LIŚCIE
Z
OGRODU
MORJI
1924
1
2
Księga pierwsza
ZEW
3
4
Do Nowego Kraju Moja pierwsza wieść.
Ty, który dałeś Aszram,
Ty, która dałaś dwa życia,
Zwiastujcie!
Budowniczowie i bojownicy, umocnijcie stopnie.
Czytelniku, jeżeli nie zrozumiesz — przeczytaj znów
po jakimś czasie.
Co sądzone, nie jest przypadkowe.
I liście opadają we właściwym czasie.
A zima jest tylko zwiastunką wiosny.
Wszystko jest odsłonięte, wszystko jest dostępne.
Ja połączę was tarczą — pracujcie.
Rzekłem.
5
6
Londyn. 24 Marzec 1920 r.
Jam Jest — twoje błago.
Jam Jest — twój uśmiech.
Jam Jest — twoja radość.
Jam Jest — twój spokój.
Jam Jest — twoja moc.
Jam Jest — twoja śmiałość.
Jam Jest — twoja wiedza.
7
8
1. Drogi Kamień, jedyny — zachowacie w życiu
dobrocią.
Aum Tat Sat, Aum.
Ja to wy, wy to Ja — cząsteczki Boskiego Ja.
Zastępy Moje! Życie jest pełne zgiełku — ostrożnie!
Niebezpieczeństwo! Dusza słyszy szmer.
Świat jest w ciężkim położeniu; śpieszcie, by się ura-
tować.
Życie to pokarm duszy.
Utwierdzajcie czyste Ja.
Pracuj dla życia i dla uświadomienia sobie czystości.
Zostawcie wszystkie przesądy — myślcie swobod-
nie.
Nie odchodźcie od życia; idźcie górną drogą.
Świątynia dla wszystkich. Dla wszystkich Jedyny.
Dom Boży zamieszkany jest przez światy i wszędzie
unosi się Duch Święty.
Odnowienie świata przyjdzie i proroctwo się wypeł-
ni.
Naród powstanie i zbuduje Nową Świątynię.
9
Nowy Jork 1 styczeń 1921 r.
2. Znajdź szczęście życia w twórczości i zwróć oczy
ku pustyni.
Przez żarliwą miłość do Chrystusa radość Chrystuso-
wi przynosisz.
Rozmyślajcie o wielkim darze miłości do Jedynego
Boga i umiejcie rozwinąć wielki dar dostrzegania przy-
szłej Jedności ludzkości.
Jedyne zbawienie — w kierowaniu ducha do światła
Prawdy.
Wielki dar miłości żyje w widzeniu, danym śmiałym
duszom.
Czysta sztuka to prawdziwe zwiastowanie promien-
nego Ducha.
Przez sztukę otrzymujcie światło.
2 styczeń 1921 r.
3. Kto męczy się nad pytaniami ziemskimi, ten o
Niebiańskim odpowiedzi nie otrzyma.
Los może uchylić od was cios, jeżeli będziecie
pomagać przejawom Chrystusa, który oddał Siebie za
Prawdę.
12 styczeń 1921 r.
4. Przyjaciele Moi! Szczęściem jest służyć zbawieniu
ludzkiej duszy.
Porzućcie wszelkie przesądy i korzystając z siły,
duchowo pomagajcie ludziom.
To, co brzydkie, kierujcie do piękna.
10
Jak drzewo odnawia listowie, tak ludzie rozkwitną na
drodze dobra.
14 styczeń 1921 r.
5. Ku dobru kierujcie waszych przyjaciół.
Nie ukrywajcie wiadomości od Nas.
Sercem śledźcie Masze natchnienia.
Pracujcie, a poznacie światło.
Wskażę wam drogę — znak Nasz zrozumiecie ser-
cem.
Bądźcie uważni! Nauczyciele pokażą wam lirę
cudowną, jej siła obdarza darem połowu ludzi. Zrozum-
cie posłaną wam Łaskę.
Ku jedynej szczęśliwości płyną dni wasze.
Lojalność cechuje tych, którzy chcą iść szczęśliwą
drogą wznoszenia się.
Kto dokładnie przestrzega Naszych zaleceń, ten
przyłoży ucho do harmonii zjawisk.
Przynosząc wam szczęście, ufamy waszemu dążeniu
ku dobru.
Prawda jest z wami, umiejcie otworzyć jej drogę.
Jak bezdenne jest niebo, tak wielka jest wasza siła.
1 luty 1921 r.
6. Mój oddech — poryw ku pięknu.
Ofiara ze zmartwień tworzy dar, który podniesie was
do szczęśliwego powodzenia w poszukiwaniach.
Odejdźcie od martwego życia.
Kochajcie życie iskrzące się duszami w oprawie
światłości Bóstwa.
Utwierdźcie się we wzroście mocy waszego ducha.
11
Umiejcie zawsze pamiętać o Bramie, którą pokazali-
śmy.
Czyste tchnienie Naszej Łaski daje wam żywy
pokarm dla przejawów życia.
Taniec złości niech ustanie przed Świątynią.
Ogień męstwa oświeci wasz dom.
Temu poślemy światło, kto uśmiecha się do ciemno-
ści.
Już wznosi się wasz duch — chłód nie ściśnie płoną-
cego serca.
Prawica Bytu utwierdziła się i zapala zorzę poranku.
4 luty 1921 r.
7. Dlaczego iść drogą milczenia?
W życiu pij ze źródła dźwięków i barw — mózg się
wzmacnia.
6 luty 1921 r.
8. Nie potrzeba brawury w powszednim życiu —
bądźcie pełni prostoty.
Moi przyjaciele, sprawy osobiste nie powinny zabar-
wiać waszej aury.
20 luty 1921 r.
9. Odejdź, płomienny!
Nie zastępuj Bram Niebieskich!
Ze świadomością Ducha stworzyłem szczęśliwe
żywoty.
Nie pomniejszajcie znaczenia tego, czego nie znacie!
12
Znaku danego wam strzeżcie.
Oczekujcie obudzenia się nowej świadomości ducho-
wej.
Wiele wątpliwości zostanie rozproszonych w przy-
szłej pracy.
Uważam za nieunikniony wzrost i upadek sił.
Głos mądrości otworzy drzwi Nieznanego.
10. Kochajcie się wzajemnie — okropny jest rozłam.
Drogo płacimy za lekkomyślność i gadatliwość.
22 luty 1921 r.
11. Dlaczego, Płomienny, odwracasz swe Oblicze?
Mój wzrok sprawia ci ból.
Twym skrzydłom brak jeszcze swobody.
Nie bądź zatwardziały w duchu, zrozum przejawienie
się Wielkiego w Małym.
Wiedza przychodzi nieprędko, jeżeli duch nie jest
spokojny.
My dajemy wam drogi.
Nie otwierajcie przypadkowych książek.
I uczestnicząc w spotkaniach troskliwie nieście daną
wam pochodnię.
24 luty 1921 r.
12. Modlitwa w drodze do świętego, drogocennego
przybytku:
Panie ducha mego, nie opuszczaj wędrowca!
Guru nie śpieszy ukryć mnie w czasie groźnej burzy.
Ból dojdzie aż do głębin serca.
13
I całun wichru zasłoni światło Twego Oblicza.
Z Tobą nie lękam się mej niewiedzy.
Zjawy nie pokazują swych twarzy.
Przeprowadź ścieżką, o Błogosławiony.
Dotknij mych oczu, abym ujrzał Twą Bramę.
1 marzec 1921 r.
13. Córa świata może odmienić los.
Nadchodzi Nowy Świat. Poniesione ofiary — to
stopnie wznoszenia się.
Ufność pomoże wzrastaniu, jeżeli duch jest otwarty,
by przyjąć.
Po co wam maski, jeżeli posiadacie mądrość?
Przyjaciele Moi, przejdźcie szybciej pierwsze stopnie
i czyści podnieście się ku chwale ojczyzny, a jeżeli
zaproponuję wam złoto, monety, kwiaty i drogie kamie-
nie — uchylcie się.
14. Niosąc włócznię życia z uśmiechem wdychamy
leczniczy eter słońca.
Weź włócznię o wschodzie słońca.
I skieruj konie poranku w południowy znój życia.
I lilie wyrosną na kamieniu.
I celę otwórz pierwszemu promieniowi.
I ptaki będą śpiewem sławić pracę.
Na oznakach życia uczcie Wszechmądrości Stwórcy.
14
2 marzec 1921 r.
Wykonawca dobrowolnej misji, ujrzawszy sens
minionego życia, zdejmują szminkę z ziemskiego obra-
zu.
15. Umocnijcie świadomość Naszej obecności w
waszym życiu.
Moc tę przyzywajcie w sprawach waszych.
Cieszcie się, którzy zrozumieliście!
Żyjcie pełnym życiem i doświadczajcie.
Jeżeli czegoś nie zrozumiecie w życiu, damy wyja-
śnienia, ale uważajcie.
Objawimy cuda w waszym życiu, ale dostrzeżcie je.
Niech
serce
będzie głównym sędzią, a wiara — mocą.
Zadowalajcie się tylko dokładnymi wskazaniami,
szeptanymi waszemu duchowi.
Szczęśliwą drogę do Mnie obraliście, przyjaciele.
Trzeba uczyć dążenia w Mój Świat — Świat Rozu-
mienia Ducha.
31 marzec 1921 r.
Prawdziwe
świątynie trzeba stworzyć na szczęśliwej,
czystej glebie w ojczyźnie, w waszym życiu.
Wytrwale otwierajcie bramy poszukującym sercom.
Ja wiem, kiedy należy otworzyć Nową Bramę.
8 kwiecień 1921 r.
16. Nauczcie się badać wyższe zjawiska pożyteczne
dla ludzkości.
Energia ludzkości tworzy obraz człowieka.
15
7 maj 1921 r.
17. Światło spłynie na was przez Naukę.
Uczyć i kochać — to przejaw łaski Boga.
8 maj 1921 r.
18. Myśl jak najprościej, idź drogą krótszą, wznoś się
wiarą w duchy Dobra, a nie zbłądzisz.
Idę wam z pomocą — czyż nie widzicie?
Kochaj czystą świadomość mocy, a to pomoże ci
zwyciężyć.
10 maj 1921 r.
19. Ciężka jest droga w krainę wiary.
Zwróćcie umysł do radości tworzenia.
Aby skierować ducha, trzeba usunąć niepotrzebne
myśli i być gotowym do przyjęcia fal wibracji, które
posyłamy.
14 maj 1921 r.
20. Czyste myśli silnych duchem tworzą istotę zja-
wisk życia.
19 maj 1921 r.
21. Czysta modlitwa dochodzi —
U stóp Chrystusa rozkwita srebrem.
Czystym, błękitnym ogniem płonie wołające Słowo.
I jaśnieje Kielich Podniesienia.
Panie, osusz łzy nasze i wejrzyj na płomień naszego
serca.
16
„Ja płomieniem osuszę łzy wasze i wzniosę świąty-
nię waszego serca”.
Zdejmijcie okrycia serca, Pan nadchodzi, skarb kieli-
cha przemienił i naczynie zwraca płonące.
Utwierdź się, płomieniu o dwóch znaczeniach,
utwierdź się, dwubiegunowy!
Łzy radości — Wino Pańskie — lśnią czystym
ogniem.
Serce wylej wino łez, ale nie uschnij, me serce.
Czym napełnię kielich, o Panie!
22 maj 1921 r.
22. Kochajcie harmonię.
26 maj 1921 r.
Posłałem szczęśliwy znak Gupta.
Słowo Moje — miedź lśniąca.
Usiądź — usta powiedzą do czujnego ucha.
27 maj 1921 r.
23. Jam Jest — znój piasku.
Jam Jest — promień serca.
Jam Jest — pochłaniająca fala.
Jam Jest — odrodzona ziemia
Ciesz się i napełnij się światłością.
24. Módl się do Chrystusa, umiej znaleźć radość w
zwracaniu się do Stwórcy.
Ucz się, otwórz Bramę Poznania i utwierdź się w
pojmowaniu Planu Bożego.
17
25. Nasze ucho chwyta myśl czystą.
29 maj 1921 r.
Poznacie wiele i możecie iść czystą drogą, ale
wystrzegajcie się gniewu i powątpiewania.
Jeżeli zwyciężycie — zdobędziecie Światło.
Jeżeli ulegniecie — wir zamroczy duszę waszą.
Doskonalcie się, przyjaciele, nieustannie.
Nie idźcie przeciw głosowi ducha, nie dajcie posłu-
chu głosom świata.
Bądźcie odważni — Ja jestem z wami.
