SZTUKA WOJENKA W POLSCE ZA ZYGMUNTÓW. 229
Okazuje się tedy, że podczas oblężenia Pyzdr były w użyciu działa po obu stronach i chociaż ani rodzaju ich, ani nazw nie znamy, widzimy, że działa oblegających posiadały już pewną skuteczność, kiedy przebiwszy dwie bramy zamku Pyzdrskiego, przyprawiły
0 śmierć plebana z Biechowy. Jeżeli wierzyć Długoszowi, to i pod Grunwaldem w r. 1410, artylerya polska wywarła pewien efekt, a w r. 1431 pod Łuckiem „milites Poloniae duabus bombardis, tha-raśnicze vocatis, contra illos (Lithuanos) crebroprojectis, a prohibitio-ne ripae excludunt.*‘ ')• Były to prawdopodobnie niewielkie działka, jakowych i w Europie jednocześnie używano, a chociaż przewożenie
1 ustawienie ich na miejscu nabawiało niemałego kłopotu, okazywały jednak pewną skuteczność, jeżeli nie trafnością, doniosłością i siłą uderzenia, to przynajmniej nowością i wrażeniem na nerwy.
Za Kazimierza Jagiellończyka i aż do Jana Albrechta mało co słychać o artyleryi u nas. Zamki podczas wojny pruskiej zdobywano przeważnie za pomocą długiego oblężenia i głodu. Przyczyną tego zobojętnienia dla artyleryi była fałszywa droga, na którą broń ta w dalszym swoim rozwoju wstąpiła. Chcąc nadać działom jak największą skuteczność w łamaniu murów, powiększano ich objętość i wagę przez powiększenie szerokości otworu, długości kanału, grubości ścian działa, a to wszystko dla zwiększenia pocisku i siły naboju. Idąc w tym kierunku doprowadzono stopniowo wielką strzelbę do rozmiarów monstrualnych, tak dalece, że przez swój ciężar i nieruchomość stała się prawie niemożebną do użytku. Jeżeli dodamy do tego, że te kolosalne działa potrzebowały całego systemu podłużnych i poprzecznych belek dla swego ustawienia, przy rządów do elewacyi, zasłon z desek i dylów dla uchronienia puszkarzy od wystrzałów nieprzyjaciela i że to wszystko razem z ogromnemi kulami i inną amunicyą trzeba było przewozić, tozrozumimy, że w tym stanie artylerya nie różniła się od dawnych machin burzących i że pożytek, jaki przynosić mogła, nie okupywał zachodu w jej zastosowaniu.
Dla illustracyi tego co tu powiedziałem, przytoczę parę przykładów. Na wojnę hussycką wystawiła Norymberga w r. 1421 armatę, strzelającą pociskami dwucentnarowej wagi, a w r. 1445 odlano tamże działo, które ważyło 519 centnarów. Kolosalna armata, którą posiadał hrabia w^yrtemberski, Eberhard, w r. 1480, nosząca nazwę „Murfel“ ważyła 63 (może 630) centnarów i 36 funtów, trzymała długości 11 stóp i strzelała kulami 160 funt. wagi. Dla przewożenia potrzebowała 14 silnych koni, a do obsługi 100 ludzi, z siekierami, oskardami, rydlami i motykami i prócz tego 8 cieśli i 4 kamieniarzy. Armacie towarzyszyło 10 wozów poczwórnych, na których przewożono amunicyą i różne przynależytości. 2).
') Joan. Długossii Ilistor. Polon. ed. Przezdz. T. IV. p. 44 7. (wyd. łac.) 2) Moinert Geschichte dis Kriegswcsetis u. d. Heemrfassungen in Europa. Wien. 1 368. T. 1. p?. 37 7.