Mari Mancusi Bractwo Krwi 05 Nocna Szkoła


Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
TÅ‚umaczenie: BridgetBardot
Beta: devonna
Moja Dotychczasowa Historia&
Nazywam się Rayne McDonald i jestem księżniczką wróżek.
Grrr! Nie mogę nawet tego powiedzieć nie odczuwając objawów zatrucia!
Nie mogę być księżniczką wróżek jestem antytezą księżniczki wróżek.
Księżniczki wróżek w swoich różowych, delikatnych jak pajęczyna sukniach
i filmowych, eterycznych (i prawdopodobnie różowych) skrzydłach powinny
obawiać się mnie jako śmiercionośnego stworzenia nocy. Wampira. Nie
wspominając zabójcy wampirów. (Długa historia, nie pytaj). Moje ubrania są
czarne, moje włosy są czarne, do diabła, moja dusza w tym momencie może być
czarna.
Nie różowa, na miłość boską. Nigdy różowa!
Ale wybiegam za bardzo na przód. Dla tych, którzy dopiero do nas
dołączają, dotychczas to była dziwna przygoda. Rozpoczęła się dniem,
poprzedniej wiosny, kiedy wciąż byłam typową, licealną gotką zadurzoną
w wampirach. Team Edward i w ogóle, LOL. Z wyjątkiem tego, że zrobiłam
jeden krok do przodu spotkałam prawdziwy wampirzy ród i zapisałam się do
tego, aby być jedną z nich. (To naprawdę prostsze niż możesz oczekiwać, tak
długo jak nie przeszkadza ci całe to zadanie domowe). Uzyskanie certyfikatu
zajmuje trzy miesiÄ…ce uczenia siÄ™ i potem sprawdzajÄ… twoje dane pobierajÄ…
DNA i testujÄ… twojÄ… krew. Aktualnie jest to bardzo nowoczesne i wyrafinowane.
W końcu, nikt nie chce dać certyfikatu choremu masowemu mordercy, który nie
potrafi przeliterować w-i-e-c-z-n-e-ż-y-c-i-e, prawda?
Trzeba powiedzieć, że zostałam zaakceptowana. Ale w noc mojej
wyselekcjonowanej urodzinowej śmierci idiota wampir, Magnus, który został
wybrany na mojego nieśmiertelnego ukochanego, przypadkowo ukąsił moją
identycznÄ… blizniaczkÄ™ Sunny, zamiast mnie! (Tak, tak, nazywamy siÄ™ Sunshine
i Rayne. Hipisowscy rodzice  ogólnie tak sądziłyśmy). Oczywiście moja
tak-niewinna, grająca w hokeja, kochająca dramat (aż do tego momentu),
normalna-jak-tylko-możliwe blizniaczka nie miała pojęcia, że wampiry istnieją.
I po prostu powiedzmy, że nie była zadowolona, kiedy powiedziano jej, że
przemieni się w jednego z nich wraz z końcem tygodnia. Więc ona i ja
miałyśmy zamiar wybrać się na tą wielką wyprawę do Anglii, by odnalezć
Święty Graal i odwrócić przekształcenie się jej przed balem. Podczas tego
procesu zrozum to zakochali się w sobie. (Co było mi obojętne. Magnus jest
głupkiem i tak bardzo nie w moim typie, że na pewno nie chciałabym spędzić z
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
nim wieczności. Potrzebuję kogoś o wiele mroczniejszego i marzącego).
Sześć miesięcy pózniej, wciąż są razem chociaż ostatnio rzeczy stały się
trochę bardziej niebezpieczne, po tym jak Magnus, który teraz jest mistrzem
Bractwa Krwi, prawie znalazł sobie nową partnerkę krwi, by pomogła mu
rządzić. Na szczęście dla Sunny, ostatecznie to nie wyszło mu na dobre. I teraz
przyrzeka, że będą razem na wieczność i żaden inny wampir czy śmiertelny ich
nie rozdzieli. (UwierzÄ™, kiedy zobaczÄ™).
Ale w każdym razie, wracając do mnie. W tym momencie, wciąż jestem
człowiekiem, wciąż bez-partnera-krwi i jakby tego było mało, pewnego dnia
nasz nauczyciel dramatu przywołuje mnie i mówi mi, że jestem kolejnym
zabójcą wampirów. (Tak, tak jak w serialu Buffy). Czy możesz w to uwierzyć?
Dziewczyna, która najbardziej pragnęła być wampirem dowiaduje się,
że jej przeznaczeniem jest zarabianie zabijając je? I nawet nie mogłam
odmówić, widząc jak tak miło poinformowali mnie, że zostałam zarażona
jakimś rodzajem nanowirusów, kiedy się urodziłam, który mogą aktywować, w
każdej sekundzie, jeśli zrezygnuję bez powodu.
Na szczęście, zajęcie obejmuje zabijanie tylko złych wampów. I na pewno
nie kogoś z samego Bractwa Krwi. Co jest całkowitą ulgą, biorąc pod uwagę,
że zadzganie chłopaka twojej siostry z zimną krwią jest dobrym sposobem na
znalezienie się na czarnej liście wszystkich przyszłych, rodzinnych zjazdów.
W każdym razie, podczas mojej pierwszej misji jako zabójcy, spiknęłam się
z Jarethem, Generałem Bractwa Krwi i prawą, wampirzą ręką Magnusa.
Początkowo był rodzajem bólu w karku, sorki za ten kiepski żart, ale ostatecznie
odkryłam, że po prostu był nierozumiany. W pewien sposób tak samo jak ja.
Uratował mi życie; zły wampir, którego miałam zabić zdołał zainfekować mnie
śmiercionośnym wirusem krwi (tak, wszyscy chcą mnie aktualnie zatruć)
i umierałam szybko. Aż Jareth mnie ugryzł. Dobra wiadomość? W końcu jestem
wampirem, którym zawsze chciałam być. Zła wiadomość?
Z powodu wirusa krwi jestem bezsilna jak małe jagnię. Westchnienie.
Przynajmniej odniosłam jedną korzyść, której inne wampiry nie posiadają 
mogę wychodzić na słońce. Co całkowicie pomaga mi podczas moich misji
zabójcy, jak ratowanie naszego miasta przed wilkołakami cheerleaderkami...
Ale zapomnij o nich. Teraz mamy większe problemy. Jak nasi rozwiedzeni
rodzice mówiący nam, że właściwie nie są eks-hipisami, którzy uciekli
z komuny, by żyć bardziej życiem karierowiczów, ale magicznymi wróżkami,
które uciekły z mistycznej irlandzkiej wyspy, by żyć bardziej... śmiertelnie.
I teraz, wydaje się, że inne wróżki wytropiły mnie i Sunny. I chcą byśmy do nich
powróciły.
Nigdy się tego nie spodziewałyśmy.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 1
Jest piątkowy wieczór, Las Vegas, Nevada, i wraz z Sunny czujemy się
całkiem cholernie niezle. W końcu właśnie razem uratowałyśmy Bractwo Krwi
(ponownie) i zostałyśmy ogłoszone bohaterkami całego wampirzego świata.
Innymi słowy, życie jest piękne.
Okej, dobra, technicznie Sunny odwaliła większość ratowania bractwa.
Ja byłam, um, cóż, po prostu powiedzmy, że byłam trochę zajęta. (Chodzi o to,
że to Vegas, kotku! Te gry na drobne nie grają same, rozumiesz!) Ale hej,
wpadłam we właściwym momencie i uratowałam dzień, więc to musi się liczyć,
prawda?
W każdym razie, zło zostało pokonane, Magnus i Sunny są z powrotem
razem, i piekło zamarło (aka moja matka i ojciec są w tym samym pokoju
razem, właściwie rozmawiając jak cywilizowani dorośli). Wróciłyśmy do
luksusowego mieszkania naszej macochy Heather i ojca, po obejrzeniu tego
przedstawienia o Draculi, z Sunny jako gwiazdą. (Odwaliła kawał niezłej
roboty, muszę przyznać, chociaż dialogi sztuki były bardziej niż trochę godne
wzdrygnięcia się).
Więc jesteśmy tutaj, przebywając w naszym tymczasowym, nowocześnie
urzÄ…dzonym salonie, popijajÄ…c kubki parujÄ…cej zielonej herbaty, przypuszczajÄ…c,
że wkrótce pójdziemy do łóżka i obudzimy się rankiem, po czym udamy się
do domu w Massachusetts, z przygodą w Vegas zakończoną na dobre.
Nie mogłyśmy bardziej się mylić.
- Więc dziewczynki  mama oznajmiła, moszcząc się w małym, białym,
skórzanym krześle. Musi zabijać jej wegetariański tyłek siedzenie na martwym,
obdartym ze skóry zwierzęciu, ale jest zbyt uprzejma, by wykrzyczeć Heather
jej barbarzyńskie zachowanie.  Prawdopodobnie jesteście zaskoczone widząc
mnie w Vegas.
- Um, tak  powiedziałam. Mam na myśli wielkie niedomówienie.
 Troszeczkę. Co się dzieje? Czy tak bardzo za nami tęskniłaś? Ponieważ
naprawdę nie było nas tylko przez kilka dni. Ale wiem, jaka możesz być, kiedy
chodzi o twoje córki.  Zatrzymałam się po czym dodałam,  W przeciwności
do innych krewnych, których znam,  posyłając ojcu spojrzenie. Skulił się
w swoim siedzeniu, widocznie czując się niekomfortowo, co według mnie jest
w porządku. Jakikolwiek facet, który jest chętny do porzucenia swoich córek na
lata powinien, wedle prawa, czuć się trochę drażliwie z tego powodu.
Mama potrząsnęła swoją głową, jakby chciała go bronić, ale wie tak samo
jak ja, że ten facet w najbliższym czasie nie jest figurą na Ojca roku.
 Chciałabym, aby o to chodziło, Rayne.
Jej blada twarz nagle mnie zamartwia. Zanim wyjechałyśmy do Vegas, mój
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
strażnik w Zabójcy Inc., aka David, chłopak mamy, powiedział mi, że jego firma
otrzymała wiadomości o nowym zagrożeniu nadchodzącym do miasta.
Zagrożeniu, które może być przeciwko naszej matce.
Twoja matka wie więcej niż ty wiesz, powiedział mi David.
Zadrżałam.
- Mamo, co ty próbujesz nam powiedzieć?  Sunny zapytała, zanim
zdołałam odnalezć swój głos.  Co się tutaj dzieje? Masz jakieś kłopoty?
Zauważyłam jak mama i tata wymieniają spojrzenia. Skinął na nią,
ponaglając, by kontynuowała.  Spójrzcie, po prostu powiedzmy, że dłużej już
nie jesteśmy do końca... bezpieczne... w Massachusetts  powiedziała,
dobierając każde słowo z ostrożnością.  Dlatego byłam tak bardzo przekonana,
do waszego przyjazdu tutaj. Pomyślałam, że zatrzymam was z dala od
niebezpieczeństwa, dopóki nie wymyślę naszego następnego, najlepszego kroku.
- Mamo, straszysz nas  Sunny oznajmiła, jej twarz blada jak u ducha.  Co
siÄ™ dzieje?
Mama głośno przełknęła.  Musicie wierzyć, że nigdy nie chciałam, aby
wasza dwójka była w to wciągnięta. W rzeczywistości, to właśnie, dlatego wraz
z tatą opuściliśmy komunę i przeprowadziliśmy się do Massachusetts, kiedy
zaszłam w ciążę. Nie chciałam, abyście dorastały w świecie, w którym my
żyliśmy. Chciałam, abyśmy byli szczęśliwą, normalną, zwykłą rodziną.
I zostawili nas w spokoju na tak długo, że naprawdę zaczęłam sądzić, iż
uciekliśmy im na dobre.  Przygryzła dolną wargę nerwowo.  Ale teraz
powrócili. Pomiędzy dwoma rodzinami rozgorzała wojna domowa i rozkazują
mi wrócić do domu, abym pomogła im w walce. I jeśli tego nie zrobię, obiecali,
że sprawy staną się dla nas wszystkich bardzo trudne.
Uniosłam brew. Czy ona powie nam, że jesteśmy częścią mafii, czy coś?
Czy oni w ogóle mają szkocką mafię?
- Nie rozumiem  Sunny zapiszczała wysokim głosem Myszki Minnie,
który dostaje, kiedy świruje.  Jakieś rodzinne kłótnie? Po co oni cię potrzebują?
- Kochanie, mówisz do nich zagadkami  tata zbeształ naszą matkę
delikatnie.  Najlepiej będzie, jeśli po prostu powiesz im całą historię, nie ważne
jak trudna do uwierzenia będzie.  Odwrócił się do nas.  Posłuchajcie,
dziewczynki, zawsze mówiliśmy wam, że wasi przodkowie pochodzą z Irlandii
i Szkocji, prawda? Cóż, jest coś jeszcze, niż tylko to. Nasze rodziny Heather
także w rzeczywistości pochodzą od ludzi żyjących na małej wyspie
u wybrzeży Irlandii, znanych jako Tír na nÓg.  ZatrzymaÅ‚ siÄ™, po czym dodaÅ‚, 
Niektórzy znają nas jako Sidhe.
Gapię się na niego, przerażona. Sidhe. Czy to znaczy...?
- Co to do diabła jest Sidhe?  Sunny zapytała ostro.
Ale ja wiem co tata powie jeszcze zanim słowa opuściły jego usta.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
 Termin z którym możecie być bardziej zaznajomione  powiedział Sunny
delikatnie  to wróżki.
WTF?
- Więc, niech dobrze zrozumiem1  wtrąciłam, mój umysł pędził, by to
wszystko zrozumieć.  Próbujecie nam powiedzieć, że pochodzimy od wróżek?
Prawdziwych wróżek?
- Nie tylko pochodzimy  mama poprawiła.  Jesteśmy pełnokrwistymi
wróżkami. I teraz królewska rada żąda, abyśmy natychmiast powrócili do krainy
wróżek.
- W innym przypadku,  tata dodał  obiecali nas zabić.
W pokoju jest cicho. Można usłyszeć upadek szpilki. Mama złożyła swoje
dłonie razem z niepokojem. Tata przygryzł dolną wargę. Sunny wygląda tak,
jakby miała zemdleć. Biedna dziewczyna przeszła przez nadprzyrodzoną
sytuację życie-lub-śmierć i teraz z powrotem do tego powróciliśmy.
Potrząsnęłam moją głową z niedowierzaniem. Wróżki. Prawdziwe wróżki.
Ciężko to pojąć. Chodzi o to, że jasne, zawsze sądziłam, że ponieważ wampiry
i wilkołaki są prawdziwe, będą istniały inne rzeczy gdzieś w nocy, ale nigdy
nie sądziłam, że okażą się bliskimi krewnymi.
- Posłuchajcie  tata oznajmił, przerywając ciszę.  Nie musicie się
martwić. Nie dojdzie do tego. Wymyślimy dyplomatyczne rozwiązanie.
Zobaczycie.
- I nie będzie ono zawierało nas, przeprowadzających się z powrotem do
wróżkolandu  mama dodała, biorąc łyka swojej teraz już zimnej herbaty.
 Mogę wam to obiecać. Żadne moje córki nie staną się księżniczkami wróżek,
to na pewno.
Uniosłam brew.  Księżniczkami?
- Och.  Zarumieniła się.  Zgaduję, że nie wspomniałam o tej części.
Zanim uciekłam, technicznie rzecz biorąc byłam księżniczką wróżek.
Dziedziczką tronu Jasnego Sądu. Wasz ojciec był moim ochroniarzem.
Zakochaliśmy się w sobie, ale moi rodzice tego nie akceptowali. Chcieli, abym
ożeniła się z Apple Bloosomem2, generałem królewskiej armii wróżek.
- Apple Bloosom?  Prychnęłam.  Brzmi, um, naprawdę męsko.
Mama wzruszyła ramionami.  Imiona wszystkich wróżek są takie. Chodzi
o to, że prawdziwe imię waszego ojca to...
- W KAŻDYM RAZIE!  Tata wtrącił, efektownie jej przerywając.  Nie
miałem zamiaru pozwolić waszej matce zostać z oślizgłym Zgniłym Jabłkiem.
Więc uciekliśmy i opuściliśmy wróżkoland na zawsze. Chirurgicznie usunięto
nam nasze skrzydła, a wasza matka wkrótce potem zaszła z wami w ciążę.
1 W Złej Krwi to Sunny wypowiada te słowa.
2 Apple  Jabłko, Bloosom  Kwiat
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Sądziliśmy, że będziemy żyli długo i szczęśliwie.
- Tylko, że ty odszedłeś  przypomniałam mu znacząco.  Przed, wiesz, tą
częścią długo.
Tata zwiesił głowę.  Tak  powiedział.  Jak się okazuje bajkowe romanse
nie zawsze są w stanie przeżyć surowość realnego świata.
Otworzyłam usta, by odpowiedzieć, ale mama efektownie mi przerwała.
 Musicie zrozumieć,  kontynuowała  nigdy wcześniej nie byliśmy poza
wróżkolandem. I zdecydowanie nie byliśmy gotowi na to, co tutaj znalezliśmy.
Bez pieniędzy, umiejętności, edukacji do diabła, nie mieliśmy nawet numerów
ubezpieczenia wkrótce znalezliśmy się w poważnych tarapatach. Jak każdy
inny nielegalny imigrant, walczyliśmy, aby znalezć pracę i móc was nakarmić.
To był ciężki czas i nasz związek przez to cierpiał.
- Byliśmy tacy młodzi i głupi  tata powiedział, kręcąc głową.  Ciężko
uwierzyć, że sądziliśmy, iż poradzimy sobie sami, bez żadnej pomocy.
- Ale tak się stało  Sunny mu przypomniała.  Chodzi o to, że
najwyrazniej jakoś musiało to się udać. Żyjemy całkiem niezle.
Moi rodzice spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się.  Dzięki Heather 
powiedzieli jednogłośnie.
Sunny i ja popatrzyłyśmy na naszą macochę, która do tej pory była cicho.
Skinęła.  Winna każdego zarzutu  zażartowała, unosząc swoją prawą dłoń. 
Byłam w stanie ich zlokalizować.
- Heather pracuje dla Zabójcy Inc.,  tata wyjaśnił, posyłając mi wymowne
spojrzenie.  W ich oddziale wróżek. Pomagają uchodzczym wróżką
w prawdziwym świecie.
Gapiłam się na moją macochę, całkiem pewna, że moja szczęka w tym
momencie opadła na podłogę. Heather pracuje dla Zabójcy Inc.? A ja sądziłam,
że jest striptizerką czy coś. Chociaż mają dywizję wróżek?
- Heather była w stanie zapewnić nam nasze pierwsze mieszkanie
w Massachusetts, nowe prace, numery ubezpieczenia zabezpieczyć  mama
oznajmiła, spoglądając na kobietę dawniej znaną jako Niszcząca Dom Suka z
wdzięcznym wzrokiem.  Uratowała nam życie. Nie byłoby nas teraz tutaj,
gdyby nie jej dobroć.
- Więc zrobiłeś jej dziecko, by okazać swoją wdzięczność?  zapytałam
sarkastycznie.
Twarz taty stała się czerwona. Popatrzył na naszą matkę, która również
zaczerwieniła się.
- Ale wtedy chociaż żyliśmy jak ludzie, wciąż myśleliśmy jak wróżki 
wyznała.  I wróżki po prostu wierzą w wolne wyrazy miłości. Oboje bardzo
zbliżyliśmy się do Heather po tym jak dosłownie uratowała nam życie, więc,
w tamtym czasie to... wydawało się być naturalne, tak sądzę.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Gapiłam się na nią w niedowierzaniu. A ja sądziłam, że mama będzie się
czuła rozdarta, gdyby wiedziała o istnieniu Stormy. Jednak okazuje się, że nie
tylko wiedziała również to akceptowała!
Naprawdę, wróżki są gorsze niż hipisi!
- Oczywiście potem popełniłam błąd mówiąc jednej matce z Rady Szkoły o
tym wszystkim  mama przypomniała sobie z zakłopotanym skrzywieniem.
 Powinniście widzieć wyraz na jej twarzy. Zaczęłam obawiać się, że zrobiliśmy
coś złego. Coś, co ukaże nas jako innych może nawet wyda miejsce naszego
pobytu Jasnemu Sądowi. Więc powiedziałam waszemu ojcu, że musimy
przestać spotykać się z Heather. I, że nigdy nie możemy powiedzieć wam
prawdy o waszej przyrodniej siostrze.
- I właśnie dlatego tata skończył mieszkając z Heather?  wydedukowałam.
 Nie mógł pogodzić się z byciem z dala od niej?
Ale tata zaskoczył mnie potrząśnięciem głowy.  Nie zupełnie  oznajmił,
sięgając do kieszeni i wyciągając kawałek papieru. Po rozłożeniu, podał go
Sunny i mnie. Prześledziłam go, moje oczy rozszerzyły się od jego zawartości.
- Kontrakt?  zapytałam, patrząc w górę.
- Jakieś cztery lata temu, nasza przykrywka została zniszczona i wróżki nas
znalazły  wyjaśnił.  Wasza babka wciąż była na mnie wściekła plebs za
zabranie jej córki. Błagałem ich, by zostawili nas w spokoju i w końcu się
zgodziła, z jednym wyjątkiem. Musiałem zejść z obrazka.  Zwiesił głowę. 
Wiedziałem, że wasza matka będzie próbowała mnie powstrzymać, jeśli powiem
jej o tej sytuacji. Więc spakowałem moje rzeczy i przeprowadziłem się do Vegas
 z Heather służącą ponownie jako moja Relokacja.  Potrząsnął głową.  To
była najtrudniejsza rzecz jaką kiedykolwiek musiałem zrobić w moim całym
życiu.
Gapiłam się na niego w niedowierzaniu z sercem w gardle. Przez wszystkie
te lata przypuszczałam, że wybrał łatwiejszą drogę. Porzucił swoją rodzinę dla
młodszej kobiety, żyjąc w luksusie, podczas gdy my walczyliśmy, aby poradzić
sobie w osieroceniu.
Czy to wszystko było prawdą? Czy rzeczywiście zrobił to wszystko, by nas
chronić?
Czy nienawidziłam mojego ojca przez wszystkie te lata bez żadnego
dobrego powodu?
- Wiem, że ominęło mnie wiele urodzin  tata dodał, jego głos ociężały od
żalu.  Ale nie wiedziałem na jaki kontakt mi pozwolą, nie denerwując się
ponownie. I nie chciałem niechcący zniszczyć wspaniałego życie jakie wasza
matka dla was stworzyła. Więc obserwowałem z daleka i próbowałem ruszyć
dalej, najlepiej jak potrafiłem.  Jego głos zaciął się na ostatnim zdaniu.  Ale
tęskniłem za wami tak bardzo  dodał.  Nie minął ani jeden dzień, podczas
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
którego nie chciałem do was zadzwonić czy was odwiedzić...  Urwał i obie,
mama i Heather pochyliły się, aby go pocieszyć.
Popatrzyłam na Sunny, która miała tak samo szeroko rozwarte oczy jak ja.
W rzeczywistości, nie wiem co jest bardziej zaskakujące: że tak naprawdę
pochodzimy od wróżek czy to, że tata nie jest takim draniem, jakim zawsze
wierzyłyśmy, że jest. To naprawdę pogmatwane, prawdę powiedziawszy.
Zdecydowałam się skupić na tej części o wróżkach. Potrzebuję więcej
czasu, aby przetrawić resztę.  Więc Sunny i ja jesteśmy księżniczkami
 wtrąciłam.  Dlaczego nie mamy skrzydeł? Czy, nie wiem, magicznych mocy
czy coÅ›?
- Ponieważ nigdy nie przeszłyście rytuału  mama wyjaśniła.  Kiedy
wróżka osiągnie dorosłość powinna przejść przez magiczną ceremonię, by
rozpocząć swoją transformację. To zawiera wiele nonsensów, jak całowanie
swojego Å‚okcia.
- Czy to w ogóle możliwe?  Sunny zapytała, próbując wymanewrować
swoim ramieniem w pozycję pozwalającą na pocałowanie go. Oczy mamy
rozszerzyły się i ostro chwyciła moją siostrę za rękę.
- Sunny, to nie jest coś czym można się bawić!  skarciła.  Jeśli staniesz
się wróżką, nie ma odwrotu.  Popatrzyła na tatę.  Nawet bez skrzydeł, wciąż
mamy nasze moce. Chociaż, oczywiście, nigdy ich nie używamy.
- Nigdy?  drażniła się Heather, patrząc wprost na naszego tatę.
- Cóż, od czasu do czasu  dodał tato, nieco nieśmiało.  Kiedy nie mogę
znalezć kluczy...
Westchnęłam. Czy wszyscy w tym cholernym świecie mają jakieś  moce z
wyjÄ…tkiem mnie?
- Więc niech dobrze zrozumiem  Sunny oznajmiła, zabierając swoją dłoń.
 Tata zrobił to co chcieli i teraz oni wciąż chcą nas z powrotem?
Nasz ojciec skinÄ…Å‚.
- Ale co ich to obchodzi? Czy jest jakiś niedobór wróżek czy coś?
- W pewnym sensie, tak  mama odparła.  Kilka tygodni temu
powiedziano nam, że agenci Ciemnego Sądu zaatakowali i zabili waszą babkę,
królową Jasnego Sądu.
O mój Boże.  Babcia nie żyje.  Załkałam.  I... czekajcie... ona była
wróżką?
Tata i mama wymienili spojrzenia.  Właściwie, kobieta która mieszka na
Florydzie nie jest waszą prawdziwą babką  ojciec wyznał.  Kiedy wy dwie
byłyście młodsze, my... cóż, chcieliśmy żebyście wciąż miały jakieś poczucie
rodziny. Więc wynajęliśmy kilku aktorów, by odegrali swoje role. Babcia, ciocia
Edna...
Przełknęłam mocno, czując jak mój świat rozsypuje się wokół mnie.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Wszystko czym sądziłam, że jestem, wszystko, co sądziłam że znam, wszystko
było kłamstwem. Mój żołądek uniósł się i byłam bardzo bliska zwymiotowaniu.
- W każdym razie  tata kontynuował  tron Jasnego Sądu jest teraz pusty. I
muszą ukoronować następną w linii.
Sunny odwróciła się do mamy.  Więc... powinnaś być nową królową
wróżek?  zapytała, z szeroko otwartymi oczami.
- Nie, Sunny  mama odparła łagodnie.  Ty jesteś.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 2
- To jest takie złe. Takie złe!  Sunny jęknęła, kiedy się rozłączyła
i odłożyła swój telefon po zostawieniu gaziliona wiadomości Magnusowi,
by do niej oddzwonił. Po uczestniczeniu w sztuce, jej wampirzy chłopak
wskoczył do swojego prywatnego samolotu z powrotem do Nowej Anglii, gdzie
znajdują się główne kwatery Bractwa Krwi. Nie będzie można się z nim
skontaktować, powiedział jej, przez co najmniej pięć godzin. W tamtym czasie,
to nie wydawało się być czymś ważnym; Sunny przypuszczała, że spędzi
spokojnÄ… noc z mamÄ… i tatÄ… rzadki przypadek po czym sama wsiÄ…dzie
do samolotu następnego ranka, by dołączyć do niego z powrotem w domu.
Teraz wszystko się zmieniło. Nasze życie obróciło się do góry nogami.
I brak możliwości podzielenia się tą wiadomością z Magnusem rozdziera Sunny
na pół. Mój własny chłopak, Jareth, również przemierza gdzieś świat bez usługi
komórkowej, ale, mówiąc szczerze, nie śpieszy mi się, by wspomnieć mu
o skrzydlatym szkielecie w naszej rodzinnej szafie. Chodzi o to, księżniczka
wróżek? Czy mogłoby być coś bardziej żenującego dla szanującego siebie
wampira? W końcu, wszyscy wiedzą, że prawdziwe wampiry nie błyszczą.
Po usłyszeniu wiadomości, w jakiś sposób przekonałyśmy mamę i tatę,
by wypuścili nas z mieszkania na kilka cennych chwil, by się rozluznić.
Znalazłyśmy lokalną jadalnię i zajęłyśmy miejsca, każda z nas zamawiając
kubek kawy, by zatrzymać nazistowską kelnerkę. Preferowałabym czystą
wódkę, ale niestety mój fałszywy dowód został skonfiskowany zeszłej nocy
w Excaliburze, no i jako wampir nie mogę się upić, więc spirytus i tak byłby
bezwartościowy.
- Sunny, uspokój się  powiedziałam mojej blizniaczce, kiedy sfrustrowana
uderza głową w stół. Rozejrzałam się i zauważyłam, że kelnerka przygląda
nam się podejrzliwie z drugiego końca pokoju.  Będzie w porządku.
Sunny spojrzała w górę, łzy spływają po jej policzkach.  W jakim
pochrzanionym wszechświecie żyjesz, by coś z tego mogło być w porządku?
 zapytała.
- Uch.  Popatrzyłam w dół na mój kubek i zauważyłam wyblakły odcisk
różowej szminki na krawędzi. Racja.
- Dlaczego to wciąż przydarza się mnie?  zawodzi Sunny.  Najpierw
zostaję przemieniona w cholernego wampira. Teraz dowiaduję się, że jestem
piekielną księżniczką wróżek!
- Przynajmniej prawdopodobnie szafa wróżek będzie ci odpowiadać
 wymamrotałam, pragnąc by ściszyła swój głos.  Wiele różu?
Sunny posłała mi spojrzenie.
- Wszystko czego pragnę to bycie człowiekiem.  Pociągnęła nosem.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
 Normalnym, zwykłym człowiekiem, który dorasta, idzie na studia, bierze ślub,
ma dzieci i żyje w domu posiadającym cztery sypialnie, dwie i pół łazienki
z otwartą kuchnią, granitowymi blatami i basenem na tyłach. Czy to takie złe?
- To bardzo specyficzne, ale zgaduję, że nie złe  powiedziałam, sięgając
do niej, ściskając jej dłoń.  Ale wiesz, Sun, nie zawsze możesz dostać to czego
chcesz.
- Proszę nie zaczynaj cytować piosenek Rolling Stones. Naprawdę, wbiję ci
kołek.
Puściłam jej dłoń.  Posłuchaj. Musisz wierzyć. I nie...  przytrzymałam
dłoń  & nie cytuję Georga Michaela, więc nawet nie zaczynaj. Tata już nad
tym pracuje i zapewnił nas, że wszystko będzie okej.
- Tak samo jak zapewnił nas, że będzie na naszych urodzinach poprzedniej
wiosny?  Sunny zapytała znacząco. Uniosła swój telefon.  Spróbuję ponownie
zadzwonić do Magnusa. Może gdzieś się zatrzyma...
Poddałam się, wstając od stołu i rzucając garść drobnych za mój
nie wypity, brudny od szminki kubek kawy.  Wiesz, że nie powinnaś
komukolwiek nawet o tym mówić, pamiętasz? Tata i mama wyrazili się jasno.
Powiedzieli, że to może być niebezpieczne.
- To nie jest nikt  Sunny oznajmiła, z telefonem przy uchu.  To Magnus.
Jeśli ktoś może pomóc, to właśnie on.
- Oczywiście. Włącznie z jednoczesnym osiągnięciem pokoju na świecie
i rozwiÄ…zaniem narodowego kryzysu finansowego, jestem pewna
 wymamrotałam. Dla mojej siostry Magnus nie jest tylko mistrzem bractwa,
ale Supermanem, Batmanem, i Niesamowitym Hulkiem w jednym.  IdÄ™
do domu.
Nie słyszę, by podążała za mną, kiedy wyszłam z jadłodajni i kolejne
ukłucie współczucia wgryzło się w moje wnętrzności. Nie chcę być dla niej
niemiła ma pełne prawo, by być smutną z powodu całej tej sytuacji. Ale
nienawidzę tego, że nie pozwoli mi sobie pomóc. Jestem jej blizniaczką
powinnam być dla niej. A jednak obchodzi ją jedynie jej głupi chłopak.
Westchnienie.
Dogoniła mnie, ale wciąż ma cholerny telefon przyklejony do swojego
ucha, więc ignoruję ją i przecinam ulicę, obierając drogę do mieszkania ojca.
Słyszę jak zostawia kolejną wiadomość, kiedy wchodzi za mną do windy.
- Mam nadzieję, że nie miał wypadku samolotowego  skomentowała
zaniepokojona, gdy drzwi się zamykały. Argh. Gdybym nie kochała tak bardzo
swoich włosów, wyciągałabym je tak długo, aż bym wyłysiała.
Kiedy drzwi rozsunęły się na siedemnastym piętrze, chwyciłam ją za ramię
i odwróciłam twarzą do mnie.
- Posłuchaj, wiem, że ci przykro  oznajmiłam, mój głos tak ostry, jak tylko
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
mogłam go uczynić.  Ale postaraj się to ukryć przy mamie i tacie, dobra? Oni
naprawdę robią wszystko co mogą i mama wyraznie świruje. Więc nie spraw,
by poczuła się jeszcze gorzej.
Sunny skrzywiła się na mnie.  Nie zrobię tego. Jezu. Uwierz trochę
we mnie.
Potrząsając głową, otworzyłam drzwi mieszkania. Tata i Heather siedzą
razem na kanapie, a mama na pobliskim krześle, jedząc dużą miskę popcornu
i oglądając film z lat osiemdziesiątych Wolny dzień Ferrisa Buellera. Mama
wybuchnęła śmiechem.
- Ach ten Ferris!  powiedziała chichocząc.  Z niego takie ziółko.
- Najwyrazniej świruje, co?  Sunny wymamrotała mi do ucha.
- Więc, uch, w każdym razie jaki jest plan?  zapytałam. Tata chwycił pilot
od telewizora i zatrzymał film, po czym ich trójka spojrzała na nas, zaskoczona.
- Twoja matka i ja wracamy jutro do wróżkolandu,  tata oznajmił  by
wybłagać naszą sprawę. Wy zostaniecie tutaj z Heather.
- A co ze szkołą?  Sunny zapytała.  Powinnyśmy wrócić w poniedziałek.
- Uważajcie to jako dodatkowe wakacje. Porozmawiam z waszymi
nauczycielami  mama odparła.
- Ale mam mecz hokeja we wtorek!
- Więc będziesz musiała go opuścić  tata oznajmił twardo.  Przykro mi,
ale nie możecie wrócić. To nie jest bezpieczne.
- Rada wie gdzie mieszkacie  Heather dodała.  Ich żołnierze obserwują
wasz dom. Gdybyście nie mieli zainstalowanego super systemu zabezpieczeń,
nie jestem pewna czy wasza matka wymknęłaby się z taką łatwością.
David. Miałam wiele sprzeczek z nowym facetem mojej mamy, ale dzięki
bogom był tam dla niej, gdy nas nie było. Nigdy nie powinnam przybywać
do Vegas po tym, jak powiedział mi, że ona może być w niebezpieczeństwie.
Jaki rodzaj zabójczyni/córki tak robi?
- Więc kiedy możemy jechać do domu?  Sunny krzyknęła, zapadając się w
pobliskie krzesło, jej twarz popielata. Uświadamiam sobie, że z powrotem myśli
o Magnusie.
Mama wstała na nogi i podeszła do niej, aby ją przytulić.  Nie wiem,
kochanie  oznajmiła, odgarniając jej włosy.  Ale jesteśmy razem i to jest
najważniejsze. I nie ma mowy, aby wróżki wiedziały, że tutaj jesteśmy.
Nagle, jakby na zawołanie, dziwny trzepoczący hałas zaatakował
mieszkanie. Jakby bzyczenie tysiąca pszczół. Popatrzyłam na okno i moja
szczęka opadła, kiedy zobaczyłam półnagiego mężczyznę, wiszącego
na zewnÄ…trz, zaglÄ…dajÄ…cego...
Machającego skrzydłami.
- Um  powiedziałam wskazując.  Jesteście tego pewni?
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 3
Okno rozbiło się zanim ktokolwiek mógł odpowiedzieć. Chociaż mówiąc
szczerze, był to rodzaj retorycznego pytania. Uchyliłam się z dłońmi na mojej
głowie, by uniknąć spadających kawałków szkła, kiedy sześciu wysokich,
uskrzydlonych mężczyzn wleciało do salonu mojej rodziny, zagłębiając się
w białym, miękkim dywanie. Każdy, mogę dodać, uzbrojony w ogniowe
miecze, niepodobne do żadnych, które widziałam w grach RPG.
Wróżki wylądowały.
A tak w ogóle, jeśli sądzisz, że  wróżka oznacza rodzaj miękkiej,
szczebiocącej, mieniącej się kreatury, którą możesz znalezć w noc hołdu
dla Davida Bowiego, pozwól że cię wyprostuję: Ci faceci są umięśnieni
na maksa. Szerokie ramiona, ekspensywne klatki, sześciopaki, i muskularne
nogi. W tym samym czasie, każdy z nic był dziwnie... ładny, zgaduję,
że powiedziano by... z rzezbionymi, wysokimi kośćmi policzkowymi, szerokimi
oczami z długimi rzęsami i oślepiająco białymi zębami. Jak animowani książęta
Disneya ze skrzydłami.
Piękni ale śmiercionośni.
Czarnowłosa wróżka wykapany image Księcia Kopciuszka, ale o wiele
bardziej wkurzony wystąpił w przód, jego błyszczące, czarne oczy utkwione
były w mojej matce.
Mama stoi w miejscu, z cofniętymi ramionami, z wyrazem wkurzonej
mamy-niedzwiedzia zasłaniającym jej zazwyczaj pogodną, hipisowską twarz.
Dreszcz dumy przeszedł wzdłuż mego kręgosłupa, kiedy patrzę jak gapi się
na złych, wielkich najezdzców, gotowa bronić swoje młode za wszelką cenę.
Taa, uważaj, wróżko. Moja mama jest shrinking violet3.
- Księżniczko Shrinking Violet?  wróżka zwróciła się do niej.
Uch... Cóż, wiesz co miałam na myśli.
- Sir Apple Blossom?  mama odparła, przez zaciśnięte zęby.
Moje oczy rozszerzyły się. To jest ten gościu, którego mama miała kiedyś
poślubić? I zamiast niego wybrała tatę? Chodzi o to, że jasne, jestem
zadowolona, że to zrobiła, inaczej nigdy byśmy się nie urodziły, ale cholera...
Apple Blossom kontynuował.  Przybyliśmy po dziewczynki.
Usłyszałam pisk strachu po mojej lewej i odwróciłam się, by odnalezć
pobladłą Sunny, kulącą się obok mnie, dosłownie trzęsącą się od przerażenia.
Chwyciłam ją za ramię, przyciągając bliżej do mnie.
Nikt nie porwie mojej Sunshine. Przynajmniej nie pokonujÄ…c najpierw
mnie.
3
Gra słów, shrinking violet oznacza zuch dziewczynę.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Czy mojego taty, może się wydawać, w każdym razie. Obserwujemy jak
nasz ojciec stanął obronnie przed nami.  Jestem ich ojcem  powiedział
głosem, który nie pozostawia miejsca na kłótnie.  I wezmiecie je jedynie
po moim trupie.
Aał. Jak na faceta, który nigdy nie pamięta, by wysłać kartkę urodzinową,
tata naprawdę potrafi włączył rodzicielską, ochronną falę na jedenastkę, kiedy
tego potrzebuje. Spojrzałam na Sunny, która gapi się na naszego ojca tak, jakby
nigdy wcześniej go nie widziała.
- Po twoim trupie?  Zeschnięty Apple uśmiechnął się.  Sądzę, że to może
być zaaranżowane!
Na zawołanie, jego przyjaciele wyciągnęli płonące miecze. Naprawdę,
dlaczego system zraszania nie włączył się w tym momencie? Jeśli wszyscy
to przeżyjemy, na pewno złożę skargę do zarządcy budynkiem...
- Violet... łap!  Pozornie znikąd, mój ociec jakoś zdołał stworzyć parę
własnych mieczy (chociaż niestety, żaden z nich nie wydawał się stać w ogniu)
i rzucił jeden mamie, sam dzierżąc drugi. Hipisowska, szalona mama która
zawsze marudzi, że Bracia Mario jest zbyt brutalną grą wideo łapie miecz
z łatwością, jakby była cholerną Larą Croft czy coś. Za nią stanęła Heather,
która również w jakiś sposób zdołała wyprodukować ostro wyglądający miecz.
Skąd wytrzasnęli te wspaniałe zabawki.
- Sunny! Rayne! Uciekajcie!  mama wykrzyknęła nie odwracając się.
Co?! Nie mogę uciekać. W końcu, jestem zabójcą. Nie wspominając,
że wampirem. I zgaduję, jeśli trzeba być dokładnym, wróżką. Nie ma mowy,
bym wymigała się od tej walki.
Rozważałam przeszukanie tego najwyrazniej dobrze zaopatrzonego
luksusowego mieszkania/składu broni w poszukiwaniu następnego sekretnego
mieczu, ale potem wpadłam na lepszy pomysł. Kiedy mama, tata i Heather
walczyli z wróżkami, zanurkowałam przez pokój do mojej torebki. Przeszukując
ją, wyrzuciłam żetony pokerowe z Cesar Palace, gumę pomarańczową
i naprawdę fajną Żyjącą Nieżywą Lalkę, którą znalazłam w małym gotyckim
sklepie z dala od Strip, poszukujÄ…c káwáÅ‚ku de oporÅ›.
Mój kołek.
Moje palce otoczyły gładkie drewna, w chwili, kiedy Apple Pie
i Ice Cream4 zdołał przejść przez Heather i ruszyć na mnie. Odwróciłam się,
uderzając kołkiem z całą moją siłą wprost w klatkę.
Okej. Dobre wiadomości i złe wiadomości.
ZAA WIADOMOŚĆ: Wróżki nie  wybuchają w stos popiołu, kiedy
przeszyje się ich serce drewnianym kołkiem, tak jak wampiry.
DOBRA WIADOMOŚĆ: Wystarczająca siła, drewniany kołek w serce
4 Gra słów, apple pie  ciasto jabłkowe, Ice Cream  lody
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
= ból jak diabli, nawet bez tego całego pomocnego wybuchnięcia.
Wróżka poniżej w mieszance wściekłości i bólu, trzyma się za serce, kiedy
opada na ziemię, krew wypływa z jego klatki. Po chwili w konwulsji, jego oczy
przetaczają się w tył jego głowy i przestał się ruszać. Ogarniają mnie nudności
 zabicie wróżek jest o wiele bardziej brudne niż zabicie wampirów ale
przełknęłam je. Nie ma czasu na wymiotowanie, kiedy moja rodzina wciąż jest
w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Właśnie wtedy uświadamiam sobie, że wszyscy przestali walczyć i gapią
się na mnie.  Zabiła Apple Blossoma!  wykrzyknęła najmniejsza z wróżek.
- Och Boże, Rayne! Coś ty narobiła?  mama wyszeptała ochryple.
Popatrzyłam na wróżka, potem na moich rodziców, zagubienie walczyło
wewnątrz mnie.  Co narobiłam?  odparłam.  Ja... uratowałam... mam
na myśli, broniłam...  Co się tutaj dzieje? Czy oni nie walczyli na śmierć?
- Aapcie ją!  wróżka wykrzyknęła. Pięć pozostałych kreatur zaczęło
lecieć, pędząc w moim kierunku z błyszczącymi mieczami. Wciągnęłam
powietrze, uniosłam kołek, zastanawiając się jak do diabła zabije ich wszystkich
naraz.
- Nie!  mama nagle krzyknęła, skacząc przede mnie, zanim wróżki
zaczęły mnie atakować. Uderzyły w nią zamiast mnie i jej chude ciało zwinęło
się jak chusteczka, kiedy opadła na ziemię.
- Mamo!  Sunny krzyknęła za moich pleców. Zajęło mi chwilę
uświadomienie sobie, że także krzyczę. W rzeczywistości nie mogę przestać.
I nie mogę również odwrócić wzroku. Mama. Biała jak duch, wcale się nie
poruszała. Czy ona... Czy ona może być...
Mogę poczuć jak tata chwyta mnie i odciąga od akcji.  Skorzystamy
z Planu B  krzyknął do Heather, która była zajęta mierzeniem się z pozostałymi
wróżkami.
- Plan B?  Odwróciłam się.  Co to Plan B?
Ale tata nie odpowiedział. Zamiast tego, sięgnął do swojej torby
i wydmuchał jakiś błyszczący pył w naszą stronę.
Co do...
Przypadkowo wciągnęłam trochę pyłu i moje płuca zablokowały się.
Zaczęłam się dławić, mój wzrok szybko się pogarszał, a moje mięśnie zanikały
w alarmującym tempie.  Nie walcz z tym  usłyszałam jak Heather
powiedziała, kiedy ciemności nadeszły w moim kierunku z zawrotną
prędkością.  Zobaczę się z wami po drugiej stronie.
- Mamo!  krzyknęłam po raz ostatni zanim uległam nadchodzącej
ciemności.
Nie było odpowiedzi.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 4
Obudziłam się z powodu dzwięku ptaków, radośnie świergoczących
do siebie na pobliskim drzewie. Prawdopodobnie plotkujÄ…c o jakimÅ› robaku,
którego jeden z nich zdołał uzyskać, dzięki po prostu porannemu wstaniu. Takie
irytujące. Próbowałam naciągnąć poduszkę na moją głowę, by je uciszyć,
ale wtedy przypomniałam sobie, że powinnam być w Vegas, miejscu, w którym
nawet ptaki wydają się jedynie spać.
Ptaki... pióra... wróżki... To wszystko powróciło do mnie z zawrotną
prędkością. Obrazy skrzydeł, mieczy w ogniu i krzyków bólu. Moja matka,
która skoczyła przede mnie, by ochronić mnie przed ostrzami wróżek...
Usiadłam ze wstrząsem.  Mamo!  wykrzyknęłam.
- Cii  Heather oznajmiła łagodzącym tonem. Odwróciłam się, by zobaczyć
jak siedzi w małym, rozkładanym krześle z boku mojego łóżka.  Jesteś
bezpieczna.
Z sercem w gardle, rozejrzałam się niespokojnie po pokoju,
nie rozpoznając niczego, co widziałam. Gdzie ja jestem? Nie w mieszkaniu
Heather i taty, to na pewno. Moja macocha nie zaakceptowałaby takiego
spartańskiego wystroju. Gołe, białe ściany, dwa blizniacze łóżka jedno
w którym ja leżę stos pudeł w kącie i małe okno. Na zewnątrz mogę zobaczyć
górę tego, co wydawało się być dużą sosną, poruszającą na wietrze.
Zdecydowanie nie Vegas.
- Gdzie jesteśmy?  zapytałam. To miejsce pachnie jak wybielacz,
jak oddział szpitalny. Ale w żaden sposób nie wydaję się być zraniona.  Gdzie
jest mama? Gdzie jest tata? Co się stało z wróżkami?  Pytania wyleciały
z moich ust szybko i wściekle, i uświadomiłam sobie, że muszę przestać pytać
i dać szansę Heather na odpowiedz.
Heather przełknęła zanim odpowiedziała, jej oczy zdradzały zatroskanie.
 To byli posłannicy Jasnego Sądu  wyjaśniła.  Najwyrazniej premierowi
zaczęło brakować cierpliwości, czekając aż twoi rodzice zwrócą was, byście
rozpoczęły swój trening. Zdecydował wziąć sprawy w swoje ręce.
Mój umysł powędrował z powrotem do atakujących wróżek z ognistymi
mieczami, uderzajÄ…cymi w mojÄ… mamÄ™, uderzajÄ…cymi jÄ… wprost w klatkÄ™.
Upadła na ziemię, wyginając się z bólu.
- Czy mama...  urwałam, nie będąc w stanie wypowiedzieć mojego
największego strachu. Wielka gula uniosła się w moim gardle i łzy rozmazały
mi wzrok.  Chodzi o to, czy ona...?
Heather sięgnęła i dotknęła mojego ramienia.  Żyje  zapewniła mnie.
 Naprawdę ciężko zabić wróżkę, chyba że dzierżysz broń z żelaza. Coś czego
inne wróżki nie mogą dotknąć.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Ulga przepłynęła przeze mnie jak fala. Wraz z matką miałyśmy nasze
momenty, to na pewno, ale koniec końców, jest jak moja najlepsza przyjaciółka
i kocham ją na zabój. Gdyby coś miało się jej przytrafić...
Potrząsnęłam moją głową. Nie mogę nawet myśleć w ten sposób.  Więc
w takim razie gdzie ona jest?  zapytałam.  Muszę z nią porozmawiać!
- To nie będzie możliwe. Ona i tata poddali się wróżkom i zostali
odeskortowani z powrotem do wróżkolandu.
Przerażenie uderzyło w moje wnętrzności i mam wrażenie jakby wiatr
mnie znokautował.  Dl.. dlaczego to zrobili?  załkałam.
Heather posłała mi twarde spojrzenie.  By kupić mi wystarczająco dużo
czasu, bym mogła was zabrać.  Popatrzyła na drugie łóżko i nagle
uświadomiłam sobie, że gula pod przykryciem musi być moją siostrą.
Jak na zawołanie, Sunny usiadła nagle.  Gdzie ja jestem?  zapiszczała,
rozglądając się dookoła, jej mokra od łez twarz była biała ze strachu.
Heather wskazała na nią, by przeszła przez pokój do mojego łóżka.
 Nazywają to miejsce Riverdale  wyjaśniła.  Ukryte głęboko w odległej
dolinie, położonej na terenie dużego pasma górskiego w Alpach i tylko garstka
ludzi wie o jego istnieniu.
Gapię się na nią zszokowana. Nie tylko nie jesteśmy już dłużej w Vegas,
ale nie jesteśmy nawet w Stanach Zjednoczonych? Ten cholerny pył musiał
pozbawić mnie świadomości.
- Jest to rodzaj szkoły z internatem  Heather kontynuowała, kiedy Sunny
dołączyła do nas na łóżku.  Prowadzonej przez międzynarodowe
stowarzyszenia Zabójców Inc. Tutaj, przygotowują nastolatki do bycia
zabójcami. Policyjnymi zabójcami istot nadnaturalnych, które nie podążają
za zasadami.  Popatrzyła na mnie znacząco.  Ale ty wiesz o tym wszystkim,
prawda, Rayne?
Cóż, to odpowiada na pytanie czy wie, że jestem zabójcą. Ale czy wie
o mojej drugiej... kondycji? Chodzi o to, że wiceprezes Zabójcy Inc., Teifert
wie, ale przyrzekł milczenie. (Wiedząc, że nie wszyscy w organizacji będą
zadowoleni z posiadania wampira  zabójcy na liście płac).
Zdecydowałam, że lepiej nie pytać, tak na wszelki wypadek.
- Szkoła dla zabójców?  Sunny zapiszczała.  A co z tym całym  tylko raz
na pokolenie rodzi się dziewczyna, której przeznaczeniem jest zabijać
wampiry ?
- Taa, to czyni bardzo małe końcowe klasy  dodałam.
Heather zachichotała.  To  tylko raz na pokolenie było wspaniałym
pomysłem, ale całkowicie przestarzałą metodologią dla wszelkich praktycznych
celów  wyjaśniła.
- Świat nadprzyrodzony niesamowicie się rozrósł w ciągu lat z nowymi
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
wampirami, wilkołakami, wróżkami i innymi stworzeniami, które podchodzą
pod policyjną jurysdykcję Zabójców Inc. Najwyrazniej nie rzeczywiste jest
poleganie jedynie na jednym zabójcy. Więc stworzono tę szkołę, by trenować
potencjalnych zabójców.
- Poczekaj  przerwałam.  Nigdy nie chodziłam do żadnej szkoły.
- W Ameryce rzeczy robimy troszeczkę inaczej  Heather wyjaśniła.
 Nasz wiceprezes od operacji, Charles Teifert preferuje trenowanie swoich
zabójców pojedynczo.
- Więc dlaczego nas tutaj sprowadziłaś?  Sunny zapytała.  Dlaczego
jesteśmy teraz w szkole dla zabójców?
Heather wygląda na zaskoczoną jej pytaniem.  Ponieważ to najlepsze
miejsce, by ukryć was przed wróżkami  wyjaśniła.  Do czasu aż wasi rodzice
zdołają wszystko załatwić.
Otworzyłam moje usta, aby zaprotestować, ale w tym momencie
rozbrzmiał dzwięk pukania do drzwi.  Wejść  Heather zaprosiła i chwilę
pózniej ogromny, tęgi mężczyzna z ramionami pełnymi pudeł wszedł do pokoju.
- Te są ostatnie  poinformował naszą macochę z ciężkim, niemieckim
akcentem.  Gdzie je chcesz?
Heather wskazała na stos pudeł w kącie.  Tam będzie dobrze  oznajmiła.
 Dziewczęta mogą się rozpakować w czasie wolnym.
Moje oczy rozszerzyły się, kiedy mój wypchany nietoperz Skelanimals5,
Diego wypadł z pudełka, kiedy mężczyzna odstawił ładunek.  Nasze rzeczy?
 wykrzyczałam, zrozumienie uderzyło we mnie z siłą dziesięciu ciężarówek.
 Sprowadziłaś nasze rzeczy? Sądzisz, że na jak długo tutaj utknęłyśmy,
w każdym razie?
Heather wzruszyła ramionami.  Nie potrafię stwierdzić. Kilka tygodni?
Miesięcy? Mam nadzieję, że mniej niż rok.  Posłała mi współczujące
spojrzenie.  Niestety w sądach wróżek jest wiele biurokracji. Czasami konflikty
naprawdÄ™ siÄ™ przeciÄ…gajÄ….
- Gdzie jest telefon?  Sunny przerwała natarczywym głosem.  Muszę
zadzwonić.
- Przykro mi  Heather oznajmiła.  Żadnych telefonów. Jesteśmy z dala
od jakichkolwiek wież komórkowych i na terenie nie ma również żadnego
telefonu stacjonarnego.
Sunny gapi się na nią przerażona.  Co?
- Tak jest najlepiej  nasza macocha dodała.  To ważne, by nikt nie
wiedział, że tutaj jesteście. Nawet ci, którym sądzicie, że możecie ufać. Gdyby
wieść doszła do sądu, przybyli by i natychmiastowo was zabrali. I wszelkie
negocjacje waszych rodziców będą bezwartościowe.
5 http://www.entertainmentearth.com/images/AUTOIMAGES/TN1960lg.jpg
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Ale Magnus... mój chłopak...
- Przykro mi, Sunny. Ale tak jest najlepiej. NaprawdÄ™  Heather jÄ…
uspokaja. Następnie wstaje na nogi.  Muszę iść  powiedziała nam.
 Helikopter czeka. Wyślemy wieści, kiedy będziemy mogli.  Sięgnęła,
by przytulić mnie i Sunny. Moja siostra odsunęła się wściekle, gapiąc w dół
na swoje dłonie. Heather westchnęła.  Wiem, że jest ci przykro  powiedziała.
 Ale musisz mi zaufać. To naprawdę jest dla waszego dobra.  I z tym, odwraca
się i wychodzi z pokoju, pozostawiając mnie i Sunny same, z naszymi pudłami.
Moja siostra rzuca się na łóżko, opadając z łzami. Czuję jej ból. Ta sytuacja
naprawdę jest do bani. Nie mogę uwierzyć, że zamknęli nas w jakimś rodzaju
dziwacznej szkoły zabójców z internatem bez telefonu i jestem pewna,
że również bez dostępu do internetu.
I co gorsza  bez syntetycznej krwi.
Przełknęłam mocno. Żyję dzięki Syntetycznej Krwi odkąd Jareth
przemienił mnie w wampira na wiosnę. (Tak, prawdziwa krew jest po prostu
zbyt  ble dla tej wegetarianki). Ale nie ma mowy, żeby mieli jakiegoś rodzaju
Czystą Krew na stanie, w szkole dla zabójców, prawda? I jakiekolwiek
tradycyjne jedzenie jedynie sprawi, że zwymiotuję.
Co oznacza, że albo skończę zagłodzona na śmierć w pierwszym tygodniu
przebywania tutaj albo będę zmuszona do przejścia na prawdziwą krew.
I powiedzmy sobie, podjadanie jednego ze szkolnych kolegów nie jest
prawdopodobnie najlepszym sposobem, by stać się królową balu...
W rzeczywistości, może to nawet sprawić, że zostanie wbity mi kołek.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 5
Moje niespokojne myśli przerwał głośny krzyk bólu z drugiego końca
pokoju. Znalazłam się na łóżku mojej siostry w ciągu dwóch sekund, rzucając
się na nią z moim najlepszym, siostrzanym uściskiem.  Wszystko okej?
 wymamrotałam, przytulając ją ciasno.
- Oczywiście, że nie!  załkała w moje ramię. Poklepałam jej plecy,
próbując nie myśleć o jej spływających z nosa smarkach na mój delikatny,
pajęczy sweter.  Dopiero co go zabrałam Jane. I poświęciłam dla niego
Jaydena. Miałyśmy wrócić do domu i żyć szczęśliwie. To niesprawiedliwe.
O jezu. Odepchnęłam ją. Powinnam wiedzieć. Podczas gdy ja jestem zajęta
cierpieniem z powodu smarkatych plam i obawianiem się, że moja egzystencja
na tej planecie wkrótce może się zbliżać do ekstremalnie gwałtownego
(czy ostatecznie wygłodniałego) końca, moja ukochana siostra, ponownie,
jedynie zaniepokojona jest swoim życiem miłosnym.
Zgaduję, że nie powinnam być zaskoczona. Widziałam jak ześwirowana
była, kiedy próbowała dodzwonić się zeszłej nocy do Magnusa. Dziewczyna
nie mogła nawet znieść braku komunikacji przez pięciogodzinny lot samolotem.
Teraz zmierzyła się z bardzo realną możliwością, że nie usłyszy słodkiego
seplenienia Magnusa Wagnusa czy zobaczenia jego tak przepięknej twarzy
prawie przez rok.
Uświadomiłam sobie, że patrzy się na mnie musiałam odepchnąć ją nieco
mocniej niż zamierzałam. W końcu, chociaż mogę nie mieć super wampirzej
siły, dużo ćwiczyłam na siłowni Szkoły Oakridge odkąd zostałam cheerleaderką.
 Przykro mi, Sun  powiedziałam ze wzruszeniem.  Wiem, że to jest do bani.
Ale co możemy zrobić?
Opadła z powrotem na łóżko, gapiąc się na sufit beznadziejnie.  Najgorsze
jest to, że nie będzie nawet wiedział gdzie jestem. I dlaczego nie wróciłam
do domu. Co jeśli pomyśli, że zmieniłam zdanie? Że uciekłam z Jaydenem
czy coś?  Przełknęła mocno.  I co Jayden pomyśli? Powiedziałam mu,
że wciąż będziemy przyjaciółmi. Pomyśli sobie, że to była jedynie kwestia
by się go pozbyć.
Przygryzłam moją dolną wargę. Chociaż nie jestem fanką tego trójkątnego,
miłosnego melodramatu, który prezentuje, muszę przyznać, że ma rację.
