kilka tematów3


17. Średniowieczne pieśni religijne w języku polskim (geneza, wzorce, gatunki, tematy, wartość literacka).

Łacińskie pieśni religijne odtwarzane w kościołach były niezrozumiałe dla ciemnych mas. Milczenie mas podczas liturgii przełamywały stopniowo wprowadzane zbiorowe modlitwy w języku narodowym. Przypuszczalnie już w XIII wieku łacińskie śpiewy były przełamywane polskimi strofami śpiewanymi przez lud. Ślad tego obyczaju zachował się w Stella Chori Plocensis (Gwiazda chóru płockiego; 1360-1370), gdzie zanotowano, iż podczas obrzędów rezurekcyjnych po odsłonięciu przez kapłanów krzyża i zakończeniu śpiewu łacińskiej pieśni wierni wykonywali chórem pieśń polską: Wstał smartwich crol nas syn boży. Następnie ruszała procesja podczas której duchowni intonowali łacińską sekwencję Victimae paschali laudes wykonywaną na przemian z ludem, który po każdej łacińskiej zwrotce odśpiewywał strofę polską. Incipit pieśni: „Wstał smartwich crol nas syn boży” jest przypuszczalnie pierwotnym początkiem tropu, który w nieco zmienionej redakcji znalazł się w Bogurodzicy. Tekst tego utworu stanowi swobodną parafrazę łacińskiego tropu Triumphat Dei filius . Trop ów powstał zapewne w XI-XIIV wieku. Pieśń przekazuje treści związane z obchodem wielkanocnym: radość z zmartwychwstania , pokonania przez Jezusa szatana, i uwolnienia ludzkości od grzechu. Posiada regularną wierszowaną formę. Pieśń wykonywaną na zmianę z Victimae paschali laudes znamy w całości z zapisu z 1365 roku wykonanego przez Świętosława z Wilkowa. Jest to najstarszy zapis polskiego tekstu poetyckiego. Pieśń Krystus z martwych wstał je jest swobodnym przekładem łacińskiej pieśni Christe suirrexist, która przybyła do nas z Czech. Polski utwór zdradza wpływ łacińskiego jak i niemieckiego tekstu. Utwór formułuje podstawowe prawdy wiary. Zmartwychwstały Jezus ukazuje ludziom, że i oni w dniu Sądu Ostatecznego powstaną. W XV wieku wykonywaną ją także podczas mszy, gdzie była dołączana do kazania w języku narodowym. W miarę popularyzowania się do pieśni dokładano coraz „nowsze” strofy różnego pochodzenia i rozmaitej treści. Ostatnia wzmianka w Stella Chori Plocensis odnosi się do pieśni Prestwe swete weschrzenie (Przez twe święte weskrzenie). Jest to trop wielkanocny czeskiego pochodzenia, Proste wersy służą wyrażeniu nieskomplikowanych treści modlitewnych : pochwały Jezusa i prośby o odpuszczenie grzechów. Oprócz tych trzech tropów wyróżnia się także utwory zapisane w XV wieku, ale powstałe raczej wcześniej: Maryja, czysta dziewice; O wszego świata wsztek lud; Jezus Chrystus, Bog Człowiek; Posłał przez anioły.

Najsławniejszą pieśnią religijną jest Bogurodzica. Nie znamy pierwotnego tekstu, nie znamy jest dokładny czas powstania. Zgodnie z prawami poezji oralnej, ulegał ciągłym zmianom i przekształceniom. My znamy dwie różniące się wersje utrwalone na piśmie w XV wieku. Pierwszy przekaz to przekaz kcyński. Obejmuje dwie początkowe zwrotki wraz z nutami, które znalazły się na tylnej wklejce oprawy kodeksu Macieja z Grochowa, wikariusza w Kcyni. Drugi przekaz zwany jest krakowskim obejmuje 13 zwrotek bez nut, zapisany został ok. 1409 roku. Zapis kcyński uchodzi za najbliższy oryginałowi. Pisownia niektórych wyrazów dowodzi, że pisarz pochodził z Wielkopolski. Zachowane przekazy wielozwrotkowe różnią się od siebie zarówno liczebnością, jak i układem strof. Powtarza się wśród nich 15 strof, które badacze uznali za „kanoniczne”. Wyodrębnia się wśród nich trzy części odmienne pod względem czasu powstania, zasięgu funkcjonowania, tematyki, cech językowych, melodii. Część pierwsza obejmuje dwie zwrotki i uważana jest za najstarszą. Druga część zwana wielkanocną obejmuje 4 zwrotki i uznana za późniejszą od pierwszej. Część ostatnia zwana pasyjną składa się z 9 zwrotek. Uznaje się, że część archaiczna nie jest przekładem ani parafrazą innego utworu. Przyjmuje się, że została ułożona samodzielnie. Kształt formalny nawiązuje do konwencji łacińskich pieśni liturgicznych i łączy się ściśle z z przeznaczeniem chóralnego wykonania wokalnego. Zarówno język jak i kunszt poetycki pozwalają mniemać, że utwór zrodził się na podłożu kultury artystycznej średniej fazy polskiego średniowiecza. Strofy części późniejszych stanowią konglomerat urywków pieśniowych o rozmaitym pochodzeniu i różnych tematach, ale odznaczają się podobną budową, która wynika z faktu odśpiewywania poszczególnych ich grup na te same, proste melodie. Bogurodzica wykonywana początkowo podczas procesji z czasem przeniknęła w obręb mszy. Jednocześnie funkcjonowała jako pieśń rycerska i państwowa, weszła do rytuału koronacyjnego. Pieśni polskie wykonywane podczas procesji czy nabożeństw były w większości przekładami łacińskich śpiewów liturgicznych: tropów, sekwencji, hymnów. Tematyka pieśni wyrastała z treści związanych bezpośrednio z kalendarzem kościelnym. Głównymi świętami w Polsce były Wielkanoc i Boże Narodzenie, potem zesłanie Ducha Świętego, Boże Ciało czy święta maryjne. Koncentrowały się głównie na sferze emocjonalnej: ich zadaniem było wyrażanie radości i podniosłych uczuć. Przeważa radosno-pochwalny ton pieśni rezurekcyjnych. Pierwszy pasyjny utwór datowany jest na 1407 rok. Jest to utwór O, wszego świata wsztek lud. W pieśniach maryjnych obok błagań o pośrednictwo i wstawiennictwo u Syna dominował ton pochwalny. Polskie pieśni przejmowały od liturgicznych nie tylko tematykę, ale także formę poetycką. Zyskiwały postać nie w pełni regularnego sylabowca „względnego”. Spolszczeniu podlegały:

Tropy- Christe surrexisti; Triumphat Dei filius; O quam felix haec dies; Surrexit Christus hodie. Na podłożu tych utworów uformowała się grupa polskich pieśni używanych w obrzędach kościelnych. Można je uznać za odrębny gatunek chóralnej liryki kościelnej. Najbardziej rozwiniętymi formami tropów były tzw. sekwencje (prozy). W ogromnym uproszczeniu można powiedzieć, że są to pieśni powstałe w wyniku podkładania tekstu pod melodię śpiewu Alleluja przed lub po Ewangelii (zwłaszcza pod wokalizę ostatniej samogłoski a). Z czasem usamodzielniły się one i rozrosły do postaci długich, misternie skomponowanych pieśni liturgicznych przeznaczonych na określone święta. Do Polski sekwencje musiały dotrzeć wraz z łacińskimi księgami liturgicznymi już w X stuleciu, zaś najstarsza sekwencja rodzima pochodzi z końca XI w. - jest to gnieźnieńska sekwencja o św. Wojciechu Hac festa die tota (Tego dnia świątecznego). Żywszy jednak rozwój tego gatunku przypada u nas dopiero na w. XIII, kiedy to powstają m.in. sekwencje o św. Stanisławie przypisywane dominikaninowi Wincentemu z Kielczy (jedna z nich uważana jest za pierwowzór hymnu Gaude, mater Polonia). Twórcami łacińskich sekwencji w XIV i XV w. byli m.in. Jan Łodzia z Kępy, Adam Świnka z Zielonej i Marcin ze Słupcy; jak ustalili badacze, rodzima średniowieczna twórczość sekwencyjna w języku łacińskim obejmuje około ok. 150 utworów. Ich tematyka koncentrowała się głównie wokół żywych wówczas kultów świętych: w Małopolsce św. Stanisława, w Wielkopolsce św. Wojciecha, na Śląsku św. Jadwigi. Wątki hagiograficzne rozwijane były również w bardziej rozbudowanych cyklach utworów lirycznych, zwanych oficjami rymowanymi (np. oficjum rymowane ku czci św. Stanisława przypisywane Wincentemu z Kielczy składa się z 34 utworów - antyfon, responsoriów i hymnów). Łacińska twórczość sekwencyjna odegrała ogromną rolę w procesie kształtowania się liryki religijnej w języku polskim: wprowadzała europejskie schematy rytmiczne i stroficzne, dostarczała wzorców gatunkowych, leksykalnych i topicznych

Sekwencje( „prozy”)- Mittit ad Virginem; Grates nunc omnes; Veni Sancte Spiritus. Grupa polskich utworów sekwencyjnych składa się z kilkunastu pieśni będących parafrazami wyżej wymienionych. Tworzyły grupę pieśni lirycznych o dominującym tonie modlitewnym przeznaczonym do grupowego wykonania. Najczęściej miały budowę zwrotkową.

Hymny- Ave maris Stella; Pange lingua glorio si lauream. Polskie hymny tworzą grupę pieśni lirycznych, których tematem jest pochwała Marii, Ducha Świętego, Chrystusa, krzyża jako symbolu męki. Są modlitwami wypowiadanymi przez podmiot zbiorowy. Kompozycja jest zgodna z europejskimi regułami. Pierwsza strofa ma charakter inwokacyjny i zwraca się do osoby stanowiącej przedmiot laudacji. Mają niewielka liczbę strof, od 6 do 10. Język poetycki jest bogatszy od poprzednich form. Jest wzbogacony o liczne metaforyczne odniesienia.

Próby epickie- najdawniejsze pieśni polskie rzadko wykazywały strukturę narracyjną. Należy do nich utwór Jezus Chrystus, Bog Człowiek z ok. 1420 roku. Utwór jest przekładem łacińskiego pierwowzoru. Wywodzi się z nabożeństwa brewiarzowego. Jest to opowieść o męce i śmierci Chrystusa.

Zasadniczymi barierami opóźniającymi rozwój pieśni religijnej w języku polskim były m.in. dominacja (w sferze liturgii nawet wyłączność) języka łacińskiego, brak wykształconych twórców rodzimych (obcość duchowieństwa), niski poziom alfabetyzacji społeczeństwa (a zatem brak potencjalnych jej odbiorców). Sytuacja ta zaczęła ulegać stopniowej poprawie dopiero od połowy XIII w., kiedy do polskich świątyń zaczęto wprowadzać zwyczaj zbiorowego odmawiania pacierza w języku ludu. Być może, jak twierdzą niektórzy badacze, jeszcze w tym samym stuleciu recytacje te zaczęły przeradzać się w melorecytacje, a później w śpiew zbiorowy.

Inna teoria na temat genezy polskiej pieśni religijnej wywodzi jej początki ze wspomnianego już zawołania "kierleszowego". Według jej zwolenników, do niezrozumiałych dla ludu (i przez to zniekształcanych) słów Kyrie eleison już w wieku X zaczęto dodawać zawołania modlitewne lub ich parafrazy w językach ludowych, w rodzaju Christ uns genade (w Niemczech) czy Hospodyne pomiluj ny (w Czechach). Z owych dodatków rozwinęły się później proste pieśni zwane laisami (z uwagi na końcowe Kyrie eleison - Kyrieleis), a na ich podłożu w XI i XII w. powtały najstarsze pieśni niemieckie i czeskie, a w XIII lub XIV w. również polskie (np. Bogurodzica).

Trzecia wreszcie hipoteza, najlepiej chyba udokumentowana, przyjmuje, że pieśni religijne w językach narodowych zrodziły się w ramach liturgii i na podłożu łacińskich śpiewów liturgicznych (tropów i sekwencji) w odpowiedzi na zapotrzebowanie nie rozumiejącego łaciny ludu. Nie przypadkiem najdawniejsze pieśni religijne w języku polskim zaliczane są właśnie do tropów: Bogurodzica, XIV-wieczne pieśni rezurekcyjne Krystus z martwych wstał je oraz Przez twe święte zmartwychwstanie. Zapewne w XIV w. powstały również zapisane dopiero na początku następnego stulecia najstarsze polskie pieśni pasyjne (O wszego świata wsztek lud), bożonarodzeniowe (Zdrow bądź, krolu anjelski) i maryjne (Maryja, czysta dziewice). Z wieku XV pochodzi natomiast najpiękniejsza polska sekwencja - tzw. Lament świętokrzyski (Posłuchajcie, bracia miła).

Pełniejszy rozwój pieśni religijnej w języku narodowym przypada dopiero na XV stulecie. Jej twórcami są coraz liczniejsi i coraz lepiej wykształceni duchowni skupieni wokół katedr biskupich, klasztorów, dworu królewskiego i uniwersytetu. Powstające wówczas pieśni nadal zachowują ścisły związek tematyczny i funkcjonalny z liturgią; śpiewane są chóralnie przed lub po kazaniu, w czasie procesji lub podczas nabożeństw paraliturgicznych. Przeważają tłumaczenia lub przeróbki pieśni łacińskich oraz tradycyjne gatunki: tropy, sekwencje, hymny, zwłaszcza procesyjne (np. Idą królewskie proporce - przekład łacińskiego hymnu Venantiusa Fortunata). Dominuje tematyka maryjna, bożonarodzeniowa, pasyjna i wielkanocna. Do najdawniejszych, a zarazem najbardziej dojrzałych artystycznie pieśni pasyjnych należy ułożona regularnym trzynastozgłoskowcem parafraza łacińskiego hymnu godzinkowego Jezus Chrystus, Bog-Człowiek, mądrość Oćca swego. Z XV-wiecznych pieśni kolędowych wymieńmy przykładowo utwór Chrystus sie nam narodził, zaś z wielkanocnych Wesoły nam dzień nastał. Liryki maryjne z tego czasu, jak np. Mocne Boskie tajemności czy Kwiatek czysty, smutnego sierca ucieszenie, ukazując zasługi Maryi w dziele zbawienia i prosząc o wstawiennictwo u Syna, wysławiają także jej urodę w kunsztownie rozbudowanych, nasyconych symboliką biblijno-teologiczną metaforach kolorystycznych i kwiatowych.Nowy typ pieśni religijnej, adresowanej do ludu i utrzymanej w konwencji "medytacyjnej" (rozpamiętywanie tajemnic Zwiastowania, Bożego Narodzenia, życia Świętej Rodziny, męki Chrystusa, współcierpienia Maryi i jej Wniebowzięcia) propagują w końcu XV w. przybyli do Polski w r. 1453 bernardyni, z których wywodzi się najwybitniejszy poeta religijny naszego średniowiecza, Władysław z Gielniowa.

