Franciszek Karpiński
Franciszek Karpiński był nazywany przez współczesnych „poetą serca”, to jeden z najważniejszych przedstawicieli sentymentalizmu w Polsce i jeden z najwybitniejszych poetów doby oświecenia. Twórca przepięknych wierszy miłosnych wpisał się na karty historii literatury, jako „śpiewak Justyny”. Przez pewien czas związany z dworem księcia Adama Czartoryskiego, nie umiejąc zrezygnować ze swej niezależności powrócił na wieś, gdzie starał się odnaleźć swoją arkadię.
Karpiński nie jest jednak wyłącznie twórca liryki miłosnej oraz sentymentalnych sielanek, takich jak słynny wiersz „Laura i Filon”. Tworzył również: dumy, elegie, wiersze patriotyczne, napisał wysoko cenioną autobiografię, na swoim koncie ma również utwory dramatyczne. Poza tym był tłumaczem oraz teoretykiem literatury („O wymowie w prozie albo wierszu”). Jednak współczesny człowiek, czasem o tym nie wiedząc, zna innego rodzaju twórczość poety. Karpiński jest autorem wielu pieśni religijnych, które do dziś są niezwykle popularne. Kto nie słyszał nigdy: „Kiedy ranne wstają zorze”, „Wszystkie nasze dzienne sprawy”, „Zróbcie mu miejsce, Pan idzie z nieba”, czy kolędy „Bóg się rodzi, moc truchleje”.
Choć duża część utworów „śpiewaka Justyny” jest dziś czytana wyłącznie przez historyków literatury, to pewne jest, że ten sentymentalny poeta ma swój wkład w kształtowanie polskiej literatury oraz kultury.
Biografia
Franciszek Karpiński urodził się 4 października 1741 roku w Hołoskowie na Pokuciu, w powiecie kołomyjskim. Jego ojciec, Andrzej, ubogi szlachcic, służył u Salezego Potockiego, jako zarządca Hołoskowa. Niepiśmienna matka małego Franciszka raczyła go od najmłodszych lat opowieściami o duchach i czarach, natomiast ojciec wpajał mu surowe zasady moralne. Po latach Karpiński wspominał drobne zdarzenia z dzieciństwa w swoich pamiętnikach, twierdząc, że miały ona znaczący wpływ na kształt jego osobowości. W latach 1750-1758 uczęszczał do kolegium jezuickiego w Stanisławowie - miasteczku Potockich. Z tych lat wyniósł nie tylko dobrą znajomość łaciny, ale dzięki świetnym wynikom w nauce poczucie intelektualnej przewagi nad kolegami z bogatszych i bardziej utytułowanych rodzin. Następnie podjął studia na jezuickiej Akademii we Lwowie, gdzie w 1765 roku uzyskał dwa tytuły: bakałarza teologii oraz doktora filozofii. Okres lwowski był bardzo ważnym etapem na drodze formowania się Karpińskiego jako poety. Zapoznał się tam prawdopodobnie z tradycją renesansowej sielanki, Szymonowica i Zimorowiców, zawarł również wiele znajomości (przyjaźń z magnatem-dziwakiem, Ignacym Cetnerem), bywał na dworach magnackich, gdzie miał już opinię zdolnego poety. Duży wpływ na Karpińskiego miał ks. Melchior Starzeński, tłumacz Metastasia, prof. Akademii we Lwowie.
