14. Polskie państwo podziemne.
Polskie Państwo Podziemne w okresie II wojny światowej.
Polskie Państwo Podziemne było fenomenem na skalę światową i jedynym w swoim rodzaju
zjawiskiem w dziejach antyhitlerowskiego ruchu oporu w Europie. Pomimo zajęcia i okupowania
terytorium Polski przez Niemców i Rosjan, oraz bezwzględnego terroru wprowadzonego przez
okupantów, w kraju funkcjonowały wszystkie państwowe organa, zarówno cywilne, jak i wojskowe.
Działało państwo podziemne posiadające konstytucyjne organa: administrację - Delegatura
Rządu RP na Kraj, sądownictwo, siły zbrojne - Armia Krajowa, parlament - Polityczny Komitet
Porozumiewawczy, Rada Jedności Narodowej. Jego struktury podlegały bezpośrednio legalnym
władzom II Rzeczypospolitej, przebywającym czasowo na uchodźstwie poza granicami kraju, stanowiły
więc ustrojowo legalne ramię suwerennych w świetle prawa międzynarodowego władz II
Rzeczypospolitej, zapewniały konstytucyjną ciągłość działalności państwa polskiego na jego własnym
terytorium. Konspiracyjne władze zajęły się również organizacją i wspomaganiem różnych
dziedzin życia publicznego, które były zakazane przez Niemców, takimi jak szkolnictwo, kultura i
nauka czy opieka społeczna. Mimo że okupant zamknął szkoły średnie i wyższe Polacy mogli nadal
się kształcić. Rozwinięto znakomicie funkcjonującą sieć tajnego nauczania. Do 1944 r. wydano
kilkanaście tysięcy świadectw maturalnych, kilka tysięcy dyplomów i kilkaset doktoratów. Konspiracyjne
nauczanie było szczególnie ważne, ponieważ Niemcy i Rosjanie przez cały czas mordowali
lub wywozili przedstawicieli polskiej inteligencji
26 IX 1939 roku, w oblężonej Warszawie, wylądował lecący z Rumunii samolot, na pokładzie
którego przybył mjr Edmund Galinat z rozkazem dla gen. Rómmla od Wodza Naczelnego. Rozkaz
brzmiał: „Posyłam majora Galinata do Warszawy z zadaniem powołania do życia polskiej organizacji
podziemnej do walki z Niemcami. Obejmie on w niej dowództwo i kierownictwo. Naczelny
Wódz Marszałek Rydz-Śmigły 26 IX 1939”
27 IX 1939 r. gen. Rómmel na podstawie uprawnień od Naczelnego Wodza przekazał gen. Michałowi
Karaszewiczowi-Tokarzewskiemu rozkaz organizowania podziemnej organizacji do walki z
wrogiem. W tym momencie powstała tajna organizacja Służba Zwycięstwu Polsce (SZP). To były
zalążki Polskiego Państwa Podziemnego.
Jego zakonspirowane organa (działające "w imieniu Rzeczypospolitej") gwarantowały rzeczywiste
– choć ograniczone realiami życia w warunkach okupacji – wykonywanie funkcji państwa
we wszystkich jego dziedzinach życia, opierając się na przepisach prawa okresu II Rzeczypospolitej
oraz przepisach wydanych przez legalne władze przebywające poza krajem. Było to państwo dysponujące
realną siłą zbrojną i dysponujące tzw. przymusem państwowym, pozwalającym egzekwować
w sposób fizyczny jego wolę. Funkcjonował wymiar sprawiedliwości, którego orzeczenia
były wykonywane z całą bezwzględnością. Było to więc państwo realnie i trwale wpływające na
życie codzienne dużej części narodu. Polskie Państwo Podziemne skupiało zdecydowaną większość
Polaków i przytłaczającą większość znaczących nurtów politycznych, wielkie partie polityczne
okresu dwudziestolecia międzywojennego, organizacje społeczne i polityczne, związki młodzieżowe.
Właśnie ta powszechność i masowość oporu, aktywność polityczna i wojskowa – ujęte w odpowiednie
ramy organizacyjne, podziemny parlament, własna administracja i wymiar sprawiedliwości,
tajna, ale powszechna edukacja na wszystkich poziomach nauczania, rozbudowana poligrafia,
życie kulturalne – wszystkie te elementy stanowiły fenomen Polskiego Państwa Podziemnego.
Na bazie SZP, 13 XI 1939 r. utworzony został Związek Walki Zbrojnej (ZWZ) – jako jedyna
ściśle wojskowa organizacja podziemna dla całości terytorium państwa polskiego, stanowiąca
część składową Polskich Sił Zbrojnych, podległa rozkazom jej Naczelnego Wodza, przebywającego
na uchodźstwie we Francji, a potem Wielkiej Brytanii. Na czele ZWZ w Kraju stanął gen. Stefan
Rowecki ,,Grot’’. Rozkazem Naczelnego Wodza 14 II 1942r. ZWZ został przemianowany na Armię
Krajową (liczącą około 350 tys. żołnierzy). Konspiracyjną działalność o charakterze zbrojnym
prowadziło też podziemie związane z ruchem ludowym oraz narodowym. Bataliony Chłopskie liczyły
ok. 170 tys. ludzi (ok. 50 tys. z nich, w wyniku akcji scaleniowej, w 1943 r. podporządkowało
się dowództwu AK).
Największymi konspiracyjnymi związkami wojskowymi związanymi z ruchem narodowym były: utworzona jesienią 1939 r. Armia Narodowa, od 1 VII 1941 r. działająca jako Narodowa Organizacja Wojskowa (liczyła ok. 100 tys. osób, z których ok. 70 tys. podporządkowało się w 1942 r. kierownictwu AK) oraz powstałe 20 IX 1942 r. Narodowe Siły Zbrojne (liczyły
ok. 75 tys. ludzi, których część w 1944 r. uznała wojskowe zwierzchnictwo Armii Krajowej).
Obok pionu wojskowego działał niezależny od niego pion cywilny : Delegatura Rządu na
Kraj jako konspiracyjne krajowe przedstawicielstwo władz RP przebywających czasowo na emigracji.
Jej podstawowym celem było przygotowanie rządowi warunków do objęcia władzy w wyzwolonej
Polsce. Istniała Krajowa Rada Ministrów – odpowiednik rządu Polskiego Państwa Podziemnego.
8 I 1944r. zapadła decyzja o powołaniu Rady Jedności Narodowej, formalnie powołanej
do życia przez Delegata Rządu 9 stycznia. Rada była organem doradczym i opiniodawczym Delegata
Rządu, stanowić miała rodzaj parlamentu Polski Podziemnej. Niezwykle ważną formą konspiracyjnej
działalności Polskiego Państwa Podziemnego było tajne nauczanie. W końcu października
1939 r. powstała Tajna Organizacja Nauczycielska (TON). W sumie, w tajne nauczanie wciągniętych
było ok. 15 tys. nauczycieli oraz ok. 230 tys. uczniów i studentów. Polskie Państwo Podziemne
posiadało również własny konspiracyjny wymiar sprawiedliwości – wojskowy i cywilny. Wyroki
wydawali zawodowi sędziowie i wykształceni prawnicy opierając się na wyraźnie sformułowanych
przepisach (kodeksy Sądów Kapturowych, Wojskowych i Cywilnych Sądów Specjalnych),
wzorowane na polskim przedwojennym prawie karnym i do niego się odwołujące. Najliczniejszą
grupę spraw rozpatrywanych przez te sądy były przypadki nielojalności narodowej: denuncjacji i
kolaboracji, ponadto wypadki dezercji, niesubordynacji, tchórzostwa, grabieży mienia. W sumie
podziemne sądy wydały ok. 4 tys. wyroków, z których ok. 2,5 tys. udało się wykonać.
Po kapitulacji Powstania zarówno Rada Jedności Narodowej, jak i Delegatura Rządu kontynuowały
dotychczasową działalność, jednak odbywało się to w zmienionych warunkach. Warszawa
została zniszczona, ludność musiała opuścić miasto. Naczelne władze Polskiego Państwa Podziemnego
podjęły działalność w Częstochowie (Komenda Główna Armii Krajowej), Krakowie, a następnie
w Piotrkowie Trybunalskim (Delegat Rządu i przewodniczący Rady Jedności Narodowej),
miejscowościach pod Warszawą (inni pracownicy Rady, komórki organizacyjne Delegatury). Jednak
łączność między nimi była ograniczona, także znaczne obszary państwa polskiego były już zajęte
przez Armię Radziecką i przez to odcięte od reszty kraju. 27 III 1945 władze sowieckie podstępnie
aresztowały i wywiozły do Rosji 16 przywódców Polski Podziemnej. Wkrótce potem zapadła
decyzja o likwidacji zarówno Delegatury Rządu RP na Kraj jak i rozwiązaniu Rady Jedności
Narodowej. Decyzję o likwidacji Delegatury podjęto na posiedzeniu Rady w dniu 1 lipca, sama
Rada zaś rozwiązała się 6 lipca 1945 r. Wydała jeszcze dwie odezwy (antydatowane na dzień 1 lipca):
"Do Narodu Polskiego i Narodów Zjednoczonych" (przypominający wojenne cele państwa polskiego)
oraz "Testament Polski Walczącej" (zawierający Sądania m.in. wycofania wojsk radzieckich
z Polski, zaprzestania prześladowań żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego, wprowadzenia
ustroju demokratycznego, przeprowadzenia w kraju reform społecznych i gospodarczych).
Ostatni żołnierz Polski Podziemnej, który nie złożył broni, zginął samotnie, walcząc z SB i
ZOMO, 21 X 1963 r. Ostatni Sołnierze Polski Podziemnej opuszczali więzienia na początku lat 70.
XX wieku.
Z INNEGO ŹRÓDŁA:
Polskie Państwo Podziemne lat 1939-1945 było wielkim fenomenem w najnowszych dziejach Polski i jedynym w swoim rodzaju zjawiskiem w dziejach antyhitlerowskiego ruchu oporu w Europie. Powstało z konieczności realizacji trzech ówcześnie podstawowych zadań narodu polskiego: odtworzenia sił zbrojnych, powrotu społeczeństwa do normalnej działalności politycznej, reaktywowania własnej administracji. Państwo to nie stanowiło jednak samodzielnej całości ustrojowej – jego struktury podlegały bezpośrednio legalnym władzom II Rzeczypospolitej, przebywającym czasowo na uchodźstwie poza granicami kraju, stanowiły więc ustrojowo legalne ramię suwerennych w świetle prawa międzynarodowego władz II Rzeczypospolitej, zapewniały konstytucyjną ciągłość działalności państwa polskiego na jego własnym terytorium.
Jego zakonspirowane organa (działające "w imieniu Rzeczypospolitej") gwarantowały rzeczywiste – choć ograniczone niezwykle trudnymi realiami życia w warunkach okupacji ziem polskich, gdy okupant zniszczył wszelkie przejawy zorganizowanego życia państwa i społeczeństwa – wykonywanie funkcji państwa we wszystkich jego dziedzinach życia, opierając się na przepisach prawa okresu II Rzeczypospolitej oraz przepisach wydanych przez legalne władze przebywające poza krajem. Było to państwo dysponujące realną siłą zbrojną i dysponujące tzw. przymusem państwowym, pozwalającym egzekwować w sposób fizyczny jego wolę. Funkcjonował wymiar sprawiedliwości, którego orzeczenia były wykonywane z całą bezwzględnością. Było to więc państwo realnie i trwale wpływające na życie codzienne dużej części narodu.
Polskie Państwo Podziemne skupiało zdecydowaną większość Polaków i przytłaczającą większość znaczących nurtów politycznych, wielkie partie polityczne okresu dwudziestolecia międzywojennego, organizacje społeczne i polityczne, związki młodzieżowe, nie istniejące przed wojną, a dopiero rodzące się struktury. Właśnie ta powszechność i masowość oporu, aktywność polityczna i wojskowa – ujęte w odpowiednie ramy organizacyjne, podziemny parlament, własna administracja i wymiar sprawiedliwości, tajna, ale powszechna edukacja na wszystkich poziomach nauczania, rozbudowana poligrafia, życie kulturalne – wszystkie te elementy stanowiły fenomen Polskiego Państwa Podziemnego.
Polskie Państwo Podziemne było strukturą powstałą przez połączenie ze sobą inicjatyw "odgórnych" (powstałych zarówno na terenie okupowanego kraju, jak i na uchodźstwie) i "oddolnych" – lokalnych, powstających w mikrośrodowiskach, a czasami obejmujących swoim zasięgiem dużą część terytorium Polski. W kraju inicjatywy "odgórne" wychodziły od władz wojskowych (przeważnie wyżsi oficerowie Wojska Polskiego) i kierownictw partii politycznych – przebywających w kraju i mających ze sobą kontakt członków władz partyjnych. Z kolei rola i zasięg terytorialny inicjatyw "oddolnych" zależały od miejsca powstania, a przede wszystkim od autorytetu, sprawności organizacyjnych, ambicji i możliwości materialnych twórcy czy grupy inicjatywnej danej struktury, którą stanowili oficerowie i podoficerowie Wojska Polskiego, młodzież szkolna i uniwersytecka, inteligencja, lokalni liderzy życia politycznego, społecznego i kulturalnego.
Początki działalności konspiracyjnych organizacji wojskowych i cywilnych na ziemiach polskich – zajętych i okupowanych przez Niemcy oraz Związek Radziecki – sięgają jesieni 1939 r. Najwcześniej i najliczniej powstawały związki o charakterze wojskowym. Na terenie Generalnego Gubernatorstwa działały m.in.: Komenda Obrońców Polski, organizacja "Miecz i Pług", Związek Czynu Zbrojnego, Tajna Armia Polska, Polska Ludowa Akcja Niepodległościowa. W Wielkopolsce tajną działalność podjęły m.in.: organizacja "Ojczyzna", Wielkopolska Organizacja Wojskowa i Polska Organizacja Zbrojna. Na Pomorzu z kolei m.in. "Gryf Kaszubski" i Organizacja Wojskowa Młodzieży Kaszubskiej. Na Śląsku – m.in. organizacja "Ku Wolności" i Tajna Organizacja Niepodległościowa. Na ziemiach zajętych przez Związek Radziecki najaktywniej rozwinęła się działalność konspiracyjna w Wilnie (powstały i działały tu m.in. Komitet Walki o Wyzwolenie i Obóz Niepodległościowy) i we Lwowie (m.in. Polska Organizacja Walki o Wolność i Lwowska Organizacja Wojskowa).
Szybko dominującą rolę wśród nich uzyskała, powołana do życia 27 IX 1939 r. w oblężonej Warszawie – w celu podporządkowania konspiracyjnej działalności wojskowej w kraju jednemu ośrodkowi kierowniczemu – Służba Zwycięstwu Polski z gen. Michałem Tokarzewskim-Karaszewiczem na czele. Na jej bazie 13 XI 1939 r. utworzony został Związek Walki Zbrojnej – jako jedyna ściśle wojskowa organizacja podziemna dla całości terytorium państwa polskiego, stanowiąca część składową Polskich Sił Zbrojnych, podległa rozkazom jej Naczelnego Wodza, przebywającego na uchodźstwie we Francji, a potem Wielkiej Brytanii. Na czele ZWZ stanął gen. Kazimierz Sosnkowski, ponieważ jednak przebywał on stale poza granicami kraju i w związku z trudnościami z łącznością, od 30 VI 1940 r. funkcję tę powierzono przebywającemu stale na terenie okupowanych ziem polskich gen. Stefanowi Roweckiemu. Ostateczna nazwa organizacji – Armia Krajowa – została nadana rozkazem Naczelnego Wodza 14 II 1942 r.
Na czele organizacji stał Komendant Główny ZWZ, następnie Dowódca Armii Krajowej - funkcję tę sprawował gen. Stefan Rowecki, po jego aresztowaniu (30 VI 1943 r.) obowiązki przejął gen. Tadeusz Komorowski, ostatnim natomiast zwierzchnikiem Sił Zbrojnych w Kraju był gen. Leopold Okulicki (mianowany na stanowisko 21 XII 1944 r.). Organem pomocniczym w sprawowaniu tej funkcji była Komenda Główna ZWZ – AK. W terenie struktura organizacyjna obejmowała obszary i samodzielne okręgi, które dzieliły się dalej na obwody, te zaś na rejony, a podstawową jednostką organizacyjną była placówka. Niekiedy ogniwem pośrednim bywał podokręg, a kilka obwodów tworzyło inspektorat rejonowy. Rozwój organizacyjny i związany z nim wzrost liczebności Sił Zbrojnych w Kraju (wg różnych szacunków w szeregach Armii Krajowej służyło od 250 do 350 tys. ludzi) był wynikiem werbunku oraz bardzo aktywnie prowadzonej od początku akcji scaleniowej. W jej wyniku, w okresie 1940-1944, dowództwu Związku Walki Zbrojnej, a potem Armii Krajowej podporządkowało się kilkadziesiąt mniejszych organizacji konspiracyjnych. Armia Krajowa została rozwiązana rozkazem swego ostatniego dowódcy z dnia 19 I 1945 r. Nie wszyscy jednak podporządkowali się temu rozkazowi, część żołnierzy Armii Krajowej kontynuowała działalność konspiracyjną i zbrojną walkę w innych niepodległościowych organizacjach.
Konspiracyjną działalność o charakterze zbrojnym prowadziło też podziemie związane z ruchem ludowym oraz narodowym. W tym pierwszym największą organizacją była działająca od połowy 1940 r. Straż Chłopska "Chłostra", wiosną 1941 r. przemianowana na Bataliony Chłopskie, na czele których stał – jako Komendant Główny – Franciszek Kamieński. Liczyły one ok. 170 tys. ludzi (ok. 50 tys. z nich, w wyniku akcji scaleniowej, w 1943 r. podporządkowało się dowództwu Armii Krajowej). Największymi konspiracyjnymi związkami wojskowymi związanymi z ruchem narodowym były: utworzona jesienią 1939 r. Armia Narodowa, od 1 VII 1941 r. działająca jako Narodowa Organizacja Wojskowa (liczyła ok. 100 tys. zaprzysiężonych osób, z których ok. 70 tys. podporządkowało się w 1942 r. kierownictwu Armii Krajowej; na czele stali kolejno komendanci główni: Aleksander Demidowicz-Demidecki, kpt. Bolesław Kozubowski, ppłk Józef Rokicki) oraz powstałe 20 IX 1942 r. Narodowe Siły Zbrojne (liczyły ok. 75 tys. ludzi, których część w 1944 r. uznała wojskowe zwierzchnictwo Armii Krajowej; funkcję komendanta głównego pełnili: płk Ignacy Oziewicz, płk Tadeusz Kurcyusz, ppłk Albin Rak, ppłk Stanisław Nakoniecznikow, gen. Tadeusz Jastrzębski, mjr Zygmunt Broniewski, Stanisław Kasznica). Także komuniści, pozostający poza strukturami organizacyjnymi Polskiego Państwa Podziemnego i nie uznający legalności władz II Rzeczypospolitej przebywających na uchodźstwie, powołali do życia w 1942 r. własną organizację wojskową – Gwardię Ludową, od 1 I 1944 r. przemianowaną na Armię Ludową. Liczyła ona ok. 30 tys. ludzi, Naczelnym Dowódcą był gen. Michał Żymierski.
Równolegle do konspiracji wojskowej tworzone były zręby konspiracji cywilnej. Koncepcje działań "sektora cywilnego" na okupowanych ziemiach polskich zrodziły się 27 IX 1939 r., kiedy to w oblężonej Warszawie utworzono Służbę Zwycięstwu Polski, przy której funkcjonować miał Komisarz Cywilny (jednocześnie zastępca Dowódcy Głównego Służby Zwycięstwu Polski). Jego przedstawiciele terenowi mieli nadzorować funkcjonowanie konspiracyjnej administracji państwowej, samorządowej, szkolnej i gospodarczej, organizować pomoc materialną dla ludności cywilnej.
Decyzje dotyczące organizacji polskiego podziemia podejmowały jednocześnie władze przebywające na uchodźstwie – obok Związku Walki Zbrojnej działać miał niezależny od niego pion cywilny – Delegatura (względnie Ekspozytura) Rządu, jako konspiracyjne krajowe przedstawicielstwo władz RP przebywających czasowo na emigracji. Jej podstawowym celem było przygotowanie rządowi warunków do objęcia władzy w wyzwolonej Polsce (m.in. przez ewidencjonowanie i przygotowywanie personelu dla objęcia urzędów i wykonywania funkcji publicznych w miarę uwalniania ziem polskich spod okupacji, opracowywanie i przygotowywanie projektów aktów ustawodawczych, rozporządzeń i zarządzeń na okres przejściowy po ustaniu okupacji, kierowanie w tym okresie tymczasową administracją państwową). Cel ten realizowano m.in. przez współpracę z krajowymi organizacjami politycznymi, współpracę ze Związkiem Walki Zbrojnej (a potem Armią Krajową), kierowanie instytucjami podległymi rządowi emigracyjnemu, utrzymywanie z nim stałej łączności, nadzorowanie akcji pomocy społecznej i charytatywnej, gromadzenie materiałów dotyczących polityki okupanta i wpływanie na postawy Polaków wobec władz okupacyjnych.
Początkowo współistniały trzy odrębne urzędy Delegatów Głównych Rządu – dla ziem Generalnego Gubernatorstwa (stanowisko to piastował Cyryl Ratajski), ziem wcielonych do Rzeszy (funkcję tę pełnili kolejno Adolf Bniński i Leon Mikołajczak) i terenów włączonych do Związku Radzieckiego (Władysław Zych), jednak liczne aresztowania działaczy na zachodnich ziemiach oraz zajęcie wschodnich terenów Rzeczypospolitej przez wojska niemieckie położyły kres funkcjonowaniu trzech samodzielnych placówek. Sytuacja ta została uregulowana dekretem Prezydenta RP Władysława Raczkiewicza z 1 IX 1942 r. o tymczasowej organizacji władz na ziemiach Rzeczypospolitej. W myśl dekretu Delegat Rządu miał pełnić swój urząd na ziemiach wyzwolonych do czasu przybycia tam premiera, mając wszelkie uprawnienia naczelnych władz państwowych w zakresie administracji rządowej. Rozwinięciem tego aktu był dekret z 26 IV 1944 r., stanowiący, iż Delegat Rządu staje się ministrem Rządu RP na uchodźstwie sprawującym funkcje wicepremiera. Jednocześnie na mocy tego dekretu powstała Krajowa Rada Ministrów – odpowiednik rządu Polskiego Państwa Podziemnego. W jego skład zostali powołani – obok Delegata Rządu – jako ministrowie Adam Bień, Antoni Pajdak i Stanisław Jasiukowicz.
Delegatem Rządu (zwanym niekiedy Pełnomocnikiem Rządu) na teren całej Rzeczypospolitej został mianowany 5 VIII 1942 r. – zastępując Ratajskiego, pełniącego tę funkcję od połowy 1941 r. – Jan Piekałkiewicz. Po jego aresztowaniu (19 II 1943 r.) urząd objął Jan Stanisław Jankowski, który piastował go do chwili aresztowania przez radzieckie władze bezpieczeństwa wraz z innymi przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego 27 III 1945 r. W zaistniałych okolicznościach obowiązki Delegata Rządu do 27 VI 1945 r. pełnił Stefan Korboński, a po jego rezygnacji – do 1 VII 1945 r. Jerzy Braun.
Organem pomocniczym w pracy Delegata Rządu było jego Biuro, składające się z Prezydium oraz odpowiadających działom administracji państwowej departamentów. Struktura organizacyjna ukształtowała się ostatecznie w 1943 r. W skład Prezydium wchodziły wtedy: Sekcja Prezydialna, Sekcja Finansowo-Budżetowa, Sekcja Kontroli, Dział Likwidacji Skutków Wojny. Funkcjonowały następujące departamenty: Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości (i Legislacji), Pracy i Opieki Społecznej, Rolnictwa, Skarbu, Przemysłu i Handlu, Poczt i Telegrafu, Komunikacji, Informacji i Dokumentacji, Robót Publicznych i Odbudowy, Oświaty i Kultury, Obrony Narodowej oraz Sekcja (Departament) Spraw Zagranicznych. Ponadto w skład Biura wchodziły: Kierownictwo Walki Cywilnej (Kierownictwo Oporu Społecznego), Komitet Ekonomiczny, Biuro Narodowościowe, Komitet Koordynacji Ustawodawczej, Komitet Administracyjny, Komitet Polityczny, Centralna Komisja Badania i Rejestrowania Zbrodni Okupanta w Polsce, Krajowa Rada Odbudowy, Komórka pomocy dla jeńców angielskich. Przy Delegacie Rządu pracowały m.in. Rada Pomocy Żydom i Instytut Europy Środkowej. Z kolei przedstawiciele Delegatury działali m.in. w ramach Rady Narodowościowej czy Kierownictwa Walki Podziemnej. W terenie natomiast działały – ukształtowane ostatecznie wiosną 1942 r. – okręgowe delegatury rządu: na ziemiach włączonych do III Rzeszy (Ciechanów, Łódź, Pomorze, Poznań, Śląsk), w Generalnym Gubernatorstwie (Kielce, Kraków, Lublin, Warszawa-Miasto, Warszawa-Województwo), na ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej (Białystok, Lwów, Nowogródek, Polesie, Wilno, Wołyń), którym z kolei podlegały delegatury powiatowe. W centrali oraz strukturach terenowych tajnej administracji cywilnej pracowało łącznie około 50 tys. osób.
