bliżej przedszkola 4.115 kwiecień 2011
10
Ponieważ warunkiem porozumiewania się
jest obdarzanie uwagą i korzystanie
z komunikatów niewerbalnych i werbalnych,
w tym wykładzie omówię zabawy i zajęcia
wspomagające dzieci w rozwijaniu
tych niebywale ważnych zdolności.
Dodam, że zabawy i zajęcia te były sprawdzane
w działalności pedagogicznej przedszkola
1
,
mogę więc zapewnić o ich skuteczności.
O rozwijaniu zdolności
do uczenia się dzieci
prof. dr hab. Edyta Gruszczyk-Kolczyńska
Krótkie wykłady o dobrym wychowaniu
część druga
2
– zabawy i ćwiczenia pomagające dzieciom
obdarzać uwagą i porozumiewać się w przedszkolu, w szkole i w domu
D
zieci nabywają umiejętności spo-
łeczne każdego dnia od momen-
tu, gdy rano otworzą oczy, do
chwili, gdy sen im je zamknie. Zajęcia
w przedszkolu to kilka godzin dzien-
nie, a więc mały ułamek czasu, w któ-
rym dzieci realizują swoją społeczną
działalność. Kształtowanie umiejętności
dzieci jest więc podzielone pomiędzy
wychowanie rodzinne i wychowanie
przedszkolne. Dlatego trzeba brać pod
uwagę skutki znoszenia się wpływu
wychowawczego. Jeżeli, na przykład,
w przedszkolu wymaga się, aby dziecko
sprzątało po sobie, a w domu się o to nie
dba, skuteczność oddziaływań wycho-
wawczych jest mizerna. Stąd koniecz-
ność współpracy z rodzicami przed-
szkolaków odnośnie do kształtowania
umiejętności społecznych. Poniżej pre-
ruchem dłoni otacza głowę, potem do-
tyka i nazywa: włosy (kolor, fryzura),
czoło, oczy, brwi, powieki, policzki,
nos itd.; delikatnie dotyka szyję, zwra-
ca uwagę na jej kruchość i możliwości
kręcenia głową;
- dziecięcy tułów; nauczycielka poma-
ga dostrzec i nazwać: ramiona, klatkę
piersiową i brzuch, plecy i pośladki.
Na koniec dzieci kłaniają się (z fantazją,
teatralnie) i z uśmiechem przedstawia-
ją się, na przykład To jestem ja, Marcin:
ukłon w stronę lustra, potem w stronę
dzieci.
Ręce i gesty.
Dzieci siedzą naprzeciw
siebie, oglądają palce i wymieniają ich
nazwy, układają palce obu dłoni tak,
aby się „witały” (dotykają się opuszka-
mi). Potem oglądają i nazywają swoją:
dłoń i nadgarstek, przedramię, łokieć,
zentuję zabawy i zajęcia wspomagające
dzieci w rozwijaniu obdarzania uwagą
i korzystania z komunikatów niewerbal-
nych i werbalnych.
Jak wyglądam?
Potrzebne jest spore
lustro, w którym dzieci mogą zoba-
czyć swoją sylwetkę. Po wstawieniu
takiego lustra do sali zabaw dzieci po-
winny mieć możliwość przeglądania
się w nim do woli przez kilka dni
3
. Po
oswojeniu się z lustrem dzieci siadają
z dwóch jego stron, tak żeby widziały
swoje odbicie w lustrze. Nauczycielka
zaprasza kolejno dzieci przed lustro na
oglądanie swoich sylwetek. Dzieci pod-
chodzą, przeglądają się w lustrze, na-
uczycielka wskazuje na poszczególne
części ciała i pomaga je nazywać. Może
to przebiegać tak
5
:
- dziecięca głowa i szyja; nauczycielka
bliżej przedszkola 4.115 kwiecień 2011
11
blizejprzedszkola.pl
ramię i bark. Na koniec ćwiczenie co
mówią moje ręce: jedno dziecko pokazu-
je gestami piję coś smacznego z kubeczka,
drugie ma odczytać tę niewerbalną in-
formację. Potem zmiana ról.
Nogi.
Dzieci siedzą w kole, oglądają
stopy i liczą palce, dotykają i nazywa-
ją po kolei: pięty, kostki, łydki, kolana,
uda. Na koniec zagadki co pokazują moje
nogi – na przykład jest mi wesoło (tań-
czą), jestem zmęczona, skradam się itp.
