Święty Brendan esej zaliczeniowy

Hubert Uniwersytet Wrocławski – Kulturoznawstwo I rok ,zaoczne


Święty Brendan



Św. Brendan to irlandzki mnich, syn Fingluda potomek Alty z rodu Eogena. Urodził się ok. 484 roku w okolicy Munster w Irlandii. Był przełożonym ponad trzech tysięcy zakonników. Jest Święty Kościoła katolickiego. To postać, która jest bardzo znana z hagiograficznych dzieł średniowiecza.

W swojej pracy chciałbym opisać jego losy na podstawie anonimowego utworu z IX wieku ,,Żegluga świętego Brendana opata”. Nie jest to dzieło historyczne, więc możemy się w nim doszukać wielu fantastycznych miejsc i zjawisk, które jednak możemy odczytywać w przenośni.

Pewnego dnia święty Brendan spotkał się z przyjacielem Barnitusem, który był opatem Drumcullen. Przyjaciel chciał opowiedzieć mu o wyspie, która zwie się Ziemią Obietnicy Świętych. Historia rozpoczęła się od tego, iż Barnitus odwiedza swojego byłego podopiecznego Marnoka, który przebywa na Wyspie Rozkoszy. Na wyspie on i inni bracia wiodą pustelniczy tryb życia. Nagle Marnok zabiera łódź i wyrusza z Barnitusem na wyspę, która zwie się Ziemią Obietnicy Świętych. Gdy przycumowali do brzegu, zewsząd otaczał ich przepiękny, nieziemski krajobraz. Można by przypuszczać, że owa wyspa jest Bożym Rajem. Po pewny czasie dotarli do jakiejś rzeki, a ich oczom ukazała się niezwykła postać, która rzekła do nich ,,Wspaniale, dobrzy bracia. Pan odkrył wam tę ziemie, którą ma zamiar dać swoim świętym. Rzeka ta stanowi środek wyspy. Nie wolno wam przechodzić na drugą stronę.. Wracajcie więc tam, skąd przybyliście!”. Przewodnik odprowadził ich do łodzi i zniknął, a Barnitus i Marnok wrócili z powrotem na Wyspę Rozkoszy. Święty Brendan i inni bracia po wysłuchaniu całej historii padli na kolana wychwalając Boga. Mąż Boży bardzo chciał odnaleźć wyspę, więc wraz z czternastoma wybranymi przez niego braćmi postanowił udać się na poszukiwanie raju Bożego. Brendan wybrał swojego zastępce i udał się do swojego przyjaciela Enda, opata klasztoru w Ardmere, prosząc o błogosławieństwo przed podróżą. Po otrzymaniu błogosławieństwa, co było bardzo rozpowszechnione w średniowieczu, bracia zaczęli budować łódź. Była ona niewielka i skromna. Po zamocowaniu masztu świątobliwy ojciec nakazał wejść swoim towarzyszą do statku. W pewnym momencie podbiegli do niego trzej bracia z jego klasztoru, którzy błagali pełnego cnót męża, aby zabrał ich ze sobą. Brendan pozwolił im wejść na statek, lecz dwóm z nich przepowiedział straszliwy sąd. Po tych słowach rozpoczęła się podróż w poszukiwaniu Ziemi Obietnicy Świętych. Gdy po piętnastu dniach wiatr ustał, braciszkowie wzięli się do wioseł, lecz mąż Boży kazał im odstawić wiosła mówiąc, że Bóg jest sternikiem i on zaprowadzi nas do celu. Po czterdziestu dniach na morzu ujrzeli pewną wyspę. Jednak dopiero po 3 dniach znaleźli miejsce do zacumowania łodzi. Gdy wyszli na brzeg, spotkali psa, który zaprowadził ich do miasta. Tam znaleźli sale z przygotowanymi łożami, oraz nakryciem. Św. Brendan nakazał przynieś pokarm, który w jego mniemaniu zostało zesłany od Boga. Po wieczerzy Brendan, ujrzał małe murzyniątko, bawiące się srebrno uzdą koło jednego z braci. Mąż Boży uznał to za dzieło diabelskie. Człowiek o czarnym kolorze skóry, to właśnie średniowieczne wyobrażenie diabła. Bracia przebywali na wyspie 3 dni. Kiedy udali się w kierunku statku, okazało się ,że jeden z trzech braci, którzy na samym końcu dołączyli do wyprawy, skradł srebrna uzdę. W Irlandii uzdy końskie często wyrabiano z szlachetnych metali. Mnich upadł na kolana i rzekł: ,,Zgrzeszyłem, ojcze, wybacz. Módl się za moją duszę aby nie zginęła”. Mnich przyjął eucharystię od świętego Brendana, który wyznał mu, że tu jest miejsce jego pogrzebu. Dusza współtowarzysza opuściła ciało, które trafiło do nieba. Gdy załoga doszła do brzegu, podbiegł do nich pewien młodzieniec, który przyniósł im zapas pożywienia, aż do Wielkanocy. Wygląda na to, że jest to jakiś posłaniec Boży, anioł. Kolejną wyspą do, której dopłynęli nasi żeglarze to Wyspa Owiec. Bohaterowie dostrzegli na niej owce wielkości krów. Był to dzień Wieczerzy Pańskiej. Brendan spotkał na wyspie pewnego męża bożego, który przepowiedział im gdzie spędzą jutrzejszy dzień Zmartwychwstania. Ów mędrzec przyniósł im zapas pożywienia, który był tak duży, że nie zmieścił się na skromnej łodzi świętego Brendana, więc rzekł, iż za osiem dni dostarczy im resztę pokarmu. Załoga wyruszyła w dalszą podróż, nagle ujrzała dziwną wyspę. Statek zatrzymał się na wodzie, więc bracia z polecenia świętego Brendana musieli zejść do morza, przetransportować statek na linach do brzegu owej wyspy. Wyspa była skalista, bez jakiejkolwiek roślinności. Święty Brendan pozostał na statku, ponieważ wiedział, że to nie jest zwykła wyspa. Podczas gdy bracia próbowali podsycić