B
BÓ
ÓG
G U
UK
KR
RY
YW
WA
AJ
J
C
CY
Y II O
OB
BJ
JA
AW
WIIA
AJ
J
C
CY
Y
S
SA
AM
ME
EG
GO
O S
SIIE
EB
BIIE
E W
W P
PR
RO
OS
ST
TO
OC
CIIE
E
(G
Go
od
d H
Hiid
diin
ng
g H
Hiim
msse
ellff IIn
n S
Siim
mp
plliic
ciitty
y,,
T
Th
he
en
n R
Re
ev
ve
ea
alliin
ng
g H
Hiim
msse
ellff IIn
n T
Th
he
e S
Sa
am
me
e))
6
63
3--0
03
31
17
7
M
M
W
Wiilllliia
am
m M
Ma
arrrriio
on
n B
Brra
an
nh
ha
am
m
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama rano dnia 17. marca 1963
w Kaplicy Branhama w Jeffersonville. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø
mówione Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej.
Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z
najnowszej wersji .The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 2001 r. Niniejszym
zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej ksi6Œki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierz6cych, którzy umiowali to
Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 1992 - 1995.
Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax: +420 659 324425
E-mail: krzok@volny.cz
http://www.volny.cz/poselstwo
Ksi6Œka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.
PRZEDMOWA
0Oto Ja po™lŸ wam Eliasza proroka zanim przyjdzie on
wielki i straszny dzie§ Pa§ski, aby obróci: serca ojców ku
synom, a serca synów ku ojcom ich, abym, gdy przyjdŸ nie
skara: ziemi przekle§stwem."
Malachiasz 4, 5 - 6.
0Lecz w dniach g:osu anio:a siódmego, gdy zacznie trAbiø,
dokona siŸ tajemnica BoŒa, jak to oznajmi: s:ugom swoim
prorokom."
Objawienie 10, 7.
W Sowie Pa§skim jest obietnica, Œe On po™le na ziemiŸ ponownie
ducha Eliasza w postaci posa§ca czasu ko§cowego, który jest
anioem Siódmego Wieku Ko™cioa w tych ko§cowych, ostatecznych
dniach czasu. Wierzymy mocno, Œe ta obietnica wypenia siŸ w
potwierdzonej usudze naszego drogiego brata, Williama Marriona
Branhama.
Poprzez Œycie tego pokornego sugi Pa§skiego, który tak bardzo
wyraŒa w sobie Ducha Chrystusowego, manifestacje Boga byy tak
doskonale potwierdzone, Œe ich nie moŒna wytumaczyø przez Œadne
naturalne uzasadnianie. Z setek tysiŸcy wizji, które Pan podawa
bratu Branhamowi po caym ™wiecie, ani raz nie pojawia mu siŸ
wizja, która by nie zostaa potwierdzona i po™wiadczona, Œe jest
Sowem od Pana.
Dnia 30. grudnia 1962 w Kaplicy Branhama w Jeffersonville,
Indiana, brat Branham przyniós Poselstwo pod tytuem: 8Panowie,
czy to jest znak ko§ca?" W tym Poselstwie mówi on o wizji, która mu
udzielia instrukcji, aby siŸ przeprowadzi z swoj; rodzin; do
Tucson, Arizona. Wizja ta przepowiedziaa eksplozjŸ, która bŸdzie
miaa miejsce, której moc wstrz;™nie caym krajem. Wizja ta
wypenia siŸ 28. lutego 1963, kiedy 40 mil na pónocny wschód od
Tucson, brat Branham zosta podniesiony do konstelacji siedmiu
anioów i byo mu powiedziane, Œeby powróci do swego zboru w
Jeffersonville, gdzie mu zostan; objawione tajemnice Siedmiu
PieczŸci.
Odczuwamy, Œe czas zbliŒa siŸ do ko§ca, a to Poselstwo musi
dotrzeø do waszych r;k, aby nas przygotowaø na Przyj™cie Pa§skie,
które nast;pi niebawem, bowiem Sowo mówi: 8Weselmy siŸ i
radujmy siŸ, i oddajmy Mu chwaŸ, bo przyszo wesele Baranka, a
MaŒonka Jego nagotowaa siŸ."
Billy Paul Branham
Bóg ukrywaj6cy i objawiaj6cy
Samego Siebie w prostocie
` DziŸkujŸ ci, bracie Neville. Niech ci Pan bogosawi. Dzie§ dobry,
przyjaciele. UwaŒam to z pewno™ci; za jeden z szczytowych punktów
mego Œycia, Œe mogŸ byø tego poranka znowu w tej kaplicy i ogl;daø
jej piŸkn; budowlŸ, oraz porz;dek, w jakim dzieci BoŒe siedz; dzisiaj
w Jego domu.
„
Byem bardzo zdumiony, kiedy przyszedem tutaj wczoraj i
zobaczyem wygl;d tego budynku. Nawet mi siŸ nie ™nio, Œe on
bŸdzie taki. Kiedy zobaczyem te plany, to znaczy, kiedy
sporz;dzono plany, widziaem tylko dalsze mae pomieszczenie z
siedzeniami, przylegaj;ce z boku, lecz obecnie stwierdzam, Œe ono
jest
wspaniaym
miejscem.
Jeste™my
bardzo
wdziŸczni
Wszechmog;cemu za to piŸkne miejsce. I jeste™my^
…
PrzynoszŸ wam dzisiaj rano pozdrowienia od mojej Œony i od
moich dzieci, którzy pragnŸli byø w tym czasie tutaj na tym
naboŒe§stwie dedykacyjnym i w tym tygodniu po™wiŸcenia dla
Chrystusa. Lecz dzieci s; w szkole i trudno im wyjechaø. Ich tŸsknota
za tym domem juŒ niemal mija, lecz my nigdy nie przestaniemy Œywiø
naszych uczuø wobec was. One nigdy nie zostan; zatarte. Jest to co™
szczególnego _ mieø przyjació i ja doceniam przyjació, wszŸdzie,
lecz starzy przyjaciele to swoista wiŸ›. NiezaleŒnie od tego, gdzie
pozyskacie nowych przyjació; to nie to samo, co ci starzy.
†
NiezaleŒnie od tego gdziekolwiek wŸdrujŸ, to miejsce bŸdzie
zawsze po™wiŸcone. Bowiem okoo trzydzie™ci lat temu byo to
botniste bajoro, a ja po™wiŸcaem ten kawaek gruntu Jezusowi
Chrystusowi, kiedy tu nie byo niczego innego, niŒ tylko botniste
bajoro. Ca; jego powierzchniŸ pokrywa staw. Z tego powodu ta
ulica tutaj nie jest prosta _ ta droga musiaa prowadziø naokoo,
Œeby omin;ø ten staw, który siŸ tutaj znajdowa. W nim byy
zazwyczaj lilie, rosy w nim wodne lilie.
‡
Lilia jest bardzo dziwnym kwiatem. ChociaŒ narodzi siŸ w
bagnie, musi sobie utorowaø drogŸ przez boto, a nastŸpnie przez
wodŸ i szlam, Œeby siŸ przedostaø na powierzchniŸ i okazaø swoj;
piŸkno™ø.
ˆ
A ja _ ja my™lŸ tego poranka, Œe wydarzyo siŸ tutaj tak wiele
rzeczy. Mianowicie od tamtego czasu maa wodna lilia przeciskaa
siŸ, a kiedy wydostaa siŸ na powierzchniŸ wody, rozpostara swoje
skrzyda _ rozwinŸy siŸ jej mae patki i ona odzwierciedlia LiliŸ z
Doliny. Niechaj dugo stoi! Oby ten dom by w peni po™wiŸcony
Bogu!
‰
Sama kaplica zostaa po™wiŸcona w 1933 r. Lecz dzi™ rano
pomy™laem, Œe by byo bardzo dobr; rzecz; zrobiø po prostu
ponownie takie mae zgromadzenie dedykacyjne, a szczególnie dla
ludzi, których mio™ø i oddanie dla Chrystusa uczyniy to wszystko
moŒliwym. PragnŸ wam wszystkim podziŸkowaø, kaŒdemu z was, za
wasze ofiary i inne rzeczy, które zoŒyli™cie, aby po™wiŸciø tŸ kaplicŸ
Chrystusowi.
Š
PragnŸ w imieniu zgromadzenia wyraziø wspaniae wyrazy
uznania i podziŸkowania na adres naszych dobrych braci tutejszego
zboru, którzy ™wiadczyli swoje usugi na jej rzecz. Nasz szlachetny
brat Banks Wood, nasz szlachetny brat Roy Roberson, oraz wielu
innych, którzy bezinteresownie i w szczero™ci serca po™wiŸcili
miesi;ce, aby zbudowaø to pomieszczenie tak jak ma byø _ byli
tutaj, aby dopilnowaø, Œeby zostao zbudowane wa™ciwie.
‹
Kiedy tu przyszedem, by obejrzeø kazalnicŸ, zobaczyem wa™nie
tak;, jakiej pragn;em przez cae moje Œycie. Ja^ Brat Woods
wiedzia, jaki jest mój gust. On nigdy nie mówi, Œe j; zbuduje, a
jednak j; zbudowa.
ƒ‚ ZauwaŒyem, Œe budowla, a równieŒ konstrukcja jest po prostu _
o, ona jest doskonaa. A zatem, brak mi sów, aby wyraziø moje
uczucia. Po prostu nie sposób, by to wyraziø, widzicie, lecz Bóg to
rozumie. Niechby kaŒdy z was zosta wynagrodzony za swój wkad i
za to wszystko, co uczynili™cie, aby uczyniø to miejsce tym, czym ono
jest _ aby ten budynek by domem Pa§skim. A zatem ja _ ja miaem
na sercu, by powiedzieø te sowa. Obecnie ta budowla, tak piŸkna
wewn;trz i na zewn;trz^
ƒƒ Mój szwagier, Junior Weber, dokona robót murarskich. Nie
wyobraŒam sobie, by to mogo zostaø zbudowane jeszcze lepiej, niŒ
jest; doskonaa praca.
ƒ„ NastŸpny brat, który jest tutaj _ nie spotkaem siŸ jeszcze z tym
czowiekiem; on zainstalowa urz;dzenia naga™niaj;ce. ZwaŒywszy,
Œe nawet w takim paskim budynku jak ten, mogŸ po prostu^ nie
ma tutaj echa akustycznego i urz;dzenia naga™niaj;ce s; w rozmaity
sposób umieszczone w suficie. NiezaleŒnie od tego, gdzie stojŸ, jest to
ci;gle takie same. KaŒde pomieszczenie jest skonstruowane tak, Œe
znajduj; siŸ w nim go™niki. MoŒna je ustawiø w taki sposób, jak
sobie Œyczycie, aby móc dobrze suchaø. WierzŸ, Œe to bya rŸka
Wszechmog;cego Boga, która uczynia wszystkie te rzeczy. OtóŒ,
je™li^
ƒ… Nasz Pan da nam zatem ten budynek przed wiŸcej, niŒ
trzydziestoma laty, aby™my Mu w nim mogli oddawaø cze™ø.
Zaczynali™my na glinianej pododze z trocinami i siedzieli™my tutaj
przy starych piecach na wŸgiel, a budowniczy _ brat Woods _ jeden
z nich, oraz brat Roberson opowiadali mi, Œe tam, gdzie byy te
4
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
pilastry, te stare piece zazwyczaj zapalay swoim Œarem te krokwie,
które szy ponad nimi; one zaczŸy pon;ø ogniem i zostay opalone
na dugo™ci moŒe dwu lub trzech stóp. Tylko Bóg zachowa ten
budynek od tego, aby nie spon;. A zatem, kiedy zostay opalone, a
caa waga kaplicy spoczywaa na nich _ tylko BoŒa rŸka zachowaa
go, Œeby siŸ nie zapad. Obecnie jest podtrzymywany stalowymi
belkami, opartymi na mocno zbudowanym gruncie.
ƒ† My™lŸ, Œe naszym obowi;zkiem jest, aby™my jego wnŸtrze z aski
BoŒej zrobili wa™ciwie, aby™my byli tak wdziŸczni naszemu Bogu, Œe
nasze^ To nie bŸdzie po prostu tylko piŸkny budynek, do którego
mogliby™my przyj™ø, ale niechby kaŒdy, kto wejdzie do ™rodka,
zobaczy te piŸkne cechy Jezusa Chrystusa w kaŒdej osobie, która tu
przychodzi. Niechby to byo po™wiŸcone miejsce dla naszego Pana _
po™wiŸceni ludzie. NiewaŒne bowiem, jak piŸkna jest jego budowa,
któr; z pewno™ci; doceniamy; piŸkno™ci; ko™cioa jest charakter jego
ludzi. Ufam, Œe on zawsze bŸdzie domem BoŒej piŸkno™ci.
ƒ‡ OtóŒ, w naboŒe§stwie dedykacyjnym, kiedy zosta pooŒony
pierwotny kamie§ wŸgielny, przysza wielka wizja. Zostao to
zapisane i umieszczone w tym kamieniu wŸgielnym tego poranka,
kiedy go po™wiŸcaem.
ƒˆ Byø moŒe dziwili™cie siŸ kilka minut temu, dlaczego tak dugo nie
przychodziem. Kiedy przyszedem do tej nowej kaplicy, pierwszym
moim obowi;zkiem byo udzielenie ™lubu modemu mŸŒczy›nie i
modej kobiecie, którzy znajdowali siŸ w biurze. Niechby to
symbolizowao, Œe bŸdŸ kaznodziej; wiernym Chrystusowi, Œeby
przygotowaø OblubienicŸ na t; ceremoniŸ w owym Dniu.
ƒ‰ Obecnie uczy§my tak, jak uczynili™my na pocz;tku. Kiedy
rozpoczynali™my, podczas pierwszego po™wiŸcenia ko™cioa, byem
jeszcze modym mŸŒczyzn; i miaem moŒe dwadzie™cia jeden, albo
dwadzie™cia dwa lata, kiedy pooŒyli™my kamie§ wŸgielny. Byo to
jeszcze przed tym, zanim siŸ oŒeniem. Zawsze pragn;em ogl;daø
miejsce, które jest dokadnie w porz;dku przed Bogiem, aby Mu móc
oddawaø cze™ø razem z Jego ludem. MoŒemy to uczyniø jedynie
dziŸki po™wiŸconemu Œyciu, nie przy pomocy piŸknej budowli.
ƒŠ Obecnie, zanim go po™wiŸcimy w modlitwie, przeczytamy kilka
miejsc Pisma i po™wiŸcimy ten ko™ció na nowo Bogu. A potem mam
kilka^ Mam na ten poranek ewangelizacyjne Poselstwo, aby
zbudowaø podwaliny do mojego nadchodz;cego Poselstwa.
ƒ‹ Dzisiaj wieczorem pragnŸ wzi;ø 5. rozdzia Objawienia, który jest
stopniowym przej™ciem z siedmiu wieków ko™cioa do Siedmiu
PieczŸci. Potem we›miemy^
„‚ W poniedziaek wieczorem bŸdzie to je›dziec na biaym koniu.
5
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
We wtorek wieczorem^ Je›dziec na czarnym koniu i ci;gle dalej _
ci czterej je›d›cy. Potem zostanie otwarta Szósta PieczŸø.
„ƒ A potem, w niedzielŸ rano _ nastŸpnej niedzieli rano, o ile Pan
pozwoli^ Zobaczymy pó›niej _ ogosimy to pó›niej. Byø moŒe
nastŸpnej niedzieli rano bŸdziemy mieø w tym budynku
zgromadzenie, na którym bŸdŸ siŸ modli za chorych.
„„ A nastŸpnie, w niedzielŸ wieczorem zako§czymy z^ Oby nam
Pan pomóg otworzyø Siódm; PieczŸø, odno™nie której jest napisany
tylko jeden krótki wiersz, a on mówi: 8W Niebiesiech byo milczenie
przez pó godziny” _ tym milczeniem.
„… OtóŒ, ja nie wiem, co oznaczaj; te PieczŸcie. JeŒeli chodzi o nie,
jestem tak samo w kropce z moim rozumem, jak prawdopodobnie
wielu z was tego poranka. My mamy ko™cielne pojŸcia, które byy
przedstawione przez czowieka, ale one nie maj; z Tym nic
wspólnego. Jak zobaczycie, musi To przyj™ø przez inspiracjŸ. Musi to
byø Bóg; On Sam jest Tym Jedynym, który to moŒe podaø _ Baranek.
Dzisiaj wieczorem bŸdzie to KsiŸga Odkupienia.
„† OtóŒ, ze wzglŸdu na to nie zapowiadam modlitewnych
zgromadze§ za chorych i tak dalej. PozostajŸ bowiem w
towarzystwie kilku przyjació i po™wiŸcam kaŒd; minutŸ mego czasu
studiowaniu i modlitwie. Wy wiecie o tej wizji, któr; miaem tuŒ
przedtem, zanim odjechaem st;d i udaem siŸ na zachód _ o siedmiu
anioach, które przyleciay. Zrozumiecie to trochŸ pó›niej.
„‡ WiŸc teraz, w tym budynku _ my™lŸ, Œe powinni™my mieø w
nim^ jeŒeli on zosta po™wiŸcony, wzglŸdnie zostanie za kilka
minut po™wiŸcony dla oddawania czci Bogu _ powinni™my go
zachowywaø w takim stanie. Nie powinni™my nigdy kupowaø lub
sprzedawaø w tym budynku. Nie powinni™my nigdy podejmowaø
Œadnych interesów w tym audytorium tutaj. Tego nie powinno siŸ
tutaj czyniø _ to znaczy, czego™ takiego, jak pozwalanie
kaznodziejom, by przychodzili tutaj i sprzedawali ksi;Œki, i tym
podobnie. Bez wzglŸdu na to, co by to byo, przecieŒ jest do™ø innych
miejsc, gdzie to moŒna czyniø. Nie powinni™my bowiem kupowaø ani
sprzedawaø w domu Pa§skim. Powinno to byø miejsce oddawania
czci, ™wiŸte, po™wiŸcone do tego celu. Rozumiecie? On nam da
piŸkne miejsce, po™wiŸømy Mu je zatem, po™wiŸømy Jemu równieŒ
samych siebie.
„ˆ A teraz, moŒe siŸ to bŸdzie wydawaø trochŸ szorstkie, ale to nie
jest miejsce do odwiedzania siŸ. Jest to miejsce do oddawania czci.
Poza uwielbianiem Boga nie powinni™my tutaj wewn;trz wyszeptaø
do kogo™ nawet sowa, jedynie Œeby to byo absolutnie konieczne.
Rozumiecie? Nie powinni™my zbieraø siŸ tutaj w grupki; nie
powinni™my nigdy biegaø w tym budynku, lub pozwalaø naszym
6
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
dzieciom, by w nim biegay. WiŸc kiedy go budowali™my, odczuli™my
niedawno, Œe mamy tak uczyniø, zatem zbudowali™my go w ten
sposób, aby™my siŸ mogli zatroszczyø o to wszystko. OtóŒ,
postanowili™my tutaj w ten sposób. Oczywi™cie, wielu ludzi jest
obcych. Ludzie z tej kaplicy wiedz;, Œe ten budynek zostanie
po™wiŸcony do suŒby dla Wszechmog;cego. Dlatego, kiedy
po™wiŸcamy samych siebie, pamiŸtajmy o tym, kiedy wstŸpujemy do
tej ™wi;tyni _ zachowujmy ciszŸ miŸdzy sob; i oddawajmy Bogu
cze™ø.
„‰ JeŒeli chcemy siŸ odwiedzaø wzajemnie, to mamy do tego inne
miejsca, gdzie moŒemy odwiedzaø siŸ wzajemnie. Lecz nie
szwendajcie siŸ ci;gle tutaj tak, Œe czowiek nie moŒe siŸ skupiø, a
kiedy przyjdzie kto™ inny, po prostu nie wie, co robiø _ rozumiecie.
Jest tu tak wiele haasu i tym podobnie. Jest to po prostu ludzkie i
widziaem to w innych ko™cioach, i wywaro to na mnie naprawdŸ
ze wraŒenie. Bowiem my nie przychodzimy do ™wi;tyni Pa§skiej, by
siŸ wzajemnie spotykaø. Przychodzimy tutaj, aby oddaø Bogu
chwaŸ; potem odchodzimy do naszych domów. Ta ™wi;tynia jest
po™wiŸcona do oddawania czci. Zosta§cie wiŸc na zewn;trz,
rozmawiajcie o czymkolwiek chcecie, o ile to jest wa™ciwe i ™wiŸte.
Udajcie siŸ do domu kogo™ innego, odwiedzajcie siŸ wzajemnie w
mieszkaniach. Lecz kiedy przekroczycie te drzwi, zachowujcie ciszŸ.
„Š Przychodzicie tutaj, aby rozmawiaø z Nim i pozwoliø Jemu, Œeby
mówi do was. Cay kopot w tym, Œe my mówimy za duŒo, a za mao
suchamy. Zatem, kiedy przyjdziemy tutaj do ™rodka, oczekujmy na
Niego.
„‹ OtóŒ, w tej starej kaplicy _ moŒe nie ma tutaj dzi™ rano nikogo,
kto by obecny owego dnia, kiedy odbywaa siŸ tutaj uroczysto™ø jej
po™wiŸcenia. Major Ulrich gra na instrumencie, a ja staem tutaj za
trzema krzyŒami, aby po™wiŸciø to miejsce. Nie pozwolibym
nikomu^ Od›wierni stali u drzwi, pilnuj;c, aby nikt nie
rozmawia. Kiedy sko§czycie wasze rozmowy na zewn;trz, to
wchod›cie do ™rodka. JeŒeli masz pragnienie, to cicho podejd› do
otarza i módl siŸ cicho. Potem wróø na swoje siedzenie i otwórz
swoj; BibliŸ. Co czyni twój s;siad, to jego sprawa. Ty nie masz nic do
powiedzenia. JeŒeli chcesz z nim rozmawiaø, powiedz: 8Zobaczymy
siŸ na zewn;trz. Ja jestem tutaj, aby oddawaø Panu cze™ø”. Czytaj
Jego Sowo albo sied› cicho.
…‚ JeŒeli chodzi o granie na instrumencie _ siostra Gertie, nie wiem,
czy jest tutaj dzi™ rano, czy nie _ siostra Gibbs. To stare pianino _
my™lŸ, Œe ona siedziaa tam w tyle w rogu, o ile dobrze pamiŸtam.
Ona graa agodnie: 8Na krzyŒu tam, gdzie mój Zbawca zmar” _
kilka naprawdŸ sodkich, agodnych melodii, a potem, nim nasta
czas do usugi, wyst;pi brat prowadz;cy pie™ni i za™piewali razem
7
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
parŸ zborowych pie™ni, a nastŸpnie, jeŒeli kto™ mia jakie™ znakomite
solo, to je za™piewa. Lecz nigdy jaka™ awanturuj;ca siŸ banda.
Potem muzyka graa ci;gle dalej, a kiedy to usyszaem, wiedziaem,
Œe nasta czas, abym wyst;pi.
…ƒ JeŒeli kaznodzieja przychodzi pod namaszczeniem Ducha do
zgromadzenia pogr;Œonego w modlitwie, to na pewno usyszycie co™
z Niebios. O to po prostu chodzi. Nie ma niczego, co by temu mogo
zabroniø. Lecz je™li przyjdziecie do baaganu, to jeste™cie^ to
macie taki rozgardiasz, a Duch šwiŸty jest zasmucony. My tego nie
chcemy, nie. My chcemy przychodziø tutaj, aby oddawaø Bogu cze™ø.
Mamy mie domy, o których mam zamiar mówiø za chwilŸ. W domu
moŒemy odwiedzaø naszych przyjació i przyjmowaø ich. Tutaj jest
dom Pa§ski.
…„ OtóŒ, s; tutaj równieŒ mae dzieci _ niemowlŸta. One nie umiej;
inaczej _ one krzycz; i to jest jedyny sposób, jak mog; otrzymaø to,
co chc;. Czasami chodzi tylko o yk wody, a niekiedy potrzebuj;
opieki. A wiŸc po™wiŸcili™my dla nich z aski BoŒej jedno
pomieszczenie. Ono jest nazwane na tym wykazie 8pomieszczeniem
paczu” i ono znajduje siŸ wprost naprzeciw mnie. Innymi sowy, jest
to pomieszczenie, do którego matki mog; zabraø swoje niemowlŸta.
…… NuŒe, moŒe mi to nie sprawia kopotu tutaj za kazalnic; _ moŒe
tego nawet nie zauwaŒŸ, bŸd;c pod namaszczeniem, lecz s; inni
ludzie, którzy siedz; blisko nich i przeszkadza im to, widzicie, oni
tutaj przyszli aby suchaø usugi. Tak wiŸc matki, jeŒeli wasze mae
niemowlŸta zaczn; kwiliø, nie moŒna temu zapobiec. Wiecie,
oczywi™cie, jest to^ Powinny™cie je tutaj przyprowadzaø.
Prawdziwa matka pragnie zabieraø swoje dzieciŸ do zboru i
powinny™cie to czyniø.
…† Mamy tutaj pomieszczenie, z którego moŒecie widzieø kaŒdy k;t
tego budynku _ cae audytorium; macie tam go™nik, na którym
moŒecie ustawiø siŸ gosu, jak tylko chcecie, a w ko§cu jest tam
równieŒ maa toaleta i miednica z wod;, oraz wszelkie udogodnienia,
dokadnie takie, jakie potrzebuj; matki. S; tam krzesa, na których
moŒecie usi;™ø _ miejsce, gdzie moŒecie niemowlŸciu wymieniø
pieluchy, jeŒeli zajdzie taka potrzeba, wszystko jest na swoim
miejscu. Wszystko jest przygotowane.
…‡ A potem, wiele razy dzieci nastolatki, a czasami nawet doro™li
zaczn;^ Wy wiecie, modzi ludzie chc; sobie w kaplicy posyaø
li™ciki, wygupiaø siŸ, lub co™ podobnego. NuŒe, jeste™cie juŒ na tyle
doro™li, aby wiedzieø, Œe tak nie wolno postŸpowaø. Rozumiecie?
Powinni™cie przecieŒ byø juŒ na tyle u™wiadomieni. Rozumiecie? Nie
powinni™cie tu przychodziø^ JeŒeli spodziewasz siŸ, Œe pewnego
dnia bŸdziesz prawdziwym mŸŒczyzn; i bŸdziesz wychowywa
8
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
rodzinŸ dla Królestwa BoŒego, to zacznij od pocz;tku, rozumiesz _
postŸpuj i zachowywuj siŸ wa™ciwie od teraz, oczywi™cie.
…ˆ Zatem od›wierni stoj; w rogach budynku, itp, a je™li kto™
zachowuje siŸ niewa™ciwie, oni s; do tego postanowieni i jest to ich
obowi;zkiem, jak równieŒ czonków zarz;du, siedz;cych tutaj na
przedzie, w wypadku, Œe kto™ zacznie zachowywaø siŸ niewa™ciwie,
oni s; upowaŒnieni do tego, by poprosiø t; osobŸ, aby zachowywaa
ciszŸ.
…‰ OtóŒ, jeŒeli kto™ nie ma takiego poszanowania, byoby lepiej, aby
kto™ inny zaj; to siedzenie, poniewaŒ jest kto™, kto pragnie suchaø.
Jest kto™, kto przychodzi tutaj w tym celu _ aby suchaø. Dlatego
wa™nie jeste™my tutaj _ aby suchaø Sowa Pa§skiego. A wiŸc,
kaŒdy pragnie Tego suchaø i chce po prostu, aby bya jak najwiŸksza
cisza. Po prostu aby siŸ zachowywali tak cicho, jak to tylko moŒliwe;
to znaczy nie jak jaka™ grupa rozmawiaj;cych i awanturuj;cych siŸ
ludzi.
…Š Oczywi™cie, kto™ uwielbia Pana, tego siŸ od nas oczekuje. Tak
powinno byø. Wa™nie z tego powodu jeste™cie tutaj _ aby oddawaø
Panu chwaŸ. JeŒeli czujecie potrzebŸ uwielbiaø Boga albo krzyczeø,
tylko tak czy§cie, bowiem dlatego wa™nie jeste™cie tutaj _ Œeby
oddaø Panu chwaŸ we wa™ciwy dla siebie sposób. JeŒeli jednak
rozmawiacie i posyacie sobie li™ciki, to nie ma nikogo, kto by
uwielbia Pana, bowiem wy przyczyniacie siŸ do tego, Œe kto™ inny
nie moŒe oddawaø Panu chway. Widzicie? Odczuwamy zatem, Œe to
by byo niewa™ciwe, i pragniemy w naszym zborze powzi;ø decyzjŸ,
mianowicie, Œe nasze zgromadzenie _ Œe ten budynek, ta kaplica
bŸdzie po™wiŸcona dla Królestwa BoŒego oraz dla goszenia Sowa.
Módlcie siŸ! Oddawajcie chwaŸ! To jest zatem powodem, dla
którego powinni™cie przychodziø tutaj _ aby oddawaø Panu chwaŸ.
…‹ A nastŸpna sprawa _ kiedy sko§czy siŸ naboŒe§stwo, ludzie w
ko™cioach zazwyczaj^ Ja nie my™lŸ, Œe tak dzieje siŸ tutaj, gdyŒ^
Ja zawsze odchodzŸ, rozumiecie, bowiem ja wychodzŸ.
†‚ Zazwyczaj _ nawet podczas goszenia na innych miejscach
przychodzi namaszczenie i przychodz; wizje. Ja jestem wyczerpany
i odchodzŸ do tylnego pomieszczenia, i moŒe Billy, albo kto™ inny
zabiera mnie do domu, Œebym na chwilŸ odpocz;, aŒ siŸ z tego
wydostanŸ, poniewaŒ to jest bardzo nadwerŸŒaj;ce.
†ƒ Widziaem jednak ko™cioy, w których dzieciom pozwolono
biegaø przez ca; ™wi;tyniŸ, a doro™li wstawali i woali jeden na
drugiego poprzez cae pomieszczenie. To jest dobry sposób, jak
zrujnowaø usugŸ, która przyjdzie tego wieczora, wzglŸdnie o
którejkolwiek porze to jest. Rozumiecie?
†„ Skoro siŸ tylko sko§czy naboŒe§stwo, opu™øcie audytorium.
9
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
Wasze naboŒe§stwo siŸ sko§czyo. Wyjd›cie i rozmawiajcie potem
miŸdzy sob;, lub cokolwiek chcecie czyniø. JeŒeli macie co™, o czym
chcecie z kim™ porozmawiaø, albo kogo™ odwiedziø, rozumiecie,
id›cie z nimi lub do ich domu, cokolwiek by to byo, lecz nie czy§cie
tego w audytorium. Po™wiŸømy je Bogu. Rozumiecie? To jest Jego
miejsce spotykania siŸ _ gdzie spotykamy siŸ z Nim. Rozumiecie?