Oficjalnym organem prasowym Delegatury było pismo "Rzeczpospolita Polska". Ukazywała się ona w okresie od marca 1941 r. do lipca 1945 r. w nakładzie sięgającym 3,5 tys. do 16 tys. egzemplarzy. Pismo miało sześć działów: pierwszy zawierał oficjalne dokumenty Delegatury i Armii Krajowej, drugi był działem politycznym, trzeci przedstawiał działalność Rządu RP na uchodźstwie, kolejny to wiadomości polityczne i wojskowe ze świata, piąty dotyczył sytuacji ziem znajdujących się poza Generalnym Gubernatorstwem, treść szóstego stanowił przegląd tajnej prasy krajowej. Ponadto regularnie ukazywała się "Agencja Radiowa" (w nakładzie blisko 5 tys. egzemplarzy, zawierała wiadomości zaczerpnięte z nasłuchu radiowego) oraz liczne biuletyny, m.in.: "Tygodniowy Biuletyn Radiowy", "Życie Polityczne Kraju", "Biuletyn Gospodarczy", "Biuletyn Kulturalny". Udało się również opublikować kilkanaście wydawnictw książkowych.
Konspiracyjną działalność podjęły również przedwojenne partie polityczne. Jeszcze we wrześniu 1939 r. socjaliści zawiesili działalność Polskiej Partii Socjalistycznej, powołując w Warszawie w październiku do życia organizację o nazwie Wolność – Równość – Niepodległość. Na jej czele stanęli m.in.: Tomasz Arciszewski, Kazimierz Pużak, Zygmunt Zaremba. Siatka w terenie objęła – obok stolicy – Łódź, największe miasta Generalnego Gubernatorstwa, Śląska, Zagłębia; zachowano jednak kadrowy charakter organizacji. Przedstawiciele kilku mniejszych grup socjalistów we wrześniu 1941 r. powołali do życia partię Polscy Socjaliści (czołowymi działaczami byli Adam Próchnik i Wincenty Markowski). W październiku 1939 r. do tworzenia własnej sieci konspiracyjnej przystąpiło również Stronnictwo Narodowe – na czele prezydium Zarządu Głównego partii stali Stefan Sacha, Mieczysław Trajdos, Witold Staniszkis, Bogusław Jezierski. Najaktywniejszą działalność rozwinięto tradycyjnie w Wielkopolsce, ponadto w województwach centralnych i w Małopolsce. W marcu 1940 r. podjęło działalność kierownictwo Stronnictwa Ludowego – pod nazwą Centralne Kierownictwo Ruchu Ludowego (wkrótce zaczęto stosować dla niego kryptonimu "Roch"), na czele którego stanęli Józef Niećko, Józef Grudziński i Stanisław Osiecki. Wiosną 1941 r. na terenie województw centralnych i w Wielkopolsce funkcjonowało ponad 4500 lokalnych komórek ruchu, który od początku charakteryzował się dużą zwartością szeregów. Na początku 1940 r. ukształtowały się konspiracyjne kierownictwa Stronnictwa Pracy (Władysław Tempka, Franciszek Kwieciński, Józef Kwasiborski) oraz Stronnictwa Demokratycznego (Stanisław Więckowski, Jerzy Makowiecki). Z grona byłych przywódców i zwolenników przedwojennego Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem oraz Obozu Zjednoczenia Narodowego wywodzili się twórcy i przywódcy utworzonych w 1942 r.: Obozu Polski Walczącej (Julian Piasecki) oraz Konwentu Organizacji Niepodległościowych (Zygmunt Hempel, Wacław Lipiński), obie organizacje miały jednak elitarny charakter. Podobnie jak powstałe na przełomie 1939 i 1940 r. na bazie odłamów Obozu Narodowo-Radykalnego tzw. Grupa Szańca (na jej czele stali Tadeusz Salski i Jerzy Iłłakowicz) oraz Konfederacja Narodu (Bolesław Piasecki). Stosunkowo późno – na przełomie 1941 i 1942 r. – działalność podjęli komuniści: powstała wtedy Polska Partia Robotnicza (na jej czele stali kolejno Marceli Nowotko, Paweł Finder, Władysław Gomułka).
W lutym 1940 r. powołano do życia – przy komendzie Związku Walki Zbrojnej – Polityczny Komitet Porozumiewawczy w składzie: Kazimierz Pużak (Wolność – Równość – Niepodległość, nosząca kryptonim "Koło"), Stefan Korboński (Centralne Kierownictwo Ruchu Ludowego – "Trójkąt"), Aleksander Dębski (Stronnictwo Narodowe – "Kwadrat"), Stefan Rowecki. Był to organ doradczy obradujący we wszystkich istotnych dla okupowanego kraju sprawach, z zadaniem uregulowania zasad i nadzoru współpracy konspiracji wojskowej i cywilnej, opiniował też dokumenty dotyczące organizacji konspiracyjnej administracji cywilnej na terenie kraju i jej obsadę personalną. W lipcu tego roku w skład Komitetu wszedł też przedstawiciel Stronnictwa Pracy (kryptonim "Romb") – Franciszek Kwieciński, a w październiku 1941 r. reprezentant Polskich Socjalistów – Adam Próchnik. Skład osobowy Komitetu ulegał licznym zmianom: pod koniec 1940 r. miejsce Aleksandra Dębskiego zajął Mieczysław Trajdos, w marcu 1941 r. Stefana Korbońskiego zastąpił Józefa Grudziński, w maju tego roku – po aresztowaniu Mieczysława Trajdosa – skład uzupełnił Stefan Sacha, z kolei we wrześniu z udziału w pracach Komitetu ustąpił Kazimierz Pużak, w marcu 1942 r. swego nowego przedstawiciela wyłonił "Romb" – został nim Zygmunt Felczak, w czerwcu 1942 r. w miejsce Adama Próchnika wszedł Wincenty Markowski, z kolei w październiku tegoż roku Zygmunta Felczaka zastąpił Józef Kwasiborski, wreszcie w marcu 1943 r. do prac komitetu powrócił Kazimierz Pużak (jako jedyny przedstawiciel socjalistów zastąpił Wincentego Markowskiego).
W marcu 1943 r. Komitet przyjął nazwę Krajowej Reprezentacji Politycznej, lecz tryb i formy pracy nie uległy zmianie. W maju tego roku pracę w reprezentacji rozpoczęli Franciszek Urbański (w miejsce Józefa Kwasiborskiego) i Władysław Jaworski (zastąpił Stefana Sachę). Poza wydawaniem opinii, członkowie Komitetu, a następnie Reprezentacji, ogłosili kilka ważnych deklaracji: 4 VII 1941 r. oświadczenie o potrzebie normalizacji stosunków polsko-radzieckich, 14 II 1943 r. uchwałę o prawach mniejszości narodowych w wolnym państwie polskim, 14 III 1943 r. uchwałę o kształcie wschodniej granicy Polski, 15 VIII 1943 r. zaś uchwalono "Deklarację Porozumienia Politycznego Czterech Stronnictw" o współpracy przy przyszłych wyborach do sejmu, w której określono ponadto bieżące cele wojenne Polski i wyłożono zasady polityki zagranicznej państwa polskiego po wyzwoleniu.
Na posiedzeniu Krajowej Reprezentacji Politycznej 8 I 1944r. zapadła decyzja o powołaniu Rady Jedności Narodowej, formalnie powołanej do życia przez Delegata Rządu 9 stycznia. Rada była organem doradczym i opiniodawczym Delegata Rządu, stanowić miała rodzaj parlamentu Polski Podziemnej. W początkowym okresie działało tylko tymczasowe prezydium, a pracami bieżącymi kierowała Komisja Główna (Kazimierz Pużak – przewodniczący, Józef Grudziński, Władysław Jaworski, Franciszek Urbański, Bolesław Biega – sekretarz). Dekret Prezydenta RP z 26 IV 1944r. ostatecznie określił kształt Rady. Liczyła 17 osób, po trzech przedstawicieli największych stronnictw politycznych: Kazimierz Pużak, Tomasz Arciszewski, Zygmunt Zaremba (z ramienia Polskiej Partii Socjalistycznej Wolność – Równość – Niepodległość), Kazimierz Bagiński, Józef Grudziński, Józef Niećko (Stronnictwo Ludowe), Władysław Jaworski, Zygmunt Berezowski, Józef Milik (reprezentowali Stronnictwo Narodowe), Jerzy Braun, Piotr Nowakowski, Franciszek Urbański (ze Stronnictwa Pracy) oraz po jednym przedstawicielu kilku mniejszych partii politycznych (Eugeniusz Czarnowski ze Zjednoczenia Demokratycznego, Józef Krasowski z Chłopskiej Organizacji Wolności „Racławice”, Jan Nikisch z organizacji „Ojczyzna” – autonomicznego Stronnictwa Narodowego na ziemiach zachodnich). W skład Rady weszli też ks. Tadeusz Jachimowski (przedstawiciel duchowieństwa) oraz przedstawiciel spółdzielczości. W kwietniu Zygmunta Berezowskiego zastąpił Józef Hajdukiewicz, zaś w maju – w miejsce J. Milika – w skład Rady wszedł Mieczysław Jakubowski, w lipcu miejsce T. Arciszewskiego zajął Franciszek Białas. Skład Rady uzupełnili też Kazimierz Kobylański (przedstawiciel Stronnictwa Narodowego), Stanisław Michałowski (reprezentant Zjednoczenia Demokratycznego), Stanisław Mierzwa (Stronnictwo Ludowe), Józef Chaciński (Stronnictwo Pracy), Aleksander Zwierzyński (Stronnictwo Narodowe).
Rada ogłosiła kilka deklaracji, z których najważniejszą była deklaracja programowa z 15 III 1944 r. "O co walczy Naród Polski". W deklaracji przypomniano główne wojenne cele Polski: odbudowę wolnego i suwerennego państwa polskiego, rozwijającego się wewnętrznie (opierając się na zasadach gospodarki planowej i przebudowie ustroju rolnego), pozostającego w sojuszu z Francją, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi Ameryki, z ułożonymi stosunkami ze Związkiem Radzieckim (pod warunkiem uznania integralności przedwojennej wschodniej granicy Polski); osiągnięcie trwałego pokoju międzynarodowego przez pokonanie i rozbrojenie Niemiec oraz zmuszenie ich do odbudowy zniszczonych przez nie krajów.
Namiastkę organu władzy państwowej powołali do życia również działacze organizacji komunistycznych – w nocy z 31 XII 1943 r. na 1 I 1944 r. działacze Polskiej Partii Robotniczej i kilku innych drobnych partii utworzyli Krajową Radę Narodową (jej przewodniczącym został Bolesław Bierut), która odcinała się i nie uznawała legalności struktur politycznych podległych władzom polskim przebywającym na uchodźstwie. Jej ogólnikowa deklaracja programowa przewidywała walkę zbrojną z Niemcami, utworzenie rządu tymczasowego (jednak bez udziału przedstawicieli władz na uchodźstwie i uznających je reprezentantów organizacji konspiracyjnych na terenie kraju), przeprowadzenie w kraju reform społecznych i gospodarczych, sojusz ze Związkiem Radzieckim.
Niezwykle ważną formą konspiracyjnej działalności Polskiego Państwa Podziemnego było tajne nauczanie. Na terenach włączonych do Rzeszy nie było w ogóle polskich szkół, w Generalnym Gubernatorstwie zlikwidowano szkoły wyższe i średnie, a pozostawiono szkoły podstawowe i zawodowe o okrojonym programie nauczania i zakazie uczenia historii Polski, geografii i literatury. W końcu października 1939 r. powstała Tajna Organizacja Nauczycielska (TON) – jednocząca kilka największych przedwojennych związków nauczycielskich. Organizacja ta początkowo objęła szkolnictwo powszechne, wkrótce powstały też komplety o programie szkoły średniej. Tajne zajęcia prowadzili również profesorowie wyższych uczelni: w Warszawie, Krakowie, Lwowie, Wilnie (w zorganizowaniu tajnego nauczania na poziomie uniwersyteckim i politechnicznym pomogło otwieranie szkół zawodowych za zgodą niemieckich władz szkolnych). W sumie w tajne nauczanie wciągniętych było ok. 15 tys. nauczycieli oraz ok. 230 tys. uczniów i studentów. Po 1941 r. działalnością tą objęto także ziemie polskie położone na wschód od Bugu, gdzie wcześniej funkcjonowały szkoły podstawowe i średnie z wykładowym językiem polskim.
Polskie Państwo Podziemne posiadało również własny konspiracyjny wymiar sprawiedliwości – wojskowy i cywilny. Początkowo funkcjonowały – tworzone od maja 1940 r. – Sądy Kapturowe Związku Walki Zbrojnej, następnie Wojskowe Sądy Specjalne (od listopada 1941 r.). W tym samym czasie działalność rozpoczęły też Cywilne Sądy Specjalne, działające przede wszystkim na szczeblu województw, przy okręgowych Delegaturach Rządu. Wyroki wydawali zawodowi sędziowie i wykształceni prawnicy opierając się na wyraźnie sformułowanych przepisach (kodeksy Sądów Kapturowych, Wojskowych i Cywilnych Sądów Specjalnych), wzorowane na polskim przedwojennym prawie karnym i do niego się odwołujące. Najliczniejszą grupę spraw rozpatrywanych przez te sądy były przypadki nielojalności narodowej: denuncjacji i kolaboracji, ponadto wypadki dezercji, niesubordynacji, tchórzostwa, grabieży mienia. W sumie podziemne sądy wydały ok. 4 tys. wyroków, z których ok. 2,5 tys. udało się wykonać. Do sądzenia przestępstw mniejszej wagi i wykroczeń powołano Komisje Sądzące Walki Cywilnej (później – Walki Podziemnej) o charakterze sądów obywatelskich, działało ich na terenie okupowanych ziem polskich kilkadziesiąt opierając się na własnym regulaminie.
Akcja "Burza" stworzyła – na niektórych terenach i na bardzo krótki czas – warunki jawnej działalności konspiracyjnych struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Akcja ta, realizowana od początków 1944 r. na Wołyniu, Wileńszczyźnie, Białostocczyźnie, Lubelszczyźnie oraz we Lwowie nie osiągnęła zakładanych celów politycznych: ujawniający się – jako reprezentanci legalnych władz polskich – przedstawiciele Polskiego Państwa Podziemnego byli przez władze radzieckie rozbrajani i aresztowani (np. w Wilnie i Lwowie). Najlepsze warunki do jawnej działalności przyniosło powstanie warszawskie (1 VIII – 2 X 1944 r.) (link do skarbów: Depesza radiowa do Premiera Rządu RP na uchodźstwie Stanisława Mikołajczyka na temat przebiegu powstania w Warszawie z dnia 6 VIII 1944 roku). Na terenach kontrolowanych przez oddziały powstańcze, najaktywniejszą działalność prowadziły departamenty Delegatury Rządu: Informacji i Dokumentacji (m.in. przez wydawanie prasy i uruchomienie powstańczej radiostacji "Błyskawica"), Pracy i Opieki Społecznej (głównie w zakresie pomocy dla ludności cywilnej), Spraw Wewnętrznych (koordynował współpracę władz cywilnych i wojskowych powstania, wydał wiele zarządzeń regulujących stosunki na zajętych przez powstańców obszarach miasta – dotyczących m.in. rekwizycji artykułów pierwszej potrzeby, zabezpieczenia mienia państwowego i poniemieckiego, funkcjonowaniu administracji miejskiej, obowiązku świadczeń na rzecz obrony). Własne zarządzenia porządkowe wydawały też władze lokalne Delegatury, na szczeblu miasta i poszczególnych jego dzielnic – m.in. w kwestiach pracy sklepów, dyżurów w kamienicach, posterunków obrony przeciwlotniczej i przeciwpożarowej, ratowania zasypanych, grzebania zmarłych. Z kolei Rada Jedności Narodowej wydała kilka apeli i odezw (m.in. do Narodów Zjednoczonych o pomoc dla powstania). W czasie powstania śmierć poniósł członek Rady – Józef Grudziński.
Po kapitulacji powstania zarówno Rada Jedności Narodowej, jak i Delegatura Rządu kontynuowały dotychczasową działalność, jednak odbywało się to w zmienionych warunkach. Warszawa – "serce" okupowanych ziem polskich – została zniszczona, ludność musiała opuścić miasto. Naczelne władze Polskiego Państwa Podziemnego podjęły działalność w Częstochowie (Komenda Główna Armii Krajowej), Krakowie, a następnie w Piotrkowie Trybunalskim (Delegat Rządu i przewodniczący Rady Jedności Narodowej), miejscowościach pod Warszawą (inni pracownicy Rady, komórki organizacyjne Delegatury). Jednak łączność między nimi była ograniczona, także znaczne obszary państwa polskiego były już zajęte przez Armię Radziecką i przez to odcięte od reszty kraju.
Głównym zadaniem władz cywilnych stało się zapewnienie opieki nad kilkuset tysiącami uchodźców z Warszawy, rozlokowanymi na niewielkich obszarach województw warszawskiego, łódzkiego, kieleckiego i krakowskiego. Wydano kilka odezw 18 X 1944 r. – m.in. z apelem do ludności wspomnianych województw o opiekę nad mieszkańcami Warszawy, do społeczności międzynarodowej o taką pomoc. Inna ważna uchwała Rady Jedności Narodowej nosiła datę 22 II 1945 r. i odnosiła się m.in. do kwestii granic przyszłego państwa polskiego (wschodnia granica miała być wytyczona na podstawie bezpośrednich rozmów miedzy Polską a Związkiem Radzieckim, zachodnia biec miała na Odrze i Nysie Łużyckiej) i przyszłego rządu (wyłonionego w sposób w pełni demokratyczny).
Po aresztowaniu 27 III 1945 r. przez radzieckie władze bezpieczeństwa przywódców Polskiego Państwa Podziemnego (z członków Rady zatrzymani zostali: J. Chaciński, E. Czarnowski, K. Kobylański, S. Michałowski, S. Mierzwa, Z. Stypułkowski, F. Urbański, A. Zwierzyński), ukonstytuowała się nowa Komisja Główna Rady Jedności Narodowej. Nastąpiło to 3 V 1945r., a w skład Komisji weszli: Stanisław Wójcik (Centralne Kierownictwo Ruchu Ludowego), Jan Matłachowski (Stronnictwo Narodowe), Zygmunt Zaremba (Wolność – Równość – Niepodległość), Józef Kwasiborski (Stronnictwo Pracy). Postanowiono, że Rada obradować będzie w zmniejszonym składzie – po jednym przedstawicielu czterech największych stronnictw politycznych, jedno miejsce przyznano wspólnemu reprezentantowi Zjednoczenia Demokratycznego, "Ojczyzny", "Racławic". Niebawem – 17 maja – Rada ogłosiła odezwę do narodu polskiego, w której ponownie zapewniała o swej chęci do nawiązania przyjaznych stosunków ze Związkiem Radzieckim i do wyłonienia przyszłego rządu w sposób demokratyczny. W okresie tym w pracach Rady uczestniczyli także Zygmunt Kapitaniak (zastąpił aresztowanego E. Czarnowskiego), Zygmunt Stypułkowski (w miejsce aresztowanego A. Zwierzyńskiego).
Wkrótce jednak zapadła decyzja o likwidacji zarówno Delegatury Rządu RP na Kraj jak i rozwiązaniu Rady Jedności Narodowej. Formalnie decyzję o likwidacji Delegatury podjęto na posiedzeniu Rady w dniu 1 lipca, sama Rada zaś rozwiązała się 6 lipca, wydała jeszcze dwie odezwy (antydatowane na dzień 1 lipca): "Do Narodu Polskiego i Narodów Zjednoczonych" (przypominający wojenne cele państwa polskiego) oraz "Testament Polski Walczącej" (zawierający żądania m.in. wycofania wojsk radzieckich z Polski, zaprzestania prześladowań żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego, wprowadzenia ustroju demokratycznego, przeprowadzenia w kraju reform społecznych i gospodarczych). Likwidacją struktur Delegatury miała się zająć specjalnie do tego celu powołana Komisja Likwidacyjna, jednak nie podjęła ona aktywniejszej działalności. Podobnie jak w wypadku żołnierzy formalnie rozwiązanej Armii Krajowej, wielu działaczy cywilnych organów Polskiego Państwa Podziemnego włączyło się w prace konspiracyjnych struktur poszczególnych partii politycznych i innych organizacji, kontynuujących działalność konspiracyjną bądź podejmujących próby działalności jawnej.
15. Armia krajowa.
Armia Krajowa, AK, kryptonimy: Polski Związek Powstańczy, PZP, Siły Zbrojne w Kraju, SZK, konspiracyjna organizacja wojskowa, działająca w okresie okupacji niemieckiej na obszarze państwa polskiego w granicach sprzed 1 września 1939. Stanowiła integralną część Sił Zbrojnych RP. Powstała w wyniku przekształcenia powołanej 27 IX 1939 Służby Zwycięstwu Polski w utworzony 13 XI 1939 Związek Walki Zbrojnej, przemianowany 14 II 1942 rozkazem Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, generała W. Sikorskiego, na AK. Podlegała Naczelnemu Wodzowi i Rządowi Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie.
W zamierzeniach rządu miała być organizacją ogólnonarodową, ponadpartyjną, a jej Komendant Główny jedynym, upełnomocnionym przez rząd dowódcą krajowej siły zbrojnej. Głównym zadaniem AK było prowadzenie walki o odzyskanie niepodległości przez organizowanie i prowadzenie samoobrony i przygotowanie armii podziemnej na okres powstania, które miało wybuchnąć na ziemiach polskich w okresie militarnego załamania Niemiec. AK dowodzili generałowie: S. Rowecki “Grot” - do 30 V 1943, T. Komorowski “Bór” - do 2 X 1944, L. Okulicki “Niedźwiadek” - do 19 I 1945. Zastępcami komendanta i szefami sztabu byli: generał T. Pełczyński “Grzegorz” - do 2 X 1944, pułkownik E. Bokszczanin “Sęk” - do 19 I 1945.
Komendant Główny AK podlegał Naczelnemu Wodzowi Polskich Sił Zbrojnych. Organem dowodzenia AK była Komenda Główna, w której skład wchodziły oddziały, piony organizacyjne i samodzielne służby:
* Oddział I Organizacyjny - zajmował się planowaniem i organizacją działań, sprawami personalnymi, utrzymaniem łączności konspiracyjnej z obozami jenieckimi i skupiskami Polaków na terenie Rzeszy, wywiezionych na roboty przymusowe. Oddziałowi podlegały m.in.: Centralne Biuro Legalizacyjne, Wojskowa Służba Kobiet oraz Szefostwo Służby Sprawiedliwości i Duszpasterstwo; szefowie: pułkownik A. Sanojca - do VII 1944, następnie podpułkownikk F. Kamiński.
* Oddział II Informacyjno-Wywiadowczy - zajmował się sprawami bezpieczeństwa, wywiadu ofensywnego, kontrwywiadu, legalizacji i łączności; szefowie: podpułkownik E. Drobik - do XII 1943, pułkownik K. Iranek-Osmecki - do X 1944, następnie podpułkownik B. Zieliński.
* Oddział III Operacyjno-Szkoleniowy - planował i przygotowywał działania związane z walką zbrojną i przyszłym powstaniem ogólnonarodowym oraz koordynował pracę inspektorów poszczególnych rodzajów broni; szefowie: generał S. Tatar - do V 1944, pułkownik J. Szostak - do X 1944, następnie major J. Kamieński.
* Odział IV Kwatermistrzostwa - koordynował prace służb: uzbrojenia, intendentury, sanitarnej, geograficznej i weterynaryjnej, kierował produkcją konspiracyjną. Oddziałowi podlegała Służba Ochrony Powstania; szefowie: pułkownik A. Świtalski - do X 1944, następnie pułkownik Z. Miłkowski.
* Oddział V Łączności Operacyjnej - zajmował się sprawami łączności operacyjno-technicznej, w tym także produkcją sprzętu, planowaniem i odbiorem zrzutów, opieką nad żołnierzami wojsk sprzymierzonych i służbą kurierską; szef: płk K. Pluta-Czachowski.
* Oddział VI Biura Informacji i Propagandy - kierował całokształtem działalności propagandowej; szefowie: pułkownik J. Rzepecki - do X 1944, następnie kapitan K. Moczarski.
