Kilku studentów zdawało egzamin tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Nie spodziewali się po nim niczego przyjemnego, gdyż miał to być egzamin trudny. I taki był rzeczywiście. Jeden ze zdających oddał swój arkusz egzaminacyjny z krótką notatką: "Tylko Pan Bóg zna odpowiedź na te pytania. Wesołych Świąt". Profesor sprawdził prace, a studentowi odpisał: "Pan Bóg dostaje piątkę, Ty - pałę. Szczęśliwego Nowego Roku!".
"Radość serca
to dowód
Bożego miłosierdzia."
Św. Grzegorz I Wielki
11/12/2002 o manifeście
Kościół pełen ludzi. Msza święta. Moment podniesienia. Wszyscy klękają. Jeden tylko mężczyzna stoi. Klęczący obok pociąga go za nogawkę spodni.
- Czemu pan nie klęka? - mówi szeptem.
- Bo jestem niewierzący - odpowiada tamten.
- To dlaczego pan przyszedł do kościoła???
- Manifestuję przeciw rządowi!
11/12/2002 o kolędzie
Chodzi ksiądz po kolędzie. Dzwoni do pewnego mieszkanka.
- Czy to ty aniołku? - odzywa się głos zza drzwi
- Nie, ale jestem z tej samej firmy.
11/12/2002 o proroku
Na lekcji religii katechetka pyta małego Jasia:
- Jak to możliwe, Jasiu, że wieloryb połknął proroka Jonasza?
- Widocznie Jonasz był jednym z mniejszych proroków.
11/12/2002 o aniołku
Na lekcji religii dzieci rysują aniołki. Ksiądz podchodzi do Jasia:
- Jasiu,dlaczego narysowałeś aniołka z trzema skrzydłami?
Jasio na to odpowiada:
- A ciekawe gdzie widział ksiądz z dwoma?
14/11/2002 o kłamstwie
Ksiądz poinformował parafian, że w następnym tygodniu planuje wygłosić kazanie o grzechu kłamstwa
- Aby lepiej zrozumiec moje kazanie, proszę Was o przeczytanie rozdzialu 17, z Ewangelii według Św.Marka."
Tydzień później, podczas niedzielnej mszy na kazaniu, poprosił aby Ci wszyscy, którzy przeczytali ten rodział podnieśli rękę do góry. Chciał się dowiedzieć ile osób to przeczytało. Wszyscy podnieśli rękę. Ksiądz się uśmiechnął i mówi: Ewangelia według Św. Marka ma tylko 16 rozdziałów, teraz będę kontynuował kazanie o kłamstwie..."
14/11/2002 o gotowości
Pewien bardzo oszczędny w słowach arystokrata zatrudnił nowego lokaja. Obejmując obowiązki sługa otrzymał od pana szczegółowe instrukcje:
- Kiedy wołam "Kąpiel!", potrzebna mi woda, mydło, ręczniki, płaszcz kąpielowy, szlafrok, świeża bielizna, ubranie, herbata i gazeta.
- Kiedy wołam "śniadanie!", mam dostać kawę, mleko, cukier, jajka, szynkę, masło i gazetę, a krzesło trzeba przysunąć do kominka." Lokaj skinął głową na znak, że zrozumiał.
Jeszcze tego samego wieczoru arystokracie robi się niedobrze i woła:
- Lekarza!
W stosunkowo niedługim czasie zdyszany lokaj wraca do swego pana i z dumą w głosie oświadcza:
- Myślę, że będzie pan ze mnie zadowolony, milordzie. W przedsionku czeka już wybitny internista, chirurg, dentysta, ksiądz, notariusz i adwokat z dwoma świadkami. Na podjeździe stoi karawan, a w grobowcu rodzinnym czterech robotników wybiera ziemię pod trumnę!
14/11/2002 o grzeczności
Piotrek ma coś załatwić u księdza proboszcza.
- Zachowuj się grzecznie! - upomina go matka - Jak zobaczysz księdza, powiedz ładnie: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus".
Kiedy Piotrek wraca, mama upewnia się:
- Byłeś grzeczny?
Chłopiec na to: - Tak, tylko księdza nie było na plebani i otworzyła mi gospodyni, więc jej powiedziałem: "Bądź pozdrowiona, łaski pełna".
