Trzy mało znane metody medytacyjne
niemieckiej psychoterapii
Metody, które mamy tu na myśli, zostały opracowane przez trzech następujących psychoterapeutów: Hansacarla Leunera, Carla Happicha oraz Fris Melzera[1].
Hansacarla Leunera koncepcja i metoda „katatymicznego[2] przeżywania obrazów” w swym aspekcie teoretycznym ma wiele do zawdzięczania psychologii głębi, zwłaszcza zaś psychoanalizie, w treściach symbolicznych widzi bowiem wyraz konfliktów osobistych. W szczególności też łączy ją pokrewieństwo z metodą reve eveille Roberta Desoille’a oraz z treningiem autogennym J. H. Schultza.
Jako metoda terapii stosowana być może w przypadku tych pacjentów, którzy nie nadają się do pełnego procesu psychoanalitycznego.
W praktyce terapeuta wzywa pacjenta (leżącego na kozetce) do wyobrażenia sobie fantazji obrazów takich jak łąka, strumień, góra, dom czy też scen i osób, które w formie symbolicznej (katatymicznego obrazu) prezentują problem nurtujący psychikę jego nieświadomością.
Obrazy katatymiczne dzielą się na: 1. obrazy fluktuujące, które same przez się lub pod wpływem sugestii łatwo się zmieniają, rozwijają lub dają usunąć z pola świadomości, oraz 2. obrazy zafiksowane, które nieraz przez długi okres czasu pozostają niezmienione i nie poddają się żadnemu wpływowi; reprezentują one neurotyczne postawy obronne.
Samoistna przemiana obrazów - np. ruiny zamku w szeroki, słoneczny krajobraz czy krajobrazu wiosennego w letni, a później jesienny - pokazuje wyraźnie przebieg i kierunek procesu terapeutycznego.
„Oddziaływanie na symbole” - za pomocą sensownych sugestii - może prowadzić do przemian także w symptomach i postawie pacjenta.
Następujących dziesięć motywów Leuner uważa za podstawowe dla prezentacji określonych konfliktów; jest to:
1. Łąka jako scena dla ukazywania nastrojów i problemów;
2. góra wraz z widokiem, jaki się z niej roztacza, pozwala poznać pretensję, oczekiwania i rywalizację;
3. strumień jako wyraz dynamiki psychicznej - u neurotyków często ulega spiętrzeniu lub po prostu ginie;
4. dom i pokrewne obrazy, jak chatki, zamki, koszary itp.; są symbolami osobowości, a ich części - jak kuchnia czy sypialnia - mówią coś o odpowiednich funkcjach psychiki (np. sfera oralna czy sfera płciowa);
5. zachowanie się osób pojawiających się na łące (np. ojca w postaci słonia czy matki w postaci krowy) pozwala poznać nieświadomy stosunek pacjenta do nich;;
6. stosunek do życia płciowego przedstawiają obrazy takich sytuacji, jak (w przypadku mężczyzny) zrywanie róży czy (w przypadku kobiety) przygody na autostopie;
7. symbol lwa ukazuje impulsy agresywne (może on znajdować się w klatce, w cyrku czy też na wolności w dżungli);
8. ideał „ja” często daje się wykryć, kiedy pacjent z wyobrażonym imieniem osoby tej samej, co on, płci kojarzy obraz jakiegoś człowieka - najczęściej będzie to znana mu osoba o takich cechach, jakie pacjent sam chciałby posiadać;
9. spojrzenie rzucone w ciemności lasu lub jaskini pozwala wykryć głęboko stłumione problemy pacjenta;
10. z moczarów wyłaniają się najczęściej symbole zwierzęce o stłumionej treści seksualnej, takie np. jak żaba, ryba, wąż itp.
Już pierwsze trzy motywy składają się - wraz z przeżyciami jakie się z nimi łączą - na niższy czy wstępny stopień „terapii skróconej”.
Przeżycie pełnego „dramatu symbolicznego” umożliwiają następujące techniki reżyserii:
1. Wewnętrzny „pilot”. Pacjenta zachęca się, by w swojej drodze przez świat obrazów powierzał prowadzenie przyjaznym postaciom symbolicznym; często dzięki temu jego postawa ulega korekturze, a ego - wzmocnieniu.
