MAŁGORZATA OBRZUD-WOJDAK
PROGRAM EDUKACYJNY
_______
KARMISZ PIERSIĄ?
JESTEŚ MAMĄ NA CZASIE
KIELCE 2009
WSTĘP
Karmienie piersią stanowi istotny zdrowotnie element cyklu rozrodczego kobiety. Współczesna wiedza dostarcza coraz więcej danych o laktacji i jej fizjologii oraz znaczeniu dla zdrowia matki i dziecka. Laktacja oddziałuje na bezpośrednie i odległe korzyści zdrowia kobiety i wpływa pozytywnie na funkcje macierzyńskie. Mleko kobiece jest gatunkowo swoistym, aktywnym biologicznie pokarmem, który zapewnia prawidłowy rozwój psychofizyczny dziecka i zmniejsza ryzyko wielu chorób, nie tylko w okresie niemowlęcym, ale także w późniejszych etapach życia.
Stwierdzone na świecie pogarszanie się stanu zdrowia dzieci w pierwszym roku życia, a także wyniki badań dokumentujące ochronną rolę karmienia piersią w zakresie zdrowia kobiet i dzieci spowodowały podjęcie przez światową organizację zdrowia (WHO) i Fundusz Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci (UNICEF) prac ukierunkowanych na promocję karmienia naturalnego. Opracowano Międzynarodowy Kodeks Marketingu Produktów Zastępujących Mleko Kobiece. Kodeks został przyjęty jako obowiązujący dokument na 34 Ogólnym Zgromadzeniu WHO w maju 1981 r. W Polsce w 1992 r. Powstał Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią. Brał on w 2002 r. już po raz dziewiąty czynny udział w Dwunastym Światowym Tygodniu Promocji Karmienia Piersią.
W okresie ciąży matka i dziecko tworzą współbrzmiącą jedność. Organizm matki chroni, odżywia i stymuluje rozwój dziecka. Po porodzie karmienie piersią jest przedłużeniem tych wzajemnych relacji. Pokarm matki jest nie tylko zwykłym pożywieniem dostarczającym składników potrzebnych do dalszej budowy i rozwoju narządów, zwłaszcza mózgu. Zwiększa także odporność, zapobiega uczuleniu i chorobom, często bardzo poważnym. Dzieciom karmionym piersią nie zagrażają infekcje przewodu pokarmowego, dróg oddechowych i moczowych, zapalenia uszu i migdałków, cukrzyca, a do 15 roku życia mają o połowę zmniejszone ryzyko choroby nowotworowej. Im dłużej trwa karmienie piersią tym dziecko uzyskuje lepsze wyniki w testach badających poziom inteligencji i w nauce szkolnej. Osoby dorosłe, które były karmione piersią mają mniejsze ryzyko tzw. chorób cywilizacyjnych; nadciśnienia, otyłości, choroby wieńcowej i zawału serca oraz stwardnienia rozsianego. Stan odżywiania matki nie wpływa na jakość pokarmu. Nawet niedożywione kobiety wytwarzają pokarm zabezpieczający potrzeby dziecka.
Karmienie piersią - lekiem na całe zło
Medycyna oparta na faktach dostarcza nam dziś dowodów na to, że nie ma lepszego pokarmu dla niemowlęcia niż kobiece mleko.
1. Wszystkie niemowlęta (z wyjątkiem nielicznych, które mają wyraźne przeciwwskazania) powinny być karmione piersią lub odciągniętym mlekiem mamy.
2. Bardzo ważne jest, by tuż po porodzie mama dostała wsparcie, które ułatwi jej rozpoczęcie i kontynuację karmienia. Okazuje się, że kobiety, z którymi na początku karmienia porozmawia (choćby przez telefon) specjalista ds. laktacji, karmią dłużej. Ale nie samo wsparcie się liczy - chodzi także o to, by nie zakłócić początków karmienia niektórymi praktykami medycznymi, takimi jak odśluzowywanie jamy ustnej czy odciąganie treści pokarmowej noworodka. To się niestety zdarza, a nie powinno.
3. Jeśli dziecko rodzi się zdrowe, powinno powitać ten świat w ramionach mamy, przytulone do jej nagiej skóry.
4. Poza szczególnymi przypadkami noworodki nie powinny być dokarmiane ani dopajane. Niestety, w polskich szpitalach często podaje się noworodkom (bez wiedzy i zgody rodziców!) mleko modyfikowane, a to zaburza laktację i jest niezgodne ze światowymi standardami medycznymi.
5. Niemowlęciu karmionemu piersią nie należy podawać smoczka-uspokajacza, zwłaszcza w początkach karmienia. Wyjątkiem są wcześniaki.
6. W pierwszym okresie karmienia mama powinna przystawiać dziecko do piersi za każdym razem, gdy sądzi, że jest głodne - gdy szuka piersi, próbuje ssać, zaczyna popłakiwać. Nawet 12 razy na dobę.
7. W 2.-3. tygodniu życia dziecko powinno być zbadane w przychodni, by można było sprawdzić, czy prawidłowo ssie i przybiera na wadze.
8. Wyłączne karmienie piersią zaspokaja potrzeby dziecka do 6. miesiąca życia. Przez ten czas dziecko nie musi dostawać dodatkowych płynów. Wcześniejsze wprowadzenie posiłków uzupełniających nie jest konieczne (nie zwiększa dawki kalorii, nie przyspiesza tempa wzrostu dziecka), a nawet nie jest wskazane (ogranicza ochronne działanie mleka kobiecego). Uwaga, to podejście różni się od nowych zaleceń propagowanych w Polsce, gdzie zaleca się wcześniejsze wprowadzanie glutenu.
9. Karmić piersią należy przynajmniej do końca 1. roku życia i kontynuować karmienie tak długo, jak dziecko tego potrzebuje, a mama akceptuje. Nie stwierdzono żadnego negatywnego wpływu na psychikę dzieci karmionych piersią przez trzy lata i dłużej.
10. Jeśli dziecko zostaje odstawione od piersi przed ukończeniem 1. roku życia, powinno dostawać mieszankę mleczną przystosowaną do jego potrzeb.
11. Gdyby dziecko albo mama musieli pozostać w szpitalu, należy zrobić wszystko, co możliwe, by utrzymać karmienie piersią lub odciągniętym pokarmem. Dotyczy to zwłaszcza noworodków urodzonych przedwcześnie i chorych.
Niezbite dowody
Udowodniono naukowo, że karmienie piersią:
• zmniejsza ryzyko nadwagi i otyłości,
• zmniejsza ryzyko zachorowania na wiele bakteryjnych infekcji,
• zmniejsza ryzyko zespołu nagłej śmierci niemowląt (SIDS),
• zmniejsza odczuwanie przez dziecko bólu (szczepienia, pobieranie krwi),
• zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę, chłoniaka, ziarnicę, astmę.
Jak długo warto karmić piersią?
Jedni mówią - karm jak najdłużej. Inni, że trzy lata to przesada. Oczekiwania wobec karmiących matek są sprzeczne. Pozbądź się mitów na ten temat, poznaj prawdę!
