Szanowni PREZYDENCI REPUBLIKI FEDERALNEJ NIEMIEC i RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
- uczestnicy imprezy WOODSTOCK OWSIAKA w 2012r!
Drodzy
Rodacy w Polsce i poza Polską!
Szanowni
Uczestnicy Wspólnot Chrześcijańskich w Polsce i poza
Polską!
W
załączniku przesyłam do wykorzystania mój materiał
pt “WOODSTOCK szatański a WOODSTOCK katolicki” opracowany na
podstawie artykułów zamieszczonych w katolickiej niemieckiej
gazecie DIE TAGESPOST. Szczęść
Boże. Z poważaniem, Zbigniew Dmochowski, dr hab. inż., em. prof.
Politechniki Białostockiej, WILNIANIN
WOODSTOCK SZATAŃSKI A WOODSTOCK KATOLICKI
Woodstock szatański
Festiwal Woodstock przed 40 laty określany jest jako punkt szczytowy anty-kultury przeciw amerykańskiemu establishmentowi. Miał być świętem pokoju i muzyki. W rzeczywistości wetknął tylko zimną ideę biznesu i skończył się mit Woodstocku na breji i narkotykach. Łąki aż po horyzont, traktory koszą wysoką trawę, opuszczony dworek – impresje z dalekiej Ameryki. Kilku hippisów wspina się na wzgórze, także na koniach, z przodu siedzą długowłosi z pogniecionymi kapeluszami kowbojskimi, za tym młode jasnowłose dziewczyny z opaskami na czołach z rozwianymi włosami. Nastrój czasu założycieli. Zbudowano potężną drewnianą scenę, 21 wież głośnikowych dla potężnych odpornych na wodę głośników. Mit Woodstocku zaczął się i jak wówczas w okresie pionierów został opłacony za teren. I wtedy nadciągnęły ciągi wozów, aż do pięciośladowych toczących się amerykańskich limuzyn lat sześćdziesiątych i zapełniły 20 km w kręgu ulic. „Był to totalny chaos – co wtedy się działo było niepojęte”.
Tak zaczyna się film „Woodstock”, który legendę rozbijania w muzycznej antykulturze zestawia z rozbijaniem stapianych pierwszych osadników w Ameryce. W każdym razie dla późno urodzonych kiedyś było to tak odczuwane. I tak mit został podtrzymany przy życiu przez amerykańskiego autora kultowego Thomasa Pynchon, który przed kilkoma dniami przedstawił swoją nową powieść „Urodzona ciężarówka”, którą omówił „Washington Times”, a która dotyczyła wyraźnie „ generacji Woodstocku”. Tematem są fantazje, LSD, hippisi, lekkomyślność dzieci kwiatów, ich dziwny język, ich seks i ciągle znowu Rock and Roll – to był Woodstock. To był atak na establishment, na dobre obyczaje, które popkultura ostatecznie doprowadza także do masowego towaru warstwy średniej. Ruch, który młodzieży prawie odpowiadał.
Kultura hippisów była w głębokim odczuciu jednocześnie jako zastępcza religia, którą hippis uznawał jako daną od natury, jako dobrą i przyjazną., dawała mu nową formę życia wspólnoty, nie tylko mieszkaniowej, ale sięgającej poza granice kraju. Pomieszanie jogi, muzyki pop i wolnej miłości dawało całości właściwie świecenie, przy festiwalu Woodstock już określane jako „wybuch umysłu”, jako zadeklarowane świadomie rozszerzenie z wysadzeniem w powietrze norm i tabu. „Pocałunek słońca „ odczuwały dzieci kwiatów jako autentyczny pocałunek słońca. A sam festiwal? Czy był tak kwiecisty? Wszystko inne, jak to: byli martwi, ze względu na stłuczone szkło było ponad trzysta uszkodzeń nóg w ciągu jednego dnia, nastąpiły dwa porody u kobiet, które przy zaawansowanej ciąży dowlokły się także na festiwal. Nie brakowało podczas rocku zwykłych agresji na scenie. Pete Townshend , śpiewak i gitarzysta z grupy angielskiej „ The Who” rozbił jak zwykle swoja gitarę i rzucił poszczególne jej części w tłum radosnych fanów. „Moja generacja” nazywana jako wielki przebój „Who” na Woodstocku i dla Townshend była to generacja, która powstała z frustracji, a scena muzyczna odkryta została jako forma życia.
