Ubój Rytualny Cara Rosji wraz z rodziną .
C ar Rosji Mikołaj II wraz z małżonką i ich dziećmi, został zamordowany w nocy 16 na 17 lipca 1918 roku.
Cara zabito w mordzie rytualnym w żydowskie święto Tisza be-Aw upamiętniające rocznicę zburzenia pierwszej i drugiej świątyni jerozolimskiej.
Ktokolwiek opisywał hołd cara Rosji w Rzeczypospolitej mógł się spodziewać, że Rosja zażąda spalenia dzieła i głowy piszącego, jako forma zadośćuczynienia zniewagi carskiego majestatu Rosji. W komunistycznej Polsce zacierano starannie pamięć o polskich zwycięstwach nad Moskwą z pierwszych dziesięcioleci XVII w. Pisano o tym mało, w telewizji tematu nigdy nie poruszano, nie prowadzono nad nim badań naukowych. Odbicie Kremla z polskich rąk w 1612 r. jest dziś w Rosji świętowane jako Dzień Jedności Narodowej.
Te wydarzenia wyniosły na tron carów Rosji dynastię Romanowów cesarzy rządzących Rosją od 1613 do 1917 roku, a mianowicie do czasu rewolucji żydów chazarskich, którzy po dzień dzisiejszy okupują Rosję.
Jak widać październik jest szczególnym miesiącem w historii Rosji. Męska linia Romanowów wygasła wraz ze śmiercią Piotra II w 1730 roku. W 1762 r. wnuk Piotra I Wielkiego, książę Holsztynu Karol Piotr Ulryk z dynastii Oldenburgów zasiadł na tronie cara Rosji jako Piotr III Holstein-Gottorp-Romanow. Po okresie panowania jego żony Katarzyny II (1762-1798), jego potomkowie zasiadali na tronie rosyjskim do roku 1917. To Piotr III wraz ze swymi potomkami przyjął nazwisko Romanow rezygnując z nazwiska rodowego. Ostatni car Rosji Mikołaj II wraz z małżonką i ich dziećmi, został zamordowany w nocy 16 na 17 lipca 1918 roku przez morderców chazarskich wysłanych przez Lenina. Z początkiem Lipca 1918 roku do Jekaterynburga, gdzie była uwięziona najbliższa rodzina carska przyjechał specjalnie szkolony oddział CzeKa, a ich przywódcą był chazarski żyd, zegarmistrz i fotograf z Tomska, Jankiel Jurowski. W niedzielę 14 lipca do więźniów sprowadzono miejscowego popa – „skoro są skazani na śmierć nie należy odmawiać im pociechy religijnej”, oświadczył Jurowski. W nocy z 17 na 18 lipca 1918 roku pod pozorem zagrożenia życia rozruchami ulicznymi w Jaketerynburgu, sprowadzono całą rodzinę do piwnicy. Cara Rosji Mikołaja II i jego syna Aleksego osobiście zastrzelił chazarski żyd Jankiel Jurowski, gdzie następnie pozyskano z nich krew. W obrzędzie uczestniczył również dziadek obecnego Prezydenta Rosji Miedwiediew, oraz specjalny oddział złożony z osobników li tylko narodowości chazarskiej. Ich religia pozwala im na zabijanie chrześcijan w celach rytualnych, Cara zabito w mordzie rytualnym aby odbudować zniszczoną Jerozolimę ponieważ w tych dniach przypadało żydowskie świętoTisza be-Aw upamiętniające rocznicę zburzenia pierwszej i drugiej świątyni jerozolimskiej. Ocalały Ród Romanowów liczy obecnie ponad 40 osób obojga płci mieszkających w większości poza granicami Rosji. Pretendentką do tronu rosyjskiego jest obecnie Maria Władimirowna Romanowa, tytularna imperatorka Wszechrosji mieszkająca na stałe w Danii.
