BIBLIOTEKI NAUKOWE WOBEC CENZURY 341
kiem do OUKPiW w Łodzi o wydanie decyzji zakazującej rozpowszechniania tych czasopism oraz trzech książek. W uzasadnieniu Biblioteka przedstawiała długie swoje zmagania w celu otrzymania skonfiskowanych dokumentów. Należy przyznać, iż wysunięcie przez bibliotekę wniosku o zakazanie rozpowszechniania wskazanych publikacji, przy jednoczesnym zaznaczeniu, że biblioteka naukowa oraz jej użytkownicy muszą mieć nieskrępowany dostęp do piśmiennictwa, było posunięciem na pewno sprytnym, zapewne na granicy prawa, a bezspornie groteskowym. OUKPiW nie decydował co do szkodliwości treści przesyłanych publikacji, nie badał tej treści, nie zastanawiał się nad wydaniem zakazu rozpowszechniania. Urząd już na samym wstępie odmawiał przyjęcia do kontroli publikacji nadesłanych z zagranicy dla BUŁ. W swej decyzji powoływał się na obowiązujące przepisy.
Aby udowodnić władzom Biblioteki, iż OUKPiW miał prawo, a nawet musiał odmówić przyjęcia do kontroli publikacji zatrzymanych przez Urząd Celny, wskazywano, że nie zostały spełnione warunki określone w regulaminie urzędu cenzury. W regulaminie tym stwierdzano: „O uzyskanie zgody na rozpowszechnianie występuje: 1) w wypadku gazet, czasopism, biuletynów, programów radiowych i telewizyjnych — redakcja; 2) w wypadku pozostałych publikacji i nagrań — wydawca; 3) w wypadku widowisk (wystaw) — organizator widowiska (wystawy)” [5, par. 4.1). Powołując się na ten przepis, OUKPiW uzasadniał swą decyzję, twierdząc, iż BUŁ nie jest w tym przypadku uprawniona do wszczęcia postępowania przed organami kontroli publikacji i widowisk dotyczącego rozpowszechniania publikacji. Chociaż w przytoczonym przepisie jest mowa o wniosku o uzyskanie zgody na rozpowszechnienie, to tak samo potraktowano wniosek o zakazanie rozpowszechniania. OUKP był zdania, że zgodnie z cytowanym artykułem uprawnione do wszczęcia postępowania są tylko podmioty zajmujące się rozpowszechnianiem publikacji i widowisk. Czy jednak rozpowszechnianie publikacji nie należy również do zadań bibliotek? Pytanie to miało stać się początkiem kolejnego etapu zmagań Biblioteki, miało lec u podstaw odwołania do instancji wyższego stopnia. Biblioteka miała bowiem prawo odwołania się do GUKPiW w Warszawie.
Władze UŁ domagały się wydania decyzji zakazującej rozpowszechniania wskazanych publikacji albo też udzielającej zgody na ich rozpowszechnianie, jeżeli publikacje te nie naruszają ustawy o kontroli publikacji [1, art. 2J. Logika radców prawnych Biblioteki była następująca: jeśli zostanie orzeczone, że publikacje te są zakazane do rozpowszechniania, to na mocy innego ustępu tej ustawy (1, art. 16 ust. 3) trafią do zbiorów bibliotecznych. Zupełnie odmienna decyzja także byłaby dobra dla Biblioteki. Jeśli bowiem sprowadzone z zagranicy publikacje nie godzą w dobro PRL, a mają przy tym zgodę na rozpowszechnianie, to nic nie stoi na przeszkodzie, by znalazły się one