Między romantyzmem i pragmatyzmem
Psychopolityczne aspekty transformacji w Polsce
Tadeusz Bodio
Między romantyzmem i pragmatyzmem
Psychopolityczne aspekty transformacji w Polsce
Warszawa 1999
Recenzenci:
Prof. dr hab. Andrzej Chodubski (Gdaosk) Prof. dr hab. Stanisław Filipowicz (Warszawa) Prof.
dr hab. Bronisław Gołębiowski (Warszawa)
Redaktor: dr Wojciech Jakubowski
Projekt okładki: dr Krzysztof Szczepafflr*JpJ^'
Korekta: Ewa Grabowska
^Ja&U:
Książka dofinansowana ze środków:
BUDOWA NOWEJ CYWILIZACJI.txtWydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW oraz
BHZ FUM KAMAX S.A. (Kaoczuga - Warszawa)
HANDEL ZAGRANICZNY- BOGDAN ŁĘSKI (Biała Podlaska)
JOBI POLSKA Sp. z o.o. (Częstochowa)
FORCAM S.A. (Tczew)
MW Sp. z o.o. (Warszawa)
POL Kres S.C. (Biała Podlaska)
(c) Copyright by Tadeusz Bodio, Warszawa 1999
ISBN 83-7151-291-0
Dom Wydawniczy ELIPSA
Biblioteka WDiNP UW
1
1098018311
Moim Synom Marcinowi i Mateuszowi
Spis treści
Wprowadzenie .............................. 9 -
I. Kilka uwag o psychologii transformacji...... 13
II. Zmierzch ethosu romantycznego?.......... 22
III. Zmiana pokoleo - ciągłośd romantycznej
myśli niepodległościowej ................. 43
IV. Wolna Polska - nowe wyzwania
pokoleniowe........................... 72
V. Psychologiczne szansę i bariery na drodze
ku przyszłości.......................... 95
VI. 0 myśleniu geopolitycznym............... 127
VII. Romantyczna geopolityka ................ 136
VIII. Zderzenia romantyki z wymogami
pragmatycznej geopolityki................ 153
IX. Od euroromantyzmu do
europragmatyzmu ...................... 168
Bibliografia................................. 190
Streszczenie w języku angielskim................ 200
BETWEEN ROMANTICISM AND PRAGMATISM
Psycho-political aspects of the transformation of the political system in Poland
Contents
Introduction................. 9
I. Remarks on the psychology of transformation . 13 II. The twilight of the romantic ethos
......... 22
III. The generation change - the continuity of the romantic idea of independence ............
43
IV. Independent Poland - new generation challenges............................. 72
V. Psychological opportunities and obstacles
on the road to the future ................. 95
VI. On geopolitical thinking.................. 127
VII. Romantic geopolitics .................... 136
VIII. The clash between romanticism and the
exigencies of pragmatic geopolitics.......... 153
IX. From Euro-romanticism to Euro-pragmatism . 168
Bibliography................................ 190
Summary (in English) ........................200
Wprowadzenie
Publikacja niniejszej książki zbiega się nie tylko z koocem dekady transformacji kraju,
przypadającej niemal na początek nowego tysiąclecia, ale także z obchodami rocznicowymi
twórczości wielkich romantyków - Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Istna magia dat,
stanowiąca dobry moment dla refleksji nad znaczeniem romantyzmu politycznego w jego prawie
dwustuletniej obecności w historii Polaków.
W istocie trudno byłoby zrozumied specyfikę polskich transformacji politycznych bez
odwołania się do roman-tyczno-niepodległościowych tradycji kolejnych pokoleo i generacji. W
transformacjach tych, chod mentalnośd ludzi oscylowała gdzieś między romantyzmem i
pragmatyzmem, to jednak z dominantą romantyzmu politycznego.
Sądzimy, że dekada ostatniej transformacji w "polskich zderzeniach romantyzmu z
pragmatyzmem" jest szczególna. Towarzyszy jej unikalna w skali historycznej zmiana mentalności
społeczeostwa polskiego, zmiana będąca konsekwencją życia ludzi w wolnym i demokratycznym
paostwie, które integruje się ze strukturami europejskimi. Przy tym zmiana ta - miejmy nadzieję,
bowiem proces trwa, a jest w nim zbyt dużo niewiadomych - polega nie tyle na rugowaniu
romantycznych tradycji z mentalności ludzi, lecz raczej "dostrajaniu" się tego co funkcjonalne w
romantyzmie i pragmatyzmie do nowych wyzwao transformacyjnych. Jest to swoista
"psychotransformacja", którą przeżywa społeczeostwo polskie na progu XXI wieku.
Powyższym problemom poświęcona jest niniejsza praca. Jej szczegółowy zakres tematyczny i
zadania badawcze są przedstawione w rozdziale pierwszym. Zakres tematyczny wyraźnie wskazuje,
że koncentrujemy się jedynie na wybranych psychologicznych aspektach transformacji politycznej,
które wprost lub pośrednio odnoszą się do romantyzmu i pragmatyzmu. Cele badawcze ograniczają
się raczej do stawiania problemów, hipotez i pytao, niż ich jednoznacznych rozstrzygnięd. Zwłaszcza,
że zaoferowane autorowi warunki czasowe napisania pracy nie pozwoliły na zakooczenie badao w
planowanym zakresie. Dodajmy, że zamysł napisania książki pojawił się w koocu stycznia bieżącego
roku, chod jej podstawowe idee zostały zawarte w złożonych do druku w 1997 roku dwóch
artykułach: "Psychology of transformation: from romanticism to pragmatism" oraz "Polska
romantyka i pragmatyczna geopolityka".
Problematyka pracy należy do niezwykle kontrowersyjnych. Nawiązuje do tradycyjnych
polskich sporów wokół tradycji romantycznej w różnych jej postaciach i odmianach. Naukowa
dokumentacja tych sporów jest przebogata. Stąd często, a zarazem selektywnie, odwołujemy się do
literatury fachowej. Także w wielu miejscach pracy ograniczamy się do zasygnalizowania tych kwestii,
które chod są ważne w kontekście rozważanej problematyki, to zostały szczegółowo opracowane w
literaturze naukowej.
Sposób prezentacji problematyki raczej nie zadowoli tak psychologów jak i politologów, nie
mówiąc już o literaturo-znawcach. Praca drażni, budzi wątpliwości i niedosyt. Ale też i autor nie rości
sobie pretensji do pełnego wykładu tematyki; w wielu kwestiach bazuje na dotychczasowych
dokonaniach badawczych starając się zwrócid uwagę na zagadnienia, które są ważne z punktu
widzenia teoretyka polityki, któremu bliskie są problemy psychologii polityki.
Pragnę wyrazid swoją wdzięcznośd prof. Janowi Baszkie-wiczowi i prof. Józefowi Kukułce za
rady i krytyczne uwagi
10
pod adresem książki. Także prof. Mirosław Karwat i dr Jan Błuszkowski zadali sobie trud
wnikliwego przestudiowania pracy. Ich recenzje inspirowały mnie do udoskonalenia tekstu. Nade
wszystko pragnę podziękowad dr. Wojciechowi Jakubowskiemu za cenne wskazówki i pomoc w
trakcie pisania pracy a także Prof. Tadeuszowi Mołdawie i prof. Konstantemu A. Wojtaszczykowi za
wsparcie dla inicjatywy wydania pracy.
Praca nie mogłaby powstad w tak krótkim czasie, gdyby nie życzliwośd mgr. inż. Antoniego
Kubickiego, (Prezesa FUM Kamax S.A Kaoczuga), człowieka skromnego i szlachetnego, który
doskonale łączy to co romantyczne w polskiej duszy z wymogami pragmatyki dzisiejszych czasów.
11
I. Kilka uwag o psychologii transformacji
Kooczymy tysiąclecie radykalną zmianą ustrojową. Dziesięcioletni wysiłek budzi jednak
mieszane uczucia. Z jednej strony to już zupełnie inna Polska, bliższa tej oczekiwanej, z drugiej -
daleko jej do tej wymarzonej.
I chod wyraźnie daje o sobie znad zmęczenie społeczeostwa kosztami reform, to kooca ich nie
widad. Wręcz odwrotnie, spraw do załatwienia przybywa, a psychologiczne przyzwolenie
społeczeostwa na ich realizację zdaje się byd coraz dalsze od pożądanego. Pod koniec dekady
nastąpiła bowiem kumulacja psychologicznych problemów transformacji.
Reformy można respektowad, ale także akceptowad oraz społecznie wspierad i kreowad. Do
tego potrzebna jest jednak psychologiczna legitymacja dla reformatorów, potwierdzająca gotowośd
społeczeostwa do wspierania transformacji i ponoszenia jej kosztów. Siłę psychologicznemu
przyzwoleniu na trudne reformy nadaje moralna legitymizacja władzy- Jest ona szczególnie ważna w
warunkach przełomów politycznych czy zmian systemowych, kiedy to ludzka wrażliwośd na wszelkie
odstępstwa od reguł etycznych daje znad o sobie szczególnie boleśnie. Z taką historycznie unikalną,
psychologiczną i moralną nadlegitymizacją transformacji mieliśmy do czynienia bezpośrednio po
radykalnej zmianie '89. Była to szansa zwielokrotnienia efektu transformacyjnego. Czy jednak ów
kredyt zaufania został należycie spożytkowany? Tutaj nasuwają się wątpliwości. Poza dyskusją
pozostaje natomiast, że poważnie już nadwyrężony kredyt
13
społeczneg
krytycznie
lecia.
zaufania dla dalszych reform nie będzie bez-Lrzedłużony na pierwszą dekadę nowego tysiąc-
1. TransXrmacja wymaga spełnienia przynajmniej minimum wariXków psychologicznych,
sprzyjających budowie
nowego us j/oju. Są bowiem granice wytrzymałości psychologicznej sv|?łeczeostwa, po
przekroczeniu których zaczyna się niszczą^m patologia. Gustaw Le Bon pisze, że system polityczny to
l?lko kostium nadziewany na ducha ludu1. Ważne, aby nie Jwierał i nie drażnił, lecz odpowiadał
potrzebom zamawiąjąJjgo i sprzyjał "dobremu samopoczuciu". Temu też między lanymi służy
transformacja.
W tradycji polskiej dobre samopoczucie psychiczne społeczeostwa ^ydawało się byd
komfortem ciągle odkładanym na przyszło*;- Za najważniejsze uznawano reformy i to bez względu n
J)ch koszty psychospołeczne. Jeśli sięgniemy do historii nar*łowej, to okazuje się, że od rozbiorów
paostwa trudno znałźd dłuższy przedział czasowy, w którym spełnione były warunki dla dobrej
kondycji psychicznej Polaków. Poziorl odporności psychicznej naszego społeczeostwa ;akujący.
Podobnie jak brak szacunku dla zdro-nego zdaje się byd trwałym standardem pol-Idzie więc o to, aby
w koocu ten stan rzeczy
nich latach warunki psychologiczne zdają się pierwszy plan wśród wielu czynników składa-\
sukces transformacji. Chodzi tu zwłaszcza dmiotowe do działao transformacyjnych. Pod-)wiem w jej
najgłębszym sensie jest kategorią Z jej istoty wynika, że tylko podmiot może
i tak jest zsa wia psychi skiej polityP zmienid.
2. W
wysuwad jących się i
o warunki rJ
miotowośd
subiektywn
Zob. G. Le
14
m, Psychologia socjalizmu, Warszawa 1997, s. 92.
określid, czy nim jest, czy też nie2. Próby uszczęśliwiania ludzi reformami przy braku ich
psychologicznej akceptacji, mogą skutkowad negatywnymi następstwami transformacyjnymi:
poczuciem zagrożenia, wyobcowania, małą efektywnością zmian politycznych i gospodarczych itp.
Czy to jednak oznacza, że reformatorzy w paostwie demokratycznym mają ograniczad się do zmian
wyłącznie respektowanych przez społeczeostwo? Są to dylematy, które politykę czynią sztuką
myślenia i działania w warunkach ryzyka.
Zważmy, ile kontrowersji i emocji budzi polityka pragmatycznego L. Balcerowicza ze względu
na jej koszty psychospołeczne. Wielu polityków nawołując do stworzenia silnego obozu ludowo-
narodowego, który broniłby interesów paostwa, obwinia współarchitekta transformacji polskiej o
doktrynerstwo i niebezpieczne błędy w polityce gospodarczej kraju. Jeśli jednak wnikniemy w
argumentacje Premiera podsumowującego dokonania transformacji w ostatniej dekadzie, to emocje
stają się "chłodniejsze" i pojawia się refleksja. L. Balcerowicz pyta oponentów, czym jest
patriotyzm?3. Okazuje się, że dla autora na pewno nie jest on odmianą romantycznych wartości przez
przypadki. Dobry patriota - mówi L. Balcerowicz - powinien pamiętad, że Polska w przeszłości
przegrywała, bo nie potrafiła się w porę i dostatecznie zreformowad. Aby nie zaprzepaścid kolejnej
szansy, trzeba kontynuowad reformy, nawet jeśłi nie spotkają się z akceptacją społeczną i ze względu
na koszty będą rodziły dystans a nawet opór psychologiczny społeczeostwa. Zwłaszcza, że niemało
jest manipulatorów, którzy wykorzystując niezadowolenie ludzi próbują wyzwolid emocje i uśpid
rozum.
Zob. K. Korzeniowski, Podmiotowośd człowieka. Metateoretyczne ramy teorii, w: K.
Korzeniowski, R. Zielioski, W. Daniecki, Podmiotowośd jednostki w koncepcjach psychologicznych i
organizacyjnych. Ossolineum 1983.
Zob. L. Balcerowicz, Paostwo w przebudowie, Kraków 1999, s. 171 i nast.
15
Leszek Balcerowicz ma rację, gdy pisze, że polityk, który "nie liczy", szkodzi ludziom, tak jak
ustrój w którym się "nie liczy" upada. Tyle, że polityka to nie tylko matematyka i statystyka, ale także
psychologia. Tak jak "kapitał ludzki" to nie tylko wiedza i umiejętności rozpatrywane w kategoriach
"nakładów i zysków". To także aksjomat, punkt docelowy transformacji wśród różnych cyfr i liczb.
Natomiast liczyd można na różne sposoby, zwłaszcza jeśli idzie, o rozłożenie kosztów i zysków z
transformacji na poszczególne regiony kraju, czy grupy społeczne i zawodowe. Koszty psychologiczne
reform są niekiedy trudno uchwytne, wręcz niewidzialne, lecz rozkładają się i dają o sobie znad w
życiu kolejnych pokoleo. Najlepsze rachunki niewiele pomogą, jeśli nie zyskają społecznej legitymacji i
nie wyzwolą psychologicznego potencjału dla ich spełnienia.
3. Reformatorzy zdają się coraz bardziej balansowad na granicy psychologicznej akceptacji
zmian. Nie wyciągajmy jednak zbyt pochopnych wniosków i nie obarczajmy wyłącznie ich winą za
kondycję psychologiczną społeczeostwa. Reformy są realizowane w niezwykle trudnych
uwarunkowaniach psychologicznych. W polskiej transformacji chodzi bowiem nie tylko o "kostium",
ale i ducha - "łamanie" przez pokolenia formowanych i utrwalanych struktur mentalnych
społeczeostwa. Można powiedzied, że transformacja systemowa jest zarazem psychotransformacją
społeczeostwa, czasem psychoterapii, zmiany wielu przyzwyczajeo i nawyków, które w nowych
warunkach utrudniają życie. Doświadczenia transformacji ostatniej dekady wyraźnie wskazują, jak w
warunkach polskich aktualną jest stara maksyma Maxa Webe-ra mówiąca o tym, że nie da się
opanowad "materii" kapitalizmu bez przyswojenia sobie właściwego dlao "ducha"4 (mentalności,
stylu myślenia, postępowania itp.).
Zob. Max Weber, Etyka protestancka a duch kapitalizmu, Lublin 1994.
16
Psychologowie polityczni dysponują dzisiaj liczącym się dorobkiem naukowym na temat
przyczyn istnienia bądź braku występowania pozytywnej korelacji między reformami lat 90-tych, a
zmianami w mentalności i zachowaniach ludzi. Wiele z nich tkwiło w odgórnym, techniczno-
ekonomicz-nym podejściu do reform, przy założeniu, że adaptacja mentalna ludzi zostanie niejako
wymuszona przez reguły wolnego rynku. Inne przyczyny odnoszone były do alienacji czy zjawisk
patologicznych pojawiających się w procesie transformacji. Są jednak i takie, które tkwią w
przyzwyczajeniach, obyczajach czy stereotypach, które reformatorzy muszą zmieniad narażając się na
utratę popularności i poparcia społecznego. Jest to proces niezwykle trudny, zwłaszcza, że i wśród
ludzi władzy bywają osobnicy, których etyka i psychologiczne przygotowanie do kreacji zmian
ustrojowych może budzid wiele wątpliwości.
4. Włączając się w nurt dyskusji wokół szans i zagrożeo transformacji, podejmujemy próbę
refleksji nad niektórymi uwarunkowaniami psychologicznymi reform w kraju.
Po pierwsze, zwracamy uwagę na temporalne uwarunkowania transformacji. Prezentujemy
pogląd, że w ostatnich latach dynamika zmian transformacyjnych jest tak duża, że nie nadążają za nią
zmiany mentalne, co stanowi istotną przyczynę dyskomfortu i wzrastającego oporu psychologicznego
ludzi wobec przeobrażeo politycznych i gospodarczych. W naszym odczuciu zostały naruszone
tradycyjne proporcje temporalne między zmianami psychologicznymi społeczeostwa a
przeobrażeniami w bazie transformacji. Pojawiła się więc asymetria między czasem niezbędnym dla
zmian mentalnych a wymogami dynamiki zmian w materialnym wymiarze transformacji. Do czasu
osiągnięcia niezbędnego progu synchronizacji, asymetria ta będzie niosła negatywne skutki
psychologiczne dla transformacji. Reformatorzy niejednokrotnie podejmowali próby
określenia optymalnego tempa dalszych reform, lecz eskalacja
BIBLIOTEKA Wydziału Dziennikarstwa i Nauk PLMtycznyefi
Uniwersyt&tu Warszawskie . 17
al. Nowy Świat 69, 00-046 Warszawa tel. 620-03-8! w. 295, 2i"d
wyzwao transformacyjnych przy opóźnieniach modernizacyjnych i aspiracjach włączenia się w
nurt globalnych przemian cywilizacyjnych oraz integracji ze strukturami europejskimi ogranicza pole
manewru w tym zakresie.
Po drugie, w badaniach nad psychologicznym fenomenem transformacji na ogół zwraca się
uwagę na zmiany zachodzące w psychice Polaków pod wpływem wydarzeo w kraju. Natomiast na
zmiany te nakładają się i coraz wyraźniej dają znad procesy występujące w skali regionalnej,
kontynentalnej i globalnej. Każdy z tych wymiarów zachowuje swoją specyfikę oddziaływania na stan
umysłów ludzi. Zaskakuje przy tym kulminacja dynamiki tych procesów, prowadząca u progu XXI
wieku do iście rewolucyjnych zmian w psychologii społeczeostwa. Wynika stąd kolejna teza dotycząca
przełomu w myśleniu geopolitycznym społeczeostwa czasu transformacji, na którym silne piętno
odcisnęła romantyczna myśl niepodległościowa. Wyjątkowośd polskiego myślenia geopolitycznego
przejawia się w jego dominującym wpływie na bieg spraw wewnętrznych, tak.w przeszłości jak i
obecnie - do czasu pełnej integracji ze strukturami europejskimi. Efekty zderzeo romantycznego
postrzegania wizji Polski i Europy z wymogami nowej geopolityki będą rzutowały na wybór "polskiej
drogi ku przyszłości". Ale nie tylko. Wyzwania dotyczące zmiany w stylu myślenia i życia to problemy
coraz bardziej odczuwane przez społeczeostwa zachodnie. "Na naszych oczach - piszą Alvin i Heidi
Tofflerowie - rodzi się nowa cywilizacja... nowy styl życia rodzinnego, zmiany w sposobie pracy...
odnoszenia się do siebie i życia... a przede wszystkim nowa świadomośd"5. Czyżby to była zapowiedź
zmiany paradygmatów psychologicznych (rozumia-
5 Alvin i Heidi Toffler, Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali, Poznao, 1996, s. 17.
Por. także: Cz. Mojsiewicz, S.P. Huntington -autor "zderzenia cywilizacji" w: Paostwo. Demokracja.
Samorząd. Warszawa 1999, s. 529 i nast.
18
nych jako dominujące wzory myślenia i działania) w skali globalnej?
Po trzecie, sądzimy, że w kraju mamy do czynienia ze zmianą paradygmatu myślenia,
przeżywania i działania, co istotnie rzutuje - niezależnie od sukcesów i uchybieo w realizacji reform -
na kondycję psychiczną Polaków. Do czasu zmiany dominujących wzorów zachowao, polskie
myślenie, zwłaszcza polityczne, wydaje się oscylowad między romantyzmem i pragmatyzmem, co
rzutuje na efekty transformacji. Wokół tego właśnie zagadnienia koncentruje się nasza główna
refleksja, której efekty nie prowadzą do jednoznacznych wyjaśnieo, raczej rodzą dodatkowe pytania i
problemy wymagające dalszych badao.
Po czwarte, trudno przecenid znaczenie w polskiej historii tego, co M. Oakeshott określił
mianem polityki napomknieo - wyrastającej z rozmowy pokoleo, jej praktykowania w dialogu
kolejnych generacji6; a więc polityki, która wprowadza kolejne pokolenia w tradycje i doświadczenia,
sprzyja ich kontynuacji i utrwalaniu więzi pokoleniowej. Zważmy, że przez prawie dwieście lat
kolejnym pokoleniom Polaków towarzyszyła ciągłośd myślenia i czynu romantycz-no-
niepodległościowego. Były one motoryczną siłą walk o wyzwolenie narodowe. Zależnośd między
zmianą pokoleo a pamięcią historyczną jest uderzająca. Polska zmiana pokoleo - aczkolwiek hipoteza
ta nie jest pozbawiona wielu słabości - wydaje się układad w pewien cykl, któremu towarzyszyły
kulminacje zrywów niepodległościowych. W cyklu tym każde pokolenie miało wzloty
niepodległościowego myślenia i czynu, aby następnie uczyd się pracy organicznej. Przy tym można
zaobserwowad pewną prawidłowośd mię-dzypokoleniową, przejawiającą się w związku między wej-
M. Oakeshott, Wieża Babel i inne eseje, Warszawa 1999. Szczegółowo na temat "polityki
napomknieo" M. Oakeshotta pisze P. Śpiewak w pracy: W stronę wspólnego dobra, Warszawa 1988,
s. 228 i nast.
19
ściem w życie młodego pokolenia a walką niepodległościową. Żeby lepiej zrozumied siłę
oddziaływania myśli niepodległościowej na kolejne pokolenia Polaków i kłopoty z dzisiejszym
dialogiem żyjących generacji, w pracy odwołujemy się do ówczesnych formacji mentalnych, skutków
ich zderzenia z pragmatycznymi wyzwaniami XXI wieku.
Po piąte, powstanie III RP wiązało się z wyczerpaniem pokoleniowego cyklu walki o
niepodległośd. Wolna Polska stawia nowe wyzwania pokoleniowe. Doświadczenia pierwszych lat
wyraźnie wskazują, jak dalekie są psychologiczne konsekwencje zderzeo tradycyjnego myślenia o
narodzie i paostwie z pragmatycznymi wyzwaniami transformacji: reform i integracji europejskiej.
Skutkują one między innymi kryzysem dialogu pokoleo. H. Świda-Ziemba idzie nawet dalej w swoich
poglądach, zastanawiając się nad tezą o zaniku zjawiska "pokoleniowości"7, tak jak pojawiają się
wątpliwości, czy w nowych rocznikach młodzieży lat 90--tych wykształca się światopogląd zbiorowy,
stanowiący w przeszłości pokoleniową legitymację. Można więc mówid o kryzysie "polskiejpolityki
napomknieo". Sądzimy, że jest to jedna z ważniejszych przyczyn psychologicznych dystansów, a
nawet oporów wobec zmian transformacyjnych, co będziemy się starali wykazad w niniejszej pracy.
5. Koncentrujemy się więc na tych problemach, które w naukach politycznych mieszczą się w
obszarze tradycyjnych sporów między przedstawicielami różnych szkół idealizmu i realizmu
politycznego. Charakter i efekty tych sporów - co sygnalizowaliśmy we wstępie - są dobrze
udokumentowane w literaturze naukowej. W pracy nawiązujemy wyłącznie do kwestii spornych,
które chod sięgają swoją genezą XIX stulecia, to wydają się byd ważne i aktualne dla polskiej
7 Zob. H. Świda-Zięba, Wartości egzystencjalne młodzieży lat dziewięddziesiątych, Warszawa
1999, s. 50.
20
transformacji przełomu XX i XXI wieku. Wśród nich dominuje oczywiście polska fiksacja
romantyzmem (w różnych postaciach i odmianach) przy ciągłych nawoływaniach do pragmatyzmu w
myśleniu i działaniu politycznym. W istocie cytowana już praca Leszka Balcerowicza - teoretyka i
praktyka transformacji - po dziesięcioletnich doświadczeniach polskich zmian -jest wielkim apelem o
rezygnację z romantycznej etyki życia odświętnego na rzecz nowej etyki życia codziennego -
solidności, skuteczności, dotrzymywania zobowiązao, itp. Z romantyzmem sprawy okazują się jednak
bardziej skomplikowane. Wystarczy tu odwoład się do konstatacji A. Bielik-Robson, że romantyzm
przeżywa swój renesans, będąc prawdziwie nowoczesną formą reakcji na ekscesy modernizmu8.
Można się spierad, kiedy romantyzm pojawił się w Polsce i jakie przechodził metamorfozy.
Nie ulega jednak wątpliwości, że wywierał ogromny wpływ na mentalnośd kolejnych pokoleo
walczących o niepodległośd. Był wyrazem sprzeciwu wobec ówczesnych standardów politycznych w
Europie, stylem myślenia i działania politycznego. W czasie długiego zniewolenia odcisnął trwały ślad
na indywidualnych historiach życia rodaków, całych pokoleo, co dzisiaj nie ułatwia adaptacji
mentalnej do nowych warunków ustrojowych. Powiedzmy bowiem za Heglem, że chytry rozum i tak
wychodzi na swoje. Pojawia się więc pytanie o transformacyjne efekty zderzeo tego co "romantyczne
i pragmatyczne" w mentalności polskiej. Poszukiwania odpowiedzi oczywiście wymagają badao
interdyscyplinarnych, pozwalających wyjaśnid zależności występujące między psychohistorią a
kondycją psychopolityczną Polaków czasu transformacji.
8 Zob. A. Bielik-Robson, Romantyczne dopełnienie. Komentarz do epifanii nowoczesnej
Chalesa Taylora. "Nowa Res Publica", 1988, nr 7--8, s. 26 i nast.
21
II. Zmierzch ethosu romantycznego?
Literatura piękna okazuje się byd ważnym źródłem inspiracji w poszukiwaniu paradygmatu
psychologicznego Polaków na progu XXI stulecia. Wybitny znawca literatury, prof. Maria Janion
sformułowała myśl o zmierzchu dotychczasowego paradygmatu w kulturze narodowej, która zarazem
jest - naszym zdaniem - dobrym przyczynkiem do dyskusji nad psychopołitycznym fenomenem
transformacji polskiej.
1. Przez ostatnie dwieście lat w polskiej psychohistorii można było zaobserwowad dwa
odmienne podejścia do problemów polityki, dwa różne style myślenia, przeżywania i działania
politycznego: romantyczny i pozytywistyczny, Były to czasy polityki - twierdzi A. Bromke - oscylującej
między idealizmem a realizmem, polityki zręcznie uprawianej przez Polaków w okresie rozbiorów1.
Autor zarazem rezygnuje z próby wskazania dominującego typu psychologii politycznej, mówi raczej
o swoistym cyklu polskiego myślenia politycznego, zależnego od kontekstu historycznego. Z kolei M.
Janion wyraźnie podkreśla dominację romantyzmu w polityce przy epizodycznej roli pozytywizmu2.
Podobnie wy-
1 Zob. A. Bromke, Idealizm i realizm w Polsce w epoce rozbiorów, w: "Społeczeostwo i
socjologia". Księga poświęcona J. Szczepaoskiemu. Red. J. Kulpioska, Wrocław - Warszawa - Gdaosk -
Łódź 1985, ss. 329-338.
2 Zob. M. Janion, "Czy będziesz wiedział co przeżyłeś", Łódź 1996, s. 10; także na ten temat:
Romantyzm. Janion. Fantazmaty. Pod red. D. Siwickiej i M. Bieoczyka, Warszawa 1996; Literatura i
demokracja, Warszawa 1995.
22
powiada się T. Filipiak, który przestrzegając przed arbitral-nością w powyższej kwestii
zarazem konstatuje, że w jakiś sposób ^pozytywizm likwidował jednak swoiste i ważne moty-
Kwacjemoralnej.polityczne... Romantyzm natomiast kazał się zastanawiad nad możliwościami
radykalniejszych przemian społecznych z uwagi na moralne i polityczne zło... "3. A. Kap-ciak
natomiast wyrażając sceptycyzm w sprawie istnienia romantycznego typu kultury i polityki, bliższa
jest raczej poglądom P. Boskiego, dla którego centralną osią mentalności polskiej jest humanizm - z
jego romantyczną genezą -oraz materializm4.
Powyższe podejścia wiążą się z poszukiwaniem paradygmatu myślenia i działania
politycznego Polaków w nowych warunkach ustrojowych. Ten typ poszukiwao badawczych skazany
jest na wiele niedoskonałości metodologicznych. Świadomie przyjęty, przy rezygnacji z arbitralnych
rozstrzygnięd, wydaje się pomocny w zrozumieniu niektórych zmian w psychice Polaków w
kontekście systemowych przemian społeczeostwa i paostwa. Istotna jest wreszcie konstatacja J.
Staniszkis, że "...dramatyzm działao transformacyjnych łączy się z faktem, ii są one podejmowane
przez podmioty ukonstytuowane w tradycji myślowej, którą muszą zmieniad - aby zmiana była
dostatecznie głęboka i trwała"5. W wypowiedzi tej można odczytad myśl o potrzebie zmiany
mentalności w kierunku Realpolitik.
3 F. Filipiak, Historia i tradycje jako kultura polityczna. "Studia Polito-logiczne", 1977, vol. 2,
s. 21.
4 Zob. A. Kapciak, Wokół antropologii współczesności, w: Kulturowy wymiar przemian
społecznych. Pod red. A. Jawłowskiej, M. Kempne-go, E. Tarkowskiej, Warszawa 1993, ss. 108-109; P.
Boski, Humanizm, indywidualizm i kolektywizm a rozumienie preferencji ładu demokratycznego, w:
Potoczne rozumienie demokracji. Pod red. J. Rey-kowskiego, Warszawa 1985, s. 145 i nast.
5 J. Staniszkis, Ontologia socjalizmu, Warszawa 1989, s. 140.
23
2. Romantyzm jako formacja kulturowo-psychologiczna powstał w opozycji do oświeconego
racjonalizmu, który okazał się politycznie mało skuteczny w ówczesnych warunkach historycznych. Z
czasem stał się dominującym czynnikiem kulturowo-mentalnym procesu dziejowego. Jak pisze Maria
Janion, w ciągu prawie dwustu lat, od epoki po-rozbiorowej poczynając a na stanie wojennym i
okresie po nim koocząc, w PolscejmdważMjlośd jednolity styl kultury, który nazywam hmboliczno-
romantycmym.Romantyzm właśnie - jako wszechogarniający styl, koncepcja i praktyka kultury -
budował przede wszystkim poczucie tożsamości narodowejj bronił tej tożsamości. Dlatego nabrał
cech chary-^ zmatu narodoiyegcft,. Romantyzm był więc podstawowym kanonem nie tylko kultury,
ale także polityki i etyki narodu walczącego o wolnośd. W złożonym systemie romantyzmu polskiego
można wyróżnid jego subtelny wymiar - romantyzm polityczny.
Romantyzm - powie W. Tatarkiewicz - to rozpacz semantyka7. Podobnie można określid
samopoczucie politologa podejmującego próby konceptualizacji polityki w romantyzmie. W
literaturze przedmiotu pisze się o'romantyzmie pohlycz-~fvyrn+jako epoce w historii Polski, ale także
jako pewliymTjt pie myśli politycznej, teorii, ideologii, ruchu^ doktrynie^ programie czy postawach
rodaków wobec ówczesnej rzeczywistości politycznej. Zarazem, mimo podejmowanych prób, brak
jest systematycznego wykładu teorii czy doktryny romantyzmu politycznego. W świetle niezliczonych
opracowao taka ocena romantyzmu politycznego brzmi co najmniej paradoksalnie. Staje się ona
jednak zrozumiała, gdy wnikniemy w przyczyny tej sytuacji.
6 M. Janion, "Czy będziesz wiedział..." op. cit., s. 9.
7 W. Tatarkiewicz, Romantyzm czyli rozpacz semantyka. Pamiętnik Literacki DCII, Zeszyt 4,
Warszawa 1971.
24
Jedna z trudności w określeniu romantyzmu politycznego tkwi w jego^ielonurtowości
(konserwatywnego,
postępowego,
mesjanistycznego,
preromantyzmu,
postromantyzmu,
neoromantyzmu itp.). Zważmy, że romantyzm okresu międzywojennego czy solidarnościowego
znacznie odbiega od pierwowzoru, sięgającego czasów polistopadowych.
Druga przyczyna wiąże się z wielowątkowością romantyzmu, jego walką z ograniczającymi
myśl ludzką racjonalizmem i schematyzmem. Romantyzm programowo był buntowniczy, uwikłany w
sprzeczności; także z samym sobą. W tym tkwi sekret jego słabości, ale i wielkości. Idee romantyzmu
można spotkad w większości istniejących koncepcji politycznych: postępowych i reakcyjnych,
liberalnych i konserwatywnych, lewicowych i prawicowych itp. Zarazem jest romantyzm postrzegany
jako antidotum na ekscesy modernizacyjne, ale także oskarżany o totalitaryzm, nacjonalizm czy
anarchizm. Wszystko to prowokuje do uzasadnionego sceptycyzmu w sprawie istnienia zwartej teorii
politycznej romantyzmu. Romantyzm był programowo antysystemowy, przeciwny oświeceniowemu
teoretyzowaniu, definiowaniu czy klasyfikowaniu rzeczywistości politycznej. -
Trzecia przyczyna tkwi w tym, że w niemałym stopniu przewodnikiem romantycznej polityki
był niedefiniowalny (nieokreślony, wieloznaczny, tajemniczy, niedostępny rozumowi) świat mistyki,
programowo przeciwstawny światu realnej polityki. Była to uduchowiona polityka. W. Weintraub
komentując poglądypoiltyczne Adama Mickiewicza powie, że jego polityka była nie z tego świata,
była to polityka mistyka, który lekceważąc formy organizacyjne i taktykę chciał iśd na skróty od
ideałów do rzeczywistości politycznej8.
Kolejna trudnośd wyjaśnienia romantyzmu politycznego pojawia się przy zestawieniu jego
uniwersalizmu z roman-
8 Zob. W. Weintraub, Mickiewicz - mistyczny polityk, Warszawa 1988, s. 51.
25
tyzmami narodowymi. Wraz z nimi, zależnie od kontekstów historycznych i aspiracji
narodowych czy paostwowych pojawiają się pęknięcia, partykularyzmy i sprzeczności w pojmowaniu
misji politycznej romantyzmu. Proces ten pogłębia się wraz z późniejszymi próbami instrumentalnego
traktowania romantyzmu, wykorzystania jego zaplecza politycznego w walce o realizację celów
obcych ethosowi romantyzmu.
Istnieje wiele innych przyczyn rodzących sceptycyzm w sprawie zdefiniowania romantyzmu
politycznego. I chyba w tym tkwi sekret wielkości i żywotności romantyzmu, że nie daje się on objąd
w ścisłe ramy teorii politycznej. Zarazem podziw budzą dokonania romantyków w polityce
europejskiej. Isaiah Berlin twierdzi, że romantyzm był punktem zwrotnym w nowożytnej polityce i
etyce. Rewolucyjna zmiana o skutkach wręcz cywilizacyjnych polegała na tym, że romantyczne
przewartościowanie w polityce zastąpiło moralnośd konsekwencji moralnością motywu, moralnośd
skuteczności w świecie zewnętrznym moralnością świata wewnętrznego. Jeśli nie uwzględnimy tego
faktu - dodaje autor - to współczesna polityka będzie dla nas niezrozumiała9.
Konstatacja I. Berlina okazuje się niezwykle trafna dla zrozumienia zmian transformacyjnych
w Polsce. Dzisiejsze problemy związane z adaptacją do życia w wolnym kraju ujawniają siłę
oddziaływania romantycznych tradycji na mentalnośd i zachowania ludzi. Romantyzm był
wymagający, wręcz zniewalający w działaniu politycznym. Każdy Z was - mówił Towiaoski
romantykom - niech będzie wielkim człowiekiem albo niech pęknie^.
3. Utrata niepodległości przez Polskę powodowała, że polityka stała się życiową
koniecznością, wyzwaniem dla ro-
9 Zob. I. Berlin, Romantyczna rewolucja. Kryzys w historii myśli nowożytnej. "Nowa Res
Publica", 1998, nr 7-8.
10 Cyt. za: A. Walicki, Filozofia a mesjanizm, Warszawa 1971, s. 56.
26
mantyków, tak jak romantyzm z czasem staje się narodową szkołą walki o wolnośd polityczną.
Romantycy sięgali po różne sposoby walki na słowa i szable. Dysponując ważnym, lecz
ograniczonym zapleczem oddziaływania politycznego - potencjałem psychokulturowym narodu
pozbawionego własnej paostwowości - stworzyli właściwy sobie język polityki. Był to język syntezy
ówczesnej rewolucji literackiej i politycznej. Język, w którym myśl koncepcyjna nierzadko przeplata
się z poezją, precyzja z improwizacją i wieloznacznością. W odróżnieniu od języka polityki
racjonalizmu oświeconego - konkretnego, suchego i pedantycznego - w języku romantyków często
konotacja dominuje nad denotacją. Był to więc język człowieka obdarzonego intuicją, uczuciami i
wyobraźnią. Bogactwo ideologicznego uwarstwienia języka romantyków wyraźnie ujawnia się w
języku "poetyki politycznej", któremu towarzyszy cały istniejący arsenał oddziaływania
socjotechnicznego. Poeci romantyczni - pisze M. Janion - wypracowali cały obowiązujący do dzisiaj
repertuar gestów, zachowao i symboli politycznych, a główną cechą romantyzmu politycznego miała
byd
Język romantyków jest także językiem polityki, w którym nie zawszejest uchwytna granica
między poetycką wyobraź-niaja realizmelm politycznymTjest to niekiedy języFszyfru, którego
rzeczywiste treści polityczne, ukrywane za symboli^ ką czy aluzjami, były dostępne tylko
wtajemniczonym.
Trudno przecenid rolę romantyków w kształtowaniu nowoczesnego języka polityki. Jak
zauważa F. Pepłowski, wraz z kształtowaniem się nowoczesnego życia politycznego epoki
romantyzmu, trwa równoległy proces kształtowania się słownictwa i frazeologii językowej12.
Niepodległośd, ojczy-
11 Zob. M. Janion, Reduta. Romantyczna poezja niepodległościowa, Kraków 1979, s. 78.
12 Zob. F. Pepłowski, Słownictwo i frazeologia w publicystyce A. Mickiewicza, Warszawa
1955, ss. 20, 41, 93-94.
27
zna, lud, rewolucja, demokracja, wolnośd, aktywizm, patriotyzm to tylko ważniejsze pojęcia,
wokół których rozwija się język romantyzmu politycznego ,reakcja, podległośd, opozycja, konspira,
improwizacja, propaganda wolności i inne). W języku tym pojawia się nowoczesne^ pojecie
wspólnoty^ politycznej. Takiej wspólnoty, w której Polska rodowa - wraz z postępującym rozwojem
świadomości własnej tożsamości - jest wypierana przez Bolskę-narodową?^
Synonimem wolnego narodu przestaje byd szlachta, staje się nim lud zróżnicowany etnicznie i
klasowo, lecz zamieszkujący tę samą ojczyznę. Romantyczno-inteligenckie wyniesienie ludu na
wyżyny narodu prowokowało zarazem do refleksji nad rewolucją socjalną i polityczną. W tych
kwestiach romantycy byli jednak mocno podzieleni. Co więcej, w poglądach na lud i jego problemy
socjalne czy polityczne, mimo szlachetnych intencji, różnid zaczynają się z samym ludem, który powoli
zaczyna sobie uświadamiad swoje położenie. Poglądy romantyków na demokrację i kwestie socjalne
były niekiedy płynne, okazjonalne a nawet dwuznaczne -zależnie od konkretnej przynależności
partyjnej czy innych uwarunkowao politycznych.
W języku romantyzmu następuje rehabilitacja termino-logii oddającej stan nastrojów i urynd
lndzr wyobraźnia, wrażliwośd, temperament, przekonania, przeżycia, emocje itp. Okazało się
bowiem, że lud ma wolę bycia narodem, dysponuje czymśjracjonalnie nieuchwytnym, a co najlepiej
oddaje pojęcie dm^Mamdou^J- Był to język, w którym znalazły swój wyraz cierpienia i marzenia ludzi
pozbawionych - po 800 latach istnienia - własnego paostwa. Język romantyków był również
funkcjonalny wobec zadao umasowienia ppJitykLpielgriymowania w ludJZetdania umasowienia
polityki wiązano z potrzebą kształtowania nowoczesnej świadomości politycznej. Lud bardziej
odczuwał niż racjonalnie rozumował. Posłannictwem romantyków było jego przebudzenie,
wyzwolenie potencjału psychologii narodowej. Jest
28
coś racjonalnego - zwłaszcza w świetle psychologicznej zasady jedności myślenia i działania w
romantycznym marzeniu sprawowania władzy za pośrednictwem słów i - nade wszystko - czynu,
bowiem wielki przełom był wpisany w "logikę romantyzmu".
4. Romantyzm polski był przepełniony polityką. Zaskakuje fakt, że romantycy rzadko
posługiwali się pojęciem polityki, jeśli to raczej kontekstowo (lud polityczny, naród polityczny, byt
polityczny, stosunki polityczne, gminowładztwo, rewolucja polityczna, demokracja iin.). Natomiast
znacznie chętniej posługiwali się nazwami - desygnatami polityki, które w istocie składają się na
właściwy im eihos polityczny.
Dystans romantyków wobec nazwy polityka był między innymi Jcojis^wencX% odrzucenia
oświeceniowego racjonalizmu, preferującego pojmowanie polityki jako sztuki przetargów, czynienia
tego, co możliwe w danych warunkach. Tak rozumiana polityka w istocie prowadziłaby do akceptacji
porozbiorowego status quo. Politykowanie - pisze F. Ryszka swoich rozważaniach nad semantyką
romantyzmu politycznego - oznaczało wchodzenie w układy z zaborcą, gdy tymczasem zaborcy
dawali niewiele szans politykowania13. Zrozumiała jest więc niechęd do półśrodkowości - gatunku
polityki niedostępnej w warunkach rozbiorów. Niechęd do szukania półśrodków politycznych
wynikała także z romantycznej ne^ac^ij)olityki_bez mora/nośoJChorobą oświeconej polityki był brak
wrażliwości etycznejTJ. Baszkiewicz wskazuje, że była to polityka pozornej demokracji utrwalająca
tendencje autorytarne i zaborcze w Europie. "Rzeczywistośd XIX wiecznej demokracji - pisze autor -
zrujnowała... piękne marzenia o społeczeostwie jednocześnie wolnym, równym
13 F. Ryszka, O tym co jest polityczne. Przyczynek do rozważao z semantyki politycznej. W:
Prawo i polityka, Warszawa 1988, s. 150; O pojęciu polityki, Warszawa 1992, s. 38.
29
i braterskim. Braterstwo okazało się artykułem deficytowym, a konflikty interesów -
zjawiskiem nieuniknionym"14.
Racjonalna polityka jako gra interesów służyła egoizmo.-wi paostwowemu i zacierała granice
między dobrem i złem. Sprzyjała więc reakcyjnej polityce despotów rodząc frustracje narodowe i
międzynarodowe. Poza interesami - dowodzili romantycy - narodyjnaj^_dus^ę, której bogactwo nie
da się przełożyd na zByTubogi język racjonalnego rozumowania. Zaborcy oddzielili duszę od ciała,
naród od paostwa. Przy tym paostwo podzielili między siebie, a duszę - chod niezniszczalną -
maltretowali. JJobra więc polityka to uducho-^wiona polityka, pełna miłości, godności i braterstwa
między narodami i ludźmi, którzy przecież przeżywają, radując się wolnością lub cierpiąc z powodu jej
braku.
Romantycy wychodzili z założenia, że - chod form uprawiania polityki jest wiele - to
moralnośd jest jedna. Ich imperatywem staje się,^+^^+^^^^!!^. W rezultacie podejmują
,^^^+^^^^ pjją
taki
wysiłek
i
przedkładają
wartości
mora+riejia4jSguły_sku-
tecznośapoli^z^jTOdrzucąjąracjonalne kalkulacje kosztów i zysków politycznych dokonywane z
pominięciem reguł moralnych. Ojc^yzjiajiie_jriiała_ceny. Była osobliwą religią polonizmu politycznego
na wzór judaizmu czy buddyzmu, a romantyczni poeci jej kapłanami i misjonarzami15.
Uznając zasadnośd pretensji romantyków kierowanych pod adresem amoralnej polityki,
zarazem należy podkreślid, że ich dążenie do maksymalizmu etycznego - chod w swych intencjach
piękne - nieczęsto daje się przełożyd na język praktyki. Język etycznej polityki w tamtych warunkach
był dysfunkcjonalny. W radykalnej formie rodził politykę dramatu i absurdu, wywoływał napięcia.
Owocował nierzadko relatywizmem.
14 Zob. J. Baszkiewicz, Powszechna historia ustrojów paostwowych, Gdaosk 1998, s. 298.
15 Zob. M. Janion, Czas formy otwartej, Warszawa 1984, s. 94 i nast.
30
Kategoryczny postulat umoralnienia polityki prowadził romantyków do uwikłania się w liczne
sprzeczności. Był częstą przyczyną alienacji i samoalienacji politycznej. H. Morgenthau - zapewne
powiedziałby romantykom, że moralne postępowanie nie może byd idealnie prostą linią. Wymaga
wyjątków i modyfikacji. Te wyjątki są wyznaczane regułami roztropności a roztropnośd jest nie tylko
jedną z pierwszych cnót politycznych i moralnych, ale również regulatorem i kryterium dla
pozostałych16.
Romantyzm politycznyJ3yjjoLmułąjstjiiejiia Polski w cza^ sie zaborów, generował istnienie
swoistych wspólnotowych alternatywpaostwa: nąrodu_rozumianego jako grupa iden-tyFikacjT
politycznej i kulturowej, Kościoła Rzymskokatolickiego jako quasi - paostwowej formy życia
zbiorowego i wreszcie rodziny jako ośrodka edukacji politycznej społeczeostwa i przekaźnika
patriotyzmu. W formule tej oczywiście trudno znaleźd miejsce na politykę jako sztukę zarządzania
sprawami paostwowymi, jeśli - to na politykę interpretowaną w kategoriach opisujących mechanizmy
funkcjonowania paostwa par excellence podziemnego. Byłaby to polityka niezbędnej organizacji, ale
nade wszystko konspiracji i improwizacji zachowao wymagających heroizmu i poświęcenia. W
niepewnych i zmieniających się sytuacjach politycznych, nierzadko intuicja i wyczucie są
efektywniejsze niż racjonalne kalkulacje. JPpJjty^aJinpfauazacji na całe stulecia stała się trwałą cechą
sprawowania władzy w Polsce, władzy, w działalności której często zacierały się granice między
spontanicznością i chaosem, co skutkowało efektami dalekimi od romantycznych.
Polityce koercyjnej narzuconych ustrojów paostwowych -która w optyce romantyków była
nieprawomocna i zbrodnicza - rnmantyr.y pr.zpidw.stawiaj^jjJ2*igątoryjne obywatelskie
16 Szczegółowo o poglądach H. Morgenthaua na temat moralności i polityki pisze Paweł
Śpiewak w pracy: W stronę... op. cit., s. 85-92.
31
nieposłuszeostwo. Konspirowanie przeciw istniejącym instytucjom politycznym staje się
cnotajpoli^czną. Jakże stąd daleko do późniejszych krytyk liberum conspiro. Romantycy występując
przeciw zaborczym systemom politycznym budowali różne wizje doskonałego ustroju politycznego
dla przyszłej Polski - poczynając od monarchii (Jan Paweł Woronicz) poprzez Rzeczpospolitą
gminowtadztwa (Joachim Lelewel) do ustroju republikaosko-demokratycznego (Jan Nepomucen Ja-
nowski). Słów krytyki nie szczędził Lelewel Konstytucji 3 Maja. A. Mickiewicz, nie przeceniając zbytnio
walorów instytucji politycznych w organizacji życia publicznego podkreślał, że przyszły ustrój musi byd
oparty na zasadach chrześcijaoskich, że muszą to byd społeczeostwa ludzi wolnych. Z kolei
krytykowane przez poetę Towarzystwo Demokratyczno-Patootyczne pod wpływem dzieła Alexisa de
Tocqueville'a o demokracji w Ameryce przyjmuje program, w którym ideą przewodnią budowy
przyszłego ustroju jest demokracja rozumiana jako polityczna równośd wszystkich obywateli żyjących
w Polsce postulowanej, co wymaga także rozwiązania kwestii agrarnej17. W istocie jest to tylko
początek wielkiego polskiego sporu o ustrojowy kształt przyszłego paostwa, a także późniejszych
rozczarowao. W różnych aspektach i odniesieniach trwał on do czasów Trzeciej Rzeczypospolitej. W
sporze tym niejednokrotnie romantyczny ethos był poddawany ciężkim próbom, pojawiały się w nim
liczne pęknięcia związane zwłaszcza z polityką etyczną, ale niepraktyczną. Spór ten, rzutując na
socjalizację i edukację polityczną społeczeostwa, w niemałym stopniu odzwierciedlał świadomośd
paostwową Polaków, ich postrzeganie relacji: naród - paostwo, patriotyzm, obywatel-skośd,
niepisane prawa moralne - pisane prawa paostwowe itp. Ethos romantyczny wykluczał pojmowanie
polityki jako_ sztuki zawierania kompromisów. Można przegrad starcie
17 Zob. A. Walicki, Zarys dziejów filozofii polskiej. 1815-1918. Warszawa 1983, s. 30inast
32
zbrojne, lecz niepodobna układad się z zaborcami. Prawda i tak zwycięży. Wiernośd wobec
ethosu nawet klęskę czyni zwycięstwem. Ważne tu okazywały się doświadczenia pól-środkowej
polityki wobec zaborców w czasach półniepodle-gtości. Oświeceniowa cnota racjonalności politycznej
okazała się zawodna. Polityka czynienia tego co możliwe w ówczesnej sytuacji nakazywała raczej byd
podległym niż niepodległym. Romantycy zatem wykazują niechęd do polityzmu -wybiegów
politycznych, machiayelizmu, czy dyplomacji.Ti-czą się jedyniejjpele ostateczne.
5. Romantycy w stosunku do zaborców byli nade wszystko wyznawcami konfliktowej
koncepcji polityki. Taka polityka implikowała pojmowanie patriotyzmu. Dla romantyków -zauważa E
Ryszka - patriotyzm był kwantyfikatorem polity-ki: kto jest patriotą, ten uprawia politykę, kto nie jest
patriotą, nie tylko nie jest patriotą, lecz faktycznie staje się zdrajcą18.
