496 Jerzy Kondracki
dowolnej jednostki przestrzennej traktowanej z jakiegoś jednego punktu widzenia, na przykład z punktu widzenia geografii rolnictwa. Tak więc na przykład wyrażenie „krajobraz rolniczy" proponuje zastąpić wyrażeniem „geoptom rolniczy", które wskazuje na cząstkowy charakter analizy, nie obejmującej wszystkich aspektów. Aby zbliżyć się do istoty geo-meru należy przeanalizować wiele geoptomów, ale do pełnego jego poznania potrzebna byłaby nieskończona ilość takich aspektów.
Jednakże również geoptom jest zbyt złożony, aby dał się zanalizować przy pomocy jednej metody i konieczne jest ze względów praktycznych jego różnostronne opracowanie. Wyróżnionym takimi różnymi metodami jednostkom przestrzennym W e r n 1 i nadaje nazwę „ptomatrop" (tro-pos — sposób, rodzaj). Jako przykład cytuje badania rolniczo geograficzne Ca rola, który wyróżnia tzw. jednostki „formalne" („Agrarformale") różnych rzędów na podstawie rozmaitych cech przyrodniczych (elementy rzeźby, litologia, roślinność itp.) oraz jednostki „funkcjonalne" („Agrar-funktionale"): pojedyncze gospodarstwa rolne, gminy, sfery wpływów i powiązań etc. Wyróżniane w podobny sposób jednostki przestrzenne, zarówno formalne jak i funkcjonalne, są właśnie ptomatropami.
Jeżeli w nauce ma być używany termin „Landschaft", to zdaniem Wer niego tylko w absolutnym, geomerycznym znaczeniu, natomiast konkretne badania dotyczą zwykle jednostek geoptomicznych lub ptoma-tropicznych, których nie należałoby nazywać „krajobrazami". Wszelkie wyróżnienia regionalne nie mają charakteru absolutnego i dokonywane są zawsze drogą analizy poszczególnych składników geosfery przez dyscypliny specjalne. Właściwym zadaniem geografii pozostaje badanie związków pomiędzy składnikami geosfery przez stosowanie metody porównaw-czo-systematyzującej (tzw. „tektoniczno-normatywnej") i do tego rodzaju pracy zalicza on próby regionalizacji fizyczno-geograficznej Meynena i Schmithusena, Schulzego, Paffena oraz regionalizacji rolniczo-geograficznej C a r o 1 a.
Na tym tle interesujący jest pogląd Wernlego na geografię regionalną, uważaną przez niektórych geografów za kwintesencję pracy badawczej. Jednakże nie można mówić o syntezie naukowej bez analizy. Synteza porządkuje wyniki, ale jest w pewnym sensie ujęciem subiektywnym, toteż monografie regionalne leżą właściwie poza obrębem badania naukowego i dlatego nie ma istotnej różnicy pomiędzy monografiami „popularno-naukowymi" a „naukowymi". Jedne i drugie pozbawione są elementu metody naukowo-badawczej; różnią się one ilością nagromadzonego materiału oraz indywidualnym sposobem jego opracowania.
Przedstawione poglądy geografów szwajcarskich niewątpliwie zasługują na uwagę, ponieważ usiłują one pogłębić i podbudować od strony filozoficznej metodologię geografii. Na pewno słuszne jest wprowadzenie pojęcia geosfery, podkreślenie specyfiki badań geograficznych polegającej na analizowaniu związków pomiędzy składnikami geosfery, zrozumienie czynnika czasu, właściwe chyba ustosunkowanie się do monografii regionalnych. Wydaje się, że na odrzuceniu pojęcia obiektywnie istniejących różnic regionalnych w kompleksie zjawisk przyrodniczych na Ziemi zaciążyły poglądy amerykańskiej szkoły geograficznej. Przecież już H a r t s-horne wypowiedział myśl, że „areas cannot be classified logically according to their total character". Jak wiadomo, inne jest stanowisko