2007
2007
436
Gospodarka Wodna nr 11/2007
Nasze czasopisma według branż
Ceny brutto prenumeraty rocznej na 2008 r.
Zaprenumeruj wiedzÚ fachowÈ
WWW.SIGMA-NOT.PL
Przemysł
Spożywczy
Hutnictwo,
Górnictwo
Czasopisma
Ogólnotechniczne
Czasopisma
Wielobranżowe
Budownictwo
Elektronika,
Energetyka,
Elektronika
Chłodnictwo
210,00 zł
Hutnik
+ Wiadomości Hutnicze
222,00 zł
Atest
– Ochrona Pracy
198,00 zł
Aura
– Ochrona Środowiska
144,00 zł
Ciepłownictwo,
Ogrzewnictwo,
Wentylacja
210,00 zł
Elektronika - Konstrukcje,
Technologie,
Zastosowania
222,00 zł
Gazeta Cukrownicza
264,00 zł
Inżynieria Materiałowa
222,00 zł
Maszyny, Technologie,
Materiały
66,00 zł
Dozór Techniczny
126,00 zł
Gaz, Woda
i Technika Sanitarna
210,00 zł
Przegląd
Elektrotechniczny
222,00 zł
Gospodarka Mięsna
218,28 zł
Rudy i Metale Nieżelazne
222,00 zł
Problemy Jakości
252,00 zł
Ochrona Przed Korozją
354,00 zł
Materiały Budowlane
210,00 zł
Przegląd
Telekomunikacyjny
+ Wiadomości
Telekomunikacyjne
222,00 zł
Przegląd Gastronomiczny
156,00 zł
Przemysł
Lekki
Przegląd Techniczny
221,00 zł
Opakowanie
192,60 zł
Przegląd Geodezyjny
216,00 zł
Wiadomości
Elektrotechniczne
252,00 zł
Przegląd Piekarski
i Cukierniczy
147,66 zł
Odzież – Technologia,
Moda
96,00 zł
Przemysł
Pozostały
Szkło i Ceramika
105,00 zł
Przegląd Zbożowo-
-Młynarski
240,00 zł
Przegląd Włókienniczy
– Włókno, Odzież, Skóra
264,00 zł
Gospodarka Wodna
258,00 zł
Wokół Płytek
Ceramicznych
58,00 zł
Przemysł Spożywczy
210,00 zł
Przegląd Papierniczy
198,00 zł
Przemysł Fermentacyjny
i Owocowo-Warzywny
210,00 zł
Przemysł Chemiczny
360,00 zł
Zakład Kolportażu Wydawnictwa SIGMA-NOT – ul. Ku Wiśle 7, 00-707 Warszawa,
tel. (22) 840 35 89, 840 30 86, faks (22) 891 13 74, e-mail: kolportaz@sigma-not.pl
Dla pren
umer
atoró
w
– bezpłatn
y dostęp do t
ysięc
y
pu
bl
ika
cji
fa
ch
ow
yc
h p
od
ww
w.sigma-not
.pl
2008
anons_205x290_2008.indd 1
8/21/07 1:43:13 PM
Wojciech
Kuczkowski
437
Polskie Szlaki Żeglowne
Szlak Króla Stefana Batorego
Kanał Augustowski
Podzielony kanał. Mozół połączenia
Podstawowym, największym problemem, nie tyle technicznym ile
politycznym, jest granica dzieląca ten szlak wodny między dwa pań-
stwa, żeby tylko państwa! Co innego gdyby oba państwa były człon-
kami Unii Europejskiej i NATO, jak Polska i Litwa na przykład, ale
Białoruś należy do poradzieckiej Wspólnoty Państw Niepodległych.
Ba! Weszła także w skład Związku Białorusi i Rosji (ZBiR). I oka-
zuje się, że mimo lodowatych stosunków na linii dyplomatycznej
Warszawa-Mińsk, oni, Białorusini, w gruncie rzeczy bardzo są zain-
teresowani zbliżeniem z Polską. Do tego stopnia, że na polecenie
prezydenta Łukaszenki przeznaczono 20 milionów dolarów i kanał
został odbudowany od Niemna do granicznego odcinka w ciągu
dwóch lat! Kłopoty – przede wszystkim proceduralne – dotyczyły
granicznego, a więc wspólnego, odcinka, szczególnie trudne przy
statusie śluzy Kurzyniec i jazu Wołkuszek. Północna strona śluzy
jest białoruska, południowa – polska. A gospodarz śluzy musi być
jeden. I personalnie, i instytucjonalnie. Albo Polak, albo Białorusin.
Śmiesznym, ale jedynym neutralnym rozwiązaniem byłoby umię-
dzynarodowienie Kurzyńca, np. pod auspicjami OBWE, do której
należą i Polska, i Białoruś. Mieli się nad czym głowić eksperci.
A z punktu widzenia technicznego wszystko jest gotowe. Nie tylko.
Kajaki pływają tędy już od siedmiu lat dzięki staraniom przedsię-
biorczego komandora Augustowskiego Towarzystwa Kajakowego
Radosława Twarowskiego, na trasie Augustów-Druskienniki. Ale do
tego, żeby tędy płynęły statki pasażerskie lub robocze, w każdym
razie żeglugi profesjonalne, trzeba pokonać dużo przeszkód właśnie
proceduralnych.
Szykując się do pracy nad opisaniem szlaku Kanału
Augustowskiego, w pierwszej kolejności przeprowadziłem kwe-
rendę w ostatnich dziesięciu rocznikach „Gospodarki Wodnej”. Od
stycznia 1998 r. do numeru wrześniowego 2007 r. sto siedemnaście
numerów! O ile w pierwszej połowie niemal nie było wzmianek
– wyjąwszy rocznicowy duży materiał z okazji 175-lecia. Prawdziwy
tłok w naszym miesięczniku zaczął się od trzech lat. Do spraw ściśle
technicznych i politycznych doszło ostatnio nowe, bardzo korzystne
wydarzenie, pierwsze od lat na tę skalę w zakresie turystyki wodnej:
propozycja utworzenia Szlaku Wodnego Króla Stefana Batorego
Warszawa-Niemen.
Pierwszy materiał znalazłem w numerach grudniowym 1998
i styczniowym 1999. Jest to opracowanie Heleny Morawskiej-
-Ciesielskiej z RZGW w Warszawie, wielkiej miłośniczki i znawczyni
przedmiotu. W dziale „Zabytki hydrotechniki” znajdujemy artykuł
pani Heleny „175 lat Kanału Augustowskiego”. Jest to praca sensu
stricto historyczna, wzór postawy inżyniera humanisty. Następną
Wejście „w temat”
Motto:
„Niech sobie zapamiętają, że ja tej ziemi wiele zawdzięczam.
Przybyłem tutaj także, aby spłacić wielkie długi wdzięczności. Ta
ziemia była dla mnie zawsze gościnna, kiedy tu przybywałem”
1)
Jan Paweł II Pozdrowienia po mszy św. w Ełku 8.06.1999 r.
To wspaniałe dzieło polskiej (i częściowo, w sferze strategicznej,
rosyjskiej) myśli hydrotechnicznej i ekonomicznej z pierwszej połowy
XIX wieku, Kanał Augustowski, wiąże mi się osobiście, podobnie jak
Wisła i Odra, Szlak Wielkich Jezior i Pojezierze Iławskie, z czasami
dzieciństwa i młodości.
Wraz z rodzicami mieszkaliśmy w latach 1933-1939 w Augustowie.
Na lato jeździliśmy do puszczańskiej wsi Sajenko. Było tam nam jak
w niebie. Tam też spróbowałem swoich sił na kajaku na stawie Sajenek,
połączonym przesmykiem pod mostem kolejowym i szosowym do
prześlicznego Sajna o piaszczystych, wysokich brzegach w całości
porośniętych sosnowym borem i z wodą o wielkiej przezroczystości.
Do Augustowa wróciłem dopiero w 1966 r. Byłem tu na wczasach
w Domu Nauczyciela. Penetrowałem na kajaku pobliskie jeziora,
zapuszczałem się na Rospudę. A za parę lat sami z żoną spłynęli-
śmy z Wigier do Warszawy, zaś jeszcze później prowadziłem spływ
kajakowy Koła Młodzieży Warszawskiego Klubu Wodniaków PTTK.
Natomiast w 2002 r. przebyliśmy ten szlak wraz z kolegami z rejsu
„Wigry 2002”. Z Wigier przewieźliśmy łodzie do Mikaszówki trans-
portem kołowym. To z tego rejsu pochodzi większość moich zdjęć ze
Szlaku Króla Stefana Batorego, publikowanych na tych gościnnych
łamach. W czasie tych pobytów poznałem się z Wojciechem Baturą,
kustoszem Muzeum Augustowa i założycielem Muzeum Kanału
Augustowskiego. W dwa lata później, już jako przewodniczący wiel-
kiej ogólnopolskiej operacji „Powitania Unii Europejskiej na polskich
wodach”, uczestniczyłem podczas spływu Augustów-Druskienniki i
w nocy z 30 kwietnia na 1 maja 2004 r. w wielkim święcie akcesji do
Unii Europejskiej przy śluzie Kurzyniec.
Tyle było moich fizycznych spotkań z kanałem.
Teraz też płynę, ale po papierze. I przedzieram się przez gęstwę
obszernej literatury przedmiotu. A za podstawę biorę dzieło Wiesława
Wszelaczyńskiego „Kanał Augustowski. Monografia” (wydane
staraniem Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej w Warszawie
1994) i publikacje Heleny Morawskiej-Ciesielskiej w miesięczniku
„Gospodarka Wodna”.
Wschód słońca budzi Necko
zarumienione jeszcze od smacznego snu
1)
„Z Karolem Wojtyłą po Polsce wędrowanie” PAI 2002
438
pozycję znajduję w „GW” dopiero za trzy lata, w numerze 3/2002
w dziale „Hydrotechnika”, a jakże, również pani Heleny, tym razem
we współdziałaniu ze Stanisławem Koniorem, zastępcą kierownika
Inspektoratu w Giżycku RZGW w Warszawie, pod wielomówiącym
tytułem „Kanał Augustowski – droga wodna w strefie granicznej i na
terytorium Białorusi, droga wodna Zielonych Płuc Polski”. Autorzy
przedstawiają stan techniczny kanału od ujścia Czarnej Hańczy
do granicy i od granicy do Niemna na terenie Białorusi. W gruncie
rzeczy w materiale przedstawiono wykaz tematów inwestycyjnych
związanych z odbudową kanału. Także opisano międzypaństwo-
we starania dyplomatyczne dążące do uruchomienia turystycznego
trasy na całej długości od Biebrzy do Niemna. Interesujące jest,
że na mocy ustaleń półoficjalnych, raczej interpersonalnych oby-
dwu stron, władz Podlasia, w tym Augustowa, i obwodu grodzień-
skiego oraz władz administracji wodnej (tutaj wielce zasłużył się
Stanisław Piwkowski, szef Inspektoratu w Giżycku) a także stara-
niem Radosława Twarowskiego, podjęto próbę corocznych spływów
kajakowych w 1999 r. Kajaki Czarną Hańczą spłynęły do Niemna
i Niemnem do Druskiennik. Również i Litwa nie robiła żadnych trud-
ności. Zgodnie z narodową pieśnią „Na Niemen, hen precz”
2)
– jak
nazwał się ten spływ w czasie Powitania Unii na Polskich Wodach.
Chodzi jednak nie o incydentalne coroczne spływy Twarowskiego.
Gra idzie o wielką stawkę. Chodzi o żeglugę pasażerską taką, jaką
pamiętam sprzed wojny.
Na chwilę oderwę się od kolumn „Gospodarki Wodnej”. W 2002 r.
ukazała się książka „Z Karolem Wojtyłą po Polsce wędrowanie”
1)
.
W tejże publikacji jest rozdział mojego autorstwa „Z wigierskich eremów
do Madonny Studzienicznej”. Z tej książki zresztą zaczerpnąłem motto
do tego tekstu. Rejsem po Wigrach i Kanale Augustowskim przypo-
mniał sobie Ojciec Święty młode, silne fizycznie lata. I podniósł do
wysokiej rangi i Wigry, i Kanał. Ludzie dowiedzieli się, że warto tam
się wybrać.
I druga dygresja. Dotycząca rocznicy śmierci Ignacego
Prądzyńskiego i konieczności upamiętnienia tego wielkiego Polaka,
żołnierza i budowniczego. W numerze 9/2004 w rubryce „Fakty”
wzmiankowano o tablicy pamiątkowej na wyspie Helgoland, w miej-
scu śmierci generała.
Wracam do tematu. W nr. 3/2006 z tej samej rubryki dowiadujemy
się, że pracują eksperci do spraw odbudowy i uruchomienia śluzy
Kurzyniec. Było to 7 lutego 2006 r. A przy okazji następnego spotka-
nia, 21 kwietnia tegoż roku, dowiadujemy się o możliwości wpisania
Kanału Augustowskiego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
W nr. 7/2006 „Fakty” informują, że również w Kurzyńcu 6.06.2006 r.
na kolejnym spotkaniu ekspertów Białorusini zwrócili się do polskiej
strony o przyspieszenie prac na odcinku granicznym kanału, rekon-
struowanym przez stronę polską. W tym samym dniu w Augustowie
odbyło się posiedzenie Komitetu Organizacyjnego Upamiętnienia
Budowniczych Kanału Augustowskiego.
Sejm z wizytą w Augustowie
Posłowie, członkowie Komisji Infrastruktury, odwiedzili Augustów
i odbyli przejażdżkę statkiem. Dwa były powody zainteresowania
ważnej władzy państwa. Pierwszy to przeklęta obwodnica przez
Rospudę i drugi, dużo przyjemniejszy, chociaż trudny – rekonstrukcja
granicznego odcinka kanału.
Mozolna praca ekspertów w trudzie
rozwiązywania problemów trwała przez
cały długi rok 2006. Podsumowaniem roku
zajęła się polsko-białoruska grupa eksper-
tów w Kurzyńcu 8 listopada. Ustalono, że
wspólny odbiór granicznego odcinka wyko-
nanego przez stronę białoruską nastąpi do
końca kwietnia 2007 r. Na odcinku biało-
ruskim wszystkie obiekty zostały wybudo-
wane. Kanał jest gotowy do uruchomienia.
Polska strona natomiast przewiduje (podkr.
moje – przyp. aut.), że jaz Wołkuszek
gotowy będzie do końca listopada 2006,
Słońce zaszło niedawno i młody wieczór tuli do snu Jezioro Białe i przykrywa
kołdrą spokoju
Północny brzeg Mikaszewa w ulewie lipcowego słońca
Halina i Wojciech Kuczkowscy w czasie samotnego spływu z Wigier do Warszawy
na Mikaszewie (rok 1966)
Stopień Dębowo jako pierwszy wita wodnych wędrowców płynących z dolnej wody skromnymi, oględnie
mówiąc, budowlami MEW (małej elektrowni wodnej) i mostu drogowego nad jazem
2)
Zniekształcenie z „wyrachowaniem”
439
śluzy Kudrynki i Kurzyniec w czerwcu 2007, zaś w listopadzie
2007 roboty pogłębiarskie i ubezpieczeniowe. Bez żadnych prze-
szkód do Niemna będą mogły pływać kajaki. Natomiast stat-
ki pasażerskie muszą czekać na podpisanie odrębnej umowy
o żegludze międzynarodowej. Ciekawe, dlaczego to tak długo trwa.
Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie byłaby przykra.
Początki działań w roku 2007 odnotowuje „Gospodarka Wodna”
w nr. 3/2007. 18 stycznia w Augustowie spotkały się władze „z
Warszawy”, RZGW i KZGW, z burmistrzem i starostą z Augustowa,
„aby – cytuję za FAKTAMI – podyskutować o problemach związanych
z modernizacją i o roli kanału dla miasta i regionu”.
O dalszym ciągu prac mogli się Czytelnicy dowiedzieć z FAKTÓW
w numerze majowym „GW”. Tym razem w Grodnie 28 kwietnia 2007 r.
odbyło się posiedzenie polsko-białoruskiej grupy ekspertów. W ciągu
dwóch lat Białorusini skończyli odbudowę dwudziestokilometrowego
odcinka kanału, o czym przekonali się Polacy, odbywając rejs statkiem
od Niemna do odcinka granicznego. „Tym razem – pisze dalej Ewa
Skupińska w FAKTACH – skoncentrowano się nad dwoma – o między-
narodowym charakterze – dokumentami, które muszą być przygotowane:
(a wcześniej nie można było przygotować? – moja złośliwość) umowie
dotyczącej eksploatacji granicznego odcinka i umowie o żegludze mię-
dzynarodowej”. Muszę nawiasem nadmienić, że w RZGW w Warszawie
widziałem segregator z dokumentacją kanału. Była tam także taka właśnie
umowa, o jaką obecnie chodzi! Z roku 1993. Zaopiniowana i osobnymi
pismami zatwierdzona przez wszystkich ministrów.
A wracając do poprzedniego wątku, to strona białoruska (MSZ) prze-
kazała polskiemu Ministerstwu Transportu projekt umowy o żegludze.
22 sierpnia 2007 r. przedstawiono ekspertom projekt porozu-
mienia między rządami obu państw o eksploatacji nadgranicznego
odcinka kanału. Także w dalszym ciągu dyskutowano o problemach
związanych z rekonstrukcją granicznego odcinka.
Szlak wodny Króla Stefana Batorego
A to już będzie całkiem inna sprawa, bardzo dobrze, że przed
oddaniem do eksploatacji kanału podjęta i nadano jej bieg. Tym
razem w Warszawie w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej i przy
jej wsparciu, a zawsze sze-
fostwo KIG życzliwie traktu-
je turystykę wodną, 15 lipca
2007 r. odbyła się konferen-
cja na temat powołania tury-
stycznego szlaku wodnego
Wisła-Niemen. Głównym
referentem był wybitny
znawca przedmiotu, głęboko
zaangażowany w reanima-
cję Kanału Augustowskiego,
szef polskich ekspertów w
negocjacjach z Białorusinami
Leszek Bagiński, dyrektor
RZGW w Warszawie. Drogę
tę nazwano imieniem króla,
który ukochał Grodno i pierw-
szy rzucił w 1580 r. myśl o
tej właśnie trasie, a na Narwi
pod Ostrołęką ma swój „Głaz
Batorego”, odnotowany na
mapach, na lewym brzegu,
ok. km 140,6 przed wsią
Dzbenin
3)
.
Obecni na konferencji przy-
jęli treść listu intencyjnego.
Sygnatariuszami byli zapro-
szeni parlamentarzyści, prezydenci, burmistrzowie i wójtowie miast
i gmin na szlaku, przedstawiciele Krajowego Zarządu Gospodarki
Wodnej, RZGW Warszawa, Biebrzańskiego Parku Krajobrazowego,
Augustowskiej Organizacji Turystycznej, PTTK i naukowcy.
Organizatorami konferencji byli burmistrzowie Targówka i Białołęki
w Warszawie, KIG, Stowarzyszenie Dorzecza Wisły „Wisła” z jego prze-
wodniczącym Wacławem L. Kowalskim, działaczem samorządowym
(wiceburmistrz Targówka), gorącym zwolennikiem transportu wodnego
i turystyki wodnej.
Kolejnym referentem w imieniu Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki
PART był wiceprezes Tomasz Majka, który zadeklarował pełne
poparcie w realizacji projektu.
Wszyscy sygnatariusze listu intencyjnego weszli w skład Rady
Programowej projektu.
Następna konferencja odbyła się w Osowcu Twierdzy, w siedzi-
bie Biebrzańskiego Parku Narodowego, 21 września 2007 r. Udział
Tu, przy ul. 29 listopada 5, mieści się siedziba szefostwa Kanału Augustowskiego:
Nadzór Wodny i Gospodarstwo Pomocnicze w pięknym klasycystycznym pałacyku
Operator śluzy (śluzant) Gorczyca wypuszcza pod mostem łódź żaglową na
dolną wodę
Stefan Batory, fragment z obrazu Jana
Matejki „Batory pod Pskowem”
Ogorzali od słońca, wysmagani wiatrami żeglarze trzech pokoleń przy ogni-
sku na szlaku Kanału Augustowskiego w czasie Ogólnopolskiego Rejsu
Żeglarskiego PTTK i WP „WIGRY” 2002 z komandorem rejsu płk. Edwardem
Kozanowskim (drugi od prawej)
3)
Mikołajki-Warszawa. Szlak wodny. Mapa turystyczna. PPWK (lata 80). Andrzej
i Ewa Tumiałojciowie, Ewa Dzikiewicz
439
śluzy Kudrynki i Kurzyniec w czerwcu 2007, zaś w listopadzie
2007 roboty pogłębiarskie i ubezpieczeniowe. Bez żadnych prze-
szkód do Niemna będą mogły pływać kajaki. Natomiast stat-
ki pasażerskie muszą czekać na podpisanie odrębnej umowy
o żegludze międzynarodowej. Ciekawe, dlaczego to tak długo trwa.
Obawiam się, że odpowiedź na to pytanie byłaby przykra.
Początki działań w roku 2007 odnotowuje „Gospodarka Wodna”
w nr. 3/2007. 18 stycznia w Augustowie spotkały się władze „z
Warszawy”, RZGW i KZGW, z burmistrzem i starostą z Augustowa,
„aby – cytuję za FAKTAMI – podyskutować o problemach związanych
z modernizacją i o roli kanału dla miasta i regionu”.
O dalszym ciągu prac mogli się Czytelnicy dowiedzieć z FAKTÓW
w numerze majowym „GW”. Tym razem w Grodnie 28 kwietnia 2007 r.
odbyło się posiedzenie polsko-białoruskiej grupy ekspertów. W ciągu
dwóch lat Białorusini skończyli odbudowę dwudziestokilometrowego
odcinka kanału, o czym przekonali się Polacy, odbywając rejs statkiem
od Niemna do odcinka granicznego. „Tym razem – pisze dalej Ewa
Skupińska w FAKTACH – skoncentrowano się nad dwoma – o między-
narodowym charakterze – dokumentami, które muszą być przygotowane:
(a wcześniej nie można było przygotować? – moja złośliwość) umowie
dotyczącej eksploatacji granicznego odcinka i umowie o żegludze mię-
dzynarodowej”. Muszę nawiasem nadmienić, że w RZGW w Warszawie
widziałem segregator z dokumentacją kanału. Była tam także taka właśnie
umowa, o jaką obecnie chodzi! Z roku 1993. Zaopiniowana i osobnymi
pismami zatwierdzona przez wszystkich ministrów.
A wracając do poprzedniego wątku, to strona białoruska (MSZ) prze-
kazała polskiemu Ministerstwu Transportu projekt umowy o żegludze.
22 sierpnia 2007 r. przedstawiono ekspertom projekt porozu-
mienia między rządami obu państw o eksploatacji nadgranicznego
odcinka kanału. Także w dalszym ciągu dyskutowano o problemach
związanych z rekonstrukcją granicznego odcinka.
Szlak wodny Króla Stefana Batorego
A to już będzie całkiem inna sprawa, bardzo dobrze, że przed
oddaniem do eksploatacji kanału podjęta i nadano jej bieg. Tym
razem w Warszawie w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej i przy
jej wsparciu, a zawsze sze-
fostwo KIG życzliwie traktu-
je turystykę wodną, 15 lipca
2007 r. odbyła się konferen-
cja na temat powołania tury-
stycznego szlaku wodnego
Wisła-Niemen. Głównym
referentem był wybitny
znawca przedmiotu, głęboko
zaangażowany w reanima-
cję Kanału Augustowskiego,
szef polskich ekspertów w
negocjacjach z Białorusinami
Leszek Bagiński, dyrektor
RZGW w Warszawie. Drogę
tę nazwano imieniem króla,
który ukochał Grodno i pierw-
szy rzucił w 1580 r. myśl o
tej właśnie trasie, a na Narwi
pod Ostrołęką ma swój „Głaz
Batorego”, odnotowany na
mapach, na lewym brzegu,
ok. km 140,6 przed wsią
Dzbenin
3)
.
Obecni na konferencji przy-
jęli treść listu intencyjnego.
Sygnatariuszami byli zapro-
szeni parlamentarzyści, prezydenci, burmistrzowie i wójtowie miast
i gmin na szlaku, przedstawiciele Krajowego Zarządu Gospodarki
Wodnej, RZGW Warszawa, Biebrzańskiego Parku Krajobrazowego,
Augustowskiej Organizacji Turystycznej, PTTK i naukowcy.
Organizatorami konferencji byli burmistrzowie Targówka i Białołęki
w Warszawie, KIG, Stowarzyszenie Dorzecza Wisły „Wisła” z jego prze-
wodniczącym Wacławem L. Kowalskim, działaczem samorządowym
(wiceburmistrz Targówka), gorącym zwolennikiem transportu wodnego
i turystyki wodnej.
Kolejnym referentem w imieniu Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki
PART był wiceprezes Tomasz Majka, który zadeklarował pełne
poparcie w realizacji projektu.
Wszyscy sygnatariusze listu intencyjnego weszli w skład Rady
Programowej projektu.
Następna konferencja odbyła się w Osowcu Twierdzy, w siedzi-
bie Biebrzańskiego Parku Narodowego, 21 września 2007 r. Udział
Tu, przy ul. 29 listopada 5, mieści się siedziba szefostwa Kanału Augustowskiego:
Nadzór Wodny i Gospodarstwo Pomocnicze w pięknym klasycystycznym pałacyku
Operator śluzy (śluzant) Gorczyca wypuszcza pod mostem łódź żaglową na
dolną wodę
Stefan Batory, fragment z obrazu Jana
Matejki „Batory pod Pskowem”
Ogorzali od słońca, wysmagani wiatrami żeglarze trzech pokoleń przy ogni-
sku na szlaku Kanału Augustowskiego w czasie Ogólnopolskiego Rejsu
Żeglarskiego PTTK i WP „WIGRY” 2002 z komandorem rejsu płk. Edwardem
Kozanowskim (drugi od prawej)
3)
Mikołajki-Warszawa. Szlak wodny. Mapa turystyczna. PPWK (lata 80). Andrzej
i Ewa Tumiałojciowie, Ewa Dzikiewicz
Republika Białorusi do Wspólnoty Państw Niepodległych i Związku
Białorusi i Rosji.
Po stronie polskiej jest to województwo podlaskie, powiat augu-
stowski, gminy: Płaska, Nowinka, Augustów, miasto Augustów,
Bargłów Kościelny, Sztabin. Po stronie białoruskiej: województwo
i powiat grodzieński, gmina Sopoćkino, po białorusku obłość i rejon
Hrodna i Sopoćkina. Cały Kanał Augustowski wchodzi także w skład
Euroregionu Niemen, do którego należą tereny pograniczne Polski,
Litwy, Białorusi i Rosji (Kaliningradskaja Obłast’).
Położenie w regionach naturalnych Europy
W całości Kanał Augustowski przebiega przez prowincję Niżu
Zachodniorosyjskiego i blisko granicy między podprowincja-
mi Pojezierzy Wschodniobałtyckich i Wysoczyznę Podlasko-
-Białostocką, w dalszej klasyfikacji, między makroregionami
Pojezierza Litewskiego i Niziną Północnopodlaską, a styka się tuż
za Augustowem z Pojezierzem Mazurskim. I w końcu w kategorii
mezoregionów od ujścia do Biebrzy do Białobrzegów przez Kotlinę
Biebrzańską i dalej przez Równinę Augustowską aż do ujścia do
Niemna w Dolinie Niemna.
Położnie hydrograficzne
Kanał Augustowski przekracza dział wodny między dwiema wiel-
kimi zlewniami Wisły i Niemna, Wisły za pośrednictwem dopływu
pierwszorzędnego Narwi, drugorzędnego Biebrzy i trzeciorzędnego
Netty, Niemna za pośrednictwem pierwszorzędnego dopływu Czarnej
Hańczy i drugorzędnego Wołkuszanki. Z tym że Netta niemal w cało-
ści, a Czarna Hańcza w dolnym biegu prowadzą swoje wody korytem
kanału lub obok. Obie wielkie rzeki należą do zlewiska Bałtyku.
Stanowisko szczytowe kanału znajduje się nieco na zachód od
ujścia Suchej Rzeczki zasilającej wodami jeziora Serwy – bifurka-
cyjne stanowisko szczytowe między śluzami Gorczycą na wschód
i śluzą Swoboda na zachód od ujścia Suchej Rzeczki. Poniżej stopnia
Swoboda (śluza i jaz) wody spływają do zlewni Wisły. Od stopnia
Gorczyca do zlewni Niemna.
Cdn.
Tekst i zdjęcia
Wojciech Kuczkowski
Materiały wykorzystane:
Ewa Skupińska, „Gospodarka Wodna”. Fakty
Wiesław Wszelaczyński. Kanał Augustowski. Monografia
440
Dyrekcji BPN w przedsięwzięciu „Batorego” jest istotny o tyle, że
85 kilometrów Biebrzy od ujścia do Kanału Augustowskiego znaj-
duje się w wyłącznej jurysdykcji Parku. Udział w budowaniu szlaku
Warszawa-Niemen świadczy o przekonaniu kierownictwa BPN o
przydatności ruchu turystycznego dla samej rzeki, także o promocji
Parku i jego znaczenia w przyrodzie Europy.
Z ostatniej chwili! W rozmowie telefonicznej (28.09.2007 r.) z inży-
nierem Stanisławem Koniorem, zastępcą kierownika Inspektoratu
RZGW w Giżycku, Stanisławem Piwkowskim (z którym odbyłem roz-
mowę jeszcze latem), dowiedziałem się o rozstrzygnięciu problemów,
o których z pesymizmem relacjonowałem na podstawie wcześniej-
szych informacji. Gotowe są śluzy Kurzyniec i Kudrynki. Kurzyniec,
śluza i jaz, obsługiwane będą przez Polaków, natomiast śluza i jaz
Wołkuszek przez Białorusinów. Kamień mi spadł z serca. Eksperci
„dogawarilis”, jak Słowianin ze Słowianinem.
Kanał Augustowski. Sytuacja geograficzna
Położenie polityczno-administracyjne
101,2 km biegu Kanału dzieli się na trzy odcinki: wyłącznie
polski do km 80, odcinek graniczny do 83,4 ze śluzą Kurzyniec
wraz z jazem w obsłudze polskiej i śluza Wołkuszek wraz z jazem
w obsłudze białoruskiej, do km 101,20 po stronie białoruskiej.
Rzeczpospolita Polska należy do Unii Europejskiej i NATO, zaś
Gospodarka Wodna nr 11/2007
441
ORGAN STOWARZYSZENIA INŻYNIERÓW I TECHNIKÓW WODNYCH
I MELIORACYJNYCH ORAZ POLSKIEGO KOMITETU NAUKOWO-
-TECHNICZNEGO SITWM-NOT DS. GOSPODARKI WODNEJ
Miesięcznik naukowo-techniczny poświęcony zagadnieniom gospodarki wodnej i ochrony śro-
dowiska. Omawia problematykę hydrologii, hydrauliki, hydrogeologii, zasobów wodnych, ich wy-
korzystania i ochrony, regulacji rzek, ochrony przed powodzią, dróg wodnych, hydroenergetyki
i budownictwa wodnego oraz inne zagadnienia inżynierii wodnej.
Czasopismo odznaczone
Złotą
Odznaką
SITWM
Medalem
Komisji Edukacji
Narodowej
Złotą
Odznaką
PZTIS
Wydano przy pomocy
finansowej Narodowego
Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki
Wodnej
Nr 11 (707)
listopad 2007 r.
Rok LXVII.
Rok założenia 1935
POLSKIE SZLAKI ŻEGLOWNE
437
FAKTY
442
WybITnI
Wanda Stephan
447
MOIM ZDANIEM
Stanisław Szpila – Myślenie inżynierskie – pytania o naukę, pracę i tworzenie
445
GOSPODAROWANIE WODą
Jacek Bonenberg, Elżbieta Nachlik – Wykorzystanie Land Cover Method do oceny zagro-
żeń ekosystemów wód powierzchniowych w zlewni Raby
453
HYDROTECHNIKA
Andrzej Mazurczyk – Inne spojrzenie na zaporę w Klimkówce po 10 latach eksploatacji
460
Julian Kwaśniewski – Właściwości płyt kotwiących
468
KRONIKA
XLVII „Tydzień Hydrotechnika, Melioranta i Łąkarza” – Jan Smenda
473
Ponad 4,1 mld euro w trzech priorytetach – Krzysztof Walczak
475
Ponad miliard euro w kontraktach – Krzysztof Walczak
477
Obieg wody w naturalnym i przekształconym środowisku – konferencja hydrograficzna –
Zdzisław Michalczyk, Joanna Sposób, Beata Zielińska
478
75 Posiedzenie Komitetu Wykonawczego ICOLD – Władysław Jankowski
479
Flis Odrzański 2007 – Andrzej Kreft
444
Uchwała VI Zjazdu Absolwentów Budownictwa Wodnego i Gospodarki Wodnej Politechniki
Warszawskiej
476
Targi POLEKO już po raz 19. w Poznaniu – 20–23 listopada 2007 r. – Kasper Maćkowiak
480
INFORMACJE • NOWOŚCI • INFORMACJE
IV okł.
SPIS TREŚCI
Narodowy Fundusz
Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej
KOLEGIUM REDAKCYJNE
Redaktor naczelny – mgr Ewa Skupińska
Redaktorzy działowi: mgr inż. Leszek Bagiński,
mgr inż. Zenon Bagiński, mgr inż. Janusz Bie-
lakowski, prof. dr hab. inż. Jan Żelazo
Honorowi członkowie kolegium:
Małgorzata Daszewska,
mgr inż. Kazimierz Puczyński
Redaktor techniczny – Paweł Kowalski
Korekta – mgr Joanna Brońska
Projekt okładki – Zdzisław Milach
Zdjęcie na I okł. – Jezioro Żarnowieckie
– foto Ewa Hirsz
RADA PROGRAMOWA
Przewodniczący – prof. dr inż. Jan Zieliński
Wiceprzewodniczący – prof. dr hab. inż. Zbigniew
Kledyński
Sekretarz – mgr inż. Janusz Wiśniewski
Członkowie: dr inż. Zbigniew Ambrożewski, mgr
inż. Andrzej Badowski, mgr inż. Jacek Cieślak, prof.
dr inż. Konstanty Fanti, mgr inż. Mariusz Gajda,
prof. dr inż. Marek Gromiec, mgr inż. Dariusz
Gronek, dr inż. Maciej Jędrysik, prof. dr hab. inż.
Edmund Kaca, mgr inż. Marek Kaczmarczyk, dr inż.
Ryszard Kosierb, dr inż. Andrzej Kreft, dr inż. Jacek
Kurnatowski, prof. dr hab. inż. Zdzisław Mikulski,
prof. dr hab. inż. Rafał Miłaszewski, prof. dr inż.
Mieczysław Ostojski, prof. dr hab. inż. Maria Ozga-
Zielińska, prof. dr hab. inż. Edward Pierzgalski, mgr
inż. Józef Stadnicki, mgr inż. Henryk Subocz, doc.
dr inż. Wojciech Szczepański, dr inż. Leonard Szczy-
gielski, dr inż. Tomasz Walczykiewicz
REDAKCJA: ul. Ratuszowa 11, 00-950 Warszawa,
skr. poczt. 1004
tel. (0-22) 619-20-15
fax (0-22) 619-20-15 lub 619-21-87
email:
gospodarkawodna@sigma-not.pl
ISSN 0017-2448
WYDAWCA:
Wydawnictwo Czasopism i Książek Technicznych
SIGMA NOT, Sp. z o.o.
ul. Ratuszowa 11, 00-950 Warszawa,
skr. poczt. 1004
tel.: (0-22) 818-09-18, 818-98-32
fax: (0-22) 619-21-87
Internet:
http://www.sigma-not.pl
Informacje
e-mail:
informacja@sigma-not.pl
Sekretariat
e-mail:
sekretariat@sigma-not.pl
PRENUMERATA
Zakład Kolportażu Wydawnictwa SIGMA NOT
ul. Ku Wiśle 7, 00-707 Warszawa
tel. (0-22) 840-30-86,
tel./fax 840-35-89, 840-59-49 fax: 891-13-74
email:
kolportaz@sigma-not.pl
Nowością jest prenumerata ciągła, uprawniająca do
10-procentowej bonifikaty. Z tej formy mogą korzystać
również instytucje finansowane z budżetu Państwa
– po podpisaniu specjalnej umowy z Zakładem Kol-
portażu. Członkowie SITWM, studenci i uczniowie są
uprawnieni do prenumeraty ulgowej.
Uwaga: w przypadku zmiany cen w okresie objętym
prenumeratą prenumeratorzy zobowiązani są do do-
płaty różnicy cen.
Nakład – 1400 egz.
Cena 1 egz. – 19,5 zł w tym 0% VAT
Cena prenumeraty rocznej w pakiecie 254 zł netto,
258,40 zł brutto
Prenumerata ulgowa – rabat 50% od ceny podsta-
wowej, prenumerata roczna w wersji papierowej
– 234 zł (w tym 0% VAT)
OGŁOSZENIA I REKLAMY przyjmują: bezpośred-
nio redakcja (619-20-15, ul. Ratuszowa 11) oraz Dział
Reklamy i Marketingu (827-43-66, ul. Mazowiecka
12)
e-mail: reklama@sigma-not.pl
Redakcja i Wydawca nie ponoszą odpowiedzialności
za treść reklam i ogłoszeń.
Skład i łamanie: Drukarnia SIGMA-NOT Sp. z o.o.
i Oficyna Wydawnicza SADYBA
e-mail: sadyba@sadyba.com.pl
Druk: Drukarnia SIGMA-NOT Sp. z o.o.
e-mail: drukarnia@drukarnia.sigma-not.pl
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania
artykułów.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.
Artykuły są recenzowane.
Republika Białorusi do Wspólnoty Państw Niepodległych i Związku
Białorusi i Rosji.
Po stronie polskiej jest to województwo podlaskie, powiat augu-
stowski, gminy: Płaska, Nowinka, Augustów, miasto Augustów,
Bargłów Kościelny, Sztabin. Po stronie białoruskiej: województwo
i powiat grodzieński, gmina Sopoćkino, po białorusku obłość i rejon
Hrodna i Sopoćkina. Cały Kanał Augustowski wchodzi także w skład
Euroregionu Niemen, do którego należą tereny pograniczne Polski,
Litwy, Białorusi i Rosji (Kaliningradskaja Obłast’).
Położenie w regionach naturalnych Europy
W całości Kanał Augustowski przebiega przez prowincję Niżu
Zachodniorosyjskiego i blisko granicy między podprowincja-
mi Pojezierzy Wschodniobałtyckich i Wysoczyznę Podlasko-
-Białostocką, w dalszej klasyfikacji, między makroregionami
Pojezierza Litewskiego i Niziną Północnopodlaską, a styka się tuż
za Augustowem z Pojezierzem Mazurskim. I w końcu w kategorii
mezoregionów od ujścia do Biebrzy do Białobrzegów przez Kotlinę
Biebrzańską i dalej przez Równinę Augustowską aż do ujścia do
Niemna w Dolinie Niemna.
Położnie hydrograficzne
Kanał Augustowski przekracza dział wodny między dwiema wiel-
kimi zlewniami Wisły i Niemna, Wisły za pośrednictwem dopływu
pierwszorzędnego Narwi, drugorzędnego Biebrzy i trzeciorzędnego
Netty, Niemna za pośrednictwem pierwszorzędnego dopływu Czarnej
Hańczy i drugorzędnego Wołkuszanki. Z tym że Netta niemal w cało-
ści, a Czarna Hańcza w dolnym biegu prowadzą swoje wody korytem
kanału lub obok. Obie wielkie rzeki należą do zlewiska Bałtyku.
Stanowisko szczytowe kanału znajduje się nieco na zachód od
ujścia Suchej Rzeczki zasilającej wodami jeziora Serwy – bifurka-
cyjne stanowisko szczytowe między śluzami Gorczycą na wschód
i śluzą Swoboda na zachód od ujścia Suchej Rzeczki. Poniżej stopnia
Swoboda (śluza i jaz) wody spływają do zlewni Wisły. Od stopnia
Gorczyca do zlewni Niemna.
Cdn.
Tekst i zdjęcia
Wojciech Kuczkowski
Materiały wykorzystane:
Ewa Skupińska, „Gospodarka Wodna”. Fakty
Wiesław Wszelaczyński. Kanał Augustowski. Monografia
440
Dyrekcji BPN w przedsięwzięciu „Batorego” jest istotny o tyle, że
85 kilometrów Biebrzy od ujścia do Kanału Augustowskiego znaj-
duje się w wyłącznej jurysdykcji Parku. Udział w budowaniu szlaku
Warszawa-Niemen świadczy o przekonaniu kierownictwa BPN o
przydatności ruchu turystycznego dla samej rzeki, także o promocji
Parku i jego znaczenia w przyrodzie Europy.
Z ostatniej chwili! W rozmowie telefonicznej (28.09.2007 r.) z inży-
nierem Stanisławem Koniorem, zastępcą kierownika Inspektoratu
RZGW w Giżycku, Stanisławem Piwkowskim (z którym odbyłem roz-
mowę jeszcze latem), dowiedziałem się o rozstrzygnięciu problemów,
o których z pesymizmem relacjonowałem na podstawie wcześniej-
szych informacji. Gotowe są śluzy Kurzyniec i Kudrynki. Kurzyniec,
śluza i jaz, obsługiwane będą przez Polaków, natomiast śluza i jaz
Wołkuszek przez Białorusinów. Kamień mi spadł z serca. Eksperci
„dogawarilis”, jak Słowianin ze Słowianinem.