Po studiach, wbrew oczekiwaniom, nie wybrał kariery duchownego. Początkowo próbował sił w zawodzie palestranckim, by w końcu zostać guwernerem w rodzinie Ponińskich w Zahajpolu. Tu nawiązał romans z żoną właściciela, Marianną, zw. „drugą Justyną”. „Justyny” - a było ich trzy - stanowią ważny element poetyckiej edukacji Karpińskiego. Pierwszą była Marianna Broselówna, sierota, córka kapitana wojsk saskich. To ona najprawdopodobniej była inspiracją dla poety, gdy pisał „Do Justyny. Tęskność na wiosnę” Z wspomnianą wyżej panią Ponińską łączyła Karpińskiego wieloletnia znajomość. Doszło do tego, że gdy ukochana została wdową, „śpiewak Justyny” oświadczył się. Został odrzucony, ale życzliwa kochanka ofiarowała mu na pocieszenie 5000 złotych polskich, co pozwoliło ubogiemu poecie rozpocząć nowy etap w życiu. Trzecią „Justynę”, Franciszkę Koziebrodzką, poznał Karpiński w Żubokrukach około 1777 roku, połączyło
ich prawdopodobnie autentyczne i poważne uczucie. Niestety Franciszka miała oficjalnego narzeczonego, Puzynę, którego z resztą koniec końców poślubiła, bo Karpiński z wdzięczności i szacunku do ojca ukochanej, który był w pewnym sensie jego opiekunem, nie zdecydował się porwać dziewczyny. Mimo wszystko sentymentalni kochankowie korespondowali ze sobą do późnej starości.
W latach 1770-71 poeta przebywał w Wiedniu, gdzie między innymi prowadził studia w bibliotekach. Po powrocie gospodarował na dzierżawach w Galicji. Mając nadzieje na poparcie ze strony mecenatu królewskiego i magnackiego, w 1780 wyjechał do Warszawy, gdzie objął posadę sekretarza księcia Adama Czartoryskiego „do interesów politycznych”. To właśnie Czartoryskiemu dedykował pierwszy zbiór poezji „Zabawki wierszem i przykłady obyczajne” (1780). W stolicy pozostał do 1783. Poeta ceniący sobie poczucie niezależności, nie potrafił stać się dworakiem. Powrócił do Galicji, jednak powracał do stolicy, gdzie pracował jako guwerner (m.in. u Radziwiłłów). Tam też wyszło wiele jego publikacji. W 1793 Karpiński „powrócił do źródeł” (zgodnie z wzorami J.J. Rousseau), swoją arkadię odnalazł w niewielkiej kolonii Kraśnik, którą nazwał Karpinem. Około 1818 nabył wieś Chorowszczyznę, gdzie dokończył swojego żywota. Zmarł 16 września 1825.
Charakterystyka twórczości
Franciszek Karpiński był jednym z najważniejszych przedstawicieli, a zarazem twórców sentymentalizmu polskiego. Nie tylko dał praktyczny wyraz temu prądowi, ale również sformułował jego teoretyczne dyrektywy. Poeta był literackim dziedzicem Jana Jakuba Rousseau. W jego twórczości objawiło się to postawą nadmiernej czułości, która miedzy innymi wyrażała się w specjalnym związku uczuć człowieka z otaczającą go przyrodą. W twórczości Karpińskiego owa natura ma szczególny charakter, to przyroda, z jaką obcuje gospodarz-rolnik. Ten specyficzny rys można odnaleźć zarówno w sielankach, pieśniach religijnych, jak i wierszach patriotycznych poety. Inne cechy russowskie to poczucie samotności i wolności oraz prymat natury i prawdy.
Obok czułości ważnym czynnikiem twórczości Karpińskiego była „imaginacja”, o czym możemy przeczytać w jego rozprawie teoretycznoliterackiej „O wymowie w prozie albo wierszu”. Mimo iż jemu samemu nie obce były „piękne wzory”, cenił klasyczną literaturę francuską, rzymską i grecką, to stanowczo przestrzegał przed ślepym naśladownictwem. Poza tym Karpiński dowartościowywał twórców spoza kanonu klasyków rzymskich i greckich: Jamesa Macphersona („Pieśni Osjana”), Torquata Tassa („Jerozolima Wyzwolona”), Johna Miltona („Raj utracony”), Ludovica Ariosta, („Orland Szalony”) oraz Younga, Thomsona, Gessnera, Woltera.