W końcu, technicznie rzecz biorąc Zabójcy Inc. są jedynymi znającymi nasze
aktualne współrzędne. I na pewno nie wyślą sekretnej lokalizacji ich szkoły
zabijania wampirów do lokalnego bractwa, nawet jeśli ci grzecznie poproszą.
Co doprowadza mnie do mojego własnego nieśmiertelnego ukochanego.
Co Jareth sobie pomyśli, kiedy wróci ze swojej międzynarodowej podróży
bractwa w przyszłym tygodniu i zobaczy, że cała moja rodzina zniknęła
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
bez śladu? Będzie musiał wiedzieć, że coś jest nie tak; w końcu jest Generałem
Bractwa Krwi. Czy wyśle żołnierzy na ogólnoświatowe poszukiwania? Wstawi
moją twarz na karton krwi? Co jeśli poczuje się osamotniony czekając aż wrócę
i postanowi poszukać sobie innej partnerki krwi czy po prostu ludzkiej
dziewczyny na boku?
Potrząsnęłam moją głową, nie chcąc o tym myśleć i niechętnie zwróciłam
mojÄ… uwagÄ™ z powrotem na mojÄ… siostrÄ™.
- Jak ja przetrwam rok bez Magnusa?  marudzi.  Równie dobrze mogę
być martwa.
Westchnienie. Naprawdę, gdyby to ona była narratorem tej historii,
prawdopodobnie zacząłbyś widzieć te same puste kartki, co w Księżycu
w nowiu, kiedy Edward opuścił Bellę. (Co, mogę dodać, było okropnym
marnotrawieniem drzew, w szczególności biorąc pod uwagę to, ile jest tych
książek).
- Czy mogę ci przypomnieć, kochana siostro  oznajmiłam, wstając
z łóżka,  że dwa dni temu byłaś gotowa zerwać ze swoim małym, wampirzym
chłopakiem, bo wiązał się krwią z inną laską? I nagle, mówisz mi, że życie
jest bezsensowne i puste bez niego przy twoim boku?  Potrząsnęłam głową.
 Daj spokój, Sun, nawet ty masz twardszy kręgosłup niż to!
Sunny otworzyła swoje usta, by odpowiedzieć albo ponownie zacząć
płakać, kto wie ale pukanie w drzwi jej przerwało. Popatrzyłam nerwowo. Kto
to może być? Złe wróżki pragnące naszej zagłady? Czy może po prostu faceci
od przeprowadzki?
Pukanie rozbrzmiało ponownie.  Sunshine? Rayne?
Chwyciłam pudełko chusteczek z szafki i rzuciłam je w kierunku Sunny.
Nie ma potrzeby by ktokolwiek widział ją we łzach. Następnie odwróciłam się
do drzwi.  Proszę  oznajmiłam.
Ciężkie drzwi rozwarły się i dziewczyna w kręconych, pomarańczowych
włosach, która bardzo przypomina Małą Sierotkę Annie wsunęła głowę
do środka. Zmrużyłam na nią oczy. Przyrzekam, że wygląda jakby znajomo,
chociaż jestem pewna, że zapamiętałabym, gdybym zobaczyła to ścięcie
wcześniej.
- Cześć dziewczyny!  wykrzyknęła ze żwawością, która rzeczywiście
sprawia, że zaczynam myśleć, iż w pewnym momencie w przyszłości
wyśpiewywać porywającą interpretację  Jutra . Nie do końca typ dziewczyny,
którą oczekiwałbyś widzieć na treningu dla Zabójców. Ale znowu, ci kolesie
wybrali grubą Berthę, więc proces ich selekcji zawsze był trochę podejrzany,
moim zdaniem.
- Jestem Lilli! Witajcie w Riverdale! Czy jak lubimy ją nazywać, Szkoła
Zabij! Jestem taka wdzięczna mając was tutaj! Nie mamy żadnych blizniaczek!
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Jesteście pierwsze!  (Tak, w razie gdybyście się zastanawiali, naprawdę cały
czas mówi z wykrzyknikami. Co, mogę stwierdzić, nie jest całkiem dobre
dla nerwów mojej kochanej, zdesperowanej siostry. Czy moich, w każdym
razie).
- Aał, poza kolorem waszych włosów jesteście, jakby, całkowicie
identyczne, co?! To takie fajne! Czy kiedykolwiek bawicie siÄ™ w zamianÄ™?!
Na przykład gdy jesteście na randkach z waszymi chłopakami?!
Na zawołanie, Sunny rozpadła się w kolejną rundę łez, naciągając
poduszkę na głowę. Skrzywiłam się. Cudownie. Musiała powiedzieć słowo
na  C .
- Czy wszystko z nią w porządku?!  Lilli mnie zapytała z szeroko
rozwartymi oczami i niepokojem, kiedy spojrzała na moją beczącą siostrę.
 Czy powiedziałam coś nie tak?!
- Wszystko okej.  Kopnęłam bryłę pod przykryciem w okolicach tyłka
mojej siostry.  Prawda, Sunny?  OstatniÄ… rzeczÄ… jakÄ… potrzebujemy
do otrzymanie reputacji bycia małymi, płaczliwymi sukami w pierwszy dzień.
 Zachowuje siÄ™ teraz troszeczkÄ™ nienormalnie.
- O mój Boże, całkowicie rozumiem!  Lilli odpowiedziała, posyłając
 bryle Sunny współczujące spojrzenie.  Tak bardzo tęskniłam za domem,
kiedy przeniosłam się tutaj sześć miesięcy temu. Czy wy także się tutaj
przeniosłyście?!
- Właściwie  powiedziałam,  aż do teraz byłam osobiście trenowana
przez samego wiceprezesa Zabójcy Inc.  Popatrzyłam na nią z zadowoleniem.
Proszę. To powinno być godne jakieś ulicznej wiarygodności, prawda?
- Och, tak. Jesteś częścią tej grupy Zabójcy Inc.  Lilli odpowiedziała
porozumiewawczo.
Przekrzywiłam moją głowę w zastanowieniu.  Czy jest więcej niż jedna
firma Zabójcy Inc.?  Nie miałam pojęcia.
- Cóż, technicznie wszystkie znajdują się pod tą samą firmą-rodzicielką
 Lilli odparła.  Ale każda frakcja ma własne zasady. Jak twoja grupa,
na przykład. Ludzie tutaj nazywają ich sympatykami wampirów.
Gapię się na nią.  Sympatykami wampirów?  O czym ona mówi?
- Taa, chodzi o to, że musisz być naprawdę złym wampirem, robiącym
naprawdę złe rzeczy, by zostać zabitym przez zabójcę Teiferta  wyjaśniła.
 Tutaj w Riverdale to jest niewybaczalne. Wierzą, że jedynie dobrym
wampirem jest martwy wampir. I uczą swoich zabójców najpierw zabijać,
a potem zadawać pytania.
Podarowała mi takie znaczące spojrzenie, że muszę stłumić dreszcz.
Nie dobrze. Nie tylko utknęłam w tej szkole bez substytutu krwi, ale jestem
w niebezpieczeństwie bycia zadzganą przez uczelniane ciało, w każdej chwili.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Naprawdę muszę utrzymać moją nieśmiertelność w tajemnicy.
Lilli wzruszyła ramionami.  Cóż, um, w każdym razie, jestem tutaj
by odeskortować was do głównego gabinetu. Dyrektor Roberta wezwała was
i Nie chcecie, by dyrektorka czekała!
Nie jestem pewna czy to jest całkowicie prawdziwe dla mnie czy mojej
siostry. W końcu, jesteśmy tutaj jedynie świadkami-wróżkami pod ochroną,
a nie uczniami obawiającymi się nagany. Ale zgaduję, że dla dobra naszego
bractwa jest popłynąć z prądem. Poza tym, mówiąc szczerze, jestem ciekawa kto
znajduje się za Drzwiami Pokoju #1. Nie wspominając o możliwości
odetchnięcia od płaczącej Sunny.
Więc wyciągnęłam moją siostrę z łóżka, zmusiłam do umycia swojej
załzawionej twarzy, po czym podążyłam za Lilli wychodząc z pokoju.
Wyszłyśmy na bogato zdobiony korytarz, z pluszowym dywanem w mrocznym
odcieniu purpury. Ściany wypełnione są panelami ciemnego, lśniącego drewna
i złote oprawione portrety nastolatek wymachujących kołkami wiszą na każdej
powierzchni.
- To są nasze siostry kołka  Lilli wyjaśniła, zauważając moje ciekawskie
spojrzenie na obrazach.  Zabójczynie z przeszłości. Niektóre z nich mają
naprawdę niesamowite historie. Jak ta dziewczyna Abigail Williams. Załatwiła
całą populację złych wampirów chcących zaatakować purytańską wioskę
w Salem, w Massachusetts w 1692. Oczywiście głupie mieszczuchy nazwały ją
ochroną czynów diabła i spaliły na stosie jak czarownicę. Idioci.
Wzruszyła ramionami.  Oczywiście to było zanim Zabójcy Inc. zostało
oficjalnie uformowane i usankcjonowane jako agencja ochrony przed
wampirami. Wtedy każdy zabójca był osamotniony.  Odwróciła się
do następnego portretu.  Jak Amelia Earhart. Zabijała wampiry na całym
świecie, ale została osuszona podczas swojej ostatniej misji renegackiego
bractwa tworzącego się na małej wyspie na Pacyfiku.  Posłała Amelii
współczujące spojrzenie.  Kanibalistyczne wampiry zjadły każdy kawałek jej
i jej pilota. Ich ciał nigdy nie odnaleziono.
- Czy wszystkie znane historii kobiety są właściwymi zabójcami?
 zapytałam z ciekawością.
Lilli roześmiała się.  Oczywiście, że nie  odparła.  Niektóre z nich były
wampirami. Ale nie przypominaj o tym profesorom. Stają się nieco drażliwi
w zwiÄ…zku z tym.
Mam zamiar zapytać kto, ale zmieniła temat, kiedy udałyśmy się w dół
schodami niczym z Przeminęło z wiatrem w duże, jasne foyer poniżej,
uświadamiając sobie w zbyt szczegółowy sposób jak szkoła została ufundowana
setki lat temu i wytrenowała niektórych z najważniejszych zabójców na świecie,
w tym również Sally Ride, pierwszą zabójczynie, która zgładziła wampira
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
w przestrzeni.
Nasza przewodniczka naciera na ciężkie, podwójne drzwi frontowe
i wyszłyśmy na zewnątrz. Powietrze było świeże ale ostre, i zauważyłam,
że Sunny otacza się ramionami. Jako wampir, ani ciepło ani zimno zbytnio mnie
nie obchodzą, ale naśladuję jej zachowanie. Nie chcę, by Zabójczyni Lilli,
chociaż wydaje się naprawdę słodka, miała jakieś podejrzenia co do mojego
śmiertelnego statusu.
- Przepraszam  oznajmiła, spoglądając na nas.  Zapomniałam was
ostrzec. Robi się tutaj naprawdę zimno. W szczególności w nocy.  Posłała nam
współczujące spojrzenie, po czym kontynuowała wędrówkę.  W kampusie są
dwa akademiki  ciągnęła dalej.  To, które właśnie opuściłyśmy jest domem
wszystkich dziewczyn, a ten tam jest dla męskich zabójców.  Wskazała
na prawie identycznÄ…, gotyckÄ… budowle po drugiej stronie drogi.  Najwyrazniej
chcą utrzymać koedukacyjną współpracę do minimum. Co jest naprawdę złe,
ponieważ niektórzy chłopcy są całkiem przystojni.
Popatrzyłam na nią pytająco.  Są męscy zabójcy?  zapytałam,
zaskoczona. Sądziłam, że ta fucha należy tylko do dziewczyn.
Lilli roześmiała się.  Oczywiście!  wykrzyknęła.  Cóż, niektórzy
z naszych najbardziej utalentowanych zabójców w historii byli płci męskiej.
Czy słyszałaś kiedykolwiek o Wyattu Earp? Zabił kilka naprawdę silnych
wampirów w OK Corral6 dawno temu. Potem był Jack Ruby, który zdołał zdjąć
Lee Harveya Oswalda, wampira z Bractwa Trawiastego Pagórka, drewnianym
nabojem...
Lilli gestem nakazała nam podążać za sobą krętą, brukowaną drogą,
która łagodnie opadała w dół. Minęłyśmy antycznie wyglądającą, kamienną
rezydencją z eleganckimi gzymsami i wielkimi łukami. Grube gałęzie ciemnego
bluszczu wznoszÄ…ce siÄ™ po marmurowych kolumnach i wielkie rzezbione drzwi
ze złotymi kołatkami oznaczały każde wejście. Nie mogę odwrócić wzroku,
kiedy ją mijamy, będąc pod wrażeniem tego wszystkiego. To miejsce jest jak
cholerny Hogwart dla Zabójców Wampirów. Zastanawiam się, czy zostanie mi
przypisana sowa.
Zwróciłam moją uwagę z powrotem na naszą eskortę.  To są budynki,
gdzie mamy zajęcia  Lilli wyjaśniła.  Chociaż większość praktycznych rzeczy
robimy w dole wzgórza.  Wskazała na trawiasty obszar, wielkości boiska
football'owego poniżej, położony w sosnowym zagajniku. Wiatr zerwał się
na chwilę i wciągnęłam słodki zapach igieł. Wyborne. Po tygodniu w Vegas,
świeże powietrze jest trochę bardziej niż wspaniałe i, uświadamiam sobie,
nie mogę się doczekać zejścia w dół i poćwiczenia. (Tak, te cheerleaderskie
6
http://pl.wikipedia.org/wiki/Strzelanina_w_O.K._Corral
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
sprawy zrujnowały moją gocką/wampirzą, leniwą wrażliwość. Pozwij mnie).
Kontynuowałyśmy drogę w dół wzgórza, która stopniowo zaczynała
stawać się coraz bardziej stroma.  Bufet, gabinet pielęgniarek, kaplica.
 Wskazała na piękną gotycką katedrę po naszej prawej barwione szkło
i łuków przyporowych w bród.  Nie jesteśmy szkołą religijną  dodała.
 Ale spotykamy się tam raz w tygodniu, by wysłuchać ogłoszeń
od administracji.  Wzruszyła ramionami.  Plus jest to świetna kryjówka, jeśli
kiedykolwiek będziemy pod oblężeniem złego bractwa wampirów.
Obrałam eksperymentalny krok w kierunku katedry, zastanawiając się
czy siła Boga odepchnie mnie czy coś, ale nic się nie stało. Hm. Ich obronna
kryjówka może nie być taka obronna jak sądzą. Nie żebym miała podzielić się
z nimi tym małym faktem. Utrzymywanie niskiego profilu wampira i w ogóle.
- Co to jest?  zapytałam, mrużąc oczy na kolejny budynek, który mijamy,
naprzeciwko kaplicy. Dziwne. Podczas gdy każdy budynek na terenie kampusu
przypomina wiktoriańską rezydencję, ten wygląda bardziej jak porzucona
fabryka. Wybudowany w całości z cegły, ma zabite deskami okna i ogrodzenie
z drutu kolczastego. Ta cała rzecz krzyczy  czekam na film gatunku horror,
by się wydarzył i jest całkowicie nie na miejscu w tej inaczej eleganckiej
i gotyckiej scenerii.
- Och!  Lilli odpowiedziała po ukradkowym spojrzeniu na budynek,
po czym odwracając się z niewielkim drżeniem.  To... Nocna Szkoła.
Och, okej. Czekam na jej rozbudowane wyjaśnienie. Takie, które daje
każdemu budynkowi, drzewu i odwróconej skale, którą mijaliśmy w majątku.
Ale zamiast tego, krzycząca nieustannie dziewczyna wydaje się nagle zmienić
w mima. I, podczas gdy chwilowa cisza powinna być w jakiś sposób ulgą, czyni
mnie ona nieco nerwową. Popatrzyłam z powrotem na budynek, dreszcz pełznął
w dół moich pleców. Co to za miejsce? I dlaczego tutaj jest, niczym brzydka
blizna w skądinąd pięknym, Szwajcarskim, górzystym kampusie?
- Jesteśmy!  Lilli wykrzyknęła, przerywając mi moje kłopotliwe myślenie.
Jej głos jest cały szczęśliwie wiewiórkowaty/ponownie wykrzyknikowy.
 Gabinet dyrektorki i kwatery nauczycieli!
Niechętnie odwróciłam się od tajemniczej Nocnej Szkoły i podążyłam
za Lilli i Sunny do imponująco wyglądającej, dwupiętrowej, ceglanej rezydencji
w dole wzgórza. Wewnątrz znalazłyśmy się w holu z marmurową podłogą
z pięknymi schodami i majestatycznym żyrandolem. Zagwizdałam pod
wrażeniem. Naprawdę, cała ta szkoła zbyt bogata. Zabijanie wampirów musi
przynosić poważne zyski. Na pewno poproszę o podwyżkę albo, powiedzmy
w prost, w ogóle o czek kiedy zobaczę ponownie Teiferta.
Wyglądająca na znudzoną sekretarka czytającą, ze wszystkich możliwych
rzeczy, Akademię Wampirów macha na nas ręką i weszłyśmy do dużego gabinetu
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
z ciemno krwistymi ścianami i mahoniowymi meblami. Za masywnym biurkiem
siedzi starsza kobieta, prawdopodobnie około sześćdziesięcioletnia,
z niebieskimi oczami ochranianymi przez okulary i twardych ustach,
zniekształconych przez gęste zmarszczki. Ma na sobie czarny garnitur
z wysokim kołnierzem, a dziewiczy naszyjnik z pereł spoczywa na jej gardle.
Gdybyś poszukał słowa dyrektorka w słowniku, na pewno znalazłbyś rysunek
tej kobiety. Skrzyżowanie złej macochy i nauczycielki matematyki z czwartej
klasy.
- Oto one!  Lilli ogłosiła radośnie.  Przyprowadziłam je, tak jak mnie
Pani prosiła. Nawet trochę je oprowadziłam po drodze. Wie Pani, że nie miały
pojęcia kim...
- To będzie wszystko, Lilith  dyrektorka przerwała w wyniosłym,
angielskim tonie, który nie pozostawiał miejsca na sprzeczanie się.
Twarz naszego przewodnika opadła, ale skinęła szybko i wymknęła się
z pokoju. Wyczuwając ostre spojrzenie dyrektorki, marzę o tym, byśmy mogły
do niej dołączyć. Pogodziłabym się nawet z wykrzyknikowymi zdaniami.
- Siadać  dyrektorka zażądała polecającym głosem w większości
zarezerwowanym do rozmowy z psami czy małymi dziećmi. Zmuszone, Sunny
i ja ścigamy się do pobliskich siedzeń. Skrzyżowałam moje kostki i złożyłam
dłonie, moja skóra swędziła od zdenerwowania. Nie mamy kłopotów,
przypomniałam sobie. Nie zrobiłyśmy nic złego. Do diabła, w ogóle
nie prosiłyśmy się o to, by przybyć do tej głupiej szkoły.
- Sunshine i Rayne  dyrektorka przeczytała kawałek papieru. Popatrzyła
na nas sceptycznym wzrokiem.  Raczej nietypowe imiona, nie sÄ…dzicie?
- Taa, cóż, mamy... raczej nietypowych rodziców  powiedziałam
ze wzruszeniem ramion. W rzeczywistości, teraz kiedy wiem jacy nietypowi są,
jestem jedynie wdzięczna, że żadne z nas nie zostało nazwane Petunia Bottom.
Pociągnęła nosem.  Tak też mi powiedziano  oznajmiła raczej
jadowicie, jeśli chcesz znać moją opinię.  Cóż, przypuszczam, że nie mam
wyboru i muszę powitać was w Akademii Riverdale  dodała z głębokim
westchnieniem, tak jakby nasza obecność przyczyniała się do jej ogromnego
dyskomfortu.  Jak prawdopodobnie już się dowiedziałyście, jesteśmy w szkole
dla zabójców wampirów. Dzieci przybywają tutaj w swoje dwunaste urodziny,
by przez sześć lat trenować z naszymi specjalistami. Kiedy kończą osiemnaście
lat, każdy potencjał jest oceniany, by sprecyzować czy nadają się do zadań
w terenie czy powinni być umieszczeni gdzieś indziej w agencji.  Popatrzyła
przez swoje grube, czarno-oprawione okulary, obdarowujÄ…c mnie ostrym
spojrzeniem. Zgaduję, że ta staruszka nigdy nie zobaczyła dnia w terenie.
 Rozumiem, że byłaś trenowana samodzielnie przez wiceprezesa Charlesa
Teiferta z Amerykańskiej dywizji  oznajmiła, niechętny stopień szacunku
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
wpełznął w jej głos.  Więc oczekuję, że nie będziesz miała problemu
z nadążaniem za innymi zabójcami w swoim wieku, podczas gdy będziesz tutaj.
Wzruszyłam ramionami. Teifert może się z tym nie zgodzić. W końcu,
zawsze mówi, że jestem najgorszym zabójcą. Nie wspominając o tym,
że zaczęłam trenować dopiero kilka miesięcy temu, w wieku siedemnastu lat.
W przeciwności do tych cudownych zabójczych dzieci, które najwyrazniej
chodzÄ… do Riverdale.
Wciąż, przypomniałam sobie, zdjęłam dwóch wielkich-złych do tego
momentu, nie wspominając o sforze cheerleaderek-wilkołaków. Chciałabym
zobaczyć te szkolne bachory robiące coś takiego!
- Rozumiem, z drugiej strony  dyrektorka kontynuowała, patrząc na moją
siostrę, jakby była rozgniecionym łajnem, który właśnie odkryła na spodzie
swojego buta,  że ty nie miałaś żadnego treningu.
- Taa, dziwne, prawda  uniosłam się, czując irytującą potrzebę bronienia
mojej blizniaczki, która po prostu siedzi tutaj, wyglądając na chorą
i torturowaną.  Odkąd, wiesz, ona NIE JEST ZABÓJC.
- Uwierz mi  dyrektor Roberta pociągnęła nosem,  jestem świadoma tego
faktu.  Jej oczy wbijały się w Sunny, która ponownie wygląda na bardzo bliską
wybuchnięcia płaczem. Następnie westchnęła głęboko.  Zgaduję, że możemy
wsadzić cię do klasy dla początkujących.
- MuszÄ™...? Ale nie mogÄ™...? Chodzi o to...  Sunny, dla swojego dobra,
starała się wymówić.
- Um, czy nie może po prostu się nie wychylać, posiedzieć w bibliotece
czy coś? Wziąć kilka fakultetów?  Przerwałam jej.  Musicie mieć tutaj jakieś
plecenie koszy, prawda? Rzezbienie kołka?
- Posłuchajcie...  kiedyś spokojne oczy dyrektorki teraz płoną
 nie prosiłam się, by was tutaj mieć. W rzeczywistości, jestem bardzo
przeciwna samemu temu pomysłowi. W końcu, wasza obecność stawia moich
studentów w niebezpieczeństwie, a to nie jest coś, co toleruję z łatwością.
 Skrzywiła się.  Ale teraz, kiedy już tutaj jesteście, działacie według moich
zasad. I nie będziecie traktowały tej dobrej instytucji jak letni obóz. Będziecie
uczestniczyć jako pełnoprawni studenci, biorąc wszystkie wymagane zajęcia
i podążając według każdej reguły. Nie będziecie się wychylać i powodować
jakichkolwiek nieprawidłowości. Jeśli dowiem się, że podwinęła się wam noga,
będę miała prawo do ukarania was.
- I wydalenia nas?  zapytałam z nadzieją. Może złe zachowanie jest
kluczem do bycia usuniętym z tego miejsca.
- Niestety nie. Ale mogę uczynić życie bardzo ponurym. W końcu, masz
w sobie nanowirusy, prawda? Jestem pewna, że Tefert wciąż robi to swoim
potencjalnym...
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Zrobiłam minę. Oczywiście, że mam. Drewniane nanokapsuły, pływające
w moim krwiobiegu, gotowe wyrządzić ciężki uszczerbek na zdrowiu,
czy powinnam nienawidzić grube ryby w Zabójcy Inc.  Ale Sunny...
- Nie ma  dyrektorka Roberta dokończyła za mnie.  Prawda. Cóż, więc,
zgaduję, że ty Rayne będziesz musiała przyjąć karę za was obie  oznajmiła
z uśmieszkiem.  Powinnaś, no wiesz, ty zdecydować czy... przekroczyć
granicÄ™.
Mogę usłyszeć delikatny skowyt mojej siostry obok mnie. Sięgnęłam
i ścisnęłam jej dłoń. Nie wiem jednak dlaczego świrowała. To ja tutaj ryzykuje
bycie zakołkowaną od wewnątrz.
- Posłuchajcie  dyrektorka powiedziała, jej oblicze nieco złagodniało.
 Nie chciałam brzmieć ostro. Ale to dla waszego własnego dobra. Musicie
zachowywać się jak typowi uczniowie na zabójców, w każdy sposób albo ktoś
inny zauważy i na was doniesie.  Westchnęła.  Pamiętajcie, nawet najbardziej
bliska organizacja może mieć lisy w swoim kurniku. I obawiam się,
że Riverdale nie jest wyjątkiem.
Kurde, to jest najlepsze miejsce, jakie Heather mogła znalezć, by utrzymać
nas bezpieczne przed wróżkami? Jakim ona jest Relokatorem? Chodzi o to,
że dlaczego nie wyśle wampira na plażę do słonecznej Kalifornii?
- Rozumiem. Cóż, nie obawiaj się, będziemy modelowymi pupilkami.
Phi Betta Kappa, idealna frekwencja. Czy przez przypadek macie jakąś drużynę
cheerleaderek? Aktualnie jestem zainteresowana zajęciami dodatkowymi.
 Wstałam ze swojego miejsca, pociągając Sunny za sobą.  I uch, dziękuję,
że pozwoliłaś nam tutaj zostać  niechętnie dodałam, zmuszona do przełknięcia
gorzkiego smaku w moich ustach.
Dyrektorka Roberta ponownie pociągnęła nosem. Zaczęłam myśleć,
że powinna sobie go przebadać.  Nie ma za co  udaje jej się przynajmniej
wymówić. Chociaż jestem pewna, że nie ma tego na myśli.
Ale w każdym razie, zostałyśmy zwolnione i wyszłyśmy z gabinetu
z powrotem w teren.  Chcesz trochę pozwiedzać?  zapytałam siostrę.  Albo
coś zjeść?  Jako wampir nie mogę jeść... jedzenia... ale oceniając aktualny stan
żądzy krwi, w jakim się znajduję, założę się, że Sunny umiera z głodu.
- Nie  oznajmiła ponuro.  Chcę po prostu wrócić do mojego pokoju
i pójść spać. Może się obudzę i dowiem się, że to wszystko to był po prostu
szalony koszmar i nie ukrywam się przed złymi wróżkami w szkole
dla zabójców wampirów, a mój przystojny chłopak nie jest po drugiej stronie
świata.
O cholera. Czy będzie taka przez cały czas, który tutaj spędzimy?
Powinnam zapytać dyrektor Robertę, czy mogę przenieść się do jedynki...
- Dobra  odparłam, zaczynając brnąć w górę. Może odprowadzę ją
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
do pokoju i potem sama pójdę pozwiedzać.
Przeszłyśmy połowę drogi do dormitorium, kiedy katedralne dzwony
zaczęły dzwonić. Nagle nasza droga jest zalana przez dzieci w różnym wieku
i nastolatki, wychodzące z budynków klasami i kierujące się do bufetu.
Dokładamy wszelkich starań, by przepchać się przez nich, czując się jak łosoś
płynący pod prąd, ale jest naprawdę ciężko z powodu liczby uczniów, którą tutaj
mają. Mam na myśli to, że naprawdę, jak wiele zabójców Zabójcy Inc.
potrzebuje wytrenować?
Ostatecznie, tłum zaczyna się przerzedzać i jesteśmy w stanie zrobić
postępy. Ale zanim możemy dotrzeć do dormitorium, nasza droga jest ponownie
zatamowana, kiedy grupa pięciu nastolatków dwóch chłopaków i trzech
dziewczyn celowo wchodzi nam w drogÄ™. Ubrani byli jak ci z tych sekretnych
środowisk w filmach długie, czerwone płaszcze, ciemne okulary, wyniosłe
wyrazy twarzy. Wyglądają bardzo nie na miejscu wśród skądinąd normalnie
ubranych uczniów Riverdale.
- Proszę, proszę, proszę  oznajmił najwyższy chłopak w grupie, oceniając
mnie krytycznie od stóp do głowy.  Co my tutaj mamy?
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 6
Złożyłam moje ramiona i zwęziłam oczy prewencyjnie, kiedy grupa
sformowała wokół nas półkole, efektywnie blokując jakąkolwiek szansę na
ucieczkę. Mogę zauważyć innych studentów za nimi, okrążając nas szeroko
i rzucajÄ…c nerwowe spojrzenia w naszym kierunku. Kimkolwiek sÄ… te dzieciaki,
zgaduję, że nie są komitetem witającym w Riverdale, mającym zaprosić mnie
i Sunny na popcorn i film w dormitorium.
Na szczęście nie lubię popcornu.  Nie masz nic przeciwko?  zapytałam,
robiąc krok w przód, zmierzając się z wysokim chłopakiem, który stał na mojej
drodze. Ma rozczochrane, brązowe włosy, silny podbródek i kości policzkowe,
które mogłyby przeciąć szkło. W pewien sposób przystojny, jeśli lubisz typ
palanta który oczywiście ja zazwyczaj lubię. W każdym razie mam na myśli
czas zanim spotkałam Jaretha.  Próbujemy wrócić do dormitorium.
Palant mierzy mnie spokojnie, nie usuwajÄ…c siÄ™ z drogi.  Rozumiem,
że jesteście tymi nowymi dziewczynami  zaobserwował.  Słyszałem, że
przyjechałyście.
- Cieszę się, że dostałeś powiadomienie w mailu  odparłam.  Och czekaj,
zapomniałam. Nie masz maila w tym zapomnianym przez boga miejscu.
Jego usta wykrzywiły się w lekkim uśmiechu.  A wy powinnyście być...
jakiegoś rodzaju zabójczyniami?  zapytał, obdarowując Sunny sceptycznym
spojrzeniem.
- Przyrzekam, że aktualnie biorą każdego  wymamrotała blond frajerka
po prawej. Przerzuciła swój płaszcz przez ramię, ujawniając idealną figurę
klepsydry wyakcentowaną przez brązowy skórzany gorset i długą, granatową,
wiktoriańską spódnicę, która opadała jej na stopy. Nagle czuję się niesamowicie
wystrojona w moim czarnym swetrze podkreślonym jedynie przez wyschnięte
smarki Sunny.
Ale fajny ciuch czy nie, to nie odniesie na mnie większej korzyści.  Wzięli
ciebie, prawda, Czerwony Kapturku?  warknęłam. Mogę poczuć Sunny
szturchającą mnie mocno w żebra, ale ją ignoruję.
- Teraz Mała Zabójczyni  palant skrzywił się.  Uważaj na siebie. Tutaj
w Riverdale jesteśmy nauczeni mówić do naszych przełożonych tylko wtedy,
gdy tego chcÄ….
- Zapamiętam to jeśli wpadnę na jakiegoś przełożonego.
Palant zachichotał.  Z jakiej szkoły się przeniosłyście?  zapytał, jego głos
wypełniony rozbawionym zainteresowaniem.
- Szkoły? Proszę.  Przewróciłam oczami.  Ja, Rayne McDonald, byłam
trenowana osobiście, sam na sam przez samego wiceprezesa Zabójcy Inc., pana
Teiferta.  To powinno dać mi trochę ulicznej wiarygodności wśród tych
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
frajerów.
Zamiast tego, ku memu zaskoczeniu, grupa popatrzyła po sobie, po czym
wybuchła śmiechem.  Więc byłaś uczona w domu?  Czerwonowłosa
dziewczyna stojąca koło blondynki zachichotała. Ma na sobie krótką złotą
sukienkę z czarnymi rajstopami i platformowe obcasy, jakby była wykapaną
Miley Cyrus.  To takie UROCZE.
Ach! Ze wszystkiego... chodzi mi... ACH! Zacisnęłam moje dłonie
w pięści, furia pompowała się przez moje żyły. Suka. Przyrzekam, że gdybym
nie była wegetariańskim wampirem, próbującym się nie wychylać w szkole
pełnej zabójców, wygryzłabym jej tyłek.
Zamiast tego uniosłam pięści.  Pokażę ci urocze. Wprost w twój
cholernie...
- Rayne! Przestań!  Sunny wysyczała, tym razem stając mi na stopie,
by zdobyć moją uwagę. Popatrzyłam na nią wściekle i machnęła na mnie
palcem.  Pamiętaj co dyrektor Roberta powiedziała  ostrzegła.
- Taa, Rayne  powtórzył niższy chłopak, który jest krępy i ma na sobie pas
z drewnianymi kołkami.  Pamiętaj co dyrektor Roberta powiedziała.
Przełknęłam mocno, zmuszając moje dłonie do zsunięcia do boków.
 Dobra  udało mi się wypluć.  Ale powinniście wiedzieć, nie jestem
dzieckiem w lesie zabójców, ponieważ nie chodziłam do waszej głupiej szkoły.
Zdjęłam dwóch wielkich złych podczas tak zwanego programu uczenia się
w domu. I to nawet nie jest porównywalne do wszystkich wilkołaków. Wszystko
gdy tkwiliście tutaj czytając, pisząc i pląsając rytmicznie tutaj, w Riverdale.
Palant uśmiechnął się dokuczliwie do mnie, po czym odwrócił się do Miley
Cyrus i skinął.  Varuka, chcesz się zacząć uczyć w domu?
Veruka wyciągnęła mały notatnik ze swojej torebki Betseya Johna
i przekartkowała go.  Peter zabił ogółem siedemnaście wampirów
 przeczytała.  Mara ma pod sobą osiem ale przeniosła się w zeszłym roku.
Leanna  skinęła w kierunku dziewczyny w gorsecie  zabiła dwadzieścia
siedem, chociaż niektóre z nich podczas zadania spalenia ich dziupli. Twoja
liczba zabitych ma tendencję wtedy do szybkiego wzrastania. Ja doszłam
do szesnastki wczoraj...
- A ja, Corbin Billingsworth III  przerwał jej frajer  zabiłem sześćdziesiąt
trzy od momentu przybycia do Szkoły Zabij.  Ściągnął swoje okulary
przeciwsłoneczne i zapatrzył się we mnie swoimi błyszczącymi, zielono kocimi
oczami.  Wszystkie kołkiem, Mała Zabójczyni  dodał dumnie.  I wszystkie
były wampirami.
Przełknęłam mocno. Och, okej. Najwyrazniej wystarczająco się....
rozwijajÄ…... tutaj w Szkole Zabij. Nagle jestem naprawdÄ™, ale to naprawdÄ™
szczęśliwa, że nie mogli stwierdzić, że w rzeczywistości jestem wampirem.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Cóż  udało mi się wypowiedzieć ostatecznie.  Zostałam uświadomiona.
I chociaż chciałabym zostać i otworzyć celebracyjnego szampana na cześć
waszych jakże wspaniałych wyczynów, wraz z siostrą musimy wrócić
do dormitorium. Więc jeśli wy, kochani zabójcy moglibyście nam wybaczyć...
Próbuję przepchnąć się przez nich łokciami, ale zanim mogłam się
przecisnąć, Corbin skinął na Petera i palant z paskiem narzędzi chwycił mnie
za ramiona, okręcając mnie dookoła i skutecznie przyszpilając mnie do swojej
klatki.
- Puść mnie!  warknęłam, walcząc by się oswobodzić. Ale Peter wykręcił
moje ramię, sprawiając, że mimowolnie zapiszczałam z bólu.
- Przykro mi, Mała Zabójczyni  Corbin stwierdził z zadowoleniem.
 Ale nie powiedziałaś  proszę .
Och, to jest to. Byłam gotowa skopać poważne tyłki w Szkole Zabij.
Naprawdę, jedno dobre pchnięcie byłoby warte nanowirusowego końca...
Ale nie. Dla dobra Sunny, muszę się powstrzymać.  Dobra  oznajmiłam,
przez zaciśnięte zęby.  Czy możemy, mój drogi panie, PROSZ uzyskać zgodę
na odejście od twojej cudownej osoby w najbliższym czasie?
Corbin uśmiechnął się i przez chwilę sądziłam, że wciąż będzie mi się
przeciwstawiał, ale następnie skinął głową na Petera.  Puść ją  polecił.
Peter wykonuje polecenie i niby przypadkiem nadeptujÄ™ mu na nogÄ™, kiedy
się odsuwam. Zawył w proteście, a kocie oczy Corbina utkwiły w moich.
- Jesteś zadziorna, Mała Zabójczyni  zamruczał.  Podoba mi się to.
 Obdarowując mnie kpiącym ukłonem, dodał,  będę miał cię na oku.
 Po czym odwrócił się do swoich małych sługusów i pokazał im, by podążyli
za nim w dół wzgórza, szczęśliwie zostawiając Sunny i mnie w spokoju.
- Co za palant!  warknęłam, kiedy obserwuję jak odchodzą.
- Sama właściwie nie byłaś Miss Wdzięku  Sunny mi przypomniała.
- Co miałam zrobić?  zapytałam ją.  Upaść na ziemię i pozwolić im
po nas przejść? Pocałować ich wychudzone tyłki zabójców? Nie w tym życiu,
siostro.
Sunny otwiera swoje usta, prawdopodobnie by powiedzieć coś super
irytującego o nadstawianiu drugiego policzka, ale na szczęście została
powstrzymana przez zdenerwowaną Lilli, która stoi kilka metrów od nas,
wykręcając dłonie, jej twarz była blada i niespokojna.
- Wszystko w porzÄ…dku?
- Taa, okej. Jedynie mamy trochę urażoną dumę.  Spojrzałam w dół drogi
na odchodzący gang. Inni studenci usuwali się, by zachować dystans, kiedy
mijali ich jak wampirzy zabójcy będący podarunkiem od Boga.  Kim są ci
frajerzy?
Lilli wywróciła oczami.  To Alfy  wyjaśniła.  Najlepsi z najlepszych,
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
tutaj w Szkole Zabij i są tego świadomi. Całkowite tyrany względem tych,
którzy nie dorastają do ich możliwości i chłodnych standardów co oznacza
wszystkich pozostałych oprócz ich piątki. Zaufajcie mi, najlepiej jak będziecie
unikać ich jak tylko będziecie mogły.
- Nie martw się  powiedziałam, potrząsając głową i odwracając się
od grupy.  Nie mam żadnego interesu w zaprzyjaznianiu się z nimi.  Z nimi
czy kimkolwiek innym w tej zapomnianej przez boga szkole.
- W każdym razie przyrzekam, że nie wszyscy w Szkole Zabij są tacy.
W rzeczywistości większość ludzi jest naprawdę miła  Lilli nalegała.
 Dlaczego nie pójdziecie ze mną do bufetu i przedstawię was wszystkim?
Możemy dać wam jakieś jedzenie czy... cokolwiek do picia.  Popatrzyła
na mnie jakby mogła stwierdzić, że umieram z głodu.
Jej oferta sprawiła, że zaburczało mi w brzuchu, ale niestety na nic,
co bufet Szkoły Zabij mógłby mi zaoferować. Ta narastająca żądza krwi będzie
poważnym problemem. Zastanawiam się jak długo mogę wytrzymać bez picia...
Uświadomiłam sobie, że Lilli czeka na odpowiedz.
- Sun? Chcesz jeść?  zapytałam moją siostrę po raz kolejny.
Ale tak jak się spodziewałam Lady Opuszczonamiłość potrząsnęła głową.
 Chcę... chcę po prostu wrócić do naszego pokoju  oznajmiła smutno.  Złapię
was pózniej.  I z tym, odwróciła się i nadal brnęła w górę w kierunku
dormitorium, nawet nie pożegnawszy się.
- Przepraszam  oznajmiłam Lilli.  Lepiej sprawdzę co z nią. Naprawdę
tęskni za domem.
Lilli obserwowała jak Sunny odchodzi.  Rozumiem  oznajmiła.  Mogę
wziąć dodatkowe jedzenie i napoje i przynieść ci je.
Zgaduję, że powinnam być wdzięczna, że jest przynajmniej jedna
przyzwoita osoba w tej niedorzecznej szkole, nawet jeśli jest nieco irytująca.
Po podziękowaniu jej, pożegnałam się i udałam z powrotem do pokoju,
by odnalezć moją siostrę.
Odnalazłam ją, zgaduję, że bez zaskoczenia, zwiniętą w kłębek, tuląc
do siebie bezużyteczny telefon w ramionach. Głośnik był włączony i mogę
usłyszeć głos Magnusa. Jedna z ostatnich wiadomości, którą zostawił jej
wczoraj, zanim to wszystko się wydarzyło. To wszystko co ma, tak sądzę.
Słysząc mnie, usiadła nagle, jej twarz zaczerwieniona ze wstydu, kiedy
wyłączyła telefon.
- W porządku?  zapytałam, siadając obok niej na łóżku, sięgając by
przegarnąć jej włosy. Aktualnie je zapuszcza. Prawdopodobnie, by bardziej
odróżnić siebie ode mnie. Ta myśl sprawiła, że robi mi się smutno.
- Niezupełnie  odpowiedziała, gapiąc się na pustą ścianę przed nią.
 To jest z pewnością najgorszy dzień w moim życiu.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Wiem, że jest do bani  pocieszałam ją.  Ale przebrniemy przez to.
To jest jedynie tymczasowe.
- Nie wiesz tego!  wykrzyknęła z wściekłością.  Co jeśli, po tym
wszystkim, mama i tata nie przekonają wróżek, by zostawiły nas w spokoju?
Wtedy jedna z nas utknie zostając królową wróżek!
- Taa, ale... cóż, to nie koniec świata, prawda?  zapytałam.  Chodzi o to,
że prawdopodobnie istnieje wiele wspaniałych korzyści z bycia królową wróżek.
Pomyśl o tym: bogactwo co niemiara, magiczne moce,cały nektar który możesz
wypić, nieograniczony brokat.  Zatrzymałam się, po czym zachichotałam.
 Nie wspominając o przystojnym księciu nazwanym Rosa Kapka...
- Przestań!  Sunny wykrzyknęła, przetaczając się, by się ze mną zmierzyć.
Jej oczy są wściekłe i przekrwione od całego tego płakania.  Nie rozumiesz?
To nie jest żart! To jest moje cholerne życie!
Utrzymałam dłonie w górze w poddaniu.  Okej, okej. Po prostu
sądziłam...
Z czołgała się i zaczęła chodzić w tę i z powrotem pomiędzy łóżkami.
 Jasne, dla ciebie to nic takiego. Już jesteś nadprzyrodzona. I to ci się podoba,
z jakiegoś niezgłębionego powodu.
- Taa, cóż.  Wzruszyłam ramionami.  Chociaż wolałabym gdybym miała
jakieÅ› nadprzyrodzone moce...
Odwróciła się do mnie, gapiąc się, wściekłość widoczna na jej twarzy.
 Cóż, ja nie. I nie chcę być wampirem. Nie chcę być zabójcą. I na pewno nie
chcę być królową wróżek. Chcę po prostu być ludzką dziewczyną i chcę żeby
pozostawiono mnie w spokoju.  Potrząsnęła głową.  Chodzi o to, że co
pozostało, Rayne? Czy dowiemy się, że nasz dano zaginiony kuzyn był
cholernym krasnoludem?
- Och, to byłoby super. Może podzieliłby się z nami swoim garnkiem
ze złotem. Albo przynajmniej Szczęśliwą Koniczyną.
Sunny popatrzyła na mnie.
- Daj spokój, Sun  przypochlebiałam się.  Musisz spojrzeć na jasną
stronę. Szklanka do połowy pełna i takie rzeczy. Mam na myśli, że co
najgorszego może się przydarzyć? Zostaniesz królową wróżek?
- Nigdy nie zostanę królową wróżek  Sunny wymamrotała.  Najpierw się
zabijÄ™.
- Cóż, już jesteś królową dramatu.  Potrząsnęłam głową, wstając z łóżka,
pokonana. Najwyrazniej nie jest w nastroju wysłuchania uzasadnienia. Udałam
się do mojego własnego łóżka i opadłam, gapiąc się na sufit, poirytowana jak
diabli. Z drugiego końca pokoju słyszę Sunny, wciskającą ponownie guziki
na swoim telefonie i słuchającą ponownie wiadomości od Magnusa tym razem
bez głośnika.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Co ja zrobię? Wiem, że nie zbliży się do spełnienia grozby zabicia się,
ale w tym samym czasie czuję się okropnie, że jest taka zasmucona. Jest moją
blizniaczką. I jako starsza o siedem minut, to ja jestem tą, która powinna się nią
zaopiekować. A jednak wiem, że koniec końców, jeśli wróżki chcą jej na swoją
królową, niewiele mogę zrobić.
Przeczołgałam się na łóżku i naciągnęłam przykrycie na głowę, przytulając
poduszkę do mojej klatki, czując łzy wzrastające w moich oczach. Przez cały
dzień starałam się być silna i optymistyczna dla dobra mojej siostry, ale teraz,
kiedy jestem sama w łóżku, rzeczywistość zaczyna mnie całkowicie pochłaniać.
Gdyby tylko Jareth był tutaj; wiedziałby co zrobić. I nawet gdyby nie wiedział,
i tak wziąłby mnie w swoje ramiona i natchnął mnie siłą, bym zmierzyła się
z czymkolwiek co nadchodzi w naszą stronę. Z nim, czuję się niezwyciężona.
Teraz czujÄ™ siÄ™ po prostu pokonana.
Część mnie nienawidzi przyznawanie się do tego. W końcu kopiąca tyłki
laska, taka jak ja nie powinna płakać za facetem. Nie jestem taka jak moja
siostra. Ale jednak, Jareth i ja tworzymy tak zgrany zespół. Czuję się tak, jakby
połowa mnie zaginęła, gdy nie ma go przy moim boku. Kiedy stałam się
od niego zależna? Uhh.
Chciałabym nie być taka pogmatwana, kiedy chodzi o związku. Zazwyczaj
winię mojego ojca, ale teraz nawet ta wymówka nie jest odpowiednia.
Czy naprawdę odszedł, by nas chronić? Czy naprawdę opuścił moje ostatnie
urodziny, by uratować moje życie? Czy narodziny Stormy naprawdę nie były
takie ważne? Byłam wściekła na niego przez tak długi czas, że ciężko
zaakceptować fakt, iż mogłam go zle oceniać. Jeśli kiedykolwiek z tego
wyjdziemy cało, będziemy musieli spędzić ze sobą więcej czasu, by to wszystko
wyjaśnić.
Mam nadzieję, że wszystko dobrze z nim i mamą w wróżkolandzie.
Chociaż moje uczucia względem taty są bardzo skomplikowane, najwyrazniej
umrę jeśli coś przydarzy się mamie. Mojej najlepszej przyjaciółce. Tej, która
kocha mnie bez warunkowo, nie ważne co schrzanię. Nie mogę jej stracić.
Nie dla wróżek, nie dla nikogo.
Usłyszałam stłumiony hałas i wyjrzałam spod przykrycia. Sunny rzuca się
i kręci, próbując ułożyć się komfortowo w rozklekotanym, podwójnym łóżku.
Biedna dziewczyna. Czuję się zle z faktem, że narzekałam na nią kilka minut
wcześniej. Ma wszelakie prawo do wyrażania swojego nieszczęścia i jest to
prawdopodobnie o wiele zdrowsze, niż chowanie tego głęboko w sobie jak ja
zazwyczaj robię. Ale, w tym samym czasie, nienawidzę widzieć ją tak
bezbronną. Tak przerażoną. Gdyby istniał sposób, by sprawić bym ja stała się
królową wróżek, a nie ona. Nie żebym chciała, jako tako do diabła, wyglądam
cholernie zle w różowym ale zrobiłabym to w ułamku sekundy, gdyby
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
znaczyło to, że będzie mogła żyć wiecznie w ludzkim świecie, skoro tak bardzo
tego pragnie.
Uniosłam moje ramię w powietrze i przyjrzałam się mojemu łokciowi.
Czy to rzeczywiście mogłoby być tak proste jak szybki pocałunek, jak to mama
stwierdziła? Prosty pocałunek, by uratować życie mojej siostry i upewnić się,
że nigdy nie stanie się czymś, czym nie chce być? Niezobowiązująco, uniosłam
głowę, przyciskając moje usta do pomarszczonej skóry łokcia, moje całe ciało
drżało od oczekiwania. Nic się nie wydarzyło.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 7
Obudziłam się następnego ranka z najgorszym bólem pleców. Mimo bycia
modną, prywatną szkołą, łóżka w Riverdale są cholernie niewygodne.
Popatrzyłam na Sunny, która wciąż jest w łóżku z naciągniętym przykryciem
na głowę, następnie na zegar, który pokazywał za dziesięć siódmą. Ugh. Mamy
dziesięć minut na ubranie się i dostanie do klasy albo narazimy się na gniew
dyrektor Roberty.
- Sunny, obudz się!  Wyskoczyłam z łóżka i przebiegłam przez pokój,
by potrząsnąć moją siostrą. Zajęczała w proteście.  Wstawaj i się szykuj.
- Jeszcze pięć minut  prosiła.
- A może pięć sekund? Raz, dwa...
- Okej, okej!  Moja siostra usiadła, przecierając swoje przekrwione oczy.
Czy przez całą noc płakała?
- Rany, rozmyślasz czasami o karierze budzika? Masz całkowicie zbyt
wysokie kwalifikacje w irytowaniu.
- To dla twojego własnego dobra, Sun  oznajmiłam, przeszukując moją
małą szafę w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego do ubrania.  Nie chcesz,
aby ta zła dyrektorka się na tobie uwzięła. Albo, no wiesz, na mnie, w każdym
razie.  Według mojego planu, który został przyniesiony przez Lilli, kiedy
przyszła wczoraj z lunchem tostami ze smażonym serem i ogromnym kubkiem
truskawkowego Kool-Aid7 które wyrzuciłam do kosza ponieważ Sunny
nie jadła, a ja nie mogę. Przez większość dnia mam szkolenie bojowe,
więc myślę, że dresy są o wiele bardziej praktyczne niż moje normalne, czarne,
koronkowe sukienki.
Musiałam zrezygnować z makijażu, ale zdołałam ubrać nas obie
i poprowadzić na teren, gdzie odbywały się zajęcia, trzydzieści sekund przez
czasem. Poranne powietrze jest ostre i zimne i inni studenci stłoczeni są wokół
siebie dla ciepła. Rozejrzałam się w poszukiwaniu naszej przyjaciółki, ale Lilli
nigdzie nie było. Musi być w innej klasie.
Mężczyzna po czterdziestce, niosąc notatnik i godny porno wąs oraz masę
mięśniową, która uczyniłaby Pana Wszechświata niesamowicie zazdrosnym,
podszedł do nas i spojrzał na listę.
- Która z was to Rayne?  zapytał.
Uniosłam dłoń.
- Okej, wspaniale. Jesteś w mojej klasie. Sunshine?  Odwrócił się
do mojej siostry.  Umieścili cię z początkującymi. Oni spotykają się w sali
gimnastycznej.  Wskazał na jeden z jednopiętrowych budynków na końcu
7
http://en.wikipedia.org/wiki/Kool-Aid
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
boiska. Sunny posłała mi zaniepokojone spojrzenie wiem, że nie chce się
ze mną rozstawać ale podarowałam jej pocieszający uścisk ramienia.
- Będzie dobrze  wyszeptałam do jej ucha.  Będziesz tam ze zgrają
dwunastolatków. Jak złe może to być?
Skinęła, sięgając by mnie przytulić, trzymając mnie o sekundę za długo.
Profesor Pornogwiazda przeczyścił swoje gardło z niecierpliwością. Niechętnie
Sunny puściła mnie i podążyła w dół boiska w ślimaczym tempie. Wypuściłam
sfrustrowane westchnienie. Muszę wymyślić sposób, by otrząsnęła się z tego
przerażenia, albo wpakuje nas obie w kłopoty.
- Cóż, czyż nie jest to Mała Zabójczyni.
Mówiąc o kłopotach. Odwróciłam się nie będąc zaskoczona widokiem
Corbina stojącego za mną z zadowolonym uśmiechem na twarzy i ramionami
skrzyżowanymi na klatce. Zrezygnował ze swojego czerwonego płaszcza
z powodu dzisiejszego treningu i ma na sobie czarne dresy i ciasną, białą
koszulkę, która irytująco akcentuje jego mięśnie. Chodzi o to, że jasne,
ten chłopak jest dupkiem, ale to nie znaczy, że nie jest przystojny.
W rzeczywistości wygląda jak cholerny Jason Stackhouse w serialu Czysta
Krew. Gdyby tylko był tak samo głupi.
- Cóż, czy to nie jest Wielki Dupek  naśladowałam słodkim głosem.
 Jesteś na moich zajęciach.
- Jestem o wiele wyżej niż ty na zajęciach  odparł z warknięciem.  Ale
tak, dzisiaj będę twoim partnerem.  Wyszczerzył się.  Innymi słowy, będziesz
miała dzisiaj skopany tyłek, Mała Zabójczyni.
- Przez ciebie i armiÄ™?
Kilka z jego przyjaciół stanęło za mną, patrząc na mnie z pogardliwymi
wyrazami twarzy. Ach, tak. Ta armia. Roześmiał się.  Właściwie nie potrzebuję
żadnej armii, by cię zdjąć  zapewnił mnie.  Jeśli nie wiesz, jestem Alfą
w Riverdale.
- Alfą?  Ponownie pojawił się ten termin.
- Alfy są najlepsze z najlepszych  Leanna oznajmiła wyniośle.  Pierwsi
zabójcy na linii frontu po skończeniu Nocnej Szkoły.
Nocna Szkoła? Wizja tego strasznego budynku naprzeciw biura
administracji mignęła w moim umyśle.  Poczekajcie. Wy chodzicie do Nocnej
Szkoły?  zapytałam.
- Um, cóż, jeszcze nie  Corbin odparł, wyglądając na trochę
zakłopotanego po raz pierwszy odkąd go spotkałam.  Ale będziemy  dodał.
 Mam nadzieję, że wkrótce. Po prostu czekamy na nasze oficjalne zaproszenia.
Interesujące. Otworzyłam swoje usta, by zadać więcej pytań, ale profesor
Pornogwiazda, aka Pan Klaus, dmuchnął w gwizdek. Zgaduję, że czas na klub
walki. Wciągnęłam oddech i odwróciłam się do naszego nauczyciela, który
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
wyciąga drewniane kołki z czerwonej, jedwabnej torby.
- Okej  powiedział.  Wiecie, co robić. Jedno z was jest zabójcą, drugie
wampirem. Zabójcy próbują zabić swojego przeciwnika dotykając końcówką
kołka wampirzą klatkę. Nie zapomnijcie najpierw zatopić ich w czerwonej krwi,
byśmy byli w stanie ocenić waszą celność. Wampiry, próbujcie ugryzć swoich
zabójców. Jeśli zdobędziecie najpierw kontakt z szyją, wygrywacie. Otrzymajcie
czerwony znak gdziekolwiek w pobliżu waszego serca, a będzie to oznaczało,
że nie żyjecie i musicie opuścić boisko.
Okej. Gramy w wampirzy paintball. Czy paint-kołek, tak sądzę.
Rozejrzał się.  Jakieś pytania?  zapytał, rzucając mi kołek.  Teraz,
na trzy...
Odwróciłam się do Corbina, który, jak się okazało, nie zwraca uwagi
na liczenie. Zanim Pan Klaus w ogóle doszedł do jedynki, chwycił mnie,
przyszpilając moje ramiona za mną, a jego gorące usta parzyły moją skórę.
- Nie żyjesz! - zaskrzeczał. Jego mali służący wiwatowali.
- Poczekaj chwilę!  Wykrzyknęłam.  Nie byłam gotowa. Pan Klaus
nawet jeszcze nie dmuchnął w gwizdek  zaprotestowałam, uderzając w niego,
by się odsunął. Boże, co za dupek.
- Mam dla ciebie wiadomość, laska.  Corbin roześmiał się, odpychając
mnie bezceremonialnie na ziemię. Wylądowałam na kolanach i ból rozszedł się
w górę mego kręgosłupa. Palant.  W prawdziwym życiu, wampiry nie czekają
na żaden gwizdek.  Zatrzymał się, po czym dodał.  Widocznie nie nauczyli cię
tego podczas domowego uczenia.
Wyciągnął dłoń i głupkowato sięgnęłam po nią, przypuszczając, że próbuje
mi pomóc wstać. Roześmiał się.
- Twój kołek  sprecyzował.
Och. Mogę poczuć jak moja twarz czerwienieje, gdy podaje mu broń
i wstaję na nogi samodzielnie. Obserwuje jak zagłębia swój kołek w wiadrze
z farbą, nie czując się zbyt dobrze z faktu, ze mój nowy, śmiertelny wróg
swobodnie trzyma w dłoni jedyną rzecz, która może mnie zabić.
- Jesteś gotowa, Mała Zabójczyni?  zapytał protekcjonalnie.  Nie
odważyłbym się zacząć, zanim nie będziesz w pełni gotowa. Czy powinienem
policzyć do trzech? Może do setki?
Przewróciłam oczyma.  Dawaj, Zabójco  warknęłam.  Skoro sądzisz,
że potrafisz.
- Och, ja wiem, że potrafię.
Zaatakował do przodu, tak szybko, że nie miałam wyboru tylko uniknąć
jego ciosu. Będąc na ziemi, wyrzuciłam moje ramiona wokół jego łydek
i pociągnęłam je do siebie z cała moją siłą. Jego ruch został przerwany, opadł
w tył, uderzając w ziemię, najpierw tyłkiem. Wypuścił krzyk zaskoczenia
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
zgaduję, że sądził, iż poradzi sobie tak łatwo jak poprzednio. Ale teraz jestem
na niego gotowa.
Przetoczył się i z łatwością podniósł na nogi. Jego oczy tańczą od śmiechu.
 Och, jesteś bardziej zabawna, niż sądziłem, Mała Zabójczyni  zamruczał,
okrążając mnie z kołkiem zaciśniętym mocno w dłoni.  Będę się napawał
załatwieniem cię.
- Napawaj się tym  odparłam zuchwale, pokazując mu środkowy palec,
już czując się lepiej. To jest nawet świetna zabawa.
Podążałam za jego ruchami, patrząc ostrożnie, obserwując i czekając
na słabość, tak jak Teifert mnie nauczył. Bycie cheerleaderką zrobiło ze mnie
zwinną i silną, i wiedziałam, że mogę go załatwić. Muszę po prostu poczekać
na właściwy...
Corbin zaatakował ponownie, uderzając kołkiem w moim kierunku.
Odpowiedziałam kopniakiem z półobrotu, uderzając stopą wprost w jego
wyciągniętą dłoń. Zawył, a kołek opadł na ziemię. Zanurkował po niego,
ale jestem zbyt szybka, przetaczając się do kołka (i tak, popisując się nieco)
i chwytając w połowie drugiego obrotu. Kiedy przeskoczyłam z powrotem do
stojącej pozycji, on jest dokładnie przede mną. Bez zatrzymania, uderzyłam go
w pierś, posyłając na ziemię. Następnie rzuciłam się na niego, używając całej
ciężkości mojego ciała, by go przyszpilić.