14/11/2002 o odległości
Na lekcji religii katechetka pyta:
- Jasiu, co leży dalej: Betlejem, czy księżyc?
- Betlejem!
- Dlaczego?
- Bo księżyc widać, a Betlejem nie.
14/11/2002 o sakramencie
Młody żonkoś, który nie tylko wziął w posagu choleryczną teściową, ale też wkrótce przekonał się, że córka jej dorównuje, skarży się do księdza:
- To nie był sakrament małżeństwa, tylko pokuty...
14/11/2002 o miłości
Katecheta chce wytłumaczyć dzieciom na przykładzie, czym jest cnota miłosierdzia:
- Kiedy furman bije osła, a ja staram się go od tego odwieść, to czym się kieruję?
- Miłością braterską - odpowiadają dzieci.
14/11/2002 festina lente
- Czego uczy nas przypowieść o robotnikach w winnicy, z których każdy otrzymał jednakową zapłatę, bez względu na to, czy przyszedł o godzinie pierwszej, czy dopiero o jedenastej? - pyta katecheta na lekcji religii.
- Żeby się za bardzo nie spieszyć do pracy.
14/11/2002 wytrzyma...
- Minie wkrótce rok od śmierci pani męża. Zamówiła może pani Mszę św. za niego?
- Księże prałacie, jeśli on jest w niebie, to mu nic nie trzeba, jeśli w piekle, to mu nie pomoże, jeśli zaś w czyśćcu, to ja go znam, wiem że wytrzyma.
11/11/2002 o cudzie
(K)atolik próbuje wytłumaczyć (A)teiscie, co to jest cud:
K - nooo, na przykład jak jakiś człowiek spadnie z 50 m wieży i nic mu się nie stanie.
A - nooo... to jest przypadek.
K - ok, a jak on wyjdzie na ta wieżę, skoczy i dalej nic się nie stanie?
A - mmmm... to jest szczęście.
K - o rany, a jak trzeci raz skoczy z tej wieży i nic??!
A - przyzwyczajenie.
11/11/2002 o ofiarności
Jest sobie trzech głównych przedstawicieli kościołów. Ksiądz kościoła katolickiego, pastor kościoła protestanckiego i rabin. Opowiadają oni sobie co robią z pieniędzmi zebranymi na tacę. Najpierw chwali się ksiądz katolicki:
- No ja rysuję na ziemi koło i w pewnym momencie podrzucam te pieniążki do góry, co spadnie do środka tego koła to idzie dla Pana Boga. A teraz chwali się pastor kościoła protestanckiego:
- No, ja rysuję na ziemi linię i po podrzuceniu pieniędzy , co spadnie po prawej stronie tej linii to jest dla Pana Boga.
A teraz chwali się rabin:
- No, a ja podrzucam pieniądz i co Pan Bóg sobie złapie to jego.
11/11/2002 o niebie
Dwóch kumpli ginie w wypadku samochodowym, jeden z nich idzie do nieba drugi do piekła, spotykają się po paru miesiącach, rozmawiają:
Ten z nieba: No jak ci tam w piekle kochany kolego!
Ten z piekła: Słuchaj mam już dość! Codziennie balangi, kobiety, alkohol. Nie mam już sił!! A tobie jak tam kochany w niebie?
Ten z nieba: Praca, praca, praca i jeszcze raz praca.
Ten z piekła: ty, a co wy tak pracujecie?
Ten z nieba: Mało ludzi kochany, mało ludzi!!!!!!!!!!
11/11/2002 o reklamie
Pewien bogaty człowiek umiera. W bramie nieba wita go św. Piotr i zaprasza niedbałym gestem do środka. Kiedy wszedł do środka zobaczył długi ciemny korytarz a na je go końcu małe pomieszczenia z malutkimi oknami. Człowiek zdziwiony pyta św. Piotra:
- Co to ma być? To jest niebo tak upragnione przez wszystkich ludzi?
- Tak to jest niebo.
Człowiek zerka przez malutkie okienko na dół i widzi bawiących się ludzi uśmiechniętych, zadowolonych i pyta:
- A tam na dole to co jest?
- To jest piekło.
