Przyczyną braku troski o użytkowników jest również to, że zbieranie odpowiednich danych kosztuje, zaś korzyści finansowe nie są ani natychmiastowe, ani oczywiste. Zwykle trzeba przebadać dużą liczbę zajętych i czasami trudnych ludzi. To, argumentuje się, będzie kosztować: uszczuplony zostanie budżet przewidziany na zakupy materiałów bibliotecznych (stary „straszak” bibliotekarzy) lub budowę Intranetu (nowy „straszak”), a bibliotekarze będą musieli być odsunięci od takich ważnych zajęć, jak włączanie książek na półki czy aktualizowanie stron www. W ten sposób pracownicy informacji rozprawiają się z widmem badań potrzeb informacyjnych. Ale jaki sens ma marnowanie energii i umiejętności przy utrzymywaniu zbiorów czy stron www, jeśli robi się to na podstawie mętnych wyobrażeń o potrzebach użytkowników? W ostatnim dziesięcioleciu dokonało się prawdopodobnie więcej zmian w środowisku pracy niż w całej poprzedniej połowie stulecia, skąd więc można mieć pewność, że jednostki organizacyjne informacji reagują odpowiednio na te zmiany i że wszystko jest na właściwej drodze? Z pewnością prawdziwy jest jedynie pogląd, że zbyt kosztowne jest niezbieranie danych na temat potrzeb. Należy wyraźnie powiedzieć, że w tych dynamicznych i szybko zmieniających się czasach istnieje pełne uzasadnienie ekonomiczne dla regularnego i ciągłego zbierania danych o potrzebach informacyjnych użytkowników.
Istnieje zaledwie kilka stosunkowo łatwych do zaakceptowania i praktycznych schematów, za pomocą których można badać potrzeby ludzi. Wszystkie dotychczasowe dyskusje były zbyt teoretyczne i zbyt akademickie. Zamiast wyjaśniać, czyniły zamęt, zamiast zachęcać do prowadzenia badań potrzeb użytkowników, raczej dostarczały pretekstów do ich nieprowadzenia. Tym, co naprawdę potrzebne, jest analityczny model do natychmiastowego zastosowania, sprawdzający się w „zgiełku” dzisiejszej najnowocześniejszej techniki obecnej w ośrodkach informacji.
Wiele lat temu Maurice Linę (Linę 1967, 1974) zaproponował odpowiedni model, który nigdy nie został szerzej zastosowany. Model Line’a wykorzystałem i rozwinąłem w książce, która właśnie ukazała się drukiem (Nicholas 2000). Głównym moim zamiarem było stworzenie praktycznej i użytecznej metody analizowania potrzeb informacyjnych, która mogłaby być wielokrotnie stosowana zarówno przez menedżerów informacji, projektantów systemów informacyjnych, jak i pracowników informacji. W modelu tym odróżnia się potrzeby informacyjne od wymogów (ang. wants), zapytań informacyjnych (ang. de-mandś) i wykorzystania (użytkowania; ang. use). Potrzeby informacyjne mogą być scharakteryzowane w następujących kategoriach:
- Przedmiot. Najpowszechniej dostrzegana cecha potrzeb, obejmująca określenie zarówno liczby różnych przedmiotów interesujących użytkownika, jak i szczegółowości, z jaką przedmioty te powinny być „tropione”.
- Funkcja. Ludzie potrzebują informacji do realizacji pięciu funkcji. Są to: (1) dostarczanie odpowiedzi na szczegółowe pytania (funkcja poznawania faktów); (2) aktualność (funkcja bycia poinformowanym na bieżąco); (3) dogtęb-
24