Patriotyzm to kwestia uczud, czynu_LGoświęcenia; coś, czego - zdaniem romantyków -
racjonaliści nie mogą zrozumied. Patryjota to człowiek miłujący ojczyznę, gorliwy w sprawach dobra
swego kraju, poświęcający ojczyźnie siebie i swoje talenty, człowiek namiętności gwałtownych i
gorących. To także bezkompromisowośd, przekładanie wierności wobec wyznawanej doktryny nad
formułę skuteczności. Dla romantycznego patrioty język politycznego realizmu graniczył ze zdradą.
Niepatryjotą jest także bezpolitykowiedL Zame-dianiepoJiĄddje^LbawiejiiMradą. Obowiązkiem
patryjoty była politykomanja - namiętne i obsesyjne zaangażowanie w politykę narodu pozbawionego
paosXwsi<_Politykomania stronnictw często przeradzała się w politykierstwo. Ta cecha patriotyzmu
na trwałe wpisała się w świadomośd Polaków i różnie skutkowała w praktyce, prowadząc niekiedy do
anarchizacji życia politycznego.
18
F. Ryszka, O tym, co jest polityczne...op. cit., s. 149.
33
W optyce romantyków pj2lit^ka4o-misja,_wktór ^
jesjLethos_walklo wyzwolenie narodowe:/Mesjanizm jest nade wszystko uduchowioną
polityką przełomów historycznych, reakcją na zbrodnie polityczne tego świata. W celu ich
przezwyciężenia odwołuje się do świata mistyki politycznej, przeciwstawia się tradycyjnie
pojmowanemu autorytetowi paostwa i władzy politycznej. Jego celem staje się chrystianizacja świata
politycznego. Brak bowiem odwołaniasię~do Boga powoduje, że w polityce wszystko staje się
dozwolone.
Mesjaniści
tworzącx/bMg
metafizyczną
przeciwstawiali
się
dośd
powszechnym
wówczas~poglądom, że naród bez paostwa nie ma racji bytu, a upadek paostwowości oznacza
upadek Polski. W tragicznym dla narodu okresie zniewolenia, mesjanistyczna nadzieja wyrażana przez
Polskę postulowaną pozwoliła przetrwad, aby nieustannie i bezwzględnie korygowana przez
pragmatykę mogła zmaterializowad się w Drugiej Rzeczypospolitej. Posiłkując się terminologią T.
Parnickiego można powiedzied, że mesjanizm jest swoistą religią polonizmu politycznego. A.
Towiaoski powie, że "...niepodobna byd prawdziwym Polakiem, nie będąc prawdziwym w duszy
chrześcijaninem"19. Mesjanistyczny ethos romantyzmu nabiera cech kategorycznego imperatywu
politycznego. Jego uosobieniem są cechy charyzmatycznego przywódcy narodu, który swoim
ponadpolitycznym autorytetem, pisze A. Walicki, miał umożliwid przezwyciężenie partyjnych
podziałów i zjednoczyd rodaków do walki z zaborcą20.
Postulaty mesjanistów były nad wyraz słuszne. Zważmy, że Polska dała światu wielu
narcyzów, lecz mało charyzma-tyków politycznych. Sprzyjało temu tradycyjne przywiązanie
powolności graniczącej z anarcEąTAutorytet władzy charyzmatycznej mesjanisct1tonseklvehtnie
przeciwstawiają poli-
19 A. Towiaoski, Pisma wybrane. Kraków 1920, s. 129.
20 Zob. A. Walicki, Między filozofią... op. cit., s. 27.
34
tycznej technice rekrutacji ludzi władzy w oparciu o racje formalnoprawne i tradycyjnie
ukształtowane reguły życia społecznego. Polityka jako sztuka i powołanie wymaga geniusza -
charyzmatyka. Jego kwalifikacje to natchniona intuicja czynu, a nie zimne, rozumne kalkulacje z
obszaru techniki politycznej. Adam Mickiewicz napisze, że "...władzy ani prawa jeden człowiek nad
drugim nie ma i mied nie może. Władza pochodzi od Boga. Kto inaczej po nią sięga i utrzymuje będzie
- jest despotą"21. Stąd już krok do zwycięstwa, bowiem Bóg był po stronie mesjanistów.
W modelowej postaci mesjanistyczna polityka to "polityka odlotowa" - w świat duchów. Nie
każdy może jej sprostad - zostad aniołem. Tylko ludzie wysokich lotów mają taką szansę. To ary
stokrotka wśród różnych form uprawiania polityki - z góry spoglądająca na pragmatyczne wymiary
świata ziemskiego. Polityka arystokratka wznosi się ponad gry i zabawy polityczne czy programy
taktycznej skuteczności. Chce prosto do nieba. Jednakże z mesjanizmem politycznym, jak dowodzi A.
Walicki, sprawa nie jest tak prosta. Jest on cechą stopniowalną i występuje z różnym nasileniem w
rzeczywistości politycznej22. Mesjanizm był nadzieją w sytuacji niemożności politycznej;kompensatą
psychologiczną dla rozbrt-ków historii. Ratował przed zanikiem poczucia tożsamości narodowej i
dezintegracją psychiczną osób identytikującycli się z narodem. W tym sensie mesjanizm,
wmontowany w psychologiczne mechanizmy obronne, okazał się subiektywnie racjonalny.
Mesjanizm spotkał się z surową krytyką. Określano go mianem herezji twierdząc, że był
największym skandalem XIX stulecia, który rozciągnął się także na XX wiek. Gdy jednak wnikniemy w
klimat polityczny epoki porozbioro-
21 A. Mickiewicz, Dzieła wszystkie. Wyd. Sejmowe, T. XI: Przemówienia, Warszawa 1933, s.
183.
22 Zob. A. Walicki, Filozofia a mesjanizm... op. cit.
35
wej, uwzględnimy stan świadomości narodowej i ogrom zadao które wzięli na swe ramiona
romantycy, to znajdziemy wiele argumentów przemawiających za mesjanistami, preferującymi
subiektywny świat z pogranicza polityki i religii. Okazali się oni doskonałymi psychologami, mistrzami
so-cjotechniki politycznej. Owładnęli umiejętnościami wykorzystania psychokulturowego potencjału
narodu pozbawionego paostwa. Docenili polską wrażliwośd na idealne motywy działania. Stworzyli
atrakcyjną, łatwą w percepcji i psychologicznie nośną ideologig. Za jej symboliką kryje się
niejednokrotnie głęboka myśl narodowa. Politykę przekonao przekuli w politykę wiary. Była to
polityka, gdzie między złem i dobremrue ma drogi pośredniej. Teologia polityczna występująca w
różnych wariantach kompensowała urazy psychiczne i mobilizowała do czynu.
6. Romantyzm koncentrował się na psychologicznym poznaniu zjawisk polityki. Przejawiał
aspjracje_dotarcia do., ig Jest to zrozumiałe, bowiem fundu-
szem jakim dysponował w walce z zaborcami była nie gospodarka i silna armia, lecz kultura i
więź psychiczna narodu. Ten właśnie fundusz był podstawą romantycznego ethósu. Miał rację S.
Brzozowski pisząc, że "...tylko dokładne wżycie się w strukturę psychiczną epoki, w cały skład
ówczesnej kultury, jednym słowem tylko zrozumienie języka historycznego, w jakim myśleli
romantycy, pozwala nam dokładnie zdad sobie sprawę z tego na czym polegała specyficzna polskośd
ich sposobu ujmowania zagadnieo"23. Romantycy w istocie stworzyli właściwą sobie^psychologiczną
koiKepcję^olitykL Odkryli i docenili siłę motywacyjną tych sfer psychiki, które były pomijane przez
racjonalistów (wyobraźnia, emocjonal-nośd, nastrojowośd, temperament, intuicja).Występując prze-
ciwko racjonalizmowi (nie mylid z świadomością) do rangi naczelnej podnieśli
podświadomośd.JDzisiaj wiemy, że właśnie na jej bazie kształtują się świadome dyspozycje do
działania. Popełniając grzech subiektywizacji polityki zarazem ujawnili, że błędem jest sprowadzanie
jej wyłącznie do prawideł logiki. U romantyków facJooaloośdpólifyT^n^asTęplF' je racjonalizacja
polityki. Preferują więc emocjonalny wariant polityki. W romantyzmie, pisał S. Brzozowski, ostatnie
sło-'wo należy do psychiki24.
Romantyzm stanowił punkt odniesienia dla polskiego myślenia i działania politycznego.
Romantyczny homo politicus jest wierny ethosowi tyrtejskiemu. To człowiek namiętnie miłujący
swoją ojczyznę, przedkładający jej dobro nad szczę-~ ście własne. Jego myśli i czyny koncentrują się
wokóTprawdy, sprawiedliwości, suwerenności czy solidarności narodowej. Wiernośd ethosowi czyni z
hominis politici człowieka pełnego rozterk i napięd wynikających z kontrastów między ideałami i
realiami życia. T. Łepkowski napisze, że chod u wielkich romantyków ogromnie liczyły się duch,
uczucie i poświęcenie, to zarazem wieszczowie działali z rozwagą, często stąpali twardo po ziemi25. Z
kolei A. Walicki pisze o J. Lelewelu, że chod cieszył się on dużym autorytetem moralnym, to jako
polityk miał opinię człowieka chwiejnego, skłonnego do kompromisów, zaliczano go więc do tzw.
półśrodkowców26.
Kontrast ideałów z praktyką na ogół rodziłitrojakiego ro-iwy_romantyczng. M. Janion określa
jelrnianem: tyrtejskiej i ironicznej27.
23 S. Brzozowski, Legenda Młodej Polski. W: Dzieła wszystkie, T. VIII, Warszawa, 1937, s. 145.
24 S. Brzozowski, Głosy wśród nocy, Lwów 1912, s. 13.
25 Zob. T. Łepkowski, Naród bez paostwa, w: Polska. Losy narodu i paostwa, Warszawa
1992, s. 339.
26 Zob. A. Walicki, Zarys dziejów filozofii... op. cit., s. 40. Interesującym źródłem dla badacza
psychobiografii politycznych romantyków jest także praca Z. Sudolskiego, Krasioski. Opowieśd
biograficzna, Warszawa 1997.
27 Zob. M. Janion, Projekt krytyki fantazmatycznej, Warszawa 1991, s. 50.
36
37
Postawa ewazyjna przejawia się w swoistym eskapizmie
jjyJ^^
Romantyk nie radząc sobie z antynomią ideałów i realiów, wybiera świat subiektywnych
doznao. Polityka staje się koncertem życzeo i roszczeo związanych z postrzeganiem kraju jako raju.
Jest to postawa..niepoprawnego.....idealisty,
marzyciela. Dominuje w niej nostalgia i alienacja polityczna. Tutaj dobro i zło nie są
stopniowalne, nie może byd więc akceptacji dla polityki środka. Ciągłe rozczarowania realiami polityki
powodują, że taki człowiek czuje się podmiotem jedynie w świecie utopii.
Postawa tyrtejska zawiera przekonanie o możliwości prze-zwyciężeniajóżnicdzielącychświat
ideałów od realiów politycznych. Jest to postawa walki, bezwzględnej determinacji. Zważmy, że o ile
w postawie ewazyjnej zawiera się cicha zgoda na nieprzezwyciężalną antynomię dwóch światów, to
w postawie tyrtejskiej antynomią staje się tylko kontrastem możliwym do przezwyciężenia. W
zniesieniu tego kontrastu mogą byd stosowane różne formy uprawiania polityki pod warunkiem, że
jej reguły są dyktowane przez romantyków.
Postawa
ironiczna
wynika
z
postrzegania
świata
jako
skazanego
na
meus^a+ąLąjwa+kejiDJiia±z"łj.J w której trzeba byd nie tyle aktorem co autorem. Światłem w tunelu
nieustającej ironii jest szansa na odkupienie i nadejście ery powszechnego pokoju.
7. Kontrast ideału z życiem spowodował, że epoka romantyzmu stała się epoką wzajemnie
dopełniających się koncepcji i postaw politycznych: postromantyzmu, neoro-mantyzmu, romantyzmu
solidarnościowego. Epoką nie zawsze udanych, ale ciągle podejmowanych prób przezwyciężenia
własnych słabości. Także epoką, w której rodziła się refleksja, jaka polityka lepiej służy ludziom,
zanurzona w altruisty cznej wyobraźni i iluzji naprawy świata, czy chod mniej romantyczna, za to
bardziej pragmatyczna?
38
Już w 1852 roku S. Koźmian zauważy, że w wyniku kolejnych klęsk, pojawiające się zwątpienie
"ludów" w możliwośd dojścia do "wyswobodzenia niepokalanymi drogami moralności i wiary"
skutkowało "wyzwoleniem nauk" uprzednio wyklętego przez romantyków Machiavellego,
"arcymistrza fałszu i przewrotności w polityce"28. Pełny renesans myśl polityczna N. Machiavellego
przeżywa jednak na przełomie wieków. Atmosfera intelektualna ówczesnej Europy nie sprzyjała
romantykom. Był to okres, w którym swoją młodośd i wiek dojrzały przeżywa pokolenie Polaków
urodzonych po styczniowym zrywie niepodległościowym i wychowanych pod wpływem idei
pozytywistycznych. Okres ten w polityce skutkuje nowymi zjawiskami, jej umasowieniem,
tworzeniem alternatywnych ideologii, programów i partii politycznych. W Stanach Zjednoczonych
pojawia się (pragmatyzm odrzucający romantyczne przekonania o prawdacTiaBsolut? nych w
polityce. Myśl ludzką j)róbuje_on podporządkowad .wymogom jkuteczności, a prawdom absolutnym
nadaje status wartośgiJnstrumentalnyciL- ze względu na icłfużytecz-nośd w działaniach praktycznych.
Atmosfera intelektualnej refleksji nad dokonaniami XIX--wiecznej polityki przy rosnących
wpływach pragmatyzmu rodzi w Europie potrzebę odreagowania na zauroczenie romantyzmem. W
walce o nowy "subiektywizm w polityce" -doceniający świadomośd, racjonalnośd i skutecznośd w
działaniach ludzkich - aktywnie uczestniczy Max Weber. W 1893 roku w wykładzie inauguracyjnym
we Fryburgu, doceniając "duchowe skrzydła" romantyzmu w powstaniu Rzeszy Niemieckiej, zarazem
apeluje o zerwanie z romantycznymi iluzjami w polityce29. Stoją one na drodze kapitalistycznego
28 Zob. Niccolo Machiavelli. Paradoksy losów doktryny. Praca zbiorowa, opr. J. Malarczyk,
Warszawa 1973, s. 174-175.
29 Zob. R. Bendix, Max Weber, Portret uczonego, Warszawa 1975, s. 34
1 nast.
39
rozwoju społeczeostwa niemieckiego. Zwracając uwagę na "dyletantyzm polityczny i etyczny
romantycznych literatów" zgłasza postulat tworzenia nowoczesnej teorii politycznej -neutralnej
aksjologicznie, zarazem racjonalnej i skutecznej. Winna byd ona realizowana przez profesjonalistów
pozbawionych sentymentalnych skłonności. Polityka - w intencji Webera - będąca sztuką wyboru
między przekonaniami a realiami, jest domeną ni% romantyków lecz pragmatyków. O ile pierwsi
zanurzeni w "etyce przekonao" żyją dla polityki, to drudzy - będąc wierni',,(c) tyce odpowiedzialności"
żyją z po-htyki.
"""brudno przecenid inspirujący wpływ twórczości M. Webera na rozwój realistycznego
myślenia politycznego. Zważmy, że gdy Niemczech nabiera tempa proces odchodzenia od
romantyzmu na rzecz realizmu politycznego, to w Polsce będziemy mieli do czynienia z nawrotami
romantyzmu politycznego. Tendencji tej będą próbowali się przeciwstawid zwolennicy "polityki
realnej". W istocie realizm polityczny w Polsce rodzi się z krytyki romantyzmu i pozytywizmu. Realizm
ten przejawia się w różnych postaciach: od radykalnej negacji romantyzmu i pozytywizmu, po próby
inkorporacji w polityce tego co w nich pozytywne.
Radykalizm cechuje nade wszystko obóz narodowej demokracji. Podejmowane na przełomie
wieków przez działaczy endecji pierwsze wysiłki wyzwolenia rodaków z "niebezpiecznej romantycznej
tresury politycznej i etycznej" oraz "pozytywistycznych skłonności do ugody z zaborcami" skutkowały
propozycją uprawiania "polityki czynnej", tj. polityki skutecznej ze względu na egoistyczny interes
narodowy. Przypomnijmy w tym miejscu chociażby poglądy Z. Balickiego, który uznając
ponadnarodowy altruizm romantyków za przejaw psychopatologii społecznej, podkreślał, że nie
utopijne intencje, lecz interes narodowy jest właściwą
40
miarą wartości politycznych w stosunkach międzynarodowych30.
Do umiarkowanych przedstawicieli realizmu politycznego jesteśmy skłonni zaliczyd S.
Tarnowskiego, który w 1891 roku sformułował kilka pewników polskiej polityki wobec zaborców,
adresowanych także do romantyków. Prezes ówczesnej Akademii Umiejętności przypominał im, że
miłośd do Ojczyzny obowiązuje do politycznego rozumu nie mniej, jak do wierności, wytrwałości i
poświęcenia. Zdaniem autora, "szkoła politycznego nierozumu" preferowała zgubne sprawie polskiej
środki i metody działania politycznego (spiski, konspiracja, brak skuteczności i odpowiedzialności).
Polity-ka natomiast jest sztuką niezmiennych celów, a zmiennych Środków3/.Wl żakTesIe~doboru
środków - zdaniem autora -należy byd elastycznym: to co wczoraj było złe jutro może okazad się
praktyczne w polityce. Wyznacznikami zaś stałych celów są te potrzeby i wartości, które wynikają z
położenia geopolitycznego, gospodarki i innych stałych odniesieo życia narodowego.
W poglądach S. Tarnowskiego pojawiają się przesłanki nowoczesnego podejścia do polityki,
mieszczące się w kanonach dojrzałej realistycznej .myśli politycznejJego koncepcja pozwala wyróżnid
jaspiracyjny i operacvin&)wymiary polityki32. W pierwszym wymiarze mieściłyby się cele i wartości,
w drugim - interesy wynikające z relacji między aspi-
30 Stosunek tzw. realistów politycznych do romantyzmu i pozytywizmu stanowi przedmiot
szczegółowej analizy w pracy: A. Walicki: Trzy patriotyzmy, Warszawa 1991. Na ten temat pisze także
M. Król, Polski romantyzm i nowoczesnośd, w: Polacy i Niemcy. 100 Kluczowych pojęd. Warszawa
1996, s. 122 i nast.
31 Zob. S. Tarnowski, Z doświadczeo i rozmyślao. Kraków 1891, s. 302--303, 306-309.
32 Na analityczne walory wyróżnionych wymiarów polityki zwrócił uwagę prof. Józef
Kukułka podczas dyskusji z autorem nad niniejszym tekstem.
41
racjami i możliwościami ich spełnienia w danej sytuacji politycznej. Synteza wymiaru
aspiracyjnego z operacyjnym - dawała szansę na przezwyciężenie rozdwojenia mentalnego Polaków.
Była to propozycja konstruktywnej refleksji nad dylematem: romantyzm - pozytywizm.
Z. Wasilewski później napisze, że polska myśl polityczna mogła byd tylko owocem dwóch
skłóconych żywiołów, tak jak sekretem gry politycznej zaborców było oddziaływanie na psychikę
celem pogłębiania przepaści między romantykami i pozytywistami. I cztery pokolenia od czasu
upadku Polski musiały minąd, zanim psychika narodu - ku zaskoczeniu zaborców - została
zorganizowana na tyle, aby się nią od około 1890 roku do czasu powstania II RP można było się
posłużyd33.
Był to jednak początek procesu przebudowy mentalności politycznej, który przebiegając ze
zmiennymi skutkami, trwa po dzieo dzisiejszy. Jego przebieg ujawnia, że oddziaływania socjalizacyjne
realistów politycznych dawały mierne skutki.
W polskich zmaganiach logosu z ethosem przez stulecia dominuje romantyzm polityczny.
Ethos romantyczny wnika w psychikę kolejnych pokoleo i ich generacji. Staje się cichą wiedzą, ukrytą,
nie zawsze uświadamianą, lecz przez wieki silniej lub słabiej interweniującą w polskie postrzeganie
świata polityki. Ze swoimi zaletami i wadami był swoistym fenotypem nadbudowującym się nad
genotypem Polaków. Romantyzm przez wszystkie lata walki stanowił grenus proximum charakteru i
mentalnośc^naradu miłującego wolnośd^^aTD7adepo_ojip.podległośd. Był wartością, wokół której
ogniskował się dialog wielu pokoleo, dialog o Polsce, jej przeszłości i przyszłości.
33 Zob. Z. Wasilewski, Jak doszło do niepodległości, w: Nie szablą lecz. piórem. Batalie
publicystyczne II Rzeczypospolitej. Red. D. Nałęcz, Warszawa 1993, s. 73-78.
III. Zmiana pokoleo - ciągłośd romantycznej myśli niepodległościowej
Więź pokoleo była nieodłącznym atrybutem prawie dwu-stuletniej walki o wyzwolenie
narodowe i odbudowę paostwowości polskiej. Fenomen ciągłości narodowej w okresie
bezpaostwowym tkwił w ciągłości dialogu pokoleo, który koncentrował się wokół kwestii
niepodległościowej. Powyższy pogląd potwierdza cykl zmiany generacyjnej XIX wieku, a towarzysząca
mu romantyczna myśl polityczna owocuje kolejnymi zrywami powstaoczymi. Dialog kolejnych
pokoleo XX wieku, do czasu uzyskania pełnej niepodległości, również przebiega pod przemożnym
wpływem romantycznej myśli politycznej. Jest ona obecna w socjalizacji i edukacji Polaków, także w
teoretycznej i praktycznej polityce.
Dzisiejsza niepodległośd prowokuje do refleksji w sprawie wyczerpania się cyklu dziejowego
pokoleo oraz zmiany paradygmatu myślenia i działania Polaków wobec nowych wyzwao politycznych
przełomu XX i XXI wieku. Pojawiają się liczne pytania dotyczące zmian więzi pokoleniowych w
warunkach modernizacji wolnego paostwa a także obawy, czy postępujący rozpad tradycyjnych
związków wspólnotowych nie prowadzi do zaniku przekazu pokoleniowego.
1. Inspirujące w tym względzie jest podejście psychokul-turowe, koncentrujące się na
wzajemnym przenikaniu się kultury i psychologii narodu oraz wynikających stąd implikacjach dla
transformacji systemowej i dialogu pokoleo
42
43
w warunkach nowego ładu politycznego. W badaniach tych niezwykle użyteczna okazuje się
metoda biograficzna. Zastosowanie jej w analizie pamiętników i innych dokumentów osobistych
pozwoliło B. Gołębiowskiemu - kontynuującemu tradycje badawcze F. Znanieckiego, J.
Chałasioskiego, B. Suchodolskiego i J.Szczepaoskiego - stworzyd wielce potrzebną i oryginalną
koncepcję zmiany pokoleo ostatniego
stulecia1.
Kategorią kluczową prezentowanej koncepcji jest|goko/e-\me+rozumiane jako określona
liczba roczników o odmiennych, ważnych cechach - w stosunku do poprzedniego pokolenia -jako
ogniwo genealogii kulturowej, aspiracji, postaw oraz aktywności, które to cechy można uznad za
nowe elementy systemu wartości odpowiadającego zmianom w strukturze i kulturze społeczeostwa.
Tak definiowane pokolenie łączy w sobie zatem wskaźniki demograficzne z warunkami bytu, tkanką
kulturową, przeżywaną historią oraz wynikającą stąd dynamiką aspiracji i rodzajami aktywności
życiowej, co pozwala badad biografie całych pokoleo w ramach continuum trzech faz:
a. wstępującej - dzieciostwo i młodzież;
b. dominującej - dorosłośd;
c. zstępującej - trzeci wiek.
Podjęta przez B. Gołębiowskiego próba przezwyciężenia tradycyjnych ograniczeo badawczych
dotyczących braku precyzyjnej aparatury analitycznej pozwala wniknąd w wewnętrzną strukturę
konkretnego pokolenia, które łączą cha-
1 Zob. B. Golębiowski, Polityka i pokolenia, Warszawa 1994, s. 12-29; tegoż autora: Edukacja i
polityka, Warszawa 1996, s. 45 i nast. Na temat wykorzystania metody biograficznej i
psychobiograficznej w nauce o polityce szczegółowo pisze: W. Jakubowski, Metoda autobiograficzna
w politologii, w: Pokolenia. Kultura. Polityka. Księga poświęcona prof. B. Gołębiowskiemu. Warszawa
1999.
44
rakterystyki demograficzno-historyczne, a różni poziom świadomości czy aspiracji
społecznych i politycznych. Mamy na myśli kategorię analityczną pokolenia w sobie, które żyje w
podobnych warunkach oraz wykazuje nie tyle tendencje kreatywne, ile adaptacyjne w otoczeniu
społecznym i politycznym - pokolenie in potentia. Drugą kategorią analityczną jest pokolenie dla
siebie, które - będąc demograficznie częścią populacji roczników urodzenia pokolenia w sobie -jest
kreatywne, dąży do podmiotowości świadomie manifestując swoje problemy i aspiracje. Można
powiedzied, że generacja dla siebie jest falą awangardową pokolenia. Przy tym jedno pokolenie in
potentia może mied 2-3 fale generacyjne. Szczególną rolę pełni faza młodości pokoleniowej (okres od
15 do 29 roku życia), wobec której formułowane są oczekiwania związane z wykorzystaniem jej
atrybutów w kontynuacji i kreacji potrzeb i aspiracji całego pokolenia.
Badania konceptualne zweryfikowane na materiale faktograficznym i biograficznym pozwoliły
B. Gołębiowskiemu wyróżnid trzy kolejne pokolenia ostatniego stulecia:
1. Pokolenie przełomu XIX i XX wieku, urodzone w latach 1890-1915, którego młodośd
przypada na okres dwudziestolecia międzywojennego i zaznacza wstępną zmianę insurekcyjno-
konspiracyjnej kultury politycznej w kierunku kultury obywatelsko-paostwowej. W pokoleniu tym
można wyróżnid dwie fale generacyjne. Pierwszą jest generacja niepodległości, którą wypełniają
roczniki 1890-1900. Jest to generacja legionistów, powstaoców śląskich i wielkopolskich, ochotników
i młodych żołnierzy wojny 1920 r. Drugą jest generacja II Rzeczypospolitej. Są to roczniki urodzenia
1901-1914, których dominanta młodości przypadła na okres edukacji paostwowej. Z generacji tej
rekrutowała się kadra ruchu oporu w drugiej wojnie światowej.
2. Pokolenie pierwszej połowy XX wieku, urodzone w latach 1915-1925, którego młodośd
przypadała na okres lat
45
czterdziestych do sześddziesiątych, tj. okres okupacji hitlerowskiej, następnie zmian
geopolitycznych i ustrojowych. Jest to pokolenie zderzeo historycznych i napięd egzystencjalnych. W
pokoleniu tym można wyróżnid trzy fale generacyjne. Pierwsza to generacja Kolumbów, obejmująca
roczniki urodzenia 1915-1925, których młodośd była zdominowana latami wojny i okupacji, walką z
agresorem, obozami koncentracyjnymi, przymusowymi robotami i wysiedleniami. Druga - generacja
ZMP - obejmuje roczniki urodzenia 1926--1934, a jej dominanta młodości przypada na czasy
totalitaryzmu stalinowskiego. Chod w tej generacji nie brakowało osób posłusznych ówczesnej
władzy, to jednak dominowali zwolennicy zmian politycznych. Była ona siłą napędową
październikowego przełomu oraz prób reform lat pięddziesiątych. Trzecia - generacja Października 56
- to roczniki z lat 1935-1939, których młodośd przypada na lata 1950--1965, a więc nie pamiętająca
wojny. Odgrywa przeto rolę pomostu pokoleniowego.
3. Pokolenie środka XX wieku, urodzone w latach 1940--1965, którego młodośd zaczęła się
realizowad w koocu lat pięddziesiątych. Generacja ta nie doświadczyła wojny i głodu, lecz nie
oszczędzały jej kolejne kryzysy. Jest to pokolenie Solidarności, którego dominująca faza młodości
przypadała na lata 1960-1985, zaś koocowa na 1994 r. W pokoleniu tym można także wyróżnid trzy
fale generacyjne. Pierwsza - małej stabilizacji (ZMS - ZMW), obejmująca roczniki 1940--1949, której
dominanta młodości przypadała na 1960-1970; druga - generacja Sierpnia 80, obejmująca
urodzonych w latach 1950-1960, której młodośd przypada w okresie 1965--1989, z jej dominantą w
latach 1981-1985; generacja Solidarności - to roczniki urodzone w latach 1960-1965. Całkowity okres
młodości tej generacji przypada na lata 1976-1994. Jest to pokolenie, w którym generacyjnie
dojrzewa sprzeciw wobec totalitaryzmu.
46
Istnieje wiele przesłanek pozwalających sądzid, iż powoli wyłania się następne pokolenie.
Mam na myśli pokolenie Polaków przełomu XX i XXI wieku. Jest to pokolenie urodzone w latach 1966-
1989, a którego młodośd kolejnych roczników rozkłada się na lata 1981-2008. Wejście w życie
pierwszego rocznika młodych tej generacji zbiega się z terminem wprowadzenia stanu wojennego,
następnie doświadczeniem radykalnej zmiany i trudów pierwszej połowy dekady transformacyjnej.
Ze względu na czas przeżywanej młodości jest to generacja kooca wieku, a więc czasu transformacji i
integracji europejskiej. Procesy te wymuszają zmianę tradycyjnego myślenia politycznego i
geopolitycznego. Generacja ta startując w życie doświadcza trudności okresu przejściowego. Równie
silnie odczuwa skutki kryzysu dialogu międzypokoleniowego.
Kolejne pokolenia ostatniego stulecia współżyją ze sobą i współdziałają, prowadzą więc
dialog, który ze względu na jego kontekst historyczny staje się istotną cechą polskości. J. Kuczyoski
napisze, że dialogowad - znaczy współtworzyd sens polskości, zwielokrotniad sumę ludzkich działao,
że w koocu polskośd istnieje właśnie dialogiem pokoleo2. Dialog pokoleo nabiera więc wymiaru
ontologicznego. Dialog ten - od zaborów po współczesne czasy integracji ze strukturami
euroatlantyckimi - koncentruje się wokół zachowania tożsamości narodowej, przeciwstawienia się
próbom przekształcenia narodu w zwykłą ludnośd zamieszkującą wspólne terytorium, pozbawioną
swych historycznych korzeni. W procesie dyskursu pokoleniowego, patriotyzm nabiera wymiaru
osobistego, wkracza w te sfery psychiki ludzkiej, które są zarezerwowane dla rodziny, najbliższych,
także
2 Zob. J. Kuczyoski, Sens polskiej historii i polskości a uniwersalizm, w: Sens polskiej historii.
Pod. red. A. Ajnenkiela, J. Kuczyoskiego i A. Woh-
la, Warszawa 1990, s. 269-271.
47
wyznawanej wiary3. Rodzi się psychopolityczna definicja patriotyzmu pojmowanego w
kategoriach wiary politycznej. Wspólnota narodowa i pokoleniowa stają się podstawowymi więziami
międzyludzkimi, a ich konstytuującym rdzeniem - rodzina.
Ciągłośd patriotycznej myśli pokoleniowej była dla romantyków sprawą kluczową w walce o
wolnośd. To przecież za sprawą dialogu pokoleniowego pojawia się specyficzny typ więzi nazywany
metaforycznie duchem narodowym.
A. Waśko analizując poglądy Adama Mickiewicza słusznie zauważa, że poeta nie tworzy
zwartego systemu politycznego, poszukuje natomiast punktu archimedesowego, na którym system
można zbudowad. Owego punktu odniesienia Polacy powinni szukad w samych sobie, w głębi, tam
gdzie osobisty wymiar życia każdego człowieka styka się z jego wymiarem publicznym i
historycznym4. Idąc śladem autora, spójrzmy na dwie kluczowe myśli Mickiewicza, istotne dla
zrozumienia znaczenia dialogu pokoleo w romantycznej myśli politycznej. Otóż w odczycie O duchu
narodowym Mickiewicz pyta wprost, dlaczego w osobiste historie życia Polaków jest tak silnie
wpleciony patriotyzm. Poszukując odpowiedzi zauważa, że "...nie sprawiły tego skutki ani nauki, bo
widzimy narody uczeosze od nas i w naszym narodzie mamy
3 Wybiegając do naszych czasów, chcielibyśmy zwrócid uwagę na badania K. Koseły
poświęcone ciągłości polskich tradycji patriotycznych. Autor na podstawie analiz danych
empirycznych lat dziewięddziesiątych (a więc prawie po dwustu latach obecności romantyzmu w
życiu rodaków) dochodzi do wniosku, że Polacy, również nastolatki traktują swój naród jako grupę
związaną niemal rodzinnymi więzami, jako poszerzoną grupę krewniaków. A więc grupę połączoną
więzami silniejszymi od tych które wynikają ze wspólnoty losu, języka i obyczaju. Krzysztof Koseła,
Postawy młodzieży wobec narodu i patriotyzmu, w: Młodzież a zmiany polityczne we współczesnym
świecie. Pod. red. J. Garlickiego. "Studia Politologiczne", 1998, vol. 3. 4 Zob. A. Waśko, Cywilizacja i
"duch narodowy" według Mickiewicza, "Arcana" 1998, nr 24, s. 7 i nast.
48
ludzi uczeoszych od nas, a nie znających uczucia patriotyzmu; ani teooe polityczne, bo wielu z
nas o tych teooach nie myślało, a lud i żołnierz tyle dający dowodów poświęcenia się, dotąd o nich
nie myśli; ani na koniec rachuba i interes, bo właśnie patootyczne działanie zaczyna się od
wyrzeczenia się własnego interesu. Jaka więc siła i zasada moralna, jakie i czyje działanie ożywiło w
nas uczucia narodowe". W rezultacie dochodzi Mickiewicz do wniosku, że "...główną i jedyną nauką
narodową były dla nas mniemania i uczucia dawnej Polski, żyjące dotąd w pamięci rodziców,
krewnych i przyjaciół, objawiane w ich rozmowach, zebrane w różnych maksymach moralnych i
politycznych... Ta wewnętrzna, domowa tradycja po upadku, rozerwaniu i przytłumieniu schroniła się
w domach szlachty i pospólstwa. Jak w chorym i osłabionym ciele krew i siła żywotna zgromadza się
około serca - tam jej szukad, tam ją ożywiad, stamtąd ją na całe ciało znowu rozprowadzad należy. Z
tych tradycji musi wywinąd się i niepodległośd kraju i przyszła forma jego rządu"5.
Romantyzm ogniskawaŁ-dialag pokoleo wokół niepodległości. Bardziejintegrował niż różnił
spolaryzowane politycznie pokóleniaigeneracje pokoleniowe. Potrafił znaleźd swoje miejsce na lewicy
i prawicy, nie był obojętny liberałom i konserwatystom. Nawet zagorzali przeciwnicy (pozytywi-ści,
narodowcy) musieli się liczyd z wpływami romantyzmu politycznego.
W romantyczn^an^iąlo^ujx)koleo awangardową rolę pełniła inteligencja, zwłaszcza jej młoda
fala. S. Brzozowski dopatruje się nawet ścisłego związku między genezą romantyzmu a rodowodem
inteligencji polskiej6. Swoje powołanie inteligencja odczytuje jako służbę sprawie narodowej. Tajna
polityka, tj. polityka walki konspiracyjnej na słowa
5 A. Mickiewicz, O duchu narodowym, w: Księgi narodu polskiego i piel-grzymstwa
polskiego. Dzieła T. IV, cz. II, Warszawa 1955, s. 65.
6 Szczegółowo na ten temat pisze A. Walicki w pracy: Między filozofią, religią i polityką,
Warszawa "1983, s. 243-248.
49
i szable - to z kolei domena młodych generacji romantycznych pokoleo. Zważmy, że
najwybitniejsze dzieła literatury romantycznej powstają w czasach młodości ich autorów i są
adresowane nade wszystko dojmłodycl^a więcjrozmarzo-nych, porywczych, śmiałych, gotowych do
poświęceo. MafF~ dat dojrzałości politycznej - wskazuje M. Janion - młodzieocy brali właśnie z
literatury. Oda do młodości czyniła z 17-, 18- i 19-latków osoby polityczne1'. Kwantyfikatorem
polityczności młodych była wiernośd ethosowi romantycznemu, pogardę budziła polityka ugody.
Uderzające jest to, że młode pokolenie zawsze chętnie stawało na pierwszej linii frontu wszystkich
zakrętów historii.
2. W dziejach ostatniego stulecia największe tragedie narodowe i paostwowe zbiegały się z
wejściem w życie młodych generacji kolejnych trzech pokoleo, którym towarzyszyły trzy nawroty
(kulminacje) romantyzmu politycznego. Zaskakuje, iż mimo różnych animozji pokoleniowych
dominowała zgoda między młodymi i starszymi, synami i ojcami w sprawie zasadniczej -
niepodległości. Ruchy czy partie polityczne lekceważące ten fakt z góry były skazane na klęskę.
Pierwszy silny nawrót romantyzmu politycznego w XX wieku wiąże się z~szansą odzyskania
niepodległości w związku z wybuchem I WojnyiwiaŁawej. Romantyczne uczucia dają o sobie znad już
w 1916 r. mobilizując ludzi do czynu niepodległościowego. Było to pokolenie poddane wpływom
neoromantyzmu Młodej Polski. Budzenie z pozytywistycznego letargu przyspieszają wydarzenia
rewolucyjne po 1900 r. Ważnym doświadczeniem był strajki we Wrześni, Miłosławiu i Pleszewie
przeciw przymusowemu nauczaniu w języku niemieckim. W 1905 roku strajk szkolny ogarnia całe
Królestwo Polskie. Jest to zarazem rok kolejnego stanu wojennego. W 1906 r. jest prowadzonych
kilkaset spraw przeciw
7 Zob. M. Janion, Czas formy otwartej... op. cit, s. 255.
50
rodzicom polskich dzieci, także w 1907 r. represje nie ustają. Sankcje są ciężkie: chłosta
dzieciom, rodzicom - wieloletnie więzienia. Strajki te ilustrują ówczesny charakter dialogu rodziców z
dziedmi, obrazują stan świadomości narodowej, której wówczas - obok religii -język był
podstawowym wyznacznikiem. Antypolskie represje zaborców nie ograniczają się do języka
ojczystego. Bolesnym doświadczeniem są tzw. rugi pruskie, mające dokonad dzieła unicestwienia
narodu poprzez pozbawienie go rodzimej ziemi. Wtedy to Maria Konopnicka pisze Rotę przysięgi na
wiernośd Ojczyźnie, zaczynającą się od słów:
"Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, Nie damy pogrześd mowy..."
Sirajkj^grgzgciwpdiry^kcrtmłizacyjnej, częstejiiarnjfesto-wanie polskości poprzezobchody
rocznic narodowych - to ^kT^^n^łi~^K i
i poczucia
niemożności. Dynamiki nabiera polityka sabotażu wobec zaborców. Romantyzm demonstruje
swoją obecnośd na ulicy i w konspiracji. Ta ostatnia tworzy mentalnośd człowieka więziennego,
wiernego ethosowi romantycznemu i narażonemu na represje i deportacje. J. Piłsudski powie, że w
Polsce więzienie stało się stałym, codziennym jak gdyby towarzyszem myśli ludzkiej. Jest to częśd
kultury myślowej; częśd kultury politycznej, kultury codziennego życia Polski. Rok za rokiem, dziesiątki
lat za dziesiątkami pokolenia za pokoleniami oswajały się z więzieniem jako rzeczą codzienną, jako
rzeczą wchodzącą w myśl ludzką*.
Czas odżywania ethosu romantyzmu politycznego w postawach i zachowaniach wielu
Polaków to zarazem okres tworzenia się nowych podziałów politycznych, nowocze-
Józef Piłsudski, Myśli, mowy i rozkazy. Wybór i wstęp: B. Urbankow-ski, Warszawa 1989, s.
31.
51
snych partii politycznych i dyskusji programowych, których wielowątkowośd wiązała się z
krystalizacją nowoczesnej struktury społecznej oraz wzrostem świadomości nie tylko narodowej, lecz
także politycznej.
W dialogu pokoleo pojawiają się nowe aspekty wynikające z różnic etnicznych, klasowych,
socjalnych a owocujące animozjami wewnątrzpokoleniowymi i międzypokolenio-wymi. Powoli
wyłaniają się dwa wielkie obozy polityczne: niepodległościowców i narodowców. W dialogu tym
romantyzm jednak przeżywa renesans. Pamiętajmy, że rewolucja i bunt były wpisane w jego istotę.
W przebudzeniu narodowym ważną rolę pełni literatura Młodej Polski, ale także twórczośd E.
Abramowskiego, S. Brzozowskiego, K. Kelles-Krau-za, S. Tarnowskiego i wielu innych myślicieli
podejmujących próbę krytycznego przewartościowania romantyzmu politycznego, dostosowania go
nowych warunków walki o niepodległośd.
W ethosie pokolenia przełomu XIX i XX wieku zaczyna dominowad polityka czynu, zwłaszcza
zbrojnego, bowiem pojawiły się ku temu sprzyjające okoliczności wewnętrzne i międzynarodowe.
Zadanie to przypada pierwszej generacji, zwanej generacją legionistów i powstaoców. Władysław
Leopold Jaworski w 1915 roku powie legionistom idącym na front: "Dźwigacie na swoich barkach
Polskę"9.
Generację
legionistów
łączy
czyn
niepodległościowy,
romantyczne
codzienne
chodz&jjgaiaJimmzd za wolną Polskę. I to było najważniejsze, mimo niejednokrotnie odmiennych
sympatii i antypatii politycznych. Romantyczny nastrój tworzenia legionów oddają wspomnienia
malarza J. Skotnic-kiego, który pisał: Udział w tworzeniu niepodległej Polski był nakazem chwili.
Przezywając takie nastroje, nałożyłem mundur. W idei legionowej widziałem niedopowiedzenia,
niejasno-
W. L. Jaworski, Pożegnanie Piątej Kompanii Legionów Polskich 5 sierp-nia 1915 r, w:
Odrodzona Polska. Kraków 1915, s. 18.
ści, ale w legionistach widziałem usymbolizowaną ideę czynu, ideę wołania o wolną Polskę,
ideę może niezupełnie właściwie pojętą, ale czystą i wielką"10.
Legiony stają się uosobieniem romantycznego ethosu rycerskości, braterstwa, ambicji,
odwagi. "Legiony - powie J. Piłsudski - odrodziły na nowo typ dobrego żołnierza. Powstał jakby z
mogiły dawny typ żołnierza powstaoca. Zapomniane, odpędzane, nieraz upiorne widmo lat ubiegłych
na przekór światu, na przekór swoim, żyło, żyd pragnęło, życie dając Poi-sce .
Legioniści byli wierni romantyzmowi przez całe dwudziestolecie. W generacji tej panowało
przekonanie, romantyzm odegrał decydującą rolę w odzyskaniu niepodległości. Zarazem
romantyczny rodowód "nobilitował legionistów w oczach społeczeostwa budującego własne
paostwo, dawał legitymację ideową do udziału w decydowaniu o losach kraju. Nic powinno więc
dziwid, że elity polityczne rekrutujące się z generacji legionistów, postrzegali romantyzm jako "źródło
polskiego życia", z którego należy czerpad inspiracje dla przebudowy polskiej psychiki stosowanie do
wymogów nowego paostwa.
Generacji tej - pierwszej od wielu pokoleo żyjącej w niepodległej Polsce - przypadło
współtworzenie świadomości
10 J. Skotnicki, Przy sztalugach i przy biurku, Warszawa 1957, s. 144 i nast.
11 Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, Warszawa 1937, s. 78. Sądzimy, że uosobieniem wzoru
osobowościowego generacji legionistów był m. in.adiutant Marszałka - B. Wieniawa-Długoszewski,
wychowany w romantycznej tradycji ułan, następnie polityk i niedoszły prezydent. Postad niezwykle
kontrowersyjna, "oczekująca' na swoją psycho-biografię polityczną. Samobójcza śmierd Wieniawy w
Waszyngtonie 1942 r. (po uzyskaniu od Wł. Sikorskiego nominacji na ambasadora w Hawanie, co było
odczytane przez ludzi z obozu Marszałka jako zdrada) w naszej ocenie symbolicznie zamykała pewien
rozdział historii legionistów Komendanta. Była ona porażką wyznawanego przez nich romantyczno-
kultowego stylu uprawiania polityki.
53
52
paostwowej. Było to zadanie niełatwe, gdzie jeszcze niedawno nakazem moralnym było
amoralne zachowanie wobec zaborcy. Taka postawa niosła wielorakie konsekwencje w postrzeganiu
rodzącego się paostwa. Tym bardziej, że w pierwszych latach niepodległości okazało się ono dalekie
od wymarzonego ideału. Wiele cech charakterologicznych ukształtowanych przez pokolenia domu
zniewolonego nie ułatwiało adaptacji do nowych warunków życia.
Naczelnik Paostwa w swoich pierwszych wystąpieniach krytykuje rodaków za brak
politycznego rozumu i zdolności paostwowotwórczych. "Polacy - mówił J. Piłsudski - nie są
zorganizowanym narodem (...) znaczy u nich więcej nastrój aniżeli rozumowanie i argumenty: sztuką
rządzenia Polakami jest zatem wzniecanie odpowiednich nastrojów. W innym miejscu dodaje: Dla
rozbicia tej tradycji, dla przezwyciężenia tego nastroju potrzebni byli nowi ludzie"11.
Proces socjalizacji w istocie przebiegał pod przemożnym wpływem różnych wariantów
romantyzmu politycznego. System edukacji dopiero się kształtował. Obóz legionowy uznaje Juliusza
Słowackiego za patrona paostwa i wychowawcę narodowego. Atmosfera uroczystości związanych ze
sprowadzeniem w czerwcu 1927 roku prochów Słowackiego - które częśd drogi przebyły na statku
wiślanym "Mickiewicz" - i złożenia ich na Wawelu dowodziła, jak żywe były pokoleniowe tradycje
romantyczne w świadomości wielu Polaków. L. Kamioski napisze, że pogrzeb Słowackiego to
szczytowy moment kultu romantyzmu, rozumianego jako nurt poglądów i działao polityczno-
patootycznych, szerzonego od lat trzydziestu, tj. od schyłku XIX wieku przez obóz polityczny związany
z osobą Józefa Piłsudskiego13.
12 Józef Piłsudski, Myśli... op. cit, s. 29 i 59.
13 Zob. L. Kamioski, Romantyzm a ideologia. Główne ugrupowania polityczne Drugiej
Rzeczypospolitej wobec tradycji romantycznej. Ossolineum 1980, s. 18.
54
Następna generacja II Rzeczypospolitej - konstatuje T. Konwicki wspominając czasy
międzywojenne - zaczytuje się w książkach na śmierd, a najważniejszym jego imperaty-, wem było
umrzed za Polskę 14y Wydawało się, że generacja urodźóoydlrw iatach 1901-1914 będzie generacją
wybraną, której dorosłe życie - w odróżnieniu od poprzednich pokoleo - będzie przebiegało w czasach
pokojowych. Okazało się jednak, że była to ta+&e(gpieraqa~wl5jnj) Czas jej narodzin niewiele dawał
szans na wejścle~do elity politycznej II RP. Elita owa nadająca ton życiu politycznemu w znacznym
stopniu rekrutowała się z generacji legionowej. Pokolenie to w latach 1926-1930 stanowiło 17,3%, a
w latach 1930-1939 już 49% składu elity politycznej. Osoby urodzone przed powstaniem styczniowym
stanowiły znikomy odsetek elity (nieco powyżej 3% i to do 1926 r.). Natomiast w elicie politycznej
dominowało - zwłaszcza w pierwszych latach niepodległości - pokolenie urodzone w czasach epoki
pozytywizmu. Zarazem udział urodzonych na ziemiach dawnego zaboru pruskiego - a więc nie tylko
urodzonych w czasach pozytywizmu ale i wychowanych w duchu pracy organicznej - był zaskakująco
niski, nieco powyżej 3%. Do drugiej wojny światowej w elicie politycznej dominują roczniki urodzone
w Królestwie Polskim, następnie w Galicji - gdzie tradycje romantyzmu były silne15.
Powyższe dane w pewnym stopniu rzutują na pokoleniowe uwarunkowania podejmowanych
obrachunków z przeszłością - w kontekście nowych wyzwao politycznych. Był to zarazem obrachunek
z romantyzmem politycznym, który trwał przez cały okres II Rzeczypospolitej. Ostre dyskusje
programowe, prowadzone zwłaszcza przez piłsudczyków i narodowych demokratów, koncentrowały
się wokół wyko-
14 Zob. T. Konwicki, Kalendarz i klepsydra, Warszawa 1976, s. 167.
15 Dane za: R. Wapioski, Świadomośd polityczna w Drugiej Rzeczypospolitej, Łódź 1989, s.
19-35.
55
rzystania potencjału psychologicznego Polaków w budowie zrębów paostwowości. Okazało
się bowiem, że młode paostwo wymaga nade wszystko pracy od podstaw. W we-
wnątrzpokoleniowym dialogu zderzają się racje romantyków i realistów politycznych. Piłsudczycy
preferują emocjonalno--charyzmatyczny wariant polityki, zrywający z pragmatycznymi rachunkami
(A. Skwarczyoski, W. Maliniak, W. Horzyca i in.). Z kolei realiści z obozu narodowej demokracji
przeciwstawiają się próbom modelowania polskiej psychiki zgodnie z kanonami "literackich
testamentów politycznych" (Z. Wasilewski, W. Watusioski, T. Dworak i in.). Ich zdaniem "metoda
myślenia politycznego" ludzi próbujących "przełamad to, co rozum nie złamie" grozi katastrofą
narodową.
R. Dmowski za podstawowe zadanie Narodowej Demokracji uznaje potrzebę wytępienia
resztek romantyzmu politycznego16. Nie oszczędza także apolitycznego pozytywizmu. Okazjonalnej
etycznej polityce jak i ugodowemu pozytywizmowi przeciwstawia(p6TItykę czynną^ w której interes
narodu jest najwyższą miarą wartości politycznych17. Nie przeszkadza to J. Piłsudskiemu
uznacTomantyzmu po-litycznego za pierwotne źródło aksjologii obozu niepodległościowego.
Kierowana przez niego PPS w czasie walki o Mickiewicza wyda tysiące broszur, artykułów i odezw
chcąc pozbawid przeciwników praw do poety. Marszałek jednak doskonale wiedział, że romantyzm
polityczny w warunkach budowy niepodległego paostwa wymaga redefinicji, wielkiego krytycznego
przewartościowania. Wskazywał, że nowe warunki wymagają nowej polityki, syntetyzującej w sobie
to co najlepsze w tradycji romantyzmu i pozytywizmu. W rezul-
16 R. Dmowski, Niemcy, Rosja i kwestia polska, Lwów 1908, s. 212.
17 Szczegółowo na ten temat: A. Walicki, Trzy patriotyzmy, Warszawa
""m/)ni.," Pnlnlcoww uolemikach okre-
Szczególowo na ten temai: t\. miui, *•<./ j 1991, s. 76; S. Wójcik, Cechy narodowe Polaków w
polemikach okresu międzywojennego (neoromantyków-piłsudczyków - narodowych de--.-'...i t"ui;"
iq"q c ndinast.
mokratów), Lublin 1989, s. 134 i nast.
56
tacie formułuje zasadę politycznego działania: romantyzm icelów, pozytywizm środków18.)