Chwilę pózniej, przytrzymuję go, moje dłonie przyszpilają jego ramiona
przy ziemi, moje usta sÄ… na jego szyi w udawanym, wampirzym gryzieniu.
Wygrałam.
Na pewno? Kiedy moje wargi musnęły jego szyję, zamarłam. Jest taki
ciepły. I pachnie naprawdę dobrze. Jak wanilia wymieszana z drzewem
sandałowym. Odsunęłam się nie co, obserwując pulsującą arterię na jego szyi,
krążącą krew w jego ciele. Mój żołądek zaburczał w proteście i poczułam jak
moje kły wysuwają się w gotowości. Boże, jestem taka głodna. Gdybym mogła
wziąć jedynie mały kęs. Pochyliłam się, otwierając moje usta szeroko...
Corbin jęknął.
Usiadłam z przerażeniem, gdy moja twarzy znajdowała się w ogniu, a mój
oddech był ociężały. Co do diabła wyprawiam? Nie piję prawdziwej krwi
w szczególności nie wprost od człowieczego Trenującego Zabójcy,
uczęszczającego do szkoły prowadzonej przez Zabójcy Inc. Jeden gryz
i zmieniłabym się w pył zanim zdołałabym przełknąć tę słodką rzecz.
- Rayne&
Uświadomiłam sobie nagle, że Corbin gapi się na mnie, jego oczy
zamglone, a oddech ociężały tak samo jak mój. Jego arogancja zniknęła
zastąpiona jakimś rodzajem uwielbienia, wymieszanym z pożądaniem.
Czy wszystko z nim w porządku? Och nie, czy przypadkowo ogłuszyłam
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
go wampirzym zapachem, kiedy marzyłam o jego krwi? Wampiry mają bardzo
kuszące feromony, wiesz, stworzone, by oczarowywać nieszczęsnych
śmiertelników, gdyby nie byli ostrożni.
I ja, pochłonięta moim pragnieniem krwi, nie byłam zbytnio ostrożna.
Zawstydzona i przerażona, zsunęłam się z Corbina i wstałam na nogi.
 Ja... um... wygrałam!  oznajmiłam, machając dłonią wokół mojego ciała,
próbując odgonić pozostały zapach, modląc się, by moje zęby schowały się,
zanim ktokolwiek je zauważy.
Corbin po prostu gapi się na mnie, całkowicie oczarowany.
Nagle zostaję otoczona przez inne Alfy.  Aał, to było zaczepiste  Veruka
wykrzyknęła.
- Taa, nigdy wcześniej nie widzieliśmy, by ktokolwiek wcześniej był
w stanie zdjąć Corbina  Mara przytaknęła.
- Jesteś jedną twardą, zabójczą laską.
- Może będziesz naszą kolejną Alfą.
Uśmiechnęłam się beznadziejnie, nie będąc w stanie przemówić i schować
swoje kły w tym samym czasie. Posłałam jeszcze jedno zaniepokojone
spojrzenie Corbinowi. Czy wszystko z nim w porzÄ…dku?
- Hej Corbin  Peter powiedział, uderzając go stopą.  Zostałeś pobity
przez Domowe Nauczanie.
Zaklęcie wydało się być złamane i Corbin wstał na nogi. Popatrzył na mnie
z głęboką nienawiścią w swoich szmaragdowych oczach. Zgaduję, że zapach
wampira wyparował. I nie wygląda na zadowolonego, że nowa dziewczyna
skopała mu tyłek przed przyjaciółmi.
- Dobra robota, Mała Zabójczyni  udało mu się wyrzucić, podczas
oczyszczania stroju.  Ale obawiam się, że następnym razem nie będziesz miała
tyle szczęścia.  Zebrał swoich przyjaciół i razem zeszli z boiska.
Obserwuję jak odchodzą, czując jak moje kły w końcu się chowają.
Szczęścia? Nie ma pojęcie jakie on miał szczęście. I co do następnego razu?
Cóż, głód narasta. I nie wiem jak będę w stanie się powstrzymać.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 8
- O mój Boże, wszystko w moim ciele mnie boli  Sunny jęczała, kiedy
kulejąc szła w bufecie, z tacą w dłoni. Usiadła naprzeciwko mnie i Lilli, która
zaprosiła nas do swojego stołu, byśmy zjadły z nią i jej przyjaciółmi.
- Sądziłam, że jesteś w klasie z dwunastolatkami  zauważyłam,
przesuwając jedzenie po moim talerzu, by wyglądało tak, jakbym jadła.
Zamówiłam burgera, extra, extra krwistego i próbowałam wyssać z niego krew,
zanim pojawiliby się inni, ale jedynie zrobiło mi się niedobrze. Jeśli wkrótce
nie odnajdę Syntetyku Krwi, będę w poważnych tarapatach.
- Taa. Wielkie, silne, niedowierzajÄ…co dobrze wytrenowane dwunastolatki
 jęcząc, wyciągnęła rękę, bym mogła zobaczyć formujące się już
czarne-i-niebieski siniaki.  Które nie mają krzty szacunku dla starszych.
 Westchnęła.
- Jak zostałaś zabójczynią?  jedna z dziewczyn przy stole zapytała
z ciekawością.  Jeśli całkowicie nie lubisz walczyć?
- Długa historia. Nie pytaj  Sunny wymamrotała, wsuwając dużą, pełną
łyżkę pure ziemniaczanego w usta.
- Hej, Rayne, chcesz iść ze mną po jeszcze trochę Kool-Aid?  Lilli
zapytała, po wysiorbaniu reszty swojego napoju. Cholerka, ta dziewczyna
jest od tego uzależniona.  Musisz być naprawdę spragniona, po tych
wszystkich ćwiczeniach na boisku.
- Nie, dzięki, nie chcę  odparłam udając, że piję moją wodę, nie chcąc
zranić jej uczuć. Nawet kiedy byłam śmiertelna, nie przepadałam za Kool-Aid.
Lilli wzruszyła ramionami i zeskoczyła ze swojego miejsca.  Jak sobie
chcesz  odparła, kiedy ruszyła między krzesłami.
- Nie patrz teraz  wysyczała jej koleżanka Evelyn po mojej prawej,
 ale Corbin tutaj patrzy.
Oczywiście powiedziała nie patrz, co zawsze sprawia, że automatycznie
odwracam się, by właśnie to zrobić. Widzę Corbina i jego przyjaciół siedzących
kilka stołów dalej, ich stół zastawiony był jedzeniem. Rzeczywiście, zabójca
Alfa odwrócił się od swojej grupy i patrzy na mnie uważnie z tęsknym
spojrzeniem. Kiedy zauważył, że patrzę, skrzywił się i odwrócił.
Zadrżałam mimowolnie. Co ja mu zrobiłam? I czy jest jakiś sposób,
by to odwrócić? Gdyby tylko Jareth był tutaj. Wiedziałby, co robić.
- Słyszałam, że pokonałaś go dzisiejszego ranka  Evelyn oznajmiła,
zmuszając moją uwagę do powrotu do moich nowych przyjaciół.  Nikt nigdy
wcześniej tego nie zrobił.
- Taa, wszyscy w szkole o tym mówią  dodała Amber, kolejna
z lunch'owego gangu.  Jesteś, tak jakby, sławna.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Wspaniale. A powinnam się nie wychylać. Co ja sobie myślałam,
pokonując wielkiego, złego Alfę-zabójcę? Naprawdę, zapomnijmy o zabijaniu
odnajdywanie kłopotów powinno być moją pełnoetatową pracą. Z pewnością
jestem w tym dobra.
***
Spędziłyśmy popołudnie wewnątrz, słuchając wykładów o historii
wampirów, polityce wampirów, wampirach w literaturze, itd. O czternastej jest
okienko8, a ja już jestem wampirzo-wypompowana. Chodzi o to, że nie sądzę,
by wampiry wiedziały tak dużo o swoim rodzaju, ile wiedzą ci nauczyciele
w Szkole Zabij. Czy może po prostu wampiry wolą uczyć się w czasie wolnym,
skoro mają więcej niż kilka wcieleń, by to wszystko pochłonąć. Śmiertelni
uczniowie na zabójców są tymi, którzy muszą wszystko wkuć.
W każdym razie, okienko odbywa się w pięknej, starej bibliotece
z witrażowymi oknami, dobrze zużytymi drewnianymi biurkami i ścianami
wypełnionymi od podłogi po sam sufit starymi książkami. Tu i tam znajduje się
kilka komputerów, ale ponieważ żaden z nich nie ma połączenia z internetem,
nie zawracam sobie głowy sprawdzeniem ich.
Zamiast tego, spędziłam godzinę błądząc po stosach, przebiegając dłońmi
po rzędach książek, wdychając wspaniały zapach starych książek. Nic tutaj nie
zostało napisane po 1900 i w jakiś sposób to mi się podoba. Wyciągnęłam
rozsypujące się pierwsze wydanie Wichrowych Wzgórz i przekartkowałam je,
wzdychając z zadowoleniem. Zawsze uważałam historię Heathcliffa i Katarzyny
za tak romantycznÄ….
Po kilku minutach, odłożyłam książkę i kontynuowałam zgłębianie.
Kolejna nawa została wypełniona  Faktami Innego Świata , według metalowej
plakietki na końcu rzędu. Moje zainteresowanie wzrosło, weszłam w alejkę,
otaczając się dużymi, grubymi woluminami przedstawiającymi wampiry,
wilkołaki, anioły, i...
Wróżki.
Och. Plotki o niezbędnym temacie. Zaczęłam ściągać książki o wróżkach
z półek do czasu, aż moje ramiona były obładowane i ledwo mogłam widzieć
pomimo stosu. Następnie zabrałam je do cichego kąta, gdzie odnalazłam mały,
zjedzony przez mole fotel obok malutkiego stolika i lampą Tiffany. Położyłam
książki i zwinęłam się na siedzeniu, chowając moje stopy pod sobą. Następnie
chwyciłam pierwszą książkę i zaczęłam przerzucać kartki.
Czas na trochÄ™ rodzinnej historii.
8
Tutaj w znaczeniu pory dnia w szkole przeznaczonej na samodzielnÄ… naukÄ™.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Sidhe (czyt. Shee) są również znani jako  Ludzie Wzgórz i najwyrazniej
są od dawna w Irlandzkiej i Szkockiej historii. Żyją w wróżkolandzie, wymiarze
poza naszym światem, pod systemem monarszym; królowie i królowe żyją
w atmosferze luksusu w pięknych, nieziemskich pałacach. Jest kilka różnych
dworów i nie wydawało się, by którekolwiek z nich kiedykolwiek się
dogadywały.
Poza skrzydłami, wyglądali po prostu jak zwykli ludzie, w przeciwieństwie
do dużych jak szpilki wróżek, które tworzą wiele starych bajek o wróżkach.
Ale ich moce wykraczają poza ich. Poza byciem zdolnym do latania, niektóre
z wróżek są w stanie również zmienić swoją postać. Całkiem niezle, jeśli mnie
pytać.
Na pewno nie jest fajnym fakt, jak niektóre z nich wydają się być drobne.
Przez wieki irlandzkie rodziny próbowały uspokoić niesforne duchy
pozostawiając małe miseczki mleka na noc. (Najwyrazniej, wróżki są
zainteresowane mlekiem tak samo jak nektarem). Jeśli zapomną albo kot
dobierze się do mleka pierwszy spragniona wróżka wścieknie się tak bardzo,
że właściwie porwie dziecko w rodzinie i zastąpi je zasmarkanym odmieńcem.
Jak powiedziałam, nie takie fajne.
Tekst ciągnął się dalej. Niektóre wróżki nie są w stanie kłamać,
inne potrafią rozmawiać ze zwierzętami i stawać się niewidocznymi.
I większość z nich jest śmiertelnie uczulona na żelazo. Przewróciłam kartkę,
moje oczy rozszerzyły się, gdy znalazłam fragment tekstu, którego
poszukiwałam:  Jak rozpocząć transformację w wróżkę . Najwyrazniej oprócz
całowania swojego łokcia, nastoletnie wróżki biorą udział w tej wielkiej,
wystawnej ceremonii, kiedy kończą szesnaście lat, by rozpocząć ten proces.
(Dyskusja na temat słodkiej szesnastki!) Ale w warunkach ekstremalnych, tekst
wydaje się wykazywać, można rozpocząć transformację samemu, jeśli tylko
znasz właściwą inwokację, która towarzyszy całowaniu łokcia. I na szczęście
dla mnie, całą ją spisali w książce.
Rozejrzałam się po bibliotece. Nikogo nie ma w pobliżu. Zastanawiam się,
czy powinnam właściwie to zrobić. W końcu mama powiedziała, że od tego
nie ma odwrotu. I czy naprawdę chcę być wróżką przez resztę mojego życia?
Chodzi o to, że już jestem wampirem. I zabójcą. To bardzo dużo.
Następnie myślę o udręczonej twarzy Sunny. Jej desperackim pragnieniu
pozostania śmiertelną. Jest moją siostrą, tak samo jak czasami wrzodem
na tyłku. I moim zadaniem jest chronienie jej. Więc naprawdę, jaki mam wybór?
Popatrzyłam z powrotem na książkę, wyszeptując inwokację do siebie,
podczas wielokrotnego całowania każdego łokcia i modlenia się, by nikt
nie wszedł ponieważ, powiedzmy szczerze, muszę wyglądać przynajmniej
cholernie niedorzecznie. Ale na szczęście to miejsce pozostaje wyludnione
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
i dokończam rytuał, bez przeszkód z lekkim obracaniem się, tak jak w książce.
Zapadłam się w krześle, czując się trochę bardziej niż zawstydzona.
Czy naprawdę właśnie zatańczyłam na środku biblioteki, sądząc, że przemieni
mnie to w wróżkę? Naprawdę, Rayne, tracisz rozum, zdecydowanie tracisz
rozum.
Ale w chwili, kiedy mam zamknąć książkę i iść do swojego pokoju,
pomieszczenie zaczyna wirować. Chwyciłam się boków krzesła z sercem
w gardle. Czy coś się dzieje? Czy rytuał zadziałał? Próbuję spojrzeć w dół
na książkę, ale tekst wydaje się rozmywać przed moimi oczami. Próbuję wstać,
ale moje nogi są zbyt słabe by utrzymać moją wagę. Moje serce wali w mojej
klatce, a oddech staje siÄ™ urywany. Co siÄ™ dzieje? Czy przynajmniej
przemieniam się w wróżkę?
Zanim mogę się upewnić, ulegam ciemności.
- Przepraszam? Panienko?
Czując ostrą rękę na moim ramieniu, przebudziłam się z przerażeniem.
Spoglądający łakomie mężczyzna z wielkim nosem i jeszcze większym
brzuchem spoglÄ…da na mnie. Ubrany jest w jasnoniebieski kombinezon i trzyma
miotłę.
- Przepraszam, panienko  powiedział.  Biblioteka jest zamknięta.
Już dawno jest cisza nocna. Lepiej wróć do dormitorium, zanim Johan cię
przyłapię.
Aał, jak długo byłam nieprzytomna? Wstałam na nogi, zapominając
że na nogach wciąż mam stos książek i one wszystkie upadły na podłogę.
Sprzątacz spojrzał w dół, jego oczy rozszerzyły się, kiedy zauważył ich
tematykÄ™.
- Wróżki?  zapytał, spoglądając na mnie podejrzliwie.
- Um, taa. Mam... projekt  odparłam, nie wiedząc dlaczego nagle czuję
zdenerwowanie. Co mnie obchodzi fakt, że jakiś sprzątacz zauważy co czytam?
 Esej o historii Sidhe.
Sprzątacz podarował mi ostre spojrzenie jakby mi nie wierzył i wiję się
pod jego wzrokiem. Czy mam kłopoty? Czy właśnie się wydałam? Staram się
ukradkiem spojrzeć przez ramię, by zobaczyć czy nagle nie wyrosły mi
skrzydła. Nic nie zauważyłam, ale jednak...
Sprzątacz wzruszył ramionami i zaczął podnosić książki.  Odłożę je
za ciebie na półkę  powiedział.  Lepiej wracaj do swojego dormitorium.
Skinęłam i chwyciłam mój płaszcz, śpiesząc się do wyjścia z biblioteki,
całkowicie przerażona. Spojrzałam z powrotem na sprzątacza, który zajął
miejsce we fotelu i przekartkowuje moje książki. Potrząsnęłam głową.
Naprawdę, masz paranoję, Rayne? Chodzi o to, że kogo obchodzi fakt,
iż sprzątacz wie co czytam? Czy ktokolwiek inny, w każdym razie? Nie żeby
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
właściwie ktoś był z typu  Hej, ona czyta książki o wróżkach założę się,
że jest jedną!
Mimo to, nie mogę otrząsnąć się ze zdenerwowania, kiedy wymykam się
z biblioteki i zaczynam kierować się brukowaną ścieżką w kierunku drzwi.
Kampus jest cichy i ciemny, wszyscy dobrzy zabójcy dawno już poszli do łóżka.
Z wyjątkiem jednego budynku, w którym światła migają i mogę dostrzec
przesuwajÄ…ce siÄ™ cienie przez szpary zabitych okien. Dziwny szum
elektryczności tańczył w powietrzu, rozpalając moje wampirze zmysły. Włoski
stają mi na ramionach i dreszcz wpełza po moich plecach, kiedy przyglądam się
budynkowi z ciekawością, zastanawiając się co do diabła się tam dzieje.
Czy naprawdę istnieje trening zabójców Alfa do sekretnych operacji wewnątrz?
I jeśli tak, dlaczego odbywają go tak pózną nocą? Czy mają jakąś tajemnicę,
którą nie chcą by zobaczyli pozostali zabójcy?
Robię krok zbliżając się, ciekawość mnie przytłacza. Nagle drzwi frontowe
otwierają się i samotna postać wyszła, ciągnąc dużą torbę. Skoczyłam w bok,
próbując wycofać się w ciemności, ale oczy postaci są już zawieszone na mnie.
Cholera. Zostałam dostrzeżona.
- Rayne McDonald?  zapytała.  Co ty tutaj robisz?
Och wspaniale. To dyrektor Roberta. Ostatnia osoba na ziemi na którą
chciałam wpaść w trakcie ciszy nocnej. W końcu, praktycznie poszukuje
wymówki, by wpuścić we mnie nanowirusy i proszę bardzo, podaję jej jedną
na srebrnym talerzu.
- Um, przepraszam, po prostu zasnęłam w bibliotece  wyjąkałam.
 Nie chciałam... ja... udaję się teraz z powrotem do dormitorium.
Dyrektorka zwęziła na mnie swoje oczy, zaciskając wargi w głębokiej
dezaprobacie. Początkowo sądzę, że coś powie, ale potem wydaje się zmienić
zdanie. Potrząsnęła głową i wskazała na wzgórze.
- Dobrze  powiedziała.  Ale natychmiast wejdz do środka. I niech cię
więcej nie przyłapię po zmroku.  Zatrzymała się, po czym dodała groznym
głosem,  Albo inaczej.
Nie próbuję się kłócić i udaję ponownie w górę. Kiedy idę, mogę wyczuć
jej ostre spojrzenie za mną. W rzeczywistości, gdyby oczy naprawdę mogły
wypalać dziury w czyiś plecach, jestem całkiem pewna, że w tej chwili byłabym
niczym ser szwajcarski.
Otworzyłam drzwi do dormitorium i wsunęłam się do środka, nie będąc
w stanie oprzeć się chęci obrania ostatniego spojrzenia w dół wzgórza, zanim
zamknęłam je ponownie, nawet mimo tego, że jestem pewna, że zamienię się
w słup soli, jeśli dyrektorka mnie na tym przyłapie. Na szczęście, Roberta
najwidoczniej zmęczona patrzeniem na mój odwrót powróciła do ciągnięcia
wielkiej torby w dół ulicy w kierunku budynku sanitarnego na samym końcu
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
drogi.
Spojrzałam na torbę. Czy to jest rzeczywiście to co myślę? I czy to
naprawdę właśnie się... poruszyło?
Wpadłam do dormitorium, nie troszcząc się o fakt, że drzwi zatrzasnęły się
za mną, prawdopodobnie budząc połowę Szkoły Zabij. Opierając się o ścianę,
wciągnęłam drżący oddech, moje myśli wirowały jak szalone w mojej głowie.
Przez tę torbę którą niosła? Wyglądała bardzo podobnie do torby na ciało.
I cokolwiek było w środku? Nie wydawało się być martwe.
Co do cholery naprawdÄ™ dzieje siÄ™ w Nocnej Szkole?
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 9
Ała, moje plecy! Obudziłam się następnego ranka, mając wrażenie jakby
dwa noże równocześnie przeszywały mnie pomiędzy moimi łopatkami.
Naprawdę, zaczynam sądzić, że z moim materacem dzieje się coś w stylu
Księżniczki na ziarnku grochu. (Skoro technicznie jestem księżniczką wróżek!)
Chodzi o to, że jasne, dużo ostatnio pracowałam podczas treningów, ale jestem
również w dobrej formie dzięki byciu cheerleaderką. Nie ma mowy, bym była
taka obolała.
Rozejrzałam się i zobaczyłam, że Sunny już nie śpi, leżąc w łóżku i gapiąc
się na swój bezużyteczny telefon, prawdopodobnie przeglądając stare
wiadomości od Magnusa.  Hej, Sun!  zawołałam do niej.  Czy możesz
na chwilę spojrzeć na moje plecy? Powiedz mi, czy mam jakieś dziwne siniaki?
 Zsunęłam się z łóżka i podeszłam do jej strony pokoju, odwracając się
i unosząc koszulkę przez głowę, by mogła spojrzeć.
- O mój Boże!  zaskrzeczała. Odwróciłam się, akurat by zobaczyć jak
wycofuje się na łóżku z drżącymi dłońmi zakrywającymi jej szeroko otwarte
usta, jej oczy były wielkie jak spodki.
- Daj spokój, nie może być tak zle  powiedziałam, próbując się odwrócić
i sama zobaczyć.
- Są... są...  Sunny wyjąkała. Widzę jak ciężko przełyka.  Rayne,
co takiego zrobiłaś?  zapytała w końcu, jej głos ledwo był ochrypłym szeptem.
- Po prostu walczyłam kilka razy z Corbinem. Ale wygrałam. Więc
nie rozumiem...
- Nie mówię o tym  przerwała.  Mówię o...  Potrząsnęła swoją głową,
jakby nie dowierzała.
- Co?  Wykrzyknęłam, przerażenie zaczęło się we mnie wkradać.  Po
prostu to powiedz!
- Czy pocałowałaś swój łokieć czy coś?
Gapię się na nią, nagle przypominając sobie rytuał, który odprawiłam
zeszłej nocy w bibliotece. Przerażenie uderza w moje wnętrzności. Zeskakując
z łóżka, zanurkowałam do lustra, które zamontowałam za drzwiami mojej szafy.
Odwracając się, próbuję dostrzec...
Moje skrzydła.
Cóż, nie do końca skrzydła. Jeszcze nie. Ale zdecydowanie odbywa się tam
jakieś wyrastanie. Dwa duże guziki, wystające z moich łopatek...
Pokryte białymi piórkami.
Kręci mi się w głowię, więc zmusiłam się do powrotu na moje łóżko,
zapadając się w materacu z mieszanką przerażenia i podekscytowania wirującą
przez mój umysł.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Podziałało. To właściwie podziałało. Nie mogę w to uwierzyć.
- Rayne! Dlaczego to zrobiłaś?  Sunny wykrzyknęła udręczonym głosem.
 Po tym wszystkim co mama i tata zrobili, ty po prostu, dobrowolnie... UGH!
 Schowała swoje oczy w poduszkę.  Nie mogę nawet patrzeć. To jest tak
niedorzeczne.
- Niezle, Sun  warknęłam, czując się nieco urażona. Odwróciłam głowę,
by ujrzeć małe, pierzaste nierówności.  Dzięki za sprawienie, że nie czuję się
tak bardzo skrępowana.  Są nieco dziwne, jasne, ale kiedy urosną do pełnych
rozmiarów, założę się, że będą wyglądały wspaniale. Chociaż będą trudne
do utrzymania w tajemnicy...
- Dlaczego, Rayne? Dlaczego to zrobiłaś? Ze wszystkich szalonych rzeczy
musiałaś...
- Zrobiłam to dla ciebie, głuptasie  przerwałam naburmuszona.  Więc
może choć raz trochę zwolnisz z osądami?
- Poczekaj, co? Dla mnie?  zapytała spoglądając, jej twarz była pełna
zagubienia.  Co masz na myśli mówiąc  dla mnie ?
- Posłuchaj, to jest proste, naprawdę  powiedziałam jej.  Jak
powiedziałaś, jeśli rodzice zawiodą podczas rozmów, jedna z nas będzie musiała
zostać królową wróżek, prawda? Więc kogo wróżki teraz wybiorą niechętnego
śmiertelnika, który nie może znieść smaku nektaru czy pełno-skrzydlatą wróżkę
z ich niesamowitą rozpiętością, która jest gotowa i chętna?
Sunny potrząsnęła głową w niedowierzaniu.  Rayne, nigdy nie chciałam,
byś musiała...
- W końcu jesteś moją siostrą  przerwałam jej.  I kocham cię. Nawet jeśli
jesteś czasami całkowitą beksą.
- Uh, dzięki. Tak sądzę.
Wyszczerzyłam się złośliwie, po czym stałam się poważna.  Sunny,
chcę żebyś miała to szczęśliwe zakończenie o którym marzysz. I wiem, że w ten
sposób właściwie będziesz miała na nie szansę.
Sunny przeszła przez pokój w mniej niż dwie sekundy i wyrzuciła swoje
ramiona wokół mnie, skrywając swoją twarz w moim ramieniu.
- Hej, hej! Uważaj na skrzydła! Nie chcę stracić żadnego piórka. W końcu,
łysienie wróżek nie jest żartem. I wątpię, by Rogaine9 zadziałał na coś takiego.
Sunny zachichotała i ostrożnie sięgnęła, by poklepać moje skrzydła. Kiedy
jej dłonie ich dotknęły, pisnęła i wycofała się z powrotem na swoją stronę
pokoju.
- Wciąż sądzę, że to w pełni okropne  oznajmiła, pocierając swoją dłoń
o spodnie flanelowej piżamy.
- Ja także  przyznałam.  Nie wspominając o tym, że kiedy zaczną rosnąć,
9 Rogaine  amerykański środek zwalczający wypadanie włosów.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
staną się małym problemem do ukrycia przed uczniami.
- A ja sądziłam, że ukrycie faktu, iż jesteś wampirem jest wystarczająco złe.
Wypuściłam sfrustrowany oddech.  To jest jeszcze gorsze. Jestem
tak głodna krwi, że świruję. Miałam koszmar, w którym włamałam się do banku
krwi i go osuszyłam.
Sunny wyglądała na zaniepokojoną.  Nie ma tutaj miejsca gdzie mogłaby
być krew?  zapytała.  A co... z moją?  Mogę stwierdzić, że wypowiedzenie
tego jest dla niej trudne i doceniam ten ogromny gest.
Na szczęście z łatwością mogę jej odmówić.  Krew świętego Grala,
pamiętasz?  przypomniałam jej.  Trująca dla wampirów mających kilka
miesięcy.
- A tak  oznajmiła, ulga widoczna była na jej twarzy. Milczy przez chwilę,
po czym dodaje,  Więc co zrobimy? Nie możesz tutaj zostać i zagłodzić się
na śmierć. I jeśli te skrzydła będą rosły, to również będzie problem.
- Taa  oznajmiłam, spoglądając w lustro na moje małe skrzydełka.  Nie
mam pojęcia jak szybko one rosną.  Potrząsnęłam głową, poirytowana moją
impulsywnością. Naprawdę, co ja sobie myślałam, odprawiając w taki sposób
rytuał? Zgaduję, że to po prostu wydawało się być tak niedorzeczne nie
sądziłam, by to właściwie zadziałało...
- Myślę, że nie mamy wyboru  Sunny oznajmiła, przerywając moją
reprymendę.  W jakiś sposób, uciekniemy dzisiaj ze Szkoły Zabij.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 10
- Okej, myślę że droga jest wolna  wysyczałam, po wyjrzeniu przez
frontowe drzwi naszego dormitorium i spoglÄ…dajÄ…c w lewo i w prawo, starajÄ…c
się upewnić, iż dyrektor Roberta nie jest na zewnątrz ze swoją nocną torbą
na ciało. (Nie wspominałam o tym Sunny, ponieważ nie chciałam jej zbytnio
przerazić.) Ale kampus wydaje się ciemny i pusty, z wyjątkiem półksiężyca
oświetlającego naszą ścieżkę. Wysunęłam się na zewnątrz, ostrożnie,
by pozostać w cieniu. Moja siostra stanęła za mną, jej plecak wypchany był
po brzegi.
- Myślałam, że zgodziłyśmy się podróżować bez obciążenia  zauważyłam,
unosząc brwi na jej prawie przepełniony plecak.
- Potrzebuję wszystkich tych rzeczy  zaprotestowała. Chwilę pózniej,
stringi od topu bikini wypadły z torby. Chwyciła je z nieśmiałym spojrzeniem.
 Są od projektanta  wyjaśniła.  I Magnus mi je dał, więc są pamiątką.
Westchnęłam i potrząsnęłam głową, po czym zaczęłam skradać się wokół
budynku dormitorium, plecami do zimnych, kamiennych ścian. Temperatura
spadła przynajmniej o sześć stopni i mam nadzieję, że oprócz swojej kolekcji
Calvina Kleina, Sunny ma ciepłą kurtkę w swoim wypchanym plecaku.
W końcu, nie mamy świadomości jak daleko będziemy musiały podróżować
dzisiejszego wieczoru.
Wcześniej tego dnia, udałam się do biblioteki, próbując zorientować się
gdzie na świecie znajduje się Szkoła Zabójców Riverdale. Lilli powiedziała,
że jedynym sposobem, by się z niej wydostać jest helikopter, ale zgaduję, że jest
to coś, co mówią wszystkim nowym studentom, by zachęcić ich do pozostania.
W końcu, nie chcą aby wyślizgiwali się w nocy i udawali do tawerny
w pobliskim mieście, by się napić i tańczyć na stołach. Nie jest to zachowanie
Zabójcy podczas Treningu.
I rzeczywiście, po przekartkowaniu biliona tajemniczych tekstów żadna
książka w bibliotece nie ma mniej niż setek lat, przysięgam byłam w stanie
zdobyć ogólną wiedzę gdzie leży szkoła i informacje o małej wiosce,
zlokalizowanej prawdopodobnie gdzieś w pobliżu.
Niestety,  gdzieś w pobliżu nie jest dokładnymi danymi GPD, więc
możemy trochę wędrować. Wciąż, jest to lepsze niż pozostanie i odkrycie
mojego wampirzego statusu wróżki przez studentów i wykładowców. Ponieważ
zgaduję, że jest to podstawa do natychmiastowego wydalenia. I nie takiego,
w którym po prostu jesteś odsyłany do domu.
Doszłyśmy do tyłu dormitorium i osiedliłyśmy się w całkowitej ciemności.
Popatrzyłam na moją siostrę i skinęłam.  Okej, teraz!  krzyknęłam, zaczynając
biec. Zimne powietrze uderza w mojÄ… twarz, kiedy biegniemy do pobliskiego
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
lasu, przebiegając z trzaskiem przez zarośla. Po kilku metrach przed
 uniknięciem wielkiej sosny odważyłam się zatrzymać i odwrócić by spojrzeć,
z rękoma na kolanach, dysząc w celu złapania oddechu. Sunny dogoniła mnie
chwilę pózniej. Las za nami jest cichy i spokojny. Uśmiechnęłam się do mojej
siostry. Udało nam się.
- Bułka z masłem  powiedziałam.  Powinnyśmy spróbować tego już
pierwszego dnia.
- Taa, ale...  Sunny rozejrzała się po lesie.  Co teraz? Czy masz jakiś
pomysł gdzie powinnyśmy iść?
- Cóż...  poklepałam mój podbródek palcem.  Spójrz! Tutaj jest ścieżka.
Podążajmy za nią. Ona musi dokądś prowadzić, prawda?
- Jasne. Jak piernikowy domek, w którym zła czarownica tylko czeka
by wrzucić nas do pieca.
- Proszę. To na pewno było w Niemczech. My jesteśmy w Szwajcarii.
Całkiem inny kraj.  Ominęłam gnijącą ściółkę i udałam się na ścieżkę. 
W rzeczywistości, założę się że to jest droga którą wykorzystują do dostarczania
cotygodniowych dostaw. W końcu, muszą dostarczać skądś jedzenie dla
studentów i przywożenie ich helikopterem nie jest zbyt ekonomiczne.
Sunny popatrzyła na mnie wątpiąco, ale podążyła za mną. Sięgając
do kieszeni, wyciągnęłam małą, kieszonkową lampkę LED jedyne co mogłam
znalezć w tak krótkim czasie. Włączyłam ją i skierowałam na ziemię,
utrzymując małe światło. Nie chcę, by ktoś z powrotem w szkole zauważył
miganie i zaalarmował strażników.
Kiedy szłyśmy wietrzną ścieżką, wiatr gwizdał przez drzewa i wysokie
ciebie, rzucane przez moją latarkę, tańcząc wściekle na ścieżce. Sunny chwyciła
się mojego ramienia, jej paznokcie wbijały się w moją skórę.  Czy
nie powinnyśmy rzucać okruszek chleba czy coś?  wyszeptała, wciąż czepiając
się Jasia i Małgosi, tak sądzę.
Otworzyłam moje usta, by odpowiedzieć, ale łamiący dzwięk za nami
sprawił, że zamknęłam je z powrotem. Odwróciłam się, drżąco oświetlając
krzaki. Dzikie zwierze? Czy coś bardziej śmiertelnego? Obok mnie, Sunny
zaskomlała w przerażeniu.
Czekamy, wstrzymując nasze oddechy, ale zostałyśmy powitane jedynie
ciszą. Wzruszyłam do Sunny i wskazałam jej, byśmy kontynuowały. W końcu,
jest już za pózno by zawrócić.
Ale chwilę pózniej, kolejny dzwięk wybuchł niski dzwięk warczenia,
gdzieś po naszej lewej. Sunny popatrzyła na mnie z szalonymi, przerażonymi
oczami.  Co to było?  wysyczała.
Wzruszyłam ramionami, sięgnęłam do torby, chwytając mój kołek który
dali mi wraz z papierami rejestracji w Riverdale. Chociaż co dobrego uczyni
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
mały kawałek rzezbionego drewna w walce z wielkim, warczącym wilkiem albo
ociężałym niedzwiedziem, każdy może zgadnąć. Strach uderza w moje serce,
gdy świecę latarką w las. Może światło przerazi tego potwora...
Nagle zostałam chwycona od tyłu. Krzyknęłam, ale mój głos jest stłumiony
przez śmierdzącą szmatę, wetkniętą w moje usta i czarną maskę, założoną mi
na głowę. Dwie dłonie chwyciły moje ramiona, kolejne dwie chwyciły mnie
za kostki. KopiÄ™ tak mocno jak tylko mogÄ™, ale oni sÄ… zbyt silni.
Mogę usłyszeć moją siostrę rzucającą się za mną. O Boże kimkolwiek są
ci ludzie, ją również dorwali.
Po tym, co wydawało się wiecznością, nasi porywacze zatrzymali się
i jestem rzucona bezceremonialnie na ziemię, mój tyłek uderza mocno w twardą
skałę. Mogę coś tutaj wyczuć. Coś jak... palona skóra. Maska została zerwana
z moich oczu, a knebel wyjęty z moich ust. Spojrzałam w górę, zauważając
świecące oczy...
Alf.
Dokładniej, roześmianych-do-rozpuku Alf.
- Och rany, mamy cię!  Veruka zaskrzeczała, przybijając piątkę z Marą.
Leanna odprawia mały taniec wokół ogniska, podczas gdy Peter rozwiązuje
mojÄ… siostrÄ™.
- Powinnaś widzieć swoją twarz!  Mara wykrzyknęła.  Całkowicie
świrowałaś.
- Sądziłaś, że kim jesteśmy?  Leanna zapytała radośnie.  Wampirami?
Ale, ku mojej ostatecznej irytacji, to twarz Corbina błyszczy
od największej satysfakcji.  Hmm  zaobserwował.  Może nie jesteś tak
dzielna jak sądziłaś, co, Mała Zabójczyni?
Teraz uwolniona, moja siostra wstała na nogi, jej oczy mienią się
z wściekłości.  Jak mogliście?  krzyknęła na grupę.  Jak mogliście...?
 Urwała i uświadomiłam sobie jak blisko jest płaczu. Nie winię jej. Moje całe
ciało wciąż drży, wypełnione przerażeniem i adrenaliną. Wstałam i przeszłam
przez pole, by stanąć u jej boku, posyłając Corbinowi moje Najlepsze
Åšmiertelne Spojrzenie Rayne.
- Niezle  warknęłam.  Naprawdę cholernie niezle.
- Co?  zaprotestował, unosząc swoje dłonie w udawanej niewinności.
 Macie szczęście, że to byliśmy my, a nie patrol. Chodzi o to, że powiedzmy
sobie szczerze, nie byłyście do końca subtelne, chodząc w ten sposób po lesie.
Słyszeliśmy was i widzieliśmy waszą latarkę z odległości kilometra. I gdyby
strażnicy was złapali, miałybyście piekło.  Wyszczerzył się złowrogo.
 Uratowaliśmy was od przeznaczenia gorszego niż śmierć, jeśli chcecie znać
prawdę. Powinniście mi dziękować.
Skrzywiłam się.  Cóż, następnym razem nie wyświadczajcie nam
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
przysługi.
- Och, nie bądz taka!  Peter poprosił, najwyrazniej w wesołym nastroju.
Podszedł do mnie, figlarnie owijając swoje ramię wokół mojego. Odepchnęłam
je.  Poczekajcie chwilÄ™. Mamy piwo i burgery.
- Taa, powinniście zostać!  Mara poprosiła.  Zrobiłam o wiele za dużo
jedzenia nawet biorąc pod uwagę apetyt chłopaków.
- Teraz i tak nie możecie wrócić  Leanna wtrąciła się.  Na pewno
zostałybyście złapane przez patrol. Jesteśmy wystarczająco daleko, by nie mogli
nas zauważyć, ale zbliżcie się trochę i zostaniecie łatwym celem.
- Taa.  Peter dodał.  Utknęliście z nami przynajmniej do drugiej. Wtedy
właśnie Jonan bierze swoją dwudziestominutową drzemkę.
Mam zamiar odpowiedzieć, że Jonan może wsadzić sobie swoją
dwudziestominutową drzemkę w tyłek, ale Sunny nagle mi przerywa.  Dobra.
Zostaniemy  oznajmiła, odchodząc ode mnie i siadając na jednym z pni
drzewa. GapiÄ™ siÄ™ na niÄ…. Co ona wyprawia?
Corbin posłał mi jeszcze jeden ze swoich irytujących, seksownych
uśmiechów. Jakby w jakiś sposób coś wygrał.
- Dobra. Zgaduję, że zostajemy.  Wzruszyłam ramionami.  Ale dla twojej
wiadomości? Wciąż jestem całkowicie na ciebie wkurzona i odpłacisz mi się
za to.
- Dobra  Corbin odparł z kolejnym uśmieszkiem. Podał każdej z nas
puszkę piwa i zajęłam moje miejsce obok Sunny, przy ognisku.  Wypatruję
skutków twojej zemsty, Mała Zabójczyni.
Przetoczyłam oczyma i odwróciłam się do niego placami, by zwrócić się
do mojej siostry.  Wszystko w porządku?  wymamrotałam.
- Taa  odszepnęła.  Tylko jestem bardzo... zawstydzona.
- Taa. Wyobraz sobie jak ja się czuję. To ja mam być tym wielkim, złym
zabójcą wampirów. I zostałam wykiwana przez zgraję amatorów.
 Westchnęłam.  Gdybym jedynie pomyślała jak mogę załatwić całą piątkę
jednocześnie...
- Nawet o tym nie myśl  napomniała mnie.  Poza tym, jakkolwiek
wielkimi idiotami mogą być, oni nie są zli. Są twoimi kolegami-zabójcami i nie
chcesz przede wszystkim wchodzić w konflikt z Zabójcy Inc. Ponadto,  dodała
 i tak będziemy musiały odłożyć plan ucieczki. W innym wypadku mogą
donieść na nas dyrektorce i stracimy przewagę.
Ma rację, wiem to. Nie możemy im ufać tak daleko jak nie możemy ich
odrzucić. (I bez wampirzych mocy, wprawdzie to wcale nie jest daleko.) Wciąż,
do bani jest to, że utknęliśmy w szkole przynajmniej na jeszcze jeden dzień.
Nie wspominając o tym, że utknęliśmy w lesie na następne dwie godziny
z Alfami.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Kto wie  Sunny dodała.  Może w jakiś sposób mogą nam pomów.
Słyszałaś co powiedzieli o strażniku Jahanie. Mogą znać inne przydatne rzeczy,
takie jak ta.
- Racja.  Westchnęłam, niechętnie się z nią zgadzając.  Widzisz, właśnie
dlatego jesteś o wiele lepsza w nawigowaniu przypadkowych licealnych kręgów
piekła niż ja. Jesteś o wiele bardziej dyplomatyczna.  Wzięłam łyka nieco
ciepłego piwa. Jako wampir nie mogę jeść, ale mogę wypić całą moją wagę
alkoholu i nie zaszumi mi nawet od niego w głowie.
Pozostali usiedli wokół ognia i Mara zaczęła umieszczać nieugotowane
burgery na małych, grillowych tackach. Widok i zapach krwistego mięsa atakują
moje zmysły i jedyne co mogę zrobić to nie błagać jej, by umieściła pod nim
tackę ociekową i pozwoliła mi wypić wszystkie tłuste krople, które na nią
spadną. Niestety, uświadamiam sobie, że taka dziwna prośba po prostu będzie
dziwna.
- Więc, um  Sunny oznajmiła mądrze, wyraznie próbując rozpocząć
rozmowę z naszymi wrogami.  Jak dowiedzieliście się, że waszym
przeznaczeniem jest bycie zabójcą?
Pięć par zagubionych oczu spojrzało w jej kierunku.  Przeznaczeniem?
 Mara powtórzyła powątpiewająco.  To nie jest nikogo przeznaczeniem.
Wszyscy wybraliśmy by zostać zabójcami.  Pozostali popatrzyli na siebie,
kiwając głową w potwierdzeniu.
- Poczekajcie, co?  Wtrąciłam.  Myślałam, że trzeba się do tego
wszystkiego urodzić. Raz na generację rodzi się dziewczyna, itd. itd.
- Najwyrazniej widziałaś zbyt dużo odcinków Buffy.  Varuka prychnęła
złośliwie.  W prawdziwym życiu, nikt nie rodzi się, by zostać zabójcą.
To decyzja, którą podejmuje się, kiedy masz dwanaście lat. Składasz wniosek,
zdajesz test, przechodzisz przez obóz, i jeśli dotrwasz, możesz przybyć tutaj
i rozpocząć trening.
Oni mogą wybierać? Cholera, to takie niesprawiedliwe. Dlaczego nie może
dziać się tak w Ameryce? Chodzi o to, że przynajmniej mieliby zabójców,
którzy w ogóle chcą nimi być zamiast zmuszania niechętnych dziewczyn,
takich jak ja do przyjęcia roboty i grożenia zabiciem ich, jeśli odmówią.
- Czy coś jest nie tak, Mała Zabójczyni?  Corbin zapytał słodko.
 Wyglądasz nieco blado. Chodzi mi o to, że bardziej niż zwykle.
Mogę wyczuć gapiącą się na mnie Sunny, ale nie mogę zmusić się
do spotkania jej pytającego spojrzenia. Zamiast tego, przełknęłam mocno
i zmusiłam się do zadania pytania reszcie grupy.  Więc co sprawiło,
że zdecydowaliście się dołączyć?  zapytałam.
- Cóż, wpadłem w pewne kłopoty w szkole,  Peter wyznał.  I mój tata
powiedział mi, że albo Szkoła Zabij albo poprawczak.  Uśmiechnął się. 
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
I zabijanie wampirów brzmiało fajniej. Teraz jestem taki jak Blade!  dodał,
pochylając się w jakąś dziwnie wyglądającą pozę kung fu, którą jestem pewna,
że Blade nigdy nie zrobił.
- Cóż, jestem bezpośrednim potomkiem Van Helsinga!  Varuka dodała
wywyższając się.  Więc zabijanie wampirów jest w mojej krwi.
Nie mam serca jej powiedzieć, że według akt Bractwa Krwi, Van Helsing
nie był tak wspaniałym zabójcą, jakim uczynił go Bram Stoker.
W rzeczywistości, w sekrecie spotykał się z Miną (kiedy jej narzeczony,
Jonathan, był za granicą odwiedzając Hrabiego Draculę) i kiedy Dracula pojawił
się i wybrał Minę na swoją partnerkę krwi, Van Helsing wkurzył się i przyrzekł
zemstÄ™.
Mara spojrzała znad swojej książki.  Ja po prostu zawsze byłam Team
Jacob.  Wzruszyła ramionami.  To takie niesprawiedliwe, że Bella wybrała ten
błyszczący kawałek natrętnego gówna zamiast niego.
- Ale to jest po prostu...  Sunny zaczęła. Kopnęłam ją. W końcu, nie mamy
pojęcia czy saga Zmierzch jest prawdziwa czy nie. Dlaczego nie bractwo
Cullen?
- A co z tobą?  zapytałam, odwracając się do Corbina.  Czy również
jesteś Team Jacon?  drażniłam się.
Skrzywił się.  Jestem Team Corbin i tyle  warknął. Wstając na nogi,
odszedł w las.
Popatrzyłam na resztę Alf, zagubiona.
- To dla niego bolesny temat  Leanna wyszeptała.  Jego rodzice zostali
zabici przez wampiry.
Uniosłam brwi.  Jak?
- Nie jesteśmy pewni  Mara oznajmiła ze wzruszeniem.  Nigdy o tym nie
mówi. Był dzieckiem, kiedy to się stało.
- Stanie się Zabójcą jest jego sposobem na zemstę na rasie wampirów
 Leanna dodała.  I traktuje swoją rolę bardzo poważnie. To dlatego fakt,
że wyciągnęłaś z niego to, co najlepsze wczoraj, było dla niego taką wielką
sprawÄ….
- Jego celem w życiu jest zabicie każdego wampira na Ziemi  dodał Peter.
 Nie ważne czy są dobrzy, zli czy w pełni Szwajcarsko-naturalni.
Aał. Gapię się za Corbina, mieszanka współczucia i niepewności walczy
w moich wnętrznościach. Współczucie, ponieważ najwyrazniej miał ciężkie
życie. Nie mogę wyobrazić sobie, jakbym się czuła, gdyby moi rodzice zostali
osuszeni do sucha. Niepewność, ponieważ myślę, że jeśli dowie się czym jestem
naprawdę, ćwiczenia z kołkiem nagle mogą stać się śmiertelne. I nie jestem
pewna czy mogę zagwarantować, że pobiję go za każdym razem
w szczególności kiedy będzie miał dodatkową motywację.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Taa, wampiry, wraz z innymi kreaturami nadnaturalnymi, które zdoła
wytropić  dodała Veruka uprzejmie.  Wilkołaki, krasnoludki, Święty Mikołaj.
Mówiąc wprost: Jeśli coś jest nadnaturalne, Corbin jest gotowy skopać temu
tyłek.
- Um, wspaniale?  Chodzi o to, że co innego mogę na to powiedzieć?
Sunny sięgnęła i ścisnęła moją dłoń uspokajająco. Podarowałam jej smutny
uśmiech, nagle szczęśliwa, że jest tutaj.
- Więc co wasza dwójka robi tutaj tak pózno?  Peter zapytał.  Próbujecie
uciec ze Szkoły Zabij?
- Oczywiście, że nie!  Sunny wtrąciła, wkładając w to zbyt dużo siły,
by było to wiarygodne. Ponownie  aktorka w rodzinie jest najgorszym kłamcą.
 Po prostu... um... zwiedzaliśmy.
Alfy roześmiały się.  Jasne, że tak  Varuka oznajmiła protekcjonalnie.
 Ponieważ tak wiele można zobaczyć w nocy.
- Nie martwcie się, nikomu nie powiemy  dodała Leanna.  Wszyscy
próbowaliśmy tego raz czy dwa.
- Taa, powiedziałabym że większość nowych rekrutów ma taki pomysł
po dniu lub dwóch treningu  Peter zgodził się.  Nagle nie są pewni w co się
wpakowali. Ale Riverdale jeszcze nie straciło żadnego ucznia. Świat zewnętrzny
jest za daleko, by dostać się do niego pieszo. Najbliższa wioska jest
prawdopodobnie oddalona o sto pięćdziesiąt kilometrów.
Westchnienie. Tyle z moich wspaniałych umiejętności nawigacyjnych.
Przyrzekam, że wyglądało to tak blisko na mapie!
- Jedynym sposobem na wydostanie siÄ™ jest helikopter  Leanna
stwierdziła.  I, niestety, jest on zamknięty, za dachu Nocnej Szkoły.
- W każdym razie o co chodzi z Nocną Szkołą?  Sunny wtrąciła
z zaciekawieniem.  Mijaliśmy ten budynek i wygląda strasznie i w ogóle.
Alfy popatrzyły po sobie niepewnie.  Um, cóż, nie jesteśmy do końca
pewni  Mara oznajmiła.  Wiemy tylko, że akceptują jedynie kilku kończących
z najinteligentniejszych i najlepszych zabójców.
- Kiedy kończysz szkołę, otrzymujesz trzy zadania  dodała Leanna.
 Pracę w terenie, gdzie dostajesz zlecenia na zabicie wampirów, pracę biurową
w kwaterach Zabójcy Inc. na jakimś stanowisku administracyjnym...
- Albo  Varuka stwierdziła  jeśli naprawdę masz szczęście, idziesz
do Nocnej Szkoły. Kontynuujesz program edukacyjny zarezerwowany dla
najlepszej szóstki z każdego roku.
- I co siÄ™ z nimi dzieje?
- Do końca... nie wiemy  Mara oznajmiła, po chwili.  Ale są jak super
tajni operatywni. Tajne Służby Zabójców.
- Słyszałem, że wykonują im nawet operacje plastyczne twarzy  Peter
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
powiedział.  By nikt nie mógł ich rozpoznać. To jest aż tak ważne.
- Naprawdę?  Sunny zrobiła minę.  I ludzie dobrowolnie się do tego
zgłaszają?
- To najwspanialszy honor na jaki tutejszy student może sobie zasłużyć
 Leanna powiedziała z czcią.  Wszyscy tego pragną. Ale jedynie szóstka jest
wybrana.
- I w tym roku, to zdecydowanie będziemy my.  Varuka uśmiechnęła się
z zadowoleniem.  Nie nazywają nas Alfami bez powodu. Jesteśmy najlepszym,
co szkoła ma do zaoferowania.
- Hej, może będziesz naszą szóstą!  Mara dodała podekscytowana,
odwracając się do mnie.  Jeśli dobrze rozegrasz swoje karty. W końcu, jesteś
niesamowita na polu...
Mam zamiar powiedzieć nie dziękuje, ale moje słowa są przerwane przez
Corbina wypadajÄ…cego z lasu na polanÄ™, jego oczy sÄ… rozwarte szeroko
od strachu.
- CoÅ› nadchodzi!  wykrzyknÄ…Å‚.
Alfy znalazły się na nogach w ułamku sekundy.  Czy to Johan?  Peter
zapytał.
Corbin potrząsnął swoją głową.  Nie  oznajmił, jego głos był ochrypły
i przerażony.  Zdecydowanie nie Johan. W rzeczywistości... nawet nie sądzę,
by był to człowiek.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 11
Obóz wybuchł w poruszeniu, kiedy Alfy pędziły, by złapać noże, kołki oraz
inne bronie, które leżały wokół ogniska. Nie miałam pojęcia, że przyszli tutaj
tak uzbrojeni. Jak niebezpieczne sÄ… te lasy?
- Trzymajcie się blisko  Corbin polecił, pokazując wszystkim by stanęli
z boku ogniska.  BÄ…dzcie cicho.
Stłoczyliśmy się w milczeniu. Jedynym dzwiękiem było skwierczenie teraz
spalonych burgerów. Tyle z kolacji. W moim brzuchu zaburczało i Veruka
posłała mi spojrzenie. Wzruszyłam przepraszająco.
Wtedy, nagle, usłyszałam to: dziwny, znajomy dzwięk buczenia.
Początkowo nie mogę go rozpoznać. Jest niski i palący, prawie jak uderzanie...
O mój Boże, popatrzyłam na Sunny, która, uświadamiam sobie, patrzy
na mnie z przerażonym spojrzeniem. Znalezli nas. Jakoś, w jakiś sposób, nas
znalezli.
Corbin dostrzegł naszą wymianę i posłał mi twarde spojrzenie.  Co?
 zapytał w ochrypłym szepcie.
- Myślę, że to są... O Boże.  Przełknęłam mocno. To nie jest dobre.
 Myślę, że to mogą być... wróżki.
Bzyczenie narastało. Jak nas odnalezli? To nie może być po prostu jakiś
przypadkowy atak. Czy sprzątacz mnie wydał? Dyrektor Roberta? Kto jeszcze
wie, że jesteśmy wróżkami? Sięgnęłam po kołek, ale Corbin chwyta mnie
za dłoń i zamiast niego oferuje mi ostry jak brzytwa nóż.
- Atakuj ich skrzydła  wyszeptał.  To ich słaby punkt.
Sama myśl sprawiła, że moje skrzydełka zabolały nieco, ale
z wdzięcznością przyjęłam nóż. Obok mnie, Sunny trzyma teraz swój własny
sztylet i mam jedynie nadzieję, że będzie tak daleko od akcji, by nie musiała go
użyć.
Otworzyłam swoje usta, by powiedzieć jej, że ma trzymać się za mną,
ale są nad nami zanim mogę przemówić, atakując obóz. Tak jak w mieszkaniu
taty, chociaż teraz jest ich przynajmniej dziesięciu. Wszystkie, po raz kolejny,
wyglądały przystojnie i z plastiku jak pluton skrzydlatych Kenów, uzbrojonych
w miecze. (Na szczęście, te nie płoną albo mielibyśmy poważny ogień lasu.)
Zbliżali się z dużą prędkością, uwalniając przeszywające krzyki. Zaatakowałam
najbliższego jak mogłam najlepiej, uderzając w jego klatkę ostrzem, po czym
podążając z dzwięcznym kopnięciem w krocze. Zatoczył się w tył, upuszczając
swój miecz, by chwycić miejsce prywatne.
Skorzystałam z jego chwilowej słabości i rzuciłam się w przód,
przewracając go. Oboje upadliśmy na ziemię. Postawiłam nogę na jego
skrzydłach, by nie mógł wstać, po czym sięgnęłam i odcięłam jedno. Zawył
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
z bólu, kiedy krew wylewała się z rany, rozpryskując się na moje nogi. Mogę
jedynie nie rzygnąć na jego twarz.
- Za tobÄ…!  SÅ‚yszÄ™ jak Corbin krzyczy i odwracam siÄ™, w odpowiednim
momencie, by uniknąć strzały lecącej w moim kierunku. Ominęła mnie i wbiła
się w pień pobliskiego drzewa. Z odległości kilku metrów widzę jak Corbin
zdejmuje Å‚ucznika.
Rozejrzałam się wokół w poszukiwaniu Sunny, ale nie mogę jej
zlokalizować w tej całej walce i zamieszaniu. Modlę się, by była cała że inny
Alfa ją chroni albo zaprowadził ją w bezpieczne miejsce.
Nagle słyszę krzyk wróżki. Popatrzyłam w górę i uświadomiłam sobie,
że jedna z nich ponownie zaczęła się unosić, przygotowując do zaatakowania
Corbina. Alfa była zajęta pomaganiem Peterowi z inną wróżką i nie widziała jak
ta nadchodzi. Uświadamiając sobie, że muszę coś zrobić, wskoczyłam na pole
walki, uderzając w Corbina i zrzucając go z celu. Chwilę pózniej, wróżka uderza
we mnie z siłą, która zwaliła mnie z nóg. Przetoczył się na mnie, raniąc
mieczem w brzuch i krzyknęłam w bólu.
Corbin odpowiedział. Stojąc już na nogach, wbił swój miecz w plecy
wróżki. Wróżka opadła na mnie, jej ciężkość przygniatała mój ranny brzuch.
Corbin zrzucił ją ze mnie i ukląkł by zbadać moje rany.
- Strasznie krwawisz  powiedział, jego głos zdradzał jego strach.  Muszę
cię stąd zabrać.
- Nie!  zaprotestował słabo, kiedy uniósł mnie jak dziecko w ramiona.
 Nie mogę... Sunny...  Ból dzga mnie w brzuch i jęczę w agonii.
- W tym stanie jej nie pomożesz  Corbin skrzywił się.  Inne Alfy ją
ochronią. Teraz przestań się wyrywać.
Poddaje się. Ból jest tak straszny, że ledwo oddycham, nie mówiąc
o ponownym rozpoczęciu walki. Corbin biegnie przez krzaki, niosąc mnie tak,
jakbym nic nie ważyła. Kilka chwil pózniej, doszliśmy do małej jaskini,
schowanej na boku wzgórza i ukrytej przez zielone, liściaste zarośla. Gdybym
nie wiedziała, że mam jej szukać, przez milion lat bym jej nie znalazła. Idealna
kryjówka.
- Do środka  polecił, kiedy opuścił mnie delikatnie na ziemię. Zdołałam
wejść, po czym opadłam na zimną, brudną ziemię. Przygryzł swoją dolną wargę.
 Powinienem zostać...  kręci.
- Nie! Proszę!  błagałam.  Wróć tam. Upewnij się, że moja siostra jest
bezpieczna!
Po chwili niezdecydowania, w końcu skinął i zniknął. Mogę usłyszeć jego
pośpieszne kroki przez zarośla i modlić się, by nie było za pózno. Gdybym tylko
wraz z Sunny miała tą telepatię, którą zazwyczaj wydają się mieć blizniaki
w filmach. Wtedy wiedziałabym czy wszystko z nią w porządku.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Nie umrę sama. W końcu, jestem wampirem. Ale powiem ci, że to nie
znaczy, iż mój brzuch cholernie nie boli. Próbuję stworzyć jakieś ciśnienie na
ranie, by powstrzymać krwawienie, ale to nie wydaje się pomagać. Już straciłam
tonę krwi. I bez Syntetycznej Krwi, by zastąpić to, co straciłam, uzdrowienie
zajmie mi dużo czasu.