1. Lekarze radzą, żeby karmić do roku - nie dłużej.
Zdania lekarzy są, jak zawsze, podzielone. Dlatego warto odnieść się do światowego autorytetu w dziedzinie zdrowia, na którym powinni opierać się wszyscy lekarze. Rezolucja z 1994 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO 47,5) stwierdza: "Zważając na unikalną wartość pokarmu kobiecego oraz naturalne procesy związane z żywieniem człowieka, Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby niemowlęta były karmione wyłącznie mlekiem matki do szóstego miesiąca życia. Wyłącznie oznacza w tym wypadku bez dopajania, dokarmiania czym innym niż matczyny pokarm. Jako najbardziej odpowiednie dla prawidłowego rozwoju dziecka uznano karmienie piersią kontynuowane do drugiego roku życia i uzupełniane przez miejscowe produkty żywnościowe". Ponadto, rezolucja World Health Assembly 55.25 - 2002 zaleca karmienie piersią powyżej drugiego roku życia i dłużej.
2. Dziecko nigdy samo nie zrezygnuje z piersi.
Większość długo karmionych dzieci sama rezygnuje z piersi pod koniec trzeciego roku życia. Kwestia tego, kiedy dokładnie to ma miejsce, jak większość spraw w wychowaniu, jest bardzo indywidualna. Bywa, że starsze, mówiące już dzieci, odmawiają piersi słowami, ale zazwyczaj dzieje się to nie wprost. Mój synek, którego karmiłam półtora roku, pod koniec tego okresu zaczął reagować na pierś bardzo nerwowo: to chciał, to nie chciał ssać. Kiedy podjęłam decyzję o odstawieniu, napady złości znikły. Zamiast rozkładać ręce, warto przyglądać się dokładnie temu, co dziecko chce nam powiedzieć. Bo nie zawsze będzie mówić to w sposób, w który my byśmy to zrobili.
3. Matki długo karmiące całkowicie podporządkowują się dziecku.
Karmienie to relacja wzajemności: jeśli któraś z dwóch stron się do niego zmusza, nie wyjdzie ono nikomu na dobre. Kobiety, które karmią długo, po prostu czerpią z tego satysfakcję i przyjemność: nie jest to żadne poświęcanie się na siłę. To obopólne korzyści. Kobieta karmiąc, również zaspokaja swoje potrzeby: emocjonalne - potrzebę bliskości z dzieckiem, i fizjologiczne - tak długo, jak utrzymuje decyzję o karmieniu, potrzebuje dziecka, które wypije pokarm z jej piersi.
4. Długie karmienie jeszcze bardziej niszczy piersi.
Największe zmiany w piersiach zachodzą w czasie ciąży, to wtedy dochodzić może do nadmiernego rozciągnięcia tkanek, tyle że z powodu powiększonego gruczołu mlekowego, niczego nie zauważamy. Dopiero po unormowaniu laktacji piersi stają się zupełnie miękkie, wiotkie. Jeśli nie ma problemu z długo utrzymującą się nadprodukcją, po zakończeniu karmienia, mniej więcej po 4-6 miesiącach, piersi wrócą do normy. Ale oczywiście warto zadbać o nie dobrze dobranym stanikiem, a po zakończeniu karmienia masażami, ćwiczeniami. Świetnym sposobem na ujędrnienie piersi są pompki, także tzw. damskie. Wykonywane regularnie są w stanie naprawdę uczynić cuda.
5. Mleko karmiącej powyżej roku jest bezwartościowe.
Skąd organizm może wiedzieć, że właśnie upłynął rok życia dziecka i od tego właśnie dnia pokarm ma stać się bezwartościowy? Mleko matki karmiącej piersią powyżej roku jest pełne wartości: tak, jak do tej pory, dostosowuje się do potrzeb dziecka. Nadal zawiera między innymi nukleotydy, glikany, czynnik wzrostu, laktoferrynę, lizozym i liczne przeciwciała. Mało kto wie, że immunoglobuliny sekrecyjnej SigA, która umożliwia różnorodną walkę z wirusami i bakteriami, najwięcej jest nie tylko w siarze, ale też właśnie podczas odstawiania dziecka od piersi. Dlatego bardzo uzasadnione jest karmić piersią początkujące przedszkolaki, które przecież tak często chorują. Mamy długo karmiące często obserwują, że ich dzieci są bardziej odporne niż rówieśnicy.
6. Długie karmienie piersią jest niezdrowe.
Przeciwnie, przez cały okres trwania, niezależnie od jego długości, karmienie piersią jest zdrowe dla obu stron. U dziecka wspomaga rozwój fizyczny, odpowiadając na jego potrzeby energetyczne i budulcowe, a także psychiczny i emocjonalny. U matki sprzyja zdobyciu i utrzymaniu szczupłej sylwetki, a badania udowodniły, że kobiety długo karmiące w późniejszym wieku rzadziej zapadają na osteoporozę!
7. To wstyd, karmić tak długo.
Czego tu się wstydzić? Tego, że ma się piersi i wykorzystuje się je w sposób fizjologiczny? Tego, że chce się i może zapewnić dziecku naturalny pokarm, najwłaściwszy dla jego gatunku? Przesąd każący się wstydzić długiego karmienia piersią wywodzi się z lęku przed tym, że ufając swojej biologii niebezpiecznie zbliżamy się do świata zwierząt. Nic bardziej mylnego. Owszem, karmimy własnym mlekiem jak zwierzęta, ale, w przeciwieństwie do nich, całkowicie świadomie. Z pełną świadomością korzyści.
8. Długie karmienie może prowadzić do przeerotyzowania relacji między matką a dzieckiem.
Dziecko nie potrafi nadać swoim zachowaniom znaczenia seksualnego - dla niego istnieje po prostu przyjemność. Pierś jest po prostu kawałkiem mamy, a nie obiektem seksualnym. Dlatego, tak długo jak dla matki karmienie będzie znaczyć po prostu budowanie bliskości, nie ma żadnego zagrożenia pojawienia się jakiejkolwiek perwersji. Osoby, które sugerują, że matki poprzez długie karmienie piersią chcą zaspokajać swoje potrzeby seksualne, najczęściej wyrażają w ten sposób lęk przed swoją własną seksualnością.
9. Karmiąc tak długo, nie pozwala się dziecku na samodzielność.
Odseparowywanie się dziecka od matki to złożony proces, w którym fizyczność jest tylko jednym z elementów. W uczeniu samodzielności najważniejsze jest nastawienie na komunikację i traktowanie dziecka zawsze jak odrębnego bytu. Matka może być dalece nadopiekuńcza, nawet jeśli nigdy nie karmiła piersią. Poczucie bezpieczeństwa jest potrzebne każdej osobie, niezależnie od wieku. A ciepła baza w postaci matczynej piersi może dać go tyle, że dziecko czując się całkowicie pewnie, usamodzielni się wręcz szybciej niż niekarmieni piersią rówieśnicy.
10. Długie karmienie zniewala matkę.
To, czy kobieta będzie czuła się zniewolona, karmiąc piersią, zależy od niej samej. Karmienie piersią jest jednym ze sposobów spędzania czasu z dzieckiem - jest to czas nie tylko jedzenia, ale też przytulania, kontaktu fizycznego z matką. Żeby uniknąć chaosu, można wyznaczyć dziecku określone pory karmienia i trzymać się ich. Żeby zapewnić sobie swobodę, można używać laktatora i karmić dziecko odciągniętym mlekiem. Decydując się na dziecko, zawsze decydujemy się na ograniczenie naszej wolności i karmienie piersią, długie czy krótkie, jest tylko jednym z jej elementów. Ale coś za coś: w zamian za nieograniczoną wolność dostajemy poczucie satysfakcji.