* Oddział VII Finansów i Kontroli - zajmował się kontrolą gospodarki finansowej i zaopatrzenia finansowego oraz organizowaniem lokali konspiracyjnych; szefowie: pułkownik S. Thun - do VIII 1944, następnie major E. Lubowiecki.
Ponadto w I 1943 utworzono Kierownictwo Dywersji, przygotowujące i przeprowadzające akcje bojowo-dywersyjne i specjalne; szefowie: pułkownik A. E. Fieldorf - do III 1944, następnie podpułkownik J. Mazurkiewicz. Szefostwem Służby Sprawiedliwości kierował pułkownik audytor K. Zieliński.
Duszpasterstwo prowadzili księża: pułkownik T. Jachimowski - do VIII 1944, pułkownik S. Kowalczyk - do X 1944, pułkownik M. Paszkiewicz - do XI 1944, następnie do rozwiązania AK pułkownik J. Sienkiewicz. Terenowa struktura organizacyjna AK odpowiadała zasadniczo przedwojennemu podziałowi administracyjnemu kraju. Na terenie województw tworzono okręgi, w powiatach obwody, w gminie lub kilku gminach placówki. Tworzone były także obszary będące jednostkami strukturalnymi, obejmującymi kilka okręgów.
Na początku 1944 Komendzie Głównej AK podlegały 4 obszary i 8 samodzielnych okręgów: obszar białostocki (dowódca pułkownik E. Godlewski) z okręgami: Białystok (pułkownik W. Liniarski), Polesie (podpułkownik S. Dobrski), Nowogródek (podpułkownik J. Szlaski); obszar lwowski (pułkownik W. Filipkowski) z okręgami: Lwów (pułkownik S. Czerwiński), Stanisławów (kapitan W. Herman), Tarnopol (major B. Zawadzki); obszar zachodni (pułkownik S. Grodzki) z okręgami: Pomorze (pułkownik J. Pałubicki), Poznań (pułkownik H. Kowalówka); obszar warszawski (pułkownik A. Skroczyński) z podokręgami: prawobrzeżnym (pułkownik H. Suszczyński), lewobrzeżnym (pułkownik F. Jacheć) i Mazowsze (podpułkownik T. Tabaczyński); samodzielne okręgi: Warszawa-Miasto (pułkownik A. Chruściel), Kielce (pułkownik S. Dworzak), Łódź (pułkownik M. Stępkowski), Kraków (pułkownik J. Spychalski), Śląsk (pułkownik Z. Janke), Lublin (pułkownik K. Tumidajski), Wilno (podpułkownik A. Krzyżanowski), Wołyń (pułkownik K. Bąbiński).
Okręgi dzieliły się na obwody - na początku 1944 było ich 280. Ogniwem pośrednim był podokręg. W zależności od potrzeb w ramach okręgów i podokręgów tworzono inspektoraty rejonowe, skupiające po kilka obwodów, natomiast w obwodach - rejony obejmujące kilkanaście placówek. Bojową jednostką kalkulacyjną był pluton pełny, liczący 35-50 ludzi, bądź szkieletowy, grupujący 16-25 ludzi, przewidziany do uzupełnienia po ogłoszeniu stanu czujności. W II 1944 Armia Krajowa miała 6287 plutonów pełnych i 2613 szkieletowych.
W skład AK wchodziły także jednostki strukturalne, działające poza granicami kraju: Samodzielny Wydział do Spraw Kraju Sztabu Naczelnego Wodza (tzw. Oddział VI, podpułkownik J. Smoleński - do IV 1942, podpułkownik M. Protasewicz - do VII 1944, następnie pułkownik E. Utnik) oraz Oddziały AK na Węgrzech (“Liszt", podpułkownik J. Korkozowicz ) i w Niemczech (Komenda Okręgu Berlin "Blok").
AK od swego powstania była organizacją masową, zwiększającą swe szeregi przez werbunek ochotników i kontynuowanie akcji scaleniowej, rozpoczętej przez Zwiąek Walki Zbrojnej. 1940-1944 do AK przystąpiły m.in.: Tajna Armia Polska, Polska Organizacja Zbrojna "Znak", Gwardia Ludowa, PPS-WRN, Tajna Organizacja Wojskowa, Konfederacja Zbrojna, Socjalistyczna Organizacja Bojowa, Polski Związek Wolności oraz częściowo Narodowa Organizacja Wojskowa, Bataliony Chłopskie i Narodowe Siły Zbrojne.
Poza AK pozostały: Armia Ludowa, Polska Armia Ludowa i inne mniejsze organizacje. Liczba zaprzysiężonych żołnierzy AK wynosiła na początku 1942 ok. 100 tys., na początku 1943 ok. 200 tys., w lecie 1944 ok. 380 tys., w tym: ok. 10,8 tys. oficerów, 7,5 tys. podchorążych i 87,9 tys. podoficerów. Kadra AK rekrutowała się z oficerów i podoficerów armii przedwrześniowej oraz z absolwentów tajnych Zastępczych Kursów Szkoły Podchorążych Rezerwy i Zastępczych Kursów Podoficerów Piechoty, a także przerzucanych do kraju oficerów, tzw. cichociemnych. Od 1943 w jednostkach podporządkowanych Komendzie Głównej AK tworzono kompanie i bataliony, m.in.: "Zośka" "Parasol", "Miotła", "Czata", od 1944 - pułki, brygady, dywizje, zgrupowania pułkowe i dywizyjne.
Potrzeby finansowe, materiałowo-sprzętowe i w zakresie uzbrojenia były zabezpieczane przez rząd RP i uzupełniane w drodze akcji bojowych i innych działań, mających na celu zaopatrzenie w broń, mundury, sprzęt i środki finansowe (m.in. zakupy broni, własna, tajna produkcja broni strzeleckiej - m.in. pistoletów maszynowych "Sten" i "Błyskawica" - granatów i materiałów wybuchowych).
AK realizowała swe cele poprzez prowadzenie walki bieżącej i przygotowywanie powstania powszechnego. Walka bieżąca prowadzona była gł. przez akcje małego sabotażu "Wawer-Palmiry", sabotażowo-dywersyjne, np.: "Jula", "Wieniec", bojowe, m.in. "Taśma", i bitwy partyzanckie z siłami policyjnymi oraz regularnym wojskiem niemieckim, np. na Zamojszczyźnie. Specjalne miejsce w działalności bojowej AK zajmowały akcje odwetowe i represyjne w stosunku do SS i policji oraz zdrajców i prowokatorów, np. zamach na F. Kutscherę.
Przygotowaniem i wykonaniem akcji sabotażowo-dywersyjnych i specjalnych zajmowały się autonomiczne piony wydzielone z KG AK: Związek Odwetu, "Wachlarz" i Kierownictwo Dywersji , pod nadzorem Kierownictwa Walki Konspiracyjnej, następnie Kierownictwa Walki Podziemnej. Innymi formami walki bieżącej były: oragnizowana na szeroką skalę akcja propagandowa wśród społeczeństwa polskiego (prowadzona przez Biuro Informacji i Propagandy), wydawanie prasy, np. "Biuletynu Informacyjnego", szerzenie dezinformacji wśród Niemców (akcja "N"), wywiad wojskowy, którego najgłośniejszym osiągnięciem było przejęcie i przekazanie do Anglii w VII 1943 informacji o niemieckich pracach w Peenemünde nad pociskiem V-1.
Pierwsze oddziały partyzanckie AK rozpoczęły walki z Niemcami w obronie Zamojszczyzny na przełomie 1942/1943. Na początku 1944 walczyły 54 oddziały, istniejące praktycznie we wszystkich okręgach. Liczebność poszczególnych oddziałów ogromnie wzrosła po wprowadzeniu w życie planu “Burza”. Utworzone wówczas duże jednostki sił AK prowadziły walki z Niemcami, na terenach wsch. także z radzieckimi oddziałami NKWD. Kulminacją wysiłku zbrojnego AK było powstanie warszawskie. Po klęsce powstania jednostki AK na terenach zajętych przez Armię Czerwoną zostały zdemobilizowane. 1 I 1945 Komendant Główny generał Okulicki wydał rozkaz o rozwiązaniu AK. Straty AK wyniosły ok. 100 tys. poległych i zamordowanych żołnierzy, ok. 50 tys. zostało wywiezionych do ZSRR i uwięzionych, np. w Riazaniu, Borowiczach i Ostaszkowie. Do moskiewskiego więzienia trafił m.in. generał Okulicki, sądzony w procesie szesnastu .
Wobec represji radzieckich i polskich służb bezpieczeństwa nie wszystkie oddziały AK podporządkowały się rozkazowi o demobilizacji, m.in. wykonania rozkazu odmówił okręg białostocki. Powstały nowe organizacje konspiracyjne, np.: Ruch Oporu Armii Krajowej (ROAK), Zrzeszenie "Wolność i Niezawisłość”. Żołnierze AK byli prześladowani przez władze komunistyczne, zwł. w okresie stalinizmu, wielu z nich skazano na karę śmierci (np. A.E. Fieldorfa "Nila") lub na wieloletnie więzienie.
16. Powstanie warszawskie (1944).
Informacje ogólne
Powstanie warszawskie, walka zbrojna przeciw okupantowi niemieckiemu podjęta w Warszawie przez oddziały AK w ramach planu Burza. 21 VII 1944 w obliczu zbliżania się do Warszawy armii radzieckiej dowódca AK generał T. Komorowski (Bór) podjął decyzję o powstaniu zaakceptowaną w kilka dni później przez delegata Rządu RP na Kraj J.S. Jankowskiego (Sobola).
Rozpoczęcie powstania
Datę rozpoczęcia walk ustalono na 1 VIII 1944 na godzinę 17.00. W pierwszych walkach powstania wzięło udział ok. 23 tys. żołnierzy. AK dysponowała w Warszawie ok. 50 tys. ludzi, z czego jedynie ok. 10% było uzbrojonych, niemal wyłącznie w broń krótką. Do żołnierzy AK dołączyły jednostki Narodowych Sił Zbrojnych (800 żołnierzy) i AL (500 żołnierzy), czynny udział w powstaniu wzięła ludność cywilna miasta.
Niemcy dysponowali w Warszawie garnizonem liczącym ok. 20 tys. żołnierzy i policjantów, który mógł być wspierany przez jednostki udające się na front niemiecko-radziecki. Od 4 sierpnia do niemieckiego garnizonu napływały posiłki, z których sformowano korpus liczący ok. 25 tys. żołnierzy, dowodzony przez generała E. von dem Bacha. W sumie w tłumieniu powstania warszawskiego wzięło udział ok. 50 tys. żołnierzy niemieckich.
Dowódcą powstania mianowano pułkownika (od 14 września generała brygady) A. Chruściela (Montera). Do 3 sierpnia w rękach polskich znalazła się większa część Śródmieścia z Powiślem, Stare Miasto, Żoliborz, Mokotów i 3 enklawy na Ochocie. Nie zdołano jednak opanować Cytadeli, Dworca Gdańskiego i lotniska na Okęciu.
Walki na Pradze i na Woli
Już 2 sierpnia załamało się powstanie na Pradze, silnie obsadzonej przez przyfrontowe jednostki niemieckie. Niemcy zachowali kontrolę nad wszystkimi liniami kolejowymi i mostami na Wiśle. 5 sierpnia inicjatywa przeszła w ręce niemieckie. Rozpoczęte w tym dniu uderzenie na Wolę i Ochotę miało na celu przebicie arterii komunikacyjnych na linii wschód-zachód i połączenie się z walczącymi w okrążeniu w rejonie ratusza i Ogrodu Saskiego oddziałami generała R. Stahela.
Zgodnie ze specjalnym rozkazem A. Hitlera, Niemcy w kontrolowanych przez siebie dzielnicach stosowali bezwzględny terror. Po przeniesieniu Komendy Głównej AK na Stare Miasto oddziały walczące na Woli wycofały się kanałami do Śródmieścia. 6 sierpnia Niemcy odcięli Stare Miasto od Śródmieścia, docierając do Ogrodu Saskiego. 11 sierpnia wycofały się ostatnie oddziały powstańcze walczące na Ochocie.
Walki na Starym Mieście
12 sierpnia Niemcy rozpoczęli natarcie na Stare Miasto bronione przez 9 tys. żołnierzy. W walkach o Starówkę hitlerowcy użyli najcięższego sprzętu wojennego: wielkokalibrowej artylerii i lotnictwa. Generalny szturm Niemców na Stare Miasto rozpoczął się 19 sierpnia, jego celem było otwarcie komunikacji przez most Kierbedzia.
Pomimo kilkakrotnie podejmowanych prób nie udało się powstańcom rozbić pierścienia niemieckiego otaczającego Stare Miasto. Niepowodzenie tych akcji wymusiło decyzję o ewakuacji kanałami, 2 września ostatnie oddziały opuściły Stare Miasto. Powstańcy walczący w Śródmieściu po zaciętych walkach zdobyli ważne niemieckie punkty oporu, m.in.: Pałac Staszica (11 sierpnia), gmach Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej (20 sierpnia), Komendę Policji na Krakowskim Przedmieściu (23 sierpnia).
5 września Niemcy rozpoczęli powstrzymany przez powstańców atak wzdłuż Alei Jerozolimskich, pomiędzy Nowym Światem a Marszałkowską. 6 września padło Powiśle. Brak perspektyw na pomyślny rozwój dalszych wydarzeń i poniesione w toku dotychczasowych walk straty skłoniły Komendę Główną AK do podjęcia w dniach 9-10 września rozmów kapitulacyjnych z Niemcami.
Postawa Armii Czerwonej
10 IX 1944 ruszyła radziecka ofensywa w kierunku Warszawy. W nowej sytuacji Polacy zerwali prowadzone wcześniej rozmowy w sprawie kapitulacji. Ofensywa Armii Czerwonej zatrzymała się jednak po drugiej stronie Wisły, a rząd radziecki odmówił zgody na lądowanie na lotniskach pozostających pod kontrolą Armii Czerwonej samolotów alianckich mających dostarczać zaopatrzenie walczącym powstańcom.
11 września Niemcy przerwali połączenie Czerniakowa ze Śródmieściem. W dniach 16-21 września przeprowadzono w rejonie Czerniakowa, Powiśla i Żoliborza desant żołnierzy 2 i 3 dywizji piechoty Pierwszej Armii Wojska Polskiego z zajętej 14 września przez wojska radzieckie Pragi. W sumie przez Wisłę przeprawiono 5 batalionów, które utworzyły przyczółki na Czerniakowie i Żoliborzu, nie zdołały ich jednak utrzymać.
Ze względu na brak odpowiedniego wsparcia artyleryjskiego operacja (w której poległo blisko 3 tys. żołnierzy) zakończyła się niepowodzeniem. 23 września skapitulował Czerniaków, jedyny zajęty przez AK rejon przylegający do Wisły. Po zaciętych walkach w dniach 24-26 września padł Mokotów, 30 września Żoliborz.
Upadek powstania
Tego samego dnia w Ożarowie rozpoczęły się rokowania kapitulacyjne. 2 października w kwaterze generała E. von dem Bacha podpisano akt kapitulacji. W dniach 3-5 października oddziały powstańcze złożyły broń i poddały się Niemcom.
Straty powstańcze ocenia się na 18 tys. zabitych i zaginionych, 25 tys. rannych. Do niewoli dostało się ok. 15 tys. żołnierzy i oficerów, w tym mianowany naczelnym wodzem generał T. Komorowski (Bór). Straty ludności cywilnej wyniosły ponad 180 tys. zabitych (głównie pomordowanych). Niemcy stracili w walkach 10 tys. zabitych, 6 tys. zaginionych, 9 tys. rannych oraz ok. 300 pojazdów opancerzonych.
Ok. 25% budynków na terenach objętych walkami uległo zniszczeniu, a dalsze Niemcy systematycznie burzyli po upadku powstania warszawskiego. Po kapitulacji powstania żołnierzy umieszczono w obozach jenieckich, ludność cywilną w obozie przejściowym w Pruszkowie, skąd rozsyłano ją po terenie Generalnego Gubernatorstwa lub kierowano do obozów pracy w Niemczech.
17. ``Polska lubelska``
W drugiej połowie lipca 1944 Armia Czerwona zajmuje ziemie polskie między środkowym biegiem Wisły a Sanem, Bugiem i Narwią. Ujawniające się oddziały AK, które w ramach realizacji planu „Burza” na samej Lubelszczyźnie wyzwalają w walce z Niemcami - samodzielnie bądź we współpracy z wojskami sowieckimi - kilkadziesiąt miejscowości, zostają rozbrojone i internowane. Podobny los spotyka administrację cywilną, która przejmuje władzę na wyzwolonych spod okupacji terenach. 21 lipca radio moskiewskie podaje informację o powołaniu w Chełmie Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, z nieznanym szerzej działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej, Edwardem Osóbką-Morawskim, na czele. Odczytany zostaje Manifest PKWN, rzekomo wydany w Chełmie.
W rzeczywistości polscy komuniści powołują PKWN w Moskwie, na polecenie Stalina. Chełm zostaje zajęty przez Armię Czerwoną 22 lipca, a pierwsi członkowie PKWN docierają do miasta dopiero 28 lipca. PKWN od początku znajduje się pod całkowitą kontrolą władz sowieckich, z gen. Nikołajem Bułganinem na czele. Komitet spotyka się z negatywnym przyjęciem ze strony rządów Wielkiej Brytanii i USA. Z drugiej jednak strony zaczynają one wywierać jeszcze większy nacisk na premiera rządu polskiego na uchodźstwie, Stanisława Mikołajczyka. Oczekują jego zgody na przyjęcie tzw. linii Curzona, przebiegającej wzdłuż Bugu, jako wschodniej granicy Polski.
Po przejęciu administracji na obszarze tzw. Polski Lubelskiej komuniści natychmiast rozpoczynają budowę aparatu przemocy. Jego celem jest likwidacja podziemia niepodległościowego. Wsparcia udzielają im siły NKWD i sowieckiego kontrwywiadu wojskowego „Smiersz”. Stosują masowy terror wobec żołnierzy AK. Na Zamku w Lublinie jednym z największych miejsc niemieckich kaźni w okupowanej Polsce lokują się teraz komunistyczne władze bezpieczeństwa. Do kwietnia 1945 zostaje tam zamordowanych za przynależność do AK przeszło 100 oficerów i żołnierzy Okręgu Lubelskiego. Na ścianach domów pojawiają się, drukowane przez komunistów, plakaty „AK zapluty karzeł reakcji”. Rozpoczynają się prześladowania polskiego ziemiaństwa i arystokracji. Na podporządkowanych sobie terenach PKWN przeprowadza grabieżczą reformę rolną oraz przymusowy pobór do wojska.
31 grudnia 1944 PKWN przekształca się w Rząd Tymczasowy, pomimo że reprezentowani są w nim jedynie polscy komuniści i kilka współpracujących z nimi drobnych grup politycznych.
Pozory normalności
Władze „Polski Lubelskiej” zmierzają do pozornej normalizacji życia społecznego. Uruchamiają pocztę i koleje. 1 września 1944 roku rozpoczyna się, pierwszy po zakończeniu okupacji niemieckiej, rok szkolny. We wrześniu wznawia działalność Katolicki Uniwersytet Lubelski. W październiku komuniści postanawiają założyć, jako przeciwwagę KUL, nową uczelnię - Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej. W sierpniu uruchamiają w Lublinie rozgłośnię radiową. Zaczyna ukazywać się prasa, powstaje wydawnictwo „Czytelnik”. O wolności słowa nie ma jednak mowy – komuniści tworzą cenzurę, kierowaną przez Jerzego Borejszę.
18. Polska w latach 1945-1948.
Po klęsce powstania warszawskiego na zajętych obszarach NKWD dokonywało aresztowań działaczy Polskiego Państwa Podziemnego. W marcu 1945 roku aresztowano zaproszonych na z\rozmowy 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego (tzw. proces szesnastu).
Proces szesnastu
pokazowy proces polityczny przywódców polskiego państwa podziemnego. Toczył się w dniach 18-21 VI 1945 w Moskwie przed Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR, któremu przewodniczył generał W. Ulrich. Oskarżał m.in. prokurator R.A. Rudenko, który później reprezentował ZSRR na procesie norymberskim.
Przed sądem radzieckim stanęli przywódcy państwa i narodu polskiego aresztowani podstępnie przez NKWD w marcu 1945 w Pruszkowie pod Warszawą (gdzie zostali zaproszeni przez generała I.A. Sierowa w celu odbycia rozmów politycznych).
Proces był jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego, które nie uznaje sądzenia władz państwowych jednego państwa przez organa sądowe innych państw. W tym samym czasie prowadzone były w Moskwie rozmowy w sprawie utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, zgodnie z decyzjami zwycięskich mocarstw podjętymi na konferencji w Jałcie.
W akcie oskarżenia stwierdzono arbitralnie nielegalność AK i Rady Jedności Narodowej (RJN), wskazując równocześnie na prawo do sprawowania władzy przez komunistyczny Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego i Krajową Radę Narodową. Oskarżonym przedstawiono fikcyjne zarzuty nie mające najmniejszego pokrycia w rzeczywistości.
Po niedbale i szybko przeprowadzonym procesie pełnym inwektyw i oszczerstw wydano wyrok, w którym na karę więzienia zostali skazani: L. Okulicki - dowódca AK (10 lat), J.S. Jankowski - delegat rządu RP, wicepremier (8 lat), A. Bień i S. Jasiukowicz - zastępcy delegata rządu, ministrowie (5 lat), K. Pużak - przewodniczący RJN (1,5 roku), A. Zwierzyński - wiceprzewodniczący RJN, K. Bagiński - wiceprzewodniczący RJN, E. Czarnowski, J. Chaciński, S. Mierzwa, Z. Stypułkowski i F. Urbański - członkowie RJN (4-18 miesięcy).
Uniewinnieni zostali K. Kobylański, S. Michałowski i J. Stemler-Dąbski. A. Pajdak został wyłączony z procesu i wkrótce potem skazany na 5 lat więzienia. Okresu odbywania kary nie przeżyli: L. Okulicki, J.S. Jankowski, S. Jasiukowicz.
21 lipca 1944 roku powstał w Moskwie PKWN, złozony z członków KRN, ZPP i Z wiżaku komunistów Polskich. 22 lipca ogłosił on manifest zapowiadający reformy społeczno - gospodarcze i powrót do Konstytucji Marcowej oraz uznający granice polsko - sowiecką wzdłóż linii Curzona (bez Lwowa). Przystapiono do organizowania władzy komunistów na terenach zajętych przez wojska sowieckie. W grudniu 1944 roku KRN wbrew ustaleniom międzynarodowym przekształciła PKWN w Rząd Tymczasowy. W wyniku kontrowersji w Rzadzie RP na uchodźstwie w sprawie polityki kompromisu wobec ZSRR i komunistów prowadznoej przez premiera S. Mikołajczyka odszedł on z rządu i w mysl sugestii brytyjskiej zgodził się współtworzyć Tymczasowy Rząd jedności Narodowej, utrwalający przewagę polityczną komunistów.
W roku 1947 po sfałszowanych wyborach wyeliminowano z życia politycznego jedyna legalną siłę opozycyjną - PSL (założony w 1945 roku, którego prezesem był S.Mikołajczyk), likwidowano opozycję polityczną (walka z opozycją zbrojną trwała do lat 50.)
Stopsunki z ZSRR okreslał polsko - sowiecki układ o prtzyjaźni, wzajemnej pomocy i współpracy powojennejz kwietnia 1945, przedłuzony do 1965 roku. Zawarto także podobne układy z innymi panstwami blokusowieckiego.
W pżdzierniku 1945 roku podpisano Kartę Narodów Zjednoczonych.
Granice Polski ostatecznie ustalono w trakcie konferencji poczdamskiej.
W 1947 roku Rząd Polski pod wpływem ZSRR opdrzusił oferte współpracy w ramach Planu Marshalla, jednocześnie uzalezniając gospodarkę polską od gospodarki sowieckiejprzez podporządkowanie jej ZSRR w rmach struktur Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej z 1949 roku. Dodatkowo polityczna, gospodarcza i militarna dominacja ZSRR została wzmocniona przez udział Polski w Układzie Warszawskim.
W latach 1947-1948 zrealizowano 3-letni plan odbudowy, zakładający maksymalna etetyzację, reformę rolną oraz nacjonalizajcę wielkiego i średniego przemysłu. Celem poliotycznym takiego działania była likwidacja ziemiaństwa i burzuazji. Od 1948/49 roku po odsunięciu ekonomistów związanych z PPS od wpływów na zarządzanie gospodarką, bodowano system kierowania na wzór sowiecki. Zakładano szybką indystrializację (rozwój przemysłu cięzkiego), przy redukcji środków na rolnictwo (próba kolektywzacji), w celu podniesienia potencjału milotarnego bloku sowieckiego, oraz na dalszym, planie przebudowy struktur społecznych (urbanizacja).