Czekam, wydaje się, że przez wieczność, mój umysł ściga się
z najgorszymi możliwymi scenariuszami. Widzę zakrwawione ciało Sunny,
leżące powykręcane i połamane przy gasnącym ogniu. Widzę ją związaną
i zabraną zaciągniętą do wróżkolandu, by została ich pojmaną królową. O
Boże, dlaczego musiałam zostać zraniona?
Zamarłam na nagły dzwięk poruszenia zarośli na zewnątrz. Chwilę pózniej,
Corbin wsunął swoją głowę do jaskini i wypuściłam westchnienie ulgi.  To
tylko ja  oznajmił, czołgając się w moim kierunku, zmuszony do schylenia się
z powodu niskiego sufitu jaskini. Poświecił latarką po moim ciele.  Jak twój
brzuch?  zapytał, jego głos przesiąknięty był zatroskaniem. Zniknęła arogancja
wielkiego, złego Alfy, którą ukazywał wcześniej. Zgaduję, że doświadczenie
prawie-zabicia-przez-wróżkę zrobiłoby to każdemu mężczyznie.
- Sunny?  Udało mi się zapytać ochryple.
- Wszystko z nią w porządku  zapewnił mnie.  Znalezli ją, ukrywającą
się w pobliskich zaroślach i zabrali z powrotem do szkoły. Ma kilka zadrapań
i siniaków, to wszystko. Myślę, że jest bardziej przerażona niż kiedykolwiek.
Wypuściłam westchnienie ulgi. Dzięki Bogu. Gdyby coś przytrafiło się
mojej siostrze...
- Więc pokonaliśmy wróżki?  zapytałam, uświadamiając sobie, że bitwa
musiała dobiec końca.
- Och taa  Corbin powiedział, jego zarozumiały uśmiech powrócił.
 Zgaduję, że nie sądzili iż tak bardzo skopiemy im tyłki. Zraniliśmy trzech
z nich, co wystarczyło by uciekli. Cóż, odlecieli  poprawił. Potrząsnął głową.
 Cholera, nie mogę przestać się trząść. To było o wiele bardziej intensywne niż
sims.
- Sims?
- No wiesz  powiedział.  Pokoje symulacyjne w szkole. Gdzie trenujemy
nasze zabijanie.
Gapię się na niego.  Poczekaj chwilę. Te wampiry, które chwaliłeś się,
że zabiłeś, były z gry wideo?  wykrzyknęłam. Zaczęłam się śmiać, ale
przestałam, kiedy mój żołądek zaprotestował.
- Cóż, oczywiście  oznajmił, wyglądając na oburzonego.  Jak inaczej
być...  Zatrzymał się szybko, patrząc na mnie z zamyślonym spojrzeniem.
 Czy mówisz, że ta dwójka którą zabiłaś... to były prawdziwe wampiry?
- No ba.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Aał.  Zwiesił swoją głowę.  Nie sądzę, by którekolwiek z nas widziało
kiedykolwiek prawdziwego wampira, nie mówiąc o zabiciu.  Spoglądając
w górę, dodał  Myślę, że jestem ci winien przeprosiny, Mała Zabójczyni.
Mam zamiar powiedzieć, że nie ma sprawy, kiedy ból ponownie uderza w
mój żołądek, zmuszając mnie do nieumyślnego krzyknięcia w agonii.
- Wszystko dobrze?  Corbin zapytał zaniepokojony. Spojrzał w dół na mój
brzuch, który ponownie zaczął krwawić.  O Boże. Ja tutaj gadam, a ty jesteś
ranna. Musimy zabrać cię do kliniki.  Stara się poruszyć.  Możesz iść? Jeśli
nie, poniosÄ™ ciÄ™.
- Poczekaj  krzyknęłam. Nie mogę pozwolić na to, by zabrał mnie do
kliniki. Odkryją, że jestem wampirem. Nie wspominając, że wróżką. Ale nie
mogę po prostu go zapewnić, że jeśli poleżę tutaj wystarczająco długo, moje
ciało samo się wyleczy. Przynajmniej nie bez wzbudzania podejrzeń.
Próbuję wstać na nogi, ale nie ma na to mowy. Jestem zbyt słaba. Straciłam
zbyt dużo krwi. Gdybym tylko miała trochę...
Mój wzrok opadł na Corbina. Nawet w słabym świetle, moje wampirze
oczy mogą dostrzec małą, niebieską żyłkę pulsującą kusząco na jego szyi...
Nagle dokładnie wiem, co muszę zrobić.
- Corbin  powiedziałam, przełykając z powrotem moją ekstremalną
niepewność.  Spójrz na mnie.
Zrobił to. I natychmiastowo jego przeszywające, zielone oczy stają się
delikatne, zagubione w moim uroku, tak samo jak na boisku dzień wcześniej.
 Och Rayne  wymamrotał.  Jesteś taka piękna.
Skrzywiłam się na wywołany wampirzym zapachem komplement. Zabija
mnie to, że muszę to zrobić. W szczególności jemu, ze wszystkich ludzi, którego
rodzice zostali właściwie zamordowani przez wampiry. Nie ma mowy, by będąc
przy zdrowych zmysłach, się na to zgodził.
Ale, oczywiście, nie jest przy zdrowych zmysłach. Jest dokładnie
znokautowany przez moje wampirze uwodzenie. I nagle mnie całuje. Jego usta
atakują mnie z głodem, na który całkowicie nie jestem przygotowana. I kiedy
otworzyłam moje usta, aby zaprotestować, jego język atakuje, porywając mój,
za władając mną, czyniąc mnie jego. Smakuje słodko jak miętowa guma. Jest
gorący i ciężki w porównaniu z moją zimną, wampirzą skórą. Kiedy naciska
swoim ciałem na mnie, mogę poczuć bicie jego serca, mocne, szybkie,
intensywne. I kiedy sięga po mnie, jego dotyk jest pewny z ukrytą delikatnością,
której nigdy bym nie oczekiwała, patrząc na jego zarozumiałą postawę.
Zaciągam się, zatracona w jego zapachu wanilii wymieszanej z sandałowcem.
Jareth, wybacz mi, myślę, kiedy poddaję się jego pasji, oddając pocałunek
z takim samym zaangażowaniem jak on. Próbuję przypomnieć sobie, że jest to
jedynie przystawka, nie gra wstępna. Że doprowadzi to do posiłku, nie seksu.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Wciąż, nieco dziwne jest całowanie z facetem, który z pewnością nie jest moim
chłopakiem. Nawet jeszcze bardziej, kiedy moje ciało odpowiada tak łapczywie
na jego dotyk. Ale, oczywiście, to tylko sama żądza krwi.
Tak sÄ…dzÄ™.
Zajęczał z rozkoszy, kiedy moje usta opuściły jego, by podążyć
pocałunkami w dół jego twarzy, przygryzając jego linię szczęki, po czym
opadając w dół do jego szyi. Chodziło o to, by utrzymać go w stanie upojenia
i nie wystraszyć go, wybudzając z transu dopóki nie osiągnę słodkiego punktu.
Tej pięknej żyły, która uratuje moje życie. Moje ciało drży, kiedy liżę jego skórę,
zdesperowana smaku.
To jest to. Pierwszy raz, kiedy ugryzę człowieka. Od tego nie będzie
odwrotu.
Moje kły wysunęły się ochoczo, bez żadnego wahania. Przecięły delikatną
skórę jakby było to miękkie masło, zatapiając się i przekłuwając żyłę,
i umożliwiając płynięcie słodkiej krwi w moje zdesperowane usta. Zassałam
mocno, przełykając krew, kiedy Corbin jęczy w podnieceniu, całkowicie
zatracony w narkotyku wampirzego zapachu.
To jest stara, wampirza szkoła. Dlatego w ogóle mamy ten zapach. Chociaż
teraz używamy go jedynie po to, by nie dostać mandatu za parkowanie, kiedyś
przed wyselekcjonowanymi dawcami, ofiary musiały być uwodzone, zanim
zaczęły być osuszane. Oferowały swoje ciało dobrowolnie, nigdy nie
wyobrażając sobie, że ich życie zostanie skradzione przez największe pragnienia
ich serc.
Piłam i piłam, życie Corbina przepływało przeze mnie prawie falami
orgazmu. Dlaczego tak długo czekałam, by to spróbować? To takie cudowne
uczucie. Tak silne, bogate, przepyszne. Nic jak ten obrzydliwy, podły substytut,
który piłam. Nie ma mowy, bym mogła do tego wrócić, teraz kiedy
posmakowałam prawdziwej rzeczy...
Moje myśli przerwane są przez zdesperowany dzwięk serca Corbina,
walącego szaleńczo w jego piersi i uświadomiłam sobie, że muszę przestać
teraz zanim przypadkowo wypiję go do sucha. Z dużym wysiłkiem, udało mi
się schować kły.
Rozczarowanie jest natychmiastowe i pragnienie wewnÄ…trz mnie jest
prawie nie do zniesienie. Moja ofiara padła obok mnie, omdlała od śmiertelnego
zemdlenia. Przycisnęłam moją koszulkę do rany na jego szyi, naciskając na nią,
by zatamować krwawienie.
Wtedy właśnie strach odnajduje mnie, uderzając we mnie mocno i szybko.
Co ja takiego zrobiłam? Jak mu to wytłumaczę, kiedy się obudzi? Czy będzie
pamiętał, że mu to zrobiłam? Czy doniesie na mnie, jeśli tak? A może sam mnie
zabije?
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Panikując, potrząsnęłam nim brutalnie, aby wybudzić go ze snu. Popatrzył
w górę na mnie z błyszczącymi oczami.  Boże, Rayne  wybełkotał.  Jesteś
niesamowita.
Niesamowicie okropna i obrzydzająca, pomyślałam do siebie. Następnie
potrząsnęłam głową. W końcu, będzie wystarczająco dużo czasu na skacowane
poczucie winy.  Nie próbuj mówić  powiedziałam mu.  Zostałeś ugryziony
przez... wróżkę. Okropną, złą wróżkę. Masz od niej znamię ta szyi  dodałam. 
Ale wszystko będzie dobrze.
- Znamię... wróżka... okej...  wymamrotał. Następnie jego oczy
przetoczyły się na tył głowy i ponownie stracił przytomność. Wypuściłam
sfrustrowany oddech, modląc się o to, by pamiętał moje słowa, kiedy się obudzi.
Wtedy właśnie uświadamiam sobie, że oddycham bezboleśnie. Spojrzałam
w dół na ranę na moim brzuchu, która jest w pełni wyleczona. Skóra jest gładka,
jakby nigdy nie została zraniona.
Potrząsnęłam głową w niedowierzaniu. Krew to zrobiła. Jestem całkowicie
wyleczona.
Chociaż... za jaką cenę? Popatrzyłam na ranę Corbina, obrzękniętą szyję i
robi mi się niedobrze. Tak obrzydliwe. Tak podłe. Tak potworne. Kto mógłby
zrobić coś takiego żyjącej osobie?
Ja, najwyrazniej. I właśnie to zrobiłam.
Ale przełknęłam mocno, zmuszając się, by nie zwymiotować. W końcu, w
moim żołądku jest prawdziwa, autentycznie życiodajna krew. I kto wie, kiedy
będę miała szansę ponownie się nakarmić.
Kiedykolwiek będziesz chciała, złośliwy głosik wewnątrz mnie
przypomniał mi. Jest teraz twoją przekąską.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 12
Obudziłam się następnego ranka w moim pokojowym łóżku w
dormitorium, całkowicie i zupełnie głodna. Pomyślałby ktoś, że wszystkie te
proteiny, które wypiłam poprzedniego wieczora na trochę we mnie pozostaną,
ale najwyrazniej nie mam tego szczęścia. Pragnę więcej krwi i pragnę jej
bardzo.
I nie wiem do diabła w jaki sposób ją zdobędę.
Poprzedniego wieczoru po... najedzeniu się... zostawiłam Corbina
nieprzytomnego w jaskini i poszłam poszukać moją siostrę i inne Alfy. Peter
pobiegł z powrotem do szkoły po medyków, i kiedy przybyli oni na pole, jakieś
dwadzieścia minut pózniej, zabrałam ich do jaskini, by pomogli Corbinowi.
Powiedziałam im jak wróżka go ugryzła i stracił przytomność od utraty krwi.
Zaakceptowali moją historię, nie zadając zbyt dużo pytań i umieścili go na
noszach, by przenieść go z powrotem do szkolnego szpitala.
Poczucie winy rozrywało moje wnętrzności, kiedy obserwowałam jak
unoszą jego bezwładne, pozbawione życia ciało i je zabierają. Co ja zrobiłam? I
co ważniejsze, czy będzie pamiętał, kiedy się obudzi, co ja mu zrobiłam?
Uniknęłam badania medyków stwierdzając, że nic mi nie jest i udałam się z
powrotem do dormitorium, gdzie przerzucałam się i przekręcałam całą noc,
zastanawiając się czy Corbin się obudzi i oskarży mnie o ugryzienie. Zaczęłam
być przekonana, że każdy dzwięk na zewnątrz drzwi oznaczał dyrektorkę,
nadchodzącą by mnie znanowirusować. Że nigdy więcej nie ujrzę dnia.
Ale nikt nie nadszedł i ostatecznie zapadłam w bezsenny sen, obudzona
jedynie przez nieustanne, poranne ćwierkanie ptaków.
Popatrzyłam na łóżko mojej siostry, ale zauważyłam, że jest puste. Spała,
kiedy wróciłam poprzedniej nocy i nie chciała dostrzec moich najbardziej
nadmiernych szturchań. Umierałam, chcąc porozmawiać z nią o tym, co się stało
 zorientować się w jaki sposób wróżki nas odnalazły ale była zbyt zmęczona,
więc pozwoliłam jej spać.
I teraz jej nie ma. Będę musiała znalezć ją podczas lunchu.
Wstałam z łóżka czując się lepiej niż przez ostatnich kilka dni i
popatrzyłam w pobliskie lustro. Moja skóra jest zarumieniona, moje oczy
błyszczące, moje usta pełne i czerwone. Nawet moje małe skrzydełka pięknie
wypełniły się piórkami. Aał wyglądam niesamowicie. Zgaduję, że nie jest to
zaskoczenie, biorÄ…c pod uwagÄ™ wczorajszÄ… kolacjÄ™.
Wspomnienia zaczęły napływać do mojego umysłu i poczucie winny
rozdziera moje wnętrzności. Pamiętam przeszklone oczy Corbina. Jego gładką
szyję. Jego usta na moich, całujące mnie bez ustępu. Co Jareth by sobie
pomyślał, gdyby zobaczył nas razem? Chodzi o to, że prawdopodobnie byłby
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
szczęśliwy w pewien sposób że w końcu poddałam się i piłam nareszcie
prawdziwą krew. Ale sposób w jaki to się stało...
Okej, po prostu powiedzmy to wprost. Zdradziłam mojego chłopaka.
Obściskiwałam się z innym facetem. Nawet mimo tego, że był tylko nocną
przekÄ…skÄ…. Tak nie zachowujÄ… siÄ™ dobre dziewczyny partnerki krwi.
Potrząsnęłam moją głową. Nie, nie, nie mogę tutaj myśleć jak człowiek. To
nie było seksualne. Nie chciałam z nim się przespać. Musiałam jedynie pić. I
gdybym najpierw go nie uwiodła, nigdy nie pozwoliłby mi na to. To dlatego
wampiry w ogóle mają feromony. To wszystko jest bardzo naturalne i normalne
i nie powinnam czuć się z tego powodu winna. Gdybym się nie napiła, po prostu
bym umarła. I Jareth, jestem pewna, wolałby żebym pocałowała przypadkowego
chłopaka, niż żebym zmarła.
To był instynktownie samozachowawczy pocałunek, to wszystko.
Dotknęłam palcem moich ust, wciąż obrzmiałych od ust Corbina.
Bardzo dobry instynktownie samozachowawczy pocałunek...
Potrząsnęłam moją głową. To koniec. Rusz dalej. I Jareth nigdy nie musi o
tym wiedzieć. To by jedynie zraniło go bez powodu, prawda?
Gdyby tylko był tutaj...
Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie mojego pięknego, wampirzego
chłopaka w umyśle. Wtedy, kiedy już zablokowałam ten obraz, wysłałam krzyk
o pomoc. Czasami mogę do niego dotrzeć w ten sposób jedna z moich
nielicznych, wampirzych mocy.
Problem w tym, że nie znam zasięgu tej rzeczy. I Jareth jest
prawdopodobnie na drugim końcu świata. Czy może mnie usłyszeć, kiedy go
wołam? Niestety, ponieważ wysyłanie działa tylko w jedną stronę, nie mogę
tego potwierdzić.
Po kilkukrotnym spróbowaniu, poddałam się i przebrałam w dresy i
koszulkę. Zajęcia w Szkole Zabij nie są przerywane jedynie z powodu prawie
śmiertelnego doświadczenia. Tego poranka mamy szkolenie bojowe, a następnie
zajęcia popołudniowe z historii Zabójcy Inc. i Zabijanie Wampirów 201.
Zastanawiam się czy Corbin tam będzie. Zastanawiam się jak się z nim zmierzę,
jeśli tak.
To kolejny mrozny dzień na boisku. Wszyscy uczniowie tulą się blisko do
siebie, chuchając w swoje dłonie, zdesperowani by się ogrzać. Z wyjątkiem Alf,
oczywiście, które znajdują się przy swoim osobistym grzejniku, nieco na uboczu
boiska. Kiedy podchodzę, Mara dostrzega mnie i macha na mnie. Wdzięczna,
udajÄ™ siÄ™ w jej stronÄ™, czujÄ…c zazdrosne spojrzenia innych palÄ…ce w moje plecy.
Zgaduję, że tak właśnie jest być popularnym. Dziwne.
- Hej, Rayne!  Leanna przywitała się, kładąc dłoń w rękawiczce na moim
ramieniu i przyciągając mnie w ich krąg. Pozostali posyłają mi słabe uśmiechy,
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
wciąż wyglądając na zestresowanych i zdenerwowanych wydarzeniami
poprzedniej nocy. Kilka z nich ma zadrapania i sińce na swoich twarzach i
prawdopodobnie w innych miejscach także, pod swoimi długimi, czerwonymi
nakryciami.  Jak siÄ™ trzymasz?
- Wspaniale!  wybuchłam.  Jestem tylko nieco głodna!
Zaraz, co? Przykryłam dłonią moje usta, kiedy inni spojrzeli na mnie z
zagubieniu. Wcale nie miałam zamiaru tego powiedzieć. Miałam zamiar
odgrywać zranioną, zagubioną, przerażoną. Dlaczego powiedziałam im, że jest
wspaniale? Nie wspominając o tym, że jestem... głodna...
- Um, i przerażona  dodałam szybko, ponieważ nagle jestem bardzo
przerażona. Przerażona tego, co ci uczniowie by zrobili, gdyby znali prawdę o
tym, kim jestem i co zrobiłam ich przyjacielowi.  Jak Corbin?
- Wciąż w klinice  Mara oznajmiła smutno.  Powiedzieli, że stracił tonę
krwi od ugryzienia wróżki.  Zadrżała.  To takie okropne. Nie mogę sobie
nawet tego wyobrazić.
Okej, więc kupili to całe gryzienie przez wróżkę. To dobrze.
- Taa, ta wróżka naprawdę...  zaczęłam mówić, po czym urwałam, moje
słowa wydawały się utkwić w moim gardle. Próbuję powiedzieć, że ta wróżka
naprawdę go załatwiła. Ale z jakiegoś powodu, nie mogę wydusić kłamstwa. 
Ta wróżka...  próbuję powiedzieć, lud nagle przepływa przez moje żyły. O
Boże, co jest teraz ze mną nie tak?
- & całkowicie go wykończyła  dopowiedział Peter pomocnie.  Nie
żartuj.
- Czy widziałaś jak to się stało?  Varuka zapytała.
Przełknęłam.  T-tak.  Udało mi się powiedzieć, po czym zamknęłam
moje usta, zmuszając się do nie mówienia. Ponieważ z jakiegoś szalonego
powodu chciałam powiedzieć Nie tylko widziałam, sama to zrobiłam.
Co do diabła jest ze mną nie tak?
- Odwiedzę go po zajęciach  wypaplałam, próbując desperacko wymyślić
sposób, by zmienić temat.  By zobaczyć co z nim.
Na szczęście, pan Klaus wybrał ten moment, aby dmuchnąć w gwizdek i
rozpocząć zajęcia. Czując ulgę, zajęłam moje miejsce. Ponieważ Corbina nie
ma, Peter zajÄ…Å‚ jego miejsce, jako mojego partnera.
- Więc, co naprawdę się wczoraj stało?  zapytał, okrążając mnie, machając
kołkiem niebezpiecznie w swoich dłoniach.  Corbił powiedział władzą, że
został ugryziony przez wróżkę i ty odciągnęłaś go w bezpieczne miejsce.
Próbuję skinąć. Naprawdę, naprawdę, NAPRAWD próbuję skinąć głową.
Ale zamiast tego kręcę nią mówiąc nie. Nagle przypominam sobie moje
poszukiwania o wróżkach. Jak niektóre ze Sidhe wraz ze mną, najwyrazniej
całkowicie nie są w stanie kłamać. O Boże, to uczyni rzeczy jeszcze
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
trudniejszymi.
- Nie?  Peter przekrzywił swoją głowę pytająco.  To nie było tak? 
Zaatakował kołkiem w moim kierunku, ale z łatwością go zablokowałam. Nie
jest w połowie tak dobry jak Corbin w swojej technice, dzięki bogom.
- Ja... ja...  O Boże, muszę wymyślić sposób, by powiedzieć to właściwie. 
Wróżka mnie zaatakowała. Potem uchroniłam go od jej ataku. Oboje byliśmy...
ranni.
Proszę. To technicznie rzecz ujmując było prawdą. Nawet mimo tego, że
jego rany były, jakby, całkowicie niewielkie w porównaniu z tym, co przeżył
pózniej w moich dłoniach er, kłach.
- I wtedy został ugryziony?  Peter naciskał. Na szczęście nie powiedział
 przez wróżkę i tym razem jestem w stanie skinąć głową.  Zgaduję, że to
naprawdę mnie niepokoi  dodał  ta cała sprawa z ugryzieniem przez wróżkę.
W końcu, zajmuję się studiami nad wróżkami, tutaj w Riverdale. I nigdy nie
przeczytałem niczego o nich, pijących krew. Mogą mieć kły, jasne, ale są przede
wszystkim do wyssania soku z produkujących nektar owoców...
- Ja... nie wiem  udało mi się powiedzieć.  Nie znam się zbytnio na
wróżkach.  Chociaż zdaję się uczyć trochę więcej z każdą sekundą. Jak, na
przykład, fakt że praktycznie niemożliwe jest dla nich kłamanie.
- Dalej, dziewczynki!  Pan Kaus krzyknął.  To nie są zajęcia praktyczno-
techniczne. Pokonajcie swojego partnera!
Peter wykonuje swój ruch, jego stopa kontaktuje się z moją klatką.
Jednakże, jego technika jest słaba i wcale nie jest zbyt silny. Udaje mi się
pozostać w górze i chwycić jego nogę, przewracając go w dół...
& wprost ponad boiskiem!
Cholera! Patrzę w przerażeniu jak leci w powietrzu i ląduje na swoim
tyłku, ale zbyt daleko, by racjonalnie to wytłumaczyć. Czy ja to zrobiłam?
Ledwo dotknęłam tego chłopaka. Rozglądam się wokół z niepokojem, ale na
szczęście nikt nie wydaje się zwracać zbyt dużej uwagi.
Nikt, z wyjątkiem Petera, oczywiście, który próbuje wstać na nogi,
trzymając swój tyłek w bólu. Pośpieszyłam do niego, by mu pomóc.
- Ugh. Przepraszam za to!  wykrzyknęłam, pomagając mu wstać.
Popatrzył na mnie, zszokowany wyraz obecny był na jego twarzy.
- Cholera  oznajmił.  Corbin powiedział, że jesteś dobra, ale nie miałem
pojęcia...  Potrząsnął głową w niedowierzaniu.  Jesteś cholerną super-kobietą.
Skrzywiłam się.  Czasami nie znam mojej własnej siły.  Prawda!
Peter sięgnął, by potrzeć swój tyłek, po czym zwrócił się do mnie.  Myślę,
że na dzisiaj skończyłem  wymamrotał, po czym poszedł do trenera. Mogę go
usłyszeć, nawet z tak daleka, proszącego o przepustkę do izby chorych.
Mogę również usłyszeć szepty innych uczniów, kiedy rzucają ukradkowe
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
spojrzenia w moim kierunku. Wspaniale. W ciągu dwóch dni, wysłałam dwie
Alfy do szpitala. I za tą nie mogę być nawet odpowiedzialna. Chodzi o to, że
jestem dobra, ale nie aż tak dobra. Tak jakby, dobra niczym wampir z mocami. A
wiadomo, że nie mam...
Myśl uderza we mnie z siłą dziesięciu-tonowej ciężarówki. Wampirze
moce. Co jeśli powiązane są z piciem krwi? Co jeśli, ponieważ w końcu napiłam
się od człowieka, jestem w stanie wydobyć wszystkie te rzeczy, których mi
brakowało?
W rzeczywistości, to ma prawdziwy sens. Dlaczego Jareth był w stanie
odzyskać swoje moce wkrótce po tym, jak zdobył wirusa krwi, a ja nie. Może
klucz znajduje się w krwi. Pijąc syntetyczną, utrzymywałam siebie w ryzach.
I jeśli mam wampirze moce... i moce wróżek, także... Może, tylko może,
mogę wymyślić super nadnaturalny sposób na wydostanie mnie i mojej siostry
ze Szkoły Zabij.
Uśmiech rozszedł się po mojej twarzy. Muszę znalezć Sunny!
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 13
Nadejście przerwy na lunch wydawało się, że trwa w nieskończoność, ale
w końcu usłyszałam dzwonienie dzwonów kościelnych i popędziłam do bufetu,
podekscytowana powiedzeniem Sunny, co odkryłam. Założę się, że wciąż
świruje związku z poprzednią nocą. Wystraszona, bezradna, sama...
Albo... mówiąca z ożywieniem do Lilli, Amber i Evelyn, z wielkim
uśmiechem na twarzy.
Przekrzywiłam moją głowę w zagubienie. Spodziewałam się zobaczyć ją
zszokowaną, świrującą, może nawet nieco otępioną. Przynajmniej maksymalne
post-traumatyczne zestresowanie. W końcu, prawie straciliśmy nasze życia z
powodu złych wróżek chcących nas porwać. Ale zamiast tego, moja siostra
promienieje, wyglądając na tak szczęśliwą, jakby właśnie została ukoronowana
na królową balu.
- Rayne!  krzyknęła podekscytowana, poklepując miejsce obok siebie. 
Chodz z nami usiąść.
Podeszłam do ich stolika, czując się całkowicie zagubiona, i zajęłam
miejsce.  Jak się czujesz, Sun?  zapytałam.
- Wspaniale!  wykrzyknęła.  W rzeczywistości, właśnie awansowałam z
klasy dla dzieciaków. Nigdy więcej dwunastolatków! Nauczyciel powiedział, że
tak się poprawiłam, iż zostanę umieszczona od jutra na twoich zajęciach. Czy to
nie wspaniałe?
- To trochę dziwne, mówiąc szczerze  oznajmiłam. Ponieważ wciąż
odczuwam tę moc niekłamania.  Jak zdołałaś....
- O mój Boże! Tam jest Peter! Jest taaaki słodki!  Sunny przerwała
podniecona. Wszyscy odwrócili się, by spojrzeć na Alfę, która kieruje się do
głównego stolika, by dołączyć do dziewcząt. Posyła mi złośliwe spojrzenie i
odwracam siÄ™.
Sunny odwróciła się z powrotem do swoich przyjaciół.  On poprzedniej
nocy uratował mi życie przed złymi wróżkami, które próbowały nas zabić 
zawodziła.  Chcecie usłyszeć tą historię?
Oczywiście wszyscy chcę. Więc siedzę, całkowicie zagubiona, kiedy
zaczyna relacjonować naszą noc, jakby był to naprawdę dobry film Michaela
Bay'a.
Co z nią jest nie tak? Powinna być przerażona na śmierć, a ona czyni z tego
jakąś wielką przygodę. Czy ma pojęcie, że prawie straciłam życie w boju? Że
musiałam sprzedać moją duszę diabłu, by przeżyć to doświadczenie? Zgaduję,
że nie wie, ale wciąż.. coś jest nie tak.
- Więc Peter wyskoczył przed tą istotę i...
I co z tym całym Peterem? Dlaczego nagle pragnie Alfy? Chodzi o to, że
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
wczoraj ta dziewczyna nie mogła wstać z łóżka, ponieważ tak bardzo tęskniła za
swoim chłopakiem. Nie może nagle podkochiwać się w innym facecie, prawda?
Boże, jeśli tak, Hamlet miał rację z tą całą słabością, której imię kobieta.
Biedny Magnus.
- I spójrzcie na niego teraz, rannego i w ogóle. I wszystko przez to, że mnie
chronił  Sunny powiedziała i jej słuchaczki wdychają marzycielsko.  Pójdę
tam. Może masaż pleców sprawi, że się lepiej poczuje.
I bez żadnego kolejnego słowa, moja siostra wstała od stołu, kierując się do
Alf. Sięga, by zakryć oczy Petera w grze  zgadnij kto . Odwraca się, widzi ją i
zaczyna się śmiać. Siadając na wolnym miejscu obok niego, zaczyna pocierać
jego ramiona. Po prostu potrząsam moją głową w niedowierzaniu.
Kim jest ta dziewczyna i co zrobiła z moją siostrą?
Burczy mi w brzuchu, co odciąga moją uwagę od flirtów Sunny z
powrotem do mojego o wiele poważniejszego problemu. Przełknęłam mocno,
próbując zignorować pustkę gryzącą moje wnętrzności, narastającą z każdą
minutą. Gdybym tylko nie spróbowała tego raz, jestem pewna, że
wytrzymałabym trochę dużej. Ale teraz, kiedy już posmakowałam i wiem
czego mi brakuje ciężko mi kontrolować moją żądzę krwi.
Cóż, będziesz musiała poczekać. W Szkole Zabij w końcu nie ma zgrai
dawców...
- Rayne! Tutaj jesteś. Wszędzie cię szukałem!
Spoglądam w górę, by ujrzeć stojącego przede mną Corbina, ubranego
całego na czarno oprócz białego bandaża na swojej szyi. Jego szmaragdowe
oczy utkwione są w moich w nieskrywanym pożądaniu. Mój umysł wędruje z
powrotem do poprzedniej nocy w jaskini moje usta na jego gardle, ssÄ…ce jego
słodką, płynną krew, kiedy jęczy w ekstazie. Moja twarz zarumienia się, a mój
żołądek obraca się na to wspomnienie.
O Boże, nie jest dobrze. Muszę wstać i odejść. Teraz. Zanim będzie za
pózno.
Corbin wyciągnął swoją rękę. Orientuję się, że po nią sięgam. Jego skóra
jest ciepła, zapraszająca. Otacza swoimi palcami moje i pociąga mnie na nogi.
- Chodz ze mną, Mała Zabójczyni  rozkazuje głosem, który nie
pozostawia miejsca na sprzeczanie siÄ™.
I, wbrew mojej lepszej ocenie, robię to co powiedział.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 14
Opuściliśmy bufet i wędrowaliśmy brukowaną ścieżką, ręka w rękę, wokół
budynków i idąc w las. Corbin nic nie mówi, tylko trzyma moją dłoń, i moje
serce wali dziko w mojej klatce, kiedy ciÄ…gnie mnie za sobÄ…. Nie powinnam tego
robić wiem dokąd to zmierza dokąd musi zmierzać. Teraz kiedy
spróbowałam zakazanego owocu, nie będę wstanie się powstrzymać przed
kolejnym kęsem, biorąc pod uwagę okazję. I bycie z nim sam na sam w lesie?
Ten chłopak równie dobrze może owinąć swoją szyję wstążką i położyć się pod
bożonarodzeniowym drzewkiem.
Czy tego zawsze pragnęłam?
Wiem, że powinnam uciec krzycząc z lasu i nigdy nie odwracać się w tył.
Powinnam mu powiedzieć, że nigdy więcej nie chcę go widzieć i najlepiej
będzie, jeśli od tego momentu utrzymamy dystans. Ale nie mogę. Nie ma mowy.
Nie kiedy jest chętny ofiarować mi jedną rzecz, której potrzebuję bardziej niż
czegokolwiek, nawet chociaż wiem, że jest to ostatnia rzecz, którą powinnam
wziąć.
- Więc, um, jak się czujesz?  zapytałam, próbując uspokoić pragnienie
narastające wewnątrz mnie zwykłą rozmową.
Wzruszył ramionami.  Lepiej, tak myślę.  Odnajdując leżący na środku
jakieś polany pniak, usiadł na nim, pokazując mi, bym zrobiła to samo.
Usiadłam, jak najdalej było tylko możliwe od niego, ale oczywiście natychmiast
zmniejszył dystans pomiędzy nami. Wiję się w mieszance głodu i pragnienie.
Nienawidzę tego, jak bardzo jestem dla niego pociągająca. To sprawia, że czuję
się nielojalna względem Jaretha. Oczywiście, nie pragnę zakochać się w
Corbinię. Po prostu chcę tego, co może mi dać.
Ale najwyrazniej on ma trochę inne odczucia, sięgając i biorąc mój
podbródek w dłoń i odwracając moją głowę, by nasze oczy mogły się spotkać,
nasze usta jedynie oddalone na kilka centymetrów.  Chciałem ci podziękować 
powiedział szczerze.  Za uratowanie mojego życia zeszłej nocy.
O Boże. Potrząsnęłam dłonią uwalniając ją, poczucie winy atakuje mnie z
każdej strony. Myśli, że ja go uratowałam! Kiedy, zamiast tego, jestem tą, która
przypadkowo prawie zakończyła jego żywot z powodu swojej chciwości.
- Ja... naprawdę nie zrobiłam zbyt wiele  powiedziałam. Prawda.
- Straciłem tak dużo krwi  kontynuuje, nie słuchając mnie.  Gdybyś nie
odciągnęła mnie do jaskini...  Potrząsnął głową.  Nie ważne  oznajmił
twardo.  Chciałem po prostu byś wiedziała, że przykro mi z powodu tego, iż
wcześniej cię dręczyłem. Czasami jestem idiotą. Jesteś lepszą osobą niż ja i już
zawsze będę ci coś winny.
Super. Więc może łyczek...
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Potrząsnęłam głową. Mam wrażenie jakbym tutaj wariowała.
- To wszystko jest takie dziwne  kontynuuje, sięgając by dotknąć swoją
zabandażowaną szyję.  Dlaczego wróżki tam były? Czego chciały? I dlaczego
wzięły moją krew? Strażnicy, którzy przesłuchiwali mnie pózniej powiedzieli
mi, że wróżki rzadko, jeśli w ogóle, pobierają krew śmiertelników. Większość z
nich jest jakimś rodzajem nadnaturalnych wegetarianów. Preferuje nektar i inne
rzeczy odnalezione w naturze.
Przygryzłam moją dolną wargę.  Cóż, może mieli nagle jakiś Mac Atak? 
zasugerowałam, nawiązując do starej reklamy McDonalda. Zgaduję, że uda mi
się przejść przez tą  prawdę ponieważ, naprawdę, nie mam pojęcia co się
działo w umysłach innych wróżek. Cholera, może jedna z nich PRAGNAA Big
Macka, kiedy nas atakowali. Tego nigdy siÄ™ nie dowiemy.
Corbin zachichotał.  Cóż, w każdym razie, medycy wkuli się w moją szyję
i badają ślinę. Mamy nadzieję, że uda im się odtworzyć DNA, odkąd większość
wróżek jest skatalogowanych przez Zabójcy Inc. po Rewolcie Wróżkolandu w
2002. Może w ten sposób możemy chociaż dowiedzieć się, które królestwo jest
odpowiedzialne za atak.
Patrzę na niego w przerażeniu. Badanie DNA wróżek? Nie jest dobrze.
Chodzi o to, że jasne, nie ma mowy, by odnalezli moje wróżkowe DNA w
swojej próbce. Ale co jeśli zorientują się podczas badań, że ta szczególna
wróżka jest również wampirem? To postawi całe to miejsce w stanie gotowości.
To wydawało się w tamtym momencie takim wspaniałym pomysłem. Picie
z Corbina, uzdrowienie siebie, wymazanie jego pamięci, by nigdy nie wiedział
co go ugryzło. Ale powinnam wiedzieć, że tak po prostu nie odpuszczą. Nie w
szkole pełnej agentów Zabójcy Inc.
I z rosnącym pragnieniem krwi, nie wspominając rosnącej pary skrzydeł i
nagłej zdolności mówienia tylko prawdy, nie będę w stanie się również nie
wychylać.
- Nie martw się  Corbin oznajmił, najwyrazniej zauważając moje ogromne
świrowanie na twarzy. Sięga, by pogłaskać moją dłoń.  Jestem pewien, że to
nic takiego.  Przesuwa moją dłoń do swojej twarzy i muska moją dłoń swoim
nieogolonym policzkiem, powodując, że mój żołądek przewraca się
kilkakrotnie.  Nic mi nie jest, tobie nic nie jest to jest najważniejsze.
Jego skóra jest taka ciepła. Taka... żywa... taka ludzka...  Tak naprawdę to
coś mi jest, mówiąc szczerze!  wypaplałam, mój głos drżał w nieco
histerycznym, ochrypłym tonie, który sprawia, że brzmię jak moja siostra.
Muszę wstać i odejść. Teraz. Zanim będzie za pózno. Zaczynam wstawać, ale
Corbin chwyta mnie mocniej za dłoń.
- Proszę.  Uśmiecha się zadziornie, łapiąc moje spojrzenie swoimi
błyszczącymi, zielonymi oczami.  Jest z tobą cholernie dobrze. W
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
rzeczywistości jesteś olśniewająco piękna. Czy kiedykolwiek powiedziałem ci,
jaka według mnie jesteś piękna?
Jasne. Zaraz przed tym jak cię ugryzłam i prawie wyssałam z ciebie połowę
twojej krwi. Chwila, którą prawdopodobnie będę zmuszona powtórzyć, jeśli nie
odejdÄ™ w tej sekundzie.
Ale nie mogę tego powiedzieć. I nie mogę skłamać. Więc siedzę tam,
beznadziejnie cicha, cierpiąc żałośnie, kiedy patrzę na jego szyję. Corbin,
oczywiście, uznaje to za sygnał, pochyla się, zamyka oczy, rozwiera usta...
Odepchnęłam go, prawie przewracając go czyniąc to. Ups. Cholerna
wampirza siła.
Jego oczy rozwierajÄ… siÄ™, irytacja wymieszana jest ze zranionym
zagubieniem.  Co?  zapytał.  Lubisz jak cię całuję?
Powiedz mu nie! Wszystko wewnątrz mnie krzyczy. Powiedz mu, że wolisz
być tylko przyjaciółmi.
- Tak  powiedziałam na głos. Ponieważ, niestety, jest to prawda. Gdyby
zapytał mnie czy chcę, by mnie pocałował albo czy powinien mnie całować lub
czy pragnę, aby nigdy więcej mnie nie całował, mogłabym mieć jakąś szansę.
Ale czy lubiłam jego całowanie? Boże, tak.
Uśmiechnął się leniwie i pochylił do przodu. Energia elektryczna iskrzy
pomiędzy nami i odsuwam się kilka centymetrów na pniaku. Jeszcze trochę i
spadnÄ™.
- Więc powiedz mi o swoich rodzicach  wypaliłam, zdesperowana, by
zmienić temat.  Inne Alfy powiedziały mi, że zabiły ich wampiry?
Jęknął, odchylając się w tył na pniu.  Aał. Okej, psujesz zabawę.
Skrzywiłam się jakbym nie chciała, by dokładnie tak się stało. 
Przepraszam.
- W porządku.  Przesunął dłonią przez swoje czarne włosy.  Moi rodzice
byli młodzi. Mieli mnie w wieku osiemnastu lat. Najwyrazniej przypadkiem. 
Posłał mi smutny uśmiech i wzruszył ramionami.  W każdym razie, było im
ciężko. Mama rzuciła college i oboje wprowadzili się do jej matki mojej babci.
Tata pracował w dwóch firmach tylko po to, by związać koniec z końcem.
Zasadniczo musieli szybko dorosnąć. Zbyt szybko, tak sądzę. Kiedy mieli wolną
noc, babcia dobrowolnie się mną opiekowała. A oni... cóż, próbowali
wynagrodzić sobie stracony czas, można powiedzieć. Zaczęli chodzić to tych
wszystkich gockich barów i klubów dla fetyszystów, poszukując emocji dla
dorosłych, które pozwolą zapomnieć im o brudnych pieluchach i nocnych
karmieniach. I pewnego dnia odkryli Bary Krwi.
Przełknęłam mocno. O Boże, widzę do czego to zmierza i nie brzmi to
Å‚adnie.
- Wiedz, że nic o tym wtedy nie wiedziałem  Corbin dodał.  Byłem
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
jedynie dzieciakiem, przede wszystkim wychowywanym przez babcię, która
była niesamowita, dobra i kochająca. W rzeczywistości, nie dowiedziałem się co
naprawdę przydarzyło się moim rodzicom, dopóki moja babcia nie zmarła kilka
lat temu. Ukrywałem się na strychu podczas pogrzebu nie mogłem znieść tych
wszystkich fałszywych ludzi udających, że jest im smutno, podczas gdy
wypychali swoje usta jedzeniem. Odnalazłem pamiętnik mojej matki, ukryty
nad krokiewem.
Myślę o moim pamiętniku i wyobrażam sobie jak moja córka pewnego
dnia trafia na niego. Co sobie pomyśli o moich przygodach? Wtedy,
uświadamiam sobie, że jestem wampirem. Nie jestem nawet pewna czy mogę
się rozmnażać. Ta myśl czyni mnie nieco smutną.
Przenoszę moją uwagę na historię Corbina.  Nie wiem czy słyszałaś o
Barach Krwi podczas swoich lekcji w domu  kontynuuje.  Ale sÄ… w zasadzie
klubami dla fetyszystów, gdzie ludzie dobrowolnie oddają swoją krew
wampirom.  Skrzywił się.  Chodzili do tych... pokoju i czekali aż przyjdzie
wampir i...  Urwał drżąc.  To obrzydliwe, Rayne. Nie wiem dlaczego
ktokolwiek dobrowolnie zrobiłby coś takiego, a co dopiero podniecić się, tak jak
robiÄ… ci ludzie.
Oburzenie na jego twarzy sprawia, że czuję się jak najgorsza osoba na
świecie. Boże, co ja zrobiłam? Mój żołądek wypełnia się mdłościami.
- W każdym razie, kiedy przyszedłem do Riverdale, byłem w stanie
poszukać trochę więcej. Zabójcy Inc. właściwie mają akta tej sprawy. Według
nich, pewnej nocy wampir w Barze Krwi był zbyt głodny i nie był w stanie
przestać się karmić moją matką. Osuszał ją z życia, a mój ojciec bezradnie
patrzył w rogu. Kiedy uświadomił sobie, co się dzieje, próbował zaatakować
wampira.  Corbin roześmiał się gorzko.  Co przebiegło tak, jak możesz sobie
wyobrazić. Rzekomy wampir zabił go i uciekł, i nigdy więcej o nim nie
słyszano.  Potrząsnął głową.  Zabójcy Inc. zrobili nalot na Bar Krwi i
zamknęli go, ale oprócz nagrania, które znalezli, która dokumentuje
morderstwo, nie było żadnych innych dowodów. To wciąż otwarta sprawa.
NierozwiÄ…zana.
- Więc postanowiłeś dołączyć do Zabójcy Inc.,  wydedukowałam.
- Moja babcia zmarła, kiedy miałem dwanaście lat. Sześć lat po zabójstwie
moich rodziców. Zabójcy Inc. pojawili się na cmentarzu i zaprosili na trening.
Byłem bardziej niż chętny.  Ścisnął dłonie w pięści.  Nie mogę doczekać się
ukończenia szkoły i wytropienia tego wampira, który zabił moich rodziców.
Będzie pragnął nigdy się nie narodzić.
Jego złość jest tak intensywny, tak prymitywny, że nagle jestem
przerażona. Próbuję wstać z pnia, ale chwyta ponownie moje ramię,
przyciÄ…gajÄ…c mnie z powrotem do siebie.  Nie idz  prosi.  Nie po tym jak
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
podzieliłem się tym z tobą. Jesteś jedyną osobą której powiedziałem i...  Urwał,
patrząc na mnie bezradnie.  I teraz czuję się nieco nieswojo, mówiąc szczerze.
- Och, Corbin  powiedziałam, moje serce bije dla niego. Pozuje na tak
twardego i zadziornego na zewnątrz, ale skrywa tak wiele bólu. Sięgam i
obdarowuję go pocieszającym uściskiem.
To jest wszelkie zaproszenie, którego potrzebuje. Bierze moją głową w
swoje dłonie i przyciąga mnie, zawłaszczając sobie moje usta. W jego
miażdżącym pocałunku zawarty jest straszny smutek. Potrzeba ucieczki przed
wspomnieniami, które dawno pochował głęboko w sobie.
Ale nie mogę tego zrobić. Nie ważne jak bardzo chcę mu pomóc. Nie
jestem dłużej tą dziewczyną. Tą, która skłamałaby, zdradzała i oszukiwała. Teraz
należę do Jaretha. I to coś dla mnie znaczy.
Więc walczę, by się uwolnić, ale jego uchwyt jest tak silny i zdesperowany,
i nawet wampirza siła tutaj nie pomaga. Jego dłonie szarpią za moją bluzkę i
próbuję je odsunąć. Mogę jedynie wyobrazić sobie Jaretha, wchodzącego na
polanę, z rozczarowaniem i przerażeniem wypisanym na jego twarzy, kiedy
widzi mnie i zle to wszystko zrozumie.
Muszę to skończyć. Teraz.
- Corbin, przestań!  proszę. Ale on nie przestaje. Jest zagubiony w swoim
świecie bólu i złości, i słyszę dzwięk rozdarcia, kiedy udaje mu się rozedrzeć
mojÄ… koszulkÄ™.
Przełknęłam mocno. Jest tylko jeden sposób, by go powstrzymać.
Opychając poczucie winy, moje dłonie sięgają po bandaż, odrywając go z
jego szyi. Moje kły wysuwają się z moich ust i zatapiam się w jego skórze... I
wtedy to nadchodzi. Pęd słodkiego metalu, który prawie prawie powala mnie od
swojej ekstazy. Krew wpływa w moje głodne usta i łykam ją kęs po kęsie, tak
szybko jak tylko mogę. Jestem ciepła, jestem pełna, jestem wszystkim czym
chcę być w moim całym życiu.
- O Boże  jęczy pode mną.  O...
Napawa się tym tak samo jak ja może jeszcze bardziej. Ten sam chłopak,
który kilka minut wcześniej, zadeklarował, że jego rodzice byli chorymi
potworami, ciesząc się rzeczą, którą on potępiał. Nie jest dobrze.
Czuję siłę jego życia uderza wewnątrz mnie. Tak silną, upartą i mocną, tak
jak sam Corbin. Nic dziwnego, że stare wampiry osuszały swoje ofiary do
sucha. Wypicie czyjeś całej istoty nie istniało nic wspanialszego.
Wczoraj i dziś Corbin stracił dużą porcję krwi i kolejny łyk
prawdopodobnie go zabije. I wtedy będę równie winna, co wampir, który zabił
jego rodziców.
I nie jestem taka. Nie pijÄ™ nawet ludzkiej krwi. Jestem wampirem
wegetarianinem.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Albo, przynajmniej, byłam.
Nagle, uświadamiam sobie, że nigdy nie powrócę do syntetyku. Nie teraz,
kiedy posmakowałam prawdziwej rzeczy. W rzeczywistości, mogę jedynie
myśleć, nawet teraz gdy jestem wypełniona krwią, o tym, kiedy będę mogła
znowu się napić.
Czuję, że jest mi niedobrze.
Corbin opadł na ziemię, dysząc i drżąc. Poczucie winy przepływa przeze
mnie, kiedy patrzę na jego drżącą postać. Zniknęła siła, arogancja i złość
wyssałam to wszystko z niego pozostawiając w nim jedynie cień dawnego
siebie.
Ale wkrótce wyzdrowieje, zapewniłam się, i nie będzie nawet pamiętał, że
coś się stało. I może kontynuować swoje życie z tym samym obłudnym
oburzeniem, ukończyć Szkołę Zabij, stać się pełnoprawnym zabójcą i zemścić
siÄ™ na wampirzym gatunku.
A ja zabiorÄ™ jego tajemnicÄ™ do grobu.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 15
Nie śpię przez większość nocy, będąc na haju od krwi i odczuwając
diabelskie poczucie winny, całkowicie niezdolna do spania. Wciąż myślę o
Corbinie i mam nadzieję, że wszystko będzie z nim w porządku. Po mojej
małej... przekąsce, udało mi się założyć bandaż w chwili, w której zaczął
odzyskiwać przytomność. W oszołomieniu wrócił do szkoły, mówiąc że nie
czuje się zbyt dobrze i musi się trochę przestać. Podążyłam za nim w pewnej
odległości, upewniając się, że wrócił cały, chociaż nie jestem pewna, co bym
zrobiła, gdyby nagle upadł przede mną. Zaciągnęła go z powrotem do
ambulatorium? Zapytaliby tylko co się stało i z moją aktualną niemożnością
skłamania, to pytanie mogłoby się okazać moim wyrokiem śmierci.
Na szczęście zdołał dojść do domu i ja udałam się również do mojego
pokoju, czujÄ…c do siebie obrzydzenie. Nigdy, w ciÄ…gu miliona lat, odkÄ…d
zapisałam się, aby zostać wampirem nie rozważałam, by rzeczy mogłyby się tak
skończyć. Miałam wizję siebie, stającą się władczą księżniczką nocy, żyjącą w
atmosferze luksusu z moim seksownym partnerem krwi u boku. Nie jako
obrzydliwego potwora, który okradał niewinnych ludzi z ich krwi, po czym
używał swojej magii, by to ukryć. To wszystko wtedy wydawało się być idealne
 tak niewinne: nowoczesne wampiry, żyjące grzecznie w spokojnych
bractwach, pijące krew od darczyńców niczym dobre wino.
Ale na pewno to czego nie uczą w szkole wampirów, a znajduje się pod
powierzchnią tych-jakże-przepięknych kłamstw, jest o wiele mroczniejsze. Nie
ważne co firmy od PR próbują wmówić, wampiry nie są  tacy jak my . I
pomimo ostrych zasad stworzonych przez takie organizacje jak Zabójcy Inc.,
potwór wewnątrz wciąż czai się, gotowy do ukazania swojej okropnej strony w
ułamku sekundy.
Przypominam sobie jak nie rozumiałam cierpienie Sunny, kiedy Magnus
przemienił ją przypadkiem. W końcu, co mogło być okropnego w darze
wiecznego życia? Ale teraz zastanawiam się czy od samego początku nie była
mądrzejsza. Czy byłam tak bardzo uzależniona od wspaniałości i przepychu, że
zignorowałam mroczne pragnienie znajdujące się pod nimi?
I teraz jest już za pózno. Jestem wampirem. Pijącą krew bestią. Na
wieczność. I już nic nie mogę z tym zrobić. Tak bardzo pragnę, by Jareth był
tutaj. Wiedziałby co zrobić. Nie żebym była bezradną panienką w
niebezpieczeństwie, która polega na facecie. Ale czasami miło jest mieć
wsparcie.
Mówiąc o Sunny, gdzie ona jest u diabła? Już prawie świt, a nie wygląda
na to, by spała w swoim łóżku. Boże, mam nadzieję, że nie wpadła w jakieś
kłopoty z powodu godziny policyjnej. Mój umysł przenosi się do dyrektor
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Roberty, ciągnącą tą ruszającą się torbę na ciała w dół drogi i zadrżałam.
Dokładnie kiedy postanowiłam iść jej poszukać (skoro i tak nie spałam)
drzwi otwierajÄ… siÄ™ i Sunny wsuwa siÄ™ do pokoju na paluszkach.
- Gdzie do diabła byłaś?  zapytałam, wskazując na świecący zegar, który
aktualnie pokazuje 4:45.  Martwiłam się!
Przerażona, uwalnia mały krzyk. Następnie zaczyna się śmiać. 
Wystraszyłaś mnie!  powiedziała, rechocząc i padając na łóżko. Zmarszczyłam
nos. Nieco śmierdzi. Czy naprawdę była na nogach przez całą noc?
- Taa, cóż ty wystraszyłaś mnie. Jest prawie piąta. Miałam zamiar wysłać
drużynę poszukiwawczą.  Zauważyłam, że wciąż ma na sobie te same ubrania,
które miała poprzedniego dnia. Gdybym była kimkolwiek innym, na pewno
zawołałabym  przejście wstydu . Ale mówimy tutaj o Sunny. Mojej siostrze.
Niewinnej z...
- Byłam z Aidenem  ogłosiła podekscytowana.  O mój Boże, jest taki
seksowny.
Pochyliłam się nad łóżkiem.  Co zrobiłaś?  wykrzyknęłam.  Nie mówisz
chyba, że...? I myślałam, że to z Peterem...?  urwałam, zagubienie i przerażenie
wirowały w moim żołądku, nie wiedząc na które pytanie chcę wpierw usłyszeć
odpowiedz.  I co z Magnusem, Sunny? Czy mówisz, że... go zdradziłaś?
Czuję uderzającą we mnie rzeczywistość. Czy może to być prawda? Czy
moja siostra, po tym całym czasie wyczekiwania, właściwie podarowała swoje
dziewictwo przypadkowemu chłopakowi w Szkole Zabij? Nie ma mowy. Nie
ma cholernej mowy. To musi być jakiś chory żart.
Oświetlona światłem wpadającym przez okno, Sunny podarowała mi
rozbawione wzruszenie.  Magnus? Jaki Magnus?  oznajmiła z chichotem.
- Czy ty do cholery sobie ze mnie żartujesz?  zapytałam.  Siedziałaś tu
dniami, praktycznie w stanie śpiączki, ponieważ nie mogłaś skontaktować się ze
swoim chłopakiem. Wciąż mówiłaś, że umrzesz bez niego. I teraz mówisz mi,
że spiknęłaś się z jakimś przypadkowym kolesiem i udajesz, że on nie istnieje? 
Potrząsnęłam głową w niedowierzaniu.
- Posłuchaj, nudzę się. A dziewczyna ma swoje potrzeby, wiesz  odparła
ponuro.
- Sunny, znam cię odkąd wyszłaś z cholernej macicy. I ani razu nie miałaś
potrzeb  prychnęłam.  Więc czy było wspaniale, Sun? Czy spiknięcie z
Aidenem było wszystkim, czego pragnęłaś?
Sunny wygląda na nieco obrażoną. Ale odzyskała rezon.  Było wspaniale
 odparła.  Całkowicie fantastycznie. Nie mogę się doczekać, by to powtórzyć.
Mogę poczuć łzy napływające do moich oczu i nie jestem nawet pewna
dlaczego. W końcu, próbowałam przekonać ją do oddania się latami. Powinnam
być szczęśliwa, że w końcu to zrobiła, na miłość boską. Ale zamiast tego mogę
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
jedynie myśleć o smutnych oczach Magnusa. Gdyby wiedział o tym, to by go
zniszczyło. Całkowicie go zniszczyło.
Sunny popatrzyła na mnie i skrzywiła się.  Och, jesteś taka obłudna,
prawda?  powiedziała z pogardą.  Co, sądzisz że jesteś jedyną, która może się
tutaj zabawić?
- SÅ‚ucham?
- Nie odgrywaj niewiniątka. Wszystko słyszałam o twoich małych
przygodach w lesie z Corbinem  powiedziała.  Wszyscy wiedzą. Czy nie masz
także chłopaka, którego nie powinnaś zdradzać?
O Boże. Strach uderza w moje serce. Ludzie nas widzieli? Nie dobrze. Co
jeśli dodadzą dwa do dwóch i...
- Taa, tak myślałam  Sunny dodała z zadowoleniem, uznając moje
milczenie za przyznanie siÄ™ do winy.
Postanowiłam wyznać prawdę. W końcu, nie mogę powiedzieć tego
komukolwiek. Przełknęłam i usiadłam się na łóżku.  Sunny, chciałam ci
powiedzieć. Znajduję się w najgorszej sytuacji  wypaplałam, czując łzy
narastające w moich oczach. Fuj. Nienawidzę płakać. W szczególności odkąd
wampiry płaczą krwią.
W mgnieniu oka, moja siostra znajduje się po mojej stronie łóżka, patrząc
na mnie z zatroskanym spojrzeniem.  Co się dzieje, kochanie?  zapytała.
Wypuściłam westchnienie ulgi. Pomimo jej nagłej chłopięcej dziwności, wciąż
jest miłą i opiekuńczą Sunny.
- Ja... ja... piłam jego krew  udało mi się powiedzieć. Potrzeba wyznania
tego na głos narastała we mnie jak wulkan, zdesperowany, aby wybuchnąć. 
Wypiłam tak dużo, że sądzę, iż prawie go zabiłam.
Sunny gapi się na mnie, przerażone spojrzenie na jej twarzy.
- Co? Dlaczego miałabyś...?
- Wiem, wiem  jęknęłam, opadając na moje łóżko i gapiąc się w sufit. 
Ale jestem wampirem, Sun. Przez cały czas wygładzałam się na śmierć, nie
posiadając tutaj żadnego substytutu krwi. Zostałam ranna podczas ataku wróżek
i ktoś musiał mi pomóc szybko się uzdrowić, zanim ktoś inny zabrałby mnie do
ambulatorium, i zorientowaliby się, że nie jestem człowiekiem.  Zacisnęłam
moje oczy, po czym otworzyłam je z powrotem.  To miała być tylko
jednorazowa rzecz. Ale wtedy Corbin zabrał mnie do lasu...  Zadławiłam się
moimi łzami.  Nie mogłam się powstrzymać.
Sunny sięgnęła i pogładziła moje włosy, patrząc na mnie z zaniepokojonym
spojrzeniem.  Biedactwo  powiedziała.  To musiało być dla ciebie straszne.
- Proszę, chciałabym żeby było. Chciałabym, żeby to było odrażające,
przerażające i okropne, i żebym nigdy więcej nie chciała tego zrobić. Ale
zamiast tego, to było niesamowite. Lepsze niż seks. Mogłam jedynie nie osuszyć
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
chłopaka do końca.  Chwyciłam prześcieradło w moje pięści, robiąc twarz. 
Nie wiem co jest ze mnÄ… nie tak.
- Cóż, brzmi to tak, jakbyś była wampirem  Sunny oznajmiła prosto.  I to
właśnie robią wampiry: Piją krew od ludzi. To jest w twojej naturze. Jak możesz
to zwalczać?