26. Uczcie innych na przykładach wykonanych prac,
ale nie powinniście poczytywać im za winę postępków
wynikających z niewiedzy.
Wielu jest ciemnych — trzeba im wybaczyć.
Duch ich ledwo się zaznacza.
Nic was nie zastraszy i Brama, którą pamiętacie, cze-
ka was.
Odrzuć małoduszność — jestem tarczą dla śmiałych.
2 czerwiec 1921 r.
27. Uczę was Mojej Mądrości.
Nie jestem mostem obietnic, lecz światłem wzywają-
cym.
Uczę miłości.
4 czerwiec 1921 r.
Uczniowie powinni poznać szczęście w Miłości
Chrystusa.
18
7 czerwiec 1921 r.
28. Miłość może stwarzać światy.
U Pana Mego miłość jest równa mądrości.
9 czerwiec 1921 r.
29. Woda nie zaleje ognia, ale obmyje świat.
Strumienie krwi są nie do zmycia.
Zło świata nowymi biczami będzie porażone.
Uczę szczęścia, podam sposób walki z targowiskiem
świata.
Ludzie zaszli w ślepy zaułek, ale błyskawice oświetlą
ich drogę i grzmot obudzi śpiących.
Góry runęły, jeziora wyschły i ulewy zniosły miasta.
Głód ukazał oblicze, ale milczy duch ludzki.
Idźcie, uczcie, wyciągnijcie pomocną dłoń.
13 czerwiec 1921 r.
30. Szukajcie szczęścia — ducha podnoście.
Poszukiwania prawdy i wiara w siebie tworzą harmo-
nię.
15 czerwiec 1921 r.
31. Pokazałem wam szczęście miłości do ojczyzny
świata.
Poznacie miłość do ludzkości.
Wywiodłem was dla Niebiańskiej Radości Ducha.
Nie oddalajcie się od drogi wznoszenia się.
32. Radością oczyszczajcie drogę.
Będąc uczniami, umiejcie oprzeć się irytacji.
Mój uczeń powinien mieć oko dobre.
19
Trzeba przez podwajające szkła patrzeć na wszystko,
co dobre, i dziesięciokrotnie pomniejszać objawy niedo-
skonałości, gdyż inaczej pozostaniecie takimi, jakimi
byliście.
17 czerwiec 1921 r.
33. Miłujcie się wzajemnie.
Poślę wam czyste myśli.
Umocnię wasze pragnienie doskonalenia się.
Nieprawych w życiu lubię uleczyć miłością.
Ramakrishna mówi: Kochaj, a reszta będzie dana.
Lubię uczyć na zjawiskach wykazujących, jak skom-
plikowane jest życie.
21 czerwiec 1921 r.
34. Stoję na straży waszego szczęścia.
Pokazuję potęgę ciemności tym, którzy ją zwycięża-
ją.
Ludzie nie odczuwają swojego szczęścia.
Płomienny zwiastun przyniósł wam miecz męstwa.
Starajcie się zrozumieć dane wam drogowskazy,
poznajcie waszą drogę.
Należy iść swoją drogą.
Idźcie swoją drogą.
22 czerwiec 1921 r.
35. Łowiąc płonące serca przynosicie Nam dar.
Potęga harmonii ogłosi tryumf czystym w duchu.
Uczcie ze śmiechem, twórzcie tryumfując z uchem
otwartym dla pieśni.
20
Krew serca zachowam czystą miłością.
Opanowanie siebie ześlij, o Panie!
23 czerwiec 1921 r.
36. Uczniowie nie powinni wydawać pochopnych
sądów.
Lubię objawy zapalania się ducha, hartuj siebie.
Duch się niepokoi, zorza północna mieni się, przyro-
da pulsuje życiem, Pan okazuje miłosierdzie.
Pozwolę żywiej płonąć tarczy nad wami.
Mniej czytaj — więcej rozmyślaj.
25 czerwiec 1921 r.
37. Kochajcie Mnie — w miłości rośnie wasza siła.
Tarcza Moja — miłość.
Uśmiech Mój opromieni was.
Ceńcie przejawy Świętego Obcowania.
26 czerwiec 1921 r.
38. My i wy tworzymy kulturę duchową.
Umocni się prawda świata.
Światło przeniknie ciemności — Ja zaświadczam.
W świecie Ducha otwarte są Bramy.
27 czerwiec 1921 r.
39. Posiadamy moc budowania i niszczenia wszel-
kich przeszkód.
Myśl to błyskawica.
21
28 czerwiec 1921 r.
40. Nie zapominajcie wzywać Mistrza.
Zdrowie często przesłania to, co Wieczne.
Pielęgnowane urazy — marny to ogród.
Możność odniesienia zwycięstwa świadczy o sile
ducha.
29 czerwiec 1921 r.
41. Upiększę wasze uszy pieśnią Prawdy.
Pracujcie bez szemrania.
Dałem wam drogi ducha.
Lubię posłać Nauczyciela, gdy duch poszukuje.
Świat inny w dniach Moich, powinien w dniach
waszych zapalić radość.
1 lipiec 1921 r.
42. Miłość buduje świątynie.
Duchową poślę wam miłość.
2 lipiec 1921 r.
43. Umiejcie czystym sercem przybliżyć się do
Naszych Wyżyn.
Promień Nasz zejdzie na was, umacniając wasze
życie każdego dnia.
Przynosicie kamień do Mojej nie dobudowanej Świą-
tyni.
Uczcie innych Mego Słowa, a Mądrość zakwitnie i
wzniesie się Nowa Świątynia.
22
Czarodziejem nie jestem, ale prowadzę wzwyż prze-
pięknymi schodami, które tylko w snach się ukazują.
W powiewach aromatu z gór Tybetu niesiemy ludz-
kości wieść o nowej religii Czystego Ducha.
Ona nadchodzi i wy, zebrani dla oświecenia, niesie-
cie drogi Kamień.
Dany jest wam cud tworzenia harmonii życia, on da
światu nowe przykazania.
44. Starajcie się być bardziej pomysłowi, gdyż traci
się dużo czasu.
Zrozumcie rolę łowcy.
Zgadywanie sensu Moich słów to dla łowców dobre
ćwiczenie rozumienia Moich Przykazań.
4 lipiec 1921 r.
45. Cud promieni Piękna upiększających codzienne
życie podniesie ludzkość.
Nieś swoją pochodnię.
Oświeć ozdoby Mojej Świątyni.
Ucz szczęścia piękna.
Ucz szczęścia wiedzy.
Ucz szczęścia miłości.
Ucz szczęścia połączenia się z Bogiem.
Dam rtęć rześkości i ruchliwości.
Idźcie nie wątpiąc, nie odwracając się, nie okazując
strachu.
6 lipiec 1921 r.
46. Idź lżej, ciesz się więcej, idźcie górną drogą.
23
7 lipiec 1921 r.
47. Uśmiech Mój towarzyszy wam, Moi przyjaciele.
Duch niepokoi się, ale bądźcie mądrzy.
Najlepsza wiedza — to serce.
10 lipiec 1921 r.
48. Uczniu Mój, trzykrotnie wezwany, nieś Moje
Słowo w błogosławionej twórczości dla radości serc
świata.
Łowco, idź jako zwycięzca.
11 lipiec 1921 r.
49. Miłość i dążenie tworzą w życiu cuda.
Budzimy waszą energię do nowych myśli, potrzeb-
nych do przemiany i do działania myśli w życiu.
Potrzebne są wam środki do tworzenia nowego życia.
Posyłamy myśli, wyostrzajcie je nie naruszając kar-
my.
12 lipiec 1921 r.
50. Mocny jest duch twój, łowco, okaż swe uczucia,
a pokonasz ciemność.
Myślę, że znajdzie się w was dość mocy, aby pomóc
ojczyźnie w poznawaniu radości Rozumienia Ducha.
Ojczyzna przyjmie dar serca M :..
Uczniowie, nieście miłość i wiedzę.
Uśmiech przynosi moc.
24
15 lipiec 1921 r.
51. Strzeż się trujących wibracji, dąż w przyszłość i
nie ulegaj wpływom teraźniejszości.
Zanim nie wejdziecie na górę, wybierajcie proste
rozwiązania.
Dla wyrazistości widzeń potrzebne są dobre warunki
wśród prany.
Działalność Chrystusa przebiegała wśród przyrody,
w mieście długo nie pozostawał.
17 lipiec 1921 r.
52. Pouczam was o złożoności prostej nauki Rama-
krishny.
My wszyscy razem wypełniamy Wolę Stwórcy.
Moc wasza rośnie dzięki pranie.
18 lipiec 1921 r.
53. Mamy tyle cudownego do pokazania wam —
objawów szczęśliwego wchodzenia na góry Tybetu.
Myślcie i dążcie zamieniając zamki powietrzne w
twierdze osiągnięć.
Niech duch twój odpocznie, nie męcz się książkami,
a miłość podąży lśniącym potokiem ukazując cuda
kwiatów M :..
54. Uczyłem was wiedzy szczęśliwej, w której utajo-
na jest nauka Tybetu.
Przyjaciele, patrzcie naprzód, zapomnijcie o prze-
szłości.
25
Myślcie o przyszłej twórczości, a przybędę z radą.
Pomagaj ludziom nauką ducha i patrz naprzód.
23 lipiec 1921 r.
55. Podtrzymuj innych w idei M :..
24 lipiec 1921 r.
56. Zastępy Moje, idźcie mężnie.
Wzrost ducha wymaga bodźca.
Osiągnąć może każdy.
Wezwany duch nie wróci.
31 lipiec 1921 r.
57. Walczycie dobrze — przy was zwycięstwo; nie
spieszcie się, nawet do kucia żelaza potrzebny jest czas.
Żelazo hartuje się w zimnej wodzie, aby zajaśniało w
płomieniu.
1 sierpień 1921 r.
58. Nauczcie się wyostrzać ucho spokojem, kierując
ducha ku Wszechmocnemu, Cudownemu Oku Wszech-
świata.
Przyjaciele, mamy gotowe odpowiedzi, ale niech
przepływa rzeka Karmy, gdyż tama często grozi powo-
dzią.
Dąż do zgodności z duchem.
Czystą myślą twórz harmonię ducha, aby Błogosła-
wiony mógł przeniknąć. Światło przenika przez aurę —
chroń ją.
26
5 sierpień 1921 r.
59. Kret ryje norę.
Orzeł lata ponad górami.
Kretowi jest ciepło w norze.
Orzeł czuje chłód przed wschodem.
Lećcie do szczęścia, Moi kochani.
6 sierpień 1921 r.
60. Pracując nie dostrzegasz niebezpieczeństwa.
Pozwólcie rosnąć waszemu sercu i otwórzcie oczy.
8 sierpień 1921 r.
61. Praca jest gwarancją powodzenia. Każdemu z
was jest przeznaczone przezwyciężenie ziemskich cier-
ni, okażcie siłę ducha, przybliżajcie się.
Otwórzcie serce dobrocią.
Mistrzowi podoba się każde czyste poszukiwanie
Wyższej Wiedzy.
Duch Rozumu poucza poszukujących Prawdy.
Wystarczy znać Drogę Rozumienia Ducha, reszta
będzie dana.
9 sierpień 1921 r.
62. Poddaję próbie różne dusze.
Duch Mój jest dla was tarczą.
11 sierpień 1921 r.
63. Skierujcie wszystkie siły na oświecenie narodu.
27
Kochajcie Mnie, a szczęście przyjdzie jak poranna
zorza.
Porażę szkodzących.
Ostrożnie zanieście Skarb Świątyni na Górę Morji.
Mistrz posyła wam błogosławieństwo.
Uczcie się rozumieć Mnie
Spokojni bądźcie w wierze. Pomogę poszukującym.
12 sierpień 1921 r.
64. Dzięcioł mądrze kuje drzewo. Bierzcie z niego
przykład.
Tarcza Moja ochroni was, Moi kochani.
17 sierpień 1921 r.
65. Szczęście przychodzi do was przez tarczę M :..
Bądź harfą Eola dla tchnienia M :..
Przez miłość dojdziesz do Mnie.
Dam duchowi moc cedru.
19 sierpień 1921 r.
66. Umiej kochać, jeśli dążysz wzwyż.
Dopiero później zrozumiecie, jak delikatnie i z miło-
ścią dążę do tego, aby przyśpieszyć waszą drogę do
wskazanej wam sfery działalności.
20 sierpień 1921 r.
67. Dam wam moc udzielania ludziom radości.
Dam wam moc uczenia ludzi, jak zwracać umysł do
Boga.
28
Uczcie przejawów M :..
Uczcie, Ja pomogę.
68. Wasza harmonia daje najlepsze wyniki, które
cenimy.
