EMILY ROSE - Chora czy opętana?
"Egzorcyzmy Emily Rose" kasowy film Scotta Derricksona, który ostatnio pojawił się również na ekranach polskich kin, stał
się źródłem wielu kontrowersji. Spróbujmy najpierw przyjrzeć się samemu dziełu: a więc czym ono jest a może, czym ono nie jest? Nie jest to z pewnością "horror" czy "thriller", jak możemy przeczytać w niektórych recenzjach, choć z ekranu sączy się strach od pierwszych minut filmu. Nie jest to też "film psychologiczny", choć ukazuje przemianę duchową bohaterów, czy film stricte sądowy, choć znaczna jego część rozgrywa się na sali rozpraw. Zaś nadanie mu miana "dramatu" wydaje się jak najbardziej słuszne. Bowiem to, co się zdarzyło tytułowej Emily Rose, było dramatem. A ci, którzy wkroczyli w jej historię, mogliby napisać równie dramatyczną kronikę tamtych dni, tyle że dotyczącą już ich własnego życia. Chowała się jednak prawda, która dopiero dzisiaj
ma szansę stać się dostępna dla ogółu, m. in. dla czytelnika "Kodu".
Zmarła (w 1976 roku) po serii egzorcyzmów odprawianych przez dwóch księży. Miała wtedy zaledwie 24 lata. Jej śmierć stała się przyczyną głośnej, trwającej dwa lata, rozprawy sądowej zwanej "procesem egzorcystów". 1 kwietnia 1978 r. ogłoszono wyrok na karę pół roku więzienia skazani zostali: o.Arnold Renz, ks. Ernst Alt oraz rodzice Anneliese, Joseph i Anne Michel. Zdaniem sądu przyczyną zgonu
24 letniej dziewczyny były egzorcyzmy, które wycieńczyły jej organizm. W obronie egzorcystów nie odezwał się wówczas żaden z niemieckich biskupów, a Joseph Stangl, biskup Würzburga, który sam wydał wcześniej zgodę na egzorcyzm Anneliese, opublikował oświadczenie, w którym stwierdził, że "szatan nie istnieje, a opętanie jest chorobą". To przekonanie niestety (przyczyniając się do wzrostu satanizmu) jest obecne do dziś, stąd nieformalny zakaz odprawiania egzorcyzmów w Niemczech.
CO ZDARZYŁO SIĘ NAPRAWDĘ ANNELISE MICHEL?
Nowe światło na tę historię rzucają zapiski samej dziewczyny. Annalise Michel prowadziła bowiem pamiętnik. To jeden z jego zapisów. 24.10.1975 " Zbawiciel powiedział: Będziesz wiele cierpieć w zastępstwie innych i znosić cierpienia już teraz. Twoje cierpienie, twój smutek i opuszczenie służą mi do tego, by zbawiać dusze". I dalej: "Moje krzyże są największymi podarunkami. Wszystko jest podarunkiem mojej wielkiej miłości do ciebie". Miała też swojego kierownika duchowego ks. Ernst Alt (jeden z współoskarżonych). Stwierdził on, że dziewczyna dobrowolnie przyjęła na siebie męczarnie jako pokutę za innych ludzi, a kiedy stawały się one dla niej już nie do wytrzymania, pragnęła ich końca. Stąd jej zgoda na odprawienie egzorcyzmów. W czasie modlitw dokonywano nagrań (istnieje aż 51 taśm). 1 lutego 1976 r. Anneliese mówi: "Nigdy bym nie pomyślała, że to jest tak straszne. Ciągle sobie myślałam, że chcę cierpieć także za innych ludzi, żeby nie poszli na wieczne zatracenie, ale nie sądziłam, że jest to aż tak bolesne, tak straszne, tak okropne!".
Część z nagrań, zwłaszcza głosy demoniczne (Anneliese mówiła sześcioma różnymi męskimi głosami), wykorzystano jako fragmenty ścieżki dźwiękowej w filmie, co czyni go jeszcze bardziej niesamowitym. Egzorcyzmy są zawsze odprawiane wg tego samego rytuału . Zachowanie złych duchów zniewalających osobę jest zwykle podobne nie chcą opuścić jej ciała. Jeśli chodzi o egzorcyzmy Emily było inaczej duchy krzyczały: "Chcemy wyjść! Chcemy wyjść!", ale słowa egzorcysty nie były ich w stanie wypędzić. "Nie wolno nam z niej wyjść" (nagranie). Ks. Alt uważa, że Anneliese więziła i pętała w sobie aż sześć demonów, które dzięki temu nie mogły działać w świecie i niszczyć innych ludzi. Ostatni egzorcyzm miał miejsce 30 czerwca 1976 r. Podczas jego trwania dziewczyna powiedziała: "Proszę mi dać rozgrzeszenie". Ojciec Renz uczynił to, a ona poszła spać. Następnego dnia już się nie obudziła.
CO ZDARZYŁO SIĘ INNYM?
Chora czy zdrowa? Opętana czy błogosławiona? Pytania te towarzyszyły nie tylko wydającym werdykt, ale i opinii publicznej obserwującej
proces a także i nam widzom filmu. W historii Kościoła przypadek Annalise (o ile okaże się prawdziwy) nie jest odosobniony.