Najważniejsze w jego stylu, szczególnie w kwestiach doboru wyrazu, składni i obrazowania, były prosta i wdzięk. Ważny był rytm i brzmienie wierszy. Na „śpiewność” poezji Karpińskiego składają się refreny, paralelizmy, retoryka pytań i wykrzykników. Ta cech twórczości zaowocowała ciekawymi miarami wierszowymi: ośmiozgłoskowcem (5+3) oraz (3+5), siedmiozgłoskowcem (4+3), czternastozgłoskowcem (5+5+4). Warto dodać, że Karpiński rytmizował również prozę. Jednak mimo dominacji prostoty można spotkać u niego środki o jakości przeciwnej: inwersje, złożone przymiotniki (np. „wielo-farbe plecie”, „różno-wzorą kosę”).
W sielankach i wierszach miłosnych Karpińskiego dominuje elementem zmysłowości. Nie ma to jednak nic wspólnego z obscenicznością, jakiej dopuszczali się licznie poeci tego czasu. „Śpiewak Justyny” miłość traktował poważnie, uznawał ją za potężny głos natury, istotny element ludzkiej egzystencji. Takiemu pojmowaniu miłości dał wyraz między innymi w rozprawie „O szczęściu człowieka”, której nadał formę listu do dwudziestoletniej Rozyny, a opisał w niej wiele przykładów potwierdzających wszechpotęgę miłości w przyrodzie: „Gad, po gorących Afryki piaskach czołgający się, tak daleko naturą i postacią różny, miłości podlega prawom, i ten w żyłach ich krwi przebieg, który najcięższe upały słońca zwiększyć nie mogą, miłość mocniejszym swoim ruszając ogniem gwałtowniej miesza; co potem syczeniem albo przeraźliwym piskiem przywabia parę. Kret ślepy w pośrodku ziemi miłości sztuka; a ptak powietrzny, kiedy ciepła nastała wiosna, w każdym ją piórku czuje:” Pod kostiumem pasterskim, pod konwencjonalnymi obrazami przepełnionymi słodyczą w utworach Karpińskiego kryją się prawdziwe uczucia: „rozkochanie, tęsknota, smutek rozstania, niepokój”. Wśród opisów młodych kochanków, jak w „Laurze i Filonie”, pojawiają się motywy miłości w późnym wieku. W twórczości sielankowej czasem ujawnia się nerw humorystyczny poety.
O ile Karpiński z talentem oddawał uczucia, o tyle zawodził, kiedy próbował spekulacji myślowej, czy to polityczne, czy filozoficznej. Jego mistrzem w tej dziedzinie, któremu nigdy nie dorównał, był Naruszewicz. „Poeta serca” sam przyznawał: „Ciężko mi ściagać myśli rozbiegnione - i w jarzmo wiersza je wprawić.”.
„Psalmy Dawida” to dzieło poety, które było nieuchronnie skazane na rywalizacje z „Psałterzem” Kochanowskiego. Karpiński miał wiele uznania dla Jana z Czarnolasu, co też miało swój wyraz w tłumaczeniu Psalmów. Poeta niewiele zmienił w stosunku do dzieła swojego wielkiego poprzednika, część utworów to wręcz przeróbki tekstów Kochanowskiego. Zmiany Karpińskiego polegały na wprowadzeniu wyrażeń nowszych o charakterze zbanalizowanym, usunięciu hiperbolizację, zamienieniu konkretów obrazowych na abstarakta, co w konsekwencji zmniejszyło siłę ekspresji psalmów. Prostota, powściągliwość tłumaczenia Karpińskiego spowodowała, że wypada ono słabiej niż praca wielkiego poprzednika.
Natomiast „Pieśni nabożne” to zbiór, który zapewnił poecie trwałe miejsce w pamięci potomnych. Tutaj prostota jego stylu okazała się niezwykle owocna i to ona stanowi klucz do tajemnicy sukcesu tych pieśni. Karpiński stosuje tu przede wszystkim słownictwo uogólniające, melodyjne strofy, refreny, a ekspresję często opiera na kontrastach, czy też antytezach tak jak w słynnej kolędzie „Bóg się rodzi”: „Ma granice - nieskończone, /Wzgardzony - okryty chwałą, /Śmiertelny - król nad wiekami!”