Okazuje się, że sposobem chodzenia
także można coś ważnego przekazać.
Obdarzanie uwagą oraz niewerbal-
ne porozumiewanie się: miny i gesty
.
Potrzebne są małe lusterka
6
, dzieci
przeglądają się w nich i robią miny. Po
oswojeniu się ze swoją mimiką dzieci
odkładają lusterka i siadają w parach
naprzeciw siebie: jedno robi minę, dru-
gie mówi, co ona oznacza
7
.
Zagadki ruchowe.
Sprzyjają rozwi-
janiu niewerbalnego porozumiewania
się. Układając zagadkę, dzieci posłu-
gują się mową ciała. Dzieci w parach
siadają naprzeciw siebie. Jedno poka-
zuje gestem i ruchem ciała zagadkę,
drugie uważnie patrzy i nazywa to,
co pierwsze dziecko pokazało. Potem
zmiana ról. Na przykład:
- dziecko podnosi rękę z wyobrażoną
łyżeczką do ust, smacznie się oblizu-
je i mruży oczy z zachwytu, że takie
smaczne;
- drugie dziecko przygląda się i stwier-
dza: Jesz smaczny deser!
Tę zabawę można zorganizować także
dla grupy dzieci: przedszkolaki siedzą
w półkolu, wybrane dziecko pokazuje
zagadkę ruchową, pozostałe dzieci od-
gadują.
Zabawy pantomimiczne
, zwane też
opowiadaniami ruchowymi. Podobnie
jak w zagadkach ruchowych, dzieci
porozumiewają się (odczytują inten-
cje i przekazują je sobie nawzajem)
za pomocą wyrazu twarzy i sposobu
spoglądania, mimiki i gestów, a także
ruchu ciała. Chodzi tu o doskonalenie
umiejętności obdarzania uwagą: dzieci
mają skupić się na twarzy (spojrzenie
i mina), na rękach (ich układ i gesty),
na sylwetce i sposobie poruszania się
drugiego człowieka. Ważna jest też in-
tencja: patrzę na ciebie, bo chcę zrozu-
mieć, co mi przekazujesz.
Ponieważ nie sposób wyjaśnić dzieciom
za pomocą słów, na czym polega zaba-
wa pantomimiczna, trzeba zastosować
instrukcję sytuacyjną
8
. Dzieci siedzą
w kole (na dywanie), nauczycielka wy-
jaśnia: Będziemy się bawić w teatr bez słów.
Zaczynam, a wy patrzcie uważnie. Pokazu-
je taką, na przykład, serię czynności na
niby: przekręca klucz w zamku, otwiera
i zamyka drzwi, rozpina guziki płasz-
cza i wiesza go na wieszaku, podcho-
dzi do umywalki i odkręca kran, myje
ręce i wyciera je ręcznikiem, spogląda
do lustra i poprawia fryzurę. Na koniec
nauczycielka pyta: Co pokazałem na po-
czątku? Kto opowie, co było dalej... Dzieci
wymieniają kolejne czynności.
Zwykle taka instrukcja wystarcza, aby
dzieci próbowały prezentować własne
opowiadania ruchowe. Wybrane dzie-
cko przedstawia swoje opowiadanie
bez słów, pozostałe dzieci obdarzają je
uwagą i starają się ustalić to, co widzia-
ły. Ze względu na walory kształcące,
zabaw pantomimicznych ma być dużo
i nie zaszkodzi, jeżeli będą organizo-
wane kilka razy w tygodniu. Najlepiej
prowadzić je z jednym dzieckiem lub
w małych grupach, wówczas dziecko
nie musi długo czekać na okazję do
swojej prezentacji.
Jesteśmy podobni, a jednak się róż-
nimy.
Jest to seria ćwiczeń sprzyjają-
cych obdarzaniu uwagą oraz ustalaniu
podobieństw i różnic w wyglądzie.
W sali musi być spore lustro. Przed za-
bawą dzieci przeglądają się w lustrze.
Potem ustawiają się w kole. Nauczy-
cielka przygląda się im i stwierdza: Je-
steśmy podobni i się różnimy. Będę pytać,
a wy pokazujecie i odpowiadacie:
- Czy wszyscy mają włosy na głowie?
(dzieci pokazują). Kto ma ciemne wło-
sy? Kto jasne? Kto ma krótkie włosy?
