Wywiad
z Michaelem i Stephanie Relfe – Protokoły Marsa
Eve
Lorgen
Protokoły
Marsa (The Mars Records,
http://www.surfingtheapocalypse.com/mars_records.html),
autorstwa Stephanie Relfe, to ponad 300-stronicowy dokument
archiwizujący sesje „biofeedback'u” (biologicznego sprzężenia
zwrotnego) jej męża Michaela, który odkrył, iż podczas służby
w Marynarce Wojennej był zaangażowany w tajny, 'czarny' projekt.
Michael był zdumiony odkryciem, że wiódł podwójne życie jako
tajny agent w Mars Defence Force – Siłach Obronnych Marsa.
Niektórymi z jego zadań były: tajne operacje bojowe (covert ops),
pilotowanie statków kosmicznych, remote viewing (pozazmysłowe
postrzeganie), ochrona psychiczna, a nawet zabójstwa psychiczne.
Rekrutację Michaela do Sił Obronnych Marsa, jego trening i służbę przeprowadzono przy użyciu skomplikowanych, obcych i wojskowych technologii kontroli umysłu. W proces ten wchodziły: implanty, programowanie hipnotyczne, dysocjacja specjalnie wytrenowanych alter ego (wielokrotnych osobowości), zaawansowane treningi psioniczne (parapsychiczne), przyśpieszone uczenie, leki podnoszące zdolności Psi oraz podróże w czasie. Przypadek Michaela jest bardzo ważny i wyjątkowy, gdyż jest on jedną z niewielu osób, którym udało się przywołać, oczyścić i zdeprogramować skomplikowaną obcą i wojskową kontrolę umysłu. Jego sukces w odzyskaniu i zdeprogramowaniu pamięci zawdzięcza on modlitwom i niezwykłym zdolnościom terapeutycznym jego żony, Stephanie Relfe. Używa ona kombinacji dwóch technik: kinezjologii oraz biofeedback clearing sessions (metody oczyszczające umysł przy pomocy procesu biologicznego sprzężenia zwrotnego).
Michael wciąż doświadcza uprowadzeń przez Obcych i wojsko współpracujących razem. Jednakże w tej chwili – dzięki terapeutycznemu działaniu modlitwy, technik oczyszczania umysłu i kinezjologii - ma on poczucie większej auto-kontroli i świadomości oraz nie jest już podatny na kontrolę umysłu, jakiej próbują go poddać uprowadzający.
Wielu badaczy na polu ufologii, zjawisk paranormalnych i kontroli umysłu ma tendencję do postrzegania rzeczy w czarno-białych barwach. Myślą oni, że albo wszystkie abdukcje są działaniem tajnych projektów wojska używającego „Obcych” jako przykrywkę, albo że wszystko jest sprawką Obcych, bo „my przecież nie posiadamy takiej technologii”. Jednak nie jest to prawdą ani w przypadku Michaela, ani w przypadku wielu innych ofiar uprowadzeń MILAB, z którymi robiłam wywiady.
Zachęcam czytelników do zapoznania się z całym dokumentem The Mars Records. Jeśli to wszystko jest prawdą – a myślę, że jest – mamy do czynienia z tak wysokim poziomem zaawansowania obcych technologii, że - jeśli chcemy odzyskać z powrotem kontrolę nad naszym życiem – mamy przed sobą wiele duchowej pracy.
MR:
- Michael R.
SR: - Stephanie Relfe
EL: - Eve Lorgen
EL:
Michael, czy jako dziecko doświadczyłeś jakichkolwiek oznak
abdukcji lub widzenia UFO?
MR: Za wyjątkiem przypadku opisanego w Protokołach Marsa nie przypominam sobie żadnych abdukcji, widzenia UFO czy poczucia „zagubionego czasu”. Tamten jeden przypadek (sen o UFO w dzieciństwie) utkwił mi w pamięci, bo wydawał się tak realny. Dorastając pytałem wielokrotnie moich rodziców na ten temat, oni jednak odpowiadali, że musiało mi się to przyśnić.
EL:
Czy wydaje ci się, że pojawienie się wspomnień o pracy
operacyjnej w Siłach Obronnych Marsa jest jakoś powiązane z tym
wczesnym „snem” o UFO?
MR: Tak, wydaje mi się, że 'ładunek emocjonalny' czy energia związana z tamtym snem wpłynęła na moją decyzję, by poddać się sesjom oczyszczającym oferowanym mi przez Stephanie, by zobaczyć, czy cokolwiek zostanie odkryte. Nie mieliśmy wtedy pojęcia, co odkryjemy.
EL:
Stephanie, możesz nam krótko wyjaśnić, jak takie oczyszczające
sesje działają?
SR:
Przy sesji korzysta się z: (1) urządzenia do biologicznego
sprzężenia zwrotnego, który mierzy jeden poziom pod samą
świadomością i (2) zestawu określonych reguł i technik do
komunikacji, który pozwala, by umysł badanego odkrył prawdę na
temat przyczyny jego dolegliwości i problemów.
Urządzenie
pomiarowe poddaje ciało badanego pod działanie niegroźnego,
niskiego prądu elektrycznego. Jako że ciało i umysł są w
interakcji, to mierząc zmiany w oporze ciała miernik jest w stanie
zmierzyć także zmiany w samym umyśle badanego.
