PRZESTĘPCZOŚĆ
ZORGANIZOWANA W
AMERYCE POŁUDNIOWEJ
Wpływ przestępczości na gospodarkę
Według najnowszych statystyk przestępczość staje się największym
problemem w Ameryce Łacińskiej. Amnesty International nazwała Amerykę
Południową jako najbardziej niebezpiecznego regionu świata do pracy dla
dziennikarzy.
Poziom przestępczości notowany w tych krajach spowalnia wzrost
gospodarczy i osłabia znaczenie mechanizmów demokracji. Następstwem
tego jest wszechobecna korupcja, dzięki, której przestępcy czuć mogą się
jeszcze bardziej bezkarni. Skorumpowani są nie tylko urzędnicy, ale także
pojedynczy funkcjonariusze służb bezpieczeństwa. Doprowadziło to do tego,
iż tylko 43% społeczeństwa popiera demokratyczne mechanizmy.
Jak szacują różne agencje ekonomiczne, produkt krajowy brutto na jednego
mieszkańca byłby o 25% wyższy, gdyby poziom przestępczości wpisywał się
w średnią krajową.
Społeczność tych państw wyraża swój sprzeciw, fali narastającej przemocy,
organizując marsze. Próbując tym samym zwrócić uwagę światowych
organizacji na ten problem.
Czynniki wpływające na rozwój
przestępczości
Poziomy Przestępczość to bardzo złożony
problem, który musi być analizowany z różnych
perspektyw: gospodarki, rozwoju
społecznego ,kultury , edukacji, itp
Do najważniejszych czynników zaliczyć trzeba:
Wojny i zbrojne konflikty
Wysoki poziom nierówności społecznych
Niski poziom wzrostu gospodarczego
Wysokie bezrobocie
Wysokie ceny
Dynamiczny rozwój dużych miast i obszarów
metropolitalnych
Brak / słabość podstawowych działań
miejskiej infrastruktury, podstawowych
usług socjalnych i organizacji społecznych w
najbiedniejszych dzielnicach i peryferiach
dużych miast .
Rosnąca dostępność broni i narkotyków
Rosnąca obecność i
wzmocnienie przestępczości zorganizowanej
Niski poziom skuteczności policji i innych
instytucji w sprawach karnych
Niski poziom edukacji publicznej.
Narkobiznes w Ameryce Łacińskiej
Narkobiznes jest olbrzymim
problemem krajów Ameryki
Łacińskiej. Silne grupy przestępcze
destabilizują życie krajów. Stanowią
także alternatywę dla biednych,
którzy nie widząc innych szans na
poprawę swojej sytuacji, często
zasilają szeregi karteli. Jak państwa
regionu walczą z narkotykami? Czy
wygrana w tej batalii jest możliwa?
Śmiało można rzec, że na początku
była Kolumbia. Kraj, który do tej
pory jest największym
producentem narkotyków na
świecie. Potencjalne możliwości
produkcyjne kokainy tego
andyjskiego państwa szacuje się
wciąż na 410 ton. Mimo tego, dla
wielu państw może być wzorem do
naśladowania.
W Kolumbii możliwość zysku z uprawy i
handlu narkotykami dostrzegły najpierw
grupy przestępcze. W latach
osiemdziesiątych sprawą
zainteresowała się także potężna
partyzantka. Początkowo pozwalała na
uprawę rośliny na kontrolowanych przez
siebie terenach. Oczywiście nic za
darmo. Otrzymywała bowiem w zamian
odpowiedni procent zysku z procederu
Z biegiem czasu, po rozbiciu czołowych karteli (z
Medellin i Celi) przejęła część ich infrastruktury i
udziałów w rynku. Doniesienia o brutalnych
morderstwach stały się codziennością. Mordowano
polityków, dziennikarzy, sędziów. Mafia posunęła się
nawet do zabójstw kandydatów na prezydenta (w latach
80. zginęło ich trzech), ministra sprawiedliwości czy
prokuratora generalnego. Dziś problem nadal istnieje,
jednak według wielu ekspertów nie stanowi już
zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego kraju.
Kolumbijskie władze, aby okiełznać problem
narkobiznesu, podjęły szereg działań. Duże znaczenie
miał przede wszystkim Plan Kolumbia, uchwalony w
1999 r. Zakładał on niszczenie upraw oraz szeroko
rozumianą walkę z narkobiznesem.
Między innymi dzięki niemu dziś obszar uprawy
koki szacuje się na 68 tysięcy hektarów (jeszcze
w 2005 roku było to 144 tysiące hektarów). Do
sukcesu przyczyniła się także polityka Alvaro
Uribe. Były już prezydent zezwolił na niszczenie
upraw na szeroką skalę. Zdecydował się także
na ekstradycję do USA Kolumbijczyków, którym
były stawiane zarzuty związane z narkotykami.