ogień, nieoczekiwanie cała wyspa poczęła się ruszać. Nagle wszyscy zaczęli biec czym prędzej do statku, uciekając od ruchomego lądu. Święty Brendan opowiedział mnichom, że wyspa jest największa rybą pływającą po oceanie. Nosi nazwę Jaskoniusz. Bracia płynąc dalej, dostrzegli wyspę, na której wcześniej spędzili 3 dni, a tuż obok niej ujrzeli inna wyspę, niemal łączącą się z nią. Święty Brendan odkrył na wyspie pewien potok. Nakazał więc braciom ciągnąc statek, na linach w górę rzeki tak mocno jak potrafią. Następnie dodał, że tutaj spędzą czas Zmartwychwstania Jezusa. Nad źródłem rzeki, rosło ogromne drzewo, a na nim siedziały ogromnej ilości śnieżnobiałe ptaki. Święty Brendan bardzo chciał się dowiedzieć dlaczego w jednym miejscu zgromadziło się tak dużo ptaków. Zaczął prosić Boga aby mu pomógł rozwikłać tę zagadkę. Nagle przyfrunął jeden z ptaków a mąż boży zapytał, go o tą tajemnicę. Ptak odparł, że zesłał je tutaj Bóg, który oddalił je od wspólnoty, za grzechy. Lecz ptactwo nadal chwali Stwórcę. Następnie rzekł do Brendana, ,,Ty zaś ze swoimi braćmi odbyłeś jeden rok swojej podróży. Pozostaje jeszcze sześć lat. Tam gdzie dzisiaj obchodziłeś Wielkanoc, będziesz obchodził ją każdego roku, a następnie znajdziesz to co postanowiłeś w swoim sercu...”. Następnie ptak odfrunął i razem z innymi zaczął śpiewać, odprawiając nieszpory. Po pewnym czasie przypłynął do nich mędrzec, który obiecał dostarczyć resztę pożywiania. Pokarmu było tak dużo, że wystarczył do Zielonych Świąt, Kiedy załadowali już wszystko na swój statek, przyfrunął do niego ptak oznajmiając, że kolejne lata świąt spędzą jednakowo, jak w tym roku. Ptak dodał, że za osiem miesięcy znajdą Wyspę Wspólnoty Ailbeusa, gdzie spędzą Boże Narodzenie. Po tych słowach, bracia rozwinęli żagle i wypłynęli w ocean. Świątobliwy ojciec razem ze swymi towarzyszami pływał z miejsca na miejsce po bezmiarach oceanu. Nie widzieli nic prócz nieba i wody. Pewnego dni ukazała im się wyspa, lecz niesprzyjający wiatr przez 40 dni nie pozwolił im na wpłynięcie do portu. Gdy przycumowali do brzegu, spotkali mędrca o siwych włosach, który upadł na kolana widząc naszych żeglarzy. Ów mędrzec zaprowadził ich do klasztoru. Okazuje się że na wyspie obowiązuje nakaz milczenia. Zakonnicy komunikują się za pomocą rąk i oczu. Tylko przełożony klasztoru rozmawia z świętym Brendanem. Okazuje się, że mnisi na Wyspie Ailbeusa nie starzeją się, ani nie chorują, a pokarm dostarcza w postaci chleba, Chrystus. Święty Brendan wraz z swoimi towarzyszami spędził na wyspie Boże Narodzenie. Po świętach, nasi bohaterowie otrzymując wcześniejsze błogosławieństwo, wypłynęli w dalszą podróż. W pewnym momencie ujrzeli wyspę. Bardzo doskwierał im głód, a na wyspie znaleźli czyste źródło i rozmaite gatunki ryb. Święty Brendan rzekł do swoich braci ,,Bracia nie pijcie tej wody w nadmiarze, aby cięższa choroba nie spadła na wasze ciała”. Niestety niektórzy z braci nie zrozumieli przesłania ich ojca, więc pili odpowiednio jeden, dwa a inni trzy kubki wody. Każdy z nich zapadł w sen, na tyle dni ile wypili kubków usypiającej wody. Święty Brendan ostrzegł braci, aby z pożywienia zesłanego przez Boga nie czynili szkodliwego pożytku. Następnie ruszyli dalej. Po 3 dniach żeglugi ustał wiatr, a morze stanęło jakby skrzepnięte. Statek unosił się dookoła na wodzie przez 20 dni. W pewnym momencie ich oczom ukazała się wyspa. Święty Brendan zapytał swoich towarzyszy czy ją poznają. Okazało się, że jest to ta samo wyspa, gdzie przed rokiem przebywali, podczas Wieczerzy Pańskiej. Gdy dopływali do brzegu naprzeciw nim wypłynął ten sam mędrzec, który dostarczył im pokarmu. Wspomniany Mąż Boży ucałował wszystkich braci w nogi a następnie przyodział ich nowe szaty. Bohaterowie obchodzili na wyspie z wielkim nabożeństwem Mękę Pańską aż do Wielkiej Soboty. Mędrzec rzekł do świętego Brendana, aby czym prędzej ruszali, ponieważ noc Zmartwychwstania Pańskiego muszą obchodzić tam gdzie przed rokiem. Następnie nakazał, aby popłynęli na wyspę, która Zwie się Ptasi Raj na której mają pozostać od Wielkanocy, aż do oktawy Zielonych Świąt, dokładnie tak jak to miało miejsce przed rokiem. Następnie ruszyli w poszukiwaniu przeogromnego Jaskoniusza. Odnaleźli tam garnek, który zostawili podczas ostatniego przybycia. Wszyscy zaczęli się modlić, aż do rana. Następnie wyruszyli na Wsypę Ptaków. Dopływając do brzegu była słychać już śpiew ptaków. Na wyspie święty Brendan i jego bracia odchodzili święta Wielkanocne. W niedziele oktawy Wielkanocnej przybył do nich mędrzec, przynosząc różnego rodzaju żywność. Później przyfrunął ptak do świętego Brendana i przekazał mu informacje, że pozostałe pięć lat podróży spędzi podobnie jak ostatnie dwa. Później znajdzie Ziemię Obietnicy Świętych na której zamieszka czterdzieści dni, a później Bóg wskażę mu drogę do rodzinnej ziemi.