19. Stalinizm w Polsce (1948-1956).
PZPR w latach 1948-1956
W latach 1948-1956 PZPR uruchomiła charakterystyczne dla klasycznego stalinizmu mechanizmy władzy (system wodzowski, nieformalne układy personalne, wzajemna nieufność wśród członków, niejawność działań poprzedzających ważne uchwały). Czołowi działacze tego okresu: B. Bierut, J. Berman, F. Mazur, H. Minc, S. Radkiewicz, R. Zambrowski.
Śmierć w marcu 1953 J.W. Stalina spowodowała w łonie PZPR działania frakcyjne, umożliwiła częściową decentralizację oraz pojawienie się krytyki jej kierownictwa. W kierownictwie partii doszło do wyraźnego podziału na zwolenników orientacji stalinowskiej (zwanej natolińską) oraz "liberałów" (zwanych puławianami) i ostrej walki o władzę.
W marcu 1956, po śmierci B. Bieruta, I sekretarzem został E. Ochab. W czerwcu 1956 miały miejsce tzw. wypadki poznańskie (poznański czerwiec), krwawo stłumione przez wojsko. Początkowo uznano je za "spisek wrogich sił", a później za słuszny protest robotniczy.
Stalinizm
Stalinizm – system polityczno-ekonomiczny, jaki powstał w ZSRR po faktycznym przejęciu pełni władzy przez Józefa Stalina.
Początkiem tego systemu był komunizm wojenny, wprowadzony jeszcze przez Lenina, opierający się na całkowitym scentralizowaniu wszelkich decyzji polityczno-ekonomicznych i prawie rewolucyjnym, czyli ostrym terrorze wprowadzanym metodą ogłaszania nakazów i bezwzględnego ich egzekwowania bez pośrednictwa normalnego systemu prawnego.
Ten chaotyczny początkowo system wytworzył w końcu, w dużym stopniu pod przywództwem Stalina, swoje ramy instytucjonalne.
Podstawowymi cechami stalinizmu były:
* nieograniczona władza Stalina prowadząca w późniejszym okresie do tzw. kultu jednostki.
* kontrola wszelkich dziedzin życia przez nomenklaturę partyjną.
* aparat terroru ukierunkowany na zwalczanie realnych i domniemanych przeciwników władzy sowieckiej oraz zastraszenie społeczeństwa.
* zakrojona na szeroką skalę militaryzacja kraju.
* ekonomia oparta na ścisłym, centralnym planowaniu inwestycji i centralnej dystrybucji dóbr.
* kolektywizacja rolnictwa i położenie nacisku na przemysł ciężki i produkcję zbrojeniową.
* wspieranie ruchów komunistycznych w innych krajach.
* polityka imperialna zmierzająca do podporządkowywania innych państw władzy ZSRR.
Zazwyczaj przyjmuje się, że pełna wersja stalinizmu trwała od roku 1929 (pozbycie się z kierownictwa WKP(b) głównych oponentów Stalina) do roku 1953 (śmierć Stalina). Po 1953 system ten zaczął powoli ewoluować do socjalizmu nomenklaturowego, w którym pod koniec istnienia ZSRR władzę sprawowała kilkusettysięczna grupa najważniejszych działaczy partii i podporządkowane tej grupie aparat biurokratyczny i aparat przymusu i kontroli. Stalinizm do roku 1945 funkcjonował wyłącznie w ZSRR. Po drugiej wojnie światowej został jednak eksportowany do państw, które w wyniku tej wojny dostały się pod kontrolę ZSRR. W Chinach, przekształcił się szybko w maoizm.
Bilans stalinizmu
* Terror, którego ofiary w latach 1929-1953 szacuje się na ok. 30 milionów ludzi[potrzebne źródło] w ZSRR i krajach satelickich.
* Zniszczenie dziedzictwa kulturowego kilkunastu narodów w wyniku masowych przesiedleń i rusyfikacji.
* Śmierć ok. 10 mln żołnierzy radzieckich podczas II wojny światowej. Tak duże straty były spowodowane w dużej części niekompetencją kadry dowódczej, co było związane z wielkimi czystkami w Armii Czerwonej przed wojną oraz rozkazami Stalina ("ani kroku w tył", Rozkaz Nr 270, itp.).
* Doprowadzenie do zapaści ekonomicznej w wyniku planowania gospodarki przemysłowej bez uwzględnienia praw popytu i podaży.
* Całkowite zablokowanie wymiany wolnej myśli i związana z tym atrofia kultury i twórczych badań naukowych.
* Zniszczenie środowiska naturalnego na ogromnych obszarach.
Stalinizm w Polsce (ciekawy artykuł)
W lutym 1945 roku zawarto porozumienie w Jałcie m.in. w sprawie Polski, które przewidywało powstanie rządu zdominowanego przez komunistów, ale z udziałem polityków z "obozu londyńskiego". Było jasne, że Polska znalazła się pod sowieckim wpływem. nie było za to pewności co do tego, czy ojczyźnie zostanie narzucony ustrój taki jak w ZSRR, czy uda się zachować wolność w sprawach wewnętrznych. Stanisław Mikołajczyk, były premier, podjął próbę układów z komunistami. Nie miał co do nich złudzeń, ale licząc na powstrzymanie Stalina przez zachodnich sojuszników od sowietyzacji kraju, zaakceptował uchwały jałtańskie. Między Polakami z Londynu, a tymi z Lublina pośredniczyli dyplomaci Wielkiej Trójki. Władze komunistyczne korzystały z tego, że negocjacje przeciągały się i umacniały swą pozycję w kraju. W związku z tym zaostrzono terror, werbowano pracowników do aparatu władzy. NKWD szkoliło pracowników UB, sowieccy doradcy dyrygowali działaniami polskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP). Głównym celem komunistów było ostateczne rozbicie polskiego Państwa Podziemnego, zorganizowano więc prowokację, w celu jego osiągnięcia. W marcu przywódcy Państwa Podziemnego z delegatem Jankowskim i gen. Okulickim na czele, skontaktowali się z dowództwem sowieckim i udali się na spotkanie z " gen. Iwanowem". Zostali, jak można się było spodziewać, uwięzieni i wysłani do Moskwy. W roli "Iwanowa" wystąpił zastępca Berii - Iwan Sierow. W czerwcu szesnastu przywódcom podziemia urządzono pokazowy proces.
W związku z tym "Procesem szesnastu", jak go nazywano, negocjacje w Moskwie nabrały dość dramatycznego charakteru. Władysław Gomułka, w chwili szczerości, miał wykrzyknąć: "Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy!". Komuniści już czuli się gospodarzami Polski i jedyną rzeczą, która spowodowała to, ze oferowali podział władzy, była ich przejściowa słabość. Zaproszeni, m.in. Mikołajczyk zawarli porozumienie o utworzeniu Tymczasowego rządu Jedności Narodowej (TRJN). Uzgodniono, ze Mikołajczyk, a także kilku innych opozycjonistów wejdzie do rządu, a skład KRN zostanie uzupełniony o polityków Stronnictwa Ludowego, Stronnictwa Pracy i innych. "Prezydent KRN" - Bierut, miał zachować kompetencje prezydenta wedle konstytucji z 1921 roku. Premierem TRJN został Edward Osóbka-Morawski z koncesjonowanej PPS, Mikołajczyk otrzymał resort rolnictwa i stanowisko wicepremiera, drugim był przywódca PPR - Władysław Gomułka, który dostał także resort Ziem Odzyskanych. Stronnictwo Ludowe Mokołajczyka otrzymał ponadto ministerstwo administracji, oświaty i poczty. Nie było to wiele, zważywszy, że faktycznie władzę miało MBP, pozostające w rękach PPR i ZSRR.
Umowa z Moskwy przewidywała złagodzenie sytemu. Część opozycji mogła działać legalnie, powstała niezależna prasa, ogłoszono amnestię dla członków podziemia, osłabł terror ze strony UB. Ludzie reagowali na powrót Mikołajczyka z entuzjazmem. Do jego partii zgłosiły się tysiące, działacze ludowi opuszczali "lubelskie" SL. Ponieważ jednak nie chciało ono podporządkować się Mikołajczykowi, ten zarejestrował swoją partię pod nazwą Polskie Stronnictwo Ludowe. Na prezesa wybrano ciężko chorego Wincentego Witosa, przewodniczącym został Mikołajczyk. SP nie pozwolono odrodzić się pod przywództwem dawnych liderów. Komuniści starali się narzucić SP władze złożone z agentów. Jesienią 1946 Karol Popiel, przywódca partii, ogłosił zawieszenie działalności SP i wyjechał z kraju, w którym pozostała jedynie fałszywa partia. Zupełnie natomiast uniemożliwiono odrodzenie się Stronnictwa Narodowego. Jego działaczy, jak również członków Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", ścigał UB. Tak więc jedyną legalna opozycją pozostało PSL.
Głównym zadanie TRJN, zgodnie z umową jałtańską, było przeprowadzenie wyborów. Komuniści długo z tym zwlekali, ciągle czując się zbyt słabymi. Nie liczyli na wygranie wyborów, zastanawiali się jedynie czy uda im się je sfałszować. Aby to sprawdzić wymyślono więc "referendum ludowe", które w istocie było jedynie próbą generalną przed wyborami. Były tam trzy pytania. Pierwsze pytanie dotyczyło zniesienia senatu, drugie zgody na reformy gospodarcze (reforma rolna i nacjonalizacja przemysłu), trzecie natomiast - zgody na przyłączenie Ziem Zachodnich do Polski. Odpowiedź twierdząca na pytaniedrugie była dla wielu Polaków oczywista, gdyż za przemianami społecznymi opowiadała się znakomita większość ugrupowań politycznych, natomiast zniesienie senatu było od dawna postulatem ruchu ludowego. Pułapka tkwiła w tym, że głosując "trzy razy tak" osoba popierała komunistów, z kolei odpowiedź "nie" na któreś z pytań stanowiło problem dla sympatyków opozycji. W tej sytuacji Mikołajczyk apelował, żeby głosować przecząco na pierwsze pytanie, tylko po to, aby odróżnić swoich sympatyków od komunistów. Referendum odbyło się w czerwcu 1946 roku, ale nigdy nie poznamy jego prawdziwych wyników, bowiem zostały one perfidnie sfałszowane. Wydaje się, że nieznaczna większość obywateli głosowała "Trzy razy nie", idąc za głosem nielegalnej opozycji, do wezwań Mikołajczyka zastosowała się jedna czwarta, i około tyle samo osób posłuchało komunistów. Oficjalnie ogłoszono, że 60% uprawnionych głosowało "trzy razy tak". Próba była dla komunistów udana, dała im pewność, że wybory uda się sfałszować bez najmniejszego kłopotu.
Do rywalizacji wyborczej stanęli : z jednej strony komuniści, wraz z partiami sojuszniczymi, z drugiej PSL. PPR, PPS, SL, SD tworzyły tzw. Blok Demokratyczny, kierowany przez działaczy pierwszej z partii. Osobno szło do wyborów SP, faktycznie także zależne od komunistów. Grupa zastraszonych przez UB działaczy PSL wystawiła osobną listę pod nazwą "Nowe Wyzwolenie". Opozycyjne PSL poddane zostało kampanii terroru, niektórych działaczy aresztowano, wielu zginęło z rąk "nieznanych sprawców", listy PSL w licznych okręgach unieważniono. Bardzo często tajność wyborów była fikcyjna. Mimo to nie obeszło się bez fałszerstw. W oficjalnych wynikach oznajmiono, że Blok Demokratyczny zdobył 80% głosów, PSL 10%, reszta przypadła innym ugrupowaniom. Było to jawne naigrawanie się z demokracji. PSL złożyło protesty wyborcze we wszystkich okręgach.
Sfałszowane wybory pozwoliły utworzyć rząd w całości opanowany przez komunistów.
Bolesław Bierut, wciąż udając bezpartyjnego, został wybrany na Prezydenta RP, premierem został Józef Cyrankiewicz. Terroryzowani działacze opozycji myśleli już tylko o uratowaniu własnego życia. W listopadzie Mikołajczyk opuścił kraj, przy pomocy ambasady amerykańskiej. Nie każdemu się to udało. Kto nie akceptował działań władz - trafiał do więzienia. Niezależne PSL zostało zlikwidowane, pozostali na wolności działacze przyłączyli się do Bloku Demokratycznego. Polska padła łupem komunistów. Najlepiej poglądy nowych władz ilustruje wypowiedź dygnitarza UB Mieczysława Moczara z 1948 r.: "Dla nas partyjniaków ojczyzną jest Związek Radziecki. Mówienie o sojuszu to tylko dla ludzi. My służymy ojczyźnie proletariatu, która dziś ma granice na Łabie, a jutro na Gibraltarze".
Istotą stalinizmu było nieustanne stosowanie terroru, mającego na celu wymuszanie nie tylko posłuchu, ale i czynnej akceptacji systemu. Od początku rządom komunistycznym w Polsce towarzyszyło stosowanie represji. Ich natężenie zmieniało się w zależności od aktualnej sytuacji politycznej, ale niezmiennie pozostawały one podstawowym instrumentem sprawowania władzy.
W pierwszym okresie polscy stalinowcy skupili się na niszczeniu głównej siły polskiego państwa podziemnego - Armii Krajowej. Najtrudniejsze zadania wykonała zresztą Armia Czerwona, rozbrajając i aresztując żołnierzy AK. Wkrótce po powstaniu PKWN powołano własne organy represji: Milicje Obywatelską (MO), Urząd Bezpieczeństwa (UB), a także Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW). MO miała zastąpić dawną Policję Państwową, natomiast UB był instytucją w Polsce nową, wzorowaną na sowieckiej (a jakże) NKWD, która sprawowała też podobne funkcje. Celem UB była likwidacja wszelkich form oporu wobec nowej władzy i kontrola politycznych postaw obywateli. Wojska KBW wyspecjalizowane były w zwalczaniu oddziałów partyzanckich. Do prowadzenia polityki represji powołano osobne Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, na czele którego stanął Stanisław Radkiewicz. Faktycznie ministerstwo organizowali "doradcy" z sowieckiego NKWD, nadzorujący działalność Radkiewicza i krajowego personelu MBP. Sieć placówek UB kontrolowała sytuację na prowincji, wobec braku poparcia społecznego dla nowej władzy, stanowiąc jej właściwe oparcie. UB dokonywał masowych aresztowań AK-owców, funkcjonariuszy państwa podziemnego oraz działaczy partii politycznych uznających rząd w Londynie. Towarzyszyła temu krzykliwa propaganda zohydzająca AK i rząd emigracyjny. Twierdzono, że AK w rzeczywistości współpracowała z Niemcami, z którymi walczyło jedynie podziemie komunistyczne.
Metody śledcze UB polegały na stosowaniu tortur. Można by wymieniać długo, ale najpopularniejsze były: konwejer - nieustające przesłuchanie podczas którego śledczy zmieniali się, a przesłuchiwanemu nie pozwalano zasnąć, czy bicie prętem po piętach. Tego, kto przeżył przesłuchanie, czekała głodówka w karcerze wypełnionym po kolana wodą. W takich warunkach ludzie przyznawali się do wszystkiego. Zarzuty były zwykle absurdalne. Członkom AK kazano przyznawać się do współpracy z gestapo, aresztowanym księżom do współpracy z wywiadem amerykańskim, nielegalnego handlu walutą, itp. Chodziło o to, by fakty przyznania się wykorzystać do celów propagandowych przeciw Kościołowi i podziemiu.
W 1948 represje przybrały na sile, dotykając, oprócz przeciwników komunizmu, także ludzi władzy. Do więzienia trafili, jak już wspominałem, Gomułka i jego współpracownicy, np. gen. Marian Spychalski. Jednak w porównaniu z innymi, członkowie partii po aresztowaniu traktowani byli bardzo dobrze. Nie bito ich, dawano przyzwoite jedzenie. Ogromne rozmiary przybrała natomiast czystka w armii. Oficerowie, którzy służyli w wojsku przed wojną trafiali do więzienia.
Na początku lat 50. nasilono represje przeciw Kościołowi. Najpierw odebrano mu dobra ziemskie, następnie niszczono struktury. Masowo likwidowano klasztory, aresztowano wybitnych duchownych. Po śmierci kardynała Sapiehy (1951) urządzono proces prałatów z kurii krakowskiej, zakończony wysokimi wyrokami. Podobny los spotkał biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. Poddany torturom, przyznał się do nieprawdopodobnych przestępstw. Wreszcie przyszła kolej na prymasa Stefana Wyszyńskiego. W 1953 roku został on uwięziony i pozbawiony kontaktu ze światem.
Rozbudowano też system nadzoru, inwigilacji i zastraszania chłopów i robotników. Chłopi przytłoczeni ciężarem dostaw obowiązkowycjh i podatków, nie byli w stanie im sprostać, za co spotykały ich prześladowania. Nękani byli też przez bojówki ZMP, agitującymi ich za kolektywizacją. Od robotników wymagano coraz większego wysiłku przy wykonywaniu stale podnoszonych norm. Wyniki poniżej normy postrzegane były jako sabotaż, a osoby oskarżone o to trafiały do wiezienia. Próba zmniejszenia represji po śmierci Stalina ośmieliła ludzi. W 1956 roku w Zakładach im. Stalina (wcześniej im. Hipolita Cegielskiego), w Poznaniu wybuchł strajk. Później przerodził się on w walki w wyniku których zginęło ok. 75 osób, a ok. 800 było rannych. Są to oficjalne dane, a więc zaniżone. Ówczesny premier Cyrankiewicz skomentował to tak: "Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewien, że mu tę rękę władza odrąbie". Poznańskie wydarzenie ośmieliły ludzi do wystąpień przeciwko stalinowskim rządom. Mimo buńczucznych słów władze zrozumiały, że naród przestał się bać i nie da się dłużej rządzić tylko za pomocą terroru.
W 1944 r. władze komunistyczne rozpoczęły realizację reformy rolnej (o której notabene mówiono już w czasie wojny). Dekret o reformie wydał Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego we wrześniu 1944. Przewidywał on parcelację gospodarstw obejmujących ponad 50 ha gruntów uprawnych lub ponad 100 ha ogólnej powierzchni ( w Wielkopolsce i na Ziemiach Zachodnich). Jako odszkodowanie przewidywano wypłacanie dawnym właścicielom pensji w wysokości przeciętnego wynagrodzenia urzędnika państwowego, lub zamiast tego nadanie nowego gospodarstwa wielkości 50 ha, ale poza dotychczasowym miejscem zamieszkania. W rzeczywistości z reguły nie wypłacano żadnych odszkodowań. Nadziałami ziemi obdarowywano przede wszystkim bezrolnych, robotników folwarcznych i gospodarzy małorolnych. Efektem tego było irracjonalne rozdrobnienie gruntów oraz powstanie małych, całkowicie niewydajnych gospodarstw. Część ziem, zwłaszcza na Ziemiach Odzyskanych, nie została rozdzielona. Było to sprzeczne z dekretem o reformie rolnej, ale służyło realizacji rzeczywistych celów komunistów. Z czasem na tych obszarach powstały Państwowe Gospodarstwa Rolne (znane jako PGR), co uważano za wstęp do kolektywizacji. Realizacja tej reformy wiązała się z licznymi nadużyciami. Właścicieli nie tylko wypędzano z siedzib, ale tez odbierano cały dobytek ruchomy. Często też konfiskowano ziemię nawet tym, którzy mieli jej poniżej 50 ha. Rząd Bieruta i Gomułki narzucił wsi obowiązek ogromnych dostaw przymusowych pod groźbą więzienia. W ten sposób przejmowano produkty rolne w ilości przekraczającej nawet przymusowe kontyngenty z czasów okupacji niemieckiej.
Jednym z pierwszych posunięć PKWN było także objęcie zarządem państwowym większości zakładów przemysłowych. Objęcie przemysłu zarządem państwowym było wstępem do przejęcia go na własność. Formalnie zostało to dokonane na mocy ustawy KRN ze stycznia 1946 roku. Przewidywała ona konfiskatę majątku niemieckiego, przejęcie przez państwo wszystkich przedsiębiorstw przemysłu ciężkiego, a w innych gałęziach - przedsiębiorstw zatrudniających ponad 50 pracowników. I znowu (jak z reformą rolną) wywłaszczenie przebiegło zgodnie z wolą urzędników, a nie według ustawy. Państwowe zakłady w niejednym przypadku oznaczały usankcjonowanie szabru i braku kompetencji. Wybiórczo demontowano maszyny lub ich części, unieruchamiając całe linie produkcyjne, tylko po to, by dany element dostarczyć do zakładu, który władza uznała chwilowo za priorytetowy. Liczne były przypadki, kiedy robotnicy stawali w obronie swych warsztatów pracy. Demonstrowano na ulicach, strajkowano, a nawet przepędzano za bramy fabryczne tzw. grupy operacyjne (mające za zadanie przejmowanie fabryk). Tych spontanicznych zachowań nie mogły okiełznać ani związki zawodowe, ani nieliczne grupy partyjne w zakładach. Już na początku swej działalności, partia, nazywająca siebie robotniczą, popadła paradoksalnie w konflikt z proletariatem, którego interesów miała bronić.
Po II wojnie światowej Polska znalazła się w zupełnie nowej sytuacji gospodarczej: utraciła słabo rozwinięte tereny wschodnie z przewagą ludności rolniczej, natomiast zyskała cały Górny Śląsk z jego zasobami węgla kamiennego. Cennym nabytkiem okazał się również Dolny Śląsk, z zagłębieniem i miedziowym wokół Lubina i Głogowa. Przez pas wybrzeża z Gdańskiem i Szczecinem Polska miała dostęp do morza. W ręce polskie trafiły tereny o większym potencjale gospodarczym niż utracone kresy wschodnie..
Lata 1944-46 były okresem żywiołowej odbudowy, dokonywanej bez centralnego planu. Potrzebna była strategia na szczeblu rządowym, gdyż po nacjonalizacji przemysłu znalazł się on w znakomitej części w rękach państwa. Została ona opracowana w formie Trzyletniego Planu Odbudowy Gospodarczej przez grupę ekonomistów z Centralnego Urzędu Planowania, której przewodził Czesław Bobrowski. Ekonomiści uznali, ze należy dokonać odbudowy przedsiębiorstw przedwojennych przede wszystkim. Powstrzymano się od nowych inwestycji, nie planowano zmiany struktury gospodarczej Polski. Poziom życia ludzi miał przekroczyć poziom przedwojenny. Odbudowanie zdewastowanych zakładów pracy uwalniało wielkie rezerwy. Nowo uruchomione fabryki dostarczały nowych produktów na rynek, a jednocześnie stwarzały popyt na dostawy surowców dla siebie. Przyrost produkcji przemysłowej był niezwykle szybki: w 1947 roku wyniósł 33%, a kolejnych dwóch latach odpowiednio 37 i 22%. Już w 1948 roku produkcja osiągnęła poziom z 1938 roku.
Taki szybki rozwój nie był natomiast możliwy w rolnictwie. Polityka władz nie sprzyjały jego odrodzeniu. W dodatku pierwsze lata powojenne były wyjątkowo nieurodzajne z powodu ciężkich zim. Wydajność znacznie spadła, dały się odczuć skutki rozbicia dobrze zorganizowanych gospodarstw, niemniej następowała sukcesywna odbudowa inwentarza i wzrost produkcji. Do końca lat 40. nie osiągnięto poziomu przedwojennego Władze narzuciły chłopom dostawy obowiązkowe (o których wspominałem wcześniej), dzięki którym w miastach żywności nie brakowało. Jednak pod koniec lat 40. przemysł przetwórczy nie mógł sprostać rosnącej podaży produktów rolnych. Nadwyżka zmieniła się z powrotem w niedobór, kiedy rozpoczęła się kolektywizacja.
Wzrost produkcji był iście imponujący, a wraz z nim wzrastał poziom życia. Według oficjalnych danych, w czasach planu trzyletniego płace realne wzrosły o 58%. Nadal jednak przeciętny robotnik zarabiał (w ujęciu realnym) ok. 15% mniej niż przed wojną. Twórcy planu oprócz celów gospodarczych, realizowali też cele polityczne. Chodziło o zwiększenie roli państwa w gospodarce. W 1947 roku sektor państwowy wytwarzał 32,6% dochodu narodowego, spółdzielczy 4,3%, a prywatny (również rolnictwo) - 63,1%. Odbudowując upaństwowiony przemysł, ograniczano jednocześnie przemysł prywatny, który nie wytrzymywał nadzwyczajnych obciążeń finansowych. W wyniku "bitwy o handel" zlikwidowano sieć prywatnych sklepów, a spółdzielczość praktycznie upaństwowiono. Wskutek tych działań w dwa lata później sektor państwowy wytwarzał aż 66% dochodu narodowego, reszta przypadała prawie w całości na indywidualne rolnictwo.