Dieta karmiącej mamy
Mleko mamy to najlepszy pokarm dla niemowlęcia. Dlatego warto karmić dziecko piersią. Wbrew pozorom wcale nie wymaga to wielu wyrzeczeń ani specjalnej diety.
Karmiąc piersią, można szybko stracić zbędne kilogramy.
Wokół diety mamy karmiącej narosło wiele nieporozumień i kontrowersji. Możesz się czuć zdezorientowana: czego innego dowiadujesz się w szpitalu po porodzie, co innego mówi ci położna środowiskowa, a jeszcze co innego radzą babcie i ciotki.
Oto podstawowe zasady żywienia według Moniki Staszewskiej, położnej, która od lat prowadzi "Pogotowie laktacyjne" miesięcznika "Dziecko" i pomaga karmiącym mamom.
Zgodnie z piramidą
Karmiąca piersią kobieta powinna jeść to samo co każdy inny dorosły człowiek, który przejmuje się piramidą zdrowego żywienia. W pierwszych tygodniach po porodzie, kiedy kobieta bywa niespokojna, zmęczona i podenerwowana, przyda się jej więcej zielonych warzyw i kasz bogatych w witaminy z grupy B. Dopóki waga nie wróci do tej sprzed ciąży, dodatkowych kalorii jeść nie trzeba. Później można zwiększyć dzienną dawkę kalorii o 500.
Na karmienie zużywamy 300-700 kcal dziennie.
Płyny według potrzeb
Kobieta karmiąca piersią, tak jak każdy człowiek, potrzebuje sporo płynów. Dobrze więc pić minimum półtora litra, a najlepiej dwa litry dziennie (można wliczyć w to zupę, soczyste owoce itp.), ale jeśli ma się duże pragnienie, można też pić znacznie więcej.
Bez przesady z ostrożnością
Nie ma podstaw, by karmiąca mama miała na wyrost i bez wyraźnych wskazań sto-sować dietę eliminującą potencjalne alergeny (mleko, ryby, jaja, pszenicę, orzechy, miód, czekoladę) czy unikać wzdymających warzyw.
To, co działa wzdymająco na mamę, nie musi działać tak na dziecko. Większości dzieci kapusta czy czosnek zupełnie nie przeszkadzają. Paradoksalnie, obserwuje się częściej niekorzystne reakcje na marchewkę niż na "niebezpieczne" brokuły.
Jeśli w rodzinie brak obciążeń alergią, można jeść wszystko - a gdyby się okazało, że maluchowi jednak coś nie pasuje, wtedy można zacząć szukać winowajcy. Dieta "na wszelki wypadek" nie ma sensu.
Przy alergii - małymi krokami
Jeśli rodzice dziecka są alergikami, lepiej zachować ostrożność. Najpierw mama je to, co dano jej w szpitalu (ewentualnie przyniosła rodzina) - to jest pewna "podstawa". Jeśli z dzieckiem nic się nie dzieje, do tej "podstawy" należy powoli wprowadzać (pojedynczo!) kolejne nowości - jedząc je przez kilka dni i obserwując dziecko. Czasem objawy pojawiają się już po pół godzinie, czasem dużo później. Reakcja alergiczna może też wystąpić nie za pierwszym razem, tylko dopiero przy kolejnym posiłku. Trzy-pięć dni to czas, w którym można się zorientować, czy coś dziecku służy, czy nie.
Kolejny krok to wykluczenie z diety mamy produktu (i jego pochodnych), na który malec reaguje uczuleniem. Np. jeśli niemowlę ma alergię na mleko, z jej diety znika i ono, i wszystkie produkty zawierające choćby jego ślad (dodatek masła, serwatki, maślanki). Jeśli dziecko nie jest uczulone na mleko, można je pić bez ograniczeń - alergia nie pojawia się dlatego, że czegoś w diecie jest "za dużo".
Na tropie szkodnika
Gdy objawy alergii wystąpią u dziecka, którego mama je "wszystko", najlepiej wyeliminować jeden, dwa podejrzane składniki na przynajmniej trzy tygodnie. Jeśli w tym czasie jest poprawa, to znaczy, że strzał był celny. Wtedy nie należy jeść tych produktów przez co najmniej 2-3 miesiące.
Jeśli nie ma poprawy, to znaczy, że strzał był niecelny. Wykluczony składnik może wrócić do diety, a zamiast niego należy wyeliminować inny produkt. Można tu we-sprzeć się listą podstawowych alergenów, zaczynając od mleka (jego przetworów i wszystkiego, co je zawiera), jajek i pszenicy, ale też nie lekceważyć swojej intuicji. Jeśli wydaje się nam, że winne są np. jabłka czy sezam, to najlepiej od nich zacząć.
Nawet jeśli długo nie udaje się znaleźć przyczyny problemów, nie trzeba odstawiać niemowlęcia od piersi i przechodzić na mieszankę. Zabralibyśmy wówczas dziecku nie tylko mleko z alergenem, ale też masę substancji wspomagających układ pokarmowy i odpornościowy.
Razem, ale już osobno
Warto pamiętać, że do pokarmu przenikają składniki z pożywienia mamy. Nie ma jednak większego znaczenia, w jakiej postaci zostały przez nią zjedzone i jak działają na jej przewód pokarmowy. Jeśli przyszła mama przez całą ciążę ze względu na ryzyko zakażenia listerią odmawiała sobie serów pleśniowych czy surowej ryby w sushi, teraz może już po nie sięgnąć (pod warunkiem, że maluch nie jest uczulony na mleko lub ryby) - bakterie nie przenikną do pokarmu. Dziecku nie zrobi też żadnej różnicy, czy mama zje smażonego kotleta schabowego, czy schab pieczony lub gotowany na parze. Dla niej oczywiście lepsze będą te dwa ostatnie warianty.
Jeśli karmiąca mama np. walczy z zaparciami, może jeść warzywa i owoce działające rozluźniająco i zawierające dużo błonnika - zadziałają w jej jelitach, ale u dziecka nie wywołają efektu przeczyszczającego.
Bez promili
Karmiąca mama może sobie pozwolić od czasu do czasu na niewielką porcję niezbyt mocnego alkoholu, ale pod pewnymi warunkami. Promile pojawiają się w mleku na ten czas, przez jaki obecne są we krwi mamy. Potem alkohol z pokarmu znika. Jeśli więc bardzo kusi cię kieliszek wina, sprawdź (korzystając np. z kalkulatorów dostępnych w internecie), kiedy po wychyleniu toastu alkohol pojawi się we krwi, a kiedy zniknie. W tym czasie nie karm dziecka. Zwykle oznacza to, że można nakarmić niemowlę, wypić kieliszek alkoholu, po czym unikać karmienia przez wyliczony za pomocą kalkulatora czas.
