WŁODZIMIERZ SOLOWIEW. 325
WŁODZIMIERZ SOLOWIEW. 325
i oni jednak obdarzeni bywają nieraz cudownymi znakami i darami Hożymi, które uwierzytelniają ich misyę: a o tyle zawsze są prorokami przyszłości, że na lepszą przyszłość zwracają oczy świata, wyrażają ideały, które przyszłość ziści, i przepowiadają urzeczywistnienie Chrystusa w ludzkości.
Przechodząc wreszcie do trzeciej fazy teokracyi, t. j.
autor rzuca
tylko w tej książce wstępne myśli: pokazuje jak Chrystus łączy w sobie pełnię tych władz : kapłan, król i prorok dosko-
i jak przekazuje te wszystkie trzy władze oblubienicy
naprawiać, miłość krzepić, niekiedy nowe instytucye, jak zakony, w życie wprowadzać. Wszelkie reformy i postępy od ni cli zwykle biorą początek, władze regulują tylko i sankcyonują ich czyny. Prorokowanie ich nie jest tak zwrócone ku przyszłości, jak wieszczów star o zakonny eh, — ponieważ Chrystus już przyszedł —
do teokracyi powszechnej Nowego Zakonu, nały —■
t
swojej, Kościołowi. Śliczne tu są poglądy o stosunku Kościoła do Chrystusa, o trzech stopniach tego stosunku, jako owczarni jego, jako oblubienicy i jako ciała jego. Ale ograniczyć się tu musimy na głównych, wytycznych punktach. Otóż na to zwracamy uwagę, że Kościół ten, w myśli Solowiewa, nie jest tvlko hierarchia duchowna, ani społecznością, dusz. ale całvm organizmem chrześcijańskiego społeczeństwa z Chrystusem połączonego, w kt ó r y m wł a d z a duchowna jest pi er wi a s tki e m j e -dnoczącym, więc kończyć się musi w jednej głowie, w jednym
Oic
j cn p owrsz e chnym —• zewnętrznym Kościołowi, ale organem również wnętrznynu czynnikiem kształtującym odrębne człony tego ciała, naród} chrześcijańskie. Stąd kiedy władza jest pogańską,
—• władza państwowa zaś nie jest czerni
7
mo vvi
gdzieś Soło wie w,
odłączenie Kościoła od państwa jest ko-
niecznem, kiedy jest chrześcijańską, to odłączenie jest niemo-żliwem i niedorzecznem.
Taka jest pierwsza część historyi teokracyi. Druga miała
U
według planu autora
podobną filozofią historyi Ko
ścioła na tych samych osnowach opartą, o tyle zapewnie je-
o ile przedmiot szerszy i nam
szeze u
szą