Bóg już nie raz dopuszczał, aby jego wybrani doświadczali ataków demonicznych i to nie tylko na ciele, ale także na duszy.
Przykładem jest Święta Teresa z Avila. Oto niektóre z zapisków jakie pozostawiła po sobie w Księdze Życia. "Pewnego razu w kaplicy ukazał mi się, stojąc tuż przy mnie z lewej strony, w odrażającej postaci. Mówił do mnie, więc szczególnie przypatrzyłam się ustom jego, które miały wyraz straszliwy. Z ciała jego buchało coś jakby wielki płomień, całkiem jasny, niczym nieprzyćmiony. Rzekł do mnie głosem przeraźliwym, że chociaż wyrwałam się z rąk jego, on mię swego czasu na powrót dostanie w moc swoją. Mocno przestraszona przeżegnałam się, jak umiałam, za czym on znikł. Ale po chwili znowu powrócił. Powtórzyło się to dwa razy. Wtedy nie wiedząc już co począć, wodą święconą, którą miałam pod ręką, pokropiłam w stronę jego, a on po raz trzeci znikł i więcej już się nie pokazał. Innym razem
przez całe pięć godzin męczył mię takimi straszliwymi bólami i udręczeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi, iż zdawało mi się, że nie wytrzymam. Siostry przy tym obecne stały przerażone i bezradne, i ja też nie wiedziałam jak i czym się ratować. Mam zwyczaj, w chwilach
gdy mię nachodzą dojmujące boleści i trudne do wytrzymania cierpienia fizyczne, czynić, jak zdołam, akty wewnętrzne, i błagać Pana, aby mi dał cierpliwość, a potem, jeśli to ma być na chwałę Jego, pozostawił mię w tym cierpieniu choćby aż do końca świata. Tak samo więc i tym razem, w takim ofiarowaniu się na wolę Bożą szukałam sobie ratunku na tak srogie boleści. Wtedy podobało się Panu ukazać mi, że cierpienia moje są sprawą czarta. Ujrzałam przy boku swoim coś na kształt ohydnego murzynka, rozpaczliwie zgrzytającego zębami, iż miast spodziewanego zysku musi odejść ze stratą. Widząc to, zaśmiałam się i już się nie bałam. Ale siostry, które były przy mnie, nie mogły przyjść do siebie, niezdolne nic wymyślić na zaradzenie tej strasznej męce mojej. Z taką bowiem zajadłością nieprzyjaciel pastwił się nade mną, że mimo woli i nieświadomie całym ciałem, rękoma i głową tłukłam się o ścianę. Gorsze zaś jeszcze było udręczenie wewnętrzne, nie
dające mi ani chwili spokoju. O wodę święconą nie śmiałam prosić, nie chcąc ich przestraszyć, gdyby się stąd domyśliły, z kim mam do czynienia." Święta Teresa nie jest odosobniona postacią. Święta Faustyna, Św. Teresa z Lisieux czy bardziej współcześni ojciec Pio,
Marta Robin czy błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty wszyscy oni również doznawali ataków demonicznych.
CO ZDARZY SIĘ TOBIE?
Historia Emily dzięki współczesnym mediom wstrząsnęła światem. Pokazała mu to, czego on na co dzień stara się z uporem
nie dostrzegać istnienie świata duchowego. Świat, prawie całkowicie zmaterializowany, gdzie Mickiewiczowskie zdanie iż "czucie i wiara silniej mówią. niż mędrca szkiełko i oko" zostało pokonane przez postęp techniczny i przekonanie, że funkcjonujemy w świecie jedynie tego co dotykalne i namacalne. A przecież świat duchowy istnieje. I nie przeszkadza mu w tym nasza wiara w to lub jej brak.
Czy film ten stanie się swoistym przebudzeniem? Czy wyjdziemy z niego odmienieni? Czy tylko przez kilka dni będziemy czuli się bardziej nieswojo w nocy, nim pierwsze promienie słońca wprowadzą nas w świat bezpiecznej materii. Serca człowieka jednak tak łatwo oszukać się nie da. Swą ukrytą częścią domaga się kontaktu z tym, Który jest niewidzialny. "Niespokojne serce człowieka nim nie spocznie w Bogu" mówił św. Augustyn. A że dla niektórych droga do Boga nie istnieje, lub mylnie ją rozpoznają, padają w zastawione na nich szatańskie sieci. Pewni, że Jezus i chrześcijaństwo nie mogą zaspokoić ich pragnienia Boga, szukają po omacku. Stąd tak liczne w owym zmaterializowanym świecie praktyki okultystyczne. Większość ludzi, którzy w nich uczestniczą, nie zdają sobie zupełnie sprawy z tego, co czynią, a jeśli już mają świadomość to ją bagatelizują. Filmowa Emily mówiła, iż pragnie, aby poprzez jej cierpienia świat usłyszał o istnieniu złego
ducha, a wszystko po to, aby przekonać nas o istnieniu Boga.
Hanna Szalińska
__