Karmienie piersią po powrocie do pracy
Wracasz do pracy, ale nie chcesz pozbawiać dziecka swojego mleka. Jak to zrobić?
Bardzo dużo zależy od tego, w jakim wieku jest twój malec. Jeśli nie ma jeszcze pięciu miesięcy, na czas swojej nieobecności musisz odciągnąć mleko lub kupić mleko modyfikowane, odpowiednie do wieku dziecka. Najlepiej hipoalergiczne.
Nie samym mlekiem
Starszemu dziecku można już rozszerzyć dietę. Na początek zaproponuj mu kleik ryżowy (bezmleczny), jabłko, gotowaną marchewkę lub ziemniak (zdaj się na gust malucha). Takie innowacje najbezpieczniej wprowadzać na dwa tygodnie przed powrotem do pracy i robić to stopniowo - kiedy podajesz maluchowi nową potrawę, rób to przez ok. 5dni, żebyś miała czas się przekonać, jak reaguje na nowe danie. Nim mu je podsuniesz, daj chwilę possać pierś (albo podaj ją tuż po posiłku) - ta odrobina twojego mleka stanowić będzie osłonę przewodu pokarmowego przed obcą florą bakteryjną. Licz się z tym, że debiutant będzie raczej skubał niż jadł. Niewykluczone, że nie zechce od ciebie ani kaszki, ani jabłka (w końcu od mamy należy się człowiekowi coś lepszego), a tacie czy babci nie będzie robił żadnych wstrętów.
Łyżeczką i przez słomkę
Upewnij się, czy osoba, która zostanie z dzieckiem na czas twojej nieobecności, umie nakarmić je łyżeczką i napoić z kubeczka (zwykłego lub z dziobkiem), zwłaszcza gdy maluch ma już ząbki.
Niemowlę może być też karmione przez smoczek, zdarza się jednak, że zakłóca to prawidłową technikę ssania piersi. Gdyby karmienie zaczęło być dla ciebie bolesne lub maluch zaczął źle przybierać na wadze, zrezygnuj ze smoczka (weź pod uwagę, że niektóre maluszki pięknie piją przez słomkę). Smoczek warto też pożegnać, gdy dziecku wyrosną pierwsze zęby.
Na zapas
Najrozsądniej jest zacząć odciągać na jakieś trzy tygodnie przed planowanym powrotem do pracy. Po pierwsze po to, by mieć żelazny zapas, po drugie - żeby przyzwyczaić piersi (i siebie) do tej codziennej praktyki.
Zaplanuj sobie, że będziesz regularnie (powiedzmy dwa razy dziennie) ściągała mleko, najlepiej w przerwach między karmieniami (lub zaraz po karmieniu, jeżeli maluch ssał tylko z jednej piersi).
W pracy znajdź sobie jakiś zaciszny kącik, w którym będziesz mogła odciągać mleko na następny dzień (rób to za każdym razem z obu piersi). Jeśli maluch pod twoją nieobecność dostaje już inne posiłki, odciągaj tylko wtedy, gdy poczujesz w piersiach nieprzyjemne napięcie i tylko tyle, żeby poczuć ulgę.
Nie ma znaczenia, czy odciągasz pokarm ręką, laktatorem mechanicznym czy elektrycznym. Wybierz sposób, który ci odpowiada i jest najskuteczniejszy (niektórym mamom uzyskanie 50 ml mleka zabiera zaledwie 5 minut, innym aż 20).
Odpowiedni pojemnik
Możesz zbierać mleko z całego dnia do jednego pojemnika, najlepiej tego, w którym będziesz je przechowywała (jeśli z jakichś względów musisz przelać pokarm do innego naczynia, wszystkie sprzęty, których będziesz przy tym używała, muszą być czyste i wyparzone). Zanim jednak dolejesz kolejną porcję do pojemnika, schłodź ją, by miała temperaturę zbliżoną do reszty mleka.
Pojemnik powinien być zamykany i mieć atest dopuszczający przechowywanie żywności. Może być szklany lub plastikowy.
Im zimniej, tym dłużej
W temperaturze pokojowej mleko może stać do 12 godzin (byle nie w słońcu ani przy kaloryferze). W lodówce w temperaturze 3-5 st. C 4 dni. W zwykłym zamrażalniku przy -10 st.C dwa tygodnie. W zamrażarce, gdzie temperatura spada poniżej -14 st. C, nawet trzy miesiące.
Jeżeli więc odciągasz mleko w nocy na najbliższy dzień, nie musisz go wstawiać do lodówki. Jeśli robisz to w pracy z myślą o dniu następnym, masz dwa wyjścia: przechowywać je w pojemniku termoizolacyjnym, a po powrocie do domu szybko schować do lodówki albo już w pracy wstawić do lodówki, przewieźć do domu w futerale ze styropianu i znowu schować do lodówki.
Nim podamy mleko dziecku, trzeba je podgrzać do temperatury ciała (w podgrzewaczu lub w garnku z wodą). W żadnym razie nie gotować, bo zniszczyłoby się w ten sposób wartościowe składniki, np. przeciwciała. Lepiej nie podgrzewać więcej niż 100-150 ml. To powinno maluchowi wystarczyć, a raz podgrzanego mleka nie można ponownie schłodzić i podgrzać.
Mleko zamrożone najlepiej podgrzać bez rozmrażania, ale można też najpierw rozmrozić je w lodówce, a dopiero potem podgrzać.
Jak to zorganizować?
Karmisz dziecko tuż przed wyjściem do pracy, powiedzmy o 7.00. Następnym razem podajesz mu pierś o 16.00. W czasie twojej nieobecności maluch je około 9.00, 11.00 i 13.00. W zależności od jego wieku mogą to być posiłki mleczne lub bezmleczne. Kiedy wrócisz z pracy, mały ssak może zawisnąć u twej piersi i nie puścić aż do rana. Albo przeciwnie - najpierw będzie obrażony i dopiero po kilku godzinach przeprosić z piersią.
To twoje prawo
Zgodnie z kodeksem pracy, jeżeli:
• karmisz jedno dziecko i pracujesz nie dłużej niż sześć godzin, ale nie krócej niż cztery, możesz skorzystać z półgodzinnej przerwy;
• pracujesz dłużej niż sześć godzin, to przysługują ci dwie półgodzinne przerwy na karmienie. Wolno ci je połączyć w jedną. Wtedy będziesz mogła wyjść z pracy o godzinę wcześniej lub przyjść do niej o godzinę później.
• karmisz dwoje dzieci, należą ci się przerwy czterdziestopięciominutowe.
Uwaga! Prawo do korzystania z przerw w pracy przysługuje wszystkim kobietom karmiącym bez względu na wiek dziecka.
Bywa, że zakład pracy prosi o przedstawienie zaświadczenia od pediatry stwierdzającego, że dziecko jest karmione piersią.
Karmienie piersią od A do Z
Karmienie piersią to miłe chwile zarówno dla mamy, jak i dla dziecka. Czasem tylko nie bardzo wiadomo, jak się do tego zabrać...