Ale samo Townshend jako ciężki rock określał tę apokalipsę, która w ciągu niewielu godzin powstała na festiwalu.” Ale czy był to totalny chaos, lub? To, co się działo, było niepojętne – chorzy, zmarli, wymiotujący ludzie i podróż horroru. Cała Ameryka była przesiąknięta hałasem”.
W powietrzu ulatniał się smród bagna, haszyszu, palącego się drewna i potu.
Przy tym właściwie wszystko miało zupełnie inaczej wyglądać: inne miejsce, z małą liczbą ludzi. I na początku powstała tylko jedna idea, interesu dwóch prosperujących Yuppiess. Mieli oni dużo pieniędzy i chcieli mieć jeszcze więcej. Zatem ogłosili John Roberts i Joel Rosenmann w „ The Wallstreet Journal” : „ Młody mężczyzna z nieograniczonym kapitałem poszukuje prawowitej możliwości inwestycyjnej i idei interesu”. Z antykulturą obaj oni nie mieli nic wspólnego, tylko z pieniędzmi. Szybko stanęli dwaj młodzi panowie przed drzwiami, Michael Lang i Artie Kornfeld, którzy mieli ideę dla muzycznego festiwalu.
Znaleziono szybko teren marzeń w Wallkill niedaleko Nowego Yorku i załatwiono sprawę. Ale mieszkańcy widzieli to inaczej. Oni protestowali i w mediach dało się teraz słyszeć:” My nie chcemy żadnych niemytych świń w Wallkill”. Miasto nie wyraziło zgody na koncert. Nastąpiło kulturalne zderzenie, podobne jak w filmie „Easy Rider”, też w 1969r. Już wyprzedano 60 tysięcy biletów i czterech organizatorów musiało uspokoić nabywców, ze jednak koncert odbędzie się gdzie indziej niż miało to nastąpić 15-17 sierpnia. Rolnik mleczny Max Yasgur w White Lake zainteresował się projektem i zaprosił czterech projektantów Woodstocku. Mieszkańcy próbowali także tu bojkotować i „New York Times” informował wtedy o szyldzie przy wejściu: „Stop dla olbrzymiego festiwalu muzycznego hippisów. Nie chcemy żadnych 150 tysięcy hippisów tutaj. Nie kupujcie żadnego mleka”. Gdyby tylko tak mało hippisów przybyło. Nikt się nie spodziewał, że na koniec będzie ich 400 tysięcy. Przybywało coraz więcej fanów rocka. Także komunikaty radiowe, aby fani pozostali w domach , nic nie pomogły.
„Trzy dni pokoju i muzyki było teraz mottem, a na plakacie zobaczyć można było gołębia na gitarze - Ptaka Woodstocka, można także dzisiaj zobaczyć na znaczku pocztowym 33 centowym.”
Teren wokół White Lake był bagienny i organizatorzy imprezy wiedzieli o tym wcześniej. Lato 1969r. było deszczowe. Ale szybkie pieniądze pociągały. I prawie nic nie przygotowano. Było za mało toalet, za mało jedzenia i picia i prawie żadnego zabezpieczenia medycznego. Działacze po prostu zostali przerolowani przez szturmujących fanów, którzy przetoczyli się przez kawałki lasów, gdy zabrakło miejsca.
Amerykański pisarz Tom Wolf opisuje w jego wcześniejszym romansie.” The Electric Kool-Acid, Acid „Test” (1968, podobny tytuł) komunardów wieprzowej farmy, którzy także jako pomocnicy uczestniczyli w Woodstocku. I gdy miano obawę, że może dojść do bijatyk i rozbojów, zwerbowano poprzez gazety jako siły bezpieczeństwa policjantów z Nowego Yorku, którzy byli na urlopach i zatrudnieni zostali za wynagrodzenie 50 dolarów za dzień. Festiwal zaczął się wtedy bardzo żałośnie. Wielu muzyków zablokowanych zostało na lotniskach lub nie zabezpieczono dla nich dostatecznej liczby helikopterów., aby dotrzeć do sceny. W ten sposób Richie Havens nie zaplanowany dotarł jako pierwszy, który skurczony ze względu na jego gitarę zaśpiewał „Wolność”. Następnie dotarł hinduski Yogi Sri Swami Satchidananda do mikrofonu, który do wszystkich zawołał : „Cały świat będzie tu zaglądał. Cały świat będzie wiedział, co młodzież amerykańska może zrobić dla świata”. To, co ona zrobiła, to było popkulturą, ważną, tworzącą kulturę wszechczasów. Ale, jak to dokonano, oznaczało już jej koniec.
