Polskie kontenerowe eldorado
Dla przewoźników intermodalnych najbliższe lata zapowiadają się wyjątkowo pomyślnie. Firmy tworzą nowe
połączenia i budują terminale
Polskie porty w 2013 roku
przeładowały blisko 2 mln
TEU (kontenerów 20-stopo-
wych), czyli o niemal 18 proc.
więcej niż w 2012 roku i in-
westują w rozbudowę możli-
wości przeładunkowych. DCT
Gdańsk z przeładunkami bli-
sko 1,2 mln TEU jest drugim
największym na Bałtyku por-
tem kontenerowym po Peters-
burgu.
Pod koniec 2013 roku roz-
począł pracę w Porcie Han-
dlowym Świnoujście naj-
młodszy w kraju terminal
kontenerowy, mogący przyj-
mować statki o pojemności
do 4 tys. TEU. DCT Gdańsk
pod koniec marca podpisał
umowę na budowę drugiego
terminala (nazwany DCT2).
W 2016 roku DCT przy obu
nabrzeżach będzie mógł
przeładowywać do 4 mln TEU
rocznie. Port Gdynia pogłę-
bia tor podejściowy i akweny
wewnętrzne oraz poszerza je,
aby przyjmować oceaniczne
kontenerowce płynące prosto
z Azji. Ładunki przeznaczo-
ne są do odbiorców w Polsce
i krajach sąsiednich, na połu-
dnie lub na wschód od Polski.
Inwestycje w przewozy
intermodalne
Zatem kontenerów do prze-
wozów firmom transportu
lądowego nie zabraknie, choć
dynamika wzrostu może być
mniejsza od planowanej. Ma-
ciej Matczak, autor raportu
„Polskie Porty Morskie w 2013
roku” sporządzonego przez Ac-
tia Forum, uważa, że tempo
przyrostu przeładunków kon-
tenerowych w polskich por-
tach może w nadchodzących
latach zmaleć, bo spada dyna-
mika światowych przewozów
kontenerowych. W 2013 roku
wyniosła tylko 5 proc.
Dane Urzędu Transportu
Kolejowego wykazują corocz-
ny wzrost przewozów inter-
modalnych. W 2013 roku ko-
leje przewiozły 1,1 mln TEU,
co odpowiada blisko 690 tys.
kontenerów. Największym
udziałowcem w tego typu
przewozach jest PKP Cargo,
które ma ponad 56 proc. (ryn-
ku według masy). Na drugim
miejscu jest DB Schenker (7,8
proc.) i na trzecim Lotos Kolej
(15 proc.).
Chociaż PKP Cargo jest na
pierwszym miejscu, to jednak
w porównaniu z 2012 rokiem
praca przewozowa w transpor-
cie intermodalnym tego prze-
woźnika zmalała o 16 proc.,
a masa o 7 proc. Jak wyjaśnił
prezes spółki Adam Purwin,
wiąże się to z malejącymi po-
tokami towarów nadawanymi
przez koncerny samochodo-
we VW i PSA do Rosji. Nie wli-
czając tych przewozów, praca
zwiększyła się o 1 proc.
Spółka uważa, że prognozy
są pomyślne i inwestuje w tę
gałąź transportu. Najnowszą,
wartą 25 mln zł inwestycją
PKP Cargo w przewozy inter-
modalne jest terminal w Po-
znaniu-Franowie, otwarty
pod koniec grudnia 2013 roku.
Spółka ma jeszcze 4 termina-
le kontenerowe i dwa centra
logistyczne na wschodniej
granicy. Jest także mniejszo-
ściowym udziałowcem (ma 9,3
proc. akcji) spółki Eurotermi-
nal Sławków, umieszczonego
na końcu szerokotorowej linii
LHS. Trwa rozbudowa termi-
nala kontenerowego wcho-
dzącego w skład Eurotermi-
nala. Front przeładunkowy
zostanie wydłużony do 750
metrów, stanie druga suwni-
ca bramowa do przeładunku
kontenerów, przebudowany
zostanie także układ torowy
zwiększający zdolności prze-
ładunkowe.
Jednak rozbudowa toro-
wisk i placów to nie wszyst-
ko. – Wyzwaniem dla termi-
nala nie stanowią inwestycje,
a lepsze wykorzystanie istnie-
jącego i przyszłego potencjału.
Zdolności przeładunkowe Eu-
roterminala wykorzystywane
są w połowie – wyjaśnia Miro-
sław Kuk, rzecznik PKP Cargo.
Dorzuca, że potencjał rozwojo-
wy Euroterminala leży w prze-
wozach z portów do i z Gór-
nego Śląska, które stanowią
istotny udział w wolumenach
obsługiwanych przez Euroter-
minal.