Ze swoimi współczesnymi Karpiński dzielił zainteresowanie egzotyką. Wśród jego utworów znajdujemy „pieśni tłumaczone z chińskiego” (za pośrednictwem języka francuskiego) pt. „Prawdziwa Rozkosz”, czy wiersze o temacie muzułmańsko-arabskim pt. „Wezyr Giafar do Haruna Al-Raszyd”.
Karpiński był oceniany różnie. Był porównywany z Goethem (Mickiewicz), ale był też oskarżany o kompletny brak wyobraźni, natchnienia i talentu (Edward Dembowski). Niewątpliwe jest jednak to, że jego poezja miała rys prekursorski, a niektóre jego utwory stały się ważnymi elementami naszej kultury.
Wykaz publikacji
poezja:
1980 „Zabawki wierszem i przykłady obyczajne” (Lwów)
1982 „Zabawki wierszem i prozą” t. 1. (wszystkie tomy wydane w Warszawie; zawartość: sielanki
oraz trzydzieści wierszy różnych)
1982 „Zabawki wierszem i prozą” t. 2. (zawartość: „Krótko zebrane życie S. Czarnieckiego”, „O
wymowie w prozie albo wierszu”, wiersze różne)
1982 „Zabawki wierszem i prozą” t. 7.
1792 „Pieśni nabożne” (Supraśl; powstają od 1787 roku)
1806 „Dzieła Franciszka Karpińskiego wierszem i prozą. Edycja nowa i zupełna...” (wydanie Dmochowskiego)
proza:
1782 „O wymowie w prozie albo wierszu” (rozprawa)
1783 „O szczęściu człowieka. List do Rozyny” (rozprawa w postaci listu, „Zabawki wierszem i prozą” t. 4.)
1802 „Rozmowy Platona z uczniami swoimi” (Grodno; traktat filozoficzno-moralny)
(1822) „Historia mego wieku i ludzi, z którymi żyłem” (autobiografia)
dramat:
1789 „Czynsz” (Warszawa; komedia sentymentalna)
1790 „Bolesław III” (tragedia)
1792 „Judyta, królowa polska” (druga, uzupełniana, wersja „Bolesława II”)
tłumaczenia:
1786 „Psałterza Dawida” („Zabawki wierszem i prozą” t. 5. i 6.)
1783 „Ogrody” J. Delille („Zabawki wierszem i prozą” t. 3.)
1783 „List o ogrodach Chińczyków” W. Chambers (jw.)
1783 „List o ogrodach dawnych Rzymian” Caiusa Plinius (jw.)
1803 „Wiara, prawda i obyczaje Indianów” skrócony przekład książki J.F. Michanda
1806 fragmenty „L'imagination” J. Delille (włączony w „Dzieła zebrane”)
Opracowania utworów
Laura i Filon - analiza i interpretacja
Laura i Filon to jeden z najsławniejszych wierszy Franciszka Karpińskiego. Tytuł wiersza przywołuje konwencjonalne imiona bohaterów utworu.
Wiersz składa się z czterdziestu dziewięciu strof, każda po cztery wersy, w układzie 10,8,10,8 głosek. Każdy wers jest podzielony wewnętrzny po 5 sylabie. Występują rymy regularne, krzyżowe, żeńskie, dokładne. Taka regularna budowa składa się na śpiewność, tak charakterystyczną dla twórczości tego poety. Mamy tu do czynienia z liryką pośrednią, a dokładniej z liryką sytuacyjną. Utwór ma charakter dialogowy, a dokładniej rozpoczyna się partią monologową, by przejść w dialog. Taki układ dodaje mu dramatyzmu. Niewielki jest tu element narracyjny, składa się na niego dosłownie jedna strofa. Dostajemy głównie obraz zdarzeń z perspektywy dwojga kochanków.
Laura i Filon to typowa sielanka sentymentalna. Świadczą już o tym imiona bohaterów, które nijak nie przystają do wyobrażeń o wieśniakach. To samo tyczy się języka, jakim się posługują, wystarczy przytoczyć słynne, patetyczne zawołanie Filona: „O, popędliwa!... O, ja niebaczny!... Lauro!... poczekaj... dwa słowa!... Może występek mój nie tak znaczny, Może zbyt kara surowa.”