Zdawad by się mogło, J. Piłsudski rozwiązał historyczny spór między wyznawcami
romantyzmu i realizmu politycznego. Było jednak inaczej i to za sprawą klasowego i partyjnego
zawłaszczania tradycji romantycznych. Do magicznych dat wyznaczających ciągłośd pokoleniowej
tradycji romantycznej próbuje się dopisad przewrót majowy 1926 r. Wielu łudzi z lewicy zaczyna
postrzegad Mickiewicza jako prekursora polskiego socjalizmu. Endecy podejmują próbę uczynienia
Norwida patronem nacjonalizmu polskiego. Okazało się, że o ile w przeszłości polityka była na
usługach szlachetnych idei romantyzmu, to w dwudziestoleciu międzywojennym romantyzm w dużej
mierze był podporządkowany polityce ugrupowao politycznych walczących o władzę. Dla wielu ludzi
elity, romantyzm staje się atrakcyjną dekoracją poglądów i programów politycznych, które niewiele
miały wspólnego z tradycją ethosową.
W obiegu politycznym funkcjonowały dwa romantyzmy, a ściślej pozostałości tego
prawdziwego i ten sfabrykowany występujący w wielu odmianach (upaostwowiony, nacjonalistyczny,
kultowy itp.). W świetle wielopokoleniowej wiary w etyczną politykę zaskakują zwłaszcza próby
adaptowania romantyzmu politycznego w służbę militaryzmowi czy autorytaryzmowi. Romantyzm
ten - napisze B. Urbankowski -nie przypominał żadnego z tamtych teoretycznych systemów. Raczej
sprasowany dynamit19.
C
3. Niekooczące się spory wokół romantyzmu politycznego przerywa wybuch drugiej wojny
światowej i okres okupacji. Koło historii - metaforycznie powie A. Witkowska - ze
18 Józef Piłsudski, Myśli... op. cit., s. 59.
19 Zob. B. Urbankowski, Słowo czynu jest testamentem, w: Józef Piłsudski, Myśli... op. cit., s.
7.
57
zgrzytem obróciło się do tyłu i duchowo społeczeostwo polskie znalazło się znowu w XIX
wieku. II wojna światowa przywró-cila-pgłne władztwo romantyzmu, wraz z zasobem idei i
wyobrażeo patootyczno-martyrologicznych. W Mickiewiczu nic nie trzeba było zmieniad, pasował do
nowej sytuacji, jak niegdyś pod zaborami20.
Generacja II Rzeczypospolitej, pokolenia przełomu wieków wraz z pierwszą generacją
pokolenia środka wieku, obejmującą roczniki urodzone w latach 1915-1925 stanowią dominantę
pokolenia wojennego. Jest to pokolenie, którego wejście w życie zbiega się z drugim w XX wieku
nawrotem romantyzmu. W pamięci pokolenia odżywa romantyczny mit powstaoca i konspiratora
czasów domu zniewolonego. W dialogu tego pokolenia sprzeczności politycznych było wiele, lecz
łączyła go idea walki z okupantem. Każde miejsce, jeśli dawało szansę walki - było dobre. Z jednej
strony mamy Lenino, z drugiej -Monte Casino. W Powstaniu Warszawskim istniejące sprzeczności
skupiły się jak w soczewce, ujawniając kontrast między racjonalnymi kalkulacjami polityków a
romantycznymi intencjami walczących. Podziały polityczne i kłótnie nie mogły jednak przekreślid
romantycznej wierności niepodległej Polsce. Jakiekolwiek przejawy ugodowej polityki wobec
okupanta były traktowane - zgodnie z imperatywem romantycznym - jako zdrada. Polityka
półśrodkowości wobec okupanta była nie do pomyślenia. Pokolenie wojenne stanęło bowiem do
walki o istnienie narodu nie tylko w wymiarze politycznym, ale i biologicznym. A. Bocheoski powie, że
Polska była jedynym krajem okupowanym przez Hitlera, gdzie nie znalazł się żaden Quisling ani nawet
Petain21.
20 A. Witkowska, Adam Mickiewicz po dwustu latach, w: Romantyzm. Ja-nion. Fantazmaty...
op. cit. s. 33.
21 Zob. A. Bocheoski, Rzecz o psychice narodu polskiego, Warszawa
1971, s. 68.
58
W charakterach pokolenia wojennego ujawniły się liczne zalety, ale także i wady wychowania
romantycznego. Na ogół do zalet zalicza się tradycyjną siłę uczud patriotycznych, bezwzględny
stosunek do agresora, odwagę czy poświęcenie. Wady osłabiające skutecznośd walki to wybujałe
ambicje^roi^^
walki
o
egzystencję,
indyw^cEalizin
w
dziąłaniacJLgrupo-wych,
niedosMeczną
znajomośd^.tak^ddj^alkLzbrojnej itp. Do wad należy zaliczyd także przejawy czarnego romantyzmu,
to znaczy fas^yjia^je_jiiis_tyjcą wojny, prowadzące~dtr Szalowania własnym życiem.
Wiele środowisk pokolenia wojennego, zarówno na tajnych kompletach, jak i w walce
czynnej, na nowo podejmuje próbę odczytania ethosu romantyzmu politycznego. B. Suchodolski
pisze, że Krzysztof Kamil Baczyoski -Słowacki pokolenia wojennego - wraz z innymi młodymi poetami,
czynem i słowem tworzą nowy kształt polskiego romantyzmu, także zwróconego ku młodzieoczemu
życiu, ku miłości, braterstwu, ale jak ongiś równie tragicznego22. K. Wyka o śmierci K.K. Baczyoskiego
powie metaforycznie, że do wroga musieliśmy strzelad diamentami.
W dialogu pokolenia wojennego pesymizm przeplata się z romantycznym optymizmem. W
zmaganiach siły duchowej i słabości militarnej dominuje heroizm i poświęcenie. Ponoszone straty
wymagają jednak redefinicji patriotyzmu oderwanego od ziemskich podstaw. P. Rodak pisze, że nie
Mickiewicz i Słowacki, lecz Mochnacki i Norwid - takiego wyboru dokonuje pokolenie wojenne. W
nich to bowiem upatrywano wzorca przezwyciężającego własne słabości. Pierwszy zabezpieczał przed
złudzeniami i widmowością,
22 Zob. B. Suchodolski, Dzieje kultury polskiej, Warszawa 1980, s. 542 i nast; J. Tazbir,
Kamienie milowe polskiej świadomości. "Polityka" z 12 grudnia 1988 r.
59
drugi przed bezsiłą romantyzmu2*. W swej syntezie była to propozycja romantycznego
czynu, łączącego realizm z żarliwością, poświęcenie z odpowiedzialnością. W idealistycznej myśli
pokolenia wojennego, na co dzieo narażonego na represje, tradycyjnie poświęcenie zostaje
przełożone na język odpowiedzialności za ojczyznę. Nie jest bowiem sztuką umrzed za nią, lecz dla
niej żyd.
Trudno przecenid rolę romantyzmu jako ogniwa łączącego pokolenia Polaków wokół idei
"wybicia się na niepodległośd". Znaczenie romantycznych tradycji pokoleniowych w walce z
okupantem trafnie i poetycznie w 1946 r. oddał Kazimierz Wierzyoski w wierszu będącym hołdem dla
romantyzmu narodowego a zatytułowanym "Biblia Polska" pisząc:
"To nie są wiersze, poematy I polonezów Karmazyny To biblia, w której polskie światy Z ojców
przenoszą się na synów
"Dziady", "Iodon", "Pan Tadeusz" lub "Kordian" - policz owe dzieła I na pokoleo śpiew ich
przełóż -Co w nich ci zagra - NIE ZGINĘŁA"
Zakooczenie okupacji hitlerowskiej nie doprowadziło do wygaśnięcia pokoleniowego cyklu
walki o wolnośd i godnośd człowieka. Geopolityka powojennego świata sprzyjała powstaniu Polski
autorytarnej, kraju o ograniczonej suwerenności. Dzisiaj trudno oddad ówczesne nastroje. Jak pisał
Tadeusz Konwicki, "...radośd życia była silniejsza od zaciekłości politycznej. Ludzie, którzy rwali się do
życia, byli niezwykle czy-
23 Zob. P. Rodak, Walka o Polskę, walka z Polską. Pokolenie wojenne wobec tradycji
narodowej. "Znak" nr 519, 1998, s. 92 i nast.
60
ści. Oni wychodzili ze strasznej kąpieli wojennej, z pieców gazowych, z łagrów, z podziemia,
ż& strasznej niedoli ludzkiej rwali się do życia... Podejrzewam, że komuniści i partyjniacy też
wyobrażali sobie, że zbudują świat lepszy... W tym nowym życiu mógł byd jakiś moment urody i
wewnętrznej czystości"24.
Pojawił się więc^ntuzjazm odrodzmia^Mimo, że potrzeba było pracy organicznej, to
poświęcenie i żarliwośd w odbudowie paostwa była wręcz romantyczna. Jednak warunki startu
pokoleo, w porównaniu z kondycją lat przedwojennych, były fatalne. Energia życia narodowego
płynąca z więzi pokoleniowych została zdecydowanie osłabiona naruszeniem substancji biologicznej,
wielomilionowymi wysiedleniami do Rzeszy i ZSRR. Kondycję pokoleniowych związków można
porównad z efektem wybuchającego granatu, który nie tylko rozrywa kształtowaną przez wieki sied
istotnych, a subtelnych powiązao wspólnotowych, ale narusza zawartośd rdzenną tych powiązao.
Migracja na ziemie odzyskane, wędrówki ze wsi do miasta sprzyjają zerwaniu utrwalonych
przez pokolenia więzi z małymi ojczyznami. Zaczynają się także rwad więzy tradycyjnych
trójpokoleniowych rodzin. W pierwszych latach po wojnie około pięd milionów rodzin rozpoczyna
życie w nowych przestrzeniach gospodarczych, kulturowych i społecznych. Ludzie zmieniają więc
swoje małe ojczyzny. Pojawiają się nowe warunki dialogu pokoleniowego. Wypracowaniu nowej
formuły porozumienia pokoleo nie ułatwiają podziały na wierzących i niewierzących, partyjnych i
bezpartyjnych, urzędników i fizycznych, tych z prowincji i tych z centrum kraju. Namiastkę niezwykle
trudnego dialogu pokoleniowego, także wewnątrzpokoleniowego i generacyjnego, na przykładzie
powojennych losów i podziałów
24 Cyt. Za: H. Słabek, Intelektualistów obraz własny. 1944-1989. Warszawa 1977, s. 91.
61
inteligencji polskiej ilustrują organizowane w ostatnich latach przez redakcje miesięczników
Więź i Znak dyskusje intelektualistów nad współczesnym portretem Polaków, moralnością w polityce
czy postawami intelektualistów w czasach realnego socjalizmu.
4. Polska autorytarna rządziła się swoimi prawami, które szybko rozpraszają nadzieje czystych
intencji nowej władzy.
Okazało się bowiem, że były to prawa terroru i zniewolenia psychicznego ludzi, niszczenia
wielowiekowych aspiracji narodowych. Reżim podejmuje wysiłki tworzenia różnorodnych
mechanizmów pozwalających moderowad dialogiem pokoleo - w kierunku budowy nowego
społeczeostwa. Podstawowymi kategoriami tego dialogu mają byd klasy i walka klasowa wraz z
bogatym słownictwem propagandowym -nowomową - językiem nieznanym w dotychczasowym
dialogu pokoleo.
W oficjalnej ideologii na dalekim planie znalazły się narodowe tradycje ciągłości pokoleo,
eksponowane natomiast były więzi klasowe. Inteligencja traci, zgodnie z polityką klasową,
awangardową rolę w dialogu pokoleniowym. Funkcję awangardy - teoretycznie, według nowomowy -
przejmuje klasa robotnicza w sojuszu z chłopstwem. Kreowany jest riowjJypIiaieBgenta, tworzone są -
odmienne od tradycyjnych - mechanizmy awansu społecznego i rekrutacji elity politycznej. Tak ważna
dla_jxttnan4y4ów-~wiłhiośd_pj3lityczna .Staje się dobręm_regłamentowanym i cenzurowanym.
"Tradycyjny
patriotyzm
i
braterstwo
narodów
HócfsięTwykład-nią
internacjonalizmu
proletariackiego". Alternatywą romantycznej wierności narodowi staje się wjernośdjwładzy
autorytarnej; świadomości narodowej - świadomośd klasowa. W istocie próbowano dokonad tego, co
z perspektywy psychohistorii Polaków było niemożliwe. Odżywa XIX wieczny stereotyp podziałów
społecznych na swoich i obcych. Tworzącym się podziałom towarzyszą zacięte i wielowątko-
62
we dyskusje na temat skuteczności - nieskuteczności romantycznego myślenia politycznego i
czynu zbrojnego poprzednich pokoleo.
W pierwszych latach powojennych miały miejsce próby zerwania z dziewiętnastowieczną
tradycją narodową. Krytykowano romantyzm polityczny za brak realizmu. Podkreślano potrzebę
redefinicji stosunku do wschodniego sąsiada, motywując to realiami geopolitycznymi. Reżim
podejmował wreszcie wysiłki w kierunku historycznej legitymizacji ówczesnego systemu
politycznego. Doświadczenia polskie wskazywały bowiem, że żadna władza nie ma szans na
legitymizację tak historyczną, jak i moralną, odcinając się od tradycji romantycznego patriotyzmu. Tak
więc, prześladowanie za poglądy polityczne, indoktrynacja i cenzura stają się trwałym elementem
działania władz. W czasach Solidarności odkłamanie historii i wolnośd słowa były podstawowymi
postulatami obozu demokratycznego.
W anty romantycznej atmosferze \at_B^iskLLudową-w^-chowywaneią^olejne generacje
pokolenia, w których kształtują się aspiracje do podmiotowości politycznej. Na generacyjne przeżycia
składają się kolejne zakręty w powojennej historii kraju. Ważne tu okazały się wydarzenia marca '68.
Zrodziły one generację tworzącą "zaplecze intelektualne" dla walki z autorytaryzmem.
Powoli dojrzewa wielopokoleniowy ruch sprzeciwu wobec władzy autorytarnej. Chod nie
wymiar pokoleniowy był podstawową osią sporów ówczesnej walki i dokonujących się wyborów
politycznych, to nie ulega wątpliwości, że tradycje ciągłości myśli pokoleniowej w tej walce ujawniły
się i odegrały ważną rolę.
Przypomnijmy, że na czele ruchu staje generacja młodych robotników, zwana generacją
Solidarności. Symbolicznym przejawem świadomości młodych, że kontynuują dzieło uprzednich
pokoleo był znamienny epizod opisany przez
63
M. Janion25. Podczas strajku w Stoczni na krzyżu powieszono kartkę z kilkoma strofami
mickiewiczowskiego tłumaczenia Giaura Byrona:
Walka o wolnośd, gdy raz się zaczyna
Dziedzictwem z ojca, przechodzi na syna,
Sto razy wrogów zachwiana potęgą
Skooczy zwycięstwem.
Na dyskusje pokoleniowe o sprawach kraju w istotnym stopniu rzutował pogłębiający się
podział między władzą i społeczeostwem. Początki nie były łatwe. Ujawniały się podziały polityczne
wśród najbliższych, starszym często towarzyszyły lęki egzystencjalne o rodzinę i bliskich, odżywała
pamięd represji oraz strach przed interwencją zbrojną. Był to zarazem okres dojrzewania, utrwalania
związków pokoleniowych, co w najważniejszym okresie zaowocowało determinacją zmiany
istniejących stosunków politycznych.
W dialogu pokoleniowym sprawy publiczne przekraczają granice domu, stają się zarówno tak
prywatnymi, jak i osobistymi. Dialog ten przybierał niekiedy cechy typowej polskiej, romantycznej
politykomanii. Polacy w 1980 r. byli bodajże najbardziej rozdyskutowanym narodem na świecie. W
pokoleniowych sporach o Polskę były jednak wartości święte. Atmosferę ówczesną świetnie uchwycił
T. Garthon Ash pisząc o dyskusji związkowców w Stoczni Gdaoskiej: Kiedy tylko spór staje się zbyt
gwałtowny i słychad rozdrażnione głosy, przywołuje (L. Wałęsa - przyp. aut.) duchy legionów
Dąbrowskiego i intonuje "Jeszcze Polska". Spór zamiera w chwili, kiedy wszyscy wstają. "Marsz, marsz
Dąbrowski z ziemi włoskiej do Polski..." - i w trakcie tej niezawodnej katharsis dach niemal unosi się w
powietrze, a wszystkie niesnaski pierzchają...
25 Zob. M. Janion, O różnicy między "robotnikiem" a "przedstawicielem klasy robotniczej", w.
Wałęsa, Gdaosk 1981, s. 17.
64
Czysto polska magia. Wiadomo, że wielki magik przywołał ją świadomie, by nie rzec cynicznie.
W trakcie śpiewu jednak sam ulega przemianie26.
W podejmowanych próbach dialogu władzy i opozycji, którym towarzyszą tendencje
konfrontacyjne, dojrzewa świadomośd antytotalitarna. Rodzi się przekonanie, że dopiero w Polsce w
pełni suwerennej będzie możliwa odnowa moralna, polityczna i ekonomiczna.
Wybuch
romantyzmu
politycznego,
nazywany
przez
M.
Janion
kolejną
kulminacja_comantyzmu w XX-wiecznej Polsce, następuje w Sierpniu '8(T) trwa także przęzokres
stanu wojennego, pojawia się masowy ruch sprzeciwu zorganizowany wokół NSZZ Solidarnośd. A.
Macierewicz powie, że chod narody organizują się w paostwo to nasz zorganizował się w związek
zawodowy21. Jednym z patronów związku staje się Adam Mickiewicz. My wszyscy z niego - często
powtarzali przywódcy ruchu. M. Kula napisze, że podczas strajku sierpniowego w Stoczni robotnicy
słuchali Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego z taką uwagą, jak gdyby przesłanie
Mickiewicza było kierowane do nich28.
Ruch ze swej istoty przejawiał oznaki romantyczności: spontanicznośd i psychologiczna
atmosfera protestu, negacja bezładu politycznego i gospodarczego, dążenie do odzyskania" godności
osobistej i podmiotowości politycznej, radykalizm młodych i poświęcenie, moralna czystośd i
wyrazistośd intencji. Zarazem "romantyzm sprzeciwu" sam był uwikłany w liczne sprzeczności,
chociażby między ethosową racjonalizacją i autoprezentacją a realiami, z którymi należało sobie
radzid na co dzieo.
26 T. Garton Ash, Polska rewolucja. Solidarnośd 1980-1981, Warszawa 1990, s. 35.
27 A. Macierewicz, Kształt niepodległości, "Niepodległośd Pracy", wrzesieo 1981, s. 1-23.
28 Zob. M. Kula, Narodowe i rewolucyjne. Londyn - Warszawa 1991, s. 278.
65
Romantyczny ethos walki i poświęcenia sprawie narodowej - z licznymi jego modyfikacjami -
staje się rdzeniem ethosu Solidarności; ogniwem w łaocuchu dwustuletnich walk
niepodległościowych kolejnych pokoleo, które w ciągu kilku miesięcy zespala miliony Polaków o
zróżnicowanych poglądach politycznych. W biuletynie Solidarności Mazowsza czytamy: Nasz związek
wywodzi się z całej narodowe+ tradycji walki z przemocą i niesprawiedliwością, walki o niepodległy
byt narodu, o godnośd i sprawiedliwośd... Czerpiemy siły zarówno z tradycji ruchów oporu, jak i
kolejnych zrywów robotniczych Poznania 1956 r. do Gdaoska... Poprzez "Solidarnośd" nawiązujemy
do wielowiekowej tradycji demokratycznej i tradycji o wyzwolenie społeczne, które w swym
autentycznie polskim nurcie łączyły się zawsze z walką o niepodległośd narodową29.
W ruchu społecznego sprzeciwu pojawiają się byli uczestnicy Powstania Warszawskiego,
seniorzy walki z autorytaryzmem w latach powojennych. Sercem ruchu jest jednak romantyczna
generacja młodych robotników. To oni stają ^ię~a^vangardą~przemian lat osiemdziesiątych/Bohater
filmu A. Wajdy Człowiek z marmuru jest uosobieniem romantycznego ethosu robotnika -
przedstawiciela pokolenia Solidarności. Odżywa również kult T. Kościuszki czy J. Piłsudskiego. Na
wrześniowy zjazd Solidarności w 1980 r. zostaje zaproszony ostatni żyjący generał armii Piłsudskiego -
M. Boruta - Spiechowicz, żołnierz cudu nad Wisłą. Jest także M. Edel-man - ostatni dowódca
powstania w getcie warszawskim, L. Goździk - symbolizujący wydarzenia 1956 r. Dominują jednak
młodzi delegaci. Jednym słowem przedstawiciele kolejnych generacji pokoleo XX wieku, zebranych do
dialogowania w polskich sprawach.
W ruchu społecznego protestu polityka postrzegana jako
29 Cyt. za: A. Goszczyoski, Dwiczenia z mitologii. "Polityka" z 17 grudnia 1988 r.
66
misja wypełnienia obowiązku nałożonego przez uprzednie pokolenia. Była to misja w swych
intencjach niezwykle szlachetna i etyczna, wyrażająca sprzeciw wobec upokorzenia narodowego i
kłamstwa, które skutkowały alienacją polityczną.
Niezłomnośd ludzi opozycji, a zarazem ich wiernośd romantycznym ideałom etycznej polityki
były zaskakujące. Władza bez większych efektów stosowała wiele wyszukanych socjotechnik chcąc
skorumpowad i poróżnid czy złamad ruch opozycyjny. Przypomnijmy słowa represjonowanego przez
dziesięciolecia Leszka Moczulskiego, który pisał: Polacy, odważcie się byd sobą, gdyż polityka dla
Polski to nie grzebanie się w mrokach kuluarowych rozgrywek, tworzenie i korzystanie z prowokacji,
posługiwanie się insynuacją, przemilczaniem i ordynarnym kłamstwem. Taką politykę uprawiają tylko
ci, na których już wyrok wydała histooa30. Bodajże największą próbą romantycznych charakterów
pokolenia Solidarności, jej wierności ethosowi walki ze wszelkimi oznakami zniewolenia był okres
stanu wojennego, który stał się czasem podejmowania prób budowy alternatywnego "paostwa
podziemnego".
Władza wprowadzająca stan wojenny została uznana za władzę okupacyjną ze wszelkimi
wynikającymi stąd konsekwencjami dla myśli i czynu solidarnościowego. W okresie tym tradycje
romantycznej walki konspiracyjnej ujawniły się w całej okazałości. Niegdyś krytykowane romantyczne
wady Polaków okazały się użyteczne w zaistniałej sytuacji. Zwłaszcza odziedziczone po przodkach
predyspozycje psychiczne do działalności w warunkach ekstremalnych.
Wracając do Sierpnia '80 należy dodad, że dzięki ethosowi romantycznemu Solidarnośd stała
się zbiorowością ojia-leko posuniętej - wówczas bardzo potrzebnej Hjdea+izaqi) ,JSla skutek tej
idealizacji, pisze J. Szacki, stawała się zgoła nie-
30
L. Moczulski, Rewolucja bez rewolucji, Warszawa 1991, s. 27.
67
podobna do zbiorowości, która przez długie lata podlegała dyktaturze i została przez nią
bardziej lub mniej zdemoralizowana. Objawiła się teraz jako zbiorowośd oczyszczona przez ka-tharsis
buntu i potrzebująca nie tyle wewnętrznej przemiany egzystencjalnej i moralnej ile wyzwolenia z
więzów, które ją krępowały. Ijolnawiara, ze to może nastąpid tu i teraz bez względu na istniejące
trudności i ograniczenia, wszystko bowiem zależy od postawy większości domagającej się swoich
praw"*1. Romantyczn&id^ą jedności i czynu przeciwstawiała sig_bp_-wiem akceptacji życia w
podwójnej rzeczywistości: psychologicznej oraz tej realnej, a więc obcej i zniewalającej.
Dla uczestników ruchu niewyobrażalne stawało się możliwe. Improwizacja dominowała nad
organizacją, czystośd uczud i intencji nad polityczną kalkulacją. W improwizacji politycznej nierzadko
zacierała się granica między spontanicznością i chaosem.
Romantyczną atmosferę politycznej spontaniczności Sierpnia '80 świetnie ilustrują słowa L.
Wałęsy o podejmowaniu decyzji: To są sekundy, ułamki sekund. I te decyzje są najlepsze, które
podejmuję błyskawicznie. A te inne - rozwadniane, dyskutowane, kombinowane - nie są dobre*2.
Również podczas niekooczących się w owym czasie rozmów z autorem niniejszego tekstu, młody i
niedoświadczony, lecz pełen humoru i politycznego kolorytu Jan Kulaj, przywódca NSZZ Rolników
Indywidualnych Solidarnośd wielokrotnie podkreślał, że jego najlepsze decyzje są dyktowane
chłopską intuicją, wyczuciem i uczuciem, a brak wykształcenia kompensuje mu to, iż w tych decyzjach
nie jest obciążony nadmierną wiedzą, że łatwiej mu je podejmowad.
Paradoksem jest, że daleko posunięta idealizacja ethosu pokolenia Solidarności, łączącym w
sobie wątki martyrolo-giczno-heroiczne, religijne a nawet mesjanistyczne, stanowi-
31 J. Szacki, Liberalizm po komuniimie, Warszawa 1994, s. 142.
32 T. Garton Ash, Polska... op. cit, s. 105.
68
ła o sile ruchu. Mesjanizm falował w Solidarności z różnym nasileniem. J. Tischner
wspominając ówczesny okres powie po latach: mam na sumieniu kazanie, które powiedziano, że było
mesjanistyczne. Ten mesjanizm był wywołany przez zamówienie. Pisane przez romantyków teksty
stały się aktualne, pomagały przetrwad**.
Przekonanie o konieczności walki i mesjanistyczna wręcz wiara w zwycięstwo mobilizowały
do czynów heroicznych. Psychobiografia narodu, lata upokorzeo i represji wobec kolejnych pokoleo
musiały znaleźd swoją współczesną ekspresję. Polityka kreacji własnego losu wypiera politykę
adaptacji. Przy tym romantyzm solidarnościowy był wymagający. W modelowej postaci odrzucał
zwykłe romansowanie z polityką, przejawiające się w moralnej retoryce bez pokrycia w praktyce.
Preferował pojmowanie polityki w kategoriach honoru^ odwagi i poświęcenia. TG. Ash obserwując
wydarzenia lat 1980-1981 napisał o Polakach: Wolnośd, którą zdobyli - na kilka miesięcy - byłą
wołnością od strachu. Kiedy jednak mówili o wolności, mieli na myśli przede wszystkim -i w miarę jak
słabł strach, wyrażali się z coraz większą jasnością - to co Polacy mieli na myśli mówiąc "wolnośd"
przez dwa stulecia, czyli wolnośd od obcej dominacji. Z polskiego doświadczenia wynika bowiem, że
wszystkie inne aspekty wolności - a więc i wolności od nędzy i strachu - zależą od stopnia wolności
narodu od obcej dominacji*4. Ona właśnie nadawała szczególny wymiar więzi pokoleniowej.
Sądzimy, że w ówczesnym ruchu sprzeciwu społecznego romantyzm polityczny nie miał
pozytywnej alternatywy. Był bowiem formułą walki z politycznym złem, tym bardziej niebezpiecznym,
że pozorującym prawdę. Romantyzm stwarzały więc...platfoFfflę~d4a współdziaJ^niaJul3zXxi-
cuimienfl^da
33 Zob. A. Michnik, J. Tischner, J. Żakowski: Między Panem a Plebanem, Kraków, 1995, s.
405.
34 T. Garthon Ash, Rewolucja... op. cit., s. 184.
69
opcjadipolitycznychi zróżnicowanychjimieiejnościaclgao^ irfycźnych^uTproteście wobec
braku wolności politycznej, poczynając od paostwa jako podmiotu prawnomiędzynaro-dowego,
poprzez naród, partie i ruch związkowy do konkretnego człowieka. Cechą charakterystyczną ruchu był
pk> ralizm polityczny za wyłączeniem tego w polityce, co Irn^Iik^waloTornantycznie rozumiany
patriotyzm. Władza autorytarna przecież - głównie w sferze werbalnej - ciągle demonstrowała swoje
rozumienie patriotyzmu i obowiązku za losy Ojczyzny. Przypomnijmy, że w sytuacjach
konfrontacyjnych strony niejednokrotnie odwoływały się do konieczności porozumienia, dogadania
się Polaka z Polakiem, że Polak nie będzie strzelał do Polaka. W istocie święte granice kanonu
romantycznego zostały przekroczone przez władzę wprowadzeniem stanu wojennego przeciwko
ludziom o odmiennych poglądach politycznych. Potem, w perspektywie romantyka, pozostawało już
pozorowanie dialogu potrzebnego dla minimalizacji potencjalnych kosztów radykalnych zmian
politycznych.
5. Romantyzm lat osiemdziesiątych - nie tylko Solidarności, chod ten był decydujący -
odbiegał więc od pierwowzoru, inna bowiem była sytuacja polityczna. W przeszłości romantycy żyli w
kanonie logiki dwuwartościowej: walczyli z zaborcą, agresorem zewnętrznym. Natomiast w latach
przełomu, przy wszystkich zagrożeniach zewnętrznych największym było niebezpieczeostwo wojny
Polaków. Świadomośd martyrologicznej przeszłości wraz z poczuciem tożsamości narodowej, bo nie
paostwowej przecież w wydaniu autorytarnym, obcym charakterowi narodowemu Polaków - w
sytuacjach granicznych skłaniała do kompromisu narodowego. W walce politycznej zwyciężyło
poczucie wspólnoty narodowej.
Romantyzm rodził u ludzi pokolenia Solidarności iluzję, że radykalna zmiana przyniesie
natychmiastowe skutki.
70
Zmiana ta w 1989 r. zakooczyła dramatyczną i zarazem piękną kartę polskiej psychohistorii
walki o niepodległośd. Miała więc racje J. Staniszkis pisząc jeszcze przed 1989 r., że u
postsolidarnościowego pokolenia robotników brak wiary w racjonalnośd dziejów może okazad się
racjonalniejsza od naiwnego oświeceniowego kultu rozumu35. Romantyzm bowiem w trzeciej
zmianie pokolenia ostatniego stulecia został spełniony, co pięknie oddają słowa Antoniego
Słonimskiego Z Czarnej Wiosny:
"Ojczyzna moja wolna, wolna... Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada. Ojczyzna w więzach
już nie biada Dźwiga się, wznosi, wstaje wolna"
35 J. Staniszkis, Ontologia... op. cit., s. 134.
71
IV. Wolna Polska - nowe wyzwania pokoleniowe
Przyszedł więc czas, w którym chytrośd rozumu raczej zdominuje pielęgnowaną przez kolejne
pokolenia czystośd romantycznych uczud. Romantyczna mentalnośd^Eolaków okazuje się bowiem
mało praktyczna w nowych warunkach ustrojowych. Wymogi demokracji i wolnego rynku, którego
zwiastunem stała się terapia wstrząsowa, podziałały jak zimny prysznic na gorące głowy rodaków.
Pojawił się kontrast między pokoleniową tradycją walki i nadziei na przyszłośd, a egzystencjalnym
wymiarem zwycięstwa.
1. Romantyczne cechy charakteru narodowego stają się jedną z przyczyn psychologicznego
oporu wobec zachodzących zmian ustrojowych. Wraz z postępującym procesem transformacji
ujawnia się cały katalog wad romantyzmu politycznego. Na ogół wady te były znane, lecz w
mniejszym stopniu odczuwane. Jakże aktualne okazały się słowa Z. Ba-lickiego, który pisał że jesteśmy
nade wszystko narodem od święta, chwil nadzwyczajnych i wyjątkowych. A właśnie dlatego, że zalety
naszego charakteru są wyjątkowe i przemijające, nie starcza ich na czasy szare, gdy w ciszy rozwija się
istota i treśd rzeczywistego bytu narodowego1.
1 Zob. Z. Balicki, Brak miary wartości. "Przegląd Narodowy" 1908, nr 4; Por także: L. Zdybel,
Polski charakter narodowy - nacjonalistyczna analiza problemu, w: Charakter narodowy i religia,
Lublin 1997, s. 30.
72
Daleko posunięta idealizacja wizerunku Polski posierp-niowej zaczęła wręcz przeszkadzad
adaptacji psychicznej do nowych wyzwao rzeczywistości, wymagającej bardziej wyrafinowanych
stylów myślenia i działania politycznego. W rezultacie - pisze M. Janion - uczestniczymy w bolesnym
dramatycznym procesie wygasania romantycznego cyklu dziejowego. Osiągnięta niepodległośd, do
której wszechobecny romantyzm przyczynił się w sposób zasadniczy, niweczy podstawę swego
oddziaływania. Nastąpiła era trzeźwości i deluzji2.
Wyznanie M. Janion o zmierzchu paradygmatu brzmi bardzo smutno i romantycznie.
Sądzimy, że jest to raczej powód do świętowania. Jak słusznie zauważa B. Gołębiow-ski, fatalny dla
kolejnych pokoleo Polaków cykl uwarunkowao niepodległościowo-insurekcyjnych wyczerpał swoje
historyczne trwanie. Autor dodaje, że ostra zmiana pokoleniowa kooca XX wieku implikuje potrzebę
zmiany nastawieo, sposobów myślenia utrwalonych w procesach socjalizacji w wieku XIX i XX,
mających z konieczności charakter romantyczno-nie-podległościowy, na rzecz socjalizacji o
charakterze pragma-tyczno-kulturowym oraz społeczno-moralnym3. Prof. B. Go-łębiowski optując za
pragmatyzmem, pozostaje jednak w szponach romantyzmu.
Nie ma prawdziwego święta bez łez. Romantyzm silnie zakorzeniony w kulturze narodowej
próbuje walczyd o swoją pozycję w obcej mu rzeczywistości ustrojowej. Widoczny był zwłaszcza w
pierwszym okresie transformacji. Przejawiał się w euforii zwycięstwa, która stworzyła niezwykle
korzystny klimat dla przemian politycznych. Wybory '89 były właśnie manifestacją dominującego
klimatu psychologicznego w społeczeostwie. Ukoronowaniem radości zwycięstwa był wybór Lecha
Wałęsy na Prezydenta RP, człowieka
2 M. Janion, "Czy będziesz wiedział..." op. cit., s. 14.
3 B. Gołębiowski, Edukacja... op. cit., s. 196.
73
który dla ruchu sprzeciwu ucieleśniał romantyczną wizję charyzmatycznego przywódcy.
Koło zamachowe romantycznej wizji Polski posierpnio-wej zaczęło zwalniad wraz z
postępującą transformacją. Opada entuzjazm, zaczyna się normalne życie w kraju budującym
demokracje i wolny rynek. Pojawia się więc ponownie potrzeba poszukiwania, odsłaniania
psychologicznego sensu transformacji. Wczorajsi romantycy, którzy to zrozumieli, powoli stają się
pragmatykami. Zmianę pozycji nierzadko opłacają pomówieniem o zdradę ethosu. Nietrudno było
przewidzied, że po radykalnym przełomie pojawi się armia niezadowolonych z reform. Okazała się
ona również armią mentalnie nieprzystosowanych do życia w nowych warunkach.
2. Słabością romantyzmu politycznego lat osiemdziesiątych - co wynikało z istoty fenomenu i
stanowiło przedmiot każdej fali romantycznej - było to, że imperatyw walki o niepodległośd jakoś
przesuwał na dalszy plan dialog pokoleo w sprawach dotyczących konkretnego kształtu przyszłej
Polski. Wiemy czego nie chcemy - powie A. Michnik - ale czego chcemy, nikt z nas dokładnie nie
wie"Ą. Na ogół była to mglista wizja kraju stanowiącego antytezę paostwa autorytarnego.
Podejmowane przez ówczesną ugrupowania opozycyjne próby konkretyzacji tej wizji rodziły konflikty
i natychmiast
dzieliły ludzi.
Po radykalnej zmianie '89 rzeczywistośd okazała się daleka od tęsknot do kraju jako raju. Cud
się zdarzył, ale nie ma cudów - zauważy M. Król. Po raz kolejny lud był pozostawiony sobie samemu5.
Następuje proces błyskawicznej deide-alizacji solidarnościowej polityki, powrotu do codzienności,
4 A. Michnik, Polskie Pytania. "Zeszyty Literackie", Paryż 1987, s. 42-43.
5 Zob. M. Król, Romantyzm. Piekło i niebo Polaków, Warszawa 1998, s. 55
74
która dla większości ludzi okazuje się szara, może co nieco oświetlana blaskiem kolorowych
witryn na ulicach, symbolizujących zachodzące zmiany. Dominuje jednak niecierpliwośd rodząca
frustracje i rozczarowania, generowane zwłaszcza przez terapię wstrząsową. Z romantycznego
kodeksu zachowao wiele wartości uległo dewaluacji. Z. Bujak, w romantycznym geście etycznej
polityki publicznie przeprasza rodaków za Solidarnośd. Pragmatyczny L. Balcero-wicz w swoich
wystąpieniach niejednokrotnie krytykuje związkową Solidarnośd za brak zrozumienia dla trudnych
ekonomicznych reform. Jej nadmierna moralnośd próbuje przysłonid społeczne kłopoty z adaptacją
do gospodarki kapitalistycznej. Z kolei A. Bocheoski krytykuje Związek za zmianę politycznej strategii
rozwoju na prokapitali-styczną6.
Demaskacja romantycznych ideałów jest naturalną konsekwencją życia społeczeostwa w
czasach rewolucji mentalnej. W procesie zmian zderzają się bowiem romantyczne tradycje związków
pokoleniowych z pragmatycznymi wyzwaniami budowy paostwa demokratycznego. Pojawia się
niesolidamościowa atmosfera wokół dialogu pokoleo, który przeradza się w kryzys. Tradycyjne więzi
pokoleniowe nie wytrzymują bowiem konfrontacji z wymogami nowej rzeczywistości.
Na kryzys dialogu pokoleo rzutuje przeświadczenie, że wolna Polska wyzwala z tradycyjnych
zobowiązao pokoleniowych. Polityka romantyzmu, z jej etycznym bagażem, zaczyna byd postrzegana
jako anachroniczna. Jej zwolennicy zdają się byd nie z tego świata. Rodząca się demokracja i
mechanizmy rynkowe sprzyjają tworzeniu się psychologicznego dystansu do tradycyjnych więzi
pokoleniowych. Preferowana indywidualna wolnośd motywuje ludzi do cho-
6 Zob. A. Bocheoski, Zdrada Panny S. "Gazeta Wyborcza" z 5-6 listopada 1992 r.
75
dzenia własnymi ścieżkami w polityce. Pluralizm polityczny czyni, że jest ich wiele. Cele i
zaplecze polityczne oraz kontekst sytuacyjny decydują o stylu politycznym: konfliktu, konsensu czy
koercji. Niekiedy miejsce stylu politycznego zajmuje politykomania i pseudopolityka. Transformacja
to jednak nade wszystko czas uprawiania polityki mniejszego , której towarzyszą trudne i
niepopularne decyzje. To także czas formowania się nowychidiUco^az-isaększej konkurencji w
polityce, gdzie szczególnie cennymi stają się umiejętności prowadzenia gry. W taką przeto politykę
jest wpisany relatywizm etyczny. Władza to zobowiązanie, ale także dobry interes, w który warto
inwestowad. Pojawiający się deficyt romantycznego życia w prawdzie i sprawiedliwości prowadzi do
rozluźnienia, rwania się tradycyjnych więzi pokoleniowych.
3. Polityka postrzegana jako służba narodowo-paostwowa przeżywa współcześnie kryzys.
Moralny przymus wierności przekazom pokoleniowym staje się historią. Atomizacja społeczeostwa i
coraz większa anonimowośd sprzyjają stopniowemu rozkładowi duchowych związków pokoleo.
Tradycyjne dialogowanie zdaje się byd przytłoczone konkurencją socjalizacyjną, edukacyjną czy
informacyjną. Konkurencja jest dobra, o ile współgra w systemie wychowania i dialogowania
pokoleniowego, a istniejąca zdaje się ten dialog gubid. Zważmy, że jej wszechobecnośd powoduje, iż
tradycyjnie ważne formy pokoleniowego dialogu stają się co najwyżej jedną z wielu płaszczyzn
porozumienia rodaków. A i tak dialogiem tym coraz częściej i efektywniej moderują pośrednicy. Ich
głos w istotnym stopniu kompensuje psychologiczną potrzebę pokoleniowych rozmów rodaków,
preferuje mody polityczne, daje gotowe odpowiedzi na nurtujące pytania. Ładna uśmiechnięta
spikerka staje się dla wielu młodych nie mniej przekonywująca od zapracowanej matki, czy
bezrobotnego ojca. Nie powinna więc dziwid niska korelacja
między postawami rodziców i dzieci w postrzeganiu otoczenia społeczno-politycznego. U
wielu młodych ludzi następuje spłaszczenie aspiracji psychicznych, kulturowych czy politycznych. W
ich nowym ethosie pojawia się wiele elementów obcych, wręcz destrukcyjnych wobec pokoleniowej
tradycji.
4. Dynamika życia skraca tradycyjną perspektywę czasu przeznaczonego na wspólne
przebywanie i wychowanie w rodzinie oraz pielęgnowanie związków z krewnymi. Nowy styl życia,
demografia i urbanizacja spowodowały, że rodzina trójpokoleniowa podlegająca rozpadowi od
początków Polski Ludowej, staje się przeszłością. Rodziny dwupokole-niowe na ogół żyją w
rozproszeniu. Następuje destrukcja więzi w najważniejszym ogniwie dialogu pokoleniowego -w
rodzinie. Mamy do czynienia z entropią tradycyjnych związków pokoleniowych, co stanowi poniekąd
naturalną konsekwencję zmian zachodzących w warunkach życia Polaków. Entropia zdaje się byd
coraz powszechniejszą chorobą rodziny. Atomizacja i anonimowośd, będąca konsekwencją destrukcji
tradycyjnych więzi ludzkich i naruszająca naturalne właściwości grożą pojawieniem się specyficznego
typu człowieka czasów modernizacji - "samotnego człowieka", odczuwającego deficyt związków
uczuciowych z innymi. Przeciwstawia się temu Jan Paweł II, głosząc prymat godności osoby ludzkiej i
jej realizację poprzez budowę cywilizacji miłości.
Generalnie przebieg transformacji prowokuje do stwierdzenia, że w kraju mamy do czynienia
z psychologią stanu przejściowego: od romantycznego do pragmatycznego stylu myślenia i działania
w polityce. Można także sądzid, ż:e etyka przekonao musi ustąpid miejsca praktycznej etyce
odpowiedzialności - takiej, która pragmatyczne skutki działao przedkłada nad ich intencje. Zważmy,
że romantyzm preferuje wiernośd ideom, symbolom, mitom czy zwykłym marze-
76
77
niom, zaś pragmatyzm - umiejętnośd poruszania się pośród rzeczy i zastanych sytuacji.
Pragmatyk (gr. pragmatikos; łac. pragmator) odrzuca romantyczne intencje "czynienia tego
co niemożliwe". Wyznaje kult działania praktycznego. Pragmatyzowdd - to nade wszystko myśled
praktycznie a nie romantycznie; przedkładad skutecznośd i użytecznośd czynów nad intencje etyczne.
Pragmator wyraża poważny sceptycyzm wobec romantycznej wiary w prawdy absolutne, tak jak:
prawda nie jest własnością idei, wyobrażeo czy przekonao. Ona się im "przytrafia" - często
powtarzają pragmatycy7. Miarą wartości ludzkich przekonao jest natomiast ich użytecznośd
praktyczna.
Myślenie pragmatora skierowane jest więc na cele praktyczne. Jest ono implikowane całym
katalogiem pojęd składających się na gramatykę czynu: jego planowanie, programowanie,
organizowanie, ostrożnośd, odpowiedzialnośd racjonalnośd, skutecznośd, użytecznośd itp. Zważmy, że
na denotacyjny wymiar pragmatyzmu - zależnie od działającego podmiotu - nakładają się jego
konotacyjne znaczenia. Subiektywne definicje pragmatyzmu - co widad na przykładzie
transformującego się paostwa - czynią to pojęcie niezwykle relatywistycznym. Niekiedy do tego
stopnia, że zatarciu ulegają granice między tym, co pragmatyczne i pseu-dopragmatyczne.
Dla pragmatyka ważną winna byd "etyka odpowiedzialności" Max Weber praktyczną etykę
odpowiedzialności nazwał duchem kapitalizmu, pożądanym wzorcem psychologii zachowao w
gospodarce wolnorynkowej. Praktyczna etyka odpowiedzialności nie jest dla Polaków bynajmniej
odkryciem. Wiele jej zasad można znaleźd w pozytywistycznym programie pracy organiczne], czy w
prakseologii, której tradycje sięgają pierwszej połowy XIX wieku (S. Kozakiewicza
7 Zob. W.J. Jacórzyoski, Pmgmasitsm, w: Przewodnik po literaturze filozoficznej XX wieku. T.
4, Warszawa 1996, s. 259 i nast.
78
i W. Jastrzębowskiego, którzy podjęli próbę stworzenia nauki o umiejętnościach
praktycznych).
Pozytywizm był w istocie reakcją na nasze ułomności mentalne^Jako alternatywa
romantyzmu głosił zasady postępowania w myśl maksymy: zanim zaczniecie latad, nauczcie się
chodzid. Uczył racjonalizmu, spokoju, cierpliwości i przedsiębiorczości. Przedkładając w okresie
zniewolenia zachowania adaptacyjne nad zasady moralne, nie mógł się jednak silnie zakorzenid w
charakterze narodowym Polaków.
Bliższe porównanie dwóch wzorów postępowania ujawnia, jak trudny proces zmian
psychologicznych przeżywa społeczeostwo w procesie transformacji. Obecny konflikt między
tradycyjnymi strukturami mentalnymi a wymogami pragmatycznej nowoczesności istotnie rzutuje na
kondycję psychiczną społeczeostwa. Jest źródłem poczucia niepewności i obcości w nowym otoczeniu
politycznym, psychologicznego oporu wobec zmian systemowych.
5. Pragmatyzm z trudem zdobywa sobie miejsce w mentalności polskiej. Rodzi się w bólach,
jest różnie rozumiany i stosowany w praktyce. Dla jednych - zwraca uwagę D. Do-lioski - kojarzy się z
uproszczoną etyką kapitalizmu, tj. etyką szybkiego pieniądza i korzystaniem z uroków życia, dla
innych - z etyką produktywności, a więc szacunkiem dla owoców pracy i racjonalnym wykorzystaniem
kapitału8. Z jednej strony ujawniają się pozytywne zmiany w zachowaniach ekonomicznych, jak
przedsiębiorczośd czy inowacyj-nośd, z drugiej - romantyczny brak pokory i cierpliwości wobec zmian
systemowych.
Zob. D. Dolioski, Etyka produktywności. Czy duch kapitalizmu krąży nad Polską? "Kolokwia
Psychologiczne" 1995, T. 4, s. 16 i nast. Z kolei o pragmatyce i pseudopragmatyce manipulacji w
polityce pisze M. Karwat, Sztuka manipulacji politycznej, Toruo 1998.
79
Podzielamy konstatacje D. Dolioskiego, że duch kapitalizmu jeszcze nie krąży nad Polską, a
jeśli już - to jego nieudany substytut w wielu zdeformowanych postaciach psychospołecznych. Często
przejawia się w opisanym przez utylitarystów hedonizmie psychologicznym, a więc w dążeniu do
egoistycznego pomnażania przyjemności życia. Przypomnijmy, że w początkowym okresie gospodarki
wolnorynkowej etyka pragmatyka nierzadko była kojarzona nie z etyką przedsiębiorczości, lecz z
psychologią cwaniaka. Droga na skróty do bogactwa i dobrego życia skutkowała różnorakimi
odmianami patologii społecznej. Pragmatyzm polski silnie przenikają motywy materialnych zysków
kosztem wartości
humanistycznych.
Generalnie możemy powiedzied, że nasze rozumienie pragmatyzmu jest nad wyraz
relatywistyczne. Potrzebny jest więc wysiłek na rzecz wykładni polskiego pragmatyzmu, który w
swoim potocznym rozumieniu winien byd skorygowany. I to w takim stopniu, aby mógł byd punktem
odniesienia dla władzy i społeczeostwa. Trzeba sobie wyraźnie odpowiedzied na pytanie, na czym
polega pragmatyzm civic society. B. Gołębiowski twierdzi, że pragmatyzm civic society, zwłaszcza w
kontekście procesów integracyjnych w Europie, wymaga odrzucenia tradycyjnego obywatelstwa
narodowo--paostwowego na rzecz myślenia globalnego i działania lokalnego, przesunięcia
tradycyjnych identyfikacji z paostwem i jego organami na korzyśd identyfikacji regionalnych i lokal-
no-samorządowych9. Nowy model civic education, chod nasycony treściami globalnymi, winien byd
zindywidualizowany regionalnie i lokalnie.
Obserwacja efektów transformacyjnych pozwala przypuszczad, że pragmatyzm będzie
stopniowo się utrwalał
9 B. Gołębiowski, Edukacja... op. cit. s. 208. Na ten temat również pisze: L. Roszczyk, Tradycja
i perspektywy edukacji obywatelskiej, w: ft>-kolenia. Kultura. Polityka... op. cit.
80
w mentalności społeczeostwa. Mamy jednak wątpliwości, czy pragmatyzm będzie w stanie
wypełnid lukę psychokultu-rową po romantyzmie? Jest to raczej, posiłkując się metaforą Ralfa
Dahrendorfa, recepta na przejście przez dolinę łez do demokratycznego paostwa prawa i wolnego
rynku.
Uważamy, że traktowanie pragmatyzmu jako wartości samej w sobie, czy też wartości
docelowej - zwłaszcza w kontekście cech psychospołecznych i kulturowych tradycji Polaków - byłoby
nieporozumieniem. Idea wprowadzenia mechanizmów rynkowych, które wszystko załatwią, okazała
się raczej chybioną.
Pragmatyzm niewątpliwie boleśnie skoryguje styl naszego myślenia i działania politycznego.
Będzie więc niezwykle użyteczny w sferze wartości i norm instrumentalnych. Natomiast jakiej
docelowej filozofii i aksjologii politycznej będzie służył - jest pytaniem otwartym i bodajże na
obecnym etapie transformacji najważniejszym. Przedłużająca się psychologiczna niepewnośd
przyszłości, brak poczucia ostatecznego sensu, dla którego się znosi trudy zachodzących zmian
zaczyna skutkowad destrukcyjnym stosunkiem znacznej części społeczeostwa do transformacji.
W poszukiwaniu sensu naszej przyszłości na progu nowego tysiąclecia pojawią się pytania o
dalsze losy romantyzmu politycznego: czy zostały wyczerpane zdolności kreacyjne romantyzmu i
należy go rugowad z mentalności społecznej, czy też selektywnie adaptowad do nowych warunków
ustrojowych?
Otóż wydawałoby się, że Wolna Polska jest ukoronowaniem, spełnieniem misji romantyzmu
narodowego. Ale przecież w myśl projektu politycznego romantyków wiele jeszcze zostało do
zrobienia, zwłaszcza w sferze wartości uniwersalnych. Mesjaniści przypomnieliby nam, że to przecież
od Wolnej Polski, od romantycznego solidarnościowego ruchu sprzeciwu rozpoczęła się jedna z
największych rewolucji w nowożytnej historii Europy, której konsekwencją była zmiana światowej
geopolityki. Z polityki romantycznych
81
aspiracji skorzystały nawet pragmatyczne Niemcy. Romantyzm więc nie wyczerpał swoich
twórczych możliwości kreacji świata politycznego. Romantyczna misja niesienia wiary, nadziei i
miłości i opamiętania jest nadal aktualna. W życiu człowieka są bowiem sprawy, których nie da się
przełożyd na racjonalny język skuteczności politycznej. Papieskie nawoływania do przywrócenia
szacunku dla rodziny, uduchowienia życia odczytujemy zarazem jako postulat uduchowienia polityki,
rezygnacji z kalkulacji w tych społecznych sprawach, w których zawodzi matematyka.