W tym roku spółka kupi 330
wagonów-platform do prze-
wozów kontenerów. – Cha-
rakterystyka 40 zamówionych
platform jest idealnie sprofi-
lowana pod kątem transportu
z portów – podkreśla Kuk. Ce-
lem rozbudowy infrastruktu-
ry oraz taboru jest umocnie-
nie pozycji nie tylko na rynku
przewozów, ale i logistycznym.
Zyski oraz inwestycje
Uznanym graczem na in-
termodalnym rynku jest
PCC Intermodal, który za-
rządza czterema terminala-
mi. – Wszystkie są w trakcie
rozbudowy, gdyż ich obecne
zdolności przeładunkowe są
wykorzystywane w 120 proc.
– zapewnia Monika Konsor-
-Fąferek, dyrektor marketingu
PCC Intermodal. – A bez funk-
cjonalnych i efektywnych ter-
minali nowoczesny intermo-
dal nie ma racji bytu – uważa
pani dyrektor.
Proces inwestycyjny
w czterech obiektach PCC In-
termodal zakończy się w dru-
giej połowie 2015 roku. – Jesz-
cze w tym roku dobiegną
końca prace nad moderniza-
cją terminala we Frankfurcie
nad Odrą (układ torowy zo-
stanie powiększony do 4x600
m torów, nad którymi zain-
stalowana zostanie kolejowa
suwnica bramowa. W Kutnie
trwa rozbudowa układu toro-
wego i placów składowych,
a wiosną przyszłego roku za-
instalowane zostaną dwie ko-
lejowe suwnice bramowe. Od
jesieni ubiegłego roku trwa
budowa praktycznie nowego
terminala przeładunkowe-
go w Brzegu Dolnym, którego
oficjalne otwarcie planujemy
na drugą połowę 2015. W naj-
bliższym czasie rozpocznie-
my rozbudowę terminala
w Gliwicach, który pracuje
już pełną parą. Dodatkowo
jeszcze w tym kwartale włą-
czymy do naszej sieci kolej-
ny terminal przeładunkowy
w Dębicy, do obsługi ładun-
ków w rejonie Polski połu-
dniowo-wschodniej – obie-
cuje Konsor-Fąferek.
PCC Intermodal z opty-
mizmem spogląda na nad-
chodzące lata. W 2013 roku
spółka wypracowała zysk,
mimo zmniejszonych prze-
wozów. – Wyniki za 2013 rok
odzwierciedlają wdrożony
już w połowie 2012 roku pro-
ces naprawczy mający na celu
optymalizację kosztów i po-
prawę rentowności we wszyst-
kich obszarach naszego inter-
modalnego biznesu. Z jednej
strony zmuszeni byliśmy do
renegocjowanie lub zaprzesta-
nia przewozu nierentownych
kontraktów, a z drugiej zopty-
malizowaliśmy siatkę naszych
połączeń tak, aby odpowiadały
wymogom rynkowym i były
przy tym efektywne opera-
cyjnie i kosztowo – zapewnia
dyrektor marketingu PCC
Intermodal. Spodziewa się,
że nadchodzące lata pozwo-
lą spółce na uzyskanie coraz
lepszych wyników.
Pudła na tory
Bałtycki Terminal Kontenero-
wy chwali się, że jest jednym
z liderów transportu intermo-
dalnego w Polsce. Od lat za-
uważalne jest zwiększanie się
udziału kolei w ogólnej liczbie
przeładunków – w 2013r. wy-
niósł on ponad 41 proc., co pla-
suje BCT znacznie powyżej eu-
ropejskiej średniej, wynoszącej
ok. 25 proc. Terminal realizu-
je tym samym wytyczne poli-
tyki transportowej UE, która
zakłada do 2030 roku obsługę
ponad 35 proc. ładunków dro-
gą kolejową. Mając na wzglę-
dzie wytyczne, za którymi pój-
dą z jednej strony inwestycje,
a z drugiej pojawią się podatki
zniechęcające do korzystania
z transportu samochodowego,
przewozy intermodalne przy-
ciągnęły także graczy z sektora
logistycznego oraz przewozów
drogowych.
W grudniu ub.r. Pekaes ku-
pił od Zarządu Portu Morskie-
go Gdynia za 14 mln zł 53 proc.
akcji spółki Spedcont, zajmu-
jącej się spedycją kolejową
i drogową, mającej kolejowy
terminal pod Łodzią. Pekaes
został wyłącznym właścicie-
lem spółki i zamierza roz-
wijać przewozy intermodal-
ne. – Przejęcie Spedcontu to
pierwsza z transakcji i punkt
zwrotny w realizacji nowej
strategii biznesowej Pekaes,
zakładającej budowę konku-
rencyjnej pozycji na rynku
przewozów intermodalnych
oraz dalszy wzrost zakresu
oferowanych usług – zapew-
nia Maciej Bachman, prezes
zarządu Pekaes.