Kanał Augustowski. Sytuacja geograficzna
Położenie polityczno-administracyjne
101,2 km biegu Kanału dzieli się na trzy odcinki: wyłącznie
polski do km 80, odcinek graniczny do 83,4 ze śluzą Kurzyniec
wraz z jazem w obsłudze polskiej i śluza Wołkuszek wraz z jazem
w obsłudze białoruskiej, do km 101,20 po stronie białoruskiej.
Rzeczpospolita Polska należy do Unii Europejskiej i NATO, zaś
FAKTY
Gospodarka Wodna nr 11/2007
442
n
Zbiornik Wióry przekazany do odbioru
Kałków, 1 października 2007 r.
Msza św. w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej
w Kałkowie poprzedziła uroczystość odbioru zbiornika
wodnego Wióry. – Ta urokliwa Ziemia Świętokrzyska
została ubogacona zbiornikiem Wióry – powiedział
m.in. ksiądz kustosz Czesław Wala, witając przybyłych
na nabożeństwo.
– Mam nadzieję, że zbiornik wodny Wióry stanie
się szansą dla regionu – stwierdził Leszek Bagiński,
dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej
w Warszawie, inaugurując uroczystość. Dyrektor przy-
witał gości, a wśród nich wiceprezesa Rady Ministrów
Przemysława Gosiewskiego, ministra środowiska Jana
Szyszko, prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki
Wodnej Mariusza Gajdę, wojewodę świętokrzyskiego
Grzegorza Banasia, marszałka województwa świę-
tokrzyskiego Marka Jakubasa, przewodniczącego
Krajowej Rady Gospodarki Wodnej Marka Gromca,
prezesa Hydroprojektu Dariusza Gronka, dyrektora
Energopolu-Katowice SA Leszka Magierę.
– Zgłaszam gotowość zbiornika Wióry do normalnej
eksploatacji – powiedział Leszek Magiera, reprezentu-
jący generalnego wykonawcę.
Po tym stwierdzeniu dokonano uroczystego prze-
cięcia wstęgi.
Redakcja „GW”, z okazji przekazania zbiornika do
próbnego piętrzenia (maj 2005 r.), wydała specjalny
numer poświęcony Wiórom; na uroczystość oddania
zbiornika przygotowała reprint tego numeru. Czytelników
zachęcamy do ponownej lektury.
n
Inauguracja roku akademickiego 2007/2008 na
Wydziale Inżynierii i Kształtowania Środowiska
SGGW
Warszawa, 4 października 2007 r.
– Rozpoczynamy rok akademicki 2007/2008. Jako
wydział uzyskaliśmy pozytywne oceny Państwowej
Komisji Akredytacyjnej. W ocenie parametrycznej
prowadzonej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa
Wyższego otrzymaliśmy kategorię I. Rok akademicki
będzie związany z realizacją Centrum Wodnego – naj-
większej inwestycji uczelnianej. Rozpoczynacie studia
w najstarszej i największej przyrodniczo-rolniczej uczelni
kraju. Podjęliście właściwą decyzję. Chciałbym pogra-
tulować nowo przyjętym studentom wyboru kierunku
studiów. Niech rok akademicki 2007/2008 będzie pełen
sukcesów dla całej naszej społeczności – powiedział
m. in. prof. Kazimierz Banasik, dziekan Wydziału
Inżynierii i Kształtowania Środowiska, witając 270
nowych studentów studiów stacjonarnych i 240 niesta-
cjonarnych, a także zaproszonych gości.
Z okazji inauguracji roku akademickiego rektor
SGGW, prof. Tomasz Borecki, nagrodził wiele osób,
m. in. nagrodą indywidualną I stopnia prof. Bonifacego
Łykowskiego, prof. Janusza Kubraka, prof. Kazimierza
Banasika.
Niedawno wydział obchodził jubileusz 60-lecia,
o czym informowaliśmy na naszych łamach. Z tej okazji
wybito specjalny medal pamiątkowy, którym do tej pory
uhonorowano 27 osób. Tym razem kapituła przyzna-
ła ten specjalny medal pięciu osobom, w tym wybit-
nym naukowcom – prof. Marii Ozga-Zielińskiej i prof.
Januszowi Kindlerowi.
Nowo przyjęci studenci złożyli uroczyste ślubowa-
nie, a wszyscy zebrani mieli okazję wysłuchać interesu-
jącego referatu „Hydrotechnika i ekologia – fascynująca
symbioza” wygłoszonego przez prof. Silke Wieprecht
z Uniwersytetu Stuttgart.
Uroczystości zakończył Gaudeamus.
n
Budowa Centrum Wodnego SGGW rozpoczęta
Warszawa, 9 października 2007 r.
Budowę Centrum Wodnego, budynku Centrum
Naukowo-Dydaktycznego Wydziału Inżynierii
i Kształtowania Środowiska, największej inwestycji
SGGW w roku akademickim 2007/2008, uroczyście
rozpoczęto.
– To będzie jedno wielkie laboratorium, chcę podzię-
kować wszystkim, którzy przyczynili się do tego przed-
sięwzięcia, m. in. profesorom Alojzemu Szymańskiemu
i Januszowi Kubrakowi. Wielki to dzień dla SGGW
– powiedział, witając przybyłych na uroczystość, rektor
prof. Tomasz Borecki.
Przetarg na budowę centrum wygrała firma
PROCHEM.
n
Innowacyjne rozwiązania techniczne i organiza-
cyjne w przedsiębiorstwach wodociągowo-kana-
lizacyjnych
Szczyrk, 10-12 października 2007 r.
Już po raz trzeci firma AQUA SA z Bielska-Białej
zorganizowała konferencję naukowo-techniczną
poświęconą innowacyjnym rozwiązaniom tech-
nicznym i organizacyjnym w przedsiębiorstwach
wodociągowo-kanalizacyjnych. Patronat nad kon-
ferencją objęli: prezydent Bielska-Białej i Business
Centre Club. Przewodniczącym Komitetu Naukowego
był prof. Beniamin Więzik z Akademii Techniczno-
-Humanistycznej w Bielsku-Białej, zaś Komitetu
Organizacyjnego – Krzysztof Filipek z firmy AQUA SA.
Problematyka konferencji obejmowała:
q
zarządzanie przedsiębiorstwem na podstawie
biznes planu i systemów zapewnienia jakości (ISO i
HACCP);
q
współczesne technologie uzdatniania wody i
oczyszczania ścieków;
q
monitoring i sterowanie systemami wodociągo-
wymi i kanalizacyjnymi;
q
wykorzystanie odnawialnych źródeł energii w
gospodarce komunalnej;
q
współczesne metody rehabilitacji sieci wodocią-
gowych i kanalizacyjnych;
q
zapobieganie wtórnemu zanieczyszczeniu wody
w sieci wodociągowej;
q
wykorzystanie małej retencji jako źródła wody
przeznaczonej do spożycia;
q
nowoczesne metody renowacji ujęć infiltracyj-
nych;
q
bezpieczeństwo funkcjonowania systemów
wodociągowych i kanalizacyjnych;
q
ekonomiczne i ekologiczne uwarunkowania
zagospodarowania i utylizacji osadów ściekowych;
q
outsourcing zadań w przedsiębiorstwach wodno-
kanalizacyjnych.
Obrady odbywały się w VIII sesjach problemowych.
Wszyscy uczestnicy konferencji dostali w materiałach
konferencyjnych komplet wygłoszonych referatów.
n
Ochrona przed powodzią – krajowe szkolenie
Szczyrk, 15-18 października 2007 r.
Wystąpienie Mariusza Gajdy, prezesa Krajowego
Zarządu Gospodarki Wodnej, „Zmiany instytucjonal-
no-prawne w gospodarce wodnej w Polsce” rozpo-
częło obrady krajowego szkolenia „Ochrona przed
powodzią”. – Chciałbym przybliżyć pewne idee. Dwa
lata temu przedstawiłem projekt zmodernizowanej
Strategii Gospodarki Wodnej, dwa lata temu rozpo-
częliśmy zmiany w zarządzaniu gospodarką wodną w
Polsce. Rok temu powstał Krajowy Zarząd Gospodarki
Wodnej. Chciałbym by ta reforma była kontynuowana
bez względu na kształt polityczny – powiedział m. in.
prezes, rozpoczynając swoje wystąpienie. Wśród naj-
ważniejszych zadań wymienił: przeprowadzenie refor-
my gospodarki wodnej, wdrażanie Ramowej Dyrektywy
Wodnej, projekty i programy inwestycyjne w gospodar-
ce wodnej, aktualizację Strategii Gospodarki Wodnej,
współpracę międzynarodową (w tym również z Ukrainą
i Białorusią, a także z USA), edukację i komunikację
społeczną, szeroko pojętą współpracę z samorządami.
Prezes przedstawił również główne założenia projektu
ustawy o Państwowym Gospodarstwie Wodnym „Wody
polskie”.
Uczestnicy szkolenia mieli okazję wysłuchać nastę-
pujących referatów:
q
Program dla Odry 2006 – Agnieszka Cybulska-
-Małycha, dyrektor Biura Pełnomocnika Rządu ds.
„Programu dla Odry 2006”;
q
Państwowa Służba Hydrologiczno-Meteo-
rologiczna – osłona przed powodzią – Roman Skąpski,
zastępca dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki
Wodnej;
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Minister Jan Szyszko (z lewej) i dyrektor Leszek
Bagiński
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Inauguracja budowy Centrum Wodnego, na pierw-
szym planie rektor Tomasz Borecki (z prawej)
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Prof. Marian Kwietniewski wygłasza referat
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Romuald Grocki, dziekan Wydziału Służb Publicz-
nych Dolnośląskiej Wyższej Szkoły Służb Publicznych
prowadzi obrady
FAKTY
Gospodarka Wodna nr 11/2007
443
q
Problemy powodziowe na terenie wojewódz-
twa małopolskiego w latach 1997-2007 – Zbigniew Kot,
dyrektor Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń
Wodnych w Krakowie;
q
Przeciwdziałanie skutkom suszy – Małgorzata
Kępińska-Kasprzak, zastępca dyrektora Oddziału
IMGW w Poznaniu;
q
Edukacja powodziowa – Krzysztofa Bełz,
rzecznik prasowy KZGW, Małgorzata Siudak i Roman
Konieczny, Oddział IMGW w Krakowie;
q
Decyzje administracyjne wydawane na pod-
stawie przepisów ustawy z dnia 18 lipca 2001 r.
Prawo wodne – Lucyna Osuch-Chacińska, Biuro
Administracyjno-Prawne KZGW;
q
Realizacja nowej polityki spójności 2007-2013
– Wanda Bielakowska, koordynator Departamentu
Funduszy Europejskich i Zagranicznych KZGW
(w zastępstwie referat wygłosił Piotr Zimmermann);
q
Współdziałanie z pozarządowymi organiza-
cjami ekologicznymi w kontekście ochrony przeciw-
powodziowej na przykładzie działań prowadzonych
przez WWF – Piotr Nieznański, WWF Polska;
q
Kontrola stanu technicznego budowli piętrzą-
cych jako istotny element zabezpieczenia przeciwpo-
wodziowego – Edmund Sieinski, zastępca dyrektora
IMGW;
q
Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady
ws. oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim –
Marta Pytkowska, Departament Planowania i Zasobów
Wodnych KZGW;
q
Działalność Ośrodka Koordynacyjno-In-
formacyjnego Ochrony Przeciwpowodziowej
w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej we
Wrocławiu – Krzysztof Kitowski, kierownik OKI przy
RZGW we Wrocławiu;
q
System informatyczny Ośrodka Koordynacyjno-
-Informacyjnego Ochrony Przeciwpowodziowej
w Krakowie – Krzysztof Kondziołka, kierownik OKI
przy RZGW w Krakowie;
q
Wypracowane mechanizmy pomocy dla
poszkodowanych po powodzi 1997 r. – Jan Winter,
dyrektor Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk
Żywiołowych MSWiA;
q
Działalność Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk
Żywiołowych w zakresie usuwania zniszczeń – Dorota
Nowicka, radca ministra w Biurze ds. Usuwania
Skutków Klęsk Żywiołowych MSWiA (referat wygłosił
Jan Winter);
q
Ustawa o zarządzaniu kryzysowym, rola i kom-
petencje ministra spraw wewnętrznych i administracji
w zakresie zapobiegania i przeciwdziałania skutkom
powodzi – Monika Postek, Departament Zarządzania
Kryzysowego i Spraw Obronnych MSWiA (referat
wygłosił Krzysztof Sokoła);
q
Ustawa Prawo wodne – Iwona Koza, wicepre-
zes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.
Podsumowując obrady prezes Mariusz Gajda
zaproponował aby w przyszłości wprowadzić do szko-
lenia takie formy jak dyskusje panelowe, warsztaty (np.
na temat słabych punktów systemu ochrony przeciw-
powodziowej).
W trakcie wycieczki technicznej uczestnicy szko-
lenia zwiedzili stację uzdatniania wody i zbiornik wodny
w Goczałkowicach.
Krajowe szkolenie przygotowali: Krajowy
Zarząd Gospodarki Wodnej, Ministerstwo Spraw
Wewnętrznych i Administracji, Śląska Rada Naczelnej
Organizacji Technicznej FSNT w Katowicach.
n
Pierwsze posiedzenie nowych Rad Gospodarki
Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły i Górnej
Odry kadencji 2007-2011
Gołysz, 17 października 2007 r.
– Chciałbym państwu podziękować za przyję-
cie tych odpowiedzialnych funkcji – członków Rad
Gospodarki Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły
i Górnej Odry – powiedział Mariusz Gajda, prezes
Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Prezes,
wspólnie z Franciszkiem Pistelokiem, dyrektorem
RZGW w Gliwicach, wręczał nowo powołanym człon-
kom rad nominacje.
Przewodniczącym Rady Gospodarki Wodnej
Regionu Wodnego Małej Wisły został Ryszard
Jakubowski, zaś Górnej Odry – Stanisław
Staniszewski.
Członkowie rad mieli okazję wysłuchać infor-
macji Franciszka Pisteloka na temat działalności
RZGW w Gliwicach, a także referatu Artura Wójcika,
zastępcy dyrektora RZGW w Gliwicach, „Plan
gospodarowania wodami – konsekwencje społecz-
no-ekonomiczne zapisów zawartych w dokumencie”.
Sprawozdanie z przebiegu I tury konsultacji społecz-
nych przedstawiła Ksenia Starzec-Wiśniewska, kie-
rownik Zespołu Komunikacji Społecznej i Współpracy
Międzynarodowej RZGW w Gliwicach.
n
Ochrona środowiska na terenach podziemnych
i odkrywkowych zakładów górniczych w subre-
gionie zachodnim województwa śląskiego
Racibórz, 18 października 2007 r.
Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa
Oddział w Rybniku to organizator konferencji naukowo-
technicznej o haśle podanym w tytule. Obrady odbyły się
w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Referaty
wygłaszano w trzech sesjach problemowych:
q
Ochrona przeciwpowodziowa i gospodarka
wodna terenu górnej Odry,
q
Zagospodarowanie terenu polderu Buków i zbior-
nika Racibórz oraz odprowadzanie wód kopalnianych z
polskich i czeskich kopalń do rzek Odra i Olza,
q
Likwidacja zalewisk poeksploatacyjnych oraz
inne zagadnienia.
n
Zabezpieczenie przeciwpowodziowe Młynówki
w Opolu
Opole, 19 października 2007 r.
– Inwestycja, którą zakończyliśmy, znacznie
poprawi bezpieczeństwo przeciwpowodziowe Opola.
Nie ma jednak szans, aby obecne umocnienia obroniły
nas całkowicie przed wodą taką jak w 1997 r. Wciąż
brakuje zbiornika Racibórz, który ma powstać na
Górnym Śląsku. Niewiele osób zdaje sobie sprawę,
że on staje się z roku na rok coraz bardziej koniecz-
ny. Dlaczego? W górnej części Odry powstaje coraz
więcej wałów przeciwpowodziowych. Znikają więc
miejsca na rozlewiska i tym samym na naturalne
miejsca wyhamowania wód powodziowych. Trzeba
także pamiętać, że następuje większa urbanizacja
terenów wzdłuż rzek. Przybywa wybrukowanych i
wyasfaltowanych powierzchni… Żeby jeszcze lepiej
chronić Opole od wielkiej wody trzeba przygotować
polder Opole – powiedział w wywiadzie dla „Nowej
Trybuny Opolskiej” (NTO, 18 października 2007 r.)
Józef Kałuża, szef inwestycji w Inspektoracie w Opolu
RZGW we Wrocławiu.
Ryszard Kosierb, dyrektor RZGW we Wrocławiu,
przywitał uczestników uroczystości rozruchu techno-
logicznego inwestycji „Zabezpieczenie przeciwpowo-
dziowe Młynówki w Opolu” na nabrzeżu żeglugowym
Odry w Opolu. – Chciałbym powitać wszystkich, którzy
przyczynili się do przeprowadzenia tej inwestycji, chciał-
bym podziękować lokomotywom tego przedsięwzięcia
– Józefowi Kałuży i Bogdanowi Wójcikowi, dyrektorowi
kontraktu, reprezentującemu generalnego wykonawcę.
Obiekt mówi sam za siebie – powiedział, m. in., dyrektor,
inaugurując uroczystość.
Uczestnicy mieli okazję popłynąć statkiem space-
rowym Goplana po Odrze w kierunku bramy przeciw-
powodziowej na wylocie Młynówki. Przy bramie nastąpił
ciąg dalszy uroczystości. – Geniusz projektantów i kon-
struktorów, jakość prac konserwatorskich, doskonała
benedyktyńska robota, wykonano to w sposób feno-
menalny, pieszcząc budowle kamienne. Wszystko to
doskonale wkomponowano w układ staromiejski – tak
scharakteryzował inwestycję Ryszard Zembaczyński,
prezydent Opola.
Goście wrócili na statek – płynięto po Odrze w
kierunku budowli wlotowej na Młynówce (wraz ze ślu-
zowaniem). Przy kolejnym postoju uczestnicy mogli
obejrzeć budowlę zamykającą wlot Młynówki, obiekty
towarzyszące, przebudowany jaz na Odrze.
Projektantem inwestycji był HYDROPROJEKT
Sp. z o.o., generalnym wykonawcą – SKANSKA SA
Oddział Budownictwa Hydrotechnicznego w Krakowie,
zaś inwestorem – Regionalny Zarząd Gospodarki
Wodnej we Wrocławiu. W jednym z najbliższych nume-
rów zamieścimy artykuł nt. tej inwestycji.
n
Spotkanie absolwentów Kursu Hydrologicznego
Politechniki Warszawskiej
Warszawa, 20 października 2007 r.
Coroczne spotkania absolwentów Kursu
Hydrologicznego (1948-1952) to już tradycja. I tym
razem spotkano się w gościnnych progach pałacyku
rektoratu SGGW. Wspominano kolegów, wspominano
profesorów.
Punktem kulminacyjnym spotkania był jubileusz
80-lecia jednej z absolwentek – dr Haliny Kostrzewy,
znanego hydrologa z Instytutu Meteorologii i Gospodarki
Wodnej. Starosta roku, Zbigniew Koziarz, namalował
dla jubilatki akwarelę „Maki”, a wszyscy koledzy wpisali
dedykację. Życzymy wszystkiego najlepszego, Droga
Pani Halino!
n
Zmarli
Juliusz Aleksander Głodek (22 października),
geolog, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, dok-
tor nauk technicznych budownictwa wodnego, autor
publikacji w naszym czasopiśmie.
Ewa Skupińska
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Prezes Mariusz Gajda (z lewej) i dyrektor Franciszek
Pistelok
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Przemawia Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Jubilatka Halina Kostrzewa z kolegami z Kursu
Hydrologicznego
FAKTY
Gospodarka Wodna nr 11/2007
442
n
Zbiornik Wióry przekazany do odbioru
Kałków, 1 października 2007 r.
Msza św. w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej
w Kałkowie poprzedziła uroczystość odbioru zbiornika
wodnego Wióry. – Ta urokliwa Ziemia Świętokrzyska
została ubogacona zbiornikiem Wióry – powiedział
m.in. ksiądz kustosz Czesław Wala, witając przybyłych
na nabożeństwo.
– Mam nadzieję, że zbiornik wodny Wióry stanie
się szansą dla regionu – stwierdził Leszek Bagiński,
dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej
w Warszawie, inaugurując uroczystość. Dyrektor przy-
witał gości, a wśród nich wiceprezesa Rady Ministrów
Przemysława Gosiewskiego, ministra środowiska Jana
Szyszko, prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki
Wodnej Mariusza Gajdę, wojewodę świętokrzyskiego
Grzegorza Banasia, marszałka województwa świę-
tokrzyskiego Marka Jakubasa, przewodniczącego
Krajowej Rady Gospodarki Wodnej Marka Gromca,
prezesa Hydroprojektu Dariusza Gronka, dyrektora
Energopolu-Katowice SA Leszka Magierę.
– Zgłaszam gotowość zbiornika Wióry do normalnej
eksploatacji – powiedział Leszek Magiera, reprezentu-
jący generalnego wykonawcę.
Po tym stwierdzeniu dokonano uroczystego prze-
cięcia wstęgi.
Redakcja „GW”, z okazji przekazania zbiornika do
próbnego piętrzenia (maj 2005 r.), wydała specjalny
numer poświęcony Wiórom; na uroczystość oddania
zbiornika przygotowała reprint tego numeru. Czytelników
zachęcamy do ponownej lektury.
n
Inauguracja roku akademickiego 2007/2008 na
Wydziale Inżynierii i Kształtowania Środowiska
SGGW
Warszawa, 4 października 2007 r.
– Rozpoczynamy rok akademicki 2007/2008. Jako
wydział uzyskaliśmy pozytywne oceny Państwowej
Komisji Akredytacyjnej. W ocenie parametrycznej
prowadzonej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa
Wyższego otrzymaliśmy kategorię I. Rok akademicki
będzie związany z realizacją Centrum Wodnego – naj-
większej inwestycji uczelnianej. Rozpoczynacie studia
w najstarszej i największej przyrodniczo-rolniczej uczelni
kraju. Podjęliście właściwą decyzję. Chciałbym pogra-
tulować nowo przyjętym studentom wyboru kierunku
studiów. Niech rok akademicki 2007/2008 będzie pełen
sukcesów dla całej naszej społeczności – powiedział
m. in. prof. Kazimierz Banasik, dziekan Wydziału
Inżynierii i Kształtowania Środowiska, witając 270
nowych studentów studiów stacjonarnych i 240 niesta-
cjonarnych, a także zaproszonych gości.
Z okazji inauguracji roku akademickiego rektor
SGGW, prof. Tomasz Borecki, nagrodził wiele osób,
m. in. nagrodą indywidualną I stopnia prof. Bonifacego
Łykowskiego, prof. Janusza Kubraka, prof. Kazimierza
Banasika.
Niedawno wydział obchodził jubileusz 60-lecia,
o czym informowaliśmy na naszych łamach. Z tej okazji
wybito specjalny medal pamiątkowy, którym do tej pory
uhonorowano 27 osób. Tym razem kapituła przyzna-
ła ten specjalny medal pięciu osobom, w tym wybit-
nym naukowcom – prof. Marii Ozga-Zielińskiej i prof.
Januszowi Kindlerowi.
Nowo przyjęci studenci złożyli uroczyste ślubowa-
nie, a wszyscy zebrani mieli okazję wysłuchać interesu-
jącego referatu „Hydrotechnika i ekologia – fascynująca
symbioza” wygłoszonego przez prof. Silke Wieprecht
z Uniwersytetu Stuttgart.
Uroczystości zakończył Gaudeamus.
n
Budowa Centrum Wodnego SGGW rozpoczęta
Warszawa, 9 października 2007 r.
Budowę Centrum Wodnego, budynku Centrum
Naukowo-Dydaktycznego Wydziału Inżynierii
i Kształtowania Środowiska, największej inwestycji
SGGW w roku akademickim 2007/2008, uroczyście
rozpoczęto.
– To będzie jedno wielkie laboratorium, chcę podzię-
kować wszystkim, którzy przyczynili się do tego przed-
sięwzięcia, m. in. profesorom Alojzemu Szymańskiemu
i Januszowi Kubrakowi. Wielki to dzień dla SGGW
– powiedział, witając przybyłych na uroczystość, rektor
prof. Tomasz Borecki.
Przetarg na budowę centrum wygrała firma
PROCHEM.
n
Innowacyjne rozwiązania techniczne i organiza-
cyjne w przedsiębiorstwach wodociągowo-kana-
lizacyjnych
Szczyrk, 10-12 października 2007 r.
Już po raz trzeci firma AQUA SA z Bielska-Białej
zorganizowała konferencję naukowo-techniczną
poświęconą innowacyjnym rozwiązaniom tech-
nicznym i organizacyjnym w przedsiębiorstwach
wodociągowo-kanalizacyjnych. Patronat nad kon-
ferencją objęli: prezydent Bielska-Białej i Business
Centre Club. Przewodniczącym Komitetu Naukowego
był prof. Beniamin Więzik z Akademii Techniczno-
-Humanistycznej w Bielsku-Białej, zaś Komitetu
Organizacyjnego – Krzysztof Filipek z firmy AQUA SA.
Problematyka konferencji obejmowała:
q
zarządzanie przedsiębiorstwem na podstawie
biznes planu i systemów zapewnienia jakości (ISO i
HACCP);
q
współczesne technologie uzdatniania wody i
oczyszczania ścieków;
q
monitoring i sterowanie systemami wodociągo-
wymi i kanalizacyjnymi;
q
wykorzystanie odnawialnych źródeł energii w
gospodarce komunalnej;
q
współczesne metody rehabilitacji sieci wodocią-
gowych i kanalizacyjnych;
q
zapobieganie wtórnemu zanieczyszczeniu wody
w sieci wodociągowej;
q
wykorzystanie małej retencji jako źródła wody
przeznaczonej do spożycia;
q
nowoczesne metody renowacji ujęć infiltracyj-
nych;
q
bezpieczeństwo funkcjonowania systemów
wodociągowych i kanalizacyjnych;
q
ekonomiczne i ekologiczne uwarunkowania
zagospodarowania i utylizacji osadów ściekowych;
q
outsourcing zadań w przedsiębiorstwach wodno-
kanalizacyjnych.
Obrady odbywały się w VIII sesjach problemowych.
Wszyscy uczestnicy konferencji dostali w materiałach
konferencyjnych komplet wygłoszonych referatów.
n
Ochrona przed powodzią – krajowe szkolenie
Szczyrk, 15-18 października 2007 r.
Wystąpienie Mariusza Gajdy, prezesa Krajowego
Zarządu Gospodarki Wodnej, „Zmiany instytucjonal-
no-prawne w gospodarce wodnej w Polsce” rozpo-
częło obrady krajowego szkolenia „Ochrona przed
powodzią”. – Chciałbym przybliżyć pewne idee. Dwa
lata temu przedstawiłem projekt zmodernizowanej
Strategii Gospodarki Wodnej, dwa lata temu rozpo-
częliśmy zmiany w zarządzaniu gospodarką wodną w
Polsce. Rok temu powstał Krajowy Zarząd Gospodarki
Wodnej. Chciałbym by ta reforma była kontynuowana
bez względu na kształt polityczny – powiedział m. in.
prezes, rozpoczynając swoje wystąpienie. Wśród naj-
ważniejszych zadań wymienił: przeprowadzenie refor-
my gospodarki wodnej, wdrażanie Ramowej Dyrektywy
Wodnej, projekty i programy inwestycyjne w gospodar-
ce wodnej, aktualizację Strategii Gospodarki Wodnej,
współpracę międzynarodową (w tym również z Ukrainą
i Białorusią, a także z USA), edukację i komunikację
społeczną, szeroko pojętą współpracę z samorządami.
Prezes przedstawił również główne założenia projektu
ustawy o Państwowym Gospodarstwie Wodnym „Wody
polskie”.
Uczestnicy szkolenia mieli okazję wysłuchać nastę-
pujących referatów:
q
Program dla Odry 2006 – Agnieszka Cybulska-
-Małycha, dyrektor Biura Pełnomocnika Rządu ds.
„Programu dla Odry 2006”;
q
Państwowa Służba Hydrologiczno-Meteo-
rologiczna – osłona przed powodzią – Roman Skąpski,
zastępca dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki
Wodnej;
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Minister Jan Szyszko (z lewej) i dyrektor Leszek
Bagiński
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Inauguracja budowy Centrum Wodnego, na pierw-
szym planie rektor Tomasz Borecki (z prawej)
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Prof. Marian Kwietniewski wygłasza referat
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Romuald Grocki, dziekan Wydziału Służb Publicz-
nych Dolnośląskiej Wyższej Szkoły Służb Publicznych
prowadzi obrady
FAKTY
Gospodarka Wodna nr 11/2007
443
q
Problemy powodziowe na terenie wojewódz-
twa małopolskiego w latach 1997-2007 – Zbigniew Kot,
dyrektor Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń
Wodnych w Krakowie;
q
Przeciwdziałanie skutkom suszy – Małgorzata
Kępińska-Kasprzak, zastępca dyrektora Oddziału
IMGW w Poznaniu;
q
Edukacja powodziowa – Krzysztofa Bełz,
rzecznik prasowy KZGW, Małgorzata Siudak i Roman
Konieczny, Oddział IMGW w Krakowie;
q
Decyzje administracyjne wydawane na pod-
stawie przepisów ustawy z dnia 18 lipca 2001 r.
Prawo wodne – Lucyna Osuch-Chacińska, Biuro
Administracyjno-Prawne KZGW;
q
Realizacja nowej polityki spójności 2007-2013
– Wanda Bielakowska, koordynator Departamentu
Funduszy Europejskich i Zagranicznych KZGW
(w zastępstwie referat wygłosił Piotr Zimmermann);
q
Współdziałanie z pozarządowymi organiza-
cjami ekologicznymi w kontekście ochrony przeciw-
powodziowej na przykładzie działań prowadzonych
przez WWF – Piotr Nieznański, WWF Polska;
q
Kontrola stanu technicznego budowli piętrzą-
cych jako istotny element zabezpieczenia przeciwpo-
wodziowego – Edmund Sieinski, zastępca dyrektora
IMGW;
q
Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady
ws. oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim –
Marta Pytkowska, Departament Planowania i Zasobów
Wodnych KZGW;
q
Działalność Ośrodka Koordynacyjno-In-
formacyjnego Ochrony Przeciwpowodziowej
w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej we
Wrocławiu – Krzysztof Kitowski, kierownik OKI przy
RZGW we Wrocławiu;
q
System informatyczny Ośrodka Koordynacyjno-
-Informacyjnego Ochrony Przeciwpowodziowej
w Krakowie – Krzysztof Kondziołka, kierownik OKI
przy RZGW w Krakowie;
q
Wypracowane mechanizmy pomocy dla
poszkodowanych po powodzi 1997 r. – Jan Winter,
dyrektor Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk
Żywiołowych MSWiA;
q
Działalność Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk
Żywiołowych w zakresie usuwania zniszczeń – Dorota
Nowicka, radca ministra w Biurze ds. Usuwania
Skutków Klęsk Żywiołowych MSWiA (referat wygłosił
Jan Winter);
q
Ustawa o zarządzaniu kryzysowym, rola i kom-
petencje ministra spraw wewnętrznych i administracji
w zakresie zapobiegania i przeciwdziałania skutkom
powodzi – Monika Postek, Departament Zarządzania
Kryzysowego i Spraw Obronnych MSWiA (referat
wygłosił Krzysztof Sokoła);
q
Ustawa Prawo wodne – Iwona Koza, wicepre-
zes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.
Podsumowując obrady prezes Mariusz Gajda
zaproponował aby w przyszłości wprowadzić do szko-
lenia takie formy jak dyskusje panelowe, warsztaty (np.
na temat słabych punktów systemu ochrony przeciw-
powodziowej).
W trakcie wycieczki technicznej uczestnicy szko-
lenia zwiedzili stację uzdatniania wody i zbiornik wodny
w Goczałkowicach.
Krajowe szkolenie przygotowali: Krajowy
Zarząd Gospodarki Wodnej, Ministerstwo Spraw
Wewnętrznych i Administracji, Śląska Rada Naczelnej
Organizacji Technicznej FSNT w Katowicach.
n
Pierwsze posiedzenie nowych Rad Gospodarki
Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły i Górnej
Odry kadencji 2007-2011
Gołysz, 17 października 2007 r.
– Chciałbym państwu podziękować za przyję-
cie tych odpowiedzialnych funkcji – członków Rad
Gospodarki Wodnej Regionów Wodnych Małej Wisły
i Górnej Odry – powiedział Mariusz Gajda, prezes
Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Prezes,
wspólnie z Franciszkiem Pistelokiem, dyrektorem
RZGW w Gliwicach, wręczał nowo powołanym człon-
kom rad nominacje.
Przewodniczącym Rady Gospodarki Wodnej
Regionu Wodnego Małej Wisły został Ryszard
Jakubowski, zaś Górnej Odry – Stanisław
Staniszewski.
Członkowie rad mieli okazję wysłuchać infor-
macji Franciszka Pisteloka na temat działalności
RZGW w Gliwicach, a także referatu Artura Wójcika,
zastępcy dyrektora RZGW w Gliwicach, „Plan
gospodarowania wodami – konsekwencje społecz-
no-ekonomiczne zapisów zawartych w dokumencie”.
Sprawozdanie z przebiegu I tury konsultacji społecz-
nych przedstawiła Ksenia Starzec-Wiśniewska, kie-
rownik Zespołu Komunikacji Społecznej i Współpracy
Międzynarodowej RZGW w Gliwicach.
n
Ochrona środowiska na terenach podziemnych
i odkrywkowych zakładów górniczych w subre-
gionie zachodnim województwa śląskiego
Racibórz, 18 października 2007 r.
Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa
Oddział w Rybniku to organizator konferencji naukowo-
technicznej o haśle podanym w tytule. Obrady odbyły się
w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Referaty
wygłaszano w trzech sesjach problemowych:
q
Ochrona przeciwpowodziowa i gospodarka
wodna terenu górnej Odry,
q
Zagospodarowanie terenu polderu Buków i zbior-
nika Racibórz oraz odprowadzanie wód kopalnianych z
polskich i czeskich kopalń do rzek Odra i Olza,
q
Likwidacja zalewisk poeksploatacyjnych oraz
inne zagadnienia.
n
Zabezpieczenie przeciwpowodziowe Młynówki
w Opolu
Opole, 19 października 2007 r.
– Inwestycja, którą zakończyliśmy, znacznie
poprawi bezpieczeństwo przeciwpowodziowe Opola.
Nie ma jednak szans, aby obecne umocnienia obroniły
nas całkowicie przed wodą taką jak w 1997 r. Wciąż
brakuje zbiornika Racibórz, który ma powstać na
Górnym Śląsku. Niewiele osób zdaje sobie sprawę,
że on staje się z roku na rok coraz bardziej koniecz-
ny. Dlaczego? W górnej części Odry powstaje coraz
więcej wałów przeciwpowodziowych. Znikają więc
miejsca na rozlewiska i tym samym na naturalne
miejsca wyhamowania wód powodziowych. Trzeba
także pamiętać, że następuje większa urbanizacja
terenów wzdłuż rzek. Przybywa wybrukowanych i
wyasfaltowanych powierzchni… Żeby jeszcze lepiej
chronić Opole od wielkiej wody trzeba przygotować
polder Opole – powiedział w wywiadzie dla „Nowej
Trybuny Opolskiej” (NTO, 18 października 2007 r.)
Józef Kałuża, szef inwestycji w Inspektoracie w Opolu
RZGW we Wrocławiu.
Ryszard Kosierb, dyrektor RZGW we Wrocławiu,
przywitał uczestników uroczystości rozruchu techno-
logicznego inwestycji „Zabezpieczenie przeciwpowo-
dziowe Młynówki w Opolu” na nabrzeżu żeglugowym
Odry w Opolu. – Chciałbym powitać wszystkich, którzy
przyczynili się do przeprowadzenia tej inwestycji, chciał-
bym podziękować lokomotywom tego przedsięwzięcia
– Józefowi Kałuży i Bogdanowi Wójcikowi, dyrektorowi
kontraktu, reprezentującemu generalnego wykonawcę.
Obiekt mówi sam za siebie – powiedział, m. in., dyrektor,
inaugurując uroczystość.
Uczestnicy mieli okazję popłynąć statkiem space-
rowym Goplana po Odrze w kierunku bramy przeciw-
powodziowej na wylocie Młynówki. Przy bramie nastąpił
ciąg dalszy uroczystości. – Geniusz projektantów i kon-
struktorów, jakość prac konserwatorskich, doskonała
benedyktyńska robota, wykonano to w sposób feno-
menalny, pieszcząc budowle kamienne. Wszystko to
doskonale wkomponowano w układ staromiejski – tak
scharakteryzował inwestycję Ryszard Zembaczyński,
prezydent Opola.
Goście wrócili na statek – płynięto po Odrze w
kierunku budowli wlotowej na Młynówce (wraz ze ślu-
zowaniem). Przy kolejnym postoju uczestnicy mogli
obejrzeć budowlę zamykającą wlot Młynówki, obiekty
towarzyszące, przebudowany jaz na Odrze.
Projektantem inwestycji był HYDROPROJEKT
Sp. z o.o., generalnym wykonawcą – SKANSKA SA
Oddział Budownictwa Hydrotechnicznego w Krakowie,
zaś inwestorem – Regionalny Zarząd Gospodarki
Wodnej we Wrocławiu. W jednym z najbliższych nume-
rów zamieścimy artykuł nt. tej inwestycji.
n
Spotkanie absolwentów Kursu Hydrologicznego
Politechniki Warszawskiej
Warszawa, 20 października 2007 r.
Coroczne spotkania absolwentów Kursu
Hydrologicznego (1948-1952) to już tradycja. I tym
razem spotkano się w gościnnych progach pałacyku
rektoratu SGGW. Wspominano kolegów, wspominano
profesorów.
Punktem kulminacyjnym spotkania był jubileusz
80-lecia jednej z absolwentek – dr Haliny Kostrzewy,
znanego hydrologa z Instytutu Meteorologii i Gospodarki
Wodnej. Starosta roku, Zbigniew Koziarz, namalował
dla jubilatki akwarelę „Maki”, a wszyscy koledzy wpisali
dedykację. Życzymy wszystkiego najlepszego, Droga
Pani Halino!
n
Zmarli
Juliusz Aleksander Głodek (22 października),
geolog, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, dok-
tor nauk technicznych budownictwa wodnego, autor
publikacji w naszym czasopiśmie.
Ewa Skupińska
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Prezes Mariusz Gajda (z lewej) i dyrektor Franciszek
Pistelok
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Przemawia Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola
FOT
O
EW
A
SKUPIŃSKA
Jubilatka Halina Kostrzewa z kolegami z Kursu
Hydrologicznego
444
Gospodarka Wodna nr 11/2007
CONTENTS
COДЕРЖАНИЯ
Я. Боненберг, Э. Нахлик: Использование Land Сover Мethod для oцен-
ки опасности для экосистем поверхностных вод в бассейне Рабы. Go-
spodarka Wodna, 2007, No 11, c. 453
Представлено аппликацию метода Land Сover (разработанного в США)
для бассейна Рабы. Продемонстрировано отдельные этапы, направленные
к внедрению этого метода.
А. Мазурчик: Другая точка зрения на плотину в Климкувке после 10
лет эксплуатации. Gospodarka Wodna, 2007, No 11, c. 460
Автор представляет другую точку зрения на тему эксплуатационных во-
просов плотины в Климкувке. Эту проблему мы считаем очень важной,
она бесспорно заинтересует Региональное Управление водного хозяйства
в Кракове. С удовольствием откроем доступ к нашим страницам для пре-
зентации отношений эксплуататора водохранилища.
Ю. Квасьневски: Свойства анкерных плит. Gospodarka Wodna, 2007, No
11, c. 468
Очередная статья из цикла вопросов трехмерного сопротивления почвы
анкерных плит. Цель рассуждений этой работы – это обращение внимания
на эти свойства анкерных плит, которых знание может пригодиться при
проектировании набережных-обвязок.
J. Bonenberg, E. Nachlik:
Use of the Land Cover Method for the as-
sessment of threats to the surface waters ecosystems in the Raba
River’s catchment basin. Gospodarka Wodna, 2007, No 11, p. 453
The article presents the application of the Land Cover Method (elab-
orated in the USA) for the Raba Rover’s catchment basin. The authors
present different stages aiming at the implementation of this method.
A. Mazurczyk:
A different look on the dam in Klimkowka after 10
years of exploitation. Gospodarka Wodna, 2007, No 11, p. 460
The author presents a different approach to the exploitation problems
of the dam in Klimkówka. We consider this issue as very important and
therefore it shall undoubtedly interest the Regional Water Management
Board in Krakow. We offer our columns for the reservoir’s user to pres-
ent their position.
J. Kwaśniewski:
Properties of anchoring boards. Gospodarka Wod-
na, 2007, No 11, p. 468
Another article from the series of articles on three dimensional pas-
sive earth pressure on anchoring boards. The article draws our attention
to those properties of anchoring boards the knowledge of which may be
useful while designing girt wharfs.
Flis Odrzański 2007
W dniach 30.06–2.08.2007 r. odbyła się
już po raz dwunasty cykliczna ekspedy-
cja wodna „Flis Odrzański” od Brzegu (km
199,0) do Szczecina (km 734,0). Celem
1. Finał regat „The Tall Ships’ Races 2007” w Szczecinie
spływu różnego rodzaju jednostek rekre-
acyjnych jest propagowanie turystycznych
i transportowych walorów Odry, a główną
atrakcją dla nadodrzańskich mieszkańców
jest tratwa, spławiana przez ulanowskich
flisaków ubranych w tradycyjne stroje.