Gdy minęły święta, bohaterowie ruszyli w dalszą podróż. Czterdzieści dni po wypłynięciu z ostatniej wyspy ich oczom ukazał się ogromny potwór płynący za nimi. Był gotowy ich pożreć. Bracia zaczęli się modlić do Boga o pomoc. Nagle pojawiła się inna bestia. Potwory stoczyły walkę. Bestia która chciała pożreć statek, padła martwa a druga odpłynęła tam skąd przybyła. Święty Brendan nakazał swoim braciom chwalić zasługi Boga. Następnego dnia ujrzeli wyspę gęsto porośnięto drzewami. Gdy zeszli na wsypę ujrzeli na niej tylną część zwierzęcia które chciało ich pożreć. Święty Brendan powiedział do swoich towarzyszy ,,Oto zwierzę, które chciało was pożreć. Teraz wy je zjecie. Długi bowiem czas pozostawać będziecie na tej wyspie''. Następnie nakazał braciszkom, udać się na południe wyspy w poszukiwaniu wody. Na wyspie pozostali przez 3 miesiące, ponieważ na morzu panowały burze i wichry. Po upływie tego czasu święty Brendan nakazał załadować statek pożywieniem i rozłożyć żagle. Nagle świątobliwy ojciec zauważył pewną wyspę, a następnie rzekł do swoich braciszków: ,,Trzy społeczności ludzkie przebywają na tej wyspie; jedną stanowią chłopcy, drugą – młodzieńcy, trzecią starcy. Jeden spośród naszych braci pozostanie u nich”. Okazuje się, że będzie to jeden z trzech braci, którzy na samym końcu dołączyli do wyprawy. Wyspa była bardzo równinna, nie można było dostrzec tam żadnych drzew ani innych roślin. Była pokryta jedynie białymi i czerwonymi owocami. Ludzie spotkani na wyspie przyodziani byli w szaty różnych kolorów, cały czas śpiewając psalmy. Dwójka młodzieńców przyniósł na statek kosz pełen owoców, a następnie poprosiła prosił aby święty Brendan oddał mu jednego z braci. Świątobliwy ojciec pobłogosławił go i wspomniał, że zasłużył aby przebywać w tak wspaniałym zgromadzeniu. Mnich pożegnał się z załogą i podążył za młodzieńcami. Następnie popłynęli dalej, do Wyspy Dzielnych Mężów, aby tam pokrzepić się owocami o dużej ilości soku.