Pekaesowi, którego rocz-
ne przychody sięgają 600
mln zł, rośnie konkurencja.
Pomorska spółka Erontrans,
która zaczynała w 1989 roku
od przewozów drogowych,
obecnie inwestuje w trans-
port intermodalny. Ładun-
kami z gdyńskich terminali
BCT i GCT zapełnia dwa razy
w tygodniu pociągi, podczas
gdy DCT jest podłączony do
terminala intermodalnego
w Strykowie, dedykowanym
połączeniem kolejowym raz
w tygodniu. – Stryków leży
na skrzyżowaniu autostrad A1
i A2, północ-południe, wschód-
-zachód. Jest to ważne miejsce
na logistycznej mapie Polski
dla wielu magazynów dys-
trybucyjnych, gdzie łańcuchy
dostaw intermodalnych stają
się wyjątkowo atrakcyjnym
i racjonalnym rozwiązaniem
– tłumaczy Marek Eron, pre-
zes Erontrans.
Terminal w Strykowie roz-
począł działalność w mar-
cu 2014 roku i przeznaczony
jest do obsługi zarówno kon-
tenerów 20’/40’/45’ jak i naczep
typu huckepack, czyli przy-
stosowanych do załadunku
na wagony kolejowe. Eron-
trans obsługuje także termi-
nal w Radomsku.
TIR-y na tory
Transport intermodalny to
także przewozy ro-ro. Na
bliskich trasach są one bar-
dziej opłacalne od kontenero-
wych, bo funkcję opakowania
spełnia naczepa lub zabudo-
wa ciężarówki. Polskie porty
obsłużyły w 2013 roku o bli-
sko 7 proc. więcej jednostek
frachtowych w przewozach
ciężarówek. Ich przeładunki
dochodzą do 430 tys. zesta-
wów. Polskie porty obsługują
ruch pomiędzy krajami nad-
bałtyckimi.
– Transport naczep na lądo-
wym rynku intermodalnym
stale rośnie – przyznaje Mi-
rosław Kuk. – W pierwszym
kwartale tego roku przewieź-
liśmy większą liczbę wolu-
menów niż w analogicznym
okresie ubiegłego roku. Rów-
nież perspektywy dotyczące
tego sektora są obiecujące,
a to głównie ze względu na
coraz liczniejsze ogranicze-
nia na drogach, takie jak ro-
snące koszty transportu czy
zmieniające się wytyczne UE
– tłumaczy przyczyny wzro-
stu przedstawiciel PKP Cargo.
dokończenie na str. 2
transport
i logistyka
e k s t r a
Wtorek
29 kwietnia 2014, nr 82 (3723)
gazetaprawna.pl
Dodatek inf
ormacyjno
-pr
omocyjn
y
Dane Urzędu Transportu Kolejowego
wykazują coroczny wzrost przewozów
intermodalnych. W 2013 roku koleje
przewiozły 1,1 mln TEU, co odpowiada
blisko 690 tys. kontenerów
Wygenerowano dnia 2015-02-20 dla loginu: johnprctorbob@gmail.com
1 / 4
1
E2
Dziennik Gazeta Prawna, 29 kwietnia 2014, nr 82 (3723)
gazetaprawna.pl
transport i logistyka
dokończenie ze str. 1
Głównym regionem ko-
rzystającym z tych przewo-
zów jest Skandynawia. – W
ostatnich latach prowadzo-
ne są inicjatywy rządowe
krajów nadbałtyckich w celu
rozwinięcia połączeń inter-
modalnych pomiędzy krajami
skandynawskimi i Finlandią
a pozostałą częścią kontynen-
tu europejskiego – zauważa
Jacek Magdziarek, szef Prze-
wozów Intermodalnych w DB
Schenker Logistics. – Utwo-
rzono już szereg korytarzy
transportowych łączących
Europę Północną ze Środ-
kową i Południową. W por-
tach bałtyckich z każdym
rokiem przybywa terminali
intermodalnych, zlokalizo-
wanych w bezpośrednim są-
siedztwie terminali promo-
wych, co zwiększa możliwość
przewozów wykorzystujących
więcej niż jedną gałąź trans-
portu. Operatorzy oferują do-
stęp do kilkudziesięciu ter-
minali rozmieszczonych na
Półwyspie Skandynawskim,
również w jego północnych
częściach – podkreśla Mag-
dziarek. Dodaje, że coraz ła-
twiejszy dostęp do terminali
oraz ich lokalizacja pozwala-
ją patrzeć z optymizmem na
rozwój transportu intermo-
dalnego w obrębie Bałtyku.