W trakcie tegorocznego flisu, podobnie jak
w latach ubiegłych, nad bezpieczeństwem
imprezy czuwały służby liniowe RZGW
Wrocław i RZGW Szczecin, m.in. udostęp-
niając motorówki robocze poszczególnych
nadzorów wodnych do asekuracji spływa-
jącej tratwy.
W dniach 4.08.–7.08.2007 r. w Szcze-
cinie odbył się finał regat “The Tall Ships`
Races 2007”, który był największą żeglar-
ską imprezą tego lata w Polsce. Do Szcze-
cina przypłynęło ponad 100 żaglowców,
a wśród nich największe i najpiękniej-
sze żaglowce świata, takie jak: „Sedov”,
„Krusenstern”, „Cuauhtémoc”, „Dar Mło-
dzieży”, „Alexander von Humboldt”, „Fry-
deryk Chopin”, „Christian Radich”, „Eu-
ropa”, „Eendracht”, „Kapitan Głowacki”,
„Dar Szczecina” itp.
Finał regat odbywał się na Odrze Za-
chodniej, w obrębie wewnętrznych wód
morskich oraz wód śródlądowych. Na wo-
dach śródlądowych administrowanych
przez RZGW Szczecin ruch żeglugowy do-
puszczony został tylko dla statków sporto-
wo-turystycznych i pasażerskich. W rejo-
nie wprowadzonego ograniczenia, w okre-
sie trwania imprezy, całodobowy dyżur
pełniła załoga motorówki „Gil II” z Nadzoru
Wodnego w Widuchowej.
Andrzej Kreft
Gospodarka Wodna nr 11/2007
445
STAniSłAw SzpilA
Myślenie inżynierskie –
– pytania o naukę, pracę i tworzenie
Artykuł dyskusyjny
M
inęły już czasy, w których za-
uważaliśmy wprawdzie płynące swo-
im naturalnym korytem rzeki i potoki,
ale myśląc o naszym powołaniu inży-
nierskim widzieliśmy koryta uregulo-
wane, z opaskami, tamami, stopnia-
mi i zaporami. Naszym zadaniem było
zabezpieczanie, chronienie tego co
już istnieje – dróg, mostów, osiedli, ale
i umożliwienie innym budowania, za-
pewnienie wody na potrzeby ludzkie,
szeroko rozumiane – a to co natural-
ne, było jakby poza naszym kręgiem
inżynierskich zainteresowań. Teraz
pozostawienie cieku w stanie jak naj-
bardziej naturalnym jest takim samym
wyzwaniem inżynierskim, jak i działa-
nie ochronne i zabezpieczające. Po-
stawmy pierwsze pytanie o to, dla-
czego tak się stało. Myślę, że dlatego,
iż
Człowiek spostrzegł, że wśród po-
tężnych budowli, księgarń zawalonych
przepięknymi albumami i mądrymi
książkami, pokoi i biur pełnych kom-
puterów, połączeń internetowych, dru-
karek i telefonów komórkowych – staje
się uboższy, zestresowany i szamocą-
cy się – a więc walcząc o zachowa-
nie naturalnego koryta rzek, potoków
i strumieni, o oczka wodne i bagien-
ka, o możliwość normalnej egzystencji
wszelakich zwierząt i roślin –
walczy
także o godną ludzką egzystencję.
Postawmy więc drugie pytanie o to
jak powinno zmieniać się podejście
do przygotowania młodego inżyniera
i jak w tym nowym stanie społecznym
powinna wyglądać praca i tworzenie
w gospodarce wodnej.
Świat jest logiczny i urozmaicony
– i to jest dobre. W każdej grupie spo-
łeczno-zawodowej funkcjonują i sposo-
bią się do niej ludzie rozmaici. Są en-
tuzjaści, dobrzy organizatorzy, konflikto-
wi, spolegliwi i widzący tylko swój zysk.
Na dłuższy dystans popierając jednych,
możemy liczyć, że odpowiednio to za-
owocuje. Jeśli poszukujemy i popiera-
my entuzjastów, może to uczynić bran-
żę wspanialszą, tak samo, jeśli popiera-
my dobrych organizatorów to możemy
liczyć, że branża będzie dobrze funk-
cjonowała itd. Pamiętajmy jednak, że lo-
gika inżynierska jest wpleciona w szero-
ki wachlarz prawdopodobieństw, a więc
i możliwości pomyłek, i niemożliwości
sprostania zadaniom. Jeśli więc powiem,
że kiedy startowałem, to tak się działo,
że gospodarka wodna – mówię o odcin-
ku, z którym się stykałem, ale nie popeł-
nię chyba wielkiego błędu, jeśli to uogól-
nię – doceniała ludzi twórczych, a mło-
dym dawała szansę. Ani ja, ani chyba
nikt nie mógł wówczas przewidzieć, jak
potoczą się jej losy. Nawet przy wielkiej
konsekwencji w postępowaniu o końco-
wym rezultacie czasem decydują ogólne
tendencje oraz szczęście lub jego brak.
O sobie mogę powiedzieć tylko tyle, że
miałem to szczęście, bo spotkałem na
swojej drodze wielu wspaniałych ludzi,
których mogę nazwać moimi mistrzami.
Wspomnę o paru.
Pierwsze kroki mojego pokolenia do
zaszczytu bycia inżynierem były pięk-
ne. Byliśmy młodzi i mieliśmy świado-
mość, że na nas tam w terenie czeka-
ją, że naszą przyszłość będziemy bu-
dowali sami. Tej wiary dodawali nam
starzy nauczyciele akademiccy, którzy
tak bardzo chcieli przekazać nam swo-
je doświadczenia, tak chcieli byśmy byli
ich godnymi następcami. Z perspekty-
wy czasu widać jak zarówno uczelnie,
jak i władze resortowe dbały o kształ-
cenie inżyniera. Te wszystkie praktyki
(geodezyjna, gleboznawcza, hydroge-
ologiczna i najważniejsza 6-tygodnio-
wa praktyka zawodowa), wycieczki
w teren, ćwiczenia prowadzone w ja-
kiejś części przez świetnych fachow-
ców-praktyków, te staże po skończe-
niu studiów, wszystko to było właśnie
kierowaniem nas w nurt inżynierskie-
go myślenia. W takie standardy wpi-
sywali się nasi nauczyciele – tacy jak
dziekan profesor Marian Czerwiński –
by otwierać nam oczy na inne jeszcze
aspekty, takie jak świadomość tego, że
to co robimy ma sens i będzie wyko-
rzystane. Tak postępuje przyjaciel, do-
bry starszy kolega inżynier. Praktyka
geodezyjna może być odwaleniem po-
miarów, obliczeń i kartowania, a potem
czekaniem z niepokojem na zalicze-
nie. Może być przemyślaną deklaracją
przyjaciela, że „twoje wysiłki” będą wy-
korzystane, a starszy kolega zwraca ci
uwagę po to, abyś nie musiał wyważać
otwartych już przez innych drzwi, i ra-
dzi ci byś zwrócił uwagę na to i to, a na
tym etapie sprawdzał itd. Taką właśnie
praktykę zlecił mi przyjaciel profesor
Czerwiński, a starszy kolega pani do-
cent Anna Łoś tak wiele nam pomo-
gła. Profesor Czerwiński, funkcjonu-
jąc w tej samej roli, wysłał mnie z ko-
legą w Bieszczady – gdzie miały być
realizowane badania geologiczne – bo
wiedział, że uczestniczenie w takich
pracach zaowocuje kiedyś w praktyce
inżynierskiej. Jakże ważne jest by od
Kto nie łaknie mniej haniebnego bytowania ludzkości,
z tym trudno znaleźć wspólny język,
kto zaś jest spragniony naprawy niegodnych warunków,
ten niechaj spróbuje uczestniczyć przynajmniej
w aktach namysłu nad tym, co dobre i co złe.
Tadeusz Kotarbiński
„Medytacje o życiu godziwym”
446
Gospodarka Wodna nr 11/2007
pierwszych kroków studiów wdrażać
w młodego adepta świadomość roli,
do jakiej jest przygotowywany. Rysu-
nek (rozwiązanie) można różnie oce-
niać. Można postawić piątkę lub dwó-
ję, ale dobry starszy kolega powie tak,
jak adiunkt Łatkiewicz: Jeśli chcesz
pan być kreślarzem, to pańską pracę
ocenię na bardzo dobry, ale jeśli in-
żynierem, to dwója … bo panie Szpi-
la kreślarz może narysować elipsę
i napisać „wiercić”, ale inżynier tak nie
może. Ten zakaz będzie mi towarzy-
szył do końca: inżynier tak nie może! –
a w domyśle inżynier musi przemyśleć
nie tylko całość, ale każdy z detali, by
wykonawca wiedział co i jak ma zro-
bić. Wyliczankę zamknę jeszcze jed-
nym aspektem: partnerstwem wszyst-
kich we wspólnym dziele. Kiedy roz-
poczynały się prace na budowie za-
pory w Klimkówce, dyrektor Tadeusz
Jagiełło po kolejnej wizycie powiedział
mi – głównemu inspektorowi nadzo-
ru: Niech pan za często nie bywa na
placu budowy, niech pan nie zadrę-
cza kierownika budowy ciągłymi kon-
trolami. Mówiąc te słowa dyrektor Ja-
giełło chciał zapewne powiedzieć: „Je-
steście partnerami i jeśli będzie pan
z przesadną drobiazgowością kontro-
lował każdy szczegół, to nie tylko za-
chwieje pan tym partnerstwem, ale do-
datkowo zwolni pan kierownika z jego
obowiązków i odpowiedzialności, bo
powie on, że od tego ma inspektora
nadzoru”. Jakże mądre słowa, tyle tyl-
ko, że czasy partnerstwa i podmioto-
wości właśnie się kończyły.
Spójrzmy więc na ten mijający wów-
czas świat. Każdy z aspektów jest
ważny, ale tylko połączenie ich może
dać wymierne korzyści. Tak jak po-
szczególne przedmioty w toku studiów
powinny znaleźć zsumowanie w pracy
magisterskiej. Kończąc studia napo-
tkaliśmy eksperyment profesora Czer-
wińskiego. Praca dyplomowa była re-
alizowana w trzech etapach, a pierw-
szym było przygotowanie części „opi-
sowej” – ja pisałem o możliwościach
energetycznego wykorzystania rzeki
Łososiny. Po przyjęciu części opiso-
wej przystępowaliśmy do pracy klau-
zurowej, której celem było konkretne
rozwiązywanie jednego ze szczegó-
łów (ja konstruowałem jaz) – odbywało
się to w sali wydziału, pod okiem asy-
stentów przez 10 dni po osiem godzin
dziennie. Obie te prace absolwent bro-
nił przed komisją wydziałową. Jakże to
było podobne do autentycznej pracy
w biurze projektów i czyż ta innowacja
nie była wspaniałym spełnieniem za-
sady badawczej: od ogółu do szcze-
gółu, od szczegółu do ogółu?!
Podsumowując wspomnienia chcę
powiedzieć, że na moim wydziale było
wielu spełniających warunki, by być do-
brym starszym kolegą. Z jednej strony
wielu nauczycieli, będąc naukowca-
mi, miało za sobą bezpośrednią prak-
tykę inżynierską, a wielu parało się in-
żynierską praktyką równolegle z pracą
na uczelni. Pamiętam asystenta, który
był jednocześnie dyrektorem przedsię-
biorstwa geodezyjnego, inny sprawo-
wał funkcję szefa inspektorów nadzo-
ru itd. Wszyscy oni jednym rzutem oka
lokalizowali nasze błędy, ale tak wiele
zostawiali nam do ponownego przemy-
ślenia.
Świat gospodarki wodnej powi-
nien być logiczny i uporządkowa-
ny. Po drugiej wojnie światowej go-
spodarka wodna nie zaczynała od
zera w żadnej kwestii. W Polsce po-
łudniowej funkcjonowały dwa zbior-
niki wodne (Porąbka i Rożnów), zbu-
dowane polskimi rękami. Wiele rzek
miało już zaczątki regulacji
1)
, były bo-
gate doświadczenia, a przede wszyst-
kim byli ludzie, którzy czuli się twór-
cami. Oni to znów podjęli dzieło, które
jest nigdy niekończącym się pasmem
zmagań człowieka z tymi aspektami
przyrody, które nam zagrażają, a wy-
korzystanie tych nam sprzyjających.
Logika tych zmagań jest wykorzy-
staniem wciąż nowych doświadczeń
i próbą uczynienia przyrody nam przy-
jaznej, a rozmiar problemów nakazu-
je prawdziwym inżynierom wielki re-
spekt dla żywiołu i poszanowanie dla
tych, co przed nimi próbowali się upo-
rać z tymi samymi problemami – na-
wet wówczas, jeśli popełniali błędy,
chyba że błędy te wynikały z zadekre-
towania: tak ma być, bo ja tak chcę,
albo: nie i już!
W połowie lat sześćdziesiątych świat
gospodarki wodnej był już uporządko-
wany i dostosowany do rzeczywistych
warunków bytowania, w tym do uspo-
łecznienia
2)
praktycznie wszystkich
ważnych dziedzin. Rzeki i potoki zo-
stały podzielone
3)
, każdy miał swoje-
go gospodarza. Rzekami i większymi
potokami władały okręgowe zarządy
wodne, a pozostałe podzielono mię-
dzy melioracje, lasy i inne drobne pod-
mioty. Większe inwestycje miały swo-
je zarządy
4)
. Krajowe kierownictwo
gospodarką wodną to dwie instytucje:
Centralny Zarząd Gospodarki Wodnej
i Centralny Urząd Gospodarki Wodnej.
Scentralizowane też były biura projek-
tów – prym wiódł „Hydroprojekt” i biura
projektów melioracyjnych.
Każdy z administratorów wód też
czynił wiele, by spełniać swoją rolę.
Począwszy od uświadomienia potrze-
by działania, zlecania opracowań, wy-
konania części robót – często sporych,
poprzez zapewnienie nadzoru i prawi-
dłowej eksploatacji i remontów. Kie-
dy zachodziła potrzeba, to poszerza-
li swoje działanie; przykładem niech
będą komórki projektowe wspomaga-
jące biura projektowe. Ja, zwolennik
widzenia przede wszystkim człowieka,
muszę dodać, że pamiętam standard
kroków kariery inżynierskiej. Absol-
wenci opuszczający gmach wydziału
w zdecydowanej części podejmowali
pracę w wykonawstwie. Kolejna część
lokowała się w agendach zarządzają-
cych rzekami, potokami i meliorowa-
niem gruntów, a pozostali pozostawali
na wydziale lub szli do urzędów, głów-
ny jednak szlak rozwoju i kariery inży-
nierskiej podzielony był na etapy: in-
żynier na budowie, kierownik budowy,
a dopiero na tym etapie rozchodziły
się drogi. Jedni wybierali pozostanie
w bezpośrednim wykonawstwie, inni
stawali się inspektorami nadzoru, wę-
drowali do biur projektów czy urzę-
dów, a niektórzy wznosili się wyżej,
brali w swoje ręce kierownictwo in-
stytucji i przedsiębiorstw. Przedsię-
biorstwa hydrotechniczne (przede
wszystkim „Hydrobudowa”), rejono-
we przedsiębiorstwa melioracyjne,
a w zakresie regulacji rzek, okręgowe
zarządy wodne dlatego były kuźnią
kadr inżynierskich, bo praktyka budo-
wy miała codzienny styk z eksploata-
cją, z projektowaniem. Ponieważ nie
wszystko podporządkowano w pogoni
za zyskiem, było miejsce na poczucie
wspólnego tworzenia, a to był spory
czynnik spajający wszystkich pracow-
ników branży. Te fakty nie były natu-
ralnie remedium na wszystkie bolącz-
ki, ale były prawidłowym wykorzysta-
niem jednej z możliwych alternatyw.
Ja zdecydowanie wotuję za takim roz-
wiązaniem dlatego, bo wiem, że było
możliwe dobre gospodarowanie, gdyż
1)
Jakże wspaniałą księgą są wydane w 1931 r. we
Lwowie „Roboty wodne i melioracyjne w południowej
Małopolsce wykonane z inicjatywy Sejmu i Wydzia-
łu Krajowego – cz. III Regulacja rzek górskich, zbior-
niki wody i zabudowania potoków górskich” zestawione
przez inż. Andrzeja Kędziora.
2)
Nie będę się wdawał w dokładną analizę tego
uspołecznienia, bo to zbyt obszerne zagadnienie.
3)
Zdarzały się też i niezbyt logiczne podziały.
4)
Na naszym terenie Zarząd Inwestycji Zabudowy
Dorzecza Górnej Wisły.
Gospodarka Wodna nr 11/2007
447
pracowałem w bardzo dobrych jed-
nostkach: RPM Bochnia i OZW Kra-
ków – Oddział Nowy Sącz. Wiem też,
że ten sam układ w innych wojewódz-
twach nie sprzyjał dobrej i logicznej
robocie, bo pracowałem w jednym ze
zjednoczeń poza Małopolską. Można
więc wysnuć wniosek, że nie wystar-
czają dobre schematy – potrzebni są
przede wszystkim dobrzy inżyniero-
wie, którzy działają na rzecz utrwala-
nia dobrej praktyki, albo są przynajm-
niej spragnieni naprawy niegodnych
warunków.
Scentralizowanie zarządzania i wie-
dzy miało swoje wielkie zalety, w tym
i to, że można było się pokusić o szer-
sze zadania, dotyczące całych rzek,
przygotowanie wytycznych do projek-
towania, wykonania i odbioru, prze-
pisów technicznych i katalogów itp.
Rosły możliwości projektowe i stabili-
zował się wysoki poziom opracowań.
Scentralizowane biura projektów two-
rzyły nie tylko profesjonalne projekty,
ale też wykonywały wiele opracowań
szerszych, obejmujących koncepcje
studialne uporządkowania koryta ca-
łej rzeki, a z drugiej strony był to wzo-
rzec dla mniejszych jednostek pro-
jektowych i poszczególnych inżynie-
rów. Wykonawcy także byli przysto-
sowani do swoich zadań – rejonowe
przedsiębiorstwa melioracyjne do wy-
konywania przede wszystkim odwod-
nień i wałów powodziowych; okręgo-
we zarządy wodne do utrzymywania
dobrego stanu rzek i potoków; do ro-
bót hydrotechnicznych o wyższych
parametrach powołano „Hydrobudo-
wy”. Na tak urządzone poletko go-
spodarki wodnej na początku lat sie-
demdziesiątych wdarł się nurt nie-
ustających zmian i trwa on z małymi
przerwami do dnia dzisiejszego. Każ-
dy autor zmian jest przekonany o je-
dynym słusznym rozwiązaniu – wła-
śnie tym, które proponuje. Profesor
Aleksander Krawczuk tak pisze: „Lu-
dzie każdej epoki są w jakiejś mierze
naiwni; wierzą bowiem głęboko i nie-
zachwianie, że osiągną pełnię szczę-
ścia, jeśli tylko potrafią wcielić w ży-
cie te czy inne oderwane pojęcia. Dla-
tego to bez końca debatują o ich isto-
cie, spierają się o poprawność okre-
śleń, podają coraz to nowe recepty
przyoblekania słów w kształt ciała”.
Autor „Myślenia inżynierskiego” nie
ma takich zapędów. Pragnąłby tylko
przedstawić pewną próbkę wyciąga-
nia wniosków z tego co jest rzeczywi-
ste, a mianowicie zaistniałych i wciąż
postępujących zmian i pewnego
447
Wanda
Stephan
1903–1988
Geograf, inżynier-hydrolog, docent w Państwowym
Instytucie Hydrologiczno-Meteorologicznym, później
w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Wanda Stephan urodziła się 27 marca 1903 r. w
Iwanowo-Wozniesensku (Rosja) w rodzinie polskiej.
Ojciec Józef był inżynierem chemikiem, matka Fran-
ciszka z d. Badowicz była nauczycielką pochodzącą
z Łodzi. W 1918 r. wraz z rodzicami przyjechała do
Polski i na stałe zamieszkała w Warszawie. Po śmier-
ci ojca (1920) trudne warunki materialne zmusiły ją
do podejmowania dorywczych prac zarobkowych
– korepetycji i tłumaczeń z języków francuskiego
i angielskiego.
W 1925 r. podjęła studia geograficzne na Wy-
dziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu
Warszawskiego i uzyskała absolutorium pod kierow-
nictwem prof. Stanisława Lencewicza. Studiom geo-
graficznym zawdzięczała zrozumienie kompleksowo-
ści zjawisk przyrodniczych i traktowania wody jako
integralnej części środowiska naturalnego. Udział
w strajku studenckim uniemożliwił ukończenie pracy
dyplomowej, a trudności materialne nie pozwoliły na
kontynuowanie studiów na innej uczelni.
W 1936 r. podjęła pracę w Instytucie Hydrogra-
ficznym, w Dziale Pomiarów i Studiów. Związała się
wówczas trwale z hydrologią, która stała się jej zawo-
dem. W Instytucie zetknęła się z wybitnymi hydrolo-
gami, takimi jak: inż. Kazimierz Dębski, po wojnie pro-
fesor SGGW i zastępca dyrektora PIHM, inż. Alfred
Rundo ówczesny kierownik Instytutu (1937-1939),
inż. Otto Faust. Współpraca z luminarzami polskiej
hydrologii wpłynęła na ukształtowanie się jej sylwetki
zawodowej i naukowej.
W chwili wybuchu wojny w 1939 r. była w Puła-
wach, gdzie zajmowała się pomiarami transportu
rumowiska rzecznego. W pierwszych latach okupacji
pracowała w Instytucie Hydrograficznym. Pod kierow-
nictwem K. Dębskiego przygotowała do druku wyniki
pomiarów hydrometrycznych wykonanych w prawo-
brzeżnym dorzeczu Wisły. Rękopis pracy zaginął
w czasie Powstania Warszawskiego. Po Powstaniu
przebywała w Ciężkowicach koło Tarnowa, gdzie po
wyzwoleniu była nauczycielką języka francuskiego
i geografii w szkole średniej. W lipcu 1946 r. powróciła
do Warszawy i została zatrudniona w Państwowym
Instytucie Hydrologiczno-Meteorologicznym. Z inicja-
tywy dyrekcji Instytutu, odczuwającego dotkliwy brak
specjalistów, w 1948 r. utworzono przy Politechnice
Warszawskiej jednorazowy Inżynierski Kurs Hydro-
logiczny. Po ukończeniu Kursu, w 1952 r., uzyskała
stopień inżyniera-hydrologa. O pokolenie starsza od
kolegów z Kursu, łatwo nawiązywała z nami kontakt,
była uczynną i życzliwą koleżanką, chętną do dzie-
lenia się doświadczeniem, wiedzą i znajomością ję-
zyków.
Ukończone studia geograficzne i hydrologiczne
oraz wieloletnia praktyka w służbie hydrologicznej
zapewniły jej szybki awans. W grudniu 1955 r. zosta-
ła powołana na stanowisko kierownika Działu (póź-
niej Zakładu) Bilansów Wodnych; opracowała wów-
czas uniwersalną metodę obliczania warstwy opadu
w dorzeczu stosowaną do dziś w rutynowych pra-
cach. W 1960 r. objęła bardziej odpowiedzialne sta-
nowisko kierownika Zakładu Roczników i Monografii
Hydrologicznych; zaproponowała nowy układ roczni-
ka, uczestniczyła w opracowaniu i redakcji monografii
dużych dorzeczy (m.in. dorzecza Wieprza) i urucho-
miła prace nad podziałem hydrograficznym dorzecza
Warty.
Podział hydrograficzny jest opracowaniem licz-
bowo-kartograficznym zawierającym informacje o
wielkości zlewni i dorzeczy w kraju. Brak jednolitego
podziału Polski przez wiele lat poważnie utrudniał
prowadzenie studiów i badań hydrologicznych. W
początku lat 60. Wanda Stephan zaproponowała
koncepcję i metodę opracowania podziału i wspólnie
z Zofią Zielińską przygotowała „Instrukcję do opra-
cowania szczegółowego podziału hydrograficznego
Polski” (PIHM, MP, Instr. i Podr. nr 89, Warszawa
1965). W początkowej fazie kierowała całością prac,
z których część wykonały wyższe uczelnie. „Podział
hydrograficzny Polski” ukazał się drukiem w 1980 i
1983 r. i składa się z zestawień liczbowo-opisowych
(924 strony tekstu) oraz wieloarkuszowej (57 arkuszy)
mapy podziału w skali 1:200 000. „Podział…” wyróż-
nia ok. 10 000 zlewni i dorzeczy i jest największym
opublikowanym opracowaniem hydrograficznym w
Polsce. W 1979 r. Minister Rolnictwa przyznał nagro-
dę II stopnia wykonawcom „Podziału…”
W 1970 r. prezes Centralnego Urzędu Gospodar-
ki Wodnej mianował Wandę Stephan samodzielnym
pracownikiem naukowo-badawczym, docentem w
PIHM.
Istotny i twórczy był jej udział w pracach Polskie-
go Towarzystwa Geofizycznego, a w szczególności
Polskiego Towarzystwa Geograficznego. Była współ-
twórczynią koncepcji mapy hydrograficznej Polski w
skali 1: 50 000 i współautorką instrukcji opracowania
tej mapy.
W czerwcu 1973 r. przeszła na emeryturę. W li-
ście pożegnalnym dyrektor IMGW doc. dr inż. Jan
Zieliński napisał, że „dzieło »Podział hydrograficzny
Polski« stanowi trwały wkład do skarbnicy nauki pol-
skiej”. Była prekursorem kierunku przyrodniczego i
geograficznego w hydrologii i potrafiła ten kierunek
rozpowszechnić. Dzięki takim walorom, jak osobi-
sta kultura, wybitna inteligencja, doskonała pamięć
oraz zdolność do bezstronnych ocen, cieszyła się
powszechną sympatią i szacunkiem. Była odznaczo-
na Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski
oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Zmarła 18 stycznia 1988 r. i została pochowana na
Prawosławnym Cmentarzu Wolskim w Warszawie.
Juliusz Stachý
Bibliografia
1. Wanda Stephan (1903-1988). Przegląd Geofizyczny,
r. 33, z. 2, 1988 (wspomnienie pośmiertne, autorzy:
Barbara Fal i Juliusz Stachý).
2. Zakład Hydrologii stosowanej w latach 1960-1993.
Wiadomości IMGW, t. 17 (38), z. 2, 1944 (artykuł w
dziale Kronika Naukowa, autor: Juliusz Stachý).
448
Gospodarka Wodna nr 11/2007
stanu wybranych agend gospodar-
ki wodnej.
■
początek drogi inżynierskiej
Zmiany mijającego czterdziestolecia
najbardziej dotkliwie podziałały na za-
potrzebowanie na inżynierów (nowa
nazwa dziedziny) inżynierii środowi-
ska. Od zapewnienia pełnego zatrud-
nienia absolwentów w szeroko pojętej
gospodarce wodnej lat sześćdziesią-
tych, do szczątkowego, kilkuprocento-
wego w dobie obecnej. Ten stan, czy
tendencja wymaga analizy i wycią-
gnięcia wniosków. Uświadomienie so-
bie potrzeby zmian w gmachu wydziału
należałoby zacząć od oczekiwań rynku
– praktycznie jedynego dzisiaj czynni-
ka stanowiącego o losie ludzi z dyplo-
mem inżynierskim. Uszeregowanie wa-
runków rynku jest następujące:
□
Pewne jest to, że absolwent bę-
dzie działał w społeczeństwie.
□
Bardzo prawdopodobne jest to, że
absolwent będzie pracował.
□
Trochę mniej prawdopodobne
jest to, że pracodawca będzie od ab-
solwenta żądał prawidłowego myślenia
i wyciągania wniosków.
□
Równie prawdopodobne jest to, że
będzie musiał rywalizować zarówno po
to by zostać zatrudnionym, jak i po za-
trudnieniu, o możliwość twórczego wy-
korzystania swojej wiedzy i zdolności.
□
O wiele mniej prawdopodobne
jest to, że absolwent będzie pracował
w swoim zawodzie.
□
Na razie najmniej prawdopodobne
jest to, że znajdzie zatrudnienie w bez-
pośrednim wykonawstwie.
Pierwsze trzy warunki wskazują,
że należy domniemywać, iż powin-
na kończyć się epoka studiów stricte
technicznych, a nadchodzić era stu-
diów społeczno- technicznych. Taka
zmiana jest z wielu względów logicz-
nym efektem pędzącego świata. Jesz-
cze w latach sześćdziesiątych absol-
went zaopatrzony w teoretyczną wie-
dzę techniczną przybywał na budowę,
odbywał staż i jeśli umiał czytać doku-
mentację, posługiwać się instrumen-
tami geodezyjnymi, to reszty powoli
się uczył, a od tego czy uczył się u do-
brego mistrza, czy u słabego, oraz czy
umiał się dogadać z ludźmi i czy miał
ochotę „podkręcić śrubę” sobie i in-
nym, zależało jaki będzie jego udział
w procesie budowania i jego dalsza
kariera. Podpatrywanie „starych” me-
tod pracy było standardem, a jeśli ktoś
wylądował na przykład na regulacji
budowlami faszynowo-kamiennymi,
o wprowadzeniu nowych metod pra-
cy nawet nie miał co marzyć. Musiał
patrzyć, jak tamiarz – jeden za dru-
gim – bierze wiązkę faszyny ze sto-
su i niesie ją na miejsce wbudowania
i ją układa, potem bierze paliki i pał-
kę itd. itd. Tak samo było na drenowa-
niach, gdzie kilkudziesięciu robotni-
ków, używając łopat drenarskich i ha-
ków, zapewniało odwodnienie setkom
hektarów gruntów. Teraz nie te cza-
sy. Dzisiaj pośpiech, maszyny, półfa-
brykaty, beton dowożony na plac bu-
dowy i dlatego nim zaczniemy kie-
rować zespołem ludzkim powinniśmy
zakuwać prakseologię w najlepszym
wykonaniu. Ja zacząłbym od niezwy-
kłej książki – „Traktatu o dobrej robo-
cie” – niezapomnianego profesora Ta-
deusza Kotarbińskiego. Za tę książ-
kę wziąłbym się również i wówczas,
gdybym wiedział, że po opuszcze-
niu murów będę się żegnał z jednym
z najpiękniejszych zawodów świata –
z pracą w gospodarce wodnej. Mając
tę decyzję już za sobą, mógłbym za-
pomnieć o wzorach hydrologicznych,
hydraulicznych, ale wiedziałbym, że
coś z tych studiów naprawdę mi się
przyda w przyszłej pracy.
Gdyby mnie czekała praca z taką
perspektywą, że przyszły pracodawca
będzie ode mnie oczekiwał myślenia,
chciałbym mu się zaprezentować udo-
wadniając, że ten rodzaj ludzkich moż-
liwości nie jest mi obcy. Do takiej pew-
ności pomocną dłoń może dać mi – na-
turalnie obok wrodzonych możliwości
– tylko prawdziwa filozofia, rozumiana
dosłownie, jako umiłowanie mądrości.
Historia filozofii zamknięta w dwudzie-
stu czy trzydziestu godzinach wykła-
dów może tylko wprowadzić w studiują-
cych głowach zamieszanie okraszone
zbitkami: Sokrates powiedział: „wiem,
że nic nie wiem”, albo Heraklit stwier-
dził, że wszystko płynie, a prymus za-
cytuje dosłownie: panta rhei. Czy nam
chodzi o to, by absolwent myślał zbit-
kami – chyba nie. Filozofia – ten oce-
an dociekań i mądrości – winien uży-
czyć ze swojego bezmiaru kilka kro-
pel przyszłemu inżynierowi. Przecież
to co powiedział Sokrates: „Wydało mi
się więc, że o odrobinę jestem odeń
mądrzejszy: że mi się nie roi, iż wiem
to, czego nie wiem” może stać się jed-
nym z fundamentalnych elementów
bycia dobrym inżynierem, bo świado-
mość (a nie skrępowanie) swoich bra-
ków może nas z jednej strony ustrzec
przed niejedną katastrofą, a z drugiej
strony pchnąć do poszukiwań tego,
czego nam brakuje. Jakże przydatne
mogą być słowa Heraklita wówczas,
kiedy hydrotechnik będzie wiódł spór
z ekologami na temat problemu: regu-
lować czy nie regulować. Pogląd opar-
ty na takim rozumowaniu, że należy za-
przestać ingerować w koryto rzeki by-
śmy znów otrzymali stan, jaki był daw-
niej i jaki widzimy „w snach” – jest ro-
zumowaniem nielogicznym w myśl do-
wiedzionego twierdzenia, że wszystko
jest zmienne, że „dwa razy nie da się
wejść do tej samej rzeki” – a więc po-
rozumieć się nam trzeba, jak w zmie-
niającym się świecie rzek i potoków
pogodzić te dwie najczęstsze ludzkie
propozycje działania na rzekach i po-
tokach.
Kolejną możliwością sięgnięcia do
filozofii mógłby być problem kryterium
prawdy. Może udałoby się przywró-
cić praktykę społeczną jako kryterium
prawdy, a szanując swojego partnera
społecznego czyż nie można by – za-
miast wielogodzinnych dysput – spo-
tkać się na zaporze w Czorsztynie,
a potem kajakami spłynąć do Rożnowa
i prześledzić jakie są zmiany zarówno
w czaszach zbiorników
5)
, jak i w ko-
rycie rzeki między tymi dwoma wielki-
mi zbiornikami. Zmian będących skut-
kami zarówno wyrównania przepły-
wów w okresie niżówek, jak i braku ka-
tastrofalnych powodzi. Taki spływ za-
pewne bardziej zbliżyłby dotychczaso-
wych oponentów, niż stugodzinne dys-
puty, chociaż opracowań i dyskusji na-
ukowych to rozwiązanie naturalnie nie
ma zastępować. Do tego gdyby wie-
czorem obejrzeli film o tym, jak wiel-
kie hałdy węgla należy zmienić w elek-
trowni na dym z komina, by zrekom-
pensować pracę czorsztyńskich i roż-
nowskich turbin. Może po tym uzna-
liby, że jednak korzyści są większe od
szkód i z tego wszystkiego udałoby się
sformułować wspólne maksymy i chęć,
by „stały się prawem powszechnym”.
Tak postępując, krok po kroku, wykła-
dowca nowego przedmiotu w porozu-
mieniu z „inżynierem” potrafiłby stwo-
rzyć „wybór zagadnień filozofii” rozwi-
jających zarówno umysł studenta, jak
i dający przyszłemu inżynierowi dobrą
pożywkę do sensownego i zdyscypli-
nowanego myślenia.
Rywalizacja jest stałym elementem
życia człowieka w społeczeństwie.
Może być, i bardzo często jest, zdro-
wym bodźcem rozwoju. By tak było,
muszą z jednej strony być jasne re-
5)
Nieraz mnie korci, by pójść do zalądowanej cofki
zbiornika rożnowskiego i zobaczyć co się tam dzieje,
jak wygląda życie w tej enklawie.
Gospodarka Wodna nr 11/2007
449
6)
Przyciśnięty brakiem pieniędzy w czasie studiów
przyjąłem jedno takie zlecenie projektowe, a ponieważ
prowadzący mnie asystent był „budowlańcem”, a zle-
ceniodawcę prowadził architekt, to próba „sprzedania”
mojego opracowania skończyła się kompletną klapą dla
„zleceniodawcy” i „wykonawcy”. Jedna próba wystarczy-
ła mi na resztę lat studiów.
guły gry, możliwość zdrowej oce-
ny, a z drugiej strony uczestnicy win-
ni mieć możliwość podnoszenia swo-
jej sprawności. Wszystko to może za-
pewnić uczelnia kształcąca przyszłych
fachowców inżynierii środowiska.
Jako gorący zwolennik wariantowego
rozwiązywania problemów – szcze-
gólnie na etapie koncepcyjnym – za-
chęcałbym po pierwsze do rozwiązy-
wania pojedynczego zagadnienia pro-
jektowego w kilku wariantach, przez
dwu lub nawet więcej rywalizujących
ze sobą studentów. Po drugie projekt
techniczny z V semestru winien na-
bierać cech wartościowego opraco-
wania w następnych semestrach, a to
w ramach opracowania projektu or-
ganizacji robót poprzednio zaprojekto-
wanych, a to w aspekcie ochrony śro-
dowiska, a zwieńczeniem byłby kosz-
torys inwestorski, czy też ofertowy – to
wszystko umożliwiłoby dość precyzyj-
ną ocenę całego przedsięwzięcia. Ma-
jąc dany problem „przed oczyma” i wi-
dząc różne warianty rozwiązań przy-
szły inżynier mógłby bardzo zbliżyć
się do warunków rzeczywistych, a tak-
że nabrać dystansu do stuprocentowej
pewności pierwszego „porywu projek-
towego”.
Jeśli jednak mielibyśmy niebywałe
szczęście i czekałaby na nas możli-
wość pracy bezpośrednio w wykonaw-
stwie, to bez wprowadzenia do progra-
mu przedmiotów stricte zawodowych,
traktujących o organizacji placu budo-
wy, o problemach technologicznych,
bez przekazania umiejętności prowa-
dzenia dokumentów budowy i zapew-
nienia bezpieczeństwa pracownikom,
nie da się stworzyć inżyniera, któ-
ry byłby przygotowany, by podjąć wy-
zwanie.
Osobnym problemem jest praca ma-
gisterska. Jestem zwolennikiem meto-
dy profesora Mariana Czerwińskiego,
z uwagi na jej walory, o których wy-
żej wspomniałem. Toczące się dys-
kusje o podobno nagminnym zleca-
niu innym osobom pisania tejże pracy
(a także i wykonanie ćwiczeń projek-
towych), to w moim mniemaniu usta-
wienie tego problemu tylko w płasz-
czyźnie winy i kary jest pominięciem
zagadnienia podstawowego, to jest
celu pisania tejże pracy, a mianowicie
uzyskania przez studenta umiejętno-
ści głębszego i szerszego spojrzenia
na dane zagadnienie (przy pracy dy-
plomowej) lub umiejętności rozwią-
zania konkretnego zagadnienia w ra-
mach ćwiczeń i opracowania projek-
tów. Opierając się na swoich doświad-
czeniach z czasów studiów
6)
uwa-
żam, że przy odpowiedniej wiedzy,
doświadczeniu oraz poświęceniu do-
statecznej ilości czasu przez prowa-
dzącego danego studenta, możliwość
prześlizgnięcia się z takimi opracowa-
niami jest znikoma. Dodatkowym za-
bezpieczeniem jest odpowiednio do-
brany temat pracy do zasobów wiedzy
na finiszu studiów, oraz nadanie przy-
szłej pracy chociaż cienia przydatno-
ści. Jakimż dyskomfortem jest podsu-
mowywanie pięciu lat studiów czymś,
co jest puste i nieprzydatne, a obro-
na takiego czegoś musi być dla ko-
goś, kto rzeczywiście chce być inży-
nierem, ustępstwem zniechęcającym.
Reasumując problem przystosowania
programu do nowych wyzwań jest ni-
czym innym, jak odejściem od stanu,
w którym absolwent po opuszczeniu
progów uczelni dopiero zaczyna na-
prawdę uczyć się. Pomóżmy mu, by
od pierwszego dnia był podmiotem.
■
praca w gospodarce wodnej
Celem priorytetowym gospodarki
wodnej w kraju winno być optymalne
wykorzystanie wody dostępnej w cie-
kach i jeziorach, a także wykorzystanie
środków zagwarantowanych w budże-
cie państwa i z innych źródeł, na przy-
kład z Unii Europejskiej, na utrzymanie
i ewentualne polepszanie szeroko po-
jętego stanu wód. Gospodarka wodna
obejmuje swoim zakresem działania
przepiękne tereny, rzeki i jeziora, ale
chcąc sprostać zadaniom poddawa-
na jest tym samym uwarunkowaniom,
jak każda inna gałąź gospodarki spo-
łecznej. Tak jak i inne podmioty czę-
sto cierpi na niedostatek finansowy,
zmaga się z piętrzącymi problemami,
a to wszystko nałożone jest na zma-
ganie się z różnymi aspektami czasu.
Tak też, jak każda gospodarka, jest
oceniana przede wszystkim pod kątem
skuteczności i dopiero ta ocena może
pokazać jak wyróżnia się gospodarka
wodna pośród innych. Pierwszą różni-
cą odnoszącą się do oceny skuteczno-
ści jest postawienie przed gospodarką
zadań sprzecznych już w samych za-
łożeniach. Oczekuje się z jednej stro-
ny zabezpieczenia ludzi, ich domów
i gruntów, a także społecznego mienia
typu dróg i mostów, a z drugiej wzno-
szenie obiektów niezbędnych do tejże
ochrony kontestuje się, twierdząc, że
naruszają walory krajobrazowe, zakłó-
cają życie zwierząt i roślin. Kolejnym
takim sprzężeniem sprzecznych ocze-
kiwań jest żądanie by w potokach pły-
nęła czysta woda, a administrator go-
spodarki wodnej, mając wielce ogra-
niczone środki, ma znikomy wpływ
na gospodarcze skutki źle prowadzo-
nych upraw, oraz nagminne zaśmieca-
nie koryt rzek i jezior, nie mówiąc już
o spływających ściekach. Oczekuje się
też, by z rzek zniknęły sztuczne bu-
dowle przegradzające koryto rzek, jak
stopnie i zapory przeciwrumowiskowe,
a z drugiej w dalszym ciągu czerpie
się z koryt rzeki żwiry
7)
, co pozbawia
dno i skarpy naturalnej ochrony. Pro-
ceder ten cieszy się w dalszym ciągu
przyzwoleniem społecznym, a organy
sądownicze czyny te nagminnie osą-
dzają pobłażliwie, nadając im etykietę
czynów małej szkodliwości społecznej.