Amerykańskie więzienia to ponoć jedna z
niewielu rzeczy, których boją się nieobliczalni
gangsterzy. Rząd skoncentrował się także na
niszczeniu karteli jednego po drugim. Nie
rozpraszał sił walcząc na wielu frontach.
Dziś Kolumbia chwalona jest w
międzynarodowych raportach.
Departament Stanu USA wskazuje,
że pomimo wciąż ogromnej skali
problemu, poczyniła i czyni nadal
ogromne postępy. Ten zgnębiony
problemem narkobiznesu kraj
pokazał drogę, którą powinny
kroczyć inne państwa regionu, aby
odnieść sukces w tej trudnej batalii.
Kampania w Meksyku
Liczba ofiar wojny z kartelami
narkotykowymi, wypowiedzianej przez
ówczesnego prezydenta Felipe Calderona
przekroczyła już kilkanaście tysięcy (od
2006 r.). Rok 2010 jest najtragiczniejszy,
jeśli chodzi o bilans ofiar. Prezydent zdawał
się tym jednak nie zniechęcać. Obiecał, że
zakończy problem karteli raz na zawsze i
tej obietnicy starał się dotrzymać do końca.
Twierdzi, że zdecydowana większość
poległych to członkowie gangów.
Meksyk jest chyba najczęściej goszczącym w
serwisach informacyjnych państwem
latynoamerykańskim. Siłę karteli meksykańskich
porównuje się obecnie do kolumbijskich za ich
„dni świetności”. O ich pracowitości nieustannie
informują media. Raz na jakiś czas do opinii
publicznej przebija się wiadomość o odnalezieniu
kolejnego masowego grobu. Pomimo zapewnień
prezydenta, coraz częściej śmierć ponoszą
niewinni ludzie. Zdarzało się, że przestępcy
rozstrzeliwali nastolatków urządzających imprezę,
gdyż sądzili, że należą do konkurencyjnego
gangu.
Zabójstwa stały się w Meksyku codziennością. W
2010 przekroczono barierę 1000 morderstw na
miesiąc. Fala przemocy powoli dociera również do
względnie spokojnej stolicy. Wszystko to powoduje,
że wielu dziennikarzy i ekspertów zastanawia się czy
Meksyk można uznać za państwo upadłe. Rząd
dzielnie jednak odpiera te zarzuty. analizując
działania władz meksykańskich, trudno stwierdzić ich
bierność. W odpowiedzi na wysoki poziom korupcji w
policji,prezydent postanowił użyć wojska. Obecnie
około 50 tysięcy żołnierzy i policjantów walczy z
narkotykami. Skutkiem ubocznym jest eksplozja
przemocy, gdyż gangsterzy walczą teraz nie tylko
między sobą. Atakują również armię.
Prezydent stara się także wziąć przykład z
Kolumbii. W 2009 roku 107 przestępców było
ekstradowanych do Stanów Zjednoczonych.
Istnieje także współpraca trójstronna
Meksyku, USA i Kolumbii. W ramach niej
przynajmniej dwa razy w roku spotykają się;
przedstawiciel amerykańskiej DEA,
ministerstwa obrony Kolumbii i Prokurator
Generalny Meksyku, aby przedyskutować
działania przeciwko narkobiznesowi.
Kolumbijscy policjanci przyjeżdżają także do
Meksyku jako instruktorzy.
Narkobiznes jest problemem wielu krajów
latynoamerykańskich. Dramatyczna sytuacja w Meksyku
wydaje się niemalże sielankowa w porównaniu do tej w
niektórych państwach regionu. Wskaźnik morderstw na
100 tysięcy mieszkańców wynosi w Meksyku 11,6. W
Hondurasie, Salwadorze i Gwatemali wskaźnik wynosi
odpowiednio 60,9; 51,8 i 49. Wydaje się jednak, że
wspomniane wyżej państwa są obecnie najważniejsze
dla stosunków międzynarodowych. Kolumbia wskazała
drogę, jak walczyć z narkotykami i jak w tej batalii
odnosić sukcesy. Meksyk jest krajem o olbrzymim
potencjale, o który najbardziej w tej chwili martwi się
społeczność międzynarodowa. Krajem, który stara się
sprawdzić „na własnej skórze” czy kolumbijskie
rozwiązania mają charakter uniwersalny. **
Brazylia
W Brazylii natomiast odbędą się
największe imprezy sportowe świata. Kraj
Kawy musi więc zadbać o
bezpieczeństwo przyjezdnych. Wszelkie
ewentualne uchybienia byłyby ogromną
klęską wizerunkową. Jeśli te trzy
państwa ograniczą swoje problemy
wewnętrzne do rozsądnych rozmiarów,
być może będzie to znak, że cała
Ameryka Łacińska również może
wyzwolić się ze swego nałogu. **
Brazylia jest jednym z krajów, który posiada największy
wskaźnik w zakresie różnicy pomiędzy klasami
społecznymi. Ogromna część ludności żyje w ubóstwie.
