w imię swobody czynu i twórczości albo też, mówiąc formułą zaproponowaną przez M. Podrazę-Kwiatkowską, z pozycji „dyna-miczno-energetyczno-antysubstancjalnych”22.
Wydarzenia roku 1904 uczyniły rysę w relacjach między krytykiem a pisarzem, więzi jednak nie zostały zerwane. Z korespondencji krytyka do pisarza wynika, że kontakty miały charakter może nie zażyły, ale życzliwy23. Co więcej, zgoła nieoczekiwanie trwałe było zainteresowanie Brzozowskiego pisarstwem autora Popiołów, a kolejne książki wyczekiwane, recenzowane, komentowane w listach do przyjaciół. Po prostu: ważne! Dzieje grzechu zachwyciły krytyka: swoim zwyczajem w trakcie interpretacji zbudował parę dopełniających się realizacji twórczych — Andriejewa i Żeromskiego, które miały być próbą odpowiedzi na pytanie: „[...] czy ma prawo istnieć dobro, czy nie jest ono egoizmem, odarciem się od całej potwornej, na dnie rozpaczy ginącej mary życia” — by w końcu orzec, iż Dzieje grzechu są pełniejszą propozycją, wyrastającą z bezpośrednio doświadczanego życia. Zestawienie Tmg Andriejewa i powieści o losach Ewy Pobratyńskiej pozwoliło Brzozowskiemu przyjąć określony trop interpretacyjny, ale posłużyło też do czytelnego wartościowania. Pisarz polski jest lepszy! Jednakże tuż po tym peanie autor Widm moich współczesnych analizując funkcję postaci (postawy) Płazy-Spławskiego, sformułuje zdanie, które nie tylko drażliwego Żeromskiego mogłoby zirytować: „Zdaje mi się, że Żeromski myślowo nie zdołał opanować wszystkich konkretnych zagadnień, z jakich wydobywa swą twórczość”24. Czyli on, krytyk, rozumie, a ten poddający się wizjom, natchnieniu, nastrojom artysta — niekoniecznie. Krytyk bowiem dopracował się pożądanej koncepcji kultury, a pisarz trochę intuicyjnie jej dopiero szuka. To, naturalnie, wymusza układ ról: świadomego i poszukującego, nauczyciela i ucznia. I chociaż sekwencja, która do takiego odczytania prowokowała, była drobną cząstką eseju o Dziejach grzechu, to mogła przecież zdominować zrozumienie tekstu przez Żeromskiego. Oto istotna przesłanka, pozwalająca pojąć złość pi-
22 M. Podraża Kwiatkowska: Wstęp. W: Programy i dyskusje lilerac-kie okresu Młodej Polski.., s. LXVI.
23 S. Brzozowski: Listy. T. 2. Oprać. M. Sroka. Kraków 1970,
s. 881—882. W kalendarium życia i działalności S. Brzozowskiego autorstwa M. Sroki przeczytamy, że krytyk poznał Żeromskiego w drugiej połowie lutego 1905 roku — ibidem, s. 861.
24 S. Brzozowski: „Dzieje grzechu” Stefana Żeromskiego. W: I d e m:
Współczesna powieść i knjtyka. Kraków 1984, s. 468.
213