Upłynęło kilka dni, nagle nad statkiem zaczął latać przeogromny ptak, trzymający gałąź jakiegoś nieznanego drzewa. Ptak zrzucił gałąź, przyodzianą w czerwone owoce wprost na świętego Brendana. Świątobliwy ojciec podzielił owoce między braci. Po trzech dniach, załoga statku dojrzała wyspę, gęsto pokrytą drzewami, na których znajdowały się właśnie te owoce. Była ich niewiarygodna obfitość. Na wsypie znaleźli jeszcze sześć źródeł wody i korzenie. I tak właśnie przez czterdzieści dni odżywiali się bogactwami tej ziemi. Po upływie wspomnianego czasu weszli na statek zabierają ze sobą tyle owców ile ich łódź mogła unieść. Płynąc po morzu niespodziewanie naprzeciw nim leciał ptak zwany gryfem. Święty Brendan zaczął uspokajać braci, mówić że i tym razem Bóg ich obroni. Kiedy rozprostował swe pazury aby porwać sługi Boże, znienacka pojawił się ptak, który przyniósł im gałąź z owocami. Ptak pogromca pokonał gryfa wydziobawszy mu oczy. Po niewielu dniach załoga dopłynęła do zakonnej rodziny Ailbeusa. I tam spędzili Boże Narodzenie ze swoimi braćmi. Następnie święty Brendan i jego towarzysze krążyli dalej po oceanie z wyjątkiem świąt, ponieważ podczas nich znaleźli wytchnienie we wspomnianych miejscach.

Pewnego dni morze zrobiła się tak klarowne, że można było zobaczyć co znajdowało się na dnie.

