Mima i pantomima cz. 1
Czym są mimika i gesty
w codziennej komunikacji
Grafiki komputerowe Marzeny Perz nagrodzone na II Konkursie Grafiki Komputerowej we Wroc ławiu. Wspaniałe, prawda?
Osoba mówiąca z łatwością nazywa rzeczy i zjawiska, okre śla swoje dolegliwości czy uczucia, odpowiada na pytania osoby bliskiej lub obcej. Każde
dziecko od urodzenia obserwuje mimikę i gesty towarzyszące tym wypowiedziom. Stopniowo poznaje różnice w wyrazie twarzy mówiącego, identyfikuje
z tym ton jego głosu, uczy się znaczenia mimiki i gestów w połączeniu ze znaczeniami poszczególnych słów.
Mimika jest zewn ętrznym wyrazem przeżyć i nastrojów wyrażonym w grze mi ęśni twarzy i oczu, w ruchach rąk (gestach). Mimika podstawowych
wzruszeń (np. gniewu lub radości) jest wrodzona i zasadniczo jednakowa przez całe życie u ludzi. Pewnemu zróżnicowaniu, najczęściej tamowaniu,
ulega ona jednak pod wp ływem życia zbiorowego i ćwiczenia. Czasem przejawia si ę w sposób patologiczny, np. płacz nieopanowany, śmiech
nieopanowany. W porozumiewaniu się ludzi mimika należy do tzw. języka pozawerbalnego.
Komunikacja niewerbalna (nonverbal communiation) to sposób komunikowania się bez używania słów. Komunikacja niewerbalna może być działaniem
zamierzonym lub niezamierzonym. Do wskaźników niewerbalnych zaliczamy: mimikę twarzy, gesty, pozycję i ruchy ciała, dotyk, a nawet sposób
patrzenia. Komunikaty niewerbalne mogą być zgodne znaczeniowo z werbalnymi ‐ komunikaty powtarzane, zastępować je, akcentować lub maskować ‐
tu nasze zachowania niej ęzykowe mają na celu ukrycie prawdziwych uczuć, przekonań czy myśli. Kody niewerbalne służą odzwierciedlaniu stosunku
człowieka do jego otoczenia spo łecznego, samoreprezentacji (wysyłanie komunikatów o swoim statusie spo łecznym, ekonomicznym, osobowości,
sympatiach politycznych oraz innych aspektach ja), odgrywaj ą ważną rolę w rytuałach (powitanie, po żegnanie, honorowe wr ęczanie nagród)
oraz podtrzymują komunikację werbalną, czynią ją bardziej kompletną.
Gdy mówimy wykonujemy cały szereg gestów, które s ą powszechnie rozumiane ‐ to właśnie dzi ęki nim potrafimy pokaza ć swoje uczucia nawet
wówczas, gdy nie używamy słów. Gest (z łacińskiego, gestus ‐ ruch ciała), to ruch ciała (znak, skinienie), zwykle towarzyszący mowie i podkreślający
to, co zostało powiedziane. Czasem zdarza się nawet tak, że mówimy jedynie po to, aby zamaskować (ukryć) swoje intymne uczucia lub opinie, które
chcemy zachować jedynie dla siebie. Mimo to z łatwością rozpoznajemy po ruchach, gestach i mimice twarzy kogoś, kto jest zdenerwowany, zmęczony,
cierpiący, wesoły, kogoś komu jest zimno lub gorąco, osobę senną lub po prostu znudzoną. Niektóre gesty są używane tak powszechnie, że obserwując
z daleka osobę, która je wykonuje od razu domyślamy się co ona wyraża ‐ jest to np. charakterystyczne wzruszenie ramionami na znak „nie wiem”,
„jest mi to obojętne”.
Dzieci bardzo dobrze radz ą sobie z gestykulacją, ale może by ć pewien problem ze wst ępem, rozpoczęciem takich form nadawania komunikatów.
Większość gestów pojawia si ę w sytuacjach dziecku dobrze znanych, czyli takich, w których orientuje się: gdzie, z kim i co będzie robiło. Do takich
sytuacji należą:
l
rytualne czynności dziecka (kąpiel, spożywanie posiłków, wyjście na spacer),
l
rytualne interakcje (np. powitanie, pożegnanie, „pocieszanie” głaskaniem smutnej mamy);
l
rytuały rodzinne (np. uroczystości rodzinne i towarzyszące im stałe style lub sposoby zachowań).
Wyobraźmy sobie dzieci odgrywaj ące „rolę” za pomoc ą mimiki i gestów, np. gdy zasugerujemy temat has łami (mog ą to być instrukcje s łowne
albo obrazki) lub odpowiednimi rekwizytami:
l
maluję obrazek;
l
kwaśna cytryna;
l
pies, krzesło mężczyzna, przychodzi do niego dziewczynka;
l
zdarzenie sekwencyjne na temat „przygotowania do kąpieli”, itp.
Pantomima nie musi obejmowa ć całego cia ła, lecz mo żemy ją zademonstrować przed sobą tylko gestem lub tylko mimiką, i nie w każdej sytuacji
musimy posiada ć rekwizyty (bez nich jest znacznie trudniej). Musimy pami ętać, że dziecko w swych wczesnych zachowaniach komunikacyjnych
wykorzystuje głównie kontakt wzrokowy, gesty i wokalizacje, a niekiedy skorzysta ze wszystkich dostępnych mu środków, stąd łatwiejsza okaże si ę
forma pantomimy od wyra żania czegokolwiek tylko gestem lub tylko mimik ą. Niekiedy gesty dziecka nie pojawiaj ą się spontanicznie, ani też
w odpowiedzi na nasze s łowne wskazówki. Kiedy przez dłuższy czas gesty nie mają znaczenia symbolicznego (są przedleksykalne), to ważne jest, by
pobudzić ich pojawianie si ę. Ale o tym, czy u dziecka możliwa jest gestykulacja symboliczna i czy jest mo żliwość jej pobudzania oraz wzbogacania,
najszybciej przekonamy się podczas wspólnych zabaw. Jednakże podstawowym warunkiem pełnienia przez gesty funkcji symbolicznej jest to, aby nie
były one jedynie cz ęścią rytualnych zabaw z dorosłymi, lecz by zawarta w nich by ła wiedza dziecka o danym przedmiocie. Jest to mo żliwe jedynie
wówczas, gdy dziecko samo dokonuje wyboru formy wykonywanych gestów (M. Piszczek, 1995).
W jaki sposób odbywa się wyrażanie komunikacji za pomocą ekspresji twarzy? Co możemy powiedzieć poprzez wyraz twarzy? Emocje są bardzo ważnym
sposobem komunikowania si ę, to ta część komunikacji, którą ciągle dokonujemy. Zawsze używamy naszej mimiki. Jeżeli komunikujemy co innego niż
myślimy, wówczas nasza twarz zdradza to. Oczywiście możemy też kłamać za pomocą twarzy, ale wymaga to pewnych umiejętności aktorskich. Dziecko
może reagowa ć bardzo specyficznie nie używając mowy. St ąd te ż musimy badawczo obserwować, zastanawiać się i intuicyjnie interpretować, co
właściwie wyraża twarz dziecka, co ono stara się nam powiedzieć.
