G
G
A
A
L
L
E
E
R
R
I
I
A
A
T
T
O
O
L
L
E
E
R
R
A
A
N
N
C
C
J
J
I
I
Projekt jest dofinansowywany ze środków Wspólnoty Europejskiej i Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej
www.galeriatolerancji.org.pl
1
Choroba psychiczna
Dana Williams
Nie przypominam sobie, bym w młodości bała się wielu rzeczy. Nie
miałam dziecięcych obaw przed ciemnością, ani straszydłami czy potworami
pod moim łóżkiem. Poza dziwną fobią związaną z syrenami karetek i wozów
straży pożarnej, bałam się jeszcze jednego – Willie’go, starszego mężczyzny
z sąsiedztwa. Dzieci z sąsiedztwa mówiły, że Willie był na wojnie i potem już
nigdy nie był taki sam. Nie wiedziałam, czy to jest prawda, ale wiedziałam
jedno – przerażał mnie.
Willie chodził ulicami w dzień i w nocy, czasem z koszulą naciągniętą na
głowę tak, że wystawały jedynie oczy. Wrzeszczał dziwne, złowieszcze słowa
i wydawał dziwne odgłosy do tych, którzy przechodzili obok. W niektóre dni,
wyskakiwał
zza
krzaków
lub
zza
rogu,
wymachując
rękami
–
doświadczyłyśmy tego z siostrą wielokrotnie idąc rano na przystanek
autobusowy.
Pamiętam jak wiele razy pytałam, „Co jest nie tak z Willie’m?” Ale nie
przypominam sobie by moi rodzice – ani żaden inny dorosły – próbowali
wyjaśnić nam dlaczego Willie tak się zachowywał. Jedyne co pamiętam,
to ostrzeżenia, by trzymać się od niego z daleka. Z tak ograniczoną wiedzą,
większość dzieci w sąsiedztwie zachowywało się na jeden z dwóch
sposobów. Były takie, jak ja, które panicznie się go bały. I były inne –
większość – które dokuczały mu, stroiły z niego żarty, tworzyły rymowanki
i piosenki o „Szalonym Willie’m.”
Nieważne czy reagowaliśmy na Willie’go ze strachem czy z kpiną,
teraz wiem, że wszystkie dzieci miały jedną rzecz wspólną: ignorancja
przesłoniła nam obraz Willie’go i brakowało nam najbardziej nawet
podstawowej wiedzy o chorobach psychicznych.
Od tamtej pory, niestety, niewiele się zmieniło. Brak zrozumienia dla
chorych psychicznie pogłębia jedynie strach, wstyd, piętno i stereotypy.
Jeden na czworo Amerykanów jest dotkniętych, bezpośrednio lub pośrednio,
chorobą psychiczną. Eliminowanie piętna jest niezwykle ważne, tak samo
jak zwiększanie wiedzy o tej chorobie.
G
G
A
A
L
L
E
E
R
R
I
I
A
A
T
T
O
O
L
L
E
E
R
R
A
A
N
N
C
C
J
J
I
I
Projekt jest dofinansowywany ze środków Wspólnoty Europejskiej i Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej
www.galeriatolerancji.org.pl
2
Szczera rozmowa z dziećmi stanowi dobry początek. Amerykańska
Akademia Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej oferuje wskazówki
skierowane do rodziców dzieci w różnym wieku:
Dzieci w wieku przedszkolnym
Dzieci w wieku przedszkolnym często opierają swoją charakterystykę innych
ludzi na tym, co widzą, więc najczęściej mają pytania dotyczące zachowania
lub wyglądu jakiejś osoby. Dzieci w tym wieku potrzebują mniej informacji
i szczegółów. Rodzice mogą wyjaśnić, że dana osoba tak się zachowuje,
bo jest chora. Rodzice mogą także wyjaśnić, że smutek i gniew wywołują
czasem takie reakcje jak płacz czy krzyk.
Dzieci w wieku szkolnym
Starsze dzieci zadają więcej pytań i szukają konkretnych informacji.
Na przykład, „Dlaczego ten pan płacze?” albo „Dlaczego ta pani mówi do
siebie?”. Dzieci w tym wieku mogą także martwić się i zadawać pytania
dotyczące bezpieczeństwa ich oraz ich bliskich. Rodzice mogą odpowiadać
wprost i szczerze. Na przykład, rodzic może wytłumaczyć, że ten pan
płacze, ponieważ ma depresję, i przekazać dziecku podstawowe informacje
o depresji i jej przyczynach. Szczere odpowiedzi pomagają dzieciom
zmniejszyć ich obawy.
Nastolatki
Nastolatki zadają bardziej specyficzne i trudne pytania. Posiadają już pewne
stereotypy i wiedzę o chorobach psychicznych nabytą od przyjaciół lub
z mediów. Rodzice mogą przeprowadzić otwarty dialog, ponieważ nastolatki
lepiej reagują gdy rozmowa nie jest jednostronna. Rodzice mogą także
rozmawiać z nastolatkami o szczegółach jak diagnozować poszczególne
choroby psychiczne oraz jak można je leczyć.
W tym roku stałam się tą jedną Amerykanką, której życie zostało
dotknięte przez chorobę psychiczną, ponieważ u jednego z moich bliskich
krewnych zdiagnozowano chorobę dwubiegunową. Kiedy dowiedziałam się
o diagnozie, zrobiłam dwie rzeczy. Najpierw przeczytałam wszystko
G
G
A
A
L
L
E
E
R
R
I
I
A
A
T
T
O
O
L
L
E
E
R
R
A
A
N
N
C
C
J
J
I
I
Projekt jest dofinansowywany ze środków Wspólnoty Europejskiej i Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej
www.galeriatolerancji.org.pl
3
co mogłam znaleźć o chorobie mojego krewnego. Następnie podzieliłam się
tym, czego się dowiedziałam z moim dziewięcioletnim synem.
Mam nadzieję, że moje wysiłki sprawią, że gdy pewnego dnia mój syn
będzie myślał o swoich lękach z dzieciństwa, a pojawi się w jego
wspomnieniach taki „Willie”, nie będzie to już „Szalony Willie” –
napiętnowany i niezrozumiany.