Inny też ma „wymiar” czas. Chciałoby
się, by koryta rzek i potoków były chro-
nione przez obramowanie drzew, krze-
wów
8)
, ale by do takiego stanu dojść
niezbędne jest nie tylko przejęcie te-
renu, na co często nie ma pieniędzy,
podstaw prawnych, a często i zgo-
dy by ta zabudowa biologiczna prze-
jęła od budowli technicznej skuteczną
ochronę brzegu i koryta. Tę krótką wy-
liczankę najważniejszych problemów
przedstawiam w tym miejscu tylko po
to, by zobrazować konieczność nowe-
go podejścia do naszego zawodu, po-
cząwszy właśnie od studiów społecz-
no-technicznych, po których inżynier
powinien myśleć społecznie, a działać
jak dobry fachowiec w swojej branży,
a skończywszy na dokładnej analizie
każdego kroku, która to analiza win-
na dawać gospodarzowi odpowiedź
na pytanie o to, czy w dobrym kierun-
ku podąża. Następnym problemem go-
spodarowania jest konieczność se-
lekcji potrzeb wobec tak powszech-
nego braku różnych składników nie-
zbędnych do skutecznego działania,
takich jak czas, fundusze, sposobna
kadra fachowców i to zarówno u wy-
7)
Lub częściej w przeszłości czerpało się w nadmia-
rze, a skutki przychodzą dzisiaj.
8)
Obudowa biologiczna znów jest jakimś kompromi-
sem między propozycjami pokazanymi m.in. przez dr. P.
Prochala (w cytowanej poniżej publikacji – rozdz. „Wy-
tyczne dla uzupełnienia… obudowy biologicznej” – rys.
3–6 i A. Żbikowskiego, J. Żelazo: „Ochrona środowiska
w budownictwie wodnym”, MOŚZNiL, Warszawa 1993,
str. 77–83 rys. 4.3, 4.4) a koniecznością zapewnienia
możliwości przeprowadzenia wód powodziowych.
450
Gospodarka Wodna nr 11/2007
konawców, jak i u gospodarza. Każdy
gospodarz stara się więc selekcjono-
wać, pewne przedsięwzięcia przyspie-
szać, inne pozostawiać normalnemu
trybowi postępowania, a niektóre prze-
kładać w czasie. Od wiedzy, zdolno-
ści do analitycznego myślenia, a także
i od szerokiego spojrzenia zależy, czy
ta selekcja sprzyja skutecznemu dzia-
łaniu, czy je opóźnia, czy w końcu uda-
remnia te i przyszłe działania prowa-
dzące do celu. I znowu czynnik ludz-
ki ma decydujące znaczenie dla sku-
tecznego działania, bo bywają okresy
– co w przeszłości już przerabialiśmy
– kiedy gospodarz dysponował znacz-
nymi środkami, a gdy czynnik ludzki
zawodził, to w miejsce sukcesu mieli-
śmy do czynienia z jego odroczeniem,
a nawet z bankructwem. Od uwarun-
kowań ogólnogospodarczych przejdź-
my na nasze podwórko.
Gospodarka wodna to olbrzymia
liczba zagadnień, działań i proble-
mów i nie mnie je wyliczać, uczynił
to bowiem pierwszy prezes Krajowe-
go Zarządu Gospodarki Wodnej Ma-
riusz Gajda („GW” nr 1/2007). Ja
wy-
brałem trzy zagadnienia, które aku-
rat mnie są bliskie, a wydają się nie-
zwykle istotne, a wszystko na tle zade-
kretowania zmiany dotychczasowego
sposobu zarządzania – na zarządza-
nie zlewniowe, chociaż w tych moich
rozważaniach raczej nie o zarządza-
niu będzie mowa, a o myśleniu inży-
nierskim. Gospodarka wodna powinna
mieć dwa – niewykluczające się na-
wzajem – strategicznie ważne kierun-
ki realizacji swoich zadań. Pierwszy to
takie działania w zlewni, by prowadzi-
ły do przynajmniej częściowej redukcji
niekorzystnych zjawisk, takich jak su-
sza i niebezpieczne, wielkością i czę-
stotliwością, wezbrania. Drugi to przy-
stosowanie zabudowy cieków do ca-
łokształtu rozwoju gospodarczego i do
zmieniającego się klimatu. Kolejność
jest według mnie ważna. By dzisiejsze
spojrzenie było szersze, będę odnosił
je do dwu opracowań:
– wydane w 1931 r. we Lwowie „Ro-
boty wodne i melioracyjne w południo-
wej Małopolsce wykonane z inicjatywy
Sejmu i Wydziału Krajowego – cz. III
Regulacja rzek górskich, zbiorniki wody
i zabudowania potoków górskich” ze-
stawione przez inż. Andrzeja Kędziora.
– wydana w 1961 r. w Wyższej
Szkole Rolniczej w Krakowie – „Ana-
liza zabudowania potoków karpackich
na tle warunków fizjograficznych w wo-
jewództwie krakowskim” opracowana
przez dr. Piotra Prochala.
■
Działanie w zlewni
Na początku zajmę się tylko wą-
skim wycinkiem pierwszego kierunku,
sygnalizując problemy. By to zadanie
nie tylko było wykonalne, ale przynio-
sło zauważalne rezultaty, potrzebne są
cztery rzeczy. Pierwsza – nasze dzia-
łanie musi dotyczyć terenu, na którym
opad jest na tyle wysoki, że ma zasad-
niczy wpływ na sytuację w zlewni. Dru-
ga – że teren, na którym mamy działać,
musi być we władaniu podmiotu, który
to działanie umożliwi. Trzecia – to do-
bre rozwiązanie problemu, a czwarta –
zapewnienie odpowiednich nakładów.
Największe opady notowane są w gór-
nej części Karpat i są one większe o ok.
50% w stosunku do terenów niżej po-
łożonych, a o 100% większe niż na
Niżu Polskim. Teren, o którym mówimy,
jest w dużej części we władaniu Lasów
Państwowych. Tak więc dwa pierwsze
warunki są w jakimś zakresie spełnione
dla jednego i tego samego terenu. Nim
przejdziemy do trzeciego, należy roze-
znać stany poprzednie i obecny.
W „Analizie…” bardzo dużo uwagi
poświęca się lasom, ale i inżynier Kę-
dzior również zaleca przede wszyst-
kim powiększenie lesistości i zmiany
struktury drzewostanów omawianego
terenu. Ponieważ tak się składa, że
moje doświadczenia odnoszą się do
południowej części województwa ma-
łopolskiego, a ponadto ostatnie 20 lat
spędziłem w lasach
9)
, parając się in-
żynierią leśną, to mnie jako inżynie-
rowi nasuwa się spostrzeżenie wska-
zujące, że w naszej obecnej rzeczywi-
stości problem lasów jest upraszczany
aż do przesady. W „Analizie …” odno-
szącej się do końca lat pięćdziesiątych
autor podaje przyrost roczny drewna
w lasach województwa krakowskie-
go – 2,4 m
3
/ha, a dzisiejsze dane dla
Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwo-
wych w Krakowie ten przyrost określa-
ją na 7,2 m
3
/ha
10)
– co dobitnie świad-
czy o przebudowie lasów i rozwoju
drzewostanów. Wzrost powierzchni
zalesionej w nadleśnictwach Beskidu
Niskiego jest szacowany na ok. 50%
w stosunku do okresu lat czterdzie-
stych. Na pierwszy rzut oka można by
te liczby spuentować tak, że życzenia
autorów obu opracowań zostały cał-
kowicie spełnione, ale pobieżne na-
wet obserwacje zdają się zaprzeczyć
9)
Zajmowałem się inżynierią leśną w Nadleśnictwie
Łosie i Gorlice.
10)
Dane wg wydawnictwa „Lasy RDLP w Krakowie”
rok 2004 str. 17
.
temu, jakoby tak przez autorów ww.
opracowań postulowany rozwój la-
sów rozwiązał cały problem wezbrań.
Prawdopodobnie problem wygląda
trochę inaczej i tak go chyba autorzy
widzieli. Po pierwsze przywrócenie
zalesienia zlewni na zboczach ogo-
łoconych przez karczowania (dla po-
szerzenia pól uprawnych lub dla prze-
mysłu) wywiera dobroczynny wpływ
zarówno dla zredukowania maksymal-
nych spływów, jak i dla ochrony zbo-
czy o większym nachyleniu. Po dru-
gie redukcja spływu jest uzależniona
nie tylko od powszechnie uznanych
walorów, jak rodzaj drzewostanu i po-
szycia, ale chyba i od odległości, jaką
pokona teoretyczna kropla wody wol-
no płynąca (lub stagnująca i wnikają-
ca w grunt) z danego obszaru pierw-
szego recypienta, gdzie woda koncen-
truje się i zwiększa szybkość spływu.
W lasach dawnych ta odległość była
znaczna, gdyż jedynymi liczącymi się
odbiorcami wody były koryta potoków,
ale dzisiaj lasy są poprzecinane coraz
większą ilością dróg i szlaków zryw-
kowych
11)
. Drogi w lasach Beskidu Ni-
skiego (ale zapewne i w całym Pod-
karpaciu) w dużej części są drogami
stokowymi, a wiec woda powierzch-
niowa może na nich kończyć swój po-
wolny bieg, bo przejęta przez rowy od-
stokowe koncentruje się i z dużą szyb-
kością spływa do potoków. Podobnie
dzieje się z wodą gruntową, gdyż wy-
konując drogę odsłaniamy znacz-
ną partię skarpy, przecinając czę-
sto szlak filtracji – i znów woda koń-
czy swój powolny bieg i rowami spły-
wa do potoków. Jeszcze bardziej ra-
dykalnie na szybkość spływu wód od-
działują szlaki zrywkowe, gdyż bardzo
często prowadzone są prawie prosto-
padle do warstwic. O szybkości spły-
wu wód szlakami zrywkowymi może-
my wnioskować – nawet nie obserwu-
jąc jej bezpośrednio – po wyżłobio-
nych dużych koleinach. Jeśli wskaże-
my na sieć dróg jako na jednego z po-
ważnych winowajców szybszego spły-
wu wód i chcielibyśmy zastanawiać
się nad przywróceniem dawnych wa-
runków, to pamiętajmy o tym, że no-
woczesne drogi są niezbędne do pra-
widłowego funkcjonowania lasu, tak
więc konflikt interesów wymaga nie-
zwykle rozważnych kroków. Dodatko-
wym następstwem znacznej koncen-
tracji spływu wód jest pogłębianie się
11)
Jako piękne, acz przerysowane, zobrazowanie
tego problemu widać na zdjęciu z wydawnictwa RDLP
w Krakowie – rok 2004 str. 16.
Gospodarka Wodna nr 11/2007
451
12)
W ramach modernizacji dróg leśnych wykonywa-
no pewne zabiegi mające „przywrócić wodę lasowi”, na
przykład stosowanie wielu spustów rurowych o średnicy
40 cm, odprowadzających wodę z rowu z powrotem na
połać lasu, zamiast standardowych przepustów rzadziej
lokowanych.
13)
Wielki żal zlikwidowanych biur projektowych
z prawdziwego zdarzenia, które mogłyby udźwignąć tak
wielkie zadanie.
dna potoków, obrywanie się skarp, co
też zapewne ma wpływ na łatwość od-
pływu wód z gruntu. To, że ja to wi-
dzę i stawiam problem
12)
, powinno
być tylko inspiracją do przeprowadze-
nia rzetelnych pomiarów i analizy zja-
wiska, czego rezultatem winno być
opracowanie zaleceń projektowych,
np. jako uzupełnienie do „Katalogu
i wytycznych technicznych dla dróg
leśnych wewnątrzzakładowych”. Nie
wyklucza to poszukiwań innych za-
biegów technicznych i przyrodniczych,
by w konkretnych warunkach leśnych
poprawiać możliwość czasowego gro-
madzenia wody – przede wszystkim
w gruncie. Tylko połączone siły na-
ukowców i praktyków
13)
mogą dać so-
lidną odpowiedź na pytanie o możliwo-
ści przejmowania opadów przez nasze
lasy Pogórza Karpackiego i przyczynić
się do ograniczenia fal powodziowych
z jednej strony, a drugiej działać ku po-
lepszeniu stanu zdrowotnego naszych
pięknych lasów. Czyż nie jest to polet-
ko do współpracy leśników, wodziarzy
i ekologów?
■
przystosowanie zabudowy cie-
ków
By poruszać się w problematyce
przystosowania zabudowy cieków do
całokształtu rozwoju gospodarczego
i do zmieniającego się klimatu, powin-
no się dysponować olbrzymią wiedzą
w tym zakresie, znać osiągnięcia nasze
i krajów ościennych o podobnych wa-
lorach geograficznych i klimatycznych
itd. Ja takiego przygotowania nie mam,
a więc przez tę świadomość tempero-
wany będę próbował pokazać nie goto-
we rozwiązania, ale tylko szlak myśli in-
żynierskiej opierający się na kilkuletniej
(1964–1973) pracy bezpośrednio w wy-
konawstwie, opracowaniu wielu projek-
tów z zakresu regulacji rzek i potoków
górskich, oraz na tym co przeczytałem
w dwu wyżej wymienionych opracowa-
niach i co wyniosłem z czterdziestokil-
kuletnich obserwacji (z placu budowy
zbiornika w Klimkówce). Jak nadmie-
niałem na wstępie, lata działania okrę-
gowych zarządów wodnych uznaję za
najkorzystniejsze dla rzek i potoków
– jako składnika całokształtu gospo-
darczego kraju. Nie jestem zaślepiony
tamtymi latami, ale staram się podcho-
dzić do tego okresu solidnie, odrzuca-
jąc naleciałości sentymentalne. Wzo-
rem solidności w tej dziedzinie może
być opracowanie inżyniera Andrzeja
Kędziora. Widzi on szlak, którym idzie
gospodarka wodna, jego uwarunkowa-
nia administracyjne i finansowe, każ-
demu działaniu się przygląda i je ana-
lizuje. Pokazuje jak można było przy
niewielkich środkach (przecież prowa-
dzono roboty przede wszystkim ręcz-
nie z użyciem zaprzęgu konnego) wie-
le zdziałać. Z olbrzymim zdziwieniem
przeczytałem, że na rzekach, z którymi
jestem związany
14)
, w ostatnim dziesię-
cioleciu dziewiętnastego wieku wyko-
nano projekty kompleksowe, a w okre-
sie do pierwszej wojny światowej zre-
alizowano dużą część tych zamierzeń.
Autor w pewnym sensie rozlicza te re-
alizacje, przydając każdemu działaniu
analizę, zarówno co do wykonawstwa,
poniesionych kosztów, jak i wniosków
wypływających z eksploatacji. Może-
my postawić pytanie: co z tak bogatego
opracowania można przenieść na cze-
kające naszą gospodarkę wodną dzia-
łania?
Według opracowania prawie cała
rzeka Biała, od ujścia do Dunajca po
miejscowość Izby (ok. 90 km wraz
z zabudową dolnych fragmentów do-
pływów) została uregulowana, w dużej
części przez progi związane z opaska-
mi. Te budowle w dużej mierze już nie
istnieją
15)
, ale zapewne spełniły swoje
zadanie przez ustabilizowanie koryta
rzeki, szczególnie jego trasy. Wydaje
się, że w takim wypadku odtwarzanie
budowli w całym zakresie mijałoby się
z celem, zarówno ze względu na kosz-
ty (i relację opłacalności), jak i wyma-
gania ekologiczne. Najkorzystniejsze
byłoby jednak wykorzystanie dwu za-
sad. Pierwsza to definiująca, że opra-
cowanie powinno dotyczyć całej rzeki
– powiedzmy na etapie koncepcji i to
niezależnie czy chcemy ją regulować,
czy też odcinkowo pozostawić w sta-
nie naturalnym! Druga zasada to skru-
pulatna analiza całego materiału, ja-
kim dziś dysponujemy, poczynając od
inwentaryzacji tego co istnieje na da-
nym cieku i spełnia w jakimś zakresie
14)
Na Białej Tarnowskiej prowadziłem roboty regula-
cyjne na początku lat siedemdziesiątych, a na rzece Ro-
pie budowałem zbiornik „Klimkówka” i wykonałem kilka
projektów regulacji.
15)
Znaczna część znikła już w czasie pierwszej wojny
światowej, kiedy zabrakło konserwacji.
swoją rolę, aż po doświadczenia na in-
nych ciekach; dopiero wynik tej ana-
lizy dotyczącej zastosowanych całych
systemów, jak i poszczególnych typów
budowli dałby odpowiedź na pytanie
co dla danej rzeki (w naszym przy-
padku Białej Tarnowskiej) jest do przy-
jęcia, a co nie zdaje egzaminu
16)
. Dr
Prochal w swojej „Analizie …” postu-
luje: „Do ogólnych rozważań nad za-
gadnieniem zabudowy potoków trze-
ba dodać:
1. Konieczność
kompleksowego
projektowania i wykonywania robót.
2. Potrzebę stałej kontroli i konser-
wacji wykonanych robót.
3. Konieczność utworzenia placó-
wek naukowo-badawczych dla zagad-
nienia zabudowy potoków karpackich.
…Utworzenie placówek terenowych
naukowo-badawczych, których zada-
niem byłoby wypracowanie teoretycz-
nie i praktycznie lepszych, a tańszych
sposobów obudowy biologicznej i tech-
nicznej… jedna dla Bieszczad, dwie dla
Beskidów (Dunajec i Soła)…”
Podpisuję się pod tymi zalecenia-
mi.
Zrealizowanie tych zasad i postula-
tów pozwoliłoby wreszcie na prawidło-
wą gospodarkę na rzece, a przy speł-
nieniu postulatów dotyczących lasów
również i w dużej części zlewni. Taki
zestaw czynności nazwałbym opty-
malizacją. Bez niej myślenie inżynier-
skie i inwestowanie jest kalekie. Tę
optymalizację można próbować osią-
gać w różny sposób. Skrajnymi me-
todami będzie z jednej strony na tyle
dokładne i szczegółowe określenie
wszystkich celów, sposobów i nada-
nie wszystkim szczegółom obroży za-
kazów, nakazów i ograniczenia ruchu,
a z drugiej strony uczynienie pracow-
ników gospodarki wodnej (i jej sympa-
tyków) w jak najszerszym zakresie sa-
modzielnymi podmiotami w procesie
gospodarowania zasobami wodnymi
i związanej z nimi przyrody. Jak zwy-
kle optymalne rozwiązanie leży po-
środku. Ważne jest to, że aby jakieś
czynności optymalizować potrzebni są
odpowiedni ludzie.
■
Kadry inżynierskie
Siły przyrody są olbrzymie, a pro-
gnozy zapowiadają jeszcze ich wzmo-
16)
Aż się prosi, by przy okazji opracowania komplek-
sowego podawać dla poszczególnych ważnych punk-
tów przepływy miarodajne, a dla górnej części rzeki
i jej dopływów zalecane wzory obliczeniowe, dane do-
tyczące parametrów itp
.
452
Gospodarka Wodna nr 11/2007
żenie, a więc dotychczasowe do-
świadczenia prawdopodobnie okażą
się niewystarczające do obrony tego,
co stworzone przez przyrodę i ludzkie
ręce. By sprostać tym wyzwaniom,
gospodarka wodna musi postawić na
coraz lepiej przygotowane kadry in-
żynierów, wspomaganych przez na-
ukowców, ekonomistów, informaty-
ków. Żadnej bitwy nie da się wygrać,
jeśli siły są rozczłonkowane, kiedy
między nimi nieufność i zazdrość. Je-
śli gospodarka wodna będzie osob-
no klasyfikowała i spostrzegała in-
żynierów inwestora, urzędnika, na-
ukowca, wykonawcę i takie podziały
będą ostateczne, to nie będzie moż-
liwe optymalne działanie ani dziś, ani
jutro.
W różnych czasach różnie podcho-
dzono do tego zagadnienia. Inżynier
Kędzior w „Robotach wodnych…” po-
daje, że projekt techniczny dla rze-
ki sporządził inżynier Adam Różań-
ski (późniejszy profesor Politechniki
Lwowskiej!) przy pomocy inżyniera
Józefa Cyrankiewicza i obaj potem
kierowali robotami
17)
. Aczkolwiek nie
był to schemat absolutnie obowiązu-
jący, to zapewne królowali wszech-
stronni inżynierowie. W latach sześć-
dziesiątych było już inaczej. Biura
projektów przejęły już prawie w ca-
łości proces przygotowania dokumen-
tacji technicznej, ale wykonawstwo
i eksploatacja była w jednych rękach.
Teraz rozwód poszczególnych dzie-
dzin jest zakończony, a środowisko
rozproszkowane – może czas na pro-
cesy koncentracyjne. Może dobry-
mi pierwszymi krokami byłoby sprzy-
jać skupianiu najlepszych inżynierów
– projektantów i wykonawców oraz
naukowców, nie omijając ekologów,
by razem opracowywali „projekty ge-
neralne” dla poszczególnych więk-
szych rzek oraz dla grupy potoków.
Na bazie takich projektów-koncep-
cji w razie konieczności rozwiązania
poszczególnych problemów ogłasza-
no by przetarg – nie tak jak się dzie-
je dzisiaj – osobno na projekt, osob-
no na realizację, ale kompleksowo
na rozwiązanie problemu. Takie roz-
wiązanie miałoby tę zaletę, że byłoby
w dużej mierze kompleksowe, a tak-
że zmuszające do połączenia sił pro-
jektanta z wykonawcą, by powstało
rozwiązanie poszukiwawcze, czasem
nawet optymalne, a przede wszystkim
weryfikowalne. By tak się stało muszą
zadziałać dwa mechanizmy. Pierw-
szym byłoby powstanie (lub rozwinię-
cie) u inwestora pionu składającego
się z fachowców z prawdziwego zda-
rzenia do oceny takich ofert. Należy
pamiętać jednak o tym, żeby komisja
takiego pionu oceny mogła logicznie
i skutecznie działać, to musi być speł-
niony warunek, że na jej zlecenie naj-
lepsi inżynierowie opracowują kore-
ferat i na posiedzeniu zarówno pro-
jektant, jak i koreferent przedstawia-
ją swoje racje
18)
. Drugi mechanizm
powinien zadziałać przy odbiorach
pogwarancyjnych, po wezbraniach
– kiedy to oceniano by skuteczność
poszczególnych rozwiązań. Od tego
już jeden krok do oceny sprawności
danego przedsiębiorstwa, a dalej do
jego jak najczęstszego wykorzysta-
nia. Otwierają się przed nami podob-
no – jak to zapowiada prezes KZGW
– duże możliwości. Tak pracując two-
rzylibyśmy zręby zdrowej konkurencji,
promowania konieczności podnosze-
nia kwalifikacji technicznych, techno-
logicznych i organizacyjnych
19)
. Do-
bry inżynier powstaje w trudzie zma-
gania się z coraz większymi wyzwa-
niami, powstaje z wiary, że to co robi
ma głęboki sens, że jeśli będzie pod-
nosił kwalifikacje, to zapewne zostaną
one wykorzystane dla dobra wspólnej
sprawy – gospodarki wodnej, praco-
dawcy i dla niego.
Budowli nie wznosi sam inżynier –
pracownik fizyczny (cieśla, zbrojarz,
betoniarz czy operator sprzętu) wnosi
tak samo wielki wkład i od tego czy ma
wiedzę i doświadczenie, czy czuje się
potrzebny i doceniony, zależy bardzo
wiele. Przytoczę dwa wątki charakte-
rystyczne. W czasie wezbrania 1997 r.
wszedłem do galerii zapory w Klim-
kówce. Spotkałem dwu „starych” pra-
cowników z czasu budowy, wykonywa-
li drobne uszczelnienia. Jeden z nich
powiedział: teraz to już wiedzielibyśmy
jak to robić, a wówczas nie rozumieli-
śmy dlaczego nas pan gonił „za te ta-
śmy”.
Niedawno jeden ze studentów jed-
nej z lepszych politechnik zapytał
mnie o to jak to jest z tymi robotnika-
mi, „bo nas uczą, że robol jest ciem-
ny, jak się go nie przypilnuje, to kłódkę
włoży do rury”. Pytanie o to, kto z wy-
mienionych rozumie problem, kto wy-
ciągnął właściwe wnioski – jest banal-
ne. By było inaczej warto walczyć, ale
by walczyć, szczególnie dziś, należy
patrzeć w przyszłość, stojąc obiema
nogami na ziemi. Podnoszenie kwa-
lifikacji inżynierskich, wówczas kiedy
normalny ciąg edukacji – rozpoczyna-
jący się stażem na placu budowy, po-
tem zdobywaniem uprawnień i zasila-
nia wszystkich agend gospodarki wod-
nej – praktycznie nie istnieje, jest nie-
zwykle trudnym zadaniem. Najgorsze
co mogłoby spotkać naszą dziedzinę,
to niezrozumienie wagi tego problemu
przez resort i zrzucenie go na działa-
nie rynku. Ciężar ten powinien wziąć
na swoje barki ten, kto rozumie, że nie
przetarg decyduje o optymalnych roz-
wiązaniach – tak jak łopata nie decy-
duje o kształcie wykopu, ale fachow-
cy świadomi swojej roli, którzy widzą
możliwości zarówno swojego rozwo-
ju, zapewnienia dostatku dla siebie
i swojej rodziny, a w gospodarce wod-
nej widzą swoją przyszłość – nieza-
leżnie od tego, czy pracują w RZGW,
u wykonawcy, projektują czy pracując
w urzędzie starają się zapewnić po-
rządek.
Głęboko wierzę w to, że gospo-
darka wodna znów stanie się wspa-
niałą dziedziną, w której będzie miej-
sce dla entuzjastów i dobrych inżynie-
rów. Jako realista nie łudzę się, że „ni
z tego ni z owego będzie takie coś na
pierwszego”. Pierwszy impuls musi
pochodzić od tych, którzy łączą wła-
dzę i dalekosiężne spojrzenie, którzy
muszą stworzyć warunki do perma-
nentnego kształcenia, które to kształ-
cenie będzie łączyć znajomość rzeczy
z zakosztowaniem radości tworzenia.
Ci co zakosztują tej radości będą bu-
dować szkielet nowej – piękniejszej
gospodarki wodnej. Inna droga wie-
dzie do świata robotów. Jako optymi-
sta wierzę, że dawny duch odrodzi się
w nowym pokoleniu. Może doczekam
czasu, kiedy wójt, starosta, wojewo-
da mając problem do rozwiązania, nie
będą wzywać dyrektora instytucji, ale
umówią kompetentnych inżynierów.
Kiedy zamiast wielkich narad koordy-
nacyjnych spotkają się inżynierowie
ze swoimi „sieciami” i obliczeniami,
a wszyscy, którzy zaoszczędzą czas
dzięki lepszej organizacji zużyją go na
obserwacje i analizę tego co się dzie-
je w zlewni. Może zza liczb, sprawoz-
dań i obowiązku zobaczą piękno na-
szej dziedziny.
18)
Bez koreferenta posiedzenie komisji może się
zmienić w szablonowe i bezwartościowe spotkanie
19)
Oczyma wyobraźni widzę trudne praktyki – krajo-
we i zagraniczne – inżynierskie na wielkich zadaniach,
uczestniczenie w analizach, czasowe wymiany miejsca
i charakteru pracy, a wszystko to potem skrupulatnie
przez pracodawcę wykorzystane i docenione.
17)
Str. 84-86.
Gospodarka Wodna nr 11/2007
453
JACEK BONENBERG, ELŻBIETA NACHLIK
Wykorzystanie Land Cover Method
do oceny zagrożeń
ekosystemów wód powierzchniowych w zlewni Raby
A
by ocenić możliwość wykorzysta-
nia metody LCM (Land Cover Method)
do analizy ryzyka nieosiągnięcia celów
środowiskowych, zastosowano ją na
ograniczonym obszarze zlewni Raby,
która od kilku lat jest bazą pilotową we
wdrażaniu zaleceń Ramowej Dyrekty-
wy Wodnej. Aplikację przeprowadzono
na terenie gmin Tokarnia, Pcim i Kłaj,
na podstawie istniejących dokumentów
planistycznych, tj. miejscowych planów
zagospodarowania. Na rys. 1 pokaza-
no lokalizację tych gmin na obszarze
zlewni rzeki Raby.
■
Prace przygotowawcze
Podstawą adaptacji metody było:
□
ustalenie sposobów zagospoda-
rowania terenu w warunkach polskich,
□
określenie współczynnika nieprze-
puszczalności podłoża dla poszczegól-
nych typów (sposobów) wykorzystania
terenu,
□
określenie zintegrowanej warto-
ści współczynnika nieprzepuszczalno-
ści podłoża dla poszczególnych zlew-
ni częściowych,
□
klasyfikacja zlewni częściowych
według wartości tego współczynnika.
Sporządzanie miejscowych planów
zagospodarowania
przestrzennego
w polskich warunkach bazuje na spe-
cyfice użytkowania terenów. W ramach
procedury opracowywania tych pla-
nów określane są podstawowe spo-
soby zagospodarowania terenu, przy
wyróżnieniu m.in.: terenów zabudowy
zagrodowej i jednorodzinnej, zabudo-
wy usługowej i przemysłowej oraz in-
frastruktury technicznej, w tym infra-
struktury komunikacyjnej. Dodatkowo
każda z gmin określa również inne
formy użytkowania terenu wynikają-
ce z jej specyfiki i uwarunkowań histo-
rycznych. Miejscowe plany, definiując
sposoby zagospodarowania terenu,
specyfikują również warunki zabudo-
wy oraz zagospodarowania terenu,
zwłaszcza te, które mają bezpośredni
Przedstawiono aplikację metody Land
Cover (opracowanej w USA) dla zlewni
Raby. Zaprezentowano poszczególne eta-
py zmierzające do wdrożenia tej metody.
Rys. 1. Dorzecze Raby
454
Gospodarka Wodna nr 11/2007
wpływ na udział pokrywy nieprzepusz-
czalnej w powierzchni jaką gmina dys-
ponuje.
1. Zebranie (przygotowanie) mate-
riałów źródłowych i kartograficz-
nych
Podstawowymi materiałami, na pod-
stawie których dokonano podziału czę-
ści zlewni rzeki Raby na zlewnie częś-
ciowe, były:
□
Mapy podstawowe:
– mapa podziału zlewni Raby na
zlewnie częściowe na podstawie Mapy
Podziału Hydrograficznego Polski
(MPHP);
– mapy topograficzne w skali od
1:10 000;
– mapy hydrologiczne w skali od
1:50 000;
– mapy sozologiczne w skali
1:50 000;
– mapy zasadnicze inwentaryza-
cji terenu oraz przyszłego zagospo-
darowania terenu wykonane w techni-
ce cyfrowej (podstawowa skala mapy
1:2000) wykorzystane przy opracowy-
waniu materiałów wyjściowych do pla-
nów zagospodarowania przestrzenne-
go gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj leżących
w zlewni Raby;
– zdjęcia lotnicze (ortofotomapy) –
dostępne na publicznym portalu „Wro-
ta Małopolski” – http://mapy.wrotamalo-
polski.pl/wrotamalopolski1.htm.
Tabela I.
Obszar
Powierzchnia [m
2
]
Gmina Tokarnia
68 613 126
Zlewnia częściowa
68 626 124
Tabela II.
Obszar
Powierzchnia [m
2
]
Gmina Pcim
88 958 179
Zlewnia 1
33 004 761
Zlewnia 2
9 286 453
Zlewnia 3
3 871 680
Zlewnia 4
6 698 056
Zlewnia 5
16 073 375
Zlewnia 6
11 020 216
Zlewnia 7
3 953 896
Łącznie zlewnie
83 908 437
Tabela III.
Obszar
Powierzchnia [m
2
]
Gmina Kłaj
82 898 266
Zlewnia 1
16 413 771
Zlewnia 2
4 791 254
Zlewnia 3
4 633 695
Zlewnia 4
1 890 068
Zlewnia 5
4 484 555
Zlewnie łącznie
32 213 343
Analizy podkładów mapowych doko-
nano w oprogramowaniu GIS za pomo-
cą programu EWMAPA. Program EW-
MAPA służy do zakładania i prowadze-
nia mapy wektorowej. Jest wykorzysty-
wany do obsługi mapy wielkoskalowej
(od skali 1:250 do skali 1:5000). Pro-
gram jest dostosowany do wymogów
polskich geodezyjnych instrukcji tech-
nicznych, gdyż umożliwia prowadzenie
praktycznie wszystkich elementów ob-
jętych problematyką SIT. Zastosowane
oprogramowanie umożliwia m.in.: ob-
liczanie powierzchni poszczególnych
działek, analizę zagospodarowania
poszczególnych działek – powierzch-
nia zabudowana – powierzchnia bio-
logicznie czynna, obliczenie zbiorczej
powierzchni terenu obejmującą kon-
kretny sposób zagospodarowania (np.
powierzchnia lasów, dróg infrastruktu-
ry technicznej) dla wybranego obszaru
(np. powierzchni gminy, miejscowości,
zlewni częściowej).
□
Materiały pomocnicze, które uzy-
skano, przeanalizowano i oceniono pod
kątem określenia podatności zlewni
i wyznaczenia współczynnika uszczel-
nienia podłoża:
– opracowania ekofizjograficzne dla
gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj zawierające
informacje o stanie środowiska natural-
nego i zasobach przyrody, obszarach
podlegających ochronie oraz ograni-
czeniach w sposobie ich użytkowania,
waloryzację przyrodniczo-krajobrazo-
wą oraz inwentaryzację dotychczaso-
wego użytkowania terenu pod kątem
określenia kompleksów użytkowania,
analizę poszczególnych kompleksów
pod kątem predyspozycji do pełnienia
określonych funkcji przyrodniczo-prze-
strzennych (docelowe przeznaczenie
terenu);
– prognozy wpływu ustaleń miejsco-
wego planu zagospodarowania prze-
strzennego na środowisko przyrodni-
cze dla gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj;
– mapy glebowe w skali 1:2000.
2. Określenie granic zlewni częścio-
wych
Granice zlewni częściowych wyzna-
czono, korzystając z podziału dorzecza
Wisły na zlewnie elementarne, zgodne
z MPHP. Obszar objęty analizą został
podzielony na zlewnie częściowe we-
dług podanych niżej zasad. W praktycz-
nych analizach użyto miary powierzch-
ni [m
2
], ze względu na wymaganą do-
kładność odwzorowania powierzchni
poszczególnych działek w układzie ka-
tastralnym.
Gmina Tokarnia jest położona
w zlewni potoku Krzeczonówka. Wy-
korzystując jednorodny charakter za-
silania tego potoku, na terenie gminy
ustalono 1 zlewnię częściową. Obej-
muje ona obszar zlewni potoku Krze-
czonówka (zlewnia 3 rzędu) i pokrywa
praktycznie cały obszar gminy Tokarnia
(tab. I).
Na terenie gminy Pcim zostało wy-
dzielonych 7 zlewni częściowych
(tab. II). Obejmują one obszar zlewni
potoku Trzebuńka (zlewnia nr 1) oraz
bezpośrednich dopływów Raby (zlew-
nie od 2 do 7). Analizowane zlewnie są
położone całkowicie na obszarze gmi-
ny Pcim i pokrywają 95% obszaru gmi-
ny.
Na terenie gminy Kłaj wydzielono 5
zlewni częściowych (tab. III). Obejmu-
ją one zlewnie częściowe potoków bez
nazwy (zlewnie nr 1, 2, 3 i 5 – zlewnie
3 rzędu) oraz zlewnię bezpośrednie-
go dopływu Raby – zlewnia nr 4. Zlew-
nie nr 1, 3 i 4 są położone całkowicie
na obszarze gminy Kłaj. Powierzchnie
zlewni 2 i 5 zostały ograniczone do
granic administracyjnych gminy Kłaj,
zgodnie z adaptowaną do warunków
polskich metodą, umożliwiającą po-
dział zlewni na dwie lub kilka zlew-
ni częściowych w przypadku skrajnie
różnych sposobów wykorzystania te-
renu [2, 3]. Z analizy została dodatko-
wo wyłączona znacząca część gminy
Kłaj (ok. 60%) z uwagi na jej położenie
na obszarze zlewni bezpośredniej Wi-
sły. Wyłączony teren obejmuje w po-
nad 88% obszar należący do Puszczy
Niepołomickiej.
Przyjęta metoda uwzględnia, co zo-
stało wykazane powyżej, uwarunkowa-
nia geograficzne, hydrologiczne oraz
administracyjne. Umożliwia również,
na podstawie przyjętych kryteriów, po-
prawną interpretację rzeczywistych
uwarunkowań zasilania wód, a w kon-
sekwencji ustala powierzchnię zlewni
obciążającą dany odcinek systemu hy-
drograficznego poprzez jej zagospoda-
rowanie przestrzenne.
3. Określenie obecnego (inwentary-
zacja aktualnego stanu) oraz przy-
szłego (identyfikacja planowanego
stanu) zagospodarowania terenu
Na podstawie zebranych danych
określono istniejące oraz planowane
użytkowanie terenu w poszczególnych
gminach. Podstawowymi, wydzielony-
mi i użytymi w analizie i ocenie sposo-
bami zagospodarowania terenu były:
zabudowa zagrodowa i jednorodzinna,
Gospodarka Wodna nr 11/2007
455
mieszkalnictwo i usługi, mieszkalnictwo
letniskowe, usługi komercyjne, prze-
mysł, usługi publiczne, usługi sportu
i rekreacji, zieleń nieurządzona o zna-
czeniu przyrodniczym pełniąca waż-
ną rolę połączeń w systemie węzłów
oraz korytarzy ekologicznych, lasy, rol-
nictwo, przyszłe urządzenia technicz-
ne związane z obsługą obszaru gmi-
ny w infrastrukturę techniczną, trasy
i urządzenia komunikacyjne, turystyka
i rekreacja, wody otwarte.
4. Określenie istniejącej pokrywy
nieprzepuszczalnej w zlewniach czę-
ściowych
Szacowanie wielkości i wartości po-
krywy nieprzepuszczalnej oparto na
dwóch podstawowych założeniach:
□
W miejscowych planach zago-
spodarowania przestrzennego dla
podstawowych form zagospodarowa-
nia terenu określa się albo minimal-
ną powierzchnię biologicznie czyn-
ną, albo maksymalny wskaźnik zabu-
dowy (uszczelnienia terenu). Analiza
planów miejscowych wskazuje, iż po-
wierzchnie te są charakterystyczne dla
danej jednostki administracyjnej i wy-
nikają z lokalnych uwarunkowań to-
pograficznych. Dla terenów nizinnych
lub wyżynnych powierzchnia biologicz-
nie czynna działek budowlanych jest
znacznie większa, niż w terenach gór-
skich. Wynika to z dostępności terenu,
na którym możliwa jest lokalizacja za-
budowy.
□
Dla pozostałych form zagospo-
darowania przestrzeni oceny wielkości
powierzchni nieprzepuszczalnej doko-
nano za pomocą programu EWMAPA
(baza działki) oraz analizy zagospoda-
Tabela IV.
Nr zlewni
częściowej
Powierzchnia
zlewni w [m
2
]
Współczynnik
uszczelnienia w [%]
Wstępna
klasyfikacja
zlewni częściowej
Gmina Tokarnia
Zlewnia 1
68 626 124
4,02
wrażliwa
Gmina Pcim
Zlewnia 1
33 004 761
6,16
wrażliwa
Zlewnia 2
9 286 453
8,95
wrażliwa
Zlewnia 3
3 871 680
10,76
zmieniona
Zlewnia 4
6 698 056
9,83
wrażliwa
Zlewnia 5
16 073 375
5,99
wrażliwa
Zlewnia 6
11 020 216
8,62
wrażliwa
Zlewnia 7
3 953 896
5,71
wrażliwa
Gmina Kłaj
Zlewnia 1
16 413 771
7,97
wrażliwa
Zlewnia 2
4 791 254
9,55
wrażliwa
Zlewnia 3
4 633 695
6,31
wrażliwa
Zlewnia 4
1 890 068
2,99
wrażliwa
Zlewnia 5
4 484 555
2,79
wrażliwa
Tabela V.
Nr zlewni
częściowej
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Wstępna klasyfikacja
zlewni częściowych
Gmina Tokarnia
Zlewnia 1
X X X X X X X
X
wrażliwa
Gmina Pcim
Zlewnia 1
X X X X X X X
X
wrażliwa
Zlewnia 2
X X X
X
wrażliwa
Zlewnia 3
X X X
X
zmieniona
Zlewnia 4
X X X X X X X
X
wrażliwa
Zlewnia 5
X X X X
X X
X
wrażliwa
Zlewnia 6
X X X X
X
wrażliwa
Zlewnia 7
X X X X X X X
X
wrażliwa
Gmina Kłaj
Zlewnia 1
X X X
X X
X
wrażliwa
Zlewnia 2
X X X
X X
X
wrażliwa
Zlewnia 3
X X X
X X
X
wrażliwa
Zlewnia 4
X X X X X X
X
wrażliwa
Zlewnia 5
X X X
X X
X
wrażliwa
rowania istniejących działek. Jako wy-
nik analizy określono wartość stosunku
powierzchni zabudowanej działek do
ich całkowitej powierzchni.
Obliczone współczynniki pokrywy
nieprzepuszczalnej dla poszczegól-
nych form użytkowania terenu zostały
wykorzystane w dalszych analizach.