Założenia planu trzyletniego zostały wykonane. W 1949 roku poziom produkcji w przeliczeniu na jednego mieszkańca był wyższy niż przedwojenny o 150%. Należy jednak pamiętać, że liczba mieszkańców zmniejszyła się o 11 mln. Plan trzyletni był jedynym planem w dziejach PRL, który został wykonany. Nie zawierał nierealnych obietnic i nie został oparty na ideologicznych postulatach. Odtwarzał przedwojenną strukturę przemysłu na ziemiach polskich. Główną przyczyną jego powodzenia było rozsądne wyznaczenie celów. Jednocześnie jednak likwidowano mechanizm rynkowy na rzecz centralnie podejmowanych decyzji. Gospodarka planowa okazała się utopią. Żaden z kolejnych planów, jak już pisałem, nie został zrealizowany w całości.
Momentem zwrotnym w totalizacji systemu komunistycznego w Polsce stało się odsunięcie od władzy przywódcy PPR Władysława Gomułki, jesienią 1948, pod zarzutem "odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego". Było to elementem nowej czystki w bloku wschodnim, służącej ściślejszemu podporządkowaniu satelitów Moskwie. Po rozbiciu resztek opozycji, wchłonięciu partii socjalistycznych przez komunistyczne, wobec otwartego konfliktu z Zachodem (wojna w Korei), odrzucono "demokratyczny" kamuflaż, aby dokończyć budowy według jednolitego modelu sowieckiego. Po pokazowych procesach i wyrokach śmierci na wysokich funkcjonariuszy komunistycznych na Węgrzech w Czechosłowacji i Bułgarii, przygotowywano podobne procesy w Polsce. Do procesu Gomułki nie doszło (a szkoda) na skutek śmierci, w marcu 1953 roku, Józefa Stalina. Aresztowanie w 1951 roku Gomułki stało się źródłem legendy, uczyniono z niego patriotę i obrońcę "polskiej drogi do socjalizmu". Zapomniano o jego mniej świętej stronie. To on właśnie odpowiadał za "zdobycie władzy" i krwawą pacyfikacje kraju w latach 1944-48. Nie wahał się korzystać z pomocy sowietów, a w sporze z ekipą stalinowców bronił jedynie pozorów niezależności dyktatury komunistycznej.
Od 1948 roku indoktrynacja ideologiczna i terror, które wcześniej wymierzone były w rzeczywistą opozycję, nabrały charakteru masowego, obejmując wszystkie grupy społeczne. Na czele PZPR stanął wierny wykonawca poleceń Moskwy, a także prawdopodobnie agent NKWD, Bolesław Bierut. Dotychczas był on oficjalnie bezpartyjnym Prezydentem, mimo to przez cały czas uczestniczył w naradach przywództwa partii. Szeregowy funkcjonariusz KPP, podczas wojny był przerzucony do Warszawy, odgrywał rolę zaufanego człowieka moskiewskiej centrali w konspiracyjnej PPR, zostając prezydentem KRN (1944-47) i Polski (1947-52), a jego gorliwość musiał hamować sam Stalin, nie zgadzając się m.in. na propozycję zmiany polskiego godła i hymnu narodowego. Pod rozkazami Bieruta rozpoczęła się budowa "nowego społeczeństwa", według wzorów sowieckich: kolektywizacja, likwidacja własności prywatnej, ateizacja i walka z Kościołem, indoktrynacja ideologiczna za pośrednictwem szkół, literatury, sztuki, którym narzucano kanon "realizmu socjalistycznego", ingerencji w najbardziej osobiste sfery życia.
Główną rolę w tym procesie odgrywał aparat komunistyczny, który od drugiej połowy lat 40. kontrolował wszystkie dziedziny życia kraju. Po dynamicznym rozwoju PZPR, która wchłonęła PPS i zwasalizowała pozostałe partie, nastąpiła weryfikacja i usuwanie niepewnych politycznie członków, co nieraz wiązało się z aresztowaniami, usunięciem z pracy. Pomimo naboru nowych 413 tysięcy członków szeregi PZPR w latach 1949-51 skurczyły się o 144 tysiące. Prawdziwą elitę władzy tworzyła grupa zawodowych funkcjonariuszy, obsadzających najważniejsze stanowiska w aparacie partyjnym, administracji, organizacjach społecznych, bezpiece, stanowiąca rodzaj partii wewnątrz partii, "nowej klasy", liczącej ok. 100 tysięcy osób. "Upartyjnienie" w Polsce objęło ok. 4,8% społeczeństwa, co oznaczało, ze prawie co 10 dorosły należał do PZPR (robotnicy stanowili jedynie 43%).
Sowietyzacji, indoktrynacji i kontroli społeczeństwa służyły podporządkowane PZPR organizacje: paramilitarna Służba Zwycięstwu Polsce, przeznaczona do masowej mobilizacji siły roboczej, oficjalne związki zawodowe, Związek Młodzieży Polskiej (ok. 40% młodzieży), a na miejsce rozwiązanego harcerstwa utworzono kopię sowieckich pionierów. Ukoronowaniem budowy systemu stała się, uchwalona 21 lipca 1952 roku, nowa konstytucja, wzorowana na sowieckiej, osobiście poprawiana przez Stalina, o charakterze życzeniowym i propagandowym. Fasadowość struktur państwa potwierdziły wybory do sejmu w 1952 roku, w których oficjalnie wzięło udział 95% uprawnionych, z czego 99,8% głosowało na zaproponowanych kandydatów.
Zbudowany hierarchicznie aparat prawie w całości był zdominowany przez działaczy przedwojennej KPP, wyselekcjonowanych przez sowiecką maszynę terroru, fanatycznych wyznawców Stalina lub ludzi złamanych przez NKWD, wreszcie etatowych agentów sowieckich. Średni i niższy szczebel tej piramidy to personel komitetów wojewódzkich, zakładowych, miejskich, dzielnicowych, gminnych…
Na szczycie gigantycznej struktury kontrolującej wszystkie strefy życia, na wzór partii bolszewickiej, zgodnie z zasadą "centralizmu demokratycznego", stało kilkunastoosobowe Biuro Polityczne. Wszyscy jego członkowie należeli wcześniej do KPP, a często też sowieckiej WKP(b) i przebywali w ZSRR (z wyjątkiem działacza PPS Józefa Cyrankiewicza, premiera do 1952 i po 1954). Centralną rolę odgrywała, znów na wzór sowiecki, tzw. kierownicza trójka: prezydent i I sekretarz Bolesław Bierut, otoczony kultem, podobnym do czci oddawanej Stalinowi, następnie Jakub Berman, który odpowiadał za ideologię, kulturę, bezpieczeństwo i dyplomację oraz Hilary Minc, kierujący gospodarką. Zasada tzw. Kierowniczej roli partii komunistycznej wyrażała się w dublowaniu przez aparat partyjny instytucji państwa (jest to zresztą również praktyka systemu nazistowskiego i faszystowskiego) . Rozbudowany aparat KC i lokalnych organów partii umożliwiał dokładną kontrolę administracji państwowej. Sprzężenie Państwa i partii, łączenie stanowisk partyjnych z państwowymi, uzupełniał system nomenklatury, tj. obsadzania najważniejszych stanowisk osobami zaakceptowanymi przez odpowiednie instancje PZPR. Zapewniał on aparatczykom różne przywileje. Nomenklaturą objęto kilkaset tysięcy stanowisk. Ich rozdawnictwo, a także groźba odebrania, było jednym z głównych narzędzi sprawowania władzy przez komunistów do końca PRL.
Faktyczna likwidacja opozycji, rozbicie podziemia niepodległościowego, ubezwłasnowolnienie społeczeństwa i opanowanie wszystkich sfer życia przez komunistów nie zatrzymały rozwoju organów bezpieczeństwa państwowego, wręcz odwrotnie, w myśl hasła Stalina, iż w miarę budowy socjalizmu narasta walka klasowa z wrogami ludu, aparat ten rozwijał się, narastała obsesja szpiegomanii i tropienia "wrogów", zacieśniała się kontrola państwa policyjnego. Służyła temu też rozbudowa agentury i sieci konfidentów, z 21,3 tysięcy w 1949, do 75 tysięcy w 1953. Przez agenturę MBP przeszło w latach 1949-55 ponad 300 tysięcy ludzi, zwerbowanych zwykle za pomocą szantażu. W ewidencji MBP znalazło się w 1948 1,2 mli osób podejrzanych o nielojalność, a 1954 już 5,4 mln. Nowe departamenty MBP zajmowały się m.in. Kościołem (XI) i samą partią (X), a liczba funkcjonariuszy UB w latach 1949-53 wzrosła o 5,2 tysiąca. Rosły szeregi MO, ORMO, Wojsk Ochrony Pogranicza, Służby Więziennej, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Tak zbudowany aparat władzy przetrwał do końca PRL, hołdując już cytowanej przeze mnie zasadzie, sformułowanej przez Gomułkę: "Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy". Bronił więc tej władzy zaciekle, strzelając do demonstrujących robotników w 1956 r. w Poznaniu i w 1970 r. na Wybrzeżu i w 1981 r. na Śląsku... Warto o tym wszystkim pamiętać zwłaszcza dzisiaj, kiedy byłych wysokich funkcjonariuszy PZPR ogarnęła zbiorowa amnezja, a i większość społeczeństwa hołduje zasadzie wyrażonej przez Wyspiańskiego w "Weselu:" "... myśmy wszystko zapomnieli..."
20. Polska za Gomułki.
Bierut i Gomułka kształtują komunistyczne państwo polskie - lata pięćdziesiąte.
Na początku lat pięćdziesiątych nastąpiła denominacja, czyli wymiana waluty. Dla płac i cen towarów zastosowano przelicznik 3:100, czyli za 100 złotych starych można było dostać 3 złote nowe. Natomiast dla oszczędności zastosowano przelicznik 1:100, czyli za 100 starych złotych otrzymywano złotówkę. Doprowadziło to do gwałtownego i drastycznego zubożenia narodu. Ludziom brakowało pieniędzy na najpotrzebniejsze towary. W kraju panowała bieda. Nikt się nie wywyższał swoją majętnościach, gdyż ludzi bogatych było jak na lekarstwo. Poza tym zakazano posiadania obcych walut, za które można było na przykład nabywać towary zagraniczne w PEWEX-ach. Nie pozwolono na posiadanie złota i platyny. Zastrzeżono także kary za przestępstwa dewizowe. A miało to wszystko miejsce dnia 28 października 1950 roku.
Następnie zaczęto powoli wprowadzać kartki. 1 kwietnia 1952 roku wprowadzono kartki na dania mięsne w restauracjach i bynajmniej nie był to żart primaaprilisowy. 24 kwietnia władzę okartkowały również cukier, a 2 maja mydło i proszek do prania. Widmo reglamentacji wszystkich towarów w państwie stanęło przed oczami Polaków. Na szczęście do takiej sytuacji nie doszło. Dnia 3 stycznia 1953 roku zniesiono wszystkie wprowadzone w uprzednim roku kartki, ale równocześnie podniesiono ceny towarów. O kartkach naród szybko zapomniał, lecz nie na długo. Już za dwadzieścia kilka lat władze ponownie wrócą do okartkowywania produktów.
Pan Gomułka i jego gospodarka - lata sześćdziesiąte.
Wchodząc do sklepu z lat sześćdziesiątych widzimy następującą scenę: na półkach produkty głównie rodzimej produkcji, ewentualnie kilka winogron czy brzoskwiń z demoludów, których ceny przyprawiały ubogie społeczeństwo o białą gorączkę. Dzieci więc takie rarytasy jak egzotyczne owoce czy słodycze dostawały zazwyczaj na święta. Więc teraz proszę nie marudzić, kiedy mamusia daje wam bananki do szkoły. Sklepy przez cały okres PRL-u bardzo słabo zaopatrzone były w mięso, obojętnie czy było na kartki czy nie. Kolejka w rzeźniku to był stały element krajobrazu polskiego z tego okresu czasu. W latach sześćdziesiątych sklepy w ogóle były słabo zaopatrzone, chociaż nie osiągnięto jeszcze stanu z lat osiemdziesiątych, kiedy to półki dosłownie świeciły pustkami, a rola pani ekspedientki polegała na powtarzaniu przez kilka godzin dziennie dwóch słów: "Nie ma". Ale o tym za chwilę. Mówiłam już, że w zwykłych sklepach dostać można było niekiedy produkty z demoludów, czyli tak zwane produkty zagraniczne. Jednakże należy tu podkreślić istotną sprawę: produkty zagraniczne absolutnie nie mogły pochodzić z państw kapitalistycznych, które przecież uważane były za ówczesne zagrożenie dla dobrego ustroju komunistycznego, w którym każdy człowiek jest szczęśliwy. No, z tym szczęściem to tak nie przesadzajmy, bo oprócz partyjniaków nikt tam zbytnio nie był zadowolony. Przynajmniej nikt inteligentny i zdrowo myślący pomimo chorego ustroju państwa.
Teoretycznie nikt nie powinien mieć obce waluty i kapitalistycznych produktów. Teoretycznie podkreślam. W praktyce wyglądało to trochę inaczej. Były cztery, przynajmniej mi są znane tylko cztery, sposoby zakupu zachodnich towarów. Pierwszym z nich były KOMISY. Do komisów rzeczy sprzedawali głównie marynarze, którzy z racji wykonywanego zawodu mieli najlepszy dostęp do obcej waluty i którym tę walutę wolno było posiadać, gdyż właśnie w markach czy dolarach dostawali swoje pensje. Kupowali więc na zachodzie rzeczy, a później za odpowiednio wyższą kwotę sprzedawali do komisu, z którego zwykli szarzy ludzie mogli za złotówki kupować na przykład odzież. Nie musze już chyba wspominać, bo to rozumie się samo przez się, ze ceny były zawrotne, prawie nikogo nie było na towary z komisu stać. Ale były. Drugie to sieć sklepów PEWEX. W PEWEX-ach dostać można było: kosmetyki, ubrania, (na przykład dżinsy), żywność (kawę, słodycze, konserwy - kto by pomyślał, ze konserwa była rarytasem?), papierosy, alkohol, zabawki. Wszystko byłoby piękne i wspaniałe gdyby nie jedna, malutka przeszkoda. W PEWEX-ach można było kupować tylko za dolary lub bony towarowe. Dolarów oczywiście nikt w domu nie mógł trzymać, chyba że dostał je w legalny, udokumentowany sposób. Jeżeli dostaliśmy je jednak w prezencie, na przykład od rodziny z Ameryki (wówczas wielu Polaków miało rodziny za zachodzie, pozostałości jeszcze z emigracji zarobkowej lub emigracji po II Wojnie Światowej), szliśmy wówczas do specjalnego banku PeKaO, w którym mogliśmy wybrać przesłaną do nas kwotę w postaci bonów towarowych. Pierwsza emisja takich bonów zwanych też "polskim dolarem" nastąpiła 1 stycznie 1960 roku. Towary były naturalnie drogie, ale fakt pozostaje faktem, tak jak w sytuacji komisów, że były. Trzecią z kolei drogą do nabycia tych lepszych towarów od naszych nieprzyjaciół za zachodniej granicy były bazary. Najsłynniejszy bazar - Bazar Różyckiego w Warszawie, na którym można było kupić co tylko dusza zapragnie, po odpowiednio wysokiej cenie, ale zawsze to można było się pochwalić pysznymi, egzotycznymi owocami, które się zjadło czy odzieżą zagraniczną, którą się nosiło siedem dni w tygodniu, bo ta nasza polska była delikatnie mówiąc: tandetna. O tym za moment, nie wolno robić tylu dygresji, bo biedny czytelnik się pogubi. Skąd jednak znalazły się tam te towary? Wiadomo, nikt nie mógł ot tak sobie ich nabyć, właściciele małych sklepików na bazarach również. Ludność produkty z bazarów zawdzięcza głównie prywatnym przemytnikom, którzy w ten sposób zarabiali sobie na życie. Żaden porządny człowiek wówczas by ich nie skazał za taki przemyt, gdyż to co znajdowało się na sklepowych półkach wołało o pomstę do nieba. Miało nie być dygresji =] Po czwarte były takie sklepy Baltona. Zaopatrywały głównie statki i marynarzy w żywność (szynka baltonowska to przykład dobrego zabezpieczenia żywności przed zepsuciem), kosmetyki, papierosy, alkohol czy ubrania. Przeciętny śmiertelnik raczej nie zaglądał do tego rodzaju instytucji. Mamy więc handel zagranicznymi towarami: bardzo drogi w porównaniu do zarobków i za obcą walutę (oprócz komisów i bazarów).
Wraz z zapotrzebowaniem ludzi na zagraniczne towary, a co za tym idzie na zachodnią walutę (głownie marki i dolary), rozpowszechniał się czarny rynek walut. Ludzie posiadający dużą ilość obcej waluty, chętnie z kilkakrotnym przebiciem, sprzedawali ją potrzebującym, których raczej nigdy nie brakowało. Zaczęto także prowadzić nielegalne kantory, w których można było wymienić walutę.
Wspominałam już, że ludzie niechętnie odnosili się do rodzimej produkcji. Dlaczego tak było? Bo polskie towary dostępne w sklepach to było najgorsze dno, jakie kiedykolwiek polska ziemia widziała. Normalnie Chrobry chodził w lepszych ubrankach niż Polacy w dobie PRL-u. Przede wszystkim ubrania były identyczne. Jeden wzór na parę lat, kolorystyka stała: wszystko szare, przygaszone. Głownie dlatego, ze wszystko produkowano w fabrykach, hurtowo. Zanim zarząd takiej fabryki zatwierdziłby nowe kroje czy kolory odzieży, moda zdążyłaby zmienić się kilkakrotnie i tak byśmy zostali w tyle za innymi krajami, na których modę Polacy spoglądali z ubóstwieniem i zachwytem, liżąc bardzo często jedynie cukier przez szybę. Jednakże, co ciekawe, nie wszystkie nasze produkty były takie okropne. Fabryki produkowały również barwne, nowoczesne ubrania, jednakże nie dla swojego kraju, ale na eksport, żeby pokazać innym krajom, co się w Polsce nosi. Gdyby to była jeszcze prawda... Ludzie bili się o tak zwane "odpadki z eksportu", które często pozostawały w kraju. To tyle, jeśli chodzi o modę.
Dzisiejsze dzieci, może młodzież już mniej, maja wielki wybór artykułów szkolnych, często nawet ze swojego szczęścia nie zdają sobie sprawy. W czasach PRL-u nie było kolorowych zeszytów z Kubusiem Puchatkiem czy piórników z Myszką Miki. Gdzie tam. Okładki zeszytów miały chyba za zadanie odstraszyć dzieci od szkoły: szare, wyblakłe niebieskie czy beżowe wcale nie wyglądały przyjaźnie. Wyprawkę do szkoły kompletowano już od końca roku szkolnego przez całe wakacje, często nawet do października. Do sklepów rzucano towary stopniowo: najpierw zeszyty w kratkę, potem kredki, potem zeszyty w linie. Dzisiaj idzie się jednego dnia i kupuje wszystko razem w jednym sklepie, kiedyś jednak były to zwyczajne bitwy o przybory szkolne. Trzeba było doskonale orientować się, gdzie, co i kiedy przywiozą (funkcja koleżanki-sprzedawczyni wręcz niezbędna). Jak się coś dostało, to nikt nie wykrzywiał nosem na jakość - grunt, ze w ogóle było! O podręczniki nie było również tak prosto. Na nowe książki mogli pozwolić sobie jedynie prymusi, którzy dostawali w nagrodę za dobre stopnie specjalne talony na podręczniki, a reszta musiała między sobą odkupywać potrzebne książki. Na szczęście system nauczania, a co za tym idzie i podręczniki, nie zmieniały się jak w dzisiejszych czasach co roku, ale były raczej trwałe. Wiadomo, że zmianę podręczników musiano przeprowadzić wraz z nowym systemem oświatowym, kiedy to nauka w szkołach podstawowych zmalała z jedenastu na osiem lat (od 1 września 1966 roku).
Przejdźmy do żywności. Jak już można było wywnioskować z powyższego tekstu Polacy nie zajadali się ani łososiem, ani kawiorem, ani krewetkami. Jedli proste, polskie potrawy i ani im w głowie były pizze, risotto czy ostrygi. Ba, nawet o dobrej szynce mogli pomarzyć głównie tylko w okolicach świat, także tych państwowych jak na przykład 22 lipca czy 1 maja, kiedy to rzucali do sklepów tą lepszą żywność dla ludzi. Takie nagłe zaopatrzenie sklepów było zjawiskiem naprawdę sporadycznym i nieczęsto oglądanym. Obserwowano je także w miastach, w których zaczęły się strajki, by złagodzić i osłodzić troszkę życie buntującym się robotnikom. Wielkie oblężenie miały także sklepy monopolowe, kiedy przywieźli na przykład taki rarytas jak piwo w butelkach, co dla dzisiejszych ludzi wydaje się nonsensem. Ale tak właśnie było: wielkie kolejki ludzi, głównie tej brzydszej płci, z torbami - nawet podróżniczymi!) w ręku, czyhający na upragniony napój. Normalnie w sklepach dostać było można niezbędne produkty żywnościowe i właściwie to tylko to. I to też jak były jakieś towary to nie takie super-ekstra, żeby rozpaskudzić naród. Gdzie tam. Zwykłe, pospolite, podłe, ale wówczas nie patrzyło się na jaki jest produkt, tylko czy jest produkt. To taka subtelna różnica pomiędzy Polskim handlem przed 1989, a po 1989, kiedy to patrzy się głównie albo na jakość, albo na cenę. Wówczas, w komunizmie, brało się wszystko co było, bo a nuż jeszcze tego zabraknie. Towary lepsze gatunkowo czy rzadko pojawiające się za lada, znikały z niej równie szybko jak się pojawiały. Ciekawostką są słodycze, które, owszem, były, jednakże nie tak powszechne jak to jest dzisiaj. Dla przykładu: tabliczka czekolady kosztowała wówczas 19 złotych, podczas gdy chleb 4 złote. Dzisiaj te różnice nie są takie wielkie - cena tabliczki czekolady mniej więcej odpowiada cenie chleba. Tak więc "Mieszanka Wedlowska", sezamki, "Ptasie Mleczko" były dostępne dla zwykłych ludzi właśnie tylko z okazji świąt.
W epoce komunizmu wzrosła rola takiej sympatycznej pani stojącej za ladą, którą nazywamy obecnie ekspedientką, a wówczas była to najbardziej pożądaną znajoma w całej Polsce. Biedny ten, który nie znał bodajże jednej sprzedawczyni. Najlepiej mieli naturalnie ci, których znajomi pracowali u rzeźnika, gdyż batalie o mięso toczono z nieprzerwaną namiętnością. Ale dobra koleżanka pracująca w spożywczym czy jakimkolwiek innym była równie gorąco lubiana. W słynnych w latach 70. i 80. programach Kabaretu TEY Zenon Laskowik dokonał trafnego podziału ludzi. Pan i władca (bądź pani i władczyni) za ladą to był ekspedient/ekspedientka, natomiast człowieka po drugiej stronie określił mianem "ladaco". Dlaczego? Bo lada moment będzie towar i lada moment się skończy. Jeśli już jesteśmy przy Kabarecie TEY, którego ja osobiście mogę słuchać 24 godziny na dobę, wspomnę tylko o istotnym dla dzisiejszego tematu skrócie: SKLEP - Stój Kliencie Lub Ewentualnie Poproś. Oba te wyrażenia doskonale obrazują rolę i znaczenie w ówczesnym państwie klienta. Dzisiaj klient to pan i władca, o którego troszczą się nawet najlepiej prosperujące firmy w kraju. Wówczas wiedziano, że klient i tak przyjdzie, i tak coś kupi, wiec po co o niego zabiegać? Konkurencji, jak wspomniałam na wstępie, nie było, nie miał wyboru. A jeśli nie będzie chciał chodzić do jednego sklepu, to niech idzie do drugiego. Państwu i tak było wszystko jedno, gdyż cały handel był upaństwowiony.
Dotychczas wszystkie towary można było nabywać jedynie w małych sklepach detalicznych. Nowością był otwarty w Warszawie 6 czerwca 1962 roku sklep samoobsługowy SUPERSAM, według projektu architektów Jerzy Hryniewieckiego (był on także współautorem warszawskiego Stadionu Dziesięciolecia) oraz E. i Macieja Krasińskich, wówczas najnowocześniejszy obiekt handlowy w Polsce, o powierzchni 3000 m2. Budynek SUPERSAMU poza sklepem samoobsługowym mieścił także bar szybkiej obsługi FRYKAS.