Dla ważnych poleceń łączymy harmonijnych ludzi
— taka bateria jest szczególnie silna.
27 sierpień 1921 r.
69. Myślcie o okazaniu uczucia miłości do Mnie.
Nie słabości trzeba dla Mojej sprawy — przesłane
przeze Mnie bierz natychmiast.
31 sierpień 1921 r.
70. Nie unikaj przyjaciół, możesz Imieniem Moim
oświecić ciemnych ludzi.
Bądźcie bardziej śmiali, bądźcie uczniami M :..
Uczcie kochać świat ducha.
Siejcie zesłaną wam mądrość.
1 wrzesień 1921 r.
71. Mgła szybko rozwieje się i uśmiech słońca
oświetli waszą drogę.
Uczcie Moich słów — poślę słuchaczy.
Otrzymujący powinni dawać.
Wiedzcie, że prowadzę krótką drogą do wiedzy, pra-
cy i szczęścia.
Przechodzę obok, a nie zauważają Mnie.
29
3 wrzesień 1921 r.
72. Duch Chrystusa wieje przez pustynie życia,
Podobnie jak źródło płynie przez twierdze skał,
Skrzy się miriadami Drogi Mlecznej i wznosi się w
łodyżce każdego kwiatka.
4 wrzesień 1921 r.
73. Budujemy stopnie Świątyni Światłości.
Skały Chrystusowi przynosimy.
Utwierdź tron Swój, Panie, w naszym ogrodzie.
Za wielkie są skały do ogrodu, a stopnie za ciężkie
dla kwiatów i łodyżek.
Pan na obłoku do nas się zbliża.
Na trawie z nami usiądzie.
Jestem szczęśliwy, że mogę oddać Ci, Panie, mój
ogród.
Nie odchodź, Panie!
Nie porzucaj naszego ogrodu!
Gwiazdami ozdobiona droga Twoja!
Po nich odnajdę Twój ślad.
Za Tobą pójdę, mój Panie!
Jeżeli ziemskie słońce zmiecie Twoje gwiezdne zna-
ki,
Przywołam wichry i fale, niech zasłonią ziemskie
słońce!
Cóż po nim, jeżeli zmiotło Twoje gwiezdne znaki?
1 październik 1921 r.
74. Lubię, gdy uśmiechacie się do przyszłego losu
bez zwątpienia.
30
Dam moc tworzenia dobra nie pieniędzmi, ale
w duchu.
Ciężka jest wasza dola, ale wielka jest głębia wasze-
go szczęścia w przyszłym zwycięstwie ducha.
Odpędźcie gniew, a uczynicie lżejszą drogę do Nas.
3 październik 1921 r.
75. Nie gniew tworzy, ale gorący poryw.
Bądźcie nieugięci, wasza iluzja kruszy zdrowie, lecz
jeśli wierzycie Mi, to wiedzcie, że jesteście otoczeni tro-
ską i obroną M :..
M :. wie o waszych trudnościach, lecz wspinanie się
jest zawsze trudne.
Aby przezwyciężyć los, potrzebny jest hart ducha.
Nie upadajcie na duchu, już nie raz przechodziliście
przez potok.
5 październik 1921 r.
76. Nie trzeba się denerwować, gdy Nauczyciel
powie coś nieprzyjemnego — uczeń cieszy się z każdej
wieści.
Myślcie o duchowym kierownictwie jednego
Nauczyciela.
Duch wasz poderwał się, przyjmę was u Bram,
ogrzeję wasze ręce tchnieniem i wprowadzę górną dro-
gą do Świątyni.
Kochajcie Mnie, a podwoicie siły.
Duch wasz unosi ciało z ziemi.
Należy cieszyć się z możliwości rozwoju poprzez
szereg czystych Nauk duchowych.
31
9 październik 1921 r.
77. Nie ma miłości ponad miłość.
10 październik 1921 r.
78. Nie ma nic przypadkowego.
Moc Moja z wami.
11 październik 1921 r.
79. My zmieniamy postać.
Siłę uzyskasz przez wiarę.
12 październik 1921 r.
80. M :. jest waszym uśmiechem, waszym dobrem i
mocą, i wiedzą.
13 październik 1921 r.
81. Wszystko, co jest dostępne dla waszego organi-
zmu — otrzymujecie.
Nawet znaki wysokiego zaufania — Nasze strzały.
W bitwie strzały nie zawsze dolatują.
Strona duchowa zawsze cierpi, gdy mamy zbyt wiele
rzeczy.
Umiej wzmocnić strzały.
Idziesz w górę, idź więc drogą oddania i miłości.
15 październik 1921 r.
82. Kochajcie Nauczyciela duchowego.
32
Twoim przeznaczeniem jest nieść niegasnące Światło
gorejącym sercom.
Walkę o Moją sprawę uważaj za szczęście.
Łatwo jest ściągnąć nieszczęście, buduj więc mądrze.
Szczęściem jest mieć możność pomagania.
18 październik 1921 r.
83. Umiej okazać szczęście — oblicze bez osądzania.
21 październik 1921 r.
84. Uczę was rozpoznawania ludzi.
Każde Moje słowo i każda krótka wskazówka mają
znaczenie w życiu.
22 październik 1921 r.
85. Z uśmiechem patrzę na wasze skłonności, lecz
pochwalam wasze oddanie Mi.
Cenię waszą pełną miłości postawę wśród burzy
życia.
24 październik 1921 r.
86. Prawdziwy spokój ducha wypróbowuje się na
drobnostkach życia.
Dobrą pociechą jest uświadomienie sobie szczęścia
Naszej ochrony na dobrych drogach.
Posłałem ci tarczę, umiej bronić M:., jak Ja bronię
ciebie.
33
87. Zrozumcie cudzą duszę, pokażcie pracę, okażcie
zrozumienie Mojej tarczy.
Powiedzcie: Wiele jest cudów na świecie, a czyste,
żywe dążenie daje zwycięstwo.
25 październik 1921 r.
88. Brak przygotowania nie jest przestępstwem.
Kochaj nieszczęśliwych, żałuj maluczkich.
26 październik 1921 r.
89. Każdemu dany jest szczęśliwy, dobry Opiekun.
Umiej całą siłą ducha zwrócić się tylko do Niego,
inaczej drzwi pozostaną rozwarte i prądy zmieszają się.
Przyzywajcie dobrego Opiekuna nie pytaniem, lecz
twierdzeniem.
Jeżeli poślę wieść przez waszego Opiekuna — prąd
będzie bezpośredni.
Nie słuchajcie tych, którzy przychodzą w czasie
waszej obojętności.
Okno otwarte w ciemność przynosi nocne głosy, ale
zew miłości przyniesie odpowiedź Ukochanego.
Kochajcie tych, którzy was wybrali.
Uświadomcie sobie łączność z Opiekunem, a nic nie-
doskonałego nie przeniknie.
Kochajcie, uważajcie i walczcie ze złem.
Posyłam dźwięk dzwonów.
27 październik 1921 r.
90. Uśmiechaj się, gdy możesz dać tym, których spo-
tkałeś dawniej.
34
Szczęście nadejdzie gdy skończą się stare obrachun-
ki.
Ostrzcie strzały.
Jeżeli nie lubisz symbolu strzały to wybierz symbol
posłańca-gołębia.
Strzała to nie myśl, lecz energia.
Trzeba ją zebrać na ostrzu, tak jak ładunki elektrycz-
ne.
Najłatwiej jest wyobrazić sobie mknący przedmiot.
Może to być iskra elektryczna.
Energia wywołuje pragnienie twórczości u tych, któ-
rym ją posyłasz.
92. Wszystko w świecie to Boskie cienie, a w pla-
mach Światła igra Boska energia.
Niech Światło będzie z wami.
28 październik 1921 r.
93. Bunt ducha kruszy więzienne rygle.
Trzeba uczyć czytania księgi mądrości rozlanej w
zjawiskach życia.
Cud Naszego uczestnictwa w przejawach życia nie
ujdzie waszej uwagi.
Osądź to, co uważasz za uszczerbek ducha, i podążaj
wzwyż odczuwając swobodę ducha.
Umocnij się w świadomości szczęścia życia, a nić
drogi nie przerwie się.
94. Hymn do Stwórcy nie tylko w świątyni się wzno-
si — wosk świecy spływa w trudzie żywota.
35
29 październik 1921 r.
95. Powołałem was do wielkiej sprawy.
Mistrz powierzył wam szczęście.
Dane są wam siły potrzebne do podążania za Mną.
Macie strzały, tarcze, miecze, a głowę przykryję
Moim ubiorem.
Walczcie w Imię Moje, niech miłość przebywa z
wami.
To, co zapowiedziane, spełni się w oznaczonym cza-
sie.
Trzymajcie pochodnie zapalone.
Ja uczę.
30 październik 1921 r.
96. Pieśń Pańska przed tobą i wszedłszy na szczyt nie
tęsknij do kwiatów z wąwozu.
Lubię wasze dążenie do twórczości życia.
Cud staje się w życiu, w działaniu, w napięciu har-
monii.
Nocne widzenia przetwarzają się nie w bajce, ale w
szczęśliwych obcowaniach z drogami Błogosławionych.
Mistrz jest blisko was, w każdej chwili waszej twór-
czości.
Rozumiejcie i uczcie.
31 październik 1921 r.
97. Czyste przejawy tworzą cud.
Umiejcie kochać Moją sprawę.
Duchowa bateria powinna działać harmonijnie, a
wtedy Moje prądy płyną nieprzerwanie.
36
Przy zmianie nastroju prąd nie przerywa się, ale
wahania aury wprowadzają zmienne fale.
Stałość aury prowadzi do harmonii.
Płomień świecy świeci dla wszystkich, ale pod wpły-
wem kropli gniewu czadzi i należy go poprawić.
Płoń jasno, M :. zawsze z nami.
1 listopad 1921 r.
98. Wiedza pomoże uniknąć niebezpieczeństwa.
Znajomość Moich przejawów podwoi siły.
Apostoł nie lęka się.
2 listopad 1921 r.
99. W odpowiednim czasie zrozumiesz zesłane
szczęście.
U podnóża góry ściele się mgła, ale szczyt zawsze
czuje promień słońca.
Pod promieniami słońca mgła niknie, a ty znasz
Moją Miłość.
3 listopad 1921 r.
100. Mistrz cieszy się wraz z wami szczęściem dzia-
łania w życiu, gdy skierowane jest ono ku dobru.
Przed trzydziestym rokiem życia potrzebne ośrodki
nie budzą się.
Zazwyczaj potrzeba piętnastu lat, aby pojawiły się
skutki działania płomieni światła.
Iskry światła pojawiają się wcześniej.
37
4 listopad 1921 r.
101. Tylko ostrożność w sądzeniu pomoże Mojej
sprawie.
Starajcie się zrozumieć inne Nauki i bądźcie wyrozu-
miali.
Zjawiska życia przekonają tam, gdzie słowa są bez-
silne.
Miejcie niewielu wybranych i ostrożnie odsuńcie
wrogie złorzeczenia nieprzygotowanych.
102. Gdy ziemskie życie jest dostatnie, duch nie wej-
dzie do przeznaczonej świątyni.
Szczęście puka do serc, ale dobra wieść przenika z
trudem.
Szczęście opuściło wielu, którzy je wygnali.
Porównajcie przejawy życia.
Posyłam Dobro.
5 listopad 1921 r.
103. Uważajcie przypadek za przeznaczenie.
Przypadek jest przez Nas przewidziany.
To, co wydaje się przypadkiem, jest stronicą przy-
szłości.
Możecie pracować spokojnie i pełni otuchy.
6 listopad 1921 r.
104. Mistrz chce pokazać, ile bitew toczy się dokoła
murów Białej Wspólnoty.
Godzina rozumienia Kosmosu wybije.
Dokonany cud jest jak zapalona lampa. I nikt nie
wyobraża sobie ciemnego pokoju.
38
Bóg zna wszystkie światy. Kochaj i twórz, a radość
przyjdzie.
7 listopad 1921 r.
105. M :. przywykł walczyć i dzieci Moje powinny
być mądre w bitwie.
Zjednoczenie narodów przyjdzie w bitwie.
Lubię objawy mocy ducha.
Walczcie teraz mądrze, Nasi wrogowie są waszymi
wrogami.
Posyłam miłość i siły.
8 listopad 1921 r.
106. Walczcie z całej mocy.
Krótka jest nauka o ludziach, ale długie poznawanie.
Rozdziera się zasłona i nieoczekiwane wchodzi.
Umysł nie rozumie serca, ale ono wie.
Nie mówię o rzeczach dnia dzisiejszego.