Podsumowanie kroku 1 – wstępna
klasyfikacja zlewni częściowych
Po zrealizowaniu pierwszych czte-
rech etapów procedury i po ocenie war-
tości istniejącej pokrywy nieprzepusz-
czalnej przystąpiono do wstępnej kla-
syfikacji zlewni częściowych. Klasyfika-
cję tę oparto na trzech kategoriach eko-
logicznej podatności zlewni:
□
wrażliwa (niezagrożona), stopień
uszczelnienia powierzchni nie przekra-
cza 10%,
□
zmieniona, stopień uszczelnienia
powierzchni zawiera się w granicach
10–25%,
□
niezdolna do samodzielnego funk-
cjonowania, stopień uszczelnienia po-
wierzchni przekracza 25%.
Obliczenia wielkości istniejącej po-
krywy nieprzepuszczalnej dla poszcze-
gólnych zlewni dokonano na podstawie
możliwości programu EWMAPA z wy-
korzystaniem arkusza kalkulacyjnego
(Microsoft Excel). Zbiorczo klasyfikację
zlewni przedstawiono w tab. IV.
■
Ekologiczna klasyfikacja zlewni
częściowych
Materiałami wyjściowymi do oceny
potencjału ekologicznego analizowa-
nych cieków i oceny jakości przyrodni-
czej zlewni cząstkowych były:
– Opracowania
ekofizjograficzne
dla gmin: Tokarnia, Pcim i Kłaj w latach
2004-2005,
– Opracowanie programu potencjal-
nych działań i wariantowa analiza pro-
gramu oczyszczania ścieków dla ob-
szaru zlewni pilotowej, od źródeł Wi-
sły do ujścia Raby włącznie, wykonane
przez IMGW Kraków w 2005 r.,
– Raport o stanie środowiska w wo-
jewództwie małopolskim w roku 2004
– Biblioteka Monitoringu Środowiska
– Kraków 2005.
5. Ocena potencjału ekologicznego
cieków w zlewniach częściowych
Analizę oceny potencjału cieków
w zlewniach częściowych oparto na
dziesięciu wskaźnikach zaproponowa-
nych do stosowania w przyjętej me-
todzie. Wskaźnikami tymi są: 1 – wy-
stępowanie rzadkich i chronionych ga-
tunków w środowisku wodnym, 2 – wy-
stępowanie tarlisk wrażliwych gatunków
ryb, 3 – dobra jakość zbiorowisk bez-
kręgowców, 4 – występowanie w zbio-
rowiskach bezkręgowców znaczących
ilości widelnic (Plecoptera), jętek (Ephe-
meroptera) i chruścików (Trichoptera), 5
– brak barier uniemożliwiających prze-
mieszczanie się ryb, 6 – brak zabudowy
i regulacji podłużnej koryt, 7 – dobra ja-
kość chemiczna wody w ciekach, 8 – wy-
stępowanie stref ochronnych ujęć wody,
9 – nieznaczne gospodarcze wykorzy-
stanie wód, 10 – brak zmian geomor-
fologicznych koryt. Zgodnie z przyjętą
metodyką jeśli ocena jakości cieku wy-
każe spełnienie powyżej pięciu z dzie-
sięciu wymienionych wyżej kryteriów,
zlewnia jest klasyfikowana o kategorię
wyżej, nawet, jeśli przekroczony jest
456
Gospodarka Wodna nr 11/2007
Tabela VI.
Nr zlewni
częściowej
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Wstępna klasyfikacja
zlewni częściowych
Gmina Tokarnia
Zlewnia 1
X
X
X X X
wrażliwa
Gmina Pcim
Zlewnia 1
X
X
X X X
wrażliwa
Zlewnia 2
X
X
wrażliwa
Zlewnia 3
X
X
zmieniona
Zlewnia 4
X
X
X
wrażliwa
Zlewnia 5
X
X
X X X
wrażliwa
Zlewnia 6
X
X
X X X
wrażliwa
Zlewnia 7
X
X
X X X
wrażliwa
Gmina Kłaj
Zlewnia 1
X
X X
wrażliwa
Zlewnia 2
X
X X
wrażliwa
Zlewnia 3
X
X X X
wrażliwa
Zlewnia 4
X
X X X
wrażliwa
Zlewnia 5
X
X X X
wrażliwa
Tabela VII.
Nr zlewni
częściowej
Końcowa klasyfikacja
zlewni częściowych
– stan istniejący
Gmina Tokarnia
Zlewnia 1
wrażliwa
Gmina Pcim
Zlewnia 1
wrażliwa
Zlewnia 2
wrażliwa
Zlewnia 3
zmieniona
Zlewnia 4
wrażliwa
Zlewnia 5
wrażliwa
Zlewnia 6
wrażliwa
Zlewnia 7
wrażliwa
Gmina Kłaj
Zlewnia 1
wrażliwa
Zlewnia 2
wrażliwa
Zlewnia 3
wrażliwa
Zlewnia 4
wrażliwa
Zlewnia 5
wrażliwa
Tabela VIII.
Nr zlewni
częściowej
Powierzchnia
zlewni w m
2
Przewidywany
współczynnik
uszczelnienia
w %
Klasyfikacja zlewni częściowej
Gmina Tokarnia
Zlewnia 1
68 626 124
6,03
wrażliwa
Gmina Pcim
Zlewnia 1
33 004 761
6,20
wrażliwa
Zlewnia 2
9 286 453
9,33
wrażliwa
Zlewnia 3
3 871 680
11,57
zmieniona
Zlewnia 4
6 698 056
10,73
zmieniona
Zlewnia 5
16 073 375
6,85
wrażliwa
Zlewnia 6
11 020 216
9,02
wrażliwa
Zlewnia 7
3 953 896
7,72
wrażliwa
Gmina Kłaj
Zlewnia 1
16 413 771
26,73
niezdolna do samodzielnego funkcjonowania
Zlewnia 2
4 791 254
28,00
niezdolna do samodzielnego funkcjonowania
Zlewnia 3
4 633 695
28,17
niezdolna do samodzielnego funkcjonowania
Zlewnia 4
1 890 068
7,78
wrażliwa
Zlewnia 5
4 484 555
9,78
wrażliwa
nieznacznie gra-
niczny wskaźnik
powierzchni nie-
przepuszczalnej.
Jeśli natomiast
zlewnia częścio-
wa, spośród dzie-
sięciu, spełnia po-
niżej pięciu kry-
teriów, a jej po-
wierzchnia nie-
przepuszczalna
nie przekracza
wskaźnika gra-
nicznego, zlewnia
ta jest tymczaso-
wo klasyfikowana
o kategorię niżej
(tab. V).
6. Ocena przyrodniczej jakości zlew-
ni częściowych
Aby ostatecznie ustalić klasyfikację
zlewni i uszeregować je pod względem
priorytetów, ocenia się serię wskaźni-
ków „przyrodniczych”. Metoda zakła-
da ocenę zlewni częściowej poprzez
analizę dziesięciu wskaźników umoż-
liwiających klasyfikację zlewni znaj-
dujących się na granicy kategorii. Kry-
teriami tymi są: 1 – występowanie na
terenie zlewni rzadkich populacji roślin
i zwierząt, 2 – występowanie terenów
podmokłych, 3 – występowanie tere-
nów objętych ochroną prawną, 4 – wy-
stępowanie naturalnych obszarów za-
lewowych, 5 – występowanie obszarów
zalesionych, 6 – występowanie na tere-
nie zlewni własności publicznej, 7 – wy-
stępowanie korytarzy ekologicznych, 8
– brak barier uniemożliwiających mi-
gracje zwierząt, 9 – prowadzenie rol-
nictwa ekstensywnego, 10 – prowadze-
nie na terenach zabudowanych prawi-
dłowej gospodarki wodami burzowymi.
Jeśli ocena zlewni częściowej wykaże,
że spełnia ona przynajmniej pięć z tych
dziesięciu kryteriów, zlewnia jest klasy-
fikowana o kategorię wyżej, nawet, jeśli
nieznacznie przekroczony jest granicz-
ny wskaźnik powierzchni nieprzepusz-
czalnej. Jeśli natomiast zlewnia czę-
ściowa, spośród dziesięciu spełnia po-
niżej pięciu kryteriów, a jej powierzch-
nia nieprzepuszczalna nie przekracza
wskaźnika granicznego, zlewnia jest
tymczasowo klasyfikowana o kategorię
niżej. Wyniki przeprowadzonej analizy
przedstawiono w tab. VI.
Podsumowanie kroku 2 – osta-
teczna klasyfikacja zlewni częścio-
wych
Po wykonaniu czynności określonych
w kolejnych etapach od 1 do 6 dokona-
no ostatecznej klasyfikacji zlewni czę-
ściowych, na podstawie zebranych in-
formacji, przeanalizowanych oraz skla-
syfikowanych informacji o dolinie rzeki
oraz o stanie zabudowy i ocenie przy-
rodniczej zlewni częściowych. Osta-
teczną klasyfikację zlewni częściowych
przedstawia tab. VII.
7. Określenie przyszłej pokrywy nie-
przepuszczalnej w zlewniach czę-
ściowych
Szacowanie wielkości pokrywy nie-
przepuszczalnej zostało oparte, po-
dobnie jak w etapie 4, na dwóch pod-
stawowych założeniach:
□
w miejscowych planach zagospo-
darowania przestrzennego dla podsta-
wowych form zagospodarowania te-
renu została określona bądź minimal-
na powierzchnia biologicznie czynna,
bądź maksymalny wskaźnik zabudowy
(uszczelnienia terenu).
□
dla pozostałych form zagospoda-
rowania przestrzeni dokonano analo-
gicznie jak w etapie 4 obliczeń wiel-
kości powierzchni nieprzepuszczal-
nej, wykorzystując możliwości pro-
gramu EWMAPA i arkusza kalkula-
cyjnego (Microsoft Excel). W analizie
określono stosunek powierzchni za-
budowanej działek do ich całkowitej
powierzchni
W przypadku przyszłej pokrywy
nieprzepuszczalnej zlewnie cząstko-
Gospodarka Wodna nr 11/2007
457
we można sklasyfikować podobnie
jak dla stanu istniejącego jako: wraż-
liwe, zmienione lub niezdolne do sa-
modzielnego funkcjonowania (samo-
regeneracji). Zbiorczo przyszłą kla-
syfikację zlewni przedstawiono w tab.
VIII.
Na rys. 2 przedstawiono graficz-
nie, odpowiednio istniejący i plano-
wany, poziom uszczelnienia podłoża
dla obszaru zlewni częściowych gmi-
ny Kłaj.
Podsumowanie kroku 3 – identyfi-
kacja najbardziej podatnych na za-
grożenie zlewni częściowych
Na podstawie przeprowadzonych
analiz podjęto próbę identyfikacji naj-
bardziej podatnych na zagrożenie
zlewni, przez co należy rozumieć sto-
pień poddania zlewni presji „zewnętrz-
nej”, wynikający z obecnego i przy-
szłego zagospodarowania terenu, oraz
„odporność” zlewni na czynniki zewnę-
trze związane z jej indywidualnymi ce-
chami, takimi jak położenie, wielkość,
ukształtowanie i charakterystyka przy-
rodnicza zlewni.
Identyfikacji dokonano na podstawie
głównych kryteriów:
– istniejący i perspektywiczny (pla-
nowany – wynikający z planów roz-
woju) współczynnik uszczelnienia pod-
łoża,
– czynnik sprawczy powodujący
zwiększenie współczynnika uszczelnie-
nia – różne typy działalności społecznej
i gospodarczej (zagospodarowania te-
renu) powodują większe lub mniejsze
zagrożenia dla środowiska.
Identyfikację przedstawiono w tab. IX.
■
Ocena poziomu istotności zagro-
żenia nieosiągnięcia celów środowi-
skowych
8. Ocena zdolności zlewni do od-
budowy (restytucji)
Ostatnim krokiem w analizie po-
datności zlewni jest uszeregowanie
zlewni pod względem priorytetów
podjęcia działań zmierzających do
odbudowy dobrego potencjału eko-
logicznego zlewni. Do ustalenia hie-
rarchii zlewni częściowej w planowa-
niu i wdrożeniu planów zastosowano
kryteria zgodnie z opisaną metody-
ką. Hierarchię klasyfikacji zlewni pod
względem kolejności podejmowanych
działań wraz z uzasadnieniem przed-
stawia tab. X.
■
Dyskusja uzyskanych wyników
oceny zagrożenia nieosiągnięcia ce-
lów środowiskowych na podstawie
dokumentów planistycznych
Gmina Tokarnia
Strategia gminy opiera się na rozwoju
turystyki przy wykorzystaniu najbliższej
aglomeracji miejskiej, jaką jest Kraków.
Zmiany w zagospodarowaniu zlewni
(wzrost współczynnika uszczelnienia)
są niewielkie i wynikają z realizacji tej
strategii. Uwarunkowania terenowe po-
wodują, że rozwój budownictwa i usług
odbywa się głównie w dolinach poto-
ków, co jest i będzie główną przyczyną
zagrożeń dla ekosystemów wodnych.
Działania planistyczne, mające zmie-
rzać do ograniczenia zagrożeń, doty-
czą głównie obowiązków gminy: za-
opatrzenia w wodę, budowy kanalizacji
sanitarnej i oczyszczalni ścieków, oraz
Rys. 2. Uszczelnienie zlewni cząstkowych dorzecza Raby położonych na terenie gminy Kłaj:
A. stan istniejący, B. stan projektowany
458
Gospodarka Wodna nr 11/2007
przeciwdziałania sytuacjom ekstremal-
nym poprzez prawidłowe kształtowanie
zabudowy dolin rzek i potoków.
Gmina Pcim
Strategia gminy opiera się na rozwoju
turystyki, także przy wykorzystaniu naj-
bliższej aglomeracji miejskiej, jaką jest
Kraków. Zmiany w zagospodarowaniu
zlewni (wzrost współczynnika uszczel-
nienia) są również niewielkie i wynika-
ją głównie z realizacji tej strategii. Uwa-
runkowania terenowe powodują, iż roz-
wój budownictwa i usług odbywa się
przede wszystkim w dolinach potoków.
Zagrożeniem dla ekosystemów wod-
nych jest budowa drogi szybkiego ru-
chu. Budowa ta nie jest wynikiem stra-
tegii gminy, a wynikiem strategii rozwoju
regionalnego. Gmina nie wiąże swojego
rozwoju z drogą szybkiego ruchu, a je-
dynie wykorzystuje jej przebieg i tereny
przyległe do obsługi ruchu turystyczne-
go – bary, restauracje, parkingi.
Tabela IX.
Nr zlewni czę-
ściowej
Zmiana współ-
czynnika
uszczelnienia
Komentarz
Gmina Pcim
Zlewnia 3
10,76–11,57
zmiany spowodowane przebudową (budową) drogi szybkiego
ruchu i infrastruktury z nią związanej – przy obecnej presji na
budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione
Zlewnia 4
9,83–10,73
zmiany spowodowane przebudową (budową) drogi szybkiego
ruchu i infrastruktury z nią związanej – przy obecnej presji na
budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione
Gmina Kłaj
Zlewnia 1
7,97–26,73
zmiany spowodowane budową autostrady i infrastruktury z nią
związanej, a także zwiększenia rozwoju gospodarczego spowo-
dowanego wybudowaniem autostrady – przy obecnej presji na
budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione
Zlewnia 2
9,55–28,00
zmiany spowodowane budową autostrady i infrastruktury z nią
związanej, a także zwiększenia rozwoju gospodarczego spowo-
dowanego wybudowaniem autostrady – przy obecnej presji na
budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione
Zlewnia 3
6,31–28,17
zmiany spowodowane budową autostrady i infrastruktury
z nią związanej, a także zwiększenia rozwoju gospodarczego
spowodowanego wybudowaniem autostrady – przy obecnej pre-
sji na budowę dróg zmiany w zagospodarowaniu nieuniknione
Tabela X.
Gmina i nr zlewni czę-
ściowej
Komentarz
Gmina Pcim – zlewnie
częściowe 3 i 4
Analiza planów zagospodarowania przestrzennego wskazuje, iż potencjalnym
zagrożeniem dla potencjału ekologicznego zlewni jest budowa drogi szybkie-
go ruchu i infrastruktury z nią związanej. Usytuowanie drogi w stosunku do
cieku głównego determinuje podjęcie działań w pasie „droga szybkiego ruchu
– rzeka Raba” we wszystkich lewobrzeżnych zlewniach bezpośrednich
(pomimo że z przeprowadzonej analizy nie wynika konieczność podjęcia
działań dla zlewni 2). Wymagane działania będą obciążały głównie administra-
tora drogi szybkiego ruchu.
Gmina Kłaj – zlewnie
częściowe nr 1, 2 i 3
Analiza planów zagospodarowania przestrzennego wskazuje, iż potencjal-
nym zagrożeniem dla potencjału ekologicznego zlewni jest rozwój poten-
cjału gospodarczego gminy związany z budową autostrady i infrastruktury
z nią związanej. Przy obecnej presji na budowę autostrad i szans na rozwój
ekonomiczny gminy zmiany w zagospodarowaniu zlewni wydają się być nie-
uniknione. Wymagane działania będą obciążały: administratora autostrady,
władze gminy oraz potencjalnych inwestorów lokujących kapitał na terenie
gminy.
Działania planistyczne, mające zmie-
rzać do ograniczenia zagrożeń, doty-
czą obowiązków gminy: zaopatrzenia
w wodę, budowy kanalizacji sanitarnej
i oczyszczalni ścieków, oraz przeciw-
działania sytuacjom ekstremalnym po-
przez prawidłowe kształtowanie zabu-
dowy dolin rzek i potoków.
Działania zmierzające do ogranicza-
nia zagrożeń związanych z drogą szyb-
kiego ruchu sprowadzają się do prze-
ciwdziałania zanieczyszczeniu wód
opadowych odprowadzanych z pasa
drogowego i będą obciążać głównie
administratora drogi szybkiego ruchu.
Gmina Kłaj
Podstawową przyczyną zmian w za-
gospodarowaniu zlewni (współczynnik
uszczelnienia) jest przewidywana bu-
dowa autostrady przez teren gminy
i budowanie strategii rozwoju gminy na
podstawie możliwości rozwoju, jakie ta
inwestycja za sobą niesie. Dlatego też
w planach przestrzennych zarezerwo-
wano tereny pod przyszłą obsługę au-
tostrady oraz stworzono możliwości
wykorzystania przestrzeni (tereny prze-
mysłowe, tereny składowe) wynikające
z obecności w sąsiedztwie dużej aglo-
meracji miejskiej (Kraków i ewentualnie
Tarnów) w powiązaniu z możliwością
szybkiego przemieszczania się na osi
wschód – zachód.
Działania w planowaniu w gospo-
darce wodnej mają zmierzać do wyko-
nania zadania, jakim jest zapewnienie
dostarczenia wody do realizacji posta-
wionych w strategii rozwoju celów oraz
przeciwdziałanie zagrożeniom wynika-
jącym z realizacji tych założeń.
Działania planistyczne, mające zmie-
rzać do ograniczenia zagrożeń, doty-
czą takich obowiązków gminy, jak: za-
opatrzenie w wodę, budowa kanaliza-
cji sanitarnej i oczyszczalni ścieków,
oraz przeciwdziałanie sytuacjom eks-
tremalnym poprzez prawidłowe kształ-
towanie zabudowy dolin rzek i potoków
oraz wyznaczenia obszarów pod małą
retencję.
Działania zmierzające do ogranicza-
nia zagrożeń związanych z budową au-
tostrady i drogą szybkiego ruchu spro-
wadzają się do przeciwdziałania za-
nieczyszczeniu wód opadowych odpro-
wadzanych z pasa drogowego i będą
obciążać głównie administratora au-
tostrady.
Działania zmierzające do ogranicza-
nia zagrożeń związanych ze zwiększe-
niem obszarów przeznaczonych pod
zabudowę dotyczą gminy poprzez: za-
pewnienie infrastruktury technicznej,
a także określenie wymagań dotyczą-
cych zagospodarowania terenów usłu-
gowo-przemysłowych oraz stosowa-
nych technologii inwestorów lokujących
kapitał na terenie gminy.
■
Podsumowanie i wnioski
Procedura aplikacji metody analizy
podatności zlewni do polskich warun-
ków jest łatwa do standaryzacji i po-
wszechnego wykorzystania. W przej-
rzysty i formalny sposób wiąże układ
zlewniowy z układem administracyj-
nym (gminnym), mającym podstawo-
wy wpływ na stan zagrożenia ekosys-
temów wodnych.
Zaproponowana analiza i ocena wy-
ników ma poważne znaczenie prak-
tyczne w procesie wdrażania Ramowej
Dyrektywy Wodnej:
□
analiza i ocena poziomu obciąże-
nia, jakie niesie zlewnia ekosystemo-
wi rzeki jej przynależnemu, jest oparta
Gospodarka Wodna nr 11/2007
459
„Informacje dla Autorów”
Redakcja przyjmuje do publika-
cji tylko prace oryginalne, nie pub-
likowane wcześniej w innych cza-
sopismach ani materiałach kon-
ferencji (kongresów, sympozjów),
chyba że publikacja jest zamawia-
na przez redakcję. Artykuł prze-
kazany do redakcji nie może być
wcześniej opublikowany w całości
lub części w innym czasopiśmie,
ani równocześnie przekazany do
opublikowania w nim. Fakt nade-
słania pracy do redakcji uważa się
za jednoznaczny z oświadczeniem
Autora, że warunek ten jest speł-
niony.
Przed publikacją Autorzy
otrzymują do podpisania umo-
wę z Wydawnictwem SIGMA-
NOT Sp. z o.o.: o przeniesieniu
praw autorskich na wyłączność
wydawcy, umowę licencyjną
lub umowę o dzieło – do wybo-
ru Autora. Ewentualną rezygna-
cję z honorarium Autor powinien
przesłać w formie oświadczenia
(z numerem NIP, PESEL i adre-
sem).
Autorzy materiałów nadsyłanych
do publikacji w czasopiśmie są od-
powiedzialni za przestrzeganie
prawa autorskiego – zarówno treść
pracy, jak i wykorzystywane w niej
ilustracje czy zestawienia powin-
ny stanowić własny dorobek Auto-
ra lub muszą być opisane zgodnie
z zasadami cytowania, z powoła-
niem się na źródło cytatu.
Z chwilą otrzymania artykułu
przez redakcję następuje prze-
niesienie praw autorskich na
Wydawcę, która ma odtąd prawo
do korzystania z utworu, rozpo-
rządzania nim i zwielokrotniania
dowolną techniką, w tym elek-
troniczną oraz rozpowszechnia-
nia dowolnymi kanałami dystry-
bucyjnymi.
Redakcja nie zwraca materiałów
nie zamówionych oraz zastrzega
sobie prawo redagowania i skra-
cania tekstów i do dokonywania
streszczeń. Redakcja nie odpo-
wiada za treść materiałów rekla-
mowych.
na bezpośredniej identyfikacji skutków
rozwoju społecznego oraz gospodar-
czego – obecnie i w przyszłości,
□
umożliwia zastosowanie czytel-
nej i prostej do zastosowania procedury
przygotowania oceny ryzyka nieosiągnię-
cia celów środowiskowych na podstawie
analizy obecnych i przyszłych skutków
rozwoju społeczno-gospodarczego,
□
w przypadku udokumentowania
zagrożenia nieosiągnięcia celów śro-
dowiskowych umożliwia także wpro-
wadzenie procedury przeciwdziałania
temu zagrożeniu, poprzez zastosowa-
nie obowiązującego instrumentu plano-
wania przestrzennego na bazie:
– studium uwarunkowań i kierun-
ków zagospodarowania przestrzenne-
go gminy,
□
miejscowego planu zagospodaro-
wania przestrzennego.
Takie podejście, stosowane od wie-
lu lat w Stanach Zjednoczonych, umoż-
liwiło związanie programowania rozwo-
ju z ochroną zasobów wodnych. W kra-
jach Europy Zachodniej stosowane jest
ono w znacznie ograniczonym zakresie,
ale także tam znacznie wcześniej zwią-
zano programowanie rozwoju ze stanem
i z prognozą jakości i ilości zasobów wod-
nych. W naszym kraju poszukiwanie ra-
cjonalnych rozwiązań w tym zakresie ma
szczególne znaczenie obecnie, w okre-
sie transformacji, w którym nie tylko po-
szukujemy udokumentowanych formal-
nie rozwiązań wiążących programowa-
nie rozwoju na poziomie regionalnym
i lokalnym z osiąganiem celów środowi-
skowych, ale także opracowujemy nowe
szczegółowe akty prawne regulujące te
kwestie. Zarówno w obszarze osiągania
celów środowiskowych, jak i w obszarze
ograniczania zagrożenia powodziowego
bazą dla tych rozwiązań jest niewątpli-
wie zagospodarowanie przestrzenne.
Wprowadzając to podejście jako za-
sadę będzie można szybko ograniczyć
lub usunąć część trudności, jakie na-
potykano dotychczas w pracach plani-
stycznych w gospodarce wodnej. Głów-
ne z nich to:
□
zbyt duży stopień ogólności pro-
ponowanych działań wynikający ze
skali przestrzennej rozwiązywane-
go problemu (obszar części dorzecza
o powierzchni kilku tysięcy kilometrów
kwadratowych),
□
ciągły brak właściwego powiąza-
nia przyczyn ze skutkami wynikający
również ze skali przestrzennej rozwią-
zywanego problemu (obszar części do-
rzecza),
□
znaczne utrudnienia wynikające
z różnych obszarów planowania w go-
spodarce wodnej i w planowaniu prze-
strzennym – obszary administracyjne
i obszary dorzecza,
□
zbyt późne reagowanie na zagro-
żenia lub utratę dobrego stanu ekolo-
gicznego ekosystemów wodnych, czy-
li dopiero po ich wystąpieniu lub po zi-
dentyfikowaniu skutków, co wynika
z przesunięcia czasowego (opóźnie-
nia) prac planistycznych w gospodar-
ce wodnej w stosunku do planowania
przestrzennego.
Zaproponowana metoda analizy
miejscowych planów zagospodaro-
wania przestrzennego pod kątem ich
wpływu na obecny i przyszły stan za-
sobów wodnych umożliwia:
□
wyeliminowanie lub zasadnicze
ograniczenie utrudnień związanych
z niezgodnością podziału administra-
cyjnego z podziałem zlewniowym po-
przez taki dobór zlewni częściowych
(poprzez lokalizację i ograniczenie po-
wierzchni obszaru drenażowego), któ-
re pokrywają się w przybliżeniu z po-
działem administracyjnym;
□
identyfikację zlewni częściowych
(obszarów drenażu), dla których wystę-
pują lub mogą wystąpić zagrożenia nie-
spełnienia celów środowiskowych zdefi-
niowanych w RDW, co pozwala na wcze-
śniejsze skorelowanie działań planistycz-
nych w gospodarce wodnej i planowaniu
przestrzennym w ramach lokalnego i re-
gionalnego planowania zintegrowanego.
Niewątpliwą zaletą metody jest łatwość
pozyskania informacji niezbędnych do
przeprowadzenia analizy i oceny bez ko-
nieczności generowania dodatkowych
badań terenowych. Adaptacja prezento-
wanej metody i określenie metodyki jej
stosowania w warunkach polskich bę-
dzie możliwa po przeprowadzeniu analiz
kilkudziesięciu (kilkuset) zlewni częścio-
wych umożliwiających zgromadzenie do-
świadczeń pozwalających na rozwinięcie
zakresu zastosowania metody, jak i na
lepsze udokumentowanie dokonywa-
nych na jej podstawie ocen i decyzji.
LITERATURA
1. J. BONENBERG: Zastosowanie kryteriów
użytkowania gruntów w zlewni rzecznej w pla-
nowaniu gospodarowania wodami – rozpra-
wa doktorska (promotorzy: prof. dr hab. inż.
H. Słota, prof. dr hab. inż. E. Nachlik).
2. Identyfikacja i ocena antropogeniczna oddzia-
ływań na zasoby wodne zlewni Raby wraz
z oszacowaniem ryzyka nieosiągnięcia ce-
lów środowiskowych. Pr. zbior. pod redakcją
E. Nachlik. Monografia nr 318, Seria IŚ Poli-
techniki Krakowskiej, 2006.
3. J. ZIELIŃSKI: Watershed Vulnerability Analy-
sis. Center for Watershed Protection; Ellicott
City, MD 21043; www.cwp.org; the United Sta-
tes of America; January 2002.
460
Gospodarka Wodna nr 11/2007
ANDRZEJ MAZURCZYK
∗
Ośrodek Technicznej Kontroli Zapór – IMGW w Warszawie
Inne spojrzenie
na zaporę w Klimkówce
po 10 latach eksploatacji
Autor przedstawia inne spojrzenie na
temat problemów eksploatacyjnych zapory
w Klimkówce. Sprawę uważamy za nader
ważną, zainteresuje niewątpliwie Regional-
ny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Chętnie udostępnimy nasze łamy do pre-
zentacji stanowiska eksploatatora zbior-
nika.
M
ijające w 2005 r. dziesięciolecie
eksploatacji zbiornika Klimkówka sta-
nowiło dla projektanta tej zapory odpo-
wiednią okazję do podsumowania przy-
jętych założeń projektowych i zastoso-
wanych rozwiązań, na tle własnej inter-
pretacji przebiegu zjawisk filtracyjnych,
jakie wystąpiły w toku eksploatacji,
a które zostały przedstawione w arty-
kule „Zbiornik Klimkówka na Ropie ma
już za sobą ponad 10 lat eksploatacji”,
opublikowanym w numerze 12/2005
„Gospodarki Wodnej”.
Autor wykazując, że praktycznie
wszystkie przyjęte rozwiązania i za-
łożenia sprawdziły się dobrze w toku
eksploatacji zbiornika, nie szczędzi
krytycznych uwag pod adresem Ośrod-
ka Technicznej Kontroli Zapór IMGW,
który zajmował się w ciągu minione-
go okresu czasu oceną stanu tech-
nicznego i bezpieczeństwa tej budowli.
W podsumowaniu swojego wystąpienia
autor konkluduje że: „... nieuzasadnio-
na ostrożność w procesie oceny bez-
pieczeństwa może nie tylko naruszać
obowiązek dobrego gospodarowania,
ale przez koncentrację uwagi na mało
prawdopodobnych zagrożeniach pro-
wadzić do przeoczenia bardziej istot-
nych zjawisk...”. Z przedstawionej oce-
ny przebiegu filtracji przez zaporę wy-
nika, że autor – pisząc o bardziej istot-
nych zjawiskach – prawdopodobnie
miał na myśli głównie dopływy wód sto-
kowych ze zboczy doliny, na konto któ-
rych składa wszystkie nieprawidłowości
związane z przebiegiem filtracji przez
zaporę, natomiast szczelność przekro-
ju zaporowego nie budzi u niego żad-
nych wątpliwości.
Zdaniem specjalistów Ośrodka TKZ
wiedza, która może być wystarczająca
do zaprojektowania nawet dobrej zapo-
ry (jaką jest niewątpliwie Klimkówka),
nie zawsze idzie w parze z doświad-
czeniem w interpretowaniu zjawisk
rzeczywistych zachodzących w oto-
czeniu budowli. Projektant operuje za-
łożeniami (opartymi oczywiście na le-
piej lub gorzej wykonanych badaniach
terenowych), które z konieczności sta-
nowią pewne uproszczenie warunków
naturalnych. Parametry szczelności za-
pory mogą być zweryfikowane dopiero
w trakcie jej normalnej eksploatacji.
Dlatego doświadczenie w interpreta-
cji zjawisk filtracyjnych zachodzących
w trakcie eksploatacji zapór jest nie-
zbędne i może być uzyskane tylko na
podstawie wieloletnich obserwacji i ba-
dań prowadzonych na wielu różnych
zaporach. Takie doświadczenie inter-
pretatorzy Ośrodka Technicznej Kon-
troli Zapór mają. Niniejszy artykuł sta-
nowi materiał polemiczny, wyrażający
stanowisko specjalistów Ośrodka na tle
wypowiedzi mgr. inż. J. Florkowskiego
prezentowanych w numerze 12/2005
„Gospodarki Wodnej” [1].
■
Wysokość piętrzenia
Zapora Klimkówka pracuje w zmien-
nych warunkach napełniania zbior-
nika retencyjnego w amplitudzie, któ-
ra w normalnych warunkach wynosi
5 m (w warunkach suszy hydrologicz-
nej występowały dotąd różnice po-
ziomów piętrzenia sięgające nawet
15 m). W porze roztopów wiosennych,
bądź przy wystąpieniu deszczów na-
walnych, zbiornik retencyjny jest na-
pełniany do rzędnej normalnego pię-
trzenia (395,80 m n.p.m.), po czym
w porze jesienno-zimowej opróżnia się
go do rzędnej 390,00 m n.p.m. (ekstre-
malnie 380,22 m n.p.m. w 2001 r.). Naj-
wyższa wartość poziomu wody w zbior-
niku 396,80 m n.p.m., która wystąpiła
podczas I napełnienia (trwała 7 dni),
była przez długi czas wartością maksy-
malnie osiągniętą, wyżej już nie podno-
szono wody ze względu na podtapianie
oczyszczalni położonej w cofce zbior-
nika w Uściu Gorlickim, przez wodę fil-
trującą ze zbiornika poprzez przepusz-
czalne wały cofkowe. Dopiero podczas
warunków powodziowych w 2004 r. po-
ziom wody w zbiorniku retencyjnym
na krótko osiągnął rzędną 398,21 m
n.p.m., i po dwóch dniach opadł do po-
ziomu normalnego piętrzenia. Wartości
maksymalnego poziomu piętrzenia na
rzędnej 398,60 m n.p.m., przewidzia-
nej w instrukcji eksploatacji, do tej pory
zbiornik nie osiągnął.
■
Odpływ wody z drenażu głównego
Pojawienie się wody w odpływie
z drenażu już na początku napełniania
zbiornika w lutym 1995 r. przy rzędnej
392 m n.p.m. i wzrost do wartości mak-
symalnej 900 l/min osiągniętej 19 kwiet-
nia w warunkach normalnego poziomu
piętrzenia wody (395,80 m n.p.m.) sta-
nowiły – jak czytamy w omawianym
artykule – pewne zaskoczenie, jakkol-
wiek pojawienie się wody w urządze-
niach specjalnie do tego przygotowa-
nych nie powinno nikogo dziwić. Mimo
utrzymywania wody górnej na tym sa-
mym poziomie w połowie lipca odpływ
wody z drenażu rurowego zanikł. W na-
stępnych latach powtarzały się cyklicz-
nie wypływy wody z drenażu po spię-
trzeniu wiosennym zbiornika; zanikały
one na jesieni, przy czym maksymalne
wartości odpływu co roku były mniej-
sze, osiągając w 2000 r. (w porówny-
walnych warunkach piętrzenia) już tyl-
∗
Mgr inż. Andrzej Mazurczyk jest kierownikiem Pra-
cowni Badań Filtracji w Ośrodku TKZ i jest głównym au-
torem ocen stanu bezpieczeństwa zapory Klimkówka,
wykonywanych przez ośrodek od 1996 r.
Gospodarka Wodna nr 11/2007
461
ko 175 l/min. Projektant pisze w swo-
im artykule o zjawisku odpływu wody
z drenażu, że: „…maksymalny wydatek
ma tendencję malejącą z nieustalonych
dotąd przyczyn…”
Problem ten był wielokrotnie przed-
stawiany i wyjaśniany w naszych „Oce-
nach…” [5–9]. Otóż dolne stanowisko
korpusu zapory zostało wyposażo-
ne w warstwę z materiału żwirowego
(określaną jako drenaż główny) o gru-
bości 1 m na odcinku pomiędzy dolną
ławeczką i stopą skarpy odpowietrz-
nej (rys. 1), której wykończenie stano-
wi drenaż rurowy na rzędnej 366,0 m
n.p.m. (jak pokazano na rys. 2). War-
stwa drenażu głównego jest połączo-
na z warstwą ochronną rdzenia pasem
o szerokości 10 m, znajdującym się po-
między przekrojami piezometrycznymi
nr 2 i 3. Warstwa drenażu głównego
leży na podłożu stanowiącym zaglinio-
ne pospółki wypełniające dawne kory-
to rzeczne, o miąższości ok. 4 m (strop
skały zalega na rzędnej 362 m n.p.m.).
W warunkach utrzymywania się wody
górnej na stałym poziomie zaglinione
grunty przepuszczalne podłoża udraż-
niają się, przejmując po pewnym cza-
sie całkowicie funkcję drenażową.
Pojawiająca się woda w rurze drena-
żu głównego stanowi tzw. „wierzchołek
góry lodowej”. W związku z udrażnia-
niem się podłoża poprawiają się wa-
runki odpływu filtrującej wody, co wpły-
wa na spadek wartości ciśnień piezo-
metrycznych po stronie odpowietrznej
korpusu zapory. W okresie obniżone-
go poziomu piętrzenia zbiornika, jaki
występuje w czasie zimy i w związku
z tym zmniejszeniu się natężenia pro-
cesów filtracyjnych, drożność podłoża
ulega zmianie, ponieważ jest to ma-
teriał zagliniony o różnorodnych frak-
cjach. W warunkach ponownego szyb-
kiego napełniania zbiornika, jakie wy-
stępuje podczas corocznych wiosen-
nych roztopów, sytuacja się powtarza,
przy czym drożność podłoża z roku
na rok wzrasta na skutek procesu wy-
mywania z przekroju drobnych czą-
Rys. 1. Szkic sytuacyjny zapory Klimkówka z rozmieszczeniem piezometrów
462
Gospodarka Wodna nr 11/2007
stek gliniastych do spękanego podło-
ża skalnego.
O dobrym przewodzeniu wody
w podłożu świadczy eksperyment
znacznikowy przeprowadzony w Klim-
kówce 15 maja 1998 r. [5]. W tym cza-
sie utrzymywał się poziom normalnego
piętrzenia (395,80 m n.p.m.), a natę-
żenie całkowitego odpływu z drenażu
(które miesiąc wcześniej osiągało 300
l/min) wynosiło podczas badań ok. 30
l/min. Do piezoreperu PRM-3, zafiltro-
wanego w korpusie zapory na dolnej
ławeczce, wprowadzono barwnik flu-
orescencyjny. Pomiary kontrolne na
obecność barwnika prowadzono auto-
matycznie z rejestracją co 5 min, w pie-
zometrze PO-6 zafiltrowanym w ska-
le na rzędnej 360–362 m n.p.m. (4 m
poniżej warstwy drenażu głównego).
Drugi punkt pomiarowy umieszczono
w studzience drenażowej zbierającej
odpływ z drenażu głównego. W pie-
zometrze PO-6, odległym od punktu
dozowania znacznika o 21 m, stwier-
dzono znaczne stężenie barwnika już
po 3 godzinach, natomiast w studzien-
ce drenażowej nie stwierdzono śladu
barwnika w ciągu 24 godzin. Tak więc
rzeczywista prędkość filtracji wyniosła
v
rz
= 2 × 10
-3
m/s. Uwzględniając rze-
czywisty spadek hydrauliczny między
badanymi punktami i = 0,033 i przyj-
mując współczynnik porowatości m =
0,3, dochodzimy do tego, że współ-
czynnik filtracji wyniósł: k = (v
rz
/i ) m
= 2 × 10
-2
m/s. Jest to więc parametr
wskazujący na dobrze przemyty żwir.
Wniosek z tego jest taki, że głównym
elementem odprowadzającym wody
filtracyjne jest podłoże.
Na rys. 4 pokazano przebieg zmian
wartości mierzonych w odpływie
z drenażu głównego w ciągu całego
okresu eksploatacji zapory. Na wy-
kresie można zauważyć spadek war-
tości maksymalnego natężenia odpły-
wu w pierwszych 8 latach eksploata-
cji zinterpretowanego jako efekt zdre-
nowania podłoża, do wartości poniżej
200 l/min. Od 2003 r. obserwujemy
natomiast pewien przyrost dopływu
wody do drenażu; najprawdopodob-
niej wynika on ze zwiększonych do-
pływów wody filtrującej przez zaporę,
na co wskazuje wzrost mierzonych ci-
śnień piezometrycznych w miarę upły-
wu czasu.
Rys. 2. Typowy przekrój przez zaporę
Rys. 3. Rozmieszczenie piezometrów zamkniętych
Rys. 4. przebieg zmian natężenia odpływu wody z drenażu głównego zapory
Gospodarka Wodna nr 11/2007
463
■
Występujące nieprawidłowości
w przebiegu zjawisk filtracyjnych
W zaporze praktycznie od początku
eksploatacji zbiornika zachodzą zjawi-
ska świadczące o pewnych nieprawi-
dłowościach przebiegu zjawisk filtracyj-
nych. Nieprawidłowości polegają jed-
nak nie tylko na osiąganych wysokich
wartościach ciśnień piezometrycznych,
lecz na ich zmienności, progresji i nie-
przewidywalności.
Już w 1997 r. nastąpił niepokoją-
cy, skokowy wzrost ciśnienia o po-
nad 3 m w piezometrze PZ-15, kon-
trolującym strefę drenażową rdzenia
przy prawym stoku doliny (rys. 3, 5).