6. Postulat uduchowienia polityki Marcin Król uznaje za podstawowy w książce
zatytułowanej: Romantyzm- Piekło i niebo Polaków10. Autor zastanawiając się nad możliwościami
adaptacji zachodniego pragmatyzmu do warunków polskich, dochodzi do wniosku, że romantyzm jest
jedynym punktem odniesienia i zarazem przesłaniem dla kreacji współczesnej polskości. Słusznie więc
przeciwstawia się tym wszystkim, którzy rewolucję polską chcą potraktowad jako okazję rozpoczęcia
wszystkiego od nowa i gotowi są na wszelki kompromis polityczny, byleby tylko odrzucid wielki
zbiorowy obowiązek wynikający z romantycznych tradycji. Zarazem podejmuje wysiłek wydobycia
tych elementów z tradycji romantyzmu, które mogą byd podbudową dla nowoczesnego
społeczeostwa demokratycznego. W rezultacie dochodzi do wniosku, że należy odrzucid groźne dla
współczesnej polityki obciążenia postromantyczne. Natomiast w romantyzmie wysokim widzi szansę
dla Polski. Jego przesłanie odczytuje jako uduchowienie polityki, bowiem jeśli zadanie jednostki
polega na docieraniu do świata duchowego, to polityka ma służyd właśnie temu celowi, ma sprzyjad
duchowej pracy jednostki, której owoce mogą byd różne. Wolnośd jednostki nie oznacza swobody
lecz obowiązek pracy przezwy-
10 Zob. M. Król, Romantyzm... op. cit, s. 60-62, 152, 165 i nast. 82
ciężającej ułomności ludzkie i pozwalającej realizowad swoje człowieczeostwo. Nie więc
naiwne i banalne umoralnie-nie, lecz właśnie uduchowienie polityki jest najważniejszym zadaniem
człowieka. Wymaga ono postrzegania polityki nie z perspektywy techniki lecz jej celów i wartości.
Romantyzm -jak wskazuje Autor -jest więc propozycją powrotu do polityki określanej w kategoriach
życia duchowego jednostki. W tym sensie romantyzm jest metodą służącą wykorzystaniu wolności w
kierunku poznania, zbliżania się do świata duchowego.
M. Król podejmuje próbę adaptowania romantyzmu do nowych warunków ustrojowych
kraju. Łączenie wody Z ogniem wymusza odważne i nowatorskie rozwiązania teoretyczne, łącznie z
odrzuceniem dorobku postromantyzmu, będącego źródłem polskich kłopotów, jak i tezy przez wielu
badaczy uznawanej za centralną w romantyzmie - o uetycz-nieniu stosunków politycznych, która w
istocie stanowi poważną przeszkodę dla adaptacji romantyzmu w warunkach paostwa liberalnego.
Wydaje się, że ocena postromantyzmu przez cytowanego autora jest zbyt surowa. W
postromantyzmie można znaleźd wiele miałkich idei politycznych, ale także i tych, które były nie
mniej inspirujące i twórcze, niż u samych wieszczów. Jeśli romantyzm wysoki był polityką
przywódców, to postromantyzm był polityką żołnierzy pierwszej linii frontu. To, że postromantyzm
był usługowy jest zrozumiałe, tak jak polityka ze swej istoty pełni także funkcje usługowe. Była to
realna polityka walki na "słowa i szable". Taka polityka, na jaką wówczas było stad Polaków. I jak
bywa na pierwszej linii walki, pojawiały się dobre i złe strony charakteru romantycznego. Nie ulega
jednak wątpliwości, że dzisiaj dwuznacznośd postromantyzmu generalnie dzieli Polaków i stanowi
mentalną barierę w budowie nowoczesnego społeczeostwa demokratycznego.
83
W romantyzmie wysokim możemy odnaleźd zarówno przesłanie uduchowienia polityki, ale
także jej umoralnie-nia, podobnie jak postromantyzmie - postulat uetycznienia polityki często
przechodzący w moralizatorstwo i relatywizm polityczny. Innymi słowy: dwa aspekty polityki, jej
uduchowienia i umoralnienia przewijały się bezustannie. Postulat uduchowienia polityki, jej
uszlachetnienia bez odniesienia do moralności, wydający się brzmied jak herezja, jest jednak - w
nowej konwencji badawczej romantyzmu prezentowanej przez M. Króla - głęboką i poważną
inspiracją dla zrozumienia wielkości romantyzmu, dalszego odkrywania jego bogactwa ukrytych
sensów, zwłaszcza w kontekście nowych wyzwao transformacyjnych.
Jeśli pragmatyzm ma dostarczyd reguł skutecznego działania, to romantyzm w ujęciu M. Króla
byłby nie tyle nową filozofią życia, ile metodą poznania i działania w nowych warunkach ustrojowych.
Metodą, która nie daje odpowiedzi na pytanie o cele taktyczne działania politycznego (technika
polityczna), lecz demaskującą wszelkie przejawy wynaturzeo politycznych. Tak rozumiany elitarny
romantyzm, wbrew intencjom jego twórców pielgrzymujących w lud, może jednak takim pozostad.
Wątpimy bowiem, aby postulat uduchowienia bez umoralnienia polityki znalazł akceptację w
mentalności Polaków. Jeśli spojrzymy tylko na dekadę polityczną lat 90-tych, to ewidentnie brak jej
uduchowienia, lecz społecznie postrzeganego i interpretowanego w kategoriach etycznych. Co
więcej, postulat umoralnienia polityki i sprawiedliwości społecznej staje się coraz bardziej ostrym.
Transformacja bowiem z istoty musi czynid coś kosztem kogoś i czegoś. Dla takich działao w polskich
warunkach władza musi mied legitymację moralną. Ale w swoich decyzjach transformacyjnych, stając
na ogół przed wyborem "mniejszego zła", winna kierowad się nade wszystko pragmatyką. W takich
bowiem sytuacjach decyzyjnych, społeczne oceny i skutki romantycznego poznania i demaskowa-
84
nia wynaturzeo politycznych stają się problematyczne a nawet dwuznaczne.
7. Polityka lat 90-tych nie była wolna od błędów tkwiących korzeniami w postromantyzmie.
Próbują się im przeciwstawid reformatorzy - pragmatycy. Ich pragmatyzm zbyt często jednak bywa
nie tyle selektywny, ile negatywnie nastawiony do obecności tradycji postromantycznej w polityce
transformacji.
W rezultacie pragmatyczne decyzje często wywołują skutki odmienne od oczekiwanych.
Pragmatycy na ogół przegrywają w starciach z mentalnością romantyczną, o ile nie jest ona
wkomponowana w rachunek politycznych decyzji. A i ich pragmatyzm niekiedy okazuje się zwykłym,
banalnym romansem politycznym. Zważmy, jak często pragmatycznym decyzjom władzy towarzyszy
romantyczna teatra-lizacja polityki obliczona na efekt socjotechniczny.
Efekty zderzeo romantyki z pragmatyką życia politycznego widad wyraźnie w perspektywie
toczonej od lat dyskusji wokół polskiej drogi ku przyszłości. W jej toku projekt nowego modelu
politycznego kraju wyłania się z dużymi oporami. Zachodzące bowiem w Polsce zmiany systemowe,
co zauważa Konstanty A. Wojtaszczyk, nie stanowią realizacji napisanych wcześniej scenariuszy i
modeli stworzonych przez politologów. W rezultacie kształtowanie się społeczeostwa obywatelskiego
następuje z dużymi oporami. Kapitalizm werbalnie akceptowany, wydaje się odległą przyszłością.
Rodzi się frustracja wynikająca z konfrontacji chęci życia w kapitalistycznym dobrobycie z coraz
większym strachem przed drogą do niego prowadzącą11. Paostwo demokracji i wol-
Zob. K. A. Wojtaszczyk, Transformacja ustrojowa w krajach Europy Wschodniej, Środkowej i
Południowej, w: Transformacja ustrojowa w krajach Europy Wschodniej. Ppd red. E. Zielioskiego,
Warszawa 1966, s. 9.
85
nego rynku wytycza bowiem jedynie pewne ramy (warunki brzegowe) transformacji, które
wymagają napełnienia konkretną treścią. Na tym polega istota transformacji, której konstytutywną
cechą jest demokratyzacja życia społecznego.^" Demokratyzacja życia to właśnie przejście do nowego
ustroju. Jest więc czasem wyboru własnej drogi, której nie można przeoczyd.
Po radykalnej zmianie "polskie jutro" dla wielu staje się co najmniej "podejrzane". Pojawia się
wiele bardziej lub mniej wyraźnych propozycji co do kierunku transformacji. Już na początku upadła
preferowana przez Solidarnośd konsensu-alna koncepcja polityki wyrażona w romantycznej wizji
paostwa harmonii i zgody narodowej. Następnie popularna stała się wizja Polski liberalnej, zwłaszcza
P. Tigrida wersja liberalizmu wzbogacona etyką Solidarności. Wersja liberalizmu z ludzką twarzą
wobec silnych tendencji społecznych do paostwa opiekuoczego okazała się jednak trudna w
praktycznej realizacji. Wobec pojawiających się trudności transformacyjnych i frustracji społecznej
liberalizm zaczął ustępowad korporacyjnemu populizmowi. W sporach o polską drogę ku przyszłości
przewijają się także idee konserwatyzmu, etatyzmu, solidaryzmu czy personalizmu. Każda z
wymienionych idei społeczno-politycznych niesie istotne konsekwencje psy-chokulturowe, preferuje
odmienne style myślenia i działania politycznego.
Przykładem jest zderzenie romantycznej i pragmatycznej myśli o społeczeostwie
obywatelskim. Dwustuletnia romantyczna myśl niepodległościowa ze zrozumiałych względów
koncentrowała się na wspólnocie narodowej i zdecydowanie różni się od pragmatycznej interpretacji
społeczeostwa obywatelskiego. To ostatnie przez romantyków jest rozumiane wspólnotowo, a nie
indywidualistycznie; kojarzone z narodem bez paostwa lub narodem - paostwem. Przypomnijmy, że
wielowiekowe tradycje polityczne wiązały się z utrwalaniem wspólnoty narodowej, której cnotą było
obywatelskie
86
nieposłuszeostwo. Tłumaczy to, dlaczego romantycy narodowcy dzisiaj bardzo ostrożnie
odnoszą się do społeczeostwa obywatelskiego.
Po radykalnej zmianie '89 ujawniło się ogromne przywiązanie do paostwa narodowego, które
rzutowało na stosunek Polaków do alternatywnych propozycji rozwiązao ustrojowych. Z badao
empirycznych przeprowadzonych w pierwszych latach transformacji wynikało, że nie byliśmy
mentalnie przygotowani do budowy społeczeostwa obywatelskiego12. Wówczas to 80% Polaków
uważało się za ludzi wierzących, zarazem ponad 68% badanych deklarowało swoje wychowanie w
tradycjach patriotycznych, narodowych i niepodległościowych, a tylko 15,5% w tradycji
demokratycznej i 3,7% w tradycji liberalnej.
Dane o nastawieniach mentalnych społeczeostwa, mimo sprzyjającej atmosfery
psychologicznej dla zmian politycznych po 1989 r., były co najmniej "nieromantyczne" dla
zwolenników budowy społeczeostwa obywatelskiego. Sytuację reformatorów utrudniła terapia
szokowa, której konsekwencją była rozbudowa funkcji opiekuoczych paostwa. Stąd też poszukiwania
koncepcyjne na ogół pozostawały w sferze intelektualnych rozważao, a główna uwaga reformatorów
koncentrowała się na kreatywnej destrukcji pozostałości socjalizmu i restauracji kapitalizmu. Zadanie
wystarczająco trudne - takiego przejścia historia nie znała.
8. Efekty wieloletnich sporów wokół polskiej drogi ku przyszłości nie są imponujące.
Pesymizm budzi brak jasnej i powszechnie akceptowanej koncepcji transformacji syste-
12 Zob. A. Banaszkiewicz, Identyfikacje światopoglądowe jako czynnik determinujący
zachowania wyborcze, w: Wybory '91. Pod red. S. Ge-bethnera i J. Raciborskiego, Warszawa 1992, s.
168 i nast., także K. Koseła, Postawy młodzieży wobec narodu i patriotyzmu, w: Młodzież a zmiany
polityczne we współczesnym świecie. Pod red. J. Garlickiego. "Studia Politologiczne" 1998, vol. 3.
87
mowej, także ideologii mogącej zintegrowad podzielone społeczeostwo wokół jej celów. Po
kilku latach przemian mamy więc do czynienia z sytuacyjną regulacją życia społecznego. Styl życia
ludzi, co nie jest bynajmniej psychologicznym atutem transformacji, wyznacza głównie perspektywa
teraźniejszości. Orientacja życiowa na dziś dominuje w myśleniu pragmatycznym. Posiłkując się
terminologią M. Marody i E. Tarkowskiej trzeba stwierdzid, że istniejący stan rzeczy możemy określid
mianem normatywnej nieoznaczoności rzeczywistości społecznej1^. Nieoznaczonośd, a w
konsekwencji przeciągające się poczucie chaosu transformacyjnego powoduje, że improwizacja staje
się trwałym elementem polityki. O ile taka polityka w sprzyjających warunkach do pewnego
momentu radzi sobie z bieżącymi dolegliwościami społecz-no-ekonomicznymi, to zarazem z
konieczności stanowi pułapkę racjonalizowania dalekiej perspektywy rozwojowej. Jeśli przyjrzymy się
ekipom rządowym w latach 90-tych, to można zauważyd, że każda kolejna ekipa zaczynała od
poprawiania błędów uprzedniej, po czym wpadała sama w coraz szybciej nakręcającą się spiralę
improwizacji transformacyjnej, której apogeum były kryzysy rządowe. I tak od nowa. To arcypolska
specjalnośd - recydywa romantyzmu, z tą różnicą, że wymyślona w warunkach sytuacji wyjątkowej.
Improwizacja jest stylem polskiej polityki, tak jak stylem życia społeczeostwa jest ciągłe oczekiwanie
na objawienie bliżej nie znanego transformacyjnego efektu. Oczekiwaniu temu nierzadko towarzyszy
przedkładanie trudności ekonomicznych i postaw roszczeniowo-życzeniowych na język romantycznej
polityki. Poziom teatralizacji wyrażania uczud miłości czy nienawiści do władzy jest imponujący.
13 Zob. M. Marody, Co nam zostało z tamtych łat... Społeczeostwo u progu zmiany
systemowej. Aneks, Londyn 1991, s. 241; E. Tarkowska, Temporalny wymiar przemian zachodzących
w Polsce, w: Kulturowy wymiar... op. cit, s. 91.
W publicystyce coraz częściej zwraca się uwagę na zagrożenia psychokulturowe, jakie niesie
demokracja i wolny rynek dla dialogu pokoleo. Typowe przejawy tych zagrożeo oddają metafory
gorzkiego miodu cywilizacji pośpiechu i sukcesu, amerykanizacji życia, kiczowatego humanizmu,
popintelektuali-zmu, kultury supermarketu, nihilizmu nowoczesności czy tota-lizmu kultury masowej.
Stąd też słusznie zauważa M. Janion, że trudnemu procesowi transformacji (napełniania demokracji
konkretną treścią - T.B.) winna towarzyszyd świadomośd, jak łatwo wartości obracają się w
antywartości. Wolnośd demokracji okazała się wolnością dla kiczu. Walczyliśmy o rynek marzeo i idei
a mamy rynek hurtowników i idei hurtowych mącących poczucie tożsamości narodowej14. W
rezultacie mamy potworne zamieszanie wokół ethosu wychowania, bałagan na rynku socjalizacji i
edukacji, w którym nawet wychowującym i nauczającym niełatwo się odnaleźd. Ta nienormalnośd
staje się regułą, bolą niewychowawcze przepychanki i sankcjonowany wpływ na młode pokolenie, u
podłoża których leży populizm i partykularyzmy ideologiczno-etyczne.
0 ile na dole niewiele się zmienia, tak na górze socjalizacja
1 edukacja okazują się dobrymi instrumentami do zdobycia kapitału politycznego. W tym
wymiarze przejawia się brak zarówno romantycznego i pozytywistycznego myślenia o tym co święte
dla tożsamości narodowej i paostwowej.
Umiarkowany optymizm może budzid konstatacja, że brak całościowej koncepcji
transformacji jest właśnie koncepcją na polską drogę ku przyszłości. Taki punkt widzenia można
znaleźd w modernistycznych czy postmodernistycznych interpretacjach zmian zachodzących w kraju,
coraz częściej wiązanych z kryzysem cywilizacyjnym zarówno w skali kontynentalnej, jak i
globalnej15. Otóż postmodernizm sceptycz-
14 M. Janion, "Czy będziesz wiedział..." op. cit., s. 28, 50-51, 111.
15 Zob. A. Jawłowska, Pytania o sens w świecie postmoderny, w: Kulturowy wymiar... op.
cit., s. 149 i nast; także A. Nobis, Chaos i ład, w: Kulturowy wymiar... op. cit., s. 47 i nast.
89
nie odnosi się do wszelkich normatywnych, czy odgórnych prób projektowania transformacji.
Chaos transformacyjny (płynnośd, nieokreślonośd, rozproszenie, niepewnośd) należy uznad za stan
normalny i twórczy. Sprzyja on poszukiwaniu i odkrywaniu na nowo psychokulturowych i
politycznych sensów zachodzących zmian w kraju. Sens naszej przyszłości konstytuuje się bowiem w
toku życia codziennego. Do tego potrzebne jest odrzucenie wszelkich prób sensownego ogarnięcia
całości, charakterystycznych dla myślenia autorytarnego i pragmatycznego, prowadzących do
zubożenia życia duchowego jednostki oraz jej twórczej wyobraźni. Innymi stówy, transformacji nie
trzeba przeszkadzad, dad szansę, aby wielośd spontanicznych zachowao politycznych uruchomiła
samoorganizujące się procesy dające początek nowemu ładowi społecznemu.
Problem natomiast tkwi w naszej psychice, tradycyjnych strukturach mentalnych, które
powodują, ze trudno się pogodzid z subiektywnie postrzeganym istnieniem nieuporządkowanej
rzeczywistości. Trzeba się więc pozbyd powszechnych "psychooptycznych złudzeo" w sprawie
spontaniczności transformacji, która jest stanem właściwym i normalnym w procesie wyłaniania się
nowego porządku politycznego. ,
Posmodernistyczne spojrzenie na polskie przemiany zdaje się byd atrakcyjne i wygodne,
tłumaczy niejako przebieg i dokonania transformacji. Zarazem budzi refleksję nad tradycją ciągłości
myśli pokoleniowej. Postmodernizm jest zapowiedzią kooca arcypolskiej romantycznej myśli
pokoleniowej. Radykalni postmoderniści w istocie wypowiadają wojnę romantycznemu totalizmowi
wspólnotowemu. W ich optyce dekonstrukcja, fragmentacja i w koocu rozproszenie, to tendencje
charakterystyczne dla modernizujących się społeczeostw. Rhizoma najlepiej symbolizuje procesy
postępującej nowoczesności, skutkujące coraz mocniejszą dezintegracją, poplątaniem i
pogmatwaniem związków między-
90
ludzkich i wynikającej stąd kondycji psychopolitycznej społeczeostwa. W labiryncie
komplikujących się styczności społecznych następuje zatracenie poczucia wspólnych korzeni -
rodowych, narodowych, pokoleniowych itp. Utrata poczucia duchowej przynależności - to cena za
poszerzanie sfer wolności jednostkowej. Stąd apel A. Bielik-Robson o roman-tyzację modernizujących
się społeczeostw. Potrzebne nam romantyczne oświecenie, stanowiące antidotum na bezduszne
ekscesy nowoczesności. Projekt romantyczny, który upatruje siłę jednostki w przeciwnym akcie,
polegającym na przywróceniu utraconych więzi duchowych i wspólnotowych, dowodzi autorka,
okazuje się lepiej współgrad z procesami indywidualizacji. Romantyzm w niesprzyjających warunkach
nowoczesności jako jedyny wydaje się więc spełniad kryteria duchowności żywej, takiej która zdolna
jest dokonad trudnej sztuki spojenia trwałą więzią sfer wewnętrznych przeżyd człowieka ze światem,
w jakim żyje. Przy tym nowoczesny romantyzm należy wiązad nie z negacją modernizmu politycznego
lecz z jego korektą, dopełnieniem broniącym godności refleksji duchowej16.
Z postmodernistycznym projektem transformacji wyraźnie koresponduje R. Dahrendorfa
wizja przyszłej Polski. Autor pisze, że ludzie są omylni a ich sytuacja niepewna. Nikt nie zna wszystkich
odpowiedzi. Dlatego musimy dochodzid do prawdy ale konieczna jest pewnośd, że jeśli się pomylimy
lub inni będą uważad żeśmy się pomylili, że będziemy mogli szukad dalej. Nie ma większego
niebezpieczeostwa niż dogmaty, monopol, jedna ideologia, jeden system. Tym samym najważniejsze
jest, byśmy byli otwarci na zmiany11.
16 Zob. A. Bielik-Robson, Romantyczne dopełnienie. Komentarz do epifanii nowoczesnej
Charlesa Taylora. "Nowa Res Publica" 1998, nr 7--8, s. 26,38 i nast.
17 R. Dahrendorf, Rozważania nad rewolucją w Europie, Warszawa 1991, s. 25 i nast.
91
Społeczeostwo otwarte jest społeczeostwem wielu alternatyw politycznych, ekonomicznych
czy etycznych. Jest społeczeostwem poszukującym, w którym mamy do czynienia z procesem
nieustannego nadawania sensu jednym formom aktywności ludzkiej i odbieraniem sensu innym. Jest
w koocu społeczeostwem podejmującym nieustanne próby zdefiniowania sensu zbiorowej i
jednostkowej egzystencji. Daje każdemu możliwośd wyboru własnej drogi życiowej, także szansę
korekty dokonanych wyborów politycznych, kulturowych itp.
Na pierwszy rzut oka koncepcja społeczeostwa otwartego jest niezwykle atrakcyjna.
Wypełnia istniejącą lukę teoretyczną, pozwala zinterpretowad kierunek procesów transformacyjnych.
Głębsza refleksja nakazuje jednak ostrożnośd i widzied niebezpieczeostwa, jakie ono niesie ze sobą.
Sądzimy bowiem, że jest to koncepcja budowy humanistycznego rynku demokracji. Klasyczny rynek
natomiast nie znosi humanistycznego monopolu, będzie więc ograniczał humanistyczne nadzieje.
Można oczekiwad, że z czasem w społeczeostwie otwartym konsens egzystencjalny stanie się
konfliktogenny, tak jak celem silniejszych będzie redukcja zakresu istniejących wyborów politycznych,
kulturowych czy etycznych. Mamy obawy, że zgłaszane postulaty o potrzebie nauki godzenia różnych
projektów i aspiracji ludzkich w ramach kultury masowej w ostatecznym rachunku pozostawad będą
w sferze myślenia życzeniowego. Chod wydawad się może, że alternatywy wyboru wmontowane są w
rynek kapitalistyczny to bezalternatywnośd kultury masowej prowokuje do walki z kapitalizmem. R.
Dahrendorf przestrzega przed potencjalnymi psychologicznymi zagrożeniami społeczeostwa
otwartego, gdyż społeczeostwo to nie obiecuje łatwego życia, tak jak ludzie wykazują niebezpieczną
skłonnośd do wygód zamkniętego świata. Jeśli chcemy doskonalid siebie i warunki życia, musimy - jak
sądzi autor - zaakceptowad nieuporządkowaną, antagonistyczną, niewygodną
92
- za to zachęcającą perspektywę otwartych horyzontów. Sądzimy, że koncepcja
społeczeostwa otwartego jest nade wszystko trafną koncepcją społeczeostwa czasu transformacji,
wielkich przewartościowao w procesie których winien wyłonid się ethos na miarę możliwości i
aspiracji Polaków w nowych warunkach cywilizacyjnych. To w koocu szansa na konsen-sualny wybór
docelowego kierunku rozwoju. Jest to bowiem koncepcja społeczeostwa negocjującego. Proponuje,
byśmy byli otwarci na otwarty świat i mądrze w tym świecie wybierali, zwłaszcza że świat na progu
XXI wieku sam pyta, dokąd idzie?
9. W refleksji nad polską drogą ku przyszłości z pomocą przychodzi nauka Jana Pawła II o
cywilizaqi miłości (i odpowiedzialności), a więc cywilizacji głęboko humanistycznej, syntetyzującej w
sobie romantykę i pragmatykę, także przywracającej człowiekowi należne miejsce w modernizującym
się świecie. Siódma pielgrzymka Ojca Świętego do Ojczyzny pod tym względem była wyjątkowa.
Odbywała się na sześd miesięcy do magicznej daty początku roku kooczącego nasze tysiąclecie, a
wygłoszone homilie zawierały inspirującą i głęboką myśł, jak żyd dalej. Z nauk Papieża wyraźnie
wynika, że pragmatycznej modernizacji paostwa winien towarzyszyd rozwój duchowy społeczeostwa.
Nauki papieskie nakazują odrzucid pragmatyzm pomijający prawa człowieka. Zarazem znoszą
przeciwieostwo między duchownością a tym typem pragmatyzmu, który - pisze abp. Józef Życioski -
określa optymalne warunki realizacji wartości inspirowanych przez chrześcijaoską wizję osoby
ludzkiej18.
Przypomnijmy słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II podczas pierwszej homilii w Sopocie:
Słyszałem u Was
18 Abp. Józef Życioski, Europejska wspólnota duchowa, Warszawa 1998, s. 105-106.
93
w Gdaosku: "nie ma wolności bez. Solidarności". Dzisiaj wypada powiedzied: "nie ma
solidarności bez miłości". Więcej, niema przyszłości człowieka i narodu bez miłości, tej miłości, która
przebacza, chod nie zapomina, jest wrażliwa na niedole innych, która nie szuka swego, ale pragnie
dobra dla drugich..."19 Wypowiedź Jana Pawła, akcentującego "znaczenie czystych serc i intencji" w
życiu ludzi odczytujemy jako wyzwanie dla Polaków i ich elit politycznych, wyzwanie na tyle wielkie i
ważne, że wymaga ono ponownego spojrzenia na sprawy polskie w kontekście dokonao dekady
transformacji.
Okazuje się bowiem, że idea solidarności nie wyczerpuje swego trwania wraz z uzyskaniem
niepodległości, ma znacznie głębszy sens - zawiera przesłanie dla życia w normalnych czasach.
19 "Bóg jest miłością". VII pielgrzymka Jana Pawła II do ojczyzny. Opr. ks. J.J. Górny, Olsztyn
1999.
94
V. Psychologiczne szansę i bariery na drodze ku przyszłości
1. Mentalnośd Polaków czasu transformacji jest zawieszona na dwóch biegunach - między
romantyzmem i pragmatyzmem - i zależnie od sytuacji politycznej oscyluje między nimi. W okresie
napięd społecznych dominuje romantyzm, aby w czasach spokojnych przemian, z dominantą
pragmatyzmu, ujawniad swoją chimeryczną naturę wspierając lub zagrażając poczynaniom
reformatorów.
Romantyzm, mniej lub bardziej odbiegający od pierwowzoru, jest nadal żywotny w
postawach i zachowaniach politycznych znacznej części społeczeostwa. Występuje w niezliczonych
mutacjach przejawiających się w okazjonalnych lub bardziej trwałych formach, często dalekich od
romantycznej czystości. Mutacje te, nolens volens, po prostu istnieją i należy się z nimi liczyd,
zwłaszcza że w polskiej tradycji tak ważne miejsce zajmuje emocjonalny wariant uprawiania polityki.
Przebieg transformacji zdaje się potwierdzad - chod pragmatyzm ostatnich lat też ma swoje sukcesy -
tezę A. Bocheoskiego, iż faktem pierwszorzędnej doniosłości, najogólniejszym faktem
psychologicznym narodu polskiego jest to, że Polak nie może się obejśd bez idealnych sprężyn
działania1. Te idealne sprężyny działania były przez wieki zdominowane psychologią polityczną, którą
preferował romantyzm narodowy.
A. Bocheoski, Rzecz o psychice... op. cit., s. 42.
95
Romantyczna nadwrażliwośd emocjonalna Polaków rodzi liczne zagrożenia. Transformacja
jest nade wszystko czasem wyzwao pragmatycznych. Narzucają one koniecznośd eliminacji tego, co
stało się nieaktualne i dysfunkcjonalne w psychice ludzi, tego co utrudnia nie tylko adaptację do
nowych warunków ustrojowych, ale ich kreację wobec potrzeby sprostania wyzwaniom
cywilizacyjnym. Coraz częściej słychad więc głosy o potrzebie uznania rozumności pragmatycznej za
centralną wytyczną transformacji jak i te, które mówią, że romantyzm stał się zwykłą makulaturą w
warunkach nowoczesności.
Współczesne wyzwania rzeczywiście wymuszają przełom w tradycyjnym stylu myślenia i
postępowania. Polacy stają się coraz bardziej pragmatyczni, zarazem pragmatyzm ten -mimo wielu
przejawów patologicznych - staje się jednak coraz dojrzalszy i mądrzejszy. Dowodzą tego
opublikowane przez CBOS we wrześniu 1998 roku badania empiryczne nad autoportretem Polaków
ostatniego dziesięciolecia. Wynika z nich, że mimo iż w ostatniej dekadzie lat polskie rozumienie
pragmatyzmu falowało zależnie od koniunktury politycznej i ekonomicznej, to jednak było
nieustannie poddawane rewizji. U schyłku PRL i w pierwszych latach transformacji zdecydowanie
dominowało potoczne rozumienie pragmatyzmu oscylujące wokół kultu pieniądza i jego zdobycia bez
należytej refleksji nad środkami doo prowadzącymi. Z biegiem lat aspiracje dzikiego pragmatyzmu
wprawdzie bardzo powoli, ale jednak przesuwają się w kierunku aspiracji bliskich etyce
odpowiedzialności. Z danych empirycznych wynika, że dobrze wykonywana praca, profesjonalizm i
wykształcenie to aspiracje, które stają się nie mniej ważne w życiu społeczeostwa, nawet wypierają
na dalszy plan kult pieniądza.
Psychospołeczne koszty transformacji jednak powodują, że pragmatyka reform - nierzadko
przyjmująca postad pseu-dopragmatyki - rodzi niemało rozczarowao w sferze duchowej, wręcz
prowokując do rezygnacji z podjętego trudu
96
i powrotu w świat romantycznej wyobraźni i marzeo, co niekiedy przekłada się na postawy
życzeniowe i roszczeniowe. Jest to poniekąd zrozumiałe, bowiem pierwsze lata transformacji nie
stwarzały sprzyjającej atmosfery do głębszej refleksji nad dośd mgliście rysującym się sensem
dokonywanych zmian. Trzeba było gonid stracony czas, rozwiązywad elementarne problemy związane
z egzystencją ludzi, organizacją paostwa, nawiązad kontakt cywilizacyjny z krajami rozwiniętymi.
Pragmatyzm był potrzebny jak powietrze. Jednak z wraz z nim pojawiły się nieznane, także
patologiczne zjawiska rodzące problemy psychologiczne w społeczeostwie. Produkcja i konsumpcja
zostały bowiem sprowadzone do prostej, prymitywnej zależności wypranej z motywacji ludzi do
głębszej duchowej refleksji nad sensem bycia i życia w nowych warunkach ustrojowych.
2. Z perspektywy ostatnich lat transformacji widad wyraźnie, że przedłużający się stan
swoistego zawieszenia mentalnego z dominantą pragmatyzmu i coraz bardziej agresywnym rynkiem
kultury masowej grozi psychologiczną destrukcją społeczeostwa. Sprzyja bowiem pojawieniu się
człowieka bez właściwości, tj. bezetosowca. Osobowośd takiego człowieka staje się psychologiczną
kombinacją zmontowaną z elementów pozbieranych i powyjmowanych z różnych tradycji
kulturowych, politycznych czy etycznych. Montaż ów, pisze J. Godkowski, dokonuje się na zasadzie
robienia czegoś, na co wskazywad można jako to, do czego się należy i to, co pozwala nazwad się kimś
wobec swoich i obcych. Stanowi połączenie improwizacji ludzi "wykorzenionych", którzy muszą się
adaptowad i manewrów ludzi manipulujących, którzy muszą przedstawid się jako ci, którzy nie są
ludźmi znikąd2.
2 J. Godkowski, Pomieszanie języków i pomieszanie tradycji. "Arcana" 1998, nr 1, s. 169-170;
także C. Michalski, Powrót człowieka bez wła-
ściwości, Warszawa 1997.
97
Człowiek bez właściwości to w istocie produkt polskiej modernizacji, której nie towarzyszyła
dbałośd o kondycję psychologiczną społeczeostwa. Reformatorzy jakby nie zauważali, że realizacja
celów transformacji wymaga spełnienia określonych warunków psychologicznych. Warunki te stają
się zauważalne i doceniane dopiero wtedy, gdy ludzie wychodzą na ulicę i zaczynają manifestowad
swoje niezadowolenie.
Swoisty stan zagubienia psychologicznego człowieka transformacji wiąże się między innymi z
kryzysem ciągłości pokoleniowych tradycji. Z badao przeprowadzonych w lutym 1998 r. wynika, że
efekty zderzeo pragmatyki modernizacyjnej z tradycyjną mentalnością dojrzałych i starszych generacji
najbardziej odczuwa młodzież3. Pojawiający się psychiczny dyskomfort tych generacji, niemałe
poczucie bezradności nie sprzyja przekazom pokoleniowym. W rezultacie okazuje się, że największe
niedostatki i braki przekazu pokoleniowego dotyczą wskazao, jak generacje wchodzące w życie mają
sobie radzid w dzisiejszych czasach, jak żyd uczciwie, w jaki sposób rozwiązywad własne problemy, jak
kształtowad charakter. Inne niedostatki przekazu pokoleniowego dotyczą osłabienia więzi rodzinnej,
wychowania patriotycznego i pielęgnowania tradycji rodzinnych. Brak tych wskazao pociąga za sobą
inne konsekwencje jak chociażby niską odpornośd psychiczną młodych oraz słabą motywację
intelektualną. Jest to efekt wielkiego zamieszania wokół wzoru osobowościowego w rodzinie i nie
tylko. Skutkuje między innymi rozpadem autorytetów oraz brakiem wspólnego języ-
3 Zob. Opinie o problemach młodego pokolenia. Komunikat z badao CBOS, Warszawa,
listopad 1998, s. 4 i nast: Czym dla Polaków jest dom? Przemiany w życiu codziennym polskiej
rodziny. Komunikat z badao CBOS, Warszawa, luty 1998, s. 11-15; Portret Polaka frasobliwego -
opinie o sensie życia, wartościach życiowych i marzeniach. Komunikat z badao CBOS, Warszawa,
kwiecieo 1977, s. 13 i nast.
98
ka młodych ze starszymi. Zarazem zaskakują dane mówiące o tym, że wśród wartości, które
badani chcieliby zachowad ze swojego domu rodzinnego i przekazad swoim dzieciom lub wnukom,
dominują wartości narodowe - tradycje, zwyczaje, patriotyzm a także pamięd o pochodzeniu. Ale jak
to uczynid, aby młodzi zachowując szacunek dla pokoleniowych tradycji zarazem nie okazali się
wobec pragmatycznej rzeczywistości obywatelami nie z tego świata. Tu starsi okazują swoją
bezradnośd, sami mając podobne problemy.
Po przemijającym dzisiaj zauroczeniu pragmatyką pojawia się więc potrzeba głębszych
refleksji duchowych, tożsamościowych, narodowych, obywatelskich, nawiązujących do własnych
korzeni w poszukiwaniu sensu dokonywanych zmian transformacyjnych. I tak jest istotnie. W
ostatnich latach podejmowane są udane próby zerwania z nierzadkim pojmowaniem tradycji jako
skostniałej narodowej psychohi-storii dysfunkcjonalnej wobec wyzwao przełomu wieków. Ma rację J.
Godkowski, gdy pisze, że tradycja jest kontynuacją i korekturą. Kontynuowanie łączy się z korekturą
tego, co ma byd kontynuowane. A ponieważ wielopokoleniowa tradycja jest kompromisem pomiędzy
tożsamością jako formułą obecności a teraźniejszością jako sytuacją wymagającą przemyślności i
zaradności, przeto kontynuacja polega na łączeniu wierności linii generalnej z dokonywaniem
odpowiednich reinterpretacji i rewizji a w konsekwencji ko-rektur będących modyfikacjami o
charakterze modernizacji, innowacji, reform4.
3. W najnowszej literaturze obserwuje się kolejny nawrót do romantyzmu politycznego,
zwracając uwagę na jego moc inspiracyjną w uszlachetnieniu demokracji polskiej, także funkcje
terapeutyczne i mobilizacyjne wobec ekscesów trans-
J. Godkowski, Pomieszanie języków... op. cit, s. 170-171.
99
formacyjnych. Marcin Król zauważa nawet, że romantycy nie są krytycznie nastawieni do
mentalności liberalnej. Sama praktyka proceduralna demokracji liberalnej może efektywnie sprzyjad
realizacji zadao wyznaczonych jednostce przez romantyzm5.Oznacza to w istocie możliwośd
włączenia liberalnej pragmatyki politycznej w służbę romantycznym zamierzeniom jednostki. Z tym,
że należy odrzucid program wspólnotowy, co uwolni romantyzm od zarzutów, że jest an-
tymodernizacyjny i antyliberalny. Z kolei w dyskusji zorganizowanej w styczniu - lutym 1998 r. przez
Arcana na temat wzorów historii T. Wituch i A. Sucheni-Grabowska przeciwstawiają się jakimkolwiek
próbom odrzucenia projektu wspólnoty narodowej, która jest naturalną i przyrodzoną cechą
bytowania człowieka, podobnie jak jego indywidualna tożsamośd. Również R Boski przychyla się do
postrzegania demokracji polskiej w terminach wspólnotowych a nie liberalno-antagonistycznych,
charakterystycznych dla tradycji anglosaskiej. Inaczej, twierdzi autor, będziemy mieli do czynienia z
zaburzeniami normatywnymi prowadzącymi do alienacji politycznej6.
Na polskie dylematy romantyzm - pragmatyzm nakłada się potrzeba szerszej refleksji nad
tradycją romantyzmu wobec globalnych procesów cywilizacyjnych. Zważmy, że o ile w
społeczeostwach zachodnich refleksja ta wiąże się z reakcją na nadmiar pragmatyzmu i niedosyt
romantyzmu, czego skutki psychologiczne od lat dają znad o sobie, to w Polsce odwrotnie - z
niedostatkiem pragmatyzmu i nadmiarem dysfunkcjonalnych elementów romantyzmu. Sensownych
recept twórczego wykorzystania romantyzmu w nowych warunkach ustrojowych jest coraz więcej.
Wszystkie one dowodzą, że romantyzm jest żywy, w swej głębi zawiera wiele walorów uniwersalnych
i ponadczasowych, wykraczających
5 Zob. M. Król, Romantyzm... op. cit, s. 167, 174.
6 P. Boski, Humanizm, indywidualizm... op. cit., s. 151 i nast.
100
daleko poza ethos niepodległościowy. Romantyzm zdaje się bowiem byd emanacją zapisu
jednego z wielu jeszcze nie poznanych do kooca kodów psychiki ludzkiej. W wersji umiarkowanej
sprzyja uszlachetnieniu myśli i poczynao człowieka, w skrajnej - zniewalając świadomośd staje się
niebezpieczny dla indywiduum i grupy, z którą się ona identyfikuje.
Generalnie można powiedzied, że wojna z romantyzmem, oznaczająca zarazem walkę z
tradycją pokoleniową, zdaje się byd zajęciem jałowym i beznadziejnym. Chodzi bowiem nie o
rugowanie, lecz dostrajanie romantyzmu do nowych wyzwao cywilizacyjnych. Sam romantyzm - na co
wskazuje tocząca się dyskusja - stwarza wdzięczne pole dla intelektualnych wysiłków związanych z
przekraczaniem granic potocznego postrzegania jego sensu, odsłanianiem nieznanych walorów i
eliminacji wad w nowych warunkach politycznych.
4. Proces napełniania konkretną treścią transformacji, oscylujący gdzieś między romantyką i
pragmatyką, generuje zarówno psychologiczne szansę jak i zagrożenia "polskiej drogi ku przyszłości".
Katalog tych szans i zagrożeo jest dośd bogaty. Tkwią one między innymi w:
1) psychologicznym dyskomforcie powodowanym brakiem synchronii między polityką
transformacji a prawem i etyką;
2) widocznych postępach w budowie społeczeostwa obywatelskiego, którym towarzyszą
jednak konflikty tożsamościowe, czy grup interesów;
3) demokratyzacji życia politycznego przy wyraźnych orientacjach autorytarnych;
4) wyłanianiu się warunków dla podmiotowości politycznej przy wysokim poczuciu alienacji;
5) kształtowaniu się nowoczesnej struktury społecznej przy dominującym podziale na
bogatych i biednych oraz sła-
101
bej klasie średniej, która powinna pełnid funkcje stabilizacyjne w paostwie demokratycznym;
6) postępach we wdrażaniu mechanizmów wolnorynkowych przy dalekiej od oczekiwao
reformatorów ich akceptacji psychologicznej;
7) rozwoju gospodarczym przy rosnącym ubóstwie wywołującym frustracje społeczne;
8) integracji ze strukturami europejskimi, sprzyjającej nowemu stylowi myślenia i działania
pragmatycznego, będącej zarazem w konflikcie z tradycyjnym postrzeganiem geopolityki regionalnej
czy kontynentalnej;
9) zmianach socjalizacyjnych i edukacyjnych przy wzrastającej patologii i brutalizacji życia
społecznego, co rodzi psychologiczny brak poczucia bezpieczeostwa.
Listę szans i zagrożeo można kontynuowad. Problemy te od lat znajdują się w centrum
zainteresowao wybitnych specjalistów z Instytutu Psychologii PAN - K. Bogackiej, P. Boskiego, K.
Korzeniowskiego, J. Reykowskiego, K. Skarżyo-skiej i in7. Wynikami tych badao będziemy się
posiłkowad, wskazując na niektóre psychologiczne aspekty szans i zagrożeo transformacji, w których
o sobie daje znad tradycja romantyczna.
Prowadzone od wielu lat badania empiryczne nad zagrożeniami systemowymi wyraźnie
wskazują, że na pierwszy plan wysuwają się niebezpieczeostwa związane z deficytem
psychologicznych, moralnych i materialnych warunków do normalnego życia (poczucie
egzystencjalnego zagrożenia, bezradnośd, lęk przed przyszłością, psychonerwice, patolo-
7 Zob. Psychologia rozumienia zjawisk społecznych. Pod red. B. Wojciesz-ke i M. Jarymowicz,
Warszawa 1999; Potoczne wyobrażenia o demokracji... op. cit.; Wartości i postawy Polaków a zmiany
systemowe. Szkice z psychologii polityki. Pod red. J. Reykowskiego, Warszawa 1993; Orientacje
społeczne jako element mentalności. Pod red. J. Reykowskiego, K. Skarżyoskiej, M. Źółkowskiego,
Poznao 1990.
102
gie itp.). Dopiero w dalszej kolejności pojawiają się zagrożenia natury politycznej czy
gospodarczej. Wydaje się, że reformatorzy zbyt mało uwagi poświęcają uwarunkowaniom
psychologicznym transformacji, chyba że ta uwaga wymuszona jest masowymi protestami
społecznymi. A jeśli już politycy zwracają uwagę na zdrowie społeczeostwa, to głównie w kontekście
jego wytrzymałości na psychospołeczne koszty reform a nie dbałości o samopoczucie psychiczne.
Doskonałym przykładem może tu służyd styl reformowania służby zdrowia, czy systemu ubezpieczeo
społecznych w 1999 roku. Rodzi to poczucie bezsilności i strach przed przyszłością. Zupełnie dobre
samopoczucie natomiast demonstruje rząd. Fatalna to socjotechnika, zwykle skutkująca spadkiem
zaufania do władzy wykonawczej.
5. Główne tendencje zagrożeo pierwszych lat przeobrażeo systemowych charakteryzuje
zjawisko, które określamy mianem rozwierających się nożyc między sferą ekonomiczno-po-lityczną i
psychologiczną transformacji. Pragmatyka reform rozchodzi się z romantyką oczekiwao społecznych.
Wprawdzie po 1995 r. da się zaobserwowad wiele przesłanek wskazujących na poprawę kondycji
psychicznej Polaków, to jeszcze w wielu wymiarach życia publicznego ostrza tych nożyc dośd boleśnie
naciskają psychikę ludzi.
Pierwszym niebezpieczeostwem transformacji są psychologiczne konsekwencje postępującej
demoralizacji życia politycznego. Demoralizacja ta destrukcyjnie oddziałuje na samopoczucie
społeczeostwa zarazem rodząc podejrzliwośd wobec intencji reformatorów. Również nie sprzyja
szybkim postępom w upowszechnianiu etyki odpowiedzialności.
Ostatnie lata transformacji wyraźnie wskazują, że postulat umoralnienia polityki, centralny w
XIX wiecznym romantyzmie, nadal jest żywy w mentalności społecznej. Z badao CBOS
przeprowadzonych w latach 1997-1998 wynika, że o ile wolnośd w mentalności Polaków staje się
czymś
103
naturalnym, to wzrasta brak poczucia sprawiedliwości. Zdaniem zdecydowanej większości
badanych, dobra władza nade wszystko musi cechowad się walorami moralnymi, byd sprawiedliwą i
uczciwą. Dopiero na trzecim planie pojawia się pragmatyczna wartośd polityczna, jaką są
kompetencje czy skutecznośd8.
Postulat umoralnienia polityki generuje w sobie szansę ale i zagrożenia transformacji. Szansę
te wiążą się z zachowaniem wrażliwości moralnej ludzi, przeciwstawieniem się bezdusznej
modernizacji paostwa. Deficyt wrażliwości moralnej w ostatnich latach skutkuje bowiem licznymi
zjawiskami psychopatologicznymi w polityce i gospodarce. Podejmowane przez władzę akcje czystych
rąk, lustracji, ograniczenia immunitetu poselskiego oraz ustanowienia kodeksu etycznego polityków
nie dają oczekiwanych rezultatów. Zważmy, że w polskim rankingu uczciwości i rzetelności
zawodowej ze stycznia 1998 r. najgorzej byli oceniani posłowie, politycy, urzędnicy lokalnego
szczebla, działacze związkowi i policjanci, najwyżej natomiast naukowcy, pielęgniarki i nauczyciele. Z
wrześniowych natomiast badao CBOS wynika, że 66% ankietowanych podziela opinię o małym
autorytecie społecznym Sejmu; 63% sądzi, że pracuje opieszale; 38% ankietowanych podziela pogląd,
że posłowie w parlamencie reprezentują głównie interesy swojej partii lub ugrupowania; 15% uznaje,
że działalności tego organu dominują interesy własne polityków a tylko 11% nie ma wątpliwości, że
Sejm reprezentuje interesy całego społeczeostwa. Warto dodad, że 57% społeczeostwa opowiada się
przeciwko istnieniu immunitetu poselskiego. W powszechnej ocenie dyskwalifikuje polityka:
nieprzestrzeganie prawa, karalnośd, alkoholizm, nieprawdomównośd oraz współpraca z byłą Służbą
Bezpie-
Funkcjonowanie demokracji w Polsce. Komunikat z badao CBOS. Warszawa, styczeo 1977, s.
1-2; Społeczny stosunek do demokracji. Komunikat z badao CBOS, grudzieo 1997, s. 10.
104
czeostwa9. Dane te nie uległy istotnym zmianom do chwili obecnej.
Zagrożenia także wynikają z niebezpieczeostwa przechyłu w drugą skrajnośd, przejawiającą
się w tendencji do etycznego "przeładowania" polityki. Nadwrażliwośd moralna nie sprzyja tworzeniu
pozytywnego klimatu psychologicznego dla przezwyciężania przejawów fundamentalizmu narodowo-
etycznego, otwarciu na inne systemy etyczne. Nadwrażliwośd ta, będąca w istocie reminiscencją
maksymalizmu romantycznego, prowadzi do postrzegania reform nade wszystko w kategoriach
moralnych, a potem politycznych. Z badao B. Wojcieszke wynika, że w mentalności polskiej dominuje
postrzeganie innych w kategoriach moralnych. Brak moralności nie jest możliwy do skompensowania
wysoką sprawnością działania. Możliwa jest natomiast sytuacja odwrotna, gdzie etyka intencji
kompensuje brak umiejętności pragmatycznych10. Jak widad, nadwrażliwośd moralna, po części
stanowiąca reakcję na deficyt moralności, a po części będąca recydywą romantycznej tradycji -
bardziej preferuje postawy sceptyczne i krytyczne wobec reformatorów niż afirmujące i kreujące
zmiany ustrojowe. Skutkuje więc oporem, a w najlepszym przypadku dystansem psychologicznym
wobec transformacji.
6. Tradycje romantycznej polityki owocują także innymi pułapkami psychologicznymi. Do nich
należy schizofreniczna dwoistośd zasad życia politycznego, która zrodziła podkul-turę
usprawiedliwieo własnych czynów moralnych wobec
9 Zob. Opinia publiczna. CBOS, Warszawa 1998, wydanie styczniowe i wrześniowe; O etyce
polityków. Komunikat z badao CBOS, marzec 1998; Wydarzenie roku. Polityk roku. CBOS, Warszawa
grudzieo 1977.
10 Zob. B. Wojcieszke, Grzech czy porażka. Moralne i sprawnościowe kategorie w potocznym
rozumieniu świata społecznego, w: Psychologia rozumienia... op. cit, s. 155 i nast.
105
wysokich wymagao stawianych elicie politycznej. Podkul-tura usprawiedliwieo w polskich
warunkach łatwo przeradza się w podkulturę oskarżeo11. Przypomnij my, że romantycznym nakazem
moralnym były amoralne zachowania wobec paostw zaborczych. Z czasem sytuacja ta sprzyjała
pojawieniu się rozdwojonej świadomości moralnej, akceptującej dwójmy sienie o etyce politycznej.
To dwójmy sienie w istocie skutkuje relatywizmem etycznym. Uruchamia psychologiczne
mechanizmy samousprawiedliwiania własnych czynów, z drugiej - stawiania wysokich wymagao
innym.
Negatywne konsekwencje dwójmyślenia o moralności politycznej ujawniły się wyraźnie w
latach dziewięddziesiątych. Mają bowiem swój udział w relatywistycznym i antypragma-tycznym
podejściu do polityki. Dwójmyślenie moralne sprzyja utrwalaniu dychotomii politycy - zwykli ludzie. Ci
ostatni w czasach przełomu gotowi dad świadectwo przywiązania do wartości, zarazem w czasach
normalnych przejawiają skłonności do samorozgrzeszenia się za dwuznaczne wybory, w których coraz
częściej interesy partykularne są przedkładane nad wartości moralne. Zarazem ci sami osobnicy
oceniając postępy transformacyjne, dużą uwagę przywiązują do moralnych powinności i kwalifikacji
polityków. Zależnośd tą doskonale wychwyciła K. Skarżyoska, dowodząc że istniejąca asymetria
politycy - zwykli ludzie sprzyja postrzeganiu przez zwykłych ludzi sceny politycznej z perspektywy
aktywnych obserwatorów, nie aktorów12.W konsekwencji prowadzi to do spersonifikowania polityki,
widzenia raczej osób, ich cech psychologicznych i walorów moralnych niż opcji programowych,
uwikłao sytuacyjnych, warunków
1' Zob. M. Marody, 0 pewnych osobliwościach polskiej klasy politycznej,
w: Psychologia rozumienia... op. cit., s. 247 i nast. 12 Zob. K. Skarżyoska, Sprzeciw, poparcie,
czy "dawanie świadectwa
wartościom" - co motywuje Polaków do aktywności politycznej, w:
Psychologia rozumienia... op. cit., s. 42-44.