Zakon wychodzi z ™wi;tyni, oczywi™cie. WierzŸ, Œe to bŸdzie
przyjemne dla naszego Niebia§skiego Ojca.
†… A potem, kiedy przychodzicie tutaj i stwierdzacie, Œe dary
zaczynaj; przypadaø na was^ NuŒe, zazwyczaj^ Ufam, Œe tutaj
nigdy tak nie bŸdzie _ ale kiedy ludzie maj; nowy ko™ció, to nie
wiadomo dlaczego, wiecie, zgromadzenie zaczyna byø sztywne.
PrzecieŒ nie chcecie, aby tak byo. B;d› co b;d› jest to miejsce
uwielbiania. To jest dom Pa§ski. A je™li duchowe dary zaczynaj;
przychodziø pomiŸdzy was^
†† O ile mi wiadomo, od czasu kiedy st;d wyjechaem, ludzie
przeprowadzali siŸ tutaj z róŒnych czŸ™ci kraju, aby tutaj zaoŒyø
swoje domostwo. Jestem wdziŸczny Bogu za to, wierzŸ bowiem^
†‡ Tego poranka, kiedy odbywao siŸ po™wiŸcenie i ja, jako mody
czowiek, pooŒyem kamie§ wŸgielny, modliem siŸ, aby sta tak
dugo, aŒ ujrzy Przyj™cie Jezusa Chrystusa. Kiedy to czyniem,
miaem tysi;ce dolarów dugu, a oni^ W zborze tego formatu
moŒna byo zebraø ofiarŸ i otrzymaø trzydzie™ci, albo czterdzie™ci
centów, a nasze spaty wynosiy co™ koo 150 albo 200 dolarów
miesiŸcznie. Jak miaem temu podoaø? Zdawaem sobie sprawŸ, Œe
pracujŸ i postanowiem, Œe to wszystko zapacŸ. Siedemna™cie lat
wykonywaem usugŸ duszpastersk; i nie wzi;em ani jednego centa,
ale dawaem wszystko, co sam miaem, oprócz tego, co
potrzebowaem na utrzymanie, a wszystko, co siŸ zebrao w tej maej
skrzynce tam w tyle, poszo na Królestwo BoŒe.
†ˆ Ludzie przepowiadali i wróŒyli, Œe w przeci;gu jednego roku
zostanie to miejsce zamienione na garaŒ. Pewnego razu szatan
próbowa je zabraø przez oszkalowanie i przy pomocy oszustwa
wytoczy proces prawny _ pewien mŸŒczyzna twierdzi, Œe sobie
porani stopŸ, kiedy tutaj pracowa; najpierw tego zaniecha, ale
potem wniós skargŸ do s;du i chcia zabraø t; kaplicŸ. Przez cae
tygodnie czuwaem nad t; spraw;. Lecz pomimo wszelkich
nieporozumie§ i przepowiedni, i tego, co ludzie mówili, ona stoi do
dzi™ jako jedno z najadniejszych audytoriów i najlepszych zborów w
Stanach Zjednoczonych. To prawda.
†‰ St;d rozeszo siŸ Sowo ]yj;cego Boga do caego ™wiata _
widzicie _ dookoa caego ™wiata i ustawicznie zatacza swoje krŸgi
wokó kuli ziemskiej, a na ile nam wiadomo, dochodzi do kaŒdego
10
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
narodu pod Niebem _ dookoa caego ™wiata. B;d›my za to
wdziŸczni. Przynie™my za to Bogu dziŸkczynienie.
†Š A teraz, kiedy mamy miejsce, gdzie moŒemy przebywaø, dach nad
nasz; gow;, czysty przyjemny ko™ció, w którym moŒemy usi;™ø,
po™wiŸømy siŸ na nowo do tego zadania i po™wiŸømy samych siebie
Chrystusowi.
†‹ Brat Neville, nasz szlachetny brat i prawdziwy pastor, suga
]yj;cego Boga _ na tyle, na ile ten czowiek zna to Poselstwo, trzyma
siŸ Go wszystkim, co ma. To siŸ zgadza. On jest agodn; osob;.
TrochŸ siŸ obawia^ raczej nie obawia, ja tego nie my™lŸ w ten
sposób. Lecz on jest tak bardzo delikatny; Œe tego po prostu nie
powie _ wiecie _ kiedy na przykad trzeba powiedzieø ostro i
stanowczo: 8Siadajcie!” lub 8B;d›cie cicho!” ZauwaŒyem to i
™ledziem to pó›niej na ta™mach.
‡‚ Tak siŸ jednak skada, Œe ja to potrafiŸ powiedzieø. WiŸc ja^
PragnŸ, Œeby™cie sobie zapamiŸtali moje sowa. A to wszystko jest
nagrywane na ta™my, rozumiecie. Wszystko jest nagrywane na
ta™my. ProszŸ, Œeby kaŒdy diakon wywi;zywa siŸ ze swoich
obowi;zków i pamiŸtajcie, Œe macie polecenie od Boga, by
zachowywaø to miejsce po™wiŸcone. Rozumiecie? To samo odnosi siŸ
do kaŒdego czonka zarz;du. Pastor ma przynosiø^
‡ƒ Nie wypada, Œeby o tym musia mówiø pastor. To naleŒy do
czonków zarz;du _ wzglŸdnie _ mam na my™li diakonów, bo oni s;
policj; w ko™ciele. To znaczy jeŒeli mode pary wychodz; na
zewn;trz podczas zgromadze§ i tr;bi; na klaksonach samochodów,
wiecie, jak to zazwyczaj czyni;, wzglŸdnie co™ podobnego, albo sobie
wychodz; pospacerowaø. Matka po™le swoj; córkŸ tutaj, a ona
ucieknie i z jakim™ chopakiem odszczepie§cem jeŒdŒ; samochodem,
a jej matka my™li, Œe ona jest w zborze, czy co™ takiego. Diakon
powinien dopilnowaø tego. 8Albo pójdziesz do ™rodka i usi;dziesz
tutaj, albo ciŸ zabiorŸ do mego samochodu i zawiozŸ ciŸ do domu do
twojej matki”. Widzicie? Tak musicie postŸpowaø.
‡„ PamiŸtajcie: Mio™ø jest koryguj;ca _ rozumiecie, zawsze.
Autentyczna mio™ø jest koryguj;ca. Zatem, wy musicie umieø znie™ø
skorygowanie. Matki, wiecie teraz, Œe macie osobne pomieszczenie
dla waszych niemowl;t. Wy mae dzieci wiecie, Œe nie wolno biegaø
po caym budynku. Rozumiecie? Wy doro™li wiecie, Œe nie
powinni™cie mówiø i kontynuowaø swoje rozmowy tutaj w
audytorium. Rozumiecie? Nie czy§cie tego, to jest niedobre. To siŸ nie
podoba Bogu.
‡… Jezus powiedzia: 8Jest napisane: Dom Mój bŸdzie domem
uwielbiania, modlitwy. Domem modlitwy nazwany bŸdzie u
wszystkich narodów!” Oni w nim kupowali i sprzedawali, a On splót
powrózki i wypŸdzi tych ludzi z audytorium. A my oczywi™cie nie
11
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
chcemy, Œeby takie rzeczy dziay siŸ w tej ™wi;tyni tutaj. Po™wiŸømy
wiŸc nasze Œycie, nasz ko™ció, nasze zadania, nasz; usugŸ i
wszystko co mamy dla Królestwa BoŒego.
‡† PragnŸ teraz przeczytaø niektóre miejsca Pisma, zanim
przyst;pimy do modlitwy dedykacyjnej. Jest to po prostu ponowne
po™wiŸcenie, bowiem rzeczywiste po™wiŸcenie odbyo siŸ trzydzie™ci
lat temu. Teraz, w^ Zatem, kiedy bŸdziemy czytaø to Pismo i
mówiø o Nim przez kilka minut, ufam, Œe Bóg udzieli nam Swego
bogosawie§stwa.
‡‡ A teraz, jest jeszcze jedna sprawa, któr; miaem zamiar
powiedzieø. Tak. Tam gdzie zazwyczaj mieli™my magnetofony itd,
mamy teraz stae pomieszczenie dla tych, którzy pragn; nagrywaø na
ta™my. S; tam specjalne konektory, pod;czone tutaj do gównego
mikrofonu, oraz wszystkie inne urz;dzenia.
Mamy równieŒ pomieszczenia, ubrania i wszystko, co jest
potrzebne do chrztu.
‡ˆ Jeszcze jedna rzecz _ wielu ludzi zawsze gorszyo siŸ na mnie _
wielu ludzi, którzy nie znaj; prawdziwie Pisma _ z powodu tego, Œe
mamy w kaplicy krucyfiks. Przypominam sobie, Œe pewnego razu
wydarzyo siŸ tutaj co™ w zwi;zku z tym. Miaem tutaj trzy krzyŒe, a
pewien brat by zupenie zaszokowany, poniewaŒ usysza w innej
denominacji, Œe krucyfiks oznacza katolicyzm.
‡‰ PragnŸ, Œeby kto™ ze znawców, lub kto™ z prawdziwie
znowuzrodzonych chrze™cijan powiedzia, Œe katolicy maj;
pierwsze§stwo, jeŒeli chodzi o krucyfiks. KrzyŒ Chrystusowy nie
przedstawia katolicyzmu, on reprezentuje Boga, Królestwo. OtóŒ,
™wiŸci reprezentuj; katolicyzm. My wierzymy, Œe: 8Jest tylko jeden
Po™rednik miŸdzy Bogiem i czowiekiem, a jest nim Chrystus”. Lecz
katolicy wierz; w po™redników wszelkiego rodzaju: tysi;ce kobiet,
mŸŒczyzn i wszystko inne. Niemal kaŒdy dobry katolik, który
umiera, staje siŸ orŸdownikiem. OtóŒ, krzyŒ Chrystusowy
reprezentuje Jezusa Chrystusa.
‡Š Czy wiedzieli™cie, Œe pierwotni chrze™cijanie, zgodnie ze
staroŒytn; histori; wczesnego ko™cioa, nosili krzyŒe na swoich
plecach, gdziekolwiek siŸ udali, przez co ™wiadczyli i przyznawali siŸ
do tego, Œe s; chrze™cijanami? OtóŒ, katolicy roszcz; sobie pretensje,
Œe to byli oni. Owszem oni twierdz;, Œe byli pierwsi, lecz ko™ció
katolicki nie by jeszcze wówczas zorganizowany. Rozumiecie? Lecz
chrze™cijanie nosili krzyŒ na^ Syszeli™cie ludzi mówi;cych: 8Plecy
z krzyŒem”. Czy to odnosicie do katolików?
‡‹ Powszechny Ko™ció Ducha šwiŸtego z caego ™wiata to s;
prawdziwi katolicy _ tak jest poprawnie. Jeste™my katolikami.
Jeste™my pierwotnymi katolikami _ katolikami, którzy wierz;
12
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Biblii. Widzicie? Oni s; katolickim ko™cioem _ organizacj;. My
jeste™my wolni od tego. My jeste™my kontynuacj; Nauki apostoów.
My jeste™my kontynuacj; chrztu Duchem šwiŸtym oraz wszystkich
spraw, którym udziela poparcia wczesny Ko™ció, a katolicki ko™ció
nie posiada ani jednej z nich. Widzicie?
ˆ‚ Umieszczono wiŸc tutaj krucyfiks, który przyniesiono _ który
zosta wyciosany z drzewa oliwy, pod którym modli siŸ Jezus. Jest to
krucyfiks, który przetrwa lata, a da mi go brat Arganbright i ja go
pragnŸ po™wiŸciø razem z tym ko™cioem.
ˆƒ Jak bardzo to jest odpowiednie, Œe go powieszono wa™nie tam. Ja
nie wiem, kto to by, kto go tam powiesi _ po mojej lewej stronie. On
przebaczy otrowi po Swojej prawicy _ to jestem ja.
ˆ„ On przedstawia jeszcze inn; rzecz, mianowicie Jego gowa bya
skoniona i wy widzicie Jego cierpienia. KaŒda osoba, która jest^
On spogl;da ponad otarz i On ciebie tutaj oczekuje, grzeszniku, i On
bŸdzie spogl;da na dó, na ciebie. Pó›niej zostanie tutaj
umieszczone mae ™wiato, Œeby kiedy zrobimy wezwanie do otarza,
o™wietlao go, by ludzie, którzy znajduj; siŸ tutaj w tym celu^
ˆ… Mówicie: 8Na co wam to jest potrzebne? Nie powinni™cie mieø
obrazu”.
ˆ† OtóŒ, ten sam Bóg, który powiedzia 8nie róbcie sobie Œadnych
obrazów rytych,” ten Bóg powiedzia: 8Sporz;dzisz dwa cheruby,
aby siŸ dotykay swoimi skrzydami i umie™cisz je na ubagalni, gdzie
siŸ modl; ludzie”.
Widzicie, to przekracza nasze zrozumienie. Rozumiecie?
ˆ‡ Zatem on jest dziŸki inspiracji powieszony dokadnie na swoim
wa™ciwym miejscu, a ja jestem tak wdziŸczny, Œe mogŸ byø jednym
z tych, którzy s; po prawicy. Ufam, Œe On mi przebaczy, bowiem ja
_ jeŒeli chodzi o dosown; kradzieŒ czego™, to na ile wiem, nigdy w
Œyciu nie kradem; lecz ja tak niewa™ciwie uŒywaem Jego czas, Œe
kradem w ten sposób. A uczyniem wiele rzeczy, których nie
powinienem by czyniø. Jestem wiŸc wdziŸczny Bogu tego poranka,
Œe On mi przebaczy moje grzechy.
ˆˆ PragnŸ teraz przeczytaø z 1. KsiŸgi Kronik 17. i mówiø po prostu
okoo piŸciu minut na temat dedykacji, modliø siŸ, a potem
przejdziemy do Poselstwa. Obecnie w 1. KsiŸdze Kronik, 17. rozdzia:
0A gdy Dawid zamieszka: w swoim domu, rzek: do Natana
proroka: Oto ja mieszkam w domu z drzewa cedrowego, a
Skrzynia Przymierza Pa§skiego pod zas:onami.
Wtedy odpowiedzia: Natan Dawidowi: Wszystko, co masz
w sercu swoim, uczy§, gdyŒ Bóg jest z tobA.
13
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
Lecz jeszcze tej samej nocy dosz:o Natana s:owo Boga tej
tre™ci:
Id› i powiedz Dawidowi, s:udze memu: Tak mówi PAN:
Nie ty zbudujesz mi dom, abym w nim mieszka:.
GdyŒ nie mieszka:em w ™wiAtyni od dnia, kiedy
wyprowadzi:em Izraela, aŒ do dnia dzisiejszego, ale
przechodzi:em z namiotu do namiotu i z przybytku do
przybytku.
Czy kiedykolwiek, wŸdrujAc z ca:ym Izraelem, rzek:em
choøby do jednego z sŸdziów izraelskich, którym zleci:em
pasterstwo nad moim ludem, w te s:owa: Dlaczego nie
zbudowali™cie mi ™wiAtyni z drzewa cedrowego?
Teraz tedy tak powiedz s:udze memu, Dawidowi: Tak
mówi PAN ZastŸpów: Ja wziA:em ciŸ z pastwiska, od trzody,
Œeby™ by: ksiŸciem nad moim ludem, nad Izraelem.
I by:em z tobA wszŸdzie, gdziekolwiek chodzi:e™, i
wytŸpi:em wszystkich nieprzyjació: sprzed twego oblicza, i
czyniŸ ciŸ nader s:awnym, jak s:awni sA wielcy na tej ziemi”.
ˆ‰ PragnŸ tutaj powiedzieø, Œe Dawid ogl;da te same rzeczy, które
widzieli™my. Dawid powiedzia: 8To nie jest wa™ciwe, Œe wy
zbudowali™cie mi dom z drzewa cedrowego, a skrzynia przymierza
mego Boga znajduje siŸ ci;gle pod zasonami”. Byy to skóry owiec i
innych zwierz;t, które zeszyto razem. On powiedzia: 8To nie jest
wa™ciwe, Œe ja posiadam piŸkny dom, a skrzynia przymierza mego
Boga pozostaje w namiocie”. WiŸc Bóg pooŒy mu na serce, aby
zbudowa ™wi;tyniŸ.
ˆŠ Lecz Dawid, choø by mŸŒem penym mio™ci i po™wiŸcenia dla
Boga, on jednak przela zbyt wiele krwi. WiŸc on rzek^ Dawid
wypowiedzia to w obecno™ci proroka owych czasów, którym by
Natan. A Natan, wiedz;c, Œe Bóg miowa Dawida, powiedzia:
8Dawidzie, uczy§ wszystko, co masz na sercu, bowiem Bóg jest z
tob;”. Co za o™wiadczenie! 8Uczy§ wszystko, co masz na sercu,
bowiem Bóg jest z tob;”. Tej samej nocy^ To przedstawia
po™wiŸcenie siŸ Dawida mio™ci BoŒej.
ˆ‹ A potem, aby to zrozumieø _ tej samej nocy Natan pozna, Œe siŸ
myli, bowiem nie mia zezwolenia do tego, co powiedzia. Bóg by
jednak tak askawy, Œe zst;pi na dó i przemówi do niego. Zawsze
lubiem te sowa: 8Id› i powiedz Natanowi, Memu^ Id› i powiedz
Dawidowi, Mojemu sudze: ^Ja go zabraem z owczarni’”. On nie
znaczy nic.
‰‚ Chciabym siŸ tym tutaj posuŒyø, tylko chwilkŸ. 8Wzi;em ciŸ z
niczego i daem ci imiŸ. Masz takie imiŸ, jak sawni mŸŒowie, którzy
14
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
s; na ziemi”. Chciabym siŸ tym dyskretnie posuŒyø, a jednak chcŸ
na co™ zwróciø uwagŸ. My™laem, Œe^
‰ƒ Kilka lat temu, kiedy przebywaem tutaj w tym mie™cie,
my™laem, Œe nikt nie troszczy siŸ o mnie. Nikt mnie nie miowa. Ja
miowaem ludzi, lecz mnie nikt nie kocha z powodu przeszo™ci
mojej rodziny. Nie lekcewaŒŸ mojej drogiej matki ani ojca.
‰„ Jak bardzo bym sobie Œyczy, aby mama moga Œyø i przyj™ø
dzisiejszego poranka do tej ™wi;tyni. Wielu z dawnych zborowników,
którzy zoŒyli w ofierze swoje pieni;dze, aby pomóc przy tej budowie
_ byø moŒe Bóg pozwoli im spojrzeø tego poranka przez t;
balustradŸ.
‰… Rodzina Branhamów nie cieszya siŸ zbyt dobr; opini; w tej
okolicy z powodu pija§stwa. Nikt nie chcia mieø nic do czynienia ze
mn;. Przypominam sobie, Œe rozmawiaem z moj; Œon; niedawno,
przypominaem sobie po prostu, Œe nie miaem nikogo, kto by ze mn;
porozmawia. Nikt nie troszczy siŸ o mnie. A teraz _ muszŸ siŸ
ukrywaø, aby trochŸ odpocz;ø.
‰† A zatem, Pan da nam to wspaniae miejsce oraz _ oraz te
wspaniae rzeczy, które On uczyni. A On mi da^ Bez wzglŸdu na
to, Œe miaem z; opiniŸ, On mi da takie imiŸ, jakie maj; niektórzy
sawni ludzie. On wytŸpi moich nieprzyjació, gdziekolwiek siŸ
udaem. Nie byo niczego, co by siŸ mogo przed Tym ostaø,
gdziekolwiek siŸ To udao. Jak bardzo jestem za to wdziŸczny.
‰‡ Sk;d mogem w ogóle wiedzieø o tym? Jako mae, obdarte
dziecko, kiedy chodziem dwa albo trzy bloki st;d do szkoy
Ingramville, a w szkole na™miewano siŸ ze mnie, Œe jestem z takiego
rodu, dlatego Œe byem tak obdarty i zaniedbany, a ™lizgaem siŸ tutaj
na starym stawie. Sk;d mogem w ogóle wiedzieø, Œe tam pod tym
stawem leŒao nasienie lilii, która by moga w ten sposób zakwitn;ø?
Jak mogem w ogóle wiedzieø, Œe chociaŒ nikt nie mówi ze mn;, On
mi da imiŸ, które bŸdzie szanowane miŸdzy Jego ludem?
‰ˆ WiŸc Dawid nie otrzyma zezwolenia do budowania ™wi;tyni. On
jej nie móg budowaø. Lecz On powiedzia: 8WzbudzŸ potomka z
twego nasienia, on zbuduje ™wi;tyniŸ, a ta ™wi;tynia bŸdzie
™wi;tyni; wieczn;. Twemu synowi, Synowi Dawida, bŸdzie dane
królestwo wiecznie trwaj;ce, a On bŸdzie w Nim rz;dzi”. Salomon,
syn Dawida wedug ciaa, zbudowa swoj; naturaln; moc; dom dla
Pana _ ™wi;tyniŸ.
‰‰ Lecz gdy przyszo prawdziwe Nasienie Dawida, Syn Dawidowy,
On im powiedzia, Œe przyjdzie czas, kiedy z tej ™wi;tyni nie
pozostanie kamie§ na kamieniu. Lecz On im próbowa wskazaø na
inn; ™wi;tyniŸ.
‰Š Jan, któremu byo podane objawienie, widzia t; šwi;tyniŸ tutaj
15
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
w KsiŸdze Objawienia. W Objawieniu 21. widzia on: 8Now;
šwi;tyniŸ, zstŸpuj;c; z Niebios, przyozdobion; jako oblubienicŸ
mŸŒowi swemu. A Gos, który wychodzi z tej šwi;tyni, powiedzia:
^Oto Przybytek BoŒy z lud›mi i bŸdzie mieszka z nimi i otrze Bóg
wszelk; zŸ z oczów ich. Nie bŸdzie tam wiŸcej godu, ani smutku, nie
bŸdzie wiŸcej bole™ci lub ™mierci, albowiem pierwsze rzeczy
przeminŸy.’”
‰‹ Potem ten prawdziwy Syn Dawidowy, jak zobaczymy w tych
lekcjach w przyszym tygodniu, przyjdzie do Swojej šwi;tyni _ do
Przybytku Boga _ do tej rzeczywistej šwi;tyni, któr; On obecnie
odszed zbudowaø. Bowiem On powiedzia w ew. Jana 14: 8W domu
Mego Ojca jest wiele mieszka§, a Ja idŸ^” Co On chcia przez to
powiedzieø? Jest to juŒ z góry przeznaczone. 8IdŸ, abym wam
przygotowa miejsce i wrócŸ, aby was zabraø do Siebie”. Naturalnie,
wiemy, Œe to bŸdzie w tym wspaniaym Wieku, który przychodzi.
Prawdziwe Nasienie Dawida, którym jest Jezus Chrystus, usi;dzie
na Tronie i bŸdzie sprawowaø wadzŸ nad Ko™cioem, a Jego
Oblubienica bŸdzie razem z Nim w Domu i nad dwunastoma
pokoleniami Izraela poprzez ca; Wieczno™ø.
Š‚ A te mae miejsca^ poniewaŒ Dawid nie móg zbudowaø
prawdziwej šwi;tyni BoŒej, bowiem on nie by sposobny, aby j;
zbudowaø. On nie móg niczego uczyniø. By ™miertelnikiem i
przelewa krew. Tak samo jest z nami dzisiaj. My nie jeste™my
sposobni do tego, by zbudowaø prawdziw; šwi;tyniŸ BoŒ;. Jest
tylko Jeden, który to moŒe uczyniø i Ona jest obecnie w trakcie
budowy.
Šƒ Lecz ta maa ™wi;tynia, razem z t; ™wi;tyni;, któr; Mu zbudowa
Salomon, oraz te inne s; tylko doczesnym miejscem oddawania czci,
dopóki nie przyjdzie czas, kiedy ta prawdziwa šwi;tynia zostanie
umieszczona na ziemi. 8A sprawiedliwi bŸd; rz;dziø od jednego
kra§ca nieba do drugiego i nie bŸdzie tam wiŸcej smutku”. W tej
šwi;tyni nie bŸd; siŸ wiŸcej odbywaø uroczysto™ci pogrzebowe. Nie
bŸdzie tam wiŸcej uroczysto™ci weselnych, poniewaŒ tam bŸdzie
jedna wspaniaa Uroczysto™ø Weselna trwaj;ca ca; Wieczno™ø. Jaki
cudowny czas to bŸdzie!
Š„ Lecz zróbmy dzisiaj w naszych sercach postanowienie na
upamiŸtnienie tego, Œe oczekujemy na t; šwi;tyniŸ, która ma
przyj™ø, Œe pozwolimy samych siebie tak przeksztatowaø przez Jego
Ducha, Œe Mu na tym miejscu bŸdziemy oddawaø chwaŸ tak, jak
gdyby™my byli na tamtym Miejscu; oczekuj;c na to Miejsce, które ma
przyj™ø.
Š… Powsta§my teraz, kiedy czytam Pismo šwiŸte.
0I widzia:em nowe niebo i nowA ziemiŸ; albowiem pierwsze
niebo i pierwsza ziemia przeminŸ:y, i morza juŒ nie ma.
16
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
I widzia:em miasto ™wiŸte, nowe Jeruzalem, zstŸpujAce z
nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica
dla mŸŒa swego.
I us:ysza:em dono™ny g:os z tronu mówiAcy: Oto przybytek
Boga miŸdzy lud›mi! I bŸdzie mieszka: z nimi, a oni bŸdA
ludem Jego, a sam Bóg bŸdzie z nimi, bŸdAc Bogiem ich”.
Sko§my teraz nasze gowy.
Š† Nasz Niebieski Ojcze, stoimy w boja›ni. My stoimy peni
szacunku i w šwiŸtej czci. Prosimy CiŸ, Panie, aby™ przyj; nasz dar,
bo Ty udzielie™ nam aski, pieniŸdzy, Œeby™my przygotowali takie
miejsce dla oddawania czci Tobie. Nie ma niczego, wzglŸdnie
Œadnego miejsca, które by™my mogli przygotowaø na ziemi, które by
byo godne tego, by w nim zamieszka Duch BoŒy. Lecz my je
ofiarujemy Tobie, na znak naszej mio™ci i naszych uczuø wobec
Ciebie _ Panie. DziŸkujemy ci za wszystkie sprawy, które uczynie™
dla nas.
Š‡ A zatem, ten budynek i ten grunt zostay juŒ dawno po™wiŸcone
dla suŒby Tobie, i my Ci dziŸkujemy, wspominaj;c to, co tutaj
przeŒywali™my. A teraz, Panie BoŒe, jak to byo przedstawione w tej
wizji, która pojawia siŸ przed laty, w której widziaem stare
zabudowania, w których kiedy™ byli ludzie, a te zabudowania zostay
zreperowane i odnowione, a ja _ zostaem odwoany na drug; stronŸ
rzeki.
Šˆ OtóŒ, Panie BoŒe, Stwórco niebios i ziemi, stoimy tu jako lud
Twojej owczarni. Stoimy tu jako lud Twego Królestwa, razem ze mn;
i z pastorem, ze zborem i tymi lud›mi, po™wiŸcamy ten budynek dla
suŒby Wszechmog;cemu Bogu, w Imieniu Jezusa Chrystusa, Twego
Syna, dla suŒby Bogu i dla okazania czci i poszanowania wobec
Boga. Niechby Ewangelia wypywaa tak potŸŒnie z tego miejsca,
Œeby to sprawio, iŒ cay ™wiat przyjdzie z czterech stron kuli
ziemskiej, aby ogl;daø ChwaŸ BoŒ;, wychodz;c; z tego miejsca.
Podobnie jak czynie™ w przeszo™ci, niechby przyszo™ø bya
wielokrotnie wspanialsza.
Š‰ Ojcze, my po™wiŸcamy obecnie samych siebie do usugi Sowem,
ze wszystkim co w nas jest. Panie, to zgromadzenie i ci ludzie _ oni
po™wiŸcaj; samych siebie tego poranka do suchania Sowa. A my,
jako kaznodzieje, po™wiŸcamy samych siebie 8Do goszenia Sowa _
aby™my byli gotowi, czy w porŸ, czy nie w porŸ, czy przez naganŸ, czy
przez napominanie z wszelk; cierpliwo™ci;” _ jak byo napisane w
tym wŸgielnym kamieniu przed trzydziestu laty. Ty powiedziae™:
8Przyjdzie czas, kiedy ludzie nie znios; zdrowej Nauki, lecz
zgromadz; sobie nauczycieli, maj;c ™wierzbi;ce uszy, i odwróc; siŸ
od Prawdy ku ba™niom”. Panie, kiedy staramy siŸ podaø to Sowo
ludziom, oby™my mieli inspiracjŸ i zostali pokrzepieni, oby™my siŸ
17
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
zdobyli na podwójne wysiki. Panie, kiedy podwójna porcja Ducha
šwiŸtego nawiedzi to miejsce, niechaj Duch šwiŸty^
ŠŠ Tak jak w dniach po™wiŸcenia ™wi;tyni, kiedy Salomon modli
siŸ, a Duch šwiŸty w postaci Supa Ognia i Oboku wst;pi przez
drzwi na przedzie, pojawi siŸ nad cherubinami, przeszed do
Naj™wiŸtszego Miejsca i tam zaj; Swoje miejsce odpocznienia. O
BoŒe! Salomon powiedzia: 8JeŒeli Twój lud bŸdzie gdziekolwiek w
potrzebie, a spojrzy w kierunku tego šwiŸtego Miejsca i bŸdzie siŸ
modli, wtedy wysuchaj z Niebios”.
Š‹ Panie, oby Duch šwiŸty wst;pi tego poranka do kaŒdego serca,
do kaŒdej po™wiŸconej duszy, która siŸ tutaj znajduje. Biblia mówi:
8Chwaa Pa§ska bya tak potŸŒna, Œe kapani nie mogli nawet
usugiwaø _ z powodu Chway Pa§skiej”. O, Panie BoŒe, niech to
powtórzy siŸ ponownie, kiedy oddajemy siŸ Tobie razem z tym
ko™cioem w po™wiŸceniu do suŒby. Jest napisane: 8Pro™cie, a
we›miecie”.