2. Spotkanie z symbolem. Z postaciami wrogimi nie należy natychmiast walczyć, lecz najpierw uważnie obserwować je i ujarzmić wzrokiem.
3. Zasada karmienia. Budzące lęk postacie symboliczne, jak np. olbrzymi czy lwy, należy neutralizować „aktem oralnym”, tj. przez nakarmienie.
4. Zasada zgody. Do wrogich postaci można odezwać się przyjaźnie, zwierzęta można pogłaskać. Ludziom można podać rękę.
5. Zasada wyczerpania i pokonania. Agresywne skłonności pacjenci mogą choć nie muszą, odreagować przez walkę, w której odpowiadające im postaci symboliczne zostają już to przegnane, już to pokonane.
6. Zasada magicznego płynu. U niektórych pacjentów symboliczne płyny, takie jak np. woda źródlana, przeżyte w obrazach, przynoszą poprawę dolegliwości psychosomatycznych.
Katatymicznych przeżyć obrazów najczęściej się nie interpretuje. Jednakże chroniczne nerwicowe postawy wymagają niekiedy przepracowania psychoanalitycznego. Wówczas obrazy te interpretuje się tak, jak sny. Obrazy te mogą również zajmować miejsce marzeń sennych.
Skrócona terapia „katatymiczna” daje dobre rezultaty w przypadku ostrych symptomów neurotycznych. Stosować ją - na jej wstępnym stopniu - może każdy lekarz czy psychoterapeuta, niekoniecznie psychoanalityk.
W Stanach Zjednoczonych studentów medycyny specjalizujących się w psychoterapii zaznajamia się z techniką katamicznych przeżyć obrazów. Metoda ta jest również pożyteczna w codziennej psychohigienie byłych pacjentów. Można ją stosować także w psychoterapii grupowej.
Metoda opracowana przez Carla Happicha - jeszcze przed II wojną światową - służy całemu systemowi medytacji, systemowi, „który zaczyna się od filozofii a kończy na religii”[3]. Happich w systemie swym połączył znajomość medytacyjnych technik orientalnych z doświadczeniem nowoczesnej psychologii głębi - i stał się „pionierem idei medytacji w świecie protestanckim”[4].
Za punkt wyjścia Happich wziął poziom świadomości, który nazwał „świadomością symboliczną”, a który znajduje się między świadomością empiryczną a nieświadomością. Na tym poziomie percypujemy treści symboliczne wyłaniające się z nieświadomości zbiorowej - źródła zdrowia i twórczości. Podobnie jak wielu innych, właśnie w aktywizacji możliwości ekspresji symbolicznej, widzi Happich punkt wyjścia do medytacji i jej terapeutycznych zastosowań.
Happich wyróżnia następujące siedem stopni medytacji:
1. Przygotowanie,
2. medytacja symboli i identyfikacja,
3. medytacja tekstów i szukanie własnego centrum,
4. medytacja kultu i „uświęcenie”,
5. medytacja własnego „ja”, dystans i oświecenie,
6. medytacja pewnych aspektów istoty Boga, przeczucie unii z Bogiem,
7. constantia.
W ramach przygotowania dużą rolę w medytacjach zalecanych przez Happicha odgrywały praktyki oddechowe, oddech bowiem traktował on jako miarę efektywnego stanu zmieniającego się w pasywności medytacji. Zalecał on, by zarówno przed sesją terapeutyczną, jak i w czasie niej zachowywać i pogłębiać bierność oddychania.
Pierwszą z medytacji symboli jest tzw. „medytacja łąki”. Medytujący, powtarzając słowa terapeuty, ma wyobrażać sobie, że opuszcza pokój, w którym się znajdują, przechodzi przez miasto i przez otaczające je pola wychodzi na łąkę pokrytą świeżą trawą i porosłą kwiatami; tu spędza pewien czas. Potem wraca do pokoju, w którym czeka nań terapeuta, otwiera oczy i relacjonuje mu, co przeżył na łące. W następnej medytacji - „medytacji góry” - medytujący wspina się na górę, przechodzi przez porastający ją las i dostaje się na jej szczyt, gdzie kontempluje widok, jaki się zeń roztacza. W trzeciej medytacji - „medytacji kaplicy” - medytujący po przejściu przez las napotyka kaplicę, do której wchodzi i w której pozostaje przez długi czas. Wreszcie Happich każe medytującemu wyobrazić sobie siebie siedzącego na ławce przy starej fontannie i wsłuchującego się w szum wody.