Nic dziwnego, że również
przewoźnicy drogowi zabra-
li się za uzupełnianie taboru.
Jeden z liderów tego rynku,
pomorska spółka Erontrans,
za 44 mln zł kupił 270 sztuk
intermodalnych jednostek
ładunkowych. „Zakupione
pojazdy przyczynią się do
zwiększenia liczby przeła-
dunków do 52 500 TEU rocz-
nie”, spodziewa się spółka
informując o tym w komu-
nikacie wydanym wspólnie
z Centrum Projektów Unij-
nych, które dofinansowało
inwestycję w wysokości po-
nad 10,5 mln zł.
Na trasie skandynawskiej
Erontrans przewozi naczepy
pociągami Green Cargo, na-
tomiast na trasie do Wielkiej
Brytanii przez Rotterdam ko-
rzysta z usług ERS Railways.
Z tego przewoźnika kolejowe-
go korzysta od początku 2014
roku także niemiecki koncern
logistyczny DHL.
Dyrektor zarządzający ERS
Railways Lucas Witalis zazna-
cza, że połączenie z Poznania
do Rotterdamu cieszy się po-
nad dwukrotnie większym
powodzeniem, niż zakłada-
ła spółka, i przynosi zyski.
W branży intermodalnej nie
jest to powszechne zjawisko.
Kolejowa konkurencja
portów
Polskim portom morskim
rośnie jednak konkurencja.
– Przewóz kontenerów z Chin
do Europy i z powrotem stał
się faktem. Stabilność serwi-
sów i ich liczba daje pewność,
że z biznesowego punktu wi-
dzenia jest to rozwiązanie
trwałe – zapewnia Krzysztof
Szarkowski, dyrektor Bizne-
su Kolejowego w DB Schenker
Logistics. Duże logistyczne
koncerny ścigają się w or-
ganizacji pociągów z Chin.
W połowie kwietnia kolejny
pilotażowy pociąg z północ-
no-zachodnich Chin do Euro-
pu przebył trasę z Suzhou do
Warszawy w 13 dni. Połącze-
nie kolejowe zorganizowała
spółka, której udziałowcami
są koleje chińskie, kazachskie,
rosyjskie i białoruskie. Spedy-
torem była niemiecka firma
DHL Global Forwarding.
W Polsce pociągi z Chin
prowadzi PKP Cargo. Od po-
czątku uruchomienia połą-
czenia intermodalnego z Chin
do Polski, które miało miejsce
w październiku 2013 roku, tę
trasę przejechało już łącznie
12 pociągów. – Oceniając efek-
ty uruchomienia połączenia
z Chin, należy wziąć pod uwa-
gę przerwę zimową, podczas
której połączenie nie było pro-
wadzone. Ruch na tej linii zo-
stał wznowiony na początku
marca tego roku – podkreśla
rzecznik PKP Cargo.
Polska spółka spodziewa się
wzrostu przewozów. – Anali-
zując na tym etapie częstotli-
wość ruchu intermodalnych
pociągów na linii Chiny-Pol-
ska, możemy zaobserwować
lekką tendencję wzrosto-
wą, co potwierdza również
zwiększenie liczby zapytań
od klientów na temat szcze-
gółów tego połączenia. Biorąc
pod uwagę powyższy trend,
prognozujemy stopniowe
zwiększanie liczby pociągów
kursujących na tej trasie,
szczególnie w okresie powa-
kacyjnym – zastrzega Miro-
sław Kuk.
– Mamy nowy produkt
na rynku, który skutecznie
umiejscowił się między roz-
wiązaniami morskimi i lotni-
czymi. Klient ma jeszcze jedną
możliwość wyboru. Transport
kolejowy jest szybszy niż mor-
ski, a zarazem tańszy niż lot-
niczy. Przewóz koleją między
terminalami w Chinach i w
Europie zajmuje około 14-15
dni, a może być jeszcze krót-
szy. Regularne importowe po-
łączenia kolejowe wychodzą
z trzech chińskich miejsco-
wości: Chengu; Zhengzhou
i Suzhou. Klienci mogą też
korzystać ze składów cało-
pociągowych eksportowych
wychodzących m.in. z Lipska,
Duisburga, Grossberen i Ma-
łaszewicz – wylicza Krzysz-
tof Szarkowski z DB Schenker
Logistics.