Kto długie? Jesteśmy podobni, bo mamy
włosy, ale różnimy się... (kolorem wło-
sów, ich długością, uczesaniem itp.);
- Czy wszyscy mamy oczy? Kto ma ciem-
ne oczy? Kto jasne? Jesteśmy podobni,
bo mamy oczy. Czym się różnią nasze
oczy?... (ciemne, jasne, wesołe, po-
ważne itp.);
- Najbardziej różnimy się ubiorem. Kto ma
taki sweterek jak Kasia? Kto ma spodnie
takie jak Wojtek? Kto ma takie kapcie jak
Kacper?
Jeżeli dzieci są zainteresowane, na-
uczycielka zadaje jeszcze kilka podob-
nych pytań. Jeżeli któreś pytanie okaże
się za trudne i dzieci milczą, sama na
nie odpowiada. Mogą też skorzystać
z lustra. Trzeba pamiętać, że to ćwicze-
nie ma rozwijać zdolność do obdarza-
nia uwagą i dostrzegania podobieństw
i różnic.
Rysunki człowieka: korzystanie ze
świadomości swego ciała.
Dzieci sia-
dają przy stoliku i przedstawiają swoją
sylwetkę na rysunku. Żeby skłonić je do
korzystania z wcześniej zgromadzonych
doświadczeń, ćwiczenie należy przepro-
wadzić jako „rysunek pod dyktando”.
Nauczycielka podpowiada: Przecież
masz uszy – narysuj je. Nos – trzeba nary-
sować nos itd. Jeżeli któreś dziecko chce
ponownie przejrzeć się w lustrze, może
to zrobić. Na koniec trzeba zorganizo-
wać wystawę rysunków i chwalić dzieci,
niezależnie od tego, jak sobie poradziły
z rysunkiem postaci.
Dodam, że na podstawie rysunku po-
staci psycholodzy wnioskują o moż-
liwościach intelektualnych dzieci: im
więcej szczegółów, tym lepiej. Pod-
powiadanie w rysunku „pod dyktan-
do” ma pomóc dzieciom korzystać
z wiedzy, którą mają. Nie jest to proste
– chodzi o wspomaganie dzieci w ko-
rzystaniu z systemu „wiem”, gdy mają
coś wykonać. Bywa bowiem tak, że nie
tylko dzieci, ale i dorośli mają kłopoty
z przekładaniem wiedzy deklaratyw-
nej („wiem”), na wiedzę operacyjną
(„potrafię zrobić”).
Ze względów kształcących trzeba zor-
ganizować kilka zajęć typu „rysunek
pod dyktando”. Jeżeli dzieci mają nary-
sować osoby, których nie ma w przed-
szkolu, na przykład mamę, tatę, trzeba
je skłonić do wizualizacji: niech zamkną
oczy i przywołają wyobrażenie sylwetki
osoby, którą mają narysować. W trakcie
rysowania nauczycielka przypomina
o szczegółach: Czy tata ma wąsy? Narysuj.
Jakie mama ma włosy? Narysuj itp. Tego
typu zajęcia kończą się wystawą prac
i akceptacją tego, co dzieci narysowały.
Sprzyja to kształtowaniu umiejętności
odczuwania zadowolenia z wykonanej
pracy.
Zabawy i sytuacje sprzyjające
zaprezentowaniu się
Opowiem misiowi
9
, jak wyglądam
i co lubię
Do tej zabawy potrzebne są
pluszowe misie (tyle ile jest dzieci) oraz
chusteczki (szaliki), żeby zasłonić mi-
siom oczy. W zabawie tej dzieci uczą
się opowiadać o sobie to, co uznają za
ważne. Jest to wprowadzenie do znacz-
nie trudniejszego społecznie zadania,
w którym dziecko ma zaprezentować
bliżej przedszkola 4.115 kwiecień 2011
12
Krótkie wykłady o dobrym wychowaniu
siebie przed dorosłym i dziećmi. W za-
bawie Opowiem misiowi, jak wyglądam
i co lubię dziecko ma powiedzieć kilka
zdań o sobie. Miś jest cierpliwy i przy-
jazny: umie słuchać, rozumie wszystko,
co dziecko mu przekazuje. Potrafi także
się zachwycić i pochwalić.
Zabawę tę można realizować w grupie
dzieci lub z pojedynczym dzieckiem.
Dzieci zasłaniają misiom oczy, dbając
o to, żeby na pewno nic nie widziały.