Głównym dowodem, zagłady Romanowych, jest wskazanie na tzw. ‘znak firmowy’, pozostawiony na miejscu zbrodni. Jeden z morderców i ich przywódca, upojony wykonaniem misji pozostawił w pokoju pamiątkę na ścianie, zapełnionej szyderczymi napisami w języku hebrajskim, węgierskim i niemieckim. Między innymi był tam dwuwiersz, celowo łączący popełniony czyn z Prawem Tory-Talmudu, dla przekazania potomności przykładu spełnienia się tego prawa żydowskiej zemsty w rozumieniu Lewitów. Napisany był w języku niemieckim przez kogoś parodiującego wiersz żydowskiego poety Henryka Heine o śmierci Belszazzara, wyimaginowanego potentata, którego zabójstwo przedstawione jest w księdze Daniela jako kara boska za znieważenie Judy:
Belsazar
ward aber in selbiger Nacht
Von selbigen Knechten umgebracht.
Morderca, sardonicznie przypatrując się miejscu jatki, zmienił słowa wiersza odnosząc je do swojego czynu:
Belsatsar
ward in selbiger Nacht
VonseinenKnechten
umgebracht.
To nie pozostawiło wątpliwości o mordercy Romanowów i trudno było pozostawić wyraźniejszy klucz co do motywów i tożsamości sprawców. Prawda o tym rytualnym mordzie wyszła na jaw przypadkiem, dzięki zdobyciu Ekaterinburga przez Białą Armię w dniu 25 lipca 1918 roku i dzięki obecności w niej anglika Mr Wiltona. To dzięki jego staraniom a także komendanta generała Diterichsa oraz słynnego kryminologa M. Sokołowa, którym udało się odgrzebać zatarte ślady prawda została objawiona światu. Gdy oddziały białogwardyjskie zmuszone były wycofać się, Mr Wilton zabrał ze sobą zgromadzone dowody, które wraz z fotografiami opublikował je w swojej książce.
Cała Czeka to organizacja kryminalna kierowana w tamtym czasie przez terrorystę żyda Jankiela Swierdłowa. W Ekaterinburgu Czeka znajdowała się pod kontrolą siedmiu Żydów, z których jednym był Jankiel Jurowski. Zajął miejsce rosyjskiego komendanta w dniu 7 lipca 1918 roku. 20-go lipca Sowiet uralski podał do wiadomości, że zastrzelił cara, a żonę i jego syna odesłał w ‘bezpieczne miejsce’. Moskiewska Czeka oficjalnie potwierdziła tą fałszywą wiadomość podpisem Świerdłowa, gdy tymczasem cała rodzina cara została zamordowana, a zwłoki zostały poćwiartowane siekierą.
Mr Robert Wilton, korespondent londyńskiegoTimes’a i naoczny świadek rewolucji w Rosji we francuskim wydaniu jego książki zawiera oficjalną listę członków rządzącej grupy rewolucyjnej gdy tymczasem wydanie angielskie pomija tą listę.
Źródło to podaje, że Komitet Centralny partii rewolucyjnej, stanowiący najwyższą władzę, składał się z 3 rosjan włączając Lenina i 9 żydów. Następny co do znaczenia organ, Centralny Komitet Komisji Wykonawczej – Czeka, liczył 42 żydów i 19 Rosjan, Łotyszy, Gruzinów i innych. Rada Komisarzy Ludowych składała się natomiast z 17 żydów i 5 nie-żydów. W skład moskiewskiej Czeki wchodziło 23 żydów i 13 gojów.
Oficjalne publikacje bolszewickie z lat 1918-1919, wymieniają 458 Żydów z ogólnej liczby 556 najwyższych urzędników państwowych. W komitetach centralnych pozostałych partii ‘socjalistycznych’ i tolerowanych początkowo jako ‘opozycja’ dla zmylenia opinii publicznej, przywykłej do opozycji za czasów carskich, było 55 żydów i 6 gojów. Podobną sytuację rzekomej opozycji mamy aktualnie w Polsce
W
noc na 4/17 lipca 1918 roku bolszewia zamordowała w Jekaterynburgu
Carską Rodzinę: Cara Mikołaja II, Carycę Aleksandrę Fiodorowną,
cztery Wielkie Księżne i 14-letniego Następcę Tronu, Aleksego.
Do
tej pory liczne okoliczności tej zbrodni owiane są tajemnicą, a
materiały archiwalne nawet w państwach zachodnich nadal pozostają
niedostępne dla naukowców.