‹‚ Polecamy samych siebie, ofiaruj;c t; kaplicŸ tego poranka dla
suŒby Tobie, dla tego šwiata, kiedy dzie§ siŸ nachyli _ dla šwiata
czasu wieczornego, Œeby™my mogli przynie™ø pocieszenie i wiarŸ dla
czekaj;cego ludu, który oczekuje na Przyj™cie Oblubie§ca, Œeby
OblubienicŸ przyoblec w EwangeliŸ Chrystusa, aby j; Pan Jezus
móg przyj;ø. Po™wiŸcamy siŸ wiŸc ja sam, brat Neville i cae
zgromadzenie do suŒby Bogu w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen.
MoŒecie usi;™ø.
‹ƒ Dawid rzek: 8Byem szczŸ™liwy, kiedy mi powiedziano: ^Pójd›my
do domu Pa§skiego!’” Niechby zawsze byo u nas tak, Œe kiedy kto™
o tym wspomni, my bŸdziemy szczŸ™liwi, Œe siŸ moŒemy zgromadziø
w domu Pa§skim. [Zgromadzenie mówi: 8Amen” _ wyd.] Amen.
‹„ Po tej krótkiej usudze dedykacyjnej mam obecnie jedn; godzinŸ
do dyspozycji.
‹… Zatem, miejcie tylko w pamiŸci to, do czego po™wiŸcili™my siŸ: ku
czci, ™wiŸto™ci, ciszy przed Panem; oddawajmy cze™ø Panu i b;d›my
w domu Pa§skim po prostu tak peni czci, jak tylko potrafimy. A
kiedy sko§czy siŸ usuga _ zaraz, kiedy sko§czy siŸ naboŒe§stwo,
wychod›cie z budynku. Rozumiecie? DziŸki temu od›wierni bŸd;
mieø czas, by mogli tutaj przyj™ø, posprz;taø i przygotowaø budynek
na nastŸpny raz. Potem nie ma Œadnego zamieszania w domu
Pa§skim. A^ Ja my™lŸ, Œe to miejsce bŸdzie posprz;tane za mniej
wiŸcej piŸtna™cie minut po sko§czeniu naboŒe§stwa. B;d›cie wiŸc
naprawdŸ przyja›ni. U™ci™nijcie rŸkŸ z kaŒdym i zapro™cie go
ponownie.
‹† Oczekujemy, Œe w przyszym tygodniu bŸdziemy mieø jedn; z
najpowaŒniejszych usug, wygoszonych kiedykolwiek w tej kaplicy.
18
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Wygl;damy tego. OtóŒ, ja^ Nigdy nie za™witaa mi w gowie taka
my™l, dopóki co™^ dopiero kiedy byem ubiegej nocy w modlitwie,
w pó›nych godzinach po pónocy, zacz;em co™ nieco™ zrozumiewaø.
Ufam wiŸc, Œe to bŸdzie wspaniay czas, a wierzŸ, Œe tak bŸdzie, jeŒeli
nam Pan pomoŒe. OtóŒ, kiedy powiedziaem 8wspaniay czas” _
nuŒe, mam zamiar powiedzieø co™ na ten temat w tym poranku. Wy
wiecie, Œe to, co czowiek nazywa 8wielkim,” to czasami nie jest
wielkim. Ale to, co Bóg nazywa 8wielkim,” czowiek nazywa
gupstwem; a to, co Bóg nazywa 8gupstwem,” czowiek nazywa
wielkim. Miejmy to wiŸc na uwadze. RozwaŒajmy kaŒde Sowo.
‹‡ NuŒe, te usugi s; dugie. One siŸ bŸd; przeci;gaø, bowiem to s;
usugi trudne do zrozumienia _ wiele nauczania, po™wiŸcenia, a ja
po prostu^
‹ˆ To miejsce, gdzie obecnie przebywam _ ludzie chc; miŸ po prostu
karmiø wszystkim moŒliwym, lecz ja^ Oni mówi;: 8OtóŒ, ty tak
wiele stracie™ na wadze, bracie Branham,” i tym podobnie. Lecz ja
_ ustawicznie usugiwaem. MuszŸ st;d odjechaø w nastŸpn;
niedzielŸ w nocy, aby zd;Œyø na dalsz; usugŸ, i udam siŸ szybko
prosto do Meksyku; jest to po prostu nadwerŸŒaj;ce. Ja siŸ próbujŸ
po prostu chwilowo uwolniø od spoŒywania tak duŒo pokarmu i
przygotowywujŸ siŸ.
‹‰ Jestem szczŸ™liwy dzisiaj rano, Œe widzŸ brata Juniora Jacksona,
brata Ruddle i róŒnych kaznodziejów, i tak dalej; niech was
wszystkich Bóg bogosawi.
‹Š OtóŒ, pragnŸ mówiø do was tego poranka na pewien temat, o
którym mam tutaj zapisanych kilka notatek. Najpierw pragnŸ czytaø
z KsiŸgi Izajasza, z 53. rozdziau. Teraz, kiedy szukacie tego miejsca,
pragnŸ podaø jedno albo dwa ogoszenia.
‹‹ Mianowicie dzisiaj wieczorem pragnŸ mówiø na temat tej KsiŸgi
i zbudowaø pomost miŸdzy ostatnim wiekiem ko™cioa, a otwarciem
PieczŸci. PomiŸdzy nimi istnieje olbrzymia luka.
ƒ‚‚ Przedtem _ kiedy sko§czyem wieki ko™cioa, bezpo™rednio po
nich przemawiaem równieŒ o siedemdziesiŸciu tygodniach Daniela,
dlatego, Œe s; z tym po;czone. Ja powiedziaem wówczas: 8JeŒeli
podejmŸ siŸ kiedy Siedmiu PieczŸci, bŸdŸ najpierw musia omówiø
siedemdziesi;t tygodni Daniela, w tym celu, aby to po;czyø z
PieczŸciami”. Zostawiem jedn; rzecz otwart;, a jest to 5. rozdzia _
o KsiŸdze zapieczŸtowanej Siedmioma PieczŸciami. Podejmiemy siŸ
tego dzi™ wieczorem.
ƒ‚ƒ Postaramy siŸ, aby rozpocz;ø dzisiaj wieczorem wcze™nie. JeŒeli
chodzi o mnie^ JuŒ nadmienili™cie o tym, aby™my wcze™niej
rozpoczynali, prawda? [Brat Neville mówi: 8Tak” _ wyd.] A wiŸc,
czy kaŒdy moŒe byø tutaj okoo godziny 7.00? [Zgromadzenie mówi:
19
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
8Amen”.] W porz;dku. Rozpocznijmy wiŸc regularn; usugŸ o 6.30
usug; pie™ni, ja bŸdŸ tutaj o 7.00. A potem, poprzez cay tydzie§
bŸdziemy zawsze rozpoczynaø wcze™nie. Teraz przechodzimy^
ƒ‚„ Nikt nie miuje ™piewania tak, jak chrze™cijanie. My miujemy
™piew, lubimy te rzeczy.
ƒ‚… Lecz obecnie znajdujemy siŸ w czym™ innym jeszcze. Znajdujemy
siŸ w Sowie, wiŸc pozosta§my bezpo™rednio w Nim. Mamy zamiar w
Nim pozostaø. Teraz mamy nauczanie i moŒecie sobie zdaø sprawŸ z
tego, jakim wielkim wytŸŒeniem jest to dla mnie; bowiem jeŒeli
nauczam czegokolwiek bŸdnie, bŸdŸ musia zdaø z tego rachunek.
Rozumiecie? Zatem, nie ™miŸ braø tego, co powiedzia kto™ inny. Ja
muszŸ^ musi To byø inspirowane. A ja wierzŸ, Œe tych Siedmiu
Anioów, którzy trzymaj; tych Siedem Gromów, udzieli nam tego.
Rozumiecie?
ƒ‚† A zatem, w KsiŸdze Izajasza _ 53. rozdzia Izajasza, pierwszy
wiersz, wzglŸdnie dwa. PragnŸ zadaø to pytanie.
ƒ‚‡ OtóŒ, to wcale nie naleŒy do Siedmiu PieczŸci. Jest to po prostu
Poselstwo. Wiedziaem bowiem, Œe muszŸ usuŒyø z okazji
po™wiŸcenia kaplicy i nie bŸdŸ móg wej™ø w To dlatego, Œe nie bŸdŸ
mia czasu. Lecz my™laem tylko o krótkiej usudze dedykacyjnej, o
krótkiej usudze na pami;tkŸ tego ko™cioa, albo raczej o krótkiej
usudze po™wiŸcenia, potem^ Potem by nie byo czasu przej™ø do
tego, co pragnŸ powiedzieø o otwarciu tej KsiŸgi. PragnŸ to wiŸc
uczyniø dzi™ wieczorem. OtóŒ, jest to tylko krótka usuga, która _
bŸdzie to jednak stopniowo przechodziø wprost do Tego.
ƒ‚ˆ Suchajcie wiŸc kaŒdego Sowa. Starajcie siŸ to zrozumieø. A
jeŒeli To nagrywacie na ta™my, to trzymajcie siŸ dokadnie tego,
czego naucza ta ta™ma. Nie mówcie niczego, oprócz tego, co mówi
ta™ma. Mówcie po prostu dokadnie tylko to, co mówi ta™ma.
Rozumiecie? Bowiem niektóre z tych spraw _ obecnie zrozumiemy
ca; masŸ tych spraw _ dlaczego To jest ›le zrozumiewane. Widzicie?
Nie zapomnijcie mówiø tylko to, co mówi ta™ma. Nie mówcie niczego
innego. Rozumiecie? Bowiem ja tego nie mówiŸ z siebie samego. To
mówi On, rozumiecie. Wiele razy powstaje zamieszanie _ ludzie
powstaj; i mówi;: 8OtóŒ, Taki-i-taki powiedzia, Œe To oznacza To-
i-to
!” Zostawcie to po prostu takie, jakie to jest.
ƒ‚‰ Widzicie, w taki sposób chcemy przystŸpowaø do Biblii. Wa™nie
tak, jak To mówi Biblia, w ten sposób tego pragniemy _ dokadnie
tak, jak Ona. Nie wkadajcie do niej wasnego wykadu. Ona juŒ
zostaa wyoŒona, widzicie. Zatem:
0Kto uwierzy: wie™ci naszej, a ramiŸ PANA komu siŸ
objawi:o?”
ƒ‚Š Pozwólcie, Œe to przeczytam jeszcze raz uwaŒnie.
20
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
0Kto uwierzy: wie™ci naszej?
(Pytanie!) A ramiŸ PANA
komu siŸ objawi:o?”
ƒ‚‹ Innymi sowy: 8JeŒeli uwierzyli™cie naszej wie™ci, to ramiŸ Pana
zostao wam objawione”. Rozumiecie?
0Kto uwierzy: wie™ci naszej, a ramiŸ PANA komu siŸ
objawi:o?”
ƒƒ‚ PragnŸ teraz czytaø równieŒ w KsiŸdze Ewangelii Mateusza _ z
11. rozdziau Ew. Mateusza. Przynie™cie sobie kartki papieru itd,
bowiem bŸdziemy ci;gle^ JeŒeli nie macie magnetofonu,
przynie™cie sobie kartkŸ papieru _ aby™my to mogli zrozumieø. Ew.
Mateusza 11. rozdzia, 25. i 26. werset. Ew. Mateusza 11, 26. i 27. W
porz;dku. Jezus mówi tutaj, w modlitwie. PragnŸ rozpocz;ø trochŸ
przed tym. We›my 25. i 26. werset. Ja wierzŸ, Œe to jest to miejsce,
które podaem, bo je sobie zaznaczyem tutaj w mojej Biblii:
0W tym czasie odpowiadajAc Jezus rzek:: Wys:awiam ciŸ
Ojcze Panie nieba i ziemi, Œe™ te rzeczy zakry: przed
mAdrymi i roztropnymi, a objawi:e™ je prostaczkom.
ZaprawdŸ, Ojcze, bo tak siŸ tobie upodoba:o”.
ƒƒƒ Zrozumiejcie te dwa miejsca Pisma. 8Kto uwierzy wie™ci naszej?
A ramiŸ Pana komu siŸ objawio?” 8NastŸpnie Jezus podziŸkowa
Bogu, Œe On ukry te tajemnice przed m;drymi i roztropnymi, a
objawi je niemowl;tkom, takim, które siŸ bŸd; uczyø, albowiem tak
siŸ upodobao Bogu”. OtóŒ, z tego tekstu, wzglŸdnie kon-^
ƒƒ„ Z tego przeczytanego tekstu zaczerpn;em temat: 8Bóg
ukrywajAcy siŸ w prostocie, potem objawiajAcy siŸ w tym samym”.
OtóŒ, z powodu nagrywania na ta™my bŸdŸ powtarza _ z powodu
ta™m, rozumiecie, dlatego Œe to nagrywaj;. 8Bóg ukrywajAcy siŸ w
prostocie, potem objawiajAcy siŸ w tym samym”.
ƒƒ… Jest to dziwne, kiedy pomy™limy, Œe Bóg uczyni co™ takiego, jak
to. Bóg ukryje Samego Siebie w czym™ tak prostym, Œe to spowoduje,
iŒ m;drzy omin; to o milion mil, a potem zmieni siŸ z powrotem w
jak;™ prost; rzecz, w prostocie sposobu Swego dziaania, i objawi
Samego Siebie ponownie. My™laem, Œe to jest pewien temat, który
by™my mogli studiowaø, zanim wejdziemy do tej wielkiej Nauki o
Siedmiu PieczŸciach. Wielu nie dostrzega Go ze wzglŸdu na sposób,
w jaki On siŸ objawia.
ƒƒ† OtóŒ, ludzie maj; swoje wasne pojŸcia o tym, czym Bóg powinien
byø albo co Bóg bŸdzie czyni, i jak juŒ wiele razy powiedziaem, Œe
czowiek ci;gle pozostaje tylko czowiekiem. Czowiek zawsze
oddaje Bogu chwaŸ za to, co On uczyni, i zawsze wygl;da tego, co
On bŸdzie czyni, a ignoruje to, co On czyni obecnie. Widzicie?
Widzicie? Wa™nie dlatego oni tego nie dostrzegaj;. Oni siŸ ogl;daj;
do tyu i widz;, jak wielk; rzecz On uczyni, lecz oni nie zauwaŒ;,
21
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
jak; prost; rzecz; On siŸ posuŒy, przy pomocy której to uczyni.
Rozumiecie? NastŸpnie oni patrz; do przodu i widz;, Œe przychodzi
wielka rzecz, która siŸ ma wydarzyø, a dziewiŸø z dziesiŸciu razy juŒ
siŸ to dzieje bezpo™rednio wokoo nich, ale jest to tak proste, Œe oni
tego nie rozpoznaj;. Widzicie?
ƒƒ‡ Pewnego dnia jeden czowiek tutaj w Utica^ JeŒeli s; tutaj
niektórzy z jego rodziny, ja tego nie mówiŸ w tym celu, aby
radykalnie obnaŒaø tego czowieka. On by weteranem z czasów
Wojny Domowej, a ja wierzŸ, Œe on by^ Ja nie wiem, po której
stronie on walczy, s;dzŸ jednak, Œe naleŒa do Buntowników. By
niewierz;cym i twierdzi, Œe nie ma takiej rzeczy jak Bóg. On
mieszka w Utica. Nazywa siŸ Jim Dorsey. Wielu z was tutaj znao
go byø moŒe.
ƒƒˆ On mi da wiele arbuzów, kiedy byem jeszcze mody. On hodowa
zazwyczaj arbuzy, tam nad rzek; _ tam na dole. On by cakiem
bliskim przyjacielem mojego ojca. Pewnego dnia mówi o jednej z
najbardziej znamiennych rzeczy, któr; mu kiedykolwiek kto
powiedzia w przeciwie§stwie do^ Ja byem w tym czasie tylko
modym chopcem. Lecz byo to w przeciwie§stwie do tego, w co on
wierzy, i to spowodowao, Œe on odszed, spu™ci swoj; gowŸ i
paka. A na ile mi wiadomo, wa™nie przez to ten czowiek nawróci
siŸ chwalebnie do Chrystusa w wieku okoo osiemdziesiŸciu piŸciu
lat.
ƒƒ‰ On zapyta pewnego dnia ma; dziewczynkŸ, która wracaa ze
szkóki niedzielnej, dlaczego marnuje czas, czyni;c tak; rzecz? Ona
odpowiedziaa: 8Dlatego, iŒ wierzŸ, Œe Bóg istnieje”. A pan Dorsey
powiedzia: 8Dziecko, ty siŸ tak bardzo mylisz, wierz;c w co™
takiego”.
ƒƒŠ A on powiedzia, Œe ta maa dziewczynka schylia siŸ, uskubnŸa
z ziemi maego kwiatka, poobrywaa mu patki i powiedziaa: 8Panie
Dorsey, czy moŒe mi pan powiedzieø, jak on Œyje?”
ƒƒ‹ Tutaj to byo. Kiedy siŸ zacz; zastanawiaø, zdoby siŸ na tyle, Œe
powiedzia temu dziecku: 8OtóŒ, on wyrasta z ziemi”. Natychmiast
przyszo kolejne pytanie: 8Sk;d pochodzi ziemia? Jak siŸ tam dostao
to nasienie? Jak siŸ to stao?” I tak dalej i dalej i dalej przebiegaa ta
rozmowa, aŒ to zrozumia. Widzicie?
ƒ„‚ Nie s; to jakie™ wielkie ol™niewaj;ce rzeczy, o których my™limy,
lecz proste sprawy, w których Bóg jest tak bardzo rzeczywisty _ w
prostocie. Tak wiŸc upodobao siŸ Bogu objawiø Samego Siebie, a
potem siŸ ukryø; zatem On siŸ ukrywa i objawia Samego Siebie w
prostych, maych rzeczach. Przechodzi to ponad gow; czowieka.
Bowiem gdyby™cie powiedzieli: 8Dlaczego by tak czyni
sprawiedliwy Bóg?”
22
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ƒ„ƒ Jest tak dlatego, poniewaŒ czowiek zosta stworzony na
pocz;tku tak, aby nie próbowa sam sobie zaradziø. Czowiek zosta
stworzony w ten sposób, by cakowicie polega na Bogu. To jest
powodem, dlaczego jeste™my przyrównani do baranków, albo do
owiec. Owca nie moŒe prowadziø sama siebie, ona musi mieø
przewodnika _ powinien nas prowadziø Duch šwiŸty. Czowiek jest
zatem stworzony w ten sposób.
ƒ„„ Bóg uczyni wszystkie swoje dziea tak proste, aby je pro™ci mogli
zrozumieø; Bóg czyni Samego Siebie prostym, posuguj;c siŸ
prostot; w tym celu, aby Go pro™ci mogli zrozumieø. Inaczej mówi;c
_ ja my™lŸ, Œe On to powiedzia u Izajasza 35. On powiedzia: 8Nawet
gupi na niej nie zb;dz;”. Jest to tak proste!
ƒ„… My wiemy, Œe Bóg jest tak wielkim, wiŸc spodziewamy siŸ, Œe On
jest czym™ wielkim, a nie dostrzegamy tych prostych rzeczy.
Potykamy siŸ na prostocie. Oto, dlaczego nie dostrzegamy Boga _
potykamy siŸ na prostocie. Bóg jest tak prostym, Œe uczeni
dzisiejszych czasów oraz wszystkich czasów mijaj; Go nie
zauwaŒywszy o milion mil. Bowiem oni wiedz; w swoim intelekcie,
Œe nie ma niczego tak wielkiego jak On. Lecz przez Swoje objawienie
On czyni to tak prosto, Œe oni przechodz; tuŒ ponad tym i nie
dostrzegaj; tego.
ƒ„† Studiujmy to obecnie. RozwaŒajmy o Tym wszystkim. A wy,
którzy jeste™cie tutaj w odwiedziny, kiedy udacie siŸ do swych pokoi
w motelu, we›cie te rzeczy i rozwaŒajcie o tym. My nie mamy czasu
poruszaø tych spraw do gŸbi, jak powinne zostaø poruszone, ale
pragnŸ, Œeby™cie to uczynili, kiedy udacie siŸ do waszego motelu,
hotelu, wzglŸdnie gdziekolwiek przebywacie, lub w domu. Zbierzcie
siŸ razem i zagŸbiajcie siŸ w Tym.
ƒ„‡ Nie dostrzegaj; Go ze wzglŸdu na sposób, w jaki On objawia
Samego Siebie; bowiem On jest tak wielkim, jednak ukrywa Samego
Siebie w prostocie, by siŸ daø poznaø temu najmniejszemu.
Rozumiecie? Nie próbujcie poj;ø tej wielko™ci, poniewaŒ On
przechodzi ponad wasz; wyobra›niŸ. Suchajcie natomiast prostoty
BoŒej, a potem znajdziecie Boga wprost tutaj, w prosty sposób.
ƒ„ˆ Wysoko wypolerowana ™wiecka m;dro™ø i wyksztacenie zawsze
Go nie dostrzega. NuŒe, nie jestem tutaj^ Wiem, Œe s; tutaj
nauczyciele ze szkó _ na ile mi wiadomo siedzi tu dwóch lub trzech.
Nie jestem tutaj, aby siŸ przeciwstawiaø szkole i wyksztaceniu, i aby
popieraø analfabetyzm. Nie jestem tutaj w tym celu. Lecz o co
chodzi? Ludzie tak bardzo na tym polegaj;, iŒ oni _ nawet w
seminariach, i tak dalej, oni nie dostrzegaj; wa™nie tej rzeczy, któr;
Bóg pooŒy przed nimi.
ƒ„‰ Oto, dlaczego nie jestem przeciwko braciom, którzy znajduj; siŸ
w denominacjach, ale jestem przeciwko systemowi denominacji
23
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
dlatego, Œe ona próbuje wyolbrzymiaø sam; siebie i wyksztaciø
swoich kaznodziejów na takiej-i-takiej uczelni, jeŒeli jednak nie
maj; naleŒytego wyksztacenia i edukacji, zostaj; wyrugowani.
Musz; siŸ nawet poddaø badaniu u psychiatry, itd. Nigdy nie
pomy™laem, Œe to jest BoŒ; wol; poddaø kaznodziejŸ badaniu u
psychiatry, ale poddaø go próbie Sowa. Rozumiecie? To jest BoŒy
sposób, w jaki On do™wiadcza Swego mŸŒa, którego wysya ze
Sowem.
ƒ„Š 8Go™cie Sowo!” NuŒe, dzisiaj gosi siŸ filozofiŸ; zwiastuje siŸ
wyznania wiary i denominacjonalizm, oraz wiele innych spraw, a
opuszcza siŸ Sowo, poniewaŒ siŸ mówi, Œe Ono nie moŒe zostaø
zrozumiane. Ono moŒe zostaø zrozumiane. On to obieca. Prosimy Go
obecnie, aby siŸ nam to stao udziaem.
ƒ„‹ Zastanowimy siŸ teraz przez kilka minut nad niektórymi
bohaterami wiary.
ƒ…‚ Zwróømy uwagŸ na to, jak byo w dniach Noego. Za dni Noego
Bóg widzia ™wieck; m;dro™ø tak wielce podkre™lan; i
respektowan;, wiŸc On posa proste poselstwo przez prost; osobŸ,
aby im pokazaø Swoj; wielko™ø.
ƒ…ƒ Wiemy obecnie, Œe za dni Noego _ oni twierdz;, Œe ta cywilizacja
bya tak potŸŒna, Œe dotychczas nie osi;gnŸli™my jeszcze takiego
poziomu w naszej nowoczesnej cywilizacji. A ja wierzŸ, Œe to w
ko§cu zostanie osi;gniŸte, poniewaŒ nasz Pan powiedzia: 8Jako byo
w dniach Noego, tak bŸdzie w dniach Przyj™cia Syna Czowieczego”.
On poda pewne ilustracje.
ƒ…„ W Egipcie budowano piramidy i sfinksy, oni budowali
gigantyczne rzeczy, których nawet my dzisiaj nie potrafimy
zbudowaø. Mieli ™rodki do balsamowania cia i zabalsamowali je tak,
Œe przetrway aŒ do dnia dzisiejszego i posiadaj; naturalny wygl;d.
My tego nie potrafimy. My nie potrafimy dzisiaj zrobiø mumii. Nie
mamy ™rodków, przy pomocy których mogliby™my to uczyniø. Oni
mieli farby, które trzymaj; mocno juŒ od czterech albo piŸciu tysiŸcy
lat. One maj; ci;gle taki sam kolor jak wówczas. Widzicie? My nie
mamy czego™ takiego dzisiaj.
ƒ…… I wiele innych wielkich rzeczy z tamtej cywilizacji mówi o jej
wyŒszo™ci nad nasz; nowoczesn; cywilizacj;. MoŒecie sobie wiŸc
wyobraziø, jakie wyksztacenie i wiedza byy potrzebne, aby
pozostawiø takie wielkie znaki, ™wiadcz;ce o tym, Œe wówczas
istniaa taka cywilizacja. Co za wielka cywilizacja musiaa to byø,
skoro te monumenty _ jak; wielk; wiedzŸ, nowoczesn; cywilizacjŸ i
wyksztacenie musieli mieø ci ludzie. 8Oni musieli byø takimi. Tak
musiao byø”. UwaŒam, Œe miŸdzy nimi nie byo prawie wcale
Œadnego analfabetyzmu.
24
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
ƒ…† A Bóg przepatruj;c t; wielk; organizacjŸ owego dnia,
prawdopodobnie nie móg znale›ø w ich systemie wa™ciwego
czowieka, aŒ znalaz jednego analfabetŸ _ byø moŒe rolnika
imieniem Noe _ pasterza owiec. On da mu Swoje poselstwo, aby je
gosi ludowi, i ono byo tak proste, Œe ich uczeni w tamtym czasie _
ci ludzie potykali siŸ nad prostot; tego poselstwa. Pomimo tego to
poselstwo byo w obliczu ich wiedzy: 8Skrajne! Jak by móg byø
deszcz na niebie, jeŒeli tam w górze nie ma Œadnego deszczu?”
Rozumiecie? A to proste poselstwo o budowaniu arki _ skonstruowaø
co™ i wej™ø do tego, skoro nie byo wody, na której by ona pywaa?
Patrzcie, on siŸ sta fanatykiem. On siŸ sta _ jak by™my to nazwali,
je™li mi wybaczycie to dzisiejsze wyraŒenie _ 8dziwakiem”.
ƒ…‡ Niemal wszyscy BoŒy ludzie s; 8dziwakami,” rozumiecie. S;
nimi. CieszŸ siŸ, Œe mogŸ byø jednym z nich. Wy wiecie, oni siŸ
odróŒniaj; od nowoczesnego trendu cywilizacji, staj; siŸ wiŸc
dziwnymi _ dziwacznymi. On powiedzia, Œe Jego lud bŸdzie
8osobliwym ludem _ dziwnym, dziwacznym _ a jednak duchowym
kapa§stwem, królewskim narodem, ofiaruj;cym Bogu duchowe
ofiary _ owoce ich warg oddawaj;ce chwaŸ Jego Imieniowi”. Co za
lud! Oni s; Jego wasno™ci;.
ƒ…ˆ ZauwaŒcie teraz, jaka to musiaa byø wielka rzecz w tamtym
czasie, kiedy jaki™ 8fanatyk” przyszed do ko™cioa; fanatyk, a gosi
ewangeliŸ, która bya na pozór cakiem odmienna od ich sposobu
wierzenia. A naukowcy: 8Wiecie, to jest po prostu wariactwo”. A
jakŒe _ oni mogli naukowo udowodniø, Œe tam nie byo deszczu!
ƒ…‰ Jednak ten prosty pasterz owiec wierzy: 8Je™li Bóg powiedzia,
Œe bŸdzie padaø, to bŸdzie padaø”. Rozumiecie?
ƒ…Š Porównajmy to zatem z dzisiejszym czasem _ kiedy kto™ zostanie
uzdrowiony. Oni mówi;: 8To jest tylko emocja. Ja ci mogŸ naukowo
udowodniø, Œe ten rak, lub ta substancja, albo ta rzecz znajduje siŸ
tam ci;gle”. Lecz dla prostego wierz;cego to zniknŸo. Widzicie?
Bowiem on nie patrzy na substancjŸ, on patrzy na obietnicŸ _ tak
samo, jak czyni Noe.
ƒ…‹ Czy zatem nie widzicie: 8Jako byo za dni Noego, tak bŸdzie w
dniach przyj™cia Syna Czowieczego”?
ƒ†‚ Zgodnie z wiedz;, ani jeden^ Lekarz móg powiedzieø: 8Spójrz
tutaj, twój guz jest tam ci;gle. Twoja choroba raka pozostaje. Twoje
ramiŸ jest ci;gle sparaliŒowane, tak jak byo zawsze. Jeste™
wariatem!”
ƒ†ƒ PamiŸtajcie, jest to ten sam duch z czasów Noego, który mówi:
8Tam w górze nie ma deszczu. My potrafimy wypu™ciø aparaty na
ksiŸŒyc, a tam nie ma deszczu”. Lecz jeŒeli tak powiedzia Bóg, to
bŸdzie pada deszcz!
25
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
ƒ†„ 8Bowiem wiara jest substancj; tych rzeczy, których siŸ
spodziewamy, i dowodem rzeczy niewidzialnych”. Wiara znajduje
swoje ostateczne miejsce odpocznienia w Sowie BoŒym. Oto, gdzie
ona
znajduje
swoje
miejsce
odpocznienia.
Rozumiecie?
[Zgromadzenie mówi: 8Amen” _ wyd.] Jej miejsce odpocznienia jest
w Sowie BoŒym.
ƒ†… Oto, na czym odpocz; Noe: 8Bóg tak powiedzia”. Na tym bya
sprawa zaatwiona. NuŒe, jeŒeli zwrócicie ponownie wasz; uwagŸ:
Noe wierz;c w co™ takiego by fanatykiem.
ƒ†† A ludzie, którzy dzisiaj wierz; w chrzest Duchem šwiŸtym _
otóŒ, ko™ció mówi: 8Ci ludzie s; fanatykami. Oni nie s; niczym
innym niŒ zgraj; podnieconych, podatnych na emocje, ogarniŸtych
panik; ludzi”. Lecz jak mao oni wiedz; o tym, Œe Sowo BoŒe tego
naucza. Jest to obietnica.
ƒ†‡ A dla Noego _ niezaleŒnie od tego, jak duŒo oni mówili: 8Ten
stary czowiek jest pozbawiony zmysów, albo Œe on siŸ myli z
punktu widzenia nauki i nie jest w porz;dku umysowo”. Lecz dla
Noego byo to Sowo Pa§skie i Noe siŸ go trzyma. A m;drzy i
roztropni potykali siŸ na jego prostocie i poginŸli. O, co za
napomnienie! Ono jest skierowane do dzisiejszej generacji!