25 listopada 1967 roku z taśmy montażowej w FSO na Żeraniu zszedł pierwszy Fiat 125p. Samochody jednak były wówczas bardzo drogie i praktycznie tylko nieliczni mogli sobie na nie pozwolić. Posiadanie auta, nawet Fiata 125p, było wówczas oznaką wielkiej zamożności i budziło powszechną zawiść. W dzisiejszych czasach Fiat 125p już nie jest aż taką wielką sensacją. Jeśli chodzi o nowinki technologiczne, to należy wspomnieć o lodówkach czy telewizorach, które dzisiaj stanowią praktycznie stały element domowego wyposażenia, a w latach sześćdziesiątych były raczej ewenementem. Dzisiaj młodzi ludzie nie potrafią wyobrazić sobie życia bez lodówki, kuchenki mikrofalowej, radia, komputera czy Internetu, zastanawiają się, co bez nich można było by ugotować czy robić w wolnym czasie. Cóż, w sumie ja też nie wiem, chyba bym się zaszyła w książkach, ale w sumie: ile można? Dzięki Bogu, urodziłam się tuż przy końcu komunizmu i życie bez telewizora czy komputera jest mi całkowicie obce.
21. Poznański czerwiec 1956r. i marzec 1968 r.
Poznański czerwiec 1956r
Sytuacja przed czerwcem
Wraz ze śmiercią Stalina w marcu 1953 roku, zaczęła polepszać się sytuacja w wielu państwach bloku radzieckiego. Kiedy w 1956 roku umarł w Moskwie Bierut, zdecydowano, że na I sekretarza należy wybrać osobę, która będzie równoważyć dążenia Puławian (byli za reformami w partii PZPR) i Natolińczyków (zdecydowani przeciwnicy jakiejkolwiek liberalizacji). Na czele Komitetu Centralnego stanął wówczas Edward Ochab. Odwilż polityczna dała się także zauważyć w społeczeństwie: domagano się liberalizacji, zniesienia cenzury oraz współudziału robotników w zarządach zakładów przemysłowych, krytykowano metody rządzenia. Władze ogłosiły wówczas amnestię - wielu tysiącom więźniów politycznych udało się wyjść na wolność.
Mimo iż w czerwcu 1956 roku podniesiono płace i przemyśle stoczniowym i górnictwie, to jednak o dopuszczeniu robotników do rządów nie było mowy. Wobec takiej sytuacji robotnicy zaczęli wychodzić na ulice.
Wydarzenia w Poznaniu
W czerwcu 1956 roku w poznańskich zakładach im. Hipolita Cegielskiego wybuchły strajki, do których wkrótce przyłączyli się pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego. Władze tych zakładów zobowiązały się wcześniej do Poznań 1956 podniesienia płac i polepszenia warunków pracy, jednak szybko zapominając o swoich obietnicach, nie uczyniły żadnych zmian. Władze starały się, aby negocjacje z robotnikami trwały jak najdłużej, gdyż w tym czasie zaplanowano Międzynarodowe Targi Poznańskie. Nie chciano, aby o sytuacji w państwie dowiedziały się zachodnie media.
Jednakże wobec oporu pracodawców i bierności władz krajowych, robotnicy 28 czerwca 1956 roku rozpoczęli pochód pod sztandarami haseł patriotycznych, żądając wolności i chleba. W manifestacji wzięło udział blisko 100 tysięcy osób. Po zdobyciu więzienia, skierowali się w kierunku budynku Komitetu Wojewódzkiego i Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Przedostali się również na teren odbywających się właśnie MTP.
Przeciwko protestującym, władze wystosowały "odpowiednie" środki. Najpierw ranni i zabici padali od strzałów skierowanych do nich z Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, później kiedy milicjanci odmówili walk, do akcji wkroczyło wojsko. Przeciwko cywilom została wystawionych ponad 10 tysięcy żołnierzy. Wojsko dysponowało ponad to 359 czołgami, 31 działami pancernymi, 6 armatami plot, 30 transporterami opancerzonymi, 880 samochodami, 68 motocyklami i kilkoma tysiącami broni ręcznej i maszynowej. Nad siłami pacyfikacyjnymi został postawiony generał Stanisław Popławski, Rosjanin (właściwie: Siergiej Gorochow).
W efekcie zabito około 75 ludzi, w tym były także ofiary w dzieciach (pierwszą zabitą ofiarą był trzynastoletni chłopiec, Romek Strzałkowski). Rannych zostało ok. 800 osób.
Ówczesny premier, Józef Cyrankiewicz, w swoim wstąpieniu potępił strajki i demonstracje, grożąc "odrąbaniem rąk, które podniosą się na władzę ludową". Aresztowano wielu uczestników, ale także i przypadkowych przechodniów.
O sytuacji w Poznaniu dowiedział się naturalnie Zachód, który potępił działania radzieckie. Wzrosło niezadowolenie i negatywne nastroje w państwie polskim. W partii nasiliły się walki frakcyjne.
Nie zahamowało to jednak protestów, które doprowadziły w październiku 1956 roku do zmian politycznych w kraju (np. I sekretarzem został Gomułka).
Marzec 1968
Marzec 1968 to jeden z najważniejszych momentów historycznych w dziejach Polski po II wojnie światowej. Był on bardzo ważnym doświadczeniem życiowym dla dużej części młodej polskiej inteligencji. Jednak pod tym umownym określeniem kryje się kilka różnych wątków. W zależności od tego, kto i w jakim celu spogląda na Marzec, wydobywa z niego przede wszystkim te aspekty, które jego samego dotyczyły w największym stopniu.
Dla ludzi, którzy w 1968 r. studiowali, zwykle najważniejszy jest studencki nurt „wydarzeń marcowych”. W pamięć tych osób najmocniej wryły się wiece, strajki i manifestacje studenckie. Wielu postrzega Marzec jako wydarzenie, które wpłynęło na ich dalsze życie. Studenci w Polsce, którzy, występowali pod hasłami wolnościowymi, odwoływali się do tych samych haseł i wartości, co ich czescy i słowaccy koledzy w okresie Praskiej Wiosny. Odwołując się do lewicowej frazeologii, walczyli w pierwszej kolejności o demokratyzację i liberalizację systemu komunistycznego, a także o prawo do życia w prawdzie. „Wydarzenia marcowe” przyczyniły się również do uformowania w Polsce „pokolenia’68”. Wielu ludzi z tego pokolenia w latach siedemdziesiątych działało w opozycji antykomunistycznej, a po Sierpniu 1980 r. znalazło się wśród działaczy i doradców NSZZ „Solidarność”.
Osoby, które po Marcu wyemigrowały z Polski, mówią najczęściej o haniebnej kampanii antysemickiej, przez czynniki oficjalne nieudolnie skrywanej pod hasłami antysyjonistycznymi. Niemała część z tych emigrantów uwierzyła marcowej propagandzie podważającej ich prawo do polskości i wolała później mówić o sobie „jestem z Polski” niż „jestem Polakiem”. Niektórzy emigranci, pochodzący z rodzin od dawna już zasymilowanych, właśnie w 1968 r. – w obliczu kampanii antysemickiej – otwarcie wracali do swoich żydowskich korzeni.
Dla ludzi ze świata kultury, nauki i sztuki Marzec nawet po latach jawi się głównie jako antyinteligencki pogrom. To wtedy w mediach, z niezwykłą brutalnością, atakowano pisarzy i naukowców. Cechą wspólną tych publikacji było to, że w ślad za partyjnymi działaczami odmawiały atakowanym nie tylko walorów ideowo-moralnych, ale także po prostu zawodowych kwalifikacji. Jednocześnie na powierzchnię życia umysłowego wypływali ludzie nowi, którzy bardzo często szybkie awanse zawdzięczali nie zdolnościom, lecz politycznej dyspozycyjności. Usuwaniu z uczelni naukowców z uznanym dorobkiem towarzyszyło lansowanie pozbawionych skrupułów karierowiczów.
Liczne książki, których autorów oficjalne czynniki uznały za niepokornych, niezależnie od stopnia zaawansowania, zostały wstrzymane: poszły na przemiał lub rozsypano gotowy już skład. Na półki trafiły filmy uznane przez władze za ”antypolskie”, w tym między innymi wprowadzony na ekrany zaledwie kilka tygodni wcześniej obraz Jana Rybkowskiego „Rassenschande – kiedy miłość była zbrodnią” zrealizowany w koprodukcji z producentem zachodnio-berlińskim. Film ten opowiadał o zakazanych przez hitlerowskie prawodawstwo związkach erotycznych Niemców z ludźmi innych narodowości i ras.
Najmniej znanym wątkiem „wydarzeń marcowych” pozostaje mimo upływu lat skomplikowana polityczna rozgrywka w kierownictwie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W latach sześćdziesiątych ukształtowała się nieformalna grupa działaczy partyjnych i państwowych skupionych wokół ministra spraw wewnętrznych gen. Mieczysława Moczara. Została ona nazwana „partyzantami”, z tego powodu, że tak Moczar jak i szereg osób zaliczanych do niej w latach II wojny światowej walczyło w oddziałach komunistycznej partyzantki. Wraz z upływem lat rosła pozycja i zasięg wpływów tej grupy, która posługując się hasłami populistycznym, antyinteligenckimi, antysemickimi, nacjonalistycznymi głosiła potrzebę stworzenia silnej władzy o charakterze autorytarnym. Nie do końca są znane są rzeczywiste cele „partyzantów” i ich sojuszników w 1968 r.: czy Moczar chciał wtedy obalić Władysława Gomułkę i zająć jego miejsce, czy tylko chciał być „pierwszym po I sekretarzu” i stać się „szarą eminencją” systemu.
22. Stosunki państwo-kościół w PRL.
Stosunki PRL-kościół katolicki w latach 1945-1956
1. Kościół po wojnie
Jeszcze w czasie trwania II wojny światowej po opublikowaniu przez komunistów w Polsce manifestu PKWN w Lublinie zaczęli oni prowadzić z kościołem katolickim grę polityczną, która miała prowadzić do całkowitego zmarginalizowania kościoła. Do stycznia 1945 roku komuniści stwarzali pozory otwartości. Przejawiało się to m.in. przez zezwolenie na powrót do szkół religii, reaktywowanie KUL-u, odnowienie struktur Caritasu i innych organizacji charytatywnych, powrót księży do szpitali, więzień, itp., pozorną próbę nawiązania kontaktów z wyższymi hierarchami kościelnymi ( z abp. Adamem Sapiehą w Krakowie, bp. Teodorem Kubiną w Częstochowie, bp. Stanisławem Adamskim w Katowicach). Władze zezwoliły na powrót do kraju prymasa Augusta Hlonda, który posiadał pełnomocnictwa papieża w kwestii uporządkowania struktur kościelnych na ziemiach odzyskanych. Kościół wydawał prasę katolicka m.in. „Niedzielę”, „Tygodnik warszawski”, „Tygodnik Powszechny”.
Jednak były to tylko pozory. Wkrótce obie strony zaczęły prowadzić politykę wzajemnego mijania się. Już 12 wrześna 1945 roku Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej zerwał konkordat z państwem kościelnym zawarty w 1925 roku. Przy tej okazji władze zaczęły nagonkę na papieża Piusa XII, za jego rzekomą postawę w czasie wojny, sprzyjającej hitlerowskim Niemcom. Nasili ją po liście papieża do biskupów niemieckich z marca 1948 roku, w którym to sugerował możliwość anulowania ustaleń poczdamskich dotyczących granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej.
W latach 1945-1947 komuniści przystąpili do realizacji planu rozdziału kościoła od państwa.
Po ugruntowaniu pozycji na scenie politycznej, na jesieni 1947 roku komuniści rozpoczęli trwającą do 1956 roku walkę z wpływami kościoła. Próbowano zepchnąć kościół na margines życia publicznego a po 1950 roku wniknąć w jego struktury rozbić go od wewnątrz. Środkami do osiągnięcia tego celu było stosowanie ukrytego i jawnego terroru prawno-administracyjnego. Komuniści odciągali od kościoła w szczególności młodzież zachęcając do wstępowania do Związku Młodzieży Polskiej, w którym to organizowano niedzielne wyjazdy na wykopki oraz inne tego typu zajęcia. Urząd Bezpieczeństwa inwigilował środowisko katolickie (teczki zakładano już alumnom w seminariach duchownych), utrudniał działalność stowarzyszeniom aby w końcu je rozwiązywać. Ze względu na niemożność całkowitego zlikwidowania religii w szkołach władze utrudniały katechizację jak tylko mogły m.in. wyrzucano księży katechetów pod pozorem propagandy antykomunistycznej). Ministerstwo Oświaty miało podpisane z Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego (dalej MBP, do 1956 roku dyrektorem była Julia Brystygier) porozumienia , dzięki którym szkolni wizytatorzy przekazywali do V Departamentu MBP informacje na temat nastrojów wśród nauczycieli i młodzieży a także zawartości bibliotek szkolnych (nie zezwalano na prenumerowanie legalnego „Tygodnika Powszechnego”).
Od roku 1947 zaczęły powstawać ateistyczne szkoły pod egidą Robotniczego lub Chłopskiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (od 1949 roku finansowane ze środków Ministerstwa Oświaty). Szykanowano przy tym szkoły zakonne. Dyrektorów szkół zmuszano aby przy placówkach oświaty funkcjonowały Związki Młodzieży Polskiej. Zaczęto wyrzucać księży z więzień i szpitali.
Kościół próbował bronić się przed tymi atakami. Swój niepokój wyraził w liście pasterskim z 8 września 1947 roku.
Komuniści próbowali podzielić środowisko księży dzieląc ich na pozytywnych i reakcyjnych. W październiku 1947 roku w V Departamencie MBP powstał program nękania duchowieństwa. W tym samym miesiącu UB przeprowadziło rozmowy z wybraną grupą proboszczów, którzy mieli skrytykować list pasterski z września 1947 roku.
W lipcu 1949 roku powstała państwowo-kościelna komisja mieszana, w której skład ze strony kościoła weszli bp Zygmunt Choromański (sekretarz Episkopatu Polski), bp płocki Tadeusz Zakrzewski, bp łódzki Michał Klepacz. Władze reprezentowali Władysław Wolski (minister administracji państwowej), Franciszek Mazur (poseł i sekretarz KC), Edward Ochab (członek biura politycznego KC). Podpisana deklaracja gwarantowała kościołowi nauczanie religii w szkołach, funkcjonowanie KUL-u i organizacji charytatywnych oraz pozwolenie na przebywanie księży w szpitalach i więzieniach. W zamian duchowieństwo miało wzywać do poszanowania władzy, utrwalania pokoju i uporządkowania struktur na ziemiach odzyskanych. W rzeczywistości deklaracja ta pozostała martwą literą a na Episkopat posypała się fala krytyki. Tym samym władza stworzyła pozór negocjacji i otwartości wobec kościoła.
Szczytem obłudy było uchwalenie przez komunistów dekretu o ochronie wolności i sumienia 5 sierpnia 1949 roku.
W tym czasie zaczęto realizować plan MBP aby w każdym województwie odbył się przynajmniej jeden pokazowy proces z udziałem księdza. Ponadto komuniści zajęli szpitale prowadzone przez zakonnice a we wrześniu 1949 roku wprowadzono przepisy prawne zmuszające biskupów do zawieszania działalności wszystkich katolickich stowarzyszeń (poza archidiecezją krakowską) i organizowania zgromadzeń religijnych (poza Bożym Ciałem). Zakazano zbiórek do puszek oraz wprowadzono księgę rozrachunkową nr 11, która pozwoliła na wgląd w budżety parafii. Władze nakładały na nieruchomości kościelne wysokie podatki, zajęła majątki na ziemiach odzyskanych oraz wzmocniono sieć agenturalną wśród księży.
W styczniu 1950 roku zarekwirowano struktury i mienie Caritasu oraz wprowadzono przymusowy zarząd. 30 stycznia 1950 roku natomiast odbył się zorganizowany przez UB wiec poparcia dla władzy na Politechnice Warszawskiej z udziałem zatrzymanych księży. W marcu 1950 roku weszła ustawa o przejęciu przez państwo tzw. dóbr martwej ręki.
Swoistym koniem trojańskim był ruch księży patriotów, który powstał na jesieni 1949 roku. W lutem 1950 roku dostali oni pozwolenie na założenie ogólnokrajowej organizacji i wydawania pisma „Głos Kapłana”. Fundusz Kościelny z zabranych dóbr kościelnych miał być w części przekazany ruchowi.
2. Porozumienie państwo-kościół 1950 roku
Wszystkie zagrywki władz skłoniły prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego (prymasem został po śmierci Augusta Hlonda w 1948 roku) do podpisania układu 14 kwietnia 1950 roku. W układzie kościół zgadzał się na „nieprzeszkadzanie” w kolektywizacji, godzili się na potępienie „bandytyzmu” czyli akcjom zbrojnym organizowanym przez podziemie niepodległościowe. Zobowiązywał się do nakłonienia Watykanu, aby ten ustanowił stałe diecezje na ziemiach odzyskanych. Państwo natomiast obiecywało uszanowanie religii w szkołach, zachowanie istniejących jeszcze szkół katolickich oraz zezwolenie na wydawanie prasy katolickiej.
Porozumienie to spotkało się z dość chłodnym przyjęciem Watykanu a głównym tego powodem była kwestia ziem odzyskanych.
Układ był tylko chwilowym wyhamowaniem planów komunistów. Bowiem już 14 czerwca 1950 roku na posiedzenie Sekretariatu KC Franciszek Mazur postulował o usunięcie ze szkół tych katechetów, którzy nie podpisali apelu sztokholmskiego (propagandowa akcja zbierania podpisów przeciwko broni masowego rażenia), zamknąć klasztor w Radecznicy (powodem była współpraca ojców Bernardynów z organizacjami niepodległościowymi, aresztowani zakonnicy zostali skazani na długoletnie więzienie) oraz powołanie specjalnego referatu do spraw księży. Postulaty te były realizowane w kolejnych latach walki z kościołem.
3. Kościół w latach 1950-1956
Ten okres to zdecydowanie najcięższe lata kościoła w Polsce. Komuniści nie mieli najmniejszego zamiaru przestrzegać porozumienia podpisanego z prymasem Wyszyńskim.
Zależało im również aby wywołać konflikt na linii episkopat-Stolica Apostolska. Zażądali od Wyszyńskiego powołania stałych ordynariuszy na ziemiach odzyskanych (decyzję taką mógł podjąć tylko papież). Negatywna odpowiedź prymasa spowodowała internowanie w styczniu 1951 roku hierarchów z Gdańska, Olsztyna, Gorzowa Wlkp., Opola i Wrocławia a następnie zmuszono kapituły aby bez porozumienia z Wyszyńskim do wyboru ordynariuszy. Prymas nie chcą doprowadzić do schizmy z polskim kościele uznał tymczasowo ten wybór a w kwietniu 1951 roku będąc w Watykanie wyprosił u papieża zatwierdzenie tego wyboru. Dlatego do września 1952 roku w ani jednej szkole nie było już religii, zamykano ostatnie szkoły klasztorne. Władze nie dbały już nawet o pozory. W tym samym roku aresztowano rektora KUL-u ks. prof. Antoniego Słomkowskiego oskarżonego o posiadanie obcej waluty (sic!), w rzeczywistości za to, że ks. Słomkowski nie chciał na uczelni ZMP.
Do roku 1954 komuniści zlikwidowali wydziały teologiczne na UW i UJ oraz powołali do życia kierowaną przez ludzi ze stowarzyszenia PAX (tzw. katolicy postępowi) Akademię Teologii Katolickiej w Warszawie.
UB w celu „łamania” zwykłych księży wykorzystywał zarówno ich słabości jak (np. alkohol, kobiety) jak również fingowano pewne okoliczności (posiadanie kochanek, obcej waluty). Agenci zajmowali się już alumnami w seminariach duchownych zakładając im teczki a także wcielając na siłę do wojska. Część księży nie wytrzymywała presji i przechodziła na stronę tzw. księży patriotów, którzy mieli dostęp do materiałów budowlanych na remonty lub budowę kościołów, mogli korzystać z sanatoriów, byli zwalniani z podatków oraz nagradzani odznaczeniami państwowymi.
9 lutego 1953 roku władze wydały dekret o obsadzaniu stanowisk duchownych. Odtąd o obsadzaniu tych posad decydowali komuniści. Prawo to obejmowało zarówno wikariuszy jak i biskupów. Spotkało się to z ostrym sprzeciwem kościoła a wyrażone zostało w słynnym liście do władz „Non possumus” z 8 maja 1953 roku, w którym stwierdzano, że wolą w ogóle nie obsadzać stanowisk niż godzić się na ludzi podstawionych przez państwo. Kościół posunął się nawet do groźby ekskomuniki tym, którzy odważą się objąć jakieś stanowisko bez zgody władz kościelnych.
23 września 1953 roku Biuro Polityczne KC podjęło decyzje o internowaniu prymas Wyszyńskiego. Stało się to nocą 25 września, kiedy to prymasa potajemnie aresztowano i wywieziono z Warszawy. Papież dowiedziawszy się o tym fakcie nałożył klątwę na organizatorów tego zajścia. Prymas był przetrzymywany w odosobnieniu do jesieni 1955 roku. Przebywał wówczas najpierw w Rywałdzie, następnie w Stoczku k. Lidzbarka Warmińskiego. W październiku 1954 roku schorowanego przewieziono do Prudnika na Śląsku. Ostatnie miesiące aresztu spędził w klasztorze nazaretanek w Komańczy.
Pod nieobecność prymasa kościołowi przewodzili bp Michał Klepacz, bp Zygmunt Chromański i bp Teodor Bensch. To wydarzenie „złamało” ducha w hierarchach, którzy 28 września 1953 wydali ugodowy w stosunku do komunistów komunikat, w którym zobowiązywali się do przestrzegania porozumienia z kwietnia 1950 roku, a wkrótce złożyli przysięgę „na wierność PRL i jej rządowi”. Władze widząc słabość kościoła wymusiła na nim wydanie odezwy do społeczeństwa aby wzięło udział do wyborów do rad narodowych w 1954 roku. Episkopat zaczął tracić kontakt z parafiami terenowymi gdzie referat do spraw wyznań wyznaczała nowych proboszczów.
23. Polska za Gierka.
Gierek i jego wielkie plany odrodzenia gospodarki Polski - lata siedemdziesiąte.
Jeszcze za czasów, gdy Gomułka był I sekretarzem Polski, rząd ogłosił podwyżkę cen detalicznych artykułów spożywczych i przemysłowych tuż przed świętami Bożego Narodzenia, 12 grudnia 1970 roku. Wzbudziło to powszechne niezadowolenie i oburzenie ludzi. Wydarzenie to stało się bezpośrednią przyczyną wybuchu strajków w Stoczni Gdańskiej 14 grudnia. Strajkujący zadali przede wszystkim zniesienia podwyżki cen. Wzburzeni zachowaniem władzy na ich protesty, robotnicy następnego dnia podpalają w Gdańsku budynki Komitetu Wojewódzkiego (KW) PZPR i Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych. Na wieść o tych czynach, Gomułka wydał rozkaz użycia broni przeciwko demonstrantom. Zginęło wówczas co najmniej 5 osób. Następnego dnia zamieszki wybuchają również w Tczewie, Pruszczu Gdańskim i Elblągu. Wieczorem w gdańskiej TV przemawiał I sekretarz KW PZPR w Gdańsku Stanisław Kociołek nawołując robotników do powrotu do pracy. W odpowiedzi na apel Kociołka, robotnicy następnego dnia wracają do pracy. Jednak tego samego dnia dochodzi także do użycia ognia przez wojsko do stoczniowców zgromadzonych wokół stacji PKP Gdynia Stocznia. Wiele osób poniosło śmierć. Rozpoczęły się strajki w stoczni szczecińskiej. W swoim wystąpieniu telewizyjnym, premier Józef Cyrankiewicz obciąża robotników winą za wydarzenia. 18 grudnia wojsko używa broni także wobec protestujących w Elblągu. W obliczu tych wydarzeń 20 grudnia VII Plenum Komitetu Centralnego (KC) PZPR odsuwa Gomułkę od władzy. Poza tym z KC usunięto Zenona Kliszkę, Mariana Spychalskiego, Ryszarda Strzeleckiego, Bolesława Jaszczuka. I sekretarzem został Edward Gierek, a do jego Biura Politycznego dostali się m.in. Mieczysław Moczar, Stefan Olszowski, Józef Szydlak, Piotr Jaroszewicz. W dwa później stoczniowcy szczecińscy zakończyli swój strajk. Jednakże ludzie nadal byli niezadowoleni z wysokich cen żywności. Właśnie dlatego w Łodzi 15 lutego 1971 roku doszło do strajku 32 zakładów, w których zatrudnionych było około 90 tysięcy pracowników. Doszło nawet do zamieszek ulicznych. Na skutek tych wydarzeń władze podejmują decyzję, że z dniem 1 maja 1971 roku zlikwidują podwyżkę cen wprowadzoną 12 grudnia 1971 roku. Nastroje Polaków poprawiły się także z początkiem stycznia 1972 roku kiedy to uchwałą Rady Ministrów zamrożony ceny detaliczne żywności i towarów przemysłowych, to znaczy, ze ceny te nie mogły ulec zmianie (przede wszystkim nie mogły zostać podwyższone, bo o obniżce raczej nikt nie marzył).