Rytualny mord Bożego Pomazańca
Bluźnierczy,
antychrześcijański duch bolszewii musiał ujawnić się również w
mordzie na Carskiej Rodzinie, ponieważ w swojej decyzji zbrodniarze
kierowali się nie tyle względami politycznymi, (gdyż, jak
twierdzili bolszewicy: „żeby Car nie stał się ’symbolem’ dla
białych”), ile religijno-symbolicznymi – zbrodnia była apoteozą
rewolucji i zemstą na dynastii Romanowych. Świadczy o tym chociażby
to, że wraz z Carską Rodziną bolszewicy zamordowali wszystkie
schwytane osoby, spokrewnione z domem Romanowych, czyli w sumie 17
osób (wyjątek zrobili jedynie dla rodziny „bohatera” Rewolucji
Lutowej – Wielkiego Księcia Cyryla Władimirowicza, który żył
szczęśliwie z żoną i z synem w Finlandii do 1920 roku, a jego
matka i bracia znaleźli się w Kisłowodzku, gdzie nawet chodzili do
teatru wraz z bolszewickim komisarzem i zostali przez niego
wypuszczeni z fałszywymi dokumentami na terytorium zajmowane przez
Białą Armię, niby w charakterze delegatów w sprawach sowdepu
(Rady Sowieckich Deputatów)”.
O
prócz
tego, nawet po oficjalnej abdykacji Monarchy, która została zresztą
Carowi wydarta oszustwem i rewolucyjną przemocą (i dlatego jest
uważana za nieprawomocną), Mikołaj II nadal pozostawał Pomazańcem
Bożym, albowiem nikt nie był w stanie pozbawić go tej cerkiewnej
godności, otrzymanej w szczególnym Sakramencie namaszczenia na
Cesarza. Stąd też w Jekaterynburgu nie zamordowano bynajmniej
„obywatela Romanowa”, (jak to się słyszy do dzisiaj), lecz
Ostatniego Pomazańca Rosji, a samo to wydarzenie miało przełomowe
znaczenie w historii całej ludzkości, niezależnie od tego, czy
inne narody i sami kaci – wykonawcy tego mordu zdawali sobie z tego
sprawę.
Jednakże religijni wrogowie chrześcijaństwa
znakomicie rozumieli znaczenie tego aktu – jako kulminację swojej
dwutysiącletniej walki przeciwko Chrystusowi i nienawistnej mu
prawosławnej władzy.
Jeszcze przed rewolucją drukowali kartki noworoczne z rabinem, trzymającym ofiarnego koguta z głową Cara Mikołaja II i z podpisem po żydowsku: „To jest moja ofiara dla mesjasza”.
I
rzeczywiście jest wiele dowodów ich świadomego udziału w mordzie
na Rodzinie Carskiej, chociaż zarówno masoni, jak i bolszewicy,
oraz ich zachodni protektorzy, a na koniec władza postkomunistycznej
Rosji – ci wszyscy „współudziałowcy” tej zbrodni postarali
się ukryć wszelkie poszlaki, które by na to wskazywały.
Powtórzymy je, by pozostały one w pamięci przyszłych pokoleń
naukowców.
1. Jeśli
Rząd Tymczasowy chciał „ochronić” Rodzinę Carską, aresztując
ją, jak twierdził Kiereński, to należało ją przekazać rodzinie
w Zachodniej Europie, a nie wysyłać na Syberię, skąd nawet sama
łączność z zagranicą była niemożliwa. Jak podaje wiarygodne
źródło, Kiereński, który wtedy był jeszcze ministrem
sprawiedliwości, w czasie rozmowy z adwokatami, w odpowiedzi na
pytanie, co czeka Cara, „przesunął palcem wskazującym lewej ręki
po szyi, po czym wykonał nim energiczny ruch w górę. Wszyscy
zrozumieliśmy, że jest to aluzja do powieszenia. - Powiedzmy, dwie,
trzy ofiary są konieczne!” - powiedział Kiereński” [139].
2.
Większość członków Rządu Tymczasowego była masoni [140], a
sama masoneria doszła do władzy przy poparciu „braci”,
stojących u steru władzy w państwach Antanty. Rząd Tymczasowy nie
podejmował żadnej ważnej decyzji bez porozumienia z nimi, tym
bardziej w warunkach wspólnej, „demokratycznej” Wojny Światowej.