ƒ†ˆ Wielu ludzi mówi: 8Gdybym Œy w tamtych czasach!” Nie, wy
by™cie zajŸli to samo stanowisko. Bowiem dzisiaj _ ta sama rzecz
powtarza siŸ dzisiaj znowu, tylko w innej postaci. Oni siŸ na tym dzi™
potykaj;, tak samo jak potykali siŸ wówczas.
ƒ†‰ Niew;tpliwie mieli w tamtych czasach wielu kaznodziejów, ale
Noe by inspirowany przez Boga. Noe wyjrza i ogl;da to, co siŸ
miao staø, i wiedzia, Œe Bóg nie pozwoli istnieø takiej cudzooŒnej i
niegodziwej generacji, jak ta. A wiŸc co innego moŒemy dzisiaj
ogl;daø, jak nie to samo! Nowoczesna Sodoma i Gomora, widzicie,
niegodziwi, cudzooŒni ludzie, posiadaj;cy tak wysok; ogadŸ dziŸki
wyksztaceniu, Œe siŸ potykaj; na prostocie BoŒej manifestacji Jego
Istoty oraz na prostocie objawienia Jego Sowa.
ƒ†Š Nie ma nikogo na ™wiecie, Œadnej Roseli, albo^ kto by móg
powiedzieø, Œe nie ogl;damy prawdziwego Sowa BoŒego,
zamanifestowanego miŸdzy nami _ mianowicie tej obietnicy dla
ostatecznych dni, tego wieczornego šwiata, które miao ™wieciø. My
jeste™my uprzywilejowanymi lud›mi, bo to moŒemy ogl;daø. Ale jak
siŸ ma sprawa z tymi wysoko wypolerowanymi tego ™wiata _ przed
nimi jest to zakryte. Jezus powiedzia do Boga, Ojca, On rzek:
8Upodobao siŸ Tobie ukryø to przed nimi. ZaprawdŸ, Ojcze, Ty to
ukrye™”. Niechaj tamci z swoj; m;dro™ci;^
ƒ†‹ Widzicie, to m;dro™ø wprawia w ruch t; kulŸ bagna i grzechu _
tam na pocz;tku. Bowiem Ewa szukaa m;dro™ci, kiedy spotkaa siŸ
26
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
z szatanem, i szatan j; jej da, widzicie. Lecz m;dro™ø jest w
sprzeczno™ci do Sowa. Od nas siŸ nie wymaga, aby™my mieli
m;dro™ø, od nas siŸ wymaga, Œeby™my wierzyli w to, co juŒ byo
powiedziane. Widzicie wiŸc? Lecz dzisiaj ci uczeni poleruj; To tak
bardzo, umieszczaj; To hen tam i podaj; Temu wasny wykad _
zawsze tak byo. Oni czyni; dzisiaj to samo. Dzieje siŸ to w tej samej
mierze. OtóŒ, ludzie, lecz^
ƒ‡‚ OtóŒ, ówcze™ni ludzie nie dostrzegli tego, tak samo jak nie
dostrzegaj; tego dzisiaj _ ta sama rzecz. Oni czyni; to samo. Bowiem
oni^ bowiem nie dostrzegli tego dlatego, iŒ byli zanadto
przem;drzali, aby w to uwierzyø. Rozumiecie? NuŒe, to poselstwo
byo tak proste, Œe ci chytrzy byli zbyt chytrzy, by uwierzyø prostocie
tego poselstwa! O, moi drodzy! Bóg uczyni to tak prostym _ w
Prawdzie, Œe ci chytrzy oraz intelektuali™ci przeoczyli to, poniewaŒ
to byo tak proste. OtóŒ, to jest wa™nie to, co czyni wielko™ø Boga tak
wielk; _ bowiem On bŸd;c najwiŸkszym, potrafi zrobiø siŸ prostym.
ƒ‡ƒ Ludzie dzisiaj okazuj;, Œe nie s; z Boga; oni s; wielcy i próbuj;
staø siŸ jeszcze wiŸkszymi, i robi; siŸ wiŸkszymi, i _ 8Wielki Biskup,
Doktor šwiŸty PapieŒ,” i wszystko inne _ robi; z siebie co™, czym w
rzeczywisto™ci nie s;. A Bóg, bŸd;c tak wielkim, upokarza Samego
Siebie do takiej prostoty. Prostota to wielko™ø.
ƒ‡„ My potrafimy zbudowaø samolot odrzutowy, my potrafimy
wypuszczaø rakiety na^ wzglŸdnie umieszczaø pociski na orbicie.
Potrafimy czyniø wszystkie te rzeczy, tak, ale nie potrafimy
zbudowaø jednego ›d›ba trawy. Uhm. Amen. Jak przedstawia siŸ ta
sprawa? Lecz zamiast siŸ staraø powróciø i zastanowiø siŸ nad tym,
kto uczyni t; trawŸ, i przyj;ø wa™nie tego Boga, który stworzy
trawŸ, próbujemy budowaø pociski, które prŸdzej dolatuj; do celu,
niŒ te, które potrafi zbudowaø kto™ inny. Rozumiecie?
ƒ‡… My jeste™my tacy przem;drzali i intelektualni w naszych
ko™cioach, Œe budujemy budowle w warto™ci miliona dolarów, albo
dziesiŸciu milionów dolarów, a jednak^ i próbujemy zbudowaø
lepsz; budowlŸ, niŒ maj; metody™ci albo bapty™ci, lepsz; budowlŸ,
niŒ maj; prezbiterianie; a zielono™wi;tkowcy stanŸli równieŒ w tym
bezsensownym wy™cigu o prestiŒ. Caa ta sprawa polega jednak na
tym: my jeste™my jednak _ my jeste™my tak chytrzy i tak pewni
naszych pogl;dów, Œe zaniedbujemy upokorzyø samych siebie i
u™wiadomiø sobie, Œe Bóg znajduje siŸ w tej maej misji na rogu ulicy.
Widzicie? To siŸ zgadza. OtóŒ, wa™nie dlatego potykamy siŸ na
prostocie. Zawsze tak byo.
ƒ‡† NuŒe, oni byli zbyt przem;drzali, by uwierzyø takiemu prostemu
poselstwu. Ono nie miao dosyø poloru, aby siŸ staø przedmiotem ich
naukowych bada§, które oni czynili. Ono nie byo ol™niewaj;ce _ to
poselstwo nie byo wystarczaj;ce dla ich programów edukacyjnych,
27
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
które oni mieli w owym czasie. Widzicie? Oni studiowali, aby siŸ
dowiedzieø, Œe istnieje Bóg; oni studiowali, aby siŸ dowiedzieø, Œe On
jest wielkim i oni próbowali uczyniø samych siebie tak wielkimi jak
On. Podczas gdy droga do góry jest zawsze drog; w dó!
ƒ‡‡ OtóŒ, kto wie, czy biegun pónocny jest na pónocy, albo czy
biegun poudniowy jest na pónocy, wzglŸdnie biegun pónocny jest
na poudniu, a moŒe biegun poudniowy jest na pónocy? Co jest w
górze, a co jest na dole? My wisimy w przestrzeni. Mówimy: 8Biegun
pónocny jest na górze”. Jak to moŒecie wiedzieø? Na pónocy moŒe
byø biegun poudniowy. Widzicie, nie wiecie tego. PamiŸtajmy wiŸc,
a to Sowo^
ƒ‡ˆ Mówicie: 8WiŸc ty by™ chcia powiedzieø, bracie Branham, Œe ^do
góry jest na dó’?”
ƒ‡‰ Jest to na podstawie Sowa Jezusa Chrystusa! On rzek: 8Kto siŸ
uniŒa, zostanie wywyŒszony, a kto siŸ wywyŒsza, zostanie poniŒony”
_ upokorzony. Zatem, rzeczywi™cie, do góry jest na dó, a na dó jest
do góry.
ƒ‡Š Jak powiedzia ten stary ™wiŸty w Chicago, mianowicie^
Pewien czowiek _ pewien kaznodzieja z pewnej organizacji
wyst;pi przed grup; zielono™wi;tkowców. On mia wszystkie swoje
intelektualne sprawy piŸknie uszeregowane. Przyby tam i
posugiwa siŸ takimi sowami, Œe ci zielono™wi;tkowcy nie wiedzieli
z tego nic. On tam wyst;pi i widzia, Œe ci zielono™wi;tkowcy tego
wcale nie pojmuj;. On tam wyst;pi z wypiŸt; klatk; piersiow;,
8šwiŸty doktor Taki-i-taki,” wy wiecie, z takiej-i-takiej wielkiej
szkoy tam w Chicago. On siŸ rozejrza dokoa, a ci
zielono™wi;tkowcy spogl;dali jeden na drugiego. Oni nawet nie
wiedzieli, o czym on mówi; on by tak wyksztacony, tak m;dry, tak
byskotliwy. Oni tego nie rozumieli.
ƒ‡‹ Byo to tak, jak w wypadku pewnego senatora, czy innego
czowieka, który siŸ wa™nie niedawno ubiega o urz;d prezydenta, a
zosta pokonany. Opowiada mi to Tuck Coots. Kiedy przemawiaem
na pogrzebie matki Forda i mówiem na temat zmartwychwstania _
o gwarancji zmartwychwstania _ 8Z tak; pewno™ci;, jak wschodzi
so§ce, tak samo ja powstanŸ. Z tak; pewno™ci;, jak wiŸdnie trawa i
li™cie opada z drzew, ono powraca ponownie. JeŒeli ziemia sama
koryguje swój bieg po swej orbicie, to ono musi na nowo wzej™ø”.
ƒˆ‚ Tuck powiedzia: 8CeniŸ sobie to poselstwo, Billy”. Brat Neville i
ja siedzieli™my razem w samochodzie. Powiedziaem: 8Tuck^ ” On
rzek: 8CeniŸ sobie twoje poselstwa”.
Ja odrzekem: 8Tuck, ja nie mam wyksztacenia,” rzekem.
On powiedzia: 8Wa™nie to jest w tym dobre”. Widzicie?
ƒˆƒ A zatem, on powiedzia, Œe pojecha, aby zobaczyø^ OtóŒ,
28
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
s;dzŸ, Œe ten czowiek mi przebaczy; ja nie mam na my™li^ Adlai
Stevenson, wy wiecie. On rzek, Œe go sucha piŸtna™cie minut, a pan
Stevenson jest takim byskotliwym mówc;; zaóŒmy Œe jest, wiecie, a
Tuck powiedzia^ UwaŒam, Œe on sko§czy uniwersytet. On
powiedzia, Œe tam siedzia i usn;. Powiedzia, Œe suchaj;c go usn;
w przeci;gu piŸtnastu minut. Powiedzia: 8On zdoby wyksztacenie
na uniwersytecie, a ja go nie rozumiaem; tylko kilka sów, które on
powiedzia. Byo to tak wysoko wypolerowane”. On rzek: 8Ty mnie
nigdy nie widziae™ ™pi;cego na Œadnym z twoich naboŒe§stw _
prawda, bracie Branham?”
ƒˆ„ Widzicie wiŸc, chodzi o prostotŸ. Jest to proste. Oto, gdzie ukrywa
siŸ Bóg.
ƒˆ… OtóŒ, oni byli zanadto chytrzy w owym czasie, aby poj;ø
znaczenie tego, w jak prosty sposób Bóg czyni te rzeczy. Dla nich nie
byo to wypolerowane. Musi to zostaø wypolerowane. Musi to mieø
wysoki poysk chromu, inaczej to mijaj; nie zauwaŒywszy tego. NuŒe
_ lecz wielki Jahwe by ukryty w Swoim Sowie i On da SiŸ poznaø
tym ludziom, którzy uwierzyli Jego Sowu, przez to, Œe ich zbawi i
urzeczywistni proste poselstwo. Proste poselstwo Noego, jednak Bóg
je urzeczywistni. NuŒe, zwróøcie na to uwagŸ.
ƒˆ† NastŸpnie znowu w dniach MojŒesza _ zwróøcie uwagŸ _ kolejny
czas wyzwolenia.
ƒˆ‡ Kiedy Bóg ma wa™nie zamiar co™ uczyniø, aby wyzwoliø Swój
lud, to posya Poselstwo do tego ludu, a ono jest tak proste _ jak to
zobaczymy przy otwarciu PieczŸci. Moim zamiarem byo
przedstawiø najpierw to. Stwierdzimy bowiem, iŒ zdjŸcie tych
PieczŸci jest tak proste, Œe chytrzy min; to o milion mil nie
zauwaŒywszy tego. Widzicie? Mam nadziejŸ, Œe Bóg nama™ci mnie do
tego. Rozumiecie? Widzicie, to po prostu przechodzi nasze
zrozumienie. Z tego powodu my™laem, Œe to Poselstwo dzisiejszego
poranka na temat prostoty Boga byoby stosowne do pooŒenia
fundamentu, rozumiecie _ jak Bóg ukrywa Samego Siebie w
prostocie.
ƒˆˆ Pomy™lcie tylko, ludzie potrafi; rozszczepiaø atomy i czyniø
wszystko inne, lecz jeŒeli chodzi o Œycie, oni nawet nie potrafi;
powiedzieø, sk;d ono pochodzi. Proste ›d›bo trawy, a Bóg jest w
nim ukryty. Oni potrafi; wypu™ciø rakietŸ na ksiŸŒyc i wystrzeliø
tam radar, albo cokolwiek jeszcze, a jednak nie potrafi; wyja™niø
Œycia w ›d›ble trawy. To siŸ zgadza. Widzicie? Jest tak dlatego, Œe to
nie moŒe zostaø wyja™nione. Jest to tak proste, Œe oni to ignoruj;.
ƒˆ‰ Obserwujcie teraz MojŒesza w dniach, kiedy Bóg mia zamiar
zgodnie ze Swoim Sowem wyzwoliø dzieci Izraela. Co On uczyni?
On wybra prost; rodzinŸ. Nie mamy o nich Œadnych zapisów.
Widzicie, po prostu 8syn Lewiego”; to wszystko, co wiemy. Widzicie?
29
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
A wiŸc^ i jego Œona. Po prostu taki zwyky, prawdopodobnie
upaprany botem czowiek, robi;cy cegy dla nieprzyjaciela, jak
sobie my™la ten ™wiat. By tylko zwykym izraelskim niewolnikiem,
ale Bóg wybra t; rodzinŸ, Œeby siŸ w niej urodzi wyzwoliciel _ po
prostu zwyk; Œydowsk; rodzinŸ. On nie poszed, aby wzi;ø kogo™ z
królewskiego rodu, wzglŸdnie jak;™ znakomit; osobisto™ø, nie wzi;
nawet Œadnego kapana; On wzi; zwyk; pospolit; rodzinŸ.
Rozumiecie? Prostota! ZauwaŒcie, co On potem uczyni. On sprawi,
Œe siŸ urodzio dzieciŸ _ prosta ludzka istota. On nigdy^
ƒˆŠ On móg _ On móg rozkazaø so§cu, gdyby chcia, Œeby ich
wyzwolio. On móg rozkazaø wiatrowi, Œeby ich wyzwoli. On móg
rozkazaø anioowi, aby ich wyzwoli. O alleluja! Bóg moŒe czyniø,
cokolwiek zechce.
8OtóŒ, sk;d o tym wiesz, bracie Branham?”
ƒˆ‹ Bóg nie opuszcza Swego programu. DziŸki temu wiemy, Œe w
dzisiejszym czasie musi To byø równieŒ proste. Rozumiecie? Zatem
On zawsze dziaa w prostocie. Bóg móg sprawiø juŒ na pocz;tku,
Œeby so§ce zwiastowao EwangeliŸ, Œeby wiatry zwiastoway
EwangeliŸ, lub Œeby anio zwiastowa EwangeliŸ, lecz On
przeznaczy mŸŒów do tego celu i On tego nigdy nie zmienia. On nie
ustanowi w^ On nie ustanowi do tego denominacji. Nie ustanowi
do tego grup ludzi. On ustanowi do zwiastowania Ewangelii mŸŒów
_ nie maszyneriŸ, Œadne urz;dzenia techniczne, ani Œadn; anielsk;
IstotŸ. Ustanowi czowieka!
ƒ‰‚ A kiedy On przyniós tym ludziom wyzwolenie, On posa prost;
ludzk; istotŸ, urodzon; w prostej rodzinie _ w tej grupie
niewolników. O moi drodzy! Jakim On jest Bogiem odsaniaj;cym
Samego Siebie w prostocie!
ƒ‰ƒ ZwaŒajcie teraz. On dopu™ci, Œeby siŸ øwiczy w ™wieckiej
m;dro™ci, aby siŸ móg na tym zawie™ø i aby mu pokazaø, Œe to nie
jest m;dro™ø, przez któr; zostajemy wyzwoleni. To wa™nie wiara,
przez któr; zostajemy wyzwoleni. On mu tam pozwoli pój™ø i zdobyø
takie wyksztacenie, Œe móg nauczaø Egipcjan m;dro™ci; on by tak
m;dry. Bóg by z t; prost; rodzin;, która, byø moŒe, nie potrafia
napisaø swego nazwiska. MojŒesza zabrano do najwyŒszych szkó,
gdzie zdoby takie wielkie wyksztacenie, Œe móg nauczaø tej
m;dro™ci nauczycieli. On móg uczyø geniuszy. Tak. Bóg pozwoli mu
doj™ø do takiego poziomu, Œeby On Sam móg siŸ objawiø w
uniŒono™ci, Œeby pokazaø, iŒ m;dro™ø nie ma z tym nic do czynienia
_ i MojŒesz nŸdznie zawiód, chociaŒ by geniuszem. Bóg pozwoli
mu i™ø t; drog;, bo On mia w tym pewien zamys _ Œeby on zawiód.
I on istotnie nie dopisa _ on upad.
ƒ‰„ Stao siŸ tak w tym celu, aby pokazaø, Œe 8nie moc;, ani si;,” nie
przez m;dro™ø Egiptu, nie przez m;dro™ø naszych szkó, nie przez
30
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
moc naszych seminariów, nie przez liczbŸ naszych organizacji, nie
przez moc naszego nauczania w szkoach; lecz 8przez Mego Ducha,
mówi Bóg”. Jego m;dro™ø zniknŸa i by z ni; w kropce, kiedy
spotka siŸ z Bogiem w pon;cym krzaku. On zdj; swoje buty, uniŒy
siŸ w pokorze i zapomnia o caej swojej m;dro™ci.
ƒ‰… Bóg, przynosz;c wyzwolenie, musia go øwiczyø w m;dro™ci i
pozwoli mu upa™ø, aby pokazaø, Œe czowiek nie moŒe siŸ opieraø o
ramiŸ swojego wasnego zrozumienia, lub zrozumienia kogokolwiek
innego. Pozwoli mu upa™ø, aby mu pokazaø Swoj; rŸkŸ. Czy to
rozumiecie? [Zgromadzenie: 8Amen” _ wyd.] BoŒym zamiarem byo
objawiø poprzez to Samego Siebie w uniŒono™ci. On pozwoli
MojŒeszowi staø siŸ najwyŒszym, tak iŒ móg byø nastŸpc; faraona.
On by potŸŒnym generaem. Zgodnie z histori; pokona okoliczne
kraje _ MojŒesz _ osobi™cie. Potem, kiedy skierowa cay swój talent
do dziea Pa§skiego, Bóg pozwoli mu przewróciø siŸ na eb na szyjŸ,
Œeby go móg postawiø tam daleko w pustyni i wytuc z niego to
wszystko, a potem zjawi mu siŸ w uniŒono™ci i posa go na dó _ do
Egiptu z lask; w rŸku, aby wyzwoli lud.
ƒ‰† On tego nie móg dokonaø przez øwiczenia wojskowe, ani dziŸki
wyksztaceniu _ dziŸki naukowej edukacji. Nawet przy pomocy si
zbrojnych nie potrafi tego dokonaø. On da mu star;, krzyw; laskŸ
z pustyni. On tego dokona przez niego. Bóg w uniŒono™ci _ w
prostocie! Bóg by w tej lasce, oraz w MojŒeszu. Jak dugo MojŒesz
mia tŸ laskŸ, to mia j; Bóg, bowiem Bóg by w MojŒeszu. Z
pewno™ci;.
ƒ‰‡ Zwróøcie uwagŸ: 8Nie moc; ani si;, lecz Duchem Moim”. Lecz
przez prost; wiarŸ!
ƒ‰ˆ MojŒesz zrozumia z nauczania swojej matki, Œe on mia byø
wyzwolicielem. On siŸ øwiczy w sztuce wojennej, Œeby móc tego
dokonaø, lecz ona zawioda. Widzicie? On by inteligentny, on mia
wyksztacenie, lecz to nie dziaao. On musia o tym wszystkim
zapomnieø i doj™ø do prostej rzeczy, mianowicie wzi;ø Boga za Jego
Sowo, a wtedy on wyzwoli ten lud. O, tak.
ƒ‰‰ Przez co Bóg wyzwala? Przez wiarŸ w Jego Sowo. Zawsze tak
byo. Mogliby™my siŸ temu przypatrzyø, gdyby™my mieli czas. Mamy
jeszcze okoo dwudziestu minut czasu. Mamy^
ƒ‰Š MoŒemy siŸ przypatrzyø Kainowi i Ablowi _ w jaki sposób Kain
próbowa znale›ø upodobanie u Boga przy pomocy jakiej™ piŸkno™ci.
ƒ‰‹ Inaczej mówi;c, ludzie my™l;: 8Przez wielkie, wytwornie
przyodziane zgromadzenia, przez ksiŸdza^ przez kaznodziejów i
chóry, przyodziane w ceremonialne odzienie, i wszystko to
powierzchowne _ w tym ma Bóg upodobanie”. Czy widzicie, sk;d to
31
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
pochodzi? Kain próbowa to samo. On Mu zbudowa otarz i
niew;tpliwie zbudowa go piŸknie.
ƒŠ‚ Ten czowiek by szczery. On oddawa Bogu cze™ø. My™la sobie:
8To nie ma Œadnego znaczenia, o ile jestem szczery”. To ma
znaczenie. Ty siŸ moŒesz szczerze myliø.
ƒŠƒ ZauwaŒcie, on zbudowa ten otarz i ponadto przyozdobi go
kwiatami, pooŒy na otarzu dorodne owoce i my™la sobie:
8Niew;tpliwie wielki, ™wiŸty, czysty, piŸkny Bóg przyjmie t; ofiarŸ”.
Patrzcie jednak, on to uczyni w oparciu o swoj; wasn; m;dro™ø. On
to uczyni wedug swoich wasnych my™li.
ƒŠ„ A to wa™nie dzieje siŸ dzisiaj. Oni to czyni; w oparciu o swoj;
wasn; m;dro™ø, w oparciu o swoje wyksztacenie, w oparciu o swoj;
edukacjŸ i etykŸ, której siŸ nauczyli.
ƒŠ… 8Lecz Abel, dziŸki objawieniu _ przez wiarŸ ofiarowa Bogu
warto™ciowsz; ofiarŸ”. Po ludzku mówi;c nie byo w tym nic
czystego, kiedy na to spojrzymy _ may baranek. On go chwyci za
szyjŸ, owin; mu koo niej winoro™l, ot tak, i ci;gn; go do otarza.
Nie byo w tym nic piŸknego _ pooŒy go na otarzu, przeci;
nieudolnie jego mae gardo ostrym kamieniem, a jego krew
zbryzgaa go caego; a on becza i umiera. By to okropny widok,
rozumiecie _ patrzeø na co™ takiego. Byo to jednak proste.
ƒŠ† On wiedzia w prostocie, Œe zosta zrodzony z krwi swego ojca i
matki _ urodzi siŸ w krwi swojej matki, z krwi swego ojca; a
dlatego, Œe krew spowodowaa upadek, to wa™nie krew usunie go z
powrotem. 8WiŸc on ofiarowa Bogu warto™ciowsz; ofiarŸ dlatego,
Œe mu to zostao objawione”.
ƒŠ‡ A niektórzy bracia dzisiaj, którzy my™l;, Œe oni jedli jabka i
gruszki! Przed paru dniami widziaem w gazecie co™, co byo w
najwyŒszym stopniu skrajne. Byo tam powiedziane: 8Obecnie
udowodniono, Œe to nie byo jabko, które spoŒywaa Ewa”. Ja my™lŸ,
Œe oni twierdz;: 8To bya morela”. O, patrzcie, sk;d pochodzi ten
duch!
ƒŠˆ Oni mówi;, Œe: 8MojŒesz w rzeczywisto™ci nie przeszed przez
Morze Czerwone; Œe to bya trzcina _ morze trzcinowe. I on
przeprowadzi dzieci izraelskie przez morze trzcinowe. Przy górnym
ko§cu tego morza znajduje siŸ wielka poaø trzciny i MojŒesz
przeszed przez morze, ale byo to morze trzciny, przez które on
przeszed” _ wy wiecie _ 8trawa nazywana sitowiem, itp, przez
któr; oni przeszli”. Jakie to ™mieszne!
ƒŠ‰ Podczas gdy Biblia mówi: 8Wody rozdzieliy siŸ w prawo i w lewo
_ Bóg sprawi, Œe potŸŒny wschodni wiatr rozdzieli je”. Rozumiecie?
Widzicie?
ƒŠŠ Oni sobie to próbuj; wyobraziø w swój wasny sposób i na tej
32
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
drodze oni zawsze nie dopisuj;, i bŸd; nie dopisywaø ci;gle. Wy
wiecie o tym wszystkim!
ƒŠ‹ Kain by prawdziwym przykadem dzisiejszego ciele™nie
my™l;cego czowieka, który jest na pozór religijny. On na pozór
pragnie co™ czyniø, ale jest^ On chodzi do ko™cioa i czyni ca;
masŸ rzeczy dla tego budynku.
Istnieje tylko jeden Ko™ció i wy nie przy;czacie siŸ do Niego.
ƒ‹‚ Te inne to kluby. Rozumiecie? Wy siŸ przy;czacie do
metodystycznego klubu, do klubu baptystycznego, do klubu
prezbiteria§skiego, do klubu zielono™wi;tkowego.
Lecz do Ko™cioa zostali™cie wrodzeni. O, tak. Rozumiecie?
ƒ‹ƒ One s; wszystkie klubami. One nie s; ko™cioami _ one s; loŒami.
Nie ma takiej rzeczy jak 8ko™ció” metodystyczny, czy 8ko™ció”
zielono™wi;tkowy. Nie, takiej rzeczy nie ma. Nie, one wszystkie s; w
bŸdzie. Widzicie? One s;^ To prawda. One s; klubami, do których
przy;czaj; siŸ ludzie.
ƒ‹„ Lecz wy wrodzili™cie siŸ do Ko™cioa ]yj;cego Boga, a jest to
mistyczne Ciao Jezusa Chrystusa, które siŸ ksztatuje.
ƒ‹… Lecz Bogu upodobao siŸ objawiø Swoj; tajemnicŸ Ablowi w
prostej wierze w przelan; krew. O, szkoda, Œe nie mam czasu, by móc
pozostaø przy tym przez chwilŸ. Widzicie?
ƒ‹† Kain z ca; swoj; m;dro™ci; by bystrym czowiekiem! 8O”_ wy
mówicie _ 8Bracie Branham, ty mówisz, Œe on^ próbujesz zrobiø z
niego wyksztaconego geniusza?” On nim by. Czy on by bystry?
šled›cie rysy jego charakteru. Spójrzcie na jego dzieci. Wszyscy byli
naukowcami, lekarzami i bystrymi lud›mi _ kaŒdy poszczególny.
ƒ‹‡ Lecz kiedy ™ledzicie generacjŸ Seta _ oni byli pokornymi
wie™niakami i rolnikami, itd. aŒ do potopu.
ƒ‹ˆ Lecz dzieci Kaina byy bystr;, intelektualn; grup;. Oni nawet^
utrzymuje siŸ, Œe oni potrafili odpuszczaø mied›, wytapiaø metale,
byli budowniczymi. Oni byli bystrymi lud›mi.
ƒ‹‰ Podczas gdy ci inni Œyli po prostu w namiotach, pa™li swoje owce
i odpoczywali w obietnicach BoŒych. Widzicie? Widzicie? Widzicie,
co to byo? NuŒe, ™led›cie tylko ca; t; genealogiŸ i zobaczycie, czy
siŸ to nie zgadza. Widzicie? Oni odpoczywali w obietnicach BoŒych.
ƒ‹Š Oto, jak Noe zosta wybrany z tego rodzaju ludzi. Oto, jak Pawe
zosta wybrany ze swej trzody. Widzicie? Tak samo byo w wypadku
Johna Wesley’a, Marcina Luthra, i wszystkich innych. Oto, jak wy
doszli™cie do tego, by byø tym, czym jeste™cie dzisiaj, rozumiecie _ ta
sama sprawa _ pokorni, aby uwierzyø w prost; obietnicŸ BoŒ;.
ƒ‹‹ ZauwaŒcie, Bogu siŸ upodobao utoŒsamiø siŸ z nimi. Bóg zawsze
potwierdzi, czy to jest Prawda, czy nie. Rozumiecie? OtóŒ, wielu ludzi
33
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
próbuje siŸ angaŒowaø w czym™, od czego Bóg jest oddalony o milion
mil. To siŸ zgadza. Lecz gdy widzicie, Œe Bóg przychodzi z powrotem
i mówi, Œe To jest^ podkre™la To i mówi: 8To prawda, to prawda,
to
prawda,” wtedy wiecie, Œe To jest Prawd;.
„‚‚ OtóŒ, gdy ofiary byy na otarzu, Bóg odrzuci intelektualne
pojŸcie Kaina o Bogu. Lecz kiedy On zobaczy Abla, który w prostej
wierze uwierzy, Œe to nie byy jabka, albo owoce roli, lecz Œe to bya
krew _ on uwierzy w to wiar; _ dziŸki objawieniu od Boga, a Bóg
go potwierdzi przez to, Œe przyj; jego ofiarŸ. Rozumiecie?
„‚ƒ Tak wa™nie my™limy o modlitwie za chorych i o wszystkim
innym. Jezus powiedzia: 8Je™li we Mnie mieszkaø bŸdziecie, a Sowa
Moje w was mieszkaø bŸd;, pro™cie o cokolwiek chcecie, a stanie siŸ
wam”.
„‚„ Pójdziemy zatem bezpo™rednio dalej; teraz prŸdzej _ mamy
jeszcze dwadzie™cia minut.
„‚… ZwaŒajcie. W dniach Eliasza _ Bóg go wybra, aby Samego
Siebie ukryø w prostej osobie. Pomy™lcie tylko o tym. Bóg go wybra.