Dla każdego, kto zna symbolikę marzeń sennych, jasne jest, że powyższe trzy centralne symbole - łąka, góry i kaplica - mają znaczenie archetypowe (w terminologii C. G. Junga). Na pewnym poziomie medytacji odsłania się symboliczna wartość tych wyobrażeń. I tak, łąka reprezentuje wiecznie młodą Matkę-Naturę w jej pogodnym i dobroczynnym aspekcie, rozkwitające życie, jakiego szuka medytujący. Również reprezentuje ona świat dziecięcy, toteż medytujący obraz łąki cofa się do swego (psychicznego) dzieciństwa. Nie musi to jednak oznaczać regresji do dziecięcej płciowości. Przeciwnie, jest to z reguły powrót do pozytywnej, twórczej podstawy życia. Medytacja ta, jak wszystkie zresztą, ma znaczenie diagnostyczne. Przeżycia człowieka zdrowego na imaginowanej łące będą miały charakter pozytywny: ujrzy on ją np. w szacie wiosennej, sam będzie tam zrywał kwiaty, zobaczy na niej ukochaną kobietę, bawiące się dzieci itp. Natomiast człowiek chory z reguły nie będzie w stanie wyobrazić sobie łąki w jej wiosennej krasie; przeciwnie, ujrzy ją pokrytą pożółkłą trawą jesienną, a przeżycia, jakich tam dozna, będą miały charakter negatywny i niepokojący. Wspinaczka na górę - z kolei - symbolizuje pokonywanie przeszkód życiowych, sprawdzanie siebie. Wspinaczka taka ukazuje proces sublimacji czy przemiany duchowej, w której człowiek wykazuje swą zdolność do rozwoju, do wolności, do szczytu człowieczeństwa.- Przejście przez las w drodze na szczyt daje medytującemu sposobność pogodzenia się z ciemną stroną swej natury. Natomiast symbol kaplicy wprowadza medytującego w najbardziej intymne wnętrze jego psychiki, gdzie staje on wobec centralnych problemów życia ludzkiego. Dla Happicha było to przede wszystkim spotkanie z religijną funkcją duszy ludzkiej.
Wyższym stopniem medytacji w systemie Happicha jest tzw. „Medytacja wzorca” (mandali). Wzorzec ten stanowi jak gdyby abstrakt, ekstrakt wielu symboli zjednoczonych w uogólnionej formie. Celem tej medytacji jest przede wszystkim żywe wniknięcie w centralne znaczenie medytowanego wzorca. W końcu medytujący ma psychicznie utożsamić się z innym symbolem i zintegrować jego sens ze swym życiem psychicznym. Tu medytujący wychodzi już poza terapię sensu stricte i wkracza w sferę najwyższego rozwoju osobowości.
Jeszcze wyższą formą medytacji jest „medytacja słowa”, której celem jest odsłonięcie centralnego ludzkiego znaczenia słowa lub maksymy. (Por. Rudolfa Steinera rozróżnienie między poznaniem imaginatywnym a inspirowanym: przez obraz i przez słowo).
Friso Melzer - pastor protestancki uważający się za ucznia Happicha - słusznie wskazuje na wieloznaczność pojęcia „medytacji”, która może oznaczać zarówno ćwiczenie, jak i (w sensie orientalnym) przezwyciężenie i wygaszenie osobowej rzeczywistości człowieka czy (w sensie chrześcijańskim) osobiste spotkanie człowieka z żywym Bogiem we wnętrzu swego serca. By podkreślić wielorakie różnice między medytacją wielkich religii azjatyckich a osobową postawą mistyki chrześcijańskiej, Melzer na określenie ćwiczeń w ramach tej ostatniej wprowadza - bezwiednie zapożyczone od wielkiego psychologa okresu romantyzmu, Carla Gustava Carusa pojęcie Innerung (uwewnętrznienie).