W największym stopniu był on związany z francuskim ateistyczną
masonerią, kultywującą rytuały symbolicznego mordu na monarsze,
co faktycznie dokonało się w czasie Rewolucji Francuskiej, której
lustrzanym odbiciem była rewolucja w Rosji. Organ „Wielkiego
Wschodu” Francji przeprowadził takie porównanie: „Podobnie jak
Ludwik XVI, tak samo Mikołaj II niesie odpowiedzialność za swoich
przodków, którzy stworzyli ten ustrój … Jest on czymś więcej,
niż symbolem, jest ucieleśnieniem istniejącego porządku,
jest ofiarą
odkupieńczą za
wszystkie błędy i przestępstwa” [141].
Przedstawicielem Francji przy rządzie Kiereńskiego w lipcu 1917 roku został mianowany dyplomata do specjalnych poruczeń, mason, Zinowij Pieszkow (usynowiony przez Maksyma Gorkiego brat Swierdłowa, który już w 1904 roku wyemigrował z Rosji); Kiereński odznaczył go orderem Św. Włodzimierza 4 stopnia [142]. Natomiast stanowisko zachodnich masońskich sojuszników w tej sprawie uwidoczniło się już w ich odmowie przyjęcia do siebie zdetronizowanego cara, mimo tego, że Mikołaj II do końca pozostał wierny sojuszniczym umowom. Nawet jego bliski krewny, angielski król Jerzy V, odmówił przyjęcia Cara pod naciskiem brytyjskiego premiera, Lloyda Goerge’a,
3.
Międzynarodowe i rosyjskie żydostwo również nie mogło pozostać
obojętne wobec dalszego losu „antysemickiego” Cara (nawet tych
mniej znacznych „antysemitów” zawsze karano – na przykład w
Rosji, właśnie w tych latach postarano się zlikwidować
wszystkich, którzy brali udział w procesie Bejlisa, oraz wielu
członków patriotycznej organizacji Czarna Sotnia). Oprócz tego,
gdybyśmy również wzięli pod uwagę to, ile pieniędzy i
nienawiści w zniszczenie Prawosławnej Rosji włożył przywódca
żydowskiej finansjery w Ameryce, Jacob Schiff, to można założyć,
że po swoim zwycięstwie on i jego współwyznawcy płonęli
pragnieniem nadania temu zniszczeniu Rosji – chrześcijańskiego
państwa, powstrzymującego ich lucyferyczne dążenia, właściwe
tej zbrodni znacznie rytualne, podane przez „Szulchan Aruch”, a
mianowicie splugawienie i wyszydzenie Pomazańca Bożego i jego
rodziny.
W związku z tym należałoby zbadać wiadomość na
temat tajnej anglo-amerykańskiej misji do Rosji w 1917 roku, niby „w
celu ratowania Rodziny Carskiej”. Rządy USA i Anglii wyasygnowały
po na ten cel po 75 tysięcy dolarów bankowi „Kuhn, Loeb i Kohn”,
którego szefem był Schiff [143].
Bolszewiccy przywódcy byli
idealnym partnerem dla Schiffa w realizacji tego celu, ponieważ
pierwsze skrzypce grali wśród nich żydzi, którzy od dawna
współpracowali z żydowskim, zakulisowym rządem światowym,
najpierw na emigracji, następnie w finansowaniu rewolucji, jak
również w czasie powrotu do Rosji wiosną 1917 roku, oraz po
przejęciu władzy przez bolszewików. W bolszewickiej Moskwie
wtyczkami kontaktowymi byli specjalni agenci Antanty: Lockhart i
Sadoul, a w sierpniu 1917 roku również w tym celu przybyła do
Rosji amerykańska „misja Czerwonego Krzyża”, która została w
szczegółach opisana w książce profesora Suttona „Wall Street
and teh bolshevik revolution” („Wall street i bolszewicka
rewolucja”). Czy to nie owa grupa geszefciarzy była właśnie ową
„misją ratunkową”, na którą Schiff otrzymał
anglo-amerykańskie subsydia? Wątpliwe, żeby bolszewicy, którzy
właśnie wtedy rozpoczęli wojnę z Prawosławiem, mieli jakiś
powody, aby odmówić swoim mocodawcom i sponsorom tej „małej
przyjemności”, jaką było rozprawienie się z Prawosławnym
Carem.