By to Jego wybór. PamiŸtajcie, oni mieli rabbinów, kapanów; oni
mieli wielkich mŸŒów w owych czasach. Nawet sam król Achab by
]ydem. On mia wielkich mŸŒów w tych czasach w swoim kraju, lecz
Bóg ukry siŸ w prostym czowieku _ nie by to uczony, nie. Nie jaki™
sawny czowiek tego ™wiata _ jaki™ wielki wojskowy geniusz, czy
co™ takiego, nie; Œadne wielkie imiŸ. My nawet nie wiemy, kim byli
jego ojciec i matka. Nic nie wiemy o jego genealogii _ po prostu
stary, prosty rolnik, Œyj;cy gdzie™ tam, który zosta wzbudzony w
tym celu, aby by prorokiem. Bóg dopu™ci, Œeby Œy samotnie na
pustyni. Wiemy tylko jedno, mianowicie Œe on wyst;pi nie wiadomo
sk;d, uda siŸ wprost do tego ko™cielnego systemu i potŸpi go cay.
Moi drodzy!
„‚† Czy wiecie, co sobie pomy™leli o nim? 8Z której szkoy on
przyszed?” Widzicie? 8Do której denominacji naleŒy? Czy on naleŒy
do faryzeuszy albo do saduceuszy,” czy ile ich wówczas mieli? On nie
naleŒa do Œadnej z nich, lecz on potŸpi ca; t; sprawŸ. Rozumiecie?
Bóg go wybra, aby to uczyni.
„‚‡ By to prosty czowiek _ bez Œadnego wyksztacenia. Nie mamy
Œadnego miejsca Pisma mówi;cego o tym, Œe kiedykolwiek chodzi do
szkoy. Nie mamy o nim Œadnych zapisów. Po prostu zwyky
czowiek, lecz Bogu upodobao siŸ ukryø w tej prostej osobie. Bóg w
tym prostym czowieku wówczas _ ukryty w ludzkiej istocie. Czy to
potraficie zrozumieø? [Zgromadzenie mówi: 8Amen” _ wyd.]
„‚ˆ Bóg ukrywaj;cy siŸ w 8niepi™miennym dziwaku” _ w oczach
tego ™wiata. Wiecie bowiem, oni mu zarzucali wszystko moŒliwe _
34
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
nawet, Œe jest 8czarownikiem” _ Eliaszowi. Zarzucano to wszystkim
prorokom, widzicie.
„‚‰ Tak samo Jezusowi równieŒ zarzucano, Œe jest takim, rozumiecie
_ 8Beelzebubem i wariatem”. Mówiono: 8AleŒ, ty jeste™ ob;kany.
Tak, my wiemy, Œe masz diaba. Ty stracie™ rozum”. Widzicie?
„‚Š Byo to wówczas, kiedy On im powiedzia: 8Kiedy To przyjdzie w
dniach
ostatecznych,
to
powiedzieø
co™
takiego
bŸdzie
blu›nierstwem”. On im przebaczy, ale w tych dniach ostatecznych
nie bŸdzie to przebaczone. Trzeba bŸdzie za to zapaciø wiecznym
od;czeniem _ 8Nie bŸdzie to przebaczone ani w tym ™wiecie, ani w
tym przyszym”.
„‚‹ Eliasz by uwaŒany za zwariowanego czowieka. Czy sobie
moŒecie wyobraziø, kiedy on stan;^ S;dzŸ, Œe wszystkie niewiasty
obcinay swoje wosy, podobnie jak w nowoczesnych czasach, i
maloway siŸ jak Jezabela, Œona prezydenta tego kraju. A wszyscy
kaznodzieje zachowywali siŸ jak ten ™wiat. I co siŸ wówczas stao?
Wyst;pi stary Eliasz i potŸpi ich wszystkich, pocz;wszy od Jezabeli
aŒ do ostatniego z nich.
„ƒ‚ 8No wiesz” _ my™leli oni _ 8My ciŸ nie musimy suchaø! Mamy
pastorów!”
„ƒƒ Oczywi™cie, oni nie musieli, lecz on mimo wszystko by ich
pastorem. On by pastorem Jezabeli. Ona go nie chciaa. Ona byø
moŒe miaa kogo™ innego, lecz Bóg go posa i on nim by.
Rozumiecie? On by dla niej od Boga posanym pastorem. Ona go
nienawidzia, ale on by mimo wszystko pastorem. Zwróøcie na to
uwagŸ.
„ƒ„ Eliasz upokorzy siŸ i trzyma siŸ Tego, co powiedzia Bóg, do
tego stopnia, Œe siŸ upodobao Bogu wzi;ø tego samego Ducha
Eliasza i obieca, Œe od tamtego czasu posuŒy siŸ Nim jeszcze
trzykrotnie. Widzicie? Amen! I On to uczyni. Amen! Z pewno™ci; to
uczyni. Na pewno. On obieca, Œe On przyjdzie. I On zst;pi na
Elizeusza, jego nastŸpcŸ, potem zst;pi na Jana Chrzciciela, a
zgodnie z Malachiaszem 4, On powinien byø tutaj ponownie w
ostatecznych dniach. Widzicie?
„ƒ… Bóg umiowa tego Ducha, który odpocz; na tym prostym,
niewyksztaconym czowieku lasów, który przebywa gdzie™ tam w
gŸbi lasów. On by tak posuszny Jego Sowu, Œe On móg
powiedzieø: 8Eliaszu, uczy§ to,” a Eliasz to uczyni. Bóg ukry siŸ w
nim w takiej prostocie!
„ƒ† Wszyscy mówili o nim: 8Ten stary dziwak. Nie miejcie z nim nic
do czynienia,” itd.
„ƒ‡ Pewnego jednak dnia, kiedy on siŸ zestarza, jego gowa
wyysiaa, a jego w;sy zwisay siwe w dó i tylko kilka wosów
35
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
zwisao nad jego ramionami, jego stare drobne chude ramiona ze
zwiotczaymi muskuami _ szed drog; do Samarii, z oczyma
spogl;daj;cymi ku niebu, z krzyw; lask; w swoim rŸku. Nie byo na
nim wiele do ogl;dania, lecz on mia 8TAK MÓWI PAN” na tamten
czas. On siŸ przy Tym nie j;ka. On siŸ nie zaj;kiwa. On nie
powiedzia: 8No^ tego^ wielki Achabie”. On podszed i
powiedzia: 8Nawet rosa nie spadnie z nieba, dopóki o ni; nie
zawoam!” Alleluja! Widzicie? Bóg uczci jego prostotŸ.
„ƒˆ Widzicie teraz, chociaŒ to byo w prosty sposób, kaŒdy by
przeciwko niemu, kaŒdy by mu najchŸtniej skoczy do garda. Cae
stowarzyszenie kaznodziejów i wszyscy inni by mu najchŸtniej
skoczyli do garda. To siŸ zgadza _ próbowali siŸ go pozbyø i
wszystko inne. Lecz w tej prostocie _ chociaŒ nawet nie
wspópracowali z jego kampaniami, czy cokolwiek on wówczas
urz;dza. KaŒdy my™la, Œe on jest dziwakiem, ale Bóg ukrywa siŸ w
nim.
„ƒ‰ Lecz kiedy przyszed czas, aby dojrzao to nasienie, które zostao
zasiane, Bóg zamanifestowa Samego Siebie przez to, Œe posa ogie§
z nieba, który pochon; t; ofiarŸ. Bóg ukryty w prostocie, a
nastŸpnie objawiaj;cy siŸ ponownie. Widzicie? Na pewno. Bogu siŸ
upodobao tak postŸpowaø. On to zawsze czyni w taki sposób. O,
tak. Stwierdzamy teraz, Œe On obieca te sprawy.
„ƒŠ Dzisiaj jest kopot z tak wieloma z nas, poniewaŒ chcemy siŸ tak
bardzo staø seminaryjni, albo denominacyjni i my™l;cy naukowo, jak
wiecie, Œe Bóg nie moŒe nas uŒyø. Bóg moŒe rozpocz;ø co™ w
czowieku _ aby co™ czyni i daje mu usugŸ. Nie wiadomo dlaczego
on zacznie siŸ troszczyø o to, co inni mówi;, i zanim sobie to
u™wiadomi, uwika siŸ w ca; masŸ bredni. Potem Bóg po prostu
odejmuje Swoj; rŸkŸ od niego i zostawia go. Widzicie? Widzicie?
„ƒ‹ NastŸpnie On bŸdzie próbowa znale›ø Sobie innego mŸŒa _
kogo™, kto to bŸdzie czyni. Widzicie? On musi znale›ø kogo™, który
we›mie Jego Sowo, we›mie Boskie objawienie i nie bŸdzie Nim
manipulowa, lecz pozostanie dokadnie w Sowie. W taki sposób On
to czyni. On to zawsze czyni w ten sposób.
„„‚ Zatem, kiedy czowiek staje siŸ tak bardzo wyksztacony i bystry,
Œe próbuje woŒyø wasny wykad^ OtóŒ, jak oni mówi;: 8Chrzest
Duchem šwiŸtym” _ bŸd; mówiø _ 8Och, to byo na inny czas”. A
jeŒeli oni tak nie mówi;, to 8to nie byo na inny czas, lecz ja ci
powiem, juŒ to nie przychodzi tak, jak siŸ to stao w Dniu
PiŸødziesi;tym. My przyjmujemy Ducha šwiŸtego, kiedy wierzymy,”
i temu podobne wszelkiego rodzaju brednie, rozumiecie. A kiedy
mówisz o chrzcie w ImiŸ Jezusa Chrystusa, bowiem Biblia naucza
nas w ten sposób, to oni mówi;: 8Dobrze, lecz seminarium mówi!
36
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Taki-i-taki
mówi!” To jest przyst;pienie na kompromis. Widzicie?
Bóg nie moŒe uŒyø takiej osoby. Rozumiecie?
„„ƒ On moŒe pozwoli, Œe czowiek jest poniewierany w caym kraju,
wszŸdzie go wyrzucaj;, wy™miewaj; siŸ z niego i szydz; z niego, i
czyni; mu wszystko moŒliwe. Lecz kiedy przyjdzie do prawdziwej
próby si, Bóg stoi za nim i potwierdza Samego Siebie wa™nie w tej
samej prostocie.
„„„ Podnosi siŸ prosto do góry, jak kwiat. Jego ziarno wygl;da
najpierw jak by zginŸo; ono umiera i wpada do ziemi. Wygrzebajcie
to mae ziarenko z ziemi, ono jest zbutwiae i wygl;da jak papka, lecz
z tego wa™nie kiekuje Œycie, aby zrodziø znowu kolejny kwiat.
„„… Bóg jest w prostocie. On czyni to samo. Droga do góry jest drog;
na dó, zawsze. Upokórz siŸ. Nie mów: 8Ja mam to, albo owo”. Nie
masz niczego. Tylko pamiŸtaj, jeŒeli masz BoŒ; askŸ, b;d› po prostu
za ni; wdziŸczny i b;d› pokorny. Po prostu ci;gle upokarzaj samego
siebie.
„„† NuŒe, bŸdŸ siŸ musia po™pieszyø, poniewaŒ zegar^ Nie chcŸ
was trzymaø zbyt dugo, poniewaŒ was nie chcŸ wyczerpaø. Mamy
jeszcze dugi czas przez ten tydzie§.
„„‡ Stwierdzamy obecnie, Œe ludzie staj; siŸ tak bystrzy i
wyksztaceni.
„„ˆ OtóŒ, pragnŸ wam pokazaø co™ innego. Inni znów posuwaj; siŸ do
takiej skrajno™ci, Œe siŸ staj; fanatykami, próbuj;c byø religijnymi.
OtóŒ, wiemy, Œe mamy takie grupy. Rozumiecie? Oni siŸ posuwaj; do
drugiej skrajno™ci.
„„‰ Oto, w czym siŸ nie zgadzam z t; grup; braci, którzy niedawno
od;czyli siŸ tutaj od tej drogi šwiata _ oni po prostu nie mogli
pogodziø siŸ z tym zjawiskiem, Œe co™ siŸ dzieje, a nie powstaa z tego
grupa, zgromadzili siŸ wiŸc w Kanadzie i stworzyli grupŸ ludzi i
mieli zamiar podaø do wiadomo™ci, Œe bŸd; spomiŸdzy siebie
ustanawiaø apostoów i proroków itd. I zaraz sko§czyo siŸ to
fiaskiem. Widzicie? I tak bŸdzie siŸ dziaø zawsze. Oni siŸ stali^ Oni
tak odczuwaj;, poniewaŒ oni^ poniewaŒ oni nie^ Oni tak
potŸpiali inne sprawy i te sprawy, Œe przeszli do cakiem innej
skrajno™ci. Rozumiecie?
„„Š Istnieje jedna skrajno™ø, która jest intelektualnie na bardzo
wysokim poziomie, chodna i obojŸtna. Oni tam zaprzeczaj;
wszystkiemu. A ci inni posuwaj; siŸ na drug; stronŸ, do drugiej
skrajno™ci i staj; siŸ radykaln; grup; tych, którzy przeŒywaj;
emocje, a zaprzeczaj; Sowu.
„„‹ Lecz rzeczywisty, prawdziwy Ko™ció pozostaje dokadnie na
™rodku drogi. OtóŒ, je™li chcecie zauwaŒyø, chodzi o Biblijne
poznanie tego, co Bóg powiedzia, i ono jest na tyle duchowe, aby
37
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
nasze serca byy gor;ce. To wa™nie jest ta droga. Izajasz powiedzia,
Œe tak bŸdzie. On powiedzia: 8I bŸdzie tam droga^”
„…‚ A ci bogosawieni, ™wiŸci, drodzy przyjaciele z ko™cioa
nazarejczyków _ by to potŸŒny, nowy ruch, któremu Bóg da
pocz;tek, lecz co oni osi;gnŸli? Kiedy Bóg zacz; mówiø w jŸzykach
w tym ko™ciele, oni byli tak bardzo religijni i tak nakrochmaleni, Œe
to przypisywali 8diabu”. I widzicie, co siŸ z nimi stao? Widzicie?
Widzicie? Oni, oni _ 8Bardziej ™wiŸci niŒ ty jeste™”. A wiŸc widzimy,
Œe wszystkie te rzeczy wiŸdn; i zaraz zanikaj;. Rozumiecie? To jest
ta druga strona.
„…ƒ Zatem jedna strona staje siŸ fanatyczna. Ta druga strona staje siŸ
chodna i sztywna.
OtóŒ, Izajasz powiedzia: 8BŸdzie tam droga^”
„…„ A nazarejczycy oraz wielu z tych starych pielgrzymów
™wi;tobliwo™ci mawiali: 8Bogosawiona stara droga! Chwaa Bogu!
My idziemy t; star; drog;!” Lecz przypomnijcie sobie, to nie jest
dokadnie to, co on powiedzia.
„…… On powiedzia: 8BŸdzie tam droga i^” _ i to spójnik; 8^i
™cieŒka”. [wg ang. 8autostrada i droga” _ t.] Ona nie bŸdzie
nazwana autostrad; ™wiŸto™ci, lecz 8Drog; ™wiŸto™ci”.
„…† OtóŒ, na autostradzie ™wiŸto™ci ludzie próbuj; zrobiø samych
siebie ™wiŸtymi. A kiedy tak czynicie, jest to dokadnie tak, jak
powiedziaem przedtem, jest to jak^ Byoby to podobne do
myszoowa, próbuj;cego przymocowaø sobie goŸbie piórka, aby
zrobiø z siebie goŸbia, chociaŒ jego natura pozostaje ci;gle natur;
myszoowa. Rozumiecie? On, to jest^ Byoby to takie, jak wrona,
która próbuje sobie przymocowaø piórka goŸbia albo pawia, i mówi:
8Widzicie, jakim piŸknym ptakiem jestem?” Widzicie, jest to co™
sfabrykowanego.
„…‡ Paw nie musi siŸ martwiø, czy bŸdzie mia pawie pióra, czy nie.
GoŸbica nie musi siŸ martwiø, czy bŸdzie miaa pióra goŸbicy, czy
nie. Skoro jej natura jest natur; goŸbicy, ona bŸdzie miaa goŸbie
pióra.
„…ˆ Widzicie, ci pielgrzymi ™wi;tobliwo™ci zaczynaj; mówiø:
8Kobiety musz; nosiø dugie wosy i dugie rŸkawy, i tym podobne
sprawy, i dugie spódnice, a nie wolno im nosiø obr;czek ™lubnych
ani Œadnej biŒuterii”. Widzicie, stao siŸ to faryzeuszowsk;
™wiŸto™ci;. Rozumiecie? Rozumiecie? Jest to _ jest to _ jest to
sfabrykowana ™wi;tobliwo™ø, ale prawdziwy Ko™ció ]ywego Boga
jest^ I patrzcie, co siŸ stao z t; denominacj;. Teraz maj; wszystkie
przyciŸte wosy, podobnie jak u zielono™wi;tkowców i innych. A oni
niemal wszyscy nosz; obecnie obr;czki, itd. Spójrzcie na
38
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
zielono™wi;tkowców jak oni przed laty mówili wci;Œ o tym w kóko:
8My, ko™ció! My, ko™ció!”
„…‰ Ko™ció jest Ciaem Chrystusa. S; to jednostki miŸdzy innymi
jednostkami, które s; wrodzone do Królestwa BoŒego. Wychodzi to z
wewn;trz na zewn;trz. To ]ycie przychodzi automatycznie.
„…Š Ja my™lŸ, Œe nie prosicie owcŸ, Œeby przyniosa wenŸ^
wzglŸdnie, produkowaa wenŸ. Owca nie musi produkowaø weny.
Ona by powiedziaa: 8NuŒe, mój wa™ciciel chce, abym miaa w tym
roku wenŸ. MuszŸ siŸ tym pilnie zaj;ø”. Nie, jedyn; rzecz;, któr;
ona musi uczyniø, jest po prostu pozostaø owc;. To siŸ zgadza. Ta
wena _ ona uro™nie automatycznie. Ona uro™nie. Ona j; przyniesie,
poniewaŒ^
„…‹ My nie jeste™my proszeni, aby™my sfabrykowali owoce. My
powinni™my zrodziø owoce, rozumiecie, przynosiø owoce. Zgoda?
Powinni™my zatem przynosiø owoce. Skoro jeste™cie BoŒym drzewem
owocowym, posiadaj;cym Sowo BoŒe, to ono potwierdzi siŸ samo.
Ono bŸdzie przynosiø owoce, jak dugo to Sowo znajduje siŸ w nim.
Jezus powiedzia: 8Je™li zostaniecie we Mnie, a Sowa Moje w was,
pro™cie o cokolwiek chcecie, a stanie siŸ wam”. Widzicie? Nie musicie
tego sfabrykowaø. Nie musicie siŸ do tego wysilaø. One rzeczywi™cie
istniej; i rodz; siŸ ci;gle dalej i dalej.
„†‚ Po™pieszmy siŸ teraz, pozostao jeszcze tylko kilka minut, a potem
zako§czymy.
„†ƒ Zatem, niektórzy id; tak daleko, Œe staj; siŸ fanatykami. Oni
posuwaj; siŸ do drugiej skrajno™ci. Oni my™l;, Œe dlatego, iŒ skacz;
do góry i na dó, wzglŸdnie przeŒywaj; pewien rodzaj wzruszenia,
czy emocji, mówi; w jŸzykach, albo przynosz; proroctwo, które
przypadkowo jest wa™ciwe, albo co™ podobnego _ oni my™l;, Œe to
jest wa™nie To, Œe oni To maj;. Lecz to nie to.
„†„ Jezus powiedzia: 8Wielu przyjdzie do Mnie w owym dniu i
powiedz;: ^Panie, czy ja nie prorokowaem w Twoim Imieniu, czy nie
czyniem w Twoim Imieniu wielu uczynków, czy nie wypŸdzaem
diabów?’” On odpowie: 8Odst;pcie ode Mnie, nigdy was nie
znaem”. Rozumiecie? To nie jest to. Nie o to chodzi, przyjaciele.
„†… To jest powodem^ Czy dowodem s; jŸzyki? Ja wierzŸ w
mówienie w jŸzykach, lecz ja tego nie przyjmujŸ jako jedyny dowód
Ducha šwiŸtego. O, nie! Dowodem s; owoce Ducha. Zgoda? Tak.
Widzicie teraz, Œe to wa™nie jest powodem, dlaczego odróŒniam siŸ
pod tym wzglŸdem od ruchu braci zielono™wi;tkowców. Bowiem oni
mówi;: 8Je™li czowiek mówi w jŸzykach, posiada Ducha šwiŸtego”.
Pod tym wzglŸdem siŸ odróŒniam. To nie jest znakiem, Œe on posiada
Ducha šwiŸtego. Rozumiecie?
39
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
„†† Syszaem diaby mówi;ce w jŸzykach, tak szybko, jak potrafiy.
Oni pili krew z ludzkiej czaszki i wzywali diaba.
„†‡ Widziaem Indian w Arizonie, którzy brali wŸŒe i owijali siŸ nimi
podczas ta§ca deszczowego; oni trzymali swoje rŸce podniesione w
ten sposób do góry i biegali w kóko. Wyszed czarownik kuj;c siŸ
lanc;, pooŒy oówek, a on pisa w nieznanych jŸzykach i podawa
wykad tego. Widzicie?
A wiŸc nie mówcie mi tego, jestem na to zbyt stary. Rozumiecie?
„†ˆ Owocem Ducha jest^ Jezus powiedzia: 8Wedug owoców ich”
_ nie jŸzyków, czy emocji _ 8lecz wedug ich owoców poznacie ich”.
Rozumiecie? S; to wiŸc owoce Ducha. Jest to Bóg, odsaniaj;cy
Samego Siebie w uniŒono™ci, w sodyczy, i kaŒdy dzie§ tak samo. Co™
siŸ dzieje z czowiekiem, który pozostaje bezpo™rednio w Sowie.
KaŒdym razem, kiedy widzi Sowo, podkre™la Je swoim 8Amen” _
bez wzglŸdu na to, co mówi; inni ludzie. To znaczy, Œe on w Nie
wierzy, widzicie. W porz;dku. Rozumiecie?
„†‰ Z drugiej strony _ my dochodzimy tylko tak daleko, aby
odpocz;ø na czym™ fanatycznym, i szatan przedostaje siŸ miŸdzy
ludzi. To jest interes szatana, a on jest dobrym przedsiŸbiorc;. On siŸ
przedostaje miŸdzy ludzi i skania ich do tego, Œe oni my™l;, iŒ To
posiadaj; dlatego, Œe potrafi; podskakiwaø do góry i w dó. A potem
nienawidz; swego s;siada? Nie. Rozumiecie? Przynosiø proroctwa i
mówiø w jŸzykach, i tym podobnie, to po prostu cudowna rzecz.
„†Š PamiŸtajcie, moŒecie mówiø w autentycznych jŸzykach Ducha
šwiŸtego, a pomimo tego jeszcze nie posiadaø Ducha šwiŸtego.
Biblia tak mówi. 8Choøbym mówi jŸzykami ludzkimi i anielskimi, a
mio™ci bym nie mia, nic mi to nie pomoŒe. Staem siŸ jako mied›
brzŸcz;ca, albo cymba brzmi;cy”. 1. Korynt. 13. Rozumiecie? WiŸc
wy nie^ Nie o to tu chodzi, widzicie.
„†‹ Metody™ci mówili: 8Je™li krzyczymy, mamy To,” lecz nie mieli.
Nazarejczycy mówili: 8Kiedy Œyjemy ™wiŸtym Œyciem, mamy To,”
lecz nie mieli. Zielono™wi;tkowcy mówili: 8Kiedy mówimy w
jŸzykach, posiadamy To,” lecz nie posiadali. Rozumiecie? Widzicie?
„‡‚ Bóg odsania Samego Siebie, ale nie w sensacjach. Nie^
Wzruszenia uczuø towarzysz; Temu jednak. Czy rozumiecie to
miejsce? On To przynosi w tak pokorny sposób, Œe to kaŒdy moŒe
zrozumieø, o ile nie próbujecie wtr;ciø do tego swego wasnego
umysu i swoich wasnych my™li. Jest to Bóg.
„‡ƒ NastŸpnie oni staj; siŸ grup; fanatyków. Zatem tutaj, po tej
stronie s; chodni formali™ci, a tutaj, po drugiej stronie s; fanatycy,
a tutaj kroczy Oblubienica prosto naprzód poprzez to wszystko,
nawoywana z obu stron. To siŸ zgadza. Bóg Je potwierdza, bowiem
On Mu towarzyszy _ Swemu Sowu.
40
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
„‡„ Teraz _ och, muszŸ przeskoczyø niektóre sprawy, poniewaŒ mam
ich tutaj zbyt wiele, a mam^ Mój czas dobiega do ko§ca. BŸdŸ siŸ
teraz ™pieszy tak szybko, jak tylko potrafiŸ.
„‡… Z Edenu _ wyszo to juŒ z Edenu i byo o tym prorokowane, Œe
mia przyj™ø Mesjasz _ przez cay czas od Edenu.
„‡† Teraz przeskoczŸ kilka miejsc Pisma, które mam tutaj
zanotowane, oraz kilka notatek, tylko dlatego, abym zd;Œy
przynie™ø to Poselstwo na czas, jeŒeli mi siŸ uda. Bóg ukrywaj;cy siŸ
w pokorze. BŸdŸ teraz mówi szybko, pragnŸ jednak, aby™cie to
uchwycili. Rozumiecie?
„‡‡ Od czasu Edenu byo prorokowane, Œe przyjdzie Mesjasz. Byo
przepowiedziane, jakiego pokroju osob; On bŸdzie. Mogliby™my siŸ
o tym rozwodziø przez dugi czas. Wy znacie BibliŸ _ Kim On mia
byø, jakiego pokroju osob; On mia byø. MojŒesz powiedzia: 8Pan,
wasz Bóg, wzbudzi wam Proroka, jako mnie”. Oni wiedzieli, Œe
Mesjasz mia byø prorokiem i jaki rodzaj usugi mia Mu
towarzyszyø. Wszyscy prorocy mówili o tym, co On bŸdzie czyni. Oni
mówili o tym w symbolach. Dla jednych byo to cakiem
niezrozumiae, a dla pozostaych byo to pod poziomem ich
inteligencji. Rozumiecie? Rozumiecie? Przechodzio to poniŒej
jednych i powyŒej drugich. Widzicie?
„‡ˆ W tym czasie, kiedy On pojawi siŸ na scenie, ci ludzie, do których
On by posany, mieli juŒ swój wasny wykad odno™nie tego, Kim On
mia byø _ wedug ich wasnego urojonego wykadu.
„‡‰ Biblia siŸ nie zmienia. Biblia jest ci;gle ta sama. Wa™nie to jest
powodem, dlaczego mówiŸ: 8Pismo tak mówi i ja trzymam siŸ Tego:
^Biblia nie zezwala na wasny wykad!’”
„‡Š A zatem, metody™ci, bapty™ci, zielono™wi;tkowcy _ nie próbujcie
dodawaø do Tego swego wykadu, mówi;c: 8To nie oznacza Tego, to
oznacza to”.
„‡‹ Oznacza to po prostu to, co jest powiedziane _ zupenie
dokadnie. Kto™ powiedzia: 8Jak to moŒe byø?” Ja nie wiem jak. Nie
jest w mojej kompetencji mówiø o tym, Bóg troszczy siŸ o to. On to
powiedzia, nie ja, rozumiecie. On zatroszczy siŸ o Swoich Wasnych.
„ˆ‚ A zatem^ lecz o Mesjaszu byo prorokowane. Prorocy
powiedzieli cakiem dokadnie, w jaki sposób On przyjdzie i co On
bŸdzie czyni, kiedy przyjdzie. Lecz ludzie mieli swój wasny
prywatny wykad odno™nie tego! A kiedy On przyszed, On przyszed
w taki prosty sposób _ w prostocie, Œe caa ta ko™cielna grupa
potknŸa siŸ na tym. Czy siŸ to zgadza? [Zgromadzenie mówi:
8Amen” _ wyd.] Tamci ludzie, którzy byli nauczani^
„ˆƒ ]aden mŸŒczyzna nie móg byø nauczycielem, kapanem, o ile nie
urodzi siŸ z pewnym rodowodem z pokolenia Lewiego. Pomy™lcie
41
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
tylko, jego pra-pra-pra-pra-pra-pradziadek by kapanem,
pozostaj;cym w ™wi;tyni bezpo™rednio w tym Sowie _ we dnie i w
nocy.
„ˆ„ Podobnie jak katolicki ksi;dz, lub kaznodzieja, którego urz;d by
przenoszony z generacji na generacjŸ w okre™lonym ko™ciele, i tak
dalej. 8Mój pra-pradziadek by metodystycznym biskupem. Mój
dziadek by biskupem, i tak dalej”. Rozumiecie?
„ˆ… Wszyscy Œyli bezpo™rednio ze Sowem, lecz przeksztacili je w
swój wasny sposób. Ich dzieci przyjŸy to w taki sposób, jak ich tego
nauczali ojcowie. W ko§cu nauczanie ojców odprowadzio ich z
wa™ciwej drogi i oni zrobili z tego tak; organizacjŸ, Œe kiedy Duch
šwiŸty próbowa im przedstawiø PrawdŸ, oni jej nie mogli przyj;ø.
„ˆ† A dzisiaj ta sprawa przedstawia siŸ tak samo. Ja nie mam
zamiaru byø szorstkim, lecz to jest prawd;. Dzisiaj jest tak samo. Oni
to zrobili tak skomplikowane i przedstawiaj; to w inny sposób _ oni
ucz; swoich^ Dokadnie tak, jak byo powiedziane: 8Bóg nie ma
Œadnych wnuków”. Czy wiecie o tym? Bóg ma synów, On ma córki,
lecz nie ma wnuków i wnuczek. KaŒdy czowiek musi zapaciø t;
sam; cenŸ i przyj™ø w ten sam sposób _ tak jak przyszed twój ojciec,
musisz przyj™ø i ty.
„ˆ‡ NuŒe, On by tak prosty. Kiedy ten Mesjasz^ Przez cztery
tysi;ce lat kaŒdy z proroków mówi o Nim. Dawid o Nim ™piewa i
wszyscy kolejni. A gdy On przyszed, ludzie juŒ wymy™lili swoje
wasne pojŸcia o tym, co On musi czyniø i jak to bŸdzie czyni. JakŒe,
wszystko byo wyja™nione, nakre™lone na tabliczkach i tym
podobnie, wiŸc kiedy On przyszed w rzeczywi™cie prosty sposób,
zrujnowao to po prostu ich teologiŸ. Widzicie, oni Go nie poznali.