Misie siedzą na ławce, na dywanie, na
krzesełkach itp. Każde dziecko bierze
misia, ale nie tego, któremu zawiązy-
wało oczy. Zabawa ma taki przebieg:
- dziecko opowiada szeptem misiowi
o tym, jak wygląda i co lubi; nie może
wymienić swego imienia ani nazwi-
ska. Jeżeli ma kłopoty z opisaniem
swojego wyglądu, może przeglądnąć
się w lustrze;
- gdy dziecko skończy opowiadać o so-
bie (jedne dzieci mówią kilka słów,
inne o wiele więcej), idzie z misiem
do dorosłego i podaje mu go;
- dorosły przykłada misiową mordkę
do swego ucha i „słucha” tego, co miś
„mówi”, kiwa głową na znak, że zga-
dza się z tym, co miś powiedział;
- na koniec dorosły patrzy na dziecko
i stwierdza na przykład: Miś mi po-
wiedział, że jesteś dziewczynką. Masz
czerwoną bluzkę i niebieskie spodnie. Lu-
bisz cukierki i masz na imię Kasia.
Ile razy organizowałam tę zabawę, tyle
razy dzieci zamierały z wrażenia i wo-
łały: On mnie poznał. On wie, jak mam na
imię. Towarzyszyła temu wielka radość.
Potrafię miło się zaprezentować in-
nym
. Dziecko ma stanąć w wyróżnio-
nym miejscu i przedstawić się w miły
sposób. Jest to trudne, zwłaszcza dla
nieśmiałych dzieci. Dlatego w tym zada-
niu dzieci są obdarzane życzliwą uwagą
i akceptacją. Pomaga to w przełamaniu
nieśmiałości.
Potrzebne jest małe podium (na przy-
kład skrzynka oklejona wykładziną),
na którym można swobodnie stanąć,
i krzesło dla dorosłego. Podium trze-
ba ustawić w odległości 3 kroków od
krzesła dorosłego. Dzieci siadają obok
krzesła, twarzami w stronę podium.
Zajęcia zaczynają się od pokazowej
instrukcji. Nauczycielka zwraca się do
dzieci: To jest podium (pokazuje). Każde
z was po kolei stanie na podium i pięknie
się zaprezentuje. Pokażę, jak można to zro-
bić. Wchodzi na podium, stoi twarzą
do dzieci, patrzy na nie przez krótką
chwilę i kłania się. Mówi: Nazywam
się..., mieszkam w..., przy ulicy..., w domu
numer..., na piętrze... Pracuję w przed-
szkolu numer..., w..., jestem nauczycielką.
Dzieci kolejno wchodzą na podium
i próbują w podobny sposób się za-
prezentować. Dla wielu jest to trudne.
Bywa, że odwagi starcza dziecku jedy-
nie na to, aby wejść na podium. Często
tylko schylają głowę i w zażenowaniu
skubią ubranie, ściskają ręce, przestę-
pują z nogi na nogę itp. Nauczycielka
ośmiela dzieci i pomaga im:
- obdarza każde dziecko uwagą i apro-
bującym uśmiechem i pyta: Jak ta
ładna dziewczynka (miły chłopiec) się
nazywa? Powiedz, jak masz na imię,
nazwisko. Na pewno wiesz, gdzie miesz-
kasz. Powiedz nam...;
- jeżeli dziecko nadal milczy i nie może
przełamać swej nieśmiałości, na-
uczycielka stwierdza na przykład:
Ta ładna dziewczynka to Małgosia Ko-
walska, mieszka w... (zawiesza głos,
aby dziecko mogło się włączać).
Nie trzeba wywierać presji na dziecko,
które mimo zachęty nie chce wejść na
podium. Gdy oswoi się z opisaną sy-
tuacją, będzie lepiej. Choćby dlatego
opisane ćwiczenie trzeba kilka razy
powtórzyć.
Dla ukształtowania umiejętności miłe-
go zaprezentowania się innym, trzeba
wykorzystać każdą nadarzającą okazję.
Przykład: rodzice przyszli na pokazo-
we zajęcia do przedszkola. Wypada,
aby dzieci zaprezentowały się im tak
pięknie, jak tylko potrafią. Jak się tego
nauczą, będzie im łatwiej porozumie-
wać się z innymi dla zgodnego realizo-
wania swych celów życiowych, także
tych, które będą realizowane w szkole.
Zabawy i zadania sprzyjające
werbalnemu porozumiewaniu
Szukamy schowanego misia
10
.