Charakterystyczne jest również i to, że w obozie
bolszewików główną rolę w mordzie na carze nie odegrał
bynajmniej główny kat z urzędu (Dzierzyński), lecz przewodniczący
WCIK (Centralnego Komitetu Wykonawczego Rad) Swierdłow; stało się
tak prawdopodobnie dlatego, że w pośrednictwie miedzy bolszewikami
a międzynarodowym żydostwem brał udział wspomniany wyżej brat
Swierdłowa, Z. Pieszkow, jako emisariusz Antanty do zadań
specjalnych. Pieszkow był w Moskwie nie tylko w 1917 roku, gdzie
spotykał się z Kiereńskim, lecz również 1918, gdzie, tym razem,
„z polecenia władz francuskich… spotkał się w sprawach
służbowych z J. M. Swierdłowem”. [144]. - jak podaje żydowski
badaczc J. Etinger, powołując się na świadectwo przyrodniego
brata. Nawet jeśli ci bracia-żydzi, komunista i mason, nie darzyli
się sympatią, to jednak mimo to byli zgodni w swojej nienawiści
wobec Cara, która została zresztą wzmocniona poufną decyzją
przywódców Antanty o udzieleniu cichego, tajnego poparcia
bolszewikom w ich walce przeciwko białym (W archiwach francuskiej
policji jest także doniesienie z 1922 roku o tym, że Z Pieszkow
„jest w kontakcie z bolszewikami … czynił to ponoć z polecenia
drugiego biura” francuskiego Sztabu Generalnego, a to „tłumaczy
jego wpływową pozycję w ministerstwie spraw wewnętrznych”
[145].
Stąd też nieprzypadkowo Pieszkow pojawia się potem
wśród białych na Syberii przy francuskim generale Janin’e
(głównodowodzącym syberyjskimi wojskami Antanty), który wydał
Kołczaka na rozstrzelanie i razem z Anglikami brał udział w
wywiezieniu materiałów śledztwa, przeprowadzonego śledczego przez
N.A. Sokołowa, oraz dowodów rzeczowych sprawy mordu na Mikołaju II
i Jego Rodzinie (jednocześnie znaczna część tych dowodów
zniknęła). Możliwe, że wiele dowodów poszlakowych zostało
zniszczonych od razu, na miejscu, po zajęciu przez białych
Jekaterynburga, ponieważ na początku miejscowe władze powierzyły
śledztwo zwolennikowi rewolucji lutowej, I. A. Siergiejewowi,
którego generał Diterichs w swojej książce charakteryzuje jako
„syna ochrzczonego żyda” i „zwolennika żydów Kiereńskich”,
nie zainteresowanego w dokładnym zbadaniu tak „reakcyjnej”
sprawy, który przez sześć miesięcy ją przeciągał, za co został
od niej odsunięty przez admirała Kołczaka [146]. (Działalność
Pieszkowa w Rosji w tamtych latach do dnia dzisiejszego okryta jest
tajemnicą, jednak, jak uważa badacz jego biografii, izraelski autor
M. Parchomowski, wyraźnie nie była ona nastawiona na pomoc białym.
Również w 1920 roku Pieszkow i jego francuska misja przy armii
generała Wrangla „dogadywała się z ugrupowaniami, opozycyjnymi
wobec rządu Wrangla” [147].)
4. Śledczy
Sokołow, prowadzący sprawę z poruczenia „białych”, próbował
na emigracji rozwikłać tajemnicę prawdopodobnego udziału Schiffa
w mordzie na Carskiej Rodzinie. Przyjaciele Sokołowa twierdzili, że
udało mu się potwierdzić istnienie kontaktów między Swierdłowem
a Schiffem odnośnie mordu na Carskiej Rodzinie [148]. Czy nie te
dowody były przyczyną zagadkowej śmierci czterdziestoletniego
Sokołowa, w przeddzień jego wyjazdu do Ameryki, gdzie zamierzał
wystąpić jako świadek w procesie producenta samochodów, H. Forda,
który wszedł w konflikt ze światem żydowskiej finansjery, a w
szczególności z bankierskim domem „Kuhn, Loeb & Co”,
założonym przez Schiffa? Później również sam Ford, po kilku
zamachach na jego życie i zagrożony bankructwem, został zmuszony
do przeprosin bankierów za swój „antysemityzm”. Natomiast los
wspomnianych wyżej dowodów z archiwum Sokołowa jest nieznany. Jego
niedokończona książka „Mord na Carskiej Rodzinie. Z zapisek
sędziego śledczego N. A. Sokołowa” została wydana pośmiertnie
przez masońsko-liberalne kręgi księcia M. Orłowa i co jest
najbardziej prawdopodobne, wnioskując także z tytułu książki,
została poddana cenzurze: niektóre fragmenty skrócono, w innych
miejscach dodano wstawki, tym samym wypaczając wnioski autora i jego
stosunek do Carskiej Rodziny, który u wiernego monarchisty Sokołowa
nie mógł być lekceważący” [149].