RENESANS

38. Liryka Klemensa Janickiego (refleksyjność, autobiografizm, inspiracje owidiańskie)

Pod piórem Klemensa Janickiego(1513-1543) poetycka twórczość wczesnego humanizmu osiąga punkt najwyższej sprawności. Pierwszym zbiorem utworów były Żywoty arcybiskupów gnieźnieńskich wydane w 1574 roku. Zbiór epigramatów o dostojnikach polskiego Kościoła nie był jednak zbiorem panegiryków. Wiele z nich sławi istotne lub domniemane zasługi arcybiskupów, w niektórych znajduję się krytyka nadużyć w Kościele lub ton na poły żartobliwy i wybaczający. Pełniły ponadto funkcję użytkową; były popularnym skrótem historii Polski, podobnie jak Żywoty królów polskich wierszem elegijnym pisane. Dołączona została do nich satyra Dialog przeciw różnorodności i zmienności polskich strojów ułożona w kształt rozmowy między Królem (Władysławem Jagiełło) a Stańczykiem. Janicki występuje w tych utworach jako chwalca czasów minionych. Wyrazem tej postawy jest Stańczyk, który chwali prostotę dawnych strojów dworskich. Wiekiem złotym dla Janickiego są początki dynastii Jagiellonów. W 1542 roku wydany został tom Tristum Liber.Żale, Elegie, Epigramaty. Są to wiersze autobiograficzne, które opowiadają o pochodzeniu, podróżach, przyjaciołach poety i rozpamiętują nadchodzącą śmierć poety. Wiersze te poprzez dedykację , wyrazy wdzięczności i drobne realia próbują ocalić i zachować dla potomności kształt kruchych zdarzeń. Konwencja autobiograficzna czyni z podmiotu nie tylko bohatera, ale także gwaranta pamięci. Nie jest to zbiór jednolity. Obok utworów okolicznościowych znajdujemy manifestacje przekonań artysty. Janicki zawdzięczał wiele swym mecenasom m.in. Krzyckiemu, Piotrowi Kmicie, gdyż jako chłopski syn nie osiągnął by nic. Jednakże ich dobrodziejstwa wymuszały więź zobowiązań m.in. popierania koncepcji politycznych, sławienia rodów. Przykładem jest epigram w kształcie komplementu na herb Kmity, w którym prosił o oddalenie gniewu, w innym z kolei usprawiedliwiał się z długiego milczenia. Choć wiersze mają charakter prywatny to zostały opublikowane gdyż w dobie renesansu nie tylko autor przestaje być anonimowy, ale także odbiorca. Dzieło nie tylko wyraża więzi osobiste, ono je także stwarza. Pochwała mecenasa nie jest spłaceniem długo- jest aktem, za pomocą którego poeta staje się rozdawcą sławy. Ale ten, który ją rozdaje nie może być pozbawiony indywidualnego oblicza. Autobiografizm Elegi o sobie samym do potomności jest manifestacją dumy artystycznej, twórczej. Jest wyznaniem szczerym i autentycznym, a zarazem wzorowanym i naśladowanym. Dla Janickiego wzorem był Owidiusz jako autor zbioru Tristia, pisanych na wygnaniu w rozpaczliwym i beznadziejnym poczuciu krzywdy, od której nie było odwołania. Owidiusz wychwalał swoje Sulmo, które stało się sławne z jego powodu. Janicki wychwalał swoje Januszkowo i wzorem poety wyliczał koleje swojego życia. Tak jak Owidiusz w Tristia tak Janicki próbuje ogarnąć całe swoje życie i ująć je w kształt przesłania dla potomności. Elegia ta pisana w przeczuciu śmierci opisuje dolegliwości poety: pulchinę wodną, która, jak sądził poeta wynikała z tego ze od małego pił jedynie wodę. Wszystko jest ważne w tej elegii: starania lekarzy, przebieg choroby, przeszłość i przyszłość ojczyzny, ukochane grono przyjaciół, a nade wszystko przyszła sława. Jest niezwykle wiarygodna ze względu na wymieniona i opisane realia, zdarzenia, osoby. Przy całej całej tej skrupulatności Janicki nie przestaje być wieszczem swojej wiecznej sławy i splendoru. Stylizacja antyczna staje się demonstracją o głębszym znaczeniu kulturowym i estetycznym. Wiedział, że umrze, ale umierał spokojnie i na własnej ziemi, a nie jak wygnaniec Owidiusz. Janicki osiągnął w języku łacińskim wysoką sprawność poetycką. Jednocześnie zapoczątkował wątki refleksyjne( śmierć, sława, rola poety), które rozwinie dopiero Jan Kochanowski. Był poetą oczytanym w literaturze antycznej, włoskiej. Po Janickim rozpoczyna się era poetów dwujęzycznych.

Przed śmiercią przygotował do druku książkę zawierającą trzy cykle utworów: Księgę żalów, Księgę elegii różnych i Księgę epigramatów. Opublikowano ją w 1542 roku. Antonin i Rotundus, wydając już po śmierci Janicjusza w oficynie Unglerowej kilka utworów poety

(m.in. epitalamia, a więc pieśni weselne z okazji ślubu Zygmunta Augusta z Elżbietą), napisali we wstępie do tej edycji:

"W najcięższej chorobie tak był w tej pracy pogrążony, iż nie oszczędzając zdrowia śmierć nią sobie przyśpieszył".

Zostawił po sobie stosunkowo niewielki ilościowo dorobek literacki napisany w całości w języku łacińskim (nieco ponad 1300 wersów). Wśród jego utworów dominowały elegie i epigramaty. Janicjusz napisał również sporo tekstów okolicznościowych związanych z napaścią Turków na Węgry, oraz politycznych (Skarga Rzeczypospolitej Królestwa Polskiego, Dialog przeciwko różnorodności i zmienności polskich strojów). Z inspiracji Krzyckiego powstał cykl 43 epigramatów - Żywoty arcybiskupów gnieźnieńskich. Z inspiracji Kmity zrodziły się natomiast Żywoty królów polskich - cykl 44 epigramatów opisujących władców od Lecha I do Zygmunta I Starego. Dane historyczne czerpał poeta z kronik Galla Anonima, Wincentego Kadłubka, a zwłaszcza Macieja z Miechowa. Po raz pierwszy zbiór ukazał się drukiem w 1563 roku w Antwerpii, później wielokrotnie wznawiano go i parafrazowano.

Janicjusz wprowadził do literatury polskiej elegię. Nawiązywał do twórczości rzymskiego elegika Owidiusza. Najsłynniejszą spośród jego elegii stał się utwór autobiograficzny zatytułowany De se ipso posteritatem - O sobie samym do potomności:

Ty, co pomyślisz o mnie i zapragniesz
Kiedyś, w przyszłości, poznać moje życie,
Przeczytaj wiersze dyktowane śpiesznie,
Gdy mnie puchlina spychała w toń Lete.
Wysoko leży wieś nad żnińskim bagnem,
Od niejakiego Januszka nazwana;
Tamtędy ponoć jeździli od Gniezna
Nasi królowie do swych pruskich włości.
Tę glebę pługiem przewracał mój ojciec,
Człowiek szlachetny w swej ubogiej doli.
Gdy opłakiwał dzieci utracone
W srogiej zarazie, mnie urodzonego
Pośród żałoby ujrzał; był bezdzietny
Tylko przez dziesięć miesięcy. A światło
Zabłysło dla mnie w dniu czwartym po Idach
Listopadowych, w niedzielę, w południe [...]
Zaledwie miałem pięć lat, na naukę
Byłem posłany, przed pierwsze Muz progi,
Ojciec mój bowiem tak mnie umiłował,
Że nie chciał, aby pośród ciężkiej pracy
Twardy pług ranił moje wątłe dłonie,
A upał spalał lica [...].

W elegiach Janicjusza (panegirycznych, autobiograficznych, moralno-politycznych) dominuje uczucie smutku, cierpienia fizycznego. Klemens Janicjusz jako pierwszy w literaturze staropolskiej pozwolił sobie - zmagając się z cierpieniem i przemijaniem - na tak osobisty, autobiograficzny ton. Był niewątpliwie najwybitniejszym poetą polskiego renesansu piszącym wyłącznie w języku łacińskim.

Inspiracje owidiuszowskie

Piętnaście wieków po powstaniu autobiograficznej elegii Sulmończyka jego program egzystencjalny i artystyczny zyskał admiratora i naśladowcę w osobie Klemensa Janicjusza. Podobieństwo dostrzegali już współcześni, nazywając potomka wielkopolskiego chłopa polskim Nazonem8. W elegii VII z Księgi żalów wzorzec jest wręcz eksponowany na wielu poziomach. Zapożyczenia obejmują formę gatunkową, warstwę frazeologiczną, metaforykę, typy peryfraz, częściowo topikę autobiograficzną, jednostkowe motywy9. Nie można zapominać również, iż Owidiuszowe Tristia stały się wzorcem Księgi żalów jako zbiór elegii dokumentujących na swój sposób epizody z życia twórcy. Nie tylko Janicjusza pociągał w renesansie pomysł tego rodzaju księgi poetyckiej10.

Technika twórcza polskiego poety odpowiada, rzecz jasna, założeniom humanistycznej zasady imitatio, która wyznaczała w literaturze epoki podstawowy horyzont aspiracji artystycznych. Podejmowany temat - jeśli posiadał antecedencje antyczne - wręcz domagał się reminiscencji, by utwór mógł uchodzić za dobry, zgodny z kanonem piękna, jakie honorować chcieli humaniści i jakiego źródeł szukali w dziełach tradycji. Są to kwestie dobrze znane - proszę darować przypomnienie oczywistości. Imitacja tekstu autobiograficznego każe jednak postawić pytanie o specyfikę procederu. Własne życie to wszak nie opis pojedynku ani deskrypcja kochanki, które powielane po wielekroć realizują swój podstawowy cel, grawitując ku temu, co ogólne, doskonałe i prawdziwsze od prawd jednostkowych. Rozumiana po arystotelesowsku mimesis - w humanistycznej formule odnoszona również do "drugiej natury", czyli spuścizny starożytnej - w przypadku tekstu autobiograficznego winna pobudzać do refleksji, gdyż budowanie paraleli w opisie własnego życia z faktami z życia poety sprzed piętnastu wieków podnosi do rangi wzorca coś więcej niż tylko przestrzeń tekstową. Jak bowiem stwierdza współczesny badacz: "Janicjusz przywłaszcza sobie nie tylko wersy Owidiusza, ale czyni swoimi również fragmenty jego świata"11. Z drugiej strony, rozpatrując imitację jako zabieg odnoszący się do przede wszystkim do sfery środków, pamiętać należy, iż - odwołajmy się tu do opinii Kwiryny Ziemby - "za pomocą rzymskiej formy renesansowi poeci mówią co innego niż mówili Rzymianie. Ażeby wypowiedzieć siebie przybierają formę rzymską, która jest dla nich po prostu formą, tym, co umożliwia i niesie mowę"12.

Właściwe zrozumienie postępowania imitacyjnego Janicjusza domaga się zatem rozróżnienia res od verbum, tak by sfera estetycznego opracowania tematu nie przysłoniła aktu artykulacji Janicjuszowego "ja". Zabieg to z pewnością nieco sztuczny, niech jednak sama analiza stanowi dlań uzasadnienie13.

Elegia De se ipso ad posteritatem ma wyraźną budowę dwudzielną. Pierwsze czterdzieści pięć dystychów zawiera opis dotychczasowego życia, dla którego konkluzję stanowi epitafium (zaczerpnięte nb. z własnego zbioru Epigramata); dalsze dystychy przynoszą autocharakterystykę, skargę na los oraz pożegnanie przyjaciół. Jak już stwierdzono w badaniach nad tym tekstem, tylko pierwsza część (bez epigrafu nagrobnego) stanowi imitację elegii IV 10. Pomysł, by do swej elegii "o sobie samym" wprowadzić poetycki nagrobek być może zaczerpnął Janicjusza z Owidiuszowej elegii III 3, natomiast część zamykająca wykazuje zbieżność z kompozycją cesarskich żywotów pióra Swetoniusza, które polski humanista doskonale znał, co sygnalizuje umieszczając w elegii aluzję do słów cesarza Tytusa "Amici, diem perdidi"14. Okazuje się zatem, że podstawą konstrukcji poetyckiej autobiografii Janicjusza była topika biograficzna, przy czym opisując swą drogę twórczą wzorował się na autobiografii Owidiuszowej, uzupełniając motywy znane z prototypu o nagrobek, opis powierzchowności i usposobienia, skargę oraz rodzaj walety. Już to każe myśleć o zaangażowaniu tekstu modelowego do konstrukcji nowego komunikatu, w którym zarówno wierność pierwowzorowi, jak i akty zdrady nie są przypadkowe i nieznaczące. Owidiański układ odniesienia nie może jednakże być wyłącznie konstatowany, powinien także podlegać interpretacji.

Tak samo jak u Owidiusza, elegię VII otwiera formuła wstępna (w. 1-4), po której przechodzi Janicjusz do części rodowodowej (w. 5-20), odpowiadającej na pytania: gdzie, z jakiego ojca i kiedy autor przyszedł na świat. Podając szczegóły imituje poeta dykcję owidiańską, co przejawia się przede wszystkim w peryfrastycznym sposobie przedstawiania prostych faktów. Najbardziej znaczącą częścią tego fragmentu wydaje się informacja o statusie rodziny, z której wywodził się przyszły twórca. Tu też pojawia się istotna różnica. Owidiusz jest dumny z pochodzenia ze stanu ekwitów, zaznaczając, iż swój status zawdzięcza przodkom, nie awansowi finansowemu. Inaczej u Janicjusza, który nie mógł poszczycić się szlachetną genealogią. Lichą kondycję przedstawia zatem, aprecjonując moralną konstytucję swego ojca. Pisze o nim mianowicie bardzo staranie dobierając określenia ze słownika etycznego łaciny15 (w. 10):

Vir bonus et modicas inter honestus opes.

Poeta nie rezygnuje z niewygodnego w jego sytuacji toposu, lecz manifestacyjnie niemal idealizuje liche pochodzenie, podnosząc stan chłopski do takiej rangi, jakiej nie miał on dotąd w literaturze przedstawiającej biografie odpowiadające wzorcom parenetycznym - gdyż sporządzony przez Janicjusza opis własnego życia traktować będziemy, a to kolejna różnica między rzymskim pierwowzorem a nowołacińską imitacją, jako korespondujący z wizją człowieka zrodzoną przez antropologię humanistyczną. Elegia Owidiusza podobnego zaplecza nie ma, jest świadectwem mentalności autora, nie prądu umysłowego. Jeśli ponadto weźmiemy pod uwagę literackie opisy biografii bohaterów kultury czy chociażby konsekwencje działania zasady stosowności, która w przypadku pochwały człowieka domagała się i stylu, i bohatera wysokiego, to modyfikacja okaże się bardzo istotna. Nie przypadkiem Legenda o św. Aleksym - biografia bohatera typu tradycyjnego, którą przywołujemy w tym miejscu w celach egzemplarycznych16 - eksponuje we wstępnej części narratio arystokratyczne pochodzenie przyszłego świętego. W przypadku utworu Janicjusza zmiana paradygmatu biograficznego oznacza odrzucenie wymogu szlachetnego pochodzenia, by stać się bohaterem kultury, godnym uwiecznienia w dziele literackim jako postać pozytywna. Modyfikacja taka to istotne novum, będące konsekwencją odejścia od tradycyjnego pojmowania szlachectwa jako dziedzictwa krwi na rzecz "prawdziwego" szlachectwa, osiągniętego dzięki osobistym zaletom17. W jednym z renesansowych traktatów De nobilitate czytamy na przykład:

Cnota jest dana wszystkim do dyspozycji; należy ona do tych, którzy jej pragną. Ludzie gnuśni i leniwi, źli i zepsuci, którzy uważają się za następców swoich przodków, tym mniej zasługują na szacunek im bardziej różnią się od tych, od których pochodzą18.

Dodajmy, iż podobna koncepcja znalazła wyraz w obu autotematycznych odach Horacego (II 20, w. 5-6; III 30, w. 12), lecz służy w nich, jak się zdaje, przede wszystkim podkreśleniu kontrastu między znaczeniem i wielkością własnego dzieła a niskim pochodzeniem.

