przez badaczy w dwojaki sposób — spontanicznie albo z pełną świadomością ich konsekwencji; ostatnie dwie dekady rozwoju antropologii świadczą, iż ten drugi sposób aplikacji staje się regułą. Zacznijmy od kwestii zasadniczych.
Powiada się powszechnie, że epistemologia podporządkowana jest generalnie dwóm metaforom. Pierwsza z nich przedstawia wiedzę jako budowlę o trwałych i mocnych fundamentach. Zadaniem filozofa jest przede wszystkim odkrycie solidnych podstaw i metod konstrukcji „gmachu wiedzy”. Fundamentem poznania są tutaj wszelkie „dane” oraz poszukiwania najbardziej racjonalnych (pewnych) teorii wnioskowania i potwierdzania jako narzędzi rozwoju wiedzy. Takie stanowisko bywa najczęściej identyfikowane jako fundamentalizm poznawczy. W jego ramach wyodrębnia się z kolei empiryzm (fundamenty wiedzy to doświadczenie) i racjonalizm (gmach wiedzy opiera się na rozumie).
Druga metafora, to metafora łodzi i jej poszycia — wiedza nie ma fundamentów, a swą siłę i stabilność zawdzięcza zazębianiu się poszczególnych części. Takie ujęcie zachęca do holizmu, tak typowego dla tradycyjnej antropologii i jej rozumienia pojęcia kultury. Słynny przykład „łodzi Neuratha” pokazuje, iż wiedza jest właśnie jak łódź, którą trzeba poddać renowacji na morzu; badacz jest więc jak żeglarz, zmuszony na otwartym morzu zreperować jednostkę w taki sposób, aby nie zaczynać na nowo od jego dna; wymienić można każdą część, pod warunkiem jednak, że tych, które pozostają jest dostatecznie dużo, byśmy mogli utrzymać się na powierzchni. Wielka debata, jaka toczy się wokół postmodernizmu, majak się wydaje, swoje źródło właśnie w fakcie, iż badacze ponowocze-śni swymi twierdzeniami de facto doprowadzili do zatopienia statku, a jakakolwiek jego renowacja jest im z gruntu obca, co wywołuje sprzeciw bardziej fundamentalnie myślących o nauce teoretyków i praktyków wiedzy. Porzućmy jednak metafory i zapytajmy teraz: w czym właściwie tkwi sedno problemu?
Nowożytny ideał nauki, w ramach którego funkcja poznawcza ściśle łączy się z techniczną opierał się na przekonaniu natury epistemologicz-nej, iż badacz poznający określone stany rzeczy może być całkowicie niezależny od tradycji i doświadczenia osobniczego, od okoliczności histo-ryczno-kulturowych, że „przyrodzone zdolności poznawcze — zmysły i umysł — pozwalają mu na formułowanie teorii naukowych ważnych zawsze i wszędzie, że, jednym słowem, zdolny on jest własnym wysiłkiem wykryć to, co w porządku natury ma charakter uniwersalny. Bez tego przekonania, że historycznie określony i fizycznie ograniczony podmiot zdolny jest do przekroczenia swej partykulamości i do uzyskania wiedzy o uni-
14