BIBLIOTEKI NAUKOWE WOBEC CENZURY 337
w momencie konfliktu z GUC. Jednak sprawy do NSA kierowała nie sama biblioteka, lecz dział prawny instytucji, w ramach której funkcjonowała, np. uniwersytetu. Prawnicy broniący interesów biblioteki, a więc w gruncie rzeczy interesów pracowników naukowo-dydaktycznych i studentów odpowiedniej uczelni wyższej, przypominali, iż zatrzymane publikacje nie zostały pozbawione debitu ani nie został wydany zakaz ich rozpowszechniania. Twierdzili zatem, że skoro rozpowszechnianie ich nie jest zabronione, to tym samym jest dozwolone, a tym bardziej dozwolone jest samo ich przechowywanie.
W swej skardze do NSA Dział Prawny UŁ zaznaczał, iż w myśl ustawy o kontroli publikacji, do oceny, czy określone wydawnictwo wydane za granicą nadaje się do rozpowszechniania w kraju uprawniony jest jedynie OUKPiW [1, art. 16 ust. 1 i 3). W ten sposób sugerowano, iż urząd celny, który zatrzymał przesyłkę, oraz GUC, który tę decyzję poparł, weszli w kompetencje innego urzędu państwowego, nadużyli prawa, a więc w konsekwencji postąpili bezprawnie.
Między uczelnią macierzystą Biblioteki a GUC toczyła się walka o publikacje zagraniczne, ale także o interpretację istniejącego stanu prawnego. GUC wyrażał pogląd, iż uprawnienie wyznaczonych bibliotek do sprowadzania i gromadzenia publikacji zagranicznych dotyczyło wyłącznie publikacji objętych zakazem rozpowszechniania. Władze UŁ, jak i jego Biblioteki, stały na stanowisku, że ustawa o kontroli publikacji daje bibliotekom naukowym przywilej otrzymywania i przywozu również czasopism i książek zakazanych do rozpowszechniania [1, art. 16 ust. 3]. W myśl zasady: jeżeli wolno więcej, wolno i mniej7. Bibliotekarzom wydawał się oczywisty fakt, iż mają prawo gromadzić nie tylko dokumenty pozbawione debitu i zakazane do rozpowszechniania, ale przede wszystkim publikacje dopuszczone do rozpowszechniania, chociaż zawierające treści nie akceptowane przez sprawującą władzę partię polityczną. Różna była zatem interpretacja obowiązującego prawa.
Przed NSA stało doniosłe zadanie, gdyż miał zadecydować nie tylko o dalszym losie zatrzymanych publikacji, lecz także o ważności i słuszności tylko jednej interpretacji. Trzyosobowy skład sędziowski, po rozpoznaniu sprawy wydawał wyrok. Decyzje NSA nie były jednakowe. Trzeba przyznać, iż przeważały korzystne dla bibliotek, a tylko w nielicznych wypadkach sąd utrzymywał w mocy zaskarżoną decyzję GUC, a tym samym decyzję urzędu celnego, który orzekał przepadek nadesłanych dokumentów.
Prześledźmy zatem tok rozumowania sędziów. Ich zdaniem, uprawnione biblioteki naukowe na mocy ustawy o cenzurze [ 1, art. 16 ust. 3] mogą sprowadzać z zagranicy publikacje zakazane do rozpowszechniania, a więc zawierające treści szkodliwe dla dobra i interesów PRL.
7 H. Górski: Prohibity (por. przyp. 2).