Kolejny punkt Janicjuszowej biografii rozwija topos educatio, który został przez autora połączony z wyborem drogi życiowej. Podążając za wzorcem, poeta dokonuje jednak i tym razem znaczących przesunięć.

Dla Owidiusza czas edukacji to jedynie epizod, któremu nie przypisał autor większego znaczenia. Po prostu o nim wspomina. O wiele więcej uwagi poświęcił natomiast darowi Muz, naturalnemu talentowi poetyckiemu. Po namowach ojca porzucił Helikon dla kariery urzędniczej, bawiąc się z aońskimi siostrami jedynie w czasie wolnym. Układanie metrów nie było dlań celem egzystencji, lecz należało do porządku otium. Niemniej czci współczesnych poetów na równi z bogami, wymieniając imiona zaprzyjaźnionych bądź cenionych autorów. Katalog obejmuje siedem imion ówczesnych znakomitości rzymskiego Parnasu, do grona których aspiruje i sam Owidiusz.

Renesansowy naśladowca inaczej rozłożył akcenty. Edukację traktuje z o wiele większą skrupulatnością (w. 21-82), z przekąsem wzmiankując o pierwszych naukach pobieranych u żnińskich nauczycieli, z atencją wspominając natomiast studia w poznańskim Gimnazjum Lubrańskiego, a z rozgoryczeniem wobec losu i wdzięcznością wobec mecenasów pisząc o nie do końca zrealizowanym marzeniu, by dopełnić wykształcenia w Padwie. To w Poznaniu mistrz-humanista przekazuje mu swą wiedzę (był nim najprawdopodobniej nienazwany z imienia w elegii Krzysztof Hegendorf), to wtedy poznaje nieśmiertelne imię (nomen immortale) Wergiliusza i Nazona, których w swej hierarchii umieszcza tuż po bogach. Ideał osobowy zostaje zatem, inaczej niż u Owidiusza, umieszczony w przeszłości. To przeszłość antyczna, uobecniona dzięki przywołaniu dwóch imion, wyznacza horyzont doskonałości równoznacznej z zyskaniem nieśmiertelnej sławy wśród potomnych. W latach szkolnych wreszcie Janicjusz uświadamia sobie, że chciałby być podobny starożytnym mistrzom.

Akt wyboru drogi życiowej otrzymał szczególną oprawę. Poeta zwraca się z błaganiem do Feba, aby bóg przyjął go na służbę. Apollo przyzwolił wręczając plektron i lutnię, które nowicjusz wytrwale piastuje każdego dnia, poświęcając czas na ćwiczenia. W pierwowzorze dar tworzenia był czymś naturalnym, ale i przypadkowym, w utworze renesansowym osiąga wymiar wtajemniczenia religijnego, będącego jednak konsekwencją świadomej decyzji, autokreacji zatem19. Stawanie się poetą ma u Janicjusza charakter procesu, z którym wiąże się wysiłek. Osiągane postępy zapewniły piętnastoletniemu chłopcu aplauz podczas pierwszego publicznego występu, dzięki czemu zakosztował sławy, która pobudza go do dalszych zabiegów. Jej pragnienie okazuje się więc pozytywnym czynnikiem stymulującym do działania, do doskonalenia swoich umiejętności, co przez poetę identyfikowane jest z dalszymi studiami, rozwojem intelektualnym. Podkreślmy, że tego wszystkiego u Owidiusza nie znajdziemy.

Janicjuszowa droga do osiągnięcia pełni człowieczeństwa, do zbliżenia się ku ideałom, których przykłady znajduje w przeszłości, rozumiana jest jako mozolne doskonalenie się, mające przeobrazić zwykłego zjadacza chleba w twórcę, kogoś o specjalnym statusie, bliskiego nieśmiertelnym bogom. Wstąpieniu na tę drogę towarzyszy akt woli, a bodźcem utwierdzającym w dążeniu - pragnienie sławy, traktowanej jako rodzaj nieśmiertelności, jako coś wartościowszego od samego życia, a zarazem rodzaj siły pobudzającej do rozwoju, stwarzania siebie i, ostatecznie, awansu w hierarchii ludzkiego ducha. Pochodzenie okazuje się nie mieć większego znaczenia dla osiągnięcia celu, zatem teoretycznie jest on dostępny wszystkim. Jak słusznie zauważono, za taką koncepcją egzystencji stoi Arystotelesowa koncepcja celu życia człowieka, silnie odziaływująca na dawne koncepcje etyczne20. Rozwińmy to spostrzeżenie, starając się ograniczyć do niezbędnego minimum pensum wiedzy pozaliterackiej.

Jak pouczają historycy moralności, Etyka nikomachejska stała się podstawą modelu etycznego dominującego w myśli europejskiej do jego kryzysu w dobie oświecenia. Model ten - czy to w postaci teistycznej, czy też niezależnej od uzasadnień religijnych - miał charakter teleologiczny, implikujący znajomość ludzkiego telos. Koncepcja owa zakłada również fundamentalną różnicę pomiędzy człowiekiem jako takim a człowiekiem, jakim może się on stać, kiedy realizuje swą prawdziwą naturę i prawdziwy cel, których postacie mogły być oczywiście rozmaite. Cnoty miały wskazywać, jak przechodzić od jednego stanu do drugiego, jak ów cel etyczny osiągnąć21. W wielu filozofiach klasycznych oraz dla humanistów koncepcja celu wiązała się z rozumową konstytucją człowieka. Renesansowe traktaty de hominis dignitate jednoznacznie określały rozum jako najważniejszą cechę wyróżniającą człowieka z ogółu stworzenia22.

Życie opisane w elegii VII zdaje się doskonale ilustrować tę koncepcję. Cała aktywność Janicjusza wiąże się z rozwojem umysłowym służącym pracy twórczej. W tym właśnie widzi on cel człowieczeństwa, jego istotę, telos ziemskiej wędrówki, ale także w tym widzi sposób na osiągnięcie szczęścia, którego horyzont wyznacza smak sławy. Inne motywacje etyczne zdają się go nie interesować.

Marzenie o spełnieniu zostaje jednak przerwane przez wyrok losu, który skazuje młodego poetę na przedwczesną śmierć, co Janicjusz nie bez goryczy podsumowuje sentencją (w. 83):

Sed res sub fatis votaque nostra iacent

- po czym zwraca się do przyjaciół, by wyryli mu na grobie słowa, w których żegna się z życiem. Słowa to frapujące, obliczone na grę sprzecznościami. Pozbawiony nadziei i wolny od obaw, poeta rozpoczyna prawdziwe życie, mówiąc vale! życiu zmarłemu. Wydawać by się mogło, że autoepitafium odsyła do antropologii chrześcijańskiej, jednak słowo "Bóg" nie pada. Nadzieja nie dotyczy jednak zbawienia, lecz nieziszczonych celów. Czego jednak dotyczy brak obaw? W jakich kategoriach rozumieć zwrot "vere vivo" (w. 90)? Czy jest to wyraz, jak uważa jedna z badaczek tekstu, "dramatycznej konfrontacji dwóch wizji kresu: ideologicznej, służebnej wobec mitów antropologicznych epoki, oraz egzystencjalnej, która pozostaje z tamtą w jawnej sprzeczności"?23 A może należałoby potraktować słowa z nagrobka jako konwencjonalne, nawiązujące do poetyki tego rodzaju tekstów?

Istotniejsze wydaje się wprowadzenie motywu nagrobka do utworu poświęconego biografii twórcy, co sygnalizowano już na początku niniejszego studium. Znajdujący się w połowie utworu epigraf oznacza nagłą ingerencję śmierci, która przerywa realizację obranego celu i odbiera marzenia na twórcze spełnienie. Nowe życie może będzie prawdziwe, lecz droga ziemska nie pozwala złożyć dumnego wyznania wiary w osiągnięcie nieśmiertelności in litteris. Jedyne, co poeta może zostawić, to konterfekt, który następuje bezpośrednio po pożegnaniu życia doczesnego. Po kategorycznym vale!, skierowanym do "życia zmarłego", Janicjusz okazuje się osobliwie przywiązany do ziemskiej egzystencji. Ta część autobiografii, jak i następne nie mają odpowiednika w utworze rzymskiego elegika. Tylko pojedyncze formuły (zwrot do czytelnika, informacja o spalonych juweniliach miłosnych) zostały wykorzystane w kształtowaniu opowieści de se ipso. Similiów owidiańskich także w tej części jest o wiele mniej. Poeta zdaje się odchodzić od pierwowzoru, by nakreślić obraz indywiduum, przedstawić siebie jako osobowość niepowtarzalną, nie mieszczącą się w żadnym modelu.

Wizerunek rozwija topos biograficzny corpus et anima. Jednakże autocharakterystyka odbiega od konwencjonalnych katalogów cnót, które konstytuowały taki czy inny etos i z którymi zwykle identyfikowano bohaterów tradycyjnych. Kategorie etyczne, służące budowie autoportretu, pozostają w ewidentnej sprzeczności z kodeksem cnót chrześcijańskich czy rycerskich, opis powierzchowności odbiega od wyobrażeń o męskości. Słabowitość, nieśmiałość, elokwencja, poczucie dumy, skłonność do gniewu, szczerość, przywiązywanie dużej wagi do przyjaźni, wspaniałomyślność i potencjalnie szczodrobliwość (gdyby los okazał się hojniejszy), lękliwość, ckliwość, pacyfizm, upodobanie do wystawnego życia połączone z uznaniem dla własnego wyglądu to zestawienie cech, które budują dość kontrowersyjny obraz osobowości, jeśli zwarzyć na szacowne porządki aksjologiczne, propagowane przez popularną parenezę chrześcijańską, dworską czy rycerską lub też afirmowane w ówczesnych dziełach filozoficznych, nawiązujących do stagiryckiej Etyki nikomachejskiej bądź stoickiej myśli moralnej, bądź do obu tradycji jednocześnie24. Autodeskrypcja, odchodząc od stereotypowych, wypracowanych przez tradycję wyobrażeń o ideale człowieka, w sposób oczywisty dystansuje się wobec nich, ujawniając ich względność, względność z punktu widzenia celów, jakie akceptuje Janicjusz jako określające sens istnienia. Nie tylko szlachectwo nie jest konieczne, by ów cel osiągnąć, ale też nie są konieczne cnoty kardynalne, motywacja religijna, honor... Portret artysty okazuje się zatem również podporządkowany aksjologii humanistycznej, wyraźnie ignorując tradycyjne aretologie, które projektowały wizerunek etyczny człowieka ze względu na inaczej na ogół sformułowany telos25. Zaznaczyć przy tym wypada, że w innych elegiach poeta nie był aż tak konsekwentny, poruszając się po ścieżkach wartości i cnót.

W dalszych dystychach Janicjusz odchodzi od techniki deskrypcyjnej. Wyjaśnienie etiologii swej choroby stanowi refutację plotek, iż prowadził się niemoralnie, lecz pozwala również wprowadzić dygresję na temat spalonych juweniliów miłosnych. Zapewne należy ten fragment odczytywać jako dopełnienie autocharakterystyki, jednocześnie jednak pozwala on autorowi przejść do problematyki tworzenia. Nic więc dziwnego, że pojawia się tu motyw owidiański. Droga twórcza Janicjusza to budowanie paralel z autobiografią antycznego mistrza. Spalenie wierszy miłosnych to także deklaracja na temat tego, co warto, a czego nie warto powierzać poezji: młodzieńcze miłostki na utrwalenie w słowie poetyckim nie zasługują, godne tego są natomiast - czego dowiadujemy się z kolejnych wersów - dzieje ojczyste oraz ważne wydarzenia współczesne. To epos i twórczość okolicznościowa wyznaczały poziom ambicji dojrzewającego artystycznie autora, ambicji, które nie zostaną spełnione ze względu na zbliżającą się śmierć. Melancholijny dukt metrum elegijnego współbrzmi ze smutną świadomością tego faktu oraz świadomością udawania się już w ostatnią wędrówkę. Stąd ostatnie słowa poematu to słowa pożegnania kierowane najpierw ogólnie do przyjaciół, a potem do jednego z nich, lekarza Antonina, towarzysza zmagań z chorobą.

Fragment liczy ponad dwadzieścia dystychów (w. 141-184) i zastanawia swą odmiennością od poprzednich lakonicznych pochwał mecenasów czy wzmianek o Kromerze i Rotundzie. Również w tym wypadku poeta uderza w ton skargi - co tłumacz-filolog oddał słowami (w. 145-148):

Biadaż mi, że nigdy ci już niczym nie dowiodę, co czuję do ciebie i jak cię kocham.
I nie będę mógł świadczyć wobec żywych ludzi - a tak tego pragnąłem - z jaką troskliwością starałeś się mnie uleczyć26.

Także zatem ofiarność lekarza i uczucie przyjaźni żywione wobec niego okazują się godne sławy. To wszak Antoninowi - zgodnie z przekonaniem o ocalającej mocy poezji - autor zapewnia nieśmiertelność, czyniąc zeń temat ostatnich dystychów elegii. Nie zapewnienie jednak, że będzie go chwalił w zaświatach ma znaczenie, ale fakt, iż wprowadził go na karty swej poezji, przeznaczonej do upamiętniania tego, co istotne27. Biegłość w naukach medycznych okazuje się równie ważna, jak osiągnięcia artystyczne, wiedza filologiczna, prawnicza czy umiejętności związane z rządzeniem - że przypomnimy najważniejsze typy osobowe z renesansowych ksiąg sławiących znakomitych mężów28.

Uznanie połączone jest z bliską relacją między poetą i lekarzem. W humanistycznej hierarchii wartości przyjaźń zajmowała uprzywilejowaną pozycję. Jak stwierdza Stefan Swieżawski: "Żywa jest wciąż tradycja arystotelesowska przypisująca wysoką rangę miłości-przyjaźni"29. Zainspirowani perypatetycką koncepcją przyjaźni, której systematyczny wykład - uzupełniony uwagami rozsianymi w dialogach Platona oraz Cyceronowym dziełku De amicitia - znaleźli humaniści znów w Etyce nikomachejskiej, za którą traktowali przyjaźń, zwłaszcza między mężczyznami, w kategoriach społecznych jako czynnik sprzyjający powstawaniu wspólnot, a zarazem jako jeden z najważniejszych wyrazów natury ludzkiej, rozkwitający, o ile ma być autentyczny i wartościowy, na pożywce cnoty i podobnego światopoglądu30. U Cycerona mogli też wyczytać, iż przyjaźń to uczucie pokrewne miłości, co rzymski retor uzasadniał wskazując błędnie etymologiczną bliskość słów amicitia i amare31. W dobie renesansu poglądy na te kwestie formułował na przykład w wielu ze swych pism Erazm z Rotterdamu32.

Łabędzia pieśń Janicjusza stanowi więc przede wszystkim wyraz samoświadomości twórcy ukształtowanego pod wpływem kategorii aksjologicznych typowych dla humanistycznej hierarchii wartości, takich jak autokreacja, pragnienie sławy, osiąganej dzięki dziełom poetyckim, czy przyjaźń. Samoświadomość ta zostaje ujawniona w przekazie skierowanym do potomnych, ale budowanym w oparciu o wcześniejszy tekst, w dialogu z nim, który to dialog pozwala określić siebie samego. Paralela taka dowodzi, iż kondycja artysty antycznego może stanowić swego rodzaju probierz egzystencjalny dla innego artysty. Probierz ten został jednak umieszczony w innym układzie aksjologicznym, sam zresztą - jako część dziedzictwa antycznego - będąc komponentem tego układu

60. Konstrukcja podmiotu lirycznego w „Pieśniach” i „Fraszkach” Jana Kochanowskiego.

Pieśni wydane zostały w 1586 roku w Drukarni Łazarzowej. Zawierają: 25 pieśni ksiąg pierwszych, 24 pieśni ksiąg wtórych, Pieśni świętojańskiej o Sobótce, pieśni Czego chcesz od nas Panie, epicedium O śmierci Jana Tarnowskiego oraz Pamiątkę Janowi Baptyście hrabi na Tęczynie.

