politycznych, religijnych, a nawet przestępców czy morderców. Użytkownik nie ma przy tym żadnego filtru, który określałby wartość informacji. Tylko jego sumienie i wola decydują o zapoznaniu się z tekstem.
Jeżeli zatem chcemy przygotować ucznia do roli użytkownika - kreatora wolności odpowiedzialnej, to musimy osadzić dialog edukacyjny w horyzontach aksjologicznych. Będzie to wspomniana wolność do - do samorozwoju, do tworzenia nowych wartości. Odpowiedzialna wolność zakłada, że ograniczenia wynikają nie z zawężania obszaru wolności, ale z rozszerzania obszaru odpowiedzialności. Jeżeli natomiast będziemy szermować pojęciem niczym nieskrępowanej internetowej wolności neutralnej, to mamy do czynienia z negatywną wolnością od - od wszelkich ograniczeń, norm, kodeksów, a nawet od zasad przyzwoitości. Internetowa wolność wyrażania myśli bardzo często jest tylko ułudą wolności. Nadal jakże aktualne są wypowiedziane przed prawie 60. laty słowa Ericha Fromma: „Dumni jesteśmy, że nie ulegamy żadnemu zewnętrznemu autorytetowi, że mamy swobodę wyrażania swoich myśli i uczuć, i uważamy za sprawę przesądzoną, iż wolność ta niejako automatycznie gwarantuje nam naszą indywidualność. Tymczasem prawo do wyrażania myśli wyłącznie wtedy coś znaczy, kiedy jesteśmy zdolni mieć myśli własne; wolność od zewnętrznego autorytetu tylko wtedy jest trwałym nabytkiem, kiedy wewnętrzne warunki psychiczne pozwalają nam ukonstytuować naszą własną indywidualność”. Czy zatem internet jest -jak chcą niektórzy - najwyższą formą demokracji? Oferuje on wprawdzie prawie nieograniczoną przestrzeń wolności, łatwo jednak przekroczyć cienką granicę między demokracją a anarchią, wolnością a samowolą, działalnością użyteczną a działaniem szkodliwym, wreszcie - między mądrością a głupotą.
Inne, związane z internetem kategorie aksjologiczne to wiedza i mądrość. Pełne i dobre wykorzystywanie bogatych i różnorodnych zasobów internetowych możliwe jest tylko wówczas, gdy uży tkownik dysponuje odpowiednią wiedzą, która zapewnia słuszność wyborów. Z całą mocą należy podkreślić, że internet nie dostarcza wiedzy, lecz wyłącznie informacji. O różnicy między tymi pojęciami pisał P.F. Drucker: „mądrość i wiedza nie zamieszkują w książkach, programach komputerowych czy w in-ternecie. Tam są jedynie informacje. Mądrość i wiedza są zawsze ucieleśnione w człowieku, są zdobywane przez uczącą się osobę i przez nią wykorzystywane”.
Mądrość, rozumiana jako nieustający dialog z innymi ludźmi i samym sobą oraz trafność własnych wyborów, potrzebna jest w procesie samokształcenia, w stronę którego nieustannie - z uwagi na szybki przyrost wiedzy w wielu dziedzinach - ewoluuje współczesna dydaktyka. Nauczanie w coraz większej mierze będzie wykorzystywało internetowe kształcenie na odległość. Ogromnym wyzwaniem dla dydaktyków jest zatem przygotowanie wychowanków do racjonalnego korzystania z internetowej informacyjnej wolności i obfitości oraz dokonywania w jej ramach mądrych wyborów.
Należąca do wartości powszechnie deklarowanych i pożądanych - prawda, znajduje się u podłoża wartości poznawczych, stąd klasyczna pedagogika przyznawała jej prymat w strukturze wartości. Arystoteles zdefiniował ją jako zgodność treści sądu z rzeczywistym stanem rzeczy. Uczeń jednak poznaje prawdy cząstkowe, wynikające ze stanu nauki w konkretnym momencie czasu oraz stopnia własnego rozwoju intelektualnego. W takiej sytuacji sensowniej jest mówić o poprawności, czyli nie-sprzeczności przekazywanych treści z obowiązującym stanem wiedzy. Dotyczy to przede wszystkim prawdziwości informacji dostępnej w ogromnych zasobach sieciowych, a często niestety ich wątpliwej wiarygodności, co jest istotnym problemem ze względu na łatwość i powszechność dostępu do niej, zwłaszcza w szkole. W tym kontekście trzeba też pamiętać o możliwości anonimowej komunikacji w sieci, co pozostaje w bardzo ścisłym związku z inną kategorią aksjologiczną - odpowiedzialnością.
Problem odpowiedzialności w internecie należy odnieść przede wszystkim do odpowiedzialności za tworzone przez użytkownika i umieszcza-