106
w których działają. Są to w istocie symptomy moralizatorstwa politycznego, prowadzące do
"zniewolenia polityki przez etykę", skutkujące przesadnym ograniczeniem obszaru decyzji
politycznych na miarę pragmatycznych wyzwao transformacji.
Przed reformatorami pojawia się więc intelektualne wyzwanie dotyczące określenia
moralnych podstaw demokracji przy uwzględnieniu narodowych tradycji. W polskich warunkach
istnieje bowiem silny związek między psychologiczną akceptacją władzy a jej legitymizacją moralną i
obyczajową. Zważmy, że różnorakie próby rozwiązao ustrojowych niosące za sobą potrzebę korekty
w sferze moralności spotkają się z oporem psychologicznym społeczeostwa. Sprzyjają w istocie
demoralizacji. Jakże aktualną dla mo-dernizatorów społecznych okazuje się konstatacja E. Burke'a,
mówiąca o tym, że budując własny dom należy zawsze pamiętad, że ludzie to nie cegła i drewno, lecz
odczuwające istoty, a nagła zmiana ich stanu, kondycji i obyczajów może doprowadzid do wspólnego
nieszczęścia13.
7. Istnieje przeto silny związek między legitymizacją moralną i psychologiczną nowych
rozwiązao ustrojowych. Mentalnośd moralna Polaków jest nieadekwatna wobec wielu wymogów,
jakie dyktuje demokracja i wolny rynek. Ten stan rzeczy w warunkach codzienności rodzi dyskomfort
psychiczny, potęgowany patologiami politycznymi. Dominujący przez wieki system etyczny
wykształcił trwałe reakcje psychologiczne w polityce. Niełatwo więc dzisiaj pogodzid się z myślą, że
tradycyjna moralnośd polityczna jest dysfunkcjonalna w nowych warunkach. Społeczeostwo otwarte
na równoprawne alternatywne systemy polityczne i etyczne rodzi nową sytuację, wręcz rewolucyjną
w sferze moralnej Polaków.
13 E. Burkę, Rozważania po rewolucji we Francji, Kraków 1994, s. 181. Por.: "Moralnośd i
polityka". "Znak", Kraków 1998, nr 517.
107
Dotychczasowy ethos wspólnotowy, tak ważny w walce o suwerennośd, zderza się bowiem z
demokratyczną wielotożsa-mościowością, która będzie się pogłębiad wraz z postępującą integracją ze
strukturami europejskimi.
8. Zamieszanie wokół ethosu wspólnotowego i obywatelskiego rodzi więc kolejne
psychologiczne zagrożenia transformacji. Przyczyny tych zagrożeo po części tłumaczą badania
empiryczne nad asymetrią myślenia na osiach kolek-tywizm - indywidualizm oraz lewica - prawica. Z
nich wynika, że procesy transformacyjne nie umacniają u znacznej części społeczeostwa tendencji
indywidualistycznych - sprzyjających akceptacji demokracji wolnościowej, lecz wywołują odmienne
skutki psychologiczne przejawiające się w dośd powszechnym myśleniu kolektywistycznym o
paostwie, demokracji i wolnym rynku. W polskiej mentalności utrwalił się stereotyp, że wspólnota
polityczna zawsze ma rację. Fakt, że za określoną sprawą stoi większośd ludzi jest często
wystarczającym argumentem za uznaniem racji tej większości, podczas gdy finezja demokracji polega
na tym, aby uznad racje mniejszościowe i jednostkowe. Jest to oczywiście powrót myślenia
kolektywistycznego, mającego wpływ na postrzeganie i rozumienie demokracji. P. Boski pisze, że w
warunkach polskich indywidualizm jest negatywnym wskaźnikiem orientacji prodemokratycznej.
Nawet więcej, indywidualizm jest alienacyjną postacią mentalności polskiej, wykazuje z nią
pozytywną korelację oraz jest negatywnie skorelowany z patriotyzmem14. Wyjaśnia to przywiązanie
Polaków do ethosu wspólnotowego i duże opory psychologiczne wobec reformatorskich poczynao w
kierunku wprowadzania zasad liberalizmu politycznego, związanego z potrzebą redefinicji
dotychczasowej tożsamości politycznej.
14 P. Boski, Humanizm w kulturze i mentalności Polaków, w: Psychologia rozumienia... op.
cit, s. 113.
108
Sytuacja z polską mentalnością jeszcze bardziej się komplikuje, gdy asymetrię mentalną
kolektywizm - indywidualizm porównamy z takimi wymiarami mentalności politycznej Polaków jak
lewica i prawica. Analiza związków między tymi wymiarami mentalności15 wskazuje, jak dalece
krzyżują i komplikują podziały społeczeostwa w postrzeganiu ładu politycznego, gdzie lewica
ekonomiczna może byd prawicową poglądach na ustrój paostwa, a prawica przejawiad tendencje
lewicowe w poglądach ekonomicznych. Wybory parlamentarne w 1997 r. dowodzą, że program
prawicowej AWS Solidarnośd był nie mniej lewicowy w części ekonomiczno-socjałnej od programu
SdRP/SLD. Leszek Balcerowicz w swoich wypowiedziach wielokrotnie zwracał uwagę, że najbardziej
socjalistyczne pomysły gospodarcze zaczęły pojawiad się właśnie w ugrupowaniach prawicowych a
nie lewicowych.
Z powyższych badao wynikają pewne wnioski. Po pierwsze, romantycznej tradycji politycznej
nie można jednoznacznie wiązad z prawicą czy lewicą. Po drugie, zarówno na prawicy i lewicy dają o
sobie znad tradycyjne uwikłania romantyzmu polskiego w wewnętrzne sprzeczności, np. wierności
ethosowi wspólnoty a indywidualną wolnością wyboru i autokreacji, skutkujące przewagą demokracji
kolektywistycznej. Po trzecie, trwająca przez dwa stulecia koncentracja uwagi na niepodległości -
spychająca na dalszy plan kwestie ekonomiczne - spowodowała, że wartości humanistyczne okazują
się niezależnymi i silniejszymi korelatami demokracji i gospodarki wolnorynkowej, niż jej
pragmatyczne odniesienia.
15 Por. E Boski, O dwóch wymiarach lewicy-prawicy na scenie politycznej i wartościach
politycznych polskich wyborców, w: Wartości i postawy... op. cit., s. 51-52; W. Daab, Indywidualizm a
poglądy społeczno--polityczne, w: Wartości i postawy... op. cit., s. 115.
109
9. Następną barierą jest niewystarczająca wiedza o istocie demokracji i mechanizmach
wolnego rynku. Potoczne rozumienie ramowych pojęd transformacji istotnie odbiega od ich definicji
modelowych, bliższych reformatorom, na korzyśd konotacyjnych (psychologicznych) znaczeo
demokracji i wolnego rynku, zależnie od myślenia, przeżywania, doświadczeo i konkretnych sytuacji
życiowych ludzi. Demokracja i wolny rynek to pojęcia - zbiory o dużym ładunku afektywnym, do
których "wrzuca" się wszystko, co kojarzy się z reformami. Polakom na ogół brakuje wiedzy
obywatelskiej o bezwzględnych warunkach ramowych czy też brzegowych, jakie muszą byd
spełnione, aby można było mówid o demokratycznym paostwie gospodarki rynkowej.
Denotacyjne znaczenie demokracji i wolnego rynku na ogół nie stanowi punktu odniesienia
dla oceny demokratyzacji życia społecznego. W skrajnych przypadkach znaczenie konota-cyjne
demokracji odnoszone bywa do odmiennego porządku społecznego. Sprzyja to swawoli myślowej,
zwłaszcza iyczenio-wo-roszczeniowych wyobrażeniach o demokracji i gospodarce, kojarzenia jej z
anokracją czy rozwiązaniami autorytarnymi.
Myślenie życzeniowo-roszczeniowe ma swój udział w potocznych nadinterpretacjach funkcji
socjalnych demokratycznego paostwa prawa i wolnego rynku. Z badao empirycznych wynika, że w
świadomości potocznej dominują dwie wykładnie demokracji: wolnościowe i opiekuocze16. Osoby,
które postrzegają transformację w kategoriach szans, budują schemat demokracji na standardzie
opiekuoczości. Zwolennicy paostwa opiekuoczego wyrażają wiele wątpliwości, czy demokracja i
wolny rynek to najlepsze rozwiązania ustrojowe, niekiedy taką szansę upatrują w rozwiązaniach
antydemokratycznych.
16 Zob. J. Reykowski, Subiektywne znaczenie pojęcia "demokracja" a ujmowanie
rzeczywistości politycznej, w: Potoczne wyobrażenia o demokracji... op. cit, s. 29 i nast.
Można powiedzied, że potoczne wyobrażenia Polaków
0 demokracji i wolnym rynku oscylują między romantyką
1 pragmatyką oraz znajdują swoją mateoalizację w zachowaniach ludzkich współtworząc
obraz polskiej transformacji.
10. Innym zagrożeniem transformacji - będącym efektem sygnalizowanej demoralizacji chod
nie tylko -jest wzrost zjawisk psychopatologicznych. Wśród narastającej patologii zwraca uwagę
agresja i brutalizacja życia społecznego. To typowe zjawisko w okresie przełomów politycznych,
przybrało rozmiary budzące zaniepokojenie społeczeostwa. Należy tu wyróżnid dwojakiego rodzaju
konsekwencje uboczne transformacji: patologicze i psychopatologiczne. Polacy upatrują w
patologicznych przejawach transformacji (ubóstwie, bezrobociu, korupcji, szarej strefie) jedno z
głównych źródeł zagrożenia osobistego. Z badao CBOS przeprowadzonych w marcu 1998 r. na temat
Aktualne problemy i wydarzenia w kraju, wynika, że 76% ankietowanych postrzegało Polskę jako kraj,
gdzie nie żyje się bezpiecznie, 62% deklarowało poczucie osobistego zagrożenia a 60% twierdziło, że
policja jest nieskuteczna w walce z przestępczością. W analogicznych badaniach CBOS z listopada
1998 r. wśród akceptowanych społecznie priorytetów wydatków budżetowych na pierwszym miejscu
znalazły się wydatki na poprawę bezpieczeostwa publicznego. Porównanie wskaźników
bezpieczeostwa w starych i nowych czasach jest korzystniejsze dla PRL-u.
Dynamika transformacji, jej koszty i negatywne doświadczenia konkretnych ludzi, rodzin
osłabiają odpornośd psychologiczną osobników mentalnie słabiej przygotowanych do zmian. Rodzą
zjawiska psychopatologiczne (nabyte urazy nerwicowe, obniżona wrażliwośd emocjonalna,
chroniczny lęk, zmęczenie, brak zaufania do otoczenia). Walka z patologią społeczną, z jej
negatywnymi konsekwencjami psycho-
110
111
logicznymi jest wiodącym postulatem formułowanym pod adresem reformatorów.
11. Istotną psychologiczną barierą transformacji jest polska norma negatywności. W. Brand
szkicując portret Polaków zauważa, iż wprawdzie normalnośd lat dziewięddziesiątych jest wolna od
przygnębiającej beznadziejności życia w PRL-u, to jednak większośd ludzi chyba wciąż nie wie, na
czym ma polegad radośd życia17. Dominują emocje dramatu: bunt, ironiczny dystans, ponury bezsens
i żal. Wszystko jest najwyższej próby, ale gdzie jest radośd - słusznie pyta autor.
Mamy więc opinię narodu nie potrafiącego cieszyd się życiem. Dominuje raczej nastrój
niezadowolenia, nawet jeśli nie ma po temu powodów. Trzeba powiedzied, że wskaźniki ubóstwa,
innych zjawisk patologicznych i psy-chopatologicznych w społeczeostwie nie dają specjalnie
powodów do radości. Z drugiej strony, jest to niewątpliwie nasza ułomnośd charakterologiczna,
mająca swoje głębokie korzenie historyczne. Zważmy, że Polacy w ostatnich stuleciach nie mieli zbyt
wiele okazji do wielkich i trwałych radości. Historia ciągle kazała nam coś naprawiad przesuwając
radośd życia w sfery nadziei i oczekiwao, po czym przeżywad kolejne rozczarowania. Dzisiaj standard
negatywności istotnie rzutuje na poziom optymizmu-pesymizmu społeczeostwa. Sądzimy, że norma
ta potęguje nie zawsze uzasadnione niezadowolenie ludzi i ostrośd ocen transformacji. Również nie
sprzyja optymistycznemu nastawieniu jako pewnej trwałej postawie do reform. Często towarzyszy jej
przerzucanie winy za własne nieudolności i nieszczęścia
17 Zob. Polacy w oczach cudzoziemców. "Znak", Kraków 1998, nr 519; B. Wojcieszke, R.
Pieokowski, G. Krzykowski: Polska norma negatywnego myślenia o świecie społecznym:
niezadowolenia z życia, kraju i prezydenta. "Kolokwia Psychologiczne" 1955, T. 4, s. 23 i nast.
112
na reformatorów, niezależnie czy na to sobie zasłużyli. Norma ta nie ułatwia postrzegania
korzystnych zmian transformacyjnych.
Z badao empirycznych wynika, że znakomita większośd Polaków jest niezadowolona z
własnego życia, a jeszcze w większym stopniu z ogólnej sytuacji w kraju. W 1993 r. Polacy żywili
przekonanie, że przeszłośd była lepsza od ówczesnej teraźniejszości. Przekonania te były przesycone
rozczarowaniem, gniewem, niepokojem i zniechęceniem do reform. Z badao CBOS zawartych w
opracowaniu Opinia Publiczna ze stycznia 1998 r. wynika, że w danym okresie negatywne oceny
badanych na temat własnej sytuacji życiowej przekroczyły poziom z 1992 r., który wówczas był
niezwykle krytyczny.
W społeczeostwie polskim da się zauważyd związek między normą negatywności a poczuciem
wyobcowania. Wydaje się, że alienacja polityczna jest "ogniskową" zagrożeo psychologicznych
transformacji, tak jak poziom "upodmiotowienia - uprzedmiotowienia politycznego generuje w sobie
psychologiczne szansę i zagrożenia zmian systemowych.
Jak twierdzi znawca problemu K. Korzeniowski, od początku transformacji systemu ku
demokracji obserwujemy paradoksalny przyrost alienacji politycznej, który w 1993 r. przekroczył
poziom z poprzedniej dekady i w następnych latach nie wykazał tendencji spadkowej18. Przy tym, o
ile w 80-latach rosnącej alienacji towarzyszyło wzrastające poparcie dla demokracji, to w latach 90-
tych alienacja korelowała z orientacjami antydemokratycznymi.
18 Por. K. Korzeniowski, Alienacja polityczna a demokracja. Analiza psychologiczna, w:
Potoczne wyobrażenia o demokracji... op. cit., s. 187 i nast.; Między rewolucją i normalnością, Rzecz
o alienacji politycznej na przełomie dekad, w: Psychologia rozumienia... op. cit., s. 72-74.
113
Projekt romantyzmu narodowego był nade wszystko projektem walki z wyobcowaniem
politycznym. Zważmy jednak, że związki romantyzmu z alienacją są dwuznaczne. Przypomnijmy, że
romantyczna tradycja buntu wobec obcej rzeczywistości politycznej skutkowała walką (postawą
tyrtejską) bądź ucieczką w świat mistyki politycznej (postawą ewazyjną). Zarazem w mentalnośd
romantyczną wmontowane są mechanizmy samoalienacji, u podłoża których leży przekonanie, że
istnieje trwały nieprzezwyciężalny konflikt między oczekiwaniami a realiami politycznymi (postawa
ironiczna). Istnieje w zachowaniach wielu Polaków coś, co można nazwad subiektywną tendencją do
samoalienacji, chorobliwego przewrażliwienia i niezadowolenia, braku tolerancji i w konsekwencji
samoizolacji. Źródła samoalienacji mogą wynikad nawet nie tyle z kontrastu ideałów z realiami, ile
cech psychicznych. W pewnym sensie predyspozycją samoalienacyjną jest standard negatywności,
który staje się dyspozycją, gdy tylko pojawi się jakikolwiek powód dla uruchomienia i nakręcania
mechanizmu samoalienacji.
Można więc powiedzied, że romantyzm przyczynił się po radykalnej zmianie '89 do
przywrócenia podmiotowości politycznej, zarazem tworząc warunki psychologiczne dla nawrotu
poczucia alienacji. Ujawniają się one zwłaszcza w zderzeniach romantyzmu z pragmatycznymi
wymogami polityki, skutkujące poczuciem zagubienia, bezradności, bezsilności itp. Jest to jednak
alienacja innego rodzaju. Tutaj wartości wyraźnie ścierają się z interesami, intencje ze skutkami.
Następuje "łamanie" tradycyjnej mentalności a wraz z nim ma miejsce przesuniecie ethosowych,
głównie romantycznych, odniesieo pojawienia się alienacji w kierunku pragmatyki transformacyjnej.
Jednak wraz z postępującą transformacją okazuje się, że tradycja ethosowa jest nie tylko potencjalnie
konfliktogenna i alienacyjna, lecz posiada wiele walorów dających szansę skutecznej neutralizacji czy
też
114
ograniczenia ponad miarę pragmatycznych zapędów polityków i zwykłych ludzi. Zwródmy
chociażby uwagę na stosunek społeczeostwa do prywatyzacji bez inwentaryzacji. Badania empiryczne
K. Korzeniewskiego z lat 90-tych zdają się natomiast potwierdzad, że alienacja polityczna w coraz
większym stopniu staje się funkcją konfliktu interesów. Rozumne wykorzystanie walorów
romantycznej mentalności, co zabrzmi paradoksalnie, może ułatwiad ich rozwiązywanie.
Wydaje się, że klucz do pokonania podstawowych barier psychologicznych tkwi jednak w
sytuacji materialnej ludzi. O ile na przełomie lat 1989-1990 pogarszające się warunki życia
materialnego nie miały tak istotnego wpływu jak ethos moralno-polityczny na preferencje wyborcze,
to w kolejnych latach w szybkim tempie rośnie zależnośd miedzy zubożeniem i psychologicznym
oporem ludzi wobec zmian. Z badao empirycznych przeprowadzonych w 1994 r. wynika, że
powiązania między sytuacją materialną i psychologicznym nastawieniem społeczeostwa do
demokracji i wolnego rynku przebrały charakter prostej zależności liniowej19. Ich wyniki wskazują, że
im niższa u ludzi ocena własnej sytuacji ekonomicznej, tym bardziej oddala się potoczne, prywatne
rozumienie demokracji i gospodarki rynkowej od definicji normatywnych.
Przyczyny złej sytuacji materialnej ludzi są wielorakie. Tkwią one nie tylko w romantycznym
postrzeganiu gospodarki rynkowej i słabych umiejętnościach pragmatycznych, ale także w
technokratycznym podejściu reformatorów do transformacji. Wystarczy zwrócid uwagę na narzucone
tempo zmian ekonomicznych nie pozostawiające wiele czasu na adaptację do gospodarki rynkowej.
Druga uwaga dotyczy braku właściwego skorelowania reform gospodarczych z po-
19 Por. P. Gasparski, Sytuacja ekonomiczna jednostki a opinie polityczne, w: Potoczne
wyobrażenia... op. cit., s. 211, 218; J. Indraszkiewicz, Demokracja i gospodarka, Kraków 1994, s. 70-
86;
115
lityką legislacyjną czy socjalną. Ma się wrażenie, że kolejne koalicje rządowe większą troską
obdarzają wolny rynek, który sam sobie poradzi, niż sfery budżetowe stanowiące o kondycji paostwa
(oświata, zdrowie, bezpieczeostwo, kultura). Reformatorzy w przekraczaniu granic kosztów
transformacji oraz ich rozkładu społecznego powtarzają niektóre błędy uprzedniego systemu.
12. Generalnie można wyróżnid trzy podstawowe etapy transformacji, w których jej
psychologiczne szansę i zagrożenia przejawiały się w różnoraki sposób.
Pierwszy etap - przełomu ustrojowego, obejmuje lata 1989-1990. Był to start w nieznane w
sytuacji kryzysu gospodarczego. Na starcie panowały nastroje romantyczne, przejawiające się w
radości zwycięstwa i nadziei pokładanej w demokracji i gospodarce rynkowej. Nowa władza cieszyła
się nadlegitymizacją, której towarzyszyły społeczne oczekiwania przewrócenia poczucia godności i
sprawiedliwości w życiu politycznym. Od polityków oczekiwano wierności wobec wartości
romantyczno-moralnych (patriotyzm, uczciwośd, ideowośd, nieprzekupnośd), pragmatyczne
umiejętności były mniej wymagane. Wówczas zła sytuacja materialna nie miała tak istotnego wpływu
jak ethos polityczno-moral-ny ujawniony w preferencjach wyborczych. Demokracja i wolny rynek były
antytezą paostwa autorytarnego20. I to wówczas wydawało się najważniejsze. Kierunek transformacji
na demokrację i wolny rynek - bez głębszej potocznej refleksji o jaką demokrację i rynek chodzi -
cieszył się ogólną aprobatą psychologiczną.
Po romantycznym zwycięstwie pojawia się antyromantycz-na rzeczywistośd. Zadziałał
mechanizm tramwajowego społe-
20 Por. N. Krasko, Spór o dziedzictwo PRL w III Rzeczypospolitej; A, Ma-gierska, Bilans PRL -
potrzebny ale czy możliwy?, w: Historia. Idee. Polityka, Księga dedykowana prof. Janowi
Baszkiewiczowi. Warszawa 1995.
116
czeostwa. Wszyscy do Solidarności wchodzili, powie później A. Michnik, ale każdy z różnych
powodów - każdy chciał dojechad z nią gdzie indziej. Wszyscy mieli wobec niej ogromne oczekiwania.
I każdy oczekiwał więcej, niż mógł otrzymad21. Dodajmy, że gdy symboliczny tramwaj się zatrzymał,
sporo jego pasażerów (także tych przypadkowych) zajęło uprzywilejowane pozycje w paostwie. Jedni
zgodnie z powołaniem i umiejętnościami, inni powołując się na zasługi lub zwyczajnie korzystając z
nadarzającej się okazji. Wielu wczorajszych romantyków staje się pragmatykami. Stara aksjologia dla
niektórych okazała się atrakcyjnym dodatkiem ułatwiającym osiągniecie jakże różnych celów.
Zdecydowana większośd społeczeostwa natomiast zwyczajnie wyszła z tramwaju Solidarnośd i
w nastroju euforii oczekiwała na cud. Ale cudu nie było, więc pojawiło się rozczarowanie, a wraz z
nim armia niezadowolonych i mentalnie nieprzygotowanych do życia niby w swoim, ale zarazem
obcym otoczeniu. W rezultacie następuje redukcja poczucia bezpieczeostwa socjalnego.
Psychologiczna nadlegitymizacją rozmywa się wobec rosnących kosztów psychospołecznych
transformacji. Powoli rodzi się świadomośd konieczności zmiany stylu myślenia i działania - w
kierunku pragmatyzmu. Jednak terapia szokowa wyprzedza zmiany mentalne, wywołuje wstrząs
psychiczny u wielu Polaków. W rezultacie opór psychologiczny (poczucie krzywdy i rozczarowanie,
brak warunków startu) wobec zmian osłabia proces formowania się pragmatycznego stylu myślenia i
działania. Można powiedzied, że reformatorzy swoimi decyzjami ekonomicznymi, na które nałożyły
się patologie polityczne i etyczne przekroczyli granicę psychologicznego przyzwolenia. Ale czy
reformatorzy mieli inne wyjście w sytuacji kryzysu gospodarczego, hiperinflacji i zadłużenia za-
21 Por. A. Michnik, J. Tischner, J. Żakowski: Miedzy Panem a Plebanem... op. cit, s. 375.
117
granicznego? Pytanie to jeszcze przez lata będzie budziło emocje i spory.
Drugi etap charakteryzuje się rozpadem obozu postsolidarnościowego i odrodzeniem się
tendencji kolektywistycznych i lewicowych w myśleniu o polskiej demokracji i wolnym rynku. Od
1991 r. obserwuje się wyraźnie rosnącą zależnośd między odgórnie realizowanymi reformami a
wzrastającym oporem psychologicznym ludzi. Coraz trudniejsza sytuacja ekonomiczna sprzyja
rosnącej alienacji wśród tych, którzy wczoraj opowiadali się za demokratycznym paostwem prawa i
rynku. Zmiana ustrojowa nie przyniosła radykalnego przełomu w poczuciu podmiotowości
politycznej. Solidarnośd zaczęła byd postrzegana jako władza wyizolowana, nie licząca się z interesami
i oczekiwaniami ludzi, co na powrót uruchamia mechanizm psychologicznego podziału na swoich i
obcych. Wraz z powrotem tendencji lewicowych następuje erozja jeszcze do niedawna wielkiego
zaufania do polityków stojących na czele rewolucji '89. Rozpad niedawnych autorytetów i
towarzyszące temu rozpadowi spieniężenie wartości romantycznych sprzyjało polaryzacji prywatnych
definicji pragmatyzmu w warunkach gospodarki rynkowej, które na ogół znacznie odbiegały od
wzorca, niekiedy mając znamiona patologiczne i amoralne. W miejsce pragmatycznej dewizy weź los
w swoje ręce zaczęło torowad sobie drogę hasło ratuj się kto może.
Wydaje się, że najtrudniejszy okres transformacji przypada na lata 1993-1995. Z badao CBOS
nad podmiotowością społeczeostwa w paostwie budującym demokrację22 wynika, że w 1993 r.
alienacja społeczna sięgała 86%. Niezadowolenie z funkcjonowania demokracji kształtowało się na
poziomie 52%. Przyczyny takiej oceny tkwiły w postrzeganiu de-
22 Dane za: Funkcjonowanie demokracji... op. cit; Podmiotowośd obywatelska Polaków-
poczucie wpływu na życie społeczne. Komunikat z badao CBOS. Warszawa, listopad 1997.
118
mokracji jako rządów mało dbających o zwykłych ludzi -56%; chaosie, bałaganie, szansie dla
przestępców - 43%; trudności gospodarczych - 36%. W 1995 r. wskaźniki te przedstawiały się
następująco: niezadowolenie z demokracji - 67%; przyczyny niezadowolenia - kolejno jak wyżej: 44%;
49% i 24%. W 1993 r. dla 44% badanych nie miało znaczenia, czy rządy są demokratyczne; 45%
dopuszczało możliwośd rządów niedemokratycznych. Z kolei w 1995 r. wskaźniki te kolejno
kształtowały się na poziomie: 67%; 45% i 37%.
Bliższa analiza danych empirycznych wskazuje, jak było spolaryzowane potoczne myślenie
społeczeostwa o demokracji, które oscylowało między wartościami romantycznymi (demokracja to
także wolnośd, szczęście, sprawiedliwośd, uczciwośd) i pragmatycznymi (skutecznośd silnej władzy).
Sami reformatorzy w tej sprawie wykazali brak zdecydowania, co ujawniło się w dyskusji wokół
polskiej demokracji: parlamentarnej czy prezydenckiej, w której wyraźnie przewijały się idee i
symbolika polityczna romantyzmu międzywojennego. Wiele osób i grup o początkowym nastawieniu
pragmatycznym do transformacji wycofało się z pozycji prorynkowych na pozycje roszczeniowe i
skrajnie egalitarne. W potocznej wyobraźni ludzi na temat dobrych cech rządu walory pragmatyczne
ustępują nadal wartościom bliskim romantyzmowi.
W ostatnich latach obserwuje się niewielkie pozytywne zmiany w psychologicznych
warunkach reform. Mimo, że jest niezadowalająca, to jednak stopniowo wzrasta ocena
funkcjonowania demokracji polskiej, np. w 1995 r. z 30% do 44% w 1997 r. Coraz powszechniejszą
aprobatę zyskuje wybór kierunku transformacji - budowy paostwa demokratycznego. W
przytaczanych już badaniach CBOS, a dotyczących stosunku społeczeostwa do demokracji w 1997 r.,
na pytanie, czy należy zlikwidowad demokrację na rzecz rządów silnej ręki, 66% badanych
opowiedziało się za demokracją a 18% za autokracją. Również pozytywnie postrzega się
119
związek demokracji i reform gospodarczych. W 1966 r. 56% badanych upatrywało w
demokracji warunek reform gospodarczych, natomiast 18% twierdziło, że demokracja opóźnia
reformy, duży był odsetek niezdecydowanych - 24% badanych.
W drugim etapie transformacji utrwala się aprobata dla demokracji i wolnego rynku jako
warunków brzegowych transformacji. Procedury demokratyczne stały się trwałym składnikiem
praktyki politycznej. Natomiast dezaprobatę i opory psychiczne znacznej części społeczeostwa budzą
dotkliwie odczuwane reguły i mechanizmy gospodarki rynkowej i towarzyszące im patologie.
Przykładem może posłużyd stosunek ludzi do prywatyzacji. Rządowe improwizacje prywatyzacyjne
skutecznie podrywają zaufanie do gospodarki rynkowej. Z opublikowanego w lipcu 1998 r.
komunikatu CBOS Ocena tempa i skutków prywatyzacji polskiej gospodarki wynika, że społeczeostwo
oczekuje od rządu, że będzie się kierował w prywatyzacji nie maksymalnie skutecznymi
ekonomicznymi rozwiązaniami (za 21%) lecz racjami moralnymi i psychologicznymi (żeby nikogo nie
skrzywdzid) -71%. Niedocenianie warunków psychologicznych prywatyzacji doprowadziło już w 1992
r. do załamania ocen pozytywnych prywatyzacji.
Trzeci etap wiążemy z konsolidacją obozu postsolidarnościowego oraz zwycięstwem w
wyborach do parlamentu. Powrót prawicy do władzy zbiegał się z rozpoczęciem się negocjacji w
sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej. Unijne naciski na większą dynamikę transformacyjną w
związku z potrzebą dostosowania kraju do standardów europejskich oznaczają większe koszty
psychospołeczne a tym samym nowe konflikty transformacyjne. Zważmy, że czym bliżej do Unii, tym
bardziej polski romantyzm integracyjny rozpływa się w wątpliwościach i sceptycyzmie. Coraz częściej
mówi się o integracji jako wyborze mniejszego zła, wstąpieniu do Unii, lecz nie za wszelką cenę.
120
Generalnie prawicy przyszło rządzid w trudnych warunkach - w związku z wieloletnim
nawarstwianiem się psychologicznych zagrożeo, osłabiających a niekiedy nawet blokujących
skutecznośd i dynamikę reform.
Kooczy się historyczna dekada transformacji. Jej efekty są wyraźnie korzystne, lecz koszty
psychospołeczne zmian są dośd mocno odczuwane przez ludzi. Specyfika polskiej transformacji
systemowej wyraża się w tym, że zmiany w psychologii społeczeostwa nie ograniczają się do prostej
adaptacji, czy kreacji zmian w sferze materialnej transformacji. Transformacja zapoczątkowała
przełom w wielowiekowej mentalności ethosowej, która przetrwała różne systemy polityczne, aż do
jej spełnienia w podstawowym wymiarze. Życie w normalnych warunkach ujawniło wyczerpanie się
wielu walorów mentalności romantycznej a nawet ich dys-funkcjonalnośd wobec nowych,
pragmatycznych wyzwao. Co więcej, uzyskanie suwerenności zbiegło się z symptomami kryzysu
paostwa narodowego w Europie. Po dwustu latach walki o takie właśnie paostwo, zrozumiałe jest
poczucie dyskomfortu psychicznego Polaków. Zwłaszcza, że dekada ta zapoczątkowała wielkie
przewartościowanie sensu życia wspólnotowego i indywidualnego. Nie ułatwiają tego
przewartościowania temporalne uwarunkowania zmian, sprzyjające zachwianiu proporcji między
czasem psychologicznym a ekonomicznym czy politycznym. Temporalna dynamika zmian jest wręcz
psychonerwicowa. Nigdy życie tak nie uciekało ludziom jak obecnie.
Reformatorzy nie popisali się umiejętnościami wykorzystania unikalnego kredytu zaufania
społecznego pierwszej fazy transformacji. Również w późniejszych latach nie wykazywali dostatecznej
dbałości o kondycję psychiczną społeczeostwa. Kolejne rządy nie dbały także o swój wizerunek, tak
istotny dla budowy nowych autorytetów politycznych i moralnych. Osobiste aspiracje,
partykularyzmy polityczne i gospodarcze były niejednokrotnie przedkładane nad ocze-
121
kiwania społeczne. Coraz częściej widad te negatywne recydywy w systemie sprawowania
władzy paostwowej, które były siłą motoryczną radykalnej zmiany '89. Dekada dostarcza niemało
demoralizujących przykładów zachowania ludzi władzy, których trudno przecenid negatywne skutki
psychologiczne w kontekście ponoszonych przez społeczeostwo kosztów transformacji. Jedną z
konsekwencji tego stanu rzeczy jest wspomniana uprzednio personifikacja polityki i brak wiary w
programy politycznych reform, inną - postrzeganie transformacji w kategoriach moralnych a potem
pragmatycznych, jeszcze inną - psychologiczne zmęczenie i rosnący brak zaufania do reformatorów.
Żywa wydaje się mesjanistyczna nostalgia za uduchowioną polityką, ludźmi wielkiego formatu w
polityce. Z badao empirycznych lat dziewięddziesiątych wyraźnie wynika, że Polacy mają poważne
kłopoty ze wskazaniem na osobę, która na to miano zasługuje.
Wyrażamy sceptycyzm co do możliwości szybkich korzystnych zmian w kształtowaniu
psychologicznych warunków transformacji. Chociażby dlatego, że przy wzrastających zobowiązaniach
paostwa i dośd chaotycznym gospodarowaniu coraz skromniejszymi zasobami, będą wzrastały koszty
psychospołeczne zmian. Zważmy, że reformatorzy w ostatnim okresie czasu podejmują intensywne
wysiłki w kierunku ograniczania zakresu odpowiedzialności paostwa, przerzucając kolejne koszty
transformacji na społeczeostwo przy wątpliwych społecznych korzyściach z korekty systemu
podatkowego. Z drugiej strony, chaotyczny proces prywatyzacji coraz wyraźniej pozbawia kolejne
koalicje wielu instrumentów efektywnego oddziaływania na rozwój gospodarki rynkowej. Poziom
komercjalizacji funkcji paostwa zdaje się zagrażad bezpieczeostwu narodowemu. J. Stanisz-kis na
pytanie, kto sprawuje w Polsce rzeczywistą władzę -odpowiada, że w dużym stopniu nikt. Coraz
bardziej wszystko toczy się siłą bezładu. Każda kolejna decyzja pomnaża sfe-
122
rę znajdującą się poza kontrolą paostwa, wywołując równocześnie efekty inne od
zamierzonych23.
W transformacji ustrojowej, jak w soczewce skupiają się polskie zderzenia różnorakich
mutacji romantyki i pragmatyki. Zważmy, że koalicję AWS-UW tworzą przedstawiciele
postsolidarnościowego nurtu nawiązującego do aksjologii romantyzmu (związkowcy z Solidarności) i
nurtu pragmatycznej polityki, który uosabia autor terapii wstrząsowej - Leszek Balcerowicz. Koalicja
ta jest skazana na wewnętrzne konflikty etyczne, ideologiczne i polityczne. Skutkują one między
innymi niską sprawnością zarządzania paostwem. Wprowadzone w życie cztery reformy, chociaż
generalnie potrzebne, to ze względu na termin i sposób ich wprowadzenia w życie, uzyskują w
publicystyce status czterech bałaganów w paostwie. Z kolei preferencje branżowo-regionalne
ujawniają partykularyzmy polityczne w sprawie rozłożenia ciężarów reform, co fatalnie skutkuje na
kondycji psychicznej społeczeostwa.
Koalicjom rządowym ostatniej dekady trudno było rozgraniczyd interesy paostwowe od
interesów grup nacisku, argumentację populistyczną od racjonalności politycznej. Z jednej strony,
władza sprawia wrażenie, że jest zakładniczką interesów związkowo-branżowych. Z drugiej,
dramatyzm sprawowania władzy przez ludzi o rodowodzie solidarnościowym polega na tym, że
jeszcze niedawno doświadczając i osobiście odczuwając konsekwencje decyzji o stosowaniu środków
przymusu wobec protestujących, dzisiaj takie decyzje podejmują w odniesieniu do związkowców z
Solidarności i nie tylko. Przykładem mogą posłużyd starcia policji z rolnikami i okolicznymi
mieszkaocami stolicy Żuław - Nowego Dworu Gdaoskiego, blokującymi drogę E-7. Użycie przez policję
drastycznych środków celem
23 Kto rządzi Polską? Nikt. Rozmowa z prof. Jadwigą Staniszkis. "Ango-
ra" nr 10 z 7 marca 1999 r., s. 3.
123
odblokowania jednej z głównych dróg w kraju, było wstrząsem dla wielu mieszkaoców tego
miasta, pamiętających wydarzenia lat 70 i 80 w bliskim Gdaosku i Elblągu. Jeśli wnikniemy w warunki
życia mieszkaoców Żuław (tam się urodziłem i wychowałem), gdzie rolnictwo stanowi tradycyjnie
podstawowe źródło utrzymania, a także w poziom bezrobocia i standard życia ludzi, to stanie się
zrozumiała frustracja protestujących.
Czas społecznego przyzwolenia na dotychczasową dynamikę zmian, co wiąże się z
balansowaniem na granicy psychologicznej wytrzymałości, zdaje się kurczyd. Zważmy, że dekadę
kooczymy rosnącym wskaźnikiem negatywnych ocen ogólnego kierunku rozwoju kraju. Według
wstępnych wyników badao CBOS z marca 1999 r. Aktualne problemy i wydarzenia wynika, że
negatywne oceny (56%) dwukrotnie przewyższają oceny pozytywne. Rośnie pesymizm wobec
przyszłości (38% wobec 15% optymistów). Również 57% ankietowanych było zdania, że strajki i
protesty społeczne będą się nasilały a 62% uważa, że istnieją zagrożenia dla rozwoju polskiej
gospodarki, wśród których 70% badanych twierdzi, ich przyczyny tkwią w błędach reformatorów.
Załamanie społecznych nastrojów w koocu dekady jest porównywalne z 1994 rokiem. Towarzyszy mu
poczucie istnienia konfliktu między rządzącymi i rządzonymi oraz biednymi i bogatymi Wzrost
poczucia pesymizmu, a tym samym oporu psychologicznego wobec transformacji uwidoczniał się w
stosunku społeczeostwa do zasygnalizowanych czterech reform. Dane empiryczne z badao opinii
społecznej odnośnie potrzeby wprowadzenia tych reform wskazują, że nie towarzyszyły im
odpowiednie warunki psychospołeczne, czego skutki - niezależnie logiki reform i intencji politycznych
- rządzący odczuwają dośd boleśnie. Wyrażają się one zdecydowanym spadkiem zaufania i oporem
wobec zmian. Priorytety społeczeostwa i władzy w sprawie terminów reform i struktury wydatków
budżetowych się rozmijały. Zwródmy jednak
uwagę na odwagę polityczną koalicji, bowiem reformy służby zdrowia czy systemu
emerytalnego w polskich warunkach należą do grupy najbardziej trudnych i niepopularnych decyzji
ostatniej dekady. Są to decyzje, które - z reguły - rodzą frustracje społeczne i silne lęki egzystencjalne.
Dyskomfort ludzi rodzi tradycyjny brak przejrzystości, ciągłości i konsekwencji w polityce
transformacyjnej. Reformatorzy rządowi zbyt często wykazują brak konsekwencji w swoich
działaniach, co może prowadzid do wniosku, że gubią się w nawale nagromadzonych problemów
wymagających rozwiązania oraz pojawiających się nowych zagrożeo transformacyjnych (polityka
iwana, na skoki, zadaniowa).
Z drugiej strony nie należy zapominad, w jak trudnych psychologicznie warunkach działają
reformatorzy. Zwłaszcza w sferze gospodarczej. Ma rację J. Błuszkowski pisząc, że przekształcenie źle
działającej gospodarki planowej w rozwijającą się gospodarkę rynkową nie jest grą o sumie dodatniej.
Zanim się polepszy - musi byd gorzej. Sytuacja wymusza swoisty wyścig z czasem (niekiedy
improwizację, pojawiają się także nowe obszary ryzyka decyzyjnego - TB). Trzeba przejśd przez
"gospodarczą dolinę łez", a procedury reformatorskie wymagają, aby społeczeostwo zaakceptowało i
poparło rozwiązania, z powodu których żyje mu się trudniej24. Tyle, że nie zwalnia to ludzi władzy,
aby właściwie wykorzystali kredyt społecznego zaufania.
Koocząc ten wątek, chcielibyśmy podkreślid, że zmiany paradygmatów psychologicznych
rozkładają się na całe pokolenia. Do czasu zakooczenia tego procesu w kraju, myśl polityczna - czego
dowodzi ostatnia dekada transformacji -przybierając różne maski i kostiumy będzie błądziła gdzieś
24 Zob. J. Błuszkowski, Postawy wobec transformacji ustrojowych w Polsce - zróżnicowanie
pokoleniowe, w: Młodzież a zmiany polityczne... op. cit, s. 186.
124
125
między romantyzmem i pragmatyzmem. Romantyczny ideał kraju jako raju, dośd długo
będzie się zderzał z bezwzględną rzeczywistością polityczną i geopolityczną. Sytuację komplikuje fakt,
że w konfrontacji z pragmatyką uczestniczą zarówno romantycy jak i osobnicy mający zwykły,
pospolity, niekiedy okazjonalny romans z polityką. Ci ostatni ograniczający swą romantykę na ogół do
postaw roszczeniowo-życzeniowych nie odczuwają tak dalece kosztów psychologicznych (dysonanse,
frustracje, alienacje), politycznych i ekonomicznych zachodzących zmian, jak osobnicy dla których
etos romantyczny jest stylem życia nawet w pragmatycznej rzeczywistości. Ethos ten bowiem
wymaga niezwykle wysokich kwalifikacji moralnych i politycznych. Natomiast dośd często obserwuje
się, że w świadomości potocznej granice między romansem z polityką a romantyzmem politycznym
ulegają zatarciu. W konsekwencji romantyzm obarcza się winą za polskie romansidła z polityką.
Apelujemy więc, aby nie mylid pospolitego romansu z romantyzmem politycznym, prowadzi to
bowiem do wielu nieporozumieo.
Moralizatorstwo szkodzi polityce a niedocenianie moralności prowadzi do wynaturzeo
politycznych o dalekosiężnych konsekwencjach psychologicznych. Widzimy więc wyraźny związek
między legitymizacją moralną władzy i jej akceptacją psychologiczną przez społeczeostwo. Generalnie
można powiedzied, że czas transformacji to zarazem czas zawieszenia etycznego, pewnego
zagubienia będącego wyrazem zderzenia tradycyjnej mentalności postrzegania etyki i polityki z
wymogami społeczeostwa obywatelskiego, otwartego i równoprawnie traktującego alternatywne
systemy etyczne. Czas nieustannej konfrontacji ethosu wspólnotowego z wolnością indywidualną.
126
VI. O myśleniu geopolitycznym
Historia dowodzi, że dośd często źródła polskiego myślenia geopolitycznego tkwiły w
romantycznym postrzeganiu roli oraz miejsca narodu i paostwa w Europie. Polskie problemy
geopolityczne rozpoczęły się wraz z narodzinami paostwowości oraz przyjęciem chrztu i trwają po
dzieo dzisiejszy. Ilustrują je zmieniające się na przestrzeni historii kontury granic kraju. Katastrofa
nastąpiła w okresie rozbiorów, kiedy to Polskę wykreślono z map politycznych Europy, czemu nie
towarzyszyło wymazanie polskiej przestrzeni z pamięci rodaków. Na odwrót, za sprawą romantyzmu,
przestrzeo ta podlegała sakralizacji. Geopolityka, ponowne "zebranie" podzielonego obszaru i
odrodzenie paostwowe, a także zdefiniowanie swojego miejsca wśród "silniejszych" to zagadnienia,
które nabrały szczególnego, egzystencjalnego wymiaru. Dążenie do podmiotowości geopolitycznej
stało się imperatywem myśli i czynu romantycznego Polaków. S. Filipowicz powie, że "Romantycy -
tak jak Mojżesz - pragnęli wywieśd naród z domu niewoli"1.
1. Przez prawie dwa stulecia polska romantyka geopolityczna dominowała nad myśleniem
pozytywistycznym. Przyczyniwszy się do radykalnej zmiany '89, dała początek unikalnym w skali
historycznej zmianom geopolitycznym w Europie. Nareszcie - powie M. Janion w romantycznym
1 S. Filipowicz, Romantyzm. Model partycypacji euforycznej, w: Człowiek jako obywatel.
Pod red. M. Szyszkowskiej, Warszawa 1995, s. 225.
127
uniesieniu "...ironia tragiczna się skooczyła, bo uważałam, Że jest ona wynikiem naszego
położenia geopolitycznego. Ze istnieje coś takiego jak geografia tragiczna. To znaczy położenie
między Niemcami i Rosją"2. Ale zarazem anegdotycznie dodaje, imperium cały czas myśli o nas.
Dzisiejsza Polska jest wolna i bezpieczniejsza. Czy jednak bezpieczna w wystarczającym
stopniu? Wydaje się, że polska romantyka zbyt mocno przysłania pragmatykę kształtującego się
układu geopolitycznego na świecie. Także środki masowego przekazu budują zbyt optymistyczną
wizję Polski i Europy. Jedna dekada spokoju jednakowoż nie załatwia tysiącletnich doświadczeo.
Potrzeba czasu na potwierdzenie pięknych deklaracji architektów nowego ładu geopolitycz-
nego.
Obecny czas przełomu geopolitycznego rodzi szansę, ale także liczne zagrożenia dla Polski.
Satysfakcji ze zmiany układu geopolitycznego coraz częściej zaczynają towarzyszyd trudne pytania
dotyczące miejsca i roli Polski w Europie. Konstatacja, że integrujemy się ze strukturami europejskimi
już nie wystarcza. Przypomnijmy, że historii Polski' towarzyszyły różne koncepcje rozwiązania
dylematu geopolitycznego, wynikającego z usytuowania Polski między Rosją i Niemcami. Wszystkie
okazywały się tragiczne dla losów Polski. Szczegółowa analiza psychohistorii polskich stosunków z
paostwami ościennymi może prowadzid do wniosku, że polskie myślenie polityczne jest nade
wszystko -wprost lub pośrednio - myśleniem geopolitycznym, koncentrującym się na zapewnieniu
bytu paostwowego i narodowego w złożonym, często nieprzyjaznym otoczeniu międzynarodowym.
Nieustannie zmieniająca się polska przestrzeo, wskazuje J. Kuczyoski, określiła ontologię polskości,
ontologię ciągłego stawania się, samoodradzania po spirali cykli tworzenia i destrukcji rwących
ciągłośd. Był to obiektywny ab-
surd zewnętrznych warunków polskich dziejów, wymuszających koncentrację zbiorowego
wysiłku na zmaganiu o polityczne, społeczne czy wręcz biologiczne istnienie. Geopolityka
powodowała, że istotą polskich dziejów była przede wszystkim wałka obronna: najazdy, napór
Wschodu i Zachodu, zabory, powstania3.
Uwarunkowania geopolityczne musiały odcisnąd swoje piętno na psychologii Polaków. Ciągłe
poczucie zagrożenia i niepewnośd bytu paostwowego i narodowego w przeszłości wyjaśnia
szczególną wrażliwośd Polaków w sprawach geopolityki regionalnej czy kontynentalnej. Można
powiedzied, że polska mentalnośd geopolityczna, tak w przeszłości jak i obecnie ma dominujący
wpływ na bieg spraw wewnętrznych, do czasu wykrystalizowania się nowego ładu
międzynarodowego.
2. W najbliższych latach transformacja będzie funkcjonalna wobec zadao geopolitycznych
paostwa. Obecnie wyraźnie widad, jak polska transformacja jest silnie implikowana geopolityką
regionalną, kontynentalną czy globalną. Dynamika zmian geopolitycznych jest zaskakująca, prowadzi
wręcz do przełomu w mentalnym postrzeganiu spraw międzynarodowych, na którym swoje piętno
odcisnęła ideologia narodowo-niepodległościowa. Efekty zderzenia romantycznego postrzegania wizji
Polski z wymogami pragmatyki będą rzutowały na psychologiczne przygotowanie społeczeostwa do
nowych wyzwao geopolitycznych. Ponieważ polskie myślenie geopolityczne jest nade wszystko
funkcją doświadczeo przeszłości, będzie to proces niezwykle trudny i konfliktogenny. Zważmy, że
przez wieki geopolityka rzutowała na socjalizację i edukację narodową, stanowi-
2 M. Janion, "Czy będziesz wiedział..." op. cit, s. 109. 128
3 Zob. J. Kuczyoski, Sens polskiej historii i polskośd uniwersalistyczna, w: Sens polskiej... op.
cit., s. 247, 266, 273, 287.
129
ła punkt odniesienia dla postrzegania innych paostw i narodów. Granice paostwa i ich
bezpieczeostwo stanowiły istotny atrybut polskiego myślenia. Procesy integracyjne natomiast tworzą
zupełnie nową sytuację psychologiczną związaną ze wspólną przestrzenią europejską. Zarazem
pojawi się wiele nowych granic: paostwowych, i ponadpaostwowych, ekonomicznych, militarnych,
kulturowych, cywilizacyjnych, przebiegających w różnych miejscach geograficznych. Dzisiaj trudno
przewidzied psychologiczne konsekwencje tych zmian. Wydaje się, że w koncepcji integracji Europy
właśnie zagadnienia transgresji, przekraczania psychologicznych barier między narodami i paostwami
Europy Środkowo--Wschodniej i członkami Unii należą do słabiej opracowanych.
3. Polskie myślenie geopolityczne jest syndromatyczne, o wielu sprzecznych tendencjach,
warunkowane przynależnością do tradycji europejskiej, ale także mentalnością słowiaoską. W takim
myśleniu polska racja stanu przeplata się z psychohistorią, religią i kulturą narodową, także psycho-
biobiografiami innych narodowości zamieszkujących kraj. Myślenie geopolityczne Polaków dzielą
różnice pokoleniowe, gdzie młodsze pokolenia nie obciążone przeszłością są bardziej otwarte na
pragmatyczne wymogi geopolityki. Inaczej postrzegają sąsiadów ludzie zamieszkujący w rejonach
przygranicznych, niż w centrum kraju. Równie specyficznie problemy geopolityczne postrzegają
Polacy żyjący na obczyźnie.
Polska mentalnośd nawet w czasach rewolucyjnych zmian w myśleniu czasowo-
przestrzennym, w wyniku przyspieszenia procesów globalizacji i denacjonalizacji, nie znosi poczucia
bycia "człowiekiem znikąd", posiadającym ambiwalentny stosunek do swojej tożsamości
przestrzenno-wspólno-towej. Z badao empirycznych przeprowadzonych przez Ewę Nowicką wynika,
że dominującym elementem samookreśle-nia narodowego Polaków w społeczeostwie polskim jest
130
czynnik psychologiczny. Poczucie, że się jest Polakiem wymieniano w latach 1989-1999 jako
ważne kryterium polskości4. Psychologiczne poczucie związków z krajem przodków jest także
ważnym kryterium - wskazuje A. Chodubski -identyfikacji narodowej dla rodaków zamieszkujących na
obczyźnie5 (zwłaszcza dla odradzającej się Poloni w krajach WNP).
Można powiedzied, że przestrzeo czy tożsamośd nabierają magicznego znaczenia dzięki
ludzkiej mentalności. Poza nią przestrzeo ta staje się "zwykłym kawałkiem ziemi", a tożsamośd
sprowadza się do jej użytkowania. Ta banalna prawda podkreśla, jak delikatną materię stanowią
psychologiczne uwarunkowania postrzegania zjawisk geopolitycznych.