Po-
trzebny jest pluszowy miś. Dzieci sie-
dzą pod ścianą i patrzą przed siebie (na
lewych nadgarstkach mają założone
frotki
11
). Przed dziećmi stoi wybrane
dziecko (także ma frotkę na lewym
nadgarstku) i zamyka oczy. Nauczy-
cielka chowa misia. Dziecko otwiera
oczy i ma odnaleźć misia. Jest to trudne,
dlatego nauczycielka i siedzące dzieci
podają słowną instrukcję, na przykład
taką:
Idź przed siebie – cztery kroki...
Obróć się w lewo... Zrób pięć kroków...
Rozglądnij się – znajdziesz misia.
Ponieważ ta kształcąca zabawa podo-
ba się dzieciom, warto ją powtarzać.
Można ją także realizować w parach:
jedno dziecko chowa misia, drugie
w tym czasie ma zamknięte oczy, dzie-
cko, które schowało misia, podaje in-
strukcję, co trzeba zrobić, aby misia
znaleźć. I zmiana ról.
Przeprowadzę cię bezpiecznie przez
tor przeszkód.
Trzeba ustawić nieskom-
plikowany tor przeszkód, na przy-
kład taki: dwie ławeczki „szwedki”,
stolik, krzesełko. Dzieci mają przejść
pomiędzy ławeczkami, schylić się i na
kolanach przejść pod stolikiem, wstać
i obejść krzesełko. Następnie mają
wrócić, a więc schylić się i przejść na
kolanach pod stolikiem, wstać, wędro-
wać pomiędzy ławeczkami i wrócić na
swoje miejsce. Ten prościutki tor prze-
szkód dzieci będą pokonywać parami:
jedno jest przewodnikiem, drugie ma
Kilka rad dla nauczycieli i rodziców
Dobre efekty edukacyjne uzyska nauczyciel, jeżeli organizując dzieciom podobne do opisa-
nych zabawy i zadania, zastosuje uczenie sytuacyjne, a więc:
o
zaaranżuje sytuacje, które wymuszają odpowiednie zachowania;
o
pokaże dzieciom, czego się od nich oczekuje, i nazwie te zachowania słowami;
o
skłoni je do naśladowania obserwowanych sposobów zachowania;
o
nie będzie skąpił pochwał nawet wówczas, gdy nie wszystko dzieciom się uda;
o
zorganizuje serie podobnych sytuacji, aby dzieci mogły doskonalić nabywane umie-
jętności.
Radzę także korzystać z publikacji, na które powołuję się w przypisach. Znajduje się w nich
bowiem wiele innych propozycji zajęć z młodszymi i starszymi przedszkolakami.
bliżej przedszkola 4.115 kwiecień 2011
1
zawiązane oczy. Zadaniem dziecka-
przewodnika jest zadbać o to, aby dzie-
cko z zawiązanymi oczami pokonało
bezpiecznie tor przeszkód. Ponieważ
dziecko z zawiązanymi oczami nie
może obserwować otoczenia ani ko-
rzystać z niewerbalnych komunikatów,
dziecko-przewodnik musi podawać
dokładne wskazówki słownie. W reali-
zacji tego trudnego zadania sprawdza
się następująca organizacja zajęć:
- dzieci siedzą po dwóch stronach toru
przeszkód, nauczycielka wyjaśnia
dzieciom, na czym polega zadanie;
- każde dziecko wstaje, pokonuje tor
przeszkód i wraca na swoje miejsce
(chodzi o doświadczanie pokonania
toru przeszkód);
- dzieci dobierają się w pary i ustalają,
które będzie przewodnikiem, a któ-
re ma zawiązane oczy; nauczyciel-
ka pomaga zawiązać oczy jednemu
dziecku w każdej parze;
- dzieci odgrywające role przewodników
kolejno przeprowadzają bezpiecznie
dziecko z zawiązanymi oczami przez
tor przeszkód. Potem zmiana ról.
Dodam, że zadanie jest szczególnie
trudne dla dziecka-przewodnika: musi
za pomocą słów kierować zachowania-
mi dziecka z zawiązanymi oczami.
Bezpieczne przeprowadzenie zależy
od tego, czy potrafi ono podać precy-
zyjną instrukcję. Z kolei dziecko z za-
wiązanymi oczami musi ufać swemu
przewodnikowi, a to także nie jest ła-
twe.