„ˆˆ On przyszed wedug Sowa. OtóŒ, czy wierzycie, iŒ Bóg mówi
przez proroków, Œe Mesjasz przyjdzie w okre™lony sposób? JakŒe mi
Œal, Œe nie mamy do dyspozycji nastŸpnej godziny, aby™my to mogli
przebraø i wyja™niø, jakie to byo. Rozumiecie? Wszyscy wiemy
jednak, jakie to byo _ wiŸkszo™ø z nas. Bóg powiedzia w jaki sposób
On przyjdzie, i dlaczego: 8Ty, Betlehem w Judei, nie jeste™
najmniejszym miŸdzy^” Poprzez wszystkie wieki byo mówione o
tym, co On bŸdzie czyni i jak to bŸdzie czyni. Rozumiecie?
„ˆ‰ Pomimo tego On by tak prostym, iŒ ci wielcy uczeni zrobili w
tym taki zamŸt, Œe tego nie dostrzegli! Wiecie przecieŒ, Œe Jezus nie
przyszed niezgodnie ze Sowem. On przyszed dokadnie wedug
Sowa, lecz w sprzeczno™ci do ich wykadów. Widzicie? On naucza
takich spraw, które byy przeciw ich ko™cielnej nauce o Nim.
„ˆŠ OtóŒ, oni mówili na przykad: 8Kiedy przyjdzie Mesjasz, On z
pewno™ci; przyjdzie do ™wi;tyni i powie: ^Kaifaszu’ _ lub kto bŸdzie
najwyŒszym kapanem _ ^ja przyszedem.’ On przyjdzie, a dziesiŸø
42
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
tysiŸcy anioów bŸdzie mu salutowaø. Bóg powie: ^W porz;dku, wy
chopacy tam na dole, wy jeste™cie rzeczywi™cie potŸŒnym ko™cioem.
Wy jeste™cie moim ludem. PokrŸcŸ tutaj korb; i spuszczŸ korytarze z
nieba na dó. Dzisiaj rano po™lŸ wam Mesjasza. SprawiŸ, Œe wyl;duje
wprost w przedsionku, a wszyscy ludzie zgromadz; siŸ dookoa.’
Powiecie: ^Doktorze Taki-i-taki, ty i doktor Taki-i-taki, sta§cie na
czele wszystkich i pozdrówcie Go jako pierwsi, rozumiecie.’”
„ˆ‹ Jest to prawdopodobnie co™ w tym sensie, jak oni my™l; dzisiaj.
OtóŒ, wiem Œe to jest trochŸ^ Brzmi to trochŸ pochopnie, lecz ja
nie^ PróbujŸ tutaj podkre™liø jeden punkt.
„‰‚ 8I _ i w ten wa™nie sposób bŸdzie siŸ to dziaø. JeŒeli On nie
przyjdzie w ten sposób, to to nie jest prawdziwe. Jest to antychryst.
Rozumiecie? JeŒeli On nie przyjdzie dokadnie w ten sposób, wiecie,
jest to antychryst, a wiŸc to tak nie bŸdzie. A wiŸc potem, bŸdzie
tam^ nastŸpn; rzecz;, która zst;pi na dó, bŸdzie okoo dziesiŸø
milionów anioów, którzy bŸd; salutowaø swoimi wstŸgami i oni
wyl;duj; w przedsionku ™wi;tyni, któr; zbudowa Salomon, i ach,
bŸd; wstŸpowaø do góry i zstŸpowaø na dó, na tym ™wiŸtym miejscu,
gdzie umarli ™wiŸci i mŸdrcy, i tak dalej!”
„‰ƒ 8Tak,” powiedzia Jezus, 8wy obudnicy! Wy synowie diaba!”
Powiedzia: 8Wy ozdabiacie groby proroków, a wasi ojcowie pooŒyli
ich tam”. To siŸ zgadza. To jest prawd;. Widzicie? 8Ilu
sprawiedliwych mŸŒów i proroków byo posanych do was, a wy
zabili™cie kaŒdego z nich!” Widzicie? Lecz których On nazywa
wtedy 8sprawiedliwymi”? Tych, których oni nazywali 8fanatykami i
dziwakami”. Tak.
Oni sobie wówczas my™leli, Œe On przyjdzie w ten sposób.
„‰„ Lecz kiedy On przyszed na ™wiat w stajni, urodzi siŸ z dziewicy,
mia za opiekunów tylko zwykego stolarza i mod; nieznan;
dziewczynŸ. Wiecie, ona nie bya córk; najwyŒszego kapana, albo
kogo™ tam jeszcze. On przyszed jako^ z modej niewiasty, która
Œya w maej zapomnianej prowincji o nazwie Nazaret. A Józef by
zwykym wdowcem _ jego Œona umara. On mia kilkoro dzieci _
Józef. Ona bya z nim zarŸczona. A wiŸc On by juŒ od samego
pocz;tku oczerniany. Oni mówili, Œe On by nie™lubnie urodzony. O
moi drodzy!
„‰… To zanadto twardo uderzyo w ich ogadŸ. Rozumiecie? Ich
wyksztacenie i etyka nie mogy tego pokn;ø. Ich wykad Pisma nic
o tym nie mówi, pomimo tego byo to TAK MÓWI PAN. O, moi
drodzy!
„‰† Przejmuj; mnie dreszcze, kiedy o tym pomy™lŸ i kiedy widzŸ, Œe
ta sama rzecz dzieje siŸ ponownie. Bóg nie moŒe siŸ zmieniø.
„‰‡ Jest juŒ dwunasta. Czy wy jeszcze^ Czy mam sko§czyø, albo po
43
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
prostu^ [Zgromadzenie mówi: 8Nie. Kontynuuj”. _ wyd.]
DziŸkujŸ. ProszŸ, sied›cie cicho, jeszcze chwileczkŸ tylko,
rozumiecie. [8Tylko mów dalej”.] OtóŒ, to jest _ ja tutaj budujŸ
podwaliny dla Poselstwa, które przychodzi, rozumiecie. BŸdŸ siŸ
stara wypu™ciø was szybko _ byø moŒe za dziesiŸø lub za piŸtna™cie
minut, jeŒeli nam siŸ uda. Niech was Bóg bogosawi.
„‰ˆ Zwróøcie teraz uwagŸ, jest to tak proste, Œe wedug ich opinii po
prostu minŸo siŸ to z celem. Lecz wypeni siŸ BoŒy cel. Widzicie,
wypenio siŸ Sowo. On przyszed dokadnie w ten sposób, jak On
powiedzia, lecz ich wykad odno™nie tego by bŸdny. Wykad o
wyzwolicielu za dni MojŒesza by bŸdny. Wykad podany za dni
Noego by bŸdny, rozumiecie, lecz Bóg przychodzi wedug Swego
Sowa.
„‰‰ Potem przyszed Jezus i On naucza rzeczy, które byy z tym w
sprzeczno™ci. 8Je™li jeste™ Mesjaszem, uczy§ to-i-to,” widzicie.
8JeŒeli to jeste™ Ty, zst;p z krzyŒa i pokaŒ nam to teraz”. Widzicie?
Lecz Bóg nie bŸdzie ludziom robi z Siebie bazna. Bóg czyni tylko
takie rzeczy, w których ma upodobanie i które s; wa™ciwe.
„‰Š Oni sobie my™leli, Œe Kto™ taki z pewno™ci; przyjdzie i anioowie
bŸd; mu uroczy™cie salutowaø. Lecz On przyszed do stajni. A
wedug ich wypolerowanej etyki, byo to ™mieszne dla zwykej
ludzkiej istoty pomy™leø, Œe Wszechmog;cy Bóg, ten wielki, potŸŒny
Jahwe, Którego wasno™ci; jest ziemia i Który stworzy wszelkie
stworzenie, nie móg przygotowaø miejsca, gdzie by siŸ mogo
urodziø Jego Wasne DzieciŸ _ czego™ lepszego niŒ oborŸ dla krów
blisko kupy gnoju. Jak tam móg byø^ Widzicie?
„‰‹ Co to byo? Bóg w prostocie. To wa™nie uczynio Go tak wielkim.
Etyka wyksztacenia nie potrafi uniŒyø siŸ do tego stopnia, widzicie,
oni tego nie mog; znie™ø. Lecz Bóg jest tak wielkim, Œe On uniŒy siŸ
do tego stopnia, Œe nawet nie byo odzienia, aby przyodziaø Jego
Wasne DzieciŸ. Pomy™lcie o tym! A ™wiat^ Nie byo nigdzie
miejsca w gospodzie, wiŸc On przyszed do stajni z krowami _ do
takiej maej póki w skale _ maej jaskini, tam na zboczu pagórka, i
tam na óŒku ze somy przyszed Syn BoŒy. O, odróŒniao siŸ to tak
bardzo od tego zgromadzenia tam^
„Š‚ Jego matka miaa siŸ staø matk;. Okazao siŸ, Œe ona jest
brzemienn;, och, miesi;ce przedtem, zanim siŸ w ogóle zarŸczyli,
wzglŸdnie zanim zawarli maŒe§stwo. Widzicie? Ona bya
brzemienn;, a ludzie to widzieli i wiedzieli, Œe tak siŸ sprawa
przedstawia. Lecz Maria wiedziaa w swoim sercu, o co chodzi.
„Šƒ Józef tego nie rozumia, lecz Anio Pa§ski przyszed do niego w
nocy i powiedzia: 8Józefie, ty jeste™ synem Dawida. Nie bój siŸ
przyj;ø Marii, twojej Œony, poniewaŒ to nie jest nic zego, to jest z
44
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Ducha šwiŸtego”. To rozwi;zao sprawŸ. Ten mŸŒczyzna, Józef, mia
taki kontakt z Bogiem, Œe Bóg móg do niego mówiø.
„Š„ Lecz dzisiaj mamy tak mocno upiŸte ko™cielne Œakiety, Œe nic
innego nie moŒe przemówiø do nas, oprócz tych ko™cielnych grup, do
których naleŒymy. Nie chcŸ siŸ staø szorstkim albo radykalnym, wiŸc
raczej zaraz zostawiŸ t; sprawŸ. ZauwaŒcie. Lecz wy rozumiecie, co
mam na my™li. ZauwaŒcie.
„Š… Stajnia bya zbyt ™mieszna dla nich _ dla tych z wysok; ogad;.
Nie mamy nawet zapisu o tym, czy On kiedykolwiek uczŸszcza do
szkoy, choøby jeden dzie§, a jednak kiedy mia dwana™cie lat, On,
jako prosty chopiec, Swoj; nauk; wprawi w zakopotanie
kapanów w ™wi;tyni. O moi drodzy! Co to byo? Bóg ukry Samego
Siebie. CzujŸ siŸ teraz zupenie naboŒnie. Bóg ukrywaj;cy siŸ w
stajni. Bóg ukrywaj;cy siŸ w maym Dziecku. Widzicie? Patrzcie,
pomimo tego po pewnej chwili objawiaj;cy siŸ ponownie,
rozumiecie. On tak musia uczyniø.
„Š† Kiedy On chodzi po ulicach, rodzice niew;tpliwie mówili swoim
dzieciom: 8Nie bawcie siŸ z tym Dzieckiem. Nie miejcie z Nim nic do
czynienia. Jego matka nie jest nikim innym, niŒ zwyk; nierz;dnic;,
rozumiecie. Jego ojciec i matka _ to Dziecko narodzio siŸ^ Zanim
oni rzeczywi™cie zawarli maŒe§stwo, ona bya brzemienn;. Nie
miejcie z nim niczego do czynienia”.
„Š‡ Co sobie pomy™laa Maria! Lecz ogólnie rzecz bior;c, bez wzglŸdu
na to, co my™leli ludzie w jej otoczeniu, ona rozwaŒaa o wszystkich
tych sprawach. Oni to ukrywali w swoich sercach. Oni wiedzieli, Œe
nie mog; nic mówiø przeciwko temu.
„Šˆ Bóg czasem powie Swemu czowiekowi: 8B;d› cicho. Nie mów
nic o tym”.
„Š‰ Miaem w moich zgromadzeniach ludzi, którzy mówili: 8NuŒe,
jeŒeli jeste™ sug; Chrystusowym, to wiesz, Œe to siŸ tam dzieje”.
„ŠŠ Oczywi™cie, ja wiedziaem, Œe siŸ to dziao. Lecz co mam czyniø,
kiedy On powie: 8B;d› cicho. Nie mów nic o tym”?
„Š‹ Wzi;em kilku ludzi pewnego dnia i pokazaem im to w tej
ksiŸdze. Powiedziaem: 8Co™ byo powiedziane wiele lat temu”.
On rzek: 8OtóŒ, ja tego nie mogŸ zrozumieø”.
„‹‚ Ja powiedziaem: 8Czy widzisz to tutaj?” Byo to wówczas _
zapisaem datŸ i równieŒ wszystko inne, kiedy siŸ to wówczas dziao.
Wielu ludzi widziao to w tej ksiŸdze tutaj. Ja powiedziaem: 8Stanie
siŸ, Œe siŸ to bŸdzie dziaø w taki sposób i w taki sposób”.
„‹ƒ Mówili: 8OtóŒ, czemu nie powiedziae™ nam czego™ o tym?” To by
spowo-^ Musiao to byø w ten sposób. Rozumiecie?
„‹„ Józef by innego zdania. On wiedzia, do Kogo naleŒy to Dziecko.
45
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
Maria wiedziaa, do Kogo Ono naleŒy. Jezus wiedzia, Kim by Jego
Ojciec. Co On powiedzia? 8Ja muszŸ byø w sprawach Mego Ojca”.
Nie ci;ø drzewo i robiø drzwi, lecz w sprawach Jego Ojca. Amen. On
to powiedzia Swej matce: 8Czy nie moŒesz zrozumieø, Œe czas dla
Mnie, abym by w sprawach Mego Ojca?”
„‹… NuŒe, oni sobie pomy™leli: 8To mae Dziecko z kiepsk;
reputacj;^” KaŒde nie™lubne dziecko jest b;d› co b;d› poniek;d
dziwne i osobliwe _ i tutaj to macie. Widzicie? Lecz Bóg ukrywa
Samego Siebie^ Suchajcie. Bóg ukrywa siŸ w tym, co w oczach
tego ™wiata byo 8plugawe, zepsute, nie™lubne”.
„‹† Patrzcie, Bóg ukrywa siŸ w skaŒeniu martwego nasienia, by
zrodziø Œycie. Widzicie? Czy to pojmujecie? [Zgromadzenie: 8Amen”
_ wyd.]
„‹‡ Bóg ukrywa siŸ w prostej modej niewie™cie-praczce, albo w
zwykym mŸŒczy›nie, który z kawakiem chleba pod pazuch; ucauje
swoj; ŒonŸ i dzieci na ^do widzenia’ i wychodzi, a On byø moŒe
ukrywa siŸ w tym czowieku, aby wykonaø co™, o czym arcybiskup
nie ma nawet pojŸcia. Rozumiecie? Nie usyszycie, Œeby On kogo™
wysya i tr;bi przy tym w tr;by. Tylko Bogu naleŒy siŸ chwaa _ to
jest wszystko. Ci pro™ci usysz; to i raduj; siŸ, rozumiecie.
„‹ˆ No i Bóg ukrywa Samego Siebie w prostocie NiemowlŸcia,
ukrywa siŸ w prostocie zwykej rodziny. Bóg! A ci ko™cielni i wielcy
ludzie, ci rozumni, geniusze i wszyscy pozostali _ Herodowie,
Neronowie w owym czasie, i tym podobnie _ oni to wszyscy
przeoczyli. Bóg ukrywaj;cy siŸ w prostocie.
„‹‰ Teraz szybko. Jan Chrzciciel _ w KsiŸdze Izajasza 40. MoŒemy
przej™ø do tego, jeŒeli chcecie. TakŒe Malachiasz 3. Wszystkie _ tak,
moŒecie je sobie zanotowaø jeŒeli chcecie. Izajasz 40. jak wszyscy
wiecie, mówi o pokoju do tych^ jak to tam jest napisane. MoŒe
bŸdzie dobre, kiedy to zaraz teraz przeczytam, jeŒeli macie jeszcze
tyle czasu. [Zgromadzenie mówi: 8Amen” _ wyd.] Przejd›my tam,
tylko na chwilŸ. Otworzymy KsiŸgŸ Izajasza 40. rozdzia,
przeczytamy tutaj i po prostu zobaczymy, co on tam mówi na ten
temat. Spójrzcie tutaj: 8Pocieszajcie, pocieszajcie lud mój”. NuŒe,
pamiŸtajcie, byo to 712 lat przedtem. Spójrzcie na nagówek tego
rozdziau, widzicie _ 712 lat, zanim on siŸ urodzi. Tutaj mówi o nim
prorok.
0Pocieszajcie, pocieszajcie lud mój, mówi wasz Bóg!
Mówcie do serca Jeruzalemu i wo:ajcie na nie, Œe siŸ
dope:ni:a jego niewola, Œe odpuszczona jest wina jego bo
otrzyma:o z rŸki PANA podwójnA karŸ za wszystkie swoje
grzechy.
46
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
G:os wo:ajAcego na puszczy: Gotujcie drogŸ PA˜SK,
prostA czy§cie na pustyni ™cieŒkŸ Boga naszego!
KaŒda dolina niech bŸdzie podniesiona, a kaŒda góra i
pagórek obniŒone; co nierówne, niech zostanie wyrównane,
a strome zbocza niech siŸ stanA dolinA!”
„‹Š O, moi drodzy! Co to mia byø za czowiek! Widzicie? Otwórzcie
teraz razem ze mn; Malachiasza _ ostatni; KsiŸgŸ, ostatniego z
proroków Starego Testamentu. Teraz Malachiasz _ suchajcie tutaj.
Malachiasz ujmuje to tutaj, niemal na ko§cu czasu, zatem, naprawdŸ
tego nie zapomnijcie. Malachiasz, 3. rozdzia:
0Oto Ja posy:am mojego anio:a, aby mi przygotowa: drogŸ
przede mnA. Potem nagle przyjdzie do swej ™wiAtyni PAN,
którego oczekujecie, to jest anio: przymierza, którego
pragniecie. Zaiste, on przyjdzie _ mówi PAN ZastŸpów”.
„‹‹ Jest to ci;gle mowa o Janie. 8Posyam Mojego posa§ca przede
Mn;, aby Mi przygotowa drogŸ”. Jezus mówi o tym w ew. Mateusza
11, 10. On powiedzia:
0JeŒeli to moŒecie przyjAø, to jest ten, o kim jest tutaj
mowa: Oto Ja posy:am mojego pos:a§ca przed mojA
twarzA^”
…‚‚ Rozumiecie? To siŸ zgadza. OtóŒ, jak to wszystko jest wymowne,
skoro siedemset lat byo juŒ wiadomo, Œe zanim przyjdzie Mesjasz,
przyjdzie najpierw jego zwiastun. Lecz gdy siŸ pojawi na scenie w
takiej prostocie, oni go nie dostrzegli. Oni go przeoczyli.
…‚ƒ Przypomnijcie sobie, on by synem kapana. Patrzcie, jak
na™miewano siŸ z niego dlatego, Œe nie poszed ™ladami swego ojca,
nie zaj; jego urzŸdu _ nie poszed do seminarium. Lecz jego zadanie
byo nader waŒne. W wieku dziewiŸciu lat odszed na pustyniŸ.
Potem wyszed, wygaszaj;c kazania. Oni tego nie dostrzegli. On by
tak prostym _ zanadto prostym dla ich wysoko wypolerowanego
wyksztacenia, by uwierzyli komu™ takiemu. Oni my™leli, Œe kiedy
ten czowiek przyjdzie^
…‚„ A co z tym: 8Wszystkie wysokie miejsca zostan; obniŒone,
wszystkie doliny zostan; podniesione, a wszystkie strome miejsca
zostan; wyrównane”? Dawid to ogl;da i powiedzia: 8Góry skakay
jako baranki a li™cie klaskay swoimi rŸkami”. [Brat Branham
kilkakrotnie klaszcze w swoje donie _ wyd.]
…‚… Co takiego? Czy siŸ to stao? Staromodny jegomo™ø z zaro™niŸt;
twarz;, który nie mia Œadnego wyksztacenia, potykaj;c siŸ wyszed
z pustyni Judejskiej owiniŸty kawakiem owczej skóry i powiedzia:
8Pokutujcie, albowiem przybliŒyo siŸ Królestwo BoŒe. A wy, plemiŸ
wŸŒów, nie my™lcie sobie, Œe powiecie: ^Ja naleŒŸ do pewnej
47
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
organizacji.’ Bóg jest mocen wzbudziø z tych kamieni dzieci
Abrahamowi”. Moi drodzy!
8OtóŒ, to nie on. My wiemy, Œe to nie jest on”.
…‚† Lecz to by on! Widzicie, on oczyszcza drogŸ. Rozumiecie? Oto,
gdzie byy wyrównywane strome miejsca. Oto, gdzie byy obniŒane
wysokie miejsca. 8Nie my™lcie, Œe macie ojca Abrahama! Nie
próbujcie mi mówiø takich bredni, bowiem Bóg jest mocen z tych
kamieni wzbudziø dzieci Abrahamowi”. Te wysokie miejsca zostay
obniŒone. O moi drodzy! O to chodzi. Tak. Czy widzicie t; róŒnicŸ?
On powiedzia, Œe to wa™nie bŸdzie siŸ dziaø.
…‚‡ A kiedy oni przyszli, oni my™leli^ O, moi drodzy! Oni byli
niemal gotowi go przyj;ø, gdyby przyszed do ich wasnej
organizacji. Lecz dlatego^ On przyszed w ten sposób, w taki
prosty sposób. Pomimo tego on wykada Pismo i wysokie miejsca
zostay obniŒone. Oni tego nie chcieli zaakceptowaø, lecz tacy oni
byli.
…‚ˆ Czowieku, on im przymówi. On im da w skórŸ. On rzek: 8Wy
plemiŸ Œmij! Wy wŸŒe w trawie! Ja wam mówiŸ, oto siekiera jest
przyoŒona do korzenia drzewa, a kaŒde drzewo, które nie przynosi
owoców, zostanie wyciŸte i wrzucone w ogie§. Ja was wprawdzie
chrzczŸ wod;, lecz idzie za mn; Kto™ mocniejszy niŒ ja. On was
bŸdzie chrzci Duchem šwiŸtym i Ogniem, a Jego wiejado jest w
Jego rŸku. On cakowicie oczy™ci klepisko swoje. I On zbie-^ plewy
spali ogniem, a pszenicŸ zbierze do spichlerza”. Amen.
…‚‰ Byo to wtedy, kiedy strome miejsca zostay wyrównane,
widzicie, lecz ludzie tego nie zrozumieli. Byo to jednak dokadnie
wedug Sowa, dokadnie tak, jak przepowiedziao to Sowo, tak
proste, Œe oni to przeoczyli. Nie dostrzegli tego.
…‚Š Nie b;d›cie wy tak ™lepi! Rozumiecie? Nie b;d›cie tak ™lepi!
Zatem, suchajcie teraz.
…‚‹ Oni tego nie dostrzegli. On by tak prostym dla ich ogólnie
przyjŸtego wierzenia odno™nie takiego czowieka, Œe oni go
przeoczyli. Co to zatem byo? Bóg, który jest Sowem, ukryty w
prostocie _ nie jaki™ kapan z odwróconym konierzem, który jest
bystry, wyksztacony.
…ƒ‚ Jezus postawi im to samo pytanie. On powiedzia: 8Co wyszli™cie
ogl;daø?” Kiedy nadeszli uczniowie Jana, On rzek: 8Co wyszli™cie
ogl;daø? Czy wyszli™cie ogl;daø mŸŒczyznŸ, przyodzianego w szatŸ
kapana, wiecie, w miŸkkie ubranie?” On powiedzia: 8Czy
kaznodziejŸ takiego pokroju?” On rzek: 8Czy wyszli™cie ogl;daø co™
takiego?”
…ƒƒ On powiedzia: 8Nie. Tacy cauj; niemowlŸta, jak wiecie, i
grzebi; umarych. Oni nic nie wiedz; o oburŸcznym mieczu na polu
48
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
walki. Oni wyszli i wygosili intelektualne przemówienie do jakiego™
^Klubu Kiwanis’ albo co™ takiego, wiecie. Oni tam s; zadowoleni.
Lecz kiedy przyjdzie do tego, by stan;ø na polu bitwy, oni nic o tym
nie wiedz;. Oni znajduj; siŸ w królewskich paacach. Oni siŸ
wakoni;, ciesz;c siŸ tego rodzaju saw;”.
…ƒ„ On powiedzia: 8Co wyszli™cie ogl;daø? Czy wyszli™cie ogl;daø
trzcinŸ, chwiej;c; siŸ od lada wiatru? Czy jakiego™ czowieka, który
by móg powiedzieø^ Kto™ by powiedzia: ^Wiesz, ty naleŒysz do _
ty naleŒysz do unitarian, jeŒeli jednak przyjdziesz tutaj do Zborów
BoŒych, powiem ci co uczyniŸ: my to zrobimy^’ ^Ja s;dzŸ, Œe to
zrobiŸ.’ Uch! Chwiej;ca siŸ trzcina? Jan nie! Nie, nie. Nie, nie. ^JeŒeli
przyjdziecie i bŸdziecie saduceuszami, a nie faryzeuszami lub kim™
innym, potem^’ Nie zobaczyli™cie kogo™ potrz;sanego przez wiatr
_ Jan nie by takim”. O nie, bracie. On nie by takim.
…ƒ… On rzek: 8WiŸc co wyszli™cie ogl;daø? Czy proroka?” By
potrzebny prorok, aby to móg uczyniø, widzicie. On rzek^ OtóŒ,
to by znak proroka. On posiada Sowo BoŒe. Sowo przychodzi do
proroka. Rozumiecie? On powiedzia: 8Kogo wyszli™cie ogl;daø, czy
proroka?” On powiedzia: 8Tak, to siŸ zgadza. Lecz ja wam
powiadam, nawet wiŸcej niŒ proroka, bo on nim by”.
…ƒ† Dlaczego on by wiŸcej niŒ prorokiem? On by posa§cem
Przymierza. On nim by z pewno™ci;, aby uczyniø pomost miŸdzy
zakonem i ask;. On by tym ;cz;cym elementem, o którym bya
mowa.
…ƒ‡ On powiedzia: 8JeŒeli to moŒecie przyj;ø, to jest ten, o którym
mówi prorok: ^Oto’ _ u Malachiasza 3 _ ^Ja po™lŸ Mojego posa§ca
przed obliczem Moim, a on przygotuje drogŸ przede Mn;.’” Widzicie?
O, on by tak prosty. Znowu Bóg, ukrywaj;cy siŸ w prostocie.
…ƒˆ Obserwujcie zatem, co on uczyni. On zwiastowa, Œe przychodzi
potŸŒny Chrystus _ 8On ma Swoje wiejado w Swoim rŸku. On
przewiewa drogŸ dla Siebie. Czowieku, mam na my™li, Œe On
cakowicie wyczy™ci Swoje bojewisko. On zbierze wszelkie rupiecie,
wymiecie je precz i spali je. To siŸ zgadza. On sprz;tnie ziarno i
zabierze je do spichlerza”. Widzicie, on by pod inspiracj;.
…ƒ‰ Lecz kiedy przyszed Jezus, oni wygl;dali^ A wszyscy
apostoowie, jak wiecie, wygl;dali kogo™ wielkiego, kto mia przyj™ø.
8O, moi drodzy! O, On przychodzi. Na tym sprawa zaatwiona.
Czowieku, On bŸdzie mocny. On wyrzuci Rzymian i zgadzi ich z
powierzchni ziemi. Moi drodzy! Kiedy On przyjdzie, On zmusi
Greków do odej™cia swojA drog;, a Rzymian swojA drog;”.
…ƒŠ Kiedy On przyszed jako uniŒony, pokorny czowiek, to ci;gle
pomiatano nim z jednej strony na drug;. Co to byo? Bóg, ukrywaj;cy
siŸ w prostocie. O, moi drodzy!
49
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
…ƒ‹ Potem, na ko§cu Swego Poselstwa, On stan; i powiedzia: 8Kto
moŒe mi zarzuciø jaki™ grzech? Wszystko, co powiedziaa Biblia, Œe
Ja bŸdŸ czyni^ JeŒeli nie czyniŸ dzie Mego Ojca, to Mnie potŸpcie.
Lecz czego nie wykonaem, co o Mnie przepowiedziao Pismo?”
Grzech to niewiara, wiecie. 8Kto moŒe Mnie oskarŒyø? Je™li Ja
palcem BoŒym wyganiam diaby, to Mi pokaŒcie, co wy czynicie w tej
sprawie”. Prostota!
…„‚ Nawet wyda Samego Siebie na ™mierø! Lecz ach, w owym
Wielkanocnym poranku, alleluja! Oto, gdzie On wyczy™ci swoje
bojewisko. On wymiót precz wszelkie plewy, bracie. Tak,
faktycznie. A pszenica zostaa zapieczŸtowana do spichlerza. Ona
tam leŒy w ziemi posiadaj;c ]ywot Wieczny, odpoczywa i czeka na
ten wielki Dzie§, o którym bŸdziemy mówiø _ o Przyj™ciu Pa§skim
_ kiedy to Œycie powstanie do ]ycia, a my powstaniemy w owym
zmartwychwstaniu i zostaniemy zachwyceni razem z Nim w
powietrze, i zostaniemy zabrani do Spichlerza. Plewy zostan;
spalone po drugiej stronie; ta uska, która otaczaa ziarno i
próbowaa je skierowaø w tym lub w tamtym kierunku, zostanie
spalona ogniem nieugaszonym. Amen! O, czy On nie jest cudowny!
[Zgromadzenie mówi: 8Amen” _ wyd.]
…„ƒ Oni Go nie dostrzegli _ Boga w prostocie. Dlaczego? Dlaczego?
On siŸ nawet nie posugiwa ko™cieln; terminologi; podczas kazania.
Nigdy. On nigdy nie gosi jak kaznodzieja. Rozumiecie? On gosi
jako^ On posugiwa siŸ terminami prostoty BoŒej _ takimi jak
8siekiera jest przyoŒona,” albo 8drzewo” lub 8wŸŒe”. Nie jako jaki™
nauczyciel z seminarium, nie jako duchowni ówczesnych dni, jako
doktor Bóstwa, doktor Taki-i-taki. On tego nie czyni. On gosi jako
czowiek lasów gdzie™ tam na dworze. Mówi o siekierach, o
drzewach, o wŸŒach, itd, o pszenicy, o spichlerzach, i tym podobnych
rzeczach. S;dzŸ, Œe dzisiaj uwaŒano by go za 8kaznodziejŸ
ulicznego”. Ja uwaŒam, Œe w owych dniach nazywano go
8kaznodziej; na pniu,” on tam sta na pniu nad brzegiem Jordanu.