Kochanowski nawiązuje w nich do tradycji polskiej liryki melicznej, choć Kochanowski stworzył pieśń jako utwór do czytania. Na ogół pieśni nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Jestu tu miejsce dla uśmiechu, ale nie dla frywolności, jest atmosfera autobiografizmu, ale nie ma szczegółów z własnego życia poety. Autobiografizm jednak odgrywa dużą rolę w kreacji autora. Wydobycie podmiotowego „ja” spośród świata ludzi, rzeczy i przyrody jest nie tylko dostrzeżeniem ludzkiej odrębności, lecz naczelną kategorią filozoficzno moralną. Ma świadomość własnego „ja” autorskiego, jest dumny z własnej twórczości. Kochanowski stwarza wielość i rozmaitość sytuacji lirycznych, wpisanych zawsze w krąg zagadnień o istotnym znaczeniu etycznym. Podmiot liryczny tworzy biografię nie Jana Kochanowskiego, nie dworzanina czy ziemianina, ale biografię poety, który ponadto jest zwykłym człowiekiem. Mowa tu także o dwoistości osobowości poety, która ma szczególne miejsce w poezji obywatelskiej np. w Pieśni Wy, którzy Rzeczpospolitą władacie gdzie wypowiadane pouczenia i przestrogi sformułowane są jako wypowiedzi podmiotu pouczającego, a nie Jana Kochanowskiego. Jednak pojawia się także drugie „ja”, któro nie przeciwstawia się ja pouczającemu, ale ukazuje, że jednostka wyjątkowa(spełniająca funkcje wieszcze) staje się jednostką zwykłą w swych ludzkich słabościach. Poeta jest zdolny wybić się ponad chmury i rozdawać sławę, ale sam także cierpi z upokorzenia czy nieodwzajemnionej miłości. Symbolem tej rozpiętości między mocą talentu poetyckiego a słabością człowieka jest Orfeusz. Podmiot w Pieśniach nie jest postacią skonkretyzowaną. Przez zbiór przewija się wiele różnorodnych postaw i poglądów. Podmiot raz wyraża treści stoickie, innym razem przychyla się do epikurejskich. Ceni skromność artysty, ale z drugiej strony pragnie wiecznej chwały i wyróżnienia spośród innych ludzi. Jednak zawsze dla podmiotu lirycznego najwyższą wartością jest cnota, rozum, umiar a przede wszystkim odpowiednie wyważenie proporcji między uciechami życia a idealną postawą moralną. Przez tematy religijne przeziera humanistyczny światopogląd- optymizm, umiar, porządek.

Fraszki wydane zostały w 1584 roku. W odróżnieniu od Pieśni posługują się anegdotami, nazwiskami. Nie znaczy to jednak, że są kroniką życia towarzyskiego Jana Kochanowskiego podczas okresu dworskiego. Opisane przeżycia są tu współtworzyłem refleksji. We fraszkach podmiot liryczny próbuje przeciwstawić się zmienności i nietrwałości losu już nie stałością cnoty i rozumu, lecz żartobliwym tonem, ale jest to żart gorzki. Większość fraszek autor pisze dla kogoś, do kogoś, na kogoś lub na coś. Ta stylizacja wyznacza siatkę relacji. Czynnikiem scalającym jest centralna perspektywa podmiotowa: poeta, który czyta, rozmyśla, rozpamiętuje, rozdaje ukłony i przycinki. Podmiot liryczny we Fraszkach nie jest ideologiem. Znajdują się tu także fraszki antyklerykalne np. O kaznodziei.

73. Literatura rybałtowska i sowiżrzalska (społeczny rodowód twórców i bohaterów, negacja rzeczywistości, elementy parodii, krytyka społeczna)

( Ze staropolska on-line)

A niechaj narodowie wżdy postronni znają,

Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają.2

Któż nie zna tego cytatu? Pokolenia uczyły się na nim dumy z polszczyzny. Dystychowi temu, wyrwanemu z macierzystego kontekstu wiersza wieńczącego Figliki, poziomem artystycznego samozadowolenia w dobie staropolskiej sprostać może jedynie wyznanie Jana Kochanowskiego, który poetycką parafrazą psalmów wdarł się na skałę pięknej Kaliope, gdzie nie było dotąd znaku polskiej stopy. Psałterz Dawidów jako wyczyn młodej polskiej poezji jest znany, Figliki mniej, dlatego warto zajrzeć do dzieła, z którego autor tak nieskromnie wyraził zadowolenie. Czegóż tam nie ma? Błazen, który w nocy nie mógł trafić do drzwi izby, załatwił swą naturalną potrzebę w pański but, a gdy nad ranem pan wsadził weń nogę, błazen zwalił winę na czyżyka, który śpiewał w izbie (46. Błazen, co panu w bot źle naczynił). Ktoś posłał znajomemu papier, którym się podtarł, jako Nowiny z dupnych gór (139). Pan, ujrzawszy, że chłop po drodze załatwia swą potrzebę, rzecze mu: "Siedź, nieboże, / bo wiem, że sie bez tego nikt obejść nie może"; na co chłop, że może się bez tego obejść, a nawet panu odstąpić (158. Chłop, co srał za dębem). Dowcipniś zamierzył się włócznią w bok chłopa odgrywającego rolę Chrystusa na krzyżu, a ten ze strachu "na krzyżu spierdzi / i posrał apostoły" (189. Co na krzyżu chłopy posrał). Nie wszystkie figliki Reja trącą ekskrementami, tych jednak wyraźnie nie brakuje. Żeby zrozumieć satysfakcję poety, należy przypomnieć, jak istotną rolę odegrał humor skatologiczny we wczesnym renesansie. Rej bowiem w swoich epigramatach podążał wiernie tropem najwybitniejszych zbiorów facecjonistyki europejskiej. Podobnie jak nieco wcześniejsze czołowe dzieło komizmu fekalnego, Sowiźrzał krotochwilny i śmieszny.

Przygody chłopskiego syna Ulenspiegla:Ein kurtzweilig Lesen von Dil Ulenspiegel, geboren uß dem Land ze Brunßwick, opublikowane zostały po raz pierwszy w Strasburgu zapewne w 1510 lub 1511 r. i szybko zdobyły sobie niezwykłą popularność. Do końca XVI stulecia miały szereg niemieckojęzycznych wydań, z których do dziś zachowały się 23 edycje, a poszczególne historie doczekały się licznych adaptacji i przeróbek. W ślad za wydaniami niemieckimi zaczęły się ukazywać tłumaczenia: niderlandzkie (najstarsza zachowana edycja ukazała się w okresie 1525-1546), a za nim angielskie (jako Howleglas, najstarsza zachowana edycja z okresu 1516-1620) i francuskie (1532, a być może 1529), a w drugiej połowie stulecia m.in. łacińskie (1558, 1567), czeskie (najstarsza znana edycja z 1576), żydowskie (koniec XVI w.). Polski przekład Ulenspiegla, drukowany przez Wietora zapewne przed 1540 r., zyskał dużą popularność. Do XVIII stulecia ukazał się co najmniej 12 razy, a w 1786 r. doczekał się przeróbki pt. Kulhawiec. Warto się zastanowić na fenomenem długowieczności tego literackiego fenomenu rozrywkowego tekstu, który miał przede wszystkim śmieszyć humorem skatologicznym.

Oryginalna opowieść Ein kurtzweilig lesen von Dyl Ulenspiegel, skompilowana z anegdot spopularyzowanych przez niemiecko i łacińskojęzyczne zbiory facecji, sama również stanowiła źródło ożywionego zainteresowania humanistów. Już pierwsze wydania strasburskie uczyniły z Ulenspiegla znaną postać literackąZ początkiem drugiej połowy stulecia Ulenspiegel doczekał się łacińskich przeróbek.Wprowadzająca opowieść do międzynarodowego obiegu łacińskojęzyczna recepcja Ulenspiegla jawnie wskazuje na jej humanistyczny charakter, co warto podkreślić, biorąc pod uwagę skatologiczną specyfikę większości jego żartów.

Dopiero u schyłku odrodzenia dowcip fekalny zaczął być wykluczany z kultury wysokiej, by w rezultacie zostać zepchnięty na pozycje humoru wyłącznie plebejskiego. Z początkiem XVI w. mnożenie elementów skatologicznych nie stanowiło jeszcze obyczajowej prowokacji, lecz mieściło się w określonym typie przerysowanej sytuacji komicznej, w równym stopniu śmieszącej plebs, jak i wykształcone środowiska dworskie. Zbyt często spotykamy na stallach kościelnych wizerunki kucających za potrzebą mnichów czy mężczyzn wypinających na widza gołe tyłki, aby - jak to dziś próbują robić niektórzy badacze - redukować topikę fizjologiczną jedynie do świata kultury żebraczej i wieśniaczej. W XIV-XV w. wszystkie stany, wyjąwszy może tylko wąską grupę elity skupionej wokół niektórych dworów królewskich i cesarskiego, uczestniczyły w tej samej kulturowej wspólnocie śmiechu. Humor skatologiczny szczególną popularność zdobył sobie na obszarze niemieckojęzycznym, ale obecny był w całej ówczesnej Europie, czego najlepszym dowodem mogą być z jednej strony bujnie plewiące się przekłady Ulenspiegla na języki narodowe, z drugiej zaś takie dzieła, jak choćby wspomniane Figliki Reja (1562) czy francuski Gargantua i Pantagruel Françoisa Rabelais'go (1532-1564). Ten ostatni utwór w klasycznej pracy Michaiła Bachtina z lat trzydziestych XX w. posłużył do rekonstrukcji średniowiecznej i renesansowej kultury śmiechu, w obrębie której poczesne miejsce zajmuje dół materialno-cielesny i humor fekalny. Tworem tej kultury jest także opowieść o Ulenspieglu, synu chłopskim, będąca kreacją renesansowego humanisty, który nakłaniając czytelnika do przejrzenia się w prostackim zwierciadle swego bohatera, często sięga po ostateczne formy ośmieszenia. Misterny system społecznie akceptowanych nakazów i zakazów nie wytrzymuje konkurencji z dowcipnym pierdnięciem, zapaskudzeniem komnaty czy wypięciem nagiego tyłka.

Warto przypomnieć, że nie tylko w renesansowej Polsce Sowiźrzał zaistniał na tle swoich poprzedników: wywodzącego się z antyku Frygijczyka Ezopa oraz średniowiecznego Marchołta. Literackie biografie wszystkich trzech składają się na fenomen tzw. literatury błazeńskiej, opiewającej sylwetkę prostaka chłopa, który swym sprytem potrafi przechytrzyć duchownych, uczonych i władców. Wywodzący się z gminu bohater ośmieszający płytkość wiedzy uznanych autorytetów zostaje tu podniesiony do roli mędrca i jako taki staje się figurą literacką godną Erazmowej Pochwały głupoty (1511). Ezopa przełożyli z greki humaniści włoscy i niemieccy, a za nimi pt. Żywot Ezopa Fryga, mędrca obyczajnego, i z przypowieściami jego, z niektórymi też inych sławnych mędrców przykłady osobliwymi a barzo śmiesznymi i też krotochwilnymi spolszczył go Biernat z Lublina - "pierwszy autor książek polskich, mąż wielce uczony i bardzo biegły w polskiej mowie", jak pisano o nim w 1547 r. Z kolei Rozmowy, które miał król Salomon mądry z Marchołtem grubym a sprosnym, a wszakoż, jako o nim powiedają, barzo z wymownym, z figurami i z gadkami śmieszymi przełożone zostały przez Jana z Koszyczek, który tak tłumaczył się czytelnikowi ze swego przedsięwzięcia w Przemowie do Polaków (w. 3-4):

Jan, bakałarz z Koszyc, z łaciny przełożył,

Iżby się w was tym więcej rozum mnożył.

Rozmowy z Marchołtem od 1521 r. miały do lat pięćdziesiątych tego stulecia co najmniej 6 wydań, Biernatowy Ezop ukazał się drukiem około 1522 r. Niedługo potem dołączył do nich Sowiźrzał, początkowo zwany przez anonimowego tłumacza Sownociardłkiem. Zaznaczyć należy, że były to jedne z pierwszych książek polskojęzycznych, starannie drukowanych i sporym nakładem Hieronima Wietora ozdobionych licznymi drzeworytami. Dlatego nie wydają się uzasadnione sądy określające te tytuły mianem produktu "muzy popularnej i do popularnego czytelnika adresowanej", której "celem było dostarczenie mniej wykształconym i mniej wybrednym czytelnikom popularnej i zaciekawiającej lektury". W czasach, kiedy utwory te przekładane były na język polski, w całej łacińskiej Europie zasilały one biblioteki ówczesnej elity intelektualnej.

Epoka, która pozwoliła wypłynąć literaturze błazeńskiej na szerokie wody humanizmu, przyniosła również przewartościowania kulturowe, które w rezultacie zadecydowały o ich marginalizacji jako piśmiennictwa dla gminu. W XV i XVI stuleciu zaczynają się mnożyć poradniki dobrego wychowania oraz administracyjne przepisy i zalecenia, mające na celu stworzenie społeczeństwa o pożądanych "dobrych" cechach, jak również wyjaśnienie, w jaki sposób ludzie szlachetnie urodzeni powinni się różnić od zwykłych mieszczan czy prostackich chłopów. Procesy zachodzące w sferze mentalności należy łączyć ze zmianami społeczno-gospodarczymi późnego średniowiecza. W XIV-XV w. wraz z gwałtownym pogarszaniem się monety oraz zmianami w technice wojennej (rola piechoty miejskiej, wojsk zaciężnych, broni palnej) nastąpił wyraźny spadek dochodów szlachty, co w efekcie doprowadziło do pauperyzacji tradycyjnego rycerstwa oraz wyraźnej emancypacji mieszczaństwa i chłopów. Szlachta, dążąc do utrzymania swojej dotychczasowej pozycji społecznej, została zmuszona do aktywnego uczestnictwa w życiu gospodarczym i konkurencji ekonomicznej z mieszczanami i bogatymi chłopami. Wzrost aktywności politycznej i ekonomicznej tzw. "nowej szlachty" doprowadził w Europie Środkowej (również w Polsce) do osłabienia, czy wręcz wyparcia konkurencji mieszczańskiej oraz ekonomiczno-prawnego uzależnienia chłopów od gospodarki pańskiej (tzw. wtórne poddaństwo) i stworzenia szlacheckich folwarków opartych na pańszczyźnie.Ściśle związane z rynkiem folwarki korzystały w XVI i pierwszej połowie XVII w. z dobrej koniunktury gospodarczej, zapewniły stanowi szlacheckiemu nie tylko stabilność finansową, ale również stały się podstawą rozwoju specyficznej, stanowej demokracji parlamentarnej w Rzeczpospolitej i aktywnego uczestnictwa w kulturze europejskiej późnego renesansu.