- Jeżeli tak to ja wolę iść do piekła!
- Słuchaj człowieku stamtąd już nie ma powrotu.
- Nie szkodzi wolę iść tam.
Święty Piotr odprowadził go do bramy i pyta:
- Na pewno tego chcesz?
-Tak, nie marudź!
- A więc idź.
Człowiek zszedł do bramy piekieł. Tam wita go Lucyfer z szerokim uśmiechem i wręcza mu widły i mówi krótko:
- Piec nr. 77
- Jak to? przecież widziałem z góry ludzi bawiących się i radosnych a ty mi tu widły dajesz?
- Aaa. To był nasz dział reklamy!
9/11/2002 o nadgorliwości
- Księże, zakochałem się w protestantce. Wiem, możliwa jest dyspensa, ale zdaję sobie sprawę, że brak jedności wiary wpływa na małżeństwo, na wychowanie dzieci. Spróbuję, może ona przyjmie wiarę katolicką.
- Próbuj!
Mija parę tygodni...
- Proszę księdza, moja dziewczyna została katolicz-ką!
- Przekonałeś ją?
- Aż za bardzo.
- Jak to?
- Bo ona teraz koniecznie chce wstąpić do klasztoru.
9/11/2002 o modlitwie
- A ja się modliłam tak, jak ksiądz zachęcał, bezinteresownie.
- Może powiesz jak?
- Panie Boże, dla siebie nie proszę o nic. Ale daj za parę lat mojej mamie dobrego zięcia.
9/11/2002 o talentach
Malarz, którego aspiracje znacznie wyprzedzały talent, portretował kiedyś Leona XIII. Po zakończeniu żmudnej pracy prosił, by papież wskazał jakąś sentencję do umieszczenia pod wizerunkiem.
- Proszę wziąć tekst z Ewangelii według św. Mateusza, rozdział 14, wiersz 27, dodając moje imię.
W domu artysta otworzył Biblię i przeczytał: Nie bójcie się, to ja jestem.
9/11/2002 o dobrym uczynku
- Czy pamiętaliście o obietnicy spełnienia przez sobotę i niedzielę dobrego uczynku? - pyta katechetka
- Ja, proszę siostry, zrobiłem aż dwa!
- To wspaniale! A jakie?
- W sobotę pojechałem odwiedzić babcię i babcia bardzo się ucieszyła. W niedzielę wyjechałem od babci i babcia ucieszyła się jeszcze bardziej.
30/10/2002 spróbować warto
- Proszę księdza, czy dostanę się do nieba, jeśli ofiaruję na kościół 100 tysięcy?
- Ręczyć nie mogę, ale spróbować warto.
30/10/2002 odkurzyć zakrystię
Paweł wraca ze spotkania ministrantów. Po drodze ponad godzinę szalał z chłopakami, więc zastaje rodzinę już przy kolacji. Ojciec jest zły i mówi gniewnie:
- Godzina spóźnienia! Przetrzepię ci za to skórę!
Paweł usiłuje wyjść z sytuacji obronną ręką:
- Ksiądz nam dzisiaj mówił, że ciało jest świątynią Bożą i że nie wolno go hańbić!
Ojciec na to skrywając uśmiech:
- Nie ma strachu! Ja mam zamiar tylko trochę odkurzyć zakrystię.
30/10/2002 wyrównuje się
Pewien człowiek spowiadał się następująco:
- Dużo przeklinałem, ale dużo się modliłem - to się wyrównuje.
Dużo piłem, ale dużo pościłem - też się wyrównuje.
Dużo kradłem, ale wiele rozdałem ludziom - znowu się wyrównuje.
W tym momencie spowiednik stracił cierpliwość i krzyknął:
- Pan Bóg cię stworzył, a diabeł zabierze do piekła - to też się wyrównuje!
30/10/2002 zaduszki
- Wychodziłeś wczoraj z kościoła, gdy czytałem wypominki.
- Tak, bo jak słyszałem: za duszę Józefa, za duszę Piotra, bałem się, że ksiądz wszystkich podusi.
30/10/2002 aureola za ciasna
- Nie piję, nie palę, mięsa nie jadam choć nie piątek, a ciągle jakby jakiś pierścień ściska mi głowę, księże proboszczu.