Pamiętajmy, że osiemnastowieczni literaccy pasterze to nie wieśniacy, ale wytwór mody. Arystokraci budowali sobie wspaniałe stylizowane ogrody, w których można było znaleźć również wiejskie chaty wraz z mieszkańcami, sami przebrani za pasterzy spacerowali po ogrodzie, by przybliżyć się do natury. Wiejski charakter przestrzeni utwory zbudowany jest za pomocą konwencjonalnych rekwizytów: noc, księżyc, bór, jawor, koszyk malin, psy, wieniec. Jest to nawiązanie do ludowości, charakterystyczne dla sentymentalizmu.
Możemy tu mówić o mini-akcji, która jest opowieścią o potajemnym spotkaniu kochanków. Wszystko dzieję się od zapadnięcia nocy do brzasku. Jako pierwszą poznajemy Laurę, która w tajemnicy udaje się na spotkanie z ukochanym Filonem, jest spóźniona, więc się spieszy. W myślach tworzy projekt spotkania: „Wezmę z koszykiem maliny moje I tę plecionkę różowę; Maliny będziem jedli oboje, Wieniec mu włożę na głowę.”
Kiedy przybywa „pod umówiony jawor”, okazuje się, że kochanka jeszcze nie ma. Od razu pojawia się podejrzenie o zdradę, przywołane zostaje wspomnienie Doryny, którą Laura widziała z Filonem: „Pewnie on teraz koło bogini Swej, czarnobrewki Dorydy, Rozrywkę sobie okrutną czyni, kosztem mej hańby i biedy.”
Na przestrzeni czternastu zwrotek rozgrywa się wojna myśli w Laurze: pomiędzy troską o Filona, któremu mogło się coś stać, a podejrzeniem, że została zdradzona. Ważne są tu rekwizyty: koszyk malin i wianek, symbolizujące uczucie do kochanka. Dziewczyna zastanawia się, czy zawiesić je na jaworze, na znak, że przybyła na spotkanie i czekała, jednak zwycięża myśl o zdradzie Filona. Laura w rozpaczy niszczy dary dla kochanka: „Tłukę o drzewo koszyk mój miły, Rwę wieniec, którym splatała; Te z nich kawałki będą świadczyły, Żem z nim na wieki zerwała...” W tym kulminacyjnym momencie do zapłakanej Laury z ukrycia wybiega Filon i tłumaczy: „Jam tu przed dobrą stanął godziną, Długo na ciebie klaskałem, Gdyś nadchodziła, między chrościną. Naumyślnie się schowałem, Chcąc tajemnice twoje wybadać,
Co o mnie będziesz mówiła?” Następują przeprosiny, komplementy. Dziewczyna wybacza kochankowi, pogodzeni prześcigają się w wyznaniach miłości do zakończenia spotkania o zmierzchu.
Wiodącym wątkiem utworu jest miłość, co wpisuje się w dyrektywy gatunkowe sielanki, jak również to, że wszystkie uczucia, pozytywne i negatywne, są wyolbrzymione. Z tego względu warto się przyjrzeć bliżej koncepcji miłości w wierszu. Laura podążając na schadzkę z ukochanym mówi tak: „Prowadź mię teraz, miłości śmiała! Gdybyś mi skrzydła przypięła! Żebym najprędzej bór przeleciała, Potem Filona ścisnęła!” Gdzie indziej bohaterka nazwie miłość - szaloną, a w momencie rozpaczy - fałszywą. Obraz miłości uzależniony jest od chwilowego nastroju. Bohaterowie z łatwością ulegają emocjom, miłość to przede wszystkim uczucie wyrażone w pięknych słowach, gestach wyrzeczenia oraz „uściskach”. Element zmysłowy dominuje w końcowych partiach wiersza: „Połóż twą rękę, gdzie mi pierś spada, Czy słyszysz to serca bicie? [...] Daj mi ust... z których i niepokoje, I razem słodycz wypływa. Tą drogą poślę zapały moje, Aż gdzie twa dusza przebywa.” Erotyka przeplata tu się z uczuciami głębszymi, w zmysłowości przejawia się prawdziwe wyznanie miłości: „Sciśnij twojego, Lauro, Filona, Ja cię przycisnę wzajemnie, Serca, zbliżone łonem do łona, Rozmawiać będą tajemnie.”