Wzburzenia
emocjonalne są wynikiem rzeczy, które wydarzyły się w
przeszłości. Takie pobudzenie umysł rejestruje i przechowuje w
postaci energii czy ładunku. Zdarzenia te są przechowywane w tym,
co nazywamy „umysłem podświadomym” i to jest powodem, dla
którego nie mamy dostępu do tych wspomnień. Z pomocą osoby, która
zajmuje się 'oczyszczaniem' umysłu - oraz samego miernika – osoba
ma możliwość odkryć to, co znajduje się w jej umyśle
podświadomym.
W procesie oczyszczania pozbywamy się
ładunku poprzez stworzenie jego DOSKONAŁEJ kopii. Dwie rzeczy nie
mogą istnieć w jednym miejscu w tym samym czasie. Z pomocą
bio-miernika oraz doświadczonej osoby ukryte wspomnienia wychodzą
na światło dzienne. Jak tylko dana osoba tworzy doskonałą kopię,
oryginalny ładunek znika. To sprawia, że umysł staje się mniej
obciążony. Na urządzeniu objawia się to jako nagła zmiana w
ciele. A sam badany nagle zdaje sobie sprawę z tego, co przez cały
czas się z nim działo.
Protokoły Marsa są bardzo różne
od wszelkich innych wydanych dotąd książek, gdyż zawierają w
sobie wszystkie odczyty z bio-miernika, a także objaśnienia ich
znaczenia. Odczyty te uwiarygodniają prawdę tej niewiarygodnej
historii.
Teraz na temat zastosowania kinezjologii i
testowania mięśni: podstawą kinezjologii jest założenie, iż
ciało jest instrumentem elektrycznym, a mózg jest niezmiernie
potężnym komputerem. Komputer wysyła sygnały do mięśni, a te do
niego wracają. W testowaniu mięśni izoluje się dany mięsień
poprzez ustawienie ramienia w pewnej pozycji. Kinezjolog może wtedy
bezpośrednio „mówić” do mózgu i zadawać pytania. W
zależności od odpowiedzi dana osoba będzie - lub nie będzie - w
stanie utrzymywać ramienia w danej pozycji i to jest właśnie
sposób, w jaki mózg prowadzi komunikację.
EL:
Stephanie, dlaczego uważasz, że to połączenie metod jest lepsze w
odzyskiwaniu wspomnień niż hipnoza?
SR:
Kłopot z hipnozą polega na tym, iż umysł świadomy jest tu
„wyłączany”. To nie pomaga badanemu w osiągnięciu siły i
zrozumienia. Raczej na odwrót. W czasie, gdy osoba jest w stanie
hipnozy, jeszcze więcej „rzeczy” może osiąść w
podświadomości.
Naszym celem jest sprawienie, by
WSZYSTKIE ukryte wspomnienia stały się świadome oraz usunięcie
całego ładunku, który się z nimi wiąże. To powoduje duchowe
wzmocnienie danej osoby.
EL:
Czy kiedykolwiek pracowałaś z innymi uprowadzonymi lub ofiarami
kontroli umysłu z problemem tłumionych wspomnień?
SR:
Nie technikami oczyszczania. Z kinezjologią pracowałam - pośród
całych setek - z ok. 10-cioma osobami, które miały takie
doświadczenia. Niektórzy z nich wiedzieli o tym, inni nie.
Niektórzy radzili sobie z usłyszaną prawdą, inni nie. To
zdumiewające, co można odkryć przy pomocy kinezjologii.
Przykładowo: pracowałam z kobietą, która miała niesamowite
problemy ze snem. Była bardzo 'zablokowana' i przeprowadzenie testów
było prawie niemożliwe, co jest bardzo nietypowe. Zaczęłam więc
podejrzewać abdukcję. Okazało się, że jej problemy rozpoczęły
się z dniem, gdy obudziła się o drugiej w nocy i znalazła jej
małą córeczkę tuż za progiem (w okropnym zimnie). To jednak było
'niemożliwe', gdyż jej córka była zbyt mała, by dosięgnąć
klamki.
Inna kobieta, z którą pracowałam, nie miała żadnego kłopotu z akceptacją faktu o uprowadzeniu. Miała dosyć rozwinięte zdolności psychiczne. Podczas pracy z problemem bólu w nodze wypłynęło na wierzch wspomnienie. Powiedziała mi, że doświadczyła fenomenu „zagubionego czasu”, co trwało 24 godziny, kiedy razem z chłopakiem jechali na północ ciągnącą się na 300 mil opustoszałą drogą w Queensland, w Australii. Czuli się, jakby leżeli na ziemi poza drogą. Kiedy dotarli na przyjęcie noworoczne, na które jechali, było już po wszystkim. Przybyli dzień za późno! Jej chłopak wpadł w szał i zostawił ją. Przy użyciu metody komunikacyjnej z procesu oczyszczania (ale bez miernika) udało jej się przeżyć na nowo to zajście, podczas którego przyszło po nich paru mężczyzn w czarnym ubraniu i wzięli ich na statek. Tam, istoty przypominające ludzkiej wielkości modliszki (insektoidy), robiły coś z ich ciałami, a później zwróciły ich na miejsce, skąd ich wzięto.
EL:
Michael, w Protokołach Marsa wspomniałeś o tym, że robiłeś
sesje modlitwy wybawiającej jeszcze przed tym, jak poznałeś
Stephanie. Co skłoniło cię do używania tej metody?
MR:
Wybawienie to „wyrzucanie” lub pozbywanie się złych duchów z
osoby, która ich tam nie chce. Czarownice i magowie chcą mieć w
sobie złe duchy, bo to sposób, w jaki osiągają swoją „moc”.