- Może aureola za ciasna?
24/10/2002 śmiej się, śmiej
ŚMIECH:
- Pogłębia oddech. W czasie śmiania się mięśnie przepony pompują trzy razy więcej powietrza, a czas wydechu jest korzystnie przedłużony.
- Poprawia krwioobieg, sprawia, że praca serca staje się dynamiczna, równa, rytmiczna. Zmniejsza się ciśnienie tętnicze krwi.
- Pobudza układ odpornościowy, jest swoistym zaworem bezpieczeństwa, który hamuje wydzielanie hormonów stresu - adrenaliny i kortyzolu, największych wrogów odporności; mniejsze ich stężenie powoduje, że organizm łatwiej radzi sobie z chorobami.
- Odżywia skórę, dzięki rozszerzonym naczyniom krwionośnym powoduje większy napływ krwi do twarzy i skóry głowy. Podczas śmiechu czynne są prawie wszystkie mięśnie twarzy. Ponadto śmiejąc się, trzęsiemy głową, wykonujemy ruchy ramion, rąk, nóg, słowem - ćwiczymy.
- Odchudza - jest tak samo zdrowy jak uprawianie sportu, tylko mniej męczący. Odpowiednia dawka śmiechu zastępuje trening aerobicowy: przyśpiesza trawienie, pobudza przemianę materii. Następujące pod wpływem śmiechu skurcze mięśni korzystnie wpływają na pracę śledziony, wątroby jelit. Organizm szybciej spala kalorie i nie magazynuje tłuszczu. W czasie godziny możemy wyśmiać 500 kalorii.
- Ułatwia sukces - osoby roześmiane łatwiej zyskują akceptację i sympatię otoczenia, śmiech wyłącza nieśmiałość, łagodzi lęki, wzbudza zaufanie.
19/10/2002 o bardzo dobrej rzeczy
W przedziale pociągu znaleźli się obok siebie ksiądz i rabin. Ksiądz wyciąga z teczki kanapki z wędliną i zaczynając jeść, częstuje nimi rabina.
- Nam nie wolno jeść wieprzowiny - słyszy odpowiedź.
- A to szkoda, bo to bardzo dobra rzecz - komentuje ksiądz.
Rabin, znalazłszy się u celu podróży, zabiera się do wysiadania. Żegnając księdza, mówi:
- Proszę pozdrowić swoją małżonkę.
- Nie mam małżonki, bo obowiązuje mnie celibat.
- A to szkoda, szkoda... bo żona to dobra rzecz - rewanżuje się rabbi.
19/10/2002 jak nawracać to nawracać
Chłopiec muzułmański nawraca się na katolicyzm. Rzecz bardzo rzadka. Upomina go kolega:
- Twój ojciec w grobie się przewróci.
Na to nawrócony z uśmiechem:
- Mam brata, który również się nawróci. Wówczas ojciec przewróci się po raz drugi i będzie w tej samej pozycji co zawsze.
19/10/2002 kto widział aniołka
Na lekcji religii ksiądz Bolesław mówi do dzieci:
- Narysujcie aniołka.
Wszyscy rysują aniołki z dwoma skrzydełkami, a Jasio z trzema.
- Jasiu, gdzieś ty widział aniołka z trzema skrzydełkami? - pyta ksiądz Bolesław.
- A ciekawe, gdzie ksiądz widział z dwoma?
19/10/2002 dobry humor
Pewien bardzo pobożny pan uczęszczał co niedzielę do kościoła. Za każdym razem wychodząc z kościoła dawał koczującemu nieopodal żebrakowi 10 zł . Sytuacja powtarzała się od dłuższego czasu. W pierwszą niedzielę października pan wychodzi z kościoła, podchodzi do żebraka i daje mu 5 złotych.
- A dlaczego tylko 5? Zawsze było 10 - pyta żebrak.
- No wie pan, posłałem syna na studia - odpowiada pan.
- Ale dlaczego na mój koszt?