Ujrzeli więc różnego rodzaju potwory leżące na pisaku. Bracia wystraszyli się i prosili świątobliwego ojca o to aby jak najciszej odprawiał msze aby nie usłyszały go potwory. Święty Brendan z uśmiechem powiedział do swoich towarzyszy ,,Dlaczego boicie się tych potworów, a nie baliście się pożeracza wszystkich potworów (...) kiedy siedzieliście na jego grzbiecie i głośno śpiewaliście psalmy...”. Gdy to rzekł, zaczął śpiewać najgłośniej jak potrafi, a potwory podniosły się z dna. Jednak nie podpłynęły do statku. Po zakończeniu mszy wszystkie bestie odpłynęły.

Pewnego dnia, gdy odprawiali mszę, ujrzeli kolumnę na morzu. Była tak wysoka, że nie można było dostrzec jej wierzchołka. Była ona okryta rzadką srebrzystą siatką. Wydaję się, że są to jakieś góry lodowe. Święty Brendan nakazał przez otwór w siatce wprowadzić łódź do środka. Przez cztery dni krążyli od jednego do drugiego boku kolumny. Ostatniego dnia znaleźli kielich, który był wytworzony z materiału siatki oraz patenę. Święty Brendan zabrał te dary mówiąc, że Chrystus je ofiarował, aby można było je pokazać wiernym, by uwierzyli. Minąwszy kolumnę, załoga udała się kierunku północnym. Po upływie ośmiu dni ujrzeli wyspę. Była bardzo skalista, bez drzew i roślin. Znajdowała się tam duża liczba kowalskich warsztatów. Czcigodny ojciec rzekł: ,,Niepokoi mnie ta wyspa; nie chcę tam płynąć ani nawet się do niej zbliżyć, ale wiatr pcha nas prosto na nią''. Gdy podpłynęli bliżej, wyszedł jeden z mieszkańców naprzeciw nim. Był bardzo kudłaty, czerwony i ponury. Święty Brendan nakazał swoim braciom, zawrócić żagle i czym prędzej uciekać. Gdy to powiedział, wspomniany wcześniej kowal rzucił w kierunku statku potężnej wielkości ognistą bryłę żużla. Na szczęście bryła nie trafiła do celu. Po chwili wybiegli inni mieszkańcy wyspy rzucając w stronę statku podobne ogniste bryły. Amunicja mijała statek. W oddali było słychać tylko ryk mieszkańców wyspy, a do nozdrzy żeglarzy dochodził okropny zapach. Nazajutrz niedaleko nich ukazała się wysoka góra. Wiatr pchał ich w jej stronę. Wierzchołek góry był czarny jak węgiel. Ostatni z trzech braci, którzy dołączyli do wyprawy wyskoczył za burtę statku i zaczął iść do brzegu. Było widać tylko jak tłum demonów wlekł na męki owego nieszczęśnika. Góra zaczęła wyrzucać z siebie płomienie a następnie je wciągać. Natomiast statek naszych bohaterów udał się na południe. Płynąc przez siedem dni ukazała im się na morzu jakaś sylwetka przypominająca człowieka na skale. Gdy podpłynęli bliżej ukazał się człowiek kudłaty i brzydki. Przedstawił się, mówiąc że jest Judaszem. Przebywa tu zawsze w każdą niedziele oraz inne święta. Jest to łaska od mąk jakie codziennie go katują. Chrystus w pewnym stopniu Judasz wspomniał, ze widział jak Lewiatan pożera duszę brata, którego wczoraj wywlekł tłum demonów. Judasz prosi świętego Brendana o wstawiennictwo u Chrystusa, aby mógł tu pozostać jeszcze jeden dzień. Wieczorem zjawiły się demony, zaklinały męża Bożego o to, że z jego inicjatywy Judasz pozostał jeszcze na ziemi. Kiedy odpływali widzieli jak demony unoszą duszę Judasza. Nawet nawiedzenie przez demony nie zdołało zmącić jego pogody ducha, który ukazywał świętemu ogrom mąk piekielnych. Po trzech dniach dopłynęli do kolejnej wyspy. Święty Brendan uświadomił swoim towarzyszą, iż mija już siedem lat od kiedy wyruszyli ze swojej ojczyzny. Dodał również na tej wyspie znajdą pustelnika Pawła, który przebywa na owej wyspie sześćdziesiąt lat, ponieważ przed trzydziestoma laty przyjął pokarm od zwierzęcia. Świątobliwy ojciec udał się w kierunku jaskiń znajdujących się na wyspie. Spotkał tam starca, który w całości pokryty był włosami białymi jak śnieg. Paweł Pustelnik zaczął opowiadać, jak dostał się na ta wyspę. Następnie powiadomił ich, że ostatnie święta mają spędzić tak jak poprzednie. Otrzymując błogosławienie od starca, popłynęli dalej. W Wielką Sobotę przybyli do Wyspy Owiec gdzie przywitał ich poznany już wcześniej mędrzec, który dostarczał im pokarm. Wyniósł na rękach każdego z braci osobno. Po odprawieniu modlitw ruszyli z szafarzem na Jaskoniusza, a następnie na Wyspę Ptaków. Mędrzec kontynuował dalej podróż wraz z świętym Brendanem i jego braćmi. Szafarz płynął na przedzie i wskazywał im drogę. Po czterdziestu dniach okryła ich gęsta mgła. Mędrzec rzekł ,,To mgła otacza ową wyspę, której szukacie siedem lat''. Oczom schodzących ze statku ukazała się rozległa ziemia porośnięta drzewami z obfitą ilością owoców. Na owej ziemi w ogólne nie następował noc. Przez czterdzieści dni żywili się ile mogli bogactwami Bożego Raju. Pewnego dnia odkryli rzekę płynącą przez środek wyspy. W pewnym momencie przybiegł pewien młodzieniec oznajmiając świętemu Brendanowi, że to jest ta wyspa, której szukał przez długi czas. Dodał również, że zbliża się kres jego podróży i przychodzi czas abyś spoczął z twoimi ojcami. Z polecenia młodzieńca bracia zabrali owoce, drogocenne kamienie i otrzymawszy błogosławieństwo młodzieńca i mędrca, wyruszyli do swojej krainy. Gdy wrócił do klasztoru, braciszkowie bardzo się ucieszyli. Święty Brendan opowiedział co zapamiętał z podróży. Zaznaczył również, że zbliża się czas jego śmierci.