Chrześcijanie nie chcą złych duchów, bo to hamuje i uniemożliwia
duchowy rozwój i postęp.
Wybawienie to dar od Jezusa
Chrystusa dla JEGO ludzi. To nie jest dla niewierzących mas. Biblia
odnosi się do wybawienia jako do „Chleba Dzieci”. W 1983, gdy
żyłem w Tusla, w Oklahomie, wierzyłem w Boga, ale nie żyłem
życiem chrześcijanina i nie kroczyłem blisko Jezusa. W jednym z
moich newsletterów obnażających Illuminatich, autor miał w
ofercie parę taśm kaznodziei Win'a Worley'a. Jedna z nich nazywała
się „Msza Wybawienia”. Taśma ta była nagraniem nabożeństwa
grupowego wybawienia w małym kościele baptystów w pobliżu
Chicago. Gdy zacząłem jej słuchać, nie byłem przygotowany na to,
co się wydarzyło. Słuchałem kazania i wyjaśnień. Uczestniczyłem
w modlitwach grupy prowadzonych przez kaznodzieję. Poczułem, że
„coś” się stało, ale nie wiedziałem co. Później kapłan
zaczął wyzywać imiona demonów (pożądanie, zazdrość, nienawiść
itd., było ich wiele) i nakazał im wyjść z zebranych. Nagle
poczułem się bardzo dziwnie i te „rzeczy” zaczęły mnie
opuszczać. Bekanie, charczenienie, łzy, kaszel, krztuszenie się
itp. Po prostu modliłem się dalej w moich myślach, by wszystko, co
„złe” opuściło mnie. Trwało to ok. godziny. Po tym, jak taśma
się skończyła, czułem się inaczej. Pierwsza sesja (i wiele
innych) pozwoliła mi uwolnić się od wroga na tyle, bym mógł
zacząć żyć życiem Chrześcijanina.
EL:
Czy myślisz, że wspomnienia kontroli umysłu z Marsa i abdukcji
pojawiłyby się podczas sesji oczyszczania umysłu, gdybyś
wcześniej nie poddał się modlitwom?
MR: Nie. W czasie rozpoczęcia modlitw w 1983 byłem zbyt mocno związany i zniewolony wszelkim programowaniem, jakiemu mnie poddawano w Marynarce, by w ogóle myśleć o tym, że mogę potrzebować pomocy. Potrzebowałem 13-stu lat pracy z Bogiem, by być gotowym na oczyszczanie umysłu. Trzeba pamiętać, że nie każdy zaangażowany z TRV (Tactical Remote Viewing, taktyczne postrzeganie pozazmysłowe) jest wybierany do zabijania. Trzeba mieć pewną osobowość, aby móc być efektownym zabójcą. Ja byłem zimny, twardy i arogancki.
EL:
Dlaczego cię zrekrutowano do Sił Obronnych Marsa, gdy służyłeś
w Marynarce w 1976?
MR:
Wydaje się, że byłem „szczurem doświadczalnym” całe moje
życie. Modyfikacje były poczynione na moim ojcu i skutki tego są
we mnie. Genetyczne modyfikacje zrobiono także na mnie, gdy byłem
mały i w wieku dorastania. W pewnym momencie zostałem popchnięty
(zaprogramowany), by zaciągnąć się do Marynarki. Rząd znał mój
profil psychologiczny. Mój ojciec używał przemocy fizycznej i
nadużywał alkoholu (prawdopodobnie z powodu tego, co mu zrobiono).
Gdy zaciągnąłem się do Marynarki, byłem niezwykle zaangażowany
i oddany sprawie. Rząd, dyscyplina i porządek zastąpiły mi ojca,
którego w prawdziwym życiu nie miałem.
Zostałem
wybrany do Programu Energetyki Jądrowej po oblaniu jednego pytania
na teście wstępnym. Uczęszczałem do szkoły elektroniki w Great
Lakes. Podczas gdy oczekiwałem na Szkołę Energetyki Jądrowej
zostałem przydzielony jako asystent instruktora. To właśnie wtedy,
pewnej nocy obudzono mnie, zaprowadzono do innego pokoju i spytano,
czy chcę się zgłosić na ochotnika do ściśle tajnego projektu.
Zgodziłem się (wiedzieli, że się zgodzę, z powodu mojego
„niezwykłego patriotyzmu”). Protokoły Marsa mówią o tym, co
później się wydarzyło.
W odpowiedzi na twoje pytanie –
zostałem zrekrutowany, gdyż genetycznie jestem utalentowany w
kierunku postrzegania pozazmysłowego, a rząd chciał to użyć do
swoich własnych celów.
EL:
Michael, czy możesz opisać trening, przez który przeszedłeś w
kierunku pobudzenia twoich zdolności psychicznych? W Protokołach
Marsa opisujesz rodzaj przyśpieszonego uczenia, któremu byli
poddani także inni w marsjańskiej bazie. Co to było
dokładnie?
MR:
Z tego, co pamiętam, był to złożony program podzielony na różne
fazy. Także po tym, jak byłem przeniesiony do czynnej służby,
trening był wciąż wymagany. Na początku było wolno i łatwo.