Pociągi z kontenerami wy-
syła na wschód (ale ten bliski)
także PCC Intermodal. – Od
marca bieżącego roku po-
szerzyliśmy siatkę dodatko-
wo o połączenia do Małasze-
wicz/Brześcia, ale to dopiero
dwa miesiące serwisu. Obec-
nie produkt jest we wczesnej
fazie rozwoju i obserwujemy
na nim stały trend rosnący
– stwierdza przedstawiciel
przewoźnika.
Intermodal ma się coraz le-
piej – stwierdza Monika Kon-
sor-Fąferek i dodaje, że oczy-
wiście wzrosty mogłyby być
zdecydowanie lepsze, gdyby-
śmy mieli lepszą infrastruk-
turę i porównywalne koszty
dostępu do torów i do dróg,
ale jesteśmy przekonani, że
ten moment jest już blisko!
Robert Przybylski
Szansa dla transportu
intermodalnego w Polsce
Krzysztof Szarkowski:
Właściwa infrastruktura i odpowiednie rozwiązania prawne szansą na rozwój
Z roku na rok raporty nt.
rozwoju transportu intermo-
dalnego w Polsce świadczą
o rozwoju tej usługi na
naszym rynku. Z drugiej
strony wiemy, że w porów-
naniu z Zachodem Europy
mamy sporo do nadrobienia.
Jaki jest realny potencjał
transportu intermodalnego
w Polsce?
W Europie udział transpor-
tu intermodalnego w ogól-
nej liczbie przewozów wynosi
średnio ok. 18 proc. Lidera-
mi w zakresie wykorzysta-
nia tych rozwiązań są Belgia
i Hiszpania, gdzie ten rodzaj
transportu stanowi odpo-
wiednio 38 i 37 proc. wszyst-
kich krajowych przewozów.
W czołówce są również Ho-
landia (35 proc.), Wielka Bry-
tania (33 proc.) i Niemcy (30
proc.). W Polsce rynek ten
dopiera zaczyna się rozwijać
– obecnie udział transportu
intermodalnego to około 4
proc. Prawdopodobnie pro-
cent ten będzie rosnąć. Stra-
tegia Rozwoju Transportu do
2020 roku zakłada osiągnię-
cie średnio 10-15 proc. udziału
transportu intermodalnego
przez kraje Unii Europejskiej.
Jednak trzeba podkreślić,
że nie możemy jedynie okre-
ślać procentowego udziału
rozwiązań intermodalnych
i porównywać się z innymi
krajami. Warto patrzeć na
rozwój tego transportu ca-
łościowo, poprzez pryzmat
dotychczasowych osiągnięć
i realnych możliwości in-
westycyjnych. Wiemy na
przykład, że po wykonaniu
niezbędnej modernizacji li-
nie kolejowe w Polsce będą
miały około 30 proc. zapasu
przepustowości. Jest to real-
ny potencjał rozwoju także
dla transportu intermodal-
nego. Bardzo istotne jest, że
transport kolejowy jest w 100
proc. możliwy do zaplanowa-
nia, ponieważ opiera się na
zakupie wolnych tras. To od-
różnia go od transportu dro-
gowego, który przyjmuje tylu
użytkowników, ilu fizycznie
mieści się na drodze, a jeśli
jest ich nadmiar, pojawiają
się korki i ograniczenia.
Co jest najwęższym gardłem
z punktu widzenia zdolności
organizowania przewozów
intermodalnych w Polsce?
Powszechnie uważa się, że
w organizacji transportu in-
termodalnego wąskim gar-
dłem są przewozy kolejowe,
a szczególnie infrastruktu-
ra. Jednak w tym obszarze
ostatnio jest sporo inwe-
stycji. Większość głównych
szlaków kolejowych jest już
zmodernizowana i pozwala
na jazdę z większą prędkością.
Niektóre jeszcze czekają na
inwestycje, ale powinny one
nastąpić w bliskiej perspek-
tywie. Trzeba jednak pamię-
tać, że jesteśmy w początko-
wej fazie zrównoważonego
rozwoju transportu, a udział
transportu intermodalnego
w ogólnej liczbie przewozów
wciąż jest niewielki. Ponad-
to część drogowa także często
wymaga modernizacji. Każ-
da ciężarówka przewożąca
jednostkę intermodalną do
terminali kolejowych trafia
na drogi, które często są za-
tłoczone i nieprzystosowane
do dużych obciążeń. Z drugiej
strony z roku na rok rośnie
wolumen towarów w polskiej
sieci transportowej. Wszyst-
kie te czynniki trzeba mieć na
uwadze, mówiąc o transpor-
cie intermodalnym w Polsce.
Jakie są perspektywy
poprawy tej sytuacji
w najbliższych latach?