Pomyśl o sobie
Zanim urodzisz, zastanów się, gdzie będziesz karmić dziecko. Ponieważ w pierwszych miesiącach spędzisz w tym miejscu mnóstwo czasu, musi ci być wygodnie. Nieodzowna będzie kanapa lub fotel, na pewno przydadzą się poduszki pod łokcie, kark czy kolana. Obok powinien być stoliczek lub półka, na której będziesz mogła postawić coś do picia, jedzenia, telefon. A jeśli masz już starsze dziecko, także grę czy klocki z myślą o nim. Jeżeli miałaś nacinane krocze, siadaj na kółku do pływania.
Przed porodem kup sobie wygodny stanik (na razie jeden, bo w okresie karmienia wielkość piersi może się zmieniać) - nie za luźny i nie za ciasny, z naturalnej przewiewnej tkaniny, rozpinany z przodu lub ze specjalnym zapięciem na miseczce.
Uwierz naturze
Nie musisz przygotowywać piersi do karmienia. O to zadba natura. Nie martw się, że są "za małe". Wielkość piersi zależy od ilości tkanki tłuszczowej, a mleko wytwarzane jest przez gruczoły, które rozrastają się w czasie ciąży. Nie ma również znaczenia, czy brodawka jest wypukła czy wklęsła. Ważne jest tylko, by dziecko masowało językiem otoczkę, pod którą znajdują się zatoki mleczne. To z nich wypływa mleko, a brodawka służy jedynie do jego transportu.
Im szybciej, tym lepiej
Postaraj się, żeby dano ci dziecko tuż po porodzie. Kiedy odpocznie, będzie szukało piersi. Pozwól mu ją polizać lub possać - już kilka kropel siary zawiera masę przeciwciał i łatwo przyswajalnego białka. A także substancji, które pomogą dziecku wydalić smółkę. Do jego przewodu pokarmowego dostaną się podczas ssania bakterie, które nie uczynią mu krzywdy, bo zna je poprzez swoją mamę, a uniemożliwią wniknięcie obcych, szpitalnych. Poza tym dziecko, które ssie pierś tuż po porodzie, uczy się, skąd się bierze mleko. Jeśli dostanie je najpierw przez smoczek, wzorcem może się dlań stać kawałek gumy...
Tym się nie martw
Nie martw się, że w pierwszych dniach po porodzie masz tak mało pokarmu. Siara to niezwykle wartościowe pożywienie. Jest w niej stosunkowo mało wody, cukru i tłuszczu, za to mnóstwo białka i przeciwciał. Dlatego jest bardzo gęsta i wypływa pojedynczymi kroplami. Jeśli pozwolisz dziecku ssać tak często, jak potrzebuje, wkrótce zauważysz, jak przezroczysta żółtopomarańczowa siara stopniowo robi się coraz bielsza i rzadsza, aż w ciągu kilku dni zamienia się w mleko.
Słuchaj dziecka
Karmienie na żądanie oznacza, że podajemy dziecku pierś, ilekroć się tego domaga, a domaga się zdecydowanie częściej niż jego rówieśnik, karmiony mlekiem humanizowanym. Nawet jeśli robiło już sobie dłuższą przerwę w nocy, może co jakiś czas wracać do częstszego karmienia (jest to związane ze zmieniającymi się proporcjami składników mleka i różnymi etapami rozwoju dziecka). Żeby uniknąć wstawania do dziecka w nocy, możesz z nim spać.
Maluszek chce być często przy piersi, bo w ten sposób zaspokaja nie tylko głód, ale i potrzebę bezpieczeństwa. Jeśli jednak upodobał sobie metodę "dwa mlaśnięcia, dwa chrapnięcia", staraj się mu przeszkadzać w zasypianiu albo nawet zabierz na chwilę pierś. Stopniowo nauczy się, że ssać trzeba dłużej, a wtedy wydłużą się i przerwy między karmieniami. Ale nie dziw się, jeśli po godzinie - półtorej znowu będzie chciał jeść. Nie znaczy to, że masz chude mleko, a tylko dowodzi, że pokarm kobiecy jest lekkostrawny i dobrze przyswajalny.
Broń Boże nie baw się w ważenie przed i po karmieniu. Jeśli dziecko ssie dobrze, wystarczy ważyć je raz w miesiącu (w pierwszym półroczu maluch karmiony mlekiem mamy powinien przybierać miesięcznie nie mniej niż 500 g).
Wyjątki od reguły karmienia na żądanie
- Przez pierwsze dni
W pierwszych dobach po porodzie dziecko ma prawo stracić 10 (wcześniak 15) procent masy urodzeniowej. To dlatego, że wydala smółkę, która zalegała w jego jelitach, a wysysa jeszcze bardzo niewiele (ale bardzo cennego!) pokarmu. Żeby waga maluszka nie spadła poniżej podanej tu normy, karm go nie rzadziej niż co dwie godziny.
- Gdy mało siusia
Mniej więcej w trzeciej dobie po porodzie możesz zauważyć, że maluch coraz rzadziej siusia, a moczu jest bardzo mało - zaledwie kilka kropli o intensywnym zabarwieniu. W takim wypadku staraj się jak najczęściej przystawiać go do piersi (nawet co godzinę). Moczu stopniowo zacznie przybywać i zrobi się zupełnie jasny.
- W razie żółtaczki
W drugiej, trzeciej dobie po porodzie maluch może mieć tzw. żółtaczkę fizjologiczną. Krążąca we krwi bilirubina powoduje nie tylko zażółcenie skóry, śluzówek i białek oczu, ale także senność. Musisz pilnować częstszego karmienia, bo senny maluch może przespać głód. Ponadto, jeśli będzie częściej jadł, z jego krwi szybciej usunięty zostanie nadmiar bilirubiny. W miarę jak jej poziom zacznie spadać, dziecko zacznie się częściej budzić i wtedy znowu będziesz się mogła zdać na jego instynkt.
Dziecko do piersi
Jeśli przystawiasz dziecko i czujesz ból, który nie mija po paru sekundach, wyjmij pierś z buzi malucha i przystaw go jeszcze raz, bo widocznie źle ją złapał. Karmienie nie powinno boleć! Przystawiaj dziecko do piersi, a nie pierś do dziecka. Ułóż je przodem do siebie z twarzą wtuloną w pierś. Chodzi o to, żeby maluch nie musiał przy ssaniu skręcać głowy, bo potem musiałby ją wyprostować, żeby połknąć mleko i wtedy ciągnąłby za brodawkę. Powinien podbierać pierś językiem, a nie zasysać ją przez zaciśnięte dziąsła. Buzia musi więc być szeroko otwarta, a wargi lekko wywinięte. Między dolną wargą a piersią często widać pracujący koniuszek języka.
Pamiętaj
Nie ma znaczenia, czy dziecko w czasie jednego karmienia ssie z jednej czy z obu piersi.
W pierwszych dniach po porodzie w czasie karmienia możesz odczuwać intensywne skurcze macicy i nasilone krwawienie. To normalne.
Mamo wcześniaka! Jeśli nie może samo ssać piersi, staraj się odciągać dla niego pokarm w odstępach mniej więcej dwugodzinnych.
Dziecko karmione piersią wypróżnia się często po każdym karmieniu, ale zdarza się również, że robi kupkę raz na kilka czy nawet kilkanaście dni. Kupka może być żółta, seledynowa albo złocista, z grudkami lub bez, rzadka lub papkowata.