Było wiele medycznych testów i zbierania danych w celu zbadania
mojej siły, zdrowia itd. Gdy wstępne badania były zrobione, wtedy
podawano mi różne leki służące pobudzeniu moich talentów. Leki
te mogą zabić lub poczynić stałą szkodę, więc były podawane
wolno w ciągu paru tygodni. Myślę, że leki te uczyniły stałą
zmianę w mózgu i otworzyły pewne kanały energetyczne. Po podaniu
leków robione są nowe testy sprawdzające ich działanie. Następnie
różne techniki przyśpieszonego uczenia są stosowane, by
zaprogramować jak najwięcej informacji w jak najkrótszym czasie.
Później trening przechodzi na „maszyny”. Maszyny te są niejako
wzmacniaczami zdolności psionicznych. Pewien typ aparatu,
interfejsu, został chirurgicznie wszyty w miejsce mojego „trzeciego
oka”, bym mógł komunikować się z tymi maszynami. Szkolenie z
maszynami odbywało się cały czas, razem z kalibracją, ćwiczeniami
i testami.
EL:
Czy masz świadomość swoich innych osobowości?
MR:
Procedury oczyszczania umysłu, jak i kinezjologii, odkryły we mnie
4 takie części – każda z nich oddzielona od pozostałych, każda
mająca inne szkolenie i obowiązki. Do „prawdziwego mnie”
odnosimy się jako „Michael 1”. Pozostali to Michael 2, Michael 3
i Michael 4. Te oddzielne osobowości są zamknięte różnymi kodami
i hasłami, których my nie znamy.
EL:
Czy myślisz, że te inne osobowości zostały stworzone poprzez
traumę, tak jak to jest opisane przez inne ofiary kontroli umysłu,
np. Andy Pero (w Projekcie Superman-Montauk boy) i Bryce Taylor
(„Thanks for the Memories” - Monarch Program)?
MR:
Nie. Myślę, że przy takich programach zdolności Psi są
rzadkością, trauma może uszkodzić te zdolności. Trauma to stara
technologia. Maszyny i techniki używane przez tych ludzi są setki
lat do przodu. Pamiętaj, że sam się zgłosiłem do tego programu.
Byłem ochotnikiem, który służył dla kraju najlepiej, jak
potrafił.
EL:
Twój przypadek jest bardzo ciekawy, mamy tu symptomy uprowadzeń
przez Obcych, jak i oznaki kontroli umysłu MK ultra. Myślę, że
jest ważnym dla innych, by wiedzieć, że przy tych doświadczeniach
nie mówimy o sytuacji „albo-albo”, ale raczej o kombinacji,
gdzie byli zamieszani tak Obcy, jak i wojsko i ludzie. Możesz
opisać, z jakimi wszczepionymi podświadomie pułapkami (booby
traps) się spotkałeś, zanim odzyskałeś wspomnienia? I, co ważne,
kto ustawił w tobie te blokady?
MR:
Warstwy zewnętrzne tych blokad to były nakazy niepamiętania,
zapomnienia itd. Następne to były komendy rozpraszające uwagę,
które miały za zadanie zbić nas z tropu. Kolejne warstwy miały za
zadanie zastraszyć mnie, zranić – atak serca, zawał, urazy
organów itp. Te blokady były zainstalowane przez tego, kto zrobił
pierwsze programowanie umysłu, lata temu.
EL:
Stephanie, jak ci się udało przedostać przez te mentalne blokady?
SR:
Znaleźliśmy je przede wszystkim dlatego, że zdawaliśmy sobie
sprawę, że tam są (to tylko jest sensowne). Następnie zrobiłam
test na mięśnie, aby sprawdzić, czy istnieją. Reakcja ciała
wskazywała, że jest ich tam co najmniej 10. Następnie użyliśmy
„korekty Wernickego”, aby je usunąć. Badania wykazały, że
słowa są przechowywane w pewnym specyficznym miejscu w mózgu. To,
o czym się nie wie powszechnie, to fakt, że w prawej półkuli jest
odpowiadający temu odcinek, który także jest odpowiedzialny za
mowę. Obie te strefy są zwane „ośrodkami Wernickego”.
Eksperymenty pokazały, że jeśli ośrodek Wernickego w
lewej półkuli jest elektrycznie stymulowany podczas mówienia,
wpłynie to na zdolność mowy, a nawet uniemożliwi ją. Taki sam
typ stymulacji przeprowadzony na prawej półkuli sprawi jednak, że
osoba zacznie słyszeć „głosy” lub „nakazy”. Głosy takie
mają przeważnie autorytarną naturę, lub dyktatorską, i przez
osobę, której mózg jest stymulowany, rozpoznawane są jako głos
kogoś, przed kim czuła strach czy respekt lub kogo podziwiała.
„Autorytety”, które mogły zaszczepić nam takie komendy w
mózgu, to mogły być jakiekolwiek osoby, które niegdyś mogły
stanowić dla nas obiekt podziwu czy szacunku. To mogą być np.
rodzice, nauczyciele, rówieśnicy, politycy, lekarze – i obcy. Czy
kiedykolwiek słyszeliście, by „dorosnąć”, by „się
zamknąć”, „zapomnieć”, „dać sobie spokój”? Czy
ktokolwiek wam mówił „jesteś szalony”, „jesteś zły”,
„jesteś głupi” lub „nigdy ci się nie uda”?
Jeśli
ktoś, kogo uważaliście za silniejszego czy ważnego, powiedział
wam „jesteś za gruby”, „nigdy się nie zmienisz”,
„zapomnisz”, „nikomu nie ufaj”, „nie jesteś wystarczająco
dobry”, „pójdziesz do piekła” itd. - ta osoba mogła „dostać
się” do waszego prawego ośrodka Wernickego zaszczepiając wam
implant-komendę, która może wpływać na was nawet teraz!
