Problem pochodzenia języka ogólnego

Argumenty zwolenników hipotezy wielkopolskiego podłoża języka

(Pani prof. kazała w sumie przygotować po cztery, ale ja wypisałam pięć)

  1. BRAK MAZURZENIA

- terminem mazurzenie określamy zjawisko dialektycznego zrównania dwu szeregów spółgłoskowych języka ogólnego, mianowicie syczących zębowych s, z, c, ӡ i szumiących dziąsłowych š, ž, č, ǯ w jednym szeregu syczących zębowych s, z, c, ӡ.

- w Wielkopolsce nie było mazurzenia i do dzisiaj go nie ma (np. w gwarach), Małopolska mazurzyła (w większości), czego pozostałości możemy zaobserwować do dzisiaj w gwarach małopolskich.

2) SAMOGŁOSKI NOSOWE

- stan rzeczy obserwowany na przełomie XIX i XX wieku przez K. Nitscha pozwalał na stwierdzenie, że kontynuanty najdawniejszych nosówek staropolskich nie były wówczas takie same w dialekcie wielkopolskim i małopolskim oraz, że na tle tej właśnie różnicy znane nam od XVI wielu brzmienie nosówek języka literackiego jest bliższe raczej ich wielkopolskiemu sposobowi wymawiania.

3) wymowa nagłosowego chw- (a nie f-, np. chwała, a nie fała ),

4) wymowa wygłosowego -ch (a nie -k, np. groch, a nie grok ),

5) spójnik (iże), a nie (eże).