Transport intermodalny
z całą pewnością będzie się
rozwijał. Tempo będzie jed-
nak zależne od właściwych
inwestycji w infrastrukturę
i odpowiednich rozwiązań
prawnych. Jako społeczeń-
stwo powinniśmy oczeki-
wać od państwa, które jest
właścicielem infrastruktury
kolejowej, jak najwięcej ak-
tywności w dostosowywaniu
jej do nowoczesnych norm.
Kontenerowe eldorado
Krzysztof Szarkowski
dyrektor Biznesu Kolejowego
DB Schenker Logistics
PARTNER OPRACOWANIA
Wygenerowano dnia 2015-02-20 dla loginu: johnprctorbob@gmail.com
2 / 4
1
1
E3
Dziennik Gazeta Prawna, 29 kwietnia 2014, nr 82 (3723)
gazetaprawna.pl
transport i logistyka
reklama
Drobnicowe palety w formie
Rynek przesyłek paletowych powoli rośnie, także w obrotach międzynarodowych
Według danych, jakie przed-
stawił Grzegorz Szyszka, dy-
rektor Instytutu logistyki
i magazynowania, podczas
zorganizowanego przez aka-
demię leona koźmińskiego
seminarium, wartość pol-
skiego rynku logistycznego
sięgnęła w 2013 r. 180 mld zł,
w tym połowa to przewozy ła-
dunków. Szyszka podkreślił, że
wartość rynku nie uwzględ-
nia przesyłek pocztowych.
Polski rynek logistyczny ma
dobre perspektywy wzrostu,
w tym segment przewozów
paletowych, chociaż logisty-
cy zauważają rosnące zlece-
nia na coraz mniejsze partie
towarów.
Organizacja i utrzymanie
drobnicowych sieci specjali-
zujących się w przewozach
takich ładunków jest jednym
z największych organizacyj-
nych wyzwań firm logistycz-
nych, tym bardziej że rynek
usług paletowych podlega
takim samym wahaniom jak
nasza gospodarka. – Porów-
nując pierwszy kwartał 2014
roku do analogicznego okre-
su sprzed roku widzimy kil-
kuprocentowy wzrost liczby
przesyłek. Związane jest to
przede wszystkim z lepszą
koniunkturą, ale także z bar-
dzo łagodną zimą, co przeło-
żyło się na wcześniejszy start
nadań z sektora budowlanego
i ogrodowego. Przewidujemy,
iż po okresie stagnacji, w tym
roku rynek przesyłek paleto-
wych wzrośnie o blisko 7 proc.
Wychodząc naprzeciw zmia-
nom i rosnącym oczekiwa-
niom klientów, raben Polska
intensywnie inwestuje w in-
frastrukturę, oddając w tym
roku do użytku kolejne ter-
minale w kaliszu, Włocławku
i rzeszowie – podkreśla Paweł
rymarowicz, dyrektor ds. ope-
racyjnych raben Polska.
O delikatnym wzroście
mówi także konkurencja ra-
bena, czyli DB Schenker logi-
stics. – Udział przesyłek spa-
letyzowanych systematycznie
rośnie, chociaż wzrost ten nie
jest zbyt dynamiczny – stwier-
dza szef ds. Przewozów Drob-
nicowych w DB Schenker logi-
stics Polska marek Skowroński.
– Porównując pierwszy kwar-
tał 2013 roku do tego samego
okresu roku 2014 zauważamy
wzrost udziału przesyłek spa-
letyzowanych na poziomie
około 2 proc. Należy podkre-
ślić, że mówiąc „paleta” mamy
na myśli bardzo różne wymia-
ry palet, czyli tzw. ćwierćpale-
ty, półpalety, palety typu eUr,
palety przemysłowe itd. – za-
strzega Skowroński.
Najbardziej pożądane
z punktu widzenia operatorów
są palety typu eUr (wymiar
podstawy 120/80 cm) z uwa-
gi na dopasowanie wymiarów
podstawy palety do skrzyni
ładunkowej, niemniej każdy
rodzaj palety dodaje wartość
w postaci dużego uproszcze-
nia operacji terminalowych.
– Palety znacząco przyspiesza-
ją i ułatwiają wszystkie ope-
racje na całej drodze dostawy
przesyłki. Oznacza to również
pewność i bezpieczeństwo dla
klienta. Biorąc pod uwagę ten
aspekt należy się spodziewać
coraz większego zróżnicowa-
nia cen przesyłek na paletach,
a co za tym idzie – ich dalszego
wzrostu w całej masie towa-
rów drobnicowych – przypusz-
cza przedstawiciel DB Schen-
ker logistics.