W
przypadku ludzi, którzy doświadczyli uprowadzenia, takie
podświadome nakazy zostały często wprowadzone UMYŚLNIE poprzez
siłę lub narkotyki, po to, by zamnkąć je tam bardziej szczelnie.
Takie nakazy, jak „zapomnisz” lub „to się nigdy nie zdarzyło”,
czy też „to ci się tylko przyśniło” - są przyczynami tego,
że ofiary nie mają żadnych świadomych wspomnień o wydarzeniu.
Podświadomy nakaz to np. „będziesz mieć atak serca, jeśli sobie
przypomnisz”.
W 1996 roku australijski kinezjolog David
Bridgeman dokonał zdumiewającego odkrycia. Zrozumiał, jak usunąć
z mózgu negatywne wierzenia i polecenia! Kluczem do usunięcia jest
fakt, że są one przechowywane przez mózg w formie, w jakiej je
usłyszał, np. „Nie będziesz pamiętać”. Mózg następnie
próbuje znaleźć sens w poleceniu i przetłumaczy je jako,
przykładowo, „Nie będę pamiętać”. Ten nakaz później
zaczyna kolidować z daną osobą. Aby usunąć to polecenie, trzeba
znać DOKŁADNE jego sformułowanie, a więc – w tym przypadku:
„Nie będziesz pamiętać”. Sposób odkryty przez Davida
Bridgemana pozwala osobie wymazać sabotażujące przekazy z mózgu.
Natychmiastowa poprawa jest przeważnie notowana u kogoś, kto
przeszedł ten proces.
To prosta, rewolucyjna i bardzo
potężna metoda. Jeśli jesteś zainteresowana, prześlij mi maila
na health@microworld.com
wpisując w treść 'wideo Wernickego', a ja umieszczę cię na
liście i będziesz poinformowana, gdy zrobimy wideo z instruktażem
tej techniki. W tej chwili metoda jest opisana w Protokołach
Marsa.
EL:
Wiem z doświadczenia pracując z ofiarami abdukcji, że ich próby
odzyskania wspomnień na temat abdukcji i programowania Obcych są
często zakłócane i nawet karane. Jak wam obu udało się ominąć
te przeszkody i czy spotkaliście się z ich strony z odwetem?
MR:
Doświadczyliśmy psychicznych ataków bardzo często, odkąd
Protokoły Marsa zostały opublikowane. Ataki te przybierają formę
inwigilacji, monitoringu i zakłócania sesji oczyszczania umysłu,
także osłabiające ataki energetyczne ('wysysanie' energii),
ofensywne ataki mające nas skrzywdzić przy użyciu psychotroniki i
różnych urządzeń wysyłających „śmiertelne sygnały”, a
także przez postrzeganie pozazmysłowe i ataki psychiczne podczas
snu.
Dodatkowo, przy comiesięcznych uprowadzeniach i
„badaniach kontrolnych” różne techniki są wypróbowywane w
celu zniechęcenia nas. Np. wielowarstwowe przekazy przy kontroli
umysłu, różne formy narkotyków, a także – co jest rzeczą
zupełnie nową – wprowadzanie narkotyków bezpośrednio do ciała
eterycznego. To jest szczególnie złe, większość wszak ludzi nie
zdaje sobie nawet sprawy z posiadania ciał energetycznych!
EL:
Jednym z najbardziej niewiarygodnych aspektów tej historii są twoje
podróże w czasie i doświadczenie cofania wieku. Jak to
wyglądało?
MR:
Regresja wieku to była zwyczajna nuda. Bycie podtrzymywanym w
sennym, na wpół świadomym stanie przez całe tygodnie było bardzo
nużące. To jedyne wspomnienie, jakie mam. Skok w czasie o 20 lat do
1976 roku skończył się, zanim się nawet zaczęło. Przechodzenie
przez tunel było mało ciekawe.
EL:
Opowiedz mi o wrotach czasowych.
MR:
Nie byłem technikiem od wrót czasowych, więc mogę to opisać
tylko z perspektywy laika. Technologia ta była rezultatem projektu
Eksperyment Filadelfia (Philadelphia Experiment) tak, jak to opisał
dr. Al Bielek. To jedna z tych rzeczy, które zapierają dech w
piersiach, gdy widzisz je za pierwszym razem, a po pewnym czasie
stają się czymś zwyczajnym. Pamiętam też, że była to rzecz
bardzo mocno strzeżona i każde użycie było rejestrowane i
podlegało składaniu wyjaśnień.
Pamiętam, że było
kilka stacji z wrotami czasowymi w marsjańskiej bazie. Stacje te
były „zaczepione” do innych miejsc (połączone z tymi
miejscami) i były chronione przeciw komuś lub czemuś. Pamiętam,
że technicy RV (remote viewing, postrzeganie pozazmysłowe)
podłączeni do maszyn także brali udział w tej obronie. Wiem, że
Taktyczne Postrzeganie Pozazmysłowe nie służy tylko do eliminacji
celów. Eliminacje to tylko mały procent wszystkich operacji.
Przeważnie jest to stosowane do obrony przeciw wrogom. Stosuje się
to do ochrony 'Bardzo Ważnych Osobistości' (VIP'ów), 'Bardzo
Ważnego Wyposażenia' (VIE), a także obszarów i regionów planety.