Wypuściłam sfrustrowany oddech.  To jest takie niedorzeczne. Teraz
jestem wampirem, zabójcą wampirów i zmieniam się we wróżkę. Dowiedziałam
się dzisiaj, że nie mogę więcej kłamać. Dosłownie nie mogę wypowiedzieć
niczego, co nie jest prawdÄ…. Czy to nie szalone?
Sunny gapi się na mnie, przerażenie wypisane jest na jej twarzy.
- Taa  przyznaję.  To całe bycie wróżką wciąż się dzieje. W ogóle nie
powinnam w ten sposób całować mojego łokcia. Jestem taką idiotką.
Sunny otwiera swoje usta, by coś powiedzieć, ale w tym momencie,
dzwony kościoła zaczynają bić na zewnątrz. Spoglądam na nią, a ona wzrusza
ramionami. Chwilę pózniej, słyszymy szum za naszymi drzwiami. Wstałam z
łóżka i wyjrzałam przez okno, by zobaczyć uczniów, ich masę, kierujących się
pośpiesznie do kościoła.
- Trochę za wcześnie na kościół  zauważyłam.
Sunny dołącza do mnie przy oknie.  Nie wspominając o tym, że to nie jest
niedziela.
Nagłe pukanie przeraża nas obie. Odwracamy się, Lilli wsuwa swoją
głową, trzymając swoją niezbędną butelkę Kool-Aid.  Obowiązkowe spotkanie
w kaplicy  informuje nas.  Ubierzcie siÄ™ i szybko tam przyjdzcie.
***
Dziesięć minut pózniej, siedzimy w jednej z tylnych ławek. Miejsce to jest
wypełnione uczniami, szepczącymi do siebie, próbującymi zorientować się
dlaczego zostali wezwani bladym świtem. Moje serce wali w mojej klatce, a
dłonie drżą, kiedy gapię się na wciąż puste podium. Jako że jestem wampirem,
postawienie nogi w kościele sprawia, że mam symptomy grypy. Dodanie ich do
moich narastających niepokojów odnośnie tematu spotkania, wystarczyło bym
była w rozsypce.
Czuje ruch i odwracam się, by zobaczyć Corbina wsuwającego się w ławkę
obok mnie. Pozostałe Alfy zajmują rząd z tyłu. Corbin jest świeżo
zabandażowany i wygląda anemicznie. Ale przynajmniej żyje.
- Hej, kochanie  wymamrotał, składając moje ręce w swoje. Sunny
obdarowuje mnie znaczÄ…cym spojrzeniem, ale odwracam siÄ™. Co takiego
powinnam zrobić? Odrzucić go przed przyjaciółmi? Poza tym, trzymanie się za
ręce to nic wielkiego. Nie tak jak... całowanie. Czy, wiecie, rozrywanie szyi i
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
wsysanie jego krwi.
- Czy wiesz o czym jest to spotkanie? - wyszeptałam, kiedy obserwujemy
dyrektorkę idącą wzdłuż nawy i wchodzącą na podium.
Corbin przygryzł swoją dolną wargę, wyglądając na zdenerwowanego. 
Cóż, straciłem wczoraj przytomność. Więc poszedłem z powrotem do
pielęgniarki, by mnie zbadała.  Przełknął.  Myślą, że zostałem ugryziony po
raz drugi.
Gapię się na niego, przerażona. O Boże, dlaczego nie pomyślałam o tym,
że wróci do szpitala? Teraz będą wiedzieli, że to nie była część jakiegoś
przypadkowego ataku wróżek.
- Wiem!  powiedział, całkowicie zle odczytując moje spojrzenie.  To
okropne. Nie wiem co siÄ™ ze mnÄ… dzieje.
Mogę poczuć ostre spojrzenie Sunny w moich plecach, ale odmawiam
dostrzeżenia go. Już i tak wiem, co sobie myśli: że jestem obrzydliwym,
przerażającym potworem. I ma rację. Zrobić to zwykłej, ludzkiej istocie...
Muszę wydostać się z tego miejsca i to szybko. Powrócić do bractwa,
powrócić na syntetyk. Albo zatrudnić nawet dawcę. Cokolwiek, by powstrzymać
tą okropną przemianę. Ten okropny głód.
Corbin uśmiecha się do mnie, w pełni nie mając o niczym pojęcia.  Czy
chcesz pózniej zjeść śniadanie?  zapytał.  Umieram z głodu z powodu utraty
krwi i pragnąłbym spędzić z tobą trochę czasu.
Co ja zrobiłam temu chłopakowi? Ukradłam mu wszystko. Jego krew, jego
godność. A on wciąż wraca po więcej. Jestem tak sobą obrzydzona, że nie mogę
nawet dobrze widzieć.
- Proszę?  dodał i nadzieja w jego głosie sprawia, że chcę dzgnąć się
kołkiem w serce.
Na szczęście, dyrektorka zaczyna mówić, zanim mogę mu odpowiedzieć.
Zwróciliśmy naszą uwagę na podium.
- Uczniowie Riverdale, dziękuje za zebranie się tutaj tak wcześnie
dzisiejszego ranka na tym niezapowiedzianym spotkaniu  powiedziała do
mikrofonu.  Wiem, że plotki się rozprzestrzeniają i chciałabym je skorygować
oraz poinformować was o tym, co naprawdę się dzieję.
Mamroty uwolniły się, ale uciszyła wszystkich ostrym spojrzeniem.
- Jak mogliście słyszeć, dwie noce temu, niektórzy ze studentów
nielegalnie imprezowali.  Rzuciła spojrzenie dezaprobaty w kierunku Alf, które
kręciły się na swoich miejscach.  Podczas przebywania poza ziemiami szkoły,
z dala od strażników, zostali zaatakowani przez jakieś skrzydlate, humanoidalne
istoty, które początkowo sądziliśmy, że są członkami Sidhe. Inaczej znanymi
jako wróżki.
GapiÄ™ siÄ™ na niÄ… w zagubieniu. PoczÄ…tkowo wierzyli? Co oznacza
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
 początkowo wierzyli ? Oczywiście, że byli wróżkami. Czym innym mogli
być?
- Jednakże, zbadaliśmy ślad po ugryzieniu, które otrzymał jeden z naszych
uczniów od tych rzekomych wróżek  kontynuowała i kropelka strachu
rozbryzgała się w moim pustym brzuchu.  I chociaż zawiera ona szczep DNA
wróżek, zawiera również DNA ...  Zatrzymała się dramatycznie i wszyscy
siedzÄ… ze wstrzymanymi oddechami.  Wampira.
Cały kościół wybuchł w podekscytowanych rozmowach, ale dyrektorka
uciszyła je rozkazującym machnięciem.  Nie skończyłam  powiedziała i w
pomieszczeniu znowu zapanowała cisza.
- Początkowo sądziliśmy, że był to przypadkowy atak. Ale poprzedniej
nocy, ugryziony uczeń powrócił na ponowne badanie. Stracił przytomność i
jeszcze więcej krwi. Wierzymy, że mógł zostać ugryziony po raz drugi przez
wampirzą Sidhe. Co oznacza, że stworzenie wciąż jest w pobliżu i może
ukrywać się na kampusie.
Tym razem, nie tak łatwo uciszyć uczniów i huk rozmów sięgał niemal
ogłuszającego poziomu.
- Obiecuję, że traktujemy to bardzo poważnie  dyrektorka oznajmiła, jej
głos rozbrzmiewał ponad chaosem.  Poinformowaliśmy wszystkich waszych
rodziców o incydencie i zgodzili się, na jakiś czas, by nas zamknąć dopóki nie
pozbędziemy się potwora. Przez resztę tygodnia nie będzie zajęć i wszyscy
zostajecie w swoich dormitoriach, pod obserwujÄ…cym okiem naszych
najlepszych strażników.
Pierwsze radosne okrzyki szybko zastąpione są rozczarowanymi jękami.
Brak zajęć wspaniale. Tkwienie w dormitoriach? Zdecydowanie nie.
Dyrektora również nie skończyła.  W dodatku, by oczyścić kampus,
będziemy przesłuchiwali każdego z was  dodała.  By dowiedzieć się czy
ktokolwiek z was posiada jakiekolwiek informacje o tym drapieżniku. Jeśli
możecie przypomnieć sobie coś nietypowego, proszę przyjdzcie do mnie
natychmiast.
- Ał!  Corbin wykrzyknął obok mnie. Popatrzyłam i jestem zawstydzona,
uświadamiając sobie, że ściskałam jego dłoń o wiele za mocno.
- Przepraszam  wyszeptałam.  To po prostu... straszne.
Ale strach nie jest nawet częścią tego co czuję. Teraz utknęłam tutaj, pod
kluczem, czyniąc możliwość ucieczki jeszcze trudniejszą. I co wtedy, kiedy
zaczną mnie przepytywać i nie będę w stanie skłamać?
Cóż, to pożegnanie, Rayne.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 16
Zostaliśmy odesłani przez dyrektorkę i czarno odziani strażnicy, uzbrojeni
w kołki i inne odpowiednie bronie, odeskortowali nas do biblioteki. Powiedzieli
nam, że spędzimy tutaj cały dzień, a noc z powrotem w naszych pokojach. Tak,
jakby ktoś byłby zainteresowany uczeniem się w tym momencie.
Alfy zaprosiły mnie i Sunny do prywatnego pokoju. Tam, pośród drogich
kolekcji i zakurzonych tomów, rozbili obóz. Powinno być tutaj jak w
sanktuarium udekorowanym w pięknej, miękkiej skórze i bogatym,
eleganckim drewnem. Zamiast tego daje wrażenie więzienia. Nie wspominając,
że jest duszno tu jak cholera i przez to kicham.
- Świruję tutaj!  Mara powiedziała, kiedy zamknęła drzwi za nami i
przekręciła klucz.  Chodzi o to, że w zasadzie powiedzieli nam, iż gdzieś tam
jest morderca.
- Cóż, nie dokładnie morderca  zauważyłam, zanim uświadomiłam sobie,
że powinnam po prostu siedzieć i trzymać gębę na kłódkę. Za pózno. Wszystkie
Alfy odwróciły się, by na mnie spojrzeć.  Chodzi mi o to, że właściwie nikt nie
jest martwy  dokończyłam bez przekonania. Gdyby tylko wiedzieli, że właśnie
zamknęli wewnątrz ze sobą potwora, nie na zewnątrz.
- Taa, na razie  Peter wtrącił.  Ale skąd wiemy, że ten mutant wampira i
wróżki nie zaatakuje ponownie? I co jeśli tym razem wysuszy swoją ofiarę do
sucha?
- Byłem całkiem blisko śmierci  Corbin dodał ostrożnie i kolejne ukłucie
winy uderzyło w mój żołądek. Zapadł się na pobliskim fotelu, odchylając głowę
i zamykajÄ…c oczy.  Powiedzieli mi to w ambulatorium.
- Jesteś pewien, że nic nie pamiętasz, Corbin?  Varuka zapytała,
spoglÄ…dajÄ…c na niego niespokojnym wzrokiem.
- Nie  powiedział, potrząsając głową. Jego oczy wciąż były zamknięte. 
To wszystko jest jedną, całkowitą pustką.
Pozostali wypuścili sfrustrowane westchnienie.  To jest szalone  Leanna
narzekała.  Siedzenie tutaj i nic nie robienie. Może moglibyśmy czegoś
poszukać czy coś?  Chwyciła wyglądającą na starą książkę z pobliskiej półki i
zaczęła ją przekartkowywać.
- To nam nie pomoże  Sunny wtrąciła. Mogę wyczuć jak patrzy wprost na
mnie i pragnę, by tego nie robiła.  Tak jak powiedziała dyrektorka, ten potwór
jest całkowicie nowym zjawiskiem, o którym nikt wcześniej nigdy nie słyszał.
- To brzmi tak strasznie!  Mara powiedziała, robiąc zdegustowaną minę. 
Jakiś obrzydliwy, zły potwór kładzie swoje szpony na biednego Corbina i
wysysa jego...
Nie mogę dłużej tego znieść. Wstaję nagle ze swojego miejsca.  Muszę
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
iść... iść... sprawdzić pewną książkę  wymamrotałam, kiedy udałam się do
drzwi. Chciałam powiedzieć łazienkę, ale niestety jako wampir, nie miałam
dłużej potrzeby siusiania. A jako wróżka, nie mogłam o tym kłamać. Co za
wygrywajÄ…ca kombinacja.
Mogę poczuć oczy na swoich plecach, kiedy odblokowałam i otworzyłam
drzwi, po czym udałam się na korytarz biblioteki, krwawe łzy narastały w moich
oczach. Co ja zrobię? Jak się stąd wydostanę? Zauważyłam jak strażnik
obserwuje mnie z drugiego końca pomieszczenia podejrzliwym spojrzeniem,
więc starłam swoje łzy i skręciłam.
Jestem w pułapce. Aatwy cel. To tylko kwestia czasu, zanim odkryją kim
naprawdÄ™ jestem. Czym naprawdÄ™ jestem.
Szybko uciekam do drzwi wejściowych, ale są one zamknięte, a okna
okratowane. I, szybko uświadamiam sobie, nawet gdybym mogła po prostu
wyjść, nic dobrego by mi to nie przyniosło. Wszędzie są zabójcy, kręcą się na
zewnątrz, dobrze uzbrojeni w kusze i kołki, i przerażająco wyglądające
średniowieczne topory. Nie przeszłabym dziesięciu metrów, bez bycia
powalonÄ….
Oparłam się o ścianę, czując się pokonana. Umrę tutaj. Nigdy więcej nie
zobaczę moich rodziców. Nigdy więcej nie zobaczę Jaretha...
- Rayne!
O Boże, co teraz? Odwracam się, by ujrzeć Corbina, śpieszącego w moim
kierunku korytarzem, jego szmaragdowe oczy pełne były zaniepokojenia. 
Wszystko w porządku?  zapytał.
Próbuję skinąć, ale to byłoby kłamstwo. Więc zamiast tego godzę się z
pokręceniem głowy.
Corbin sięga i zabiera kosmyk włosów z moich oczu delikatnie. Wiem, że
ma to być pocieszający gest, ale sprawia on jedynie, że czuję się jeszcze gorzej.
Gdyby tylko znał o mnie prawdę. Byłby zdystansowany. Obrzydzony. Pragnąłby
jedynie powalić mnie swoimi własnymi, gołymi rękami. I, ponieważ chodzi
jedynie tutaj o prawdę, prawdopodobnie zasłużyłam na to wszystko i jeszcze
więcej.
Ponieważ nawet teraz, stojąc z nim w całej mojej niedoli, wciąż nie mogę
przestać myśleć o jego krwi.
Ale on tego nie wie. Nie ma pojęcia.  Nie martw się  powiedział w
cichym, pocieszającym głosie.  Obronię cię. Nie ważne co. Nie musisz się bać.
- Dzięki  powiedziałam, gapiąc się na moje stopy.  Nie zasługuję na
ciebie.  To czysta prawda.
Prowadzi mnie do pustego korytarza i pociąga mnie na podłogę.
Przyciskając moje plecy do twardej, kamiennej ściany, gapię się w sufit. Sięga i
bierze moją zimną dłoń w swoją ciepłą, po czym zaczyna głaskać moją dłoń
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
podczas wyszeptywania pocieszających słówek do mojego ucha.
Wiem, że nie powinnam tego robić. Wiem, że powinnam się trzymać od
niego jak najdalej tylko mogę. Ale jednak nie jestem w stanie się odsunąć.
Zamiast tego, przytulam się do jego ręki, wciągając jego ciepły, drewniany
zapach, próbując zablokować wszystko oprócz tego jednego momentu spokoju.
Może ostatnim, którym jestem w stanie się cieszyć. Może ostatnim już na
zawsze.
Nagle krzyk nam przerywa. Moje oczy otwierają się, przerażenie uderza w
moje serce. Chwilę pózniej, moja siostra przechodzi przez korytarz, a za nią
podąża chłopak, którego nie rozpoznaje. Śmieją się, piszczą i ignorują uciszanie
bibliotekarek.
- Twoja siostra to niezła agentka  Corbin zauważył sucho.
Obserwuję jak Sunny znika za zakrętem.  Zazwyczaj się tak nie
zachowuje  powiedziałam. W rzeczywistości, nigdy się tak nie zachowuje. Czy
ona po prostu się całkowicie załamała z powodu tego całego stresu pod którym
się znajdowała? Czy może coś innego się dzieje?  Dzisiaj z nią porozmawiam 
dodałam.
- Właściwie, miałem nadzieję, że przyjdziesz dzisiaj wieczorem do mojego
pokoju  Corbin powiedział, spoglądając na mnie nieśmiało.  Moglibyśmy cię
przemycić, przez straże...
O Boże. Przełknęłam mocno. Muszę to zatrzymać. Teraz. To zabrnęło za
daleko. Ponieważ chociaż bardzo bym chciała iść dziś wieczorem do jego
pokoju, to nie z tych powodów o których on sądzi. I nie ma mowy, bym
postawiła się ponownie w tej samej sytuacji. Ponieważ wiem co się stanie. Nie
jestem wystarczająco silna, by się oprzeć, kiedy znajdę się tak blisko.
- Posłuchaj Corbin  udało mi się wypowiedzieć.  Wiem, że ostatnio wiele
czasu spędzamy razem i było naprawdę miło. Lubię cię. Bardzo. Ale... 
Zmarszczyłam twarz. Będzie trudno powiedzieć mu to łagodnie, kiedy mogę
mówić jedynie prawdę.  Mam naprawdę poważnego chłopaka w domu i nie
sądzę byśmy powinni przekroczyć tę linię.
Jego twarz opadła i wygląda na załamanego moimi słowami. Moje serce
boli z powodu bóli jaki głupkowato u niego wywołałam przez moją słabość.
Nigdy nie powinnam pozwolić mu się pocałować. Powinnam umrzeć z
wygłodzenia, a nie wziąć jego krew.  Wiem, że powinnam powiedzieć ci
wcześniej  oznajmiłam smutno.  Po prostu... nie wiem. Jesteś wspaniały. I
świetnie się z tobą bawiłam. Ale... nie możemy... no wiesz, pozwolić rzeczą...
chodzi o to, że już pozwoliłam zajść rzeczą za daleko.
Zabija mnie mówienie tego wszystkiego. Widok łez narastających w jego
oczach i wiem, że to ja jestem powodem przez który spływają. Ponieważ go
lubię. Bardzo. I nie sądzę również, by było tak tylko z powodu jego krwi. Jest
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
dobrym człowiekiem, pod całą tą powłoką arogancji. Silnym, opiekuńczym,
mądrym. Wspaniałym doborem dla odpowiedniej dziewczyny. Ale ja nie jestem
odpowiednią dziewczyną. I, jeśli teraz tego nie udowodnię, następnym razem,
kiedy będziemy razem mogłabym go zabić. I nie byłabym w stanie potem żyć.
Zaczyna wstawać, złość zastępuje jego smutek. Sama się podnosząc,
chwytam go za ramiÄ™. Ale on wyszarpuje siÄ™ z mojego uchwytu.  Przepraszam!
 mówię, z desperacją przeszukując jego twarz w poszukiwaniu jakieś cząstki
przebaczenia.  Wiem, że powinnam ci powiedzieć na samym początku.
Macha na mnie.  Nie musisz wyjaśniać  stwierdza.  Rozumiem.
- Proszę, Corbin, naprawdę cię lubię. Chcę żebyśmy zostali przyjaciółmi.
Spogląda na mnie, w jego oczach odbywa się walka pomiędzy miłością i
nienawiścią. W końcu wzdycha, jego ramiona opadają.  Chodz tutaj  mówi,
przywołując mnie bliżej.  Uściśnij mnie, razem to rozgryziemy.
Padam w jego ramiona, przyciskając swoje ciało do jego twardej figury.
Mogę wyczuć szaleńcze bicie jego serca w klatce, kiedy przysuwa mnie do
siebie. Skrywając swoją twarz w moje włosy, przebiega dłońmi w górę i w dół
moich pleców i...
& nagle zamiera.
Obserwuję w przerażeniu jak wycofuje się do tyłu, czysty strach obecny
jest w jego pięknych, zielonych oczach. I nagle uświadamiam sobie, że je
poczuł. Moje małe skrzydła, które próbowałam ukryć pod luznymi ciuchami.
Zatracona w chwili, całkowicie zapomniałam że tam są.
I teraz wie kim jestem. Czym jestem.
I co mu zrobiłam.
Powoli, potrząsa głową, po czym odwraca się i odchodzi korytarzem,
pozostawiając mnie stojącą samotnie, zastanawiającą się co do diabła zrobi.
Muszę się stąd wydostać. Natychmiast.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 17
Przeszukiwałam bibliotekę, wydawało się, że godzinami, poszukując mojej
siostry. W końcu odnalazłam ją ukrytą za regałami, migdalącą się z jakimś
przypadkowym, niemiło wyglądającym chłopakiem ogromnymi pryszczami na
twarzy. Ble. Co ona robi? To jest okropne.
- Musimy porozmawiać  powiedziałam, pukając ją w ramię, kiedy musiała
pobrać powietrze. Popatrzyła na mnie, poirytowana.
- Nie może to poczekać? Jestem zajęta.
Chwyciłam chłopaka za koszulkę i odepchnęłam go.  Spadaj.
Skrzywił się na mnie. Uniosłam pięść. Prześlizgnął się wzdłuż regału
odchodząc, prawdopodobnie po to, by odnalezć kolejną znudzoną Trenującą
Zabójczynie, aby possać jej twarz. Tym razem najlepiej bez nadopiekuńczej
blizniaczki. Chwyciłam moją siostrę i zaciągnęłam ją w dół korytarza aż
znalazłyśmy małe, puste biuro. Wepchnęłam ją do środka, po czym sama
weszłam, zamykając za nami drzwi.
- Jaki masz problem?  Sunny warknęła, siadając na pustym biurku. Ma na
sobie krótką spódniczkę, którą nigdy wcześniej nie widziałam i nie ma nawet
przyzwoitości, by skrzyżować nogi.  Właśnie zaczynałam poznawać Carla. 
Jej twarz jest zaczerwieniona i zauważam, że ma malinki na swojej szyi. 
Albo... Chrisa?  zastanawia się.  Jestem zła w zapamiętywaniu imion.
- Nie obchodzi mnie nawet czy nazywał się Święty Mikołaj  warknęłam. 
Sunny, przez chwilę musisz zachować powagę.  Przeszłam przez pokój,
zatrzymując się kilka metrów przed nią.  Mamy ogromny problem. Corbin
wyczuł moje skrzydła. I jestem pewna, że zorientował się, iż to ja go ugryzłam.
Musimy się stąd wydostać. Natychmiast. Zanim mnie ujawni. Albo wróci i sam
mnie zabije.
- Ale ja nie chcę stąd odejść  Sunny zawodzi, faktycznie wydymając
swojÄ… dolnÄ… wargÄ™ dÄ…sajÄ…c siÄ™.  Podoba mi siÄ™ tutaj.
- Jarałaś pył wróżek?  wykrzyknęłam.  Kilka dni temu pragnęłaś odejść.
A teraz jesteś wielką dziewczyną w kampusie?  Potrząsnęłam moją głową w
niedowierzaniu.  Nie chcesz odszukać rodziców i przekonać się, że wszystko z
nimi w porządku? Nie wspominając o Magnusie, którego, wciąż nie mogę w to
uwierzyć, zdradzasz z obrzydliwymi palantami między regałami.  Zapadłam
się w krzesło.  To do ciebie nie podobne. Przez te kilka dni jest tak jakbyś
zmieniła się w całkowicie inną osobą. Jakbyś zamieniła się ciałami albo...
Zatrzymałam się, nagle przypominając sobie co takiego przeczytałam
tamtego popołudnia w bibliotece.
O Boże. To jest niemożliwe, prawda?
A jednak, zaczęła się dziwnie zachowywać po ataku wróżek...
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Bez ostrzeżenia, napadłam na nią, chwytając ją w krawacie10 zanim mogła
umknąć. Krzyknęła w proteście, kręcąc się jak szalona. Ale jestem silniejsza. 
Kim jesteś?  zapytałam.
- Co! Jestem twoją siostrą. Sunny. Puść mnie!
Zacieśniłam mój uchwyt.  Nie okłamuj mnie!
- Rayne, przestań, to boli.
- Jakie jest ulubione mięso gotowane przez mamę!
- Um... nie wiem... kurczak?
- Taa, jasne. Spróbuj tofu. Jakie jest imię twojej najlepszej przyjaciółki?
- Ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką!
- To bardzo pochlebiające, ale również zle.  Popatrzyłam w dół na nią.
Sapie próbując złapać oddech.  Z kim się całowałaś, kiedy Magnus was
przyłapał?
Spogląda na mnie, jej twarz nagle stała się wyzywające.  Z cholernym
Elvisem, suko.
Zaskoczona, puściłam i opadła z hukiem na podłogę. Zrobiłam ostrożny
krok w tył, przyciskając moje plecy do drzwi, kiedy Sunny lub, mówiąc
bardziej dokładnie, wróżka udająca bycie Sunny powoli wstaje na nogi z
groznym spojrzeniem na swojej wykrzywionej, zielonkawej twarzy. Czar znikł i
już dużej nie wygląda jak moja biedna siostra.
Wróżka zaczęła się śmiać mrocznym rechotem, który wysyła dreszcze
przez moje kości.  Zorientowałaś się  zapiała podekscytowana.  Sporo czasu
ci to zajęło, tak w ogóle.
- Dlaczego to robisz?  Udało mi się zapytać z wysiłkiem.  I gdzie
zabrałaś moją siostrę?  Czuję się jak taka idiotka. Jak mogłam nie wiedzieć?
Moja blizniaczka jedyna osoba najbliższa mi na całym świecie a ja nie
mogłam dostrzec różnicy pomiędzy nią, a złowrogą wróżką. Tracąc cały czas,
myśląc, że wszystko jest w porządku, podczas gdy biedna, słodka Sunny była
jeńcem w świecie wróżek, prawdopodobnie z desperacją zastanawiając się kiedy
ktoś przyjdzie, by ją uratować.
- Twój głupi ojciec sądził, że może cię ukryć i ochronić.  Wróżka
prychnęła.  Ale my mamy szpiegów wszędzie. Z właściwą... donacją... nawet
członkowie Zabójców Inc. mogą zostać kupieni.  Uśmiechnęła się, jakby z
dumą. Do diabła, prawdopodobnie jest dumna. Zagrała ze mną jak z cholerną
idiotką.  Wtedy to była tylko kwestia czasu. Uczyniliście to właściwie takim
prostym, uciekając do lasu w środku nocy, z dala od ochrony strażników.
Musieliśmy jedynie udać atak, porwać Sunny, a ja musiałam zająć jej miejsce.
- Więc gdzie jest teraz Sunny?  zapytałam.  Boże dopomóż, jeśli spadł jej
10
Krawat  niedozwolony chwyt za szyję w walce zapaśniczej
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
choć jeden włos z głowy!
Wróżka ziewnęła.  Proo-sszę.  Prychnęła.  Zbyt długo słuchałaś swoich
rodziców. Nie jesteśmy nieucywilizowanymi potworami, wiesz. Twoja siostra
będzie traktowana jak księżniczka, którą jest. Przemieniona we wróżkę i
koronowana na królową. Mogę ci obiecać, że nie stanie się jej żadna krzywda.
- Racja. Tak jak żadna krzywda nie stała się poprzedniej królowej, mojej
babci, kiedy znajdowała się pod twoją ochroną.
Przebłysk winny mignął na twarzy wróżki, ale następnie machnęła swoją
dłonią lekceważąco.  W każdym razie  kontynuowała.  To nie twój problem.
Teraz, kiedy Zabójcy Inc. dostarczyli nam królową, musimy zapłacić im to, co
jesteśmy im dłużni.  Podarowała mi znaczące spojrzenie.
Zadrżałam, zgadując, że Zabójcy Inc. nie przyjmują Amex w zapłacie za
taką rzecz.  I tą zapłatą jest...?
Wróżka uśmiechnęła się.  Ty, oczywiście. Jesteś bardzo cenna, wiesz.
Pierwsza wampirza Sidhe. Są w pełni zachwyceni.
Gapię się na nią, przerażenie uderza w moje wnętrzności.  Powiedziałaś
im  wyszeptałam ochryple, nagle uświadamiając sobie, że cokolwiek Corbin
mógł odkryć było niczym w porównaniu z tym, co sobowtór mojej siostry
zrobił.
Wróżka otworzyła swoje usta, ale nagle, ostre pukanie do drzwi jest
odpowiedzą, którą potrzebowałam.
- Przepraszam, że weszłam ci Rayne w paradę.  Wróżka uśmiechnęła się.
Posłała mi pocałunek, kiedy strażnicy otworzyli drzwi, wysyłając mnie na
podłogę. Moje dłonie przesunęły się po twardym drewnie, pozostawiając we
mnie cholerne drzazgi. Ale jestem całkiem pewna, że wkrótce będzie to ostatni z
moich problemów.  Pa-pa  wróżka zapiała, udając się do drzwi.  Przekażę
pozdrowienia twojej siostrze, kiedy będę we wróżkolandzie.
Odwróciłam się do strażników, gotowa walczyć. Ale zanim mogłam wstać
na nogi, zarzucili srebrną obrożę na moją szyję. Wiem, że jest to prawdziwe
srebro, ponieważ metal zatapia się w mojej skórze sprawiając, że skwierczy
ona i pali się. Bezradna, opadam na podłogę, wijąc się w bólu, wiedząc że nic
nie mogę zrobić. Złapali mnie i to na dobre. I chwilę pózniej, odpływam w
ciemności.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 18
Kiedy się obudziłam, znajdowałam się w czterech kajdanach
ubezwłasnowolniających leżąc na plecach z nadgarstkami i kostkami
przyszpilonymi do jakiegoś łóżka na kółkach. Unosząc głowę, przyglądam się
pomieszczeniu, z desperacją starając się zorientować dokąd do diabła mnie
zabrali. Wydawało się, że jest to jakieś naukowe laboratorium, wypełnione
zlewkami i próbkami ich żółte i zielone mikstury wrzały szaleńczo ponad
czerwonymi płomieniami palników Bunsena, grożąc wybuchnięciem w każdej
sekundzie.
Zdecydowanie nie jest to część Riverdale, którą widziałam wcześniej. Jeśli
w ogóle wciąż jestem w Riverdale.
Po krótkim przeskanowaniu pomieszczenia, moja wyciągnięta szyja
zaczyna boleć w proteście i niechętnie umieszczam moją głowę z powrotem na
łóżku, moje spojrzenie powraca do ciemnego, wysokiego sufitu pokrytego
pajęczynami. Wielkie pająki wydają się szczerzyć złowrogo do mnie, kiedy
pracują, tak jakby śmiali się z mojej obecnej sytuacji.
Wciągnęłam oddech, mając nadzieję, że uspokoję moje skołatane nerwy.
Pytania nadeszły, szybko i wściekle, bez odpowiedzi, które naturalnie podążają
po postawieniu pytań. Gdzie jestem? Dlaczego tutaj jestem? Mówiąc szczerze,
zorientowałam się, że zostałam zabrana do jakiegoś rodzaju więzienia w
Riverdale, oczekując na proces. Albo inaczej po prostu dzgnęli by mnie kołkiem
w serce i skończyli ze mną.
Słowa wróżki nagle dzwięczą mi w moich uszach. Jesteś bardzo cenna,
wiesz, powiedziała. Ale cenna dla kogo? Takie właśnie pytanie zadałby Hamlet.
- Nie śpimy, prawda?
Mężczyzna z rozczochranymi, szaro-czarnymi włosami i grubymi
okularami stanął mi przez oczyma. Ma na sobie tradycyjny biały fartuch,
prawdopodobnie nabyty w jakimś sklepie uniformów medycznych i ma minę
szalonego człowieka.
Przełknęłam mocno. Widziałam wystarczająco dużo filmów by wiedzieć,
że nie jest dobrze.
- Witaj, Rayne  powiedział skrzeczącym głosem.  Wspaniale w końcu cię
poznać. Jestem doktor Franken.
Skrzywiłam się. Doktor Franken? Prawie jak Frankenstein? Cholera, to
miejsce z każdą sekundą staje się coraz bardziej banalne. Chodzi o to, że dajcie
spokój. Jeśli i tak umrę, to chyba mogę prosić o trochę oryginalności?
Doktor Franken wyciągnął rękę, jakby chcąc potrząsnąć moją w
przywitaniu, po czym wydawał się sobie przypomnieć, że w tej chwili jestem
związana. Zarechotał. Humor naukowców. Wspaniale.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Gdzie jestem?  Udało mi się wykrztusić, gdy próbowałam brzmieć z
zacięciem, ale brzmiałam jedynie na przerażoną i bezradną.  Natychmiast mnie
uwolnij!  Próbuję ponownie, bez zbytniego sukcesu.
Zachichotał.  Wszystko w swoim czasie, kochanie  powiedział,
przysuwając mały metalowy stolik do boku mojego łóżka. Uniósł igłę wielkości
cholernej igły do indyków i przyłączył ją do pustej, plastikowej rurki. 
Najpierw jednak będę potrzebował próbkę twojej krwi, jeśli nie masz nic
przeciwko.
- Właściwie, mam. Doceniam fakt, że zapytałeś.
- Twój sprzeciw zostaje odnotowany  odparł. Biorąc długą gumę ze stołu,
przechodzi do zwiÄ…zania jej na moim przedramieniu.  Zastanawiam siÄ™, jednak.
Myślisz, że Corbin miał coś przeciwko, kiedy wzięłaś od niego całą tę krew bez
pytania?
Imię Corbina wbija się jak sztylet w moje serce i mój umysł zaczyna
przywoływać obrazy jego zamglonego spojrzenia, rozdartej szyi krew
spływającą w dół i moczącą kołnierzyk jego koszulki. Zastanawiam się dziko
jaką interesującą reklamę detergentu do prania coś takiego by stworzyło.
Vanish do wybielania! Idealny do pozbycia siÄ™ tych brzydkich plam od
krwi!
Potrząsnęłam moją głową, mój żołądek skręcał się od mdłości. Może
zasłużyłam na to wszystko. Do diabła, może zasłużyłam na coś gorszego.
Ponieważ bądzmy szczerzy; ostatnio nie byłam wzorcem do naśladowania.
- Co planujesz zrobić z moją krwią?  zapytałam słabo, zastanawiając się
czy planuje wziąć tylko trochę czy osuszyć mnie całkowicie. Wiem, że w
niektórych produkcjach telewizyjnych krew wampirów staje się silnym
narkotykiem na czarnym rynku, ale nie sądzę, by działo się tak w prawdziwym
życiu.
W prawdziwym życiu krew wampirów można wykorzystać tylko i
wyłącznie do stworzenia kolejnych wampirów. Ale dlaczego Zabójcy Inc.
pragnęliby, aby było WICEJ wampirów? Czy ich misją za życia nie jest
pozbycie siÄ™ ich?
- Dlaczego, pragnę ją zbadać, oczywiście  oznajmił wesoło, kiedy wkuł
się igłą w moje ramię. Skrzywiłam się i zmusiłam do obserwowania jak gęsty,
ciemny płyn wypływa z mojego ciała, w dół rurki do plastikowej torebki.  I
może pewnego dnia stworzyć więcej takich jak ty.
Zaraz, co? Moje oczy przesunęły się z igły na jego twarz.  Stworzyć
więcej takich jak ja?  powtórzyłam.  Chodzi o to, że wiem , iż jestem
niesamowita i w ogóle. Ale czy jedna Rayne McDonald to nie wystarczająco?
- Och, ty sama to o wiele więcej niż wystarczająco  doktor Franken
odpowiedział, dzięki bogu usuwając igłę i umieszczając bawełniany wacik na
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
rance, przyklejając go białą taśmą.  Ale twoja krew, z drugiej strony...
- Moja krew?
- Oczywiście. Krew pierwszej wamshee.  Wyszczerzył się.  Jest
praktycznie bezcenna.
Spojrzałam powtórnie z niedowierzaniem.  Vamshee? Jaja sobie robisz?
- Podoba ci się to?  zapytał.  Sam wymyśliłem ten termin. To kombinacja
słów wampir i Sidhe. Podobne do banshee, co jest luzno tłumaczone jako
kobieca wróżka. Więc dlatego, vamshee znaczy wampirzą wróżkę.
Przetoczyłam oczyma.  Bez obrazy czy coś  powiedziałam  ale to
strasznie słabe.
Przestał się śmiać i wykrzywił swoją twarz. Dobry sposób na wkurzenie
złego naukowca, Rayne.  W każdym razie, nazwa tak naprawdę nie ma
znaczenia  powiedział, machając dłonią lekceważąco.  To co ma znaczenie to
fakt, co możemy z nią zrobić. Stwór z mocami wampira i mocami wróżki,
wszystkie stłoczone w jednym cudownym łańcuchu nowego DNA. Hybryda z
niewyobrażalnym potencjałem.
- Ale...  Walczyłam, by to zrozumieć.  Ale dlaczego Zabójcy Inc. mieliby
potrzebować... wampirzą wróżkę?  (Na pewno nie użyję jego głupiej
terminologii.)
Popatrzył na mnie w dół z zaskoczeniem.  Dlaczego, kochanie, oni nie
potrzebują wampirzej wróżki. Oni potrzebują całej armii.
Armii?  Ale dlaczego...?
- Ach, i o to jest. Nasza mała wamshee! W końcu złapana.
Z wysiłkiem, przekręciłam moją głowę, by zobaczyć dyrektor Robertę
wkraczającą do pokoju. Zamknęła za sobą ciężkie, metalowe drzwi i podeszła
do mojego łóżka, spoglądając na mnie z usatysfakcjonowanym spojrzeniem na
twarzy. Uniosła coś, co przypuszczałam, że jest moją kartą ze stołu i przyjrzała
się jej uważnie.
- Sądzisz, że to zadziała?  zapytała, odwracając się do doktora Frankena. 
Nie stać mnie na więcej nieudanych eksperymentów.
- Poczekaj jakich eksperymentów? Co ty próbujesz zrobić?  zapytałam
niezgrabnie z mojej zwiÄ…zanej pozycji.
- Jeśli moje obliczenia są poprawne, komórki wróżek zadziałają na
ustabilizowanie tych wampirzych  doktor Franken odparł, ignorując mnie. 
Więc się nie utlenią, ani nie zmutują zanim wstrzykniemy je w nasze obiekty
badań.
- Wspaniale  dyrektor Roberta oznajmiła, pocierając swoje dłonie z
radością.  I, w dodatku, te hybrydy wamshee będą jeszcze bardziej silne niż
zwykłe wampiry.  Popatrzyła w dół na mnie.  Naprawdę jestem ci winna
wielkie podziękowanie, Rayne. Bez ciebie, nic z tego nie byłoby możliwe.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Nic z czego? O czym ty mówisz? Dlaczego do diabła chcesz stworzyć
wampirze wróżki?
- Po to, byśmy mogli przejąć świat, oczywiście  odparła, brzmiąc na
zaskoczoną, że jeszcze tego nie wiem.
Przejąć...? Patrzyłam się na z niedowierzaniem.  Ale jesteś członkiem
Zabójców Inc.! Dobrym człowiekiem! Powinnaś chronić ludzi przed ludzmi
chcącymi przejąć świat!
- Proszę. Myślisz, że powinniśmy być zadowoleni z bycia przez całą naszą
egzystencję jako siły policyjne?  zapytała wyniosłym głosem.  Zadowoleni ze
służenia i chronienia wszystkich niewdzięcznych wampirów i egoistycznych
wróżek?  Potrząsnęła głową w obrzydzeniu.  Skończyliśmy z tym. Kiedy
stworzymy naszą mistrzowską armię wamshee, będziemy na samym szczycie
łańcucha pokarmowego. Po raz pierwszy, to my będziemy rządzić.
Nie jest dobrze. MuszÄ™ ostrzec Wampirze Konsorcjum nie wspominajÄ…c o
Amerykański odłam Zabójców Inc. zanim będzie za pózno. Ale jak? Chodzi o
to, że bądzmy szczerzy. Ujawnili mi swój złowrogi plan, który, bardziej niż
prawdopodobnie, oznacza, że nie wypuszczą mnie stąd żywą.
Okej, jasne, w filmach, następuje wielki błąd tych złych: ujawnianie
swojego planu, tylko po to, by ich jeńca wykonał w ostatniej chwili ruch Jamesa
Bonda i zdołał uciec w odpowiednim czasie. Ale niestety daleko mi do Jamesa
Bonda. I nie mam pojęcia jak wykonać jakąś emocjonującą, kinową ucieczkę.
Zdecydowałam, że najlepiej będzie, jeśli pozwolę im mówić. Przynajmniej
do czasu aż wymyślę, co mogę zrobić.  Więc o to chodzi w Szkole Zabij? 
zapytałam, mój głos wypełniony był obrzydzeniem.  Wszystkie te trenujące
tutaj dzieci są jedynie przykrywką dla twoich... eksperymentów?  To słowo
sprawiło, że zadrżałam.
- Oczywiście, że nie  dyrektor Roberta powiedziała, wyglądając na nieco
urażoną.  Riverdale naprawdę trenuje normalnych, ludzkich zabójców i robił to
jeszcze przed twoim narodzeniem.  Wzruszyła ramionami, po czym
kontynuowała.  Większość naszych Zabójców ukończy szkołę i zostanie
odesłanych do regularnych zadać, nieświadomi o aktywnościach w tym
budynku. Ale kilka wybrańców najlepszych i najmądrzejszych będzie
kontynuowało swoje studia po zakończeniu szkoły, stając się częścią programu
naszej Nocnej Szkoły.
Sapnęłam. Nocna Szkoła. Alfy. Corbin.
- Więc, niech dobrze zrozumiem  powiedziałam.  Mówicie wszystkim
Alfą, że wkraczają do jakiegoś ściśle tajnego, wspaniałego szkolnego programu,
który przemieni ich w sekretnych agentów-zabójców z licencją na kołkowanie.
Ale zamiast tefo planujesz zmienić ich w potwory i wykorzystać ich jako
pionki w swojej rewolucji Zabójców Inc?
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Dyrektor Roberta zwęziła swoje oczy.  Żołnierzy, nie pionki. I to wielki
zaszczyt być wybranym  prychnęła.  Te Alfy będą odpowiedzialne za
ukształtowanie przyszłości naszego świata.
Otworzyłam usta, by spróbować powiedzieć coś wspaniałego, jak  Nigdy
ci się to nie uda , ale ponieważ nie jestem zbyt pewna, by była to prawda i nie
jestem w stanie kłamać, nie jestem w stanie to powiedzieć. Więc zamiast tego
zadowalam się powiedzeniem  Moi rodzice wrócą po mnie! Zorientują się, że
chcesz doprowadzić do zła!  Co mogło być prawdą. Chociaż nie jestem pewna,
by ich wyczucie czasu odpowiadało temu, który będę potrzebować by przeżyć.
- Na pewno?  Roberta zapytała niewinnie.  Czy może po prostu
zaakceptują smutny, tragiczny fakt, że zostałaś zabita przez złą wróżkę podczas
misji uprowadzenia twojej siostry i sprowadzenia jej z powrotem do
wróżkolandu?
Uwolniłam sfrustrowany oddech, uświadamiając sobie, że wygrała. Chodzi
o to, że jasne, chciałabym być cała w stylu  Nie ma mowy! Moi rodzice ujrzą
prawdę ponad wszystkimi twoimi złymi kłamstwami i uświadomią sobie, że
porwałaś ich córkę do pomocy w złowrogim spisku, by przejąć świat! Ale
naprawdę, to nie wydaje się być zbyt realistyczne.
Beznadzieja narasta w moim wnętrzu. Czy to naprawdę koniec? W końcu
przeżyłam złe wampiry, wilkołaki, wróżki czy swoje ostatnie chwile
naprawdę spędzę leżąc na tym niewygodnym łóżku, kiedy moja krew będzie
pobierana, by stworzyć nadnaturalną armię nad wróżek?
Całkowicie cofam to, co powiedziałam o chęci oryginalnego, kreatywnego
upadku...
Nagłe zamieszanie przy drzwiach przerwało moim myślą o śmierci.
Odwróciłam się, by zobaczyć, co się dzieje. Dwóch pielęgniarzy wtacza drugie
łóżko. Sapnęłam, kiedy ujrzałam rozczapierzone czarne włosy.
To nie może być. Prawda?
- Corbin?  wyszeptałam, mój głos ochrypły jest od przerażenia.
Jęknął niespokojnie i uświadomiłam sobie, że jest nieprzytomny i
przywiązany tymi samymi magicznymi więzami, które wcześniej pozbawiły
mnie przytomności. Odwróciłam głowę, by zlokalizować dyrektor Robertę,
moje oczy rozwarte sÄ… szeroko.
- Co ty mu zrobiłaś?  wyszeptałam.
- Nie martw się  dyrektorka powiedziała, dziękując sanitariuszom, którzy
go wwiezli.  Wkrótce się obudzi. Chociaż wyobrażam sobie, że będzie teraz
nieco tobą rozdrażniony, odkąd potwierdziliśmy, że to ty go ugryzłaś...
Rozdrażniony nawet nie opisuje tego jak Corbin musi się czuć. Wiedząc, że
bezlitośnie ssałam krew z jego żył nie prosząc o zgodę.
- Puść do!  błagałam.  Masz mnie. Mnie chciałaś. On jest niewinny.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Kochanie, myślę, że nie zrozumiałaś  dyrektor Roberta uspokaja mnie,
podchodząc do Corbina i odsuwając kosmyk włosów z jego oczów. 
Potrzebujemy go do eksperymentu.
Przełknęłam mocno, modląc się, by nie miała na myśli tego, co myślałam,
że ma na myśli. Ale oczywiście miała.
- Kiedy przeanalizujemy twoje DNA i wymieszamy mały koktajl krwi,
zrobimy twojemu chłopakowi transfuzję.  Popatrzyła w dół na Corbina z
dumnym uśmiechem.  Stanie się naszym Adamem. Pierwszym w całej linii
nowej, silnej rasie wamshee, zdolnym do zabicia jakiejkolwiek istoty
nadnaturalnej, która odważy się stanąć nam na drodze.  Spojrzała w górę, jej
twarz była przepełniona dumą.  Nikt nigdy więcej nie zaśmieje się z Zabójców
Inc.
- Ale... ale...  Ledwie jestem w stanie znalezć słowa.  Czy nie możesz
eksperymentować na kimś innym niż Corbin? On nienawidzi wampirów. Jego
rodzice zostali zabici przez jednego!
- Kochanie, dlaczego sądzisz, że go wybraliśmy?  dyrektor Roberta
zapytała, posyłając mi protekcjonalne spojrzenie.  Złość i wściekłość w jego
wnętrzu uczyni go wspaniałym wamshee. I jeśli będzie miał nagłą dozgonną
chęć, by zabijać wampiry, kiedy go zmienimy? Cóż, na tym właśnie polega
bycie zabójcą, prawda??
Wyobraziłam sobie biednego Corbina, budzącego się i odkrywającego, że
zmienił się w jedną rzecz, którą nienawidzi najbardziej na świecie. To go zabije,
na pewno.
- Jesteś potworem!  wykrzyknęłam, mój głos dławił się od łez.
Dyrektor Roberta przetoczyła oczyma.  Potworem?  powtórzyła z
chichotem.  Proszę. Czy patrzyłaś ostatnio w lustro?  Odwróciła się do
doktora Frankena.  Jak dużo czasu minie zanim będziesz miał czystą próbkę?
Spojrzał znad swojego mikroskopu.  Będzie musiało to trochę skrzepnąć
zanim zaczniemy nad tym pracować. Wróć jutro rano, powinniśmy być gotowi
na wstrzyknięcie.
- Bardzo dobrze  oznajmiła.  Wrócę.  Popatrzyła na mnie i uśmiechnęła
swoim chorym uśmieszkiem.  Do następnego spotkania, moja mała wamshee.
Ech. Naprawdę mam nadzieję, że ludzie przestaną używać tego terminu.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 19
Po tym jak wyszła, doktor Franken wstrzyknął mi jakiś środek
uspokajający i prawie natychmiast tracę przytomność. Kiedy się budzę, znajduję
siÄ™ w jakimÅ› bezokiennym pomieszczeniu. Jestem na ziemi, moje plecy sÄ… na
zimnej, kamiennej ścianie, a dłonie i nogi przyszpilone są srebrnymi kajdanami,
które wypaliły brzydkie, czerwone kręgi wokół moich nadgarstków i kostek.
Mój żołądek wiruje i odwracam moją głowę na czas, by uniknąć
zwymiotowaniu na swoje nogi. Cokolwiek mi podali, zle wpływa to na moje
wnętrzności; czuję mdłości i głów i prawdziwą słabość od całej tej utraty krwi.
Nie jest dobrze.
Zamrugałam kilka razy, próbując przyzwyczaić moje wampirze oczy do
ciemności. Opadły na ciemną masę na drugim końcu pokoju. Biorę ostrożny
oddech i mój nos rozpoznaje znajomą nutkę wanilii i drzewa sandałowego.
- Corbin?  zapytałam.  Czy to ty?
Słyszę potwierdzający jęk i obserwuję jak masa zmienia się unosi się
głowa, oczy rozwierają, twarz staje się rozpoznawalna.
- Rayne?  wykrzyknął, jego głos wypełniony jest paniką.
Skinęłam.  Taa, to ja.
- Gdzie jestem?  zapytał. Jego nadgarstki walczą przeciwko jego
wiązaniom, jego mięśnie wysilają się.  Dlaczego jestem przykuty?
Przełknęłam. I tak nic z tego nie będzie.  Cóż, mogę jedynie
wywnioskować, że jesteśmy w budynku Nocnej Szkoły  powiedziałam mu z
oporem.  Jeśli chodzi o to dlaczego, cóż prawdopodobnie lepiej będzie jeśli nie
będziesz wiedział.  Modlę się o to, by jeszcze nie zainfekowali go moją krwią.
Że jeszcze nie jest za pózno.
Mogę dostrzec jak potrząsa swoją głową, próbując sobie przypomnieć.
Następnie spogląda w górę, jego oczy wypełnione są przerażeniem. Mogę
stwierdzić, że przypomina sobie moment w bibliotece, kiedy po raz pierwszy
wyczuł moje skrzydła.  Piłaś ze mnie  wyszeptał ochryple.  To przez ten cały
czas byłaś ty.
- Tak  powiedziałam. Co dobrego mogłoby wyniknąć gdybym teraz
zaprzeczyła, nawet jeśli byłabym w stanie.  Posłuchaj, Corbin...
- Och Boże.  Uderzył swoją głową w kamienną ścianę.  Nie mogę
uwierzyć, że to się dzieje.  Popatrzył na mnie z chorym obrzydzeniem na
twarzy.  Jak mogłaś mi to zrobić? Po tym wszystkim co dzieliliśmy po tym,
co powiedziałem ci o moich rodzicach...
Skrzywiłam się, czując ogarniające poczucie winy próbujące pochłonąć
mnie całą.  Wiem. I przepraszam. Wiem, że to prawdopodobnie brzmi całkiem
kiepsko, ale mi naprawdę cholernie przykro. Uwierz mi, to była ostatnia rzecz
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
którą chciałam zrobić. I gdyby to nie była sytuacja na śmierć-i-życie... cóż... 
Zwiesiłam swoją głowę.  Wiem, że to nie ma znaczenia. Wciąż powinnam
zapytać.  Podarowałam mu krótki skrót tego, co wydarzyło się w lesie w noc,
w którą zaatakowały wróżki.
- Nie chciałam tego robić  kontynuowałam.  Nie tobie. Nikomu. W
rzeczywistości, przed tą nocą nigdy wcześniej nie piłam ludzkiej krwi. W końcu
jestem cholerną wegetarianką. Ale kiedy wraz z Sunny zostałyśmy tutaj
porzucone, by ukryć się przed armią wróżek, na kampusie nie było Syntetycznej
Krwi. Więc w sumie albo mogłam się napić od człowieka albo umrzeć. 
Zrobiłam twarz, nawet teraz obrzydzona sobą.  I ty po prostu wygrałeś loterię
wampirzej ofiary.
Corbin milczy przez chwilę, trawiąc moją historię.  Skąd mogę wiedzieć,
że teraz mnie nie okłamujesz?  mówi ostatecznie zmęczonym głosem.
- Najwyrazniej wróżki nie mogą kłamać  przyznałam.  To jedna z
naszych bardziej irytujÄ…cych cech.
- Taa. Rozumiem jak to może zahamować styl wampirów  Corbin warknął
sarkastycznie.
Uwolniłam sfrustrowane westchnienie.  Posłuchaj, nie oczekuję że mi
wybaczysz. Do diabła, w tym momencie nawet sama sobie nie jestem w stanie
wybaczyć. Będę żyła z tym co ci zrobiłam do czasu aż umrę.  Zatrzymałam się,
po czym dodałam  Co możliwe, że stanie się już wkrótce jeśli nie wymyślimy
sposobu, aby się stąd wydostać.
- My?  Corbin powtórzył gorzko.  Nie ma  nas w tym scenariuszu.
Racja. Oczywiście, że będzie tak czuł. Też bym się tak czuła gdybym była
nim. Ale w tym przypadku, to jest szkodliwe. Wciągnęłam oddech, próbując być
cierpliwa.  Posłuchaj Corbin, nie sądzę byś rozumiał w jakich tarapatach teraz
siÄ™ znajdujemy.
- W tym tygodniu prawie zabiłaś mnie dwukrotnie. Jak bardzo gorsze to
może być?
Zwiesiłam głowę, nie widząc go za jego gniew. Czuje się zdradzony i
oszukany i zasługuje na to, by czuć się w ten sposób. Ale, w tym samym
czasie, całe te emocje to zmarnowana energia. Musimy współpracować, by się
stąd wydostać. Dla jego własnego dobra, jak i dla mojego. Jak mogę go co do
tego przekonać?
Oczywiście mogę po prostu zaczarować tego chłopaka. Sprawić, by
ponownie się we mnie zakochał i robił cokolwiek mu każę. To byłaby prostsza
droga. Ale patrząc na jego wściekłą, zranioną twarz, nie mogę się po prostu
zmusić do zrobienia tego. Oszukania go ponownie.
Nie, muszę być najbardziej honorowa jak to tylko możliwe. Zrobić to tylko
w ostateczności.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Corbin, posłuchaj mnie  powiedziałam, wypróbowując inną taktykę. 
Oszukałam cię. yle, strasznie, niewybaczalnie oszukałam. Wiem to. I jakiś
sposób za to zapłacę. Ale teraz, nie chodzi o mnie. Chodzi o wydostanie cię z
Nocnej Szkoły. Ponieważ jutro rano planują zainfekować się moją krwią.
Uczynić z ciebie takiego samego potwora, którym ja się stałam.
- Nie wierzÄ™ ci  warknÄ…Å‚ na mnie.  Nie zrobiliby tego.
- Robili to  nalegałam, zaciskając zęby.  Słyszałam jak rozmawiają o
nieudanych eksperymentach. I jeśli tutaj zostaniemy, ty staniesz się jednym z
nich.
- Nie  Corbin powiedział z uporem. W jego głos wkrada się nutka histerii.
 Nie rozumiesz. Jestem Alfą. Idę do Nocnej Szkoły!
Przełknęłam mocno.  Corbin, teraz znajdujemy się w Nocnej Szkole. Czy
cokolwiek z tego przypomina ci to, co ci obiecali?
Pokręcił głową żałośnie. Zniknęła cała zarozumiała arogancja. Jest po
prostu zagubionym małym chłopcem, któremu nagle odebrano wszelką nadzieję.
Wzięłam głęboki oddech.  Posłuchaj Corbin, wiem że jest z czym się
godzić. Ale musimy wymyślić sposób ucieczki, okej? Potem możemy zmierzyć
się z całą resztą.
Skinął powoli. Dobrze.  Ale jak?  zapytał.
Myślę przez chwilę.  A co z innymi Alfami? Pomogą?
- Gdyby wiedzieli, że tutaj jesteśmy, prawdopodobnie  Corbin powiedział
ze wzruszeniem ramion.  Ale nie wiedzą. Byłem sam, kiedy mnie pojmali. I nie
możemy po prostu wysłać im teraz wiadomość z naszą lokalizacją.
Racja. Oczywiście. Przygryzłam moją dolną wargę, myśląc. Moja
wampirza siła już stopniała i nie sądzę nawet jeśli mogłabym go dosięgnąć
by Corbin pozwolił mi się ponownie ugryzć, nawet jeśli to oznaczałoby, że
odzyskam moją wampirzą siłę do szybkiej ucieczki.  Gdyby na kampusie
znajdowały się inne wampiry  rozmyślałam.
- Dlaczego?
- Mam, jakby, jedną wampirzą moc  wyjaśniłam.  Mogę wysłać psychiką
krzyki o pomoc, które mogą być usłyszane przez inne wampiry.
Prychnął.  To jest moc? Myślę, że wolałbym jakiś chwyt kung fu czy coś.
Podarowałam mu półuśmiech. Przynajmniej żartuje.
- Cóż, to nie tak, że mogłam wybrać  powiedziałam mu.  Ale czasami
jest przydatna.
- Cóż, przynajmniej spróbuj. Może gdzieś w lesie znajduje się zagubiony
wampir. Nigdy nie wiadomo.
- Okej.  Nie jestem nastawiona na to optymistycznie, ale co mi szkodzi.
Nic lepszego nie mamy. Zamknęłam oczy i odchyliłam głowę o ścianę.
Skupiając się, wypchnęłam moją mentalną wiadomość tak mocno, jak tylko
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
mogłam.
Corbin i Rayne. Uwięzieni w Nocnej Szkole. W niebezpieczeństwie.
PotrzebujÄ… ratunku!
Otworzyłam oczy.
- Udało się?  Corbin zapytał, jego głos zdradzał jego zapał.  Jakieś
wampirze odpowiedzi?
- Um  powiedziałam nieśmiało.  Właściwie to nie wiem.
- Co masz na myśli?
- Cóż, mogę je wysyłać. Ale nie mogę ich odbierać. Więc dokładnie nie
dostanÄ™ odpowiedzi z powrotem.
- Teraz jestem całkiem pewny, że wolałbym chwyt kung fu.
- Cóż, możesz mieć szanse, jeśli się stąd nie wydostaniemy 
przypomniałam mu, co otrzezwia nastrój. Zapadamy w niespokojną ciszę, każde
z nas wsłuchując się w nieruchome powietrze, wysilając się, aby usłyszeć
dzwięk ratunku. Przez jakieś pół godziny nic nie słyszymy. Potem...
Drzwi otwierajÄ… siÄ™. PatrzÄ™ zszokowane, moje oczy rozszerzajÄ… siÄ™, kiedy
sama Lilli wkracza przez wejście. Uśmiecha się szeroko, ukazując swoje kły. 
Wampirza kawaleria jest tutaj  ogłosiła.  Przygotujcie się na ratunek.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 20
- Lilli?  krzyknęłam w szoku.  Jesteś wampirem?  Nie mogę w to
uwierzyć. Nie mogę również uwierzyć w jej strój. Prawie jej ie rozpoznałam.