Zamierzeniem technik medytacji wschodniej jest usunięcie fatalnego i iluzorycznego au fond rozdwojenia między podmiotem a przedmiotem i umożliwienie człowiekowi głębokiego doświadczenia jedności bytu (unio mystica). Natomiast medytacja zachodnia, chrześcijańska, za punkt wyjścia bierze biblijną historię stworzenia, według której człowiek jako jednostka i aktywny podmiot oddzielony jest od innych ludzie przez winę (grzech pierworodny) i dopiero łaska boża może go ponownie powiązać z innymi ludźmi w nowej wspólnocie (communio mystica). Tak chodzi o przezwyciężenie indywidualności, tu - o przezwyciężenie oddzielenia człowieka od Boga i pokonanie ludzkiej samotności.
W rozważaniach Melzera ważnym tematem jest problem relacji między myśleniem a medytacją. Wbrew tym, którzy również w medytacji widzą proces myślowy, a przynajmniej „myślenie o myśleniu”, Melzer jest zdania, że medytacja i refleksja umysłowa to dwa procesy zasadniczo różne, a myślenie nie powoduje prawdziwej przemiany człowieka. Melzer słusznie podkreśla, że proces myślenia „winien ustawać z chwilą podjęcia medytacji” i „być podejmowany po niej”. Intelekt bowiem potrafi poznać wagę medytacji, dokonać wyboru jej przedmiotu (słowa czy obrazu), jak również starać się uchwycić ich sens i porównać go ze znaczeniem innych znanych sobie słów czy symboli. Również po medytacji świadome pytania o jej znaczenie, sens i wartość mogą stanowić poważny wkład do „integracji” treści medytacji z osobowością człowieka. Jednakże istota medytacji nie polega na refleksji czy logicznym wnioskowaniu, lecz na receptywnym, często niespodziewanym ujmowaniu istoty rzeczy lub relacji między rzeczami, na poznaniu ukrytych powiązań znaczeniowych, na pobożnej kontemplacji „symbolicznych pra-prawd” (Thomas).
Melzer rozróżnia trzy rodzaje świadomości, czy postaw, człowieka: „świadomość myślenia”, „świadomość przeżyć” oraz „nieświadomość”. Wprowadza on w swym systemie również takie kategorie, jak „świadomość obrazowa”, „identyfikacja” i „spotkanie”. (Tyle, jeśli chodzi o teoretyczny aspekt jego systemu.)
W książkach swych Melzer przedstawia przebieg trzy do pięciodniowych kursów medytacyjnych, w czasie których medytuje się zarówno obrazy natury i światło, jak i przeprowadza ćwiczenia ciężkości i lekkości członków (analogicznie do znanych nam z treningu autogennego). Melzer zaleca też, by - poza klasycznymi tematami happichowskimi - medytować również „zbawienne obrazy”, takie jak np. przedstawiające oblicze Ukrzyżowanego czy też ręce modlącego się (obraz Durera), przedmioty takie, jak „płonąca świeca” lub krzyż, czy wreszcie „serdeczne słowa” z Ewangelii, takie jak miłosierdzie, pokora i miłość. (Tyle, jeśli chodzi o praktyczny aspekt systemu Melzera.)
[1] Por. Hansarl Leuner, Kathathymes Bilderleben, Stuttgart 1970, Carl Happich, Anleitung zur Meditation, Darmstadt 1948, Friso Melzer, Anleitung zur Meditation, Stuttgart 1958 i Innerung - Wege und Studen der Meditation, Kassel 1968, jak również Klaus Thomas, Meditation, Stuttgart 1973.
[2] Katatymia – powstawanie bądź zmienianie się przeżyć psychicznych człowieka wskutek jego życzeń lub stanów uczuciowych; myślenie katatymiczne rozumieć należy jako podatność oceny rzeczywistości przez człowieka pod wpływem jego życzeń.
[3] Jak powiada Wolfgang Kretzschmer, jr w swym artykule pt. Die meditativen Verfahren in der Psychoterapie, Zeitschrift fur Psychoterapie und Medizinische Psychologie, t. I, nr 3, maj 1951.
[4] Klaus Thomas, Metitation, Stuttgart 1973, s. 94.