Dodatkowo, niektóre systemy obronne wymagają operatora RV
(psioniczni) do monitorowania i kierowania nimi. Istnieją materialne
systemy broni (takie jak „particle beam projector”, wyrzutnia
strumienia cząstek), a także inne typy broni, które są systemami
energetycznymi. Agenci psioniczni często są przydzielani do
nadzorowania patroli jednostek ofensywnych.
Wróg także
posiada systemy broni psionicznych, które są skierowane przeciwko
naszej fizycznej osłonie statycznej. Osłona statyczna nie podlega
zmianie. Pozostaje taka sama bez względu na to, czym ją atakujesz.
W celu jej wzmocnienia operatorzy psioniczni monitorują oraz sondują
osłonę w poszukiwaniu przypadków penetracji. Jeśli taki przypadek
zostaje odkryty, agent może wyśledzić to przez czasoprzestrzeń i
zmierzyć się z intruzem. Agenci psioniczni na służbie nie są
sami. Obok operatorów nadzorujących mają też agentów wsparcia.
Mogą natychmiast uzyskać pomoc, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Widziałem wiele reklam książek i kursów oferujących naukę
postrzegania pozazmysłowego. Obecnie większość tego, co jest
nauczane jako 'postrzeganie pozazmysłowe' odpowiada zaledwie
pierwszym 3 lub 4 dniom treningu w marsjańskiej bazie. I większość
ludzi zajmujących się tego rodzaju rzeczami nie przeżyłaby
takiego treningu. Podawane tam leki zabiłyby ich bardzo szybko.
EL:
Na pewno wielu się zastanawia – co by się stało, gdyby ty jako
przyszły Michael pracujący na Marsie wszedłby jakoś w kontakt z
obecnym tobą na ziemi, przed 1996 r.?
MR:
To NIGDY nie mogłoby się wydarzyć. Program ten działa tak, jak
działa, gdyż NIKOMU na służbie nie wolno wchodzić w interakcje z
jakimkolwiek wydarzeniem czy osobą z Ziemi, kiedy stacjonuje na
Marsie. To oznacza, że gości i VIP'ów to nie dotyczy. Każdy, kto
odwiedza Marsa przez krótki okres, po prostu 'spędza tam czas' i
niemożliwym jest, aby został wysłany w przeszłość do punktu
startowego. Będą poruszać się przez wrota czasowe tylko na Marsa
i z powrotem.
Gwoli sprostowania: trzeba pamiętać, że
istnieją tam 2 rodzaje ludzi, których ja pamiętam:
1.Ludzie
odwiedzający Marsa przez krótki czas (politycy itp.).
Przemieszczają się do Marsa i z powrotem poprzez portal. Pozostają
przez kilka tygodni i wracają. Nie podróżują oni do przeszłości.
Są VIP'ami, to ich nie dotyczy.
2.Stali pracownicy – odbywają
oni służbę w cyklu 20-letnim. Po zakończeniu służby są
poddawani cofaniu wieku i wysyłani do ich punktu startowego. Są
wysyłani z powrotem z zablokowanymi wspomnieniami. Powracają, by
przeżyć (dokończyć) swe ziemskie życie.
EL:
Czy przypominasz sobie jakieś „przyszłe wspomnienia” lub dziwne
sny (sprzed sesji oczyszczających umysł) na temat twojej służby w
Bazie Marsa? (Inaczej mówiąc, czy miałeś wcześniej jakieś
przeczucia, sny czy 'deja-vu' na temat bycia pracownikiem bazy?)
MR:
Tylko jedna rzecz. Przed tym, jak poznałem Stephanie, za każdym
razem, gdy ktoś mnie spytał o moje doświadczenia w wojsku, zwykłem
dodawać: „....i zaprzeczam, iż kiedykolwiek pracowałem w Kolonii
na Marsie”. Zawsze to innych bawiło. Uważam, że było to niejako
„przeciekaniem” mojego najwcześniejszego i najsilniejszego
programowania umysłu.
EL:
Na co powinni zwracać uwagę ludzie, którzy podejrzewają, że mogą
być w podobnej sytuacji do twojej? Mam na myśli to, że na pewno
istnieją inne osoby, które były zaangażowane w podobne
doświadczenia..
MR:
1.Wspomnienia, które wydają się "dziwne".
Wspomnienia, które mają "drugie dno" - poczucie istnienia
ich drugiego, nierzeczywistego wymiaru.
2.Zainteresowania lub
rozumienie rzeczy natury technicznej, których nie przypominasz sobie
ze szkoły.
3.Rejestry wojskowe, które mówią o służbie w
miejscach, których nie pamiętasz.
4.Odczuwanie dziwnych emocji
gniewu będące skutkiem abdukcji.
5.Abdukcje lub poczucie
„brakującego czasu”. Budzenie się z poczuciem wycieńczenia ze
znamionami czy siniakami, na pewnych częściach ciała.
6.Poddanie
się testowi na mięśnie, które ukażą, że ciało zostało
„wzięte”.
7.Testy na mięśnie ukazujące emocje „braku
wyboru”.
EL:
Czy myślisz, że „Szaraki” współpracują razem z naszym
wojskiem przy uprowadzeniach?
MR:
Tak.
EL:
Co z reptylianami?
MR:
Tak, są spokrewnieni rasowo (Draco, Reptylianie, Szaraki).
EL:
Czy w bazie na Marsie żyją jacyś Szarzy lub Reptylianie?