Zniknęła jej słodka, katolicka spódniczka i włosy Małej Sierotki Annie, które
teraz uświadomiłam sobie, że musiały być peruką. W jej miejsce są ciuchy z
marzeń gockiej Barbie, uzupełnione czarnym gorsetem, winylową
minispódniczką, pończochami i butami na platformach, a jej długie, czarne
włosy ściągnięte są w kucyk.
Wyciągnęła parę czarnych, skórzanych rękawiczek ze swojej walizki i
włożyła je zanim zaczęła łamać moje srebrne łańcuchy.  Nie nazywam się Lilli
 powiedziała.  Jestem Rachel.
- Rachel?  powtórzyłam w szoku. Wiedziałam, że wygląda znajomo.  Jak,
Rachel i Charity? Dawczynie krwi Magnusa?
- Byłe dawczynie krwi  poprawiła, chwytając parę szczypców ze swojej
walizki i przecięła moje łańcuchy.  Zostałyśmy zainfekowane wirusem krwi,
pamiętasz? Więc przemienili nas w wampiry, by uratować nam życie, tak samo
jak Jareth tobie. I tak samo jak ty, możemy wychodzić na słońce.
- Ale dlaczego nigdy wcześniej o tym nie słyszałam? Sądziłam, że ja i
Jareth jesteśmy jedynymi.
- Ponieważ pracujemy pod przykrywką, wciąż żyjąc w świecie ludzi i
udając normalne, śmiertelne nastolatki. Możemy zdobyć dostęp do wielu miejsc,
do których wampiry nie mogą, ale w tym samym czasie, jesteśmy silniejsze niż
ludzie, więc możemy wydostać się z kłopotów.  Aańcuchy strzeliły i opadły na
podłogę. Potarłam moje nadgarstki z wdzięcznością, a ona zaczęła pracować nad
moimi nogami.  Zostałam przydzielona tutaj sześć miesięcy temu. Wampirze
Konsorcjum wierzyło, że jakieś wysoko postawione osobistości z Zabójcy Inc.
wyłamało się z głównej agencji i pracowało nad zamachem stanu.  Popatrzyła
na mnie ze smutkiem, kiedy łańcuchy uderzyły w ziemię.  Co, oczywiście,
okazało się być prawdą.
- Czy ty nas nie rozpoznałaś? Dlaczego nie powiedziałaś nam kim jesteś?
- Nie mogę się ujawniać  powiedziała.  Nie ważne co. Próbowałam dać
ci jakieś wskazówki. Próbowałam nawet podzielić się z tobą moim syntetykiem.
Ale ty wciąż odmawiałaś.
Nagle przypomniałam sobie wszystkie jej propozycje przyniesienia mi
lunchu. Podarunki czerwonego Kool-Aid, których nigdy nie wypiłam. Czy
mogłam zapobiec temu wszystkiemu, po prostu biorąc łyka?
- O ja  jęknęłam.  Jestem taką idiotką.  Chwiałam się na nogach,
chwytając się ściany dla wsparcia. Moje ciało jest osłabione przez brak tej całej
krwi, którą ode mnie pobrali, a moje palce poszły spać. Czy właśnie tak Corbin
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
czuł się po tym, jak prawie osuszyłam go do cna? Popatrzyłam na niego z
poczuciem winy. Przynajmniej, jeśli się stąd wydostaniemy, nigdy więcej nie
będzie musiał przechodzić przez coś takiego.
- I wtedy gdy usłyszałam, że Corbin został ugryziony, z łatwością dodałam
dwa do dwóch. Więc skontaktowałam się z Bractwem Krwi i powiedziałam im,
że będziemy musieli cię stąd zabrać, nawet jeśli to oznaczałoby ujawnienie
przykrywki i porzucenie misji. Ale w chwili kiedy Magnus wydał zgodę, twoja
siostra już cię zdradziła.
- Nie moja siostra  poprawiłam.  Wróżka udająca ją.
Rachel skinęła.  Cóż, mogę jedynie podziękować gockim bogom, że
wysłałaś krzyk o pomoc. Bez niego, nigdy nie wiedziałabym dokąd cię zabrali.
Rzuciłam Corbinowi uśmieszek.  Chwyt kung fu gówno prawda 
zażartowałam.
Cobin jedynie przetoczył oczyma. Rachel podeszła, klękając przed nim i
badając łańcuchy. Chwyciła jego ramię, a on sapnął z bólu.
- Przepraszam  powiedziała.  Czasami zapominam jacy krusi wy ludzie
jesteście.
Skrzywił się na nią, jego mięśnie napięły się, kiedy próbował rozerwać
swoje łańcuchy.  Nie potrzebuję twojej pomocy, wampirze  warknął.
- Och uspokój się, Śmiertelniku.  Rachel uśmiechnęła się do niego słodko.
 Nie gryzę.  Następnie roześmiała się.  Cóż, okej, to niezupełnie prawda, ale
w twoim przypadku, obiecuję zrobić wyjątek.
- Daj spokój, Corbin  poprosiłam.  Musimy się stąd wydostać. Rachel
jest naszÄ… jedynÄ… nadziejÄ….
Uwolnił długie westchnienie.  Dobra  powiedział przez zaciśnięte zęby. 
Rób to co musisz.
- Taka wdzięczność  zastanawia się głośno.  Nic dziwnego, że
pozostajecie na samym dole łańcucha pokarmowego.  Przecięła okowy i
opadły one na ziemię.  Teraz, spróbuj mnie nie dzgnąć kołkiem, kiedy
kontynuuję ratowanie ci życia, okej?
- Nie składam żadnych obietnic wampirom  Corbin wymamrotał, kiedy
wstał na nogi.
- Dajcie spokój, wy dwoje  wykrzyknęłam.  Mniej kłótni, więcej
wynoszenia się stąd do diabła.  Ruszyłam szybko do otwartych drzwi.
- Poczekaj! Musimy...!  Rachel wykrzyknęła za mną. Zatrzymałam się,
odwracając by zapytać...
& i alarm zaczął rozbrzmiewać w budynku.
Och. Czy ja to zrobiłam?
- Musimy uważać na pułapki  Rachel powiedziała z westchnieniem. 
Albo, wiesz, nie.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Teraz już za pózno  Corbin wykrzyknął.  Musimy się stąd wydostać,
szybko!  Wybiegł przez drzwi w dół ciemnego korytarza, który oświetlany jest
czerwonymi lampami, pulsującymi w rytmie wraz z syreną. Doszliśmy do pary
podwójnych drzwi i otworzyliśmy je, wpadając do tego samego laboratorium, w
którym się obudziłam. Na końcu pomieszczenia oświetlony jest wielki, jasny
znak wyjście. Ruszyłyśmy w jego kierunku, ale Corbin zatrzymał się wkrótce,
zmuszając mnie i Rachel do wpadnięcia na niego. Kilka zlewek spadło ze stołu i
rozbiło z głośnym brzdękiem. Corbin przyłożył palec do swoich ust.
Nasłuchujemy. Z dołu możemy usłyszeć krzyki, kroki łomoczące na
schodach, trzaskanie drzwiami.  Nie możemy iść w tą stronę  Corbin
oznajmił.  Wpadniemy na nich. Wracajmy drogą którą przyszliśmy!
Więc udaliśmy się z powrotem przez podwójne drzwi i do migającego
czerwienią korytarza. Tym razem skręcamy w lewo i pędzimy kolejnym
ciemnym korytarzem.
- Tutaj  Rachel mówi, wskazując na nieoznakowane drzwi. Otwieramy je,
wchodząc do dużego pomieszczenia z wysokim sufitem, wypełnionego...
łóżkami?
- Co do...?  Corbin spogląda w dół z przerażeniem na łóżko najbliżej
niego, jego twarz blednie, a usta rozwierają się w krzyku. Rachel zauważa to na
czas, zakrywając jego usta dłonią.
- Ciii!  rozkazuje mu.  Nie zdradz nas.
Udaje mu się zamknąć swoje usta i Rachel usuwa swoją dłoń. Wskazuje na
łóżko z drżącym palcem. Patrzę na postać leżącą na nim. Chłopak,
prawdopodobnie osiemnastoletni. Blond włosy, blada skóra, zamknięte oczy.
Wygląda prawie jak martwy, ale mogę ujrzeć powolny puls na jego szyi.
Śpiączka, możliwe?
- Parker...?  Corbin wyszeptał ochryple, zataczając się w tył. Rachel łapie
go i trzyma w górze do czasu aż odzyskuje równowagę.
- Kim jest Parker?  zapytałam z ciekawością, chwytając kartę z końca
łóżka. Oczywiście papiery identyfikują go jako Parkera Andersona. 
Zainfekowany dziewięcioma mililitrami wampirzej krwi  przeczytałam. 
Aktualna kondycja: śpiączka.
Corbin potrząsnął swoją głową w przerażeniu.  Nie...  wyszeptał.
- To właśnie próbowałam ci powiedzieć  oznajmiłam łagodnie, wierząc w
to, że w końcu jest gotowy usłyszeć prawdę.  Program Alf? Próbują przemienić
was wszystkich w wampiry byście mogli walczyć w ich wojnie przejęcia
świata. Ale najwyrazniej jeszcze nie uzyskali właściwej formuły.  Dzięki Bogu,
inaczej znajdowalibyśmy się w jeszcze większych kłopotach niż teraz.
- Trinity, Taylor, Conner, Julian wszystkie były Alfy Riverdale są tutaj 
Corbin oznajmił, idąc od łóżka do łóżka.  Myślałem... myślałem, że ...
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Odgrywają Jamesa Bonda w nadnaturalnym świecie?  Rachel oznajmiła
ostrożnie.  Taa, niezbyt.
Zanim ktokolwiek może odpowiedzieć, słyszymy otwieranie drzwi i coś,
co brzmi jak setki kroków uderzających na zewnątrz. Rachel zanurkowała do
drzwi, zamykając je za nami.  Musimy dostać się na dach  powiedziała.  Do
helikoptera.
- Um, czy ktokolwiek tutaj w ogóle umie latać?  pytam, kiedy
przebiegamy przez pokój do tylnych drzwi. Za nami, mogę usłyszeć walenie w
drzwi, będące próbą otwarcia ich.
- Ja  Corbin oznajmił, jego zrozpaczona twarz na szczerze przekształca się
w zdeterminowanÄ….
Rachel popatrzyła na niego sceptycznie.  Prawdziwym czy mówisz o
stymulatorze?
Skrzywił się.  Cóż, jeśli nie masz licencji pilota, kotku, jestem naszą
jedynÄ… nadziejÄ….
- Mniej kłótni, więcej uciekania  zawołałam do nich bez tchu.
Straciłam poczucie pięter, kiedy biegniemy w górę i w górę. Po tym, co
wydawało się być milionem lat, w końcu sięgnęliśmy drzwi na górę. Otoczyłam
palce wokół nich i przekręciłam.
Zamknięte.
- Wspaniale. Co teraz?  Corbin zapytał wściekle.  Wy wampiry może
zdobyłyście moc otwierania zamków?
- Nie, ale ja mam super siłę  Rachel oznajmiła z uśmiechem. Uderzyła
ciałem o drzwi. Drewno zaskrzypiało i zabrzęczało, ale nie poddało się.
- Może zechciałabyś podkręcić trochę to 'super'  Corbin zasugerował
bezradnie.
Poniżej, głosy stawały się coraz głośniejsze.  Tutaj! Poszli na dach!
- Za nimi!
- Dalej, Rachel!  zachęcałam ją.  Możesz to zrobić!
Rachel uderzyła w drzwi jeszcze raz. I jeszcze raz.
- Poczekaj  Corbin powiedział po jej czwartej próbie.  Pozwól mi. 
Wycofał się i zaatakował drzwi, rzucając się na nie całą swoją masą. Drewno
poddało się i Corbin przeleciał przez nie. Wyszczerzył się drwiąco do Rachel. 
Po tobie, wampirze.
Rachel podarowała mu niechętny ukłon wyrażający szacunek, po czym
przeszła przez dziurę, która była drzwiami. Podążyłam prosto za nią, wychodząc
na dach. Jest noc i wiatr uderza w moje włosy, kiedy biegniemy szaleńczo do
małego helikoptera osadzonego na lądowisku. Corbin zajął miejsce pilota i
zaczął przełączać kontrolki. Śmigła zaczęły powoli wirować i chwilę pózniej
unosimy się kilka metrów nad ziemią.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Lećmy!  wykrzyknęłam.
- Poczekaj  Corbin powiedział, wściekle pracując nad biegami.  To jest
helikopter tylko na dwie osoby  powiedział.  Musimy wyrzucić niektóre
rzeczy.  Chwycił spadochron i wyrzucił go na ziemię.
- Nie, poczekaj! Ledwo wiesz jak tym latać. Będziesz tego potrzebować 
Rachel mu przypominała, zeskakując, by wrzucić spadochron z powrotem, po
czym wciągając się z powrotem na górę.
- Wiem, ale...  Corbin rozejrzał się gorączkowo po inne możliwe odrzuty.
W tym momencie, dach zaroił się od strażników wpadających przez połamane
drzwi, uzbrojonych w kołki i kusze.
- Opuścić helikopter  jeden z nich rozkazał przez megafon.  Jesteście
aresztowani.
Nasza trójka popatrzyła na siebie. Następnie Rachel wcisnęła rozłożoną
mapę w moje dłonie.  Bractwo Krwi czeka na ciebie tutaj  powiedziała,
wskazujÄ…c na znak X na mapie.  Powodzenia!
- Poczekaj, co ty...?  zaczynam mówić, ale zanim mogę wypowiedzieć
słowa, wyskoczyła z helikoptera i zaczęła biec w kierunku zabójców. 
Chodzcie i dorwijcie mnie, idioci!  wykrzyknęła.
- Rachel, nie!  Wraz z Corbinem wykrzyknęliśmy jednocześnie.
Ale jest za pózno. Strażnicy wymierzają w nią i uwalniają kusze. Kiedy
kołki przebiły jej ciało, natychmiastowo rozpłynęła się w powietrze tak jakby
nigdy jej tam nie było.
- Corbin, leć!  wykrzyknęłam, krwawe łzy zalały moją twarz.  Leć teraz!
Corbin włączył bieg i helikopter poderwał się do góry, unosząc się ponad
strażnikami. Próbują strzelać, ale drewniane kołki uderzają niewinnie w dół
helikoptera i spadają z powrotem w dół poniżej.
Odchyliłam moją głowę o bok helikoptera, próbując złapać oddech.  Nie
musiała tego robić  jęknęłam, przede wszystkim do siebie.
- Właściwie musiała  Corbin powiedział prosto, gapiąc się przez przednią
szybę, kierując helikopter do naszego celu.  Po prostu zaskoczyło mnie to, że
właściwie to zrobiła.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 21
- Rayne!  Odwróciłam się, moje serce podeszło mi do gardła, kiedy moje
oczy wylądowały na Jarethie pięknym, słodkim, uwielbianym, cudownym,
chłopaku Jarethie przepychającym się przez drzwi kawiarni i biegnącym w
moim kierunku z całym oddaniem. Chwilę pózniej, jestem w jego zimnych,
wampirzych objęciach, jego ramiona owinięte są wokół mnie, ściskając mnie
ciasno. Schowałam moją twarz w jego ramieniu, krwawe łzy poczucia ulgi
spływają w dół na jego koszulkę Batmana.
- Och, Rayne  wymamrotał.  Sądziłem, że nie żyjesz. Sądziłem, że nie
żyjesz i nie wiedziałem co...
- Cii  uspokajałam go, spoglądając na niego. On również ma w swoich
oczach krwawe łzy, a miłość która promieniuje z nich wypala mnie do samego
rdzenia. Tak bardzo za nim tęskniłam. Bardziej niż zdawałam sobie sprawę.
Ponieważ to jest miłość. Prawdziwa, szczera, głęboka miłość pomiędzy
dwojgiem ludzi, którzy ufają sobie bardziej niż komukolwiek na świecie. Nie
jakieś tanie, nieczyste pożądanie spowodowane żądzą krwi. Zniżył swoją głowę,
by musnąć swoimi ustami moje i...
Cormin przeczyścił gardło. Ech. Skoro mowa o....
Z niechęcią uwolniłam się z uścisku Jaretha i odwróciłam się, by ujrzeć
stajÄ…cego za mnÄ… AlfÄ™. Poczucie winy przechodzi przeze mnie, kiedy
dostrzegam jego zbolałą twarz. Zgaduję, że nie wszystkie pozostałości zapachu
wampira zniknęły, tak jak miałam nadzieje. Nienawidzi mnie, a mimo to kocha.
Zwalcza to, ale jest to brutalna walka. I to wszystko moja wina.
- Jestem Jareth  mój chłopak przywitał się, podchodząc do Corbina i
wyciągając swoją dłoń.  Dziękuję za pomoc Rayne w ucieczce z Riverdale.
Jestem twoim dłużnikiem na wieczność.
Corbin skrzywił się, odmawiając przyjęcia dłoni Jaretha. Odwrócił się do
mnie.  Przyszedłem ci tylko powiedzieć, że przynieśli twoją Krwawą Mary.
Chociaż niestety dla ciebie, nie sądzę, by użyli prawdziwej krwi  uśmiechnął
siÄ™ gorzko.
Podarowałam mu przepraszające spojrzenie. Po tym jak Rachel poświęciła
dla nas swoje życie, wykorzystaliśmy jej mapę, jak i GPS znajdujący się na
pokładzie, by znalezć pobliskie miasto i udać się w jego stronę. Na szczęście,
wirtualne umiejętności Corbina uczyniły go naprawdę dobrym pilotem z
wyjątkiem raczej wyboistego lądowania, od którego jestem pewna, że mam
siniaki. (Ale biorąc pod uwagę alternatywę, zaakceptuję je!) Tam, zakupiłam
kartę telefoniczną i zadzwoniłam do Jaretha na komórkę, by powiedzieć mu, iż
przybyliśmy.
Corbin usiadł z powrotem przy stole, jego ramiona zgarbiły się w
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
beznadziei. Jareth odwrócił się do mnie z pytającym wzrokiem.
- Uch, przepraszam  oznajmiłam.  Po prostu powiedzmy, że Corbin nie
jest największym fanem wampirów.
- Rozumiem.  Jareth obserwował go przez chwilę.  Rayne, czy możemy
porozmawiać na osobności?  powiedział nagle.
- Um... jasne.  Podążyłam za Jarethem wychodząc z małej, miejscowej
kawiarni na kamiennÄ… ulicÄ™. Nie ma zbyt wielu ludzi o tej wczesnej godzinie,
ale i tak zaciągnął mnie w ciemny kąt. Następnie odwrócił się do mnie z
oskarżeniem w oczach.
- Piłaś z niego.
Moje oczy rozszerzyły się w zaskoczeniu i znajome poczucie winy uderza
we mnie ponownie.  Uch, skÄ…d wiesz?
- Ponieważ, kochanie, to jest boleśnie widoczne  odparł, przebiegając
dłonią przez swoje blond włosy.  To również, pozwolę sobie dodać, będzie
bolesny problem.
Skrzywiłam się z powodu jego dezaprobaty. Nie tak chciałam, by
przebiegło nasze pojednanie.  Nie mogłam na to zaradzić!  zaprotestowałam.
 Nie było Syntetycznej Krwi na kampusie. Przynajmniej wtedy nic o niej nie
wiedziałam. Umierałam z pragnienia.
- Powinnaś więc napić się ze swojej siostry.
- Nie mogłam. Ma w swoim krwiobiegu to gówno ze Świętego Graala 
przypomniałam mu.  To jest jak wampirza trucizna.
- Cóż, więc może zwierzę?
- Próbowałam zjeść kilka bardzo surowych hamburgerów. Po prostu je
zwróciłam.  Wykrzywiłam twarz, przypominając sobie.  W każdym razie, nie
rozumiem. Co z tego? Ty pijesz ludzkÄ… krew codziennie.
- Tak, od dawców, którzy są zakontraktowani i dobrze opłaceni za swoje
usługi  Jareth sprecyzował.  Aktualnie nikt nie oczarowuje ofiary, kradnąc ich
krew bez zgody. To jest przeciwne zasadom konsorcjum. Możesz zostać
wykopana z bractwa jeśli ktokolwiek dowie się co zrobiłaś. W końcu, wciąż
chodzisz po cienkim lodzie od czasu tego incydentu w Anglii.
Skrzywiłam się. Te głupie, idiotyczne angielskie wampiry, które mrugnęły
powiekami, kiedy wyciągnęłam swój kołek.  Nie miałam właściwego zamiaru
je zabić  zaprotestowałam.  Próbowałam je wystraszyć bo były takimi
idiotkami.
Jareth przyłożył palec do swoich ust i odwrócił się, by ujrzeć zbliżającego
się Magnusa. Cała rozmowa o złym zachowaniu Rayne nie może być
prowadzona przed mistrzem.  Rayne!  wykrzyknął, jego twarz była dzika i
przerażona, a jego długie, brązowe włosy rozczochrane, kiedy pośpieszył w
moim kierunku.  Wszystko w porządku?  Chwycił mnie i przyciągnął w
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
uścisk. Co jest dziwne, biorąc pod uwagę, iż myślę, że zbytnio mnie nie lubi.
Jestem zbyt kłopotliwa dla tak praworządnego wampira jak on.
- Magnus, zgniatasz mnie  przypomniałam.
Uwolnił mnie, wyglądając na zakłopotanego. W końcu, to nie jest sposób
zachowania mistrza jednego z największych bractw na wschodnim wybrzeżu. 
Powiedz mi wszystko, co wiesz  zapytał.
Robię to. Mówię mu o szokującej wiadomości naszych rodziców. O byciu
przywiezionym do Riverdale. O porwaniu Sunny przez wróżki i zastąpieniu jej
złym sobowtórem. O tym jak zostałam zabrana do Nocnej Szkoły i o złowrogim
planie przejęcia świata nadnaturalnego przez Zabójców Inc.
Nie wspominam jednak o małym szczególiku, jakim był Corbin. Nadejdzie
czas, by Rayne wpadła w kłopoty pózniej. Albo nigdy. Zaakceptuję nigdy.
Magnus przeklął pod nosem.  To okropna wiadomość  powiedział. 
Wiedziałem, że ocś się tam dzieje to dlatego w ogóle wysłałem tam Rachel
ale nie miałem pojęcia, że jest to operacja na tak wielką skalę. I teraz, kiedy
majÄ… twojÄ… krew...
- Musimy zaatakować ich wszelkimi naszymi siłami  Jareth zadeklarował.
Teraz, kiedy jest współ-mistrzem Bractwa Krwi wraz z Magnusem, jego słowo
liczy się w takich momentach.  Muszą zostać powstrzymani zanim udoskonalą
formułę i zaczną tworzyć te wampirze Sidhe.
- W rzeczy samej  Magnus powiedział, kiwając głową z roztargnieniem. 
Ale najpierw: musimy uratować Sunny przed wróżkami.  Z powodu spojrzenia
Jaretha, które wyrażało dezaprobatę, dodał,  Obiecałem jej w Vegas, że zawsze
będzie na pierwszym miejscu. Mam zamiar dotrzymać tę obietnicę.
Popatrzyłam na niego z nagłym zachwytem. Gdyby tylko Sunny była tutaj,
by usłyszeć jak wypowiada te słowa. Dziewczyna byłaby w siódmym niebie.
- Oczywiście  Magnus dodał  możesz zacząć gromadzić swoje oddziały.
Jak tylko uwolnimy Sunny, naszym numerem jeden staną się Zabójcy Inc.
To wydawało się nieco uspokoić mojego chłopaka.  Bardzo dobrze 
powiedział.  Ale przedostanie się do wróżkolandu nie będzie łatwym zadaniem
 przypomniał Magnusowi.  Żyją na krawędzi świata w innym wymiarze niż
nasz. By w ogóle się tam dostać, potrzebujemy magii wróżek, by otworzyć
zasłonę pomiędzy światami.
Magnus potarł swoją twarz.  Czy znamy jakieś wróżki?  zapytał.
- Przepraszam?  Zamachałam dłońmi przed ich twarzami.  Ja jestem
wróżką, pamiętacie?
Oboje odwrócili się i spojrzeli na mnie powątpiewająco.  Więc, jak
przedostaniesz się do wróżkolandu?  Magnus zapytał.
- Cóż... nie wiem  przyznałam.  Ale jestem pewna, że mogę...
- Nie można tego po prostu wygooglować, Raybe. Te sekrety były
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
utrzymywane przez wróżki przez tysiące lat.
- Ale jestem królewską wróżką. Na pewno jeśli zapukam, otworzą drzwi! 
zasugerowałam, wiedząc że moja odpowiedz brzmi słabo, nawet dla moich
własnych uszu. Ale jednak, muszę spróbować. Mam na myśli to, że chodzi tutaj
o moją siostrę. Nie mogę pozwolić jej usychać we wróżkolandzie, z dala od
swojej prawdziwej miłości.  Więc co wy na to?  zapytałam.  Może po prostu
udamy siÄ™ do Irlandii do miasta które ma siÄ™ znajdować najbliżej Tír na nÓg? I
wtedy możemy przynajmniej poszukać przewodnika wróżek, jeśli ja, sama, nie
wykombinuję sposobu, aby to zrobić.
Wydaje się rozważać to przez chwilę, po czym chrząka wyrażając
niechętnie zgodę.  Dobra  oznajmił.  Zgaduję, że nic innego nam nie
pozostaje oprócz spróbowania. Udajmy się na lotnisko. Nie ma czasu do
stracenia.
- Um, a co z Corbinem?  zapytałam, wskazując z powrotem na kawiarnię
gdzie je swoje przedświtowe śniadanie.  Nie możemy po prostu go tutaj
zostawić. Zabójcy Inc. mogą go znalezć.
Magnus zmarszczył się.  Nie wiem  odparł.  Nie podoba mi się pomysł
posiadania kogoś wytrenowanego przez te substytuty Zabójców Inc. idącego z
nami. W szczególności, kiedy jesteśmy z dala od domu i bez odpowiedniej
ochrony. Co sprawia, że myślisz, iż nie otrzyma telefonu od swoich szefów
każących zakraść się do naszych hotelowych pokoi i zadzgać nas podczas snu?
- Ponieważ ci szefowie próbowali go zabić  przypomniałam wampirowi. 
I zniszczyli życie jego przyjaciół. Nie ma mowy, by teraz do nich wrócił,
wiedzÄ…c do czego sÄ… zdolni.  Ale nawet kiedy go broniÄ™, zastanawiam siÄ™.
Pamiętam nienawiść w jego oczach, kiedy mówił o wampirach, które zabiły
jego rodziców...
Ale jednak. Zasłużył na szansę czynienia dobra w szczególności po tym
co mu wyrządziłam.
- Posłuchaj  prosiłam Magnusa.  Uratował mi życie. Bez niego, nadal
tkwiłabym w Nocnej Szkole, a Sunny we wróżkolandzie, a wy nie mielibyście
pojęcia co się z nami stało. Dzięki niemu, wydostałam się stamtąd, a z Sunny
będzie wszystko dobrze, a ty będziesz miał szansę, by pokonać substytuty
Zabójców Inc., zanim przejmą świat.
- Dobra  Magnus ustąpił, wciąż nie brzmiąc tak, jakby miał się wkrótce
zapisać do fan clubu Corbina.  Może jechać. Ale technicznie rzecz biorąc
będzie naszym więzniem dopóki nie wymyślimy, co z nim zrobić. Jeden
fałszywy ruch i go załatwmy. Bez zadawania pytań.
- Nie ma problemu  powiedziała, ulga przepłynęła przeze mnie.  Nic nie
będziesz musiał robić, obiecuję. Będzie się zachowywał tak poprawnie, że
nawet go nie zauważysz.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Cóż, więc  Jareth powiedział.  Jeśli to jest ustalone, na co czekamy?
Jedzmy do wróżkolandu i uratujmy twoją siostrę!
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 22
Obudz się, śpioszku. Za kilka minut lądujemy.  Ziewnęłam i wyciągnęłam
ramiona ponad głowę, z niechęcią otwierając oczy. Uśmiecham się, kiedy
dostrzegam Jaretha, który klęczy nade mną na miękkim, pokrytym aksamitem
łóżku w prywatnym samolocie (na pewno nie śpię w trumnach!), i spogląda na
mnie swoimi pięknymi kochającymi oczami.
- Wszystko w porządku?  zapytał, podając mi butelkę Syntetycznej Krwi.
 Spałaś tak jakbyś była martwa.
- Trudno to zauważyć skoro jestem wampirem i w ogóle  drażniłam się.
Wyszczerzył się.  To jest moja Rayne.
Położył się obok mnie i wziął w swoje ramiona, przyciągając mnie w
komfortowy uścisk, jego ciało przycisnęło się do mojego. Głęboko wciągam
jego bogaty, mroczny zapach. Tak bardzo za nim tęskniłam. Mam wrażenie
jakby moje ciało dosłownie miało eksplodować od miłości.
Pieści moje plecy, jego delikatne dłonie przesuwają się po moich
pierzastych skrzydłach, które prawie urosły do swojego pełnego rozmiaru. Na
szczęście składały się również bardzo dobrze, i kiedy miałam na sobie koszulkę,
ledwo można je zauważyć.
- Tak się martwiłem  wyszeptał, jego usta muskały moje ucho. Jego palce
splatały się z moimi. Muskał mój policzek, tak jakby sprawdzał czy
rzeczywiście tutaj jestem, ciałem.  Kiedy Rachel zadzwoniła i powiedziała, że
jesteś w niebezpieczeństwie, prawie umarłem.
- To dobrze, że jestem takim zaczepistym, nie-potrzebującym-chłopaka-by-
mnie-uratował typem dziewczyny, co?  drażniłam się, ale w tym samym czasie
czułam narastające łzy w moich oczach. Fakt, że zaprzestał wszystkiego, tylko
dla mnie, jest więcej niż wspaniały. Mimo wszystkich naszych kłótni i
sprzeczek, kocha mnie. Bardziej niż cokolwiek na świecie. I muszę to doceniać
całym moim sercem.
Ponieważ mam względem niego te same uczucia.
Chwile spędzone z Corbinem teraz wydają się bladą imitacją, parodią
romansu na najniższym poziomie. Samą pożądliwą potrzebą, nie głęboką,
dojrzałą miłością, którą dzielę z Jarethem. Teraz myśl o ustach Corbina na
moich jedynie sprawia, że jest mi niedobrze. Chciałabym nigdy nie dotknąć tego
chłopaka. Chciałabym móc zapomnieć, że to w ogóle się wydarzyło.
Chciałabym, tak długo jak będę żyć, nie wypić niczego innego niż syntetyk.
Wtedy nie wiedziałabym jak mogą wyglądać inne rzeczy.
Uwolniłam mimowolny szloch.
- Nie martw się, kochanie  Jareth wymamrotał, zle odczytując moje łzy i
wycierajÄ…c je delikatnie kciukiem.  Odnajdziemy Sunny. I nic siÄ™ jej nie stanie.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Jest ich królową, w końcu. Do diabła, prawdopodobnie teraz jest traktowana jak
członek rodziny królewskiej. Cały ten nektar, który może wypić.
- Ale ona tego nie chce  przypomniałam mu, wdzięczna za zmianę tematu.
 Sunny po prostu chce być człowiekiem.
- Wiem  Jareth powiedział, umieszczając czuły pocałunek na moim czele.
 I dlatego właśnie ją uratujemy. Sprowadzimy ją do Bractwa Krwi i cała nasza
czwórka będzie mogła żyć długo i szczęśliwie.
- Mmm  powiedziałam z rozmarzeniem.  To brzmi niesamowicie. 
Zaplątałam się głębiej w jego ramiona.  Długo i szczęśliwie dla wszystkich 
wymruczałam, kiedy umieściłam swoje usta na ustach Jaretha i zaczęliśmy się
całować.
- Hm.
Dzwięk przeczyszczanego gardła sprawia, że się rozdzielamy. Spoglądam
w górę. Corbin stoi w drzwiach, wyglądając naprawdę niekomfortowo. Przenosi
swój ciężar z nogi na nogi. Instynktownie, robię nieco miejsca pomiędzy sobą i
Jarethem.  Co jest?  zapytałam.
- Przepraszam  wyjęczał.  Magnus kazał mi przekazać byście
przygotowali się do lądowania. Będziemy na ziemi w ciągu sześciu minut. 
Odwrócił się szybko i wyszedł.
Popatrzyłam z poczuciem winy na Jaretha, który patrzy na mnie z
zaniepokojonym spojrzeniem.  NaprawdÄ™ nie jestem pewien czy zabranie go
było najlepszą decyzją  powiedział ściszonym głosem.  Ma w sobie dużo
złości. I to z dobrego powodu.
Zwiesiłam głowę i chwyciłam substytut krwi, biorąc łyka. Fuj. To jest
obrzydliwe. Jak mogłam pić to przez tak długi czas?
- Wiem  odparłam.  Czuję się okropnie z powodu tego, co mu zrobiłam.
- Otrzymał również dużo siły i treningu  Jareth dodał.  Może być
niebezpieczny.
- Nie.  Potrząsnęłam głową z uporem.  On jest dobrym człowiekiem,
przyrzekam. Jest po prostu zraniony z powodu tej całej krwi. Myśli, że jest we
mnie zakochany.
- Och Rayne  Jareth powiedział z głębokim westchnieniem.  Jak to
możliwe, że zawsze udaje ci się znalezć w takiej sytuacji?
Wzruszyłam ramionami, uśmiechając się figlarnie do niego.  Po prostu
mam szczęście, tak sądzę. Tak jak ty jesteś szczęściarzem, że mnie masz!
Roześmiał się i chwycił mnie, figlarnie walcząc ze mną o uległość. 
Jestem?  zapytał, gilgocząc moje żebra. Krzyknęłam i zachichotałam w
proteście.  Jestem szczęściarzem, że cię mam?
- TAK!  wykrzyknęłam.  Teraz przestań! Musimy podążać według zasad
FAA i dla bezpieczeństwa zapiąć pasy. Ustawić oparcia foteli i stoliki, i w ogóle.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Prychnął i przestał mnie gilgotać.  No dobra  powiedział z pozorną
irytacją.  Niech tak będzie!  Zeskakując z łóżka, udaliśmy się do głównej
kabiny, by w trakcie lądowania zająć nasze miejsca. Kiedy się obniżyliśmy,
spojrzałam przez okno na bezmiar zieleni pode mną.
- Nie martw się, Sunny  wyszeptałam, przeciągając palcem po szybie. 
Przybywamy. Uratujemy cię. Bez względu na to, co się stanie.
***
Wylądowaliśmy na małym lotnisku, na obrzeżach małego miasta Donegal,
które jest wypełnione starożytnymi zamkami, tętniącymi życiem pubami i
osobliwymi sklepami. Ponieważ słońce wschodzi właśnie ponad horyzontem,
jesteśmy zmuszeni zatrzymać się na dzień w małym hoteliku w centrum miasta,
by wampiry mogły się przespać. Nawet Jareth, który technicznie rzecz biorąc
może wychodzić na słońce, decyduje udać się na małą drzemkę. Próbuje wrócić
do swojego byłego wampirzego harmonogramu teraz, kiedy jest współ-mistrzem
bractwa.
Ja, jednakże, wysypiając się w samolocie, jestem niespokojna. Chodzę po
pokoju aż Jareth w końcu sugeruje bym wyszła i pozwiedzała, aby on mógł się
wyspać. Zgadzam się i udaję do lokalnego pubu, by zobaczyć czy mogę znalezć
jakieÅ› informacje o Tír na nÓg, Å›wiecie wróżek z którego pochodzÄ… moi rodzice.
Zdecydowałam spróbować w miejscu nazwanym Stary Zamkowy Bar,
który znajduje się oczywiście naprzeciwko samego zamku. Miejsce to
wyglądało staro z zewnątrz z ostrymi kamiennymi ścianami z czasów
średniowiecza, ale wewnątrz jest przytulne i radosne, z prostymi meblami i
obitymi ścianami. Podeszłam do baru i zamówiłam piwo, dając młodemu
barmanowi, który nie mógł być starszy ode mnie, szeroki uśmiech.
- Jesteś tutaj na wakacje, prawda?  zapytał w urokliwym, gęstym akcencie
północnej Irlandii, kiedy podał mi piwo w zamian za moje monety.
- Nie zupełnie  powiedziałam, biorąc łyka. Ech. Zapomniałam, że tutaj
alkohol serwują o temperaturze pokojowej.  Właściwie, to bardziej
poszukiwanie.
- Poszukiwanie, co?  powtórzył ze śmiechem.  Przybyłaś więc zobaczyć
wróżki?
Uniosłam brew.  Wiesz o wróżkach?
- Oczywiście  powiedział z rozbawionym błyskiem w oku.  W końcu
Irlandia jest magicznym miejscem. I odgrywamy dużą rolę w życiu wróżek, na
dobre i na złe. Każdej nocy pozostawiamy dla nich miód i mleko, by nie
narobiły szkód.  Rozejrzał się po starszych klientach baru.  Mamy wiele szkód
skoro jest to Stary Zamkowy Bar.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Zapadłam się w krześle, nagle uświadamiając sobie, że on się po prostu ze
mnÄ… drażni. Co ja sobie myÅ›laÅ‚am.  Czy sÅ‚yszaÅ‚eÅ› o wyspie Tír na nÓg? 
zapytałam, zmieniając taktykę.  Próbuję się tam dostać.
Tym razem barman wybuchnął głośnym rechotem.  Będziesz próbowała
jeszcze długi czas, dziewczyno  powiedział.  Skoro ona nie istnieje.
Spojrzałam na niego jeszcze raz.  Poczekaj, co?
Potrząsnął swoją głową protekcjonalnie.  To wyspa legend, ale nie
znajdziesz jej na żadnej mapie. I jedynie się zgubisz jeśli będziesz próbowała
przeszukać morze.  Zaoferował z uprzejmym uśmiechem.  Dlaczego nie
zrezygnujesz ze swojego poszukiwania wróżek?  zasugerował.  W końcu jest
o wiele więcej rzeczy do zobaczenia w Donegal. Mamy niesamowite widoki ze
skalistych klifów i wycieczki po zamku zaczynają się codziennie o dziesiątej.
Wyszczerzył się.  Oczywiście, zawsze możesz spędzić godziny siedząc tutaj, w
pubie. Wróżki wiedzą, że potrzebujemy monet, by zaopatrywać je w mleko i
miód.
Skrzywiłam się i mam zamiar podziękować mu za jego czas i wyjść, kiedy
stara kobieta wtrąciła się w rozmowę.  Oj, oj, Collin  zbeształa go.  Gadałbyś
aż dziewczynie odpadłyby uszy, gdyby dała ci tylko szansę.  Odwróciłam się
na prawo, by ujrzeć małą kobietę z pomarszczoną twarzą i białymi włosami,
która siedziała za mną w barze. Uśmiechnęła się i uświadomiłam sobie, że brak
jej więcej niż kilku zębów.  Chodz usiądz obok mnie, kochanie, i wypij swoje
piwo  zachęciła.  Staję się samotna pijąc herbatę i obiecuję, że nie będę gadać
jak Collin o naszych lokalnych, turystycznych atrakcjach.
Początkowo nie jestem pewna, ale coś w jej pełnym nadziei uśmiechu
zmusza mnie do skinięcia w zgodzie. Podążyłam za nią do samego końca pubu,
z dala od innych klientów i usiadłam na twardej, drewnianej ławce.
Odwróciłam się do kobiety i jestem zaskoczona widząc, że nagle cała jej
postawa się zmieniła. Jej śmiejące się oczy teraz są przeszywające, a jej usta
wykrzywione w twardej linii.  Teraz, może mi powiesz  oznajmiła stalowym
głosem, który nagle nie jest nawet trochę ochrypły  dlaczego taka złośliwa
Sidhe jak ty próbuje oszukać prostego barmana?
Gapię się na nią z szeroko rozwartymi oczami.  C...co?  zapytałam
zszokowana. Skąd ona wie, że jestem Sidhe? Czy sama jest wróżką? Nagle
uświadamiam sobie, że drżę od strachu.
- Mogę cię zapewnić, że Collin jest bardzo słodkim chłopcem. I dobrze
wypełnia swoje obowiązku. Nie musisz próbować go oszukać, by zdradził
zasady, tylko po to, aby przetestować jego wolę.
- Ale... ja nie chciałam... ja nie... nie oszukałabym go  wyjąkałam. 
NaprawdÄ™ próbujÄ™ znalezć Tír na nÓg. Nigdy wczeÅ›niej tam nie byÅ‚am i
desperacko chcę tam się znalezć, najszybciej jak to tylko możliwe.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Kobieta spojrzała na mnie z niedowierzaniem.  Ale jak możesz tak
mówić?  zapytała.  Sama cię tam widziałam. Na tronie, w dzień koronacji.
Moje usta rozwarły się. Oczywiście.  Chodzi ci o to, że widziałaś... o mój
Boże.  Przełknęłam mocno, całe moje ciało drży od podekscytowania. 
Widziałaś Sunny!
- Tak, Sunny  kobieta zgodziła się.  Ale ty jesteś Sunny! Myślisz, że bym
cię nie rozpoznała tylko dlatego, że przefarbowałaś swoje włosy? Trochę więcej
wiary we mnie!
- Nie, nie... ty nie rozumiesz! Jestem jej siostrÄ…. Jej siostrÄ… blizniaczkÄ…. I
desperacko próbuję ją odnalezć. Proszę  powiedziałam, prosząc kobietę moim
najlepszym, błagalnym spojrzeniem.  Czy możesz mi pomóc? Czy możesz
pomóc moim przyjacioÅ‚om i mnie znalezć Tír na nÓg?
- Oczywiście, że mogę!  Kobieta uśmiechnęła się wielkim, bezzębnym
uśmiechem.  Nie byłabym zbyt dobrą wróżką chrzestną gdybym nie mogła,
prawda?
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 23
- Wróżką chrzestną?  powtórzyłam z niedowierzaniem.  Jesteś cholerną
wróżką chrzestną?
- Oczywiście  powiedziała, wyglądając na nieco urażoną.  Czy nie
rozpoznajesz jednej, kiedy ją widzisz? W końcu jesteśmy jedynymi Sidhe, które
wyglÄ…dajÄ… jak staruszki.
Wzruszyłam ramionami.  Nigdy wcześniej nie widziałam prawdziwej
Sidhe żadnego rodzaju. Oczywiście oprócz mojej własnej rodziny, tak sądzę, i
wyglądamy na zwykłych, starych ludzi. Jak normalna Sidhe wygląda?
- Jest młoda, piękna, chuda, wysoka, o blond włosach i z idealną figurą. 
Westchnęła żałośnie.  Wiesz, typowa księżniczka z Disneya dodać skrzydła. To
naprawdę jest całkowicie niesprawiedliwe.
- Aał. Więc dlaczego Sunny i ja nie jesteśmy takie?
- Prawdopodobnie dlatego gdyż nie dorastałyście we wróżkolandzie. W
koÅ„cu, nie nazywajÄ… tego Tír na nÓg bez powodu, wiesz.
- A tak. To jest racja.  Przypomniałam sobie czytanie o tym gdzieś w
trakcie moich studiów. Tír na nÓg oznacza  miejsce wiecznej mÅ‚odoÅ›ci i
piękności czy coś takiego.
- Kiedy postawisz stopÄ™ w Tír na nÓg, nigdy siÄ™ nie postarzejesz 
powiedziała dzwięcznym głosem.  Cóż, chyba że twoim przeznaczeniem jest
bycie wróżką chrzestną.  Skrzywiła się.  Wielkie dzięki, Walcie Disneyu.
- Poczekaj, co?
Potrząsnęła swoją głową w obrzydzeniu.  Dawno temu, wróżki chrzestne
były równie młode i piękne jak inne Sidhe  poinformowała mnie.  Ale potem
nadszedł Disney i stworzył takie filmy jak Kopciuszek. Teraz wszyscy oczekują,
że ich wróżka chrzestna będzie pulchną staruszką bez poczucia mody. To jest
niedorzeczne.  Westchnęła.  Nasz związek próbował lobbować uprawianie-tej-
magii przez chwilę. Uruchomiliśmy nawet kampanię PR, by udowodnić
ludziom, że wróżki chrzestne mogą przybyć we wszelkiej postaci i w każdym
rozmiarze. Ale nikt tego nie kupił.
- Nie?
- BÄ…dzmy realistami. Schodzisz do okna czyjeÅ› sypialni jako gruba, stara
kobieta z magiczną różdżką, która oferuje, że marzenia tej osoby się spełnią,
jesteś mile widzianym gościem. Pojawiasz się jako młoda, seksowna
debiutantka w jedwabnym Armani i sÄ… przy telefonie, rozmawiajÄ…c z
policjantami zanim możesz powiedzieć bibbity boppity boo.11
- Taa, myślę, że rozumiem.
- Więc ostatecznie Glinda, Dobra Czarownica, musiała zabrać nas na Drogę
11 http://www.youtube.com/watch?v=_TKBHJeEljU
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Do Szczęścia, byśmy zobaczyli Czarnoksiężnika, i by nas postarzał, byśmy
lepiej prezentowali siÄ™ masom.
- Czarnoksiężnika?  powtórzyłam. Ta historia staje się coraz bardziej
szalona.  Ale myślałam, że on nie był prawdziwy.
- Chciałyśmy, żeby Dorotka w to wierzyła...  wróżka chrzestna odparła z
przesadnym mrugnięciem.
Odchyliłam się na swoim miejscu, nie wiedząc od czego zacząć.
- W każdym razie, pomijając ten fakt starzenia się, to tak naprawdę nie jest
zle  kontynuowała.  Wiele podróżujemy, pomagając naszym wnukom z takimi
rzeczami jak projektowanie ubrań, bilety na najlepsze bale, elegancki transport...
- Och, jak karoca zrobiona z dyni!  wykrzyknęłam.
Podarowała mi rozbawione spojrzenie.  Taa, gdybyśmy byli w
średniowieczu!  oznajmiła sarkastycznie.  Dzisiaj, to raczej Mercedes z
melonów, dziękuję bardzo.
Oczywiście, że jest.
- Więc pomożesz mi?  zapytałam z nadzieją.  Czy mogę być twoim
Kopciuszkiem? MuszÄ™ dostać siÄ™ do Tír na nÓg i odnalezć moja siostrÄ™.
Popatrzyła na swój zegarek. Rolex, gdybyście chcieli wiedzieć.  Muszę
złapać samolot za godzinę  wywnioskowała.  Jakaś służąca w Słowenii ma
nadzieję spiknąć się z premierem na królewskim balu dziś wieczorem. 
Poklepała się palcem w podbródek.  Zgaduję, że przynajmniej mogę podać ci
wskazówki. I może Lamborghini zrobione z cytryn?  zatrzymała się, po czym
dodała.  Tylko upewnij się, że wrócisz przed północą albo mogłyby wyniknąć...
komplikacje zdecydowanie lepkiego rodzaju.
Zrobiłam minę.  W porządku  powiedziałam jej.  Wezmę jedynie
wskazówki, jeśli ci to nie przeszkadza.
Wyciągnęła chusteczkę i szminkę MAC ze swojej torebki Chanel, po czym
narysowaÅ‚a maÅ‚Ä… mapÄ™.  WiÄ™kszość ludzi sÄ…dzi, że Tír na nÓg jest wyspÄ… 
oznajmiła.  Ale właściwie jest tutaj na lądzie. Tylko w innym  tutaj .
- Racja. I istnieje jakiś sekretny sposób, aby otworzyć kurtynę świata?
Popatrzyła w górę.  Twoi rodzice niczego cię nie nauczyli, prawda?
Potrząsnęłam głową.
- W porządku. W końcu, gdyby nie nieobecność rodziców, nie miałabym
roboty.  Machnęła dłońmi i wymamrotała coś pod nosem i chwilę pózniej mały
kawałek pergaminu zlatuje na stół. Unoszę go z niecierpliwością.
- Czy to są wskazówki?  Zezowałam na papier.
- Nie, nie. Nie mam czasu by wyczarować pełny tekst w locie. To tylko
URL do kodów wróżek. Wydrukuj magiczne słowa po czym udaj się tutaj. 
Przycisnęła palec do mapy.  Reszta będzie jasna, skoro jesteś Sidhe i w ogóle.
 Popatrzyła w górę i uśmiechnęła się.  Jesteś pewna, że nie chcesz
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
cytrynowego Lamborghini? Albo Ferrari z kiełbasy?
Kusi mnie, ale potrząsam głową.  W porządku  mówię.  Dziękuję. Byłaś
bardzo pomocna.
- Powodzenia  powiedziała.  Pozdrów swoją siostrę.  Wstała ze swojego
miejsca.
- Poczekaj. SpotkaÅ‚aÅ› Sunny?  zapytaÅ‚am.  W Tír na nÓg?
- Spotkałam?  Wróżka chrzestna roześmiała się.  Wyczarowałam jej
suknię ślubną.
I z tym, wyciągnęła różdżkę z torebki i machnęła nią dwukrotnie, znikając
w chmurze brokatu. Rozejrzałam się po pubie, ale nie wydawało się, by
ktokolwiek oprócz mnie to widział.
Zapadłam się na siedzeniu. Wróżka chrzestna. Kto by pomyślał? I co
takiego powiedziała o Sunny...?
O mój Boże. Powiedziała suknię ślubną! To oznacza...
Chwyciłam chusteczkową mapę i pobiegłam do drzwi. Musimy
natychmiast dostać siÄ™ do Tír na nÓg! Zanim bÄ™dzie za pózno!
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 24
Pobiegłam z powrotem do hotelu, ale uświadomiłam sobie, że
zapomniałam wziąć swój klucz. Waliłam w drzwi hotelowe do pokoju, w
którym wraz z Jarethem pozostawaliśmy, ale nie było odpowiedzi. Wampiry,
prawdopodobnie co nie było zaskakujące, śpią jak zabite podczas dnia i
obudzenie ich jest praktycznie niemożliwe. Sądziłam, że Jareth może być
wyjątkiem, skoro już dużej nie ma swojej okropnej alergii na słońce, ale zgaduję
że to nie prawda.
Sfrustrowana, uderzyłam jeszcze raz. Tym razem głośniej. Drzwi do
drugiego pokoju otworzyły się i Corbin wychylił głowę.
- W porządku?  zapytał.
- Taa, po prostu próbuję obudzić umarlaka  powiedziałam, poddając się i
idÄ…c korytarzem w jego kierunku.  Jak siÄ™ masz?
Wzruszył ramionami, ale otworzył szerzej drzwi, bym mogła wejść do
wewnątrz. Część mnie sądzi, że jest to zły pomysł bycie z nim sam na sam i w
ogóle ale w tym momencie jestem wypełniona Syntetyczną Krwią i nie w
nastroju na przekąskę. Pomyślałam, że jeśli zacznę czuć chęć zaszaleć, szybko
ucieknÄ™.
Więc weszłam do pokoju i usiadłam w staromodnym, miękkim fotelu przy
oknie. Usiadł na podwójnym łóżku, w którym, mogę zauważyć, nie spał.  Nie
jestem w stanie ci powiedzieć jakie to wszystko jest dziwne  wyznał. 
Siedzenie z paczką wampirów i w ogóle. Nawet za milion lat nie myślałbym, by
mogło tak być.
- Taa, ale musisz przyznać, że Bractwo Krwi jest całkiem fajne, prawda? 
zapytałam.  Chodzi o to, że są ucywilizowani i praworządni i w ogóle.
Skinął.  Odbyłem długą rozmowę z Magnusem w samolocie  oznajmił. 
Jest całkiem mądrym facetem. Powiedział mi wszystko o aktualnej polityce
konsorcjum i jak Bractwo Krwi pracuje nad tym, by znalezć pokojowe
rozwiÄ…zania, kiedy dochodzi do wampirzych/ludzkich relacji.
Moje ramiona nieco się zrelaksowały; jestem zadowolona, że Magnus był
w stanie przemówić mu do rozsądku.  Taa, większość wampirów, które
spotkałam jest bardzo szanowanymi obywatelami. A ci którzy nie są? Cóż, tym
wbijam kołek.  Podarowałam mu uśmiech.
- Więc naprawdę jesteś zabójcą?  Corbin się zdziwił.  Z jakiegoś powodu
po prostu założyłem, że jest to tylko fasada, by ukryć cię w Riverdale. Jak Lilli
 Rachel była.
- Taa. Jestem naprawdę. I mam dwóch wielkich wampirów zabitych na
swojej liście, nie wspominając o tych szalonych wilkołakach-cheerleaderkach,
którymi się zajęłam.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Więc jesteś wróżką, wampirem, zabójcą wampirów...  Wylicza moje role
na palcach.  Wszystko wymieszane w jedną. Sporo tego, by nadążyć.
- I ty mi to mówisz.
Milczy przez chwilę po czym dodaje,  A teraz połączyłaś się ze swoją
prawdziwą miłością.  Gapi się na swoje dłonie i zauważyłam, że jego
paznokcie zostały obgryzione.  Zgaduję, że należy ci pogratulować.
Westchnęłam.  Jeśli o to chodzi, Corbin. Nigdy nie zamierzałam...
MachnÄ…Å‚ na mnie.  W porzÄ…dku. Rozumiem. Nie musisz mi ponownie
wyjaśniać. Potrzebowałaś krwi. Moja była dostępna. Zaczarowałaś mnie i
pozwoliłem ci ją wziąć.
- To naprawdę nie jest takie proste...  powiedziałam, czując w sobie
ponownie poczucie winy.
Popatrzył na mnie pytająco.
- To nie tak, że byłeś jakąś przypadkową osobą z której piłam. Jesteś
jedyną osobą, z której piłam. Moim pierwszym.  Zatrzymałam się, po czym
dodałam  I jak to mówią, nigdy nie zapominasz swoich pierwszych.
- Czy to ma sprawić, że poczuję się lepiej czy coś?
Przygryzłam moją dolną wargę.  Posłuchaj, Corbin, lubię cię. Jesteś
wspaniałym facetem. Jesteś namiętnym, silnym, interesującym do
porozmawiania...
- Niech zgadnę tu nie chodzi o mnie tylko o ciebie-- przerwał.  I
pragnęłabyś zostać przyjaciółmi.
Uwolniłam sfrustrowany oddech.  Mam chłopaka.
- Tak mówisz.
- I kocham go. Jako partnerzy krwi, dzielimy bardzo głęboką więz. Nic, co
łatwo może się zepsuć.
- Racja. Uczyniłaś to bardzo wyraznym.
- Ale to nie znaczy...
- Nie możemy być przyjaciółmi?  Prychnął.  Tak, znaczy, Rayne.
Zdecydowanie znaczy.
Moje oczy wypełniły się łzami z powodu złości, którą mogę usłyszeć w
jego głosie.  Dlaczego?  zapytałam.  Dlaczego musi być wszystko albo nic?
Corbin przesunął dłonią przez włosy.  Ponieważ nie czuję zbyt wielkiej
przyjazni do ciebie  przyznał.  Kocham cię, ale również nienawidzę. Jestem
rozdarty między pocałowaniem cię...  Zatrzymał się, po czym spojrzał z
przekrwionymi oczami.  I zabiciem ciÄ™.
Przełknęłam mocno.  Może powinnam pójść.  Zaczęłam wstawać z
mojego miejsca.
- Powinnaś  Corbin oznajmił powoli.  Ale nie pójdziesz.
Szubko jak strzała, zeskoczył z łóżka i chwycił coś spod materaca.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Sapnęłam.
Kołek.
- Corbin, co ty...  wycofałam się i uderzyłam w szklaną szybę. Cholera.
Nie ma gdzie uciec, a Corbin blokuje drzwi.
- Jeśli nie mogę cię mieć  warknął  to upewnię się, by nikt nie mógł.
- Corbin, posłuchaj  proszę, z desperacją próbując utrzymać mój głos
spokojny, podczas gdy mój umysł pędzi poszukując planu ucieczki.  Po prostu
czujesz efekty mojego wampirzego zapachu. Właściwie to mnie nienawidzisz,
pamiętasz? Myślisz, że jestem jakąś żałosną, kształconą w domu zabójczynią
wampirów. Nie odrzucaj wszystkiego z powodu uczucia, które nie jest
prawdziwe.
Jego twarz stała się purpurowa ze złości.  Wampirzy zapach?  powtórzył.
Och. Może nie powinnam tego powiedzieć, teraz kiedy się nad tym zastanowię.
 Powinienem wiedzieć! Cała ta udręka, którą czuję wewnątrz... cała ta agonia i
ból... przez ten cały czas to były twoje złe feromony, prawda?
Skinęłam słabo. Nie jest dobrze.
- Nigdy nie powinienem ci ufać  warknął, wymachując kołkiem, kiedy
robi krok do przodu.  Jesteś taka sama jak reszta. Chora, pokręcona,
obrzydliwa, żądna krwi bestia. I, tak samo jak cała reszta, nie zasługujesz by
żyć.
Zaatakował mnie tak szybko, że ledwo miałam czas, aby zareagować.
Zdołałam zanurkować w ułamku sekundy, zanim jego kołek trafił w moje serce.
Zamiast tego, uderzył w okno, uderzenie rozbiło szybę i pocięło jego głowę.
Krew spływa z rany i mogę poczuć moje kły wydłużające się z gorliwością.
Udałam się do drzwi, ale on jest zbyt szybki, nurkując za mną i chwytając
mnie za kostkę. Straciłam równowagę i uderzyłam w ścianę. Kiedy pociągnął
mnie z powrotem do siebie, uchwyciłam się dywanu, ale nie udaje mi się dobrze
złapać. Więc kopnęłam w tył moją uwolnioną stopą, uderzając stalowym butem
w jego noc. Usłyszałam trzask, po czym krzyk bólu i moja kostka została
uwolniona.
Przetoczyłam się i wstałam na nogi,chwytając go za ramiona i uderzając
nim w ścianę. Jego głowa walnęła z hukiem i zsunął się na podłogę,
nieprzytomny, podczas gdy krew tryskała z jego nosa, dłoni i głowy. Zapach i
widok tego wszystkiego przytłoczył moje zmysły, i w następnej chwili znajduję
się na nim, moje kły zatopione są głęboko w jego szyi, i nic nie mogę na to
zaradzić.
Czuję jak słabo miota się pode mną, kiedy odzyskał przytomność, ale ma
siłę niemowlęcia. Smakuję jego gniew, ból, agonię każdy łyk jest
smaczniejszy niż poprzedni i ledwo mogę stworzyć świadomą myśl, gdy ekstaza
wciąż napływała. Jego serce waliło pode mną, początkowo silne, potem
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
słabnące, kiedy spijam jego ostrą, gorącą krew.
Wkrótce zaprzestał protestować i jego ciało stało się bezwładne, jego puls
zwolnił, a krew stawała się coraz bardziej pyszna, jeśli było to jeszcze możliwe.
Teraz wypijam jego esencję, uświadomiłam sobie słabo, jego dusza i życie
wpływają we mnie. To jest takie wspaniałe.
Nie! Nie mogę tego zrobić. Nie mogę zranić go bardziej niż już to zrobiłam.
Jeśli to zrobię, udowodnię mu to, w co wierzy od samego początku. Że wampiry
są złe. A ja nie jestem zła. Ja po prostu...