Gestykulacja jest mocno zwi ązana z kulturą. Jest od niej zale żna i pełni ona wsz ędzie taką samą rolę. Na wszystkich kontynentach, we wszystkich
krajach, narodowościach w mniejszym lub w większym stopniu używa się gestykulacji, jako wspomagającej mówienie. Niekiedy tylko podczas wykładu,
wystąpienia przed dużym audytorium ograniczamy świadomie nasze gesty. Szukamy wtedy podparcia dla swych rąk, by nie gestykulowa ły i dopiero
wtedy, gdy się czegoś trzymamy przestajemy to robić, ale kiedy mamy swobodne ręce, to ich ruchy jakby samoczynnie zaczynaj ą pokazywać różne
gesty, by mówienie nasze stawa ło si ę bardziej sugestywne, zrozumia łe dla odbiorcy, by niektóre wypowiadane sekwencje stawa ły si ę bardziej
wyraziste, zaakcentowane (podkreślone) na tle innych.
Gestykulacja zależna jest od kultury, od sposobów jej wyra żania, charakterystycznych dla danej kultury. Istnieją spore różnice w gestykulacji ludzi
różnych kultur, inne będą one u Polaka i Włocha. Jeśli poprosimy Polaka i W łocha aby opowiedzieli nam coś o jakimś pięknym krajobrazie, to nasz
rodak bardzo spokojnie, z mimik ą flegmatyka powie krótko: „no... nieźle” i do minimum ograniczy gestykulację (chyba, że jest zapalonym turystą
o żywiołowym temperamencie), zaś Włoch na to samo pytanie zarówno słowami jak i całym swym bogactwem gestów będzie sygnalizował swój podziw,
zachwyt i zachwalał ów krajobraz, że nawet nie znając języka bez trudu odczytamy jego rozliczne gesty, niemal teatr rąk i ciała.
Istnieją różnice ilościowe i jakościowe w gestykulacji ludzi mieszkających w miastach lub na wsi, ale także w gestykulacji różnych grup zawodowych.
Gestykulacja zależna jest też od relacji panujących w rodzinie. Za pomocą gestykulacji wyjaśniamy naszemu rozmówcy pewne rzeczy, jakby ilustrujemy
swą wypowiedź.
Nasze pozy i postawy
Choć niniejszy artykuł mówi o metodach mimiczno‐gestykulacyjnych, to ważne jest jak sami zachowujemy
się przed dzieckiem, jak ą mamy postawę, bo przecież z tego wypływa wiele jasnych i zrozumia łych dla
dziecka informacji. Zastanówmy się jak wiele istnieje różnych postaw demonstrowanych przez nas, które
coś oznaczają: postawa niepewności, klasyczna postawa dystansu ( „nie zbliżaj si ę do mnie”), postawa
otwarta jeśli chcemy rozmawiać z kimś, itp. Co wyra ża nasze cia ło gdy jeste śmy agresywni: gotowość
o ataku, napi ęte mamy mi ęśnie... Je śli rozmawiam z dzieckiem i przyjmuj ę taką właśnie postaw ę
agresywną, a to co się dzieje wokół nie wskazuje na agresj ę, to takie dziecko się roześmieje, czyli jeśli
przyjmiemy złą postawę ciała w rozmowie, to często nie osiągniemy oczekiwanego rezultatu. W ten sposób mamy wiele różnych postaw, oznaczających
bardzo konkretną komunikację. Każdy z nas, wiele razy w ciągu dnia używa różnych postaw i obserwujemy je u innych ludzi. Przybierane postawy już na
wstępie sygnalizują nasz stosunek do kogo ś lub innej osoby do nas samych. Spotkanie drugiej osoby po raz pierwszy ‐ to w naszej głowie zaczyna się
„przewijać taśma doświadczeń” (obrazy różnych postaw) i już w ciągu 10 sekund wyrabiamy sobie jakieś opinie ‐ generalny obraz takiej osoby), które
mogą nam si ę przydać. (nie zawsze są zgodne z rzeczywistością, ale przecież lubimy bezpiecznie bazować na „utartych schematach percepcyjnych”).
Jeśli musimy zawrzeć jakiś układ z jakąś osobą, np. pożyczyć pieniądze, to najpierw dobrze się przyglądamy takiej osobie. Mówimy sobie „dobrze
teraz wygląda, ale muszę jeszcze poczekać chwilkę..., wprawdzie nie mam zbyt wiele czasu, ale muszę się dobrze postarać zanim podejmę temat”.
Takie obserwacje mamy z własnego życia i musimy zastanowi ć się jak je wprowadzać w kontaktach z dziećmi podczas codziennych zajęć. To są te
rodzaje komunikacji, których najczęściej używamy. Nie możemy pozostać neutralni ‐ nie ma czegoś takiego ‐ zawsze przekazujemy coś swoją osobą.
Czasami wolelibyśmy nic nie przekazywać. Kiedy przychodzimy do pracy zaspani to i tak dzieci to widzą. I być może to tłumaczy dlaczego w jednej
szkole nauczyciel może mie ć problemy w kontakcie z dziećmi, być może za swoj ą postawę. I odwrotnie, są tacy nauczyciele, którzy mają problemy
w kontaktach z dziećmi, a być może ma to zwi ązek z postawą... Równie ważne jest badanie postawy naszych uczniów. Musimy umieć je odczytać,
zidentyfikować to, co swą postawą chcą nam przekazać. Ten rodzaj komunikacji, choć wydaje się bardzo prymitywny i bywa niekiedy mylący, to jest
jednak ważniejszy niż mowa, wszak poprzedza nasze zachowania werbalne (nim coś powiemy oceniamy otoczenie i słuchacza). Oczywiście mowa jest
bardzo ważna. Dzi ęki niej komunikujemy si ę w najszybszy, najskuteczniejszy sposób, stąd celem jest nauczenie dzieci, by mow ą posługiwały si ę,
oczywiście tam gdzie jest to tylko mo żliwe, jak najlepiej. Jednak istnieje takie niebezpieczeństwo, że rozmawiając z dzieckiem s łowa, których
używamy mogą oznaczać coś dokładnie odwrotnego niż to co mówimy.
Przykład:
Postarajmy się powiedzieć słowo „nie”, gdy to naprawdę nie jest dla nas wa żne. Jak to zabrzmi? Wyobraźmy sobie, że dziecko pyta, czy może dostać
lody: jeżeli nasze „nie” będzie brzmiało ma ło przekonująco, to dziecko będzie jeszcze kilkakrotnie nas prosi ć o lody, aż do momentu, gdy usłyszy
bardzo stanowcze, zdecydowane „nie”, które w jego pojęciu naprawdę znaczy „nie” jako zaprzeczenie. „Nie” może mieć różne odcienie znaczeń, np.:
„może jednak nie”, jako „mam pewne wątpliwości”, albo „w zasadzie nie...”. Takie „nie” prowokuje dziecko do dalszych nacisków, bowiem czuje ono
otwarte pole do dialogu o pozyskanie owych lodów.
A teraz postarajmy się powiedzieć „tak”, na przykład ironiczne „tak” ‐ dość popularna w wielu krajach jest ironia („diabelska radocha”) ‐ ironia może
mieć wiele plusów, ale dwie rzeczy trzeba sobie od razu wyja śnić. Pierwsze to jest to, że posiadamy z partnerem rozmowy wspólne doświadczenie
i wtedy rozmawiając ze sob ą możemy być blisko ze sob ą i posługiwać się w komunikacji ironi ą oraz posiadać komfort zrozumienia użytej ironii.
Ale ironia mo że by ć wykorzystana przez nas w niewłaściwy sposób, wówczas do ść często jak gdyby „chowamy się” (zasłaniamy) za ironią, licząc,
że wybroni nas ona z pope łnionej gafy, mówimy wtedy rozmówcy, że „nie o to nam chodzi ło, przecie ż zażartowaliśmy sobie ” (użyliśmy ironii).