W kolejnych latach ciśnienie w tym
piezometrze wykazywało dalszą pro-
gresję i do 2005 r. wzrosło o następ-
ne 2 m, osiągając w marcu wysokość
375,91 m n.p.m. Szukając potencjal-
nego źródła zasilania, rozpatrywano
możliwość występowania nieszczel-
ności pomiędzy rdzeniem i betonową
ścianą przelewu stokowego. Brak jed-
nak zmian w przebiegu ciśnień w po-
zostałych piezometrach przez następ-
nych kilka lat, mogących wskazywać
na możliwość występowania wyraź-
nego przecieku, skłania do przyjęcia
tezy o zachowanej szczelności rdze-
nia. Pozostałe piezometry zamknię-
te, umieszczone w strefie drenażowej
rdzenia po lewej stronie urządzeń spu-
stowych PZ-16,17,18, wykazują zgod-
nie poziom wody o ok. 3,5 m niższy
niż w PZ-15 (jakkolwiek one także wy-
kazują tendencję wzrostową). Z tego
wynika, że nie ma dobrego kontaktu
hydraulicznego między prawostron-
nym fragmentem drenażu ochronnego
rdzenia a strefą drenażową po lewej
stronie urządzeń spustowych. W prze-
ciwnym razie zróżnicowane ciśnienia
w drenażu rdzenia dążyłyby do wyrów-
nania się na zasadzie naczyń połączo-
nych. Możliwość zaistnienia przebicia
hydraulicznego poprzez rdzeń jest
mało prawdopodobna. Brak szybkiej
i wyraźnej reakcji piezometrów w tym
rejonie (rys. 6) na spiętrzenia powo-
dziowe (ekstremalnie 398,21 m n.p.m.
latem 2004 r.) wskazuje na popraw-
ność pracy rdzenia.
Przyjęto natomiast za możliwy in-
tensywny dopływ z udrażniających
się szczelin skalnych prawego przy-
czółka. O niedostatecznej szczelności
przesłony cementacyjnej w tym rejo-
nie może świadczyć przebieg ciśnień
w piezometrze PO-2 umieszczonym
pod filarem jazu (rys. 6). Piezometr
ten znajduje się w odległości kilku me-
trów poniżej osi przesłony i wykazuje
poziom wody niewiele niższy od wody
górnej, odwzorowując dokładnie jej
przebiegi.
Przekrój p-4 kontrolujący fragment
korpusu zapory po prawej stronie wie-
ży upustów dennych (rys. 6) wykazuje
szczególnie wysoką dynamikę przyro-
stu ciśnień w czasie. W 2000 r. wyjątko-
wym przyrostem ciśnienia wykazał się
piezometr PRM-11 (na dolnej ławecz-
ce), w którym wartość mierzonego ci-
śnienia przekroczyła o 3 m wyznaczo-
ny przez projektanta poziom alarmowy.
Poziom ten był nawet o 2 m wyższy niż
ten, który wykazywał PRM-9 położony
w koronie zapory. Taki stan utrzymywał
się przez kilka miesięcy, po czym wska-
zania piezometru wróciły do stanu, któ-
ry można określić jako normalny. W cza-
sie wystąpienia anomalii ciśnienia jed-
nocześnie podwyższył się poziom od-
pływu wody z drenażu w porównaniu
z 1999 r. W następnym 2001 r. ciśnienie
w tym piezometrze występowało na po-
ziome obserwowanym przed opisanym
incydentem, jednak już w następnych
latach 2002–2005 nastąpiła ponow-
na aktywizacja przyrostu ciśnień, któ-
re odbiegają daleko od wartości wyka-
zanych podczas I napełniania zbiornika
w 1995 r. Także pozostałe piezometry
kontrolujące korpus zapory w przekro-
ju p-4 (PRM-9,PRM-10) wykazują przy-
rost ciśnień w ciągu 10-lecia obserwa-
cyjnego w granicach 3– 4 m.
O zmienności i wzroście maksymal-
nych ciśnień w przekroju świadczą na-
stępujące zaobserwowane znaczące
zmiany. W 2003 r. poziom wody w PRM-
Rys. 5. przebieg ciśnień w piezometrach zamkniętych umieszczonych w strefie drenażowej
rdzenia
Rys. 6. przebieg ciśnień piezometrycznych w przekroju pomiarowym p-4
464
Gospodarka Wodna nr 11/2007
10 przekroczył poziom alarmowy o ok.
1 m (374,18 m n.p.m.), w PRM-9 na-
tomiast ciśnienie osiągnęło niespoty-
kaną poprzednio wysokość 376,41 m
n.p.m. (dla PRM-9 w pierwszej wersji
wyznaczonych progów po I napełnia-
niu zbiornika [3] nie podano poziomu
alarmowego). Przekroczenia poziomu
alarmowego bliskie 1 m wystąpiły rów-
nież w piezometrach PZ-15, PZ-8 i PZ-
5. W następnym, 2004 r. zarejestrowa-
na wysokość ciśnienia w PRM-9 przyj-
mowała już niższą wartość o ok. 1 m
(mimo rekordowego roku pod wzglę-
dem osiągniętej wysokości piętrzenia
398,20 m n.p.m.), natomiast piezome-
try zamknięte PZ-5 i PZ-15 wskazywa-
ły poziom nawet o kilkanaście cm wyż-
szy niż w 2003 r. W kolejnym 2005 r.
w PRM-9 ciśnienie maksymalne zma-
lało o następny 1 m, natomiast w PZ-
15 wzrosło o ok. 0,7 m, wykazując naj-
większą wartość spośród wszystkich
piezometrów w przekroju p-4.
W przekrojach pomiarowych p-2
(rys. 7) i p-3, reprezentujących środko-
wą część doliny, w ciągu 10-lecia na-
stąpiły także zmiany, jakkolwiek dużo
mniejsze. Maksymalne ciśnienia w tych
przekrojach osiągają wartości o 4-5 m
niższe niż w omawianym wyżej prze-
kroju p-4, jednak także wzrosły w ciągu
10-lecia o 1,0–1,5 m. Pewien wpływ na
mniejszą dynamikę przyrostu ciśnień
w tym rejonie ma niewątpliwie położo-
ny między przekrojami pas drenażowy
o szerokości 10 m (rys. 1, 2), łączący
strefę rdzenia z drenażem głównym.
Na uwagę jednak zasługuje podniesie-
nie się o ponad 1,5 m poziomu wody
w piezometrze PO-7, zafiltrowanym
w skale przy podstawie zapory u pod-
nóża lewego zbocza doliny (w przekro-
ju II).
Generalnie obserwuje się progresję
maksymalnych wartości ciśnień piezo-
metrycznych występujących w ciągu
wielolecia we wszystkich przekrojach
kontrolujących korpus zapory, chociaż
zdarzają się lata, w których następuje
osłabienie procesów filtracyjnych. Do-
tyczy to także piezometrów kontrolu-
jących strefy ochronne rdzenia, jakkol-
wiek osiągają one często niższe war-
tości ciśnienia niż piezometry PRM
umieszczone obok rdzenia w korpu-
sie zapory. Świadczy to o tym, że stre-
fy drenażowe nie są głównym elemen-
tem zasilającym w wodę korpus zapo-
ry (jak sugeruje projektant w swoim ar-
tykule [1]).
Progresja przyrostu ciśnień maksy-
malnych w przekrojach zapory w ciągu
10-lecia wskazuje na wzrost intensyw-
Rys. 7. przebieg ciśnień piezometrycznych w przekroju pomiarowym p-2
Rys. 8. przebieg ciśnień w piezometrach lewego przyczółka
Rys. 9. przebieg ciśnień w piezometrach prawego przyczółka
Gospodarka Wodna nr 11/2007
465
Tabela. Zestawienie ciśnień w charakterystycznych piezometrach kontrolujących korpus i przyczółki zapory Klimkówka – wiosna 2006
DATA
WG
WD
PO-14 PO-15 PRM-1 PRM-5 PRM-9 PRM-10 PRM-11 PO-12 PO-13
PO-1
PO-2
PO-16
PO-17
2006-03-23 383,88 362,85 390,28 389,10 367,40 367,04 370,40 370,22 368,47 385,39 381,72 390,37 386,30 389,89 390,60
2006-03-29 386,80 362,85 390,32 391,27 367,77 367,68 370,85 370,64 369,14 385,37 382,36 391,84 388,54 393,04 395,72
2006-04-03 395,89 363,01 391,59 390,80 369,47 368,89 376,55 375,06 373,73 387,82 383,26 392,15 394,28 392,28 392,42
ności dopływu wody do korpusu zapo-
ry, jak również możliwych przemiesz-
czeń materiału gruntowego, mogących
powodować okresowo lokalne przy-
rosty ciśnienia. Do tej pory procesy fil-
tracyjne zachodzą jednak w strefie bez-
piecznej, poniżej skarpy odpowietrznej
nasypu, nie zagrażając bezpośrednio
jej stateczności.
■
Interpretacja zjawisk filtracyj-
nych
Według projektanta wysoki poziom
ciśnień piezometrycznych osiągany
przy szybkim wzroście piętrzenia wody
w zbiorniku jest spowodowany inten-
sywnymi dopływami wód stokowych,
jakie obserwuje się podczas wiosen-
nych roztopów lub wystąpienia desz-
czów nawalnych. W warunkach topnie-
nia śniegu woda ze zbocza doliny do-
staje się do korpusu zapory, przy czym
penetrację ułatwiają warstwy drenażo-
we rdzenia glinowego. Dopływ wód sto-
kowych powoduje wzrost ciśnień piezo-
metrycznych, pojawia się woda w dre-
nażu, po czym (mimo utrzymywania się
stałego napełnienia zbiornika) po kilku
miesiącach poziom ciśnień piezome-
trycznych znacznie spada w związku
ze spadkiem natężenia dopływu wód
stokowych, zanika wówczas odpływ
wody z drenażu rurowego. General-
nie więc projektant uważa, że woda
w drenażu głównym pojawia się wów-
czas, kiedy zachodzą dopływy stoko-
we, a spadek ciśnienia w piezometrach
następuje w związku ze spadkiem na-
tężenia dopływu wód stokowych. Tak
więc w domniemaniu projektanta prze-
krój zaporowy zgodnie z przyjętymi za-
łożeniami jest szczelny, a zmianę ciś-
nień piezometrycznych powodują wy-
łącznie dopływy stokowe. Takie oceny,
wyrażane z całym przekonaniem przez
projektanta, nie znajdują potwierdzenia
we wskazaniach urządzeń kontrolno-
-pomiarowych.
Interpretacja Ośrodka TKZ różni
się od autorskiej projektanta. Zlew-
nia zamknięta przekrojem zapory jest
mała, zjawiska atmosferyczne wystę-
pujące w zlewni obejmują jednocze-
śnie rejon zapory. Dlatego w piezome-
trach nakłada się w tym samym czasie
wzrost ciśnień spowodowanych czę-
ściowo bezpośrednim dopływem wód
stokowych oraz zwiększonym dopły-
wem filtracyjnym na skutek szybkiego
napełniania zbiornika.
O wysokości ciśnienia piezometrycz-
nego decyduje nie tylko ilość przepły-
wającej wody przez przekrój do kor-
pusu zapory, lecz także warunki odpły-
wu po stronie odpowietrznej, które są
zmienne w czasie.
Dopływ wody stokowej powinien być
zarejestrowany w piezometrach otwar-
tych (oznaczonych PO), zainstalowa-
nych w szczelinach skalnych na zbo-
czach doliny. W lewym przyczółku za-
pory (rys. 8) dopływ taki zaznacza się
drobnymi zmianami o amplitudzie nie
przekraczającej 1 m. W prawym przy-
czółku (rys. 9), w którym występują za-
burzenia tektoniczne i skały są bardziej
spękane, dopływy stokowe uwidacz-
niają się głównie w piezometrach PO-
16 i PO-17 w postaci krótko trwających
ostrych pików o amplitudzie 2–4 m.
Według wypowiedzi specjalistów
HYDROGEO uszczelniających podło-
że zapory [11] „…szczeliny w stropo-
wej części skał typu wietrzeniowego są
na ogół wypełnione gliną…” Zaglinio-
ne strefy powierzchniowe skał utrud-
niają dostęp wody do górotworu, tak
więc odpływ wody z topiącego się śnie-
gu (jak również z deszczów nawalnych)
ma w dużej mierze charakter spływu
powierzchniowego. Wody wgłębne gó-
rotworu charakteryzują się tym, że ich
zasilanie zachodzi stopniowo, z opa-
dów rozłożonych w czasie roku, a od-
pływ jest także stosunkowo wyrównany.
Występujące w dnie doliny źródło, ujęte
w galerii energetycznej, o którym wspo-
mina w swoim artykule projektant, ma
przypuszczalnie takie pochodzenie.
Wpływ wód stokowych na korpus za-
pory można prześledzić na przykładzie
zaczerpniętym z obserwacji wykona-
nych na wiosnę 2006 r. w warunkach
występowania wyjątkowo bogatej po-
krywy śnieżnej.
W tab. zestawiono ciśnienia pie-
zometryczne mierzone w charakte-
rystycznych punktach korony zapo-
ry położonych między lewym i pra-
wym przyczółkiem. Piezometry znaj-
dujące się pod wpływem wód stoko-
wych zaznaczono kolorem żółtym, na-
tomiast reagujące głównie na wzrost
napełnienia zbiornika – kolorem nie-
bieskim. Przyrost wody górnej w pierw-
szej fazie wzrostu piętrzenia zbiorni-
ka o 3 m, z najniższego poziomu na-
pełnienia 383,88 m n.p.m. do rzędnej
386,80 m n.p.m., osiągniętego w dn.
29.03.2006 r. (w piezometrach ozna-
czonych kolorem niebieskim), zazna-
czył się niewielkimi zmianami. W tym
samym czasie w piezometrach znaj-
dujących się pod wpływem wód sto-
kowych oznaczonych kolorem żółtym
(PO-15 w lewym przyczółku oraz PO-
16 i PO-17 w prawym) obserwujemy
reakcje, w których ciśnienia osiągają
maksymalną wartość. Następny okres,
odznaczający się wyjątkowo szybkim
przyrostem napełnienia zbiornika aż
o ponad 9 metrów, zaznaczył się równie
szybkim wzrostem ciśnień o wysokość
kilku metrów w piezometrach reagują-
cych na wodę zbiornikową. Natomiast
w tym samym okresie w piezometrach
reagujących na wodę stokową nastąpił
niewielki spadek ciśnień. Piezometry
PO-1 i PO-13 wskazują na mieszany
typ zasilania, przy czym PO-1 najda-
lej wysunięty w kierunku prawego przy-
czółka jest w większym stopniu zasila-
ny przez wody zbiornikowe. Piezometr
ten podczas ekstremalnego spiętrzenia
zbiornika w 2004 r. (398,21 m n.p.m.)
odznaczył się także największym przy-
rostem ciśnienia.
O wielkości filtracji przez przekrój za-
pory decydują lokalne warunki szczel-
ności przesłony cementacyjnej. W wa-
runkach fliszu karpackiego, przy jedno-
rzędowej przesłonie, trudno spodzie-
wać się 100-procentowego zamknięcia
szczelin, które okresowo mogą udraż-
niać się (bądź zatykać). O takiej możli-
wości świadczy zmienność i nieprzewi-
dywalność rejestrowanych ciśnień pie-
zometrycznych.
Zapora Klimkówka pracuje w zmien-
nych warunkach napełniania zbior-
nika retencyjnego w amplitudzie, któ-
ra w normalnych warunkach wynosi
5 m. W porze roztopów wiosennych,
bądź przy wystąpieniu deszczów na-
walnych, zbiornik retencyjny jest napeł-
niany do rzędnej normalnego piętrze-
466
Gospodarka Wodna nr 11/2007
nia (395,80 m n.p.m.), po czym w po-
rze jesienno-zimowej opróżnia się go
do rzędnej 390,00 m n.p.m. Taki sam
(zbliżony do sinusoidalnego) cykl prze-
biegu ciśnień, na odpowiednio niższym
poziomie, pokazują także piezometry
PRM (rys. 6, 7) umieszczone w kor-
pusie zapory, PZ w strefie drenażowej
rdzenia (rys. 5) oraz piezometry za-
mknięte umieszczone za przesłoną ce-
mentacyjną (rys. 10).
Przebieg ciśnień w piezometrach
typu PRM umieszczonych w części na-
sypowej korpusu zapory, a także w pie-
zometrach zamkniętych PZ, jest pod
wyraźnym wpływem zmian piętrze-
nia, przy czym po osiągnięciu wartości
maksymalnej ciśnienia piezometrycz-
ne spadają znacznie szybciej niż po-
ziom wody górnej. W rezultacie am-
plituda zmian wysokości ciśnienia dla
piezometrów umieszczonych w rejonie
korony jest znaczna i sięga kilku me-
trów (krańcowo 7 m!). Kształt wykre-
sów otrzymanych z przebiegu ciśnień
w piezometrach zamkniętych oraz pie-
zometrów otwartych typu PRM kon-
trolujących ciśnienia w nasypie zapory
jest podobny, z tym że piezometry za-
mknięte PZ pokazują ciśnienia wyższe
niż piezometry otwarte.
Ciśnienia w piezometrach PZ-12,
PZ-11, PZ-9 i PZ-4 (rys. 10), które od
pierwszego napełniania zbiornika osią-
gały wysokie wartości, w miarę upły-
wu czasu wykazują tendencje maleją-
ce (najprawdopodobniej na skutek kol-
matacji dna zbiornika), natomiast pie-
zometry, które na początku eksploata-
cji pokazywały ciśnienia na niższym
poziomie nieprzekraczającym rzęd-
nej 372 m n.p.m., wykazują progresję
zmian, która w ciągu 10-lecia wyniosła
od 1,5 m w PZ-6 i PZ-7 do niemal 4 m
Rys. 10. przebieg ciśnień rejestrowany w piezometrach zamkniętych
w PZ-5. Można więc przypuszczać, że
przepływy wody w niektórych szczeli-
nach skalnych aktywizują się.
Spadek wartości ciśnień w piezome-
trach otwartych, kontrolujących korpus
zapory w trakcie utrzymywania pozio-
mu piętrzenia w zbiorniku (rys. 6 i 7),
wynika ze zmienności przebiegu filtra-
cji w nasypie i podłożu zapory. Zgod-
nie z doświadczeniami Ośrodka TKZ
nabytymi w trakcie badań zjawisk fil-
tracyjnych w zaporach mechanizm
przepływu wody przez profil zapory
jest taki, że o wysokości ciśnień pie-
zometrycznych decydują nie tylko wa-
runki dopływu, lecz także w sposób
istotny warunki odpływu. W warun-
kach szybkiego wzrostu napełniania
zbiornika retencyjnego wzrasta ciśnie-
nie piezometryczne, powiększa się
gradient hydrauliczny pomiędzy pro-
filem wejściowym i wyjściowym, po-
wodując proces udrażniania materia-
łu gruntowego znajdującego się w ob-
szarze filtracji wody w przekroju, po-
legający na przesuwaniu drobnych
cząstek gruntu pomiędzy grubszymi
ziarnami i wymywania ich w końcu do
szczelin skalnych. Proces ten jest naj-
intensywniejszy na dolnym stanowisku
w strefie wylotowej krzywej depresji
(przy drenażu, przy spękanym stropie
skał) i rozwija się wstecz w kierunku
stanowiska górnego korpusu zapory.
Sprzyjają takiemu zjawisku zaglinione
materiały gruntowe wbudowane w kor-
pus zapory oraz skoncentrowane do-
pływy szczelinowe.
Udrożnienie się podłoża i dolnych
warstw korpusu zapory powoduje po-
prawienie warunków odpływu, w rezul-
tacie następuje spadek ciśnień piezo-
metrycznych po stronie odpowietrznej,
nawet w warunkach ustalonego po-
ziomu piętrzenia zbiornika. Tak więc
można stwierdzić, że o wysokości
maksymalnej przebiegu wykresu ci-
śnień w funkcji czasu decydują warun-
ki szczelności w przekroju zapory, na-
tomiast dalszy przebieg wykresu za-
leży od warunków odpływu filtrującej
wody.
Jako przykład zjawiska udrażniania
się gruntów pod krzywą depresji może
posłużyć wykres przebiegu ciśnień na
nizinnej zaporze Jeziorsko [10], która
ma 3 km długości i gdzie wpływ wód
stokowych jest wykluczony, natomiast
zbiornik retencyjny charakteryzuje się
zmiennością napełnienia, którego am-
plituda wynosi 4-5 m. Pokazany na
rys. 11 przebieg ciśnień piezometrycz-
nych w czasie jest podobny do tych,
które obserwowane są w Klimkówce.
Po osiągnięciu maksymalnych wartości
ciśnień w warunkach wiosennego na-
pełniania zbiornika po kilku tygodniach
następuje ich stopniowy spadek, mimo
utrzymywania wody górnej na stałym
poziomie.
Efektem dużej amplitudy zmian po-
ziomu krzywej depresji jest stopnio-
we rozluźnianie materiału gruntowego
znajdującego się w strefie filtracyjnej.
W rezultacie w stosunku do pierwot-
nie zagęszczonego materiału w nasy-
pie można spodziewać się wyraźnych
zmian. Wyjątkowo duża zmienność po-
ziomu ciśnień, występująca w prze-
kroju pomiarowym p-4 zapory w Klim-
kówce, wskazuje na możliwość prze-
mieszczania się materiału gruntowego
w dolnych partiach zapory, powodując
znaczne skoki ciśnienia (jak to obser-
wowano w piezometrze PRM-11).
Projektant (w warunkach wykonania
I-rzędowej przesłony we fliszu karpac-
kim!) pisze w swoim artykule, że zakła-
dał 100% szczelności przekroju zapo-
rowego, a drenaż rurowy zaprojektował
„na wszelki wypadek”. Według opisu
przebiegu prac cementacyjnych, przed-
stawionego przez nadzór z krakow-
skiego Hydrogeo [11], w kilku odcin-
kach przesłony występowały trudności
z uszczelnieniem górotworu, związane
z niekorzystnymi warunkami geologicz-
nymi; były to: strefa uskokowa w re-
jonie przelewu stokowego na prawym
zboczu doliny, sekcje G5-G8 w dnie do-
liny i sekcja G11 w strefie lewego przy-
czółka zapory. W rejonach tych zdarza-
ły się cementacje z wypływami zaczynu
w sąsiednich otworach wykonywanych
w odległości nawet 10–30 m. W takich
warunkach założenie całkowitej szczel-
ności przekroju zaporowego było nad-
miernie optymistyczne.
Gospodarka Wodna nr 11/2007
467
■
Czynności podjęte ze strony
Ośrodka TKZ
Zmiany ciśnień piezometrycznych
(w szczególności w przekroju nr 4)
mogą wskazywać zarówno na zwięk-
szone zasilanie poprzez przesłonę ce-
mentacyjną, jak również być efektem
pogorszenia się warunków odpływu na
skutek przemieszczania się materiału
gruntowego w dolnych partiach korpu-
su zapory.
Dokonane przez Ośrodek TKZ sy-
mulacje na komputerowym modelu wy-
konanym metodą elementów skończo-
nych dla przekroju p-4 [7, 12] wykaza-
ły, że stateczność zapory będzie za-
chowana w każdym zakresie piętrzenia
(także w nieosiągniętym dotąd pozio-
mie maksymalnym), w warunkach przy-
jęcia kąta tarcia wewnętrznego φ = 34°
(zgodnie z danymi projektowymi wyka-
zanymi w monografii zapory).
Po osłabieniu parametrów materiało-
wych w klasycznej procedurze c-φ re-
dukcji na modelu zainicjował się rozle-
gły zsuw, obejmujący swym zasięgiem
koronę i całą skarpę odpowietrzną.
Utrata stateczności nastąpiła po osła-
bieniu kąta tarcia wewnętrznego kor-
pusu zapory do wartości poniżej 26,5°,
przy czym miejscem najbardziej podat-
nym na wystąpienie zsuwu okazała się
skarpa odpowietrzna zapory poniżej
dolnej ławeczki.
Osłabienie gruntu do takiej wartości
kąta tarcia jest mało prawdopodobne
w wypadku występowania frakcji ka-
mienistej w gruntach budujących na-
syp. Niemniej jednak, wobec podej-
rzenia występowania możliwości prze-
mieszczania się materiału gruntowe-
go i rozgęszczeń w dolnych partiach
nasypu zapory, Ośrodek TKZ zapro-
ponował wykonanie badań geotech-
nicznych w miejscach wykazujących
największe zmiany, do których na-
leży przekrój p-4. Uznano, że przede
wszystkim należy wykonać sondo-
wanie zagęszczenia gruntu (w rejo-
nie PRM-9 i PRM-11), w celu wykry-
cia ewentualnych rozgęszczeń po-
wstałych w czasie eksploatacji, okre-
ślając parametr I
D
(a nie I
S
, do którego
nawiązuje w swoim artykule inżynier
Florkowski). W wypadku otrzymania
dobrych parametrów zagęszczenia na
tym by poprzestano, natomiast jeże-
li otrzymano by słabe parametry za-
gęszczenia, należałoby kontynuować
badania, pobierając próby gruntu do
badań laboratoryjnych.
Wykazane nieprawidłowości w prze-
biegu ciśnień piezometrycznych Ośro-
Rys. 11. przykład przebiegu ciśnień piezometrycznych mierzonych na zaporze nizinnej Je-
ziorsko, przekrój w km 0 + 550
dek TKZ wiąże z niedostateczną
szczelnością niektórych fragmentów
przesłony cementacyjnej. O jakości
przesłony w dniu dzisiejszym moż-
na przekonać się wyłącznie na pod-
stawie analizy próbek rdzeniowych
pobranych z otworów kontrolnych
oraz sprawdzeniu wodochłonności.
W 2003 r. zaproponowano wykonanie
takich badań [7] (po 2 próby w lewym
i prawym przyczółku oraz dnie doliny);
nie zostały one jednak zrealizowane.
Z treści wypowiedzi projektanta wy-
nika, że Hydroprojekt jest przeciwny
realizacji badań stanu zagęszczenia
nasypu w charakterystycznych punk-
tach, jak również kontroli jakości prze-
słony cementacyjnej.
Podsumowując 10-letni okres
nadzoru Ośrodka TKZ nad bezpie-
czeństwem zapory Klimkówka pra-
gniemy podkreślić, że problemy
eksploatacyjne zapory do tej pory
rozpatrywano i oceniano w kate-
gorii nieprawidłowości (mogących
w przyszłości doprowadzić do de-
gradacji gruntu budującego na-
syp), a nie bezpośredniego zagro-
żenia bezpieczeństwa. Wbrew temu
co napisał inżynier Florkowski, nie
„…naruszano obowiązku dobrego
gospodarowania…” i nie ograni-
czano warunków piętrzenia zapo-
ry ustalonych w instrukcji eksplo-
atacji, starając się jedynie uczulić
służbę eksploatacyjną obiektu na
prowadzenie uważnych obserwacji
zapory.
LITERATURA
1. J. FLORKOWSKI: Zbiornik Klimkówka na Ro-
pie ma już za sobą ponad 10 lat eksploatacji.
Gosp. Wodn. nr 12 2005.
2. HYDROPROJEKT Kraków: Aktualizacja bez-
piecznych wskazań aparatury kontrolno-po-
miarowej zapory wodnej w Klimkówce. Kra-
ków, 2004.
3. HYDROPROJEKT Kraków: Aktualizacja pro-
gów ostrzegawczych i alarmowych na bazie
doświadczeń pierwszego napełniania i opróż-
niania zbiornika. Kraków XII, 1995.
4. HYDROPROJEKT Kraków: Opinia na temat
stanu technicznego zapory wodnej Klimkówka
w oparciu o dane projektowe oraz w nawiąza-
niu do ocen stanu technicznego IMGW OTKZ.
Kraków X. 2001.
5. IMGW-OTKZ: Ocena stanu bezpieczeństwa
zapory Klimkówka w 1998 r. Warszawa, gru-
dzień 1998.
6. IMGW-OTKZ: Ocena stanu bezpieczeństwa
zapory Klimkówka w 2001 r. Warszawa, gru-
dzień 2001.
7. IMGW-OTKZ: Ocena stanu bezpieczeństwa
zapory Klimkówka w 2003 r. Warszawa, gru-
dzień 2003.
8. IMGW-OTKZ: Ocena stanu bezpieczeństwa
zapory Klimkówka w 2004 r. Warszawa, gru-
dzień 2004.
9. IMGW-OTKZ: Ocena stanu bezpieczeństwa
zapory Klimkówka w 2005 r. Warszawa, gru-
dzień 2005.
10. IMGW-OTKZ: Ocena stanu technicznego
i bezpieczeństwa zapory czołowej oraz elek-
trowni Jeziorsko w roku 2005. Warszawa, gru-
dzień 2005.
11. J. NIEDZIAŁKOWSKA, D. NOWICKA, Hydro-
geo-Kraków: Uszczelnienie podłoża zapory
(Klimkówka). Gosp. Wodn. nr 2 1994.
12. A. TOMASZEWICZ, A. MAZURCZYK: Wpływ
warunków eksploatacji na bezpieczeństwo za-
pory Klimkówka. Współczesne Problemy In-
żynierii Sanitarnej i Wodnej, Dziesiąte Jubi-
leuszowe Seminarium Instytutu Zaopatrzenia
w Wodę i Budownictwa Wodnego, Politechni-
ka Warszawska, Warszawa 2003.
13. Zbiornik wodny Klimkówka. Monografia. Insty-
tut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Warsza-
wa 2000.
468
Gospodarka Wodna nr 11/2007
JULIAN KWAŚNIEWSKI
Właściwości płyt kotwiących
Kolejny artykuł z cyklu zagadnień trójwymiarowego odporu grun-
tu płyt kotwiących. Celem rozważań w tym tekście jest zwrócenie
uwagi na te właściwości płyt kotwiących, których znajomość może
być przydatna przy projektowaniu nabrzeży oczepowych.
I
stniejące opracowania teoretyczne i empiryczne po-
dają wzory tylko na „zdolność kotwiącą płyt”. Brak w nich
analizy określającej te właściwości, co zmniejsza możliwo-
ści ekonomicznego projektowania. A nie są one oczywiste;
niektóre z nich wręcz zaskakują. W prezentowanym tekście
określono je w następstwie analizy „fikcyjnego modelu bry-
ły odłamu” powstającej przy odporze gruntu wzbudzonym
przemieszczaniem płyt. Wyprowadzono przy tym dodatko-
wo jeszcze 5 nowych wzorów. Ze względu na swoją pro-
stotę znakomicie ułatwiają one przeprowadzenie obliczeń
i analizy.
Ustalenie właściwości wpływających na zdolność kotwią-
cą płyt nie jest jednak łatwe. Jest to następstwem niezwy-
kle zawiłego procesu, w którym kształtuje się w kierunku
trzech osi skomplikowana postać bryły odłamu („GW” nr
2/2007 – fot. 1, 2, s. 83). Związane są z tym znaczne zmia-
ny w strukturze i we właściwościach mechanicznych grun-
tu. Proces ten został dokładnie opisany na 5-ciu stronach
w pracy [1] (str. 46, 47 oraz 58-60). Dla pewnej orientacji
niezbędnej przy czytaniu tego tekstu konieczne jest jed-
nak podkreślenie, że
grunt jest ośrodkiem ściśliwym.
W związku z tym w następstwie przemieszczania się płyty
stopniowo zagęszcza się przed nią, zaczynając od najbliż-
szego jej sąsiedztwa. Jednak po obu stronach płyty i nad
nią tworzą się obszary, w których się rozluźnia. W ich kie-
runku przepycha się grunt zagęszczany. W efekcie, w za-
rysie przyszłej trójwymiarowej bryły odłamu, następuje cał-
kowita, lokalnie zróżnicowana ciągła przebudowa struktury
i miejscowo zmienna z przemieszczeniem płyty rozmaitość
właściwości mechanicznych gruntu. Dotyczy to w szczegól-
ności kształtującego zdolność kotwiącą płyt „zredukowane-
go modułu odkształcenia” E’. Powstaje zatem ogólnie zróż-
nicowana niejednorodność i anizotropia oraz bardzo róż-
ny i zmienny lokalnie układ naprężeń i odkształceń głów-
nych. To w skrócie przyczyny, które zupełnie
wykluczyły
możliwość jakichkolwiek miarodajnych (tj. doświadczalnie
sprawdzalnych) rozwiązań teoretycznych. W następstwie
tego
możliwe były tylko rozwiązania empiryczne oparte
na wieloletnich i żmudnych
badaniach modelowych, z za-
stosowaniem kosztownych stanowisk badawczych w ha-
lach laboratoryjnych i w terenie oraz drogiej specjalistycz-
nej aparatury pomiarowej.
Przeprowadzone badania i wyprowadzone wzory empi-
ryczne na „graniczną zdolność kotwiącą płyt” Q
gr
zostały
opracowane i opublikowane w pracach W. Buchholza [1 i 2],
H. Petermanna [5] oraz St. Hückla [3, 4]. Również ja zaj-
mowałem się tym zagadnieniem i opracowałem w okresie
późniejszym, w następstwie 10 lat żmudnych badań mode-
lowych [8], wiele unikatowych w mechanice gruntów i funda-
mentowania wzorów. Wzory te – na podstawie analizy „fik-
cyjnego modelu bryły odłamu” – umożliwiają określenie tych
cech płyt, których znajomość jest przydatna w ekonomicz-
nym projektowaniu.
Szczegółowy opis znaczenia płyt kotwiących w konstrukcji
nabrzeży oczepowych podałem już w nr. 3/2005 „Gospodar-
ki Wodnej” („GW” nr 3/2005 – rys. 1, s. 114; „GW” nr 2/2007
– rys. 1, s. 82). Stąd – ze względu na ograniczone ramy
tego tekstu – unikając powtarzania się i nawiązując do tego
opracowania – można przystąpić do rozważań określonych
tytułem tekstu.
W pracy [8] przedstawiłem wzór na
„średnie graniczne
naprężenie” na powierzchni kwadratowej płyty kotwiącej
w postaci:
(1)
Dla płyt kotwiących właściwie nie ma już realnych
szans na nowe opracowania tak na drodze teoretycznej,
jak i empirycznej. Czas w tym wypadku nie odgrywa za-
tem żadnej roli. Wzór (1) jest dokładniejszy od wzorów
Buchholza, Petermanna i Hückla. Przez n = H/b okre-
ślono w nim głębokość względną płyt, przy czym H jest
głębokością posadowienia dolnej krawędzi płyty, zaś b
– oznaczane również przez h w płytach prostokątnych –
jest wysokością płyty. Naprężenie σ
gr (H )
jest granicznym
ciśnieniem gruntu przy odporze, na pionowej ścianie przy
nieobciążonej powierzchni gruntu w
„zagadnieniu pła-
skim”.
Ten wzór stał się podstawą do wyprowadzenia
nowych
dodatkowych wzorów pochodnych, niezwykle upraszcza-
jących obliczenia, i ułatwiających przeprowadzenie przed-
stawionej dalej analizy.
Mnożąc podane wzorem (1) „średnie graniczne napręże-
nie” σ
gr.sr
= n · σ
gr (H )
przez powierzchnię płyty b · b, otrzymuje
się wzór na
„graniczną zdolność kotwiącą płyt”:
Zatem na wartość „granicznej zdolności kotwiącej płyt”
otrzymuje się wyrażenie:
(2)
Okazuje się, że graniczny odpór skomplikowanego „za-
gadnienia 3-wymiarowego” oblicza się prostym wzorem
z „zagadnienia płaskiego” σ
gr (H )
.
( )
H
gr
sr
gr
n
σ
⋅
=
σ
.
.
( )
H
gr
sr
gr
n
σ
⋅
=
σ
.
.
.
Q
gr
= b · b · σ
gr.sr
= b · b ·n σ
gr(H)
= b · b·
b
H
σ
gr(H)
= bH · σ
gr(H)
.
Q
gr
= b · b · σ
gr.sr
= b · b ·n σ
gr(H)
= b · b·
b
H
σ
gr(H)
= bH · σ
gr(H)
)
(H
gr
gr
bH
Q
σ
⋅
=
.
)
(H
gr
gr
bH
Q
σ
⋅
=
.
Gospodarka Wodna nr 11/2007
469
Wzór (2) jest poprawny z punktu widzenia analizy wymia-
rowej, spełnia warunki podobieństwa mechanicznego i jako
pochodny (podane dalej stałe c i K nie wpływają na jego do-
kładność) ma wszystkie walory wzoru (1). Zatem jest bardzo
prosty i
obecnie jest wzorem najdokładniejszym. Naprę-
żenie σ
gr (H )
jest – jak wspomniano – granicznym ciśnieniem
gruntu w
„zagadnieniu płaskim”, występującym w głębo-
kości H na pionowej ścianie przy nieobciążonej powierzchni
gruntu. Wyraża się ono wzorem:
(3)
Rośnie ono z głębokością H liniowo wraz z ciężarem H γ
0
i jest
niezwykle łatwe w obliczeniu, przy czym λ
p
:
jest współczynnikiem odporu gruntu określonym przez
Rankine’a (1771 r.), zaś c jest współczynnikiem spójności.
Przy nabrzeżach z płytami posadowionymi w określonej
głębokości H ; σ
gr (H )
–
to jedna liczba. Wyprzedzając za-
tem tok rozumowania podam, że
ta jedna liczba posłu-
ży do obliczania wielu wzorów pochodnych z wzorem (1),
charakteryzujących właściwości płyt przydatne w projek-
towaniu.
Osobliwością w przypadku wzoru (2) jest połączenie
w jednym wzorze dwu różnych wielkości: Q
gr
z „zagad-
nienia przestrzennego” z σ
gr (H )
z „zagadnienia płaskie-
go”. W tej sprawdzonej zależności empirycznej nie należy
( )
p
H
gr
c
p
H
λ
+
λ
γ
=
σ
2
0
.
( )
p
H
gr
c
p
H
λ
+
λ
γ
=
σ
2
0
.
=
λ
p
tg
2
(
)
2
45 Φ
+
=
λ
p
tg
2
(
)
2
45 Φ
+
jednak doszukiwać się jakiegokolwiek związku teoretycz-
nego.
Wzór (1) σ
gr.sr
= n · σ
gr (H )
jest niezwykle prosty. Otóż okazu-
je się, że ta jego niezwykle prosta postać jest
następstwem
charakteru zastosowanej metody pomiaru. Zamocowany
mianowicie na cięgnie dynamometr pierścieniowy („GW” nr
3/2005 – rys. 6, s. 116) określał siłę powstającą w cięgnie
przy przemieszczaniu płyty, zaś przesunięcie cięgna sztyw-
no połączonego z płytą mierzył zamocowany obok na sta-
łe czujnik przesunięć. W efekcie otrzymywano wykres
krzy-
wej odporu rosnącej z przemieszczeniem płyty, od s = 0
do przesunięcia granicznego s
gr
, przy którym występowała
maksymalna „graniczna siła kotwiąca” oraz na ogół wyparcie
bryły odłamu.
Kształt krzywej odporu Czytelnik może obej-
rzeć w poprzednich publikacjach „GW” nr 3/2005 – rys. 2,
s. 114; „GW” nr 2/2007 – rys. 2, s. 82). Zatem sam charakter
metody pomiaru był taki, że scalał bardzo
złożony proces
odkształceń zachodzący w trójosiowym stanie naprężenia
w czasie kształtowania skomplikowanej postaci rzeczywistej
bryły odłamu i
zamieniał na stan prosty, liniowy, jedno-
osiowy.
Stąd, na podstawie tego charakteru metody pomiaru oraz
wzoru: Q
gr
= (bH ) σ
gr (H )
, powstała sugestia o możliwości
opracowania „fikcyjnego modelu bryły odłamu” w postaci
prostopadłościanu z gruntu o postawie b · H, na którą działa
równomiernie rozłożone ciśnienie gruntu σ
gr (H )
– co wynika
z wzoru (2): Q
gr
= (bH ) · σ
gr (H )
. Niewiadomą – na razie – był-
by trzeci wymiar „X” prostopadłościanu gruntu, który nale-
żałoby ustalić. Pomocny przy tym był
rys. i zamieszczone
Rys. Kwadratowe płyty kotwiące. Model odporu gruntu
470
Gospodarka Wodna nr 11/2007
w nim szkice poglądowe. Przy budowie „fikcyjnego modelu
bryły odłamu” założono, że integralną częścią modelu są: 1)
wzór (2), tj. Q
gr
= (bH ) σ
gr (H )
; 2) fikcyjny prostopadłościenny
model bryły odłamu; oraz 3) otrzymany z pomiaru („GW” nr
3/2005 – rys. 2, s. 114), wykres przemieszczeń (rys. – szkic
F). Przyjęto przy tym, że przemieszczenie graniczne s
gr
rze-
czywistej bryły odłamu (szkic B) jest równe przemieszczeniu
granicznemu fikcyjnego modelu (szkic C), który jest obciążo-
ny „bryłą ciśnień” (bH ) · σ
gr (H )
(szkic D), działającą na podsta-
wę modelu b · H (szkic C). Wykres przemieszczeń (szkic F)
określony jest przez zmienny z przemieszczeniem i „zredu-
kowany moduł odkształcenia”
Otóż istnieje ścisła analogia wzorów teorii sprężystości
i teorii plastyczności pod warunkiem, że w miejsce stałego
modułu sprężystości wstawi się zmienny z przemieszcze-
niem „zredukowany moduł odkształcenia” E’, wyrażający się
w „wykresie przemieszczeń” (szkic F) i w geometrycznie do
niego podobnym „wykresie odkształceń” (szkic G) tangen-
sem cięciwy wyprowadzonej z początku układu współrzęd-
nych.
Zatem:
(4)
stąd w przypadku granicznym gdy E’ = E
1
otrzymamy
(5)
(gdyż Q
gr
/ bH z wzoru (2) = σ
gr (H )
).