W psychologicznym potencjale tożsamości wspólnotowej ukrytych jest wiele punktów
odniesienia dla myślenia geopolitycznego. Zważmy, że psychologiczne określenie zbiorowej
tożsamości wiąże się także z określeniem swojego "terytorium" i jego granic, stworzeniem wizerunku
sąsiednich narodów. To także przedstawienia o własnej przeszłości, rzutujące na postrzeganie
przyszłości w skalach obaw i nadziei. Są to swoiste dyspozycje dla konstrukcji psychologicznych map
ojczyzny i myślenia geopolitycznego tkwiące w wyobraźni, pamięci pokoleniowej i własnych
doświadczeniach; symbolice, czy w sposobach odczuwania oraz przeżywania. Przy tym są to na tyle
silne odniesienia dla myślenia geopolitycznego (pewne stałe miary, kryteria, wzory, reguły), że polski
przypadek "zerwania topograficznego", czyli rozbioru paostwa, nie skutkował mentalnym zerwaniem
z ojczyzną. Psychologiczna imitacja mapy nieistniejącego paostwa pozwalała przetrwad.
4 Zob. Ewa Nowicka, Jak byd Polakiem. "Więź" 1998, nr 11 (481), s. 57.
5 A. Chodubski, Aktualne tendencje przemian zbiorowości polonijnych świata, w: Przemiany
społeczne, kwestie narodowościowe i polonijne. Pod red. A. Chodubskiego, Toruo, b.d.w.
131
Dane empiryczne uzyskane przez J. Bartmioskiego na początku dekady wskazują, że
przestrzeo ojczysta współcześnie jest postrzegana w polskiej wyobraźni zbiorowej koncentrycznie i
dynamicznie: obejmuje kolejno dom, miejscowośd rodzinną - okolicę czyli strony rodzinne, region,
kraj, Europę, świat z akcentem na kraj, czy małą ojczyznę6. Przestrzeo ta wskazuje na korzenie
tożsamościowe, daje poczucie przynależności terytorialno-wspólnotowej. Desygna-tami ojczyzny są
najczęściej takie terminy jak terytorium narodowe i kraj. Jeśli do niedawna Europa była głównie
postrzegana geograficznie i historycznie, a w mniejszym stopniu kulturowo, to skojarzenia ojczyzny
publicznej i prywatnej były implikowane poczuciem więzi przestrzenno-wspólnotowej.
4. Myślenie geopolityczne jest implikowane przeto wieloma czynnikami. Każdy człowiek ma
własną mapę przestrzeni psychologicznej. Na jej definicję denotacyjną nakłada się warstwa
konotacyjna (wyobraźnia, skojarzenia, emocje, przeżycia związane z daną przestrzenią). Topografia
"prywatnych" map jest złożona, uwzględnia miejsce narodzin, dzieciostwa, ważniejszych wydarzeo
życiowych itp. Wszystkie te mapy mają swoje granice tożsamości indywidualnej znaczone
niepowtarzalnością postrzegania przestrzeni a wynikające z indywidualnych psychobiografu, ale także
punkty styczne - tożsamości zbiorowej etnicznej, narodowej, paostwowej, kulturowej czy
cywilizacyjnej. Psychologiczne mapy są zniekształcone, zawierają silny ładunek emocjonalno-
uczuciowy, gdzie w potocznym postrzeganiu czasoprzestrzeni racjonalizm niełatwo toruje sobie
drogę. Na mapach tych wyraźnie znaczone są granice ojczyzny, tej małej i wielkiej. Jest coś w
psychologii Polaków, co powoduje, że silnie identyfikują się z rodzimą
6 Zob. J. Bartmioski, Pojęcie ojczyzny we współczesnych językach europejskich. T. 4. Praca
zbiorowa, Lublin 1993, s. 28.
132
ziemią, co dla wielu obywateli Europy czasu otwierania granic i integracji wydaje się dziwne i
anachroniczne.
Generalnie świadomośd geopolityczna jest kwintesencją postrzegania spraw polskich nie
tylko w wymiarze politycznym i geograficznym. Jest także syntezą świadomości paostwowej i
narodowej, historycznej i etycznej. Świadomośd geopolityczna jest fenomenem szczególnie silnie
związanym z tymi głębokimi pokładami psychiki, które przez pokolenia generowały doświadczenia i
wyobrażenia o Polsce i jej miejscu w Europie. Są to swoiste "filtry", przez które przechodzą
informacje dbające o to, aby nie została naruszona zawartośd rdzenna tego> co stanowi o istocie
polskości. Jeśli przyjrzymy się wadom i zaletom polskiego charakteru narodowego to ewidentnie
widad, iż był nade wszystko kształtowany "psycho-historią polskiej geopolityki", a w ostatnich dwustu
latach zdecydowanie przez romantyzm polityczny. Jego wykładnia patriotyzmu stała się ważnym
elementem systemu socjalizacji i edukacji kolejnych generacji młodzieży. Nie powinny więc dziwid
dane A. Kłoskowskiej, która w swojej pracy "Oblicza polskości", wydanej przez Uniwersytet
Warszawski w 1990 r. podaje, że ponad 80% badanych Polaków potrafiło zacytowad dalszy ciąg
Inwokacji Pana Tadeusza zaczynającej się słowami: "Litwo, Ojczyzno moja...". Zważmy także, jak silne
piętno na polskich skojarzeniach i uczuciach wiążących się z krajobrazem Litwy odcisnęła ta epopeja.
5. Rozpad bipolarnego układu sił w Europie i na świecie wymusza zmianę mentalności
geopolitycznej Polaków. Jest to czas kolejnej szansy, wielkich przewartościowao, w których liczą się
umiejętności redefinicji sytuacji międzynarodowej i wykorzystania atutów geograficznych,
politycznych, ekonomicznych, czy demograficznych w kształtowaniu pozycji paostwa w nowym
układzie geopolitycznym.
Wzrastającą rolę myślenia geopolitycznego obserwuje się także u naszych sąsiadów. Można
nawet stwierdzid, że zmia-
133
na myślenia geopolitycznego jest tendencją globalną, której skutki trudno przewidzied.
Szansę i obawy geopolityczne pojawiają się więc nie tylko u Polaków, ale także Niemców, Rosjan czy
innych narodów. Zważmy, że podobnie jak Rosja wyraża swoje niezadowolenie wobec polityki Polski
z przyczyn geopolitycznych, tak i Niemcy deklarując poparcie dla integracji naszego kraju ze
strukturami europejskimi, posługują się argumentami geopolitycznymi: likwidacją muru berlioskiego i
zjednoczeniem tego paostwa, dzięki wydarzeniom, które wzięły swój początek w Polsce. Dzisiejsze,
zwłaszcza potoczne myślenie geopolityczne Polaków, musi się wyzbyd zaściankowości, licznych
stereotypów i uprzedzeo, aby właściwie odczytad lekcje historii, szukad punktów stycznych w świecie,
w którym wiele istniejących globalnych zagrożeo nie uznaje żadnych granic a tradycyjna geopolityka
nie wytrzymuje konfrontacji z nowymi zadaniami. Współczesna geopolityka - patrząc z pozycji
romantycznych - wymaga zmiany paradygmatu, zwłaszcza redefinicji aspiracji narodowo-
paostwowych w świecie. Wielkiego "prania" wymaga wiele pięknych idei humanistycznych, gdyż są
one mocno przybrudzone krwią i poplamione łzami - którymi w geopolityce "w imię pokoju i
bezpieczeostwa..." operują tak mali, jak i wielcy tego świata.
5. Wraz z procesem globalizacji następuje w mentalności ludzkiej stopniowa desakralizacja
tradycyjnie postrzeganych granic i przestrzeni politycznych. Procesowi temu towarzyszą przesunięcia
na skalach wartości tożsamościowych, gdzie poczucie przynależności do międzynarodowej wspólnoty
cywilizacyjnej gospodarczej, militarnej czy kulturowej nabiera coraz większego znaczenia. Oczywiście,
procesy te rozłożone są na pokolenia i muszą pozytywnie korelowad z naturalnymi zmianami w
tożsamości narodowej i paostwowej. Jakiekolwiek polityczne, gospodarcze czy militarne
"przyspieszenia" w tym względzie rodzą liczne niebez-
134
pieczeostwa, a nawet odmienne skutki. Przykład Jugosławii jest w tym względzie bardzo
pouczający.
Psychologia myślenia geopolitycznego warta jest głębszej refleksji w kontekście szans i
zagrożeo psychopolitycznych integracji europejskiej. Sądzimy, że ten kierunek badao będzie zdobywał
coraz więcej zwolenników - włącznie z jego ukonstytuowaniem w subdyscyplinę psychologii polityki -
w kontekście gromadzących się jakościowo nowych problemów związanych z kształtowaniem
świadomości europejskiej. Widad to na przykładzie zderzenia się romantycznych tęsknot jedności
europejskiej z pragmatycznymi wymogami integracji. Przyjrzyjmy się zatem niektórym aspektom
spotkania romantyki z pragmatyką w procesie integracji Polski ze strukturami europejskimi.
135
VII. Romantyczna geopolityka
1. Od czasów katastrofy rozbiorowej geopolityka stała się przekleostwem ale i nadzieją
Polaków. Zniknęło paostwo, ludnośd została podzielona i podporządkowana obcym wpływom
politycznym i kulturowym. Wówczas to stosunki zagraniczne, pisze A. Bromke, nabrały
fundamentalnego znaczenia. Psychologiczna bariera podzieliła Polaków na tych, którzy liczyli, że
Europa dostosuje się do ich wymogów (idealiści) i tych, którzy wyznawali realpolitik1. W tej
dychotomii myślenia politycznego zdecydowanie panowała romantyka geopolityczna.
Można powiedzied, że geopolityka była wyzwaniem dla romantyków, i to z kilku powodów.
Po pierwsze, najważniejszym wówczas problemem Polski była restytucja paostwowości, powrotu
kraju na mapy Europy. Wiązało się to nie tylko uzyskaniem niepodległości Polski i jej pozycją w
Europie, ale także potrzebą uporządkowania wielu dawniej zaniedbanych kwestii, jeszcze bardziej
pogmatwanych w czasie rozbiorów. Wśród nich na plan pierwszy wysuwały się zagadnienia
przyszłego ustroju, organizacji przestrzeni politycznej, granic.
Po drugie, walka o niepodległośd przypadała na okres formowania się nowoczesnych struktur
paostwowych w Europie. Był to także czas rodzenia się poczucia tożsamości i odrębności grup
etnicznych zamieszkujących na kresach.
1 Zob. A. Bromke, Idealizm i realizm w epoce rozbiorów... op. cit, s. 329 i nast.
136
Romantycy musieli podjąd trud kształtowania świadomości narodowej, a nade wszystko
patriotyzmu mieszkaoców wie-loetnicznej polskiej przestrzeni rozdartej na trzy zabory oraz
poddanych procesom rusycyfikacji i germanizacji.
Po trzecie, romantycy nie mogli pozostad obojętni na "amoralnośd", "nieobliczalnośd" i
"niepewnośd" europejskiej geopolityki. Romantyczny ethos wymagał reakcji na intensywnie
rozwijane koncepcje geopolityczne paostw zaborczych, głoszących "teologię wojny i ekspansji" oraz
kwestionujących prawo Polaków do samodzielnego bytu paostwowego.
2. Okres panowania romantyzmu zbiegł się z rozkwitem myśli geopolitycznej w Europie, chod
na oficjalne uznanie geopolityki jako dyscypliny naukowej trzeba było czekad do 1899 r. Z
perspektywy kooca XX wieku wyraźnie widad, że z epoką romantyzmu wiąże się nie tylko proces
formowania nowych narodów i struktur paostwowych w Europie, ale także początek niespotykanego
w skali historycznej przyspieszenia zmian terytorialnych, kształtowania nowych konfiguracji
geopolitycznych. Ich konsekwencją są zmiany mentalne w postrzeganiu bezpieczeostwa narodowego.
Romantyzm w istocie podjął wyzwanie, buntując się przeciwko despotycznemu ładowi
europejskiemu. Uwikłany jednakowoż w wewnętrzne sprzeczności skutkował bardzo różnie, niekiedy
zgoła anty romantycznie. Widad to na przykładzie romantyzmów narodowych paostw zaborczych.
Romantyzm polski także spotyka się z zróżnicowanymi ocenami w tym względzie.
W 1804 roku Napoleon w liście do króla pruskiego formułuje słynną maksymę mówiącą o
tym, że "Polityka wielkich mocarstw tkwi w geografii". Ch.L. Montesąuieu - w pracy "O duchu praw"
wcześniej pisał o determinującym wpływie przestrzeni geograficznej, politycznej, kulturowej czy
ekonomicznej na psychikę ludzką. Poprawia go G. Buffon, któ-
137
ry odrzucając determinizm geograficzny zarazem przyjmuje tezę o wzajemnych zależnościach
występujących między "geografią" i psychiką ludzi. Tradycje te znajdują swoją kontynuację także w
francuskim romantyzmie politycznym. Zważmy, że opisy krajobrazów, związane z nimi fantazje to
domena wczesnego romantyzmu. Pierwsze zmianki o "romantycznych miejscach" - czytamy w
Encyklopedii Romantyzmu - można spotkad już w Dzienniku Johna Evelyna z 1654 roku. W okresie
porozbiorowym, takim romantycznym, wymarzonym miejscem, dla kolejnych pokoleo rodaków staje
się wolna Polska. Chod zaborcy nawet marzeo zabraniali. Przypomnijmy słowa Mikołaja II, który w
1856 r. podczas pobytu w Warszawie powie do zebranych Polaków: "żadnych marzeo" o wolnej
Polsce, "trzymad się rzeczywistości", która podpowiada, że ocalenie Polski polega na tym, aby stała
się ona "nieodłączną częścią wielkiej rodziny wszech-rosyjskiego cesarstwa"2.
3. Ojczyzną geopolityki były jednak Niemcy. Wielu autorów - byd może nie bez racji - twierdzi,
że to właśnie romantyzm niemiecki stanowił podłoże ideologiczne dla rodzącej się geopolityki, oraz
że wywołując uczucia narodowe i patriotyczne zarazem wyzwalał nacjonalizm i szowinizm3. W ocenie
M. Mochnackiego, Niemcy pragnęli jakby "...wynagrodzid
2 Na ten temat szczegółowo pisze: M. Janion, Projekt krytyki... op. cit., s. 56-59.
3 O historii rozwoju geopolityki oraz polskich tradycjach badawczych nad geograficznymi
uwarunkowaniami polityki m. in. piszą: A. Wolf-Powęska, Doktryna geopolityki w Niemczech, Poznao
1979; J. Bohda-nowicz, M. Dzięcielski: Zakres geografii historycznej i politycznej cywilizacji, Warszawa
1994; M. Chamaj, M. Żmigrodzki: Wprowadzenie do teorii polityki, Lublin 1996; A. Czajkowski,
Geopolityka, w: Studia z teorii polityki, T. 2. Pod. red. A. W. Jabłooskiego i L. Sobko-wiaka. Wrocław
1998.
sobie, powetowad nieudolnośd w polityce i niejako malolet-niośd w rzędzie innych
narodów"4.
Przypomnijmy, że już w 1800 roku ukazuje się praca J.G. Fitchego pt. Der geschlossne
Handelsstaat (Zamknięte paostwo handlowe), przez wielu badaczy tendencyjnie odczytywana jako
romantyczne przesłanie niemieckiej geopolityki, które w późniejszym czasie zostanie przekute na
język teorii i praktyki politycznej przez F. Ratzla, M. Wagnera, czy F. Naumanna z jego koncepcją
Mitteleuropy.
Romantyzm niemiecki nie był jednorodny w swojej wymowie geopolitycznej. Pozytywny
wpływ niektórych jego idei na rozwój europejskiej myśli politycznej nie budzi wątpliwości. Zarazem
jednak wielu romantyków w początkowym okresie głosząc hasła zjednoczenia rozbitych krajów
niemieckich w paostwo narodowe, przyjmuje z czasem idee, z których niemało legło u podstaw
geopolitycznych koncepcji "przestrzeni życiowej" i naturalnego prawa do jej powiększania przez
"naród wybrany". Siła i żywotnośd wpływu romantycznych idei na geopolitykę niemiecką okazała się
zdumiewająca. Historia dowiodła, że aspiracje te wykraczały daleko poza idee utworzenia Cesarstwa
Niemieckiego, czyli Drugiej Rzeszy. J. Wiktor Tkaczyoski formułuje tezę, że nie geopolityczny układ
interesów, ale ideologia geopolityki nakazywała później Trzeciej Rzeszy podjęcie "walki o byt
wartościowej rasy germaoskiej przeciwko mało wartościowym Żydom i Słowianom"5. Oznaczałoby
to, że w przypadku Niemiec, geopolityka była narzędziem realizacji intencji aksjologicznych, a nie
tylko interesów politycznych.
4. Można znaleźd niemało punktów stycznych w poglądach romantyków polskich i
romantyków wywodzących się
4 M. Mochnacki, O rewolucji w Niemczech. Pisma krytyczne i polityczne, T. 2, Kraków 1996,
s. 192.
5 J. Wiktor Tkaczyoski, Geopolityka. "Arcana" 1998 nr 24, s. 91 i nast.
138
139
z paostw zaborczych, którzy demonstrowali swój sprzeciw wobec rządów despotów.
Przypomnijmy tu chociażby Piotra Czaadajewa, który powie, że rosyjska despocja pozbawiona jest
osobowości moralnej, a naród w czasie swego istnienia niewiele zrobił dla wspólnego dobra ludzi. W
romantyzmach rosyjskim czy niemieckim dominowały jednak wyraźnie odmienne od polskich
propozycje rozwiązao ówczesnej sytuacji geopolitycznej Europy. Wyjaśnienie tej kwestii wymaga
odrębnych studiów porównawczych. Chcemy tylko zasygnalizowad, że w kwestiach geopolitycznych
romantyzm polski o wiele korzystniej wyróżniał się na tle romantyzmu niemieckiego czy rosyjskiego.
A. Walicki podejmując próbę określenia romantyzmu niemieckiego i polskiego wskazuje, że o ile
pierwszy był nade wszystko konserwatywną krytyką oświeconej polityki, odwołującą się do
resentymentów świetlanej przeszłości niemieckiej, to romantyzm polski jest kojarzony głównie z
apoteozą rewolucyjnego czynu połączonego z idealistycznymi wyobrażeniami o braterstwie ludów6.
Z kolei A. W. Lipatow dokonując porównania romantyzmu polskiego i rosyjskiego na tle twórczości
Mickiewicza i Puszkina - dochodzi do konkluzji, że poeci reprezentowali dwa różne modele
rozumowania geopolitycznego: ponadnarodo-wo-ogólnoludzki (histooograficzny) i narodowo-
paostwowy (historiozoficzny)1. Puszkin dawał wyraz swej antypolskiej postawie w twórczości
poetyckiej, natomiast w twórczości
6 Zob. A. Walicki, Między filozofią... op. cit, s. 125.
7 Zob. A.W. Lipatow, Mickiewicz i Puszkin: portret na tle historiografii i historiozofii. "Teksty
Drugie" 1998, nr 5. Z poglądami Lipatowa współbrzmi niezwykle trafna teza A. Żebrowskiej o tym, że
archetypem romantycznej XIX wiecznej Rosji był poeta i władca, Puszkin i Car. Por. A. Żebrowska,
Zdies' russkij duch, w: "Gazeta Wyborcza" z 7 czerwca 1999 r. Dodajmy, że nostalgiczne nawiązania
do archetypu uosabiającego także wielkomocarstwową Rosję można było wyraźnie zauważyd podczas
przypadających w tym roku obchodów dwusetlecia urodzin Puszkina.
140
Mickiewicza jak i wielu innych polskich przedstawicieli romantyzmu wysokiego - pisze autor -
brak jest nienawiści narodowej, manii wielkości i wielkomocarstwowych roszczeo, co stanowi wyjątek
w zestawieniu z historią nie tylko sąsiedniej Rosji.
5. Istnieje wiele przesłanek, aby epokę romantyzmu zaliczyd do najbardziej płodnych w idee,
a nawet koncepcje geopolityczne w polskiej myśli politycznej. W istocie nie spotkaliśmy współczesnej
koncepcji geopolitycznej, której rodowód nie odnosił się wprost lub pośrednio do romantyzmu. Czas
zaborów sprzyjał poszukiwaniom rozwiązao wyjścia z tygla geopolitycznego. W romantyzmie
propozycji uporania się z "geografią tragiczną" jest wiele. Również obecnie realizowana idea unijnej
formy integracji Polski z Europą nie była obca romantykom, tyle że rozpatrywana na wzór "Unii
Obojga Narodów, rządzonej przez międzynarodowe kongresy, łączące ludy i religie". Przypomnijmy w
tym miejscu Józefa Marię Hoene-Wrooskiego, który już w drugiej dekadzie XIX wieku głosi, że
ostatecznym celem romantycznych wysiłków zjednoczeniowych jest federacyjna Europa w drodze:
a) wyzwolenia narodów i paostw;
b) łączenia się ich w konfederacje europejskie;
c) następnie samorzutnym procesie - wynikającym z dobrowolności i dojrzałości
psychologicznej oraz moralnej ludzi - łączenia się ich w Federację Europejską.
Z kolei mesjanista A. Cieszkowski przejawiając romantyczną niecierpliwośd, chciał zbudowad
Królestwo Boże na ziemi, które pozwoliłoby rozwiązad wszelkie problemy narodowe i społeczne na
kontynencie. Bliskie także romantykom, zwłaszcza wywodzącym się z "Młodej Polski" były idee
"Młodej Europy" stworzonej przez J. Mazziniego.
Próby konceptualizacji "romantycznej geopolityki" nie należą jednak do łatwych zabiegów
badawczych. Romantycy - co
141
już sygnalizowaliśmy - niezbyt często posługują się pojęciem "polityki", a tym bardziej
terminologią geopolityki, jeśli już to kontekstowo i metaforycznie ("przedmurze Europy", "kraina
przejściowa", "ziemia obiecana", "ziemia ukrzyżowana", "kraj rządzony przez rzeki Wisłę - Odrę"). Z
kolei cynizm zaborców przejawiał się chociażby w metaforach Polski jako "sezonowego paostwa",
"ziemi niczyjej" czy "balastu historycznego Europy". A i nowomowa typu Księstwo Warszawskie, czy
Przywiślaoski Kraj była symptomatyczna.
Jak sygnalizowaliśmy, pojęcie "geopolityka" pojawia się w obiegu naukowym na przełomie
XIX i XX wieku, a więc dopiero w postromantyzmie. Początkowo było znane w bardzo wąskich
kręgach intelektualistów, a konotacje ideologiczne geopolityki dawały wówczas wiele powodów, aby
Polacy się od tego terminu dystansowali. Trzeba także przyznad, że chociaż elementy współcześnie
rozumianej geopolityki można znaleźd w wydanej już w 1768 r. pracy K. Wyrwicza pt. Geografia
czasów teraźniejszych, to jednak udział Polaków w rozwoju myśli geopolitycznej nie był imponujący
do czasów zatorowych. Dopiero pierwsze rozbiory i romantyczne dążenia niepodległościowe
spowodowały wzrost zainteresowao przestrzenią ojczystą oraz implikacjami - także politycznymi i
psychologicznymi - wynikającymi dla ludzi z faktu jej usytuowania kontynentalnego.
Generalnie zagadnienia mieszczące się w dzisiejszym obszarze geopolityki, wówczas były
podejmowane głównie w ramach literatury historycznej, politycznej, etnograficznej i geograficznej.
Największą rolę socjalizacyjną odegrał jednak przekaz pokoleniowy, edukacyjną - literatura piękna,
poezja, oraz osobiste doświadczenia życia ludzi w paostwie zaborczym. W polskim myśleniu
geopolitycznym ówczesnych czasów dawały o sobie wyraźnie znad sprzeczności w jakie uwikłany był
romantyzm narodowy. Było to bowiem myślenie oscylujące między deterministycznym wpływem
142
"geografii" na psychikę ludzką, a indeterminizmem - gdzie życie duchowe człowieka było
niezależne od okoliczności geograficznych, a wolnośd nabierała cech wręcz anarchizu-jących.
6. U romantyków trudno uchwytną jest granica między tym co "polityczne" i "geopolityczne".
W tradycji polskiej to co geopolityczne, było rozpatrywane w ramach szeroko rozumianej "polityki".
W Słowniku języka polskiego M. Orgelbran-da z 1861 r. czytamy, że polityka to sztuka rządzenia
paostwem i utrzymywania stosunków z obcymi narodami oraz wiadomości o tym wszystkim, co
odnosi się do rządu paostwa i stosunków z obcymi narodami. W wydanym w 1908 r. w Słowniku
języka polskiego A. Kryoskiego i W. Niedźwiec-kiego podobnie jest interpretowana polityka - jako
sztuka rządzenia paostwem, utrzymywania i wyzyskiwania stosunków z obcymi paostwami.
Prymat zewnętrznych uwarunkowao powodował, że do czasu uzyskania niepodległości,
romantyczna myśl polityczna ogniskowała się wokół geopolityki stricto sensu, której -jak się wydaje -
jednym z głównych kwantyfikatorów jest suwerennośd i bezpieczeostwo przestrzeni politycznej,
zawierające między innymi takie komponenty jak integracja "rozebranego " terytorium w paostwo,
zasięg i granice tego terytorium, szansę i zagrożenia wynikające z usytuowania Polski w otoczeniu
międzynarodowym. U romantyków suwerennośd ma wiele "nazw-desygnatów" (wolnośd,
niepodległośd, niezależnośd, niezawisłośd itp.).
7. W romantyzmie dominowało pojmowanie suwerenności jako wartości niepodzielnej i
niezbywalnej. Tak rozumiana suwerennośd implikowała romantyczny patriotyzm. Jeśli jeszcze
uwzględnimy, że w ostatnich dwóch stuleciach byliśmy suwerenni niespełna trzy dekady, to staje się
jasne, dlaczego próby ograniczenia czy cesji suwerenności na
143
organizacje międzynarodowe spotykają się z oporem psychologicznym Polaków.8
Zważmy, że romantycy byli w konflikcie z ówczesnym ładem czy raczej "bezładem"
europejskim, spowodowanym oderwaniem polityki od moralności. A. Mickiewicz niezwykle
krytycznie charakteryzował ówczesną kondycję psychiczną i moralną Europy: narody zużyły swe siły
żywotne, zatraciły entuzjazm i uczucie uwielbienia, rozpadły się spajające ludzi więzi moralne,
skostniały i obumarły stare tradycje, wiedza straciła ton - magiczną, zniewalającą moc rozkazywania.
Po wielkich wojownikach przyszli politycy zapowiadający upadek ducha ludzkiego9.
Apoteoza wojny powszechnej czy rewolucji ludów miała właśnie służyd przezwyciężeniu
antynomii polityki i moralności w stosunkach międzynarodowych. W odczuciu romantyków
antynomia ta była źródłem zaborów i upokorzenia narodów. A. Walicki, wybitny znawca epoki
podkreśla, że centralną ideą w romantyzmie politycznym była idea uetycz-nienia stosunków
politycznych między narodami i paostwami, przeciwstawiona immoralizmowi "racji stanu"10. W
relacji "siły-prawa" - doda M. Janion - romantycy zawsze podkreślali priorytet prawa, zwłaszcza
prawa moralnego: zgodnie z zasadą "za waszą i naszą wolnośd" próbowali kształtowad praktykę
polityczną11.
8 O problemach ograniczenia suwerenności Polski w związku z wejściem Polski do Unii
Europejskiej dyskutują m.in. J. Baszkiewicz, J. Kukułka, S. Parzymies, T. Moldawa, B. Michalski, S.
Gebethner, I. Rysioska, Z. Maciąg i W. Konarski w pracy: Konstytucja RP. Oczekiwania i nadzieje. Pod
red. T. Bodio, W. Jakubowski, Warszawa 1997.
9 Poglądy A. Mickiewicza a także wielu wybitnych myślicieli XIX w. na kryzys oświeceniowej
Europy przedstawia A. Walicki w pracy: Filozofia a mesjanizm... op. cit., s. 52 i nast.
10 Zob. A. Walicki, Lata 1815-1863, w: Zarys dziejów filozofii polskiej, Warszawa 1983, s. 34.
11 M. Janion, Projekt krytyki... op. cit, s. 114.
144
Polscy romantycy to wyznawcy "etycznej geopolityki". Przeciwstawiali się - na co już
zwracaliśmy uwagę - wówczas dośd modnym i dynamicznie rozwijającym się koncepcjom
geopolitycznym w paostwach zaborczych, które postrzegały stosunki międzynarodowe przez pryzmat
egoistycznie pojmowanej racji stanu. W koncepcjach tych widad przemożny wpływ myśli
geopolitycznej R. Kjellena, mówiącej o tym, że mapa polityczna Europy to tylko kostium, który staje
się ciasny dla jednych, luźny dla drugich. Potrzebne są więc "nożyce wojny", tak jak "darwinowska
selekcja" jest prawem rozwoju społecznego. Wyznawcy "teologii wojny" nawiązując do idei
"przestrzeni" podkreślali bowiem, że nie pokój lecz ekspansja jest obowiązkiem moralnym narodu
wybranego. Przypomnijmy że rok wybuchu I wojny światowej ogłoszono w Niemczech rokiem J.W.
Fichtego. Poeta G. Heym napisze w swoim pamiętniku: "Zawsze tak samo nudno, nudno. Nic się nie
dzieje, nic... Żeby przyszła wojna, nawet niesprawiedliwa. Ten pokój jest tak leniwy, tak eteryczny i
tak lepki..."12.
Polscy romantycy wojnie zaborczej przeciwstawiają wojnę wyzwoleoczą; wybranej rasie
wojowników - żołnierzy wolności; przestrzeni politycznej, z której promieniuje agresja i ekspansja -
przestrzeo, z której promieniuje mesjani-styczne cierpienie i przyszłe wyzwolenie narodów.
8. "Etyczna geopolityka" nie była jednak pozbawiona licznych słabości. Altruizm przeplatał się
z etnocentryzmem, narcyzm z poczuciem upokorzenia. Romantycy prawa etyki przeciwstawiali
zasadom pragmatycznej geopolityki, dla której liczyły się nade wszystko kryteria użyteczności i
efektywności działao politycznych. Kontrast między etyką i geopolityką
12 G. Heym, kusgewah.lt von K.L. Scheider wid G. Mertens Munchen, 1971, s. 240. Cyt. za: H.
Olszewski, Teologia wojny. O znaczeniu idei roku 1914 w najnowszych dziejach Niemiec, w: Histooa-
Prawo-Polity-ka, Warszawa 1990, s. 36.
145
prowokował do ucieczki w świat utopii. W świecie psychiki -w odróżnieniu od świata
pragmatyki - łatwiej było uruchomid mechanizmy wygaszania dysonansów między etyką i polityką.
9. Romantycy preferując emocjonalny wariant życia politycznego stworzyli właściwy sobie
styl myślenia geopolitycznego operujący obrazami Polski i Europy postulowanej.
W psychologicznych projekcjach map romantycy odwoływali się do narodowej pamięci,
mitów, symboliki geopolitycznej. Mapy postulowanej Polski zawierały zróżnicowany ładunek
myślenia życzeniowego, poczynając od mistyki charakterystycznej dla mesjanizmu (emigracja), a
koocząc na scenariuszach czyniących pewne ustępstwa na rzecz realizmu (romantycy żyjący i
działający w centrum i na kresach).
Racjonalizacja myślenia geopolitycznego o Polsce i jej miejscu w Europie - biorąc pod uwagę
ówczesną kondycję psychiczną Polaków -jest zrozumiała. Dzięki niej pojawia się Polska metafizyczna -
substytut Polski realnej. Tworząc "Polskę metafizyczną" romantycy przeciwstawili się wówczas dośd
powszechnym poglądom, że naród bez paostwa nie może istnied, że upadek paostwowości oznacza
koniec Polski. W tragicznym dla narodu okresie zniewolenia, nadzieja uosabiana przez "paostwo w
marzeniach" pozwalała przetrwad, aby nieustannie i bezwzględnie korygowana przez realia mogła się
zmaterializowad.
Romantyczna kartografia była więc życzeniowo-roszczeniowa, naładowana uczuciami
upokorzenia ale także nadzieją na restytucję kraju ojczystego. Polska porozbiorowa -pisze M. Janion -
w marzeniach tonęła13. Dodajmy, że pierwszym marzeniem był jej powrót na mapy Europy. Dla
ówczesnych pokoleo suwerennośd Polski i jej granice nabrały więc magicznego znaczenia.
13 M. Janion, Projekt krytyki... op. cit, s. 56 i nast. 146
Punktem wyjścia określenia terytorium i granic Polski postulowanej - zauważa R. Wapioski -
była ojczyzna prywatna14. Posiadała ona wyraźne granice w odróżnieniu od ojczyzny ideologicznej,
której mapy pamięciowe były niewyraźne, zamazane. Próby budowania scenariuszy terytorialnych
Polski w oparciu o granice historyczne ujawniły, że w przeszłości nie były one precyzyjnie
wyznaczone, raczej przejściowe, ruchome. Również naturalne granice nie pokrywały się z granicami
etnograficznymi. Inna trudnośd wynikała z faktu, że czas niewoli odcisnął swoje piętno na mapach
pamięciowych ówczesnych pokoleo.
Przy próbach projekcji konturów granic przyszłej Polski zderzyły się także aspiracje
terytorialne z zagmatwaną sytuacją narodowościową. Ta kwestia była przyczyną sporów między
romantykami, których poglądy oscylowały między uznaniem prawa narodów kresowych do
samookreślenia a etnocentryzmem i relatywizmem politycznym oraz etycznym. Przypomnijmy że
wielonarodowościowy charakter Polski był pretekstem do rozbiorów, które przebiegały pod hasłem
zjednoczenia narodów paostw zaborczych. Projekcja granic terytorialnych Polski wymuszała więc
rozwiązanie kwestii narodowej.
W różnych ówczesnych projektach terytorialnych Polski -na co zwraca uwagę R. Wapioski -
chodziło o poszukiwanie odpowiedzi na pytanie jak daleko ma sięgad przyszła Polska?15. Poeci
odpowiadali metaforycznie - Polska sięga tam, gdzie biją serca jej synów. Politycy na ogół
realistycznie postrzegali znaczenie problemów ustrojowych, narodowościo-
14 Szczegółowo o koncepcjach "Polski postulowanej" w myśli politycznej XIX i XX wieku
pisze wybitny znawca problemu - R. Wapioski, Polska i małe ojczyzny Polaków. Wrocław - Warszawa -
Kraków, 1994, s. 236 i nast. Na temat "mentalnych map" także w pracach: S. Otok, Geografia
polityczna. Geopolityka - paostwo - ekopolityka. Warszawa 1996, s. 54 i nast., J. Bohdanowicz, M.
Dziecielski. Zarys geografii... op. cit.
15 Zob. R. Wapioski, Polska i małe... op. cit., s. 239, 276 i nast.
147
wych i międzynarodowych, jakie wiązały się z próbami określenia Polski postulowanej. Stąd
wiele propozycji terytorialnych było opartych na wariantowych rozwiązaniach ustrojowych: od
konfederacji, poprzez inkorporację i federację do paostwa unitarnego. Poetyczna wizja "Wielkiej
Polski" - etnograficznej, sięgająca dwóch mórz: Czarnego i Bałtyckiego spełniała jedynie funkcje
kompensacyjne. Znacznie bliższe ówczesnym środowiskom politycznym -pisze R. Wapioski - były
postulaty zbliżone do Polski w jej granicach przedrozbiorowych. A i one nie były celem
strategicznym16. 0 ile mesjanizm rozbudził nadzieje "Wielkiej Polski", to postromantyzm był raczej
okresem dojrzewania myśli geopolitycznej, zarazem czasem terapii, poskramiania wybujałych
aspiracji terytorialnych.
Z drugiej strony można spotkad romantyczną krytykę istniejących granic paostwowych,
będących źródłem wojen -"w imię kawałka papieru, który zwą traktatem". J. Lelewel wielokrotnie
uzasadniał pogląd, że "wszystkie narody składają się na familie, w tej familii nie masz cudzoziemców,
wszyscy są bradmi".
10. Wielośd "scenariuszy psychologicznych" przyszłej Polski była naturalną konsekwencją
poszukiwania optymalnych rozwiązao dylematu wynikającego z usytuowania ziemi ojczystej między
paostwami zaborczymi. W rezultacie geopolityka występuje u romantyków w wielu znaczeniach,
poczynając od postrzegania położenia geograficznego jako przyczyny upadku Polski (tzw. "geografia
tragiczna") po pozytywne postrzeganie implikacji politycznych i ekonomicznych wynikających z
usytuowania kraju w środku Europy. I tak W. Nałkow-ski - chod realista - dostarczał jednak
argumentów dla romantyków pesymistów pisząc, że brak naturalnych granic na wschodzie i
zachodzie powoduje, że Polska to kraina
16 Tamże, s. 58-59. 148
przejściowa o chwiejnych i niepewnych granicach17. Z kolei E. Romer dostarczał argumentów
dla optymistów, postrzegając Polskę jako krainę przedstawiającą geograficzną całośd dzięki czemu
"jeszcze nie zginęła" i może z tego tytułu odnosid wymierne korzyści ekonomiczne18.
Wielu romantyków poszukując optymalnych rozwiązao geopolitycznych prezentowało
realistyczny pogląd, że losy Polski zależą od postaw Polaków wobec zaborców, ale także od
przyszłości Europy. Zarazem przyszłośd cywilizacyjna Europy przekonywali mesjaniści - zależy od
wyzwolenia Polski. S. Garczyoski w Testamencie Polski i Wolności napisze: "Arką została Polska -
wolności Przymierza. Z niej miało światło swobody rozpłynąd się po Europie".
11. Mesjanistyczna wizja polskiej geopolityki wyróżnia się wyraźnie na tle całej epoki
romantycznego postrzegania niepodległości Polski i jej roli w Europie. Mesjanizm był pewnym typem
świadomości utopijnej - wskazuje A.Wa-licki - która pojawia się w epoce wielkich katastrof
politycznych, jego podłożem są napięcia psychologiczne powodowane frustracją, cierpieniem,
upokorzeniem i niepokojem19. Mesjanizm pojawia się więc w sytuacji "niemożności politycznej",
ratując przed zanikiem tożsamości narodowej i dezintegracją psychiczną osób identyfikujących się z
narodem.
Mesjanizm odwołuje się do mistyki geopolitycznej. Mit -powie F. Ryszka - pojawia się tam,
gdzie zawodzi racjonalne myślenie, to sposób usensowienia wyobraźni, naginanie jej do z góry
założonego celu20. Świat mistyki kieruje się
17 Zob. W. Nałkowski, Terytorium Polski historycznej jako indywidualnośd gospodarcza,
Warszawa 1912, s. 9 i nast.; oraz: Materiały do geografii ziem dawnej Polski, Warszawa 1915, s. 649 i
nast.
18 Zob. E. Romer, Przymdzone podstawy Polski histoiycznej, Lwów 1912.
19 Zob. A. Walicki, Filozofia a mesjanizm, op. cii, s. 13, 17-19.
20 F. Ryszka, Nauka o polityce. Rozważania metodologiczne, Warszawa 1984, s. 169.
149
własnymi kryteriami i miarami postrzegania czasu i przestrzeni politycznej. W świecie tym
geopolityka spotyka się z polską religijnością. Ich synteza tworzy nowy typ myślenia geopolitycznego,
w którym zacierają się granice między tym, co "ziemskie i boskie". U podstaw tego myślenia leży
wiara w wyjątkowośd przestrzeni politycznej. Koncepcja tempo-ralna jest koncepcją psychologiczną:
politycznej wyobraźni i objawieo o nieuchronności przesilenia politycznego. Koncepcja przestrzenna -
obejmuje zarówno sfery ziemskie i niebiaoskie.
Mityczna wyjątkowośd "geografii" tłumaczy zarówno "ukrzyżowanie" jak i misyjnośd Polski -
Chrystusa Narodów. To właśnie Bóg wybrał Polakom miejsce pogranicza cywilizacyjnego,
kulturalnego i religijnego. Polska to przestrzeo święta, naładowana boską energią, która promieniuje
chrześcijaoskim cierpieniem ale i przyszłym wyzwoleniem Polski i narodów Europy. Patootyzm -
kwantyfikator polityki-w mesjaniźmie staje się wręcz przykazaniem bożym a zdrada - grzechem, za
którym stoi sankcja pozaziemska.
K. Brodzioski występując 3 maja 1831 r. przed członkami Towarzystwa Przyjaciół Nauk określił
następująco geopolityczny wymiar mesjanizmu polskiego: Ideą narodu polskiego, który został
wybrany wśród ludów słowiaoskich ma byd religia, wolnośd i braterstwo, jego przeznaczeniem -
stawanie do walki za wolnośd ludów, a misją - trwanie na pozycji między barbarzyoskim Wschodem a
cywilizowanym światem Zachodu21.
"Kopernikaoskie objawienie misji Polski" mające na celu zmianę oblicza geopolitycznego
amoralnej Europy spotkało się z surową krytyką. J. Jedlicki napisze, że w oczach obojętnego Zachodu
idea uniwersalności posłannictwa Polski okazywała się śmieszną pretensją, w dodatku opartą na
nieak-
21 Zob. K. Brodzioski, O narodowości Polaków, w: Idee programowe romantyków polskich.
Antologia. Wrocław 1991, s. 181-185.
150
tualnej geopolityce22. Mesjanizm także utrwalał niechęd do pragmatycznego postrzegania
polskich dylematów geopolitycznych, co owocuje chociażby w obecnych podziałach społecznych na
temat postrzegania integracji europejskiej i anachronicznej megalomanii w polityce zagranicznej.
12. Generalnie myśl geopolityczna romantyzmu syntetyzowała w sobie hasło wyzwolenia
Polski i stworzenia wspólnoty narodów Europy. Natomiast jaka miała to byd wspólnota - tu
romantycy byli podzieleni, wykazując różne preferencje geopolityczne. O ile w początkowym okresie
walki niepodległościowej sporo zwolenników miała Napoleooska idea cesarstwa europejskiego, to
również romantykom nie były obce antynapoleooskie czy inne warianty obecności polskiej w Europie.
Przypomnijmy apostazję A. Gurowskiego wynikającą z przekonania o wyższości Rosji nad Polską. W
pewnym sensie idee te korespondowały z koncepcją "obrotowego przedmurza", w myśl której Polska
ma do wyboru stad na straży Europy przeciwko Azji, albo na straży Azji przeciwko Europie23.
Popularną była wizja Stanów Zjednoczonych Europy jako antytezy Świętego Przymierza, czy
Panslawizm oferujący zarazem federacyjną i konfederacyjną formę zjednoczenia narodów.
Generalnie dominowała federacyjna wizja zjednoczenia Europy. Unifikacja naruszałaby imperatyw
suwerenności narodowej. Poparciem wśród Wielkiej Emigracji także cieszyły się idee zjednoczenia
Europy i Ameryki. Ważną rolę odegrał tu autorytet T. Kościuszki.
Można więc powiedzied, że w romantycznym myśleniu geopolitycznym nie interesy lecz
czynnik intencjonalno - aksjologiczny dominował w postrzeganiu mapy kontynentu i miejsca
22 Zob. J. Jedlicki, Jakiej cywilizacji Polacy potrzebują. Studia z dziejów idei i wyobraźni XIX
wieku, Warszawa 1988, s. 211.
2i Szczegółowo na ten temat: J. Tazbir, Przedmurze czy pomost, w: Sens polskiej... op. cit, s.
193.
151
Polski na tej mapie. Romantycy byli rzecznikami rewolucji geopolitycznej w Europie, rewolucji
porządkującej przestrzeo europejską zgodnie z kryteriami wolnościowymi, prawami narodów do
suwerenności i niepodległości, stanowiącymi przesłankę budowania "wspólnoty europejskiej".
Romantyzm polityczny przez prawie dwieście lat walki o niepodległośd byt ważnym punktem
odniesienia i oparcia dla alfabetu i gramatyki myślenia o sprawach narodowych i międzynarodowych.
Byl więc także szkolą myślenia geopolitycznego Polaków.
VIII. Zderzenia romantyki z wymogami pragmatycznej geopolityki
W ostatnim stuleciu mieliśmy do czynienia ze swoistym cyklem trzech wielkich zmian
geopolitycznych, którym towarzyszyły trzy zmiany pokoleniowe. Kolejnym trzem wejściom młodego
pokolenia w życie towarzyszyły trzy nawroty walki o suwerennośd paostwową i trzy kulminacje
romantyzmu politycznego. Można było także zaobserwowad trzy wielkie zderzenia polskiej romantyki
z pragmatyką, trzy nawroty wielkiej debaty nad wyjściem z tygla geopolitycznego.
1. Wersal podjął powojenne wyzwanie uporządkowania mapy Europy. Kontury granic Polski -
które rodziły się w powstaniowych bólach i wyjątkowej aktywności dyplomacji polskiej wobec
"wersalskich przetargów" paostw koalicyjnych - ułożyły się wyjątkowo niekorzystnie, wręcz
"prowokująco" wobec sąsiadów o aspiracjach imperialnych. Zaskakuje przenikliwośd T. Radlioskiego,
który w 1923 roku pisał: "Położenie ...geograficzne pomiędzy zaborczymi sąsiadami zmusza nas do
ciągłej czujności i ciągłego pogotowia wojennego... To środkowe miejsce w Europie, które nam daje
tyle korzyści gospodarczych jest niekorzystne... jeżeli chodzi o względy polityczne"1. Natomiast Jan
Dąbrowski doda, że "Jeżeli nikt nie jest w stanie określid, czy wojna za-
1 T. Radlioski, Geografia Rzeczypospolitej Polskiej i Wolnego Miasta Gdaosk, Warszawa
1923, s. 3.
152
153
wiśnie nad Polską za rok, za lat pięd, czy piętnaście, to jednak wszystkie objawy przemawiają
za tym, że stan obecny nie daje gwarancji trwałości i że wojnę tę stoczyd nam wypadnie zapewne nie
później, jak za dzisiejszego pokolenia." I dalej, "...samo utworzenie Polski... wytknięcie granic,
przyszło do skutku w momencie chwilowej słabości... Rosja i Niemcy uważają podniesienie się z
obecnej katastrofy za rzecz pewną i jako prostą jego konsekwencję widzą rewizję postanowieo
dotyczących Polski"2.
Z niebezpieczeostw jakie niosła nowa geopolityka doskonale zdawano sobie sprawę w
rodzącym się paostwie. Przy tym świadomośd niekorzystnego usytuowania geopolitycznego
dojrzewała stopniowo, wraz z powolnym wyłanianiem się Drugiej Rzeczypospolitej z powojennego
chaosu. Proces ten trwał kilka lat, do czasu ostatecznego ukształtowania się granic. Były to lata ostrej
konfrontacji romantycznych oczekiwao "ziemi obiecanej" z nową sytuacją geopolityczną, lata
dysonansów, frustracji, ale także terapii. Pragmatyzm stopniowo wypiera niepodległościową euforię,
ujawnia "rozdarcie romantycznej duszy", powodowane wymogami ethosu i realiów powojennej
Polski. To zderzenie romantycznych ideałów z realiami niekiedy skutkuje alienacją i rozczarowaniem
lub przejściem na pozycje pragmatyczne. Dośd silnie daje o sobie znad relatywizm polityczny,
przejawiający się w konfliktach między uniwersalizmem, a partykularyzmem w kwestiach
narodowych i terytorialnych, czy relatywizm etyczny. "Czystośd moralna" nie zawsze wytrzymywała
konfrontację z pragmatyczną geopolityką, z której romantycy wychodzili niejednokrotnie mocno
"poobijani".
Zderzenia romantyki z pragmatyką permanentnie ujawniały antynomie "etycznej polityki i
geopolityki". A. Schlesin-
2 Cyt. za: R. Wapioski, Historia polskiej myśli politycznej XIX i XX wieku, Gdaosk 1997, s. 177-
178.
154
ger i H. Plessner komentując "etyczną geopolitykę" zapewne powiedzieliby romantykom, że
"czystośd moralna" to domena świętych nie polityków3. Ci ostatni muszą byd nade wszystko
odpowiedzialni. Z faktu tego niewątpliwie zdawał sobie sprawę Bronisław Trentowski. Podejmując
próbę przezwyciężenia tego co "nazbyt idealne" w romantyzmie, jeszcze w XIX wieku wprowadza do
obiegu termin "cybernetyka", który jest synonimem tak wówczas potrzebnej rodakom pragmatyki
politycznej, oznaczającej giętką i skuteczną sztukę dopasowywania środków i technik działania do
zmieniających się warunków politycznych4.
Wródmy jednak do pierwszych lat niepodległości. Mimo, że "mesjanizm geopolityczny" silnie
oddziaływał w tym okresie na świadomośd Polaków, także psychologicznie wspierał walczących w
wojnie obronnej z Rosją Radziecką, to jednak coraz wyraźniej dawały o sobie znad wady
romantycznego myślenia geopolitycznego: zaściankowośd, uprzedzenia, stereotypy - zarówno wobec
ludności zamieszkującej paostwa ościenne jak i mniejszości narodowych. Nie brakowało zwolenników
imperialnej "Polski od morza do morza". Rozgorzała więc wielka debata wokół przyczyn upadku
paostwa i wynikających stąd wniosków nie tylko dla formułowania strategii geopolitycznej paostwa,
ale i dla socjalizacji oraz edukacji narodowej. Zważmy, że kilkadziesiąt lat niewoli musiało odcisnąd
swoje piętno na psychice narodowej. Pierwsze lata niepodległości wyraźnie ujawniły, jak różni się
3 Por. A. Schlesinger, National Interests and Morał Absoluts, w: Ethics and World Politics
Four Perspectives. Baltiomor and London 1972; H. Pelssner, Grazen der Gemeinschaft, Bonn 1924.
Szczegółowa analiza związków moralności i polityki zawarta w artykule T. Klemente-wicza, Normy
moralne a działania podmiotów polityki na przykładzie współżycia międzynarodowego, w: Elementy
teorii polityki, Warszawa 1989.
4 Szczegółowo na ten temat: A. Walicki, Lata 1815-1863... op. cit., s. 80 i nast.
155
romantyczna geopolityka do pragmatyki stosunków międzynarodowych.
Debata w istocie była kontynuacją sporów porozbioro-wych. W okresie bezpaostwowym
ciągle ścierały się dwa typy myślenia geopolitycznego: wolnościowy i lojalistyczny. Romantycy
piętnowali zwłaszcza współpracę z zaborcami i destrukcyjne nawoływania do rezygnacji z
niepodległości. Pozytywiści natomiast apelowali o pragmatyzm, myśl jasną i trzeźwo oceniającą
sytuację geopolityczną Polaków w XIX w. Głośną polemikę wywołuje opublikowany przez A. Święto-
chowskiego w lutym 1883 roku na łamach Nowej Reformy artykuł Wskazania polityczne, w którym
uznaje on prawem ludzi wolnych i rozumnych rezygnację z dążeo niepodległościowych, co miało
zarazem byd punktem wyjścia dla pracy pozytywnej. Do rezygnacji z walki niepodległościowej wzywał
także S. Koźmian argumentując nieadekwatnością sił militarnych stron konfliktu. Przeciwstawiając się
rezygnacji z aspiracji niepodległościowych, T. Romanowicz z ponad 30-letnim wyprzedzeniem
przewiduje nieuchronny konflikt paostw zaborczych i na tym założeniu buduje alternatywne
koncepcje narodowej geopolityki oraz zastanawia się nad udziałem Polaków w przyszłej wojnie
europejskiej5. Mierne polityczne i militarne efekty walki z zaborcami rodzą także spory i wzajemne
oskarżenia wśród samych romantyków. Prof. J. Baszkiewicz pisze, że Powstanie Listopadowe dośd
miało militarnych i ekonomicznych zasobów, aby pod sprawnym rządem dyktatorskim odnieśd
sukces, a drugiej zaś stro-
5 Szczegółowa analiza polskich sporów "okresu bezpaostwowego" i pierwszych lat budowy II
RP zawarta m. n. w pracach: W. Biernac-ki, Jednostka. Naród. Niepodległośd. Kraków 1997; A.