W związku z tym, sposób w jaki komunikujemy si ę okazuje si ę częściej ważniejszy niż sama mowa. Sposób w jaki wykorzystujemy g łos, mo że być
ważniejszy ni ż sam komunikat (zale ży od naszego poziomu g łosu, wysoko ści, tempa mówienia), czyli mówiąc w sposób bardzo uprzejmy musimy
tonować swój głos, natomiast chcąc zademonstrować swą złość mówimy głośniej, szybciej.
„Mowa ciała” odkrywa przed nami prawdziwą treść przekazu. To co naprawdę ważne ‐ słyszymy i widzimy zmysłami.
Od wielu lat bada się różne sposoby porozumiewania się między ludźmi, a wyniki tych badań są dla wielu zaskakujące:
l
tylko 7% informacji, które uzyskujemy w komunikacji, czerpiemy ze s łów
l
38 % wnioskujemy z tonu głosu rozmówcy
l
aż 55 % przekazu odczytujemy z „mowy ciała”.
Prawidłowość tę odkrył antropolog Albert Merabiane.
Prowadzono także badania nad częstotliwością komunikacji. Stwierdzono, że:
l
dziennie nie mówimy dłużej niż przez 10 ‐ 20 minut
l
przeciętne zdanie trwa nie więcej niż 2,5 s.
Jednym z błędów popełnianych przy analizie „mowy ciała” jest opieranie się na pojedynczych gestach. Gest jest odpowiednikiem słowa, które wyrwane
ze zdania, może mieć bardzo różne znaczenie. Gesty jako całość powiedzą prawdę o tym, co kryje się w słowach. Chodzi tutaj także o „choreografię”
gestów ‐ treść wypowiedzi musi pasować do np. ułożenia ramion. Analiza ta jest te ż instynktowna. Niektóre znaki s ą wrodzone dla człowieka, innych
trzeba się uczyć. Znaki te s ą dziedzictwem człowieka ‐ są nieświadomie przekazywane z pokolenia na pokolenie. Ucząc się ich naśladujemy pewne
wzory. Obserwacja głuchoniewidomych potwierdza, że istnieją gesty wrodzone i nabyte.
ZAPAMIĘTAJ, że mówią nie tylko nasze usta ‐ ciało również. Zwracajmy zatem większą uwagę na mowę ciała, bo prawidłowo odczytana mowa ciała
jest częścią praktycznej znajomości człowieka. Nie można z niej rezygnować, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.
ZAPAMIĘTAJ też zasadę 10x30x60 dot. skuteczność naszego przekazu:
l
w 10% zależy od tego co mówimy
l
w 30% jest konsekwencją tego jak mówimy (ton głosu, sposób artykułowania, precyzja wypowiedzi)
l
w 60% zależy od mowy ciała, a więc zachowań towarzyszących rozmowie i sygnalizujących nasze nastawienie psychiczne.
Jeżeli mowa nie zaspokaja potrzeb komunikacyjnych dziecka ‐ jest zniekształcona, mało zrozumiała, wymaga od niego dużego wysiłku, a jednocześnie
jest ono zdolne do uruchamiania wy ższych partii swojego cia ła, mo żemy zaproponować mu wspomagający mowę (lub nawet ją zastępujący) sposób
przekazywania informacji oparty na ruchach, gestach i mimice. Sytuacja dziecka niemówiącego jest przy tym o tyle trudna, że zwykle rozumie ono
zachowania niewerbalne (pozasłowne) innych, ale niestety nie potrafi demonstrować w taki sposób własnych wrażeń fizycznych i emocjonalnych. Stąd
tak wa żne jest nauczenie dziecka tej sztuki przekazu i uzyskanie optymalnej ekspresji (wyrazisto ści) jego twarzy oraz gestów. Niekiedy wymagać
to może przeprowadzenia pewnych ćwiczeń zmierzających do ustalenia tzw. „modeli”, wzorców zachowań, czyli szeregu czytelnych dla innych osób min,
gestów i ruchów.
Przy wprowadzaniu tej metody porozumiewania się najważniejsze jest, aby dziecko mia ło świadomość, że uczucia, opinie, czynności itp. mogą być
wyrażane w sposób bezsłowny. Drugim trudnym zadaniem będzie obudzenie w dziecku chęci spontanicznego wyrażania uczuć i emocji (szerzej pisałam
o tym w poprzednich odcinkach cyklu) ‐ tutaj najlepszym terapeutą będzie bliska dziecku osoba budz ąca jego zaufanie, akceptująca je, cierpliwa
i wytrwała. Ekspresja twarzy, ustawienie i ruchy ciała s ą bardzo ważnymi częściami przekazu niewerbalnego (porozumiewania się bez słów) i dlatego
dziecko, które nie mówi powinno by ć zachęcane do ich u żywania. Musimy nagradza ć jego wysiłki i dokonania, a także stara ć się aranżować wiele
naturalnych sytuacji, w których dziecko b ędzie mog ło wypróbowa ć przydatnoś ć swojej ekspresji (min, gestów) w konkretnych sytuacjach
komunikacyjnych.
Opracowanie: Marzena Mieszkowicz
mima_cz.1.zip (78,9 KB)
Strona główna
>
Komunikacja alternatywna
Strona główna
>
Komunikacja alternatywna
Mima i pantomima cz. 1
Czym są mimika i gesty
w codziennej komunikacji
Grafiki komputerowe Marzeny Perz nagrodzone na II Konkursie Grafiki Komputerowej we Wroc ławiu. Wspaniałe, prawda?
Osoba mówiąca z łatwością nazywa rzeczy i zjawiska, okre śla swoje dolegliwości czy uczucia, odpowiada na pytania osoby bliskiej lub obcej. Każde
dziecko od urodzenia obserwuje mimikę i gesty towarzyszące tym wypowiedziom. Stopniowo poznaje różnice w wyrazie twarzy mówiącego, identyfikuje
z tym ton jego głosu, uczy się znaczenia mimiki i gestów w połączeniu ze znaczeniami poszczególnych słów.
Mimika jest zewn ętrznym wyrazem przeżyć i nastrojów wyrażonym w grze mi ęśni twarzy i oczu, w ruchach rąk (gestach). Mimika podstawowych
wzruszeń (np. gniewu lub radości) jest wrodzona i zasadniczo jednakowa przez całe życie u ludzi. Pewnemu zróżnicowaniu, najczęściej tamowaniu,
ulega ona jednak pod wp ływem życia zbiorowego i ćwiczenia. Czasem przejawia si ę w sposób patologiczny, np. płacz nieopanowany, śmiech
nieopanowany. W porozumiewaniu się ludzi mimika należy do tzw. języka pozawerbalnego.
Komunikacja niewerbalna (nonverbal communiation) to sposób komunikowania się bez używania słów. Komunikacja niewerbalna może być działaniem
zamierzonym lub niezamierzonym. Do wskaźników niewerbalnych zaliczamy: mimikę twarzy, gesty, pozycję i ruchy ciała, dotyk, a nawet sposób
patrzenia. Komunikaty niewerbalne mogą być zgodne znaczeniowo z werbalnymi ‐ komunikaty powtarzane, zastępować je, akcentować lub maskować ‐
tu nasze zachowania niej ęzykowe mają na celu ukrycie prawdziwych uczuć, przekonań czy myśli. Kody niewerbalne służą odzwierciedlaniu stosunku
człowieka do jego otoczenia spo łecznego, samoreprezentacji (wysyłanie komunikatów o swoim statusie spo łecznym, ekonomicznym, osobowości,
sympatiach politycznych oraz innych aspektach ja), odgrywaj ą ważną rolę w rytuałach (powitanie, po żegnanie, honorowe wr ęczanie nagród)
oraz podtrzymują komunikację werbalną, czynią ją bardziej kompletną.