Odstawienie od piersi
Karmiącą mamę i dziecko łączy szczególna więź. I gdy przychodzi pora odstawienia od piersi, mama jest rozdarta: chciałaby to zrobić, ale boi się skrzywdzić małego ssaka.
W tym trudnym okresie staraj się okazywać dziecku jak najwięcej czułości.
Przede wszystkim nie podejmuj decyzji o odstawieniu dziecka pod wpływem nacisków otoczenia. Wiele osób, zwłaszcza starszych, jest przekonanych, że karmić piersią należy tylko niemowlę, a potem jest to już niepotrzebne. Gdy więc maluch skończy rok, mniej lub bardziej natarczywie namawiają mamę, by odstawiła go od piersi. Nie przejmuj się takimi radami - nie jest już wprawdzie niemowlęciem, ale twoje mleko wciąż jest dla niego pożywne i zdrowe (zawiera przeciwciała, które chronią przed różnego rodzaju infekcjami, i na pewno nie wywoła alergii). I co nie bez znaczenia - maluch pije je z przyjemnością. Jeśli więc karmienie jeszcze cię nie zmęczyło i przytulony do twojej piersi mały ssak wciąż cię bardziej rozczula, niż denerwuje, nie ma powodu, żebyś się śpieszyła z odstawieniem go od piersi.
Jeżeli jednak czujesz się karmieniem zmęczona, marzysz o tym, by wreszcie spokojnie się wyspać czy wyjść gdzieś z mężem wieczorem, nie miej wyrzutów sumienia. Twojemu dziecku nie dzieje się żadna krzywda. Jego dieta jest już dość bogata i mleko stanowi tylko jeden z jej elementów. Można je zastąpić mlekiem modyfikowanym, które zawiera wszystko, co maluchowi jest potrzebne do rozwoju. Dla rocznego czy półtorarocznego dziecka czas karmienia piersią to przede wszystkim czas niezwykłej bliskości z mamą. A to przecież możesz swojemu malcowi zapewnić, przytulając go, głaszcząc, biorąc na kolana. Tu nie musisz się ograniczać - im częściej, tym lepiej.
Ważna konsekwencja
Zanim więc powiesz dziecku "nie", zastanów się, czy naprawdę chcesz je już odstawić od piersi. Jeśli jesteś tego pewna, bądź konsekwentna. Gdybyś bowiem miała wrócić do karmienia pod wpływem złości i łez małego ssaka, przysporzy to tylko niepotrzebnych nerwów i jemu, i tobie. Cała operacja zamiast kilku dni potrwa wtedy co najmniej kilka tygodni. Jeżeli maluch będzie rozpaczał, a ty w końcu ulegniesz i dasz mu pierś, możesz być pewna, że przy następnej próbie zaprotestuje jeszcze gwałtowniej. Przecież przekonał się, że to działa.
Im bardziej będziesz konsekwentna, tym łatwiej dziecko zrozumie, że "nie" rzeczywiście znaczy "nie". A jego łzy obeschną szybciej, niż myślisz.
Prawo do złości
Pamiętaj, że ty masz prawo zakończyć karmienie, ale dziecko ma prawo złościć się i płakać. Dla niego pierś mamy to najwspanialsza rzecz na świecie: pyszne jedzenie - kiedy jest głodne i spragnione, ciepło i ukojenie - kiedy jest smutne, nieszczęśliwe, przestraszone. Czy można się dziwić, że nie chce z tego wszystkiego zrezygnować? Nagle zostaje pozbawione tego, co tak bardzo lubi, i zupełnie nie rozumie dlaczego. Zanim pogodzi się z tym, że nie będzie mogło już ssać piersi, musi upłynąć trochę czasu. Lepiej przygotuj się na to, że będą to naprawdę trudne dni. Dla was obojga.
Zabawa zamiast ssania
Jeżeli maluch często ssie, staraj się stopniowo ograniczyć liczbę karmień w dzień. Kiedy widzisz, że dziecko znów chętnie by się przyssało do piersi, zaproponuj mu soczek, który lubi, lub coś smacznego do jedzenia. I nie zostawiaj go przy stole samego. Przecież przedtem zawsze jadło w twoim towarzystwie, więc i teraz chce cię mieć przy sobie.
Jeśli dziecko nie chce jeść tego, co mu proponujesz zamiast piersi, spróbuj odwrócić jego uwagę. Zaproponuj mu zajmującą zabawę lub ubierz ciepło i zabierz na pełen przygód zimowy spacer (można wchodzić w wysoki śnieg i bawić się w robienie śladów, a gdy jest mokro, skakać w kałużach). Zaaferowane i zajęte zabawą na parę godzin na pewno zapomni o cycusiu. No i porządnie zgłodnieje, a wtedy będzie mniej wybredne.
Usypiający spacer
Kiedy dziecko przyzwyczai się już do bardziej dorosłych sposobów zaspokajania głodu, pora uczynić następny krok, to znaczy zrezygnować z karmienia przed dzienną drzemką (na szczęście większość dzieci w drugim roku życia śpi już tylko raz).
Najlepiej byłoby, gdyby ktoś mógł cię przez parę dni zastąpić przy usypianiu malucha. Cierpliwa babcia czy ciocia, którą dziecko zna i lubi, na pewno sobie z tym poradzi. Jeśli to niemożliwe, zabierz je w porze drzemki na długi spacer w wózku (pod warunkiem że możesz w nim opuścić oparcie). Zmęczony bujaniem maluch wcześniej czy później zaśnie.
Wieczór z tatą
Prawdziwe schody zaczynają się jednak, gdy przychodzi czas odstawienia dziecka od piersi także wieczorem i w nocy. Nawet jeżeli do tej pory udawało ci się przeprowadzić całą sprawę łagodnie, teraz, niestety, prawdopodobnie nie pójdzie tak łatwo.
Dobrze, żeby pierwszy wieczór bez cycusia wypadł w piątek. Całą waszą rodzinę czeka prawdopodobnie ciężka noc, więc w sobotę będziecie mogli ją trochę odespać.
Przytul malucha i powiedz mu, że go bardzo kochasz, ale nie możesz dać mu piersi. Wyjaśnij, że jesteś bardzo zmęczona karmieniem, a on jest już przecież duży. Powtarzaj to za każdym razem, gdy domaga się piersi. Ale za bardzo nie licz na zrozumienie, na pewno będzie protestował. Jeśli jednak będziesz na to przygotowana, łatwiej zniesiesz jego płacz i wytrwasz w swoim postanowieniu. Jeżeli maluch bardzo płacze i jesteś bliska załamania, poproś o pomoc męża. Jemu łatwiej będzie wytrzymać krzyk i łzy, i na pewno im nie ulegnie (nie ma przecież mleka w piersi).
Nocne stopniowanie
Jeżeli maluch często ssał w nocy, twoje piersi będą teraz przepełnione. Możesz odczuwać dyskomfort, a nawet ból. W rezultacie będziesz reagować na całą sytuację bardziej nerwowo i łatwiej ustąpisz pod presją krzyku i łez dziecka.
Zapobiegniesz temu, odciągając co jakiś czas odrobinę mleka (tylko tyle, żeby poczuć ulgę, ale nie pobudzić laktacji). Możesz też pić napar z szałwii - zmniejszy to produkcję pokarmu.