Odczuwanie wydarzeń napełnia ducha trwogą, prądy
drżą, a wydarzenia świata splatają się z życiem ludzkim
i struny dźwięczą skomplikowanie.
Odczuwanie przejawów Stwórcy nie powinno ryce-
rzy wprawiać w zamęt, lecz uskrzydlać.
Kujcie strzały. Posyłam miłość.
9 listopad 1921 r.
107. Moje dzieci, przyjdą do was i napiszą do was, i
pokażą wam, i poniżą was i wywyższą was.
39
Ale dla was te przydrożne znaki tylko przemkną i
obuwie wasze oczyści się w śniegach gór.
Mistrz upiększy wasze dni zieleniejącym laurem i
udzieli Swych leczniczych aromatów.
108. Jesteście szczęśliwi, gdyż otrzymujecie przeja-
wy przeciwnych sił, które znamionują waszą walkę za
Mnie.
Nie obawiaj się bezczynności, powietrze jest pełne
napięcia i czerwony krzyż miłości okryje pole waszej
bitwy, i wzniesie się pieśń harmonii.
10 listopad 1921 r.
109. Cud staje się w życiu, otwórzcie oczy, a ujrzy-
cie.
11 listopad 1921 r.
110. Wszystko ułoży się tak jak trzeba, wiele spełni
się i objawimy potrzebne znaki.
Promień słońca nie zawsze jest widoczny dla oka,
lecz słońce zawsze ogrzewa Ziemię.
Wy jesteście ogrzani, a duch ogrzany nie wyobraża
sobie chłodu duszy.
12 listopad 1921 r.
111. Odejdą niegodni — mądrze rozstrzyga się plan
Nowej Rasy.
40
13 listopad 1921 r.
112. Ręka Nauczyciela okazała potęgę promieni.
M :. napełnia organizm siłą spokoju.
Umiej uświadomić sobie lecznicze światło.
A kiedy spływa spokój harmonii, wtedy zaostrza się
siła strzał.
14 listopad 1921 r.
113. Surowo rozpoczynajcie świetlaną pracę, światło
Mojego sztandaru oświeci was i skieruje na drogę Mojej
Prawdy.
Umiejcie zacząć, Mistrz potrafi zesłać wam tarczę.
Wyczuwam powodzenie, które towarzyszy wypełnia-
niu Mojej Woli.
I pierścieniem Salomona zaświadczam i znaczę.
Dałem, daję, dam.
Nie według marności, ale według chwały okażcie
gorliwość.
14 listopad 1921 r.
114. Mówię: Czuwajcie.
Połączcie moc i rozumienie.
Mój pierścień przypieczętuje szczęście przejawiają-
cych Naukę Moją.
15 listopad 1921 r.
115. Pośród najwyższych wibracji ciało przeobraża
się.
Ciało boi się ducha, niewolnik boi się pana.
41
16 listopad 1921 r.
116. Nauczyciel cierpiał za najlepsze idee.
Ludzie będą przejawiać opór na drodze do Światła.
Ciemność jest milsza dla oczu kretów.
Miłość i wiedza przezwyciężą wszystko.
Duch wasz pójdzie wysoko i niejasności przemkną
jak słupy telegraficzne.
Uśmiechnijcie się do trudności na waszej drodze.
Zaręczam — zwyciężycie.
17 listopad 1921 r.
117. Dzieci Moje, nie dostrzegacie, jaka bitwa toczy
się dokoła was, ciemne siły jawnie i skrycie walczą.
Duch wasz jest jak tama zrywana przez fale.
Ale nie lękaj się, serce, ty zwyciężysz!
Serce rośnie i wiedza nagromadza się.
19 listopad 1921 r.
118. Cuda dzieją się wokół was, ale w hałasie bitwy
nie słyszycie.
Niewysłowione są drogi Pańskie w rozmaitości spo-
sobów przekazywania Ducha; nawet trawka może prze-
kazać tablicę Testamentu.
Statek napotyka rozmaite fale, a jednak dociera do
miejsca przeznaczenia.
Czysta sprawa rośnie silnymi, podziemnymi korze-
niami.
Tarcza nie nad drzwiami; sercem poniosą Sztandar
Mój ci, którzy nadeszli.
42
Nie lękajcie się włóczni i nie obawiajcie się skorpio-
nów — jad nie wejdzie do waszych ciał.
Jam Jest — flet wzywający poranne stado.
Jam Jest — źródło zraszające wargi bólu.
Jam Jest — moc filaru Świątyni.
Przyjdźcie, którzy czuwacie!
20 listopad 1921 r.
119. Moje dzieci, Nauka życia, której nadałem kieru-
nek, jest najkrótszą drogą do osiągnięcia zrozumienia
Kosmosu.
Trzeba zrozumieć przeszkody niedoskonałości.
Tylko wtedy lekarz może leczyć, kiedy znane są roz-
miary choroby.
Milioner często jest ślepy na zjawiska świata.
Rzadko ludzie zajęci mają oczy otwarte ku przyszło-
ści.
120. W historii ludzkości toczy się wielka bitwa
zmiany rasy.
I w chwili boju każdy wezwany do walki niesie swój
oręż.
Opatrzność Boża prowadzi narody ścieżką bitwy.
I wy, rycerze Moi, okryjcie się tarczą Woli Pana, a
pieśń Pańska będzie z wami.
Przed potopem ludzie żenili się, ucztowali i handlo-
wali, ale Noe już wybierał najlepsze dęby na swoją
arkę.
43
21 listopad 1921 r.
121. Daną wam surową szkołę przyjmijcie z uśmie-
chem.
22 listopad 1921 r.
122. W nocy lepiej iść ścieżką polegając na Przewod-
niku, aniżeli szukać drogi w ciemności.
Moje dzieci, zatrute czasu przeminą, a wy ocaleni
wejdziecie nową drogą w Nowy Świat.
23 listopad 1921 r.
123. Cały świat jest ciałem Pańskim i Nasza Wola
niesie nakaz najlepszego wyrażania Woli Najwyższego.
Sługa służy Panu i Najłaskawszy pozwala nam zna-
leźć najlepsze szaty na Święto Światłości.
Według gorliwości naszej otrzymujemy barwę szaty
duchowej.
I Zbawiciel, który przyjął krzyż, daje świadectwo o
ogniu naszego zmartwychwstania u podnóża schodów
do Świątyni Poznania Chwały Bożej.
24 listopad 1921 r.
124. Twoje szczęście tkwi w odkryciu Boskiej Ener-
gii w korzeniach Świata.
Pozostaw innym przeliczanie liści mango — ty jedz
owoce.
Poznaj korzenie i owoce, liście zostaw innym, one
zmieniają się co roku.
125. System Pański jest poza obyczajami ludzkości.
44
Znów zapomnieliście o bitwie Bożej, nikt nie siedzi
w szkole podczas ataku wroga.
Obecne czasy są bardziej skomplikowane niż myśli-
cie.
Jeszcze nigdy wrogość nie była tak silna.
Ale nadszedł czas.
Wrogie siły rasy nie podporządkują się Losowi.
Odchodząca rasa gubi wybranych następców i My
musimy ich ochronić.
Los może być złagodzony i bitwa może zakończyć
się szybciej.
26 listopad 1921 r.
126. W czystości i powadze zacznijcie Moją pracę.
Pamiętajcie o trudnym początku najlepszych spraw.
Świątynia obecnie jest zamknięta i w bitwie zapomi-
na się o modlitwie, ale kwiaty ducha wiją się po zmur-
szałych murach.
Nic nie powstrzyma Ręki Twórcy Nowego Stopnia
Świata.
Mówię wam: Tarcza M :. usiana jest strzałami, ale w
Święto Ducha zejdziemy się w zwycięstwie.
Myślcie o zwycięstwie.
Chwilowo odsuńcie myśli pokojowe i czujnie stójcie
na straży.
Wiem, że jesteście gotowi różami upiększyć drogę
Mojej szkoły, ale czas jest mroźny.
Wszystko będzie dobrze.
45
27 listopad 1921 r.
127. Nie okazując strachu dajecie dobry przykład
otaczającym was ludziom.
Uczę was pogodnie przyjmować doświadczenia.
Wyjaśnię wam: Przyśpieszam los i w drodze uczę
rozpoznawać oblicza.
Moc rośnie w przejawach cudzej duszy.
Dojdziecie do przeznaczonego, dokąd wezwał Chry-
stus.
29 listopad 1921 r.
128. Dążcie do przyszłości, a wiele sił mimo woli
będzie wam służyło.
Z najprzeróżniejszych instrumentów składa się orkie-
stra, ale utwór kończy się i dźwięki ulatują przez okno.
Lepiej płacić boleśnie, szybciej ucząc się przezna-
czonej drogi.
Oko, zamiast dzikich róż, zobaczy ogród żywiony
miłością.
Serce jest świadome złudzeń umysłu, lecz ono zna
prawdę.
30 listopad 1921 r.
129. Cenna jest nauka M:. prowadząca ścieżką życia.
Szeroko widnieją postacie ludzi ciemnych; rzadko
świeci ogień ducha.
Odwieczna rola jeszcze nie zaorana, ileż rozbicia i
zadrażnień!
Kielichy Aniołów nie przerażają ludzi.
46
Ale jeżeli w pociągu ludzie są chwilowymi podróż-
nymi, to jakże przelotne jest życie ziemskie dla Wszech-
świata.
130. Szczęście istniejące na Niebiańskich Szczytach
przynosi męstwo hufcowi bojowników o prawdę.
Niekiedy prawda jest zaćmiona symbolami.
Umysł nie może zrozumieć paraleli Bytu i trzeba je
objaśniać na przykładach ziemskich form.
Człowiek potrzebuje znajomych twarzy i tą iluzo-
ryczną drogą wznosi się duch do swego prawdziwego
domu.
1 grudzień 1921 r.
132. Ręka Moja odsuwa od was niebezpieczeństwo,
na ile pozwala los.
Ziemia przeszkadza widzieć góry, ale mimo wszyst-
ko dojdziemy.
2 grudzień 1921 r.
132. Każde dobre dążenie pomaga sprawie.
Najważniejsze jest posyłanie strzał albo przeze Mnie,
albo bezpośrednio, ale przesyłki te powinny być dobre.
Można posłać je nawet rozbójnikowi.
W imię Mojej sprawy możecie być wymagający, ale
bez gniewu, posyłając twórczą potęgę dobra.
Gniew wywołuje gniew, ale Moje dzieci pokonują
czerwony płomień błękitnym płomieniem.
Błękitny płomień gasi płomień.
47
Energią błękitnego płomienia możecie wznieść świą-
tynię, natomiast czerwoną chmurą zniszczycie w sobie
najlepsze kiełki.
133. M :. ma wiele wież i straży na zboczach Hima-
lajów.
Nikt bez współtowarzysza nie minie straży śniegów.
Olbrzymy wśród lodów śledzą rzekę świata.
Lody kwitną czystym ogniem i powietrze nasycone
jest ozonem.
6 grudzień 1921 r.
134. I w opadaniu płatka róży słychać zew.
Życie pełne jest wezwań, ogień prowadzi do szczy-
tów tajemnic.
135. Czyste łzy przynoszą róże M :..
Dobro nie rdzewieje.
7 grudzień 1921 r.
136. Ręka Moja niesie wam pomoc — niosę cud
miłości.
M :. daje wiele znaków dla okazania swej troskliwo-
ści.
8 grudzień 1921 r.
137. Ręce Moje są pełne łask, nie należy się sprzeci-
wiać.
Okażę potęgę Nauki na ograniczonych umysłach.
48
9 grudzień 1921 r.
138. Pokazałem cud leczniczego powietrza, w czy-
stych promieniach zachodu taje strach życia.
Okażcie spokój, utwierdzajcie mądrość.
M :. słucha, jak jesteście męczeni przez niepokojące
cienie, ale ci, którzy przyjdą się śmiać — modlić się
będą.
23 grudzień 1921 r.
139. Mądrze jest pozwolić uczyć się na przejawach
życia.
Pokażę wiele w życiu, tylko zwróć na to uwagę.
Wyobraźnia jest niczym w porównaniu z życiem.
24 grudzień 1921 r.
140. Nic nie powinno wam przeszkadzać w pozna-
waniu zjawisk mądrości Bożej.
Różne zadania wymagają różnych narzędzi.
25 grudzień 1921 r.
141. Kwiaty M :. do wielu ogrodów nie nadają się,
ale kwitną one nawet na bryłach lodu.
Liście Moje, jak lecznicze zioła, pomogą na wiele
ran.
26 grudzień 1921 r.
142. Daję siły, aby widzieć i słyszeć.
Najważniejsze — to jakość powietrza i jasność
ducha.