Podobnych zadań trzeba dzieciom zor-
ganizować więcej. Dzieci-przewodnicy,
nie mogąc sobie poradzić z instrukcją
słowną, ciągną i popychają dziecko
z zawiązanymi oczami. W miarę ćwi-
czenia jest coraz lepiej, wzrasta precyzja
instrukcji. I o to chodzi.
Buduj tak, jak ci powiem.
Potrzeb-
ne są zwyczajne klocki do budowania.
Dzieci dobierają się parami, każde
dziecko ma tyle samo takich samych
klocków. Nauczycielka prosi do siebie
po jednym dziecku z pary i w tajem-
nicy pokazuje im sposób budowania
wieży, na przykład z pięciu klocków.
Wyjaśnia im, że mają najpierw same
zbudować wie-
żę, a potem tak
kierować czyn-
nościami dziecka
ze swej pary, aby
zbudowało po-
dobną wieżę.
Nie wolno mu
jednak powie-
dzieć, że ma to być wieża. Dzieci wra-
cają na swoje miejsce. Każda para sia-
da odwrócona plecami do siebie i ma
przed sobą klocki. Dziecko, które zo-
stało poinstruowane przez nauczy-
cielkę, buduje swoją wieżę. Następ-
nie stara się podać drugiemu dziecku
(temu, które jest odwrócone plecami)
tak dokładną instrukcję, aby ono także
zbudowało podobną wieżę. Na koniec
dzieci porównują to, co zbudowały.
Potem zmiana ról. Zadanie jest trudne,
ale niebywale kształcące. Dlatego war-
to zorganizować więcej podobnych.
Dzieci mogą też w podobny sposób
układać z patyczków słoneczka, płot-
ki, budę dla psa. Ważne jest podawa-
nie zrozumiałej instrukcji i korzystanie
z podawanych informacji, tak by wer-
balne i niewerbalne komunikaty wraz
z obdarzaniem się uwagą umożliwiały
porozumienie.
Przypisy:
1) Skuteczność opisanych w tym wykładzie zabaw i sytuacji zadaniowych
sprawdzała E. Zielińska, a E. Gruszczyk-Kolczyńska obserwowała i anali-
zowała zachowania dzieci. Więcej informacji znajduje się w publikacjach E.
Gruszczyk-Kolczyńskiej i E. Zielińskiej: Wspomaganie rozwoju umysłowego
czterolatków i pięciolatków. Książka dla rodziców i terapeutów (WSiP, Warszawa
2004, rozdział 4), Wspomaganie dzieci w rozwoju zdolności do skupiania uwa-
gi i zapamiętywania. Uwarunkowania psychologiczne i pedagogiczne, programy
i metodyka (WSiP, Warszawa 2005, rozdział 7), Wspomaganie rozwoju umysło-
wego trzylatków i dzieci starszych wolniej rozwijających się. Książka dla rodziców,
terapeutów i nauczycielek przedszkola (WSiP, Warszawa 2004, rozdział 3 i 11).
2) Część pierwsza tego wykładu została opublikowana w czasopiśmie BLI-
ŻEJ PRZEDSZKOLA, nr 3.114 marzec 2011.
3) Akceptacja swojego lustrzanego wizerunku to ważny element samooceny.
Problem w tym, że dorośli wieszają lustra na wygodnej dla siebie wysoko-
ści. Gdy dziecko jest małe, podnoszą je i pokazują mu jego lustrzane odbi-
cie. Przestają to robić, gdy dziecko jest większe i... ciężkie. W przedszko-
lach są lustra w łazienkach, ale dzieci mogą w nich zobaczyć tylko swoją
twarz. Dzieci wychowywane w mieście mają możliwość oglądania swej
sylwetki np. w wystawach sklepowych. Dzieci wiejskie takich możliwo-
ści nie mają, chyba że w domu jest stara szafa z lustrem wmontowanym
w drzwi. Jeżeli któreś z dzieci wyraźnie unika lustra, trzeba ustalić przy-
czyny. Może to być wskaźnikiem zarysowujących się zaburzeń w rozwoju
osobowości albo skutkiem dziwnych poglądów rodziców na wychowanie
np. chłopców. Bywa, że dorośli, widząc chłopca przed lustrem, napomi-
nają go: Czy jesteś dziewczyną? Tylko baby siedzą przed lustrem! Nie patrz, bo
zobaczysz tam diabła! Dlatego warto zasięgnąć rady psychologa, jeżeli któ-
reś dziecko wyraźnie unika przeglądania się w lustrze.