Gdy mówimy wykonujemy cały szereg gestów, które s ą powszechnie rozumiane ‐ to właśnie dzi ęki nim potrafimy pokaza ć swoje uczucia nawet
wówczas, gdy nie używamy słów. Gest (z łacińskiego, gestus ‐ ruch ciała), to ruch ciała (znak, skinienie), zwykle towarzyszący mowie i podkreślający
to, co zostało powiedziane. Czasem zdarza się nawet tak, że mówimy jedynie po to, aby zamaskować (ukryć) swoje intymne uczucia lub opinie, które
chcemy zachować jedynie dla siebie. Mimo to z łatwością rozpoznajemy po ruchach, gestach i mimice twarzy kogoś, kto jest zdenerwowany, zmęczony,
cierpiący, wesoły, kogoś komu jest zimno lub gorąco, osobę senną lub po prostu znudzoną. Niektóre gesty są używane tak powszechnie, że obserwując
z daleka osobę, która je wykonuje od razu domyślamy się co ona wyraża ‐ jest to np. charakterystyczne wzruszenie ramionami na znak „nie wiem”,
„jest mi to obojętne”.
Dzieci bardzo dobrze radz ą sobie z gestykulacją, ale może by ć pewien problem ze wst ępem, rozpoczęciem takich form nadawania komunikatów.
Większość gestów pojawia si ę w sytuacjach dziecku dobrze znanych, czyli takich, w których orientuje się: gdzie, z kim i co będzie robiło. Do takich
sytuacji należą:
l
rytualne czynności dziecka (kąpiel, spożywanie posiłków, wyjście na spacer),
l
rytualne interakcje (np. powitanie, pożegnanie, „pocieszanie” głaskaniem smutnej mamy);
l
rytuały rodzinne (np. uroczystości rodzinne i towarzyszące im stałe style lub sposoby zachowań).
Wyobraźmy sobie dzieci odgrywaj ące „rolę” za pomoc ą mimiki i gestów, np. gdy zasugerujemy temat has łami (mog ą to być instrukcje s łowne
albo obrazki) lub odpowiednimi rekwizytami:
l
maluję obrazek;
l
kwaśna cytryna;
l
pies, krzesło mężczyzna, przychodzi do niego dziewczynka;
l
zdarzenie sekwencyjne na temat „przygotowania do kąpieli”, itp.
Pantomima nie musi obejmowa ć całego cia ła, lecz mo żemy ją zademonstrować przed sobą tylko gestem lub tylko mimiką, i nie w każdej sytuacji
musimy posiada ć rekwizyty (bez nich jest znacznie trudniej). Musimy pami ętać, że dziecko w swych wczesnych zachowaniach komunikacyjnych
wykorzystuje głównie kontakt wzrokowy, gesty i wokalizacje, a niekiedy skorzysta ze wszystkich dostępnych mu środków, stąd łatwiejsza okaże si ę
forma pantomimy od wyra żania czegokolwiek tylko gestem lub tylko mimik ą. Niekiedy gesty dziecka nie pojawiaj ą się spontanicznie, ani też
w odpowiedzi na nasze s łowne wskazówki. Kiedy przez dłuższy czas gesty nie mają znaczenia symbolicznego (są przedleksykalne), to ważne jest, by
pobudzić ich pojawianie si ę. Ale o tym, czy u dziecka możliwa jest gestykulacja symboliczna i czy jest mo żliwość jej pobudzania oraz wzbogacania,
najszybciej przekonamy się podczas wspólnych zabaw. Jednakże podstawowym warunkiem pełnienia przez gesty funkcji symbolicznej jest to, aby nie
były one jedynie cz ęścią rytualnych zabaw z dorosłymi, lecz by zawarta w nich by ła wiedza dziecka o danym przedmiocie. Jest to mo żliwe jedynie
wówczas, gdy dziecko samo dokonuje wyboru formy wykonywanych gestów (M. Piszczek, 1995).
W jaki sposób odbywa się wyrażanie komunikacji za pomocą ekspresji twarzy? Co możemy powiedzieć poprzez wyraz twarzy? Emocje są bardzo ważnym
sposobem komunikowania si ę, to ta część komunikacji, którą ciągle dokonujemy. Zawsze używamy naszej mimiki. Jeżeli komunikujemy co innego niż
myślimy, wówczas nasza twarz zdradza to. Oczywiście możemy też kłamać za pomocą twarzy, ale wymaga to pewnych umiejętności aktorskich. Dziecko
może reagowa ć bardzo specyficznie nie używając mowy. St ąd te ż musimy badawczo obserwować, zastanawiać się i intuicyjnie interpretować, co
właściwie wyraża twarz dziecka, co ono stara się nam powiedzieć.
Gestykulacja jest mocno zwi ązana z kulturą. Jest od niej zale żna i pełni ona wsz ędzie taką samą rolę. Na wszystkich kontynentach, we wszystkich
krajach, narodowościach w mniejszym lub w większym stopniu używa się gestykulacji, jako wspomagającej mówienie. Niekiedy tylko podczas wykładu,
wystąpienia przed dużym audytorium ograniczamy świadomie nasze gesty. Szukamy wtedy podparcia dla swych rąk, by nie gestykulowa ły i dopiero
wtedy, gdy się czegoś trzymamy przestajemy to robić, ale kiedy mamy swobodne ręce, to ich ruchy jakby samoczynnie zaczynaj ą pokazywać różne
gesty, by mówienie nasze stawa ło si ę bardziej sugestywne, zrozumia łe dla odbiorcy, by niektóre wypowiadane sekwencje stawa ły si ę bardziej
wyraziste, zaakcentowane (podkreślone) na tle innych.
Gestykulacja zależna jest od kultury, od sposobów jej wyra żania, charakterystycznych dla danej kultury. Istnieją spore różnice w gestykulacji ludzi
różnych kultur, inne będą one u Polaka i Włocha. Jeśli poprosimy Polaka i W łocha aby opowiedzieli nam coś o jakimś pięknym krajobrazie, to nasz
rodak bardzo spokojnie, z mimik ą flegmatyka powie krótko: „no... nieźle” i do minimum ograniczy gestykulację (chyba, że jest zapalonym turystą
o żywiołowym temperamencie), zaś Włoch na to samo pytanie zarówno słowami jak i całym swym bogactwem gestów będzie sygnalizował swój podziw,
zachwyt i zachwalał ów krajobraz, że nawet nie znając języka bez trudu odczytamy jego rozliczne gesty, niemal teatr rąk i ciała.
Istnieją różnice ilościowe i jakościowe w gestykulacji ludzi mieszkających w miastach lub na wsi, ale także w gestykulacji różnych grup zawodowych.
Gestykulacja zależna jest też od relacji panujących w rodzinie. Za pomocą gestykulacji wyjaśniamy naszemu rozmówcy pewne rzeczy, jakby ilustrujemy
swą wypowiedź.