Twoim piersiom (i tobie) będzie lżej, jeśli jeszcze przez kilka nocy będziesz karmić malucha przez sen. Po wieczornej odmowie, która na pewno wyczerpie i dziecko, i ciebie, złagodź nieco kurs. W nocy, gdy malec zacznie jak zwykle domagać się piersi, daj mu ją, zanim się rozbudzi. Rano nawet nie będzie pamiętać, że ssał. A tobie będzie lżej. No i oboje (a właściwie troje, bo sprawa dotyczy też taty) w miarę spokojnie prześpicie noc. Po kilku nocach, kiedy już dziecko pogodzi się z wieczorną stratą, zrezygnuj z kolejnego karmienia. Prawdopodobnie tym razem protest będzie o wiele mniej gwałtowny i po kilku minutach popłakiwania mały ssak spokojnie znów zapadnie w sen.
Co kto zyskuje przy odstawieniu od piersi
Dziecko
- większe poczucie niezależności
- większą pewność siebie
- większą otwartość
- na nowe smaki
Mama
- więcej czasu dla siebie
- spokojny sen
- poprawę apetytu dziecka
Dlaczego to takie trudne dla ciebie
Więź, która tworzy się pomiędzy matką i dzieckiem w czasie karmienia piersią, jest nieporównywalna z niczym. Ten rodzaj bardzo intymnego kontaktu fizycznego nie powtórzy się w żadnej innej sytuacji. Towarzyszy mu poczucie niezwykłej bliskości z maluchem, której nikt inny, nawet najbardziej kochający tata, nie może przeżyć.
To naturalne, że odstawienie dziecka od piersi wiąże się z poczuciem straty. Ale równie naturalne jest to, że dziecko prędzej czy później się od ciebie oddali. Przestanie być we wszystkim od ciebie zależne. Zacznie przygotowywać się do tego, by kiedyś móc żyć swoim własnym życiem. Nie znaczy to jednak, że po odstawieniu od piersi więź między tobą a dzieckiem zaniknie. Ona się po prostu zmieni.
Dziesięć kroków do udanego karmienia piersią.
"Dziesięć Kroków" to ujęty w punktach spis zasad postępowania, umożliwiających karmienie piersią. Proponowane rozwiązania są wprowadzane w poszczególnych szpitalach położniczych w ramach inicjatywy "Szpital Przyjazny Dziecku.
Zasady postępowania ujęte w "Dziesięciu Krokach" zostały opracowane przez światową Organizację Zdrowia (WHO) i Fundusz Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci (UNICEF). Każdy z "Dziesięciu Kroków do udanego karmienia piersią" przedstawiamy wraz z krótkim omówieniem.
Każdy ośrodek zapewniający matce i dziecku opiekę powinien:
Krok 1:
Posiadać sformułowane na piśmie zasady postępowania w zakresie karmienia piersią, z którymi powinien być zapoznany cały personel medyczny.
Jeżeli przebywasz w szpitalu realizującym zasady "Dziesięciu kroków", masz prawo zapoznać się z podstawowymi założeniami tego programu (spisane zasady znajdują się w widocznych miejscach w szpitalu).
Ponadto w każdym okresie Twojego pobytu w szpitalu (przed porodem, w czasie porodu i po porodzie), powinnaś odczuć stosowanie w praktyce przyjętych przez szpital zasad. Jeżeli oczekujesz na narodziny dziecka, powinnaś mieć dostęp do ulotek, broszur, czy otrzymać wskazówki na temat literatury o karmieniu piersią i opieki nad dzieckiem.
W czasie porodu personel powinien stworzyć Ci komfort psychiczny i fizyczny, abyś mogła wkrótce bez przeszkód rozpocząć karmienie piersią. Po urodzeniu dziecka możesz spodziewać się warunków sprzyjających karmieniu piersią - pozytywnie nastawiony do karmienia piersią personel, karmienia dziecka bez ograniczeń czasowych, brak instruktażu o karmieniu sztucznym itp.
Krok 2:
Szkolić cały personel w umiejętnościach koniecznych do realizacji zasad sprzyjających karmieniu piersią.
Przeszkolony personel szpitala, znający korzyści karmienia piersią, stosujący swoją wiedzę w praktyce, jest bardziej przyjaźnie nastawiony do Ciebie i Twojego karmionego piersią dziecka. Możesz więc liczyć na wsparcie i pomoc w przypadku trudności laktacyjnych, zgodnie z najnowszą wiedzą.
Krok 3:
O korzyściach i postępowaniu podczas karmienia piersią należy informować kobiety w ciąży.
Jeżeli oczekujesz na narodzenie dziecka, z pewnością myślisz już o sposobie karmienia noworodka. Wiedzę o karmieniu piersią (korzyściach, dobrym rozpoczęciu itp.), możesz zdobywać poprzez poradnie K, szkoły rodzenia oraz szpitale (nawet podczas pobytu na oddziałach patologii ciąży).
Krok 4:
Pomagać matkom w rozpoczęciu karmienia piersią w ciągu pół godziny po urodzeniu dziecka.
Personel szpitala powinien umożliwić Ci przytulenie noworodka bezpośrednio po porodzie i zapewnić mu możliwość ssania piersi. Dla zwiększenia odporności dziecka ważne jest, aby jego pierwszym pokarmem było Twoje mleko (tzw. siara). Ssanie piersi zaraz po porodzie dodatnio wpływa również na Twój organizm. Produkowana wtedy oksytocyna ułatwia odklejanie się łożyska i obkurczanie macicy. Bardzo ważny jest również kontakt skóry dziecka z Twoim ciałem, który zapewni dziecku Twoją florę bakteryjną. Uchroni to malucha przed patogennymi szczepami bakterii szpitalnych.
Krok 5:
Pokazywać matkom, jak karmić piersią i jak podtrzymywać laktację, nawet gdyby zaszła konieczność oddzielenia od dziecka
Powinnaś otrzymać od personelu szpitala porady jak należy karmić piersią i jak utrzymać laktację (wraz z możliwością przećwiczenia tego w praktyce). Bardzo ważna jest odpowiednia fachowa pomoc przy pierwszym przystawianiu dziecka do piersi oraz porady dotyczące odciągania pokarmu. Możesz prosić o pomoc związaną z karmieniem piersią zarówno na oddziale porodowym, jak i na oddziale położniczo- noworodkowym.
Krok 6:
Nie podawać noworodkom żadnego innego jedzenia czy picia niż mleko z piersi, z wyjątkiem szczególnych wskazań medycznych.
Twój pokarm jest najbardziej odpowiedni dla Twojego dziecka. Nawet jeżeli Maluch nie może ssać bezpośrednio z piersi lub ma z tym trudności, może być dokarmiany Twoim pokarmem. Dobrym sposobem na podawanie dodatkowego pokarmu jest pipetka, kieliszek, dren lub strzykawka.
Dokarmianie noworodka pokarmem podawanym za pomocą butelki, może zaburzyć odruch ssania u dziecka. Ważne jest, aby Twoje piersi były regularnie opróżniane z pokarmu, dzięki czemu laktacja zostanie utrzymana na odpowiednim poziomie.