5. Zostało
udowodnione, że w Rosji Sowieckiej decyzja o mordzie na Carskiej
Rodzinie została podjęta nie na na Uralu (jak później długo
twierdzono w celu dezinformacji), lecz przez bolszewicką wierchuszkę
w Moskwie; wskazówki miejscowym władzom dawał Swierdłow (nie bez
przyczyny jego nazwiskiem nazwano właśnie to uralskie miasto).
Kierownicze stanowiska w Jekaterynburgu również sprawowali żydzi –
uralski okręgowy komisarz wojskowy Gołoszczekin, oraz członek
okręgowego kolegium CzeKa i komendant „Domu specjalnego
przeznaczenia” Jurowski. Według oceny Diterichsa, w Uralskiej
Radzie spośród 12 członków 8 albo 9 było żydami, wliczając
przewodniczącego Biełoborodowa [150]. W ten sposób, istnieje
bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że wśród tych osób znajdowali
się ludzie, związani (osobiście, albo przez rodzinę) z kręgami
żydowskimi, zainteresowanymi w rytualnym mordzie na Carze i Jego
Rodzinie. Istnienie tajnego planu, którego nie podano nawet w
zaszyfrowanym telegramie, świadczy to, że Gołoszczekin, jako
zaufany Swierdłowa w przeddzień rozprawy osobiście pojechał po
wskazówki do Moskwy; to właśnie on dał rozkaz spalenia ciał, a
potem zabrał do Moskwy trzy tajemnicze skrzyneczki dla
Swierdłowa.
6. Możliwe,
że „te lokalne żydowskie udogodnienia” przyczyniły się do
późniejszej decyzji Swierdłowa o przewiezieniu Cara z Rodziną z
Tobolska do Jekaterynburga. Swierdłow nie dał żadnych wskazówek
nawet wykonawcy mordu, komisarzowi Jakowlewowi, z wyjątkiem surowego
rozkazu: dostarczyć Cara żywego. Jednak ponieważ jego zabójstwo
zostało już wcześniej zaplanowane przez bolszewię, można było
to zrobić od razu w Tobolsku, wysyłając tam zamiast Jakowlewa
wypróbowany oddział egzekucyjny. Jak tego wynika, bolszewia nie
zaplanowała dokonania zwyczajnego morderstwa, lecz coś innego, co
wymagało innego miejsca i sposobu wykonania – Jekaterynburgu.
W
tym celu został wybrany tak zwany Ipatijewski
Dom,
kupiony przez inżyniera M.M. Ipatijewa w tym samym roku – 1918
mimo panującej w kraju smuty. Takie oświadczenie złożył Ipatijew
w procesie, prowadzonym przez białych, chociaż zameldowany był w
tym domu przynajmniej od 1912 roku (tak nawiasem mówiąc,
zameldowanie nie oznaczało, że jest się właścicielem). W każdym
razie, właśnie niedługo przed przyjazdem Carskiej Rodziny dom
zaczęto nazywać Ipatijewskim. Ipatijew oświadczył, że do momentu
rekwizycji domu przez bolszewików mieszkali w nim „jego znajomi z
Piotrogrodu”; w nekrologu Ipatijewa (który zmarł w 1938 roku w
Pradze) jest informacja, że w piwnicach, gdzie została zamordowana
Carska Rodzina, do chwili jej przyjazdu, mieściła się firma
“Макшеев и Голландский”.