Prawdo-^ Bóg w prostocie, ukrywaj;cy siŸ przed m;dro™ci; tego
™wiata.
…„„ Przekonajmy siŸ teraz o tym. Jezus powiedzia: 8DziŸkujŸ Ci,
Ojcze, Œe zakrye™ te rzeczy przed m;drymi tego ™wiata, a objawisz je
niemowl;tkom _ takim, które siŸ bŸd; uczyø”. Widzicie? Bóg
ukrywaj;cy siŸ w prostocie _ w Chrystusie. Bóg ukrywaj;cy siŸ w
prostocie _ w Janie. Rozumiecie? Popatrzcie tylko _ On by^
Pomy™lcie tylko o tym. Bóg w prostocie, ukrywaj;cy Samego Siebie
przed m;dro™ci; tego ™wiata.
…„… Zako§czymy teraz, za minutŸ albo dwie, dlatego, Œe was juŒ
duŒej nie chcŸ trzymaø.
…„† Spójrzcie! Zatrzymajmy siŸ na chwilŸ _ co™ osobistego.
50
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Pomy™lcie o czasie, w którym Œyjemy _ aby to teraz zako§czyø.
Pomy™lcie o czasie, w którym Œyjemy, kiedy Bóg przychodzi na dó,
do takiej maej miejscowo™ci niskiego stanu, któr; zamieszkujemy,
uzdrawia chorych, a bogaci, pyszni i wysoko wyksztaceni mówi;:
8Dni cudów przeminŸy. Nie ma takiej rzeczy, jak Boskie
uzdrowienie”.
…„‡ Czy przypominacie sobie to Poselstwo, które wygosiem zaraz po
drugiej stronie tej dziaki tutaj owego poranka, gdy odjeŒdŒaem _ o
Dawidzie i Goliacie?
…„ˆ Mówili: 8Bracie Branham, jak chcesz z Tym wszystkim stawiø
czoo temu wysoko wyksztaconemu ™wiatu?”
…„‰ Ja powiedziaem: 8Ja nie wiem, jak mu stawiŸ czoo, ale Bóg
powiedzia ^Id›!’” Rozumiecie? Na tym sprawa zaatwiona. Jest to
Jego Sowo. On Je obieca. Ta godzina nastaa.
…„Š Kiedy ten Anio, którego widzicie tam na tym zdjŸciu, zst;pi
wówczas nad rzekŸ, w czerwcu bŸdzie to trzydzie™ci _ wzglŸdnie
trzydzie™ci trzy lata temu, kiedy on powiedzia: 8Tak jako by
posany Jan Chrzciciel” _ przed piŸciu tysi;cami ludzi lub wiŸcej _
8nadesza godzina, gdy twoje Poselstwo rozejdzie siŸ po ™wiecie”.
…„‹ Przypomnijcie sobie t; krytykŸ, o ile by tam kto™ z was.
Przypuszczam, Œe Roy Slaughter, albo niektórzy z tych, którzy tutaj
siedz; byø moŒe przypominaj; sobie ten dzie§, albo pani Spencer,
czy ktokolwiek inny _ niektórzy z tych starszych tutaj, którzy o tym
wiedzieli _ George Wright, wzglŸdnie niektórzy z nich, rozumiecie,
oni wiedz;, jak to byo. Lecz czy siŸ To nie wypenio?
[Zgromadzenie: 8Amen” _ wyd.] To siŸ wypenio.
……‚ A potem nie zostao to w™ród nich przyjŸte i mówiono: 8Jest to
tylko leczenie sugesti;”. I Bóg to zaraz wywróci i posa starego
niemego oposa, który zosta uzdrowiony Moc; BoŒ;.
……ƒ Lyle Wood i Banks _ kiedy tam siedzieli™my, poznali™my
potwierdzon; przez Boga PrawdŸ, kiedy tam w wodzie leŒaa ta maa
martwa rybka potka, a Duch šwiŸty powiedzia to dzie§ przedtem;
On mia zamiar pokazaø im Swoj; ChwaŸ i uczyniø co™ w tym celu.
Owego poranka, kiedy™my tam stali, Duch šwiŸty zst;pi do tej
ódki, a ja powstaem i przemówiem do tej rybki. Ona leŒaa na
wodzie martwa juŒ pó godziny, jej skrzele i wnŸtrzno™ci byy
wyci;gniŸte przez jej pyszczek na zewn;trz. Ona powrócia do Œycia
i odpynŸa jak kaŒda inna zdrowa ryba. Co to jest? Bóg ukrywaj;cy
siŸ w prostocie.
……„ Bóg moŒe wzbudziø Abrahamowi dzieci z tych kamieni! Bóg jest
mocen uzdrowiø oposa, lub rybkŸ, czy cokolwiek! JeŒeli On
przyniesie Swoje Poselstwo, a ludzie nie uwierz; w Nie, Bóg moŒe
wzbudziø oposa, aby w Nie uwierzy! Alleluja! Bóg moŒe wskrzesiø
51
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
martw; rybkŸ. On moŒe wskrzesiø martwego oposa. On moŒe. On
moŒe uczyniø wszystko, co chce!
……… Co za nagana dla tej generacji! Kiedy oni potykaj; siŸ na Tym i
awanturuj; siŸ z powodu Tego mówi;c: 8Nie uczynie™ tego, nie
uczynie™ tamtego”. Bóg posya proste zwierz;tko. Widzicie? Co za
nagana! Co to byo? Bóg w prostocie, widzicie, okazuj;c przez to
Swoj; wielko™ø. O moi drodzy, jaka nagana dla ludzi tej generacji z
powodu ich niedowiarstwa.
……† OtóŒ, oni obecnie my™l;, tak jak my™leli zawsze _ Œe to musi byø
czynione w ich wasny sposób. 8NuŒe, jeŒeli istnieje co™ takiego, jak
Boskie uzdrowienie^” Podobnie jak przed paroma dniami
powiedzia mi pewien czowiek _ katolik; on mi to powiedzia.
Wiecie o tym. Powiedzia^ Pan Ayers, którego odwiedziem z
powodu jego chopca w Houston. On rzek: 8OtóŒ, gdyby to by BoŒy
dar, musiaby przyj™ø do katolickiego ko™cioa”. Rozumiecie?
Rozumiecie? Tak. Metody™ci my™leli, Œe To musi przyj™ø do ich
ko™cioa, a zielono™wi;tkowcy my™leli, Œe To musi przyj™ø do ich
ko™cioa. Lecz To nie przyszo do Œadnego z nich.
……‡ Przyszo To w mocy zmartwychwstania Jezusa Chrystusa,
manifestuj;cego Samego Siebie. To siŸ zgadza. Oczywi™cie, On siŸ
manifestuje. Tak. Obserwujcie To tylko. Nie pozwólcie, by wam To
ucieko. Zachowujcie to w swoim sercu i pamiŸtajcie o Tym;
rozwaŒajcie o Tym.
……ˆ Musi to przyj™ø w ich wasny sposób, musi to wyj™ø z ich
denominacji. 8A jeŒeli tak nie jest, to nie jest On. Jest to tylko
psychologia, albo to pochodzi z diaba. To jest _ To jest^ To nie
jest z Boga, bowiem gdyby to byo z Boga, musiaoby to przyj™ø” _ w
ich wasny sposób, rozumiecie _ 8w ten sposób, jak my™my To
wyoŒyli”.
……‰ W ten sposób Jezus mia przyj™ø zdaniem faryzeuszy. Musiao to
byø w ten sposób. Widzicie? JeŒeli ich^ JeŒeli Bóg mia zamiar
posaø Mesjasza, oni mieli juŒ dokadne wyobraŒenie o tym, jakim On
musi byø. A ze wzglŸdu na to, Œe On przyszed w inny sposób, to 8On
nie jest Mesjaszem. On jest czym™ nie™lubnym. On jest Belzebubem”.
Lecz to by Bóg, ukryty w prostocie.
……Š Zwiastunem musi byø pewien wyksztacony czowiek, który
ich^ OtóŒ, niejeden niew;tpliwie my™la kaŒdego dnia, kaŒdego
roku, kiedy ordynowali swych kaznodziejów i wysyali ich jako
misjonarzy, Œeby nawracali i przyprowadzali ludzi. KaŒdy my™la:
8To bŸdzie ten zwiastun, który przychodzi”. Lecz Bóg wzbudzi go
na pustyni, tam gdzie nie byo Œadnego seminarium i tym podobnych
rzeczy. Rozumiecie? Bóg ukrywaj;cy siŸ w pokorze i w prostocie.
……‹ Zaczekajcie jednak. Ko§cz;c, powiem nastŸpuj;c; rzecz:
52
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Odrzuciø proste BoŒe Poselstwo _ odrzuciø Je _ prosty BoŒy sposób
_ oznacza byø wiecznie zgubionym! NuŒe, to jest tak bardzo^
Mówimy o tym, jak To jest proste, a ludzie my™l;, otóŒ, Œe mog; siŸ z
Tego na™miewaø, podchodziø do Tego powierzchownie i potraktowaø
T; sprawŸ jak chc;, lecz to oznacza wieczne oddzielenie od Boga.
…†‚ Ci, którzy umarli w dniach Noego, którzy nie usuchali jego
poselstwa, zginŸli. A Jezus, kiedy umar, zst;pi i gosi tym, którzy
byli zwi;zani a§cuchami ciemno™ci. Zanim On powsta z martwych,
On zst;pi do pieka i gosi duchom, które s; w wiŸzieniu, które nie
pokutoway w dniach BoŒej cierpliwo™ci za dni Noego, kiedy prosty
czowiek zwiastowa proste Poselstwo od Boga. On przyszed i
powiedzia: 8Noe zwiastowa, Œe Ja bŸdŸ tutaj, i oto jestem”. To siŸ
zgadza. Rozumiecie?
…†ƒ Ci, którzy nie usuchali proroczego Poselstwa MojŒesza tam na
pustyni, które on otrzyma od Boga, uwierzytelnionego naleŒycie
przez Sup Ognia, zostali wyprowadzeni na pustyniŸ. A potem
próbowali siŸ zbuntowaø i zrobiø z tego organizacjŸ, i oni pomarli i
poginŸli na pustyni _ kaŒdy z nich oprócz dwóch ludzi _ Jozuego i
Kaleba.
…†„ A faryzeusze w tamtym czasie byli tak ™lepi, Œe tego nie mogli
zobaczyø, ogl;dali siŸ wiŸc w przeszo™ø i mówili: 8Nasi ojcowie jedli
mannŸ na pustyni”.
…†… Jezus powiedzia: 8I oni wszyscy pomarli”. Oni ogl;dali chwaŸ
BoŒ;. Oni chodzili w šwietle^ Chodzili w šwietle. Oni chodzili w
šwietle Supa Ognia. Oni pielgrzymowali w Obecno™ci Jego mocy.
Oni przechodzili przez te miejsca, które Duch šwiŸty przygotowa
dla nich w ich pielgrzymce. Oni spoŒywali mannŸ, która spadaa z
nieba, któr; przygotowa Bóg, a jednak poginŸli i poszli do pieka.
8Oni wszyscy pomarli”. A jeŒeli zastanowicie siŸ nad tym sowem, to
tutaj chodzi o 8Wieczne oddzielenie” od obecno™ci BoŒej. 8Oni s;
wszyscy umarli”. Rozumiecie?
…†† KaŒdy, kto odrzuci Jezusa, zgin;. Czy widzicie, co mam na
my™li? Odrzuciø t; prostotŸ Boga! To nie jest tylko co™ takiego, jak
by™ powiedzia: 8OtóŒ, popeniem b;d”. Nie czy§ tego w ten sposób!
Bóg tego tak nie przyjmuje. Ty zginiesz, na zawsze! Zastanówmy siŸ
raczej nad tym trochŸ. OtóŒ, musi to zostaø naleŒycie
uwierzytelnione przez Boga, rozumiecie, a potem, jeŒeli tak jest, jest
to Jego Sowo. Rozumiecie? O! Podobnie jak ci, którzy odrzucili
MojŒesza, którzy odrzucili Eliasza, którzy odrzucili Jana, oni
odrzucili Jezusa w swoim czasie.
…†‡ Pozwólcie, Œe wam tutaj króciutko co™ powiem, a mam nadziejŸ,
Œe was to zanadto nie zrani. Lecz patrzcie. Pewnego dnia wezwano
mnie do Houston w Teksasie, abym próbowa uzyskaø uaskawienie.
Zgromadziem kilku ludzi i wygosiem do nich poselstwo, aby
53
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
pozyskaø tych ludzi, aby wnie™li pro™bŸ o uaskawienie dla tego
modego czowieka i tej modej dziewczyny. Wiecie, oni wpadli w
kopoty. S;dzŸ, Œe o tym czytali™cie w gazecie. By to pasierb pana
Ayersa.
…†ˆ Pan Ayers to ten, który zrobi zdjŸcie Anioa Pa§skiego, którego
widzicie wprost tam. On jest rzymskim katolikiem, a jego Œona
Œydówk;. On oŒeni siŸ z t; Œydowsk; dziewczyn;. Oni nie
rozmawiali miŸdzy sob; o sprawach religijnych, i tym podobnie, tak.
A Ted Kipperman, który by razem z nim w tym przedsiŸbiorstwie,
posiada Studia Douglasa.
…†‰ A kiedy on przyszed tam, gdzie pan Best^ Dr Best z
baptystycznego ko™cioa trzyma swoj; piŸ™ø pod nosem brata
Boswortha, wygraŒa mu i powiedzia: 8Zróbcie mi teraz zdjŸcie,
kiedy to czyniŸ”. On powiedzia: 8ZdejmŸ skórŸ z tego starego
czowieka i powieszŸ j; w moim gabinecie jako pomnik Boskiego
uzdrowienia”.
…†Š Zanim odjechaem do Houston, w Teksasie, Pan Bóg mi
powiedzia, abym tam pojecha, i udaem siŸ tam w Imieniu Pa§skim.
Wy wszyscy wiecie o tej dyskusji i o tych sprawach, które siŸ tam
wyoniy _ czytali™cie o tym w ksi;Œkach, itd. Tam siŸ to odbywao.
Owego wieczora staraem siŸ tylko, by tam przyj™ø w pokorny
sposób.
…†‹ 8AleŒ,” mówili oni, 8oni s; band; nieuków”. Dr Best powiedzia:
8Oni nie s; niczym innym, niŒ band; nieuków”. Dalej mówi: 8Nie
ma takich ludzi, którzy wierz; w Boskie uzdrowienie i w tym
podobne brednie. To jest banda zacofanych ludzi”. Oni nie wiedz;, Œe
to jest Bóg w prostocie. On powiedzia: 8Wiecie, ten czowiek nie
sko§czy nawet podstawowej szkoy”.
…‡‚ By to czowiek z wysokim wyksztaceniem, posiadaj;cy
wszystkie promocje z uczelni, jakie tylko móg zdobyø, i on sobie
my™la, Œe tak czy owak stamsi brata Boswortha. Lecz kiedy poszo
o Sowo, nie dorównywa mu ani w jednej dziesi;tej czŸ™ci. Widzicie?
Brat Bosworth wiedzia, na czym stoi. Siedzi tutaj wielu z jego
zborowników, którzy byli obecni przy tej dyskusji. I tam siŸ to stao.
…‡ƒ Zatem, on obrzuca nas po prostu i poniŒa, mówi;c, Œe jeste™my
band; nieuków. On powiedzia: 8Przyzwoici ludzie nawet w to nie
uwierz;”.
…‡„ Brat Bosworth powiedzia: 8ChwileczkŸ tylko”. On rzek: 8Ilu
ludzi w tym mie™cie” _ okoo 30 tysiŸcy ludzi siedziao tam w™ród
nas tego wieczora _ 8Ilu ludzi z tego miasta tutaj, którzy chodz; do
tych wielkich piŸknych baptystycznych ko™cioów, moŒe udowodniø
w oparciu o o™wiadczenie lekarza, Œe zostali uzdrowieni moc; BoŒ;
od czasu, kiedy brat Branham przyby do tego miasta _ wsta§cie”. A
54
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
trzystu ludzi powstao. 8Co na to powiesz?” Tam siŸ to okazao. Bóg
by ukryty w prostocie. Potem on powiedzia: 8Bracie^ ”
…‡… On rzek: 8Dajcie mi tu tego Boskiego uzdrawiacza. Pozwólcie mi
zobaczyø, jak kogo™ zahipnotyzuje, i chciabym ich zobaczyø za rok
od dzi™”. A Ted Kip-^
…‡† Pan Ayers, ten sam, który zrobi to zdjŸcie, powiedzia: 8Pan
Branham nie jest nikim innym, niŒ hipnotyzerem. Widziaem
niewiastŸ, która miaa ot takie wole na swoim gardle, a on
zahipnotyzowa tŸ niewiastŸ. NastŸpnego dnia rozmawiaem z ni; i
ona juŒ nie miaa Œadnego wola”. On rzek: 8Ten czowiek j;
zahipnotyzowa”. Och, on sobie po prostu kpi ze mnie. Powiedzia,
Œe ja powinienem zostaø wypŸdzony z miasta, a on powinien byø tym,
który to uczyni, widzicie, i wszystkie temu podobne sprawy. Pisali o
tym wielkimi literami na pierwszej stronicy 8Houston Chronicle”.
…‡‡ Ja nie powiedziaem ani sowa. Ja tam byem, aby czyniø sprawy
mojego Ojca i to byo wszystko _ pozostaø w tym Sowie. On mnie
tam posa, a byo to w Jego interesie.
…‡ˆ A owego wieczora, kiedy tam przyszedem, powiedziaem: 8Ja nie
jestem Boskim uzdrawiaczem. Nie jestem. JeŒeli kto™ tak mówi,”
powiedziaem, 8to siŸ myli”. Dalej powiedziaem: 8Ja nie chcŸ, Œeby
mnie nazywano Boskim uzdrawiaczem”. Mówiem dalej: 8JeŒeli dr
Best zwiastuje zbawienie, to on by nie chcia byø nazywany Boskim
Zbawicielem”. Mówiem dalej: 8Zatem, ja zwiastujŸ Boskie
uzdrowienie i nie chcŸ byø nazywany Boskim uzdrawiaczem. Lecz on
mówi, Œe nie jest Boskim Zbawicielem; z pewno™ci; nim nie jest. Ani
ja nie jestem Boskim uzdrawiaczem, lecz ^Przez Jego rany jeste™my
uzdrowieni.’ PragnŸ wam na to wskazaø”. Rozumiecie?
A on rzek: 8To niedorzeczno™ø!” Wiecie, on chcia obej™ø t;
sprawŸ.
…‡‰ Ja powiedziaem: 8JeŒeli jednak macie w;tpliwo™ci co do
obecno™ci Boga i Jego daru _ odno™nie Anioa Pa§skiego _ moŒe to
zostaø udowodnione”. Wa™nie w tej chwili obecno™ø BoŒa zst;pia
wiruj;c na dó. Ja powiedziaem: 8Nie trzeba nic wiŸcej mówiø; On
siŸ juŒ wstawi za mn;”. I ja wyszedem.
…‡Š Udaem siŸ do Houston, do tego wielkiego miasta, jednego z
najpiŸkniejszych miast, jakie siŸ w ogóle znajduj; w kraju. Kiedy
tam przybyem przed paru dniami, bya to ha§ba spojrzeø na to
miasto. Jego ulice byy brudne. Lady tego lokalu i to wprost na Texas
Avenue _ poszedem do Hotelu Rice, gdzie zwykle przebyway
gwiazdy filmowe, poszedem na dó, do sutereny, do tego baru
samoobsugowego, a tam kruszy siŸ sufit i tynk spada na podogŸ;
wszŸdzie peno nieczysto™ci i brudu. A miŸdzy kaznodziejami s;
55
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
róŒne nieporozumienia, w jakich siŸ nigdy nie znajdowaem, albo o
jakich nigdy w moim Œyciu nie syszaem.
…‡‹ Czemu? Odrzuciø šwiato oznacza chodziø w ciemno™ciach! Ich
dzieci s; pogr;Œone w martwocie. To prawda. Bóg zst;pi na dó.
Kiedy objawia siŸ prostota i zostaa odrzucona, to Bóg pokaza
Samego Siebie w prostocie.
…ˆ‚ I tam oni zrobili to zdjŸcie, które rozeszo siŸ po caym ™wiecie.
Nawet naukowcy powiedzieli, Œe To jest jedyna nadprzyrodzona
Istota, któr; kiedykolwiek sfotografowano w caej historii ™wiata, i
ono wisi w Waszyngtonie D.C. w Sali Wydziau Sztuki Religijnej.
Tam to jest _ zamanifestowana prostota. Widzicie? Widzicie? Bóg
ukrywaj;cy siŸ w prostocie, a potem manifestuj;cy siŸ. Rozumiecie?
…ˆƒ On ukry siŸ w ™mierci Chrystusa, lecz zamanifestowa Samego
Siebie w zmartwychwstaniu. O moi drodzy! WiŸc dalej, wy
moŒecie^ my tylko^ my moŒemy^ Nie ma to Œadnego ko§ca,
moŒna po prostu ci;gle mówiø. Lecz tutaj to macie, rozumiecie.
…ˆ„ Twierdziø, Œe nie istnieje ™wiato so§ca, oznacza tyle co i™ø do
sutereny i zamkn;ø swoje oczy przed ™wiatem. To siŸ zgadza.
PamiŸtajcie, jedyny sposób, jak moŒecie wpa™ø w b;d, polega na
tym, Œe najpierw odrzucicie to prawdziwe. Rozumiecie? A jeŒeli nie
zechcecie otworzyø waszych oczu, to bŸdziecie Œyø w ciemno™ciach.
Rozumiecie? JeŒeli po prostu nie chcecie patrzeø, to jak bŸdziecie
mogli widzieø? Rozumiecie? ZwaŒajcie na te proste rzeczy. Chodzi o
te mae rzeczy, które zostawicie niewykonane _ nie o te wielkie
rzeczy, których próbujecie dokonaø. O, moi drodzy!
…ˆ… A zatem, spójrzcie tutaj. Pozwólcie, Œe wam co™ powiem. W ew.
Mateusza 11, 10. On powiedzia: 8JeŒeli to moŒecie przyj;ø, to jest
on”. Widzicie? 8To jest ten, który by posany przede Mn;”. Bya to
prostota.
…ˆ† Pewnego dnia zapytano Go: 8Dlaczego wiŸc uczeni w Pi™mie
mówi;, Œe^”
…ˆ‡ On powiedzia: 8Syn Czowieczy idzie do Jeruzalemu. Ja bŸdŸ
wydany w rŸce grzeszników i zabij; Syna Czowieczego. On umrze, a
trzeciego dnia znowu zmartwychwstanie”. On powiedzia: 8Nie
mówcie nikomu o tej wizji tam na górze”.
…ˆˆ A uczniowie _ pomy™lcie teraz o tym _ uczniowie, którzy
chodzili z Janem, rozmawiali z nim, spoŒywali z nim pokarm na
pustyni, siedzieli tam na brzegach i potem rzekli: 8Dlaczego
nauczyciele mówi;, Œe Eliasz musi przyj™ø najpierw? Ty mówisz, Œe
zostaniesz ukrzyŒowany i powstaniesz z martwych. Ty jeste™
Mesjaszem _ zajmij tron. NuŒe, dlaczego uczeni w Pi™mie^
wszystkie nasze Pisma mówi; _ te Pisma jawnie mówi;, Œe zanim
przyjdzie Chrystus, musi najpierw przyj™ø Eliasz”. Tak. Rozumiecie?
56
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
…ˆ‰ On powiedzia: 8On juŒ przyszed, a wy nie poznali™cie tego”.
NuŒe, kto to by? Uczniowie.
…ˆŠ Teraz was moŒe trochŸ zraniŸ, lecz ja nie mam tego zamiaru,
rozumiecie _ przez nastŸpnych kilka minut, wiecie, tylko minutŸ
albo dwie, aby™cie to na pewno zrozumieli. Czy mnie syszycie?
[Zgromadzenie mówi: 8Amen” _ wyd.]
…ˆ‹ Spójrzcie! 8Dlaczego” _ Ci ludzie, którzy chodzili z Chrystusem,
mówili _ 8Dlaczego Pismo mówi, Œe Eliasz musi przyj™ø najpierw?”
Byli to ci, którzy siŸ nawrócili przez usugŸ Jana, a nawet go nie
poznali. 8Dlaczego Pismo mówi _ ci nauczyciele?” Widzicie, co mam
na my™li? Rozumiecie? 8Dlaczego Pismo mówi, Œe Eliasz musi przyj™ø
najpierw?” Uczniowie, którzy chodzili z nim, rzekli: 8Dlaczego
Pismo mówi, Œe on musi przyj™ø najpierw, przed tymi sprawami, i Œe
on wszystko naprawi?” On to uczyni dla sze™ciu ludzi moŒe i to byo
wszystko. Rozumiecie? To byli wszyscy, którzy to mieli przyj;ø. To
byli ci, którzy byli przeznaczeni, aby to zrozumieø.
…‰‚ Jezus rzek: 8On juŒ przyszed, a nie poznali™cie go. Lecz on
czyni dokadnie to, co Pismo o nim przepowiedziao. On was
przywróci do pierwotnego stanu _ wy wszyscy, którzy™cie Mnie
przyjŸli i uwierzyli we Mnie. On uczyni dokadnie to, co Pismo o nim
mówi. A oni mu równieŒ uczynili to, co Pismo o nich
przepowiedziao. On juŒ przyszed, a nie poznali™cie”.
…‰ƒ Czy jeste™cie gotowi? PragnŸ wami trochŸ wstrz;sn;ø.
Zachwycenie odbŸdzie siŸ w ten sam sposób. Ono bŸdzie tak proste
_ niew;tpliwie odbŸdzie siŸ podobnie _ mianowicie Zachwycenie
przyjdzie jednego z tych dni, a nikt nie bŸdzie o tym nic wiedzia.
NuŒe, nie, nie, nie powstawajcie teraz, lecz rozwaŒajcie o tym jeszcze
przez chwilŸ. Ja oczywi™cie ko§czŸ. Zachwycenie przyjdzie w taki
prosty sposób _ mianowicie s;dy spadn; na ziemiŸ, a oni ujrz; Syna
Czowieczego i powiedz;: 8Czy nie mieli™my przedtem otrzymaø
tego-i-tego
? Czy nie mia byø posany do nas najpierw Eliasz? Czy nie
miao najpierw nast;piø Zachwycenie?”
…‰„ Jezus powie: 8Ono siŸ juŒ odbyo, a wy nie poznali™cie tego”. Bóg
w prostocie. Widzicie?
…‰… OtóŒ, w tym tygodniu wejdziemy w bardzo gŸbok; naukŸ na
temat^?^ ZwaŒajcie teraz. Zachwycenie _ tak niewielu bŸdzie w
tej Oblubienicy. Nie bŸdzie to^
…‰† Widzicie zatem, jak przedstawiaj; to nauczyciele? Oni to maj;
narysowane, id; i pokazuj;, Œe dziesiŸø milionów ludzi zostanie
zachwyconych, i bŸd; to wszyscy metody™ci, jeŒeli to przedstawia
metodystyczny
kaznodzieja;
a
je™li
to
przedstawia
zielono™wi;tkowiec, bŸd; to wszyscy zielono™wi;tkowcy. Ono nie
bŸdzie mieø nic wspólnego z czym™ takim.
57
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
…‰‡ BŸdzie tak, Œe moŒe jeden odejdzie z Jeffersonville _ po prostu
kto™ zostanie zachwycony i brakuje. Powiedz;: 8OtóŒ, wy nigdy^”
Pozostali nie dowiedz; siŸ o tym. MoŒe jeden odejdzie z Georgii.
Rozumiecie? MoŒe jeden odejdzie z Afryki. Powiedzmy, Œe bŸdzie 500
ludzi obecnie Œyj;cych, którzy zostan; przeniesieni do nieba. Nie
bŸdzie to zatem cay ko™ció. Jest to Oblubienica. Nie jest to ko™ció,
jest to Oblubienica. Rozumiecie?
…‰ˆ Ko™ció podniesie siŸ do góry tysi;cami, lecz to bŸdzie w
nastŸpnym zmartwychwstaniu. 8Oni nie oŒyli na przestrzeni tysi;ca
lat”. Rozumiecie?
…‰‰ Lecz w Oblubienicy _ gdyby 500 ludzi odeszo z ziemi w tej
wa™nie chwili, ™wiat by siŸ o tym nawet nie dowiedzia. Jezus
powiedzia: 8Jeden bŸdzie na oŒu, a Ja jednego zabiorŸ a jednego
zostawiŸ”. To jest w czasie nocy. 8Dwaj bŸd; na polu” _ po drugiej
stronie kuli ziemskiej _ 8Ja jednego zabiorŸ, a jednego zostawiŸ”. 8A
jako byo w dniach Noego, tak bŸdzie w dniach przyj™cia Syna
Czowieczego”.
…‰Š Pomy™lcie! Wszystko bŸdzie siŸ dziaø tak, jak zwykle. Przeminie
fanatyczne Poselstwo i zanim u™wiadomicie to sobie, to: 8Ten
kaznodzieja gdzie™ odszed i juŒ nie powróci. Prawdopodobnie uda
siŸ do lasu na polowanie i juŒ wiŸcej nie powróci. I ten czowiek
gdzie™ odszed. Czy wiecie, co siŸ stao? Ja my™lŸ, Œe ta moda
dziewczyna _ ona musiaa zostaø gdzie™ uprowadzona, wiecie.
Wysza w towarzystwie kogo™, a on j; zgwaci i prawdopodobnie
wrzuci do rzeki. Ona nie bya z nikim^” Poowa z nich^
DziewiŸødziesi;t dziewiŸø z kaŒdej^ MoŒna powiedzieø, Œe jeden z
kaŒdych stu milionów dowie siŸ o tym czego™, rozumiecie? Jedynie, Œe
kto™ z jej znajomych powie: 8Tej dziewczyny nie ma. Wiecie, ja tego
nie mogŸ zrozumieø. Ona nigdy tak nie wychodzia. Nie”.
…‰‹ A gdy mówi;: 8Groby siŸ otworz;”. Jak mog; siŸ otworzyø groby?