Zatem:
Szukanym trzecim wymiarem modelu jest więc wysokość
prostopadłościanu gruntu H. Z wzoru (5) otrzymuje się wzór
na graniczne przemieszczenie płyty s
gr
, przy którym wystę-
puje Q
gr
:
(6)
Empiryczny wzór na
„zredukowany moduł odkształ-
cenia” E’, zmienny w przedziale przemieszczeń od s = 0
do s = s
gr
, został dla płyt wyprowadzony w pracy [8] na
podstawie wyników
ponad 200 badań modelowych –
w tym również
badań wykonanych w warunkach na-
turalnych z płytami o większych wymiarach (patrz [8],
str. 109):
(7)
Ten sprawdzony wzór
ważny dla różnych płyt i różnych
gruntów można na razie traktować jako hipotezę, do cza-
su potwierdzenia w badaniach dodatkowych. Zredukowany
moduł odkształcenia
ma wymiar naprężenia. Z wzoru (7),
po wstawieniu s = s
gr
, otrzymuje się ważny wzór na granicz-
ną wartość „zredukowany moduł odkształcenia” E
1
(patrz [8],
str. 108):
(7a)
s
b
Q
E
′
′
=
′
.
s
b
Q
E
′
′
=
′
.
s
b
Q
E
′
′
=
α′
=
′
tg
)
(
)
(
H
H
H
s
bH
Q
ε′
σ′
=
′
′
=
,
s
b
Q
E
′
′
=
α′
=
′
tg
)
(
)
(
H
H
H
s
bH
Q
ε′
σ′
=
′
′
=
,
gr
gr
s
b
Q
E
=
α
=
1
1
tg
gr(H)
gr
ε
H
s
)
(H
gr
gr
bH
Q
σ
=
=
,
gr
gr
s
b
Q
E
=
α
=
1
1
tg
gr(H)
gr
ε
H
s
)
(H
gr
gr
bH
Q
σ
=
=
,
ε
gr(H)
=
X
s
gr
=
H
s
gr
; stąd X = H.
ε
gr(H)
=
X
s
gr
=
H
s
gr
; stąd X = H.
1
b E
Q
s
gr
gr
=
.
1
b E
Q
s
gr
gr
=
.
gr
s
s
E
E
9
,
15
1+
=
′
.
gr
s
s
E
E
9
,
15
1+
=
′
.
E
1
= 0,06 E.
E
1
= 0,06 E.
Wartość modułu E na początku krzywej odporu można od-
czytać z tabeli własności mechanicznych gruntu (np. Z. Wi-
łun, Zarys geotechniki).
Z wzoru na graniczną zdolność kotwiącą płyt (wzór 2):
Q
gr
= bH · σ
gr (H )
otrzymuje się Q
gr
/ bH = σ
gr (H )
. Zależność tę
wykorzystano w szkicu G, w „wykresie odkształceń”, przy
czym analogicznie jak przy wyprowadzeniu wzoru (6):
Stąd:
(8)
Zdumiewające. Zatem odkształcenie graniczne skompli-
kowanej rzeczywistej bryły w „zagadnieniu 3-wymiarowym”
oblicza się prostym i łatwym wzorem z „zagadnienia 2-wy-
miarowego”.
Jeśli otrzymane wzory zestawimy razem i podstawimy
w nich wzór (1), to otrzymamy następujące
nowe zależności
nadające się już do przeprowadzenia w dolnej części ry-
sunku analizy, dla ustalenia interesujących nas właściwości
mechanicznych płyt. Mianowicie przy
równym liczbie stałej – co ma miejsce w przypadku na-
brzeża z płytą posadowioną w określonej głębokości H – za-
chodzą następujące, wynikające z
wzoru (1) związki po-
chodne:
1a)
1b)
1c)
1d)
1e)
1f)
1g)
1h)
Zatem
rola unikatowego w mechanice gruntów wzoru
określającego odpór płyt kotwiących w tworzeniu 8 nowych
E
1
= tg α
1
=
)
(
)
(
H
gr
H
gr
ε
σ
.
E
1
= tg α
1
=
)
(
)
(
H
gr
H
gr
ε
σ
.
ε
gr(H)
=
1
)
(
E
H
gr
σ
.
ε
gr(H)
=
1
)
(
E
H
gr
σ
.
σ
gr(H)
= Hγ
λ
p
+ 2c
p
λ
σ
gr(H)
= Hγ
λ
p
+ 2c
p
λ
σ
gr.sr
= n·σ
gr(H)
=
=
⋅
b
H
σ
gr(H)
=
⋅
b
H
C
σ
gr.sr
= n·σ
gr(H)
=
=
⋅
b
H
σ
gr(H)
=
⋅
b
H
C
Q
gr
= b
2
·σ
gr.sr
= b
2
·n σ
gr(H)
=bH· σ
gr(H)
= bH·
C (gdyż: n =
b
H
)
Q
gr
= b
2
·σ
gr.sr
= b
2
·n σ
gr(H)
=bH· σ
gr(H)
= bH·
C (gdyż: n =
b
H
)
b
Q
gr
=
b
bH
H
gr
)
(
σ
⋅
=
=
H · σ
gr (H)
=
H·C
b
Q
gr
=
b
bH
H
gr
)
(
σ
⋅
=
=
H · σ
gr (H)
=
H·C
s
gr
=
1
)
(
1
E
b
bH
E
b
Q
H
gr
gr
⋅
σ
⋅
=
⋅
= =
1
E
H
· σ
gr(H)
=
⋅
1
E
H
C
s
gr
=
1
)
(
1
E
b
bH
E
b
Q
H
gr
gr
⋅
σ
⋅
=
⋅
= =
1
E
H
· σ
gr(H)
=
⋅
1
E
H
C
ε
gr(H)
=
H
E
H
H
s
H
gr
H
gr
)
(
1
)
(
σ
⋅
=
=
=
1
1
E
· σ
gr(H)
=
⋅
1
1
E
C
ε
gr(H)
=
H
E
H
H
s
H
gr
H
gr
)
(
1
)
(
σ
⋅
=
=
=
1
1
E
· σ
gr(H)
=
⋅
1
1
E
C
)
(
1
)
(
.
H
gr
H
gr
gr
sr
gr
E
H
b
H
s
σ
⋅
σ
⋅
=
σ
=
=
b
E
1
=
C
1
)
(
1
)
(
.
H
gr
H
gr
gr
sr
gr
E
H
b
H
s
σ
⋅
σ
⋅
=
σ
=
=
b
E
1
=
C
1
)
(
1
)
(
H
gr
H
gr
gr
gr
E
H
bH
s
Q
σ
⋅
σ
⋅
=
=
b·E
1
=
tg β
= =
C
2
)
(
1
)
(
H
gr
H
gr
gr
gr
E
H
bH
s
Q
σ
⋅
σ
⋅
=
=
b·E
1
=
tg β
= =
C
2
gr
gr
s
b
Q
)
(
1
)
(
H
gr
H
gr
E
H
H
σ
⋅
σ
⋅
=
=
E
1
=
tg α
=
C
3
gr
gr
s
b
Q
)
(
1
)
(
H
gr
H
gr
E
H
H
σ
⋅
σ
⋅
=
=
E
1
=
tg α
=
C
3
Gospodarka Wodna nr 11/2007
471
atrakcyjnych wzorów – potrzebnych do analizy – jest wprost
frapująca. Również łatwa do obliczenia z wzoru 3 – w przy-
padku nabrzeża o określonej głębokości posadowienia płyt
H –
liczba stała:
(3)
na podstawie której określono 5 nowych wzorów różnych
wielkości fizycznych, ma charakter zaskakujący.
W tym miejscu pragnąłbym jeszcze zwrócić uwagę Czy-
telnika na niezwykłą osobliwość dwu podanych wyżej wzo-
rów na Q
gr
= bH · σ
gr (H )
oraz na wynikłych
z modelu bryły odłamu. Otóż otrzymaną – w uciążliwych
i znojnych badaniach skomplikowanego 3-wymiarowego
zjawiska odporu – wartość siły granicznej Q
gr
uzyskuje się
w bardzo prosty sposób, mnożąc łatwe do obliczenia w „za-
gadnieniu płaskim” naprężenie σ
gr (H )
przez powierzchnię b
· H . Ponadto otrzymywane tylko w kosztownych, trudnych
i mozolnych badaniach na modelu lub w warunkach natural-
nych przemieszczenie graniczne płyty s
gr
, otrzymuje się bez
kłopotu, mnożąc stałą liczbę σ
gr (H )
przez
W dolnej części rys., na
szkicach poglądowych H, J, K,
podano dla lepszego uświadomienia i zapamiętania całkiem
nieoczywiste właściwości płyt kotwiących. Otóż z wzorów od
1a do 1e wynika, że „zmiennymi” wpływającymi na wartości
tych wzorów są wymiary H oraz b.
Zatem w analizie w pierwszej kolejności przyjmijmy:
I). Stałe b i zmienne H
a)
Z wzoru 1f:
stała C
1
; stąd: σ
gr.sr
= C
1
s
gr
zatem σ
gr.sr
jest liniową funkcją przemieszczenia s
gr
.
b)
Z wzoru 1g:
tg β = stała C
2
; stąd: Q
gr
= C
2
s
gr
.
Stąd Q
gr
jest liniową funkcją przemieszczenia granicznego
s
gr
(patrz szkic poglądowy J). Ta właściwość płyt całkiem nie
jest taka oczywista.
c)
„Graniczny zredukowany moduł odkształcenia” E
1
:
Z wzoru 1h:
E
1
= tg α
1
= =
stała C
3
o wymiarze
Zatem „graniczny zredukowany moduł odkształcenia” E
1
jest stałą o wymiarze naprężenia w układzie współrzędnych
Q
gr
/ b i s
gr
, i wyraża się tangensem nachylenia cięciwy krzy-
wej odporu wyprowadzonej z początku układu (szkic poglą-
dowy J), stała E
1
charakteryzuje graniczną wytrzymałość
ośrodka gruntowego.
d)
Z wzoru 1a:
Zatem krzywa σ
gr.sr
w układzie współrzędnych σ
gr.sr
i H jest
sumą rzędnych paraboli i prostej.
e)
Z wzoru 1b:
=
C
( )
p
H
gr
c
p
H
λ
+
λ
γ
=
σ
2
0
=
C
( )
p
H
gr
c
p
H
λ
+
λ
γ
=
σ
2
0
s
gr
=
1
E
H ·
σ
gr(H)
,
s
gr
=
1
E
H ·
σ
gr(H)
,
1
E
H .
1
E
H .
=
=
σ
⋅
b
E
s
gr
sr
gr
1
=
=
σ
⋅
b
E
s
gr
sr
gr
1
gr
sr
s
Q
=
gr
sr
s
Q
=
gr
gr
s
b
Q
gr
gr
s
b
Q
2
cm
kg
.
2
cm
kg
.
σ
gr.sr
=
b
H
·σ
gr (H)
=
b
H
· (Hγ
0
λ
p
p
+ 2c
λ ) = C
4
H
2
+ C
5
·H.
σ
gr.sr
=
b
H
·σ
gr (H)
=
b
H
· (Hγ
0
λ
p
p
+ 2c
λ ) = C
4
H
2
+ C
5
·H.
Q
gr
= bH·σ
gr(H)
= bH· (Hγ
0
λ
p
λ
p
+ 2c
) = C
6
H
2
+ C
7
·H.
Q
gr
= bH·σ
gr(H)
= bH· (Hγ
0
λ
p
λ
p
+ 2c
) = C
6
H
2
+ C
7
·H.
Stąd w tym przypadku, podobnie jak w przypadku d, rzęd-
ne krzywej odporu Q
gr
są sumą rzędnych paraboli i prostej.
W uproszczonym wzorze, w którym pominięto wpływ kohezji
c (poglądowy szkic K), rzędne krzywej: są para-
bolą w układzie współrzędnym i H.
Z wzoru 1d:
Zatem podobnie jak powyżej krzywa s
gr
jest sumą rzęd-
nych paraboli i prostej w układzie współrzędnych s i H.
W uproszczonym przypadku gdy c = 0 (szkic poglądowy K)
krzywa s
gr
jest parabolą.
W drugiej kolejności przyjmijmy:
II). Stała H i zmienne b
Z wzoru 1b:
Stąd przy stałym H Q
gr
rośnie liniowo z b. Zależność ta nie
jest oczywista.
Z wzoru 1c:
W tym przypadku Q
gr
/ b jest
wielkością stałą niezależ-
ną od wymiaru boku płyty b. Jest to tzw. twierdzenie Bu-
ckinghama. Pozwala ono na łatwy dobór wymiarów płyty b
w przypadku gdy przyjęte wymiary płyty b
1
są za małe, da-
jąc niedostateczny odpór Q
gr (1)
. Wtedy dla zwiększonego Q
2
(w pierwszym przybliżeniu) szukany wymiar boku b
2
otrzy-
mamy z wzoru:
Z wzoru 1d:
gdyż: H, E, oraz σ
gr (H )
to są stałe.
Zatem – co jest zaskakujące – s
gr
nie zależy od powierzch-
ni i wymiarów płyty.
Jak z powyższego wynika, tych charakterystycznych cech
odporu płyt kotwiących jest wiele i nie są one zawsze takie
oczywiste. Potwierdzone zostały one jednak wynikami ba-
dań modelowych.
Zatem streszczając:
I). Przy stałym b:
1) Q
gr
jest liniową funkcją s
gr
2) Gdy c = 0, Q
gr
i s
gr
rosną z kwadratem H.
II). Przy stałym H:
1) = - const, i jest niezależne od wymiarów płyty b
(twierdzenie Buckinghama)
Stąd łatwość zmiany wymiarów płyty, gdyż:
b
Q
gr
= H·σ
gr (H)
b
Q
gr
= H·σ
gr (H)
b
Q
gr
b
Q
gr
s
gr
=
1
E
H
·σ
gr(H)
=
1
E
H
· (Hγ
0
λ
p
+ 2c
p
λ
) = C
8
H
2
+ C
9
·H .
s
gr
=
1
E
H
·σ
gr(H)
=
1
E
H
· (Hγ
0
λ
p
+ 2c
p
λ
) = C
8
H
2
+ C
9
·H .
Q
gr
= bH·σ
gr(H)
= bH· (H γ
0
λ
p
+ 2c
λ
) = C
10
·b
.
p
Q
gr
= bH·σ
gr(H)
= bH· (H γ
0
λ
p
+ 2c
λ
) = C
10
·b
.
p
b
Q
gr
= H·σ
gr(H)
= C
11
.
b
Q
gr
= H·σ
gr(H)
= C
11
.
=
=
2
)
2
(
1
)
1
(
b
Q
b
Q
gr
gr
C
11
.
=
=
2
)
2
(
1
)
1
(
b
Q
b
Q
gr
gr
C
11
.
s
gr
=
1
E
H
·σ
gr (H)
=C
12
,
s
gr
=
1
E
H
·σ
gr (H)
=C
12
,
b
Q
gr
b
Q
gr
=
=
2
)
2
(
1
)
1
(
b
Q
b
Q
gr
gr
C
=
=
2
)
2
(
1
)
1
(
b
Q
b
Q
gr
gr
C
472
Gospodarka Wodna nr 11/2007
2) s
gr
również nie zależy od wymiarów płyty b,
3) Q
gr
rośnie liniowo z b.
We wzorze (3): σ
gr (H )
= H γ
0
λ
p
+ 2c √λ
p
, drugi człon wyraża
niewielki – pomijalny przy zapisie – wpływ kohezji „c ” (ok.
5%). Mniejszy jest on od dokładności wzoru (2) (15%), które-
go elementem jest wzór (3). We wzorze (3) nie uwzględnio-
no jednak wpływu tarcia gruntu o powierzchnię płyt. W przy-
padku szorstkich płyt betonowych stosowanych w budowni-
ctwie to tarcie powierzchniowe jest duże.
Według Coulomba i Sokołowskiego można je uwzględnić
mnożąc współczynnik odporu „ λ
p
” przez współczynnik wpły-
wu tarcia powierzchniowego „K ” podany w tabeli (wg [9],
„GW” nr 3/2005 – tab. I, s. 115). Wtedy skorygowany współ-
czynnik odporu wyraża się wzorem:
(9)
a wzór na „graniczną zdolność kotwiącą płyt” uwzględniają-
cy wpływ „c ” i „K ” przyjmuje postać:
(10a)
Prof. St. Hückel – zwyczajny członek PAN – ekspert
i wybitny znawca dziedziny zakotwień gruntowych oraz au-
tor wielu książek na temat odporu gruntu, poleca – kierując
się intuicją inżynierską – opuścić jednak we wzorze (10a)
wpływ obu czynników „c ” i „K ”, co zwiększa bezpieczeń-
stwo konstrukcji. Zmniejsza się jednak przy tym ekono-
mia projektowania. Wartość
zmobilizowanego tarcia na
powierzchni płyty zależy od 2 czynników: od względnego
przesunięcia gruntu w kierunku stycznym do powierzch-
ni płyty, oraz od chwilowej wartości prostopadłego do pły-
ty wzbudzonego odporu gruntu. Tarcie powierzchniowe
mobilizuje się wraz z względnym przesunięciem płyty wg
krzywej podobnej do krzywej odporu. Wartości tego tarcia
w badaniach modelowych niestety nie można było usta-
lić (brak odpowiedniego czujnika do pomiaru tarcia po-
wierzchniowego).
W chwili wyparcia bryły odłamu cały grunt w jej zarysie
jest ośrodkiem plastycznym. Abstrahując zatem od zawiło-
ści całego skomplikowanego procesu stopniowego tworze-
nia się granicznego odporu Q
gr
– dochodzimy do pytania:
Czy nie można przyjąć, że ten odpór jest efektem jednej
chwili, w której zostaje wyparta cała bryła odłamu ośrodka
jednorodnego, izotropowego i plastycznego,
i na podstawie
takich założeń spróbować wyprowadzić nowy wzór te-
oretyczny? Otóż można. Ale tę próbę trzeba jeszcze uwia-
rygodnić, sprawdzając ją doświadczalnie lub porównując
np. z
empirycznym wzorem (1): σ
gr.sr
= n · σ
gr (H )
, który jest
obecnie – jak już wspomniano – wzorem najprostszym i naj-
dokładniejszym. Wyprowadzony nowy wzór teoretyczny, ze
względu na nieprawdziwe założenia przy jego wyprowadza-
p
p
K λ
⋅
=
λ
*
,
p
p
K λ
⋅
=
λ
*
,
*
)
(
*
H
gr
gr
bH
Q
σ
⋅
=
=
λ
+
λ
γ
⋅
*
*
2
p
p
0
c
H
bH
.
*
)
(
*
H
gr
gr
bH
Q
σ
⋅
=
=
λ
+
λ
γ
⋅
*
*
2
p
p
0
c
H
bH
.
niu, nie będzie z pewnością prostszym ani dokładniejszym
od empirycznego wzoru (1).
Zatem spróbować można, ale
taka próba nie ma po prostu sensu.
Refleksja na zakończenie
Jest rzeczą zadziwiającą, że ten opracowany w IBW atrak-
cyjny i unikatowy empiryczny wzór:
σ
gr.sr
= n · σ
gr (H )
będący źródłem wielu wzorów pochodnych leżał odłogiem
niewykorzystywany przez 40 lat. Prof. Szczepiński – zwy-
czajny członek PAN – wielokrotnie apelował, by prace „Ze-
społu Badań Konstrukcji Morskich” z początkowego 20-lecia
IBW opracować w formie zbiorczej, gdyż uważał, że są one
interesujące i cenne.
W Bibliotece IBW w Oliwie przechowywane są tomy doku-
mentacji technicznej z badań modelowych, które
mogą być
podstawą do opracowania wielu nowych prac. W pew-
nym stopniu autor udowadnia że jest to możliwe na przykła-
dzie prezentowanego tekstu opracowanego na podstawie
tylko jednej z tych prac [8] z 1967 r.
LITERATURA
1. W. BUCHHOLZ (1930/1931), Erwiderstand auf Ankerplatten, Disser-
tation Hannover Jahrbuch der Hafenbautechnischen Gesselschaft 12,
s. 300.
2. W. BUCHHOLZ, H. PETERMANN (1935), Berechnung von Ankerplatten
und Wänden, Der Bauingenieur 16, s. 227.
3. ST. HÜCKEL (1958), Zdolność kotwiąca płyt pionowych i ukośnych grą-
żonych w gruncie w świetle doświadczeń modelowych, Archiwum Hydro-
techniki, t. V, z. 3.
4. ST. HÜCKEL, A. TEJCHMAN, Próba wyznaczenia odporu gruntu przed
płytami pionowymi na podstawie badań w podziałce naturalnej, Biuletyn
IBW PAN Nr 1 przy Gospodarce Wodnej nr 4, str. 169.
5. H. PETERMANN (1935), Versuche mit Ankerplatten natürlicher Grös-
se, Mitteilungen der Hannoverschen Hohenschulgemeinschaft 16,
s. 123.
6. J. KWAŚNIEWSKI, T. SZARANIEC (1963), Dodatkowe badania mo-
delowe nad zdolnością płyt płużnych, Rozprawy Hydrotechniczne,
z. 14.
7. J. KWAŚNIEWSKI, I. SULIKOWSKA (1964), Model Investigations on an-
choring capacity of vertical cylindrical (concave and convex) plates, Pro-
ceedings of the Seminar on Soil Mechanics and Foundation Engineering,
June 1964, Łódź.
8. J. KWAŚNIEWSKI (1967), Zależność funkcyjna między odporem a prze-
mieszczeniem elementu kotwiącego w gruncie, Praca IBW w Gdańsku,
PWN, Warszawa-Poznań. Skrót pracy doktorskiej. Oryginał pracy do-
stępny w Bibliotece IBW PAN w Gdańsku.
9. J. KWAŚNIEWSKI (2005), Płyty kotwiące nabrzeży oczepowych, Gosp.
Wodn., nr 3/2005, s. 114 do 121, Warszawa.
Gospodarka Wodna nr 11/2007
473
XLVII „Tydzień Hydrotechnika, Melioranta i Łąkarza”
Kraków, 14–18 maja 2007 r.
Dzień I
W ramach XLVII Tygodnia Hydrotechni-
ka, Melioranta i Łąkarza Zarząd Oddzia-
łu Stowarzyszenia Inżynierów i Techników
Wodnych i Melioracyjnych w Krakowie
zorganizował konferencję naukowo-tech-
niczną, którą otworzył przewodniczący Za-
rządu Oddziału SITWM w Krakowie Wło-
dzimierz Drzyżdżyk. Powitał on zebranych
i zaproszonych gości.
Po powitaniu gości prezes Zarządu
Głównego SITWM, dr inż. Leonard Szczy-
gielski, oraz przewodniczący Zarządu Od-
działu SITWM Kraków wręczyli odznaki
stowarzyszeniowe oraz dyplomy i nagrody
za najlepsze prace magisterskie w 2006 r.
Złote Odznaki SITWM otrzymali: mgr
inż. Ryszard Rozwadowski i mgr inż. Miro-
sław Fijałkowski.
Dyplomami i nagrodami wyróżniono:
□
mgr. inż. Damiana Kojara z Politech-
niki Krakowskiej – Wydział Inżynierii Śro-
dowiska – dyplomem i nagrodą im. prof.
Włodzimierza Roniewicza za pracę: „Pro-
jekt studialny modernizacji uszczelnienia
zapory Klimkówka” (promotor: dr hab. inż.
Jerzy Szczęsny, prof. PK);
□
mgr. inż. Marcina Fijoła z Akademii
Rolniczej w Krakowie – Wydział Inżynierii
Środowiska i Geodezji – dyplomem i na-
grodą im. prof. Franciszka Hendzla za pra-
cę: „Koncepcja modernizacji oczyszczal-
ni ścieków w Kostrzu” (promotor: dr inż.
Grzegorz Kaczor);
□
Zbigniewa Korpałę z Zespołu Szkół
Inżynierii Środowiska i Melioracji dyplo-
mem i nagrodą im. prof. Mariana Czerwiń-
skiego za najlepsze osiągnięcia w nauce
w 2006 r.
Po części oficjalnej wygłoszono nastę-
pujące referaty:
□
Uwarunkowania powodzi i przeciw-
działanie jej skutkom, oraz rola samorzą-
du w realizacji tych zadań – mgr inż. Zbi-
gniew Kot – MZM i UW Kraków,
□
Możliwości i uwarunkowania budo-
wy małych elektrowni wodnych na dolnym
Dunajcu – prof. dr hab. inż. Wojciech Ma-
jewski – Instytut Budownictwa Wodnego
PAN Gdańsk,
□
Prezentacja Firmy „Bauer-Polska”
nt.: Mobilne systemy ochrony przeciwpo-
wodziowej oraz przesłona przeciwfiltra-
cyjna; metoda
Mixed-in-place – mgr inż.
Wojciech Kudła.
W dyskusji, gdy chodzi o pierwszy refe-
rat, zwracano uwagę na następujące za-
gadnienia:
□
Aby uniknąć ekstremalnych skutków
powodzi (opady nawalne i krótkotrwałe),
należy opracować nowe zasady projekto-
wania, ponieważ zmienił się poziom wie-
dzy i możliwości materiałowe, a prioryte-
tem powinno być bezpieczeństwo ludzi
mieszkających w terenie zalewowym.
□
Przy projektowaniu należy przestrze-
gać Ramowej Dyrektywy Wodnej i prowa-
dzić na bieżąco konsultacje z ichtiologami,
przyrodnikami i ekologami.
□
Zasadniczym problemem w regula-
cji rzek są przyznane limity finansowe na
usuwanie szkód powodziowych; środków
tych jest stanowczo za mało, co powoduje
rozciągnięcie ich realizacji na kilka lat po
powodzi.
W dyskusji nad drugim referatem,
w sprawie budowy małych elektrowni wod-
nych na dolnym Dunajcu, ustosunkowano
się do takiego rozwiązania pozytywnie,
zwracając uwagę na następujące zagad-
nienia:
□
przy projektowaniu należy zwracać
uwagę na stronę ekonomiczną elektrowni
przystopniowych,
□
prowadzić dalsze badania nad tym,
jak będą się zachowywać elektrownie za-
tapialne przy przepływach większych od
przepływów niskich i średnich,
□
stwierdzono, że jazy powłokowe do-
brze znoszą ruch rumowiska w czasie po-
wodzi,
□
przepływy powyżej 600 m
3
/s powo-
dują powstawanie wybojów poniżej jazów,
□
proponowane stopnie wodne na dol-
nym Dunajcu zmniejszą ruch rumowiska
dennego oraz pozwolą wrócić rzece do
warunków naturalnych pod warunkiem, że
nie wystąpi ruch rwący.
Udzielono też odpowiedzi na interpela-
cję w sprawie roli zbiornika w Czorsztynie
w czasie powodzi w 1997 r., wyjaśniając,
że zbiornik czorsztyński zatrzymał pierw-
sza falę powodziową ze zlewni górnego
Dunajca, a druga fala powodziowa, któ-
ra podtopiła Nowy Sącz i okoliczne miej-
scowości, była spowodowana nałożeniem
się fal powodziowych z górnego Dunajca
i Popradu. Zdaniem ekspertów zbiornik
w Czorsztynie w czasie powodzi z lipca
1997 r. spełnił swoje zadanie.
Autor referatu pt. „Małe elektrownie wod-
ne…”, podsumowując dyskusję, stwierdził,
że stabilizacja koryta dolnego Dunajca ma
za zadanie przywrócenie rzece stanu na-
turalnego, a elektrownie wodne przy stop-
niach są budowlami „przy okazji”. Ryby
płynące w stronę górnego Dunajca będą
miały możliwość swobodnego przepływu.
Dr inż. Leonard Szczygielski, prezes
Zarządu Głównego SITWM w Warszawie,
kończąc dyskusję, podkreślił, że „Studium
zasobów wodnych dolnego Dunajca” jest
w fazie projektu.
Na zachodzie Europy budowle hydro-
techniczne zbudowane 100–120 lat temu
są systematycznie sprawdzane i moder-
nizowane co 15–20 lat. Na modernizację
i konserwację budowli hydrotechnicznych
należy więc przyznawać znaczne środ-
ki finansowe. Stowarzyszenia powinny
uświadamiać rządom konieczność dofi-
nansowania hydrotechniki. Również nale-
ży uświadamiać ekologów o konieczności
zwiększenia nakładów na budowle hydro-
techniczne.
Firma „Bauer-Polska” w ramach prezen-
tacji swoich możliwości projektowych i wy-
konawczych przedstawiła swoje osiągnię-
cia w zakresie:
□
przesłon przeciwfiltracyjnych wyko-
nywanych metodą Mixed-in-place,
□
mobilnych systemów ochrony prze-
ciwpowodziowej.
474
Gospodarka Wodna nr 11/2007
Prezentacja była przedstawiana na kon-
kretnych przykładach technicznych zasto-
sowanych w praktyce. Demonstrowano
również stosowane w tym celu maszyny
i materiały.
W dyskusji pytano prelegentów o szcze-
góły w stosowaniu urządzeń i materiałów
przy budowaniu osłon filtracyjnych.
Dzień II
W czasie sesji wyjazdowej Sekcji In-
żynierii i Gospodarki Wodnej uczestnicy
zwiedzili i zapoznali się z pracą elektro-
wni na stopniach wodnych w Łączanach
i Smolicach na Wiśle.
Stopień Łączany został zbudowany
w latach 1955–1960 i pierwszoplanowym
jego zadaniem było dostarczenie wody
w ilości Q = 24,5 m
3
/s do elektrowni w Ska-
winie. Woda do elektrowni była dostarcza-
na z ujęcia na stopniu Kanałem Łączań-
skim. Stopień wodny i Kanał Łączański
stanowią element drogi wodnej na górnej
Wiśle.
Elektrownię wodną wybudowano do-
piero w latach 2002–2003 o mocy 2,5 MG
przy zastosowaniu turbiny Kaplana, przy
spadku wody h = 4,60 m i przepływie
Q = 62,0 m
3
/s. Elektrownię wykonało
przedsiębiorstwo „Hydrotrest” SKANSKA
SA, a inwestorem był Zespół Elektrowni
Wodnych Niedzica SA. Elektrownia jest
całkowicie zautomatyzowana i kierowana
drogą internetową z Niedzicy. Ekonomicz-
nie jest opłacalna.
Stopień Smolice jest elementem zabu-
dowy górnej Wisły do celów żeglugowych
– z perspektywą przewozu węgla z tere-
nu Śląska do odbiorców górnej i środko-
wej Wisły takich, jak: Kraków – Huta im.
Sendzimira, Niepołomice i elektrownia
w Połańcu. Portem załadunkowym miał
być port w Tychach, skąd taśmociągami
i kolejkami nadziemnymi miano dostar-
czać węgiel bezpośrednio z kopalń. Portu
jednak w czasach „gierkowskich” nie wy-
budowano i praktycznie żegluga na górnej
Wiśle jest obecnie minimalna.
Wykorzystując nadmiar wody zaprojek-
towano i wykonano w 2006 r. elektrownię
wodną. Zastosowano 2 turbiny Kaplana
o mocy 2,4 MG przy spadku h = 3,00 m
i przepływie Q = 58,0 m
3
/s.
Inwestorem jest Zespół Elektrowni
Wodnych Niedzica SA, wykonawcą „Hy-
drotrest” SKANSKA SA. Elektrownia jest
w pełni zautomatyzowana i kierowana dro-
gą internetową z Niedzicy. Obecnie pod
względem ekonomicznym jest deficytowa.
Uczestnikom konferencji zaprezento-
wano praktyczny sposób śluzowania bar-
ki. W drodze powrotnej zwiedzano zamek
w Lipowcu i Wygiezłowie oraz Nadwiślań-
ski Park Etnograficzny.
Dzień III
W czasie sesji wyjazdowej Sekcji Me-
lioracji i Kształtowania Środowiska – Gru-
pa Melioracyjna zapoznano uczestników
z zabudową przeciwpowodziową na poto-
ku Targaniczanka.
W 2005 r. w zlewni potoku Targaniczan-
ka wystąpił krótkotrwały, nawalny opad
deszczu, który spowodował wezbranie po-
wodziowe. Efektem było zniszczenie kory-
ta potoku na długości ok. 6 km, zniszcze-
nie 5 mostów i liczne uszkodzenia dróg lo-
kalnych.
W celu całkowitego usunięcia szkód po-
wodziowych należało zmodernizować tra-
sę potoku Targaniczanka na długości 6 km
przez budowę 5 mostów, 52 bystrotoków
i 2 km narzutów kamiennych.
Do dziś odbudowano zaledwie 5 mo-
stów, ok. 1,60 km ubezpieczeń brzego-
wych, 100 m murów oporowych i 3 prze-
jazdy przez rzekę (tzw. brody). Dalsze
usuwanie szkód powodziowych w zlewni
potoku Targaniczanka jest uzależnione od
przyznania znacznych nakładów finanso-
wych w następnych latach.
W czasie przejazdu z Krakowa do An-
drychowa uczestnicy sesji zapoznali się
z postępem robót w 2007 r. na zaporze
i zbiorniku na rzece Skawie w Świnnej Po-
rębie. Stwierdzono, że postęp robót jest
znaczący – zwłaszcza przy korpusie za-
pory. W niedługim czasie nastąpi próbne
wypełnienie zbiornika. Z poważniejszych
elementów zapory pozostają jeszcze do
wykonania takie obiekty, jak: wybudowa-
nie elektrowni i przełożenie trasy kolejowej
do Suchej Beskidzkiej. Inwestor twierdzi,
że przy zapewnieniu do 2010 r. środków
finansowych zapora zostanie przekazana
do eksploatacji.
Dzień IV
W czasie sesji wyjazdowej Sekcji Me-
lioracji i Kształtowania Środowiska –
Grupa Wodociągowa zapoznano uczest-
ników z nowo wybudowaną oczyszczal-
nią ścieków mechaniczno-biologiczną
dla Krakowa zlokalizowaną w Płaszo-
wie.
Modernizację oczyszczalni ścieków
„Płaszów” zaprojektowało Biuro Projek-
tów „Biprowod” w Warszawie. Będzie ona
zbierać ścieki z południowej części Kra-
kowa z kolektora „Bieżanów” i „Płaszów”
o docelowej ilości ścieków 600 tysięcy m
3
/
dobę.
Rozwiązanie techniczne jest klasycz-
ne od wlotów kolektorów, przez część
mechaniczno-biologiczną do odprowa-
dzenia ścieków oczyszczonych do rzeki
Drwiny.
Zastosowane urządzenia w oczyszczal-
ni są nowoczesne, z pełną automatyza-
cją obsługi, na miarę XXI wieku. Ponad-
to zbudowana będzie spalarnia odpadów
pościekowych. Nowa oczyszczalnia jest
budowana na powierzchni 50 ha i będzie
obejmować 100 obiektów, wliczając do
nich budynki administracyjne, laboratoria,
drogi itp.
W czasie modernizacji oczyszczalni
„Płaszów” będzie również modernizowa-
na stara część oczyszczalni mechanicz-
nej, która będzie stanowić rezerwę dla
części mechanicznej. Ponadto w dalszej
perspektywie zostanie zbudowane połą-
czenie oczyszczalni „Kujawy” (z północnej
części Krakowa) z Płaszowem. Umożliwi
to współpracę obu oczyszczalni w wypad-
ku wystąpienia awarii lub przesilenia do-
pływu.
Generalnym wykonawcą oczyszczal-
ni „Płaszów” jest „Hydrobudowa – Śląsk”
z Katowic. Zakończenie prac i odda-
nie obiektu do eksploatacji ma nastąpić
w 2007 r. Budowa jest finansowana z fun-
duszy unijnych i środków własnych Krako-
wa.
Dzień V
W tym dniu odbyło się spotkanie z se-
niorami Stowarzyszenia Inżynierów i Tech-
ników Wodnych i Melioracyjnych. Uczest-
nicy wysłuchali prelekcji mgr inż. Mieczy-
sławy Żołądź-Drzyżdżyk „Wędrówki po
Sycylii”.
W obchodach XLVII „Tygodnia Hydro-
technika, Melioranta i Łąkarza” w Krako-
wie wzięło udział 210 uczestników.
Jan Smenda
Gospodarka Wodna nr 11/2007
475
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
instytucją wdrażającą dla priorytetów I, II i IV
Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007–2013
Ponad 4,1 mld euro w trzech priorytetach
Narodowy Fundusz Ochrony Środowi-
ska i Gospodarki Wodnej będzie instytu-
cją wdrażającą priorytet I, II i IV w Pro-
gramie Operacyjnym Infrastruktura i Śro-
dowisko 2007–2013. Porozumienie w tej
sprawie zostało podpisane w Warszawie
w dniu 26 czerwca 2007 r. pomiędzy mini-
strem środowiska jako instytucją pośred-
niczącą a Narodowym Funduszem. Pod-
czas uroczystości w siedzibie Minister-
stwa Środowiska podpisy pod dokumen-
tem złożyli prof.
Jan Szyszko, minister
środowiska, i dr inż.
Kazimierz Kujda,
prezes Zarządu NFOŚiGW. Podczas tej
uroczystości zawarto też porozumienia
pomiędzy ministrem środowiska a Krajo-
wym Zarządem Gospodarki Wodnej, któ-
ry będzie instytucją wdrażającą priorytet
III PO IiŚ (Zarządzanie zasobami i prze-
ciwdziałanie zagrożeniom środowiska)
oraz ministrem środowiska a Centrum
Koordynacji Projektów Środowiskowych,
które będzie instytucją wdrażającą prio-
rytet V (Ochrona przyrody i kształtowanie
postaw ekologicznych). Zagadnień pro-
środowiskowych w PO IiŚ dotyczy także
priorytet X – Infrastruktura energetyczna
przyjazna środowisku, dla którego insty-
tucją pośredniczącą jest minister gospo-
darki. Dla wszystkich priorytetów instytu-
cją zarządzającą jest Ministerstwo Roz-
woju Regionalnego.
Trzy priorytety, które będą wdrażane
przez Narodowy Fundusz Ochrony Śro-
dowiska i Gospodarki Wodnej, dotyczą:
I – gospodarki wodno-ściekowej, II – go-
spodarki odpadami i ochrony powierzch-
ni ziemi (projekty o wartości powyżej
25 mln euro) oraz IV – przedsięwzię-
cia dostosowujące przedsiębiorstwa do
wymogów ochrony środowiska. W tych
trzech priorytetach powierzonych Na-
rodowemu Funduszowi wartość dotacji
Unii Europejskiej wynosi
4 mld 115 mln
euro.
W okresie programowania 2007–2013
Polska będzie największym beneficjentem
unijnej polityki spójności. Spośród 347 mld
euro przeznaczonych przez Komisję Euro-
pejską na ten cel, ponad 67 mld euro zo-
stało przyznane Polsce. Łącznie z współ-
finansowaniem krajowym kwota ta wynosi
85,6 mld euro.
Głównym celem Programu Operacyj-
nego Infrastruktura i Środowisko jest
podniesienie atrakcyjności inwestycyjnej
Polski i jej regionów poprzez rozwój in-
frastruktury technicznej przy jednoczes-
nej ochronie i poprawie stanu środowi-
ska, zdrowia, zachowaniu tożsamości
kulturowej i rozwijaniu spójności teryto-
rialnej.
PO Infrastruktura i Środowisko kon-
centruje się na działaniach o charakterze
strategicznym i ponadregionalnym. Ponad
66% wydatków będzie przeznaczonych
na realizację celów Strategii Lizbońskiej.
W ramach Programu Operacyjnego Infra-
struktura i Środowisko realizowanych bę-
dzie 17 osi priorytetowych, w tym sześć
bezpośrednio dotyczy ochrony środowi-
ska.
Na realizację Programu Operacyj-
nego Infrastruktura i Środowisko na
lata 2007–2013 zostanie przeznaczo-
nych ponad
36,3 mld euro. Ze środków
Unii Europejskiej będzie pochodziło
27
848,3 mln euro (w tym ze środków Fun-
duszu Spójności –
21 511,06 mln euro,
tj. 77% oraz Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego –
6 337,2 mln
euro, tj. 23%).
Przy uwzględnieniu sześciu priorytetów
„proekologicznych” (I-V i X) ochrona śro-
dowiska będzie miała do dyspozycji ok.
5,5 mld euro na lata 2007–2013 z Fundu-
szu Spójności i Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego.
Opis priorytetów I, II i IV (Instytucja
Wdrażająca – Narodowy Fundusz)
□
W osi priorytetowej I (
Gospodarka
wodno-ściekowa), która będzie finanso-
wana z Funduszu Spójności (
2 725 mln
euro), głównym celem jest wyposażenie
(do końca 2015 r.) aglomeracji powyżej 15
tys. RLM (równoważnej liczby mieszkań-
ców) w systemy kanalizacyjne i oczysz-
czalnie ścieków. W koordynacji projektów
tego priorytetu o wartości mniejszej niż
25 mln euro z Narodowym Funduszem
współdziałać będą wojewódzkie fundusze
ochrony środowiska i gospodarki wodnej,
z którymi stosowne porozumienia zawarł
minister środowiska w dniu 25 czerwca
2007 r.
Zgodnie z założeniami Krajowego Pro-
gramu Oczyszczania Ścieków Komunal-
nych Polska powinna wybudować, rozbu-
dować lub zmodernizować oczyszczalnie
ścieków w 318 aglomeracjach powyżej 15
000 RLM. Wymagana jest również rozbu-
dowa lub modernizacja sieci kanalizacji
sanitarnej w 459 aglomeracjach o łącznej
długości ok. 20 tys. km. Poza tym zgod-
nie z założeniami Krajowego Programu
Oczyszczania Ścieków Komunalnych
Polska powinna wybudować, rozbudo-
wać lub zmodernizować oczyszczalnie
ścieków w aglomeracjach powyżej 2000
RLM. Tego typu działanie zostanie osiąg-
nięte poprzez realizację projektów indy-
476
Gospodarka Wodna nr 11/2007
widualnych ze środków EFRR realizo-
wanych w ramach 16 regionalnych pro-
gramów operacyjnych. W związku z po-
wyższym w ramach priorytetu w zakresie
gospodarki wodno-ściekowej wspierane
będą głównie przedsięwzięcia zmierzają-
ce do zapewnienia skutecznych i efektyw-
nych systemów zbierania i oczyszczania
ścieków komunalnych w aglomeracjach
powyżej 15 tys. RLM. W przypadku pro-
jektów, w których występuje tylko jeden
beneficjent środków oraz projekt dotyczy
kompleksowego rozwiązania problemów
gospodarki wodno-ściekowej na danym
obszarze, dopuszcza się włączenie do
zakresu przedsięwzięcia zadań realizo-
wanych w aglomeracjach o RLM od 2 tys.
do 15 tys. Projekty te dotyczyć będą tak-
że wyeliminowania ze ścieków niektórych
substancji niebezpiecznych bezpośred-
nio zagrażających życiu i zdrowiu ludzi,
dotrzymywania bezpiecznych wskaźni-
ków emisyjnych w odniesieniu do pozo-
stałych substancji zagrażających ekosy-
stemom wodnym.