F.F. Makszejew
był później na emigracji znanym masonem, nazwisko drugiego
właściciela jest równie wymowne, tak samo jak i nazwisko żony
Ipatijewa (Gelcer), oraz jednej z bliskich osób z jego rodziny –
Poppel (właściciel powierzył jej przechowanie kluczy od domu,
przekazanych przez bolszewików); to wszystko wskazuje na krąg
domniemanych „znajomych” Ipatijewa, którzy mieszkali w tym domu
w przeddzień mordu na Carze. Śledczy z ramienia białych znaleźli
w domu fragment oderwanego formularza w języku żydowskim „Organu
centralnego komitetu żydowskiej komunis…” - dalej tekst się
urywa. Przy czym jeden z najbardziej wpływowych członków Rady
Uralskiej, P. Wojkow (który później osobiście uczestniczył w
spaleniu ciał), dobrze znał Ipatijewa i bywał u niego w gościach
[151]. Podobne szczegóły również dają świadectwo o środowisku,
właściwym dla dokonania tajnego planu rytualnego mordu na Carze,
poczynając od odpowiednich przygotowań miejsca złożenia ofiary
rytualnej przez „znajomych” Ipatijewa.
Kabalistyczny
napis na ścianie Ipatijewskiego Domu 7.
Niewątpliwie, pozostawione na miejscu mordu napisy zostały zrobione
przez tych, którzy zdawali sobie sprawę z rytualnego znaczenia tego
czynu właśnie w żydowskim jego rozumieniu. Jeden z napisów, po
niemiecku, jest parafrazą wiersza Heine o zamordowaniu ostatniego
babilońskiego króla Baltazara za to, że zbezcześcił swoimi
ustami żydowskie święte naczynia liturgiczne (Dan 5). Czy owe
nierozszyfrowane cyfrowe znaki mają podobne znaczenie? Całkiem
prawdopodobne jest wnikliwe i konkretne wyjaśnienie znaczenia przez
Henela trzeciego, kabalistycznego napisu, zrobionego tym samym
atramentem, literami w trzech językach „Tutaj, zgodnie z rozkazem
tajnych sił, Car został złożony w ofierze dla zniszczenia
Państwa. Obwieszczamy to wszystkim narodom.” [152]. Znany jest
podobny napis, pozostawiony przez żydów na miejscu pewnego
politycznego mordu w Palestynie w 1942 roku [153]; u żydów od dawna
funkcjonuje napisanie „winy przestępcy” na miejscu egzekucji –
napisano je w trzech językach i na Krzyżu zamordowanego Jezusa
Chrytusa (Mat. 27:37; Łuk 28:38; Jana 19:19-22).
W żydowskiej
tradycji najważniejsze ofiary rytualne składa się przez spalenie.
Organizatorzy mordu również postanowili spalić ciała członków
Carskiej Rodziny, chociaż nie było takiej praktycznej konieczności
(żeby biali nie znaleźli prochów, najprościej można ich było
wywieźć jak najdalej od miasta i ukryć oddzielnie w różnych
miejscach: głęboko w ziemi, w trzęsawisku, itp.) Według
„Encyklopedii Żydowskiej” przy żydowskim składaniu ofiary
tylko zabicie ofiary „może być dokonane przez każdego izraelitę,
natomiast do pozostałych czynności bezwzględnie potrzebny jest
kapłan” [154]. Czy miał z tym jakiś związek pewien „żyd z
czarną, jak smoła, brodą”, którego widzieli świadkowie w tych
dniach w rejonie zniszczenia ciał wraz z czerwonoarmistami, którzy
przyjechali z Moskwy? (Jest o nim wzmianka w książce uczestnika
śledztwa angielskiego dziennikarza R. Wiltona [155].) Czy był ten
człowiek w składzie amerykańskiej „misji Czerwonego
Krzyża”?
8. Niemożliwe
jest opuszczenie trzech wymienionych paczuszek, które odwiózł dla
Swierdłowa Gołoszczekin. Opublikowano niemało świadectw [156] na
temat przywiezionej do Moskwy głowy Cara i innych członków
Rodziny: poczynając od zeznań R. Z. Jermakowa [157], który brał
udział w zniszczeniu ciał, do ostatnio opublikowanej informacji o
spisie rzeczy, które były przechowywane w lenińskim pokoju na
Kremlu, gdzie jest wzmianka o „pojemniku z głową Mikołaja II,
zatopioną w spirytusie” [158].
