Słaby jest lud, jeśli godzi się na swoja klęskę, gdy zapomina, że został powołany, by czuwać aż przyjdzie jego godzina. Godziny wciąż powracają na wielkiej tarczy historii.
Oto liturgia dziejów. Czuwanie jest słowem Pana i słowem Ludu, które będziemy przyjmować ciągle na nowo. Godziny przechodzą w psalm nieustających nawróceń:
Idziemy uczestniczyć w Eucharystii światów.
Więc schodzimy ku tobie, ziemio, by poszerzyć cię we wszystkich ludziach - ziemio
naszych przodków i zwycięstw, która wznosisz się we wszystkich sercach tajemnicą paschalną -
Ziemio, która nie przestajesz być cząstką naszego czasu.
Ucząc się nowej nadziei, idziemy poprzez ten czas ku ziemi nowej.
I wznosimy ciebie, ziemio dawna, jak owoc miłości pokoleń, która przerosła nienawiść.
W 1979 r. na placu Zwycięstwa w Warszawie Ojciec Święty wygłosił znamienne stwierdzenie, które stało się myślą przewodnią Jego nauczania, że człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa, bo integralne rozumienie człowieka musi obejmować Objawienie, które ostatecznie nadaje sens ludzkiemu życiu. I takie przesłanie skierował do młodzieży, z którą miał największy kontakt. To dziedzictwo Jana Pawła II nic nie straciło na aktualności. Wszyscy przecież nasz obraz Kościoła, jego wizję w odniesieniu do otaczającego świata, wyznawany system wartości, w dużej mierze zawdzięczamy wpływowi, jaki wywierał na nas papież Polak, kiedy głosił, że sam człowiek jako byt osobowy - który narodził się w czasie i trwa w historii, ale żyje na wieczność - w dążeniu do rozwoju swego człowieczeństwa potrzebuje wsparcia ze strony rodziny, szkoły, społeczeństwa, państwa i Kościoła. Pouczające są tez papieskie rozważania na temat kultury - źródła i siły człowieka i narodu. Powraca też motyw piękna, który brzmi jak echo Tryptyku rzymskiego: „Piękno wszechświata jest jak gdyby odbite w oczach Boga”.
Dzisiaj, kiedy stajemy wobec dziedzictwa duchowego Jana Pawła II, owe wspaniałe wspomnienia z okresu jego życia i pontyfikatu przeplatają się z obawą, czy zdołamy jako naród i społeczeństwo, a więc także jako wspólnota akademicka, w formie świadectw to dziedzictwo przekazać młodzieży trzeciego tysiąclecia -przyszłym pokoleniom? Wszyscy bowiem mamy świadomość jako wspólnota narodowa, że chociaż jesteśmy dumni z Jana Pawła II jako najwybitniejszego Polaka w historii, to towarzyszy temu słaba i mało ugruntowana znajomość jego nauczania.
Przypominanie tego właśnie dzisiaj, w epoce globalizacji i odchodzenia wspólnoty europejskiej od chrześcijańskiej tożsamości, sięgającej w głąb historii biblijnego Objawienia, jest w pełni na czasie. Tylko zakorzenienie we własnej kulturze narodowej i we wspólnym dziedzictwie europejskim może stworzyć perspektywę dla kultury przyszłości. Wielkie otwarcie Kościoła i katolicyzmu w kierunku innych reli-gii, narodów i kultur, a także niewierzących, którego dokonał Jan Paweł II, wymaga kontynuacji - budowania porozumień, współpracy „ludzi dobrej woli” w redukowaniu historycznie zakorzenionych uprzedzeń między narodami, otwarcia się na świat. Dzięki rewolucji informatycznej to otwarcie w pewnym sensie już się dokonało, ale niestety także ta rewolucja zagraża podstawom kultury, niszczy jej tożsamość i pamięć. Jan Paweł II - papież nowej ewangelizacji i żarliwej obrony pamięci, której depozytariuszem jest Kościół - dobrze o tym wiedział.
Powraca więc pytanie: Czy ta „apostolska perspektywa” wyznacza horyzont tożsamości naszej wspólnocie akademickiej, horyzont dzięki któremu bez niepokoju myśleć możemy
0 drodze współczesnych wyzwań otwierających się przed nami w Krakowie, społeczeństwie
1 Wspólnocie Europejskiej? Może potrzebne jest nam obudzenie poczucia tożsamości poprzez powrót do pamięci? Może w rozważaniach nauk Jana Pawła I) i osobowościowym zakorzenianiu
Konspekt nr 1/2006 (25)