Gdy został zaopatrzony wszystkimi sakramentami, święty Brendan wyruszył w chwale do Pana.

Święty Brendan, podobnie jak starogrecki Odyseusz, wyrusza tu na morską wyprawę, w czasie której odwiedza kolejne cudowne wyspy. Cel podróży został osiągnięty, ale zanim to nastąpiło, żeglarze odwiedzą wiele fantastycznych miejsc – chociażby takich, jak Wyspa Ptaków, na której ptactwo śpiewa Bogu psalmy. W średniowiecznym utworze, można doszukać się także wielu mitycznych zwierząt, takie jak gryf, czy olbrzymi potwór morski Jaskoniusz.

Święty Brendan, zmarł ok 548 roku. W Kościele katolickim co roku wspomina się go 16 maja.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Esej - zaliczenie wersja robocza, ZARZĄDZANIE, Zarządzanie przedsiębiorstwem
Przeżycia mistyczne jako szczególny rodzaj doświadczenia religijnego esej zaliczeniowy
Adaptacja do nowego miejsca jako proces przejścia esej zaliczeniowy
ESEJ ZALICZENIOWY KURSU
Przedstawiam samodzielny esej zaliczeniowy z socjologii medycyny
Metodyka pracy umysłowej - esej zaliczeniowy, Kulturoznawstwo
Esej zaliczeniowy
Esej zaliczeniowy
Esej - zaliczenie wersja robocza, ZARZĄDZANIE, Zarządzanie przedsiębiorstwem
Esej z Etyki, psychologia-testy, referaty, prace zaliczeniowe
marketing terytorialny esej na zaliczenie
Święty, Święty
TEST zalicz mikroskopia czescETI z odpowiedz
Zaliczenie strategia 2011a
praca zaliczeniowa wyrobiska
KOTŁY OKRĘTOWE ZALICZENIE II MECH
Święty w kapeluszu

więcej podobnych podstron