Bocheoski, Dzieje głupoty w Polsce, Warszawa 1998; R. Wapioski, Historia polskiej myśli politycznej
XIX i XX wieku, Gdaosk 1997. S. Wójcik, Cechy narodowe Polaków w polemikach okresu
międzywojennego (neoroman-tyków - piłsudczyków - narodowych demokratów), Lublin 1989.
156
ny ułomności dyktatury narodowej ujawniły się w sposób szczególnie rażący. Tradycje braku
narodowej dyscypłiny i organizacji, graniczące wręcz Z anarchizmem walnie do tej klęski się
przyczyniły6.
Mimo wielu słabości romantyzmu politycznego czasów porozbiorowych, to właśnie w dużym
stopniu za jego sprawą rozwijała się i utrwalała świadomośd narodowa Polaków. J. Tazbir pisze, że o
iłe u schyłku XVIII wieku nie więcej niż 15-20% naszych przodków wiedziało, do jakiego narodu
należą, to przed wybuchem I wojny światowej liczba ich wzrosła do 40-50%7. Zważmy, że to czasy
romantyzmu - ponad stuletnich zmagao z zaborcami i wieloma innymi zagrożeniami ciągłości
tożsamości narodowej.
W Drugiej Rzeczypospolitej debata wokół spuścizny romantyzmu koncentrowała się już nie na
tożsamości narodowej i walce wyzwoleoczej, lecz wokół podmiotowości geopolitycznej paostwa oraz
wykorzystania potencjału psychologicznego Polaków w budowie nowego ustroju. Młode paostwo
wymagało bowiem nade wszystko działao pragmatycznych, a nie uniesieo romantycznych. Potrzebna
była więc diagnoza polskiej sytuacji geopolitycznej, której nie można było sformułowad bez
wyciągnięcia wniosków z przeszłości. Budowano rozmaite, wzajemnie wykluczające się koncepcje
przyczyn upadku paostwa. Wśród tych przyczyn najczęściej wymieniano:
a) położenie geograficzne kraju,
b) agresywnośd silniejszych miłitarnie sąsiadów,
c) błędy w połityce wewnętrznej i zagranicznej,
d) demoralizację i defekty psychologii narodowej. Zrewidowano także wiele idei
geopolitycznych epoki romantyzmu. Panslawizm krytykuje F. Koneczny wskazując, że
6 Zob. J. Baszkiewicz, O dyktaturze narodowej i ciśnieniu historii. "Studia Politologiczne"
1996, vol. 1.
7 Zob. J. Tazbir, Polska na zakrętach dziejów, Warszawa 1997, s. 248.
157
źródła polskich problemów geopolitycznych tkwią w zmieszaniu kultur Wschodu i Zachodu.
J.K. Kochanowski dodaje, że tylko jednośd cywilizacyjna zachodnioeuropejska może zapewnid
właściwe miejsce w nowym układzie sił politycznym Europy. Z kolei R. Dmowski krytykuje
romantyków prezentujących opcje antyrosyjską za brak realizmu geopolitycznego. Jeszcze inni (I.
Chrzanowski, 0. Górka, A. Chło-niewski, H. Schmitt) źródła upadku kraju upatrywali nie w wyjątkowej
geografii, lecz mentalności i cechach charakterologicznych Polaków XVIII i XIX wieku, które
negatywnie skutkują w odbudowie paostwa. Dodajmy, że teza o niedojrzałości politycznej i braku
zdolności paostwowo-twórczych Polaków była wykorzystywana w celach socjo-technicznych przez
niemieckich geopolityków do czasu wybuchu kolejnej wojny światowej.
2. Wielki obrachunek z romantyczną mentalnością wobec pragmatycznych wymogów polskiej
geopolityki nie został zakooczony. Dla Polski, słusznie zauważa A. Michnik, wciśniętej między dwa
totalitaryzmy i tak nie było w tym czasie dobrej polityki, mogła byd tylko polityka mniejszego zła8.
Tragizm usytuowania geopolitycznego Polski między dwoma totalitaryzmami o aspiracjach
imperialnych sprawił, że II wojna światowa zaczęła się kolejnym rozbiorem Polski. Nie zdała egzaminu
geopolityczna strategia "równych odległości" czy dwóch wrogów - typowo polska i romantyczna, ale
czy istniało rozwiązanie pragmatyczne? A. Bocheoski analizując spuściznę romantyzmu, pisze
słusznie, że stosunek sił i interesów na świecie sprawiał, iż żadne mocarstwo nie miało trwałego
interesu w odbudowie Polski pokłóconej ze wszystkimi. Ale zarazem dodaje, że interes taki mógł mied
jeden z naszych sąsiadów - Polska jako trwały sojusz-
Zob. A. Michnik, Polskie pytania, Warszawa 1993, s. 218.
158
nik przeciw innym9. Zwródmy więc uwagę, że ten "pragmatyczny" wariant myślenia
geopolitycznego został zrealizowany po drugiej wojnie światowej ze znanym nam skutkiem.
Jeszcze przed wrześniem 1939 r. następuje nawrót romantycznego myślenia geopolitycznego,
nadzieja na pomoc sojuszników zachodnich w walce z faszyzmem. Walcząc z agresorem, Polacy
zarazem wiedli spory o przyszłośd polityczną kraju. W dyskusjach tych, popartych niekiedy czynem,
zderzały się wątki romantycznego i pragmatycznego postrzegania polskiej przyszłości. Okazało się
jednak, że nie spory rodaków miały zadecydowad o miejscu Polski w powojennym układzie
geopolitycznym.
Romantyzm polski przyczynił się walnie do zwycięstwa z okupantem lecz poniósł porażkę z
pragmatyczną geopolityką wielkich mocarstw. Jałta przesądziła o Polsce autorytarnej, kraju o
ograniczonej suwerenności.
Zderzenie romantyzmu z pragmatyką powojennych realiów - Polska jako jedyny kraj wśród
zwycięskich koali-cjantów wyszła z wojny z terytorium o 76 tys. km2 mniejszym, niż przed jej
rozpoczęciem - co było szczególnie bolesne. Polskie myślenie geopolityczne znalazło się w ty-
9 Zob. A. Bocheoski, Kryzys polski i kryzys ludzkości, Warszawa 1982, s. 35. Z kolei w
rozmowie przeprowadzonej przez T. Pichora (red. "Sprawy Polskie") na pytania: jaka jest dzisiaj
polska racja stanu; czym dzisiaj powinien byd polski patriotyzm? - A. Bocheoski odpowiedział:
Pierwsze pytanie jest odpowiedzią na drugie. I odwrotnie. Dzisiaj polska racja stanu powinna
doprowadzid do możliwie jak najbardziej ścisłego związku z jednym z otaczających nas mocarstw. Tak
silnie, by jego interesy były równoznaczne z naszymi. Powinniśmy uniknąd sojuszu dwu mocarstw
przeciwko Polsce. Sam bym postawił na Rosję... Mrzonką jest wierzyd, że Niemcy zapomną o
Szczecinie, Wrocławiu czy Królewcu. Za 10, 15 czy 20 lat. Pan tego jeszcze nie dożyje. Niemcy sobie o
tych ziemiach przypomną. Źródło: T. Pichór, "W sprawie kolaboracji..." Maszynopis nieautoryzowanej
rozmowy z A. Bocheoskim z dn. 27 maja i 8 czerwca 1999 r. udostępniony autorowi książki.
159
glu. Z jednej strony, z "nakazu" sojuszników znaleźliśmy się w sferze wpływów
współarchitekta czterech rozbiorów Polski, z drugiej, w sytuacji odzyskania ziem zachodnich i
przejawiającego tendencje do rewizji granic rosnącego w siłę paostwa niemieckiego, które od XIII
wieku uskuteczniało politykę Drang nach Osten. Współudział wojsk radzieckich w wyzwoleniu kraju,
świeża pamięd lat okupacji hitlerowskiej i kompleks niemiecki sprzyjały podziałom społecznym na
zwolenników wschodniej i zachodniej opcji geopolitycznej. Na podziały te nakładały się osobiste i
rodzinne psychobio-grafie, zarówno represje rosyjskie jak i obozy koncentracyjne, także
rozczarowanie postawą mocarstw zachodnich. Źródeł tragizmu losów narodu i paostwa
niejednokrotnie szukano - podobnie jak w przeszłości - w położeniu geopolitycznym kraju, braku
umiejętności myślenia geopolitycznego i wyciągania realistycznych wniosków. W 1947 r. D. Ho-
rodyoski napisze, że cieo tragiczny chochoła ciąży nad Polakami i w takt złudnej muzyki z pokolenia
na pokolenie zjeżdżamy z klęski w klęskę - i to w klęskę, z której nikt nie wyciąga wniosków10.
3. Większośd Polaków żyła w podwójnej rzeczywistości geopolitycznej, tej narzuconej i
"realnej" oraz "psychologicznej" - romantycznej, nieco uśpionej w okresie odreagowania lat okupacji,
ale w czasach napięd społecznych wprawdzie w różnych wariantach, to jednak zawsze manifestującej
swoją obecnośd w polskim myśleniu politycznym.
Kluczem otwierającym drogę z tygla geopolitycznego była naszym zdaniem normalizacja
stosunków z Niemcami i uznanie granic zachodnich. Droga do podpisanego 7 grud-
10 D. Horodyoski, 1863-1947. "Dziś i Jutro" 1947, nr 1. Na temat ewolucji powojennych
sporów wokół romantyzmu i realizmu geopolitycznego piszą: St. T. Bębenek, Myślenie o przeszłości,
Warszawa 1981; Z. Załuski, Przepustka do historii. Warszawa 1979.
160
nia 1970 r. Traktatu Warszawskiego nie była łatwa. Przy dużej aktywności ówczesnej
dyplomacji działającej w kierunku normalizacji wzajemnych stosunków, ważną rolę odegrała polityka
budowania mostów przez Kościół Katolicki, której wyrazem był list do biskupów niemieckich.
Dwutorowośd "dialogu polsko-niemieckiego" - chod uwikłanego w walkę ideologiczną w kraju -
służyła jednak stopniowemu odmrażaniu stosunków z Zachodem. Nie uniknęliśmy natomiast
"awantury geopolitycznej", uczestnicząc w sierpniu 1968 r. w interwencji w Czechosłowacji. Był to
cios dla polskiej romantyki wolnościowej.
Zdecydowany postęp w stosunkach Polska - RFN nastąpił po zwołaniu w Helsinkach
Konferencji Bezpieczeostwa i Współpracy w Europie i przyjęciu ustaleo tzw. trzeciego koszyka
obejmującego regulacje w zakresie kontaktów międzyludzkich, informacji, kultury i oświaty w
stosunkach Wschód - Zachód. Także głośne echa wywoła, zwłaszcza w Niemczech Zachodnich,
publikacja w 1978 r. dwóch tekstów dotyczących stosunków między Polską i Niemcami. Ich autorami
byli działacze nielegalnego wówczas Polskiego Porozumienia Niepodległościowego. J. Holzer pisze, że
najważniejsza teza, jaka wynikała z tych tekstów była następująca: "Niemcy mają takie samo prawo
do zjednoczenia, jak my do niepodległości"11. Co więcej, niemieckie zjednoczenie będzie w interesie
Polski, jeśli będą spełnione dwa warunki: a) bezwzględne respektowanie granic z Polską i b)
integracja Niemiec w ramach Wspólnoty Europejskiej. W ówczesnym sytuacji geopolitycznej poglądy
te w odbiorze społecznym graniczyły wręcz z fantazmatami. Zaskakuje więc przenikliwośd prognozy
geopolitycznej - w świetle późniejszego zjednoczenia Niemiec, poprzedzonego podpisaniem 14
listopada 1990 r. Traktatu Granicznego Polska - RFN.
ii
Zob. J. Holzer, Podział i zjednoczenie Niemiec... op. cit, s. 376.
161
Wródmy jednak do historii dojrzewania sprzeciwu społecznego wobec ograniczonej wówczas
suwerenności kraju. Ruch społecznego sprzeciwu rodził się wraz ze stopniowym "odwilżą" stosunków
z Zachodem, pojawieniem się opozycji budującej alternatywne myślenie polityczne i wyborem Polaka
na Papieża.
Wątki romantycznej geopolityki pojawiały się na każdym zakręcie powojennych dziejów
Polski. Jednak wielkie zderzenie romantyki z narzuconą geopolityczną pragmatyką nastąpiło wraz z
wydarzeniami sierpniowymi 1980 r. Solidarnośd rozbudziła romantyczne nadzieje na
upodmiotowienie geopolityczne. W ruchu tym dominowało myślenie w kategoriach narodowo -
paostwowej suwerenności, potrzeby kontynuacji walki niepodległościowej. Nawiązywano do tradycji
zrywów powstaoczych, ruchu oporu i kolejnych wystąpieo robotniczych. Wielu Polaków postrzegało
Sierpieo jako kolejne powstanie przeciwko narzuconej władzy, co w istocie było wyzwaniem wobec
całego bloku socjalistycznego.
Lata osiemdziesiąte - jak to świetnie udokumentował M. Kula - to wielki solidarnościowy
romantyzm z jego wątkami martyrologicznymi, prometejskimi i mesjanistyczny-mi12. Dodajmy, w
romantyzmie tym powojenna geopolityka zajmowała ważne miejsce. W liście Zjazdu NSZZ
Solidarnośd do Polonii czytamy: "...Ojczyzna nasza przeżywa wielkie chwile. Ważą się losy całego
narodu. Tu nad Wisłą rodzi się nowa Polska"13. Również przekonanie o misyjnej wyjątkowości
geopolityki polskiej przejawia się w zjazdowym "Posłaniu do ludzi pracy Europy Wschodniej".
Tragizm "wielkiej kłótni geopolitycznej" lat osiemdziesiątych polegał na tym, że z całą siłą
przejawiły się podziały narodowe na "swoich i obcych". Silny był bowiem motyw życia Polaków w
obcym systemie oraz zarzut zdradzonych, formu-
12 Zob. M. Kula, Narodowe i rewolucyjne, Londyn-Warszawa 1991.
13 Cyt. Za M. Kula, Narodowe... op. cit, s. 274.
162
łowany pod adresem sprawujących władzę. Natomiast wielu przedstawicieli systemu było
przekonanych, że są pragmatykami dobrze służącymi Polsce w ówczesnym bipolarnym podziale
świata, niejednokrotnie ratując kraj przed interwencją wschodniego sąsiada. W 1980 r. mieliśmy
przykłady wielokrotnej demonstracji siły wojsk radzieckich, także zbiegających się ze Zjazdem
Solidarności czy innymi ważnymi wydarzeniami w kraju. Również przedstawiciele ówczesnej władzy
wprowadzenie stanu wojennego argumentują dzisiaj względami geopolitycznymi, pragmatycznym
wyborem mniejszego zła wobec gotowości radzieckiej interwencji. Stąd dla romantyków
maksymalistów, ludzi bezkompromisowych, szalenie ważną jest odpowiedź jak było naprawdę?
Zważmy, że dylemat oceny czynu płk. R. Kuklioskiego: bohater czy zdrajca -jest doskonale znany
tradycji romantycznej.
Interesującą okazuje się tu opinia Mickiewicza o Konradzie Wallenrodzie. Otóż z upływem
czasu zaskakuje surowośd oceny poematu przez autora. "Wykupiłbym wszystkie wydania Wallenroda
i spaliłbym je na jednym stosie... Bo w nim - miał powiedzied Mickiewicz - chwaląc zdradę,
podniosłem tę szkaradną myśl w narodzie moim"14.
Gdy w maju 1998 r. jeden ze współtwórców Solidarności, K. Switoo na spotkaniu z Kuklioskim
nazwał go zdrajcą, gdyż nie poinformował o planach wprowadzenia stanu wojennego, ten
odpowiedział, że gdyby uprzedził to "polałaby się krew i pozostałoby strzelid sobie w głowę".
Przypomnijmy także w tym kontekście utartą opinię o Polakach, którym łatwiej za ojczyznę umierad
niż w trudzie ją budowad. Na powyższy przykład powołujemy się, gdyż ma on szerszy wymiar, tyle, że
w różnych kontekstach oraz odniesieniach i pokazuje istniejące przejawy chod żarliwego, to antyprag-
matycznego patriotyzmu. Koniunkturalizm czy jakiekolwiek
14 Zob. Jean-Charles Gille-Maisani, Adam Mickiewicz, Studium psychologiczne, Warszawa
1996, s. 283.
163
uproszenia w tych sprawach są jak najmniej wskazane, dotyczą bowiem najbardziej
wrażliwego u Polaków segmentu psychiki.
4. Decydujące zderzenie romantyki geopolitycznej z pragmatyką ograniczonej suwerenności
nastąpiło w 1989 r. Mimo, że na wyprowadzenie wojsk radzieckich musieliśmy jeszcze czekad cztery
lata, to podjęta przez Solidarnośd walka o Wolną Polskę i "powrót do Europy" zostaje uwieoczona
sukcesem. Wydaje się, że skutki zmian geopolitycznych zapoczątkowanych radykalną zmianą '89
przeszły najśmielsze oczekiwania romantyków solidarnościowych. Okazało się bowiem, że na progu
nowego tysiąclecia, romantyzm polski nie tylko walnie przyczynił się do wyzwolenia kraju spod obcej
dominacji ale także unikalnych i korzystnych w skali światowej zmian geopolitycznych. Paradoksem
polskiej romantyki jest to iż, przyczyniła się istotnie do sukcesu geopolitycznego paostw i narodów w
przeszłości zwalczających ten nurt niepodległościowo - wolnościowy. Romantyzm polski potwierdził
swoją uniwersalną europejskośd.
Nowe geopolityczne realia wymagają naniesienia istotnych korekt na "psychologiczne mapy"
kraju i Europy, zwłaszcza ich interpretacje konotacyjne. Z map tych wymazad należy tradycyjne
stereotypy związane z bipolarnym postrzeganiem świata, wpisad w świadomośd nowe pojmowanie
europejskiej przestrzeni politycznej, gospodarczej i militarnej zarówno w wymiarze kontynentalnym,
regionalnym i lokalnym.
Unikalnośd polskiej szansy geopolitycznej tkwi w możliwości pozyskania trwałej
podmiotowości międzynarodowej oraz zniesieniu wielowiekowego tragicznego dylematu: opcja
wschodnia czy zachodnia. Wymaga ona nie federalizacji lecz raczej unifikacji ze strukturami
europejskimi. Unifikacja natomiast wymaga redefinicji sakralnego pojmowania atrybutów paostwa
jak granice, naród czy suwerennośd. I tu okazuje się że polska romantyka zaczyna się buntowad,
utrudniad adaptację
164
psychiczną do nowych wyzwao geopolitycznych. Jak złożone są to problemy, dowodzi
chociażby ostra dyskusja wokół konstytucyjnego zapisu o możliwości częściowej cesji z suwerenności
paostwa na organizacje międzynarodowe, czy sprzedaży ziemi obcokrajowcom na ziemiach
odzyskanych.
Powyższa sytuacja wiąże się z następnym zderzeniem polskiej romantyki z pragmatycznymi
wymogami nowej geopolityki. Kontrast między romantykami będącymi jeszcze pod wpływem
niedawnej przeszłości a pragmatykami mającymi świadomośd konsekwencji procesów integracyjnych
jest coraz wyraźniejszy. Wczorajsze piękne cechy charakteru narodowego kształtowane przez
romantyzm niepodległościowy zaczynają byd źródłem oporu psychologicznego wobec wymogów
integracyjnych. Efekty zderzenia romantycznego postrzegania Polski w przestrzeni europejskiej z
wymogami pragmatycznej geopolityki będą współdecydowały o wykorzystaniu szansy uzyskania
trwałej podmiotowości międzynarodowej. Dzisiaj daleko posunięta romantyczna idealizacja Polski
zaczyna wyraźnie przeszkadzad w integracji z Europą, która wymaga bardziej wyrafinowanych stylów
myślenia geopolitycznego. Innymi słowy, racje pragmatyczne wymagają redefinicji tradycyjnego
postrzegania problematyki geopolitycznej. Obecny proces transformacji jest właśnie czasem
przełomu w myśleniu geopolitycznym Polaków.
Można powiedzied, że romantyzm niepodległościowy wyczerpał prawie dwustuletnie
trwanie, przyszedł czas działao pragmatycznych, aby usytuowanie geopolityczne było nie
"przekleostwem" lecz dobrym i mocnym argumentem Polski w stosunkach międzynarodowych.
5. Pojawia się pytanie, jakimi cechami pragmatycznymi winna charakteryzowad się polska
świadomośd geopolityczna? Na niektóre z nich zwraca uwagę prof. J. Kaczmarek, podkreślając, że
trzeba sobie uzmysłowid, że:
165
- dwaj sąsiedzi Polski - Rosja i Niemcy są mocarstwami, którym z osobna, a tym bardziej
razem, nie jesteśmy w stanie przeciwstawid się militarnie;
- Polska jest traktowana przez wielkie mocarstwa jako paostwo "drugiego świata" i może
byd pomijana w kalkulacjach, gdy jej żywotne interesy będą sprzeczne z interesami tych mocarstw;
- gwarancje bezpieczeostwa udzielane Polsce mogą stad się pustym słowem, gdy ich
wypełnienie oznaczałoby zagrożenie dla terytorium gwaranta;
- gwarancje bezpieczeostwa jednego z ościennych mocarstw mogą oznaczad jego dominację,
prowadzącą do utraty przez Polskę pełnej swobody wyboru własnej polityki bezpieczeostwa;
- wiarygodnośd gwarancji bezpieczeostwa udzielonych Polsce jest funkcją słabości lub siły
kraju, słaba Polska nie może liczyd na trwałośd gwarancji;
- Polska nie jest w stanie samodzielnie organizowad podstawy trwałego bezpieczeostwa,
może to uczynid we współdziałaniu z innymi paostwami15.
Pragmatyczne myślenie geopolityczne musi byd myśleniem alternatywnym i elastycznym,
także myśleniem uwzględniającym przestrzenny i temporalny aspekty procesów globalnych i
regionalnych. Musi byd myśleniem syntetyzującym interesy narodowe i etniczne, ogólnokrajowe i
lokalne, potrafiącym wykorzystad potencjał psychologiczny zwłaszcza ludności pogranicza w procesie
integracji, tj. wkomponowania przestrzeni kraju w nowy układ geopolityczny regio-
15 Zob. J. Kaczmarek, Polska w europejskim systemie bezpieczeostwa. "Zeszyt Problemowy
Towarzystwa Wiedzy Obywatelskiej", 1997 nr 1, s. 38. Na temat potrzeby redefinicji bezpieczeostwa
współczesnego paostwa pisze także T. Łoś-Nowak: Paostwo jako uczestnik stosunków
międzynarodowych, w: Studia z teorii polityki..., op. cit.
166
nu i kontynentu. Zważmy, że geopolityka nie znosi jedno-wymiarowości. Czas życia
jednobiegunowego systemu jest czasem odreagowania psychologicznego na bipolarny podział
świata, czasem tworzenia nowej architektury geopolitycznej. Jest to więc także czas szansy na
eliminację barier psychologicznych: izolacjonizmu, kompleksów czy uprzedzeo. Oczywiście, wymogi
współczesnego myślenia geopolitycznego nie mogą prowadzid do amnezji przeszłości, wybiórczego i
koniunkturalnego jej traktowania. W myśleniu tym winno byd miejsce dla romantycznych
doświadczeo walki o suwerennośd. Pamiętajmy, że tam, gdzie zawodziła pragmatyka geopolityczna,
na pomoc przychodziła romantyka.
167
IX. Od euroromantyzmu do europragmatyzmu
1. Romantyczne marzenie zjednoczenia Europy staje się faktem. Zniesienie muru berlioskiego
wraz z jałtaoskim podziałem Europy daje nadzieje, aby po dwustu latach tragiczna geografia przestała
byd zmorą Polaków. Prof. Z. Brzezioski na spotkaniu w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu
Warszawskiego 26 czerwca 1998 r. stwierdził wręcz, że sytuacja geopolityczna Polski nigdy nie była
tak dogodna jak obecnie. Po raz pierwszy mamy do czynienia z brakiem imperium rosyjskiego, o czym
przesądziła suwerenna Ukraina. Równocześnie trwa proces pojednania polsko -ukraioskiego, któremu
towarzyszy pojednanie polsko - niemieckie. Ocena Z. Brzezioskiego - którego trudno podejrzewad o
romantyzm - brzmi jednak optymistycznie. Nawet zbyt optymistycznie w świetle potencjalnie dośd
poważnych barier, jakie mogą się pojawid chociażby w procesie pojednania z Niemcami. Na jego
"geopolitycznej szachownicy" regionu euroazjatyckiego są "figury i pionki", których pozycja
międzynarodowa zdecydowanie się różni. Trudno więc oczekiwad od "figury", aby była
równorzędnym partnerem dla "paostwa - pionka" w grze geopolitycznej. Do tych pierwszych należą
Niemcy, które po zmianach geopolitycznych -stały się potężnym mocarstwem o aspiracjach
przewodzenia Europie. Natomiast imperium, aby nim było, musi mied aspiracje geopolityczne -
niekoniecznie agresywne. Uprzywilejowana pozycja geopolityczna Niemiec będzie więc rzu-
168
towała na przebieg procesu pojednania między dwoma paostwami oraz na stosunek innych
paostw do tego procesu. I na niewiele się zdadzą polskie fantazmaty czy uprzedzenia. Trzeba nam byd
po prostu pragmatycznymi. Przy tym dziś trudno przewidzied zasadnicze konsekwencje tego
uprzywilejowania. Bo to, iż stosunki polsko - niemieckie będą "falowały" w procesie pojednania - jest
zrozumiałe w świetle rozrachunku z przeszłością geopolityczną, zwłaszcza roszczeniami
terytorialnymi. W ostatnim okresie można zauważyd, iż niektóre środowiska polityczne w Niemczech,
wykorzystując uprzywilejowaną pozycję swojego paostwa w strukturach europejskich, starają się
dośd aktywnie oddziaływad na wzajemne stosunki, posługując się argumentami dalekimi od
porozumienia. Eskalacja różnorakich żądao narusza wiarygodnośd intencji pojednania i wywołuje
uzasadnione zaniepokojenie wielu Polaków.
Niepokojów polskich nie rozpraszają prognozy geopolity-ków na temat rozwoju sytuacji w
Europie Środkowej. Wielu z nich twierdzi, że Polska znajduje się również i dzisiaj w strefie obniżonego
bezpieczeostwa, że "druga Europa" przekształca się w obszar kryzysu permanentnego, czego dowodzi
podział Czechosłowacji na dwa suwerenne paostwa, czy wydarzenia na Bałkanach. Analitycy z
Moskwy także podkreślają, że Rosja nie zrezygnuje z wpływów w Europie Środkowej, tak jak Niemcy
będą w przyszłości rozszerzad zakres swoich żądao. Można także spotkad poglądy w myśl których,
geopolityka Europy XXI wieku będzie mied znacznie więcej wspólnego z Europą XIX wieku, aniżeli z
Europą, jaką znamy współcześnie. W tych pesymistycznych scenariuszach geopolitycznych
niewątpliwie jest wiele przesady, lecz nie zwalnia to społeczeostwa polskiego i jego elit politycznych
ze szczególnej dbałości o bezpieczeostwo kraju.
"Powrót Polski do Europy" - jak się okazuje wraz z upływem czasu wcałe nie jest
romantyczny. Pragmatyczna geopolityka XX wieku kompromituje wizje misyjności Polski, ciągle spy-
169
chanej na pozycje walki o swoje bezpieczeostwo. Mimo, iż dzisiejsza pozycja geopolityczna
Polski jest nieporównanie lepszą niż w układzie bipolarnym, to zarazem daleka od bezpiecznej.
Pragmatyka geopolityczna podpowiada, że szansa umocnienia bezpieczeostwa tkwi w "europeizacji"
kraju. Taki właśnie pogląd dominuje w społeczeostwie od pierwszych lat transformacji. Zważmy, że w
czerwcu 1990 r. 61% ankietowanych przez OBOP opowiedziało się za rozwiązaniem Układu
Warszawskiego i przystąpieniem kraju do ogólnoeuropejskiego, powszechnego systemu
bezpieczeostwa. Kolejne lata także dowiodły, że w sprawie strategicznych wyborów Polacy nie mieli
większych wątpliwości. Na początku stycznia 1997 r. dążenia integracyjne Polaków według sondażu
OBOP osiągnęły apogeum. Wtedy to bowiem 90% Polaków wyraziło swoją wolę wstąpienia do NATO
a 88% do Unii Europejskiej1.
W kwietniu 1998 r. rozpoczyna się proces akcesyjny w związku z wstąpieniem Polski do Unii
Europejskiej, a rok później stajemy się pełnoprawnym członkiem NATO. Polacy dokonali więc
samookreślenia w nowym układzie geopolitycznym kontynentu. Jednakże od samookreślenia do
spełnienia aspiracji geopolitycznych musimy przebyd jeszcze długą i niebezpieczną drogę. W sferze
psychologicznej należy "przekud" mentalną romantykę polityczną w pragmatykę działao
dostosowawczych do Unii Europejskiej. Im szybciej to zrobimy, tym mniejsze będą koszty integracji.
2. Psychologiczne poczucie bezpieczeostwa Polaków w nowej konfiguracji geopolitycznej jest
jednym z ważniejszych aspektów integracji ze strukturami europejskimi. Rezygnacja z tej integracji
oznaczałaby pozostanie w kręgu myślenia geopolitycznego wyznaczonego przez "geografię
tragiczną".
1 Zob. Polacy o NATO i Unii Europejskiej, OBOP, Warszawa, luty 1997. 170
Zmiana psychologicznego poczucia bezpieczeostwa geopolitycznego jest procesem
warunkowanym wieloma czynnikami. Wśród nich - podobnie jak w czasach zaborowych i
porozbiorowych - ważne okazuje się położenie geograficzne kraju, istotnie rzutujące na polską
świadomośd geopolityczną, co obrazują poniższe dane.
Czy położenie geograficzne Polski pomiędzy krajami Unii Europejskiej
a krajami byłego Związku Radzieckiego jest korzystne
czy też niekorzystne pod względem:
politycznym
gospodarczym
NIEKORZYSTNE
18%
NIEKORZYSTNE 18% KORZYSTNE
15%
TRUDNO POWIEDZIED
13%
Źródło: Miejsce Polski w Europie. Pożądani partnerzy gospodarczy i polityczni. CBOS,
Warszawa, sierpieo 1994.
Z przytoczonych badao - naszym zdaniem unikalnych ze względu na deficyt wiedzy
empirycznej na ten temat w późniejszych latach - wynika, że w ostatniej dekadzie XX wieku,
konfiguracja geopolityczna sytuująca kraj między paostwami byłego ZSRR i Unii Europejskiej sprzyja
postrzeganiu "geografii polskiej" nie tylko w kategoriach zagrożeo ale i szans. Dominujące poczucie
zagrożeo politycznych przy szansach ekonomicznych tłumaczy także, dlaczego poparcie społeczne dla
integracji z NATO do czasu uzyskania członkostwa, było silniejsze od pozytywnych nastawieo wobec
integracji z Unią Europejską. Polacy zdecydowanie przedkła-
171
dają bezpieczeostwo kraju nad korzyści ekonomiczne wynikające z wymiany
międzynarodowej.
Zwródmy w tym miejscu uwagę, że w trwających prawie dwa stulecia polskich sporach o
przyczyny rozbiorów dominował pogląd, że tkwią one w uwarunkowaniach zewnętrznych, które
wiązano z "geografią kraju" i potrzebą uznania prymatu polityki zagranicznej. Polacy lat 90-tych zdają
się podobnie postrzegad zagrożenia odzyskanej niepodległości. Z badao przeprowadzonych przez
CBOS w sierpniu 1997 r. wynika, że 61% respondentów upatrywało zagrożenia niepodległości w
czynnikach zewnętrznych, 30% - wewnętrznych, a 3% zarówno w jednych i drugich2. Członkostwo w
NATO i świadomośd integracji z Unią Europejską wyraźnie neutralizują polskie kompleksy życia w
strefie obniżonego bezpieczeostwa. Coraz lepiej postrzegana jest sytuacja kraju na arenie
międzynarodowej i coraz mniej Polaków deklaruje istnienie zagrożenia bezpieczeostwa kraju.
Jaki jest wobec tego psychologiczny potencjał integracyjny społeczeostwa? Wydaje się, że
jeszcze oscyluje między tradycyjną romantyką niepodległościową i pragmatyką postrzegania spraw
Polski w Europie. Przypomnijmy, że w początkowym okresie transformacji panowała romantyczna
gorączka szybkiego zjednoczenia z Europą. Euroromantycy opowiadali się za "wielką improwizacją"
natychmiastowej integracji ze strukturami europejskimi celem zabezpieczenia interesów narodowo-
paostwowych w kształtującym się ładzie europejskim. Według sondażu OBOP z października 1992 r. o
ewentualnym referendum w sprawie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, 62% opowiedziałoby się
za przyjęciem Traktatu wobec 9% przeciwnych i 29% niezdecydowanych. Natomiast z badao CBOS
wynika, że na zadane respondentom w czerwcu 1993 r. pytanie, kiedy Polska powinna zostad
pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej - 41% odpowiedziało już teraz; 23% - za pięd lat;
3% - nigdy, a 24% było niezdecydowanych3. Integracja była wówczas postrzegana jako punkt zwrotny
w polskiej geopolityce. Dążeniom integracyjnym towarzyszyła świadomośd historycznej doniosłości
zachodzących zmian w Europie. To przecież od Polski -jak przewidywali mesjaniści - wszystko się
zaczęło. "Eurogorączka" równie szybko została ostudzona praktyką działao transformacyjnych i
warunkami integracji, które brzmiały wcale nie romantycznie. Sytuacji nie ułatwiały odżywające spory
o granice, a w ich kontekście lęki wobec jednoczących się Niemiec, czy dyskomfort wywołany
rosyjskimi propozycjami "korytarza" przez polskie terytorium do Kali-ningradu. Stopniowo narastał
czas weryfikacji integracyjnej romantyki, przekształcenia jej w pragmatykę działao adekwatnych do
nowej sytuacji geopolitycznej. W 1997 r. zostaje przyjęty dokument: Narodowa strategia integracji.
Dochodzenie Polski do członkostwa w Unii Europejskiej. Od tej pory coraz wyraźniej romantyczne
hasło "powrotu do Europy" wypierają pragmatyczne procedury dostosowawcze do struktur
integracyjnych. Liczne badania empiryczne po 1997 r. wskazują, że Polacy coraz bardziej realistycznie
zaczynają postrzegad skomplikowany proces integracji z Europą Zachodnią. Zważmy, że w styczniu
1997 r. - w czasie najwyżej deklarowanego poparcia dla integracji - tylko 34% Polaków opowiadało się
za jak najszybszym wejściem do Unii przy 54% za integracją bez specjalnego pośpiechu. Tendencję
wzrastającego realizmu integracyjnego potwierdzają badania CBOS z grudnia 1998 r. Wynika z nich,
że Polacy mniej optymistycznie, lecz za to bardziej realistycznie oceniają przygotowanie kraju do
integracji, 51% respondentów było przekonanych, że jesteśmy w połowie drogi wobec tylko
2 Bezpieczeostwo Polski i stosunki z sąsiadami. Komunikat CBOS, Warszawa, sierpieo 1997,
s. 2-3.
3 Polacy w NATO... op. cit., s. 8; Opinie o integracji Polski z Unią Europejską. Komunikat
CBOS, Warszawa, wrzesieo 1997, s. 4.
¦;
172
173
3% twierdzących, iż jesteśmy bardzo blisko członkostwa w Unii4. Zwolennicy spowolnienia
procesu integracyjnego zwracają uwagę na koniecznośd dalszej modernizacji kraju celem lepszego
przygotowania do wyzwao unijnych jak i potrzebę większego pragmatyzmu polskich polityków w
negocjacjach z przedstawicielami struktur europejskich.
Pragmatyzm postrzegania spraw integracyjnych jest jeszcze słabo "osadzony" w świadomości
Polaków. Akceptacja dla dokonujących się procesów integracyjnych zdaniem wielu badaczy nosi
bardziej znamiona przyzwolenia nie pociągającego za sobą współodpowiedzialności i współpracy.
Bliskie są nam poglądy Bogdana Macha, który pisze, że od ośmiu lat polskiej drogi "ku Europie",
urealnienia się terminów prawdopodobnego członkostwa w strukturach europejskich, problematyka
integracyjna traktowana jest przez społeczeostwo raczej w konwencji "historycznej odświętności" niż
"powszechnej codzienności". Problemem zatem jest nie społeczna akceptacja integracji - dodaje
autor - lecz drogi osiągnięcia tego celu, siła, moc transformacyjna polskich elit politycznych i
polskiego społeczeostwa przejawiająca się w obudzeniu woli, poczucia współuczestnictwa i
współodpowiedzialności w tym pro-
cesie-
3. Istnieje wiele przesłanek motywujących do głębszej refleksji nad możliwością wyróżnienia
orientacji integracyjnych, które umownie nazywamy euroromantyczną i eu-ropragmatyczną.
Zastrzegamy się, że rozróżnienie jest wy-
4 Por. Polacy w NATO... op. cit., s.6;Na drodze do Unii Europejskiej. Komunikat CBOS,
Warszawa,styczeo 1999; Pozycja Polski w Europie. Komunikat CBOS, Warszawa, lipiec 1998.
5 Zob. B. Mach, Historyczne nadzieje i przyziemne problemy: dylematy polskiego
uczestnictwa w Unii Europejskiej Polacy wobec integracji Polski z Unią Europejską, Warszawa 1998,
także: E. Skotnicka-Iliasie-wicz, Wyobrażenia o Unii Europejskiej w świetle badao społecznych, w: Czy
Polska ma doktrynę integracyjną? Kraków 1998.
łącznie propozycją badawczą, wymagającą szczegółowej analizy i weryfikacji empirycznej. W
trakcie naszych pierwszych prób zastosowania proponowanego podejścia, ujawniły się liczne
trudności i pułapki przy precyzyjnej charakterystyce euroromantyka i europragmatyka. Okazało się
bowiem, że euroromantyków i europragmatyków można spotkad po prawej i lewej stronie sceny
politycznej. Jeśli euroromantycy różnili się intencjami, skalą aspiracji, czy w koocu wybiórczym
traktowaniem tradycji romantycznej, to europragma-tycy - preferowanymi racjami i interesami.
Kolejnym problemem jest uchwycenie związku między emocjonalnym, nastrojowym postrzeganiem
integracji a wartościami i przywiązaniem do tradycji, które motywują do nastawieo integracyjnych.
Chod romantyzm to domena ludzi młodych, to eu-roentuzjazm młodych może (lub nie) korelowad
zarówno z tradycją romantyczno-niepodległościową jak i nastawieniami pragmatycznymi. Są to po
części efekty konfliktu dialogu pokoleo, o którym pisaliśmy poprzednio. Jeszcze inną trudnośd
uchwycił w cytowanej już pracy M. Król, pisząc, że w sercu i rozumie przeciętnego polskiego
inteligenta występuje połączenie pragmatyzmu i tradycyjnego romantyzmu. Tyle, że jest to
połączenie przypadkowe, a w każdym razie takie, z którego niewiele wynika, tak jakby te dwa twory
żyły nie razem lecz obok siebie. Nawet wtedy, gdy ów inteligent ma świadomośd rzeczywistych relacji
między intencjami i realiami. Możemy powiedzied, że u tych samych osobników występujące
dwójmyślenie, zależnie od "stanu ducha"czy okoliczności, skutkuje euroromantyzmem bądź
europragmaty-zmem. Jeśli przyjrzymy się wypowiedziom polityków w sprawach integracji, to na ogół
okazuje się, że występują zarazem z pozycji euroromantyków i europragmatyków. Zważmy, że proces
okcydentalizacji - wzajemnego przenikania tych dwóch wymiarów dopiero nabiera tempa w
mentalności ludzi. Coraz bowiem mocniej odczuwają Polacy koszty dostosowawcze do standardów
unijnych. Uporczywe natomiast
174
175
trwanie wyłącznie na pozycjach euroromantycznych grozi alienacją. Generalnie chodzi o to,
aby proces przenikania tego, co romantyczne i pragmatyczne w mentalności ludzkiej dawał pożądane
efekty. Obecne realia integracyjne zdają się coraz wyraźniej dochodzid do świadomości ludzi,
chociażby w kontekście kosztów transformacyjnych. Sytuacja ta rzutuje obecnie na wzrastającą
niestabilnośd opinii Polaków w sprawach integracji.
4. Sądzimy, iż mimo wielu słabości, propozycja wyróżnienia pojęd analitycznych
"euroromantyzm - europragma-tyzm" inspiruje do wyodrębnienia nowych ramowych czy też
modelowych odniesieo dla badao orientacji integracyjnych w społeczeostwie. Orientacja
euroromantyczna na integrację jest w naszym rozumieniu osadzona w polskich tradycjach
niepodległościowych i wolnościowych ("Za naszą i waszą wolnośd"). Zawiera wiele elementów
odnoszących się do postrzegania przestrzeni ojczystej i jej granic, suwerenności i tożsamości,
wyobrażeo o jedności cywilizacyjnej i chrześcijaoskiej Europy itp. Z kolei u podstaw orientacji euro-
pragmatycznej leży założenie, że integracja to kwestia racji stanu w nowej konfiguracji geopolitycznej
a nie myślenia romantycznego o Polsce i jej miejscu w Europie. O ile euro-romantyk obracałby się w
swoich poglądach na integrację głównie w sferze intencji czy aspiracji, to europragmatyk rozpatruje
integrację w kategoriach praktycznych interesów i możliwości ich realizacji. Koncentruje się na
formule skuteczności. Rezygnuje z niewiele wartościowych aspiracji na rzecz realnych korzyści
geopolitycznych. Z jego kalkulacji kosztów i zysków dopiero wynika ocena procesów integracyjnych.
Jeśli więc dla euroromantyka ważne są motywy moralne i wiernośd imponderabiliom, to dla
europragmaty-ka - stanowią one uzupełnienie myślenia geopolitycznego.
Można powiedzied, że euroromantyka cechuje przysłowiowy "słomiany ogieo" wobec
wyzwao integracyjnych. W dzia-
176
łaniu bowiem niecierpliwośd zdaje się dominowad nad wytrwałością. Integracja staje się
"wartością samą w sobie" -ma rozwiązad wszystkie polskie dylematy geopolityczne. Optymizm - wraz
z rosnącymi kosztami integracji - może równie szybko przerodzid się w pesymizm czy zniechęcenie. Z
kolei w myśleniu- europragmatyka nie ma miejsca na emocjonalny patriotyzm, czy falowanie
nastrojów, tak jak poziom aspiracji jest bliski realiom geopolitycznym.
Euroromantyk charakteryzuje się także dużą wrażliwością - pielęgnowaną przez przekaz
pokoleniowy i własne doświadczenia - w swoich reakcjach na kwestie odnoszące się do geopolityki.
Euroromantykowi przywiązanemu do tradycji, niełatwo przychodzi wyzwalanie się ze stereotypów i
uprzedzeo w postrzeganiu spraw z obszaru geopolityki. Euroromantycy prezentujący postawy
prointegracyjne, równie dobrze mogą przejśd na pozycje antyintegracyjne, jeśli w ich odczuciu
procesy zjednoczeniowe będą zagrażały tożsamości narodowej. W koocu dla euroromantyków bliska
jest retoryka życzeniowo-roszczeniowa.
5. Myślenie geopolityczne euroromantyków i europragma-tyków znajduje swoje
egzemplifikacje w preferowanych sposobach i formach integracji Polski ze strukturami europejskimi.
Dominują zwłaszcza dwa nurty myślenia o integracji: unifikacyjny i narodowy. One to właśnie leżą u
podłoża wewnętrznych konfliktów, jakie przeżywają zwłaszcza euroromantycy. Wiele argumentów
przemawiających za integracją typu unifikacyjnego można znaleźd w uniwersalizmie romantycznym -
w "marzeniach o wspólnym domu Europejczyków" czy "wspólnocie kulturowo-cywilizacyjnej", którą
spaja chrześcijaoska etyka, bądź odwrotnie - tradycje liberalno-laickie. Dla euroromantyków
skłaniających się do integracji typu unifikacyjnego bliskie są idee Paneuropy czy Narodów
Zjednoczonych Europy. Podkreślają także tradycyjną europejskośd polskiej kultury, jej otwartośd,
obywatelskośd czy tolerancyjnośd.
177
Powyższe rozróżnienie może się wydawad niespójne w świetle XIX wiecznej tradycji
romantyzmu, kiedy to opowiadano się głównie za federacyjną formą integracji, nie dopuszczając
myśli o możliwości ograniczenia suwerenności paostwa. Z drugiej jednak strony, romantykom
polskim bliskie również były idee zgodnie z którymi, to co "narodowe winno byd podporządkowane
temu co ogólnoludzkie". Wracając do czasów współczesnych, zważmy, że w początkowym okresie
transformacji dośd powszechnie była akceptowana romantyczna idea integracji z Europą bez bliższej
refleksji o jaką integrację chodzi: unifikacyjną czy narodową. W tej psychologicznej gotowości do
integracji przejawiał się właśnie euroromantyzm Polaków. Jednakże wraz ze stopniowym
uświadamianiem warunków integracji romantyczny uniwersalizm zwolenników unifikacji zaczął się
"kłócid" z racjami narodowo-paostwowymi, a racje zwolenników federa-lizacji z globalizacją
procesów, wobec których tradycyjne postrzeganie suwerenności staje się anachroniczne. Wybór i
poparcie formy integracji stanowi poważny dylemat psychologiczny wynikający ze zderzenia tradycji z
wymogami pragmatyki geopolitycznej. Mimo dużego optymizmu, zbyt wiele geopolitycznych
konsekwencji dla kraju jest nieprzewidywalnych. Jest to dylemat, którego rozwiązanie może
owocowad psychologiczną akceptacją lub oporem wobec istniejących faktów integracyjnych.
Euroromantycy skłaniający się ku unifikacyjnej koncepcji integracji wychodzą z założenia, że
Polska musi byd "otwarta na otwarty świat" ze wszelkimi stąd wynikającymi konsekwencjami.
Akceptują więc warunki członkostwa w strukturach europejskich, łącznie z możliwością częściowej
cesji suwerenności na organy międzynarodowe.
Myślenie geopolityczne euroromantyków jest więc dośd wyraziste. Zgodnie popierają
integrację unifikacyjną podkreślając tradycyjną europejskośd kraju. Spośród wielu argumentów na
rzecz unifikacji ze strukturami europejskimi,
178
zwraca uwagę, że ten właśnie typ integracji stanowi efekt suwerennej decyzji Polaków
wynikającej z logiki zachodzących procesów na świecie. "Powrót do Europy" euroromantycy także
wiążą z rozwojem współpracy regionalnej i dobrymi stosunkami z paostwami ościennymi.
Wśród euroromantyków można wyróżnid tych, którym bliska jest teza socjaldemokratów, że
nasz kraj nie ma powodu do poczucia bycia zagrożonym jak i tych, którzy podzielają jeszcze dzisiaj
tezę Unii Demokratycznej z 1993 r. o tym, że nie ma pewnej - dodajmy - geopolitycznej - formuły dla
Polski a unifikacja jest wyborem mniejszego zła. Dla wielu euoromantyków integracja unifikacyjna
jest szansą utrwalenia zdobyczy '89, wyzwoleniem z dominacji rosyjskiej. Zważmy, że badania CBOS
przeprowadzone w 1997 r. wskazują, iż 50% rodaków było przekonanych o niewielkim znaczeniu
polskiej polityki zagranicznej, gdyż o losach świata decyduje układ sił politycznych na świecie, po
drugie - 50% uważało, że o układzie sił na świecie decyduje Ameryka i Rosja, po trzecie - 55%
twierdziło, że Rosja nie zrezygnowała ze swoich wpływów w Polsce, a 61% przypuszczało, że Zachód
uznaje prawo Rosji do oddziaływania na politykę kraju. W rezultacie 59% badanych było
przekonanych, że integracja Polski ze strukturami europejskimi może wywoład dla nas niebezpieczną
reakcję Rosji6.
Przytoczone dane wyraźnie wskazują na psychologiczne obawy Polaków w związku z nowym
układem geopolitycznym, także po części tłumaczą geopolityczne kalkulacje prawicy narodowo -
niepodległościowej. Sama prawica jest spolaryzowana w poglądach na temat integracji z Unią
Europejską. Można tu spotkad ostrożnych eurosceptyków wobec integracji z Unią Europejską. I tak
Konfederacja Polski Niepodległej preferuje układ regionalny "Międzymorze",
6 Zob. Polacy w NATO... op. cit, Polacy w Unii Europejskiej, OBOP, Warszawa, marzec 1998.
179
obejmujący obszar leżący w Europie Środkowej między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem
Czarnym, a więc obszar, którego mieszkaoców mają łączyd interesy przeciwstawienia się aspiracjom
imperialnym Niemiec i Rosji.
Wśród prawicy narodowej są także euroromantycy jak i europragmatycy opowiadający się za
Europą suwerennych narodów czy też konfederacją niepodległych paostw. Łączy ich sprzeciw wobec
integracji typu unifikacyjnego, która -jak twierdzą - jest niebezpiecznym eksperymentem
prowadzącym do nowego totalitaryzmu wspólnotowego i grozi następnym rozbiorem Polski.
Przypomnijmy, że działacze Narodowego Odrodzenia Polski w liście otwartym z 1996 r. uznali
zwolenników integracji typu unifikacyjnego za zdrajców ojczyzny.
Terytorialna suwerennośd, bezpieczeostwo granic w kontekście procesów globalizacji i
integracji europejskiej to problemy kluczowe dla prawicy narodowej. Euroromantycy narodowi
wypowiadając się w sprawach integracji operują nade wszystko argumentami aspiracyjnymi o
rodowodzie na-rodowo-niepodleglościowym. W ich myśleniu żywe są doświadczenia przeszłości, dają
o sobie znad także stereotypy i uprzedzenia w postrzeganiu spraw z obszaru geopolityki. Natomiast
europragmatycy z prawicy narodowej zwracają uwagę na koniecznośd odrzucenia "zjednoczeniowej
eurogo-rączki", spowolnienia procesów dostosowawczych do standardów unijnych. Opowiadają się
za integracją, która nie będzie kolidowała z interesami narodowymi. Na uwagę zasługuje zgłoszona w
grudniu 1998 r. na IV Kongresie Stronnictwa Narodowo-Demokrarycznego inicjatywa opracowania
Karty Praw Narodów, która zdaniem uczestników Kongresu winna byd punktem wyjścia dla nowej
polityki Polski wobec Unii Europejskiej. Inicjatywa ważna, chociażby w kontekście Raportu Karla
Schlógla, wskazującego, że unijna polityka "otwartych drzwi" może naruszyd strukturę etniczną i
kulturową kontynentu.
180
Istnieje cały katalog obaw, jakie nurtują prawicę narodową (i nie tylko) w związku z
realizowanym typem integracji z Unią Europejską. Obawy te są w różnym stopniu podzielane przez
społeczeostwo polskie. Przykładowo, sondaż OBOP ze stycznia 1997 r. wskazywał, że 41% Polaków
podzielało niepokoje dotyczące wykupienia majątku narodowego przez obcy kapitał; 31% -
upatrywało zagrożenia dla rolnictwa i 23% obawiało się wzrostu bezrobocia w kraju. Natomiast
niewiele osób podzielało obawy dotyczące szeroko rozumianego bezpieczeostwa kraju: 9% sądziło, że
integracja zagraża utracie przez nasz kraj niektórych regionów na rzecz sąsiednich paostw; 5% boi się,
że członkostwo w Unii może prowadzid do wynarodowienia się Polaków, zaniku kultury narodowej i
języka a tylko 3% widzi w integracji niebezpieczeostwo rozpadu paostwa polskiego7.