Edward Gierek z chwilą wstąpienia na najwyższy urząd w Polsce Ludowej miał cudowny plan odnowy jej gospodarki. Zapożyczył się u innych państw na wielkie sumy pieniężne, które to sumy miały zostać przeznaczone na nowe technologie sprowadzone z zachodu. Owszem, wszystko zostało przeprowadzone tak jak sobie Gierek postanowił. Problem w tym, że z zachodu docierały do nas "nowinki", które dla państw kapitalistycznych były już przeżytkiem. Te wszystkie pożyczki Gierka nie dość, że nie polepszyły sytuacji ekonomicznej ani gospodarczej Polski, nadal byliśmy zacofanym w rozwoju państwem, to jeszcze państwo ze swoich zadłużeń nie może się po dziś dzień wypłacić! Ale trzeba jedno przyznać, ze za czasu Gierka wzrósł poziom życia ludzi, mimo tak wielu podwyżek, o których będę mówić za chwilę. Poza tym znacznie poprawiło się zaopatrzenie sklepów w, np. lodówki, pralki, telewizory, odzież z Zachodu. Dnia 26 października 1971 roku Polska zakupiła licencję na produkcję Fiata 126p - malucha, zwanego także "samochodem dla każdego. Tak miało być, jednak szybko okazało się, że popyt przewyższa podaż, co sprzyjało korupcji. 10 maja 1972 podczas V Plenum KC PZPR, Edward Gierek przedstawił swój projekt budowy "drugiej Polski", czyli zapewnienia każdej rodzinie mieszkania. W rzeczywistości na mieszkanie rodziny musiały czekać po kilka lat, a to i tak jeśli miały wielkie szczęście. Polacy szybko przekonali się, że wszelkie zabiegi Gierka to tylko pozorny dobrobyt, a tak naprawdę państwo zbliża się do niebezpiecznego momentu całkowitego kryzysu gospodarczego.
Kolejna fala protestów nastąpiła w czerwcu 1976 roku, kiedy to 24 czerwca premier Piotr Jaroszewicz przedstawił projekt podwyżki cen w czasie obrad sejmu. Na wniosek posła Edwarda Babiucha sejm uchwalił podwyżki cen żywności, w tym cukru o 100%, mięsa o 69%, serów i masła o 50%, a warzyw o 30%. Zaplanowano również nieproporcjonalne do wysokości podwyżek cen żywności, podwyżki płac. W związku z tymi ustawami, już następnego dnia, rozpoczęły się strajki robotników w Radomiu, Ursusie i Płocku. W Radomiu doszło do szturmu KW PZPR: robotnicy przez okna wyrzucali żywność z bufetu, a następnie podpalili budynek. W Ursusie strajkujący rozkręcili tory kolejowe. Wystraszony działalnością robotników premier Piotr Jaroszewicz już o godzinie dwudziestej odwołuje wszystkie podwyżki. Milicja masowo aresztuje uczestników protestów, wielu z nich zostaje przez MO brutalnie pobitych. Następnego dnia dochodzi do dalszych aresztowań. W sumie zatrzymano około 2,5 tysiąca osób, w tym przed sądem stanęło około 500 osób, a przed kolegiami do spraw wykroczeń około 400. W dniach od 27 czerwca do 2 lipca 1976 roku odbywają się w całym kraju wiecie, potępiające robotników odpowiedzialnych za strajki czerwcowe. Wiece miały również na celu wyrazić uznanie dla Edwarda Gierka i Piotra Jaroszewicza. Poza tym zwolniono bardzo dużo robotników biorących udział w wyżej opisanych demonstracjach. Sprzymierzeńcem polskich robotników nieoczekiwanie zostaje Leonid Breżniew, przywódca komunistycznego ZSRR, który obawia się, że podwyżka cen spowoduje destabilizacje w Polsce.
Sytuacja w Polsce jednak nie uległa poprawie, mimo wycofania podwyżek. Zaczęło coraz częściej brakować żywności, kolejki stawały się coraz dłuższe. Zmusiło to władze ludową do wprowadzenia kartek na żywność. Już w sierpniu 1976 roku wprowadzono kartki na cukier, jako pierwsze w Polsce. Na jednego człowieka przypadało około 2 kilogramów cukru na miesiąc, co było zdecydowanie zbyt dużą ilością, ale i tak ludzie wykupywali cały przydział w obawie, że kiedyś cukru może zabraknąć.
W państwie nadal działały PEWEX-y czy Baltona. Zaczęły powstawać jednak również drobne sklepy mięsne komercyjne. Były to nadal sklepy państwowe, jednak dostać w nich można było lepsze gatunki mięsa, a wiec schab czy lepszą wołowinę, a nie taką paskudna, jaką sprzedawali w zwykłych sklepach, także szynkę, której raczej w niekomercyjnych sklepach nie było. Był to celowy zabieg władz, gdyż w sklepach komercyjnych były dwa razy wyższe ceny niż w innych. Z powodu niedoboru mięsa ludzie musieli płacić za nie wysoką cenę.
Poza tym należy również opisać sytuację ludzi w Polsce w latach siedemdziesiątych, jeśli chodzi o wykonywane zawody, gdyż sytuacja ta była dość specyficzna, obca na pewno teraźniejszemu państwu polskiemu. Przede wszystkim nie było bezrobocia, a wprost przeciwnie: brakowało ludzi do pracy. Niewyobrażalne? A jednak prawdziwe. Głównie brakowało ludzi do wykonywania najmniej skomplikowanych zawodów typu: sprzątaczka, salowa, elektryk, hydraulik. Dlatego też na wielu filmach (w tym "Nie lubię Poniedziałku") można zobaczyć jaką ważną rolę odgrywał na przykład zwyczajny mechanik. Najlepszą sytuację życiową mieli naturalnie partyjniacy, czyli osoby należące do partii. Proszę się pytać do jakiej, bo była tylko jedna (PZPR), nawet związków zawodowych nie było. To głównie oni dostawali talony, przede wszystkim na samochody, gdyż ich zawsze brakowało. Talony upoważniały ich do zakupu poza kolejką. Takimi przywilejami mogli się pochwalić również sportowcy czy górnicy. Dla robotników, czyli dla tej dzisiaj najniższej klasy społecznej, powstawały specjalne sklepy: konsumy, w których było lepsze zaopatrzenie niż w normalnych sklepach.
Poza tym w latach PRL-u zaczęto coraz bardziej rękodzieło, a już w latach siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych, kiedy to mało co przeciętny, szary człowiek mógł dostać, miało ono ogromne znaczenie. Ludzie robili najróżniejsze przetwory, dżemy, powidła, sami szyli ubrania, robili na drutach, na szydełku. W prasie pojawiały się liczne artykuły z cyklu "Zrób to sam". Nierzadko zdarzało się rękodzieło na skalę przemysłową. Społeczeństwo samo musiało poradzić sobie w obliczu nieuchronnie zbliżającej się klęski ekonomicznej kraju. Dodatkowo sytuację w kraju pogorszył atak zimy stulecia w końcu grudnia 1979 roku. Kraj został sparaliżowany przez wiele dni.
24. Narodziny Solidarności.
SOLIDARNOŚĆ - Niezależny Samodzielny Związek Zawodowy "Solidarność" - ruch polityczny i społeczny, powstały w Gdańsku 17 września 1980 w konsekwencji masowych strajków robotniczych na Wybrzeżu w sierpniu 1980, które wkrótce ogarnęły cały kraj. Były to pierwsze w bloku wschodnim niezależne samorządne związki zawodowe, tymczasową władzę stanowiła Krajowa Komisja Porozumiewawcza na czele z Lechem Wałęsą. Pierwszy okres działania "Solidarności" to liczne konflikty z władzą, często prowokowane przez SB (Służba Bezpieczeństwa). Rozwój "Solidarności" zahamowało wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981. Pomimo licznych aresztowań kierownictwa i aktywistów, związek działał nadal w podziemiu organizując strajki i manifestacje. W wyniku ustaleń "Okrągłego Stołu" zalegalizowany ponownie, 4 czerwca 1989 osiągnął ogromny sukces wyborczy, przejmując stopniowo władzę w kraju. W następnych latach z "Solidarności" wyłoniły się partie polityczne, rozpraszając jej dotychczasowe poparcie społeczne.
Informacje ogólne
"Solidarność", Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność", NSZZ "Solidarność", związek zawodowy powstały w sierpniu-wrześniu 1980 na fali niezadowolenia społecznego z pogarszającej się sytuacji ekonomicznej społeczeństwa oraz ze sposobu sprawowania władzy przez rządy komunistyczne. Strajki zapoczątkowane w lipcu 1980 na Lubelszczyźnie, kontynuowane w sierpniu na Wybrzeżu, rozwinęły się w protesty ogólnopolskie. W ramach ruchu funkcjonowały też mniejsze organizacje: Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników "Solidarność Wiejska", Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych "Solidarność Chłopska", a od marca 1981 Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych "Solidarność" oraz Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Indywidualnego Rzemiosła "Solidarność".
Wydarzenia sierpniowe 1980
W 2. połowie 1980 masowe wystąpienia robotnicze przybrały formę strajków wybuchających początkowo w mniejszych ośrodkach przemysłowych (Sanok, Mielec, Tczew), następnie w większych miastach (Poznań, Łódź), osiągając kulminację na Wybrzeżu, gdzie 13 sierpnia 1980 rozpoczął się strajk okupacyjny w Stoczni Gdańskiej. Do strajków solidarnościowych przystąpiła większość przedsiębiorstw Wybrzeża, w tym Stocznia Szczecińska, oraz kopalnia węgla kamiennego w Jastrzębiu.
Sierpień '80
Zmuszone do rozmów władze państwowe zawarły ze strajkującymi porozumienia w Szczecinie, Gdańsku i Jastrzębiu. Porozumienie gdańskie z 31 sierpnia zawierało zgodę rządu na utworzenie niezależnych związków zawodowych. Komitety założycielskie nowych związków powstawały w całym kraju na skalę masową.
Powstanie NSZZ "Solidarność"
Lech Wałęsa
17 września 1980 na spotkaniu przedstawicieli komitetów strajkowych i założycielskich w Gdańsku utworzono NSZZ "Solidarność" i powołano Krajową Komisję Porozumiewawczą z przewodniczącym L. Wałęsą. 22 września uchwalono statut związku, 24 października dokonano jego wstępnej rejestracji w sądzie wojewódzkim w Warszawie. Ostatecznie statut zarejestrowano 10 listopada 1980.
W momencie rejestracji Związek liczył ok. 10 mln członków (80% zatrudnionych). Naczelną władzą był Zjazd Delegatów, władzę wykonawczą sprawowała Krajowa Komisja Porozumiewawcza (KKP, od września 1981 Komisja Krajowa - KK) z siedzibą w Gdańsku. Związek przyjął strukturę regionalną (38 regionów oraz 2 okręgi).
I Zjazd Związku
W dniach od 5 do 10 września oraz od 26 września do 7 października 1981 odbył się w Gdańsku I Krajowy Zjazd Delegatów. W uchwalonym na nim programie stwierdzono, że Związek jest organizacją wieloświatopoglądową, reprezentującą pracowników i broniącą ich interesów. Domagano się powszechnego prawa do pracy, jasnego podziału kompetencji organów państwa, demokratyzacji życia publicznego i doboru kadr kierowniczych wg rzeczywistych kwalifikacji. Przedstawiono postulat rozwiązywania wszelkich spraw spornych na drodze dialogu. Zjazd uchwalił także Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej.
Od chwili powstania Związek był zjawiskiem niepożądanym dla władz PRL, wywoływał opór aparatu partyjnego różnych szczebli, prowokującego sytuacje konfliktowe (np. wydarzenia bydgoskie w marcu 1981), powodujące radykalizację Związku.
Wprowadzenie stanu wojennego
Stan wojenny w Polsce
Po ogłoszeniu stanu wojennego (13 grudnia 1981) NSZZ "Solidarność" został zdelegalizowany. Aresztowano i internowano ok. 5000 działaczy (wśród nich L. Wałęsę) w 50 "ośrodkach odosobnienia", tłumiono strajki. Najkrwawszy przebieg miała likwidacja strajku w Kopalni Węgla Kamiennego Wujek, gdzie śmierć poniosło 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.
Mimo terroru, od pierwszych dni stanu wojennego działacze związkowi, którzy uniknęli aresztowania, organizowali tajne struktury NSZZ "Solidarność". Tworzeniem nielegalnych struktur kierował od stycznia 1982 Ogólnopolski Komitet Oporu i od kwietnia 1982 Tymczasowa Komisja Koordynacyjna w składzie: Z. Bujak, W. Frasyniuk, S. Lis i W. Hardek.
22 października 1982 sejm PRL podjął uchwałę o związkach zawodowych formalnie delegalizującą NSZZ "Solidarność", co spotkało się z ostrą reakcją Międzynarodowej Organizacji Pracy, prezydenta Francji F. Mitteranda i innych polityków. W listopadzie 1982 uwolniono z internowania L. Wałęsę. Do końca 1984 powróciła z więzień większość skazanych za działalność związkową. W 1985 nasiliły się aresztowania i procesy działaczy opozycyjnych.
Obrady Okrągłego Stołu
W listopadzie 1986 NSZZ "Solidarność" został przyjęty do Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych. Wznowione w 1988 strajki stały się bezpośrednią przyczyną podjęcia przez władze komunistyczne rozmów ze Związkiem. Strona rządowa i związkowa (społeczna) uzgodniły warunki konferencji Okrągłego Stołu. W wyniku jej ustaleń w kwietniu 1989 ponownie zarejestrowano NSZZ "Solidarność".
Po legalizacji Związek nie odzyskał już dawnych wpływów i skupił ok. 1,5 miliona członków, pozostał jednak liczącą się siłą, czego dowiodły wybory parlamentarne 4 czerwca 1989, podczas których kandydaci na posłów popierani przez "Solidarność" zdobyli wszystkie miejsca wynegocjowane dla opozycji w sejmie i uzyskali 99 miejsc w senacie, na ogólną liczbę 100. Wybory te umożliwiły powstanie w sierpniu 1989 pierwszego niekomunistycznego rządu premiera T. Mazowieckiego. Elektorat związany z NSZZ "Solidarność" zdecydował także o zwycięstwie L. Wałęsy w wyborach prezydenckich w grudniu 1990.
Tadeusz Mazowiecki
Solidarność po 1989
W latach 90. postępowało osłabienie wpływów NSZZ "Solidarność" spowodowane m.in. odejściem do władz państwowych oraz do nowo powstałych partii i stronnictw politycznych dotychczasowych przywódców, działaczy i doradców. Jedność organizacyjną Związku rozbiło m.in. utworzenie "Solidarności Walczącej" i "Solidarności 80". Sytuacja polityczna związku była bardzo niewygodna, gdyż firmował i popierał niezbędne zmiany ustroju społeczno-gospodarczego, które niosły ze sobą czasowe pogorszenie poziomu życia społeczeństwa, w szczególności zwykłych pracowników - naturalnych członków związku zawodowego.
Związek tracił popularność, firmując kolejne rządy, tracił także charakter szerokiego ruchu społecznego i stawał się związkiem zawodowym walczącym o prawa robotnicze. Po wyborze L. Wałęsy na prezydenta RP, w lutym 1991 na III Zjeździe Krajowym na przewodniczącego Związku wybrano M. Krzaklewskiego. IV Zjazd Związku przyjął uchwałę uznającą społeczną naukę Kościoła katolickiego za ideową podstawę swego programu i działalności.
Wobec nacisków elektoratu posłowie Związku w maju 1993 zgłosili votum nieufności wobec rządu H. Suchockiej. W wyborach parlamentarnych (wrzesień 1993) NSZZ "Solidarność" nie wszedł do sejmu, wprowadzając zaledwie kilku przedstawicieli do senatu. W latach rządów koalicji Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego (1993-1997) "Solidarność" stopniowo odzyskiwała wpływy w społeczeństwie.
Idea ruchu społecznego walczącego o prawa zwykłych obywateli powróciła w 1997. Utworzona z inicjatywy związku Akcja Wyborcza "Solidarność" (AWS), skupiająca ok. 50 mniejszych ugrupowań opozycyjnych wywodzących się z solidarnościowego ruchu społecznego lat 80., wygrała wybory we wrześniu 1997 i utworzyła rząd w koalicji z Unią Wolności. 2000 nastąpił rozpad koalicji z UW i powolny rozkład samej AWS.
2001 nastąpiła klęska wyborcza - partia rządząca nie wprowadziła żadnego kandydata do parlamentu. Solidarność zmieniła władze wewnętrzne i postanowiła odseparować się od polityki i poświecić się działalności związkowej.
25. Polska w latach 1981-1989.
W dobie kartek żywnościowych i ku odrodzeniu Polski - lata osiemdziesiąte.
Pierwszego lipca 1980 roku władze wprowadziły kolejne podwyżki cen, tym razem Polacy musieli więcej płacić za mięso i wędliny. Jeszcze tego samego dnia rozpoczęto strajki w Ursusie, Sanoku i Tarnowie, domagając się jak zwykle zniesienia podwyżek cen żywności. Następnego dnia do strajkujących dołączają robotnicy z Ostrowa Wielkopolskiego, Włocławka, Tczewa, Mielca. Dnia 2 lipca wycofano podwyżki w stołówkach zakładowych i obiecano robotnikom "dodatek dożyźniany", co jednak nie załagodziło sytuacji w kraju. 3 lipca 1980 roku do zaprzestania strajków namawiał robotników Komitet Samoobrony Społecznej "KOR", który wydał komunikat, w którym przestrzega strajkujących, że takie formy protestu mogą być wykorzystane przez władze przeciwko nim. W dniach 16-19 lipca dochodzi do strajku kolejarzy w Lublinie, którzy po raz pierwszy oprócz postulatów ekonomicznych wysuwają również postulat nowych wyborów do Rad Zakładowych. Stopniowo do strajku lublińskich kolejarzy dołączyły inne zakłady pracy. 18 lipca strajk rozpoczęły drukarnie "Expressu Wieczornego" i "Przeglądu Sportowego" w Warszawie. Do porozumienia miedzy lubelskimi robotnikami a stroną rządową doszło 20 lipca 1980 roku, kiedy to strajkujący otrzymali gwarancję podwyżek płac. Rząd jednak w dalszym ciągu nie zamierzał zmniejszyć cen żywności. Właśnie dlatego dochodzi 14 sierpnia 1980 roku do strajku w Stoczni im. Lenina w Gdańsku, a następnego dnia w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. Powstają Międzyzakładowe Komitety Strajkowe (MKS) w Gdańsku - pod przewodnictwem Lecha Wałęsy - i w Szczecinie, gdzie strajk rozpoczynają stoczniowcy 18 sierpnia. Po kilku dniach protestów, rozpoczynają się negocjację pokojowe z MKS w Szczecinie i Gdańsku. 26 sierpnia strajki z wybrzeża ogarniają całą Polskę: Wrocław, Łódź, Nową Hutę, Poznań, Olsztyn i inne miasta. Trzy dni później powołano MKS w Jastrzębiu. W ostatnich dniach sierpnia Marian Jurczyk w Szczecinie i Lech Wałęsa w Gdańsku podpisują porozumienia z rządem. Jastrzębie podpisuje je w dniu 3 września 1980 roku. W wyniku porozumień sierpniowych rząd zgodził się na rejestrację NSZZ Solidarność, uwolnienie więźniów politycznych, postawienia pomnika ofiar grudnia 1970 roku i przeprowadzenia reform gospodarczych w kraju.
Rok 1981 jak i lata następne był staczaniem się polskiej gospodarki po równej pochyłej, coraz to bardziej na dno. Zaczęło przybywać towarów na kartki, podwyższano ich ceny. W latach 1981-83 miał miejsce stan wojenny w Polsce, który tylko pogorszył nastroje w kraju. Polacy coraz częściej zdawali sobie sprawę z tego, że PRL to nie jest ich wymarzony kraj miodem i mlekiem płynący. Ludność nie miała zbyt pozytywnych perspektyw. Towarów w sklepach brakowało, praktycznie całe życie Polaków było dostosowane do przywozu mięsa czy innych towarów żywnościowych. Sklepy świeciły pustkami. Moja mama wchodzą z moim kilkuletnim braciszkiem do sklepu usłyszała najtrafniejszą ocenę polskiej sytuacji w obecnych czasach: "Liiiipa...". I tak też było.
28 lutego 1981 roku wprowadzono kartki na mięso i wędliny. W tym nastąpił podział na mięso i wędliny lepsze, których logicznie można było kupić mniej i na gorsze, których przydział był kilkakrotnie większy. 30 kwietnia wprowadzono kartki na przetwory mięsne, masło, mąkę, ryż i kasze. Sytuacja w kraju zaczynała być wręcz dramatyczna. Dnia 25 lipca 1981 roku ruszył marsz głodowy w Koninie, a w dwa dni po nim - w Łodzi. Zdesperowana sytuacją żywnościową i materialną ludność zaczęła na wszelkie możliwe sposoby próbować wpłynąć na władze Polski. Na nic to się jednak nie zdało. 1 września 1981 roku wprowadzono kolejne kartki, tym razem na mydło i proszek do prania. 22 listopada podwyższono ceny benzyny i oleju napędowego o 50-80%. Na początku grudnia wzrosła cena alkoholu o 40-80%. 1 listopada 1983 roku przywrócono po półrocznej przerwie (od maja) reglamentację masła i margaryny. W marcu 1985 roku nastąpiły kolejne podwyżki. 1 kwietnia 1985 roku wzrosła opłata za elektryczność, gaz i węgiel. W lipcu ceny mięsa uległy kolejnej podwyżce. W marcu 1986 roku to samo stało się z ceną za chleb, kaszę, cukier, alkohol, masło i mleko. We wrześniu 1986 roku alkohol wzrósł o 15%, zapowiedziano również podwyżkę cen biletów kolejowych i autobusowych. Największe podwyżki cen od 1982 roku nastąpiły 1 lutego 1988 roku, co oficjalnie nazwano "operacją cenowo-dochodową". Następnie mogło być już tylko lepiej, gdyż nikt chyba nie wyobrażał sobie gorszego stanu państwa polskiego.
W 1989 roku zwołano obrady Okrągłego Stołu - pierwszy ważny krok ku demokratycznemu państwu. Na mocy uchwał z obrad Okrągłego Stołu 4 czerwca 1989 roku odbyły się wybory do sejmu i senatu. Opozycja zwana "drużyną Lecha" (Lecha Wałęsy, oczywiście) zdobyła 99 na 100 możliwych miejsc w senacie i 35% w sejmie (tyle, ile mogła). Na prezydenta wybrano generała Wojciecha Jaruzelskiego, a premierem został Tadeusz Mazowiecki - był on pierwszym niekomunistycznym premierem w powojennej Polsce. Datę 12 września 1989 roku (został wtenczas sformułowany rząd) uznaje się za koniec komunizmu. A skoro koniec komunizmu, to koniec i gospodarki centralnej. Już 23 grudnia 1988 sejm przyjął ustawę uznającą działalność gospodarczą za "wolną i dozwoloną każdemu na równych prawach". Zaczęto znosić również kartki. Najpierw zniesiono kartki na cukier - 1 listopada 1985 roku, następnie 1 stycznia 1989 roku na benzynę oraz talony na samochody i na węgiel. Okres reglamentacji towarów zmierzał ku końcowi. Kwitła gospodarka wolnorynkowa, a wraz z nią nowe państwo: Rzeczpospolita Polska, odrodzona po tylu latach komunistycznych rządów.
Tekst napisany na podstawie wspomnień ludzi żyjących dłużej niż ja w PRL-u oraz na podstawie kilku kalendariów z tamtego okresu.
26. III Rzeczpospolita.
III Rzeczpospolita – użyte w Konstytucji[1] określenie państwa polskiego po zasadniczych przemianach politycznych, jakie zaszły od 1989, stosowane do chwili obecnej (2010). Oficjalna nazwa państwa to Rzeczpospolita Polska.
Wymową tego określenia jest zerwanie z ustrojem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (tzw. demokracja ludowa) i nawiązanie bezpośrednio do tradycji II Rzeczypospolitej z lat 1926–1939. Symbolem III Rzeczypospolitej jest m.in. przywrócony w godle Polski po czasach Polski Ludowej orzeł w koronie, wzorowany na przedwojennym.
Określenie Trzecia Rzeczpospolita pojawia się w preambule do Konstytucji.