Dokarmianie dziecka powinno odbywać się zawsze z konkretnej przyczyny, na pisemne zlecenie lekarza.
Krok 7:
Należy stosować system rooming-in umożliwiający matce przebywanie w pokoju razem z dzieckiem.
Dzięki możliwości przebywania razem z dzieckiem (od porodu aż do opuszczenia szpitala), możesz karmić malucha według potrzeb (jego i swoich). Możesz także uczestniczyć w pielęgnacji swojego dziecka i przytulać je zawsze kiedy obydwoje macie na to ochotę. Pamiętaj jednak, że Twoja rola nie polega na zastępowaniu pielęgniarki w opiece nad dzieckiem. Zawsze masz możliwość skorzystania z pomocy i fachowych porad personelu opiekującego się Tobą i dzieckiem.
Krok 8:
Zachęcać i ułatwiać karmienie piersią na żądanie.
Mając możliwość ciągłej obserwacji dziecka, zawsze możesz zaspokoić jego potrzeby. Jeżeli Twoje dziecko ssie rączki, kręci główką, poszukuje czy cicho płacze, najprawdopodobniej jest głodne. Karmienie powinno odbyć się również w przypadku uczucia przepełnienia w Twoich piersiach, nawet jeśli dziecko nie domaga się ssania piersi.
Jedno karmienie powinno trwać aż do momentu zakończenia ssania i wypuszczenia brodawki przez dziecko. W ciągu doby zaleca się przynajmniej 8 karmień. Ten krok jest możliwy do spełnienia tylko wtedy, gdy przebywasz w pokoju razem z dzieckiem.
Pamiętaj równocześnie, że obchody, procedury medyczne, wizyty gości czy posiłki powinny być dostosowane do rytmu karmień.
Krok 9:
Nie należy podawać smoczka niemowlętom karmionym piersią.
Dziecko w inny sposób ssie mleko z piersi niż przez smoczek (czy kapturek ochronny zakładany na pierś). Użycie smoczka na butelce zaburza funkcję ssania piersi i może prowadzić do zaniku pokarmu, nieprawidłowego przyrostu masy ciała noworodka lub innych problemów w karmieniu piersią. Nie powinno się również używać smoczków do uspokajania dziecka.
Dziecko przyzwyczajone do ssania piersi (zwłaszcza w pierwszych tygodniach życia) może mieć problemy w prawidłowym uchwyceniu piersi, jak również w efektywnym ssaniu przy użyciu odpowiedniej siły. Istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia podobnych problemów podczas karmienia przez kapturek. Stosowanie smoczków u dzieci może zwiększać ryzyko wad zgryzu i zakażeń.
Jeżeli istnieje konieczność dokarmiania dziecka, personel nie powinien używać do tego celu smoczków. Ty również masz prawo do instruktażu na temat innych sposobów podawania pokarmu dziecku i stosowania tych metod w praktyce.
Krok 10:
Angażować się w tworzenie i pracę grup kobiet wspierających się w karmieniu piersią i kierować do nich karmiące matki wypisywane ze szpitala lub będące pod opieką przychodni.
Problemy z karmieniem piersią pojawiają się najczęściej po opuszczeniu szpitala. Pamiętaj, że masz prawo do informacji (jeszcze przed wypisem ze szpitala) gdzie możesz zwrócić się o pomoc w przypadku problemów. Wśród proponowanych Ci form pomocy, możesz wybrać Poradnię Laktacyjną, porady telefoniczne udzielane przez fachowca, grupę wsparcia matek karmiących lub porady położnej podczas wizyty patronażowej w domu. Najlepiej wybrać pomoc oferowaną najbliżej miejsca zamieszkania, uwzględniając fachowe przygotowanie osoby pomagającej.
CEL GŁÓWNY
Zwiększenie liczebności kobiet karmiących naturalnie. Podwyższenie świadomości dotyczącej wpływu karmienia piersią na
zdrowie dziecka /promowanie zasad dziesięciu kroków do udanego karmienia piersią i zbilansowanej diety matki karmiącej/
CELE SZCZEGÓŁOWE
kształtowanie nawyków związanych z karmieniem piersią/stylem życia i sposobem odżywiania matki karmiącej/.
dostarczenie wiedzy z zakresu sposobu odżywiania matki karmiącej, kładąc szczególny nacisk na zróżnicowanie i zbilansowanie diety zarówno pod względem energetycznym jak i odżywczym /posiłek wartościowy a nie kaloryczny/
dostarczenie wiedzy i umiejętności z zakresu technik karmienia piersią
udzielenie informacji na temat organizacji zajmujących się promowaniem karmienia piersią
umożliwienie kontaktu z pogotowiem laktacyjnym
wyjaśnienie celowości i słuszności karmienia piersią
wsparcie kobiety przy podejmowaniu decyzji o karmieniu piersią
obniżenie wydatków związanych z leczeniem dzieci w placówkach opieki zdrowotnej
DZIAŁANIA
Dostarczenie informacji na temat zalet karmienia piersią
Wyjaśnienie wszelkich wątpliwości związanych z podjęciem decyzji o karmieniu naturalnym
Przekonanie przyszłej matki o słuszności naturalnego karmienia
Obalenie wszystkich krążących mitów rzucających negatywne światło na karmienie piersią
Pomoc w przygotowaniu kobiety do karmienia naturalnego (zwrócenie uwagi na zakup niezbędnych akcesoriów ułatwiających karmienie)
Zapoznanie kobiety z dietą wspomagającą laktację oraz zapobiegającą złemu samopoczuciu dziecka
Przedstawienie technik przystawiania malucha do piersi
Udzielenie informacji na temat pielęgnacji piersi w trakcie karmienia (higiena, odpowiedni dobór stanika).
ADRESACI PROGRAMU
kobiety ciężarne
kobiety planujące ciążę
personel medyczny szpitali i przychodni
osoby sprawujące opiekę nad młodymi matkami
UCZESTNICY PROGRAMU
doradcy laktacyjni
położne
władze wojewódzkie i lokalne oraz inni wg możliwości i potrzeb środowiskowych
PARTNERZY PROGRAMU
Instytut Żywności i Żywienia
Instytut Matki i Dziecka
Ministerstwo Zdrowia
Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią
Stowarzyszenie na rzecz naturalnego rodzenia i karmienia
WHO
UNICEF
www.karmienie-piersia.win.pl
www.mlekomamy.pl
www.laktacja.pl
MATERIAŁY I POMOCE PROGRAMOWE
poradnik dla przyszłych mam na temat karmienia piersią
broszura dot. zbilansowanej diety mamy karmiącej
plakat piramida zdrowia
internetowa interaktywna strona edukacyjna
pogadanki organizowane przez osoby działające na rzecz promocji karmienia piersią
spotkania z kobietami karmiącymi (rozmowa na temat karmienia, pokaz technik przystawiania dziecka do piersi)
OCZEKIWANE EFEKTY
zwiększona liczba kobiet karmiących piersią
podwyższona świadomość dotycząca zalet karmienia naturalnego
zmniejszona liczba dzieci chorych zgłaszających się do placówek opieki zdrowotnej
zmniejszona ilość pieniędzy wydawanych na leczenie dzieci
1