MR:
Tak, niektórzy tam stacjonują. Przypominam sobie Szaraków
pracujących jako doktorzy czy technicy. Wydaje mi się, że
Reptylianie przez większość czasu pozostają w przebraniu
(kamuflażu). Wolą wyglądać jak ludzie, ponieważ ich naturalny
wygląd może odstraszać.
EL:
Jednym z bardziej fascynujących i jednocześnie przerażających
aspektów twojego doświadczenia to wspomniani przez ciebie Obcy czy
też „źli goście od kontroli umysłu”, którzy rozszczepiają
duszę i osobowość uprowadzonego. Jak jest to według ciebie
robione i jaki cel względem nas mogą mieć Obcy?
MR:
O rozszczepianiu duszy jest napisane w Biblii. Kilka razy ludzie
modlą się do Boga i dziękują za uzdrowienie ich duszy. Wiem, że
szok i trauma mogą spowodować fragmentację duszy. Ci, którzy
angażują się w okultyzm mają dusze pofragmentowane przez
wykonywanie rytuałów i innych rzeczy. A ciężki grzech
(czarownictwo, czczenie Szatana, rytuały masońskie, homoseksualizm,
przemoc względem innych ludzi) może rozłamać duszę grzesznika,
jak i ofiary. Nie wiem, w jaki sposób to się odbywa. Powód ich
działania jest objaśniony w Biblii. Ostateczny cel ich kontroli
umysłu i zniewolenia to oddawanie czci. Lucyfer chce być Bogiem i
zrobi wszystko, by oszukać, przekonać i kontrolować innych, by go
czcili. Wszystko inne to szczegół.
EL:
Czy mają jakieś metody na drenowanie z nas energii?
MR:
Tak. Zaszczepiają pewne psychiczne „haczyki” w człowieku i
wysysają z niego energię. Robią to powoli, by nie wzbudzać
podejrzeń.
(EL: Może to jest jednym z powodów
chronicznego wyczerpania wśród tak wielu ofiar abdukcji!)
EL:
Najważniejsze – co mogą uczynić ofiary uprowadzeń i kontroli
umysłu, by chronić się przed tego typu rzeczami?
MR:
1.Pierwszy krok to ustanowienie osobistej relacji z Jezusem
Chrystusem. Bez jego pomocy nie będzie żadnej wolności od
demonicznych armii wroga.
2.Uzdrów swe ciało ze szkód, jakie
mu wyrządzono. Pij tylko czystą wodę. Pasta do zębów bez fluoru.
Żadnego MSG (glutaminian sodu). Nie jedz nic, co zawiera aspartam.
Żadnych słodyczy, żadnych 'płynnych' słodyczy (czyli słodkich
napojów). Żadnego alkoholu. Jedz tylko dobre tłuszcze i oleje
(oliwa z oliwek i masło). Żadnego jedzenia z mikrofali. Usuń
plomby zawierające rtęć z zębów.
3.Zastosuj kinezjologię,
by przywrócić ciało do równowagi.
4.Poddaj się
kolonoterapii (oczyszczanie jelita), by pozbyć się nagromadzonych
śmieci z twojego organizmu.
5.Użyj środków przeciw
pasożytniczych, by usunąć pasożyty w jelicie.
6.Zastosuj
oczyszczającą metodę biofeedback'u (biologicznego sprzężenia
zwrotnego z bio-miernikiem), by odkryć i usunąć skutki abdukcji
lub programów kontroli umysłu.
EL:
Z perspektywy czasu – czy myślisz, że kiedykolwiek udałoby ci
się przywołać wspomnienia, gdybyś nie poddał się modlitwom
wybawienia oraz sesjom biofeedback'u?
MR:
Nie. Bez mocy Jezusa Chrystusa nie ma wybawienia. Ci ludzie posiadają
technologię, która jest o TYSIĄCE lat bardziej zaawansowana, niż
cokolwiek, co może ci się przyśnić w najgorszych koszmarach.
Wydaje im się, że są niezwyciężeni i że mają całkowitą
kontrolę. Nie uda ci się pokonać ich z użyciem technologii czy
twoich własnych zdolności 'psychicznych'.
Oto ja: ich
własny eks-agent, z doświadczeniem z pola walki i używania
zdolności pozazmysłowych w operacjach taktycznych. Mam wysoką
wydajność psioniczną, „żywa moc koni mechanicznych” - jeśli
można to tak nazwać; na tyle wielka, że moja końcowa liczba
zlikwidowanych celów sięgnęła 70-tki. Niektórzy z nich (z celów)
byli reptylianami. I przeżyłem wszystkie te akcje. Podczas służby
byłem BARDZO dobry. ŻADEN ze speców postrzegania pozazmysłowego,
tych o „wielkiej sławie”, nie wytrwałby ze mną w starciu nawet
przez mikrosekundę. To jest fakt.
Lecz wszystkie te
„osiągnięcia” NIC nie znaczą. Moje ciało jest pod ich
kontrolą i mogą „wyłączyć mnie” tak, jak stary telewizor.
„Moce” i „zdolności” nie są dla nich jakimkolwiek
zmartwieniem. Jeśli nie przejmują się mną, to prawdopodobnie nie
przejmują się też tobą. Tylko moc Boga jest w stanie uwolnić
człowieka spod tego typu kontroli. I wybawienie jest ci dane w
boskim czasie, tak szybko, jak Bóg na to zezwoli. To był mój błąd,
że zgłosiłem się na ochotnika do tego projektu. Właściwie, to
nawet nie zasługuję, abym się kiedykolwiek z tego uwolnił. Tylko
przez łaskę Jezusa Chrystusa udało mi się dojść tak daleko i
będę dalej kroczył tą ścieżką.