Brazylia jest druga po RPA w światowym
rankingu nierówności dochodów .
Częstość występowania przemocy, w tym rozbojów, rozboju
i napaści na tle seksualnym jest wysoka, zwłaszcza w Rio
de Janeiro ,Recife i innych dużych miastach.
Carjacking (czyli kradzież samochodów) jest powszechny,
szczególnie w dużych miastach. Przestępcy często
wykorzystują broń . Poziom przestępczości w obszarach
slumsów jest bardzo wysoki. Ofiary zwykle zostają
poważnie ranne lub zabite. W sezonie turystycznych, duże,
zorganizowane grupy przestępcze okradają i napadają na
plażowiczów.
"Porwania ekspresowe", gdzie osoby są
porywane i zmuszane do wycofania środków
z bankomatów , aby zapewnić ich uwolnienie,
jest to powszechne w dużych miastach, m.in.
w Rio de Janeiro , Sao
Paulo , Brasilia , Salvador i Recife . Ludzie
zostają okradani i atakowani przy użyciu
niezarejestrowanych taksówek. Występują też
drobne przestępstwa, takie jak kradzież
kieszonkowa. Złodzieje działają na rynkach, w
hotelach oraz w środkach transportu
publicznego. W obszarach przybrzeżnych
Brazylii mamy też do czynienia z piractwem.
Puerto Rico
Puerto Rico stało się ważnym punktem
przeładunkowym dla nielegalnych narkotyków,
które są przemycane z krajów pochodzenia,
takich jak Kolumbia i Peru do USA. Większość z
nich jest transportowana przez wyspę do
organizacji handlu narkotykami w Dominikanie ,
Kolumbii i na Florydzie. Jednym z najczęstszych
sposobów przemycania jest użycie prywatnych
statków morskich i terminali kontenerowych ,
takich jak Port w San Juan . Jest to najbardziej
ruchliwych portów na Karaibach i drugim
najbardziej ruchliwy w Ameryce Łacińskiej.
Najgroźniejsze gangi
Mara Salvatrucha i Mara 18 to jedne z
najbrutalniejszych gangów świata, ich
działalność i wzajemne zwalczanie
dezorganizuje nie tylko życie Salwadoru, ale
także m.in. Stanów Zjednoczonych,
Meksyku, Hondurasu, Gwatemali. Są to
gangi znane z potwornego okrucieństwa.
Aby stać się członkiem jednego z nich trzeba
przejść odpowiednie próby wytrzymałości
fizycznej i psychicznej – m.in. poddać się
biciu przez nie mniej niż 13 sekund, lub
zabić członka wrogiej grupy.
Znakiem rozpoznawczym dla członków obu
gangów jest to, iż w większości obficie
pokrywają swoje ciała tatuażami, także na
twarzy, które przedstawiają wydarzenia z ich
własnego życia lub znaki charakterystyczne dla
jednej z formacji. Przedstawiciele Mary
Salvatruchy malują diabelskie rogi, swastyki,
sztylety i wulgaryzmy, które stanowią niejako
znaki rozpoznawcze gangu. Na plecach często
umieszczają symbole swojej „specjalizacji” w
ramach grupy; np. granat jest symbolem
specjalisty od podkładania materiałów
wybuchowych.
[1]
Oba gangi powstały w Los Angeles, w stanie Kalifornia i
zostały założone przez imigrantów. Mara 18, inaczej Gang
18–stej ulicy, sięga swoimi początkami w lat 60. XX w.
Stworzyli go młodzi Latynoamerykanie meksykańskiego
pochodzenia, którzy byli nękani prześladowaniami przez
lokalne grupy przestępcze. Początkowo meksykańskie
gangi chroniły swoje dzielnice, a atakowani byli tylko
ludzie spoza nich. Sytuacja uległa zmianie, gdy w latach
70. i 80. XX w. do Los Angeles przybyła nowa fala
imigrantów. Wzrosła wówczas liczba walczących ze sobą
grup przestępczych, a w szeregach Mara 18 zaczęto
akceptować nie tylko Meksykanów, ale także innych
Latynoamerykanów, zaś ofiarami gangów stali się także
właściciele sklepów oraz zwykli mieszkańcy, w tym
kobiety i dzieci
Lata 1980 – 1992 to dla Salwadoru zawzięta wojna domowa,
która pochłonęła więcej niż 70 tysięcy ofiar. Wszechobecna
przemoc, brak pracy, gospodarka w złym stanie spowodowały
masową emigrację ponad miliona Salwadorczyków. Pomiędzy
1984 a 1992 rokiem większość z nich osiedliła się w Los
Angeles i w Waszyngtonie. Część z nowoprzybyłych migrantów
była związana z gangami już w Salwadorze. Wielu imigrantów
nie posiadał dokumentów, liczni doznawali szoku kulturowego,
próbując zaklimatyzować się w nowym środowisku. Co więcej,
często nie byli oni akceptowani przez istniejącą tam już
latynoamerykańską społeczność. Poczucie wyobcowania
popychało Salwadorczyków w kierunku gangów. Większość z
nich dołączyła do najliczniejszego w owym czasie – Mara 18.