Polityka
1989–1995
Powstanie III RP
Zazwyczaj przyjmuje się, że przegłosowanie przez tzw. Sejm kontraktowy przywrócenia nazwy państwa polskiego Rzeczpospolita Polska[2] i godła w postaci orła w koronie, które weszło w życie 31 grudnia 1989, zapoczątkowało symbolicznie powstanie tak zwanej III Rzeczypospolitej. Według innych opinii, za początek III Rzeczypospolitej uznaje się rozpoczęcie bądź też zakończenie obrad Okrągłego Stołu, lub powołanie rządu Tadeusza Mazowieckiego albo przeprowadzenie pierwszych po wojnie wolnych wyborów do Sejmu i Senatu w 1991, gdy nastąpiło tym samym przerwanie ciągłości niedemokratycznych struktur PRL. Konstytucja RP z kwietnia 1997 w swej preambule zawarła nazwę Trzeciej Rzeczypospolitej.
Wybory prezydenckie 1990
(wag)
Treść tej sekcji może nie być zgodna z zasadami neutralnego punktu widzenia.
Zajrzyj na stronę dyskusji i pomóż ją poprawić.
Pierwsze powszechne wybory prezydenckie w Polsce miały miejsce w listopadzie 1990. Do tej pory Prezydentów Polski wyłaniało Zgromadzenie Narodowe. W roku 1990 nie było jeszcze ostatecznego rozstrzygnięcia czy przyszły ustrój Polski będzie oparty na systemie parlamentarno-gabinetowym czy na systemie prezydenckim.
Kandydatami do fotela prezydenckiego byli:
* Roman Bartoszcze
* Włodzimierz Cimoszewicz
* Tadeusz Mazowiecki
* Leszek Moczulski
* Stanisław Tymiński
* Lech Wałęsa
Dwoma najbardziej liczącymi się kandydatami, którzy mieli największe poparcie, byli przedstawiciele obozu solidarnościowego: Lech Wałęsa i urzędujący premier Tadeusz Mazowiecki.
Kampania wyborcza przebiegała burzliwie, niedawni przyjaciele z Solidarności w czasie wyborów mimo wszystko byli do siebie dosyć wrogo nastawieni. Poza tym pojawiało się niezadowolenie społeczne z efektów zmian, które nastąpiły w gospodarce. W roku 1990 wszedł w życie plan Balcerowicza, w ramach którego podjęty został szereg działań o charakterze antyinflacyjnym i rozpoczęto proces zmian struktury własnościowej w gospodarce.
Plan Balcerowicza sprawdził się w części dotyczącej obniżenia inflacji i uzdrowienia sytuacji na rynku towarowym. Późniejsze posunięcia rządu, jak chociażby postawienie wszystkich PGR-ów w stan upadłości, niezależnie od ich indywidualnej kondycji finansowej, czy dyskryminacja przedsiębiorstw krajowych, preferowanie obcego kapitału i prowadzenie prywatyzacji bez względu na koszty społeczne, interes skarbu państwa czy wręcz rację stanu wzbudzały pewną nieufność społeczeństwa. Załamanie gospodarcze, szybko rosnące bezrobocie i liczne afery finansowe zdążyły w ciągu półrocza zmniejszyć poparcie społeczne, jakim cieszył się rząd Tadeusza Mazowieckiego na początku swojego istnienia.
Wybory prezydenckie w 1990 r. stały się plebiscytem, a Tadeusz Mazowiecki żyrantem polityki własnego rządu, a w szczególności wicepremiera i ministra finansów w tym rządzie – Leszka Balcerowicza. Nie byłoby tego rządu ani planu Balcerowicza bez poparcia Lecha Wałęsy, bez Lecha Wałęsy nie byłoby także przyzwolenia Solidarności na jego politykę gospodarczą. Jednak w kampanii wyborczej, Lech Wałęsa mający doskonałe rozeznanie w nastrojach społecznych, ustawił się w roli recenzenta. W swoich wystąpieniach odciął się od działań rządu Tadeusza Mazowieckiego starając się go krytykować. Rozpętując "wojnę na górze" zaatakował rząd, występując m.in. ze słynnym hasłem 100 mln zł dla każdego (100 mln zł z roku 1990, przy średnim wynagrodzeniu nieprzekraczającym 1 mln zł).
Celem kampanii Lecha Wałęsy było pokonanie Tadeusza Mazowieckiego, ale nikt, łącznie z jego otoczeniem, nie spodziewał się tak sensacyjnego rozstrzygnięcia, jakie zapadło w pierwszej turze wyborów. Tadeusz Mazowiecki został pokonany przez nieznanego kandydata – Stanisława Tymińskiego, który swoją kampanię kierował przede wszystkim do wyborców rozczarowanych efektami przemian po 1989 r. i podobnie jak Lech Wałęsa składał wyborcom wiele wątpliwych obietnic.
W pierwszej turze otrzymali:
* Lech Wałęsa 39,9% tj. ok. 6,5 mln głosów,
* Stanisław Tymiński 23,10% tj. ok. 3,8 mln głosów,
* Tadeusz Mazowiecki 18,08% tj. ok. 2,9 mln głosów,
* Włodzimierz Cimoszewicz 9,21% tj. ok. 1,5 mln głosów,
* Roman Bartoszcze 7,15% tj. ok. 1,2 mln głosów,
* Leszek Moczulski 2,5% tj. ok. 0,5 mln głosów).
Frekwencja wyniosła 60%.
Suma głosów oddanych na Włodzimierza Cimoszewicza, Romana Bartoszcze i Stanisława Tymińskiego stanowiła niemal 40% ważnie oddanych głosów, jeśli uznać je za głos wyborców rozczarowanych przemianami po 1989 lub od początku im przeciwnych widać wyraźnie, iż liczba przeciwników nowego ustroju uległa potrojeniu w stosunku do roku 1989.
Kampania przed drugą turą była zaciekła. O ile przed pierwszą turą telewizja publiczna i inne media zachowywały generalnie zasadę neutralności wobec kandydatów, to w drugiej turze mocno wsparły Lecha Wałęsę. Na przemian wychwalano zasługi przywódcy Solidarności i przeprowadzano debaty telewizyjnych pseudoekspertów, w których zastanawiano się nad zdrowiem psychicznym Stanisława Tymińskiego czy też jego agenturalnością. Nagonka nasiliła się po oskarżeniu Lecha Wałęsy o współpracę z komunistyczną SB, które w ramach riposty rzucił publicznie Stanisław Tymiński. Sam Stanisław Tymiński także dostarczał mediom materiału do kpin ze swojej kandydatury opowiadając się m.in. za koniecznością pozyskania przez Polskę broni masowego rażenia.
Kampania wyborcza przed drugą turą wyborów prezydenckich w roku 1990 była dla wielu Polaków szokiem, jej brutalność, populizm i stronniczość mediów przywoływały wspomnienia najgorszych praktyk z poprzedniego ustroju. Przy niższej frekwencji (ok. 53%) druga tura przyniosła zwycięstwo Lechowi Wałęsie, który otrzymał ponad 72% ważnie oddanych głosów.
Po zaprzysiężeniu Lecha Wałęsy na Prezydenta RP Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent na wychodźstwie, przekazał mu oficjalnie insygnia władzy prezydenta II RP, co dla wielu osób było symbolem ciągłości trwania Rzeczypospolitej oraz zakończeniem okresu braku systemu demokratycznego w Polsce. Były wśród nich m.in. tłoki pieczętne, chorągiew, a także dokumenty państwowe i oryginał Konstytucji z 1935 roku[3].
Chociaż wynik wyborów stanowił niewątpliwie wotum nieufności dla rządu Tadeusza Mazowieckiego i prowadzonej przez niego polityki gospodarczej, werdykt wyborców został w tej kwestii całkowicie zignorowany. Tadeusza Mazowieckiego zastąpił na funkcji premiera Jan Krzysztof Bielecki, a Leszek Balcerowicz pozostał na stanowisku wicepremiera i ministra finansów. W polityce gospodarczej zapoczątkowanej w roku 1990 nie nastąpiły żadne korekty, wręcz przeciwnie prowadzono ją bardziej zdecydowanie, nie napotykając na sprzeciw ze strony Lecha Wałęsy jako Prezydenta RP.
Wybory w 1990 oznaczały dla Polski także odwrócenie sojuszy międzynarodowych, a w polityce wewnętrznej: kontynuację polityki gospodarczej zapoczątkowanej przez Leszka Balcerowicza, początek karier wielu polityków m.in. braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Mieczysława Wachowskiego czy Piotra Kołodziejczyka.
Przesądziły także o podziale Solidarności na dwa zasadnicze nurty: liberalny i narodowokatolicki, a dla postkomunistycznej lewicy stanowiły punkt zwrotny. W grudniu 1990 rozwiązana została PZPR, utworzona przez część jej członków SdRP zaczęła systematycznie zyskiwać społeczne zaufanie.
Wybory parlamentarne 1991 [edytuj]
Pierwsze po II wojnie światowej w pełni wolne wybory parlamentarne w Polsce odbyły się 27 października 1991. Przy stosunkowo niskiej frekwencji wyborczej (43%) na ponad 100 ugrupowań uczestniczących w wyborach mandaty poselskie uzyskali reprezentanci 29 z nich. Wyniki tych ostatnich były następujące:
Komitet Wyborczy Udział w głosach Liczba uzyskanych mandatów poselskich Liczba uzyskanych mandatów senatorskich
Unia Demokratyczna 12,31% 62 21
Sojusz Lewicy Demokratycznej 11,98% 60 4
Wyborcza Akcja Katolicka 8,73% 49 9
Polskie Stronnictwo Ludowe – Sojusz Programowy 8,67% 48 8
Konfederacja Polski Niepodległej 7,5% 46 4
Porozumienie Obywatelskie Centrum 8,71 44 9
Kongres Liberalno-Demokratyczny 7,48% 37 6
Porozumienie Ludowe 5,46% 28 7
NSZZ Solidarność 5,05% 27 11
Polska Partia Przyjaciół Piwa 3,27% 16 --
Chrześcijańska Demokracja 2,36% 5 --
Unia Polityki Realnej 2,26% 3 --
"Solidarność Pracy" 2,06% 4 --
Stronnictwo Demokratyczne 1,42% 1 --
Mniejszość Niemiecka 1,18% 7 --
Tak duże rozproszenie mandatów spowodowało kłopoty z utworzeniem stabilnej większości parlamentarnej i rządu. Po dwóch miesiącach konsultacji został utworzony rząd koalicyjny z Janem Olszewskim (PC) jako premierem. Marszałkiem Sejmu został Wiesław Chrzanowski (ZChN), a Senatu August Chełkowski (NSZZ "Solidarność"). Wybory te zakończyły proces formowania się demokratycznych władz w Polsce. Wskazały równocześnie na rosnącą siłę ugrupowań wywodzących się z epoki PRL: SLD i PSL.
Okres I kadencji Sejmu i II kadencji Senatu (1991–1993)
Po wyborach w 1991 roku 5 grudnia 1991 roku prezydent Lech Wałęsa (po niepowodzeniu misji tworzenia nowego rządu przez kandydata prezydenckiego Bronisława Geremka) desygnował na stanowisko prezesa rady ministrów Jana Olszewskiego. Olszewski zniechęcony brakiem możliwości utworzenia stałej koalicji złożył rezygnację, która jednak nie została przyjęta przez prezydenta. Ostatecznie po długich negocjacjach 23 grudnia 1991 roku został utworzony koalicyjny prawicowy rząd z Janem Olszewskim na czele. Rząd Jana Olszewskiego pozostawał w konflikcie z prezydentem. Musiało to prędzej czy później doprowadzić do upadku tego gabinetu. Powodem do uchwalenia wotum nieufności stała się tzw. lista Macierewicza czyli lista osób współpracujących z SB. Na liście znalazło się wielu urzędujących ministrów, urzędników i posłów. W tej sytuacji prezydent wysłał do Sejmu wniosek o natychmiastowe odwołanie rządu. Po burzliwej debacie w nocy 5 czerwca uchwalono w Sejmie wotum nieufności wobec rządu premiera Olszewskiego. Prezydent Lech Wałęsa desygnował na premiera Waldemara Pawlaka, jednak ten nie zdołał utworzyć rządu i po 33 dniach podał się do dymisji. W tej sytuacji nowym premierem w lipcu została Hanna Suchocka. Jednak w 1993 roku Sejm uchwalił wobec jej rządu wotum nieufności. W obliczu tych wydarzeń prezydent RP Lech Wałęsa na mocy swych uprawnień podjął decyzję o rozwiązaniu parlamentu i rozpisaniu przedterminowych wyborów.
Mała Konstytucja 1992
Zmiany polityczne i ustrojowe, które zaszły w Polsce po 1989 wymagały uchwalenia nowej konstytucji. Nie zrealizowano tego w latach 1989–1991 ze względu na to, że większość ugrupowań wywodzących się z Solidarności uważała, że konstytucja powinna być przegłosowana przez w pełni demokratycznie wybrany parlament, którym Sejm Kontraktowy z całą pewnością nie był. Dopiero Sejm kadencji 1991–1993 utworzył Komisję Konstytucyjną i podjął działania zmierzające do rozwiązania tego problemu. Jednak udało mu się tylko uchwalić Małą Konstytucję – Ustawę konstytucyjną z dnia 17 października 1992 r. o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym. Na jej mocy zostały uchylone przepisy Konstytucji PRL z 1952 r. dotyczące ustroju socjalistycznego i wprowadzone nowe, stanowiące podstawę ustroju politycznego i gospodarki rynkowej. Stanowiła ona, że "organami Państwa w zakresie władzy ustawodawczej są Sejm i Senat Rzeczypospolitej Polskiej, w zakresie władzy wykonawczej – Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, w zakresie władzy sądowniczej – niezawisłe sądy".
Wcześniejsze rozwiązanie parlamentu (1993) przez prezydenta Lecha Wałęsę uniemożliwiło zakończenie prac nad nową konstytucją i spowodowało przełożenie tego zadania na nowy parlament.
Wybory parlamentarne 1993
Kolejne w III RP wybory parlamentarne odbyły się 19 września 1993 w oparciu o nową ordynację ustalającą progi wyborcze dla partii politycznych (5%) i koalicji (8%). Przy 53% frekwencji w parlamencie znaleźli się przedstawiciele sześciu ugrupowań politycznych i mniejszości niemieckiej (nie obowiązywał ich próg wyborczy). Były to w kolejności: SLD z 20,41% głosów (171 posłów i 37 senatorów), PSL z 15,40% głosów (132 posłów i 36 senatorów), Unia Demokratyczna (Unia Wolności) z 10,49% głosów (74 posłów i 3 senatorów), Unia Pracy z 7,28% głosów (41 posłów), KPN z 5,77% głosów (22 posłów) Bezpartyjny Blok Wspierania Reform z 5,42% głosów (16 posłów i 2 senatorów) i Mniejszość Niemiecka z 4 posłami. Wyniki wyborów były sukcesem ugrupowań postkomunistycznych, które zawarły umowę koalicyjną i powołały rząd z Waldemarem Pawlakiem (PSL) jako premierem. Rząd ten utrzymał się do lutego 1995 r. i został zastąpiony przez rząd Józefa Oleksego (SLD), a następnie Włodzimierza Cimoszewicza (SLD). Marszałkiem Sejmu został Józef Oleksy (SLD) zastąpiony później przez Józefa Zycha (PSL), a marszałkiem Senatu Adam Struzik (PSL).
Wybory prezydenckie 1995
Do wyborów prezydenckich w 1995 zgłoszono 17 kandydatur. Był to bardzo szeroki wachlarz kandydatów, m.in. Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa, Jacek Kuroń, Jan Olszewski, Waldemar Pawlak, Tadeusz Zieliński, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Janusz Korwin-Mikke, Lech Kaczyński, Adam Strzembosz, Leszek Moczulski; w wyborach startował także artysta kabaretowy (Jan Pietrzak). Wybory odbyły się 5 listopada 1995; do drugiej tury przeszli Aleksander Kwaśniewski (35,11%) i Lech Wałęsa (33,11%).
Zwyciężył Kwaśniewski (51,72%), któremu w dużym stopniu pomogły dwie debaty telewizyjne i hasło "Wspólna Polska" rozumiane jako kraj normalności i bez podziałów politycznych.
1996–1999
Konstytucja 1997
Zgromadzenie Narodowe II Kadencji uchwaliło 2 kwietnia 1997 Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej, nad którą pracowano od 1989 r. W jej świetle ustrój polityczny RP opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej (Sejm i Senat), władzy wykonawczej (Prezydent RP i Rada Ministrów) i władzy sądowniczej (sądy i trybunały). Podstawą ustroju gospodarczego jest gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej i własności prywatnej. 25 maja 1997 w referendum konstytucyjnym Polacy wyrazili zgodę na wejście w życie konstytucji – za głosowało 53,75% (frekwencja 42%).
Wybory parlamentarne 1997 [edytuj]
Wybory parlamentarne z 21 września 1997 zakończyły się sukcesem Akcji Wyborczej Solidarność, która zdobyła 33,83% głosów (201 posłów i 51 senatorów). Kolejne ugrupowania, które znalazły się w parlamencie to: SLD z 27,13% głosów (164 posłów i 28 senatorów), UW z 13,37% głosów (60 posłów i 8 senatorów), PSL z 7,31% głosów (27 posłów i 3 senatorów), Ruch Odbudowy Polski z 5,56% głosów (6 posłów i 5 senatorów), Mniejszość Niemiecka 2 mandaty poselskie, a kandydaci niezależni 5 mandatów senatorskich. Zwycięstwo Akcji Wyborczej Solidarność, która uzyskała 1/3 głosów potwierdza zdobycie nowej wiedzy o demokracji przez społeczeństwo polskie. Głosowało ono na duże ugrupowania polityczne, a odrzuciło niewielkie efemerydy nie dające nadziei na polepszenie sytuacji politycznej i gospodarczej. Akcja Wyborcza utworzyła rząd wraz z Unią Wolności. Na jego czele stanął Jerzy Buzek. W późniejszym czasie UW wycofała się z koalicji.
Wstąpienie Polski do NATO [edytuj]
12 marca 1999 po wielu latach starań i zabiegów dyplomatycznych Polska została przyjęta do NATO.
Po 2000 roku
Wybory prezydenckie 2000
8 października 2000 Aleksander Kwaśniewski po raz drugi wygrał wybory prezydenckie, tym razem już w pierwszej turze,uzyskując 53,9% głosów wygrywając m.in. z Marianem Krzaklewskim (15,6% głosów) i Andrzejem Olechowskim (17,3% głosów).
Wybory parlamentarne 2001 [edytuj]
W wyborach parlamentarnych z 23 września 2001 wygrała koalicja SLD/UP uzyskując 41% głosów. Do parlamentu weszły ponadto Platforma Obywatelska 12,7%, Samoobrona 10,2% Prawo i Sprawiedliwość 9,5%, Liga Polskich Rodzin 7,9%, Polskie Stronnictwo Ludowe 9%. Klęskę poniosły AWS (5,6%) i Unia Wolności (3,2%), które nie dostały się do parlamentu. Porażka ugrupowań sprawujących władzę spowodowana była nieudolnym wprowadzaniem 4 reform: służby zdrowia, edukacji, podziału terytorialnego oraz ubezpieczeń społecznych, licznymi przypadkami korupcji oraz wyraźnym wzrostem bezrobocia. SLD/UP i PSL utworzyły rząd, na czele którego stanął Leszek Miller. W późniejszym czasie PSL wycofał się z koalicji.
Wejście Polski do UE (2004) [edytuj]
Podpisanie przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego traktatu dotyczącego przystąpienia Polski do Unii Europejskiej
7 i 8 czerwca 2003 Polacy w referendum wyrazili zgodę na wstąpienie Polski do Unii Europejskiej. 1 maja 2004 rząd Leszka Millera formalnie wprowadził Polskę do UE, a następnego dnia podał się do dymisji. 13 czerwca 2004 odbyły się pierwsze wybory do Parlamentu Europejskiego, które wygrała Platforma Obywatelska przed Ligą Polskich Rodzin, Prawem i Sprawiedliwością, Samoobroną, Sojuszem Lewicy Demokratycznej/Unią Pracy, Unią Wolności, Polskim Stronnictwem Ludowym i Socjaldemokracją Polską. Polska otrzymała w Parlamencie Europejskim kilka stanowisk takich jak: wiceprzewodniczący (Jacek Saryusz-Wolski z PO i Janusz Onyszkiewicz z UW), kwestor (Genowefa Grabowska z SdPl) oraz przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji (m.in. szefem komisji budżetu został Janusz Lewandowski z PO). Deputowany UW Bronisław Geremek mógł przewodniczyć Parlamentowi UE, ale przegrał batalię z Hiszpanem Josepem Borellem.
Powołano rząd Marka Belki, znanego finansisty i polityka, który dopiero w drugiej próbie dostał votum zaufania.
Wybory parlamentarne i prezydenckie 2005 [edytuj]
W wyborach parlamentarnych z 2005 r. które odbyły się 25 września wygrało Prawo i Sprawiedliwość uzyskując 26,99% głosów i 155 mandatów w Sejmie. Tuż za nią uplasowała się Platforma Obywatelska, która otrzymała 24,15% głosów (133 mandaty). Dalsze miejsca zajęły partie: Samoobrona RP 11,41% (56 mandatów), Sojusz Lewicy Demokratycznej 11,31% (55 mandatów), Liga Polskich Rodzin 7,98% (34 mandaty), Polskie Stronnictwo Ludowe 6,96% (25 mandatów) oraz Mniejszość Niemiecka 0,29% (2 mandaty). 5% progu wyborczego nie przekroczyły m.in. Socjaldemokracja Polska (3,89%), Partia Demokratyczna - demokraci.pl (2,45%), Platforma Janusza Korwin-Mikke (1,57%), Ruch Patriotyczny (1,05%). Wielu wyborców odsunęło się od Sojuszu Lewicy Demokratycznej, partii która osiągnęła najniższy wynik od 16 lat. Wpłynęły na to oskarżenia działaczy tej partii o korupcję oraz kontakty z przestępczością zorganizowaną (afera Rywina oraz afera starachowicka), a także forsowanie niezwykle dotkliwego dla społeczeństwa planu oszczędnościowego, oraz utrzymywanie się wysokiego bezrobocia.
Po nieudanych rozmowach koalicyjnych między PO a PiS premierem został Kazimierz Marcinkiewicz.
Wybory prezydenckie, wygrał Lech Kaczyński z PiS, pokonując w drugiej turze Donalda Tuska z Platformy Obywatelskiej. I tura odbyła się 9 października 2005, II tura 23 października 2005. 23 grudnia 2005, został zaprzysiężony w Sejmie na Prezydenta, a w swoim pierwszym przemówieniu zapowiedział aktywność w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Do niego będzie należeć decyzja w sprawie misji polskich żołnierzy w Iraku.
Koalicja PiS-Samoobrona-LPR [edytuj]
Wybory parlamentarne z jesieni 2005 nie wyłoniły większościowego rządu. Szybko okazało się, że współpraca pomiędzy największymi partiami w Sejmie – PO i PiS jest niemożliwa. Powstał gabinet mniejszościowy, który nie mógł sprawnie rządzić. Próbowano stwarzać zaplecze dla rządu poprzez różnego typu umowy, w tym najważniejszą tzw. Pakt stabilizacyjny. Pakt nie przetrwał próby czasu, unieważniono go po niecałym miesiącu.
5 maja 2006 zawiązano koalicję. Stanowiska wicepremierów otrzymali kontrowersyjni politycy – Roman Giertych i Andrzej Lepper. Po kolejnych kryzysach, koalicja rządząca rozpadła się i 7 września 2007 sejm podjął decyzję o skróceniu kadencji.
Wybory parlamentarne 2007 [edytuj]
Wybory parlamentarne przeprowadzone 21 października 2007 wygrała PO uzyskując 41,51% głosów, co dało 210 mandatów w sejmie. Drugie miejsce zajęło PiS, które zdobyło 32,11% głosów, co dało 166 posłów. Kolejne miejsca zajęła koalicja Lewica i Demokraci( SLD, SDPL, PD, UP)zdobywając 13,2% głosów- 53 mandaty. Do sejmu weszło też PSL uzyskując 8,91% głosów, co dało 31 mandatów poselskich. PO utworzyła rząd w koalicji z PSL. Premierem nowego rządu został Donald Tusk, a prezes PSL Waldemar Pawlak został wicepremierem i ministrem gospodarki. W senacie bezwzględną większość mandatów zdobyła PO.
Katastrofa lotnicza w Smoleńsku [edytuj]
10 kwietnia 2010 samolot rządowy z polską delegacją na uroczystości związane z 70. rocznicą zbrodni katyńskiej, z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na czele, rozbił się podchodząc do lądowania w Smoleńsku. Zginęli wszyscy uczestnicy lotu (96 osób). Zgodnie z konstytucją RP, Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przejął obowiązki Prezydenta RP. Przedterminowe wybory prezydenckie odbędą się w czerwcu 2010.