49
143. Prędko rozwiązują się węzły życia.
27 grudzień 1921 r.
144. Niech szczęśliwy łowca okaże śmiałość wobec
zapamiętałych dręczycieli.
Dobrze jest przedstawić ludziom prawdziwy, surowy
sąd o prawdziwej, poważnej, i głębokiej twórczości.
Źle jest godzić się z pustą zewnętrznością i hałasem
straganów.
Świadomość się rozjaśnia i życiowe doświadczenie
rośnie.
29 grudzień 1921 r.
145. Objawiacie początek Moich wystąpień na czy-
stym polu.
Wyznaczę czas rozpoczęcia każdego czystego poczy-
nania.
Bieda nie zadziwi waszych oczu.
Ustawy ludzkie nie naruszą waszego porządku.
Uważajcie za szczęście nieść pochodnię wśród ciem-
nych i złych.
Postanowiliśmy pokazać drogę nauczania okrutnych
serc, zmiękczyć je przez połączenie z pięknem.
Ale żelazo ciemnego ducha jest zimniejsze i tward-
sze od słów szczęścia.
Tylko pracą Ręka Prawdy burzy kratę więzienia.
Z góry płyną słowa prawdy, ale ludzie wynaleźli
parasole i zasłonili się przed burzą chmur Pańskich.
Ale ulewa dosięgnie suchych serc.
50
Oślepiamy przejawy złości i błyskawicą oświetlamy
drogę sprawiedliwości.
Poślemy zrozumienie serca.
Zwątpić może tylko ślepiec.
Okażcie cierpliwość dla stopni przyszłości.
31 grudzień 1921 r.
146. Daję wam szczęście, przyjmijcie je i nauczcie
się rozumieć to, co napisane.
Wszystko, co można przyśpieszyć bez zguby, będzie
przyśpieszone.
Życie otwiera paszczę, ale duch jest niepokonany.
Możecie spokojnie zacząć nowy rok pełen wydarzeń.
Pienią się fale ducha.
Posyłam Błogosławieństwo.
1 styczeń 1922 r.
147. Połowa ludzkiego życia przechodzi na obcowa-
niu ze światem astralnym, ale ludzie tego nie pamiętają.
Ludzie dążą do wiedzy, ale jej nie dostrzegają.
Jesteście otoczeni wiedzą przeszłości i przyszłości.
Szczęśliwy, kto rozumie wiedzę przyszłości i niepo-
wtarzalność przeznaczeń.
Miłość pokaże wam granicę ustalenia nowego życia.
Cud rozpoznania przyszłości przyjdzie bez armat, a
dzwon przywoła rozproszonych w lesie wędrowców.
2 styczeń 1922 r.
148. Nie trzeba się martwić, jesteście uprzedzeni o
bitwie, nawet imię M :. wywołuje przeciwdziałanie.
51
Nic dziwnego, że ciemni próbują zranić Moich ryce-
rzy, ale Niewidzialny Dowódca czuwa.
Wasze porywy są zrozumiałe; żołnierze w okopach
narzekają nie widząc dowódcy, ale ma on z nimi łącz-
ność przez telefon i lornetę.
Przyjmijcie walkę, starajcie się obronić Imię Moje.
Ryk straszny jest dla małego, ale dla wielkiego zęby
są tylko śmieszne.
3 styczeń 1922 r.
149. Damy potwierdzenie Naszego istnienia.
Damy czystą naukę szczęśliwego przechodzenia
przez życie.
Nie męczcie się myślami; po przyswojeniu doświad-
czeń pójdziecie szeroką drogą.
Twórz dobro nie porywem, lecz dążeniem.
Trzeba pracować czystym duchem, reszta przyjdzie
bez umyślnych rozważań.
4 styczeń 1922 r.
150. Promień rozprasza chmury, nowa droga posłana
jest dla zwycięzcy.
6 styczeń 1922 r.
151. Wiadomości najlepiej dochodzą suchą drogą.
Potrzebny jest uśmiech — płacz przeszkadza prądo-
wi.
Wydzieliny niektórych gruczołów mogą być korzyst-
ne, dopóki nie zawierają produktów irytacji.
Świat chmurami łez przerywa potrzebne prądy.
52
7 styczeń 1922 r.
152. Nasza Świątynia wznoszona jest wśród niezli-
czonych warunków życia.
Staczamy bitwę i każdy kamień oblany jest potem
trudu.
Pamiętając o szkole wyobrażajcie sobie Naszą
Wieczną Budowę.
Szczyt stoi samotnie — uczucie samotności nie
opuszcza go.
Jeżeli znacie to uczucie — wasze szczęście.
Jesteście już na drodze do Nas, ale samotny szczyt
zasila śniegami rzeki dolin i wzmaga urodzaj pól.
Słońce posyła pierwszy promień szczytowi.
I księżyc przegląda się w lodowcach.
Nikt nie zna wnętrza gorących źródeł.
I śmieją się z gorącej wilgoci spod śniegów.
Święta świadomość samotności niech was nie przera-
ża, lecz prześwietli miłością.
Objawiam miłość i błyskawicę.
Usta twórcze mogą zabraniać.
Nauka jest jawna — niebezpiecznie jest odstąpić.
Nie są potrzebni słabi na umyśle.
9 styczeń 1922 r.
153. Uśmiechajcie się. Daję radość objawiania istoty
Nauki Chrystusa, radość z wielkości świata, radość z
pracy, radość z czystego utrudzenia.
53
10 styczeń 1922 r.
154. Możecie nieść Moją tarczę.
Chwała Pańska nad każdym czystym pomysłem.
11 styczeń 1922 r.
155. Ze wschodu i z zachodu pójdą Moi rycerze i
poznam wśród zwycięzców tych, których wybrałem.
I poznacie postawionych przeze Mnie.
Trawy rosną wypełniając Wolę Pana.
Ludzki duch wyższy jest od traw i w Naszej Nauce
jego misja jest wyższa od rozmyślania o dobru.
13 styczeń 1922 r.
156. Stworzyliście dzieło, które dla bogaczy jest
ponad siły.
Złożoną w darze czystą ofiarę Bóg oddaje tym, któ-
rzy ofiarowali Izaaka w czystej wierze.
I góra Morji, przyjąwszy ofiarę, zachowa skarb serca.
Podjęliście się niemałego dzieła; nie chwaląc się i nie
dążąc do korzyści osobistych, ofiarowaliście dobytek
swój na ołtarzu.
Objawiając prawdę, czyż mogę nie mówić o przyno-
szących to, co pożyteczne dla żniwa wśród chłodu
burzy?
Zachowując Moje ustawy będziecie ochronieni.
Bieda nie dotknie Moich spraw.
Ukojenie — w świetle Prawdy.
Widniejąca góra nie jest doświadczeniem, lecz zlece-
niem.
54
14 styczeń 1922 r.
157. Mgła jest ciężka dla ziemskiego oka, ale
dostrzegający zjawiska życia widzi przebieg wydarzeń.
Nasze Bramy zdobyte prowadzą do niezliczonych
bogactw.
Każde ziarno — złoto słońca — to tarcza przed księ-
życowym blaskiem ziemi.
Trzeba wybrać drogę słońca lub księżyca.
Słońce napełnia dzień cudami — księżyc stwarza
zmienne widziadła.
Idź za słońcem umacniając się w oczywistym, a
dzień stanie się bajką.
15 styczeń 1922 r.
158. W piasku nie szukaj wody, lód nie powstaje w
upale.
W górę prowadzą górskie drogi.
16 styczeń 1922 r.
159. Utwierdźcie się w świadomości Mojej nieustan-
nej uwagi i miłości do was.
Na szczęście składa się praca nagromadzona w ciągu
wielu stuleci.
18 styczeń 1922 r.
160. Pod Moim znakiem zbiorę nowych ludzi.
Utwierdźcie się w tej myśli, aby przyciągnąć ludzi i
budować Moją Świątynię rękami ludu.
Nie zwlekajcie — M :. wzywa.
Utwierdźcie się i budujcie drogę do Mnie.
55
21 styczeń 1922 r.
161. Każdego dnia życia daję wam naukę.
Nie lękajcie się nawiedzonych — oni jak liście będą
zdmuchnięci.
23 styczeń 1922 r.
162. Niosę duchową radość.
Ręka Moja jest nad waszymi czystymi myślami.
M :. uczy was błagać Białych Braci o pokazanie
stopni górnej drogi.
Ręką można udzielać najlepszych prądów.
Ręką można i może zatrzymać.
Mętna świadomość nie przekazuje prądu, mądrze jest
znać swoją siłę w chwili dotknięcia.
24 styczeń 1922 r.
163. Bądźcie jak promień słońca i pieśń ptaka.
25 styczeń 1922 r.
164. Daję wam wielką szkołę życia.
Możecie czerpać mądrość porównując różne twarze.
Niech nie słabnie dążenie, a pokażę wybranych.
Nie osłabiaj i nie powstrzymuj dążenia.
165. Uważam za niebezpieczne szkoły koncentracji
w zabójczej atmosferze; ludzie upierają się przy wybra-
nych przez siebie pragnieniach, ale prąd często jest sła-
by i obraz powstaje tylko w mózgu.
Do silnych widzeń potrzebny jest grunt nasycony
elektrycznością i świadomość spokoju.
56
26 styczeń 1922 r.
166. Ręka Moja daje wam na obronę tarczę.
Chmury Ręką odprowadzę.
27 styczeń 1922 r.
167. Mistrz znajdzie radę na nieposłusznych.
Mistrz prosi, aby przeczytać prace Orygenesa,
zaczniecie rozumieć błędy Kościoła.
Tezy jego szkoły są pożytecznymi wskazówkami dla
współczesnych.
28 styczeń 1922 r.
168. Imię Moje uczy waszych wrogów przeciwdzia-
łania.
I wysłannicy Moi muszą wam pomóc w bitwie.
Wasze ziemskie oparcie nie jest mocne, ale dzięki
obronie Niewidzialnych Sprzymierzeńców można zwy-
ciężyć.
29 styczeń 1922 r.
169. Kraj M :. znajdzie najlepszych murarzy.
Ja, Ja, Ja przyjąłem.
Ja, Ja, Ja umocnię tarczę i strzały wrogów opierzą
tarczę zwycięstwa.
Znajdźcie dość czasu, stójcie na straży.
Król przychodzi i w nocnej porze.
Wiernym obcy jest cudzy głos.
Poranne słońce widzą ci, którzy obudzili się wcze-
śnie.
57
Ale ciemni są ci, którzy przespali słońce.
Jestem z wami i obronię was.
Każdy sam wykuwa swoją drogę.
30 styczeń 1922 r.
170. Trzeba oświecać przejawy wulgarności.
M :. walczy.
Ręka Miłosierdzia uderza.
Idźcie zgodnie z Nauką M :..
Należy uczyć na możliwościach wspólnych dla ludz-
kości.
2 luty 1922 r.
171. Czysta sprawa realizuje się przy pomocy róż-
nych zjawisk.
Wiele ciał napełnia ulice, ale światło ich aur jest
przyćmione.
Starajcie się rozumieć.
3 luty 1922 r.
172. Sens jest we wszystkim. W poleceniu dla roda-
ków możecie wskazać, że ani gospodarstwo, ani bieda
nie zamknęły drogi do Nas.
Znajdziecie wymówkę, że ubóstwo i dzieci przeszka-
dzają.
Ale dzieci — to kwiaty ziemi, a szata ubóstwa — to
dar oczyszczenia.
Powiedzą: dobrze wam chwalić Boga w bogactwie.
Ale i wy znaliście niedostatek.
Powiedzą: Dobrze wam z przyjaciółmi i pomocnika-
mi.
58
Ale i wy widzieliście żółcią kamienne serca.
Zaiste, nie nadaje się na wodza ten, kto nie zna
bitwy.
Kierując was w góry, uzbrajam do życia.
Podaję naukę nie tylko na ten dzień, ale przygotowu-
ję do nowego życia.
Nie przebywajcie z martwymi, przecież rosną
pomocnicy.
Życie nasze to nie cud, ale kuta klinga.
Idąc do Świątyni przejdziecie kurz i błoto drogi.
Nawet radość żebraka ze słońca jest wielka.
Jestem z wami.
5 luty 1922 r.
173. Zrozumcie, że nie z martwymi iść należy.
Jeżeli ludzkie dotknięcie ma znaczenie, to Nasz
dotyk tym bardziej.
Ludzkie dotknięcie bywa długotrwałe, ale Nasze
dotknięcie przekazuje energię na określony przez Nas
czas.
Często prosty obrazek jest milszy od obrazu pełnego
przepychu.