Równocześnie sama szlachta tworzyła własne wzorce zachowań społecznych, ubioru, konsumpcji i języka, separując się od innych stanów m.in. poprzez negatywne wartościowanie ich "przyrodzonych" cech i zachowań. Recepcja kultury klasycznej, wzajemna identyfikacja członków elity posługujących się sobie tylko znanymi skomplikowanymi kodami słowno-obrazowymi, aluzją, niedopowiedzeniem, pogłębiła granice międzystanowe, przeciwstawiając szlachtę mieszczaństwu, mieszczaństwo chłopom, z tych ostatnich czyniąc pośmiewisko wszystkich pozostałych. W owych zabiegach można doszukiwać się tworzenia dodatkowych, obok prawnych, mentalnych barier dzielących światy dobrze i źle urodzonych. Elity starały się także na nowo definiować sytuację komiczną, z której wypadało się śmiać. To, co śmieszyło plebs, nie powinno bawić szlachcica. Droga do wyśmiewanej przez Sowiźrzała dystynkcji wiodła przede wszystkim poprzez trud okiełznania własnego ciała i jego fizjologii. Trawestując krótko koncepcję cywilizacyjną Norberta Eliasa, człowiek tym bardziej jest kulturalny, im mniej staje się naturalny. Dotyczy to w równym stopniu opiewanych przez Ulenspiegla latrynaliów, jak i innych przejawów naturalizmu. Nie tylko kultura słowna ulega zmianie, podobna ewolucja zachodzi w malarstwie renesansowym, w którym zanika typowa dla późnego średniowiecza ekspresja weryzmu na rzecz wykwintnej i nienaturalnej maniery.

Proces ten objął też dowcip skatologiczny, co można prześledzić na gruncie literatury staropolskiej. Za pierwsze, jakże nieśmiałe próby sublimowania dowcipu, podziału żartów na godne i niegodne, można uznać niektóre ustępy wywodu o komizmie z Dworzanina polskiego Łukasza Górnickiego z roku 1566:

Moskwicin, jako i Polak abo którego inego narodu człowiek, kiedy chce

być najtrefniejszym a najwięcej mówić, tedy

sie więc we wszytkim głupstwie a sprosności popisze

Z kolei pisząc o błazeńskim przedrzeźnianiu, przywołuje Górnicki gesty znane z historii o Sowiźrzale:

Abowiem kto by chciał tak kontrefetować ludzie jako guzman z

rozdzieraniem gęby, z wyszczynianiem języka, nie

uszedłby też za inego, jedno za guzmana a bodaj nie gorzej; bo wdy

guzmanowi, iż to jest jego rzemięsło, takowy

sposób trefnowania przystoi, ale dworzanin barzo by sie tym

oszpecił [...].

Nie stroniące od fizjologii figliki wydał Rej po raz pierwszy przed Dworzaninem jako dodatek do Źwierzyńca (1562) zatytułowany Przypowieści przypadłe, z których sie może wiele rzeczy przestrzec. Aleksander Bückner tak charakteryzował ich humor:

Szereg anegdot trąci Sowiźrzałem: plugawe one i sprośne,

prześmiardły, jak wszystko, co o tym arcyłotrze opowiadano.

Julian Krzyżanowski, wydając po latach zbiór epigramatów Reja, daje następujące wyjaśnienie tego faktu:

Rej [...], wywodzący się z pogranicza polsko-ukraińskiego, pilny samouk, któremu wytworny świat renesansowy Ariosta, u nas reprezentowany przez Kochanowskiego, pozostał obcy, był produktem i reprezentantem kultury mas szlacheckich, niewiele różniącej się od kultury ludowej, chłopskiej. I dlatego właśnie również jego humor, mimo przetarcia się przez dwory Tęczyńskich i Sieniawskich, był bliższy humorowi ludowemu, chłopskiemu.

( z Renesansu Ziomka)

Utwory błazeńskie pisane są prozą i wierszem, używają narracji trzecioosobowej i dialogu, operują przysłowiem, aforyzmem i bajką. Ezop Biernata z Lublina (ok.. 1460- ok. 1529), Marchołt Jana z Koszyczek ( szczegóły życia nieznane) i anonimowy Sowizdrzał- to trójka bohaterów spowinowaconych, których łączy niskie pochodzenie społeczne, wrodzona mądrość i przekorna drwina przeciwstawiona uczonym priorytetom.

Ezop wyszedł prawdopodobnie w 1522 r. lecz wydanie to niedochowało się. My znamy wydanie z 1578 roku pt. Żywot Ezopa Fryga mędrca obyczajnego i z przypowieściami jego. Ezop postać na poły legendarna miał żyć w VI w. p.n.e. Pochodzić miał z Frygii i był niewolnikiem, człowiekiem okropnie brzydkim, bez wykształcenia, jednak dobrym i mądrym. Zakupiony przez filozofa Ksantosa po pewnym czasie został wyzwolony, o czym zdecydował jego spryt, dowcip i dobre, skuteczne rady. W jego postaci najbardziej znamiennymi cechami są: Brak szacunku dla autorytetów, kpiący i drwiący żart, udawana głupota, która każe mu dosłownie wykonywać polecenia co demaskuje konwenans np. gdy pan prosi o przyniesienie czegoś do picia „po kąpieli” Ezop przynosi pozostałe po kąpieli pomyje. Cechuje go też swoisty egalitaryzm, przekonanie o równości ludzki, ostra krytyka panujących stosunków społecznych. Ta wersja historii Ezopa trafiła do Biernata z Lublina z dwóch wersji: Włocha Rimicjusza i Niemca Heinricha Steinhowela. Ezop stał się uosobieniem wolność, walki między człowiekiem wolnego umysłu a instytucją. Jest doradcą królów i nauczycielem ludu. Jego dzieje kończą się śmiercią: znienawidzony przez kapłanów Apollina, zostaje oskarżony o kradzież naczyń z świątyni, które podrzucili mu kapłani. Nienawidzili go za to, że nauczał. Biernat dokładnie odwzorował dzieje Ezopa, ale przyłożył większy nacisk na dosadność i wulgarność dowcipu Ezopa. Podtrzymał brzydotę bohatera ( krótka szyja, wielka głowa, czarne zapadłe oczy, wielkie usta, czarne zęby, brzuchaty i garbaty). Jego brzydota przeciwstawia się oficjalnym koncepcjom estetycznym doby średniowiecza. Miał udowodnić, że nie liczy się piękno zewnętrzne. Jego błazeńska drwina często opierała się na językowych stereotypach, który jednak nasz tłumacz nie rozumiał lub nie zauważał. Biernat poszukiwał dla przekazania ezopowej mądrości zwrotów prosty i jasnych, dlatego sięgał po przysłowia, które stanowiły tytuły bajek umieszczonych po Żywocie. Przysłów jest kilkanaście pochodzenia rodzimego, rymowane, nieraz tłumaczonych, nieraz własnych. Biernata można uznać za pierwszego paremiografa ( zbieracza przysłów).

Bajka inaczej apolog, w szesnastym wieku zwana przypowieścią, jest zazwyczaj bajką zwierzęcą, ale nie jest to jej najistotniejsza cecha. Posługuje się zwierzęciem, ponieważ nazwa zwierzęcia ściśle i ostro wyznacza pewną dominującą jego cechę np. osioł, więc uparty, łagodność jagnięcia, podstępność lisa. W ten sposób bohater bajki jest stypizowaną postacią, która pozwala na budowę schematu stosunków społecznych, oparty na konflikcie zła i dobra, ubóstwa i bogactwa. U Biernata bajka na ogół kończy się gniewnym morałem lub smętną refleksją nad niesprawiedliwością świata. Morał na początku bajki to promythion, a na końcu to epimythion. Biernat przełożył 210 bajek ezopowych z j. łacińskiego.

Należy dodać, że Biernat z prozaicznego tekstu łacińskiego tworzy wiersz stroficzny 8-zgłoskowym sylabowcem względnym.

Marchołt jest od Ezopa młodszy. W apokryficznej literaturze biblijnej i talmudycznej pojawia się jako Marculphus, przeciwnik wiodący spór z mądrym królem Salomonem. Z czasem poważny dialog przeobraził się w traktat humorystyczno-parodystyczny i pod taką postacią znany był już w XII w. Rozwiązuje zawiłe zagadki, które podrzuca mu król, kpi z niego i wyprowadza go w pole. Najbardziej rozpowszechnioną wersją była wydawana w 1514 roku pt. Colllationes , która stanowiła podstawę przeróbki Jana z Koszyczek. Zachowały się z niej tylko fragmenty, ale i te dają świadectwo kunsztu tłumacza. Spór z Salomonem nie jest sporem o konkretne wartości społeczne czy osobowe, jest raczej demonstracją przekory. Salomon reprezentuje tradycyjną mądrość biblijną , mądrość Księgi przypowieści i posługuje się sentencją jako gotową formułą postępowania. Marchołt odpowiada mu aforyzmami, najczęściej zaczerpniętymi z przysłów potocznych. Salomon obiecuje mu, że jeśli będzie umiejętnie odpowiadał na pytania ten obdarzy go bogactwem. Marchołt, frant i łotrzyk, brzydki jak Ezop, raz po raz odnosi zwycięstwo na królem. Król w złości skazuje go na szubienice, ale Marchoł tak długo wybiera drewno, że w końcu wymiguje się od śmierci. Marchołt jest jak gdyby komicznym sobowtórem Salomona. Gdy Salomon przytacza mu swoją genealogię według Biblii Marchołt parodiuje go naśladując jego styl wypowiedzi (Chłoptas porodził Gruczoła, Gruczoł porodził Rudka, Rudek porodził Rzygulca….itd. itp.) Po imionach przodków następuje lista prababek jego żony, która jest „ze dwunaście rodzajów kurewskich”. Celem utworu jest zachowanie równowagi między wzniosłością a wulgarnością, powagą i kpiną.,

Trzeci z trójki bohaterów- Dyl Sowizdrzał- jest tworem piętnastowiecznym; wtedy mniej więcej ok. roku 1450 historia Sowizdrzała została spisana przez anonimowego autora. Jego imię to przekład niemieckiego Eulenspiegel co oznacza sowie zwierciadło, co było rozumiane jako aluzja do parenetycznego gatunku: speculum. Sowa uchodzi za wcielenie mądrości natury, co może ma się przeciwstawiać mądrości kultury. Cechą tego akurat utworu jest dążność do konkretyzowania czasu i miejsca, której brak w poprzednich utworach. W Ezopie była mowa o Frygii, kraju tak odległym, że kompletnie nie znanym przez co mogła oznaczać każde miejsce na ziemi. Natomiast Sowizdrzał wędruje po miastach współczesnych jemu i czytelnikowi-jest w Pradze, Berlinie, Paryżu, w polskiej wersji na dworze Kazimierza Wielkiego. Opowieść nie ma zwartej kompozycji. Czas nie sumuje się w zamkniętą całość. Poszczególne elementy można poprzestawiać bez konsekwencji niezrozumienia dzieła. Sowizdrzał to wędrujący czeladnik, obieżyświat, którego trudno zaliczyć do jakiegokolwiek stanu. Płata figle komu popadnie: profesorom, królom, majstrom, księżą, bo kwestionuje samą zasadę stanowego porządku społecznego. Figle to zazwyczaj dość wulgarne i swoiście połączone z przekornym wykonywaniem poleceń.

47. Dialog i dramat w twórczości Mikołaja Reja.

Nie znany jest dokładny czas debiutu Mikołaja Reja. Wiadomo jedynie, że wśród początkowych utworów znajdowały się pieśni religijne, poetyckie próby przekładu psalmów, a przede wszystkim dialogi. Spośród nich jedne znamy jedynie z tytułu( Gęś z Kurem), niektóre z zachowanych ułamków ( Kostyra z Pijanicą), jeden z przekładu czeskiego rekonstruowany potem w XX wieku w hipotetycznej polszczyźnie Reja ( Warwas z Lupusem). W tym ostatnim Warwas, Dykas i Lupus toczą dyskurs o chytrościach płci niewieściej. Dialog ten należy do długiej tradycji literatury o wyborze stanu i wyższości jednego stanu nad drugim. Jest jednakże tej tradycji satyrą. Lupus chce się żenić i radzi się przyjaciół jaką żonę ma wybrać. Warwas i Dykas wdają się w roztrząsanie zalet, a raczej wad, bo w każdym typie znajdują to co najgorsze: chuda i gruba, piękna i brzydka, bogata i biedna, ruda i czarna jednakowo nie nadają się na towarzyszkę życia. Spór kończyły przybyły Paszczeka, który odwraca zarzuty czynione przez pozostałych. Mówi, że wiadomo że kobiety rodzą i wychowują dzieci i gdyby były takie jak mówią to nie wychowały by takich łotrów jak wy. MORALISTYKA Reja nie była natrętna, jednoznaczna i pewna siebie. Częstokroć przechodziła w śmiech zwrotny i ambiwalentny. Gatunek dialogu uprawiał Rej także w późniejszej fazie twórczości np. Lew z Kotem powstał ok. 1550 roku. Nie były więc dialogi przygotowaniem czy wprawką do dramatów pisanych w latach czterdziestych, ani te dramaty- rozbudowanymi i bardziej skomplikowanymi dialogami. Były dialogi i dramaty- mimo pokrewieństw i braku ostrej granicy- odrębnymi gatunkami.

Jednym z ważniejszych dialogów był utwór Krótka rozprawa miedzy trzemi osobami, Panem,

Wójtem a Plebanem, który wyszedł w 1543 roku podpisany pseudonimem Ambroży Korczbok Rożek.

Problemy poruszone przez trzech powiadaczy i personifikowaną Rzeczpospolitą, układają się w listę

najbardziej aktualnych sprawy tamtych czasów. Problemy te są tak konkretne i dokładne, że mimo

licznych analiz trudno zrozumieć wszystkie aluzje i napomknienia. Reprezentują one wczesny, bo pełen optymizmu etap walki o egzekucję praw i dóbr koronnych. Krytyka Rozprawy pokrywa się postulatami wysuwanymi na sejmikach lat trzydziestych i czterdziestych. Wystąpienia szlachty zawierały krytykę na przekupne sądownictwo, nadużycia przy eksploatacji żup solnych, nabrak stałego systemu obronnego kraju. Zorganizowanie tego systemu wymagało funduszy, które miały pochodzić właśnie z tej egzekucji. Obok spraw publicznych Rozprawa dotyka także spraw obyczajowych: mówi o rozrzutności szlachty, pociągu do hazardu, wymyślnych strojach i imprezach. Istotną część utworu zajmuje krytyka duchowieństwa( ok. 400 pierwszych wierszy). Wójt i Pan drwią z obyczajów odpustowych, hałaśliwej liturgii, atakują interesowność księdza chodzącego po kolędzie czy wybierającego co lepszy snopek z pola. Jest to istotna, ale nie najważniejsza część dialogu. Potem następuje wyważona krytyka niedostatków państwa. Niejednokrotnie zarzucano Krótkiej rozprawie brak indywidualizacji języka. Zarzut ten pochodzi z oczekiwania cech dramatycznych w utworze, który dramatem nie jest!. Zróżnicowanie mowy występuje jednak, ale nie na poziomie mówiących, ale na poziomie przytoczeń. Inaczej mówiąc: zróżnicowany jest styl wypowiedzi ze względu na temat. Styl prawniczy, kościelny, myśliwski, ziemiański, rycerski. To z resztą utrudnia odbiór tekstu, jako że Rej dysponował bogactwem odcieni frazeologicznych, których dzisiaj nie znamy. W tekście występują także ukryte cytaty i aluzje, które są nieustannymi wycieczkami Reja po koloryt mowy i obyczaju. Szukając argumentu przeciw nadużyciom i zbytkom przytacza obszerne opisy obżarstwa, hazardu, myślistwa, strojów, które urastają do samodzielnych scenek obyczajowych. Chłop był tradycyjnie komiczną figurą w europejskiej literaturze tamtych czasów. U Reja jest pełnoprawnym uczestnikiem dyskusji, któremu autor przydzielił istotne z punktu widzenia programu naprawy Rzeczpospolitej wypowiedzi. Podział ról w tej dyspucie jest problemem istotnym dla zrozumienia stanowiska społecznego autora. Dyskutujące osoby są reprezentantami stron. Konstrukcja dialogu nie jest wynikiem dramatycznej zmienności i kolizyjność sytuacji, lecz raczej uporządkowanym zbiorem materii i tematów. Początkowe wersy są najbardziej kontrowersyjne- dotyczą spraw kościelnych, w który głos zabiera Pan, potem Wójt, a na końcu Pleban. Potem Pleban porusza problem urzędów świeckich, mówi o sądownictwie, starostach, mytach, żupach, sejmie, posłach- mówi tak jakby replikował na zarzuty czynione mu wcześniej. Potem mowa o czynszach, świadczeniach wojennych, dziesięcinach- mówi Wójt. Na ciężary ponoszone przez szlachtę, na pospolite ruszenie narzeka Pan, a wojenne kwestie finansowe porusza Pleban. O zbytach mówią Pan i Wójt, z tym że Pan mówi o dworzanach, Gamratach, wojsku, a Wójt powstaje przeciw hazardowi, rozrzutności w potrawach i winie. Rozmówcy zabierają więc głos w sprawach o których coś wiedzą. Układ taki wyraża przekonania Reja o potrzebie solidarności w obliczu nieporządku, któremu winni są „przełożeni”. Koniec dialogu stanowi gorzka i ironiczna wypowiedź Plebana na temat niedbałości tych którzy rządzą krajem. Występuje także upersonifikowana Polska, która po ulicach skarży się na słabość nią rządzących.