Ja po prostu potrzebujÄ™ pomocy!
Odsunięcie się od niego zabiera każdą cząstkę mojej siły. Popatrzyłam w
dół na niego, przerażona, modląc się, by nie było za pózno. Że nie odebrałam
życia.
Życia Corbina, ze wszystkich ludzi. Krzywdząc go po tym jak uratował
mnie przez Zabójcami Inc. w Nocnej Szkole...
Naprawdę byłabym potworem.
Moje oczy dostrzegły niewielkie unoszenie się i opadanie jego klatki. Żyje,
ale prawdopodobnie ledwo. I może nie na długo. Zebrałam wszystko wewnątrz
mnie w psychicznym krzyku, błagając Jaretha by się obudził i mi pomógł, kiedy
próbuję przycisnąć ręcznik do rany, by zatamować krwawienie.
Wpadł do pokoju chwilę pózniej, jego oczy rozwarte są szeroko i
przerażone, kiedy widzi co zrobiłam.  Proszę  błagam.  Proszę pomóż mu.
Nie chciałam...
- Przesuń się na bok  przerwał mi i uczyniłam to, skomląc w mieszance
przerażenia i strachu, gdy przeczołgałam się w kąt pokoju, przyciągając moje
kolana do klatki i tuląc je ciasno. Krew krew Corbina spływa na moją
koszulkę, barwiąc ją purpurą i mam ochotę zwymiotować.
Jareth od samego początku miał rację: potrzebuję pomocy. I jeśli
wydostanę się z tego całego bałaganu jeśli Corbin przeżyje przyrzekam, że
powstrzymam moją dumę i o nią poproszę. Zaakceptuję każdą pomoc jaką
otrzymam. Konsultacje, odwyk krwi, cokolwiek to będzie kosztowało.
Przyznaję nie jestem w stanie zrobić to samodzielnie. Potwór wewnątrz mnie
jest zbyt silny.
Obserwuję jak Jareth sprawdza puls Corbina, następnie przykłada swoje
ucho do jego ust, by poczuć jakikolwiek oddech. Proszę, proszę niech będzie z
nim dobrze! Przygryzłam moją dolną wargę, zapominając, że moje kły wciąż są
wyciągnięte, i moja własna krew wypełnia moje usta, mieszając się z krwią
ofiary.
- Och Rayne  Jareth powiedział ochryple, wstając od bezwładnego ciała
Corbina i odwracając się, by na mnie spojrzeć.  Co ty zrobiłaś?
- Jareth proszę, uratuj go  błagam.  Nie chciałam...
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Ale Jareth nie słucha mojej odpowiedzi. Jego uwaga powróciła z powrotem
do Corbina, jego ruchy są szalone, kiedy próbuje wykonać RKO. Mój żołądek
wypełniony jest mdłościami.  Posłuchaj mnie, Corbin  ledwo słyszę jak Jareth
mówi ponad moimi własnymi, kłopotliwymi myślami.  Straciłeś dużo krwi.
Musisz za mnie podjąć decyzję.
Przerażenie uderza w moje wnętrzności, kiedy dokładnie uświadamiam
sobie o co Jareth go zapyta.  Nie!  wykrzyknęłam, wstając niepewnie na
nogach.  On tego nie chcę! Cokolwiek, byle nie to!  W końcu, Corbin
nienawidzi wampiry. One zabiły jego rodziców. Wolałby umrzeć niż stać się
jednym z nas  potworów.
Co, dzięki mnie, okazuje się jego jedyną opcją.
- Rayne, wyjdz z pokoju. Natychmiast!  Jareth warknÄ…Å‚ na mnie,
obnażając swoje kły. Krzyknęłam w przerażeniu, mój piękny chłopak zmieniał
się w grozną bestię. Czy tak właśnie wyglądam dla Corbina? Nic dziwnego, że
próbował mnie zabić.
Wycofałam się z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Opadłam na podłogę w
korytarzu, nie pewna co zrobić ani gdzie iść. Z wewnątrz mogę usłyszeć głosy.
Jareth mamrocze do Corbina głosem zbyt niskim, by coś zrozumieć.
Corbin, który najwyrazniej odzyskał przytomność, odpowiada. Próbuję
przełknąć, ale gula w moim gardle jest zbyt duża. Co zdecydował? Czy
naprawdę jest w stanie podjąć tak ważną decyzję w swoim aktualnym stanie?
Po tym, co wydaje się być wiecznością, Jareth wyszedł z pokoju. Skinął na
mnie głową i wstałam na nogi, by podążyć za nim korytarzem do naszego
pokoju. Gdybym tylko nie zapomniała swojego klucza. Nic z tego by się nie
stało.
- Czy wszystko z nim w porządku?  zapytałam.
- Zależy od twojej definicji słowa w porządku.
- Czy on... nie żyje?
- Technicznie wkrótce już nie będzie. Stracił zbyt wiele krwi, by żyć.
- Technicznie?  Azy narastały w moich wnętrznościach.  Więc masz na
myśli...?
Jareth opadł na łóżko. Wygląda na wykończonego. Wtedy właśnie
zauważam zakrwawiony materiał zawiązany wokół jego nadgarstka i dokładnie
wiem co zrobił.
- Ale Corbin nigdy nie chciał być wampirem  zaprotestowałam,
przerażenie niezwykłych rozmiarów narastało w moim wnętrzu.  Nienawidzi
wampiry najbardziej na świecie. Chce wybić całą rasę.
- Może mieć inne uczucia, kiedy zmieni się w jednego  Jareth powiedział
ostrożnie, sięgając by wziąć jedną z toreb z krwią, którą przechowywał w
minibarze. Najwyrazniej potrzebuje uzupełnienia.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Wciągnęłam oddech.  Ale sądziłam, że wampiry powinny zmienić tylko
jedną osobę w całym swoim życiu. Swoją partnerkę krwi. I już to uczyniłeś ze
mnÄ….
Jareth skinÄ…Å‚.  BiorÄ…c pod uwagÄ™ zasady konsorcjum, tak, jedna przemiana
na wampira. Ale w niektórych sytuacjach zasady muszą zostać... nadwyrężone. I
jako mistrz Bractwa Krwi, mam władzę uczynienia tego.
Opadłam na fotel, poczucie winy przetoczyło się przeze mnie, tak ostre
jakbym miała być chora.
- Nie mogłam się powstrzymać  powiedziałam ostatecznie.  To było
przerażająco. Ja... sądzę, że potrzebuję pomocy.
Jareth odwrócił się do mnie, jego oczy wypełnione są emocją, którą nie
potrafię nazwać.  Tak  powiedział wprost.  Potrzebujesz. Czy w końcu jesteś
gotowa to zaakceptować?
Przełknęłam, czując się zawstydzona, głupia i słaba.  Tak. Tak, jestem.
Uśmiechnął się smutno, po czym przyciągnął do siebie. Opadłam w jego
ramiona.  Jestem taką idiotką  zawodziłam.  Od samego początku powinnam
wziąć dawcę. Powinnam cię posłuchać po tym, jak rozbiłam auto w
pazdzierniku, po kłótni z mamą i Davidem. Ale byłam zbyt zawstydzona, by się
przyznać, że nie mogę tego znieść. Że nie zostałam stworzona wampirem.
Jareth głaszcze moją głowę z miłością, uciszając mnie.  Bycie młodym
wampirem jest ciężkie podczas najlepszych okoliczności  uspokajał mnie.  I
twoja przemiana nie była prosta od samego początku.  Wziął moją głowę w
swoje dłonie, przekrzywiając ją tak, by mógł napotkać moje oczy swoimi
własnymi, głębokimi.  Nie jesteś super-wampirem, Rayne McDonald. I
przyznanie tego jest pierwszym krokiem.
Skinęłam, obdarowując go smutnym uśmiechem.  Przyznaję to 
powiedziałam, mocno przełykając.  Przyznaję to z całego mojego już-nie-
bijÄ…cego serca.
Uśmiechnął się i pochylił, przyciskając swoje zimne usta do moich, i mogę
poczuć krwawe łzy wypływające z moich oczu z powodu jego delikatności. Co
bym uczyniła bez mojego Jaretha?
- Nie bój się  wymamrotał.  Dodamy cię do programu zdobędziemy dla
ciebie pomoc, która potrzebujesz. I wszystko będzie dobrze. Będę z tobą na
każdym kroku. Nigdy nie opuszczę twojego boku.
- A co z Corbinem?  Musiałam zapytać.  Myślę, że będzie potrzebował
więcej niż program z dwunastoma krokami, by pogodzić się ze swoim nowym
statusem nieumarłego.
Jareth spogląda ostrożnie.  Dałem mu do podpisania zgodę mówiącą, że
dobrowolnie oddaje swoje życie Bractwu Krwi. By nie mógł nas pozwać czy
coś, jeśli zmieni zdanie, kiedy już się przemieni. I każę kilku moim ludziom
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
zabrać go z powrotem do kwatery głównej, kiedy umrze i dokończy przemianę,
co zajmie jakieÅ› siedem dni. Potem, zostanie przypisany do trenera i nauczy siÄ™
jak być wampirem.  Wzruszył ramionami.  Jest bardzo silny. Jestem pewien,
że sobie poradzi, kiedy już zaakceptuje swój los.
Okej nie jest słowem, które używam. I bardzo powątpiewam w to, by
Corbin kiedykolwiek był w stanie w pełni zaakceptować swój los. I będę
musiała żyć z poczuciem winy przez resztę mojego życia.
- Co jeśli powie komuś, że ja mu to zrobiłam?
- Nie zrobi tego. Doktorzy z bractwa usunÄ… mu wspomnienia  Jareth
powiedział.  W końcu, nie będzie nawet o tobie wiedział. W rzeczywistości, nie
będzie nawet pamiętał, że kiedykolwiek cię spotkał. Więc nie wyznaj mu tego
wszystkiego, kiedy go zobaczysz, okej?
- Okej  udało mi się pisnąć. Biedny Corbin. Biedny, biedny Corbin.
Oddałam moje życie, by stać się wampirem. Ale jego zostało mu ukradzione,
wraz z jego tożsamością. To było niesprawiedliwe.
- A jeśli chodzi o ciebie  Jareth dodał  ty także wracasz. Prosto na odwyk,
byś uzyskała pomoc, której potrzebujesz.
Popatrzyłam na niego, zagubiona. Nie mogę iść teraz!  Jareth 
powiedziałam, próbując utrzymać mój drżący głos spokojny.  Obiecuję, że
pójdę na odwyk. Ale zanim to zrobię, muszę uratować moją siostrę.
- Rayne...
- Jest we wróżkolandzie i tylko ja mogę włamać się w ich wymiar. Mam
już lokalizację i nawet URL z magicznymi słowami. Jestem jej jedyną nadzieją.
 Azy wypełniły ponownie moje oczy.  Proszę, Jareth, błagam cię. Otrzymam
pomoc, kiedy wrócę. Ale teraz moja siostra mnie potrzebuję.
- Rayne, myślałem, że jesteś poważna na temat otrzymania pomocy.
- Jestem. Przyrzekam, że jestem, Jareth. Ale mówimy tutaj o mojej siostrze.
I naszej jedynej szansie na ocalenie jej!
Uwolnił sfrustrowane westchnienie, po czym spojrzał na zegarek.  Lord
Magnus powinien obudzić się w przeciągu godziny. Zobaczę co uzna, że
powinniśmy zrobić.
Skrzywiłam się, uświadamiając sobie, że będzie musiał powiedzieć
Magnusowi który nie do końca jest fanem Rayne co stało się z Corbinem. 
Cóż, może powiesz, że... Corbin, um, po prostu obudził się z niesamowitą
ochotą na zostanie członkiem Bractwa Krwi i go przemieniłeś??
Jareth zwęził na mnie swoje oczy. Okej, może nie.
- Pomówię z nim w twoim imieniu  obiecał.  Jako drugi mistrz, moje
zdanie się liczy. Ale ty musisz obiecać, że cokolwiek zostanie postanowione, nie
będziesz się sprzeczać. Uszanujesz przynajmniej swojego mistrza. To część
bycia wampirem.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Mam zamiar zaprotestować, po czym przypominam sobie, że jestem
zreformowaną Rayne. Dziewczyną, która właściwie podąża za zasadami. Albo
przynajmniej ma zamiar.  Okej  mówię zamiast tego, wyciągając moje
ramiona,  Zrobię wszystko, co Magnus rozkaże.
Modlę się jedynie, by pozwolił mi pomóc mojej siostrze. Zanim będzie za
pózno.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 25
Kilka godzin pózniej, staliśmy na skalistym wybrzeżu rozszalałego morza.
Miejsce to było oznaczone znakiem X na mapie mojej wróżki chrzestnej.
Spienione fale rozbijały się o skały sześć metrów pod nami, a wiatr rozwiewał
moje włosy. Nasza grupa została teraz zmniejszona do Jaretha, Magnusa,
Francisa (byłego bramkarza w Barze Krwi, teraz osobistego ochroniarza
Magnusa) i dwóch innych wampirów, których nie znałam. Reszta odeszła wraz z
zachodem słońca, transportując Corbina do bezpiecznego domu, by pomóc mu z
jego transformacjÄ….
Magnus był wściekły, oczywiście. Rayne ponownie złamała reguły.
Podobnie jak Jareth, chciał od razu odesłać mnie na odwyk.
Ale przypomniałam mu o Sunny i fakcie, że jestem ich jedyną szansą na
uratowanie jej i bardzo szybko zmienił swoje nastawienie. W końcu, chce
odzyskać moją siostrę tak bardzo ja, i obiecał, że zawsze będzie na pierwszym
miejscu. Uczynił jednak oczywistym, że wybieram się na wampirzy odwyk w
sekundzie, w której Sunny znajdzie się z powrotem w jego ramionach. Nie tylko
przegrałam, ale przegrałam z kretesem.
Ale będę martwić się o to pózniej. Teraz mam bardziej trudne zadanie.
Otwarcie drzwi pomiędzy dwoma wymiarami, jak gospodarz w Twilight Zone, i
odeskortowanie pięciu wampirów do wróżkolandu, by porwali ich królową.
Wszystko w jeden dzień pracy dla Rayne McDonald: wampirzej wróżki-
zabójczyni wampirów, nadzwyczajnej dziewczyny. (To stało się trudne do
wypowiedzenia, co nie?)
Zanim wyszliśmy, udałam się do centrum biznesu w hotelu, by sprawdzić
stronę, którą podała mi wróżka chrzestna. Wieczność zajęło załadowanie jej na
starym, wciąż korzystającym z połączenia internetowego za pomocą kabla, ale
ostatecznie byłam w stanie ściągnąć kopię Wróżkoland dla Opornych na dysk
twardy. Po szybkim pobieżnym przeczytaniu (z Magnusem niecierpliwie
trąbiącym na zewnątrz przez cały ten czas), zlokalizowałam i wydrukowałam to,
co wydawało się być odpowiednimi rozdziałami i dołączyłam do innych
wampirów w wyczekującym mnie wynajętym samochodzie. (Małym Mini
Cooperze, który sprawił, że żałowałam, iż nie przyjęłam tego całego
cytrynowego Lamborghini od wróżki chrzestnej.)
I teraz, po godzinach jazdy wyboistymi, krętymi drogami otoczonymi
szmaragdowymi polami usianymi białymi, puszystymi owcami i przytulnymi,
małymi domkami, jesteśmy tutaj, a ja przygotowuję się do zadania. Jestem
bardziej niż trochę zdenerwowana, jak możesz sobie wyobrazić, tym że to się
nie uda. Głównie dlatego, że 1) otrzymałam to od jakieś starej kobiety podającej
się za wróżkę chrzestną, co, bądzmy szczerzy, zawsze jest nieco podejrzane, i 2)
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
nie mamy Planu B. Życie Sunny dosłownie znajduje się w moich rękach.
Przeczytałam ponownie instrukcje, tylko po to by się upewnić, że je mam.
WydajÄ… siÄ™ proste. Prawie zbyt proste...
- Na co czekasz gocka dziewczyno? Halloween?  Magnus zapytał,
przerywając moje zaniepokojone myśli.  Zróbmy już to.
Odwróciłam się, by warknąć na niego, ale potem zdecydowałam dać mu
trochę luzu. On również martwi się o Sunny. I nienawidzi uczucia, kiedy nie
kontroluje wszystkiego. Czy ufania dziewczynie, która tak wiele razy spieprzyła
sprawę. Prawdopodobnie nie sądzi bym naprawdę mogła to zrobić.
Cóż, jestem gotowa udowodnić mu co innego. Odkładając moje ściągi,
stanęłam na krawędzi klifu, unosząc ręce ponad morze. Nic z tego nie wyjdzie:
 Światło Gwiazdy, Błysk Gwiazdy. Pierwsza gwiazda na niebie.
Pragnę, bym mogła, pragnę, bym chciała. Mieć życzenie życzenia dzisiaj.
Taa, to jest wiersz. Sekretne słowa, które powinny otworzyć drzwi do
wróżkolandu, jeśli wyrecytuje je ktoś z krwią wróżki. Zabawne, wypowiadałam
je wiele razy, kiedy byłam dzieckiem. Zastanawiam się czy wciąż otwierałam i
zamykałam drzwi, nie będąc tego świadoma.
Otworzyłam moje oczy i rozejrzałam się dookoła. Hm. Żadnego portalu.
Żadna brokatowej, błyszczącej ścieżki prowadzącej do alternatywnego wymiaru
nie pojawiła się za pomocą magii. W rzeczywistości, mówiąc szczerze,
wszystko wokół mnie jest dokładnie takie same jak przed wymówieniem tej
głupiej rymowanki. Popatrzyłam z powrotem na wampiry, które stoją patrząc na
mnie niecierpliwie.
- Co?  Magnus zapytał, jego głos był ostry i napięty.
- Um, nie wiem. To powinno zadziałać.  Rozczarowanie przetoczyło się
przeze mnie, kiedy rozejrzałam się wokół po moją ściągę. Czy zrobiłam coś zle?
 Gdzie są moje papiery?  zapytałam, nie widząc gdzie je zostawiłam.
- Te?  Francis zapytał, wyciągając kilka kartek.  Prawie zostały wywiane
przez wiatr, więc je chwyciłem.  Podał mi je i przeskanowałam je ponownie,
uwalniając sfrustrowany oddech. To wydaje się takie proste na papierze. Stanąć
na krawędzi klifu, unieść dłonie, wyrecytować wiersz i...
Och cholera.
- Czy był... jeszcze jeden papierek?  zapytałam Francisa po cichu, przede
wszystkim by Magnus nie usłyszał. Zabije mnie. Naprawdę zabije.
- Um.  Francis rozejrzał się.  Nie sądzę. Chyba, że odleciał zanim
złapałem ten stos?
Albo zostawiłam go na drukarce w hotelu. W każdym razie, brakuje mi
strony. Prawdopodobnie bardzo ważnej strony...
- Spróbuj ponownie  Jareth zachęcił mnie, nieświadom mojego
zdenerwowania.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Więc robię to. Chodzi mi o to, dlaczego nie, prawda? Staję na krawędzi
klifu, unoszę dłonie, mówię cały głupi wierszyk. Ale, oczywiście, nic się nie
dzieje.
Jakikolwiek ostatni krok jest, bez niego drzwi się nie otworzą. I jesteśmy o
godzinÄ™ drogi od miasta. To oznacza kolejne dwie godziny zmarnowanego
czasu, jeśli wrócimy do hotelu i tutaj. Dwie godziny dla Sunny na poślubienie
kogoÅ› innego.
Czy wspominałam, że Magnus mnie zabije?
- Czy powinnaś zrobić coś jeszcze?  Jareth zapytał, próbując pomóc.
Jeszcze raz pragnę posiadać prawdziwy dar telepatii z tym chłopakiem, by
powiedzieć mu co się dzieje, nie alarmując mistrza.  Kolejny krok?
- Może powinnaś wykonać jakiś ruch dłońmi czy coś?  Magnus
zasugerował, niezbyt pomocnie.  Albo wykonać mały taniec wróżek?
- Nie wiem, dobra?  wykrzyknęłam zdenerwowana, czując krwawe łzy
narastające w moich oczach. Dlaczego nie byłam bardziej ostrożna?Dlaczego
nie przejrzałam notatek bardziej dokładnie zanim wyszłam? Jestem taką
beznadziejną idiotką. Teraz Sunny utknie we wróżkolandzie już na wieczność i
to jest moja wina.  Chciałabym wiedzieć co powinnam zrobić. Ale...
Nagle błysk światła rozbrzmiewa z niebios. Gapię się w górę, zaskoczona.
Jasna, mrugająca gwiazda, wisząca wysoko na niebie, wydaje się mrugać do
mnie, następnie ponownie ściemnieć.
I nagle, mam życzenie.
Dokładnie wiem jak otworzyć portal do wróżkolandu.
Podchodzę do krawędzi klifu i schodzę z niego.
- Rayne! Co ty...?
Ale słowa Jaretha są przerwane głośnym dzwiękiem skrobania jak łyżew
na lodzie. Mgła kłębi się ponad nadbrzeżem, wspinając się po klifie aż sięga
miejsca, w którym zawisłam, tworząc schody z chmur, pod moimi stopami.
SÅ‚odko.
Popatrzyłam na wampiry, które, zauważyłam z zadowoleniem, mają
rozwarte szeroko usta w niedowierzaniu.
- Jak ty...?  Magnus zaczął pytać.
- Prościzna. Po prostu zażyczyłam sobie tego  odparłam, wchodząc na
schody z chmur. Są miękkie i nieco lepkie, jak grzyby, ale wystarczająco
solidne, i jestem pewna, że będą w stanie utrzymać naszą wagę.  Dosłownie. To
wróżkoland, pamiętasz?  dodałam.  Od teraz, obowiązują wszelkie zasady
wróżek.
Wampiry potrząsnęły swoimi głowami w niedowierzaniu, ale po kilku
niepewnych krokach, podążyli za mną schodami. Na górze doszliśmy do drzwi,
które otwarły się na długi, ciemny, zakurzony korytarz. Najwyrazniej to wejście
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
nie jest zbytnio używane. Weszliśmy do środka i przeszliśmy przez korytarz aż
doszliśmy do wielkiej pary podwójnych drzwi, posiadających mosiężną kołatkę.
Rozważam użycie jej, by zapukać, po czym decyduje się sprawdzić czy drzwi
same się otworzą. Chwyciłam klamkę i otworzyłam drzwi, nareszcie ukazując
wróżkoland. I jest jak...
& Åšwiat Disneya?
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 26
Spojrzałam jeszcze raz. Rzeczywiście, wydaje się, że już dłużej nie
jesteśmy w Irlandii, a raczej w dobrej reprodukcji Orlando na Florydzie, stojąc
na zewnątrz wejścia do samego Magicznego Królestwa. Ten sam kształt
kwiatowego ogrodu Myszki Micki na zboczu, ta sama staromodna,
podwyższona stacja kolejowa. Te same trzy biliony ludzi kręcące się.
Z wyjątkiem tego, że wiele z tych nietypowych turystów wydaje się mieć
spore skrzydła i mysie uszy.
- Aał.  Jareth zagwizdał pod nosem.  Słyszałem jak ludzi mówili, że zbyt
wielki wpływ na bajki wróżek ma Disney. Ale to jest niedorzeczne.
Pozostałe wampiry kiwają swoimi głowami w potwierdzeniu, wszystkie tak
samo oniemiałe jak ja. Ta dziwna, przystojna armia wróżek, która nas
zaatakowała nagle nabiera o wiele więcej sensu.
- Cóż, przynajmniej będziemy znali drogę  powiedziałam.  Byłam w
Disneylandzie dwanaście razy. Chodziliśmy do niego za każdym razem, kiedy
odwiedzaliśmy babcię.  Zatrzymałam się trzezwiejąc, kiedy nagle
przypomniałam sobie, że ta słodka,stara kobieta na Florydzie nie jest moją
prawdziwą babką, ale aktorką, którą moi rodzice wynajęli, by odgrywała swoją
rolę. Nasza prawdziwa babcia, kobieta, której nigdy nie spotkałam, była
zamordowała w tym bardzo magicznym królestwie, nie tak dawno temu.
Zadrżałam, nagle nieco przerażona.
- Czy bezpiecznie jest iść tam?  Francis zapytał zaniepokojony.  Wygląda
na naprawdę słonecznie.  Wtedy właśnie uświadamiam sobie, że wszystkie
wampiry oprócz mnie i Jaretha przyciśnięte są do ściany korytarza, unikając
promieni słonecznych wpadających z zewnątrz.
Magnus wyciągnął swoją dłoń przez drzwi eksperymentalnie i natychmiast
jego dłoń staje w ogniu. Cofa ją szybko, zdmuchując ogień.
- Cholera  przeklÄ…Å‚, machajÄ…c niÄ….
- Zgaduję, że znajdują się w innej strefie czasowej niż my  Jareth
podsumował.  Słońce jest bardzo wysoko na niebie powiedziałbym, że jest
trzecia we wróżkolandzie.
Magnus skrzywił się i spróbował ponownie. Francis chwycił go i wciągnął
z powrotem, chwilę przed tym jak świadomie spala się dla mojej siostry.
- Nie możesz tam iść, mistrzu  ochroniarz powiedział mu delikatnie.
- Ale Sunny...  Magnus powiedział z zrozpaczoną miną.
- Nie pomożesz jej jeśli będziesz martwy.
Magnus zacisnął swoje dłonie we sfrustrowane pięści.  Do diabła, czasami
nienawidzę być wampirem.
- Nie martw się, mój panie  Jareth wtrącił się.  My pójdziemy. 
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Popatrzył na mnie i skinęłam w potwierdzeniu. Mogę nie posiadać chwytu kung
fu, ale zdolność wychodzenie na słońce zdecydowanie ma swoje plusy. 
Odnajdziemy jÄ… i bezpiecznie sprowadzimy jÄ… z powrotem.
Magnus nie wydaje się być z tego zadowolony najwyrazniej widział
siebie jako wielkiego, heroicznego bohatera Sunny ale ostatecznie skinÄ…Å‚ w
zgodzie.  Dobrze  powiedział.  Ale jeśli nie wrócicie do zachodu słońca,
wyruszymy za wami.
- Jasne, cokolwiek zrobicie  powiedziałam niecierpliwie.  Teraz
chodzmy. Sunny czeka.
- Chwileczkę proszę.  Magnus wskazał jednemu z wampirów, by podał
mu swoją brązową, skórzaną torbę.  Zanim pójdziecie  powiedział  musicie
się ubrać.  Zaczął szperać w torbie i w końcu udało mu się wyciągnąć parę
fluorescencyjnych, różowych skrzydeł. Próbuje mi je podać.
- Nie ma mowy, koleś. Mam swoje własne  przypomniałam mu, sięgając i
zdzierając koszulkę, by moje świry mogły latać. Moje skrzydła znacznie urosły
w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin możliwe że w związku z moją
aktualną obecnością w pobliżu wróżkolandu i próbowanie utrzymania ich
zawiniętych zaczęło stawać się bolesne. Zamachałam moim tyłem, kiedy
rozłożyły się w swojej pełnej krasie. Uwolnienie ich jest wspaniałym uczuciem.
Magnus skinął, po czym odwrócił się do mojego chłopaka, wyciągając
niedorzeczne sztuczne skrzydła do niego. Ukradł je od striptizerki w Vegas czy
co?
- O nie  mój gocki, ale męski chłopak zaprotestował, wyciągając w górze
swoje dłonie.  Zdecydowanie nie.
- Idziesz do wróżkolandu  Magnus mu przypomniał.  Spójrz na zewnątrz.
Wszyscy tutaj mają jakieś skrzydła. Chcesz rzucać się w oczy i być złapany
zanim będziesz mógł uratować moją dziewczynę?  Jego pytanie nie pozostawia
miejsca na sprzeczanie siÄ™.
- Dobra  Jareth burknął, chwytając skrzydła i z niechęcią przymocowując
je do swoich pleców. Wygląda tak nieszczęśliwie i niedorzecznie, że wybucham
śmiechem i nurkuję po mój telefon.
- Stój w miejscu! Potrzebuję zdjęcia!  wykrzyknęłam, chwytając moją
nową komórkę i robiąc zdjęcie zanim jest w stanie zakryć obiektyw dłonią.
Spojrzałam w dół na ekran.  Och, ale ślicznie wyglądasz!
- Jeśli odważysz się umieścić je na forum Bractwa Krwi...
- Och, więc teraz jesteś zaniepokojony swoim wizerunkiem?  drażnię się.
 A wczoraj miałeś na sobie tą brudną, starą koszulkę Batmana!
- Powinnaś wiedzieć, że to bardzo rzadka, staromodna koszu...
- Wystarczy  Magnus wykrzyknął rozkazującym głosem, efektownie nas
uciszając.  Przestańcie tracić czas i idzcie po Sunny!
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Więc pożegnaliśmy się i wyszliśmy przez drzwi na słońce. Jest ciepłe i
mrowi moją skórę i nagle czuję współczucie dla innych wampirów, które nie
mogą tego doświadczyć. Nie mogę uwierzyć, że prawie dobrowolnie oddałam
możliwość wychodzenia podczas dnia. Czasami rzeczy wydarzają się w sposób,
w jaki siÄ™ nie spodziewamy.
- Wyglądasz całkiem seksownie ze skrzydłami  Jareth powiedział,
mrugajÄ…c do mnie.
- Chciałabym powiedzieć to samo...  drażnię się. Jęknął. Uderzyłam go
żartobliwie.
- Okej, więc w którą stronę powinniśmy pójść, ekspercie od Disneya? 
zapytał.
- Jest tylko jedna droga, by wejść  powiedziałam, wskazując na wejście. 
Wessij swoje kły, wampirze. Uratujmy Sunny.
Udaliśmy się w kierunku wejścia do parku, ale zostaliśmy zatrzymani przy
kołowrocie znajdującym się przy bramie. Tęgi krasnolud ubrany w raczej
głupiutki, zielony strój Robin Hooda ochrania bramę. Zgaduję, że nie tylko
wróżki żyją we wróżkolandzie.  Bilety?  zapytał, kiedy podeszliśmy.
Popatrzyłam na Jaretha. Opłata, by wejść do wróżkolandu?
- Ile kosztują bilety?  Jareth zapytał, sięgając po portfel.
- Trzysta kropel nektaru  krasnolud odparł.  W końcu, to specjalny dzień.
Wspaniale. Jareth opuścił głowę.  Czy macie wymianę waluty gdzieś na
miejscu?
Krasnolud potrząsnął głową.
- Czy przyjmiecie ludzkie pieniÄ…dze? American Express?
Kolejne potrząśnięcie.  Przykro mi, stary  powiedział przepraszająco. 
Szefowie są strasznie surowi, jeśli o to chodzi.
Wymieniłam zaniepokojone spojrzenia z Jarethem, po czym zwróciłam się
do krasnoluda.  Co jest takiego specjalnego w dzisiejszym dniu?  zapytałam.
Popatrzył na nas z niedowierzaniem.  Nie wiecie?  zapytał. 
Przypuściłem, że właśnie dlatego przybyliście.  Wyszczerzył się.  To
specjalny dzień we wróżkolandzie. Nasza nowa królowa o północy wychodzi
dzisiaj za mąć.
Och. Obawiałam się, że to powie. Chociaż przynajmniej to oznacza, że się
nie spózniliśmy. Gdybyśmy mogli wejść do środka...
Nagle uświadamiam sobie co muszę zrobić.
- Oczywiście, że słyszeliśmy  powiedziałam w najbardziej autorytarnym
głosie.  Skoro jestem...
Zatrzymałam się, niezdolna by kontynuować. Cholera, zapomniałam, że
wciąż nie mogę kłamać. To będzie o wiele trudniejsze niż sądziłam. Stanęłam na
nodze Jaretha, by zdobyć jego uwagę. Może jest w stanie skłamać za mnie...
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Auł  powiedział zamiast tego.  Dlaczego to zrobiłaś?
- Właśnie mówię...  Odwróciłam się do krasnoluda.  To ja jestem tą,
która...  Posłałam Jarethowi błagające spojrzenie. Jak na tysiącletniego
wampira, czasami jest nieco powolny.
- Och! Racja!  wykrzyknął, przynajmniej błysk rozpoznania pojawił się na
jego twarzy.  To ona bierze ślub. Czyżbyś jeszcze nie spotkał naszej pięknej
królowej? Sunny McDonald?
Strażnik zwęził swoje oczy podejrzliwie.  Jeżeli jesteś naszą królową 
powiedział ostrożnym głosem  dlaczego jesteś tutaj, a nie w zamku? I, czy
przefarbowałaś swoje włosy czy coś? Myślałem, że powinnaś być blondynką.
- Och, ja wiem! Dzisiaj rano mieliśmy całkowity włosowy wypadek!
Całkowicie przerażające!  Jareth wykrzyknął, nagle pochłonięty intrygą.  Ale
teraz wszystko jest w porządku. Jest piękna, prawda? Po prostu spójrz na
różnicę jaką sprawia zmiana koloru!  Wskazuje na banner latający nad naszymi
głowami, który ozdobiony jest podobizną Sunny. Która, oczywiście, jest
również, bardzo przekonywującą, moją twarzą.
Strażnik spojrzał na banner, potem z powrotem na mnie, następnie znowu
na banner. Jego oczy rozszerzyły się i nagle znajduje się na kolanach, jego
dłonie złożone są przed nim.  Przepraszam, Wasza Wysokość  wyjąkał. 
Proszę, nie wsadzaj mnie do lochów, błagam cię. Mam trzy małe krasnoludy w
domu i próbuję jedynie wykonywać swoją pracę.
Uśmiechnęłam się wielkodusznie. Naprawdę, byłabym najlepszą królową,
gdybym tylko miała szansę.
- Wybaczam ci  powiedziałam mu.  Jak powiedziałeś, wykonujesz tylko
swoją pracę.  Pociągnęłam go na nogi i ucałowałem górę jego łysej głowy. 
Ale pozwól nam teraz przejść. Musimy się pośpieszyć, by dotrzeć do... 
Popatrzyłam w górę, poszukując punktu orientacyjnego.  & zamku 
wydedukowałam.
- Tak, tak, oczywiście!  Krasnolud stanął z boku i pozwolił przejść nam
przez kołowrotki.  Niech cię bóg błogosławi, pani. Jesteś dobrą duszą.
Wróżkoland jest zaszczycony posiadaniem ciebie jako naszego przywódcę.
Podarowałam mu mały skłon, po czym popędziłam Jaretha pod elewacją
torów kolejowych i wokół okręgu, w dół repliki głównej ulicy Disneya w USA.
Zamek Kopciuszka czy też zgaduję, że w tym wypadku zamek Sunny
leży teraz dokładnie przed nami, błyszcząc od błyszczących brylantów, których
nie widać w prawdziwym Orlando. Kolejna różnica? Brak zrzędzących, tłustych
turystów i płaczących dzieci; te ulice wypełnione są wróżkami wysokimi,
pięknymi i o blond włosach. Nic dziwnego, że moja wróżka chrzestna nie była
zadowolona ze swojego wyglÄ…du. Babciny wyglÄ…d nie jest czymÅ› wielkim we
wróżkolandzie.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Para jasno ubranych wróżek wskazała na Jaretha i roześmiała się z jego
skrzydeł. Poczerwieniał.  Zabiję za to Magnusa  warknął.
- Daj spokój  skrzywiłam się, chwytając go za dłoń.  Wystarczy już z tą
próżnością. Musimy kogoś uratować.
Ale zanim możemy zrobić kolejny krok, rozbrzmiały dzwięki trąb. Tłum
popędził, by oczyścić ulicę i zostajemy zepchnięciu na bok. Krasnoludy, ubrane
w taką samą zieleń jak facet przy wejściu, idą ulicą, niosąc czerwone, jedwabne
sznury, by oddzielić chodnik.
- Co się dzieje?  Jareth wysyczał do mnie.
- Myślę, że o trzeciej godzinie może to być parada  odparłam, kiedy
próbowałam uniknąć bycia uderzanym przez skrzydło wróżki. Tłumy są
naprawdę straszne, kiedy trzeba radzić sobie z takimi dużymi dodatkami.
Chwilę pózniej, tłum wybuchnął w aplauzie. Oczywiście, orkiestra wróżek
idzie ulicę, grając wesołą, radosną muzykę.
Podążają za nimi skąpo odziane tancerki, podrygując na ulicy wesoło.
- To strata czasu  Jareth warknÄ…Å‚.
Wzruszyłam ramionami. Utknęliśmy pośrodku grupy wróżek i nic z tym
nie możemy zrobić. Obserwuję jak trzy małe świnki, którym towarzyszy
warczący wilk, kroczą dumnie ulicą, a za nimi podąża kot w butach i gęś
znosząca co kilka metrów złote jaja. Dzieci śpieszą się, by pochwycić jajka i
uświadamiam sobie, że jest w nich czekolada.
Bajki przebudziły się do życia. Muszę przyznać, to całkiem fajne.
Po jeszcze kilku ulubieńcach bajek, ryk tłumu wzrósł prawie do
ogłuszającego poziomu. Wysilam się, by ujrzeć ponad tłum i w końcu
dostrzegam coś, co wydaje się być kryształową karocą Kopciuszka, udającą się
ulicą, ciągnącą przez sześć białych koni. Wciągnęłam zafascynowany oddech.
Jest piękna.
Wtedy ujrzałam kto siedzi wewnątrz. Żaden Kopciuszek.
Moja siostra.
Sunny ubrana jest w błyszczącą suknię balową, która wygląda zarówno jak
czyste srebro i kalejdoskop kolorów, wszystkich w tym samym czasie. Jej włosy
zostały rozjaśnione do platynowego blondu, a jej wielkie oczy lśnią
szmaragdowym kolorem, z którym zawsze pragnęłam się urodzić. Jej ręce
złożone są na kolanach, przytłoczone srebrną biżuterią, a z jej pleców wyrasta
najpiękniejsza para zwiewnych, prawie przezroczystych skrzydeł, jakie
kiedykolwiek widziałam. Błyszczą się tak bardzo, że praktycznie oślepiają od
samego patrzenia na nie.
- Sunny!  wykrzyknęłam.  Sunny, to ja Rayne!  Próbuję przedostać się
przez tłum, ale Jareth chwycił mnie za skrzydło i pociągnął w tył.
- Puść mnie!  krzyknęłam.  Muszę dostać się do mojej siostry. 
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Odwróciłam się z powrotem do ulicy.  Sunny, to ja!  krzyknęłam z desperacją
próbując zdobyć jej uwagę.
Sunny odwróciła nieco swoją głowę, tak jakby mnie usłyszała, patrząc
pusto w tłum. Następnie podarowała nam małe, typowe dla miss ameryki
machnięcie dłonią, zanim złożyła ręce z powrotem na nogach i odwróciła twarz
przed siebie.
- Co z nią jest nie tak?  krzyknęłam, odwracając się z powrotem do
Jaretha.  Patrzyła na mnie tak, jakby mnie nie rozpoznała. Moja własna siostra!
 Przełknęłam dużą gulę, która uformowała się w moim gardle i wytarłam
krwawe łzy, które wydałyby mnie jako wampira.
Jareth ścisnął moje ramiona pocieszająco.  Najwyrazniej przeszła jakieś
pranie mózgu  oznajmił.  Dlatego musimy zachować ostrożność. Pochwyć ją
teraz, a pomyśli że została porwana, a nie uratowana.
- Przeszła pranie mózgu i została zmieniona we wróżkę wbrew swojej woli.
Moja biedna siostra.  Oparłam się o pobliską skrzynkę.  Moja biedna siostra.
Przypomniałam sobie jej słowa w Riverdale. Ona tylko pragnęła ludzkiego
życia. A teraz, znowu, przeznaczenie działało przeciwko niej. Moje serce
rozdziera siÄ™, kiedy obserwuje jak kontynuuje jazdÄ™ ulicÄ…, sama otoczka dawnej,
słodkiej, pasjonującej jej. Gdybym tylko nie była tak bardzo zapatrzona w
siebie. Wcześniej zauważyłabym, że zniknęła. I może mogłabym ją uratować,
zanim jÄ… przemienili...
- Przestań, Rayne!  Ledwo mogę poczuć jak Jareth potrząsa mną za
ramiona.  Obwinianie się za to nam nie pomoże. Co się stało, to się stało. Ale
jeszcze nie jest za pózno, by ją uratować.
- Ale jak?  zapytałam, krocząc do pustej alejki z dala od kolorowej parady.
 Jest nas tylko dwójka. A ich biliony. Chodzi o to, że spójrz na zamek 
dodałam, wskazując na budynek.  Musi być tam tysiąc strażników i oni
wszyscy mają bardzo duże bronie.
Jareth popatrzył w kierunku, w którym wskazywałam, po czym zmarszczył
się.  Snajperskie zębowe wróżki  powiedział ze skrzywieniem.  Obawiałem
siÄ™ tego.
- Poczekaj, co?
- Śmiertelni zabójcy z amunicją z czarnego runku. Podróżują po świecie,
kupując swoje naboje od dzieci, które straciły swoje zęby.
Och-okej.
Jareth przebiegł dłonią po swoich blond włosach.  Może powinniśmy
rozważyć powrót pózniej  powiedział.  Zgaduję, że to miejsce jest tak bardzo
strzeżone, ponieważ dzisiaj jest ślub. Może, kiedy on dobiegnie końca...
- Nie! Nie możemy jej pozwolić wyjść za jakąś wróżkę! 
zaprotestowałam.  Przeszła już wystarczająco dużo.  Potarłam moją twarz,
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
myśląc.  Musimy wymyślić jakąś drogę do zamku.
- Ale jak? Twoja sztuczka nie zadziała skoro wszyscy widzieli prawdziwą
Sunny  Jareth mi przypomniał.  Możesz wyglądać podobnie, ale twoje włosy
są całkowicie inne. Nie wspominając o skrzydłach.  Wskazał na moje
zdecydowanie gorsze, miej pierzaste skrzydła.
- Cóż, przynajmniej nie są zrobione z Marabuta  zrzędziłam, kiedy
skanowałam otoczenie, próbując sobie przypomnieć czy znam jakieś dobre
skróty dzięki wizytom w prawdziwym Disneylandzie. Moje oczy opadły na
małe drzwi służby, schowane w ciemnym rogu.  Mam!  wykrzyknęłam. 
Pójdziemy pod ziemią.
Jareth popatrzył na mnie.  Pod ziemią?
- Tak  odparłam niecierpliwie, ciągnąc Jaretha do drzwi.  Myślisz, że jak
pracownicy przedostajÄ… siÄ™ szybko z jednego miejsca do drugiego? UnikajÄ…
turystów? Nie sądzę. Jeśli to miejsce jest doskonałą repliką tego w parku w
Orlando, a wydaje się, że tak jest, to pod tym wszystkim są podziemne tunele
łączące różne przypadkowe obszary.
- To jest genialne!  Jareth powiedział, wyglądając na będącego pod
wrażeniem.  Oczywiście będzie tam kilka ludzi. I będziemy mogli zdjąć
jakiegokolwiek strażnika, nie martwiąc się o zębowy ogień.
Upewniliśmy się, że nikt nie patrzy, po czym szybko wsunęliśmy się przez
drzwi służących, wkraczając do środka. Oczywiście, para schodów prowadzi w
dół, w ciemności. Na szczęście, jako wampiry, możemy widzieć wystarczająco
dobrze w ciemnościach, nie potrzebując latarki.
- Chodzmy  powiedziałam, robiąc pierwszy krok.
Udaliśmy się w kręty labirynt zakurzonych, wypełnionych pajęczynami
przejść. Najwyrazniej wróżki nie używają tych tuneli tak bardzo jak pracownicy
w Disneylandzie w Orlando. Podążając za kilkoma znakami umieszczonymi na
każdym skrzyżowaniu, skierowaliśmy się ku zamku. Mamy właśnie pokonać
ostatni skręt, kiedy Jareth chwyta mnie za ramię, jego twarz jest pobladła i
zaniepokojona.
- Usłyszałem coś  wyszeptał.  Coś w rodzaju dzwonków...
Nagle jasne, białe światło mignęło w kanale i ukazała się piękna blond
wróżka z idealną, klepsydrową figurą: dużymi piersiami, małą talią i błyszczącą,
zieloną spódniczką opuszczoną nisko na jej perfekcyjnych biodrach. Moje oczy
rozszerzyły się, kiedy położyła jedną dłoń na swoim biodrze, jej małe, czerwone
usta wydęły się, kiedy potrząsnęła głową.
Popatrzyłam na Jaretha, który gapi się na nowo przybyłą z szokiem i
rozpoznaniem w oczach.  Czy to jest...?  zaczÄ…Å‚.
Wróżka otworzyła usta. Ale zamiast słów, jedyny dzwięk, który się
wydostał to niewielkie, dzwięczne dzwonki.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Jareth skinął ponuro.  Dzwoneczek  potwierdził.
Gapię się na wróżkę. Dzwoneczek? Żartuje ze mnie? Cholera, to miejsce z
każdą sekundą staje się jeszcze bardziej dziwaczne. Mój umysł pędzi, próbując
sobie przypomnieć, co takiego wiem o tej legendarnej wróżce z filmów, ale nic
nie przychodzi mi do głowy. Wiem jedynie, że powinna być rozmiaru szpilki
nie metra osiemdziesięciu centymetrów.
Zrobiłam krok do przodu.  Proszę, Panno Dzwonku  próbuję przemówić
do niej.  Musimy dostać się do zamku. Moja siostra dzisiaj wychodzi za mąż.
Niestety, Dzwon nie wydaje się zbytnio przejmować nadchodzącym
małżeństwem Sunny czy moją misją dostania się na czas do kościoła. Wskazała
nam byśmy się wycofali, besztając nas ponownie swoim dziwnym,
dzwonkowym językiem.
- Oj, daj spokój, Dzwonie  próbuję ponownie.  Miej serce, proszę.
Przetoczyła swoimi oczyma i uwolniła poirytowane prychnięcie, po czym
sięgnęła do swojej małej, zielonej sakiewki, przywiązanej do jej talii i
wyciągnęła garść czegoś błyszczącego.
- Chochli pył  Jareth wyszeptał ochryple.  Rayne, musimy uciekać.
Ale zanim możemy się odwrócić, Dzwonsuka przykłada pył do swoich ust
i rozdmuchała go w naszym kierunku. Moje płuca zablokowały się, wypełniając
brokatem i zaczęłam dławić się niekontrolowanie. Obok mnie, Jareth opadł
bezwładnie na ziemię, ubezwłasnowolniony.
- Pył  wyjęczał.  Paraliżuje...
Dzwoneczek powoli podszedł i chwycił jego sztuczne skrzydła, odrywając
je z jego pleców. Zachichotała w satysfakcji, po czym odwróciła się do mnie. Za
nią, Jareth zajęczał w bólu, całkowicie sparaliżowany.
Ale ja nie. I teraz, kiedy przetrwałam początkową dawkę, wszystko ze mną
w porządku. Zgadują, że te rzeczy zbyt dobrze nie działają na prawdziwe
wróżki.
Dzwoneczek popatrzył na mnie, jej głowa przekrzywiła się pytająco,
prawdopodobnie zastanawiając się dlaczego ja również nie jestem
sparaliżowana. Sięgnęła po moje skrzydło. Odepchnęłam jej dłoń.
- Są prawdziwe  poinformowałam ją.  W przeciwności do twoich piersi.
Bez żadnego dodatkowego ostrzeżenia, zaatakowałam, uderzając dłońmi w
jej klatkę. Próbuje odlecieć, ale sufit w tunelu nie daje jej wystarczająco dużo
przestrzeni powietrznej do ucieczki. Potykając się w tył, wymachuje by
odzyskać równowagę, ale atakuję ponownie, gotowa tym razem załatwić ją na
dobre.
Nikt nie paraliżuje mojego chłopaka. W szczególności nie jakaś
niegrzeczna wróżka.
Ale kiedy już mam ją przewrócić, strzeliła swoimi palcami i nagle stała się
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
znanym z filmów Dzwoneczkiem, o rozmiarze szpilki. Cholera!
Latając wokół mnie, kąsa moją skórę swoimi małymi, ostrymi ząbkami.
- Auł!  wykrzyknęłam, odganiając ją jak muchę. Ale jest zbyt szybka
brzęcząc na moich plecach i chwytając garść moich włosów. Jest silna jak na
kogoś tak małego i udaje jej się pociągnąć mnie w tył. Straciłam równowagę,
spadając na ziemię, uderzając głową w beton. Dzwonsuka roześmiała się i
podleciała w kierunku sufitu, po czym zanurkowała atakując mnie, uzbrojona w
mały nóż.
Nóż, który odczuwam jedynie jako małe ukłucie z powodu jego rozmiaru,
zostaje zatopiony w moim brzuchu. Dzwon wylądował na mnie, próbując
wyciągnąć nóż, by ukłuć mnie ponownie, ale zamykam palce wokół jej
malutkiego ciała, nim może odlecieć.
- Mam cię!  wykrzyknęłam, ściskając jej aktualnie naprawdę małą talię.
Wije się wściekle w moim uchwycie, ale trzymam ciasno. Z łatwością
mogłabym ją znieść jak muchę, ale to wydaje się być okropne. Chodzi mi o to,
że mam zabić Dzwoneczka?
Niestety, zwłoka mojego dobrego serca daje jej możliwość do
przeistoczenia się z powrotem do ludzkich rozmiarów i jestem zmuszona puścić
ją. Więc teraz znajduje się nade mną okrakiem, z nożem z powrotem w dłoni
(który, na moje szczęście wciąż jest rozmiarów szpilki.)
Zanim jestem w stanie zareagować, wstała na nogi, kopiąc mnie
dzwięcznie w bok głowy. Ból przedziera się przeze mnie, kiedy walczę, by
pozostać świadomą. Ale to nie działa. Szybko odpływam w ciemności.
Tak, obawiam się, że jest to prawda. Mnie, Rayne McDonald, wróżce,
wampirowi, zabójczyni wampirów, nadzwyczajnej dziewczynie właśnie skopał
tyłek Dzwoneczek.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 27
Obudziłam się na skrzypiącym łóżku, plecy mnie bolały, a moja głowa
strasznie pulsowała. Siadając, rozejrzałam się dookoła, próbując zapoznać się z
otoczeniem. Wydaje się, że jestem w jakieś ciemnej, obskurnej celi, w której
śmierdziało jak w szambie. W przeciwległym kącie znajduje się mała, brudna
umywalka i zepsuta toaleta, wypełniona brązową wodą. Film Piła obudził się do
życia.
Wciągnęłam drżący oddech. Okej. Żyję. To jest coś. Cholerny
Dzwoneczek. Jeśli kiedyś dorwę tego chochlika w swoje dłonie, to...
Głęboki, znajomy jęk przerwał moje myśli odnośnie zemsty. Wstając z
łóżka, pośpieszyłam do przodu celi, moje palce musnęły kraty. Ból rozszedł się
przeze mnie z powodu dotknięcia metalu chore, palące uczucie i szybko
zrobiłam krok w tył. Muszą być zrobione z żelaza trucizny dla wróżek.
Jaretj znajduje się w celi naprzeciwko mojej, leżąc krzyżem na ziemi z
nagim torsem. Dym unosi się z jego czystej, białej skóry, która została otoczona
srebrnymi łańcuchami. Zgaduję, że wróżki chciały się dodatkowo upewnić, by
nie wykorzystał swoich mocy do ucieczki, skoro wampiry nie są uczulone na
żelazo jak wróżki. Dzięki bogu musieli przypuścić, że jestem jedną z nich, z
powodu skrzydeł i odporności na chochli pył. Chociaż te żelazne kraty bardzo
utrudniÄ… ucieczkÄ™.
- Jareth!  sapnęłam, próbując go obudzić.
Przerzucił głowę z jednego boku na drugi, wciąż jęcząc we śnie,
najwidoczniej w agonii. Przygryzłam moją dolną wargę w zaniepokojeniu; jeśli
nie odzyska przytomności i wkrótce nie usunie łańcuchów, srebro go zabije.
- Jareth!  spróbowałam ponownie, tym razem głośniej.  Obudz się!
- Hej, próbujemy tutaj spać!  mężczyzna wykrzyknął z celi po mojej
prawej. Odwróciłam się, by krzyknąć na niego, ale słowa ugrzęzły w moim
gardle, kiedy moje oczy osiadły na dwójce ludzi mężczyznie i kobiecie
skulonych pod zniszczonymi kocami w celi obok.
- Mamo?  krzyknęłam, mój głos załamywał się od mieszaniny
podekscytowania i przerażenia.  Tato?
Obydwoje spojrzeli w górę, ich twarze pobielały z szokowania. W ułamku
sekundy pózniej, znalezli się na nogach przed ścianą komórki, z ostrożnością, by
nie dotknąć krat. Mama sięgnęła jednak, wkładając moją dłoń w swoją i
ściskając ją tak mocno, że początkowo zastanawiam się czy połamie mi kości.
Ale tak naprawdę nie mam nic przeciwko bólowi. Dobrze jest zobaczyć ją
ponownie. Widzieć ich oboje. Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo za nimi
tęsknię, aż do teraz. Delikatny mamowy zapach wiciokrzewu. Ulubiony krem po
goleniu taty Old Spice. Nie wiem jak to możliwe, że pachną tutaj tak wspaniale,
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
w swojej brudnej celi wróżek, ale jakoś robią to.
- Co ty tutaj robisz?  mama zapytała.  Myślałam, że Heather umieściła
was gdzieÅ› w bezpiecznym miejscu.
- Bezpieczeństwo nie jest dokładnie słowem, które bym użyła, by opisać
Riverdale  powiedziałam im.  I poza tym, wróżki przybyły i porwały Sunny.
Musiałam przybyć ją ratować.
Twarz mamy wykrzywiła się, a jej dłonie opadły przy bokach w porażce. 
Więc jednak ją dorwali  oznajmiła ze smutkiem.  Nie byliśmy pewni.
Zostaliśmy zabrani z mieszkania taty i od tego czasu przetrzymywaniu w tej
celi, błagając o audiencję z premierem.
Gapię się na nią zszokowana. A ja narzekałam na umieszczenie mnie w
Roverdel, podczas gdy mama i tata mieli o bilion razy gorzej.
- Przepraszam  wykrzyknęłam.  Nie miałam pojęcia...
- Premier nie był zadowolony z faktu, że walczyliśmy z żołnierzami, kiedy
przybyli, aby zabrać waszą dwójkę  tata wyjaśnił.  Nigdy nie otrzymaliśmy
szansy, aby negocjować tak jak planowaliśmy.
Przerażenie przepłynęło przeze mnie, kiedy przypomniałam sobie walkę.
Jak zabiłam Apple Buttera12. Jak wszyscy przez to ześwirowali.  To moja wina!
 uświadamiam sobie, poczucie winy ukłuło we mnie jak ostry kołek w serce. 
To moja wina, że tutaj jesteście.
- Nie, nie!  mama wykrzyknęła, potrząsając głową gwałtownie.  Rayne,
nie obwiniaj się o to nawet przez sekundę. To my w ogóle uciekliśmy z
wróżkolandu. To my postawiliśmy cię w tej pozycji. Zrobiłaś jedynie to, co
uważałaś za słuszne, by chronić swoją rodzinę. I nigdy, przenigdy nie powinnaś
się za to wstydzić.
Nie jestem pewna czy w pełni mogę to zaakceptować, ale i tak decyduję się
ruszyć dalej. Nauczyłam się, że poczucie winy jest bezproduktywne w tego typu
sytuacjach.  A co z Heather?  zapytałam.  Sądziłam, że pomoże wam z
negocjacjami.
Mama i tata popatrzyli na siebie i zauważyłam zaniepokojenie na ich
twarzach.  Nie widzieliśmy jej ani nie mieliśmy od niej wiadomości od tej nocy
w mieszkaniu  tata powiedział ostatecznie.  Pomyśleliśmy, że została z waszą
dwójką.
Potrząsnęłam głowę.  Mam nadzieję, że wszystko z nią w porządku...
- Rayne McDonald!  mama powiedziała nagle, jej głos jest ostry.  Masz
skrzydła!
Moja twarz poczerwieniała.  Och, taa  oznajmiłam, przekonana, że
mocno się rumienię.  Ja... um... cóż, to długa historia, naprawdę.
Mama otworzyła usta prawdopodobnie by mnie dalej pouczać ale w tej
12 Apple Butter  forma jabłkowego musu z wysoką zawartością konserwantów.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
chwili, Jareth uwolnił kolejny, głośny jęk. Odwróciłam się, modląc się o to, by
przynajmniej odzyskał świadomość. Szczęśliwe spotkanie rodzinne czy nie,
muszę wydostać go z tych łańcuchów.
- Jareth!  wykrzyknęłam.
- Czy to twój chłopak, Rayne?  mama zapytała, zezując oczami na
nieprzytomnego wampira.  WyglÄ…da znajomo.
Skinęłam ponuro.  Taa, to Jareth.
- Co on tutaj robi? Rayne, mówiliśmy ci żebyś nie mieszała w to
śmiertelników  tata zbeształ mnie surowo.  To zbyt niebezpieczne.
Wciągnęłam oddech. To do niczego nie doprowadzi.  Nie jest śmiertelny,
tato. Spójrz na te srebrne łańcuchy palące jego skórę.
Oczy taty rozszerzyły się w rozpoznaniu.  Nie jest...?
- Wampirem? Tak. Jest.
Oboje moi rodzice krzyknęli jednocześnie i wycofali się w swoich celach.
- Spotykasz się z wampirem?  mama wykrzyknęła.  Och, Rayne! Jak
mogłaś? Najpierw przemieniasz się we wróżki po tym jak powiedziałam ci byś
tego nie robiła, a teraz mówisz mi, że spotykasz się ze złym, obrzydliwym
stworzeniem...
- Mamo, przestań!  Przerwałam jej, bardziej niż trochę poirytowana ich
reakcją.  Możecie krzyczeć na mnie ile chcecie. Uziemić mnie nieważne. Ale
teraz musimy skupić się na wydostaniu stąd i uratowaniu Sunny.  Chodzi o to,
że oboje są cholernymi wróżkami, na miłość boską! Jak mogą być tak przeciwni
wampirom? I co by zrobili gdyby wiedzieli kto jeszcze jest tą tak zwanym złym,
obrzydliwym stworzeniem nocy?
Mama zamilkła, ale nie wygląda na zbyt szczęśliwą. Jezu, nawet uwięziona
w więzieniu wróżek, udaje mi się zezłościć rodziców. Mam taki talent.
Odwróciłam się do mojego taty, uświadamiając sobie, że kręci głową. 
Kochanie, nie ma stąd wyjścia  poinformował mnie, jego głos jest pełen
smutku.  Próbowaliśmy, uwierz mi. Od dnia w którym się tutaj znalezliśmy.
Zmarszczyłam się, odmawiając zaakceptowania jego słów. Już wcześniej
byłam w ciężkich sytuacjach i zawsze udawało mi się z nich wydostać. Nawet w
Nocnej Szkole, gdzie byłam pewna, że jest to koniec. Wezwałam jedynie pomoc
i...