Cud niepostrzeżenie przenika w życie.
Potrzeba czasu, aby przekazać czystą Naukę.
Przeżyjcie ten czas.
6 luty 1922 r.
174. Poruszyliśmy wczoraj zagadnienie aury. Każdy
widzi astralną kliszę przez barwę własnej aury.
59
Im pełniejszy jest akord aury, tym wierniejszy jest
obraz.
Kto ma rozwinięte poczucie obowiązku, ten widzi go
przede wszystkim.
Kogo przyciąga miłość, ten przyciągnięty będzie do
miłości, a napełniony radością ujrzy przede wszystkim
radość piękna.
Ale kamień lśniący wszystkimi barwami prawdy,
odbije całą ogromną przyszłość.
Należy cenić i jednobarwny kamień.
Uczymy się uśmiechać z popełnionych błędów.
Książki są jak przelotne ludzkie myśli, należy wśród
nich wybierać.
Wiele z tego, co łatwe, nie prowadzi do otrzymania
nauki ode Mnie.
Zbierając w lesie jagody, zrywa się tylko wyborowe.
7 luty 1922 r.
175. Stójcie na straży. Niech nic nieczystego nie
przeniknie do Domu Mego.
Ześlę piorun na zdrajców Mojej Sprawy.
Ześlę postrach na nierozumnych.
Tarcza Moja osłoni tych, którzy uczą.
Objawimy cud tym, którzy okazali szacunek.
Damy błogosławieństwo tym, którzy zachowują Mój
znak.
Poślę wam Moje Słowo, zanieście je uczącym się.
Jestem z wami.
60
8 luty 1922 r.
176. Zadaniem Naszym jest pomagać ludzkości.
Często Jogin jednocząc się z Bogiem dąży do zapo-
mnienia o ziemi.
10 luty 1922 r.
177. Uśmiech słońca wśród chmur daje blask tęczy.
Będziecie pamiętali Aurę Mistrza uśmiechając się
przez krople rosy Jasnego Dnia.
Ja cierpię, Imię Moje spotwarzają, wypaczają dzieła i
obracają je w niwecz.
Obcymi rękami naruszają Moją Tarczę, ale korzenie
Nowej Rasy krzepną.
Słuchaj prawdy — twe chmury pochodzą ze świado-
mości niesłychanej światowej katastrofy.
Ślepi weselą się, głusi śpiewają, ale ci, którzy wie-
dzą, napełniają się mgłą i bólem.
Niemądry, kto w czasie bitwy napełnia się spokojem.
W ciągu pięciu lat można przeżyć wiek, a rozum
ludzki uważa swój bieg za nieszczęście.
12 luty 1922 r.
178. Pocieszę was — czyste idee nie umierają, choć-
by wszystkie mrozy groziły lodami.
13 luty 1922 r.
179. Nie trzeba surowo osądzać wydarzeń życia.
Ich łańcuch doprowadza do Bram.
61
Czyste myśli są potrzebne do dążenia przez kamien-
ne drogi.
Ten kto marzy, aby być dobrym — nie jest dobry, ale
oskarżający siebie o okrucieństwo uznaje wzrost ducha.
Dusza nie rdzewieje, a duch krystalizuje się.
15 luty 1922 r.
180. W szkołach przyszłości drogi rozwoju ducha
będą podawane przez tych, którzy poznali całą drogę.
Moi wybrani poniosą Moje proste Słowo o tym, co
należy się wielkiemu narodowi.
I miłość osobista, i narodu, i świata złożą ofiarę
Stwórcy Miłości.
Posyłamy błogosławieństwo i pomoc.
16 luty 1922 r.
181. Czyste myśli muzyki pomagają w przekazywa-
niu prądu.
Modlimy się dźwiękami i obrazami piękna.
Rozum i serce nie zawsze walczą płynąc oceanem
twórczości.
Ptak ducha drży pod tchnieniem harmonii.
A stal słowa lśni od ogniska prawdy.
17 luty 1922 r.
182. Mądry nie lęka się.
Cud nadchodzi nieoczekiwanie.
Wszystko nowe ma znaczenie, czasami pyłek jest
ważniejszy od góry.
62
183. Trzeba marzyć, droga marzenia otwiera nowe
okno.
Okno prowadzi na powietrze.
Ten, kto chce — otrzyma.
Wszystko ma znaczenie.
18 luty 1922 r.
184. Cud powstaje wśród dążenia do przyszłego
życia.
19 luty 1922 r.
185. Nie myślcie o pokarmie, źle jest gdy poszczący
rozkoszuje się myślą o jedzeniu.
Nie sianem przygotujecie organizm, moc jest w
duchu.
186. Nie trzeba się męczyć, pożyteczniej jest cieszyć
się z każdej odrobiny twórczości ducha.
Twórczość przejawia się nawet wśród ciemnych.
Weź mikroskop, a życie napełni się cudownymi for-
mami.
W ciemności oko lepiej opanowuje światło duchowe.
20 luty 1922 r.
187. Mądrze jest nie smucić się, a radośnie dążyć.
Trzeba myśleć — myśl rodzi czyny.
21 luty 1922 r.
188. Zauważcie wśród nowych wydarzeń wskazaną
bitwę.
63
Wiecie już, jak wszystko pełne jest napięcia.
Proponowaliśmy szczęście — biada tym, którzy je
odrzucili.
23 luty 1922 r.
189. Lepiej jest mieć zawziętych wrogów niż bez-
wartościowych przyjaciół.
Nauka pozbawiona miłości jest martwa, ale promie-
nie tęczy zawierają wszystkie ognie.
190. Pełne widmo światła jest rażące dla ludzkiego
oka z powodu zbyt subtelnych wibracji.
191. Szczegóły powstają w związku z karmą i aurą
wielu ludzi.
192. Ptaszek nastrosza piórka na chłodzie, ale słońce
wyprostuje jego skrzydła.
24 luty 1922 r.
193. Piękno ducha rozjaśni charakter ludzi.
Nie płacz tam, gdzie potrzebne są nie łzy, lecz strzały
przeszywające ciemnego ducha.
W Nowym Kraju rozkwitnie sztuka.
25 luty 1922 r.
194. Oddaliście wiele sił i możliwości dla Naszej
Sprawy, niech teraz inni nie boją się być śmiesznymi w
imię Boga.
64
Odpocznijcie teraz przed nowym atakiem.
Ostatnia Brama jest blisko.
Nie głoszę nauk pokojowych, w bitwie pamiętajcie o
Mojej tarczy.
26 luty 1922 r.
195. Nowy dzień niesie nowe możliwości.
Ptaszek przed odlotem nie wyobraża sobie, jak prze-
leci ocean.
196. Gdybyście słyszeli pragnienia niezwłocznych
spełnień! Świat mógłby się od nich rozpaść.
Nie lękaj się nastrojów, one zmieniają się jak liście.
Czysty strumień spod śniegu ugasi pragnienie.
27 luty 1922 r.
197. Ciężko jest wam czekać, ale wyobraźcie sobie,
jak ciężko jest widzieć budowlę ciągle jeszcze bez
dachu.
Duch ludzki walczy z dobrem.
Pomogę ci, włączam się do walki.
28 luty 1922 r.
198. Niecierpliwość pasażerów nie może przyśpie-
szyć pociągu pośpiesznego
Nowa okoliczność rodzi nowe wzloty.
Nie śpieszcie się — wszystko przyjdzie.
65
1 marzec 1922 r.
199. Cud się dzieje. Wykonujecie pracę, która jest
potrzebna dla przyszłego życia.
Trudności pracy nie są większe aniżeli przy szlifowa-
niu diamentu.
Obca wola powinna być skierowana ku dobru, jak
fala na koło młyńskie.
Lecz ileż tam buduje młynarz, zanim skieruje falę do
pracy.
Ręce potrzeba mocy, a oku odwagi do nowych moż-
liwości.
Cenna jest tylko praca wykonana własnymi rękami.
Pracą otwieracie zamki bram do tych krain, do któ-
rych dążycie.
Wszystko jest możliwe, ale wiedzcie, że obiecane
spełni się w określonym terminie.
Kto chce jechać — dojedzie.
Uczcie się w życiu, posyłamy wam portrety ludzi;
wydarzenia ukazują ustanowiony plan cudu przetworze-
nia rasy.
Każdemu przynoszę talizman.
Ten kto wyrzekł: Piękno — będzie zbawiony.
2 marzec 1922 r.
200. Gotowi jesteśmy pomóc, jeżeli człowiek nie
przeszkadza.
Tylko na wołanie otwieramy Bramę.
Strzały Naszego wysłannika skierowują energię.
Wszystkie światy poddane są próbie.
66
Pismo klinowe Stwórcy zawiera próby i Słońce
Słońc przyświeca nie milknącej Pieśni Wielkiej Pracy.
3 marzec 1922 r.
201. Potrzebne są strzały, szukaj sensu wśród zjawisk
życia.
Należy walczyć ze złymi niszczycielami.
Natarcie przybliża się i wybór czystej drogi wśród
walki jest sprawą waszego rozumu.
4 marzec 1922 r.
202. Na Górę Morji ludzie chodzili dla składania
ofiar.
Trudno modlić się, gdy umysł jest zajęty ziemskimi
myślami.
Wola powinna ochraniać miejsce modlitwy.
Lepiej jest znać ludzi, niż być zwiedzionym przez ich
maski.
Gdyby serca ludzkie były napełnione pięknem, to nie
byłoby potrzebne bohaterstwo, lecz tak dużo jest ciem-
nych.
Dlatego do wszelkiej prawdy prowadzi ciernista dro-
ga.
8 marzec 1922 r.
203. Promień łatwo rozprasza mrok.
Rozstrzygnięcia spraw szukajcie nie w gwarancjach
pieniężnych.
67
9 marzec 1922 r.
204. Myślcie o przyszłym pożytku i nie zatrzymujcie
się na dniu dzisiejszym.
Pomoc Moja jest wielka i niezwłoczna.
10 marzec 1922 r.
205. Ukazałem nowe oblicza — uczcie się.
Ciężko jest znać prawdziwe oblicza przyjaciół, ale
wiedza jest wyższa ponad wszystko.
206. Koń staje dęba od uderzenia bicza.
Purusza drży wobec niesprawiedliwości.
Błogosławieni śmiali i sprawiedliwi.
Jedynym sędzią — wasz duch. W nim jest Bóg.
12 marzec 1922 r.
207. Kosmos odbija się w źrenicy każdego oka.
I Bóg przebywa w każdym sercu.
Biada wypędzającym Boga!
Lepiej jest nie wiedzieć aniżeli zdradzić.
Objawiliśmy Mistrza i Imię Mesjasza wymówiono w
Domu Moim.
Nie małych rzeczy, nie marności będziecie świadka-
mi.
Obłok góry Boga rozjaśni się i piorun Głosu oświeci
przepaści.
Nowi, nowi, nowi, cudowni, rozumiejący, podniośli
zbiorą się!
Mistrz zezwolił wam ukazać Swe Oblicze, wołajcie
ludzi pod Dach Mój.
68
Wzniesiona, umocniona i pługiem pracy obwiedzio-
na jest Góra Morji.
208. Nie wydawajmy sądów, które mogą nas poni-
żyć, ale z uśmiechem spotykajmy niebezpieczeństwo.
Czyż może istnieć niebezpieczeństwo pod tarczą
M:.?
13 marzec 1922 r.
209. Trzeba płomiennie wierzyć i nie spodziewając
się czekać.
Nie czekaj, ale zauważ ruch źdźbła trawy.
14 marzec 1922 r.
210. Czuję, że kurz zaślepia oczy i bitwa zaciemnia
słuch.
Ale wiedza nadchodzi i zwalczy ziemskie zmęczenie.
Należy wiedzieć, że wybrane dobro doprowadzi do
źródła.
Z oznak ustalicie czas wznoszenia się po stopniach i
wszystko, co istnieje, stanie się księgą życia.
Ujawniam wszystkie stopnie i droga biegnie prosto.
Twórca szuka form.
Błogosławione poszukiwania.
Płoń, świeć, oświecaj.
Sok wiedzy nagromadza się i owoc dojrzewa pod
ręką ogrodnika.
69
15 marzec 1922 r.
211. Duch nie może umrzeć, a umysł nie może znisz-
czyć Cudu Stwórcy.
Drzewo może wielu okryć cieniem.
Lecz ogrodnik wie, jak rosła każda gałąź.
Gałęzie wyginają się, ale forma drzewa wydaje się
wędrowcowi potężna, a tarcza listowia daje ochronę
przechodniom.
Czyste myśli splatają się jak gałęzie, są one różne,
ale ich wzrost umacnia drzewo.