Nasze pozy i postawy
Choć niniejszy artykuł mówi o metodach mimiczno‐gestykulacyjnych, to ważne jest jak sami zachowujemy
się przed dzieckiem, jak ą mamy postawę, bo przecież z tego wypływa wiele jasnych i zrozumia łych dla
dziecka informacji. Zastanówmy się jak wiele istnieje różnych postaw demonstrowanych przez nas, które
coś oznaczają: postawa niepewności, klasyczna postawa dystansu ( „nie zbliżaj si ę do mnie”), postawa
otwarta jeśli chcemy rozmawiać z kimś, itp. Co wyra ża nasze cia ło gdy jeste śmy agresywni: gotowość
o ataku, napi ęte mamy mi ęśnie... Je śli rozmawiam z dzieckiem i przyjmuj ę taką właśnie postaw ę
agresywną, a to co się dzieje wokół nie wskazuje na agresj ę, to takie dziecko się roześmieje, czyli jeśli
przyjmiemy złą postawę ciała w rozmowie, to często nie osiągniemy oczekiwanego rezultatu. W ten sposób mamy wiele różnych postaw, oznaczających
bardzo konkretną komunikację. Każdy z nas, wiele razy w ciągu dnia używa różnych postaw i obserwujemy je u innych ludzi. Przybierane postawy już na
wstępie sygnalizują nasz stosunek do kogo ś lub innej osoby do nas samych. Spotkanie drugiej osoby po raz pierwszy ‐ to w naszej głowie zaczyna się
„przewijać taśma doświadczeń” (obrazy różnych postaw) i już w ciągu 10 sekund wyrabiamy sobie jakieś opinie ‐ generalny obraz takiej osoby), które
mogą nam si ę przydać. (nie zawsze są zgodne z rzeczywistością, ale przecież lubimy bezpiecznie bazować na „utartych schematach percepcyjnych”).
Jeśli musimy zawrzeć jakiś układ z jakąś osobą, np. pożyczyć pieniądze, to najpierw dobrze się przyglądamy takiej osobie. Mówimy sobie „dobrze
teraz wygląda, ale muszę jeszcze poczekać chwilkę..., wprawdzie nie mam zbyt wiele czasu, ale muszę się dobrze postarać zanim podejmę temat”.
Takie obserwacje mamy z własnego życia i musimy zastanowi ć się jak je wprowadzać w kontaktach z dziećmi podczas codziennych zajęć. To są te
rodzaje komunikacji, których najczęściej używamy. Nie możemy pozostać neutralni ‐ nie ma czegoś takiego ‐ zawsze przekazujemy coś swoją osobą.
Czasami wolelibyśmy nic nie przekazywać. Kiedy przychodzimy do pracy zaspani to i tak dzieci to widzą. I być może to tłumaczy dlaczego w jednej
szkole nauczyciel może mie ć problemy w kontakcie z dziećmi, być może za swoj ą postawę. I odwrotnie, są tacy nauczyciele, którzy mają problemy
w kontaktach z dziećmi, a być może ma to zwi ązek z postawą... Równie ważne jest badanie postawy naszych uczniów. Musimy umieć je odczytać,
zidentyfikować to, co swą postawą chcą nam przekazać. Ten rodzaj komunikacji, choć wydaje się bardzo prymitywny i bywa niekiedy mylący, to jest
jednak ważniejszy niż mowa, wszak poprzedza nasze zachowania werbalne (nim coś powiemy oceniamy otoczenie i słuchacza). Oczywiście mowa jest
bardzo ważna. Dzi ęki niej komunikujemy si ę w najszybszy, najskuteczniejszy sposób, stąd celem jest nauczenie dzieci, by mow ą posługiwały si ę,
oczywiście tam gdzie jest to tylko mo żliwe, jak najlepiej. Jednak istnieje takie niebezpieczeństwo, że rozmawiając z dzieckiem s łowa, których
używamy mogą oznaczać coś dokładnie odwrotnego niż to co mówimy.
Przykład:
Postarajmy się powiedzieć słowo „nie”, gdy to naprawdę nie jest dla nas wa żne. Jak to zabrzmi? Wyobraźmy sobie, że dziecko pyta, czy może dostać
lody: jeżeli nasze „nie” będzie brzmiało ma ło przekonująco, to dziecko będzie jeszcze kilkakrotnie nas prosi ć o lody, aż do momentu, gdy usłyszy
bardzo stanowcze, zdecydowane „nie”, które w jego pojęciu naprawdę znaczy „nie” jako zaprzeczenie. „Nie” może mieć różne odcienie znaczeń, np.:
„może jednak nie”, jako „mam pewne wątpliwości”, albo „w zasadzie nie...”. Takie „nie” prowokuje dziecko do dalszych nacisków, bowiem czuje ono
otwarte pole do dialogu o pozyskanie owych lodów.
A teraz postarajmy się powiedzieć „tak”, na przykład ironiczne „tak” ‐ dość popularna w wielu krajach jest ironia („diabelska radocha”) ‐ ironia może
mieć wiele plusów, ale dwie rzeczy trzeba sobie od razu wyja śnić. Pierwsze to jest to, że posiadamy z partnerem rozmowy wspólne doświadczenie
i wtedy rozmawiając ze sob ą możemy być blisko ze sob ą i posługiwać się w komunikacji ironi ą oraz posiadać komfort zrozumienia użytej ironii.
Ale ironia mo że by ć wykorzystana przez nas w niewłaściwy sposób, wówczas do ść często jak gdyby „chowamy się” (zasłaniamy) za ironią, licząc,
że wybroni nas ona z pope łnionej gafy, mówimy wtedy rozmówcy, że „nie o to nam chodzi ło, przecie ż zażartowaliśmy sobie ” (użyliśmy ironii).
W związku z tym, sposób w jaki komunikujemy si ę okazuje si ę częściej ważniejszy niż sama mowa. Sposób w jaki wykorzystujemy g łos, mo że być
ważniejszy ni ż sam komunikat (zale ży od naszego poziomu g łosu, wysoko ści, tempa mówienia), czyli mówiąc w sposób bardzo uprzejmy musimy
tonować swój głos, natomiast chcąc zademonstrować swą złość mówimy głośniej, szybciej.
„Mowa ciała” odkrywa przed nami prawdziwą treść przekazu. To co naprawdę ważne ‐ słyszymy i widzimy zmysłami.
Od wielu lat bada się różne sposoby porozumiewania się między ludźmi, a wyniki tych badań są dla wielu zaskakujące:
l
tylko 7% informacji, które uzyskujemy w komunikacji, czerpiemy ze s łów
l
38 % wnioskujemy z tonu głosu rozmówcy
l
aż 55 % przekazu odczytujemy z „mowy ciała”.
Prawidłowość tę odkrył antropolog Albert Merabiane.
Prowadzono także badania nad częstotliwością komunikacji. Stwierdzono, że:
l
dziennie nie mówimy dłużej niż przez 10 ‐ 20 minut
l
przeciętne zdanie trwa nie więcej niż 2,5 s.
Jednym z błędów popełnianych przy analizie „mowy ciała” jest opieranie się na pojedynczych gestach. Gest jest odpowiednikiem słowa, które wyrwane
ze zdania, może mieć bardzo różne znaczenie. Gesty jako całość powiedzą prawdę o tym, co kryje się w słowach. Chodzi tutaj także o „choreografię”
gestów ‐ treść wypowiedzi musi pasować do np. ułożenia ramion. Analiza ta jest te ż instynktowna. Niektóre znaki s ą wrodzone dla człowieka, innych
trzeba się uczyć. Znaki te s ą dziedzictwem człowieka ‐ są nieświadomie przekazywane z pokolenia na pokolenie. Ucząc się ich naśladujemy pewne
wzory. Obserwacja głuchoniewidomych potwierdza, że istnieją gesty wrodzone i nabyte.
ZAPAMIĘTAJ, że mówią nie tylko nasze usta ‐ ciało również. Zwracajmy zatem większą uwagę na mowę ciała, bo prawidłowo odczytana mowa ciała
jest częścią praktycznej znajomości człowieka. Nie można z niej rezygnować, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.