To jest to! Mogę spróbować wezwać Magnusa. Dać mu znać gdzie
jesteśmy. Zastanawiam się czy jest już ciemno. Nie sądzę, by Jareth mógł dłużej
wytrzymać. Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie przywódcę bractwa w
umyśle, po czym wypchnęłam krzyk o pomoc, tylko na wszelki wypadek.
Otworzyłam oczy. Zgaduję, że będziemy musieli poczekać i zobaczyć.
Naprawdę przydałby mi się teraz ten cały chwyt kung fu Corbina. Zastanawiam
się czy będzie posiadał normalne wampirze moce czy będzie kaleki jak ja, skoro
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
został ugryziony przez Jaretha. Biedny Corbin. Gdybym tylko go nie
zaatakowała wampirzym zapachem... To jest to!
- Hej!  zaczęłam krzyczeć całą siłą. Zdjęłam but i zaczęłam walić w kraty
celi.  Strażnik! Potrzebuję wody. Przyjdz tutaj i daj mi wodę!
Mama i tata popatrzyli po sobie, potem na mnie.  Co robisz?  tata
wysyczał.
- Zaufajcie mi  wyszeptałam, po czym zaczęłam walić jeszcze bardziej. 
Hej, więzienny chłopcze! Chodz tutaj! Natychmiast!
Zajęło to około pięciu minut, ale w końcu wyglądający na zrzędliwego
krasnolud (może sama Zrzęda?) zszedł do celi, spoglądając na mnie z
poirytowanym spojrzeniem na swojej dziobowatej twarzy.  Zamknij siÄ™,
wróżko!  warknął.  Próbuję czytać.  Wyciągnął nowiusieńka kopię Królewny
Śnieżki.
- Książę budzi ją pocałunkiem i żyją długo i szczęśliwie  oznajmiłam. 
Teraz skup się. Musisz wypuścić mnie z tej celi.
Przetoczył oczyma.  I dlaczego powinienem to zrobić?  zapytał.
To i tak nie wypali. Uwolniłam całkowicie wampirzy zapach i ukucnęłam
na kolanach, by być oczami na jego poziomie.  Proszę, mój jakże wysoki
przyjacielu  powiedziałam.  Będę taka wdzięczna.  Zatrzepotałam rzęsami do
niego uwodzicielsko.
- Masz coś w swoim oku?  zapytał zrzędliwie, nawet ani trochę nie
zauważając przynęty. Cholera. To musi nie działać na krasnoludy. Takie moje
szczęście.
Chwyciłam go za kołnierz koszulki, przyciągając go do krat celi, ostrożnie,
bym sama ich nie dotknęła.  Wypuść mnie!  krzyknęłam.
Ale niestety, nie mam chwytu kung fu. W szczególności nie po tym jak
Zrzęda spokojnie sięgnął do boku i wyciągnął elektryczną pałkę, uderzając mnie
nią w ramię.  Auł!  krzyknęłam, puszczając i pocierając wściekle moją
spaloną skórę.
- To za pochwycenie mnie!  warknął. Następnie podkręcił ciepło i uderzył
mnie ponownie. Tym razem, zostałam odrzucona w tył celi siłą elektrycznej
mocy. Moja dłoń wylądowała w toalecie. Ble.
- A to za zepsucie mi książki!  dodał.
Pokonana, obserwujÄ™ jak odchodzi gniewnie korytarzem.
- Rayne, wszystko w porządku?  mama zapytała zaniepokojona.
- Taa  wymamrotałam, stając na nogi. Oczywiście nie mogę jej
powiedzieć, że jako wampir, leczę się bardzo szybko. Nie po reakcji jaką miała,
gdy dowiedziała się, że Jareth jest. Powiedzenie jej prawdy pewnego dnia
zdecydowanie nie będzie prosty.  Będzie w porządku. Jestem po prostu zła, że
mój plan nie zadziałał.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
- Właściwie, zadziałał idealnie.
Popatrzyłam w górę, moje oczy rozszerzają się, kiedy widzę Francisa
wychodzącego na korytarz. Trzyma Zrzędę za szyję dzięki czemuś, co wydaje
się być idealnym chwytem kung fu.
Za nim Magnus i pozostałe wampiry.
- Czy ktoś potrzebuje bajkowego ratunku?  zapytał z uśmiechem.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 28
- Magnus! Francis!  wykrzyknęłam radośnie.  Dzięki Bogu, że tutaj
jesteście. Musicie pomóc Jarethowi!  wskazałam na celę mojego chłopaka.
Wije się teraz z bólu, prawie w konwulsjach, z białą pianą wypływającą z jego
ust. Nie wygląda zbyt dobrze i modlę się, by nie było za pózno.
Francis podał wściekłego krasnoluda jednemu z wampirów, następnie
pośpieszył do celi Jaretha. Chwycił żelazne pręty w obie dłonie i efektywnie
rozszerzył je, tworząc wejście, by Magnus mógł wejść. Przywódca bractwa
założył grube, czarne rękawiczki, przygotowując się do usunięcia srebrnych
łańcuchów z ciała mojego chłopaka.
Upadłam na skrzypiące łóżko z niewyobrażalną ulgą.  Dzięki bogu 
powiedziałam.  Mój krzyk o pomoc chociaż ras się na coś przydał.
- Właściwie,  Francis oznajmił, spoglądając na mnie przepraszająco 
Jareth ma na sobie GPS. Musimy wiedzieć gdzie jest, odkąd został mistrzem
Bractwa Krwi.
Och. Cóż, nieważne. Może w innym życiu otrzymam ten chwyt kung fu.
- Kiedy słońce zaszło, to miejsce naprawdę opustoszało  Francis
kontynuował, odrzucając jedną parę łańcuchów na bok celi.  Byliśmy w stanie
przeskoczyć kołowroty i z łatwością podążyć waszym śladem, chociaż
musieliśmy zwolnić, by nie przyciągać do naszej obecności uwagi.
Obserwuję jak Magnus nacina swój nadgarstek nożem i krew zaczyna
spływać w otwarte usta Jaretha.  Czy wszystko będzie z nim dobrze? 
zapytałam ze zniecierpliwieniem.
Magnus na szczęście przytaknął.  Moja krew oczyści jego zatrutą.
Mama gapi siÄ™ na Magnusa, potem na mnie.  Ty i Sunny obie umawiacie
się z wampirami?  wykrzyknęła.  Jak mogłam o tym nie wiedzieć? Muszę być
najgorszą mamą na świecie.
- Jak długo tutaj jesteście?  zapytałam Francisa, ignorując moją mamę. 
Która jest teraz godzina?
Francis spojrzał na swój zegarek.  Przesunąłem go na czas wróżek 
poinformował mnie.  Jest jedenasta trzydzieści, mniej więcej.
Przełknęłam.
- Musimy się pośpieszyć  powiedziałam im.  Sunny o północy wychodzi
za mąż.
Magnus popatrzył na mnie, przerażenie widoczne jest na jego twarzy. 
Mówisz poważnie?  zapytał.
- Wróżki,  przypomniałam mu  nie mogą kłamać.
Wstał z podłogi, otaczając kawałkiem materiału swój wciąż krwawiący
nadgarstek.  Nie możemy na to pozwolić!  wykrzyknął.  Musimy ją
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
odnalezć.  Chodzi w kółko po celi, podczas gdy Francis otwiera moją celę. 
Gdzie odbywałoby się wesele w tych cholernym miejscu?
- W zamku  mój tata wtrącił się. Mama kopnęła go i odwrócił się do niej.
 Co?  zapytał.
- Bob, oni są wampirami, pamiętasz?  wysyczała.
- Kochanie, te wampiry mogą nam pomóc  tata skarcił ją.  Tylko dlatego,
że są inni niż my...
Magnus podszedł do celi moich rodziców, kłaniając się nisko mamie. 
Pani McDonald  powiedział.  Kocham twoją córkę. Bardziej niż cokolwiek na
świecie. Obiecałem jej, że zawsze będzie bezpieczna, nie ważne co. Zamierzam
dotrzymać tę obietnicę.
Mama wciąż nie wygląda na zadowoloną, ale przynajmniej z niechęcią
kiwnęła głową. Mój tata przyciągnął ją w pocieszające objęcia.  Nie martw się.
 Mogę usłyszeć jak szepcze.  Odzyskamy ją. Obiecuję.  Wtedy właśnie
uświadamiam sobie, że muszę dać mamie trochę luzu. Jak cała nasza reszta, jest
po prostu zaniepokojona i przerażona o Sunny.
Wyszłam ostrożnie z teraz otwartej celi, ostrożnie by nie dotknąć prętów.
Magnus przekrzywił swoją dłoń pytająco.
- Kraty są zrobione z żelaza  poinformowałam go.  Żelazo jest trucizną
dla wróżek. Jak srebro dla wampirów.  Pokazałam mu wciąż nieco oparzone
palce.
Jego twarz rozjaśniła się.  Idealnie!  wykrzyknął. Następnie odwrócił się
do pozostałych wampirów, które wciąż strzegą Zrzędę.  Zobaczcie czy
krasnolud ma jakieś narzędzia w swoim biurze  rozkazał.  Jakiś rodzaj piły
czy coś. Przemienimy żelazne pręty w broń.  Wyszczerzył się szeroko. 
Wróżki nie będą wiedziały co je uderzyło.
Pozostałe wampiry pośpieszyły, by wykonać rozkaz. Tata odwrócił się do
mamy, pomagając jej wyjść z celi.  Widzisz?  powiedział.  Dobrze mieć ich
po naszej stronie?
Pośpieszyłam do mamy i podarowałam jej ogromny uścisk. Rodzaj takiego,
którego nie mogłam jej dać, kiedy byłam za kratami.  Nie martw się, mamo 
wymamrotałam, kiedy chłonęłam jej miękkie ciało i ciepły zapach.  Z Sunny
będzie wszystko dobrze.
Pocałowała mnie w czoło.  Wiem, kochanie  oznajmiła.  Teraz idz i
sprawdz co z twoim chłopakiem.
Posłałam jej wdzięczny uśmiech, po czym pobiegłam do Jaretha. Wampiry
przeniosły go na łóżko i teraz leży na nim osłabiony, jego twarz wciąż jest
naprawdę biała.  Jak się czujesz, kotku?  zapytałam.
- Jakby przejechała po mnie ciężarówka  wymamrotał.
- Uzdrowi się  Magnus powiedział spoglądając.  Ale to trochę potrwa.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Tanner zabierze go z powrotem do Donegal.
- Chcę ci pomóc uratować Sunny  Jareth zaprotestował słabo.
- W twojej kondycji nie pomożesz  Magnus stwierdził  Przykro mi.
- Poradzimy sobie, kotku  wymruczałam, przytrzymując go blisko i
całując go jakieś kilkaset razy z rzędu.  Skoncentruj się jedynie na
wyzdrowieniu.
Jakieś dziesięć minut pózniej, jesteśmy gotowi iść. Francis i jego koledzy
wycieli trzy długie żelazne pręty i zaostrzyli je, robiąc metalowe włócznie.
Gdybym tylko była w stanie dzierżyć jedną.  Okej, zróbmy to  Magnus
powiedział, biorąc broń do ręki.  Tanner, zabierz rodziców Rayne i Jaretha z
powrotem do Donegal. Spotkamy się tam, kiedy skończymy. Francis, Stilton i
Rayne, chodzmy.
- Poczekajcie!  Mama przerwała mu.  Nigdzie z nimi nie idziemy.
Magnus odwrócił się, by spojrzeć na nią pytająco.  Co?  zapytał.
Tata wyszedł, by się z nim zmierzyć, jego twarz wyrażała zaciętość.  To
naszą córkę mają. I nie opuścimy wróżkolandu bez niej.
Magnus zmarszczył się i cisza nastała w więzieniu. Przez chwilę myślę, że
im odmówi zmusi ich do powrotu z Tannerem i Jarethem.
- Proszę  mama błaga.  W końcu, nie tylko ty obiecałeś, że zadbasz o
bezpieczeństwo Sunny.
Magnus odwrócił się do niej, jego twarz złagodniała. Na szczęście skinął
głową.  Dobrze  powiedział.  Prowadzcie, wróżki. Chodzmy uratować waszą
córkę.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 29
Mama, która dorastała we wróżkolandzie, zna wszystkie skróty. I
wszystkie sposoby, by uniknąć strażników. Powiedziała, że wraz z tatą
wymykali się tymi tunelami pózną nocą, kiedy byli zakochanymi w sobie
nastolatkami, którym nie wolno było się spotykać. Wędrowali, ręka w rękę,
przez ciemności, rozmawiając o wszystkim i o niczym i tworząc wielkie plany
na przyszłość.
- Twój tata zabierał mnie do jakiegoś odległego miejsca, głęboko w
labiryncie i zaskakiwał mnie palącymi się świeczkami i nektarowymi piknikami
 mama przypominała sobie marzycielsko.  Był wtedy takim romantykiem.
Spojrzałam na tatę, który patrzy na mamę z takim sentymentem w oczach.
Wydaje się, że ich czas spędzony razem w celi odbudował ich przyjazń.
Uwielbiam to. Prawie tak samo jak uwielbiam wiedzieć, że tata nie porzucił nas,
tak jak sądziliśmy. I teraz, gdybyśmy tylko mogli odzyskać moją siostrę
właściwie możemy mieć szansę na życie długo i szczęśliwie.
- Więc o co chodzi z Jasnym Sądem wróżkolandu wyglądającym dokładnie
jak Disneyland?  zapytałam zaciekawiona, kiedy szliśmy długim korytarzem.
Mama popatrzyła na tatę.  Zastanawiałam się, kiedy o to zapytasz 
powiedziała.  Czy pamiętasz historię Piotrusia Pana, kiedy Dzwoneczek miał
zamiar wypić truciznę, gdyż nie wystarczająca liczba ludzi wierzyła w istnienie
wróżek?
- Taa...  Przypomniałam sobie jak mama czytała nam tę historię, kiedy
byłyśmy małe. Musiałyśmy klaskać naszymi dłońmi, by udowodnić, że
wierzymy we wróżki, by uratować życie Dzwonka. Oczywiście, teraz kiedy
wiem jaką jest suką, całkowicie tego żałuję.
- Cóż, dwadzieścia lat temu wróżkoland dosłownie wymierał ludzie na
ziemi przestali w nas wierzyć i zaczęliśmy znikać. Znalezliśmy się w
niebezpieczeństwie utraty naszego całego królestwa. Więc Tatiana, twoja babcia,
musiała wymyślić coś, w co ludzie wciąż wierzyli. I tym czymś okazało się
długo i szczęśliwie Disneya. Ono jest praktycznie zagwarantowane... 
Uśmiechnęła się.  Więc całkowicie zmieniła Jasny Sąd wróżkolandu i od tego
czasu tak to wyglÄ…da.
- Aał  odparłam, potrząsając moją głową w niedowierzaniu.  To niezła...
niezła historia.
- I mogłaś zauważyć, że nowy wróżkoland nie jest tylko dla wróżek 
mama kontynuowała.  Twoja babcia pragnęła, by było to bezpieczne niebo
ostoją dla wszystkich bajkowych stworów z całego świata.  Uśmiechnęła się.
 To naprawdę niesamowite, kiedy się nad tym zastanowić. Królestwo dla
zagrożonych stworzeń, o których większość ludzi sądzi, że są wymyślone.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Całkiem szalone, prawda?
Szaleństwo wcale tego nie wyjaśnia. Ale jeśli to wszystko przetrwamy,
zanim odejdziemy pójdę na Kosmiczną Górę13. Może mają tutaj Szybkie
Wejściówki?
- A co z Mrocznym Sądem? Czy on także wygląda jak Disney?
Mama potrząsnęła głową.  Bardziej jak Universal Studio.
Zatrzymaliśmy się wkrótce na skrzyżowaniu i mama popatrzyła na lewo i
prawo. Następnie odwróciła się do nas.  Już prawie jesteśmy  ogłosiła. 
Wejście do zamku jest zaraz za tym...
- Nie tak szybko!  rozkazujący, znajomy głos rozbrzmiał. Odwróciliśmy
się i moje oczy rozszerzyły się, kiedy opadły na naszym starym przyjacielu
Apple Crisp. Najwyrazniej przeżył moje dzgnięcie jego w mieszkaniu taty. Nie
wiem czy być rozczarowania czy czuć ulgę. Za nim stoi około dwadzieścia
wojowników, uzbrojonych w płonące miecze i wyglądając na cholernie żądnych
krwi. Więc może  rozczarowanie jest właściwsze.
- Jesteście aresztowani  Apple Butter poinformował nas, niepotrzebnie. 
Za wkroczenie na ziemie wróżkolandu.  Posłał spojrzenie w kierunku moich
rodziców, potrząsając głową.  Przyprowadzać wampiry do wróżkolandu. Wasza
dwójka powinna się siebie wstydzić.
Ale moja mama nie wyglÄ…da na zawstydzonÄ…, kiedy robi krok do przodu,
jej oczy błyszczą ogniem.  To ty powinieneś się siebie wstydzić, Apple
Blossom  powiedziała besztającym głosem. Tym, który zazwyczaj
wykorzystuje na mnie.  Porwać niewinną dziewczynę, przemienić ją we
wróżkę wbrew jej woli. Pozostawić nas szczurom na pożarcie w więzieniu bez
sądu wróżek. Za moich czasów, żołnierze Jasnego Sądu podążali według
protokołu. Byli dobrzy. Teraz, wydaje się, nie jesteś lepszy niż sami agenci
Mrocznego SÄ…du.
Apple Blossom wyglÄ…da na nieco zaskoczonego, ale szybko odzyskuje
rezon.  Za twoich czasów  warknął.  Proszę. Opuściłaś wróżkoland i robiąc
to, straciłaś prawo do prawienia takich osądów. Nie mieliśmy wyboru, ale z
rekrutować twoją córkę do naszych służb. Jest jedyną z dwóch żyjących
królewskich wróżek, dzięki temu, że porzuciłaś swoje obowiązku. Jeśli
ktokolwiek ma być obwiniany o aktualną pozycję Sunshine, to ty.
Twarz mamy opadła, wina zaatakowała ją mocno i szybko. Zrobiła drżący
krok w tył i muszę chwycić ją za ramię, by utrzymać w pionie.  Nie słuchaj go,
mamo  powiedziałam.  Próbuje cię jedynie zaszczuć.
- Ale on ma rację  wyszeptała ochryple.  To moja wina. To wszystko.
Nie mogę znieść widoku, kiedy jest taka zasmucona. Odwracając się z
powrotem do Apple Pancakes, otworzyłam usta, by powiedzieć mu, że ma
13 http://www.disneyworldtickets.com/wp-content/uploads/2012/05/space-mountain.jpg
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
spadać. Ale okazuje się, że mój tata jest szybszy.
- Jak śpiesz zasmucać w taki sposób Księżniczkę Violet?  warknął na
wróżkę.  Co, wciąż jesteś zazdrosny, że wybrała mnie zamiast ciebie? Nie
żebyś kiedykolwiek ją kochał. Pragnąłeś jedynie siły, która przychodzi z tronem
Jasnego SÄ…du.
Twarz Apple Blossoma skręciła się i stała purpurowa od złości.
Początkowo sądzę, że temu zaprzeczy, ale zamiast tego po prostu uniósł swój
miecz.  I teraz go dostanę  powiedział.  Kiedy wasza żałosna córeczka
wyjdzie za mojego syna.  Popatrzył na zegarek.  Co może stać się w każdej
minucie. Wtedy stanę się władcą wróżkolandu.
Mama zesztywniała i uwolniła niewielki płacz. Ścisnęłam jej ramię tak
pocieszająco, jak tylko mogłam. Musimy się od nich uwolnić. Tracimy czas. Ale
czy możemy walczyć z nimi wszystkimi.
Mój tata odwrócił się do wampirów za nami.  Na co czekacie?  zapytał. 
Brać ich, chłopcy!
Wampiry nie potrzebowały dodatkowego zaproszenia. Unosząc swoje
żelazne bronie, atakują i rozpętuje się walka. Wampiry przeciwko wróżką.
Wróżki przeciwko wróżką. I jedna wampirzyca-zabójczyni wampirów-wróżka-
cheerleaderka dołączająca do nich.
Po odebraniu miecza i uderzeniu w głowę jednej wróżki, zdołałam
przewrócić następną, po czym zanurkowałam na trzeciego i mocowałam się z
nim na ziemi, wyrzucając mu miecz z dłoni. Obok mnie Magus, Francis i Stilton
atakują swoimi żelaznymi broniami, waląc w głowy i siniacząc żebra. Żelazne
pręty były genialnym pomysłem. Palą podczas jednego kontaktu i wróżki
natychmiastowo robią się chore, dzięki czemu ich atak słabnie i są zmuszeni do
upuszczenia swoich mieczy, które robią się bezużyteczne, kiedy opuszczają ich
dłonie. Większość z nich może znieść jedynie jeden dotyk żelaza zanim upada
beznadziejnie na ziemię. Chwyciłam miecz jednego z upadłych i pchnęłam nim
w brzuch jednego ze stojących. Wyrwałam miecz uwalniając go, po czym
powtórzyłam czynność. Zabijanie wróżek jest naprawdę obrzydliwe i krwawe,
ale co mogę zrobić?
Czuję się całkiem niezle jeśli chodzi o nasze szanse ale nagle zostałam
chwycona od tyłu i pociągnięta w powietrze, moje zaskoczenie spowodowało,
że miecz wypadł mi z rąk. Sufit znajduje się tutaj wyżej niż w pozostałych
częściach tunelów i jestem przynajmniej sześć metrów nad ziemią, nim mogę
naprawdę przeanalizować to, co się dzieje.
Przekręcając głowę, uświadamiam sobie, że sam Apple Crumble mnie
pojmał. I spojrzenie na jego twarzy mówi mi, że wciąż nie przebolał tego całego
dzgnięcia.
- Założę się, że jest ci przykro, iż nie zabiłaś mnie, kiedy miałaś szansę 
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
warknął, wlatując moją twarzą w pobliską ścianę. Moja twarz uderzyła w beton i
ujrzałam gwiazdy.  Mogę ci teraz powiedzieć,  dodał, wycofując się na
kolejną rundę  że ja nie popełnię tego samego błędu.
TRZASK! Ponownie w ścianę, tym razem rozrywając moją wargę i łamiąc
nos. Krew wypełniła moje usta, kiedy kopię nogą bezowocnie, walcząc, by
uwolnić się z jego uchwytu. Bez odbicia od podłoża, to praktycznie niemożliwe
zadanie. Ale ostatecznie robię wystarczająco dużo, by uwolnić jedno ramię i
wykorzystać je, by uderzyć go łokciem w brzuch, mocno.
Wróżka jęknęła i na ułamek sekundy poluzniła swój uchwyt, sprawiając, że
wypadłam z jego ramion, pędzać na ziemię. Uświadamiam sobie słabo, że to
mógł nie być najmądrzejszy ruch. Upadam mocno, szybko, a ziemia jest coraz
bliżej i bliżej...
- Rayne!  Krzyk mamy przebił się przez moją panikę.  LEĆ!
Och taa. Jasne. Bardzo dobry powód posiadania tych brzydkich skrzydeł.
Zacisnęłam oczy i zdołałam jakoś nimi zatrzepotać, sekundy zanim uderzyłam
w twardą, kamienną podłogę.
- O mój Boże! Ja latam!  wykrzyknęłam.  Ja naprawdę latam!
Mój lot trwa jednak krótko, jednakże, ponieważ Apple Cynamon
zaatakował mnie, uderzając mną ponownie w kamienną ścianę, tym razem
plecami. Moje delikatne kości skrzydeł połamały się od uderzenia i krzyknęłam
w bólu. Chwycił mnie za szyję i nie jestem w stanie złapać oddechu. Próbuję
kopać, ale nie mogę nawiązać kontaktu. Brak tlenu, jak i rozdzierający ból w
skrzydłach, sprawia, że wszystko staje się czarne i rozmazane.
- A teraz, zabójczyni,  wysapał  zobaczmy ja bardzo ty lubisz myć
dzgnięta.  Sięgnął do kieszeni swoją wolną ręką i wyciągnął kołek, unosząc go
nad moim serce. Odchylił swoją dłoń i uświadomiłam sobie, że może być to mój
koniec.
- Przepraszam, Sunny  wymamrotałam słabo.  Próbowałam...
Nagle, oczy Apple Frittera14 rozszerzyły się w szoku, a usta rozwarły.
Chwilę pózniej, uwolnił moją szyję i nasza dwójka zaczęła spadać na ziemię.
Jest cięższy i uderzył w nią pierwszy, rozbijając swoją czaszkę o kamień. Ale ja
jestem tuż za nim i moje złamane skrzydła teraz mnie nie uratują. Wleciałam
najpierw głową w ramiona Francisa i jego chwyt kung fu. Popatrzył w dół na
mnie i uśmiechnął się.
- Dzięki!  wykrzyknęłam, czując ulgę, kiedy postawił mnie ostrożnie na
ziemi. Wszystko mnie boli, ale wciąż żyję.  Naprawdę sądziłam, że ze mną
koniec.
- Podziękuj swojemu ojcu  Magnus powiedział, podchodząc do mnie.
Bitwa się skończyła. Wróżki albo nie żyją albo uciekły.  Chwycił żelazny pręt
14 http://www.roadfood.com/photos/11241.jpg
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
ode mnie i rzucił nim w plecy wróżki.
Wspaniale. Odwróciłam się do ojca, moje oczy błyszczą z wdzięcznością. 
Dzięki, tato!  powiedziałam.  Zrobiłeś to w odpowiednim momencie.
- Taa, cóż, i tak czekałaś zbyt długo  oznajmił z małym uśmieszkiem.
Następnie uwolnił krzyk bólu i upadł na ziemię.
Przerażona, popędziłam do jego boku.
- Tato? Co się stało?
Wtedy właśnie zauważyłam, że jego prawa ręka jest jasno niebieska z
niebieskimi smugami ciągnącymi się w górę jego ramienia.
- Co mu się stało?  krzyknęłam.
Mama dołączyła do mnie przy jego boku, łzy spływały w dół jej policzków.
Odwróciła się do mnie.  Trucizna z żelaza  wywnioskowała.  Od chwycenia
tego żelaznego pręta i użyciu go na Apple Blossomie. Zawsze był szczególnie
uczulony na metal nawet jak na wróżkę.
Obserwuję w przerażeniu jak mój tata zaczął zwijać się w konwulsjach.
Jego twarz stała się biała i wkrótce piana wydobywa się z jego ust. Co
powinnam zrobić? Powstrzymać go przed ugryzieniem się w język? Zrobić mu
RKO?
- Tato!  łkam. To nie może się dziać.  Tato, proszę! Zostań z nami!  Nie
mogę go teraz stracić. Nie po tym, jak przez te wszystkie lata nienawidziłam go
ze złego powodu. Mieliśmy mieć szczęśliwe zakończenie. Jak w filmach
Disneya!  Niech ktoś coś zrobi!  krzyknęłam do wampirów, nie będąc gotowa,
by się poddać.  Musimy mu jakoś pomóc!
Jego oczy skupiły się na mnie.  Rayne, kochanie  wyszeptał.  Przykro
mi, że nie było mnie przy tobie, kiedy mnie potrzebowałaś. Byłem kiepskim
ojcem. Ale bardzo kocham ciebie i twoją siostrę. Zawsze kochałem. Musisz mi
wierzyć. Próbowałem jedynie robić to, co uważałem za słuszne.  Sięgnął i
odsunął kosmyk włosów z moich oczu.  Nie pozwól, by to wszystko się
zmarnowało  wyszeptał, następnie zamknął swoje oczy. Obserwowałam w
przerażeniu jak jego ciało skręciło się po raz ostatni, po czym zesztywniało.
- Nie!  jęknęłam.  Tato! Nie możesz umrzeć!  Krwawe łzy spłynęły z
moich oczu, rozpryskując się na ciele taty. Ale to nie ma znaczenia. Odszedł.
Tym razem na dobre.
Czuję jak Francis podchodzi do mnie od tyłu i delikatnie, ale stanowczo
mnie odsuwa. Próbuję z nim walczyć, ale oczywiście, on ma ten chwyt kung fu.
Chwilę pózniej, mama przyciąga mnie w ogromny uścisk, miażdżąc mnie przy
sobie.  Raynie  wymamrotała.  Tak mi przykro.
Wykręcam się z jej uścisku, smutek mieszający się ze złością narasta
wewnątrz mnie.  Musimy sprowadzić go z powrotem  powiedziałam. 
Magnus, czy nie możesz zmienić go w wampira czy coś? To co Jareth zrobił z
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Corbinem?
- Nie  powiedział delikatnie.  Nie z trucizną w jego krwiobiegu. Za
pózno. Przykro mi.
Ostatnia cząstka siły została mi odebrana i opadłam na ziemię, czując się
tak, jakbym sama miała umrzeć od skali bólu. Mój ojciec. Ten, którego tak
długo nienawidziłam. Ten, który zawsze mnie zawodził. A teraz, poświęcił
swoje życie, by mnie uratować. I nigdy nie miałam szansy, by powiedzieć mu
jak mi przykro. Wyszeptałam teraz te słowa, w razie gdyby w jakiś sposób mógł
mnie usłyszeć zza grobu.
- Przepraszam, tato. Kocham ciÄ™.
- Chodzmy  Magnus rozkazał.  Nie załamuj się teraz, Rayne 
powiedział.  Wciąż musimy uratować twoją siostrę.
Mogę wyczuć jak mama podchodzi do mnie od tyłu, umieszczając dłoń na
moich plecach.  Rayne, kochanie  prosi.  Twój ojciec chciałby byśmy poszli
dalej. Byśmy dokończyli naszą misję. Wiesz, że tak.
Skinęłam powoli, ostatnie słowa mojego taty odbijają się echem w mojej
głowie, dając mi siłę, by wstać na nogi.
Nie pozwól, by to wszystko się zmarnowało.
- Nie pozwolę, tato  wyszeptałam, kiedy odwróciłam się do pozostałych. 
Obiecuję, że nie.  Moje nogi wciąż są jak z waty, ale przynajmniej moja
skrzydła wydają się leczyć.
- Na co czekamy?  zapytałam.  Chodzmy po Sunny.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Rozdział 30
Mama wskazywała drogę, kiedy pędziliśmy szerokimi zamkowymi
schodami w górę. Za dwie minuty będzie pózniej i musimy dostać się do
kościoła na czas.
- Szybko!  krzyknęłam, chociaż teraz wszyscy śpieszą się jak tylko mogą.
- Jest za tymi drzwiami  mama powiedziała, zatrzymując się przed
ozdobionym, witrażowym wejściem. Pochyliła się, z dłońmi na kolanach,
zamierzając złapać oddech. Magnus przepchnął się przez nią i przeszedł przez
drzwi bezzwłocznie. Francis i ja jesteśmy zaraz za nim.
Wciągnęłam oddech, kiedy moje oczy przyzwyczaiły się do jasnego
światła po przebywaniu przez tak długi czas w podziemiach. Powiedzenie, że
kaplica jest piękna byłoby niczym stwierdzenie, że Mona Lisa jest całkiem
przyzwoitym obrazem albo, że Buffy, Postrach Wampirów był całkiem fajnym
serialem. To miejsce jest żywym, oddychającym dziełem sztuki z dużymi
okiennymi witrażami, przedstawiającymi znane bajki, wpasowane w pozłacane
ściany. Rzędy bogatych, ciemno drewnianych i jedwabisto purpurowych siedzeń
otaczają główną nawę. Ołtarz na przedzie jest ozdobiony błyszczącymi
kamieniami, a kryształowe żyrandole zwisają z wysokich sufitów, zalewając
pomieszczenie światłem.
Toto, nie sądzę byśmy wciąż byli w Disneylandzie...
Ale to uczestnicy powodują największe zatrzymanie. Stworzenia z bajek
mojego dzieciństwa ożyły w ławkach, tak jak moja mama mówiła. Widzę
Kopciuszka z wielką dynią na kolanach. (Jej podwózka, może?) Jasia i
Małgosię, przegryzających cukierki. Roszpunkę siedzącą samą, jej splątane w
warkocz długie blond włosy zajmują cały rząd. Rumpelstiltskina ze słomą
wystającą z jego ubrania. Jakakolwiek baśniowa postać prawdopodobnie jest
tutaj, w tym pomieszczeniu, z oczami skupionymi z przodu, gdzie ma miejsce
nie-taki-szczęśliwy ślub.
Zabrałam swoje oczy z gości i skupiłam się na scenie z przodu
pomieszczenia. Nienagannie ubrany wróży ksiądz stoi przed dwoma figurami
wróżek mężczyzny i kobiety którzy klęczą przed nim. Mogę jedynie ujrzeć
ich tyłu, ale natychmiastowo rozpoznaje błyszczące, jasne skrzydła należące do
mojej siostry. Ma na sobie prostą, ale elegancką średniowieczną, białą tunikę, a
jej blond włosy opadają na jej ramiona w ciężkich, błyszczących lokach. W
jakiejkolwiek innej sytuacji, byłabym niesamowicie zazdrosna o to jak wygląda.
Chwyciłam Magnusa za ramię i wskazałam drżącym palcem. Skinął.
- Jeśli ktokolwiek zna powód, by ta dwójka nie mogła się pobrać  ksiądz
powiedział.
- Ja znam!  Magnus wykrzyknął głośnym, zdławionym głosem.  Nie
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
zgadzam siÄ™!
Publiczność uwolniła zbiorowy dzwięk i nagle oczy wszystkich we
wróżkolandzie skierowane są na nas. Wielki, zły wilk warczy stojąc u boku pana
młodego, a przynajmniej siedmiu krasnoludów daje nam brudne spojrzenie.
(Oczy Śpioszka pozostają zamknięte.) Mały Kurczak zaczyna biegać w tę i z
powrotem nawy, twierdząc, że niebo spada, dopóki nie został przewrócony przez
trzy Gburowate, Gumowe Kozy.
Pośród chaosu, wysoki, ubrany w czarny garnitur wróżek wstał ze swojego
miejsca i odwrócił się, by się do nas zwrócić. W pomieszczeniu zapanowała
cisza, kiedy otworzył usta, aby przemówić. Najwyrazniej jest jakimś VIP-em.
- Jeśli mogę spytać, na jakich podstawach zgłaszasz sprzeciw?  zapytał.
Magnus wyszedł do przodu, jego podbródek uniesiony wysoko, a jego
twarz zawzięta.  Ponieważ ta młoda dama należy do mnie. I zabiorę ją dzisiaj
do domu. Siłą, jeśli będzie ona konieczna.  Uniósł żelazny pręt i goście weselni
sapnęli w przerażeniu.
- Chwileczkę  wróżka powiedziała spokojnym tonem. Wszedł w nawę,
podchodząc ostrożnie do Magnusa, tak jakby miał do czynienia z niebezpieczną
bestią. Którą, w jakiś sposób, sądzę, że jest.  Nie ma powodu, by grozić
przemocą, prawda?  Potrząsnął głową.  Jesteśmy pokojowymi ludzmi. I nigdy
nie myślelibyśmy o zabraniu czegoś, co do nas nie należy.  Odwrócił się do
mojej siostry, która obserwuje nas przerażonym wzrokiem.  Jeśli Księżniczka
Sunshine przyzna, że należy do ciebie, to, powinna z tobą pójść. Ale myślę, że
możesz się mylić.
Przełknęłam mocno. Jeśli Sunny wciąż znajduje się pod zaklęciem wróżek,
może nie wiedzieć kim jest, nie mówiąc o tym czego pragnie. Na co oczywiście
musi liczyć ten facet.
- Sunshine. Księżniczko?  mężczyzna powiedział, zwracając się do mojej
siostry.  Ten mężczyzna twierdzi, że do niego należysz. Czy to prawda?
Sunny zrobiła krok w tył, kryjąc się za swoim przyszłym panem młodym.
Synem Apple Blossoma, tak sądzę widzę widoczne podobieństwo. Chwycił jej
ramię opiekuńczo i wyszeptał coś do jej ucha, kiedy przybliżyła się do niego.
- Sunny!  Magnus wykrzyknął, jego głos dłużej nie brzmiał na pewny
siebie.  Przyszedłem cię uratować, kochanie.
- K... kim jesteś?  zapytała skrzeczącym, drżącym głosem.  I dlaczego
przerywasz mój najszczęśliwszy dzień?
Magnus zatoczył się w tył, tak jakby został pchnięty w twarz.  Nie
rozpoznajesz mnie?  wykrzyknął.  To ja. Magnus. Twój chłopak. Przybyłem
cię uratować.
- Ale dlaczego miałabym potrzebować ratunku?  Sunny zapytała, jej zbyt
wymalowana twarz zmarszczyła się w zagubieniu.  Należę tutaj. Do
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
wróżkolandu. Ludzie mnie potrzebują.  Magnus popatrzył na mnie
zrozpaczoną twarzą. Za nim, mogę ujrzeć Apple Blossoma Juniora
ukrywającego mały uśmieszek.
- Myślę, że jest pod wpływem jakiegoś zaklęcia  wysyczałam.
Moja siostra odwróciła się zwrócić się do ubranego w garnitur człowieka. 
Premierze  powiedziała prosząco.  Proszę, czy nie możesz zabrać tych
potworów z naszej świętej kaplicy? Niszczą mój najszczęśliwszy dzień.
Premier skinął.  Oczywiście, moja droga  oznajmił. Następnie zwrócił się
do Magnusa.  Przykro mi  powiedział.  Ale jak już słyszałeś, nasza
księżniczka przemówiła. Musimy, według wszelkiego prawa, robić to co
rozkaże.  Machnął na straże z przodu pomieszczenia. Wystąpili naprzód.
Wampiry chwyciły swoją żelazną broń, nie będąc gotowe poddać się bez walki.
- Co robimy?  Francis zapytał ochryple.  Jest ich zbyt wiele. Nie
wspominając, że jesteśmy osłabieni przebywaniem w świętym kościele.
- Musi być jakiś sposób na złamanie zaklęcia  odszepnęłam. Wysiliłam
mój umysł, próbując sobie coś przypomnieć cokolwiek z moich poszukiwań
informacji o wróżek, co mogłoby być przydatne. Jakiś rodzaj słabości albo
prawa...
To jest to! Tak jak podczas życzenia do gwiazdy, tutaj, obowiązują zasady z
bajek. I odkąd Sunny jest księżniczką pod złym zaklęciem, istnieje tylko jeden
sposób, aby ją uratować.
- Musisz ją pocałować!  krzyknęłam do Magnusa.  To złamie zaklęcie.
Magnusowi nie trzeba powtarzać. Śpieszy nawą, odpychając premiera na
bok i budząc podczas tego Śpiącą Królewnę. Cała świątynia wybuchła w
chaosie, ale nikt nie wydawał się dokładnie wiedzieć, co robić. Magnus upuścił
swoją broń i chwycił Sunny, przyciągając ją w swoje ramiona i dając jej
dzwięczny pocałunek w usta. Taki, który uczyniłby dumnym jakiegokolwiek
bajkowego księcia.
- Nie!  Premier krzyknął, pędząc w kierunku Magnusa, ale potknął się o
długie blond warkocze Roszpunki i upadł na ziemię.
- Przestań!  krzyknął, próbując wstać na nogi.
Magnus odsunął się i przygląda twarzy Sunny, jego oczy wypełnione są
krwawymi łzami. Tłum umilkł tak bardzo, że można usłyszeć upadek szpilki.
(Co, właściwie, robimy, dzięki Dzielnemu Małemu Krawczykowi z tyłu
pomieszczenia.) Jest tak jakby wszyscy wstrzymywali swój oddech, czekając,
by zobaczyć co takiego zrobi moja siostra.
Sunny popatrzyła na Magnusa, jej zamglone oczy stały się bardziej
wyraziste, a jej twarz rozjaśniła się w rozpoznaniu. Tak!  Magnus? 
wykrzyknęła. Następnie przeskanowała pomieszczenie, jej oczy rozszerzyły się
w szoku.  Gdzie jestem? Co się tutaj dzieje?  Potarła swoją twarz w
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
zagubieniu.  Ostatnią rzecz jaką pamiętam jest bycie w lesie, kiedy
zaatakowały nas...  Urwała, zauważając wszystkie skrzydła w pomieszczeniu. 
O mój Boże!  wykrzyknęła.  Jesteśmy we wróżkolandzie?
- Kochanie, już dobrze  Magnus zapewnił ją, ściskając mocno.  Wróciłaś
i mam cię, i wszystko będzie dobrze.
- Co to znaczy?  premier, który pozbierał się po swoim upadku zapytał i
podszedł do ołtarza, gniewny wyraz obecny był na jego twarzy. Odwrócił się do
pana młodego z rozjuszoną twarzą.  Apple Junior? Możesz nam to wyjaśnić?
Pan młody wzruszył ramionami, wyglądając na bardziej niż tylko trochę
winnego.  Jestem pewien, że nie mam pojęcia  powiedział ponuro.
- Cóż, ja mam.
Wszyscy sapnęli, kiedy odwrócili się, by ujrzeć moją mamę wchodzącą do
pomieszczenia z ramionami do tyłu i wysoko uniesioną głową.
- Księżniczka Shrinking Violet!  premier wykrzyknął.  Skąd przybyłaś?
- Z twojego więzienia  odparła gładko.  Gdzie wraz z mężem byliśmy
przetrzymywani przez Apple Blossoma i jego mężczyzn, prawie przez miesiąc.
Twarz premiera ujawniła prawdziwy szok. Zgaduję, że to nie on nakazał ją
uwięzić.  Co?  wykrzyknął.  Dlaczego on zrobił coś takiego? I dlaczego nie
zostałem o tym poinformowany?
- Proste  mama powiedziała.  Apple Blossom pragnął mocy sądu latami.
Myślał, że będzie miał szansę zostać królem poślubiając mnie, ale ja wybrałam
ucieczkę, pozostawiając go w wojsku bez żadnej mocy. Teraz, kiedy jego syn
jest zdolny do żeniaczki, pomyślał, że spróbuje ponownie. Wyda go za moją
córkę i zrobi z niego króla-marionetkę, podczas gdy on sam będzie rządził,
oczywiście.
- Właściwie, to jest jeszcze gorsze!  znajomy głos przerwał z tyłu
pomieszczenia. Odwróciliśmy się, by spojrzeć i moje oczy rozszerzyły się,
kiedy moja macocha we własnej osobie, Heather, weszła do kościoła. Gdzie do
diabła ona była? Mam nadzieję, że nie jest zamieszana w złe rzeczy w
Zabójcach Inc. &
Podeszła do ołtarza, kłaniając się nisko przed premierem, nim przemówiła.
 Podróżowałam po Mrocznym Sądzie  powiedziała.  I mam dowody, że nie
byli zaangażowani w morderstwo Królowej Tatiany.
- Co?  premier wykrzyknął.  Ale jeśli nie oni, to kto?
- Apple Blossom  Heather ogłosiła, patrząc z pogardą na pana młodego. 
Zabił ją i obwinił o to Mroczny Sąd. W ten sposób, mógł nie tylko zdobić
władzę dzięki synowi, który zostałby królem, ale również zdobyć wsparcie ku
wojnie wróżek, którą pragnął rozpocząć od lat.
Premier gapi się na Heather w przerażeniu.  To nie może być prawda! 
wykrzyknął. Odwrócił się do Apple Nasienia.  Czy to prawda?  zapytał.  Czy
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
twój ojciec zrobił to wszystko?
- Powinieneś wiedzieć, że twój ojciec nie żyje  mama dodała.  Więc nie
myśl, że cię od tego uratuje.
Baby Apple zwiesił swoją głowę w zawstydzeniu.  Nie chciałem tego
robić.  Akał.  Ale mój tata... jest naprawdę surowy. I nie uważa  nie za
odpowiedz.  Brzmi na tak załamanego, że prawie mu współczuję.
- Straże, zabrać go!  Premier rozkazał, najwyrazniej słysząc
wystarczająco. Dwóch krępych strażników podeszło i chwyciło chłopaka za
ramiona, ściągając go z ołtarza. Premier obserwował jak go zabierają,
potrząsając głową ze smutkiem. Następnie zwrócił się do nas.
- Księżniczko Violet  powiedział, kłaniając się nisko przed moją mamą. 
Proszę, wybacz mi. Nie miałem pojęcia, że cokolwiek z tego ma miejsce.
Powiedzieli mi, że twoja córka dobrowolnie przybyła do wróżkolandu. Nie
wiedziałem, że znajduje się pod zaklęciem.  Uwolnił drżący oddech.  I twoja
matka. Niech nam nektar dopomoże, tak bardzo ją kochaliśmy. To taka tragiczna
strata w szczególności teraz, kiedy wiemy, że nastąpiła ona z rąk naszych
własnych ludzi...
Mama położyła dłoń na jego ramieniu.  W porządku  powiedziała. 
Wszyscy popełniamy błędy. Moim była ucieczka z wróżkolandu. Gdybym tego
nie zrobiła, nic z tego by się nie stało.
- A teraz wcale nie mamy królowej  premier powiedział z
przygnębieniem.  Nie wiem co z nami się stanie.
Mama podarowała mu powolny uśmiech.  Właściwie, to nie jest prawda 
oznajmiła.
Popatrzył w górę w zaskoczeniu.  Mówisz, że pozwolisz Sunshine zostać?
- Mówię, że sama zostanę.
Gapię się na nią w niedowierzaniu. Poczekaj, co? Czy ona właśnie
powiedziała...
- Technicznie, to ja jestem następna w linii do tronu, prawda?  zapytała. 
I byłam trenowana przez moją matkę od urodzenia, więc bardziej niż trochę
kwalifikuję się do noszenia korony. Oczywiście, mam nadzieję, że to jest w
porządku odkąd nie mam skrzydeł...
Twarz ministra rozjaśniła się i uśmiechnął się szeroko.  Oczywiście!
Zrobimy ci parę protetycznych nie ma problemu! To taka wspaniała
wiadomość! Korona jest twoja. Tak jak zawsze powinna być.  Zwrócił się do
tłumu.  Panie i Panowie, daję wam Królową Shrinking Violet!  wykrzyknął.
Tłum wiwatował.
Z wyjątkiem mnie.  Mamo!  wykrzyknęłam, przerażona.  Nie możesz....
Odwróciła się do mnie, jej oczy były pełne miłości.  Kochanie, nie mam
wyboru  powiedziała.  Ci ludzie mnie potrzebują i moim obowiązkiem jest im
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
pomóc. Mogę uczynić tutaj wiele dobrego o wiele więcej niż w domu. Mogę
sprowadzić pokój do sądów, zakończyć korupcję, ukarać tych, którzy nas
zdradzili wszystkie te rzeczy, które powinnam zrobić lata temu, zamiast
ucieczki.  Sięgnęła i dotknęła mojego ramienia.  Przepraszam. Chciałabym,
by istniał inny sposób.
- Ale będziesz tutaj mieszkać?  Sunny wykrzyknęła, wyglądając na tak
zasmuconą, na jaką ja się czułam.  Nie z nami.
Skinęła.  Heather zaopiekuje się wami dopóki nie skończycie osiemnastu
lat i nie pójdziecie do college'u. Rozmawialiśmy o tym niedawno i zgodziła się
pomóc.
- Planowałaś to od początku.  Uświadomiłam sobie.  Zanim wróżki w
ogóle się pojawiły.
Mama skinęła.  Kiedy wasz ojciec przybył do Massachusetts i powiedział
mi, co się dzieje, zdałam sobie sprawę, co muszę zrobić. Zaczęliśmy wszystko
organizować, ale przerwał nam atak Apple Blossoma.
- Aał. Nie miałam pojęcia...  W tym momencie jestem całkowicie
powalona. Życie moje i Sunny całkowicie się zmieniło.
- W każdym razie, to nie oznacza, że nie będę w pobliżu. Każdej nocy
możemy używać Skype'a, a wy możecie mnie odwiedzać każdego lata. I chcę
kopię wszystkich waszych wyników w szkole przefaksowanych wprost do mnie.
Żadnego ociągania tylko dlatego, że nie będzie mnie w pobliżu, by dać wam
szlaban.  Popatrzyła na nas ze łzami w oczach.  Wiem, że to trudne. I czuję się
okropnie musząc was opuścić. Ale mam nadzieję, że rozumiecie, iż dzieje się
tak dla większego dobra. To moje przeznaczenie. I nauczyłam się, że nie można
uciec od swojego przeznaczenia.
Spoglądając na nią, stojącą prosto, dumnie i szlachetnie, zdałam sobie
sprawę, że ma rację. Ci ludzie ją potrzebują i nie mogę być samolubna. Tak jak
Sunny i ja, które żyjemy tak jak chcemy żyć, mama powinna mieć takie samo
prawo.
- Och, mamo  wykrzyknęłam, rzucając się w jej ramiona.  Tak bardzo
będę za tobą tęsknić.
- Nie bardziej niż ja za wami. Moje dziewczynki.  Uściskała nas.  Moje
drogie, kochane dziewczynki.
Tulimy się przez coś, co wydaje się być wiecznością, po czym w końcu
rozłączamy się. Sunny robi krok w przód, ściągając złotą koronę ze swojej
głowy i umieszczając ją z szacunkiem na głowie mamy. Wciągnęłam oddech.
Wygląda naprawdę pięknie. Jak prawdziwa królowa wróżek. Wir dumy
przetacza się przeze mnie, kiedy odwraca się do ludzi wróżkolandu. Wszyscy
uklękli, kłaniając się z szacunkiem. Następnie wstali i uwolnili głośne wiwaty.
A ja wiwatujÄ™ wraz z nimi.
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Epilog
Sunny
Rayne wygląda trochę lepiej niż zwykle, kiedy wita mnie na cmentarzu w
wieczór po pogrzebie naszego ojca, tydzień pózniej. Wyszła właśnie na na noc z
Krwawej Kliniki Forda, umieszczonego w Vegas odwyku, w którym pozostaje.
Jej skóra wciąż jest blada, oczywiście jaka można by oczekiwać od takiego
gockiego wampira jak ona ale w tym samym czasie na jej policzkach rozkwita
nieznaczny róż. Prawdopodobnie od tego regularnego picia krwi. Żadnego dużej
głodzenia się czy picia syntetyku jest teraz pełnoprawnym wampirem. I kiedy
wyjdzie za kilka miesięcy, zostanie jej przypisany dawca, tak jak reszcie
bractwa.
- Wciąż nie mogę uwierzyć, że odszedł  powiedziała, gapiąc się ponuro na
kopiec ziemi, który przykrywa pozostałości naszego ojca. Mama przeniosła je z
wróżkolandu, by Heather mogła dać swojemu mężowi godne pożegnanie. 
Mam wrażenie jakbym zmarnowała te wszystkie lata nienawidząc go. A teraz
nawet nie mogę zadośćuczynić za stracony czas.
Sięgnęłam i chwyciłam jej dłoń, dając jej pocieszające ściśnięcie. 
Przynajmniej mogłaś się pożegnać  wymamrotałam, czując łzy narastające w
moich własnych oczach.  Nienawidzę faktu, że nie miałam szansy ujrzenia go
po raz ostatni. Był o wiele lepszym ojcem niż uważałyśmy.
Rayne kopnęła w ziemię przodem swojego buta.  To jest dziwne, wiesz?
Próba uwolnienia całego gniewu, który trzymałam w sobie przez te lata? Cała ta
niewłaściwa złość zajmowała wiele miejsca. Czuję się... nie wiem. Trochę pusta,
mówiąc szczerzę.
Podarowałam jej smutny uśmiech.  Cóż, czy rozmawiasz o tym? Mam na
myśli, na odwyku?
Skinęła.  Próbuję. Ciężko jest się otworzyć. Ale myślę, że to będzie tego
warte.
- Wiem, że będzie  odparłam, sięgając by ją przytulić.  Kocham cię,
siostrzyczko. Dziękuję za uratowanie mi życia.
- Znowu  drażni się.
- Taa, taa. Nieważne.
Odsunęła się od uścisku i zaczęłyśmy iść z powrotem na parking.  Skoro
już rozmawiamy, co dzieje się z tym całym złem w Zabójcach Inc.?
Zmarszczyłam się.  Cóż, kiedy przyprowadziłam Jaretha i jego armię z
powrotem do Riverdale, całe to miejsce było opuszczone. Nauczyciele,
uczniowie zniknęli. I wyglądało na to, że odchodzili w pośpiechu.
- Z moją krwią  moja siostra dodała, krzywiąc się.  Co z Nocną Szkołą?
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Czy były tam nieudane eksperymenty?
- Taa, zostawili ofiary, które były w śpiączce, w tym pokoju o którym nam
mówiłaś. Ale bez elektryczności, nic nie mogło utrzymać ich przy życiu. 
Potrząsnęłam głową, kiedy przypomniałam sobie grozę tego pokoju. Zapach. 
Wielu z nich zmarło. Kilku przetrwało, ale są wygłodzeni i tkwią w jeszcze
głębszej śpiączce. Teifert skierował do nich swoich najlepszych ludzi. Jeśli
będziemy w stanie przywrócić ich do świadomości, możemy uzyskać przydatne
informacje.
Rayne potrząsnęła głową.  Aał  powiedziała.  Cóż, zgaduję, że to
dobrze, iż Teifert i Heather nie są członkami złego oddziału. Nienawidziłabym
zabić mojego mentora albo macochę.
- Nie żartuj  odparłam.  A najlepsze z tego wszystkiego jest to że
wszyscy współpracują ze sobą. Wampiry, Zabójcy Inc., a nawet wróżki.
Odzyskamy twoje DNA zanim zła część Zabójców Inc. odkryje sekretną
formułę.
- A mama? Rozmawiałaś z nią ostatnio?
- Przez jakąś godzinę zeszłej nocy. Radzi sobie świetnie. Wydawała się być
naprawdę szczęśliwa. W zeszłym tygodniu David ją nawet odwiedził. Wygląda
na to, że będą próbowali kontynuować długo dystansowy związek.
Rayne skinęła z aprobatą.  Cieszę się dla niej. Tęsknię za nią, ale wiem, że
robi to co musi.  Popatrzyła na mnie z zaciekawieniem.  Co zdecydowałaś
odnośnie swoich skrzydeł?  zapytała.
Mogę wyczuć jak moja twarz się zaczerwienia.  Zdecydowałam się je
zatrzymać  wyznałam.  Przycięłam je, więc mogę złożyć je starannie pod
ubraniami. Ale mówiąc szczerzę, nie czuję się komfortowo już je amputując.
Chodzi o to, że co jeśli coś kiedyś przydarzy się mamie i będę musiała przejąć
władzę?  Wzruszyłam ramionami.
- Myślałam, że jesteś zdeterminowana pozostać człowiekiem za wszelką
cenę  moja siostra przypomniała mi z uśmieszkiem.
- Byłam  przyznałam.  Ale widząc tam mamę, mierzącą się ze swoimi
obowiązkami, cóż, to było całkiem inspirujące. Więc zdecydowałam pozostawić
sobie opcje. Zaakceptować rzeczy takimi jakie będą. Poza tym,  dodała po
chwili  Magnus sądzi, że są one seksowne.
Rayne wyszczerzyła się znacząco do mnie i zaczęłyśmy chichotać.
- A co z tobą?  zapytałam.
- Amputowane  odparła.  Zdecydowałam, że bycie wampirem-zabójcą
wampirów jest wystarczające bez dodawania do kompletu skrzydeł wróżki.
Zgaduję, że technicznie wciąż jestem wróżką. Ale nikt nie musi wiedzieć. W
szczególności odkąd nie zostanę przyłapana na noszeniu różu.
Uśmiechnęłam się smutno, uświadamiając sobie jak bardzo za nią
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
tęskniłam.  Och, Rayne  powiedziałam.  Nigdy się nie zmieniaj.
Mamy zamiar wsiąść do limuzyny, by wrócić do mieszkania Heather, kiedy
nagle czarny Jaguar wjechał z piskiem na parking. Rayne spojrzała na mnie, a ja
wzruszyłam ramionami. Chwilę pózniej, Magnus i Jareth wysiedli z samochodu.
- Co się stało?  zapytałam, dostrzegając białą, zaniepokojoną twarz
Magnusa, moje serce nagle wali w klatce.
- To Corbin  Jareth odparł.
Teraz z twarzy Rayne odpłynął kolor.  Co z nim?
- Zamordował lekarza czyszczącego umysł. A potem splądrował siedzibę
bractwa, włamując się do naszego sejfu i kradnąc niektóre ściśle tajne
dokumenty.
- O Boże!  Rayne wykrzyknęła. Myślicie, że on....?
Jareth skinął ponuro.  Myślę, że wraca do swoich przyjaciół z Zabójców
Inc.  powiedział.  Z informacjami, które mogą zaszkodzić całej naszej
operacji.
- O nie  moja siostra powiedziała, opierając się o nagrobek dla wsparcia. 
To wszystko moja wina. Gdybym tylko...  urwała, wyglądając na zawstydzoną
i nieszczęśliwą.
Chwyciłam ją i pociągnęłam na nogi, czując jak moce wróżki narastają w
moim wnętrzu. Mogę nie być wampirem, ale dłużej już nie jestem bezradną
śmiertelniczką.
- Cóż, więc,  powiedziałam, dając Magnusowi ufny uśmiech  chodzmy
ich wyśledzić. Myślę, że nadszedł czas dania Zabójcą Inc. nauczki.
Ostatecznie, nikt nie zadziera z Bractwem Krwi. Przynajmniej nie na mojej
zmianie.
CIG DALSZY NASTPI&
TRANSLATE_TEAM
Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna Szkoła
Dziękujemy za wybranie naszego tłumaczenia. Jeżeli Ci
się podobało, zapraszamy na chomika naszej grupy
www.chomikuj.pl/Translate_Team
Tam dostępne są wszystkie nasze tłumaczenia, a dzięki
temu wiemy ilu mamy czytelników.
Z pozdrowieniami. Zespół
TransleteBooks_Team / Translate_Team
TRANSLATE_TEAM


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Mari Mancusi Bractwo Krwi 03 Dziewczyny, które warczą
Mari Mancusi Bractwo Krwi 04 Zła Krew Rozdziały 1 2
Mari Mancusi Bractwo Krwi 01 Chłopcy, którzy gryzą
Mari Mancusi Bractwo Krwi 04 ZÅ‚a Krew
Mari Mancusi Bractwo Krwi 02 Zaryzykuj(1)
2010 05 Szkola konstruktorow kl Nieznany
2001 05 Szkoła konstruktorów klasa II
Goodkind Miecz praw 2 Bractwo czystj krwi
2003 05 Szkoła konstruktorów klasa II
2000 05 Szkoła konstruktorówid!572
2002 05 Szkoła konstruktorów klasa II
Szkoła Pokory (misjonarze Krwi Chrystusa) część 2
Szkoła Pokory (misjonarze Krwi Chrystusa) część 3
1998 05 Szkoła konstruktorów
Szkoła Pokory (misjonarze Krwi Chrystusa) część 1
2003 05 Szkoła konstruktorów

więcej podobnych podstron