Kultura narkotyków nie mogła przeżyć jako ruch i że tutaj wszystko przy pierwszym deszczu, który się pojawił, utonęło w błocie, co było znakiem czasu. „ Była to jedynie rzeźnia bagna” przypomina sobie zwiedzająca. „ Woodstock, był podobny do olbrzymiej obory świńskiej, pełnej breji Wszyscy wpadali na siebie, zsuwali się i ślizgali się, było to jak w wielkim wybiegu obory”(M. Evans i P. Kingsbury: Woodstock,Heyne Verlag 2009). Scena była przekręcona, a instalacja elektryczna tak źle uziemiona, że gitarzyści stale byli porażani. Rewolucjoniści końca tygodnia stali się bardzo szybko bezradni
Nigdy dotąd tak duża liczba ludzi nie była zgromadzona. Tańczono nago, kąpano się nago w jeziorkach na terenie, pomiędzy nimi małe dzieci, również nagie. Wszędzie sex i narkotyki. Złącza zostały przekręcone, Arlo Guthrie.śpiewał w „Coming into Los Angeles” ze względu na obawę o nielegalne narkotyki.
Było mnóstwo heroiny i LSD i wielu fanów rocka doznało po raz pierwszy przez to wzbudzenia .
Pomocnicy Farmy Świńskiej przejmowali tych, którzy całkowicie podczas wycieczki przekraczali teren festiwalu. Młodzi, którzy przy Rewolucji Końca Tygodnia odchodzili, pozostawali bardzo szybko bezsilni. Nieliczni lekarze mieli stały kontakt ze sceną, aby jak dalece możliwie dyrygować pomocą.
Organizatorzy byli nawet na zakończenie rozdzieleni, czy oni cały teren nie powinni uznać za obszar katastrofy, aby pozbyć się odpowiedzialności. Ale do tego nie doszło, chociaż przedstawiciele sanitarni do tego zmierzali. Niektórzy z pomocników lekarzy nie mieli żadnych doświadczeń z narkotykami i nie znali ich działań ubocznych. Teraz nawet znienawidzone śmigłowce z wojny wietnamskiej dostarczały prowiant i odwoziły ciężko chorych. Wojna była tematem wielu pieśni i jednym z podstaw dla solidarności młodych, między innymi, często palili wezwania do udziału w wojnie, gdy w roku 1969, w Wietnamie przebywało 590 tysięcy żołnierzy USA, także palili amerykańskie flagi podczas antywojennych demonstracji w Waszyngtonie. Dzisiaj muzyka rockowa w części stała się psychologiczna formą prowadzenia wojny przez Amerykanów, tak jak przy ataku czołgów na Bagdad podczas ostatniej wojny w Iraku.
Woodstock miał wartość wtedy jako punkt szczytowy antykultury. Ameryka była podzielona w swoim nastawieniu do kultury i wtedy przyszedł Festiwal Pokoju i Muzyki, z którym wielu to pasowało.
Fani rocka nigdy w rzeczywistości nie założyli antykultury, to była zawsze utopia. Wszelkie uczucia były to chwilowe uczucia, ruch mógł żyć tylko z protestu, ale nie z samego siebie. Częste uszkodzenia instrumentów muzycznych wynikały z osobliwej symbiozy miłości i przyznania się do gwałtu.
Tak też Woodstock był już także symbolem dla końca lat 68. Alexander Riebel
Woodstock katolicki
Key2life Festiwal 2009 w niskoaustriackim Marchegg podnosi siłę muzyki rock i modlitwy.