W ramach priorytetu wsparcie uzyskają
duże inwestycje z listy indykatywnej oraz
inwestycje w aglomeracjach uwzględnio-
nych w KPOŚK, które przyczynią się do
wypełnienia zobowiązań akcesyjnych.
Głównymi beneficjentami w ramach prio-
rytetu będą przede wszystkim jednost-
ki samorządu terytorialnego i ich związki
oraz podmioty świadczące usługi wodno-
-ściekowe w ramach realizacji obowiąz-
ków własnych gmin.
□
W drugim priorytecie (
Gospodar-
ka odpadami i ochrona powierzchni
ziemi), także finansowanym z Funduszu
Spójności (
1190 mln euro), planowane są
projekty porządkujące gospodarkę odpa-
dami w aglomeracjach liczących powyżej
150 tys. mieszkańców.
W zakresie gospodarki odpadami
wspierane będą działania w zakresie
zapobiegania oraz ograniczania wytwa-
rzania odpadów komunalnych, wdraża-
nia technologii odzysku, w tym recyklin-
gu, wdrażania technologii ostatecznego
unieszkodliwiania odpadów komunal-
nych, a także likwidacji zagrożeń wyni-
kających ze składowania odpadów oraz
rekultywacja terenów zdegradowanych.
Priorytet ma przyczynić się do wdroże-
nia nowoczesnych technologii odzysku
i unieszkodliwiania odpadów komunal-
nych, w tym termicznego przekształcania
odpadów, intensyfikacji odzysku, recy-
klingu odpadów oraz ich unieszkodliwia-
nia w procesach innych niż składowania,
a także likwidacji zagrożeń wynikających
ze składowania odpadów zgodnie z krajo-
wym i wojewódzkimi planami gospodarki
odpadami. Tym samym przyczyni się do
realizacji zobowiązań akcesyjnych w za-
kresie gospodarki odpadowej. Działania
związane z rekultywacją dotyczyć będą
przywrócenia naturalnego ukształtowania
terenu i/lub osiągnięcia przez glebę lub
ziemię zawartości substancji zgodnych
z wymaganymi standardami. W ramach
priorytetu mogą być realizowane wyłącz-
nie projekty wielkoobszarowe na tere-
nach niezurbanizowanych i jedynie w sy-
tuacji, gdy obecny właściciel gruntu nie
jest odpowiedzialny za powstanie zanie-
czyszczenia lub degradację środowiska.
Wsparcie będą mogły otrzymać działa-
nia związane z zabezpieczeniem osu-
wisk. W ramach kompleksowej rekulty-
wacji przewiduje się również rozminowa-
nie obszarów popoligonowych i usuwanie
zanieczyszczeń gruntowych. Dodatkowo
wspierane będą projekty dotyczące sta-
bilizacji morskiej linii brzegowej, związa-
ne z ochroną i zabezpieczeniem brzegów
morskich przed zanikiem plaż morskich.
W ramach priorytetu realizowane będą
duże inwestycje według listy indykatyw-
nej, inwestycje z zakresu gospodarki od-
padami komunalnymi dotyczące instalacji
i systemów obsługujących min. 150 tys.
mieszkańców, inwestycje z zakresu re-
kultywacji terenów oraz ochrony brzegów
morskich, a także polegające na zabez-
pieczeniu osuwisk o wartości co najmniej
20 mln PLN.
Głównymi beneficjentami w ramach
priorytetu będą przede wszystkim jed-
nostki samorządu terytorialnego i ich
związki, wojsko, wojewodowie, PGL Lasy
Państwowe i jego jednostki organizacyj-
ne (w zakresie rekultywacji), urzędy mor-
skie.
□
Czwarty priorytet (
Przedsięwzię-
cia dostosowujące przedsiębiorstwa
do wymogów ochrony środowiska)
w znacznej mierze jest kontynuacją do-
tychczasowego Sektorowego Programu
Operacyjnego Wzrost Konkurencyjno-
ści Przedsiębiorstw, którego działanie
2.4. dotyczyło wsparcia dla inwestycji
proekologicznych realizowanych przez
przedsiębiorstwa. W PO Infrastruktu-
ra i Środowisko dofinansowanie na te
cele będzie pochodziło z Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego (ok.
200 mln euro).
W ramach priorytetu wspierane będą
projekty dużych przedsiębiorstw redu-
kujące ilość zanieczyszczeń emitowa-
nych do atmosfery, odprowadzanych ze
ściekami oraz redukujące ilość wytwa-
rzanych odpadów i zwiększające udział
odpadów poddawanych procesom odzy-
sku, w szczególności recyklingu. W ra-
mach priorytetu wspierane będą też pro-
jekty z zakresu systemów zarządzania
środowiskowego (z wyłączeniem inwe-
stycji), przygotowanie niezbędnych au-
dytów w celu uzyskania certyfikatów
oraz pomoc we wdrożeniach niezbęd-
nych do uzyskania certyfikatów, projekty
dla uzyskania ekoznaków dla produktów.
W zakresie ochrony powietrza oraz NDT
preferowane będą inwestycje wskaza-
ne w Traktacie Akcesyjnym. Punktowa-
ne będzie również wprowadzenie inwe-
stycji zgodnej z wymogami dokumentów
referencyjnych Najlepszych Dostępnych
Technik, zmniejszającej zużycie wody,
wykorzystującej alternatywne lub odna-
wialne źródła energii.
Krzysztof walczak
WIĘCEJ INFORMACJI:
Wydział Komunikacji Społecznej
NFOŚiGW
ul. Konstruktorska 3 A;
02-673 WARSZAWA
tel. +48 22 45 90 315
E-mail: k.walczak@nfosigw.gov.pl
Uchwała
VI Zjazdu Absolwentów
Budownictwa Wodnego
i Gospodarki Wodnej
Politechniki Warszawskiej,
podjęta w dniu 21.09.2007 r.
Wisła Warszawska stanowi przyrodni-
czą oś miasta. W granicach Wielkiej War-
szawy rzeka jest uregulowana, ale przy
stanach niskich i średnich niskich nie moż-
na jej wykorzystać do celów żeglugowych,
w tym komunikacji wodnej, większości
sportów wodnych i rekreacji.
Uczestnicy zjazdu uważają, że w pla-
nach zagospodarowania m.st. Warszawy
powinna być rozważona budowa stopnia
wodnego stabilizującego żeglugowy po-
ziom wody w obrębie miasta i przepusz-
czającego swobodnie rumowisko rzecz-
ne.
Zobowiązuje się Zarząd Stowarzysze-
nia do złożenia niniejszej Uchwały do
Urzędu m.st. Warszawy oraz Krajowego
Zarządu Gospodarki Wodnej.
Gospodarka Wodna nr 11/2007
477
Rekordowy sierpień w ekoinwestycjach Funduszu Spójności
Ponad miliard euro w kontraktach
Pobity został kolejny rekord w wykorzy-
staniu środków unijnych pochodzących
z Funduszu Spójności z puli przeznaczo-
nej na ochronę środowiska w Polsce. War-
tość zawartych w sierpniu br. kontraktów
na inwestycje ekologiczne koordynowane
przez Narodowy Fundusz Ochrony Środo-
wiska i Gospodarki Wodnej wyniosła pra-
wie 315 mln euro. W ten sposób od po-
czątku 2007 r. podpisano już 227 kontrak-
tów na kwotę ok. 1 mld 105 mln euro.
Narodowy Fundusz Ochrony Środo-
wiska i Gospodarki Wodnej – koordyna-
tor 90 projektów finansowanych dotacja-
mi Funduszu Spójności oraz pożyczkami
NFOŚiGW – informuje, że w sierpniu br.
zawarto aż 33 kontrakty na rekordową
kwotę ponad 314,9 mln euro. Sierpień
jest kolejnym miesiącem potwierdzają-
cym znaczne przyspieszenie w realizacji
przedsięwzięć ekologicznych dofinanso-
wywanych z unijnego Funduszu Spójno-
ści. W okresie październik 2005 – sier-
pień 2007 r. podpisano dwa razy więcej
kontraktów na realizację inwestycji ekolo-
gicznych niż w przeciągu pięciu poprzed-
nich lat. Wartość wszystkich realizowa-
nych obecnie 548 kontraktów w ekoinwe-
stycjach Funduszu Spójności koordyno-
wanych przez Narodowy Fundusz prze-
kracza 2,5 mld euro. Zakończone są 203
kontrakty na kwotę prawie 371 mln euro.
Dla 90 projektów do końca sierpnia br.
zawarto już 751 kontraktów (na 847 pla-
nowanych).
Do końca 2007 r. powinny być zawarte
prawie wszystkie kontrakty dla projektów
proekologicznych koordynowanych przez
NFOŚiGW, a to oznacza prowadzenie in-
westycji w ochronie środowiska o warto-
ści 4,5-5 mld euro. Oznacza to największy
w historii Polski front robót w porządkowa-
niu kanalizacji i gospodarki wodno-ścieko-
wej, w budowie oczyszczalni ścieków oraz
zakładów recyklingu i unieszkodliwiania
odpadów komunalnych dla największych
aglomeracji. Realizowane obecnie przed-
sięwzięcia ochrony środowiska z dofinan-
sowaniem unijnego Funduszu Spójności,
koordynowane przez Narodowy Fundusz
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wod-
nej, przedstawia mapa.
W sierpniu br. największą wartość mia-
ły trzy kontrakty na łączną kwotę prawie
114 mln euro – zawarto je w ramach jed-
nego z największych realizowanych w Eu-
ropie projektów proekologicznych „Wo-
dociągi i oczyszczalnia ścieków w Łodzi
– II faza” (całkowita wartość tego projektu
przekracza 142,2 mln euro). Połowę kwa-
lifikowanych wydatków poniesie unijny
Fundusz Spójności. Sierpniowe kontrakty
w Łodzi dotyczą modernizacji kanalizacji
deszczowej oraz rozbudowy sieci wodo-
ciągowo-kanalizacyjnej w największych
dzielnicach aglomeracji łódzkiej: Bałuty,
Widzew, Górna i Polesie.
Bardzo dobre efekty przynosi tak-
że objęcie przez Narodowy Fundusz
szczególnym monitoringiem projektów,
478
Gospodarka Wodna nr 11/2007
których realizacja mogła napotkać
większe trudności. Tak jest np. ze
skomplikowanym projektem obejmu-
jącym poprawę gospodarki wodno-
-ściekowej w 22 gminach w dorzeczu
Parsęty. Zawarto tam już osiem kon-
traktów (w tym dwa w sierpniu na kwotę
ponad 8,5 mln euro), a kolejne trzy pla-
nowane są do podpisania we wrześniu
br. W sierpniu zawarto także duży kon-
trakt na modernizację zakładu Wodocią-
gu Centralnego, popularnych „Filtrów”
w Warszawie (wartość kontraktu prawie
60 mln euro), która przewiduje ozonowa-
nie wody i uzdatnianie jej w złożach wę-
gla aktywnego. Po zakończeniu moder-
nizacji woda ze stołecznych „Filtrów” bę-
dzie miała jakość nie ustępującą wodzie
oligoceńskiej. W sierpniu duży kontrakt
(ponad 25 mln euro) na budowę sieci ka-
nalizacyjnej podpisano także w podwar-
szawskim Otwocku.
Sierpniowy rekord potwierdził wcześ-
niejsze prognozy dr. inż. Kazimierza Kujdy,
prezesa Zarządu Narodowego Funduszu,
który w maju br. (podpisano wówczas kon-
trakty na 136 mln euro) zapowiadał dalszy
rekordowy wzrost liczby zawieranych kon-
traktów. Od lutego br. notuje się bowiem
systematyczny wzrost liczby i wartości
zawieranych kontraktów na roboty i usłu-
gi w inwestycjach ekologicznych. Trwa
wyraźny boom inwestycyjny zwłaszcza
w przedsięwzięciach gospodarki wodno-
-ściekowej (oczyszczalnie ścieków, kanali-
zacje, wodociągi).
Narodowy Fundusz koordynuje obec-
nie realizację 88 projektów inwestycyjnych
i dwóch z tzw. pomocy technicznej. Pro-
jekty te w latach 2000-2006 otrzymały de-
cyzje Komisji Europejskiej o dofinansowa-
niu z unijnego Funduszu Spójności. Suma
kosztów kwalifikowanych wszystkich pro-
jektów wynosi 4,3 mld euro, w tym dota-
cja z Funduszu Spójności/ISPA – 2,8 mld
euro, resztę (1,5 mld euro) stanowią środ-
ki krajowe.
Ożywienie na rynku inwestycji w ochro-
nie środowiska i przyspieszenie realizacji
projektów inwestycyjnych charakteryzuje
także wartość wypłaconych środków dla
wykonawców zakontraktowanych robót
i usług. Beneficjenci wypłacili już wyko-
nawcom robót i usług ponad 907 mln euro.
Środki Funduszu Spójności przekazane
do tej pory przez Komisję Europejską na
rachunek Narodowego Banku Polskiego
(jako refinansowanie robót i usług) prze-
kroczyły na koniec sierpnia br. wartość
716 mln euro.
Krzysztof walczak
WIĘCEJ INFORMACJI:
Wydział Komunikacji Społecznej
NFOŚiGW
Obieg wody
w naturalnym i przekształconym środowisku
– konferencja hydrograficzna
4–6 czerwca 2007, Lublin-Krasnobród
Konferencja hydrograficzna „Obieg
wody w naturalnym i przekształconym śro-
dowisku” zorganizował Zakład Hydrografii
Instytutu Nauk o Ziemi UMCS przy współ-
udziale Polskiego Towarzystwa Geograficz-
nego Oddziału Lubelskiego i Komisji Hy-
drologicznej Polskiego Towarzystwa Geo-
graficznego. Honorowym patronatem kon-
ferencję objął wojewoda lubelski Wojciech
Żukowski oraz JM rektor UMCS prof. dr
hab. Wiesław Kamiński. Wśród 83 uczest-
ników byli przedstawiciele prawie wszyst-
kich ośrodków uniwersyteckich w Polsce,
pracownicy Instytutu Meteorologii i Gospo-
darki Wodnej, Inspekcji Ochrony Środowi-
ska, przedstawiciele parków narodowych
oraz goście z Białorusi. Termin konferencji
zbiegał się z pięćdziesięcioleciem utworze-
nia pierwszego w Polsce Zakładu Hydro-
grafii oraz z drugą rocznicą śmierci prof.
dr. Tadeusza Wilgata, założyciela i długo-
letniego kierownika Zakładu, twórcy lubel-
skiej szkoły badań i nauczania w zakresie
hydrografii i ochrony środowiska, wybitne-
go nauczyciela akademickiego, inicjatora
badań naukowych i działań praktycznych
na rzecz ochrony środowiska.
Zagadnienia podejmowane podczas
konferencji były dyskutowane w sesjach
tematycznych. Profesorowie hydrolodzy,
w ramach zainicjowania dyskusji, przedsta-
wili aktualne zagadnienia z zakresu obiegu
wody w środowisku naturalnym i przekształ-
conym, omówili problematykę opublikowa-
nych artykułów oraz poprowadzili dyskusję
dotyczącą aktualnych problemów hydrolo-
gii. Wiele dyskusji poświęcono problemom
przyrodniczych uwarunkowań obiegu wody
w zlewniach rzecznych i jeziornych, roli wód
podziemnych w zasilaniu rzek, przestrzen-
nym i czasowym prawidłowościom kształto-
wania się odpływu, metodyce badań i oce-
nie hydrologicznych zdarzeń ekstremal-
nych oraz antropogenicznym zagrożeniom
i ochronie stosunków wodnych. Problema-
tyka ta wpisuje się w konstytucyjną zasadę
rozwoju zrównoważonego, a prezentowane
prace stwarzają możliwość rzetelnej oceny
stanu hydrosfery w Polsce i na Lubelszczyź-
nie. Nie zabrakło również sesji terenowej,
podczas której uczestnicy mogli podziwiać
piękno i walory krajobrazowe Roztocza
i z wielkim zainteresowaniem przyjmować
informacje o źródłach, dolinach i rzekach
oraz o zasobach wodnych regionu.
Trwałym efektem konferencji są mate-
riały, przygotowane przez pracowników
Zakładu Hydrografii, wydrukowane przez
Wydawnictwo UMCS w serii „Badania hy-
drograficzne w poznawaniu środowiska”.
Opracowanie „Pięćdziesiąt lat Zakładu Hy-
drografii Uniwersytetu Marii Curie Skłodow-
skiej w Lublinie. Badania hydrograficzne
w poznawaniu środowiska” (tom IX) doku-
mentuje historię Zakładu Hydrografii utwo-
rzonego w październiku 1956 r. Założycie-
lem i wieloletnim kierownikiem tej placówki
był prof. dr Tadeusz Wilgat. W ramach pre-
zentacji lubelskiej szkoły badań w zakresie
hydrografii i ochrony środowiska przedsta-
wiono sylwetkę profesora oraz jego doro-
bek naukowy, rozwój badań w Zakładzie
Hydrografii wraz z zestawieniem prac: ha-
bilitacyjnych, doktorskich, magisterskich,
dyplomowych oraz opracowań monogra-
ficznych, grantów i prac wykonanych dla
potrzeb gospodarki. Zamieszczono rów-
nież wspomnienia o profesorze oraz infor-
macje o znaczeniu jego badań dla doku-
mentowania stanu hydrosfery Pojezierza
Łęczyńsko-Włodawskiego.
W opracowaniu „Obieg wody w środowi-
sku naturalnym i przekształconym. Bada-
nia hydrograficzne w poznawaniu środo-
wiska” (tom VIII), wydanym dzięki współfi-
nansowaniu WFOŚiGW w Lublinie, podję-
to problematykę ocen ilościowych i jakoś-
ciowych zasobów wodnych oraz istotnych
aspektów ich ochrony, rozważanych jako
zagadnienia teoretyczne i praktyczne.
W przedstawionych 73 artykułach oma-
wiane są zagadnienia dotyczące obiegu
wody w naturalnym i przekształconym śro-
dowisku. Dokumentują one aktualny stan
stosunków wodnych w wybranych obsza-
rach badawczych oraz dają możliwość
realnej oceny stanu hydrosfery Polski,
a w szczególności Lubelszczyzny. W kilku
pracach przedstawiono informacje o prob-
lemach zasobów wodnych Białorusi. Ze-
brane materiały jednoznacznie wskazują
na zmiany zachodzące zarówno w ilości,
jak również jakości wód podziemnych i po-
wierzchniowych, co powinno mobilizować
do przyspieszenia opracowania i wdroże-
nia strategii racjonalnego gospodarowania
zasobami wodnymi.
zdzisław Michalczyk, Joanna Sposób
Beata zielińska
Gospodarka Wodna nr 11/2007
479
75 Posiedzenie Komitetu Wykonawczego ICOLD
Sankt Petersburg, 24–29 czerwca 2007 r.
W Sankt Petersburgu (Rosja) odbyło się
75 Posiedzenie Komitetu Wykonawczego
Międzynarodowej Komisji Wielkich Zapór
(ICOLD), w którym udział wzięli również
przedstawiciele Polskiego Komitetu Wiel-
kich Zapór.
W posiedzeniu uczestniczyło 68 krajów
członkowskich. Przewodniczył prezydent
ICOLD – L. Berga (Hiszpania).
Przyjęto nowe kraje członkowskie:
Mali, Filipiny, Etiopię, co zwiększyło li-
czebność ICOLD do 88 krajów. W czasie
posiedzenia przedyskutowano bieżące
oraz projektowane działania, m.in. organi-
zację 76 Komitetu Wykonawczego w Sofii
w 2008 r., 23 Kongresu ICOLD w 2009 r.
w Brazylii oraz organizację 24 Kongre-
su w 2012 r. Przedstawiono sprawozda-
nie finansowe za ubiegły okres oraz pro-
jektowane wydatki i wpływy. Prezydent
ICOLD zaprezentował aktualne zadania
i strategię działania ICOLD na przyszłość,
polegającą m.in. na rozwoju praktyk in-
żynierskich związanych z planowaniem,
wykonawstwem oraz eksploatacją zapór
i zbiorników wodnych przy zapewnieniu
maksimum bezpieczeństwa, a także przy-
jaznych dla środowiska rozwiązań. Innym
istotnym działaniem ma być wzrost ak-
tywności na forum międzynarodowym po-
przez współpracę ze światowymi organi-
zacjami i stowarzyszeniami o pokrewnej
działalności.
Podczas posiedzenia wybrano główne
tematy na 23 Kongres ICOLD w 2009 r.
w Brazylii:
Q – 88 Zapory i elektrownie.
Q – 89 Gospodarowanie osadami ist-
niejących i nowoprojektowanych zbiorni-
ków.
Q – 90 Podwyższanie istniejących za-
pór.
Q – 91 Bezpieczeństwo zapór.
Delegacja polska przeprowadziła licz-
ne rozmowy z przedstawicielami innych
komitetów krajowych (m.in. Czechy, Sło-
wacja, Słowenia, Niemcy, Francja, Brazy-
lia) na tematy organizacji oraz obowiązu-
jących przepisów dotyczących zapewnie-
nia bezpieczeństwa budowli piętrzących
w tych krajach, zasad wykonywania kon-
troli, ich częstości i odpowiedzialności.
Jednym z tematów rozmów była organi-
zacja XIII Konferencji Technicznej Kontroli
Zapór w Polsce w 2009 r. i udział w niej
specjalistów z tych krajów.
Wszystkie materiały dotyczące wyda-
rzeń związanych z posiedzeniem 75 Ko-
mitetu Wykonawczego ICOLD znajdują
się w bibliotece Ośrodka Technicznej Kon-
troli Zapór IMiGW w Warszawie przy ul.
Oleandrów 6.
Posiedzeniu towarzyszyły następujące
wydarzenia:
□
Seminarium „Zapory i hydroelektrow-
nie w Rosji i krajach stowarzyszonych”.
□
Sympozjum „Zarządzanie bezpie-
czeństwem zapór. Rola rządu, organizacji
prywatnych oraz społeczeństwa w projek-
towaniu, wykonawstwie i eksploatacji wiel-
kich zapór”.
□
Wystawa techniczna.
Seminarium „Zapory i hydroelektrownie
w Rosji i krajach stowarzyszonych” było
poświęcone bieżącym problemem zwią-
zanym z projektowaniem, finansowaniem,
budową oraz eksploatacją zapór na te-
rytorium Rosji i krajów stowarzyszonych.
Prowadzący poszczególne sesje eksper-
ci i specjaliści z krajów dawnego Związ-
ku Radzieckiego przedstawili doświadcze-
nia i perspektywy rozwoju hydroenergety-
ki w Rosji i sąsiadujących krajach. Część
prezentowanych referatów była oparta na
doświadczeniach eksploatacyjnych takich
hydroelektrowni, jak: Brack, Nurek, Su-
szenskaja, Sanktudinsk i inne.
Gdy chodzi o drugie wydarzenie, tema-
tami wybranymi na sympozjum były:
□
Kryteria bezpieczeństwa wielkich za-
pór, podstawy metodyczne i bieżąca prak-
tyka w ocenie bezpieczeństwa zapór.
□
Zakres legislacji i metody zarządza-
nia bezpieczeństwem zapór.
□
Główne potrzeby związane z zarzą-
dzaniem bezpieczeństwem wielkich zapór.
□
Metody analizy ryzyka i oceny ryzyka
dla wielkich zapór, zarządzanie ryzykiem.
□
Wymagania międzynarodowych or-
ganizacji kredytujących budowy, związane
z bezpieczeństwem zapór.
□
Monitoring i systemy informacyjno-
-diagnostyczne. Planowanie remontów
i napraw zapór.
□
Rola wielkich zapór w hydroenerge-
tyce oraz zarządzaniu zasobami wodnymi.
□
Formy i metody zarządzania wielkimi
zaporami (grupą zapór).
□
Rola administracji państwowej,
związki z biznesem i organizacjami finan-
sowymi.
□
Inwestycje w hydrotechnice i zaso-
bach wodnych.
□
Ilościowe oceny pozytywnych i nega-
tywnych konsekwencji związanych z bu-
dową i eksploatacją wielkich zapór.
Ogółem na sympozjum wpłynęły 274 refe-
raty z całego świata. Najwięcej dotyczyło te-
matyki zarządzania bezpieczeństwem zapór
i gwarancji. Dyskusja prowadzona była na 4
sesjach wybranych grup tematycznych.
Wystawa była poświęcona prezentacji
nowych rozwiązań konstrukcyjnych, mate-
riałowych oraz aparatury naukowo-badaw-
czej związanych z budową i eksploatacją
zapór i hydroelektrowni. W wystawie wzięły
udział specjalistyczne firmy głównie z Rosji
oraz kilka zagranicznych o światowej reno-
mie, m.in. Carpi, Voith Siemens, Geokon.
Uczestnicy posiedzenia zwiedzili będą-
cy w budowie system przeciwpowodziowy
Sankt Petersburga – chroniący miasto od
powodzi powstającej w wyniku przyboru
wody w Zatoce Fińskiej. System ten skła-
dający się z 11 zapór ziemnych, 2 śluz,
dróg komunikacyjnych, mostów, tuneli itp.
zostanie oddany do użytku wraz z robota-
mi towarzyszącymi w 2012 r.
władysław Jankowski
480
Gospodarka Wodna nr 11/2007
Ekologiczne technologie jutra
Najnowsze rozwiązania z zakresu
ochrony środowiska, międzynarodowa
reprezentacja liderów branży, specjali-
styczne konferencje, spotkania bizneso-
we i warsztaty, konkursy i interesujące
wystawy – wszystko to czeka na uczest-
ników Międzynarodowych Targów Eko-
logicznych POLEKO 2007, które od-
będą się w Poznaniu w dniach 20-23 li-
stopada 2007 r. Honorowy patronat nad
dziewiętnastą edycją tych największych
w Europie Środkowowschodniej targów
ochrony środowiska objął minister śro-
dowiska.
Ochrona środowiska w pełnym zakresie
Według szacunków organizatora, Mię-
dzynarodowych Targów Poznańskich,
targi POLEKO 2007 będą większe od
bardzo udanej poprzedniej edycji i zgro-
madzą ponad 1000 firm z ok. 20 kra-
jów. Zamówiona przez wystawców po-
wierzchnia ekspozycyjna jest o ok. 17%
większa niż w porównywalnym okresie
ubiegłego roku. Podczas targów wystaw-
cy zaprezentują najnowsze rozwiąza-
nia z zakresu ochrony środowiska: naj-
nowocześniejsze maszyny, urządzenia
i technologie (w tym kilkadziesiąt pro-
duktów nowych na rynku). Podczas naj-
większych targów ekologicznych Europy
Środkowowschodniej swoją ofertę przed-
stawią najlepsi polscy producenci i wie-
lu zagranicznych liderów. Ekspozycja
targów POLEKO obejmuje następujące
sektory branżowe: woda i ścieki, ener-
gia, energia odnawialna, odpady i recy-
kling, utrzymanie czystości i porządku,
powietrze, hałas i wibracje, aparatura
kontrolno-pomiarowa oraz edukacja eko-
logiczna. Każdemu z sektorów towarzy-
szyć będą liczne konferencje i inne atrak-
cyjne wydarzenia. Czytelny podział eks-
pozycji ułatwi zwiedzającym odszukanie
interesującej ich oferty.
Odnawialne źródła energii w centrum
uwagi
Z uwagi na rosnące w Unii Europejskiej
znaczenie proekologicznej polityki ener-
getycznej minister środowiska, honoro-
wy patron POLEKO 2007, zaproponował,
by tematem wiodącym tegorocznej edy-
cji targów były „Odnawialne źródła ener-
gii”. W marcu 2007 r. kraje członkowskie
Unii Europejskiej przyjęły bowiem plan
działań integrujący politykę klimatyczną
i energetyczną Wspólnoty. Plan ten obej-
muje następujące cele do zrealizowania
do 2020 r.: racjonalizację wykorzystania
energii i w konsekwencji ograniczenie jej
zużycia o 20%, zwiększenie udziału ener-
gii produkowanej ze źródeł odnawialnych
do 20% całkowitego zużycia energii pier-
wotnej średnio we wszystkich krajach
UE, osiągnięcie co najmniej 10-procen-
towego udziału biopaliw w sprzedaży pa-
liw transportowych w każdym kraju człon-
kowskim.
Ekspozycje specjalne
W ramach POLEKO 2007 wydzielone
zostaną ekspozycje specjalne znane już
z poprzednich edycji tych targów:
Salon
Czystej Energii – poświęcony zagadnie-
niom odnawialnych źródeł energii,
Salon
Recyklingu – obejmujący tematykę od-
zysku odpadów,
Park Techniki Komunal-
nej – ekspozycja wystawców oferujących
sprzęt komunalny,
Salon Aparatury Kon-
trolno-Pomiarowej oraz Nauka dla Śro-
dowiska – wystawa dofinansowana ze
środków Ministerstwa Nauki i Szkolnic-
twa Wyższego przedstawiająca najnow-
sze wyniki badań instytutów naukowo-ba-
dawczych i jednostek badawczo-rozwojo-
wych w zakresie technologii ochrony śro-
dowiska.
East-West-Meetingpoint
Targi POLEKO jako lider w regionie
stanowią swoistą platformę spotkań kon-
trahentów ze wschodu i zachodu Europy.
Tradycyjnie wydarzenie to cieszy się bar-
dzo dużym zainteresowaniem ze strony
firm zagranicznych. Stałym elementem
ekspozycji POLEKO są oficjalne wystą-
pienia narodowe organizowane pod pa-
tronatem agencji bądź instytucji rządo-
wych. Do tej pory zainteresowanie zor-
ganizowaniem grupowych ekspozycji na
POLEKO zgłosiły już: Czechy, Dania,
Francja, Hiszpania, Niemcy, Norwegia
i Szwajcaria.
Intensyfikacji międzynarodowej współ-
pracy biznesowej w dziedzinie ochrony
środowiska służyć będą wydarzenia o cha-
rakterze matchmakingowym, podczas któ-
rych polskie i zagraniczne firmy i ośrod-
ki naukowo-badawcze będą miały okazję
znaleźć partnerów do realizacji wspólnych
projektów. Będą to m.in. spotkania bro-
kerskie EcoInnoTech, Międzynarodowa
Giełda Kooperacji oraz Polsko-Niemieckie
Spotkania Kooperacyjne.
Nowości na targach
Największą atrakcją dla zwiedzających
targi profesjonalistów będą liczne nowości
prezentowane na stoiskach. Targi to bo-
wiem doskonała okazja do zapoznania się
z najnowszymi produktami i technologia-
mi, które wprowadzane są na polski rynek.
Wystawcy POLEKO zaprezentują kilkaset
nowych rozwiązań. Stoiska wystawców,
którzy zgłosili swoje nowości, zostaną spe-
cjalnie oznakowane. Szczegółowa lista no-
wości będzie dostępna jeszcze przed tar-
gami na stronie www.poleko.mtp.pl.
Platforma wymiany doświadczeń i wie-
dzy
Niewątpliwą atrakcją dla zwiedzają-
cych będzie wyjątkowo bogaty program
wydarzeń przygotowywanych przez Mię-
dzynarodowe Targi Poznańskie w ścisłej
współpracy z partnerami branżowymi. No-
wością tegorocznej edycji będzie
Forum
Technologii Ochrony Środowiska, któ-
rego tematyka w głównej mierze poświę-
cona będzie oczyszczaniu ścieków, odpa-
dom ściekowym, usuwaniu odpadów ko-
munalnych, a także pozyskiwaniu energii
z odpadów i osadów. Wydarzenie to or-
ganizowane przez Wielkopolską Izbę In-
żynierów Budownictwa, Politechnikę Po-
znańską, Polskie Zrzeszenie Inżynierów
i Techników Sanitarnych oraz Międzyna-
rodowe Targi Poznańskie skierowane jest
przede wszystkim do kadry inżynierskiej
zainteresowanej powyższą tematyką. Fo-
rum odbędzie się drugiego dnia targów, 21
listopada.
Szczegółowy program targów wkrótce
będzie dostępny na stronie www.poleko.
mtp.pl.
Kacper Maćkowiak
Targi POLEKO już po raz 19. w Poznaniu – 20–23 listopada 2007 r.
Gospodarka Wodna nr 11/2007
481
482
Gospodarka Wodna nr 11/2007
Cena 19,50 zł w tym „0” VAT
Firma Vattenfall inwestuje
w badania nad energią fal morskich
Europa, jak i cały świat, stara się zaha-
mować zmiany klimatyczne. Jedną z przy-
czyn ich występowania jest nadmierna
emisja gazów cieplarnianych, w tym dwu-
tlenku węgla powstającego przy produkcji
energii tradycyjnymi metodami. Aby ogra-
niczyć wprowadzanie CO
2
do atmosfery,
niezbędne będą nowe zasoby energii od-
nawialnej. Poważnym alternatywnym źró-
dłem energii ekologicznej mogą stać się
fale morskie (temat fal morskich jako źró-
dło energii był poruszany w wydaniu nr
5/2007 w rubryce Informacje
●
Nowości
„Gospodarki Wodnej”).
„Projekt badania energii fal stanowi ele-
ment długoterminowych prac rozwojowych
Vattenfall” – komentuje Karl Bergman, dy-
rektor ds. badań i rozwoju Vattenfall. Fir-
ma jest jedną z organizacji finansujących
projekt, dotyczący opracowania techno-
logii wykorzystania energii fal morskich;
jest on realizowany w ramach podstawo-
wego programu badawczego na Uniwer-
sytecie Uppsala w Szwecji. Vattenfall za-
mierza zainwestować w badania 13 mln
koron szwedzkich. Poza Vattenfall projekt
finansowo wspierają również Szwedzka
Agencja Energetyczna (Statens Energi-
myndighet), szwedzcy producenci energii
z zachodniego wybrzeża Goteborgs Ener-
gi i Falkenberg Energi oraz kilka firm do-
stawczych i produkcyjnych.
Podczas projektu zostaną przebada-
ne i przeanalizowane możliwości wytwa-
rzania energii z ruchu fal morskich. Pra-
ce będą prowadzone w instalacji badaw-
czej w Skagerak, położonej ok. 2 kilome-
trów na zachód od Lysekil na zachodnim
wybrzeżu Szwecji. Do 2009 r. w obszarze
badawczym Islandsberg stopniowo bę-
dzie powstawać dziesięć generatorów.
Szacunkowy koszt projektu wynosi 50 mln
koron szwedzkich. Vattenfall, który do tej
pory wyłożył już 4 mln koron szwedzkich
na badania związane z obszarem badaw-
czym, chce zainwestować kolejnych 9 mln
koron szwedzkich.
Unia Europejska dąży do zwiększe-
nia udziału energii odnawialnej w bilansie
energetycznym krajów Wspólnoty do 20%
do 2020 r. Prowadzone badania nad ener-
gią fal morskich mają wesprzeć te aspi-
racje. Niedawno Wielka Brytania i Irlandia
ogłosiły plany poważnych inwestycji w ba-
dania z tej dziedziny – mają one w znacz-
ny sposób ułatwić wprowadzenie nowych
rozwiązań energetycznych. Vattenfall
z uwagą śledzi wszelkie międzynarodo-
we inicjatywy i angażuje się w działania na
rzecz zrównoważonego rozwoju.
Podczas
uruchomionego
jesienią
2006 r. programu energii fal morskich Vat-
tenfall firma ocenia różne technologie wy-
korzystywania fal, wpływ elektrowni fa-
lowych na środowisko naturalne, warunki
ekonomiczne, kwestie sieciowe oraz spra-
wy związane z lokalizacją.
Vattenfall
produkuje,
dystrybuuje
i sprzedaje ciepło oraz energię elektrycz-
ną. W Polsce jest największym producen-
tem ciepła i siódmym pod względem wiel-
kości producentem elektryczności. Cał-
kowity udział Vattenfall w polskim ryn-
ku energii wynosi: 7% w rynku sprzeda-
ży energii elektrycznej, 27% w rynku sko-
jarzonej produkcji ciepła i energii elek-
trycznej (produkcja odbywa się w elek-
trociepłowniach znajdujących się w War-
szawie), 10% w rynku dystrybucji energii
elektrycznej.
Vattenfall jest czwartym największym
przedsiębiorstwem prywatnym i najwięk-
szym zagranicznym inwestorem na pol-
skim rynku energii.
Źródło: http://www.vattenfall.pl
Projekt „Methane to Markets
Partnership”
Agencja Ochrony Środowiska Stanów
Zjednoczonych – EPA przeznaczyła 2 mln
dolarów na zwalczanie zmian klimatu po-
przez projekty m.in. w Chinach, Rosji oraz
innych krajach.
Chiny, Rosja, Argentyna, Brazylia, In-
die, Korea, Meksyk, Nigeria i Ukraina
będą realizowały projekty finansowane
i zorganizowane pod auspicjami Methane
to Markets Partnership (Partnerstwa Me-
tan na Rynki), międzynarodowego przed-
sięwzięcia promującego krótkoterminowe,
efektywne kosztowo projekty, które traktu-
ją i wykorzystują metan jako źródło eko-
logicznej energii.
EPA ogłosiła nagrodę w wysokości
2 mln dolarów na projekty wspierające po-
zyskiwanie i zastosowanie metanu – gazu,
który ma ponaddwudziestokrotnie większy
potencjał cieplarniany niż dwutlenek wę-
gla w atmosferze. Jako pierwotny kom-
ponent naturalnego gazu metan jest także
wartościowym i ekologicznym surowcem
energetycznym.
Inwestycja w projekty mające na celu
pozyskiwanie i zastosowanie metanu to
inwestycja w przyszłość bardziej zrów-
noważonego środowiska. Poprzez finan-
sowanie międzynarodowych projektów
w ramach Methane to Markets Partnership
rząd USA oraz globalni partnerzy reduku-
ją emisję szkodliwych gazów do atmosfery
i promują tym samym rozwój gospodarczy
i bezpieczeństwo energetyczne.
Projekty finansowane przez te granty
będą wspierać różne rodzaje działalno-
ści w ramach partnerstwa opracowanych
w celu usunięcia barier technologicznych
i informacyjnych mających na celu efek-
tywne pozyskiwanie i wykorzystanie me-
tanu. Działania te zawierają m.in.: szkole-
nie, stworzenie baz danych potencjalnych
miejsc projektowych, studia wykonalności,
transfer technologii i wystawy projektowe.
Wybrani beneficjenci wsparcia:
Argentyna: Argentyńskie Stowarzysze-
nie Odpadów Stałych otrzymało 125 000
dolarów na zidentyfikowanie miejsca, za-
łożenie i realizację projektu demonstra-
cyjnego o małej skali utylizacji gazu na
pokrycie lokalnych potrzeb energetycz-
nych.
Brazylia: ICLEI – Lokalne Władze na
Rzecz Zrównoważonego Rozwoju – Lo-
cal Governments for Sustainability po-
zyskało 140 000 dolarów na lokalny pro-
jekt w celu redukcji emisji metanu na ob-
szarach miejskich – mają tam zostać wy-
znaczone 3 do 5 miast biorących udział
w projekcie, a także University of Louisia-
na at Lafayette otrzymał 225 000 dolarów
na opracowanie dokumentu: „Przegląd
Procesu Optymalizacji”, który przedstawi
skuteczne metody redukcji emisji metanu
poprzez zastosowanie procesów optyma-
lizacji w urządzeniach wykorzystujących
gaz i ropę. Dokument zostanie opracowa-
ny przy współpracy Devon Energy w Bra-
zylii.
Chiny: Chiński Instytut Informacji nt.
Węgla – China Coal Information Institute
otrzymał 100 000 dolarów na projekt de-
monstracyjny produkcji energii przy użyciu
metanu węglowego niskiej jakości w ko-
palniach węgla na obszarach Anhui lub
Henan.
Do pozostałych beneficjentów wspar-
cia należą m.in.: Organizacja Nauki i Ba-
dań nad Przemysłem Australii, Federacja
Izb Handlowych Indii, Centrum na rzecz
Obywateli i Środowiska w Nigerii oraz Re-
gionalne Centrum Ekologii w Rosji, jak też
Agencja Energii Odnawialnych na Ukra-
inie.
Methane to Markets Partnership za-
inicjowane przez prezydenta Busha w li-
stopadzie 2004 r. łączy dwadzieścia kra-
jów beneficjentów z ponad 600 członka-
mi sieci projektowej, wywodzących się
z sektora prywatnego oraz publicznego,
współpracujących w celu lepszego użyt-
kowania tego ważnego surowca ener-
getycznego i ochrony klimatu w skali
globalnej. Partnerstwo wspiera projekty
w sektorach, gdzie gromadzenie i użyt-
kowanie metanu jest możliwe przy uży-
ciu obecnie dostępnych technologii – na
przykład w rolnictwie (zagospodarowa-
nie odpadów gospodarskich), w sekto-
rze gazu i ropy, jak również w górnic-
twie.
Źródło: http://www.epa.
gov/methanetomarkets
Opracowały:
Anita Radziszewska
Katarzyna Tyczko