ZAPAMIĘTAJ też zasadę 10x30x60 dot. skuteczność naszego przekazu:
l
w 10% zależy od tego co mówimy
l
w 30% jest konsekwencją tego jak mówimy (ton głosu, sposób artykułowania, precyzja wypowiedzi)
l
w 60% zależy od mowy ciała, a więc zachowań towarzyszących rozmowie i sygnalizujących nasze nastawienie psychiczne.
Jeżeli mowa nie zaspokaja potrzeb komunikacyjnych dziecka ‐ jest zniekształcona, mało zrozumiała, wymaga od niego dużego wysiłku, a jednocześnie
jest ono zdolne do uruchamiania wy ższych partii swojego cia ła, mo żemy zaproponować mu wspomagający mowę (lub nawet ją zastępujący) sposób
przekazywania informacji oparty na ruchach, gestach i mimice. Sytuacja dziecka niemówiącego jest przy tym o tyle trudna, że zwykle rozumie ono
zachowania niewerbalne (pozasłowne) innych, ale niestety nie potrafi demonstrować w taki sposób własnych wrażeń fizycznych i emocjonalnych. Stąd
tak wa żne jest nauczenie dziecka tej sztuki przekazu i uzyskanie optymalnej ekspresji (wyrazisto ści) jego twarzy oraz gestów. Niekiedy wymagać
to może przeprowadzenia pewnych ćwiczeń zmierzających do ustalenia tzw. „modeli”, wzorców zachowań, czyli szeregu czytelnych dla innych osób min,
gestów i ruchów.
Przy wprowadzaniu tej metody porozumiewania się najważniejsze jest, aby dziecko mia ło świadomość, że uczucia, opinie, czynności itp. mogą być
wyrażane w sposób bezsłowny. Drugim trudnym zadaniem będzie obudzenie w dziecku chęci spontanicznego wyrażania uczuć i emocji (szerzej pisałam
o tym w poprzednich odcinkach cyklu) ‐ tutaj najlepszym terapeutą będzie bliska dziecku osoba budz ąca jego zaufanie, akceptująca je, cierpliwa
i wytrwała. Ekspresja twarzy, ustawienie i ruchy ciała s ą bardzo ważnymi częściami przekazu niewerbalnego (porozumiewania się bez słów) i dlatego
dziecko, które nie mówi powinno by ć zachęcane do ich u żywania. Musimy nagradza ć jego wysiłki i dokonania, a także stara ć się aranżować wiele
naturalnych sytuacji, w których dziecko b ędzie mog ło wypróbowa ć przydatnoś ć swojej ekspresji (min, gestów) w konkretnych sytuacjach
komunikacyjnych.
Opracowanie: Marzena Mieszkowicz
mima_cz.1.zip (78,9 KB)
Strona główna
>
Komunikacja alternatywna
Strona główna
>
Komunikacja alternatywna
Mima i pantomima cz. 1
Czym są mimika i gesty
w codziennej komunikacji
Grafiki komputerowe Marzeny Perz nagrodzone na II Konkursie Grafiki Komputerowej we Wroc ławiu. Wspaniałe, prawda?
Osoba mówiąca z łatwością nazywa rzeczy i zjawiska, okre śla swoje dolegliwości czy uczucia, odpowiada na pytania osoby bliskiej lub obcej. Każde
dziecko od urodzenia obserwuje mimikę i gesty towarzyszące tym wypowiedziom. Stopniowo poznaje różnice w wyrazie twarzy mówiącego, identyfikuje
z tym ton jego głosu, uczy się znaczenia mimiki i gestów w połączeniu ze znaczeniami poszczególnych słów.
Mimika jest zewn ętrznym wyrazem przeżyć i nastrojów wyrażonym w grze mi ęśni twarzy i oczu, w ruchach rąk (gestach). Mimika podstawowych
wzruszeń (np. gniewu lub radości) jest wrodzona i zasadniczo jednakowa przez całe życie u ludzi. Pewnemu zróżnicowaniu, najczęściej tamowaniu,
ulega ona jednak pod wp ływem życia zbiorowego i ćwiczenia. Czasem przejawia si ę w sposób patologiczny, np. płacz nieopanowany, śmiech
nieopanowany. W porozumiewaniu się ludzi mimika należy do tzw. języka pozawerbalnego.
Komunikacja niewerbalna (nonverbal communiation) to sposób komunikowania się bez używania słów. Komunikacja niewerbalna może być działaniem
zamierzonym lub niezamierzonym. Do wskaźników niewerbalnych zaliczamy: mimikę twarzy, gesty, pozycję i ruchy ciała, dotyk, a nawet sposób
patrzenia. Komunikaty niewerbalne mogą być zgodne znaczeniowo z werbalnymi ‐ komunikaty powtarzane, zastępować je, akcentować lub maskować ‐
tu nasze zachowania niej ęzykowe mają na celu ukrycie prawdziwych uczuć, przekonań czy myśli. Kody niewerbalne służą odzwierciedlaniu stosunku
człowieka do jego otoczenia spo łecznego, samoreprezentacji (wysyłanie komunikatów o swoim statusie spo łecznym, ekonomicznym, osobowości,
sympatiach politycznych oraz innych aspektach ja), odgrywaj ą ważną rolę w rytuałach (powitanie, po żegnanie, honorowe wr ęczanie nagród)
oraz podtrzymują komunikację werbalną, czynią ją bardziej kompletną.
Gdy mówimy wykonujemy cały szereg gestów, które s ą powszechnie rozumiane ‐ to właśnie dzi ęki nim potrafimy pokaza ć swoje uczucia nawet
wówczas, gdy nie używamy słów. Gest (z łacińskiego, gestus ‐ ruch ciała), to ruch ciała (znak, skinienie), zwykle towarzyszący mowie i podkreślający
to, co zostało powiedziane. Czasem zdarza się nawet tak, że mówimy jedynie po to, aby zamaskować (ukryć) swoje intymne uczucia lub opinie, które
chcemy zachować jedynie dla siebie. Mimo to z łatwością rozpoznajemy po ruchach, gestach i mimice twarzy kogoś, kto jest zdenerwowany, zmęczony,
cierpiący, wesoły, kogoś komu jest zimno lub gorąco, osobę senną lub po prostu znudzoną. Niektóre gesty są używane tak powszechnie, że obserwując
z daleka osobę, która je wykonuje od razu domyślamy się co ona wyraża ‐ jest to np. charakterystyczne wzruszenie ramionami na znak „nie wiem”,
„jest mi to obojętne”.
Dzieci bardzo dobrze radz ą sobie z gestykulacją, ale może by ć pewien problem ze wst ępem, rozpoczęciem takich form nadawania komunikatów.
Większość gestów pojawia si ę w sytuacjach dziecku dobrze znanych, czyli takich, w których orientuje się: gdzie, z kim i co będzie robiło. Do takich
sytuacji należą:
l
rytualne czynności dziecka (kąpiel, spożywanie posiłków, wyjście na spacer),
l
rytualne interakcje (np. powitanie, pożegnanie, „pocieszanie” głaskaniem smutnej mamy);
l
rytuały rodzinne (np. uroczystości rodzinne i towarzyszące im stałe style lub sposoby zachowań).
Wyobraźmy sobie dzieci odgrywaj ące „rolę” za pomoc ą mimiki i gestów, np. gdy zasugerujemy temat has łami (mog ą to być instrukcje s łowne
albo obrazki) lub odpowiednimi rekwizytami:
l
maluję obrazek;
l
kwaśna cytryna;
l
pies, krzesło mężczyzna, przychodzi do niego dziewczynka;
l
zdarzenie sekwencyjne na temat „przygotowania do kąpieli”, itp.