Potężny teren festiwalu chrześcijańskiego stowarzyszenia rockowego, filozoficznej pracowni i modlitwy – w niskoaustiackim Marchegg miał miejsce w poprzednia sobotę key2life Festiwal 2009. Nieprawdopodobny widok: setki młodych tańczyły przed olbrzymią sceną przy głośnych rytmach kroackiej Ska-Punk-Band, a wewnątrz między innymi skakał na szaro ubrany mnich w takt szybkiej muzyki rockowej. Brat Emanuel jest sam względnie młody. Od około 3 lat należy on do Wspólnoty Świętego Jana, która została założona we Francji i posiada w niskoaustriackim Marchegg swoja radę.Na zaproszenie urzędu pastoralnego arcybiskupstwa Wiednia, Wspólnoty Świętego Jana i magazynu młodych YOO!
Przybyło razem 12 kół do Marchegg. Ponad 40 młodych z Austrii, Szwajcarii i południowych Niemiec zmotywowano zostało przez chrześcijańskich muzyków przede wszystkim do tańca, ale także do rozmyślań. Brat zakonny jest zawsze na przedzie przy tym na scenie. .Przy jego 23 latach znajdował się brat Emanuel podczas koncertów przeważnie w pierwszym rzędzie. „Tu łatwo bywa wspaniale”, tak brat zakonny „zespoły tworzą prawdziwie dobrą muzykę, nastrój jest radosny, a młodzi mają wyczucie żartu”. Prowadził on z wieloma uczestnikami festiwalu rozmowy, dlaczego on został mnichem i jak wygląda jego kompletny dzień. Brat Emanuel :”Młodzi ludzie przychodzą tu do Marchegg, aby spotkać się z młodym Kościołem.” Ale przy tym festiwalu odczuwają łatwo, jak atrakcyjna jest wiara właśnie dla młodych. Miłość , przyjaźń i dowód Boga na śniadanie.
Sufragan Stefan Turnovszky sięgnął po motto podczas uroczystego zakończenia dziękczynienia Bogu. Na koncertowej scenie, która pokrótce zamieniona została na kaplicę, powiedział najpierw krótko do austriackiego biskupa młodzieży informując Turnovszky na temat „key 2 life”: „ Jezus Chrystus jest kluczem do wiecznego życia”. Młodzież wzywał, jako chrześcijan, aby nie byli bojaźliwi i wahający się.
To wezwanie jednak już w dzień przedtem zostało wycofane. Podczas późnoletniego oziębienia młodzi ludzie przedstawili dowód, że dobre głosy ani przez deszcz ani przez temperatury poniżej 10 stop.C nie są zniekształcane. Po zimnej i krótkiej nocy w namiocie pojawili się festiwalowi goście już o 8 rano znowu przed sceną, aby zaśpiewać z mnichami gregoriańskie pieśni kościelnej porannej modlitwy. Następnie można było przy festiwalowym śniadaniu wzmocnić się przed następnym koncertem rockowym na wieczór. W czasie między śniadaniem i koncertami było szereg warsztatów: od filozoficznych tematów, jak – miłość, przyjaźń i wyznanie Boga, które były prowadzone przez mnichów z Marchegg do siatkówki i innych rodzajów sportów na życzenie. Można też było odpocząć na hamakach , które zostały rozwieszone między drzewami na terenie festiwalu. Podczas całej imprezy była możliwość do modlitwy w pobliskim kościele klasztornym, mile widzianym miejscu ciszy wewnątrz głośnego programu.. I stąd tym bardziej ważnym. Na pytanie, gdzie można znaleźć klucz do spełnionego życia, najprościej odpowiada biskup młodzieży Turnovszky :”Z jednej strony znajdujemy to przez świadectwo ludzi, którzy je już znaleźli. Ale bardzo ważna jest cisza. I w tej ciszy można usłyszeć własną tęsknotę. Ta tęsknota mówi o miłości Bożej” Jasne jest tu także przyjęcie założenia, że obok koncertów, czasu na modlitwę i codziennego świętowania Eucharystii. uzyskanie możliwości spotkania młodych ze sobą. Program był świadomie zminimalizowany, aby pozostał czas na rozmowy i wymianę poglądów. Na stanowiskach informacyjnych można było dowiedzieć się o różnych wspólnotach zakonnych, kościelnych organizacjach i ruchach – i można było zawrzeć pierwsze kontakty:” Młodzi mogą wyrobić sobie pogląd na Kościół” wyjaśniał współorganizator Michael Cech. Zakony mogły tu ich rozwój poszerzyć, rekrutować organizacje pomocowe i ich wolontariuszy, zwerbować dla katolickich mediów nowych czytelników, słuchaczy i obserwatorów, tak redaktor naczelny katolickiego magazynu młodzieży YOU!