Od czterech lat palety
przewozi także Poczta Pol-
ska. W ofercie ma nie tyl-
ko przewozy drobnicowe,
ale także częściowe i cało-
samochodowe. Poczta Pol-
ska ma bardzo dobrze roz-
winiętą sieć logistyczną do
obsługi listów i korzysta z 35
platform na terenie całego
kraju. Wykorzystanie sieci
terminali do logistyki kon-
traktowej i połączenie stru-
mieni listów, przesyłek eks-
presowych i palet zapewniło
dużą częstotliwość połączeń.
Przewozy paletowe rosną
w podobnym tempie tak-
że w połączeniach między-
narodowych. – W drobni-
cy międzynarodowej rynek
przewozów paletowych od
kilku lat jest dość stabilny
i utrzymuje się mniej wię-
cej na tym samym poziomie
z lekką tendencją wzrostową
– zauważa Patryk Świderski,
dyrektor Produktu Drobnicy
międzynarodowej w rohlig
Suus logistics. Dodaje, że
układ sił, jeśli chodzi o ope-
ratorów logistycznych, po-
zostaje ten sam, natomiast
odczuwalna jest silna walka
konkurencyjna o każdego po-
jedynczego klienta. – Dlatego
też cały czas pracujemy nad
tym, żeby uatrakcyjnić na-
szą ofertę, na przykład jakiś
czas temu wprowadziliśmy
wycenę transportu przesy-
łek paletowych na podstawie
metrów kubicznych lub wagi
rzeczywistej zamiast metrów
ładownych, co w wielu przy-
padkach znacznie uatrak-
cyjniło oferowane klientom
stawki – podkreśla Świderski.
Dzisiejszy klient zlecający
transport palet ma w czym
wybierać, jeśli chodzi o drob-
nicowe przewozy europej-
skie. – Należy zaznaczyć, że
w przypadku dużych regular-
nych klientów, którzy mają
stałe kontakty handlowe
z wieloma krajami w euro-
pie, wybór ten znacznie się
zawęża. Jesteśmy jednym
z niewielu operatorów, któ-
rzy mają tak dojrzały, roz-
winięty system drobnicowy
i gwarantują regularne i stałe
przewozy pojedynczych palet
w każde miejsce w europie
– podkreśla dyrektor z rohlig
Suus logistics.
Robert Przybylski
Wygenerowano dnia 2015-02-20 dla loginu: johnprctorbob@gmail.com
3 / 4
1
E4
Dziennik Gazeta Prawna, 29 kwietnia 2014, nr 82 (3723)
gazetaprawna.pl
transport i logistyka
reklama
Bez kierowców zagrożone 5 mld euro
Branża transportu drogowego obawia się, że z powodu braku kierowców może grozić jej w najbliższych latach
zapaść, a tylko usługi polskich firm transportu międzynarodowego przynoszą rocznie 5 mld euro przychodów
Brak kierowców to zmartwie-
nie także dla przewozów in-
termodalnych, bo odbiór i do-
stawa kontenerów odbywa się
przecież transportem samo-
chodowym. Przewoźnicy sa-
mochodowi alarmują, że coraz
częściej brakuje kierowców
ciężarówek. Podczas spotka-
nia przedstawicieli Polskiej
Izby Spedycji i logistyki prze-
woźnicy ostrzegali, że cały
czas występujące niedobory
możliwości przewozowych
mogą pogłębiać się z braku
kierowców. – mam dziesięć
ciężarówek i brakuje mi kie-
rowców. Nawet tych złych nie
mam jak karać, bo na miejsce
wyrzuconego nie będę miał
kogo przyjąć – skarży się Wa-
cław Domagała, prezes spółki
Polbod Trans.
Brak szkół zawodowych
Dyrektor Biura Transportu
Zrzeszenia międzynarodowych
Przewoźników Drogowych
Tadeusz Wilk przypomina, że
w 2007 roku w Polsce brako-
wało około 20 tys. kierowców.
kryzys odsunął to zmartwienie
na kilka lat, ale mimo upływu
czasu system edukacji zawodo-
wej nadal nie jest przygotowa-
ny do kształcenia kierowców.
W 1986 roku zniknęły szkoły
zawodowe kształcące kierow-
ców, tego zawodu nie uczy
wojsko ani przedsiębiorstwa
państwowe. Co gorsza zawodu
kierowcy nadal nie ma na liście
edukacyjnej, stąd nie prowadzi
się szkolenia młodzieży. Także
bezrobotnym trudno jest się
przekwalifikować.