Odnalezienie się w przestępczym środowisku dało im odwagę,
by przekonać niektórych członków Mara 18 do przyłączenia się
do nowo stworzonego gangu Mara Salvatrucha (1985–1988 r.)
Wojna gangów w
Salwadorze
W Salwadorze ciągle toczy się walka pomiędzy dwoma
wrogimi gangami Mara Salvatrucha i Mara 18. Wojna domowa
zakończyła się wprawdzie w 1992 r., uchodźcy powrócili ze
Stanów Zjednoczonych do ojczyzny, jednak od tej pory trwa
krwawy konflikt między gangami. Migranci przenieśli wzorce
amerykańskie na podatny grunt – do kraju o wyjątkowo
trudnej sytuacji gospodarczej i wysokich wskaźnikach
bezrobocia.
[4]
W związku z tym, że ciała gangsterów są obficie pokryte
tatuażami, pokazywanie się w obcej dzielnicy jest bardzo
ryzykowne. Łatwa identyfikacja członka konkretnego gangu
niesie ze sobą realną groźbę śmierci, często w odwecie za inne
ofiary. Pojawienie się w niewłaściwym miejscu jest tym bardziej
prawdopodobne, że wrogie dzielnice są położone są niedaleko
od siebie, czasami dzieli je tylko pięć minut drogi.
Gangsterzy mówią o swoich przeciwnikach z
ogromną nienawiścią, lecz wydaje się, że jest
ona powodowana głównie tym, że należą do
innej dzielnicy. Wojna Salvatruchy i
Osiemnastki to samonakręcająca się spirala
nienawiści, której żadna strona konfliktu nie
ma ochoty zakończyć. Członkowie wrogich
grup nie trafiają już do tych samych więzień,
gdy zostaną schwytani, gdyż brutalność jaka
w nich panowała, była zatrważająca.[5]
Więzienia w Salwadorze przypominają getta,
strażnicy znajdują się tylko przy wejściu.
Nie do końca jasne są działania strony rządowej w
obecnej sytuacji. Wprowadzony został program o
nazwie Mano Dura, którego głównym zadaniem jest
zredukowanie przemocy gangów poprzez aresztowania
nawet za wygląd (tatuaże, ubiór), a także za sam fakt
przebywania z gangsterami. Program jest określany
jako „prawo żelaznej ręki” i skupia się na więzieniu
przestępców oraz podejrzanych, lecz zupełnie nie
kładzie nacisku na ich resocjalizację. Istnieje zaledwie
jeden ośrodek, który zajmuje się resocjalizacją kobiet.
Członkinie obu gangów przebywają tam razem i
zajmują się nauką zawodu. Ich twarze pokryte są
tatuażami, które najczęściej zostały im zrobione za
karę, gdy nie chciały przystąpić do jednej z grup.
Jednym z głównych zajęć, jakie
przypisuje się powszechnie
gangsterom jest handel narkotykami.
Działania władz w celu zapobieżenia
tej działalności są zadziwiające. Akcje
policyjne przeprowadzane są często
przy licznej obecności mediów, co nie
powinno mieć miejsca, gdyż łatwo
jest wtedy spłoszyć podejrzanych, a
także nieświadomie ich ostrzec.
Nieżyjący już salwadorski działacz społeczny o
światowej sławie wypowiadając się na temat
handlu narkotykami w Salwadorze, zwracał
uwagę na to, że gdyby to gangi trudniły się
tym przestępstwem, ich członkowie żyliby w
zdecydowanie lepszych warunkach, a przecież
poziom ich życia w zdecydowanej mierze jest
bardzo niski. Gómez wysunął jednocześnie
śmiałą tezę, iż w rzeczywistości to rząd stoi za
handlem narkotykami, wojna domowa służy
zaś jako temat skutecznie odwracający uwagę
od faktycznego przemytu kokainy.
[
Przestępczość zorganizowana
Łośgraf , 2008 Wiesław
Mądrzejowski
Przestępczość zorganizowana - Emil
Pływaczewski,C.H. Beck 2011
www.politykaglobalna.pl/
homoamericanus.wordpress.com