„ Ja przybyłem zgodnie z moimi obliczeniami”roi 23-letni Peter, który extra przybył na key 2life imprezę z Voitsbergu. Najbardziej przypadł jemu do gustu Mojo z October Light:” Ale pozostałe. zespoły także naprawdę były dobre”, tak Peter. W następnym roku chciałby on znowu przyjechać do Marchegg: „Nastrój był po prostu niebywały. Ludzie , którzy tu byli, chcieli nie tylko urządzić spotkanie i pić. Oni rzeczywiście urządzili party, ale następnie, także wspólnie się modlili. To jest właśnie katolicki Woodstock.”
Także Michael Cech jest z przebiegu Festiwalu key2life zadowolony: „ My chcieliśmy dać możliwość młodym ludziom, poznać Kościół , tak jak wydaje się nie zawsze się przeżywa.”
To co się w tym roku stało, jest o tym świadectwem.
Ostatecznie niech będzie właśnie wiara specjalnym kluczem do spełnienia życia. I w ten sposób wszyscy odwiedzający key2 life – zarówno wierzący , jak i niewierzący – odczuli , tak Cech. Stąd też myśli on już o przyszłości : „ W następnym roku chcielibyśmy zrobić znowu key 2 life – imprezę, z większą liczbą zwiedzających i większą liczbą wspólnot i zakonów. Ten festiwal może być zadysponowany dla całego Kościoła, tak Cech. Od 3 do 5 sierpnia 2010r. będą przeto w Marchegg regulatory bardzo głośnej muzyki znowu przestawione na prawo. A poszukiwanie klucza do spełnionego życia przebiega dalej. Obrazy na witrynie.www.key2life.at. AndreasThonhauser
Mój komentarz:
Szatański Woodstock
Geneza powstania szatańskiego Woodstocku w 1969r. w USA była bardzo prozaiczna.
Zamówienie wyszło od 2 ludzi związanych z mamoną (dużymi kapitałami), którzy chcieli dalej i intensywniej służyć królestwu mamony. Na zamówienie to znalazło się również 2 ludzi mających pomysł wykorzystania zasobów pieniężnych poprzez zorganizowanie Woodstocku w kombinacie świńskim, w którym zapewniono klimat do muzyki rockowej, której towarzyszyły : seks, narkotyki, pełne wyuzdanie, brak hamulców moralnych, bagnisty teren, zwały breji i brak zabezpieczenia sanitarnego i zdrowotnego.
Uczestniczyło w nim mimo protestów okolicznych mieszkańców około 400 tysięcy zidiociałych fanów różnej płci i wieku. Był to wielki tryumf wspólnoty szatańskiej, której motto było: z błękitnym gołąbkiem Pokój dla Wietnamu i Muzyka Wspólnoty Lucyfera, tak głośna , że sięgała do jaskiń szatańskich.
Nikłym naśladownictwem szatańskiego Woodstocku w USA z roku 1969 były imprezy Owsiaka z serduszkami organizowane dla pozyskania pieniędzy dla szpitali polskich i zagranicznych (przede wszystkim przed kościołami) oraz imprezy próbujące naśladować wzorcowy Woodstock w USA.
Katolicki Woodstock
Uważam, że przedstawiony jakoby katolicki Woodstock w Marchegg w Austrii, polegający na tworzeniu mieszaniny muzyki rockowej o podobnym podłożu jak Woodstock szatański w USA z modlitwą w ciszy kościoła klasztornego jest rozwiązaniem nie w pełni katolickim. Jest próbą pogodzenia muzyki szatańskiej z muzyką katolicką, modlitewną. Mało tego, jest próbą przedstawienia tej austriackiej imprezy jako spełnienia życzeń młodych katolików i ateistów w marszu przez ziemię do świętości.
Literatura: 1. A. Riebel Apokalypse Woodstock, Die Tagespost, Nr.96/97, 13.August 2009
2. A. Thonhauer Ein katolisches Woodstock, Die Tagespost, Nr. 104, 1.September 2009