16 marzec 1922 r.
212. Gdzie należy oszczędzać Moje siły, tam bądźcie
posłuszni — zrozumcie:
17 marzec 1922 r.
213. Czyste, prawdziwe myśli My ochraniamy tali-
zmanem.
Talizman jest tak samo naukowy jak magnes.
18 marzec 1922 r.
214. Wiele jest dróg, lecz serce zna najbliższą.
Dobrze zrozumieć — to wiele się nauczyć.
19 marzec 1922 r.
215. Fundament jest głęboki — robotnicy zakładając
podwaliny nie znają wysokości przyszłych wież, ale
Architekt określił już ich wysokość i przeznaczenie.
70
W trudach i zmaganiach rosną zaplanowane dzieła.
Niech małoduszność odejdzie, a zdrada niech uwije
swe gniazda.
Niszcząc gniazda piorunem i zmiatając wichrem
małoduszność wykuwamy drogę.
Idźcie i pracujcie.
22 marzec 1922 r.
216. Stwórca jest pełen niezmiernego spokoju wśród
niezliczonych poruszeń.
Za pierwszym spokojem następuje drugi.
23 marzec 1922 r.
217. Nie trzeba martwić się, gdy zmęczenie owładnie
ciałem. Duch jest zawsze wolny.
Wśród bitwy wolno odpocząć.
24 marzec 1922 r.
218. Porównajcie stosunek do was ludzi nowych.
Dlatego mówię: zostawcie starych, działajcie przez
nowych.
Umiejcie z uśmiechem otworzyć drzwi drogi.
25 marzec 1922 r.
219. Mrok należy rozpraszać.
Niech czyste myśli towarzyszą Mojej Sprawie.
Uważajcie, aby ciemni nie zabawiali się Imieniem
Nauczyciela.
Uczcie się znajdować następców rozumiejących zna-
czenie.
71
26 marzec 1922 r.
220. Ręka Moja wtajemnicza godnych.
Nauczcie się sądzić zgodnie z Moimi naukami.
27 marzec 1922 r.
221. Znamy prądy oceanu i kropla nigdy nie przepeł-
ni przepaści.
29 marzec 1922 r.
222. Skomplikowane są czasy i ciemne są siły, lecz
Promień Nasz czuwa.
Ręka Stwórcy przejawami ducha zdobi tarcze wybra-
nych.
Wola nieprzyjaciela nie ostoi się wobec Woli Stwór-
cy.
30 marzec 1922 r.
223. Nasze tarcze nie rdzewieją, a droga do Nas jest
ciernista.
Zważajcie na wydarzenia w ciągu czterdziestu termi-
nów.
M :. chroni.
1 kwiecień 1922 r.
224. Lepiej znać prawdę w całej surowości, niż się
rozczulać.
Uczę prawdy życia.
Trzeba najpierw wiedzieć, aby móc.
Trzeba najpierw móc, aby przejawić.
72
Można przejawić to, co jest potwierdzone w duchu.
Jeżeli nie jesteście jak dziurawa łódka, to dopłynie-
cie.
Żagiel jest podniesiony i ster sprawdzony.
Tarcza Moja osłoni was na polu bitwy.
Szykujcie się do boju.
Zwyciężycie czystymi myślami.
2 kwiecień 1922 r.
225. Baśń życia urzeczywistni się, ale chwytajcie
fale wezwań.
Wśród spotkań i listów szukajcie posłanych diamen-
tów możliwości.
Trzeba patrzeć szeroko i daleko.
Zrozumcie to, rycerze!
4 kwiecień 1922 r.
226. Każdy urzeczywistnia stopień wznoszenia się i
niesie to, co przeznaczone.
5 kwiecień 1922 r.
227. Wplatam nowe nici, szukam punktów połącze-
nia.
Wkładam na was potrzebne wieńce i w ciszy przygo-
towuję was do walki.
Cieszcie się, śmiały idzie słuszną drogą.
Mogę chronić wiernych.
73
6 kwiecień 1922 r.
228. Zgiełk ciemnych nie przeszkadza w przeobraża-
niu nowych ludzi.
Mąka nie jest czysta w środku, ale nie ma pieniędzy,
aby kupić nową.
Kto wie — ten zwycięża.
7 kwiecień 1922 r.
229. Tak, tak, tak. Wszelkie słowo jedności podobne
jest do nasienia najlepszego kwiatu.
Każdemu dane jest pielęgnowanie pięknego ogrodu.
Ale gdzie są ogrodnicy znający się na gatunkach
nasion?
Nauczymy zbierać urodzajne szczepy.
Wyplenimy chwasty.
I tę ziemię, gdzie Bóg ukazał Oblicze,ozdobimy
kwiatami.
Ale gdzież są kwiaty jedności — zachowajcie ich
płatki.
Tak, tak, tak.
Noc zaciemnia najlepsze obrazy, ale zrozumcie —
Światło nadchodzi.
Po cóż doświadczać was, jeżeli Świątynia nie będzie
dokończona?
Projekt jest już w ręku i wykop pod fundament roz-
poczęty.
Niech się święci Imię Jedynego Boga.
Nie marnych rzeczy będziecie świadkami.
Życie zmieni się — Ja zaświadczam.
74
8 kwiecień 1922 r.
230. Należy dołożyć starań, trzeba rękami tworzyć
nową siłę.
Pomogę, Ja pomogę, ale starajcie się.
9 kwiecień 1922 r.
231. Tarcza i włócznia! Pan pobłogosławił wojowni-
ków.
Wszystko przyjdzie — zmierzch skończy się.
Czyż nie widzicie, że Świadomość Kosmosu jest w
konwulsji!
Znamy przebieg bitwy, nie może zmienić się Plan
Stwórcy.
Od początku ciemni walczyli, od początku My zwy-
ciężamy.
10 kwiecień 1922 r.
232. Zawsze droga ku dobru to nie śpiewanie psal-
mów, ale praca i służenie.
Jeżeli obali się Karmę, zwróci się ona przeciwko
wam.
Cierpienia ducha są jedynymi stopniami najkrótszej
drogi.
Cierpienia dziesięcioleci przepływają w jeden dzień
u wybranych.
Lepszy jest kielich goryczy niż życie z posmakiem
goryczki.
Zapłaćcie w hotelach rachunki, a z ukłonem wyniosą
wasze kufry na statek.
75
11 kwiecień 1922 r.
233. Cud staje się niespodziewanie.
Nie ma niczego przypadkowego.
Znów powtarzam: nie lękajcie się.
Znowu ukąszenie — ale nie bójcie się.
12 kwiecień 1922 r.
234. Można w życiu przechodzić mimo przeznaczo-
nych miejsc, nie zwracając uwagi na wezwanie.
Możemy gestem poruszać sprawy.
Ale Nasz gest nie pomoże waszej karmie.
Nasza Tarcza uchroni was od wtargnięcia ciemnych,
lecz spłacenie starych rachunków jest nieuniknione.
Ręka losu prowadzi ku Dobru.
13 kwiecień 1922 r.
235. Stamtąd, gdzie sny się tworzą,
Dokąd wznoszone są ofiary,
Gdzie Światło Niewidzialne oświeca pracę,
Stamtąd pozdrowienie.
W szepcie liści,
W plusku fali,
W tchnieniu wiatru,
Jestem z wami.
Pośród okrutnych i ciemnych,
Pośród zdrady ducha,
Pośród poszukiwań i bólu,
Tarcza Moja nad wami.
76
14 kwiecień 1922 r.
236. Nieś światło i nie oglądaj się wstecz.
15 kwiecień 1922 r.
237. Kochaj liść przydrożny — Bóg go stworzył.
Rozumienie jest w sercu.
17 kwiecień 1922 r.
238. Rwać więzy, kłaść na szalę siły Nasze, pozba-
wiać się dostępu do Nas — jest niebezpiecznie.
Zbliżanie się do Światła to nie śmiech ani żart.
Siły otaczają każdy Nasz ruch i ledwie poranek świa-
domości zmieni się w zmierzch, skrzydła i punkty mro-
ku mogą zadrasnąć.
Ciemność może zaskoczyć tych, którzy odstąpili.
A łatwo potknąć się w górach.
Lepiej nie odtrącać Ręki Prowadzącej,
Niż czekać na latarnię wybawcy.
Zbłąkani radzi by wrócić nawet na szczekanie psa.
Czyż nie lepiej iść za przewodnikiem wśród diamen-
tów śniegu?
Trzeba rozumieć.
Trzeba pamiętać.
Trzeba wiedzieć.
18 kwiecień 1922 r.
239. Pospolita droga nie prowadzi na Świętą Górę.
Uważam zdradę za rzecz najgorszą.
77
240. Radość jest przejawem siły Stwórcy, oświecają-
cej ciemność świata, gdzie Nasze Prawa prowadzą każ-
dego poprzez pracę.
241. Świta nowy dzień nad Ziemią.
Nie prąd jest obecnie, ale wir.
Każdy świat osobisty oświetlony jest łuną Ogniska
pożerającego zmurszałe formy.
Mądrość Stwórcy obiecuje Nowy Świat; paląc two-
rzy.
Czyż my, świadkowie, mamy się smucić rozumiejąc
Wielkie Zamierzenie?
I głusi, i ślepi, i siedzący pozostają przechodniami.
Idzie Twórca.
21 kwiecień 1922 r.
242. Czyż wasze życie nie jest bajką?
Macie rozesłane latające dywany i polecicie śmiałym
duchem.
Nawet niedźwiedzie zrozumiały, że trzeba płynąć
razem.
Ileż pożytecznych obrazów rozrzuconych jest dokoła.
Trzeba przeżyć wiedząc, czyja Tarcza jest nad wami.
Dążę, aby przyśpieszyć wasz bieg.
23 kwiecień 1922 r.
243. Nie wątpliwości, nie żale nad sobą, nie przygnę-
bienie, lecz przyszłość jest przed wami.
Czterech strażników strzeże Czary Archanioła.
Ukazana wam arka napełniona jest nowym winem.
78
Ustom czasu kazałem przyprowadzić was na drogę
Moją.
Ukryłem oblicza wasze pod osłoną ziemi.
Napełniłem radością wznoszenia się.
Rozjaśniłem pamięć minionego zwoju.
Rozszerzyłem poglądy i otworzyłem księgi.
Przyjdźcie, przyjmijcie.
MODLITWA
Ty, który dałeś mi głos i tarczę, ześlij Mistrza na dro-
gach moich, otwarte jest serce moje.
24 kwiecień 1922 r.
244. Nowi wybrani wyrażają myśl zwięźle i jasno.
Każdy czas ma swoje dążenia.
To zdejmuje się oprawę z kamieni, to upiększa się je
nie do poznania.
245. Dziwactwa ducha w cudzych powłokach zmu-
szają do obrania wyjścia niepotrzebnego dla Nas, ale
przekonywującego dla ludzi.
Wolą oni ścieżki ogrodu niż samą przyrodę.
246. Aum i Jehowa — to dwa filary tego samego
portalu.
Wszystko to są znaki jednego korytarza życia.
25 kwiecień 1922 r.
247. W nocy My uczymy, a w dzień ludzie przypisu-
ją to sobie.
79
Najważniejsze istnienie jest w nocy — oku dostępna
jest przepaść i uchu bliski jest wicher.
Strażniku, pamiętaj o powierzonym skarbie.
Uważaj, wezwania Nasze dają wiedzę wyższą ponad
starodawne ustawy.
Zbliża się burza — uczę jak ją przetrwać.
Ręka Stwórcy otwiera dwie sfery.
Przeznaczone jest wybranie drogi.
Sfora psów wyje i sowa błyska okiem w ciemności.
Ale wiedzący nie drżą.
Ja jestem Tym, który posyła tarczę — dostrzeżcie,
nie odrzućcie szczęścia.
248. Ranek bywa mglisty i chłód napełnia serce.
Ale wy wiecie, że szczęście się zbliża.
Ogrzejcie się ogniem świadomości przyszłości.
Zmierzch nie trwa długo, tak, tak, tak.
Bitwa wre, ucho wyraźnie rozróżnia zgiełk tupotu.
Tak, tak, tak. Napełnijcie się mocą.
26 kwiecień 1922 r.
249. Pomówmy z dobrocią i naukowo.
Nie dla Mnie, lecz dla was mówię o ufności.
Przesyłki rozbijają się o zamknięte serce.
Gdy mówi się to, co niepotrzebne, przewody się mie-
szają.
Emanacje rozdrażnienia odrzucają nie tylko posłane
myśli, ale nawet działanie nie może dotrzeć do jeża.