Okazanie głów zamordowanych,
jako specyficzna forma złożenia sprawozdania, było stosowane przez
bolszewików w wielu innych tego typu przypadkach. Jednak istnieją
przypuszczenia, że głowy członków Carskiej Rodziny nie zostały
przywiezione tylko w celach sprawozdawczych. W żydowskiej Misznie
jest opis wykorzystania terafimów – głów rytualnie zamordowanych
ludzi, a w tym właśnie celu „pisano na złotej płytce nazwę
jakiejś nieczystej siły i kładziono ją pod język tej odciętej
głowy”, a wtedy głowa „przepowiadała”. Przypominał o tym w
swoim czasie ojciec Paweł Florencki, powołując się na książkę
żydowskiego profesora D. A. Chwolsona (te teksty Florenckiego
zostały włączone przez W.W Rozanowa do książki “Обонятельное
и осязательное отношение евреев к
крови”).
Nie
wiadomo, co się stało później z głowami członków Carskiej
Rodziny. Postkomunistyczna władza Rosyjskiej Federacji
(kontynuatorka bolszewickiej) nie odtajniła wszystkich archiwów i
zrobiła wszystko, aby powstrzymać możliwe przecieki informacji na
temat losu głowy Cara, być może ponownie z powodu ogromnej ilości
żydów, zajmujących kluczowe stanowiska w rządzie, oraz ich
związków z międzynarodowym żydostwem. Możliwe, że
zorganizowanie pogrzebu „Jekaterynburskich prochów” w 1998 roku
w Sankt Petersburgu miało właśnie na celu dezinformację wiernych
(cóż, skoro odnaleziono ciała Członków Carskiej Rodziny w
całości, to znaczy, że nie było ani rytualnego spalenia ciał,
ani odcięcia i wywiezienia ich głów). To wydarzenie miało za
zadanie obalenie „antysemickich” wniosków śledczego Sokołowa i
generała Diterichsa.
9.
Wiele pozostałych aspektów tego mordu można byłoby rozwikłać w
państwowych archiwach USA, Francji, Anglii, lecz i w tych państwach
ten temat wciąż pozostaje utajniony. Jak z tego wynika, dla
światowych globalistów prawda o mordzie na Carskiej Rodzinie
pozostanie do końca niewygodna. Jest również przerażające, jaka
ogromna ilość fałszywych wiadomości została rozpuszczona przez
ten cały okres od 1918 roku aż do dnia dzisiejszego! Pojawiali się
„uratowani” samozwańcy i samozwańczynie, publikowano fałszywe
świadectwa, kręcono filmy fabularne, wydawano książki o
„uratowanej Carskiej Rodzinie, która żyła w Gruzji pod nadzorem
czekistów” … Topienie wypływających na powierzchnię okruchów
prawdy w oceanie kłamstwa – to często używana metoda usuwania
śladów historycznych przestępstw i odciągania uwagi od istoty
problemu.
Prawdopodobnie, służy temu również rozpoczęta w
2002 roku kampania (zapoczątkowana przez profesora МГИМО
(Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych)
W. Sirotkina) mająca na celu wypromowanie kolejnej 101-letniej
„Anastazji”, posiadającej prawo do carskich trylionów dolarów,
które to miały zostać wniesione przez Cara Mikołaja II do Systemu
Rezerw Federalnych USA w charakterze 50% jego aktywów w czasie
tworzenia tego systemu przez żydowskich bankierów!
Jednocześnie
żydowscy badacze „jekaterynburskiej tragedii” zamiast tego, by
przynajmniej odciąć się od swoich współplemieńców-morderców,
jak od potworów, którzy nie reprezentują całego żydostwa,
uparcie przeczą ich czołowej roli w mordzie na Carskiej Rodzinie,
uważając to za „antysemickie domysły”, przemilczając i
wypaczając oczywiste fakty [161]. Żydowski kahał zawsze tak
postępuje, jeśli ma coś do ukrycia (tak samo było i ze sprawą
Bejlisa). A jest to jednocześnie pośrednim potwierdzeniem całej
powagi postawionych pytań.
——————————————————————————-
Źródło: http://www.rusidea.org/?a=25071704#_ftnref167