WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI
IWONA ZAKRZEWSKA sem . I gr. 10 st. zaoczne
Prezentowanym przeze mnie utworem jest „Obrona Sokratesa”
napisana przez Platona. Książka została wydana w 1988 roku,
a przełożył ją na język polski Władysław Witwicki.
W utworze pt. „Obrona Sokratesa” Platon przedstawia dialogi,
Które wygłosił Sokrates przed Zgromadzeniem zwanym Heliaja,
które składało się z pięciuset losowo wybranych sędziów. Losowano
ich corocznie spośród wszystkich, co najmniej trzydziestoletnich
obywateli. Rozprawa się odbyła w jednym z dziesięciu Trybunałów
w rynku. Apelacji od wyroku tego sądu nie było w sprawach wykro-
czeń przeciwko państwu, a oto właśnie oskarżony był Sokrates.
Oskarżenie wniesione przez Meletosa było błahe, nieprawdziwe i So-
Krates był przekonany, że do rozprawy w ogóle nie dojdzie. Ale ku
Zdziwieniu Sokratesa i jego przyjaciół sprawa znalazła się w Trybu-
nale. Na sprawie pisarz odczytał tekst oskarżenia, które zawierało
także propozycję wyroku: „O to zaskarżył pod przysięgą Meletos,
syn Meletosa z Pittos, Sokratesa syna Sofraniska z Alopeków zbro-
dnię popełnia Sokrates,bogów, których państwo uznaje nie uznając,
inne zaś nowe duchy wprowadzając; zbrodnię też popełnia, psując młodzież. Kara śmierci”. Sokrates po odczytaniu oskarżenia miał prawo przemawiać w swojej obronie przed werdyktem sędziów i tak
też uczynił. Po raz drugi oskarżony mógł przemawiać po werdykcie
podając wniosek dotyczący kary i króciutko po raz trzeci żegnając się z sędziami po wyroku. Sokrates był przekonany, że mówienie prawdy jest podstawą do tego aby nie być skazany, i właśnie tą de- wizą się kierował. Ale w sądzie ateńskim było inaczej, można było
kłamać w mowie oskarżycielskiej i obronnej, jeżeli tylko kłamstwo
było warunkiem uniewinnienia, ale Sokrates mówił tylko prawdę i wierzył, że prawda zatriumfuje. Mówił mową prostą taką jak zwykle
przemawiał do ludzi, którzy go dobrowolnie słuchali. To, że Sokrates miał swoich słuchaczy było przysłowiową „solą w oku” jego wrogów,
którzy nie raz już wcześniej składali na niego doniesienia, które były
bezpodstawne i nie zostały przedstawione przed sądem. Sokrates oświadcza, że jego mowy, które wygłaszał po różnych miejscowo-
ściach są prawdziwe i mądre, ale są głoszone przez niego bez żadnego
wynagrodzenia. Oświadcza, że nie zajmuje się wychowaniem mło-
dych ludzi, ponieważ za pracę pedagogiczną należy się zapłata,
a on jej nie bierze o czym mogą poświadcz ć jego słuchacze. W obro-
nie swojej mówi, że został uznany za najmądrzejszego człowieka przez wyrocznię, ale on nie czuje się tak bardzo mądry. Swoja mą-
drość chce sprawdzić rozmawiając z ludźmi z różnych klas społe-
cznych, z politykami, poetami, rzemieślnikami i wnioskuje z tego,
że każdy jest mądry ale tylko w swojej dziedzinie.
W swoich rozmyślaniach Sokrates doszedł do wniosku, że naj-
mądrzejszy jest Bóg, a on czuje się tak jakby był przedstawicielem
Jego na ziemi. W dalszej części kieruje mowę obronną w kierunku swego oskarżyciela Meletosa, aby go zmusić do rozmowy: „Meletosie
czy istnieje taki człowiek, który wierzy w istnienie spraw ludzkich,
a w istnienie ludzi nie wierzy? ... Czy jest taki, co wierzy w sprawy duchów, a w duchy same nie wierzy”. Na te pytania ze strony Sokra-
tesa Meletos odpowiada- „Nie ma takiego”. Tym stwierdzeniem Me-
letos zaprzecza wniesionemu oskarżeniu. I uważa to za niedorzeczne
i niezgodne z rozumowaniem ludzkim. Sokrates oświadcza, że jeżeli
zostanie uniewinniony z tego oskarżenia to i tak będzie chodził swoimi drogami, i dalej będzie filozofował, będzie głosił swoją pra-
wdę bożą, i namawiał młodych i starych ludzi, żeby nie troszczyli się
o pieniądze i dobra materialne, ale o swoje dusze. Sokrates wyznawał dewizę,że pieniądze i bogactwo tej ziemi nie są najważniejszą sprawą.
Żył w ubóstwie, biedzie i nędzy. Oświadcza, że on jest taki, i pod
żadną presją się nie zmieni. Jest wierny swoim zasadom moralnym,
które są zgodne z człowieczeństwem, jest wolnym człowiekiem , wo-
lnym od „zobowiązań” i „układów”.
Kilkakrotnie w swojej mowie stwierdza, że mówi prawdę i kieruje się tylko prawdą. Jest to jego główna zasada życiowa. Jeżeli ktoś ma ochotę to może słuchać jego mów, nikogo do tego nie zmusza, nikogo
Nie przekonuje za pieniądze, a chętnym do rozmowy nie odmawia.
Po ogłoszeniu sędziów i odczytaniu wyroku skazującego Sokrates nie
Załamuje się, nie pada na kolana przed sędziami aby prosić o łaskę tj. wygnanie lub kara pieniężna. Proponuje dla siebie za karę wikt
W świętym gmachu miasta, gdzie tlił się wieczny ogień Hestii i jadali
na koszt państwa mężowie najbardziej zasłużeni, bo za takie nauki
należała się Sokratesowi nagroda (emerytura). Zdaje sobie sprawę
z tego, że jego słowa są zuchwałe, ale nie czuje się winny i wyrok uważa za niesprawiedliwy, bo sądy ziemskie nie zawsze są nie-
omylne w swych wyrokach, prawdziwy jest tylko Sąd Boży.
Żadna kara inna mu nie odpowiada i nie jest jego godna, tylko
kara śmierci. Ma głębokie przekonanie, że nie skrzywdził nikogo,
a trzeba być bez serca aby skazać ubogiego starca na śmierć,
i tym samym potwierdza swą niewinność i wyższość ponad ciemne pospólstwo, które zasiada w Trybunale.
Przepowiada:”Obywatele, którzyście mnie zabili, że przyjdzie na
Was kara zaraz po mojej śmierci, znacznie cięższa, na Zeusa, niż ta,
którą mnie zabijacie”. Myślę, że stwierdzenie chociaż ciało umrze
to duch jego będzie żył w uczniach i następcach, którym przekazał
swoje mądrości i nauki, które zostaną przekazane następnym ludz-
kim pokoleniom nie pójdą w zapomnienie. Dlatego co śmiertelne,
taka jest kolej rzeczy to kiedyś musi odejść, a myśl zostaje, to dla-
tego:”co lepsze, tego nie wie jasno nikt-chyba tylko Bóg”. Tym
stwierdzeniem Sokrates czci wyższość Boga i prawdy bożej nad życie
ludzkie.