Pantomima nie musi obejmowa ć całego cia ła, lecz mo żemy ją zademonstrować przed sobą tylko gestem lub tylko mimiką, i nie w każdej sytuacji
musimy posiada ć rekwizyty (bez nich jest znacznie trudniej). Musimy pami ętać, że dziecko w swych wczesnych zachowaniach komunikacyjnych
wykorzystuje głównie kontakt wzrokowy, gesty i wokalizacje, a niekiedy skorzysta ze wszystkich dostępnych mu środków, stąd łatwiejsza okaże si ę
forma pantomimy od wyra żania czegokolwiek tylko gestem lub tylko mimik ą. Niekiedy gesty dziecka nie pojawiaj ą się spontanicznie, ani też
w odpowiedzi na nasze s łowne wskazówki. Kiedy przez dłuższy czas gesty nie mają znaczenia symbolicznego (są przedleksykalne), to ważne jest, by
pobudzić ich pojawianie si ę. Ale o tym, czy u dziecka możliwa jest gestykulacja symboliczna i czy jest mo żliwość jej pobudzania oraz wzbogacania,
najszybciej przekonamy się podczas wspólnych zabaw. Jednakże podstawowym warunkiem pełnienia przez gesty funkcji symbolicznej jest to, aby nie
były one jedynie cz ęścią rytualnych zabaw z dorosłymi, lecz by zawarta w nich by ła wiedza dziecka o danym przedmiocie. Jest to mo żliwe jedynie
wówczas, gdy dziecko samo dokonuje wyboru formy wykonywanych gestów (M. Piszczek, 1995).
W jaki sposób odbywa się wyrażanie komunikacji za pomocą ekspresji twarzy? Co możemy powiedzieć poprzez wyraz twarzy? Emocje są bardzo ważnym
sposobem komunikowania si ę, to ta część komunikacji, którą ciągle dokonujemy. Zawsze używamy naszej mimiki. Jeżeli komunikujemy co innego niż
myślimy, wówczas nasza twarz zdradza to. Oczywiście możemy też kłamać za pomocą twarzy, ale wymaga to pewnych umiejętności aktorskich. Dziecko
może reagowa ć bardzo specyficznie nie używając mowy. St ąd te ż musimy badawczo obserwować, zastanawiać się i intuicyjnie interpretować, co
właściwie wyraża twarz dziecka, co ono stara się nam powiedzieć.
Gestykulacja jest mocno zwi ązana z kulturą. Jest od niej zale żna i pełni ona wsz ędzie taką samą rolę. Na wszystkich kontynentach, we wszystkich
krajach, narodowościach w mniejszym lub w większym stopniu używa się gestykulacji, jako wspomagającej mówienie. Niekiedy tylko podczas wykładu,
wystąpienia przed dużym audytorium ograniczamy świadomie nasze gesty. Szukamy wtedy podparcia dla swych rąk, by nie gestykulowa ły i dopiero
wtedy, gdy się czegoś trzymamy przestajemy to robić, ale kiedy mamy swobodne ręce, to ich ruchy jakby samoczynnie zaczynaj ą pokazywać różne
gesty, by mówienie nasze stawa ło si ę bardziej sugestywne, zrozumia łe dla odbiorcy, by niektóre wypowiadane sekwencje stawa ły si ę bardziej
wyraziste, zaakcentowane (podkreślone) na tle innych.
Gestykulacja zależna jest od kultury, od sposobów jej wyra żania, charakterystycznych dla danej kultury. Istnieją spore różnice w gestykulacji ludzi
różnych kultur, inne będą one u Polaka i Włocha. Jeśli poprosimy Polaka i W łocha aby opowiedzieli nam coś o jakimś pięknym krajobrazie, to nasz
rodak bardzo spokojnie, z mimik ą flegmatyka powie krótko: „no... nieźle” i do minimum ograniczy gestykulację (chyba, że jest zapalonym turystą
o żywiołowym temperamencie), zaś Włoch na to samo pytanie zarówno słowami jak i całym swym bogactwem gestów będzie sygnalizował swój podziw,
zachwyt i zachwalał ów krajobraz, że nawet nie znając języka bez trudu odczytamy jego rozliczne gesty, niemal teatr rąk i ciała.
Istnieją różnice ilościowe i jakościowe w gestykulacji ludzi mieszkających w miastach lub na wsi, ale także w gestykulacji różnych grup zawodowych.
Gestykulacja zależna jest też od relacji panujących w rodzinie. Za pomocą gestykulacji wyjaśniamy naszemu rozmówcy pewne rzeczy, jakby ilustrujemy
swą wypowiedź.
Nasze pozy i postawy
Choć niniejszy artykuł mówi o metodach mimiczno‐gestykulacyjnych, to ważne jest jak sami zachowujemy
się przed dzieckiem, jak ą mamy postawę, bo przecież z tego wypływa wiele jasnych i zrozumia łych dla
dziecka informacji. Zastanówmy się jak wiele istnieje różnych postaw demonstrowanych przez nas, które
coś oznaczają: postawa niepewności, klasyczna postawa dystansu ( „nie zbliżaj si ę do mnie”), postawa
otwarta jeśli chcemy rozmawiać z kimś, itp. Co wyra ża nasze cia ło gdy jeste śmy agresywni: gotowość
o ataku, napi ęte mamy mi ęśnie... Je śli rozmawiam z dzieckiem i przyjmuj ę taką właśnie postaw ę
agresywną, a to co się dzieje wokół nie wskazuje na agresj ę, to takie dziecko się roześmieje, czyli jeśli
przyjmiemy złą postawę ciała w rozmowie, to często nie osiągniemy oczekiwanego rezultatu. W ten sposób mamy wiele różnych postaw, oznaczających
bardzo konkretną komunikację. Każdy z nas, wiele razy w ciągu dnia używa różnych postaw i obserwujemy je u innych ludzi. Przybierane postawy już na
wstępie sygnalizują nasz stosunek do kogo ś lub innej osoby do nas samych. Spotkanie drugiej osoby po raz pierwszy ‐ to w naszej głowie zaczyna się
„przewijać taśma doświadczeń” (obrazy różnych postaw) i już w ciągu 10 sekund wyrabiamy sobie jakieś opinie ‐ generalny obraz takiej osoby), które
mogą nam si ę przydać. (nie zawsze są zgodne z rzeczywistością, ale przecież lubimy bezpiecznie bazować na „utartych schematach percepcyjnych”).
Jeśli musimy zawrzeć jakiś układ z jakąś osobą, np. pożyczyć pieniądze, to najpierw dobrze się przyglądamy takiej osobie. Mówimy sobie „dobrze
teraz wygląda, ale muszę jeszcze poczekać chwilkę..., wprawdzie nie mam zbyt wiele czasu, ale muszę się dobrze postarać zanim podejmę temat”.
Takie obserwacje mamy z własnego życia i musimy zastanowi ć się jak je wprowadzać w kontaktach z dziećmi podczas codziennych zajęć. To są te
rodzaje komunikacji, których najczęściej używamy. Nie możemy pozostać neutralni ‐ nie ma czegoś takiego ‐ zawsze przekazujemy coś swoją osobą.