Kiedy _ nie mam czasu, aby w to wej™ø, tak jak bym chcia. BŸdŸ siŸ
tego musia podj;ø, widzicie, po prostu aby wam pokazaø prostotŸ
Boga. A ten wapie§, potas, i wszystko inne _ gdyby™my zebrali
wszystkie pierwiastki w waszym ciele, otrzymaliby™my tego tylko
pen; yŒkŸ. To siŸ zgadza. Polega to na tym, Œe po prostu
przechodzicie z powrotem do ducha i Œycia. Bóg tylko powie Sowo,
a nastanie Zachwycenie. Ono nie odbŸdzie siŸ w ten sposób, Œe
anioowie zst;pi; na dó, odgrzebi; opatami groby i wydostan; z
nich te stare martwe ciaa. Czym ono jest? Ono jest przede wszystkim
zrodzone w grzechu. Lecz to nowe jest stworzone na Jego
podobie§stwo, rozumiecie. Widzicie? Gdyby™my otrzymali takie,
znowu by™my umarli. Rozumiecie? Nikt^ Mówicie: 8Groby siŸ
otworz;. Umarli z nich wyjd;”. To moŒe byø prawd;, lecz one siŸ nie
58
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
otworz; w ten sposób, jak wy to mówicie. Rozumiecie? To siŸ zgadza.
Widzicie? To nie bŸdzie w ten sposób.
…Š‚ BŸdzie to tajemnica, bowiem On powiedzia, Œe przyjdzie 8jako
zodziej w nocy”. Zachwycenie _ On nam juŒ powiedzia o tym.
…Šƒ Potem uderz; s;dy _ grzechy, plagi, choroby i wszystko inne.
Ludzie bŸd; krzyczeø, aby ich ™mierø zabraa przed tymi s;dami.
8Panie, dlaczego te s;dy spady na nas? Ty przecieŒ powiedziae™, Œe
najpierw nast;pi Zachwycenie!?”
…Š„ On powie: 8Ono juŒ przyszo, a wy™cie tego nie poznali”.
Widzicie? Bóg ukrywaj;cy siŸ w prostocie. O, moi drodzy! W
porz;dku. 8To wszystko _ ono siŸ juŒ odbyo, a wy™cie tego nie
poznali”.
…Š… Dlaczego wierz;cy nie wierz; tym prostym znakom Jego
Przyj™cia?
…Š† Oni oczekuj; wszystkich tych rzeczy, o których jest mowa w
Pi™mie, Œe ksiŸŒyc zajdzie w poudnie^ wzglŸdnie so§ce straci
swój blask w poudnie, i Œe siŸ bŸd; dziaø wszelkiego rodzaju rzeczy.
O, gdyby™my tylko mieli^ Mam tutaj zapisane notatki o tym,
wiecie, aby pokazaø, czym bŸd; te rzeczy. BŸdziemy to b;d› co b;d›
przebieraø podczas rozamywania tych PieczŸci w nadchodz;cym
tygodniu, rozumiecie. Widzicie? Tam to jest _ Œe siŸ to po prostu juŒ
stao, a wy nie poznali™cie tego. Zobaczycie, czy tak jest, jeŒeli Anio
Pa§ski bŸdzie dalej rozamywa te PieczŸcie do tego. Przypomnijcie
sobie, one s; zapieczŸtowane tymi Siedmioma tajemniczymi
Gromami. Rozumiecie?
…Š‡ Co teraz? Dlaczego ludzie nie mog; uwierzyø tej szczerej
prostocie pokornej grupy ludzi, widzicie, i Gosowi znaków BoŒych?
Czemu nie mog; w to uwierzyø? Tak samo, jak byo zawsze _
prawdziwe Sowo BoŒe zostao zamanifestowane. Jest tak dlatego, Œe
s; zanadto przem;drzali i zanadto wyksztaceni, aby uwierzyø
prostej formie pisanego Sowa. Oni chc; do Tego dodaø swój wasny
wykad. 8To nie znaczy to. To nie znaczy tamto”. Rozumiecie? To
znaczy To.
…Šˆ Suchajcie. MoŒe to teraz powiem cakiem szybko. Nawet te
wizje, które Bóg podaje tu na tym miejscu, s; tak mylnie
zrozumiewane. To jest wa™nie przyczyna, dlaczego syszycie, jak
mówiŸ na ta™mach: 8Mówcie to, co mówi; ta™my. Mówcie to, co
mówi; wizje”. NuŒe, jeŒeli macie szeroko otwarte oczy, co™
zobaczycie. Widzicie? Mam nadziejŸ, Œe tego nie muszŸ trzymaø w
mojej rŸce, by wam to pokazaø. Widzicie? Widzicie? Rozumiecie?
Jeste™cie^ Jest to tutaj. Jeste™my u ko§ca. Widzicie? O tak. Bystrzy
i wyksztaceni tego nie dostrzegaj;. Proste wizje _ a one s;
59
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
objawiane w takiej prostocie, Œe to po prostu przechodzi ponad
gowami ludzi. Rozumiecie?
…Š‰ Widziaem bowiem wizjŸ i powiedziaem wam wszystko o tym, Œe
mam siŸ udaø na polowanie _ wy wiecie, Œe ludzie siŸ na tym po
prostu potknŸli. A Bóg to tam zesa _ wa™nie w tym celu, a ja
powróciem i podaem wam zaraz wykad tego. On mi pokaza
odej™cie mojej matki i tym podobne rzeczy, i ja powróciem, a
powiedziaem to juŒ przedtem i stao siŸ to dokadnie w ten sposób,
jak On powiedzia. Widzicie?
…ŠŠ A jednak Jan wyst;pi i o™wiadczy to. On rzek: 8Ja nie jestem
Mesjaszem, ale jestem gosem woaj;cego na pustyni”.
…Š‹ A potem ci sami uczniowie rzekli: 8Dlaczego nauczeni w Pi™mie
mówi;: ^Pismo uczy, Œe Eliasz musi przyj™ø najpierw’?” Widzicie?
Prostota BoŒa przechodzi _ po prostu przerasta ludzkie gowy.
…‹‚ Pozwólcie, Œe to jeszcze rozpatrzymy, a potem zako§czŸ. PragnŸ
to uczyniø, z pomoc; BoŒ;. Rozumiecie? Patrzcie. Pozwólcie wiŸc, Œe
to rozpatrzymy. Jest mi przykro, Œe ci;gle mówiŸ wam wszystkim, Œe
juŒ pójdŸ, a potem^ Patrzcie. Jest mi przykro, Œe was tu trzymam.
Lecz tylko kilka godzin, a znowu tu przyjdziemy.
Patrzcie, we›my zwyk; kroplŸ atramentu.
…‹ƒ Wszystko dzieje siŸ w pewnym celu. Wy zgromadzili™cie siŸ tutaj
dzisiaj rano w pewnym celu. Ja spoŒywaem pokarm w waszym
domu, Charlie. Nellie, ty gotowaa™ dla mnie w pewnym celu.
Wszystko dzieje siŸ w pewnym celu. Ten ko™ció zosta wzniesiony w
pewnym celu. Nic nie dzieje siŸ bezcelowo i bez przyczyny.
…‹„ We›my teraz zwyk; kroplŸ atramentu. Czy mnie syszycie?
[Zgromadzenie mówi: 8Amen” _ wyd.] We›my zwyk; kroplŸ
atramentu i spójrzmy na ni;. Co to jest? Kropla atramentu. Sk;d ona
pochodzi? Dobrze. We›my wiŸc tŸ kroplŸ atramentu, powiedzmy, Œe
to jest czarny atrament. NuŒe, ten atrament suŒy do pewnego celu.
MoŒna nim napisaø przebaczenie kary wiŸzienia. MoŒna nim napisaø
moj; amnestiŸ z celi ™mierci. Czy to prawda? MoŒna nim napisaø ew.
Jana 3, 16. i to posuŒy ku zbawieniu mojej duszy, je™li w to wierzŸ.
Czy siŸ to zgadza? [8Amen!”] WzglŸdnie moŒna nim podpisaø mój
wyrok ™mierci. Widzicie? On mnie moŒe potŸpiø przed trybunaem
s;dowym. On jest dla pewnego celu. Czy siŸ to zgadza? [8Amen”.]
…‹… Dobrze, spójrzmy wiŸc na t; ma; kroplŸ atramentu, a
zobaczymy, sk;d ona pochodzi. NuŒe, jest to atrament. Zmieszano
niektóre chemikalia i powsta atrament, i on jest czarny. JeŒeli ci
spadnie kropla na ubranie, poplami je.
…‹† Wyprodukowano jednak pewien ™rodek, który nazywamy
wywabiaczem. Wy niewiasty uŒywacie wywabiacza Chloroks. OtóŒ,
wezmŸ jedn; kroplŸ atramentu i wrzucŸ j; do kadzi z wywabiaczem.
60
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
Co siŸ stanie z tym atramentem? Widzicie? Dlaczego?
Wyprodukowano wywabiacz _ wynaleziono go _ zmieszano razem
pewne chemikalia, które tak doskonale usuwaj; kolor atramentu, Œe
go nie moŒna wiŸcej znale›ø. OtóŒ, czŸ™ci; tego wywabiacza jest
woda.
…‹‡ Woda to H
„
O, to jest wodór i tlen. A zarówno wodór jak i tlen to
niebezpieczne materiay wybuchowe. Wodór i tlen z;czone razem to
w rzeczywisto™ci popió chemiczny. Oto czym one s;, to siŸ zgadza _
chemicznym popioem, tylko chemicznym popioem. NuŒe, z;czcie
je razem, a otrzymacie wodŸ. Lecz kiedy je chemicznie rozszczepicie,
otrzymacie wodór i tlen, i tak siŸ po prostu dzieje w kóko.
…‹ˆ OtóŒ, kiedy to rozpatrujemy, we›my^ A ja nie mogŸ. Byø moŒe
siedz; tutaj chemicy i chcŸ to teraz powiedzieø, bo moŒe bŸd; tego
suchaø chemicy. Ja nie znam tego chemicznego wzoru, lecz pragnŸ
to tylko wyja™niø w mój wasny, pokorny sposób, ufaj;c, Œe Bóg
objawi siŸ w tym.
…‹‰ Patrzcie: Pu™ciem kroplŸ atramentu do wywabiacza. Co siŸ stao?
Natychmiast ta czarna plama zniknŸa. Gdyby™cie j; mieli znowu
odnale›ø, nie uda wam siŸ _ ona zniknŸa. JuŒ nigdy jej nie
zobaczycie. Co siŸ stao? Widzicie wiŸc, Œe nic z niej nie powstao,
prawda? Dlaczego? Dlatego, Œe ona siŸ rozoŒya.
…‹Š OtóŒ, naukowcy by powiedzieli: 8Zamienia siŸ z powrotem na
swoje pierwotne kwasy”.
…‹‹ Sk;d pochodz; te kwasy? Widzicie? OtóŒ, wy powiecie: 8One
pochodz; z pewnych rzeczy”. W porz;dku. Powiedzmy, na przykad:
8Kwasy powstaj; z dymu”. Z czego powstaje dym? 8OtóŒ, on by _
powiemy, Œe dym skada siŸ z moleku”. A z czego skadaj; siŸ
molekuy? 8Z atomów”. Z czego skadaj; siŸ atomy? 8Z elektronów”.
A z czego one siŸ skadaj;? 8Z ™wiata kosmicznego”. Widzicie,
obecnie jeste™cie dokadnie u tej najmniejszej cz;steczki, jak; znaj;
chemicy. A jeŒeli to jest substancja i stworzenie, musi pochodziø od
Stworzyciela.
†‚‚ Zatem nie siedzicie tutaj przypadkowo. Ja was tutaj nie trzymam
do 12.30 wzglŸdnie do godz. 1.00 przypadkowo. 8Kroki
sprawiedliwych s; kierowane przez Pana”. Widzicie? Jest w tym
pewien cel. Istnieje pewna przyczyna, dlaczego wierzycie. Istnieje
pewien powód, dlaczego nie wierzycie. Tak samo jak w wypadku
tego atramentu.
†‚ƒ Przeanalizujmy to teraz. Przede wszystkim, powiedzmy, potem
gdy powrócimy do^ Dojdziemy z tym aŒ do moleku. NuŒe,
wziŸli™my molekuy _ powiedzmy numer 1 razy molekua 9, razy
molekua 12. NuŒe, gdyby to byo 11, byo by to czerwone; lecz
musiao to byø 12, aby to byo czarne.
61
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
†‚„ Przejdziemy zatem do atomów. By to atom. A atom 9
ˆ
razy atom
+4
…
, one siŸ równaj; atomowi 16
ƒƒ
. Gdyby to byo 16
ƒ„
, moŒe by to byo
purpurowe. Widzicie? MoŒecie to rozszczepiaø ci;gle dalej.
†‚… To wskazuje na to, Œe co™ istniao juŒ od pocz;tku tam po drugiej
stronie. To jest tylko wedug zdrowego rozs;dku. Jest to stworzenie i
ono musi mieø Stworzyciela _ ono wyszo od Stworzyciela i wtedy to
zostao rozstrzygniŸte i woŒone do tych rozmaitych^ NuŒe, nauka
nie moŒe tylko ot tak wzi;ø atomu B
ƒˆ
razy 12 razy 14, razy cokolwiek
by to byo, i zrobiø to. Bóg to musia stworzyø.
†‚† A zatem, nauka moŒe to zacz;ø badaø, kiedy to jest w stadium
atomów. Potem, kiedy to przechodzi do moleku, zaczynaj; to trochŸ
lepiej widzieø. NastŸpnie przechodzi to z tego do czego™ innego
jeszcze, a potem do chemikalii, a oni je potem mieszaj; razem.
†‚‡ OtóŒ, kiedy czowiek _ zanim on zgrzeszy^ Ja ko§czŸ, lecz nie
przeoczcie tego. Kiedy czowiek zgrzeszy, on siŸ oddzieli od Boga,
przekroczy wielk; przepa™ø i wyda samego siebie na ™mierø _ po tej
stronie. On odszed i nie byo drogi powrotu. Dokadnie. Nie byo dla
niego Œadnej drogi powrotu. Lecz kiedy to uczyni, Bóg przyj;
namiastkŸ, któr; by baranek albo kozio, albo owca, albo co™ innego,
za krew, o której mówi Adam, wzglŸdnie Abel po drugiej stronie tej
przepa™ci.
†‚ˆ Po tej stronie jest synem BoŒym _ on jest latoro™l; BoŒ;. On jest
dziedzicem ziemi. On moŒe sprawowaø wadzŸ nad natur;. On moŒe
sowem powoaø do istnienia. Wiecie, on sam jest stwórc;. On jest
latoro™l; BoŒ;.
†‚‰ Lecz kiedy przekroczy na drug; stronŸ, oddzieli siŸ od swego
synostwa. On jest z natury grzesznikiem _ znajduje siŸ w rŸkach i
pod wadz; szatana.
†‚Š Bóg przyj; ofiarŸ chemicznego zwi;zku krwi, lecz krew byków i
kozów nie wyzwalaa z grzechu. Ona tylko przykrya grzech. JeŒeli
mam na rŸce czerwon; plamŸ i przykryjŸ j; czym™ biaym, to ta
czerwona plama znajduje siŸ tam ci;gle. Widzicie, ona tam jest
ci;gle.
†‚‹ Lecz Bóg zesa z Niebios bielido na grzech. Bya to Krew Jego
Wasnego Syna. Zatem, kiedy nasze wyznane grzechy wpadn; do
tego BoŒego Bielida, spróbujcie je ponownie odnale›ø! Koloryt
grzechu przechodzi z powrotem przez krew Po™rednika i ci;gle dalej
przez cay czas, aŒ spadnie na oskarŒyciela, szatana, i leŒy na nim aŒ
do Dnia S;du.
†ƒ‚ Co dzieje siŸ z synem? On powraca znowu do doskonaej
spoeczno™ci z Ojcem, stoi po drugiej stronie tej przepa™ci, a On nie
pamiŸta mu Œadnego grzechu. Nie ma wiŸcej _ nigdzie nie widaø
nawet Œadnego barwnika tego bielida. On jest wolny! Alleluja! Tak
62
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
samo jak ten Chloroks, wzglŸdnie ten atrament, on nie moŒe byø
wiŸcej atramentem, poniewaŒ on siŸ rozoŒy z powrotem na
pierwotne skadniki! A kiedy grzech zostaje wyznany i zanurzony do
_ mŸŒczyzna, albo niewiasta zostaj; zanurzeni w Krwi Jezusa
Chrystusa, to u™mierca wszystkie symptomy grzechu. KaŒda
molekua grzechu przechodzi z powrotem na diaba i leŒy na nim aŒ
do Dnia S;du, gdzie zgodnie z jego wiecznym przeznaczeniem
zostanie wrzucony do ognistego jeziora. Ta luka zostaa wypeniona
i nigdy wiŸcej nie przyjdzie na pamiŸø. A czowiek stoi
usprawiedliwiony jako syn Boga. Prostota!
†ƒƒ MojŒesz _ pod krwi; byków i kozów, ze swoim wyznaniem,
opartym na Sowie BoŒym! A Bóg móg wzi;ø tego prostego
czowieka i woŒyø Swoje Sowa do jego ust. On udowodni, Œe by
sug; Jahwe, bowiem on móg wyj™ø tam na zewn;trz, a Jahwe mówi
do niego w wizji. On wyszed i wyci;gn; swoje rŸce ku wschodowi.
†ƒ„ A zatem, pamiŸtajcie, Bóg mówi do niego. Byy to BoŒe my™li.
Bóg posuguje siŸ czowiekiem. Bóg mówi do niego _ to siŸ zgadza.
On rzek: 8Id›, wyci;gnij t; laskŸ w swojej rŸce ku wschodowi i
powiedz: ^Muchy!’”
†ƒ… MojŒesz, bŸd;c pod krwi; kozów i owiec, wyszed, wzi; laskŸ _
wyci;gn; j; ku wschodowi i powiedzia: 8TAK MÓWI PAN _
niechaj pojawi; siŸ muchy!” Nigdy nie syszano o musze. On
zawróci _ zostao to juŒ wypowiedziane. Bya to my™l, teraz zostaa
wypowiedziana _ zostaa wyraŒona. Byo to zatem BoŒe Sowo. Ono
przyszo do ludzkich ust prostego czowieka, znajduj;cego siŸ pod
krwi; byka _ byka lub koza.
†ƒ† Najpierw, nie wiadomo sk;d, zielona mucha zaczŸa lataø
dookoa. Lecz chwilŸ potem, zanim siŸ spostrzegli, byo ich piŸø
funtów na kaŒdym yardzie. Co to byo? Byo to Sowo BoŒe,
wypowiedziane przez MojŒesza, StwórcŸ. Bowiem on _ bŸd;c pod
krwi; sta w Obecno™ci BoŒej, a jego Sowa nie byy jego wasnymi
sowami.
†ƒ‡ 8Je™li we Mnie mieszkaø bŸdziecie i Sowa Moje w was mieszkaø
bŸd;, czegoby™ciekolwiek chcieli, pro™cie, a stanie siŸ wam”. Na
czym stoi Ko™ció?
†ƒˆ 8Niech siŸ pojawi; Œaby!” A w tym kraju nie byo Œab. W
przeci;gu jednej godziny zalegay ziemiŸ miejscami warstw;
grubo™ci dziesiŸciu stóp. Co to byo? By to Bóg, Stwórca, ukrywaj;cy
siŸ w prostym mŸŒczy›nie.
†ƒ‰ PragnŸ was teraz o co™ zapytaø. JeŒeli krew byków lub kozów,
uŒywana do wybielenia, która moga tylko przykryø grzech, potrafia
umie™ciø czowieka na tak; pozycjŸ, Œe móg wypowiedzieø twórcze
Sowo BoŒe i powoaø muchy do istnienia, dlaczego by™cie siŸ mieli
63
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
potykaø na bielidle Krwi Jezusa Chrystusa, Który moŒe powoaø do
istnienia wiewiórkŸ, albo co™ innego?
†ƒŠ Nie czy§cie tego! Nie potykajcie siŸ na prostocie! Wierzcie, Œe On
ci;gle pozostaje Bogiem. O, moi drodzy! On przebacza grzechy! O,
gdybym tylko móg^
†ƒ‹ Zatem, ew. Marka 11, 22: 8Ktobykolwiek rzek tej górze: ^Przenie™
siŸ’, a nie w;tpiby w sercu swoim, lecz wierzy, Œe siŸ stanie to, co
mówi, speni mu siŸ”.
†„‚ Moi drodzy, mam jeszcze trzy albo cztery stronice. Musimy to po
prostu zostawiø. DziŸkujŸ wam.
†„ƒ Bóg ukrywaj;cy siŸ w prostocie. Czy tego nie widzicie? Co™ gdzie™
nie jest w porz;dku. Co™ gdzie™ jest nie tak. Je™li Bóg czyni jakie™
o™wiadczenie, On nie moŒe kamaø. On da tŸ obietnicŸ. Rozumiecie?
On ukrywa siŸ w prostocie. Jest to tak proste!
†„„ Wyksztaceni i uczeni mówi;: 8Ach, to jest^ O, to jest telepatia,
czy co™ takiego. Wiecie, jest to^ ”
†„… Bóg moŒe Sam ogarn;ø cay przebieg czasu i powiedzieø ci
dokadnie, co dziao siŸ wówczas. On ci moŒe dokadnie powiedzieø,
kim jeste™ dzisiaj i kim bŸdziesz w przyszo™ci. Dzieje siŸ to ci;gle
przez to bielido Jezusa Chrystusa, Który moŒe wzi;ø grzesznika,
wybieliø go w Nim, i on stoi w Obecno™ci BoŒej.
†„† 8Je™li we Mnie mieszkaø bŸdziecie, a Sowa Moje w was mieszkaø
bŸd;, czegoby™ciekolwiek chcieli, pro™cie, a stanie siŸ wam”. 8Kto
wierzy we Mnie, sprawy, które Ja czyniŸ, i on czyniø bŸdzie”.
†„‡ 8Jak moŒecie Mnie potŸpiaø, o, czy wasz wasny zakon nie mówi,
Œe ci, do których przyszo Sowo BoŒe, prorocy, zostali nazwani
^bogami’? Dlaczego Mnie zatem potŸpiacie, kiedy mówiŸ, Œe jestem
Synem BoŒym?” Oni tego nie dostrzegli. Oni to przeoczyli.
†„ˆ Zatem, Ko™ciele, nie przeoczcie tego w nadchodz;cych
Poselstwach, pocz;wszy od dzisiejszego wieczora. Rozumiecie?
Zwróøcie uwagŸ na ten dzie§, w którym Œyjemy. PamiŸtajcie, Krew
Jezusa Chrystusa usuwa wasze grzechy tak daleko od was, Œe Bóg o
nich wiŸcej nawet nie pamiŸta. Ona usuwa wszelkie plamy.
8Grzech zostawi karmazynow; plamŸ,
On j; obmy i wybieli jak ™nieg.
Zatem przed Jego Tronem stanŸ,
cakiem doskonay w Nim”.
†„‰ O, moi drodzy, jak mogŸ byø doskonaym? Jak mogŸ byø
doskonaym? Dlatego, Œe Krew _ nie ja, lecz ta Krew stoi miŸdzy
Bogiem a mn;. Ja J; przyj;em, a On pooŒy^ Ja jestem
grzesznikiem, lecz On jest Bogiem. Lecz ten tajemniczy proces
przebiega miŸdzy mn; a Nim i u™mierca wszelki grzech! Zatem Bóg
64
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI
widzi mnie tak biaego, jak wodŸ, która jest w tym bielidle. Moje
grzechy zniknŸy! Nie mog; Go wiŸcej dosiŸgn;ø, bowiem tam leŒy
Ofiara.
†„Š Gdzie jest nasza wiara, aby wierzyø prostemu Sowu BoŒemu, po
prostu temu, co Bóg powiedzia? We› Go za Jego Sowo! Bóg ukrywa
siŸ obecnie w prostocie w pokornym maym stadku, lecz pewnego
dnia On zamanifestuje Samego Siebie, jak to zawsze czyni w
minionych dniach. Czy Go miujecie? [Zgromadzenie mówi: 8Amen”
_ wyd.]
8MiujŸ Go, miujŸ Go
Bo On wpierw umiowa miŸ
I wykupi zbawienie me
Na Golgocie”.
†„‹ Czy Go miujecie? [Zgromadzenie mówi: 8Amen” _ wyd.] Moi
drodzy, czy On nie jest cudowny? [8Amen”.] Mam nadziejŸ i ufam, Œe
to Poselstwo wykona to, na co byo posane; Œe Ono przeniesie was na
tak; pozycjŸ, Œe juŒ wiŸcej nie szukacie kwiecistych rzeczy, albo
jakich™^ JeŒeli wygl;dacie Boga w Jego wielko™ci, patrzcie, jaka
ona jest pokorna, a wtedy zobaczycie Boga. Nie szukajcie Go^
†…‚ Kiedy Eliasz by wówczas w jaskini, przechodzi najpierw dym,
potem krew, grzmiao i byskao siŸ; i widzicie _ wszelkiego rodzaju
sensacje, które mieli™my _ krew na twarzy i na rŸkach, sensacje i
wszystko moŒliwe. To wcale nie przejmowao tego proroka. On tam
po prostu leŒa, aŒ usysza ten cichy, spokojny Gos. Co to byo?
Sowo! Wtedy on nakry swoj; twarz i wyszed z jaskini. Widzicie, o
To chodzio.
†…ƒ PamiŸtajcie, przyjaciele, nie spodziewajcie siŸ czego™ wielkiego,
wspaniaego^ Wy mówicie: 8Bóg _ On mówi o wspaniaych,
wielkich rzeczach. Przyjdzie czas, w którym nastanie to, tamto, lub
owo
_ wspaniae, wielkie rzeczy”. Mam nadziejŸ, Œe pojmujecie to, o
czym ja mówiŸ. Rozumiecie? 8Wspaniae, wielkie rzeczy, widzicie! I
ach, kiedy one siŸ urzeczywistni;, bŸd; tak wspaniae, tak wielkie”.
†…„ A bŸdzie to tak pokorne, Œe nie dostrzeŒecie caej tej sprawy i
pójdziecie po prostu dalej. Rozumiecie? Obejrzycie siŸ wstecz i
powiecie: 8OtóŒ, to siŸ nigdy nie stao^” Widzicie, przeszo to tuŒ
nad waszymi gowami, a wy Tego nawet nie zauwaŒyli™cie. Po prostu
przeszli™cie obok tego. Widzicie, jest to tak proste. Rozumiecie? Bóg
Œyje w prostocie, aby zamanifestowaø Samego Siebie w wielko™ci. Co
czyni Go wielkim? To, Œe On potrafi uczyniø prostym Samego Siebie.
†…… Wielki, wyniosy czowiek nie potrafi siŸ uczyniø prostym _ on
musi byø dygnitarzem. Rozumiecie? Pomimo tego on nie jest
wystarczaj;co wielkim. Gdy siŸ stanie wystarczaj;co wielkim, to on
siŸ uniŒa, ot tak, rozumiecie, potrafi upokorzyø samego siebie.
65
BÓG UKRYWAJYCY I OBJAWIAJYCY SAMEGO SIEBIE W PROSTOCIE
†…† Tak jak powiedzia ten stary ™wiŸty czowiek w Chicago: 8Ten
jegomo™ø wyst;pi tam z caym swoim wyksztaceniem”. On rzek:
8On odszed przybity ze zwieszon; gow;, odchodzi pokonany”. On
powiedzia: 8Gdyby wstŸpowa na podium tak, jak z niego schodzi,
to by z niego schodzi tak, jak na nie wstŸpowa”. OtóŒ, to siŸ zgadza.
Rozumiecie?
†…‡ Upokórz siŸ. B;d› po prostu pokornym. Nie próbuj byø kim™
osobliwym, miuj po prostu Jezusa. Rozumiesz? Powiedz: 8Panie,
jeŒeli jest jakie™ oszustwo w moim sercu, jeŒeli tam jest co™
niewa™ciwego, Ojcze, ja nie chcŸ byø takim. Zabierz to ode mnie. Ja
nie chcŸ byø takim. O, ja pragnŸ byø w tym Dniu jednym z nich,
Panie. WidzŸ, Œe ten Dzie§ nadchodzi”.
†…ˆ Widzicie, Œe te PieczŸcie zaczynaj; siŸ^ jeŒeli Bóg otworzy Je
nam. PamiŸtajcie, jedynie On moŒe to uczyniø. My jeste™my zaleŒni
od Niego. Niech was Bóg bogosawi.
†…‰ Teraz, jak przypuszczam, nasz pastor bŸdzie mia wam co™ do
powiedzenia, wzglŸdnie chce wam co™ powiedzieø, zanim siŸ znowu
spotkamy dzisiaj po poudniu. A ja my™lŸ, Œe naboŒe§stwo
rozpocznie siŸ _ usuga pie™ni o godz. 6.30 _ pastorze? [Brat Neville
mówi: 8Pocz;tek o 6.30”. _ wyd.] O godz. 6.30. A jest to^ [8Drzwi
bŸd; otwarte o 6.00”] Drzwi bŸd; otwarte o 6.00, a usuga pie™ni
rozpocznie siŸ o 6.30.
†…Š A jeŒeli Pan pozwoli, bŸdŸ przemawia dzisiaj wieczorem na
temat KsiŸgi, zapieczŸtowanej Siedmioma PieczŸciami. A potem _ w
poniedziaek wieczorem _ je›dziec na biaym koniu. We wtorek
wieczorem^ Je›dziec na czarnym koniu we ™rodŸ wieczorem. Siwy
ko§, powy ko§ i je›dziec na czerwonym koniu. Potem przejdziemy
do Szóstej _ Czwartej, Pi;tej i Szóstej, a potem w niedzielŸ
wieczorem^ NastŸpnej niedzieli rano bŸdzie moŒe naboŒe§stwo
uzdrowieniowe. Ja nie wiem.
†…‹ PamiŸtajcie zatem, po™wiŸcili™my naszemu Panu samych siebie i
nasz zbór do suŒby Bogu. Niech was Bóg bogosawi.
††‚ Ja _ przeci;gn;em o jedn; godzinŸ. Czy mi przebaczycie?
[Zgromadzenie odpowiada: 8Amen” _ wyd.] Ja nie _ rozumiecie _
nie chciaem tego czyniø. Lecz widzicie, ja po prostu bŸdŸ z wami ten
tydzie§, a potem znowu odjadŸ. Ja nie wiem, dok;d pojadŸ, po prostu
tam, gdzie On poprowadzi. PragnŸ Temu po™wiŸciø kaŒd; minutŸ,
któr; potrafiŸ, poniewaŒ chcŸ spŸdzaø z wami Wieczno™ø.
Niech was Bóg bogosawi. Teraz brat Neville. `
66
OBJAWIENIE SIEDMIU PIECZ£CI