10/10/2002 bardzo ciekawa książeczka
"Znam książeczkę do nabożeństwa, bardzo małą i wygodną, bo nie jest ani za duża, ani za gruba, wskutek czego może zmieścić się w każdej kieszeni. Książeczka ta jest również bardzo tania, może ją kupić każdy, kto nie ma pieniędzy na droższą, a poza tym jest bardzo praktyczna. Mogą jej używać ludzie, którzy mają słaby wzrok, bo można się z niej modlić bez okularów, a nawet w ciemną noc. Kto się z niej modli, będzie zawsze wysłuchany. Żadna książeczka do nabożeństwa nie przypomina człowiekowi tak dobitnie śmierci jak ona. Gdy nadejdzie chwila ostatniej walki, nie wypuszczajmy z rąk tej ukochanej książeczki. A gdy nam ręce skostnieją trzymajmy ją silnie nawet na marach i w cichym grobie, z nią stańmy przed naszym Sędzią. Tą książeczką jest różaniec." Jakub Ecker
2/10/2002 o Aniele Stróżu
"Żyj w zażyłości ze swoim Aniołem Stróżem. Traktuj Go jak najlepszego przyjaciela - bo nim jest - a On odda ci wiele usług w sprawach codziennych" J. Escriva
24/9/2002 rozrywka
"Unikanie rozrywki godziwej jest co najmniej niedoskonałością, a radość i pogoda ducha w towarzystwie - to obowiązek moralny." Św. Tomasz z Akwinu
24/9/2002 wymóg radości
"Chrześcijańska radość wymaga, aby człowiek był zdolny do korzystania z radości naturalnych!" Paweł VI
18/9/2002 świętość
"Nie trzeba chcieć zostać świętym w ciągu dwóch dni, ponieważ doskonałość zdobywa się z trudem, powoli." Św. Filip Nereusz
14/9/2002 O KRZYŻU
"Na tej ziemi każdy ma swój krzyż; ale musimy robić tak, aby nie być tym złym łotrem, ale tym dobrym." O. Pio
11/9/2002 WOŁANIE O POKÓJ
"Razem uratujemy naszą planetę albo razem spłoniemy na jej stosie. Możemy ją uratować i musimy to zrobić tak, aby zasłużyć sobie, niczym ludzie pokoju na wieczną wdzięczność ludzkości, wieczne błogosławieństwo Pana." J. Kennedy
8/9/2002 O HRABINIE
Św. Filip Nereusz pewnej hrabinie, która nie mogła sobie poradzić z grzechami języka, kazał za pokutę rozrzucić na wietrze worek pierza. Po jakimś czasie dama przyszła znowu z tym samym wyznaniem. Święty zadał jej wtedy odwrotną pokutę: zebrać rozrzucone pióra. Nic dodać nic ująć.
8/9/2002 OBMOWA
"Ludzie dzielą się na 3 kategorie: wybitni mówią o problemach; przeciętni o wydarzeniach, a mali o bliźnich"
7/9/2002 HUMOR
"Poczucie humoru jest dowodem wiary, jest dowodem na to, że mimo wszystko z Bogiem wszystko pójdzie dobrze." C. M Schultz
5/9/2002 SMUTNY ŚWIĘTY
"Smutny święty to żaden święty" Św. Franciszek Salezy
4/9/2002 O UŚMIECHU
"Najbardziej zmarnowany dzień to taki, kiedy się nie uśmiechnęliśmy" N. Chamfort
3/9/2002 STWORZENIE ŚWIATA
"Po stworzeniu świata. Bóg stworzył mężczyzną i kobietę. Następnie, aby zapobiec upadkowi całego stworzenia, stworzył poczucie humoru." G. Mordillo
2/9/2002 RADOŚĆ
"Dla chrześcijanina radość jest obowiązkiem" Św. Augustyn
1/9/2002 DOBRE SŁOWO
"Często dobre słowo, wyszeptane a propos, może zrobić wiele dobrego. Nie zaniedbujmy nigdy powiedzieć choćby jednego dobrego słowa, jeżeli nadarzy się okazja." Bł. Elżbieta od Przenajświętszej Trójcy
31/8/2002 SŁOWO BOŻE
"Boskie Słowo jest słodkie dla tego, kto się go uczy, słodsze dla tego, kto uczy, a najsłodsze dla tego, kto wprowadza je w życie" Św. Albert
30/8/2002 ZAPRASZAM
http://strony.wp.pl/wp/towarzystwo/kazania/