Charakterystyka utworu

ostra satyra na rzeczywistość społeczno-polityczną w Polsce, dialog, który prowadzą reprezentanci trzech stanów: Pan - szlachta, Pleban - duchowieństwo, kościół, Wójt - chłopstwo. Rozmówcy („powiedacze”) są wiarygodni w prezentowaniu własnych opinii i sądów, ponieważ znają, niejako od środka, poruszane problemy

-wprowadzone są znakomite scenki rodzajowe: biesiada, odpust w kościele, polowanie na zająca, rozmowy staropolskich szlachcianek

- czytelnik ma prawo oraz obowiązek wyciągać wnioski z opisywanych sytuacji

Duchowieństwo oskarżane o:

- zaniedbywanie obowiązków duszpasterskich
- zbyt świecki styl życia
- pogoń za dobrami materialnymi
- nadmierny wyzysk chłopów (daniny)
- zanik ideału świętości

Szlachta oskarżana o:

- życie ponad stan
- brak patriotycznego ducha
- prywatę oraz anarchię
- warcholstwo
- prawne pieniactwo
- niewypełnianie obowiązków sejmowych
- niewolnicze traktowanie chłopów
- przywiązanie do swych przywilejów, które szkodzą ojczyźnie
- przekupstwo

chłopstwo ukazane jako stan:

- uciskany przez obie klasy społeczne
- ciągle zastraszany
- najniżej umieszczony w drabinie społecznej, z którym nikt się nie liczy
- pointą jest stwierdzenie Wójta

„Ksiądz pana wini, pan księdza.
A nam prostym zewsząd nędza”.

W dwa lata po Rozprawie, w 1545 roku w Krakowie ukazał się Żywot Józefa z pokolenia żydowskiego, syna Jakubowego, rozdzielony w rozmowach person. Warto zwrócić uwagę na tytuł. Wcześniej zaklasyfikowaliśmy Żywot jako dramat. Dodać należy, że jest to efektem czynności porządkującej, która nie musi się pokrywać z świadomością teoretyczną autora. Rej nie znał terminu komedia. Bohaterem utworu jest Józef- patriarcha, postać ze Starego Testamentu, z Księgi Rodzaju, które opowiadają historię syna Jakuba i Racheli sprzedanego przez zawistnych braci do Egiptu, kuszonego tam przez żonę Putyfara, Zefirę, uwięzionego, a potem uwolnionego dzięki umiejętności proroczego tłumaczenia snów i podniesionego do godności wielkorządcy Egiptu. Motyw Józefa szczególną karierę zrobił w XVI w. i to właśnie w dramacie. Zawdzięczał ją prądom reformacyjnym. W samej pierwszej połowie XVI wieku napisano o nim kilkanaście utworów, głównie niemieckich i niekatolickich, co można wytłumaczyć okolicznościami życia i kariery syna Jakubowego, które stosunkowo łatwo poddawały się interpretacji w duchu tzw. fiducji( w luterańskim ujęciu wiara jako akt ufności człowieka w możliwości zbawienia dzięki dziełu Odkupienia Jezusa Chrystusa). Jednak Rej poszedł w inną stronę. Dla niego historia ta była przykładem wytrwałej i nagrodzonej cnoty. Utwór ten nie uczestniczy jeszcze w sporze wyznaniowym, który dopiero później toczy Rej. Najczęściej jako wzór Żywota podaje się utwór Corneliusa Crocusa Comoedia sacra, ciu titulius Ioseph . Choć się różnią. Crocus skupił się na epizodzie miłosnym, Rej opowiedział całą historię. Utwór zawiera w sobie pomieszanie trzech typów teatru: misteryjnego, moralitetowego i humanistycznego teatru szkolnego. Z punktu widzenia poetyki humanistycznej utwór był nieczysty, hybrydyczny. Didaskalia u Reja są skąpe, ale i z nich możemy zrekonstruować potencjalny wygląd sceny. Tak np. w sprawie I (akt I) Jakub opowiada rodzicom o swoim śnie, który Rachel interpretuje jako znak wywyższenia Jakuba. Po czym Jakub zostaje wysłany w pole do braci, w tym czasie wypowiada krótki fragment tekstu. Dlatego wnioskujemy, że na scenie wykonane zostały 3-4 kroki które miały zilustrować ten spacer. Jakub zostaje niemile przywitany przez swoich zawistnych braci, którzy nazywają go królewiczem. Zefira i Achiza( służąca pani), alkowa egipskiej damy i dobre rady służącej- wszystko to pochodzi z humanistycznej komedii uczonej. Moralitetowy kształt uformowany został i wpisany za pomocą wątku rodzinnego. Życie Józefa nie jest co prawda życiem Każdego, ale rodzina Jakubowa jest jak każda rodzina, składa się z czułych rodziców, rozumiejących powołanie syna, i złych ale potem poprawionych braci.

W roku 1549 w Królewcu z przedmową Seklucjana ukazał się kolejny dramat Reja zatytułowany Kupiec, to jest Kstałt a podobieństwo Sądu Bożego ostatecznego. Możliwie, że utwór powstał wcześniej niż historia Józefa, ale nie był publikowany ze względu na ostrożność autora, który świadom niechęci Zygmunta Starego do reformacyjnych nowinek nie chciał psuć dobrych stosunków z dworem. Utwór wyszedł dopiero po śmierci króla, choć nie został podpisany nazwiskiem autora. Pierwowzorem był utwór Thomasa Naogeora, pisany na wzór tragedii, a skierowany przeciw katolicyzmowi, Mercator seu Iudicium z 1540 roku. Mercator- Kupiec to po prostu Każdy, ktokolwiek, kto dokonuje w obliczu śmierci rachunku z przebytego życia i staje przed Sądem Pana ufny w wartość czystej wiary. Rej przejął z pierwowzoru wszystkie postaci, fabułę, kolejność scen i układ dialogów. Mimo to dał raczej adaptację niż przekład. Zrezygnował z podziału na akty i z chóru. Podzielił utwór na dwie części, a cześć wtórą rozpoczął od Przemowy ku temu co czedł odpowiadającej jednemu z chórów. Po drugie rozszerzy znacznie tekst. Po trzecie zabłysnął bogactwem rodzajowych scen i kolorytem potocznej mowy.

Chrystus widząc, że świat upada i grzeszy, gotów byłby go ostatecznie zniszczyć, ale w miłosierdziu swoim postanawia zachować ludzi i dać im czas do opamiętania; jedynie parę osób przed swój sąd pozywa: Księcia, Biskupa, Gardyjana Kupca, po których na ziemie wysyła Posła. U Reja poważnemu moralistycznemu celowi towarzyszy ciekawość obserwatora-satyryka. Ciekawość nawet ten cel przerasta. Obojętność Kupca wzięła się z stąd, że główny wątek moralny i fabularny raz po raz zostaje zatrzymany w ruchu dla epizodycznej obserwacji obyczajowej. Tak np. Poseł przybywa do Gardyjana, by mu oznajmić, że ma umrzeć. Gardyjan replikuje dłuższym monologiem, który jest satyrycznym obrazkiem z życia klasztornego( proponuje Posłowi napicie się piwa i nie plecienie głupot, opisuje pijaństwo w zakonach). Kupiec to człowiek prosty, zwyczajny jak wszyscy. Miał dwie żony: Sumnienie i Fortunę. Pierwszą wygnał, a z Fortuną spłodził syna zwanego Zyskiem. W części pierwszej chory Kupiec wzywa Plebana, który daje mu napój z dobrych uczynków. Napój nie pomaga, bohater nie może wyzdrowieć, ale i nie umiera. Rozważa natomiast głośno problemy środków zbawienia. W części wtórej przychodzą do niego koledzy Paweł i Kozmus. Otrzymawszy od nich właściwy „trank” wymiotuje dobrymi uczynkami . Staje przed Boskim Sądem umocniony wiarą i wolny od ciężaru rzekomych zasług, które przed oblicze Pana przynoszą zmarli Książe, Biskup i Gardyjan. Sąd Ostateczny jest odwzorowaniem sądowego procesu polskiego w wieku XVI. Interesującą postacią jest Czart, czyha na duszę, bo taka jest jego natura, potem staje się oskarżycielem. Demonstruje swą prawną erudycję. Żąda wydania ich bez sądu, gdyż „kto nie wierzy już jest skazan”. Okazuje się, że Czart jest gorliwym luteraninem. Kupiec nie chce obrońcy, Mnich chce apelować do Ojca( sądu instancji wyższej). Gdy Chrystus ujrzał pokorę chorego Kupca, postanowił posłać mu ku pomocy Pawła i Kozmusa. I wtedy św. Paweł wymawia się od poselstwa twierdząc, że wystarczająco dużo się napracował. Podobnie jak w apokryfach i dramatach misteryjnych, ta swoista i urokliwa naiwność łączy tu wzniosłe z przyziemnym, sacrum z profanum.

Barok

78. Kreacja podmiotu lirycznego w „Rymach duchowych” Sebastiana Grabowieckiego.

Żył w latach 1543-1607. Wywodził się z nurtu poezji metafizycznej. Był poetą intelektualnym, trudnym. Szukał nowych wzorów przeżywania, daleki był od łatwizny pisania, a pisał o trudnych tematach, ponadto trudno o szczerość przybraną w prostotę. Setnik rymów duchownych wydany został w 1590 roku, zawiera ponad 200 wierszy. Są komentarzem do duchowych przemian, dramatów osobistych. Jest w tym tomie gorzki rozrachunek z życiem i znamienny układ kompozycyjny , rysujący katolicki wzorzec przemiany i odnajdywania wartości. Kolejno mamy:

Oba setniki zamykają się wierszami do Matki Boskiej, a całość wierszem do Anioła Stróża. Humanizm Grabowieckiego pozbawiony jest aktywizmu, bohater liryczny nie toczy wojny, szuka uspokojenia, przekonany o niesprawności starań ludzkich. Maleje znaczenie wysiłku człowieka, wzrasta znaczenie losu, to jest Boga. To w nim podmiot liryczny szuka ukojenia, spokoju. Sprawy ziemskie tracą znaczenie, są nic nie warte. Grabowiecki nie przywiązuje wagi do identyfikacji zdarzeń, nawet przy opisie sytuacji historycznych. Częsty jest motyw dialogu z Bogiem, w którym niepotrzebne jest dokładne wyjaśnianie, opisywanie, bo Bóg przecież wszystko wie na ten temat i to on zaplanował te wydarzenia. Niewiara w ludzkie działania jest rezultatem braku przekonania o możliwości przezwyciężenia trudności w poznawaniu świata. Grabowiecki uważa wysiłek za bezcelowy. Pyta: co jest człowiek?. Wiek jego jak „piana wodna”, a jego działania „pajęczynie równe”. Nawet istnienie traci wartość. Przemijanie to lot do światła, ale człowiekowi nawet ciężko ustalić kierunek lotu. Pozostaje zaufanie do Boga, prośba by oczyścił wzrok. Nie ufa doświadczeniu zmysłów, bo tylko Bóg może usunąć ich fałsz. Świadomy trudności poznania i wyrażenia prawdy Grabowiecki skupia się na poznaniu wnętrza siebie, nie interesuje go obserwacja rzeczy z zewnątrz, wierzy tylko własnemu doświadczeniu analizy wewnętrznej( „gdy rozmyślam com jest”. Podmiot liryczny cechuje niepewność: działań, losu, starań o zbawienie. Źródłem jego pasywizmu jest poczucie bezradności wobec niepoznawalnej mechaniki zdarzeń. Paradoks moralny wyraża obiektywny , bezwyjściowy dramat człowieka, niemożliwość rozszyfrowania tajemnicy losu. Stąd kryzys świadomości poetyckiej i poczucie wyobcowania jednostki w świecie nieuporządkowanych zdarzeń. Człowiek jest całkowicie osamotniony. Grabowiecki przekreśla pojęcie więzi społecznej ( „bo mnie ociec i matka maja za obcego”). Szansą człowieka jest ufność w Boga. Człowiek jest jedynie podróżnym po ziemi, wyobcowanym tworem. Grabowiecki odrzuca wzorce antyczne. Swój głos poetycki porównuje z ptakiem , co „śród gałązek narzeka utrapiony”, a całą kreacja podmiotu lirycznego z żebrakiem. Narrator Grabowieckiego rozmawia z Bogiem, przekonany że każdy odpowiada za siebie. Im bardziej człowiek odrywa się od świata tym bliższy jest Bogu.