Czasami wolelibyśmy nic nie przekazywać. Kiedy przychodzimy do pracy zaspani to i tak dzieci to widzą. I być może to tłumaczy dlaczego w jednej
szkole nauczyciel może mie ć problemy w kontakcie z dziećmi, być może za swoj ą postawę. I odwrotnie, są tacy nauczyciele, którzy mają problemy
w kontaktach z dziećmi, a być może ma to zwi ązek z postawą... Równie ważne jest badanie postawy naszych uczniów. Musimy umieć je odczytać,
zidentyfikować to, co swą postawą chcą nam przekazać. Ten rodzaj komunikacji, choć wydaje się bardzo prymitywny i bywa niekiedy mylący, to jest
jednak ważniejszy niż mowa, wszak poprzedza nasze zachowania werbalne (nim coś powiemy oceniamy otoczenie i słuchacza). Oczywiście mowa jest
bardzo ważna. Dzi ęki niej komunikujemy si ę w najszybszy, najskuteczniejszy sposób, stąd celem jest nauczenie dzieci, by mow ą posługiwały si ę,
oczywiście tam gdzie jest to tylko mo żliwe, jak najlepiej. Jednak istnieje takie niebezpieczeństwo, że rozmawiając z dzieckiem s łowa, których
używamy mogą oznaczać coś dokładnie odwrotnego niż to co mówimy.
Przykład:
Postarajmy się powiedzieć słowo „nie”, gdy to naprawdę nie jest dla nas wa żne. Jak to zabrzmi? Wyobraźmy sobie, że dziecko pyta, czy może dostać
lody: jeżeli nasze „nie” będzie brzmiało ma ło przekonująco, to dziecko będzie jeszcze kilkakrotnie nas prosi ć o lody, aż do momentu, gdy usłyszy
bardzo stanowcze, zdecydowane „nie”, które w jego pojęciu naprawdę znaczy „nie” jako zaprzeczenie. „Nie” może mieć różne odcienie znaczeń, np.:
„może jednak nie”, jako „mam pewne wątpliwości”, albo „w zasadzie nie...”. Takie „nie” prowokuje dziecko do dalszych nacisków, bowiem czuje ono
otwarte pole do dialogu o pozyskanie owych lodów.
A teraz postarajmy się powiedzieć „tak”, na przykład ironiczne „tak” ‐ dość popularna w wielu krajach jest ironia („diabelska radocha”) ‐ ironia może
mieć wiele plusów, ale dwie rzeczy trzeba sobie od razu wyja śnić. Pierwsze to jest to, że posiadamy z partnerem rozmowy wspólne doświadczenie
i wtedy rozmawiając ze sob ą możemy być blisko ze sob ą i posługiwać się w komunikacji ironi ą oraz posiadać komfort zrozumienia użytej ironii.
Ale ironia mo że by ć wykorzystana przez nas w niewłaściwy sposób, wówczas do ść często jak gdyby „chowamy się” (zasłaniamy) za ironią, licząc,
że wybroni nas ona z pope łnionej gafy, mówimy wtedy rozmówcy, że „nie o to nam chodzi ło, przecie ż zażartowaliśmy sobie ” (użyliśmy ironii).
W związku z tym, sposób w jaki komunikujemy si ę okazuje si ę częściej ważniejszy niż sama mowa. Sposób w jaki wykorzystujemy g łos, mo że być
ważniejszy ni ż sam komunikat (zale ży od naszego poziomu g łosu, wysoko ści, tempa mówienia), czyli mówiąc w sposób bardzo uprzejmy musimy
tonować swój głos, natomiast chcąc zademonstrować swą złość mówimy głośniej, szybciej.
„Mowa ciała” odkrywa przed nami prawdziwą treść przekazu. To co naprawdę ważne ‐ słyszymy i widzimy zmysłami.
Od wielu lat bada się różne sposoby porozumiewania się między ludźmi, a wyniki tych badań są dla wielu zaskakujące:
l
tylko 7% informacji, które uzyskujemy w komunikacji, czerpiemy ze s łów
l
38 % wnioskujemy z tonu głosu rozmówcy
l
aż 55 % przekazu odczytujemy z „mowy ciała”.
Prawidłowość tę odkrył antropolog Albert Merabiane.
Prowadzono także badania nad częstotliwością komunikacji. Stwierdzono, że:
l
dziennie nie mówimy dłużej niż przez 10 ‐ 20 minut
l
przeciętne zdanie trwa nie więcej niż 2,5 s.
Jednym z błędów popełnianych przy analizie „mowy ciała” jest opieranie się na pojedynczych gestach. Gest jest odpowiednikiem słowa, które wyrwane
ze zdania, może mieć bardzo różne znaczenie. Gesty jako całość powiedzą prawdę o tym, co kryje się w słowach. Chodzi tutaj także o „choreografię”
gestów ‐ treść wypowiedzi musi pasować do np. ułożenia ramion. Analiza ta jest te ż instynktowna. Niektóre znaki s ą wrodzone dla człowieka, innych
trzeba się uczyć. Znaki te s ą dziedzictwem człowieka ‐ są nieświadomie przekazywane z pokolenia na pokolenie. Ucząc się ich naśladujemy pewne
wzory. Obserwacja głuchoniewidomych potwierdza, że istnieją gesty wrodzone i nabyte.
ZAPAMIĘTAJ, że mówią nie tylko nasze usta ‐ ciało również. Zwracajmy zatem większą uwagę na mowę ciała, bo prawidłowo odczytana mowa ciała
jest częścią praktycznej znajomości człowieka. Nie można z niej rezygnować, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.
ZAPAMIĘTAJ też zasadę 10x30x60 dot. skuteczność naszego przekazu:
l
w 10% zależy od tego co mówimy
l
w 30% jest konsekwencją tego jak mówimy (ton głosu, sposób artykułowania, precyzja wypowiedzi)
l
w 60% zależy od mowy ciała, a więc zachowań towarzyszących rozmowie i sygnalizujących nasze nastawienie psychiczne.
Jeżeli mowa nie zaspokaja potrzeb komunikacyjnych dziecka ‐ jest zniekształcona, mało zrozumiała, wymaga od niego dużego wysiłku, a jednocześnie
jest ono zdolne do uruchamiania wy ższych partii swojego cia ła, mo żemy zaproponować mu wspomagający mowę (lub nawet ją zastępujący) sposób
przekazywania informacji oparty na ruchach, gestach i mimice. Sytuacja dziecka niemówiącego jest przy tym o tyle trudna, że zwykle rozumie ono
zachowania niewerbalne (pozasłowne) innych, ale niestety nie potrafi demonstrować w taki sposób własnych wrażeń fizycznych i emocjonalnych. Stąd
tak wa żne jest nauczenie dziecka tej sztuki przekazu i uzyskanie optymalnej ekspresji (wyrazisto ści) jego twarzy oraz gestów. Niekiedy wymagać
to może przeprowadzenia pewnych ćwiczeń zmierzających do ustalenia tzw. „modeli”, wzorców zachowań, czyli szeregu czytelnych dla innych osób min,
gestów i ruchów.
Przy wprowadzaniu tej metody porozumiewania się najważniejsze jest, aby dziecko mia ło świadomość, że uczucia, opinie, czynności itp. mogą być
wyrażane w sposób bezsłowny. Drugim trudnym zadaniem będzie obudzenie w dziecku chęci spontanicznego wyrażania uczuć i emocji (szerzej pisałam
o tym w poprzednich odcinkach cyklu) ‐ tutaj najlepszym terapeutą będzie bliska dziecku osoba budz ąca jego zaufanie, akceptująca je, cierpliwa
i wytrwała. Ekspresja twarzy, ustawienie i ruchy ciała s ą bardzo ważnymi częściami przekazu niewerbalnego (porozumiewania się bez słów) i dlatego
dziecko, które nie mówi powinno by ć zachęcane do ich u żywania. Musimy nagradza ć jego wysiłki i dokonania, a także stara ć się aranżować wiele
naturalnych sytuacji, w których dziecko b ędzie mog ło wypróbowa ć przydatnoś ć swojej ekspresji (min, gestów) w konkretnych sytuacjach
komunikacyjnych.
Opracowanie: Marzena Mieszkowicz
>