Miłość w wydaniu Laury i Filona jest nienasycona i zaborcza. Filonowi nie starcza dowodów miłości, jakie daje mu kochanka. Natomiast słowa Laury kończące utwór są swoistym przekleństwem: „Miesiącu! Już ja idę do domu! Jeśliby kiedy z Dorydą Filon tak trawił noc po kryjomu, Nic świeć, niech na nich dżdże idą!” Warto zwrócić jeszcze uwagę na komentarz, jaki daje Laura do wydarzeń tej nocy: „Czy w każdym roku taka z kochania, Jak w osiemnastym mozoła? Jeśli w tym nie masz pofolgowania, Jak człek miłości wydoła?”
Zauważmy, że prawdziwym tematem utworu nie jest miłość, ale cierpienie, rozterki i radości, jakie ze sobą niesie. Pod pasterskim kostiumem kryje się opis uczucia ważnego, ale trudnego, co obrazuje rozbudowany opis przeżyć wewnętrznych bohaterów, próba analizy psychiki zakochanych oraz wpływu miłości na ich zachowanie. Szczęśliwe zakończenie jest potwierdzeniem potęgi miłości.
Do Justyny. Tęskność na wiosnę - analiza i interpretacja
Do Justyny. Tęskność na wiosnę to jeden z najpiękniejszych wierszy miłosnych, nie tylko w twórczości Karpińskiego, ale w ogóle w literaturze polskiej. Należy on do grupy wierszy, który przyczynił się do zdobycia przez poetę sławy „śpiewaka Justyny”. Inny przykład to „Do Justyny (Drzewa! Wyście małe były...)”.
W tym przypadku tytuł jest niezbędnym uzupełnieniem treści wiersza, to om wyznacza właściwe pole skojarzeń dla przywołanych w kolejnych strofach obrazów. To z tytułu wiemy, że wszystkie opisywane w utworze uczucia są przejawami tęsknoty za ukochaną Justyną.
Mamy tu do czynienia z typowym przykładem liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny jest nie tylko tęskniącym kochankiem, ale również gospodarzem. Przejawia się to w szczególny sposób w przywoływanym krajobrazie. W wierszu pojawiają się i inne elementy: słowik, gaj, „ptaszkowie leśni”, łąka, kwiaty. Cały wiersz opiera się na zestawieniu uczuć podmiotu z krajobrazem oraz przemianami w przyrodzie.
Wiersz składa się z pięciu strof, każda po cztery wersy, w układzie 10,8,10,8 głosek. Każdy wers jest podzielony wewnętrzny po 5 sylabie. Występują rymy regularne, krzyżowe, żeńskie, dokładne. Warto zwrócić uwagę na to, że poeta zastosował identyczną, śpiewną strofę, jak w Laurze i Filonie. Oba utwory łączy również tematyka.
Język w tym wierszu jest łatwy w odbiorze, prosty i potoczny. Podmiot operuje ładnymi, ale nie patetycznymi, przesłodzonymi metaforami. Spokojny nastrój wiersza, harmonizuje z opisywaną przyrodą, która w niektórych miejscach podlega subtelnej poetyckiej personifikacji: „Już tyle razy słońce wracało I blaskiem swoim dzień szczyci;” „Gaj mu się cały odzywa.”
Kolejne strofy pozornie nie poruszają tematu miłości. Pierwsze cztery zwrotki są zbudowane na zasadzie opozycji między budząca się do życia wiosenną przyrodą a sposobem, w jaki odczuwa tę przyrodę podmiot. Ostatni wers kolejnych strof komunikuje poczucie braku.