109. Obraz heroicznej przeszłości w Transakcyji wojny chocimskiej Wacława Potockiego

To najbardziej znane dzieło powstało w 1670 roku. W pięć lat później nastąpiła druga redakcja utworu: autor poprawił stylistykę, rymy uściślił, usunął prozaiczną przedmowę. Utwór odbiega od tradycyjnych wzorów epopei, nie kusi autora sugestywność fikcji literackiej, lecz wymowa prawdy historycznej: wzorów szukał w poematach historycznych Samuela Twardowskiego i w modelu narracji pamiętnikarskiej, a pojmował poemat epicki jako rezygnację z fikcji na rzecz autentycznej dramaturgii wydarzenia historycznego. Podstawowym źródłem stał się diariusz bitwy napisany przez Jakuba Sobieskiego. Zachował w konstrukcji poematu układ diariuszowych, chronologiczne następstwo zdarzeń, dał więc, zgodnie z tytułem, opis przygotowań do bitwy i samej bitwy. Ponieważ dzieło miało być filozoficznym wykładem dziejów polskich, cześć pierwszą( w sumie części jest dziesięć) poświęcił autor na wykład historii, szczególnie stosunków polsko-tureckich. Historyzm i moralistyka zaważyły na kształcie utworu. Potocki zazdrości innym narodom chrześcijańskim dorobku literackiego. Jednak choć utwór Potockiego nie mógł się ukazać drukiem, gdyż sławił ale nie bezkrytycznie, przeciwnie, odtwarzał historię by poruszyć sumienie współczesnych. Cały utwór przerywany jest dygresjami, które porównują wartości stanu szlacheckiego dawniej i dziś. Przywilej szlacheckiego stanu i wywyższenia jest według niego oczywisty, ale niepokój wzbudzają przemiany wewnętrzne stanu, zauważone od dawna, powszechnie potępiane, a mimo to rysujące się coraz wyraźniej, jako przyzwyczajenie do przywileju bez obowiązków. Źródła zła upatruje w dworach magnackich, skąd promieniują sprzeczne z dawnymi wzory kultury obcej, co powoduje coraz większą destrukcję stanu. Mówi o modach niszczących moralność i gospodarkę, o naruszeniu praw, o tym, że szlachta przestała być skutecznym ramieniem zbrojnym państwa. Przed oczy szlachty stawia więc przykłady odwagi i dzielności chłopskiej piechoty, choć czyni to jedynie dla paradoksu. Dba także o zachowanie jedności stanu, w którym trudno już mówić o równości ekonomicznej czy równości przywilejów. Krytyczna konfrontacja współczesnych z pokoleniem sprzed 50 lat podporządkowana była apoteozie „ roztropności czułych i opatrznych wodzów” i „ dzielności rycerstwa polskiego”. Relacjonując przebieg wojny nie wymyśla, choć czyni to jedynie dla paradoksu. Dba także o zachowanie jedności stanu, w którym trudno już mówić o równości ekonomicznej czy równości przywilejów. Krytyczna konfrontacja współczesnych z pokoleniem sprzed 50 lat podporządkowana była apoteozie „ roztropności czułych i opatrznych wodzów” i „ dzielności rycerstwa polskiego”. Relacjonując przebieg wojny nie wymyśla epizodów czysto literackich, fikcyjnych, lecz tylko poetyzuje kronikę zdarzeń, koncypuje mowy bohaterów, wprowadza szkice psychologii, stara się nade wszystko aby nad obrazem bitwy z 1621 roku górował obraz „starych Sarmatów”, „świątobliwych ojców”, obrazy bez skazy. Plan epicki odpowiada więc relacji historycznej: głównymi bohaterami stali się prawdziwi aktorzy wydarzeń, wśród nich miejsce szczególne zajął Jan Karol Chodkiewicz.

Oświecenie

126. Poezja Stanisława Trembeckiego (min. Sofijówka jako klasyczny poemat opisowy)

Stanisław Trembecki żył w latach 1739-1812. W jego poezji brak jakichkolwiek wzmianek na temat jego edukacji, dzieciństwa, obrazu rodziców i domu. Debiutował po przekroczeniu trzydziestki gdy przybył na dwór królewski. Ujawnił od razu niezwykły talent. Liczył na to, że pióro przysporzy mu prestiżu i urzędów. Pierwsze jego utwory były drukowane na łamach „Zabaw przyjemnych i pożytecznych” w 1773 roku. Zamieszczona tam była alegoryczna bajka Opuchły na temat rozbioru Polski i wiersz Do NN dedykowany Naruszewiczowi. Na jego talencie szybko poznał się król Stanisław August. Zlecał mu różne prace pisarskie. Jednak jego związki z królem były burzliwie. Wielokrotnie schodziły i rozchodziły się ich drogi, lecz jako jeden z nielicznych pozostał z nim do końca. Jego sytuacja materialna nigdy nie była zbyt dobra dlatego zawsze starał się poprzez swe działania i intrygi polityczne uzyskać dobra. Tym bardziej pogłębił swoje starania gdy dowiedział się, że cierpi na chorobę weneryczną co automatycznie przekreśliło możliwość bogatego ożenku. Po wielu perypetiach i podróżach osiadł na krótko w Tulczynie , gdzie powstał poemat Sofijówka- dziwny poemat opisowy, w którym opisów jest zbyt wiele. Panegiryk i traktat filozoficzny. Dzieło starości poety, wyraz „rozpaczy libertyna”. Swego rodzaju suma twórczości, zarówno w planie myślowym, jak i artystycznym. Po kilku latach zmarł. Stary, schorowany i zdziwaczały. W świecie myśli przywiązany był do dwóch idei: panslawizmu i libertynizmu. Prawie wszystkie jego wiersze są do kogoś adresowane, komuś dedykowane, powstałe na czyjeś zamówienie bądź z myślą o zjednaniu czyichś względów. Trembecki stanowił doskonałe wcielenie artysty-sztukmistrza, który pisał znakomite wiersze na każde zamówienie i na każdy temat. Był zatem idealnym poetą dworskim. Cechowało go oryginalne ujęcie zagadnienia, zdolność tworzenia wspaniałych form , a przede wszystkim niepowtarzalny w swoim pięknie, zwięzłości, plastyczności, różnorodnym bogactwie leksykalnym i frazeologicznym język. Obok Krasickiego i Naruszewicza zaliczał się do poetów stanisławowskich. Jego poezja wyrosła z epikurejsko- hedonistycznych założeń, przepojona oświeceniowym libertynizmem, oddawała nieraz bezpośrednio bujność i pasje własnej natury autora. Wiele jego utworów anonimowo napisanych zaliczono w poczet twórczości Naruszewicza. Wynika to z natury poety który nie przywiązywał wielkiej wagi do własnej poezji, traktował ją jako rozrywkę. Wśród jego wierszy wyróżnić można trzy grupy:

a. polityczne, w formie okolicznościowej ody lub listu poetyckiego, pisane na zamówienie królewskie, zawierające wykład polityki Stanisława Augusta np. Do Ignacego Krasickiego, Gość w Heilsbergu. Oda na ruinę zakonu jezuitów;

b. wiersze libertyńskie, będące manifestacją poglądów oświeceniowych, Oda nie do druku, Do Rybińskiego, Epitalamion Dorantowi i Klimenie,

c. utwory rokokowe, anakreontyki, komplementy, płody typowo salonowej muzy.

Oda nie do druku 1773 napisana z okazji konsekracji brata królewskiego ma biskupstwo płockie, jest apologią oświeconego rozumu, tolerancji, „objaśnionej pobożności”, zawiera wprost wyznanie wiary deizmu, czyli religii „naturalnej”, mówi o smutnej prawdzie chrześcijańskich cud. W dalszej części przybiera poeta maskę cynicznego dworaka i mówi, że on dla jego miłości będzie wierzył nawet w bajeczki. Następnie zdobywa się na wytworny ukłon w stronę Poniatowskiego, podkreśla rangę człowieka oświeconego, jego pełen dystansu stosunek do tradycyjnych instytucji i norm społecznych. Napomina o radości wszystkich stanów z okazji wyniesienia go na stolec biskupii. Trembeckiego cechuje postawa realisty. Wierzy w moc rozumu wyzwolonego z więzów teologicznego myślenia. Jego epikurejsko-hedonistyczna postawa wyraża się w licznych wierszach, w których miłość traktuje jedynie jako uciechę cielesną. Obok wyraźnie obscenicznych spora liczba utworów zawiera w formie eleganckiej i salonowej właściwie opisy miłosnych aktów. Były to ody tzw. epitalamiony, przeznaczone na uroczystości ślubne lub zaręczynowe. Epitalamion Dorantowi i Klimenie opisuje uciechy nocy poślubnej: pożeranie wzrokiem kolanek, nóżek, usteczek, „sześć razy konał i sześc razy ożył”. W poezji tej nawiązywał do francuskich poetów-epikurejczyków np. Pirona.

Podejmował próby odnowienia języka. Obok archaizmów i neologizmów wprowadza on słowa przejęte z mowy potocznej, gwary warszawskiej lub prowincjonalnej. Sięga do najgłębszych pokładów polszczyzny. Ponadto pisze o kulcie natury, żywotnych siłach w przyrodzie, lubuje się w opisywaniu zjawisk i istot reprezentujących potęgę działania, połączone z wyrafinowanym poczuciem wdzięku. W naturze dostrzega walkę żywiołów, potrafi opisać walkę o kobiety jako miłosne zapasy kochanków z użyciem pazurów, ostrych zębów i pięści (Do Jana Komarzewskiego). Kreuje obrazy szczęśliwego życia na łonie natury (Do Jana Komarzewskiego).

Wiersze i poematy opisowe: Powązki, Polanka, Sofijówka przyczyniły się w dużej mierze do jego sławy jako mistrza poezji klasycystycznej. Poemat opisowy, który rozwijał się bujnie w tym czasie w europie wzorowany był na Wergiliuszowskich Georgikach. Opisywał prace w polu, pory roku, ogrody i inne obrazy natury. Miał w większości charakter dydaktycznych, opisy ilustrowały poglądy filozoficzne autora lub służyły do wyrażenia komplementu. Podstawę konstrukcji stanowiła głównie przechadzka samotna lub w towarzystwie drugiej osoby wzdłuż doliny, rzeki, lasu. Opis, rozpoczęty wezwaniem do spaceru, przerywany był częstymi dygresjami. Powiązki. Idylle zawierały drugi obok wiersza Naruszewicza pod tym tytułem opis podwarszawskiej rezydencji Izabeli Czartoryskiej. Poeta podczas przechadzki odrywa niechętne spojrzenie od widoków Warszawy, by pogrążyć się w całkowicie idyllicznym obrazie Powązek. Krytyka miasta, przeciwstawienie mu kunsztownej natury nie ma nic wspólnego z sentymentalnym Russowskim kultem prostoty, autentycznych wartości. Antyurbanizm wypływa z postawy oświeconego libertyna, który manifestuje swą odrazę do zakłamania i niesprawiedliwości Warszawy w okresie sejmu rozbiorowego. Obraz Powązek skonstruował zgodnie z dworskim ideałem szczęścia, jego istotę stanowi świat wyrafinowanych rozkoszy. Domek wyglądający skromnie mieści w sobie wygody pałacu.

Kolejnym wierszem, a właściwie poematem opisowym jest Sofijówka wydana w Wilnie 1806 roku. W porównaniu do twórczości lat powszednich utwór ten emanuje większą chłodnością i widocznym stępieniem libertyńskiego ostrza. Utwór zachowując konstrukcję przechadzki po ogrodzie , rozpoczyna się opisem Ukrainy i komplementem wobec Szczęsnego Potockiego. Fragment o Ukrainie jest przykładem niezwykłej wrażliwości malarskiej Trembeckiego na obfitość i bujność natury. Określa ją mianem krainy mlekiem i miodem płynącej. Obraz barana z tak ciężkim ogonem, że musiał być wieziony na kołach jest uznawany za najbardziej charakterystyczny przejaw jego kultu płodności i bujności. Wykłada także poglądy Lukrecjusza o wiecznej przemianie materii.

Poeta ma tendencje do nasycania tekstu słownictwem konkretnym, obrazowym, zaczerpniętym z pokładów staropolszczyzny i gwary.

133. Publicystyka Sejmu Czteroletniego( Kołłątaj, Staszic, Salezy Jezierski).

W latach 80 XVIII wieku dokonywał się powoli proces przygotowujący wielki ferment umysłowy i polityczny okresu Sejmu Czteroletniego. Dawał znać o sobie m.in. ożywieniem ruchu czasopiśmienniczego co widać po periodykach Świtkowskiego w „Magazynie Warszawskim” i w „Pamiętniku historycznym”. W tym czasie można było zaobserwować pierwsze oznaki istnienia i rozwoju świeckiej inteligencji zawodowej, grupującej się wokół różnych urzędów, instytucji takich jak KEN, teatry, drukarnie, redakcje pism. Stanisław August starał się realizować politykę wzmocnienia i modernizacji władzy centralnej opierając się na średniej szlachcie, ludziach nowych, świeżo nobilitowanych. Narzędziem umacniania tych związków były loże masońskie, które łączyły przedstawicieli tych środowisk. Masoneria istniała już od czasów saskich, ale podlegała magistratom zagranicznym. Dopiero w 1781 roku utworzono Wielki Wschód Polski. Masoneria prowadziła działalność charytatywną, filantropijną, oświatową. Często wykorzystywana była do celów politycznych ze względu na dyskrecję i tajemniczość oraz ze względu na wpływowych członków. Zebrania stały się modnym miejscem spotkań intelektualistów. Wywarła silny wpływ na literaturę oświecenia. Obrzędy, misteria, symbolika powodowały kształtowanie się w licznych pismach, mowach, pieśniach, nowej frazeologii, związanej z hasłami egalitaryzmu społecznego, braterstwa ludów. Znalazła ona również wyraz w publicystyce Sejmu Wielkiego. W tym okresie następuje rozkwit publicystyki, jej formy ulegają wzbogaceniu i unowocześnieniu, wykraczają wyrazie poza ramy czasopism. Dokonuje się nobilitacja literacka tego gatunku.