Jedyna droga do zawodu
kierowcy to komercyjne kur-
sy, które kosztują co najmniej
kilka tys. zł i z tej racji często są
poza zasięgiem zainteresowa-
nych. ZmPD alarmuje w liście
do ministerstwa Pracy i Poli-
tyki Społecznej, że spośród 650
tys. kierowców samochodów
ciężarowych w najbliższych la-
tach na emeryturę może odejść
nawet 300 tys. osób. Już od kil-
ku lat polscy przewoźnicy nie
mogą znaleźć chętnych do pra-
cy za kierownicą. W niektórych
regionach co piąty kierow-
ca ma zagraniczny paszport.
Polskie firmy zmuszone są za-
trudniać m.in. Białorusinów
i Ukraińców.
Wyśrubowane wymagania
Według obowiązujących prze-
pisów kandydat na kierowcę
zawodowego musi przejść
280-godzinne szkolenie w za-
kresie tzw. kwalifikacji wstęp-
nych. – Nikt w europie nie
wymaga tylu godzin, wielu wy-
starcza tylko połowa tego czasu
– zauważa Jan Buczek, prezes
ZmPD. Na skutek wyśrubowa-
nych wymagań kursy są bardzo
drogie. – Nie stać mnie na wy-
danie 8 tys. zł na odbycie kursu
kwalifikacji zawodowych, cho-
ciaż chciałbym prowadzić tira
– zapewnia marcin Paradecki
z Bełchatowa, młody kierowca
z kategorią „C”.
ZmPD zebrało dane, jakie
jest zapotrzebowanie na kie-
rowców. analizę zapotrzebo-
wania do mPiPS w całym kraju
przesłało 30 tys. kierowców.
Tymczasem system szko-
leń kierowców nie dzia-
ła. Przewoźnicy uważają, że
brak nadzoru i należytej kon-
troli nad ośrodkami szkolenia
kierowców zawodowych przez
uprawnione organy, czyli wo-
jewodów, to główna przyczyna
pogłębiającej się patologii całe-
go systemu. komisja ds. Szko-
leń przy radzie ZmPD uważa,
że zapaść wynika nie tyle z ja-
kości przepisów, ile komplet-
nego braku ich egzekwowania.
Tajemnicą poliszynela jest to,
że świadectwo kwalifikacji za-
wodowej po szkoleniu okreso-
wym można po prostu kupić.
Zdaniem komisji odpowie-
dzialność za ten stan rzeczy
ponoszą wojewodowie.
Potrzebne są zmiany
– Po 25 latach można uważać,
że polskie firmy transpor-
tu samochodowego odnio-
sły bezprecedensowy suk-
ces. Od pięciu lat wykonują
największą pracę w prze-
wozach międzynarodowych
w europie. Początkiem była
ustawa o swobodzie działal-
ności gospodarczej Wilczka
z roku 1989. Jednak państwo
nie zdało egzaminu – uważa
Jan Buczek. – Nie zdało, po-
nieważ nie potrafi zapewnić
warunków do rozwoju kadr
dla rozwijającej się branży.
Przedsiębiorcy gotowi są już
teraz zatrudnić 30 tys. osób
– podkreśla prezes ZmPD.
– Za pieniądze podatników
kształceni są wysokiej klasy
specjaliści dla zagranicznych
firm, tymczasem państwo nie
ma chęci szkolić pracowników
dla lokalnych przedsiębiorców
– dziwi się Buczek. – Dodat-
kowych 30 tys. pracowników
ożywiłoby polską gospodarkę
i powiększyło PkB naszego
kraju – podkreśla.
Jak zauważa Buczek – przed-
siębiorcy nie mogą zweryfiko-
wać też uczciwości przyjmo-
wanego pracownika. Chodzi
o kierowców-przemytników.
konfiskacie podlega narzędzie
przemytu, a więc pojazd z na-
czepą. Jego strata może dopro-
wadzić do bankructwa firmy
przewozowej, a nieuczciwy
kierowca znajduje pracę u in-
nego, niczego nieświadomego
przewoźnika.
– Winna jest źle skonstru-
owana ustawa o ochronie
danych osobowych. Państwo
powinno stworzyć rejestr kie-
rowców. Ubiegający się o pracę
okazywałby wyciąg z rejestru,
co dawałoby pracodawcy rę-
kojmię rzetelności i uczciwo-
ści pracownika – uważa Jan
Buczek.
Prezes ZmPD podkreśla, że
zależy mu na dobrym wize-
runku branży. – Sukces pol-
skich firm przewozowych
wynika z wiarygodności, któ-
ra łatwo może zostać podkopa-
na przez kilka czarnych owiec
– ostrzega.
Robert Przybylski
Wygenerowano dnia 2015-02-20 dla loginu: johnprctorbob@gmail.com
4 / 4