Wiosna, która kojarzona jest z nadzieją, odrodzeniem, okazuje się dla podmiotu momentem głębszego odczucia opuszczenia. To ten budzący się do życia krajobraz, wyrażający naturalny bieg rzeczy powoduje ból, przygnębienie, żal. Dlatego w ostatniej strofie gospodarz pyta zrezygnowany: „O wiosno! Pókiż będę cię prosił, Gospodarz zewsząd stroskany? Jużem dość ziemię łzami urosił: Wróć mi urodzaj kochany!”
Światło, pszenica, ptaszek, kwiatek, cały krajobraz staje się figurą zastępującą ukochaną, która jest na końcu utożsamiona z urodzajem. Miesza się gospodarskie rekwizyty (pszenica, urodzaj) z pieszczotliwym sposobem nazywania ukochanej kobiety (ptaszek, kwiatek, światło). Razem tworzy to niezwykle malowniczy obraz stanu duchowego podmiotu.
Pieśń o narodzeniu Pańskim - analiza i interpretacja
Pieśń o narodzeniu Pańskim” Franciszka Karpińskiego to utwór znany dziś, jako popularna kolęda o incipicie „Bóg się rodzi, moc truchleje...”. Pochodzi ona ze zbioru wydanego w 1792 roku pod tytułem „Pieśni nabożne”.
Tytuł z jednej strony określa gatunek utworu, z drugiej precyzyjnie go tematyzuje. Swoją prostotą współgra z całością. Mamy tu do czynienia z liryką podmiotu zbiorowego, który ujawnia się, poza refrenem, przede wszystkim w ostatniej strofie. Stąd dowiadujemy się, że poza religijnym, pieśń ta ma również charakter narodowy: „Podnieś rękę, Boże Dziecię, Błogosław ojczyznę miłą, W dobrych radach, w dobrym bycie Wspieraj jej siłę swą siłą,”
Pieśń składa się z pięciu zwrotek, każda po osiem ośmiozgłoskowych wersów. Występują rymy dokładne, żeńskie, krzyżowe. Momentami występuje duża zgodność miejsc akcentowanych, co wpływa na melodyjny charakter tekstu. Dwa ostatnie wersy każdej ze zwrotek stanowi powtarzający się refren, który równocześnie zawiera myśl przewodnią utworu: „A Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami.” Jest to parafraza fragmentu Ewangelii Janowej: „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.”
Treścią wiersza jest więc tajemnica wcielenia Chrystusa, opowiedziana zgodnie z prawdą Ewangeliczną. Karpiński posłużył się nieskomplikowanym językiem, aby przyswoić teologiczne treści prostemu człowiekowi.
Pierwsza strofa odznacza się największym kunsztem, bo też mówi o sprawach najważniejszych i zarazem najbardziej nieprzeniknionych. W postaci kilku antytez i oksymoronów poeta zamknął tajemnice narodzenia Boga: „Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony; Ogień krzepnie, blask ciemnieje, Ma granice Nieskończony. Wzgardzomy - okryty chwałą, Śmiertelny - Król nad wiekami!...” Każda jednostka składniowa tej strofy niesie ze sobą jakąś sprzeczność. Takie ukształtowanie tekstu nawiązuje do tradycji liryki barokowej. Rygoryzm wyrazu, słownictwo uogólniające, zwięzłość generalizują wypowiedziane tezy. W obliczu Boskich narodzin wszystko zdaje się tracić swój blask i wielkość. Zjawiska towarzyszące narodzinom Chrystusa zaprzeczają naturze rzeczy. Uderza to oczywiście w zdrowy rozsądek, jaki był podstawą oświeceniowego światopoglądu. Warto tu przypomnieć, że „Pieśni nabożne” były również skierowane przeciw popularnemu w epoce deizmowi.
Niezwykle istotne jest użycie czasów w kolędzie. Zaczyna się czasem teraźniejszym: „Bóg się rodzi...”, komunikując powtórzenie się cudu sprzed tysięcy lat. Następnie opowiadanie prowadzone jest w czasie przeszłym, by nawiązać do historii zbawienia, kończy się prośbą o opiekę nad ojczyzną, czyli wprowadza perspektywę przyszłości. Tak więc tajemnica zbawienia obejmuje całość czasu, co dodatkowo podkreśla potęgę Boga.
