Trzema szlachy idą Lachy,
A Kozaki czterma walą;
W trawach pławią się po pachy,
Z rusznic palą, świecą stalą,
A chłop w chłopa, a koń w konia,
Aż stękają w okrąg błonia. (...)
Godyż, gody! - Z boków, z przodu,
Grzmi roznośna pieśń pochodu.
W Wyprawie okocimskiej również pojawiają się nieścisłości historyczne. Autor pisze o dymach płonącego miasta jako o znaku zwycięstwa nad niewiernymi, mimo że Chocim był wówczas zajęty przez Polaków, a nie przez Turków.
Wojna w twórczości Zaleskiego zajmuje znaczące miejsce, choć trzeba zaznaczyć, że są to raczej opisy triumfu wojsk polskich i ukraińskich, a nie naturalistyczne obrazy agonii na polu bitwy, czy klęski rodaków. Podjęcie tematyki wojennej stwarza także autorowi możliwość rozwijania swojego warsztatu artystycznego - sięga on po różnego rodzaju środki stylistyczne, aby oddać kosztowność i niezwykły wygląd łupów wojennych, piękno (a czasami grozę i tajemniczość) przyrody tworzącej tło dla obrazów bitew, a przede wszystkim waleczność wodzów. Nieprzyjaciele (a więc oddziały tatarskie i tureckie) nie są z reguły wyposażani w jakieś cechy osobnicze, jest to po prostu grupa ludzi czy tłum przyrównywany np. do gromady zwierząt, który stanowi wprawdzie zagrożenie, ale nie tak silne, aby rodzime wojska prowadzone przez utalentowanych przywódców nie mogły odnieść ostatecznego i efektownego zwycięstwa. Wszystko to nosi ślady pewnej idealnej wizji świata, jaką Zaleski starannie pielęgnuje w swoich utworach, i co zresztą dość często stawało się przedmiotem czynionych mu zarzutów, że na polu bitew prawie nie widać krwi. Współczesny odbiorca tej poezji sam musi zdecydować, czy taki obraz świata jest bliski jego wyobrażeniom na temat miejsca historii w literaturze i sposobów przetwarzania faktów historycznych przez literaturę.
Agnieszka Bal
Konspekt nr 2/2007 (29)