6. W procesie postępującej transformacji kraju i wyłaniającego się ładu międzynarodowego
rodzi się nowa świadomośd geopolityczna Polaków. Wraz ze zbliżającymi się terminami wstąpienia do
struktur europejskich romantyka geopolityczna będzie stopniowo ustępowała pragmatycznemu
pojmowaniu stosunków międzynarodowych. Europragmatycy generalnie skłaniają się ku
przekonaniu, że Polacy stoją w obliczu oczywistości wymuszonej. "Wymuszenie to - pisze E.
Skotnicka-Iliasiewicz - spowodowane jednak nie siłą zewnętrznego zniewolenia czy obcej dominacji,
lecz własną decyzją, podyktowaną lękiem przed marginalizacją"8. Zarazem decyzja na integrację
powoduje, że myślenie europrag-matyków coraz bardziej wykracza poza różne formuły realizmu
geopolitycznego ukształtowane w tradycji polskiej. Jest to bowiem myślenie nie tylko kategoriami
interesu na-
7 Polacy w NATO... op. cit, s. 8.
8 E. Skotnicka-Iliasiewicz, Powrót czy droga w nieznane, Warszawa 1977, s. 111.
181
rodowego ale wspólnotowego - zintegrowanego obszaru europejskiego (cywilizacyjnie,
ekonomicznie, militarnie itp.).
Coraz powszechniej zdajemy sobie sprawę, że istnieje cały katalog problemów
integracyjnych, których nie da się jeszcze przewidzied czy zdefiniowad w płaszczyźnie psychologicznej.
Rząd znajduje się w niezwykłe trudnej sytuacji decyzyjnej. Powinien bowiem utrzymad tempo zmian
transformacyjnych. Władze Unii nawet naciskają na zwiększenie dynamiki transformacji. Natomiast
istniejąca dynamika transformacji -jak sygnalizowaliśmy - wyprzedza znacznie przemiany w sferze
mentalnej, co rodzi opór psychologiczny społeczeostwa wobec reform związanych ze spełnieniem
warunków członkowskich w strukturach europejskich. Reformatorzy z jednej strony nie mogą
przeoczyd "czasu szansy geopolitycznej", zmniejszenia dystansu dzielącego Polskę od Zachodu, z
drugiej - muszą się jednak liczyd z kondycją psychiczną społeczeostwa po latach trudnej transformacji.
Na dylemat przyspieszenia - spowolnienia transformacji w związku z integracją europejską,
nakłada się potrzeba zniesienia psychologicznych barier w stosunkach z sąsiadami. Wyjątkowośd
geopolityki środkowoeuropejskiej powoduje, że z jednej strony przed paostwami tego regionu
pojawiła się wielka szansa integracyjna, także ze względu na podobieostwo cech mentalnych, a z
drugiej - to właśnie bariery psychologiczne wynikające z tragicznej historii, a stąd szczególnej
wrażliwości na kwestie tożsamości narodowej i suwerenności paostwowej, są źródłem animozji.
Tragizm przeszłości geopolitycznej paostw i narodów Europy Środkowowschodniej dobrze oddają
metafory "szarej strefy", "ziemi niczyjej", "strefy buforowej", "kordonu sanitarnego", "próżni
bezpieczeostwa", "strefy tranzytu i załatwiania imperialnych porachunków" czy "obszaru do
zagospodarowania". Życie w obszarach "gumowych granic", przesuwających się to w jedną to w
drugą stronę na każdym zakręcie geopolitycznym Europy nie sprzyjało kształtowaniu tradycji myśle-
182
nia w kategoriach bezpieczeostwa regionalnego. Małe "kłótnie" i ich wielkie psychologiczne
efekty dominowały w stosunkach między narodami nad żywotnymi, wspólnymi interesami
geopolitycznymi regionu. Po zmianie '89, wraz korektami psychologicznych map związanych z
pojawieniem się paostw oddzielających Polskę od Rosji, odżyły resenty-menty i uprzedzenia wobec
nowych sąsiadów ze Wschodu. Efekty działalności Grupy Wyszehradzkiej, zwłaszcza polityka
pojednania niewątpliwie przyczyniły się do neutralizacji napięd psychologicznych na ziemiach
pogranicza, lecz nie dają nadziei w najbliższych latach na stworzenie systemu bezpieczeostwa
regionalnego.
Doniosłym wydarzeniem było w 1997 r. spotkanie w Gnieźnie Jego Świątobliwości Jana Pawła
II z siedmiu prezydentami Europy Środkowowschodniej (Roman He-rzog - Niemcy, Ałgirdas
Brazauskas - Litwa, Arpad Goncz - Węgry, Aleksander Kwaśniewski, Vaclav Havel - Czechy, Michał
Kovacz - Słowacja i Leonid Kuczma - Ukraina), w milenium męczeoskiej śmierci św. Wojciecha -
Adalberta9, które -jak wynika z badao CBOS, 95% respondentów uznało za historyczne dla regionu10.
Zwródmy uwagę, że podczas pielgrzymki Papież niejednokrotnie poruszał w swoich wystąpieniach
problemy zjednoczenia Europy wskazując, że mur berlioski został zburzony ale pozostał mur duchowy
w ludzkich sercach oraz, że Europa może się zjednoczyd dopiero wtedy, kiedy ludzie do tego dojrzeją.
Sądzimy, że potrzebny czas "odreagowania psychologicznego" w stosunkach sąsiedzkich
stanowi istotną barierę w kształtowaniu świadomości wspólnoty geopolitycznej re-
9 Zwieoczeniem tej pielgrzymki była wizyta Jego Świątobliwości w czerwcu 1999 roku, w
milenium kanonizacji św. Wojciecha, której dokonał w 999 roku papież Sylwester II. Por. X. E Skarga
SI: Żywoty świętych Starego i Nowego Zakonu, Petersburg 1862, t. I, s. 349.
10 Polacy o pielgrzymce Jana Pawła II do ojczyzny. Komunikat CBOS, Warszawa, lipiec 1997.
183
gionu Europy Środkowej. Będziemy się prawdopodobnie integrowad w regionie za
pośrednictwem struktur europejskich. Uważamy bowiem, że w potocznym postrzeganiu przez
Polaków problemów geopolityki regionalnej dominują tendencje antypragmatyczne. Polacy sobie
muszą uzmysłowid, że wspieranie podmiotowości paostw oddzielających Polskę od Rosji, ich
niepodległośd stanowi gwarancję suwerenności kraju. Jest to także szansa, aby nie pozostad krajem
granicznym zjednoczonej Europy. Zważmy, że w listopadzie 1998 r. 41 % Polaków wyrażało swoje
sympatie wobec Czechów; 36% - Słowaków; 36% Niemców - 32%; Litwinów -29%;Rosjan -
19%;Białorusinów - 19% a Ukraioców - 13%. Zarazem badania wykazują, że znikomy odsetek Polaków
upatruje realne zagrożenie niepodległości ze strony Ukrainy a 66% korzystnie postrzega istnienie
niepodległej Ukrainy dla naszego kraju. Zestawienie danych dotyczących tylko Ukrainy wskazuje, jak
silnie interweniują stereotypy i uprzedzenia w postrzeganiu sąsiadów. Optymizm budzi postępujący
proces pojednania z Ukrainą i powolny wzrost wskaźnika sympatii wobec paostw ościennych11.
7. Istniejący układ geopolityki regionalnej oraz integracja ze strukturami europejskimi rodzi
naturalną potrzebę kształtowania nowego paradygmatu polskiej przestrzeni. Strategia zmian
przestrzeni ma na celu maksymalizowanie szans wynikających z usytuowania geopolitycznego. J.
Kołodziejski pisze, że "Zwrotnikowe położenie Polski w przestrzeni europejskiej wiąże jej naturalne
interesy narodowe z krajami położonymi wokół Morza Bałtyckiego (Europejski Region Bałtycki), z
grupą krajów Europy Południowej i Środkowej (Grupa Wyszehradzka), z Rosją i krajami WNP, z
Niemcami
11 Stosunek naszego społeczeostwa do innych narodowości. Komunikat CBOS, Warszawa,
listopad 1998; Bezpieczeostwo Polski i stosunki z sąsiadami... op. cit.
184
i krajami Europy Zachodniej, tworząc "gęste" politycznie ogniwo przestrzeni europejskiej z
wielością interesów i sytuacji konfliktogennych oraz realnie konfliktowych"12. Integracja i
regionalizacja nie ma więc swojej pozytywnej alternatywy.
Transformacja ustrojowa - realizowana w nowym układzie zależności geopolitycznych
naturalnie wymusza reorganizację terytorialną kraju w kierunku paostwa unitarnego,
zintegrowanego wewnętrznie, lecz zróżnicowanego regionalnie. Reformy przestrzeni terytorialnej
kraju związane z wkomponowaniem Polski w nowy ład geopolityczny spotkały się jednak z oporem
psychologicznym społeczeostwa. Są różne przyczyny "wojny na mapy". Przez wieki dominowało
myślenie w kategoriach zagrożeo, a nie szans geopolitycznych. Ukształtowało się klasyczne dla
mentalności polskiej postrzeganie przestrzeni kraju jako admi-nistracyjnie scentralizowanej i
politycznie zamkniętej granicami. Zważmy, że idea regionalizacji kraju nie jest nową. Program
regionalizacji pojawia się już w pierwszych latach II RP i był skoordynowany z pracami nad podziałem
administracyjnym kraju. Przy tym wówczas wiązał się z odmiennymi zadaniami: procesem odbudowy
tożsamości narodowo - paostwowej, likwidacją podziałów porozbio-rowych i harmonizacją interesów
lokalnych z paostwowymi.
Ze względu na losy geopolityczne kraju, przez wiele lat potencjał przygranicza był zamrożony.
Zarówno historia pogranicza jak i oficjalna polityka musiały odcisnąd swoje piętno na psychice
ludności zamieszkującej to terytorium. Pojawił się specyficzny rodzaj świadomości geopolitycznej -
"kresowej" czy "peryferyjnej" związanej z życiem ludzi w rejonach niedoinwestowanych i
niestabilnych politycznie. Także
12 Zob. J. Kołodziejski, Polska przestrzeo w europejskiej perspektywie XXI wieku. Warszawa
1996, s. 28.
185
psychologiczny dystans ludności z rejonów centralnych często określał podział na Polskę "A" i
"B".
Dzisiaj dla romantyków tradycjonalistów koniecznośd otwarcia przestrzeni oraz dobrowolnej
cesji tylko co uzyskanej suwerenności na struktury europejskie jest doświadczeniem dośd bolesnym i
rodzącym nieufnośd. Regionalizacja często kojarzona jest z niebezpieczeostwem dezintegracji
paostwa oraz zagrożeniami tożsamości narodowej. Przez euroromantyków narodowych z AWS i
części polityków PSL, reforma terytorialna jest odczytywana jako niebezpieczeostwo demontażu
paostwa czy też piątego rozbioru Polski. Punktem odniesienia dla rozważao geopolitycznych prawicy
narodowej jest nade wszystko "paostwo narodowe" lub "narodowo-katolickie", a nie społeczeostwo
obywatelskie.
8. Dla romantyków także bolesnymi są zagrożenia tożsamości kulturowej, jakie niesie
otwarcie granic dla kultury masowej. Typowe przejawy tych zagrożeo oddają metafory "gorzkiego
miodu cywilizacji zachodniej", "amerykanizacji życia" czy "Polski - koloni europejskiej".
T. Szczepaoski w opublikowanej w marcu 1998 r. broszurze Międzymorze - bardzo ważnej dla
toczącej się dyskusji wokół bezpieczeostwa Polski - twierdzi, że wraz z regionalizmem pojawia się
ryzyko, że Niemcy będą prowadzid taką politykę wobec niektórych grup regionalnych, które nie dadzą
się zgermanizowad, ale rokują nadzieję, że u części przedstawicieli poczucie regionalne stanie się
narodowym. Autor przestrzegał przed rozwiązaniami admini-stracyjno-terytorialnymi, które mogą
potencjalnie sprzyjad dominacji niemieckiej. Nie służy rozproszeniu tych obaw opublikowana w 1998
r. w Niemczech broszura "Prawo do ojczyzny i otwarte sprawy majątkowe w stosunkach polsko--
niemieckich", której idee znalazły swój finał w deklaracji Bundestagu o prawie wypędzonych do
osiedlania się na terytorium Polski. Jest coś w mentalności wielu Polaków, co po-
186
woduje, że takie deklaracje natychmiast uruchamiają pamięd o rugach pruskich, a słowa
cytowanej już Roty Marii Konopnickiej wydają się brzmied głośniej w świadomości ludzi.
9. Jak już wspominaliśmy, myślenie geopolityczne nie jest jednowymiarowym. Przez lata
generujące się uprzywilejowane pozycje grup etnicznych, partykularyzmy regionalne, a także
upokorzenia współkształtowały mentalnośd geopolityczną. "Małe ojczyzny" wpisujące się w
psychobio-grafie Polaków, także przynależnych do różnych grup etnicznych istotnie rzutują na
postrzeganie "Wielkiej Ojczyzny" a także "Ojczyzny Ojczyzn". Dotyczy to zwłaszcza ludzi pogranicza.
Mniejszości narodowe w Polsce na ogół zajmują tereny graniczące z ich paostwami narodowymi. I
trzeba liczyd się, że tworzeniu nowych regionów, zwłaszcza euroregio-nów będą towarzyszyły
odżywające konflikty etniczne, także pojawiały się dośd trudne do rozstrzygnięcia spory wokół linii
rozgraniczającej racje grup etnicznych od separatyzmu paostwowego.
Regionalizm i euroregionalizm należy nade wszystko postrzegad w kategoriach szans
geopolitycznych. Integracja poprzez euroregiony i reformę samorządową - stwarza możliwośd
uruchomienia i właściwego wykorzystania zamrożonego od stuleci naturalnego potencjału
współpracy międzynarodowej i transgranicznej. Naturalną konsekwencją tej integracji będzie nie
tylko dojrzewanie myślenia rodaków w kategoriach europejskich, ale zmiana postrzegania Polski
przez sąsiadów. Zważmy, że integracja przez euroregiony może także uruchomid istniejący potencjał
psychologiczny ludzi regionów pogranicza, także sprzyjad szybkiej eliminacji obciążeo z przeszłości.
Życie "na styku" granic paostwowych, kultur, gospodarek, osobiste doświadczenia, bezpośrednie
kontakty i związki rodzinne to zarazem kapitał psychologiczny, jaki ludnośd pogranicza wnosi do
euroregionów.
187
W kwietniu 1998 r. Robin Cook powiedział, że poszerzając Unię ostatecznie przełamujemy
tragiczny i sztuczny podział naszego kontynentu. Jest to kolejny krok do stabilizacji geopolityki
europejskiej. Polska przez wiele lat będzie krajem "granicznym". Już dzisiaj Unia zaleca
"uszczelnienie" granicy wschodniej. Jednakże od instytucjonalnych rozwiązao jeszcze daleko do
nowej świadomości geopolitycznej. Warto pamiętad, że do tej pory Polacy nie artykułowali radykalnie
swoich wątpliwości i oporów wobec procesów integracyjnych. Byli nie mniej romantyczni niż
pragmatyczni w tym względzie.
Sytuację tę wiążemy z dośd małym zainteresowaniem rodaków problemami integracji, zbyt
powierzchowną wiedzą o związkach transformacji w kraju i zjednoczeniem Europy. Zainteresowanie
to w najbliższym czasie wymuszą przyspieszone reformy związane z dostosowaniem naszego kraju do
wymogów członkowskich w Unii, także narodowe interesy paostw członkowskich w grze o poparcie
naszych dążeo integracyjnych. Sądzimy, że opory psychologiczne wraz Z zbliżającym się terminem
wejścia do Unii będą coraz mocniej dawały o sobie znad. Przy tym punkt ich ciężkości przesuwa się na
kwestie ekonomiczne. Pierwszymi tego oznakami były wspomniane podziały społeczne wokół
reformy terytorialnej kraju, które rodzą pytania o narodową czy regionalną tożsamośd.
Kolejne koalicje rządzące próbują rozwiad te wątpliwości deklarując, że wstąpienie Polski do
Unii Europejskiej odbędzie się z poszanowaniem naszej niepodległości, tożsamości narodowej kultury
i interesów gospodarczych. Brzmi to bardzo romantycznie. My zaś - chod "dusza" ciągnie do
romantyzmu - proponujemy zdecydowanie postrzegad i opisywad polską i europejską rzeczywistośd
językiem pragmatyki politycznej. Przy tym trzeba uczulid będących u steru władzy, aby ich
pragmatyzm był na miarę wyzwao jakie stoją przed krajem, obywateli zaś, aby sami stając się coraz
bardziej
188
skuteczni w działaniu, również efektywnie kontrolowali polityków - pragmatyków. Zarazem
jednak nie rezygnowad z tego co pozytywne w romantyzmie, co pobudzi i wzbogaci wyobraźnię
pragmatyka - geopolityka. Praktyczne dwiczenia polskiej wyobraźni w połączeniu z tradycją i
doświadczeniami nabytymi w toku pierwszych lat transformacji zdają się dawad - chod jeszcze niezbyt
wyraźnie -pierwsze efekty. Coraz częściej mówi się o potrzebie opracowania doktryny integracyjnej.
Dalsze romantyczne "dwiczenia wyobraźni" niewątpliwie doprowadzą nas do wniosku, że polska myśl
geopolityczna winna wykraczad poza granice myślenia kategoriami integracji ze strukturami
europejskimi. Integracja wydaje się jedynie brzmied w takt preludium do geopolitycznych
niespodzianek, jakie oczekują nasz kraj w nadchodzącym tysiącleciu. W preludium tym słychad czyste
ale i niebezpieczne tony.
BIBLIOTEKA
Wydziału Oitennikarstwa i Nauk rwi Uniwersytetu Warszawski j| Nowy Śi 69
działu Oitenni
Uniwersytetu Warszawskiego j|. Nowy Świat 69, 00*046 Warszaw*
te!. 620-03-81 w. 295, 296
189
Bibliografia
Ash Garton Timothy, Polska rewolucja. Solidarnośd 1980-1981, Warszawa 1990.
Balcerowicz Leszek, Paostwo w przebudowie, Warszawa 1999.
Balicki Zygmunt, Brak miary wartości. "Przegląd Narodowy", 1908, nr 4.
Banaszkiewicz Anna, Identyfikacje światopoglądowe jako czynnik determinujący zachowania
wyborcze, w: Wybory '91.Pod red. Stanisława Gebethnera i Jacka Raciborskiego, Warszawa 1992.
Bartmioski Jerzy, Polskie rozumienie ojczyzny i jego warianty, w: Pojęcie ojczyzny we
współczesnych językach europejskich, Lublin 1993.
Baszkiewicz Jan, O dyktaturze narodowej i ciśnieniu historii, "Studia Politologiczne" 1996, vol.
1.
Baszkiewicz Jan, Powszechna historia ustrojów paostwowych, Gdaosk 1998.
Bielik-Robson Agata, Romantyczne dopełnienie. Komentarz do epifanii nowoczesnej Charlesa
Taylora. "Nowa Res Publica" 1998, nr 7-8.
Bębenek Stanisław X, Myślenie o przeszłości, Warszawa 1996.
Bendix Reinhard, Max Weber. Portret uczonego, Warszawa 1975.
Berlin Isaiah, Romantyczna rewolucja. Kryzys w historii myśli nowożytnej. "Nowa Res Publica"
1988, nr 7-8.
Bernacki Włodzimierz, Jednostka. Naród. Niepodległośd, Kraków 1997.
Błuszkowski Jan, Postawy wobec transformacji ustrojowych w Polsce - zróżnicowanie
pokoleniowe, w: Młodzież a zmiany polityczne we współczesnym świecie. Pod red. Jana Garlickiego.
"Studia Politologiczne" 1998, vol. 3.
Bocheoski Aleksander, Rzecz o psychice narodu polskiego, Warszawa 1971.
Bocheoski, Kryzys polski i kryzys ludzkości, Warszawa 1982.
190
Bocheoski Aleksander, Dzieje Głupoty w Polsce, Warszawa 1998.
Bocheoski Aleksander, Zdrada panny S. Gazeta Wyborcza z 5-6 listopada 1992 r.
Bohdanowicz Jadwiga, Dzięcielski Marek: Zarys geografii historycznej i politycznej cywilizacji.
Podstawy metodologiczne, Warszawa 1994.
Boski Paweł, Humanizm, indywidualizm - kolektywizm a rozumienie preferencji ładu
demokratycznego, w: Potoczne wyobrażenia o demokracji. Pod red. Janusza Reykowskiego,
Warszawa 1995. Boski Paweł, Humanizm w kulturze i mentalności Polaków, w: Psychologia
rozumienia zjawisk społecznych. Pod red. Bogdana Woj-cieszke i Marii Jarymowicz, Warszawa 1999.
Brodzioski Kazimierz, O narodowości Polaków, w: Idee programowe romantyków polskich. Antologia,
Wrocław 1991. Bromke Adam, Idealizm i realizm w Polsce w epoce rozbiorów. "Społeczeostwo i
socjologia". Księga poświęcona J. Szczepaoskiemu. Red. Jolanta Kulpioska. Wrocław-Warszawa -
Gdaosk - Łódź, 1985. Brzozowski Stanisław, Głosy wśród nocy, Lwów 1912. Brzozowski Stanisław,
Legenda Młodej Polski. Dzieła wszystkie.
X VIII, Warszawa 1937. Bóg jest miłością. VII pielgrzymka Jana Pawła II do ojczyzny. Opr.
ks. J.J. Górny, Olsztyn 1999.
Burkę Edmund, Rozważania o rewolucji we Francji, Kraków 1994. Chodubski Andrzej,
Aktualne tendencje przemian zbiorowości polonijnych świata, w: Przemiany społeczne, kwestie
narodowościowe i polonijne. Pod red. Andrzeja Chodubskiego, Xoruo, wyd. pierwsze. Daab
Włodzimierz, Indywidualizm a poglądy społeczno-polityczne, w: Wartości i postawy a zmiany
systemowe. Szkice z psychologii polityki. Pod. red. Janusza Reykowskiego, Warszawa 1993. Chamaj
Marek, Żymigrodzki Marek: Wprowadzenie do teorii polityki, Lublin 1996.
Czajkowski Andrzej, Geopolityka, w: Studia z Xeorii Polityki, X 2. Pod red. Andrzeja
Jabłooskiego i Leszka Sobkowiaka, Wrocław 1998. Czy Polska ma doktrynę integracyjną?, Kraków
1998. Dahrendorf Raphl, Rozważania nad rewolucją w Europie, Warszawa 1991.
Dolioski Dariusz, Etyka produktywności. Czy duch kapitalizmu krąży nad Polską? "Kolokwia
Psychologiczne" 1995, T. 4. Dmowski Roman, Niemcy, Rosja i kwestia polska, Lwów 1908. Filipiak
Teodor, Historia i tradycje jako kultura polityczna. "Studia Politologiczne", 1997, vol. 2.
191
Filipiak Teodor, Typologia kultury politycznej oraz zachowao publicznych, w: Pokolenia.
Kultura. Polityka, Warszawa 1999.
Filipowicz Stanisław, Model partycypacji euforycznej, w: Człowiek jako obywatel. Pod red.
Marii Szyszkowskiej, Warszawa 1995.
Garlicki Jan, Świadomośd młodzieży a reformy systemu politycznego i gospodarczego w
Polsce, w: Młodzież a zmiany polityczne... op. cit.
Gasparski Piotr, Sytuacja ekonomiczna jednostki a opinie polityczne, w: Potoczne
wyobrażenia... op. cit.
Gille-Maisani Jean-Charles, Adam Mickiewicz, Studium psychologiczne, Warszawa 1996.
Godkowski Janusz, Pomieszanie języków i pomieszanie tradycji. "Ar-cana" 1998, nr 1.
Gołębiowski Bronisław, Polityka i pokolenia, Warszawa 1994,
Gołębiowski Bronisław, Edukacja i polityka, Warszawa 1996.
Goszczyoski Andrzej, Dwiczenia z mitologii. "Polityka" z 17 grudnia 1988 r.
Haliżak Edward, Geoekonomika - nowy wymiar bezpieczeostwa narodowego Polski, w:
Filozofia. Polityka. Stosunki Międzynarodowe, Warszawa 1995.
Holzer Jerzy, Podział i zjednoczenie Niemiec. W: Polacy i Niemcy. 100 Kluczowych pojęd.
Opracowali: Ewa Kobylioska, Andreas Lawaty i Rudiger Stephan, Warszawa 1996.
Horodyoski Dariusz, 1963-1947. "Dziś i Jutro" 1947, nr 1.
Indraszkiewicz Jerzy, Demokracja i gospodarka, Kraków 1994.
Jacórzyoski, Witold, Pragmatism, w: Przewodnik po literaturze filozoficznej XX wieku, T. 4,
Warszawa 1966.
Jakubowski Wojciech, Metoda autobiograficzna w politologii, w: Pokolenia. Kultura.
Polityka... op. cit.
Janion Maria, O różnicy między "robotnikiem" a "przedstawicielem klasy robotniczej", w:
Wałęsa, Gdaosk 1981.
Janion Maria, "Czy będziesz wiedział co przeżyłeś", Łódź, 1996.
Janion Maria, Czas formy otwartej, Warszawa 1984.
Janion Maria, Projekt krytyki fantazmatycznej, Warszawa 1991.
Janion Maria, Reduta. Romantyczna poezja niepodległościowa. Kraków 1979.
Jawłowska Aldona, Pytania o sens w świecie postmoderny, w: Kulturowy wymiar przemian
społecznych. Pod red. Aldony Jawłowskiej, Mariana Kempnego, Elżbiety Tarkowskiej, Warszawa 1993.
Jaworowski Władysław Leopold, Pożegnanie Piątej Kompanii Legionów Polskich 5 sierpnia
1915 r. W. Odrodzona Polska, Kraków 1915.
192
Jedlicki Jerzy, Jakiej cywilizacji Polacy potrzebują. Studia z dziejów idei i wyobraźni XIX wieku,
Warszawa 1988.
Józef Piłsudski, Myśli, mowy i rozkazy. Wybór i wstęp: Bohdan Urban-kowski, Warszawa
1989.
Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, Warszawa 1937.
Kaczmarek Julian, Polska w europejskim systemie bezpieczeostwa. Zeszyt problemowy
Towarzystwa Wiedzy Obywatelskiej nr 1 z 1977 r.
Kamioski Leszek, Romantyzm a ideologia. Główne ugrupowania Drugiej Rzeczypospolitej
wobec tradycji romantycznej. Ossolineum 1980.
Kapciak Alina, Wokół antropologii współczesności, w: Kulturowy wymiar przemian... op. cit.
Karwat Mirosław, Sztuka manipulacji politycznej, Toruo 1998.
Kiniewicz Stefan, Wizerunek Polaka okresu niewoli, w: Historyk a świadomośd narodowa,
Warszawa 1982.
Klementewicz Tadeusz, Normy moralne a działania podmiotów polityki na przykładzie
współżycia międzynarodowego, w: Elementy teorii polityki, Warszawa 1989.
Kołodziejski Jerzy, Polska przestrzeo w europejskiej perspektywie XXI wieku, Warszawa 1996.
Konstytucja RP. Oczekiwania i nadzieje. Pod red. naukową Tadeusza Bodio i Wojciecha
Jakubowskiego, Warszawa 1997.
Konwicki Tadeusz, Kalendarz i klepsydra, Warszawa 1976.
Korzeniowski Krzysztof, Między rewolucją i normalnością, Rzecz o alienacji politycznej na
przełomie dekad, w: Psychologia rozumienia... op. cit.
Korzeniowski Krzysztof, Podmiotowośd człowieka. Metateoretyczne ramy teorii, w: Krzysztof
Korzeniowski, Robert Zielioski, Wojciech Daniecki: Podmiotowośd jednostki w koncepcjach
psychologicznych i organizacyjnych, Ossolineum 1983.
Koseła Krzysztof, Postawy młodzieży wobec narodu i patriotyzmu, w: Młodzież a zmiany
polityczne... op. cit.
Krasko Nina, Spór o dziedzictwo PRL w III Rzeczypospolitej, w: Historia. Idee. Polityka.
Warszawa 1995.
Król Marcin, Polski romantyzm i nowoczesnośd, w: Polacy i Niemcy... op. cit.
Król Marcin, Romantyzm. Piekło i niebo Polaków, Warszawa, 1998.
Kryoski Andrzej, Niedżwiecki Władysław, Słownik języka polskiego, T. 4, Warszawa 1908.
Kuczyoski Janusz, Sens polskiej historii i polskośd a uniwersalizm, w: Sens polskiej historii. Pod
red. Andrzeja Ajnenkiela, Janusza Ku-czyoskiego i Andrzeja Wohla, Warszawa 1990.
193
Kula Marcin, Narodowe i rewolucyjne, Aneks, Londyn - Warszawa 1991.
Kto rządzi Polską? Nikt. Rozmowa z prof. Jadwigą Staniszkis. "Angora" nr 10 z 7 marca 1999 r.,
s. 3.
Kwiek Marek, Rorty i Lyotard, W labiryntach postmoderny, Poznao 1994.
Le Bon Gustaw, Psychologia socjalizmu, Warszawa 1997.
Lipatow Aleksander, Mickiewicz i Puszkin: portret na tle historio-grafiii i historiozofii. "Teksty
Drugie" 1998, nr 5.
Literatura i demokracja. Bezpieczne i niebezpieczne związki, Warszawa 1995.
Łepkowski Tadeusz, Naród bez paostwa, w: Polska. Losy narodu i paostwa, Warszawa 1992.
Łoś-Nowak Teresa, Paostwo jako uczestnik stosunków międzynarodowych, w: Studia z teorii
polityki... op. cit.
Mach Bogdan W., Historyczne nadzieje i przyziemne problemy: dylematy polskiego
uczestnictwa w Unii Europejskiej, w: Polacy wobec integracji z Unią Europejską. Red. Marek A.
Cichocki, Warszawa 1988.
Macierewicz Antoni, Kształt niepodległości, "Niepodległośd Pracy", wrzesieo 1981.
Magierska Anna, Bilans PRL - potrzebny ale czy możliwy?, w: Historia. Idee. Polityka... op. cit.
Marody Mirosława, O pewnych osobliwościach polskiej klasy politycznej. W: Psychologia
rozumienia... op. cit.
Marody Mirosława, Co nam zostało z tamtych lat... Społeczeostwo polskie u progu zmiany
systemowej, Aneks, Londyn 1991.
Michalski Cezary, Powrót człowieka bez właściwości, Warszawa 1997.
Michnik Adam, Szansę polskiej demokracji, Aneks, Londyn 1984.
Michnik Adam, Polskie pytania. Zeszyty Literackie, Paryż J987.
Michnik Adam, Tischner Józef, Żakowski Jacek: Między Panem a Plebanem, Kraków 1995.
Mochnacki Maurycy, Pisma krytyczne i polityczne. Wybór i opracowanie: Jacek Kubiak,
Elżbieta Nowicka, Zbigniew Przychodniak, Warszawa 1996.
Mickiewicz Adam, Dzieła wszystkie, Wydawnictwo Sejmowe, T. XI, Przemówienia, Warszawa
1933.
Mickiewicz Adam, O duchu narodowym, w: Księgi pielgrzymstwa polskiego. Dzieła T IV, cz. II,
Warszawa 1955. Moczulski Leszek, Rewolucja bez rewolucji, Warszawa, 1991.
194
Mojsiewicz Czesław, S.P Huntington - autor "zderzenia cywilizacji", w: Paostwo. Demokracja.
Samorząd, Warszawa 1999.
Niccolo Machiavelli, Paradoksy losów doktryny. Praca zbiorowa, opr. Jan Malarczyk,
Warszawa 1973.
Nałkowski Wacław, Terytorium Polski historycznej jako indywidualnośd gospodarcza,
Warszawa 1912.
Nałkowski Wacław, Materiały do geografii dawnej ziem Polski, Warszawa 1915.
Nobis Adam, Chaos i ład. w: Kulturowy wymiar... op. cit.
Nowicka Ewa, Jak byd Polakiem, "Więź" 1998, nr 11 (481).
Oakeshott Michael, Wieża Babel i inne eseje, Warszawa 1999.
Orgelbrand M., Słownik języka polskiego, Wilno 1861.
Orientacje społeczne jako element mentalności. Pod red. Janusza Reykowskiego, Krystyny
Skarżyoskiej, Marka Żółkowskiego, Poznao 1990.
Olszewski Henryk, Teologia wojny. O znaczeniu idei roku 1914 w najnowszych dziejach
Niemiec, w: Historia - Prawo - Polityka, Warszawa 1990.
Otok Stanisław Geografia polityczna. Geopolityka - paostwo - eko-polityka, Warszawa 1996.
Pelssner H., Grazen der Gemeinschaft, Bon 1924.
Pepłowski Franciszek, Słownictwo i frazeologia w publicystyce A. Mickiewicza, Warszawa
1955.
Pichór Tomasz, "W sprawie kolaboracji...". Maszynopis nieautoryzowanej rozmowy z A.
Bocheoskim w dniach 27 maja i 8 czerwca 1999 r.
Polacy w oczach cudzoziemców, "Znak", Kraków 1998, nr 519.
Radlioski Tadeusz, Geografia Rzeczpospolitej Polskiej i Wolnego Miasta Gdaosk, Warszawa
1923.
Reykowski Janusz, Subiektywne znaczenie pojęcia "demokracja" a ujmowanie rzeczywistości
politycznej, w: Potoczne wyobrażenia... op. cit.
Rodak Paweł, Walka o Polskę, walka z Polską. Pokolenie wojenne wobec tradycji narodowej,
"Znak 1998, nr 519.
Romer Eugeniusz, Przyrodzone podstawy Polski historycznej, Lwów
1912. Roszczyk Lucyna, Tradycja i perspektywy edukacji obywatelskiej,
w: Pokolenia. Kultura. Polityka... op. cit.
Ryszka Franciszek, O tym co jest polityczne. Przyczynek do rozważao z semantyki politycznej,
w: Prawo i Polityka, Warszawa 1988. Ryszka Franciszek, O pojęciu polityki, Warszawa 1992.
195
Ryszka Franciszek, Nauka o polityce. Rozważania metodologiczne, Warszawa 1984.
Schlesinger Arthur, National Interests and Morał Absoluts. W: Ethics and World Politics Four
Perspectives. Baltiomor and London 1972;
Skarga Piotr SI: Żywoty świętych Starego i Nowego Zakonu, T. 1, Pe-tesburg 1812.
Skarżyoska Krystyna, Sprzeciw, poparcie, czy "dawanie świadectwa wartościom" - co
motywuje Polaków do aktywności politycznej, w: Psychologia rozumienia... op. cit.
Skotnicki Jerzy, Przy sztalugach i przy biurku, Warszawa 1957.
Skotnicka-Iliasiewicz Elżbieta, Powrót czy droga w nieznane, Warszawa 1997.
Skotnicka-Iliasiewicz Elżbieta, Wyobrażenia Unii Europejskiej w świetle badao społecznych, w:
Czy Polska ma doktrynę... op. cit.
Szacki Jerzy, Liberalizm po komunizmie, Warszawa 1994.
Slabek Henryk, Intelektualistów obraz własny. 1944-1989, Warszawa 1997.
Staniszkis Jadwiga, Ontologia socjalizmu, Warszawa 1989.
Suchodolski Bogdan, Dzieje kultury polskiej, Warszawa, 1980.
Sudolski Zbigniew, Krasioski. Opowieśd biograficzna, Warszawa 1997.
Śpiewak Paweł, W stronę wspólnego dobra, Warszawa 1998.
Świda-Ziemba Hanna, Wartości egzystencjalne młodzieży lat dziewięddziesiątych, Warszawa
1999.
Tkaczyoski Wiktor, Geopolityka, "Arcana" 1998, nr 24.
Tarkowska Elżbieta, Temporałny wymiar przemian zachodzących w Polsce, w: Kulturowy
wymiar przemian... op. cit.
Tarnowski Stanisław, Z doświadczeo i rozmyślao. Kraków 1891.
Tatarkiewicz Władysław, Romantyzm czyli rozpacz semantyka. Pamiętnik Literacki LXII, Zeszyt
4, Warszawa, 1971.
Tazbir Janusz, Kamienie milowe polskiej świadomości. "Polityka nr 53 z 31 grudnia 1988 r.
Tazbir Janusz, Przedmurze czy pomost? w: Sens polskiej historii... op. cit.
Tazbir Janusz, Polska na zakrętach dziejów, Warszawa 1997.
Toffler Alvin i Heidi: Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali, Poznao 1996.
Towiaoski Andrzej, Pisma wybrane, Kraków 1920.
Ulicka Grażyna, Nowe ruchy społeczne, Warszawa 1993.
Urbankowski Bohdan, Słowo czynu jest testamentem, w: Józef Pił-sudski, Myśli...op. cit.
Weintraub Wiktor, Mickiewicz - mistyczny polityk, Warszawa 1998.
Walicki Andrzej, Filozofia a mesjanizm, Warszawa 1970.
196
Walicki Andrzej, Zarys dziejów filozofii polskiej.1815-1918, Warszawa 1983.
Walicki Andrzej, Między filozofią, religią i polityką, Warszawa 1983.
Walicki Andrzej, Trzy patriotyzmy, Warszawa 1991.
Wapioski Roman, Polska i małe ojczyzny. Ossolineum 1994.
Wapioski Roman, Świadomośd polityczna w Drugiej Rzeczypospolitej, Łódź 1989.
Wapioski Roman, Pokolenia Drugiej Rzeczypospolitej, Ossolineum 1991.
Wapioski Roman, Polska i małe ojczyzny, Ossolineum 1994.
Wapioski Roman, Historia polskiej myśli politycznej XTX i XX wieku, Gdaosk 1997.
Wartości i postawy a zmiany systemowe. Szkice z psychologii polityki. Pod. red. Janusza
Reykowskiego, Warszawa 1993.
Wasilewski Zygmunt, Jak doszło do niepodległości, w: Nie szablą lecz piórem. Batalie
publicystyczne II Rzeczypospolitej. Red. D. Nałęcz.
Waśko Andrzej, Cywilizacja i "duch narodowy" według Mickiewicza, "Arcana" 1988, nr 24.
Weber Max, Etyka protestancka a duch kapitalizmu, Lublin 1994.
Witkowska Alina, Adam Mickiewicz po dwustu latach, w: Romantyzm. Janion. Fantazmaty,
Pod red. Doroty Siwickiej i Marka Bieo-czyka, Warszawa 1996.
Wojcieszke Bogdan, Grzech czy porażka. Moralne i sprawnościowe kategorie w potocznym
rozumieniu świata społecznego, w: Psychologia rozumienia... op. cit.
Wojcieszke Bogdan, Pieokowski Ryszard, Krzykowski Grzegorz, Polska norma negatywnego
myślenia o świecie społecznym: niezadowolenie z życia, kraju i prezydenta. "Kolokwia
Psychologiczne" 1995, T 4.
Wojtaszczyk Konstanty, Transformacja ustrojowa w krajach Europy Wschodniej, Środkowej i
Południowej, w: Transformacja ustrojowa w krajach Europy Wschodniej. Pod red. Eugeniusza
Zielioskie-go, Warszawa, 1966.
Wójcik Stanisław, Cechy narodowe Polaków w polemikach okresu międzywojennego
(romantyków - piłsudczyków - narodowych demokratów), Lublin 1989.
Wolf-Powęska Anna, Doktryna geopolityki w Niemczech, Warszawa 1994.
Wzory historii. Ankieta redakcji. "Arcana" 1998, nr 19.
Załuski Zbigniew, Przepustka do historii, Warszawa 1979.
Żebrowska Anna, Zdies russkij duch. Gazeta Wyborcza z 7 czerwca 1999.
Abp. Józef Życioski, Europejska wspólnota duchowa, Warszawa 1998.
197
Badania empiryczne:
Miejsce Polski w Europie - pożądani partnerzy gospodarczy i polityczni, Komunikat z badao
CBOS, Warszawa, sierpieo 1994.
Funkcjonowanie demokracji w Polsce, Komunikat z badao CBOS, Warszawa, styczeo 1997.
Polacy o NATO i Unii Europejskiej, OBOP, Warszawa, Luty 1977 r.
Portret Polaka frasobliwego opinie o sensie życia, wartościach życiowych i marzeniach. CBOS,
Warszawa, kwiecieo 1997.
Polacy o pielgrzymce Jana Pawła II do ojczyzny, Komunikat z badao CBOS, Warszawa, lipiec
1997.
Stosunek naszego społeczeostwa do innych nacji, Komunikat z badao CBOS, Warszawa, lipiec
1997.
Sytuacja Polski na arenie międzynarodowej. Komunikat z badao CBOS, Warszawa, lipiec 1997.
Bezpieczeostwo Polski i stosunki z sąsiadami, Komunikat z badao CBOS, Warszawa, sierpieo
1997.
Opinie o integracji Polski z Unią Europejską, Komunikat z badao CBOS, Warszawa, wrzesieo
1997.
Podmiotowośd obywatelska Polaków - poczucie wpływu na życie społeczne, Komunikat z
badao CBOS, Warszawa, listopad 1997.
Społeczny stosunek do demokracji. Komunikat z badao CBOS, Warszawa, grudzieo 1997.
Wydarzenie roku, polityk roku. CBOS, Warszawa, grudzieo 1997 r.
Opinia publiczna,CBOS, Warszawa 1998, wydanie styczniowe i wrześniowe.
Czym dla Polaków jest dom? Przemiany w życiu codziennym polskiej rodziny. CBOS,
Warszawa, luty 1998.
Polacy o Unii Europejskiej, OBOP, Warszawa, marzec 1998.
Polacy w NATO i Unii Europejskiej, OBOP Warszawa, marzec 1998.
Aktualne problemy i wydarzenia w kraju. Wstępne wyniki badao. CBOS, marzec 1988.
0 etyce polityków, CBOS, Warszawa, marzec 1998.
Polacy w NATO i Unii Europejskiej, OBOP Warszawa, marzec 1998.
Ocena tempa i skutków prywatyzacji polskiej gospodarki. Komunikat CBOS, lipiec 1998.
Pozycja Polski w Europie. Komunikat CBOS, Warszawa, lipiec 1998.
Stosunek Polaków do innych narodowości. Komunikat CBOS, Warszawa, listopad 1998.
198
Opinie o problemach młodego pokolenia, CBOS, Warszawa, listopad 1998.
Na drodze do Unii Europejskiej, OBOP, Warszawa, styczeo 1999.
Aktualne problemy i wydarzenia. Wstępne wyniki badao CBOS, marzec 1999.
BIBLIOTEKA
Wydziału itajennikarstwa l Nauk Pbtyeoweh Uniwersytetu Warszawskiego
i\. Nowy Świat 69, 00-046 Warszawa tel. 620-03-81 w. 295, 296
199
Summary
The publication of this book, coming almost at the beginning of the new millennium,
coincides with the end of the decade of political transformation in Poland. It coincides, as well, with
the anniversary celebrations commemorating the two great romantics - Adam Mickiewicz and Juliusz
Słowacki. The sheer magie of these dates signifies that this is the right time for reflecting on the
significance of the almost 200-year long presence of political romanticism in the history of Poles.
In fact, the specific naturę of Polish political changes defies comprehension without reverting
to the tradition of romanticism and independence rpnning through each generation. These changes
have been dóminated by political romanticism, although the Polish mind hovered somewhere
between romanticism and pragmatism.
The decade of the last transformation with its "Polish elash between romanticism and
pragmatism" has indeed been peculiar. Historically speaking, it is related to an unprecedented shift
in the mentality of Polish society, one brought about by living in a free and democratic country. At
the threshold of the 21st century a "psycho-transformation" of sorts has been affecting the Polish
nation generating both new opportunities and new threats. This is the very issue the author
ąddresses in his book.
Adding his voice to the discussion on the ten-year old achievements of the transformation,
the author makes the case their success depends primarily upon psychological
200
factors. The end of the decade saw an accumulation of psychological problems related to this
process. Reformers reąuire psychological and morał legitimacy confirming the public's readiness to
support further reforms and pay the price for them.
Immediately following the radical changes of 1989 we were dealing with a historically uniąue,
psychological and morał legitimisation, indeed excessive legitimisation. There was a chance of
magnifying the effect of the transformation. The analyses presented in the book indicate that this
credit of confidence has shrunk considerably and the reformers seem to be just balancing on the linę
of psychological acceptance for their deeds.
The reasons why society is increasingly distancing itself and manifesting psychological
resistance are to be found not only in the economic costs of the reforms. They run much deeper. The
author formulates a hypotheses to the effect that we are dealing with a change in the paradigm of
thinking and behaviour which affects the psychological condition of society, irrespective of success or
failures in the implementation oL reform. Until the time when the dominating patterns of behaviour
are changed, Połish mentality will be suspended between romanticism and pragmatism. Depending
on the political situation, it oscillates between the two, only to exhibit its chimerical naturę with a
dominance of pragmatism at times of transformation, alternatively supporting or undermining the
activity of the reformers.
The changes affecting psychological paradigms stretch over generations. In the last few
years, however, the dynamies of transformation have been so rapid as to make it difficult for the
human mentality to adapt. Hence the growing psychological resistance to the new political
conditions. In the author's view, traditional temporal proportions between psychological shifts in
society and
201
changes in the economic-material area of transformation have been unsettled. Until the
necessary level of synchronisa-tion is achieved, this asymmetry will continue to impair public
acceptance for the transformation.
The reformers have time and again tried to work out the optimum ratę of implementing new
reforms. However; the scope for manoeuvre in this area is limited due to the rising number of
challenges posed by the transformation. The difficulties have been exacerbated by the delay in
modernisation and the ambition of reaching the mainstream of global changes in terms of civilisation
and integration with European structures.
In his analysis of "the Polish clash between romanticism and pragmatism" the author
underscores that political romanticism has been in the almost two hundred-year-long struggle for
independence a vital reference point and a point of support for the alphabet and grammar of
thinking on national and international issues. The romantic ethos has been slowly finding its way into
the psyche of each generation. It has become silent, hidden wisdom - not always madę conscious but
throughout history intervening with varying strength into the Polish perception of the world of
politics. One could say that throughout all these years of struggle it was the genus proximum of the
character and mentality of a freedom loving nation and one fighting for its independence. It has been
a virtue around which the dialogue of many generations has been focusing, a dialogue on Poland - on
her past and future.
The emergence of the Third Republic of Poland is related to the burning out of the cycle of
struggle for independence. The developments of the initial years demonstrate the depth of the
psychological impact of the clash between the traditional way of thinking about the nation and the
state and between the pragmatic challenges posed by the transformation: the reforms and European
integration. The course of the
202
transformation invites the following statement: what we are dealing with in Poland is the
psychology of the transition period: from a romantic to a pragmatic style of thinking and acting in
politics.
It is with difficulty that pragmatism is securing for itself a place in Polish mentality. Its birth
pangs are evident, it is understood and applied in a variety of ways. It has led, on the one hand, to
positive changes in social behaviour, such as productivity and innovation, and, on the other, a
romantic lack of humility and patience towards changes in the political system. And even the
pragmatics of the reforms itself, ąuite often taking the shape of pseudo-pragmatics - gives rise to
many disappointments, sometimes provoking people to give up the effort and return to the realm of
romantic imagination and dreams, where it is easy to stifle dissonance and frustration.
The experiences of the transformation of the last decade clearly point to the fact that Max
WeberYs old maxim is valid in Poland: one can not master the matter of capitalism without
assimilating the spirit specific to it (mentality, style of thinking, behaviour, etc). It seems that the
spirit of capitalism is still not hoveong over Poland, or, if it is, it is merely a substitute appearing in
many deformed guises.
The Polish reading of pragmatism is extremely relativist. Much effort must go into the
interpretation of Polish pragmatism - its current understanding must be amended. And it should be
done so thoroughly as to enable it to serve as a reference point for both the government and the
society. It is doubtful, though, whether pragmatism will be able to fill the psycho-cultural gap left by
romanticism. It is rather like a prescription for passing through the valley of tears to a democratic
state ruled by law and a free market. It will be of immense use in the sphere of values and
instrumental norms. But it remains an open ąuestion, and a crucial one at this stage of
transformation: What ultimate philosophy
203
and political axiology is it going to serve? The persistently uncertain future, the lack of an
ultimate sense which normally helps bear the hardship of reforms gradually work to produce a
destructive attitude on the part of the major part of society expecting to see the unknown
transformation effect.
Discussions focusing on the Polish road to the future bring up ąuestions of the fate of
political romanticism: Have the creative capacities of romanticism been exhausted and, thus, should
it be rooted out from social mentality, or should it be adapted selectively to suit the new political
conditions? In the author's opinion a war with romanticism signifies fighting the Polish tradition of
many generations and will prove a hopeless and wasteful endeavour. Its creative capacity has not
been exhausted, it is still fuli of universal and timeless values reaching far beyond the independence
ethos. The idea, then, is not eradicating but adjusting romanticism to new challenges posed by
civilisation.
The postulate put forward by the author is to take up the positive factors in romanticism,
those features which could stimulate and enrich the pragmatist-politician's imagination.
Romanticism, in its moderate version ennobles the thought and deed of "the transformation man",
but in the extreme, by subjugating the psyche and giving priority to the intent rather than the effect
of action, it turns out to be dangerous in politics.
In his analysis of the catalogue of psychological opportunities and dangers carried by the
transformation the author concentrates on the changes in the geopolitical mentality of the Polish
people. The uniąueness of geopolitical thinking is reflected in its influence over the course of
domestic developments, in the past and in the present, to the point of fuli integration with European
structures. Integration affords Poland the uniąue opportunity of attaining permanent international
subjectivity.
204
The psychological sense of security is one of the key aspects of integration. Considering the
psychological integration potentiał of Polish society, the author discerns and specifies two types of
attitudes towards integration: the Euro-romantic and Euro-pragmatic. These orientations reflect the
methods and forms of integration favoured by Polish society and its political elites.
A new geo-political awareness is being born in the process of transformation in Poland and
the new emerging international order. The romantic far-reaching idealisation of Poland (especially in
its messianic version) is getting in the way of integrating with Europę as this process reąuires a morę
sophisticated style of geopolitical thinking. The pragmatic arguments of integration cali for a
redefinition of the traditional perception of geopolitics. The current process of transformation is the
time of a breakthrough in geopolitical thinking of Poles. The idea is that geopolitical location should
not be a "curse" but a sound and solid argument for Poland in international relations. The
reąuirements of geopolitical thinking should not lead to amnesia or to a selective and opportunistic
treatment of the past. A place should be provided for the romantic experiences of the struggle for
sovereignty.
As the datę of Poland's accession to European structures draws near, geopolitical
romanticism will gradually make room for a pragmatic understanding of international relations. The
author's suggestion is to hołd on to the positive features of romanticism, to that which is capable of
stimulating and enriching the imagination of the pragmatist-geopolitician. Imagination reąuires
practice just as Polish geopolitical thought should go beyond thinking in the categories of European
integration. Integration seems to be a prelude to geopolitical surprises which await Poland in the
forthcoming millennium. In the prelude one can hear, both, clear and menacine tones.
BIBLIOTEKA Wydziału Dzferrafarstwa i Nsuk RoHycznych
Uniwersytetu Warszawskiego 205 al. Nowy Świat 69, 00-046 Warszawa . tel. 620-03-81
w. 295, 296
Dom Wydawniczy ELIPSA
00-189 Warszawa, ul. Inflancka 15/198
czterysta czterdziesta trzecia publikacja DW ELIPSA
Wydanie I
Objętośd: ark. wyd. 10,7; ark. druk. 12,8. Oddano do składu w lipcu 1999 r., podpisano do
druku w sierpniu 1999 r., druk ukooczono we wrześniu 1999 r. Przygotowanie do druku: TILPOL-JH,
00-1896 Warszawa, ul. Inflancka 15/198. Druk i oprawa Color CB, Warszawa, ul. Królewska 27.
Biblioteka WDiNP UW
1098018311