4) Za każdym razem, gdy prowadzimy opisane ćwiczenia, jestem zdziwiona
tym, że dzieci znają tak mało nazw części swego ciała: głowa, nos, uszy,
ręce, nogi, kolana... i koniec. Tak ubogi zakres słów utrudnia porozumie-
wanie się, dlatego celem opisanych ćwiczeń jest także wzbogacenie słow-
nika dzieci.
5) Nauczycielka stoi za dzieckiem i gestem i dotykiem kieruje spostrzeganiem
dzieci. Dlatego warto spytać kolejno dzieci, czy pozwolą się dotykać.
Jeżeli ze słów lub z zachowania dziecka wynika, że dotykanie sprawi mu
przykrość – trzeba odstąpić od tej serii ćwiczeń.
6) Lusterka mają być bez ramek, takiej wielkości, aby dziecko mogło się
przejrzeć.
7) Kilka firm produkujących pomoce dydaktyczne oferuje komplet obraz-
ków, na których są przedstawione twarze z mimiką oznaczającą np. złość,
radość. To chybione pomysły edukacyjne – nie chodzi o to, aby dzieci na-
zywały miny na obrazkach. Celem opisanej serii ćwiczeń jest przecież ob-
darzanie uwagą i rozpoznawanie żywej mimiki, w kontekście jej zmien-
ności. Chodzi o orientowanie się w intencjach drugiej osoby. Proszę nie
nabywać tak źle pomyślanych pomocy dydaktycznych.
8) Instrukcje sytuacyjne są doskonałym sposobem przekazania, co i jak dzieci
mają zrobić. W instrukcjach sytuacyjnych trzeba: a) zaaranżować sytuację,
b) wyrazistymi ruchami pokazać, co dzieci mają po kolei robić, c) nazy-
wać wykonywane czynności, c) pokazywać zadowolenie. Jeżeli zadanie
jest skomplikowane, trzeba je podzielić, np. na dwa proste. Jeżeli dzieci
dostrzegą, że wykonywanie czynności sprawia dorosłemu przyjemność,
będą chciały czynności te same wykonać. Bez dodatkowych zachęt.
9) Pluszowe misie są niezastąpione w kształtowaniu dziecięcych kompetencji,
także społecznych. Dlatego warto postarać się o tyle jednakowych misiów,
ile jest dzieci w grupie: po jednym dla dziecka. Misie mają być bez ozdób,
o wyrazistym pyszczku, sporej wielkości (siedzący miś ma mieć około 40
cm „wzrostu”). Mają siedzieć i nie przewracać się. Misie są dla dzieci towa-
rzyszami zabaw i nauki. Więcej informacji o zastosowaniu misiów w pro-
cesie wspomaganie umysłowego rozwoju wraz z edukacją matematyczną
znajduje się w publikacji E. Gruszczyk-Kolczyńskiej i E. Zielińskiej Dziecięca
matematyka. Książka dla rodziców i nauczycieli, WSiP, Warszawa 1997 i następ-
ne wydania.
10) Zabawa ta jest wzorowana na starej i znanej zabawie w ciepło – zimno.
11) Frotka założona na lewy nadgarstek pomaga dziecku zorientować się,
która strona jest lewa (i co jest po lewej stronie), a która prawa (i co jest po
prawej stronie). Stosowne wyjaśnienia podane są w publikacji E. Grusz-
czyk-Kolczyńskiej i E. Zielińskiej Dziecięca matematyka. Książka dla rodziców
i nauczycieli, WSiP, Warszawa 1997 i następne wydania, rozdział 3).
blizejprzedszkola.pl
Edyta Gruszczyk-Kolczyńska – profesor zwyczajny nauk humanistycznych (pe-
dagogika i psychologia stosowana), nauczyciel akademicki Akademii Pedagogiki
Specjalnej w Warszawie i Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Łodzi.
Autorka ponad dwustu sześćdziesięciu artykułów, monografii naukowych, książek
i podręczników dla nauczycieli, multimedialnych programów edukacyjnych dla
dzieci, filmów dydaktycznych dla rodziców i nauczycieli, wykładów telewizyj-
nych. Autorka programów edukacyjnych, książek, przewodników metodycznych
i pakietów środków dydaktycznych dla rodziców i nauczycieli z serii Dziecięca
matematyka.