EL:
Myślisz, że wciąż jesteś uprowadzany? Jak do tego dochodzi?
MR:
Tak. Co miesięczne medyczne „badania kontrolne” trwają. Śpimy,
gdy nagle wrota (portal) otwiera się w naszej sypialni. Budzą mnie
i wyzwalają mój program (w umyśle). Mówią: „Proszę z nami,
panie Relfe” lub coś podobnego i wtedy podążam za nimi przez
portal. Przeważnie jest to kobieta z krótkimi ciemnymi włosami
(obcięte na pazia). Kiedyś przyszedł uzbrojony żołnierz w
czarnym polowym umundurowaniu. Podczas gdy poddawałem się sesjom
oczyszczania (umysłu), pamiętam że zadawałem im wtedy pytania i
posłałem kopniaka w stronę żołnierza. Nie trafiłem, kopnąłem
w metalowy stół, a następnego ranka obudziłem się z brakującym
kawałkiem paznokcia u nogi.
Portal otwiera się na coś w
rodzaju szpitalnej poczekalni, w której pielęgniarka wita mnie,
przeprowadza krótką rozmowę, po czym robi badania wstępne
(ciśnienie krwi itp.). Później podają mi jakiś lek i kładzie
się mnie na stole z kółkami. Zabierają mnie do sali operacyjnej,
gdzie podają mi jeszcze więcej leków, a następnie: 1) pobierają
próbki z jąder, 2) robią cięcie między moimi brwiami i pobierają
coś z organu, który tam jest. Następnie wysyłają mnie do strefy
pooperacyjnej na kilka godzin. Po tym nakładają mi na oczy nakrycie
głowy czy też gogle, by wprowadzić do umysłu komendy kontroli
umysłowej. Po tym zostawiają mnie, bym odpoczął po tym procesie.
Później prowadzą mnie z powrotem do portalu, przez który wracam
do łóżka i kładę się spać. Ostatnim razem (9/16/00) obudziłem
się z okropną gorączką, ponad 39 stopni C. Trwało to przez 5
dni, zanim w końcu poczułem się lepiej. Po dziesięciu dniach
wciąż nie czuję się dobrze w 100%. Kinezjologia pokazała, że
dano mi jakąś „szczepionkę”. Wydaje mi się, że dano mi silną
dawkę, by zaszczepić mnie przeciwko temu, co ma jeszcze nadejść.
Skutki były bardzo bolesne.
EL:
Co, według ciebie, ludzie z kręgu ufologów i badaczy Kontroli
Umysłu powinni robić, aby pomóc tym, którzy są uprowadzani
(MILAB)?
MR:
To są dwie różne społeczności. Zauważ, że przy prawie 10
tysiącach wejść na naszą stronę http://www.TheMarsRecords.com
i przy ponad 6 tysiącach ściągnięć książki, TYLKO 5 OSÓB
spytało o więcej informacji. Dla większości ludzi to tylko
rozrywka i nie są oni zainteresowani pomaganiem
komukolwiek.
Społeczność badaczy Kontroli Umysłu jest
przesiąknięta ofiarami, które są tak przerażone czytaniem
czegokolwiek, co mogłoby 'pobudzić' w nich (nieświadome) programy,
że wolą izolować się przed jakimkolwiek źródłem pomocy. Wydaje
im się, że przez samo rozmawianie pomiędzy sobą problem jakoś
zniknie. Jestem tu, by powiedzieć, że to po prostu się nie zdarzy.
Ci ludzie potrzebują wybawienia i to natychmiast.
Jeśli
nie zwalczasz demonów, nie zwalczysz kontroli umysłu.
Co
do społeczności „ufologów” - sprzedają t-shirty i ścigają
światełka na niebie. Ufologia to teraz biznes i jest ona
kontrolowana i podzielona przez agencje wywiadu. (EL: Muszę tu
przyznać ci rację!)
W społeczności jest mała grupka, którą Bóg powołał, by spróbować pomóc uprowadzonym, by mieli gdzie się zwrócić. Problem jest taki, że kiedy zmagasz się z demonicznym światem i robisz to bez Jezusa Chrystusa, jesteś skazany na porażkę. Nawet jeśli ci ludzie starają się pomóc jak mogą, trzeba pamiętać, że hipnozy nie można zwalczyć hipnozą. A jeśli uda ci się odkryć wspomnienia, to szkoda poczyniona przez te doświadczenia nie jest usuwana. Więc, czasem po tym ludziom jest gorzej niż przedtem.
EL:
Czego, według ciebie, brakuje dzisiejszym badaczom?
MR: Nie mogę oceniać ludzi, jeśli nie doświadczyłem tego, co oni. Mogę tylko powiedzieć, że sympatie do New Age wśród badaczy ufologii są tylko ich słabością. Jeśli ci badacze nie zaakceptują Jezusa Chrystusa jako ich szefa i nie będą czynić tego, co on chciałby by czynili, będą dalej błądzić po diabelskim parku zabaw, nigdy nie odnajdując odpowiedzi na ich pytania.
©
Tłumaczenie: Sati
- dla
davidicke.pl
Źródło:
http://evelorgen.com/wp/articles/military-abduction-milabs-and-reptilians/interview-with-michael-and-stephanie-relfe-of-the-mars-records/
Ostatnio
zmieniony 12 lut 2014, 15:30 przez Sati,
łącznie zmieniany 1 raz