Koniec kolędy to też nawiązanie do życia codziennego, wprowadzenie Chrystusa w potoczność. Lud prosi o proste doczesne dobra, jednocześnie wyraża świadomość, że przynależy do Boga, mówi: „i Twoje wioski z miastami”, a nie „nasze wioski z miastami”.
Utwór ten w swojej klasie jest prawdziwym majstersztykiem. Łączy w sobie wiele różnej jakości elementów: wzniosłość, potoczność, tajemniczość, boskość, wiejskość, nie sprawiając wrażenia niespójności i przemieszania stylów.
Ważne pojęcia
Sielanka - to gatunek literacki o proweniencjach antycznych. Ukształtował się w poezji greckiej, w twórczości Teokryta (III w. p.n.e.), który traktował sielankę albo jako realistyczny obrazek przedstawiający wiernie krajobraz oraz zajęcia i przeżycia bohaterów, albo jako formę literackiej zabawy kamuflującej aktualną problematykę społeczno-obyczajową. Sielanka obejmuje utwory tematycznie związane z życiem pasterzy, rolników, rybaków, myśliwych. Gatunek ten najczęściej wyraża się lirycznym monologu, poprzedzonym lub przeplecionym opisem albo dialogiem, ale czasem posługuje się formą czystego dialogu, formami narracyjnymi (sielanka epicka) lub dramatycznymi (sielanka udramatyzowana).
Sielanka wykształciła specjalny rodzaj bohatera, pasterza wyposażonego w rekwizyty typowe dla jego sytuacji i zajęć (tzw. kostium pasterski), którego obecność jest jej głównym wyznacznikiem gatunkowym. Mniej istotna była tematyka wypowiedzi, która mogła być: pieśnią pasterską, lirycznym wyznaniem, wywodem panegirycznym albo perswazyjno-moralistycznym.
W Polsce najsłynniejsze sielanki powstały w renesansie (m.in. Szymon Szymonowic, to on wprowadził polską nazwę gatunku) oraz w oświeceniu (Franciszek Karpiński, Franciszek Dionizy Kniaźnin).
Sentymentalizm - termin ( z ang. „sentimental”, czyli „wrażliwy”, „uczuciowy”) powchodzi od tytułu powieści angielskiego pisarza Laurence'a Sterne'a „Podróż sentymnetalna”. Sentymentalizm to jeden z prądów umysłowych i literackich rozwijający w europejskim oświecenie, jako opozycja dla klasycyzmu. Prąd ten głosił, spowodowany jej Sentymentaliści, upatrując przyczyn kryzysu moralnego ówczesnej cywilizacji w odejściu od stanu naturalnej prostoty i utracie przez człowieka przyrodzonej wrażliwości i dobroci, głosili pochwałę czułości i prostoty, a odrzucili koncepcje racjonalistyczne. Z tego względu charakterystyczny dla tego prądu jest zachwyt nad pięknem przyrody.
Źródłem twórczości w estetyce sentymentalizm było indywidualne przeżycie, a jej celem autoanaliza oraz kształtowanie naturalnych więzi międzyludzkich (uczucie rodzinne, przyjaźń, miłość). Literatura sentymentalna pogłębiła analizę psychologiczną postaci, wytworzyła nowego bohatera: człowieka czułego, a także wpłynęła na rozwój takich gatunków, jak: powieść, dramat mieszczański, liryka osobista. Inną zasługą tego prądu jest przełamanie stylu patetyczno-retorycznego na rzecz prostoty i śpiewności w poezji.
W Polsce sentymentalizm przejawiał się najpierw w dramacie mieszczańskim, a następnie w twórczości lirycznej i narracyjnej licznych autorów, z których najważniejsi to Franciszek Karpiński, Franciszek Dionizy Kniaźnin. Ośrodkiem rozwoju polskiego sentymentalizmu były Puławy.
7