STANISŁAW STASZIC

Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego, kanclerza i hetmana w k. do dzisiejszego stanu Rzeczpospolitej Polskiej przygotowane wydane anonimowo w 1787 roku uważa się za dzieło inicjujące wielki ruch umysłowy Sejmu. W owym traktacie politycznym autor ostro przeciwstawia się złotej wolności - zdecydowanie odrzuca wolną elekcję (jest zwolennikiem dziedziczności tronu) i zgubne liberum veto (głosów większość na sejmie prawa stanowić powinna). Opowiada się za rządem republikańskim i utworzeniem stałej armii. Staszic uważał także, że obok przedstawicieli szlachty, w sejmie powinno zasiadać także przedstawicielstwo mieszczaństwa. W sprawach społecznych główny nacisk kładł na edukację, która jego zdaniem winna być państwowa i bezwzględnie podporządkowana interesom narodu. Staszic rozumiał także konieczność rozszerzenia przedmiotów praktycznych, przyuczających do działalności politycznej i przedmiotów przygotowujących do służby wojskowej. W kwestii chłopów, proponował zniesienie niewolniczej pańszczyzny i zastąpienie jej czynszem. Był to utwór o dużym ładunku emocjonalnym, patriotycznym i sile argumentacji, wywołany świadomością zagrożenia bytu państwa, proponujący radykalne środki. Ich ukazaniu towarzyszył klimat sensacji politycznej, Widziano agentów magnatów, którzy wykupywali masowo nakład aby nie ujrzał światła dziennego, dzięki czemu skutek był kompletnie odwrotny. Ważna jest sama postać Staszica, który wybrał stan duchowny, gdyż dla niego, syna mieszczanina, była to jedyna możliwy kariery naukowej i literackiej. Nie przykład znaczenia do swoich obowiązków duszpasterskich., prowadził laicki tryb życia. Po studiach we Francji i Niemczech wraca do kraju ogarnięty pasją badacza natury i reformatora. Szczęśliwy traf sprawił, że został powołany na dwór Andrzeja Zamoyskiego, w roli wychowawcy jego synów. Uwagi swoim tytułem nawiązują do łacińskiej biografii słynnego trybuna pióra Reinholda Heidensteina. Traktat swój podzielił Staszic na 19 rozdziałów według problemów w nich omawianych np. Edukacja, Prawodawstwo, Władza wykonywająca etc., zamykając go ostatnim pt. Sposób ratowania Polski od podziału. Na czoło, zgodnie z założeniami epoki, wysunął się temat oświaty. Rozważania na temat wychowania młodzieży mają echa Lock'a, Russeau, kontynuują też myśl zawartą w ustawach KEN. „Wolny lud” zrzeszony za zasadzie całkowitej równości, realizuje swą wolność poprzez podporządkowanie się woli zbiorowej. Utrata wolności następuje w wypadku zagarnięcia władzy przez jednostkę lub grupę. Społeczeństwo jest więc wartością moralną, zaś szczęście jednostki jest możliwe gdy podporządkuje się woli zbiorowej. Wszystkie procesy i zjawiska zachodzące w przyrodzie procesom ewolucji. W swoim programie republikańskim i antymagnackim przez pojęcie narodu rozumiał wszystkie stany. Rola kierownicza powinna należeć do sojuszu szlachecko-mieszczańskiego. Edukacja młodzieży miała być podporządkowana nadrzędnym celom narodowym. Żąda upaństwowienia szkolnictwa i radzi rozpoczynać naukę od problemów moralności społecznej, akcentuje konieczność rozszerzenia zakresu przedmiotów praktycznych, przysposabiających do działalności publicznej i zawodowej, nauki przyrodnicze i historię oraz wychowanie fizyczne, mające przygotować do służby wojskowej. Eliminuje sztuki piękne, scholastykę, wychowanie klasztorne. System należy przystosować do rządów, które miały być republikańskie. Uważa, że bezpośrednią władze powinien sprawować lud, ma rządzić i ustanawiać prawa( wbrew zasadzie Monteskiusza). Król miałby być w zasadzie figurą dekoracyjną. Postuluje stworzenie nowej stutysięcznej armii, jednak nawet i to nie gwarantuje uratowania kraju, proponuje więc oddanie tronu jakiejś potężnej dynastii, pod warunkiem zachowania suwerenności Polski. Zaleca prowadzenie takiej polityki zagranicznej aby ciągle skłócać trzy państwa zaborcze, a w tym czasie wzmacniać siłę militarną i ekonomiczną. Uwagi mają charakter traktatu publicystycznego. Gatunek ten posługiwał się coraz częściej formami listu, reportażu, eseju. Mają wybitne walory literackie, które podkreśla dobitnie zaakcentowana postać narratora. W pierwszym wydaniu świadomie zmienił miejsce pisania utworów na Heilsberg w celu odwrócenia uwagi od miejsca rzeczywistego powstania- Zamościa. Autor przedstawia się czytelnikowi w przedmowie zatytułowanej Do stanu rycerskiego , któremu poświęca swe dzieło, jako Polak żyjący w niewoli króla pruskiego. Usytuowanie narratora w części Polski pozbawionej całkowicie wolności ma wzmocnić emocjonalny walor przedstawianych argumentów. Niemal w każdym rozdziale znajdują się liryczne apostrofy do czytelnika, apelujące do jego patriotyzmu, dygresje osobiste świadczące o głębokim niepokoju autora. Stosuje świadome chwyty dawnych kaznodziejów, Rousseau, Buffona. Mimo elementów subiektywizmu, sentymentalnego patosu, sposobu argumentacji i drastyczne realia przypominają w pewnych fragmentach słynne supliki chłopskie. Raz po raz narrator wypowiada płomienne mowy jakby przed obliczem senatu. Ludzie przychodzą do niego z celowymi prośbami. Narrator uczestniczy więc w wielkim widowisku parateatralnym, w manifestacji politycznej i relacjonuje jej przebieg. W ostatni rozdziale narrator, utożsamiany cały czas z autorem, przedstawiony został jako człowiek budzący się o świcie, z głowa nabitą myślami o ratowaniu, z niespokojnym umysłem. Jest to najbardziej żarliwy i przepełniony patriotyzmem rozdział książki. Narrator, mieszkający tuż nad nową granicą, przekracza ją rankiem, polski oddech powietrza niósł z sobą coś miłego. Snuje bolesne rozważania na temat obecnej sytuacji, w wewnętrznym monologu myślącego patrioty. Obserwacja otoczenia pozwala mu na snucie nowych wątków i myśli. Rozdział kończy się tym, że znużony narrator usypia pod drzewem. W wizjach sennych zawarta została historia panowania Stanisława Augusta do pierwszego rozbioru. Obrazy są skondensowane, syntetyczne, uderza w nich malarskość i teatralność kompozycji, umiejętność wydobywania momentów dramatycznych. Jest to utwór łączący elementy retoryki klasycystycznej z sentymentalną konstrukcją bohatera.

W czasie trwania Sejmu powstały Przestrogi dla Polski z teraźniejszych politycznych Europy związków i z praw natury wypadające, przez pisarza Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego. Powstały po dwóch jałowych latach sejmowania. Miały uzmysłowić szlachcie konieczność reform, uchwalenia konstytucji. Kontynuuje tu poglądy zawarte w poprzednim dziele, dostosowując je do zmienionej sytuacji. Na plan pierwszy wysuwają się dwie sprawy: koncepcja narodu i ustrój rzeczpospolitej szlacheckiej. Zasady ustroju zostały oparte na oświeceniowym „prawie człowieka”, które gwarantują równość, wolność, własność. Wszędzie widzi Staszic despotyzm jednostko lub grupy. Możliwość uratowania Polski poprzez reformy w duchu republikanizmu. Podstawą nowego ustroju będzie nowa koncepcja narodu. Staszic odcina się od rządów oligarchicznych, pisze przeciw magnatom. Mimo wielu fragmentów w obronie chłopów nie przyznawał im większej roli w tworzeniu nowego narodu. Żądał dopuszczenia do władzy mieszczaństwa. Mimo postawy krytycznej wobec szlachty doceniał ją jako nosiciela prawdziwych tradycji narodowych. Oskarżał magnatów, króla o kult cudzoziemszczyzny . Można dostrzec świadome operowanie środkami literackim w celu zwiększenia ekspresji. Jednak tu rzadziej niż w Uwagach narrator zwraca się do czytelnika. Mniej tu interesujących poglądów.

Za dzieło jego życia uważa się Ród ludzki, który jest jakby podsumowaniem syntezą jego doświadczeń życiowych i naukowych.

HUGO KOŁŁĄTAJ

Urodził się w zubożałej rodzinie szlacheckiej. Mając wielką ambicję zrobienia kariery i obdarzony wybitnymi zdolnościami wybrał stan duchowny, drogę która dawała możliwość realizacji tych ambicji. Po licznych podróżach wraca do kraju gdzie zjednuje sobie życzliwość przyszłego prymasa Michała Poniatowskiego. Dzięki jego protekcji dostaje stanowisko w KEN. Wykazane na tym polu talenty spowodowało, iż powierzono mu misję reformy Akademii Krakowskiej. Dzięki temu zostaje doceniony przez króla. W czasie Sejmu odchodzi od stronnictwa królewskiego, by odegrać czołową rolę w stronnictwie patriotycznym. Poglądy swe wyłożył w dwóch głównych dziełach.

Pierwsze to Do Stanisława Małachowskiego, referendarza koronnego. O przyszłym sejmie Anonima listów kilka. Ukazywało się w latach 1788-1789 w kolejno pisanych częściach: O podźwignieniu sił krajowych( od 1 do 24 kwietnia 1788), O poprawie Rzeczpospolitej(od 7 października do 7 listopada 1788) , listy od 11 listopada do 19 grudnia 1788. Drugie Prawo polityczne narodu polskiego, czyli Układ Rządu Rzeczpospolitej (traktowane jako IV część listów) opublikowane pod koniec 1789 roku.

Poglądy bliskie są Staszicowi, ale przeważa w nich prawny punkt widzenia. Republikanizm jego wychodzi od koncepcji umowy społecznej do wolności działania, równości, posiadania własności gruntowej. Odpowiednie normy powinny określać stosunki w państwie między ludźmi, obywatelami a państwem. Koncepcja narodów również opiera się na sojuszu szlachecko-mieszczańskim, dopuszczających mieszczan do sejmu. Proponuje zniesienie poddaństwa osobistego chłopów poprzez zawieranie umów dzierżawczych. Uznał rzemiosło i handel za ważne zawody produkcyjne. Kładł te słowa w usta oświeconego cudzoziemca. Nowy naród opierałby się podobnie jak u Staszica na szlacheckiej tradycji kulturalnej, kształtowanie patriotyzmu nawiązywało do wzorów rycerskich. Kołłątaj realizację programu reform nazwał w porównaniu do francuskiej „łagodną rewolucją”. Uzasadniał swoje racje wyjątkową sytuacją polityczną, w której Polska ma szansę dokonać dzieła reformy i uratować byt niepodległy. Przestrzegał przed nazbyt szybkim oświecaniem ludu ciemnego, gdyż nie ma nic gorszego niż „oświecony niewolnik”. Listy oddziaływają głównie ze względu na niezwykłą logikę argumentacji, nowoczesność frazeologii. Częste są retoryczne apostrofy obliczone na pobudzenie emocji czytelnika. Prostota Kołłątaja wyróżnia się oszczędnością i koncentracją środków, jasnością składni, nowatorstwem argumentacji.

Zorganizował on też rodzaj biura informacji i propagandy, słynną Kuźnicę, skupiającą zdolnych pisarzy, publicystów. Było ich 12 m.in. Franciszek Ksawery Dmochowski, Franciszek Salezy Jezierski, Antoni Trębicki, Kazimierz Konopka, Józef Mejer. Wszyscy pracowali nad przygotowaniem opinie publicznej do „łagodnej rewolucji”.

FRANCISZEK SALEZY JEZIERSKI

Był najbliższym współpracownikiem Kołłątaja. Nazywany „Wulkanem gromów Kuźnicy”. Jak jego poprzednicy pochodził z zubożałej szlachty i obrał stan duchowy dla wiadomych celów. Związany z KEN. W 1788 roku wygłosił kazanie w kolegiacie Św. Jana na rozpoczęcie sejmu. Choć krótko trwała jego kariera literacka( zmarł w 1791 roku) to była niezwykle różnorodna i bogata. Pisma służyły akcji politycznej Kuźnicy, publikowane anonimowo, z fikcyjnym miejscem druku. Zasób uprawianych przez niego form jest szeroki od eseju, listu do powieści . Celował zwłaszcza w krótkich utworach, które pełniły funkcję felietonów na aktualne tematy, zaprawiane były błyskotliwym dowcipem i bystrością obserwacji np. broszury Ktoś piszący z Warszawy(napisana w formie listu do przyjaciela z prowincji, wychodząc od wydarzeń sejmowych, podaje luźno czasem wiążące się uwagi na temat wieku oświecenia, prawodawstwa), Głos naprędce do stanu miejskiego. Charakterystyczną cechą jest pozostające nieraz na granicy paradoksu łączenie i zestawianie ze sobą ważnych i błahych spraw. Osiągał dzięki temu efekty komiczne i satyryczne. Największe sukcesy odniósł przez wykorzystywanie form „encyklopedycznych”, takich jak katechizm czy słownik filozoficzny. Wydany w 1790 rok Katechizm o tajemnicach rządu polskiego, jaki był około roku 1735 napisany przez J.P. Sterne w j. angielskim, potem przełożony po francusku, a teraz na koniec po polsku to w istocie niezwykle złośliwy paszkwil na społeczny i polityczny anachronizm ustroju RP. Ukazuje zwyrodnienie instytucji feudalnych, uderza w nieprawości sarmatyzmu. Jego współautorem jest prawdopodobnie Jan Śniadecki. Encyklopedyczna formę wykorzystał w swoim ostatnim dziele z 1791 roku Niektóre wyrazy porządkiem abecadła zebrane i stosownymi do rzeczy uwagami objaśnione. Nie chodziło tu jednak jedynie o przekazanie informacji, ale także o krytykę i degradację, najczęściej satyryczną, wybranych pojęć czy problemów. Utwór ma kształt obszernego dykcjonarza, jest rozbudowaną wersją satyrycznych schorzeń polskiego systemu republikańskiego i sarmackiej kultury. Artykuły tu zawarte pochodzą z różnych zakresów np. Adam, Akademia, Arystokracja, Bajki, Chronologia, Czytać, Droga, Edukacja, Emancypacja, Epoka, Gród, Jegomość, Kobiety, Naród, Patriotyzm, Pospólstwo. Krytyczna analiza stosunków wysuwana przez Jezierskiego jest zgodna z programem Kołłątaja z okresu Sejmu Wielkiego, cechuje ja tylko większa zjadliwość i ton satyryczny. Różni się jedynie w pojmowaniu narodowości. Uważa on, że cechą charakterystyczną narodu nie są tradycje szlacheckie, a chłopskie, ludowe, gdyż mówią narodowym językiem, zachowują tradycje i zwyczaje, trzyma się jednego stylu życia.

Jarosza Kutasińskiego herbu Dęboróg, szlachcica łukowskiego, uwagi nad stanem nieszlacheckim w Polszcze wydane zostały w 1790 roku, a pobudką do ich napisania była „czarna procesja”. Kompromitacja rodowych przesądów, kpina z anachronistycznych mitów, pieczołowicie pielęgnowanych jest naczelną tendecją życiorysu Jarosza, szlachcica zagrodowego z Podlasia. Powiastka ma formę pamiętnika, barwność szczegółów i celność ataku satyrycznego ma swoje źródło we własnych doświadczeniach i obserwacjach autora. Utwór ma demaskatorsko-parodystyczny ton. Zawarta na końcu obrona stanu mieszczańskiego, wypowiedziana przez nauczyciela szkoły, do której uczęszczał Kutasiński, ułatwia odczytanie konkluzji utworu- kompromitacji gołoty szlacheckiej, głównej podpory samowoli magnatów, oraz wyeksponowanie rangi społecznej mieszczaństwa.

W jego publicystyce często do głosu dochodziły zainteresowania historyczne np. w rozprawie O bezkrólewiach w Polszcze i o wybieraniu królów, począwszy od śmierci Zygmunta Augusta Jagiełły, aż do naszych czasów wiąże się z szeroko zakrojoną sejmową dyskusją nad sukcesją tronu. Interesujące są także Gowórek herbu Rawicz, wojewoda sandomierski. Powieść z widoku w śnie.; Rzepicha, matka narodów, żona Piasta, między narodami sarmackimi słowiańskiego monarchy tej ziemi, która się nazywa Polską czy Wypis z kroniki Witykind (rzekomy fragment kroniki, która opisuje zdrady i łotrostwa na dworze Leszka VIII jest polemiką całkowicie współczesną w kostiumie historycznym, jest pamfletem politycznym przeciwko możnowładcom: Adamowi Ponińskiemu i Branickiemu) . Rzepicha, matka narodów, żona Piasta, między narodami sarmackimi słowiańskiego monarchy tej ziemi, która się nazywa Polską stanowiła rozwinięcie tendencji do nawrotu do przeszłości, poszukiwania rodzimych tradycji. Pierwsze trzy rozdziały stanowią rozprawę wstępną o dziejach „Sarmacji”. Było to rozwinięcie tezy o rzekomym podboju sarmatów przez Słowian. Jezierski występuje w roli edytora odnalezionego pamiętnika Rzepichy, opatruje historię przypisami i komentarzami. Rzepichę i jej rodzinę oraz rzemieślników przeciwstawił najezdnikom- szlachcie i arystokracji. Postaci głównych bohaterów odtworzył Jezierski jako ludzi żyjących w zgodzie z naturą, praktykujących autentyczne cnoty( taka utopijna wizja jak u Krasickiego wyspa Nipu ale na trenie Polski), natomiast obrazy miast i wielkiego świata, to obrazy deprawacji życia dworskiego.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kilka tematów, Fizjoterapia, Ściągi
Kilka tematów2, Fizjoterapia, Ściągi
kilka tematów9
kilka tematów4
kilka tematów5
kilka tematów2
System prawa kilka uwag
Kilka słów o nerwicy języka
Kilka przepisów na gofry
Kilka ciekawych cech podzielności
Imelda Chłodna Kilka uwag na temat roli retoryki w kształceniu humanistycznym
GIiZK 0809 przydzial tematow zad domowego
Kilka przepisów na jajecznice
18 1 [dzień 9] Słów kilka o modlitwie do Architekta Puzzli
Ściąga tematów GKK, wychowanie fizyczne, GIMNASTYKA korekcyjna
my biography, opracowania tematów
wykaz tematow, wykład salwinski
Kilka uwag, Uwagi dokumenty, Czytaj!

więcej podobnych podstron