Na tym polega różnica między Naszą tarczą, delikat-
ną jak pióra, a igłami jeża.
80
Strzały jak pióra zakreślają koło ratunku, ale jeżeli
igły wątpliwości nie dopuszczają telegramu do odbior-
cy, wówczas powstaje szczególna trudność.
Wyżsi przesyłają Nam Dobro.
Przekazujemy je wam, ale jeżeli My i wy odrzucimy
posyłaną świadomość, to zatopi nas fala zła.
Najlepsze aparaty znajdują się w mózgu.
Wkrótce nowe ośrodki zostaną ludziom przywróco-
ne.
Znów zakwitnie drzewo poznania.
28 kwiecień 1922 r.
250. Zmierzch nie jest wieczny — trzeba przetrwać
zamieć.
Należy umieć śpieszyć się — płońcie!
1 maj 1922 r.
251. Strumienie radości napełniają ocean myśli
Stwórcy.
I wy, wlewający krople radości w dusze, niesiecie
ofiarę dla Stwórcy Światów.
Oświeceń będzie bez końca. Ucz się — ucząc
innych.
Ucząc radości nie omylicie się.
Każde drzewo w radości okrywa się kwiatami, a tra-
cąc liście nie smuci się, bo wie, że nadejdzie wiosna.
252. Znowu w bitwie odwróciliście uwagę z powodu
kwiatów, ale ludzkości daleko jest do kwiatów.
81
Powtarzaj: Piękno, nawet przez łzy, póki nie doj-
dziesz do tego, co przeznaczone.
2 maj 1922 r.
253. Ciężkie bywają ziemskie emanacje.
Gdy przyjdą do ciebie, okaż ogień, on jest im
potrzebny.
Nie naszą jest rzeczą namyślać się, jeżeli możemy
ich zapalić.
Nie zamykaj drogi nowym kołaczącym.
Stare formy nie nadają się.
Ten, który zna piękno, nie zmyli wędrowca.
3 maj 1922 r.
222. Istocie naszej potrzeba prądów prany.
Zmęczony organizm pobiera cudzą siłę.
Skierujcie myśl ku jedności idei w religiach całego
świata.
4 maj 1922 r.
255. Mgliście płonie światło świata i każde pragnie-
nie służenia jest Nam szczególnie drogie.
Ale wiedzcie jedno — pogoda ducha i aktywność
najlepiej Nam pomagają.
Wzywam nie dla zjawisk, lecz dla pożytku.
Ogień nie jest groźny dla skrzydeł.
82
9 maj 1922 r.
256. Trzeba lśnić duchem, wiedząc że w duchu jest
prawda.
Trzeba rozumieć tak szeroko, jak szeroki jest duch.
Nie myśl o upadkach, gdy dane są skrzydła do lotu.
10 maj 1922 r.
257. Należy oszczędzać siebie i dotrwać do końca
bitwy.
Należy skierować potężną falę i przeskoczyć bruzdę
zła.
Należy przyzywać siły Numenu i utworzonym Tera-
fimem przebić bryłę zła.
13 maj 1922 r.
258. Mówię do was i daję wam wskazania oraz
napełniam was pragnieniem bohaterstwa nauczania.
Lecz mocne jest nie tylko zaufanie, ale i budowanie.
Ufność czyni Mnie budowniczym, lecz to wy powin-
niście budować.
Żniwiarz zbierze swe ziarno.
Aby móc zbierać figi, trzeba znaleźć drzewo figowe.
14 maj 1922 r.
259. Rasy znikną w Nowym Świecie.
Nie mówcie o rasach, krople różnych mórz są podob-
ne.
83
15 maj 1922 r.
260. Patrzcie na Moją Tarczę jako na zapowiedziane
zjawisko.
Patrzcie na mądrość nowego pokolenia jako na
szczęście.
Patrzcie na oświecenie ludzi jako na stopień do
Nowego Świata.
Patrzcie na Nasze przejawy jako na czas Straży nad
światem.
Ale zachowujcie prawa Moje.
Ale zachowujcie Naukę Naszą.
Umiejcie nieść Światło.
Umiejcie ukazać wielkość Piękna.
Dla przeżytków nie ma drogi,
Z rupieci nie zbuduje,
Z gwizdem czyżyka nie zrówna,
Stęchłymi chlebami nie nakarmi,
W kurnym dymie nie stworzy.
Przyszła ojczyzna świetlanych dziejów.
Lecz dla skrzydeł, które dotknęły słońca,
Lecz dla biegu przed wschodem światła,
Lecz dla pieśni napełniającej północ,
Droga nie jest straszna ani okrutna.
I gwiazda bliska jest tym, którzy znaleźli Terafim.
Trzeba posłać uśmiech gwiazdom.
261. Będąc w domu nie odczuwamy go, albowiem w
nim jesteśmy.
84
16 maj 1922 r.
262. Należy okazać czysty charakter i napiąć struny
serca.
Nauka trwa dalej.
Teraz nie trzeba długo czekać.
Należy uśmiechać się.
Stal hartuje się w ogniu — moc ducha rośnie w odde-
chu życia.
Wiele można nauczyć się z lotu żurawi.
I wiele też trzeba przyjąć, aby móc lecieć do cudow-
nej krainy.
17 maj 1922 r.
263. Ciężko jest wśród obcych, wśród niszczycieli —
gotowiście odlecieć.
Ciężko jest okazywać serce, podobać się ludziom,
słać pozdrowienie.
Siejąc w znoju, zbierając w radości, człowiek-posła-
niec tworzy cud.
23 maj 1922 r.
264. Uczcie czynem, jak trzeba być pomysłowym,
albowiem każda okoliczność zawiera różne możliwości.
Trzeba tylko umysł zwrócić ku Światłu.
265. Kurz książki jest godny szacunku, lecz duch
unosi się bez kurzu.
Ciężar jest w nas.
Śpiewajcie, pieśń odstrasza wilki.
Jest lepiej dla wędrowców, gdy śpiewają.
85
Nućcie pieśń tajemną.
Nie pogrążajcie się we śnie.
25 maj 1922 r.
266. Karma jest ważna, ale jeszcze ważniejszy jest
wybór.
Karma jest tylko warunkiem wyboru, a tylko wybra-
ny niesie polecenie.
Uśmiech Stwórcy koronuje nie z wdzięczności, ale z
radości na widok ognia serca, i nad głową wybranego
jaśnieje znak ognia.
Odrąbanie sęków zwiększa moc pnia, poniechanie
nawyków oczyszcza ducha.
Odwagą wzmacniacie się.
Domyślnością znajdujecie.
Lepiej się śpieszyć, niż spać w oczekiwaniu.
Rąbcie kłody — budujcie dom.
26 maj 1922 r.
267. W życiu nie dostrzegamy najważniejszych
momentów, wydają się one pyłem.
Gdyby wyobrazić sobie decydującą dla kraju chwilę,
tylko doświadczony uczeń zrozumiałby ją.
Ręka Stwórcy przejawia się nie tylko w zdumiewają-
cych zjawiskach, ale i w poruszaniu się drobinki.
Brama jest otwarta, należy strzec pochodni.
29 maj 1922 r.
268. Po uczniach Orygenesa zaczęła się krzewić fał-
szywa wiara duchowieństwa.
86
30 maj 1922 r.
269. Słuchajcie o potędze ducha — moc jego jest
niewyczerpana.
Słowo to tylko drobna część.
Wicher to tylko przedsionek ruchu.
Śnieg to tylko zwiastun chłodu.
Błyskawica to tylko oko burzy.
Słowo to tylko pył od uderzenia twórczej myśli.
Źródło myśli świeci szczęśliwym oczom —
I struna napięcia dzwoni subtelnemu uchu.
I ja lękałem się i słabłem przejęty marnością.
Ale Wielkość Stwórcy czyni równymi ziarenko pia-
sku i górę.
Uczucie Początku i Nieskończoności napełnia każdy
dom i każde serce.
Otwórzcie się i dopuśćcie.
Liście rosną codziennie, kwiaty tylko w swoim cza-
sie.
Cud tworzy drzewa w okamgnieniu.
1 czerwiec 1922 r.
270. Sokół nie zgubi skrzydła w czasie lotu.
Jeleń mknąc nad przepaścią nie zwolni biegu.
Idący o czasie nie pozostaną w tyle.
Nie przypływ, nie odpływ, ale złoty nurt Kosmosu
unosi łódź.
Żagiel jest zwinięty, ale brzeg jest przeznaczony.
Tarcza Moja płonie i z ramion błyszczą promienie
bohaterstwa.
87
Pomnożę Moje Światło i uskrzydlę stopy.
O ty, przedłużający drogę, znajdę błyskawice i po
nich przejdę przepaść.
Owinę się w płaszcz wichru i stanę na wysokościach.
Gdzież jest pył drogi mojej?
Gdzież palący znój?
Gdzież ulewa kryjąca to, co wschodzi?
Stopy moje są całe i pierścień Twój mocny jest na
mej ręce.
Mistrzu, popatrz, mój sokół dogania mnie.
Niosę was, zsyłam deszcz troskliwości.
Moja troskliwość — radością dla was.
2 czerwiec 1922 r.
271. Obiecuję wzrastanie świadomości, przychodzi
ono stopniowo, niedostrzegalnie, jak wzrost trawy.
Najpierw ustalmy pogardę dla pokarmu.
Jak opadłe owoce, zebrane w kosze, unoszą się
zakończone myśli.
Podobnie było zawsze z uczuciem niedoskonałości
ludzkiej, lecz teraz i ten owoc odpadł.
U bram Nowego Świata są tłumy, ale nie znają Bram.
Lecz łatwe są stopnie ducha i dzięki jedynemu pra-
gnieniu ustawiają się na właściwe miejsce sprawy świa-
ta.
Bądźcie błogosławieni, pragnący piękna.
88
3 czerwiec 1922 r.
272. Trzeba wszystkie siły Kosmosu skierować do
rozkwitu ducha.
Wysiłek aż do zmęczenia daje organizmowi odno-
wienie.
Świadomość celu nadaje znaczenie każdemu przeja-
wowi ducha.
Wszystkie wiatry służą młynarzowi do nagromadze-
nia najlepszej mąki.
Zbadać wszystkie soki przyrody i uświadomić je
sobie jako piękno — to znaczy dać ludziom skrzydła.
Klucz jest potrzebny, aby otworzyć więzienie, lecz
skrzydła poniosą ku Światłu.
Każdy klucz zna swe więzienie.
Przyjdzie czas, gdy ludzie znienawidzą klucze.
273. Przypadki nie zdarzają się.
Muszę umocnić w was świadomość możliwości
ducha.
Po wielkich falach dochodzi się do fal myśli ludz-
kich.
Nawet dociera się do fal roślin, lecz potem wyostrzo-
ny słuch zanurza się w falach harmonii Kosmosu.
Zmęczenie ciała jest rezultatem biegu po osiągnięcia.
Jest osiągnięcie — rośnie ono jak kryształ nasycony
doświadczeniem.
Z radością obserwujemy Naszych Pływaków, a jeżeli
chluśnie wam w ucho słona fala, nie bójcie się — My
jesteśmy z wami.
274. Wyciągnijcie rękę nad przepaścią.
89
Nie ma strachu nad przepaścią, dla ducha bowiem
straszniejszy jest pokój i dywan.
Istotę poznania skierujcie do Nas.
Nie wy chmury widzicie, ale My.
Dążenie czyni cuda — ale sądzić dozwólcie Nam.
6 czerwiec 1922 r.
275. Dawny aromat zmieni się w przykrą woń.
Dawna pieśń — w turkot koła.
Dawna tarcza — w drzwiczki od pieca.
Tak rośnie duch przejawiony przed wszechświatem.
W małym pokoju i na małym dywanie zrzucacie sta-
rą skórę.
Cóż może być obmyte w śniegach gór i w strumie-
niach słońca?
Nową skórę otrzyma wyzwolona mądrość.
Wraz z wami cieszymy się z obserwacji nad odmie-
nionymi, obnażonymi ludźmi.
Gdy zasłona okien podniosła się, ukazało się całe
urządzenie domu.
Przeto łatwo dać radę, gdy czyta się z otwartej księgi.
Tak, tak, tak.
Zmieniacie się na Moich oczach.
Cieszy Nas wasze zdecydowanie i łatwo jest iść na
skraju przepaści, wiedząc o latającym dywanie.
Zwracajcie uwagę na wszystko.
8 czerwiec 1922 r.
276. Kiedy byłaś na targu,
Zastukał do nas kupiec —
90
Chciał zmienić twój naszyjnik.
Zamiast kamieni czerwonych
Pokazał kamienie z błękitnym ogniem.
Mamo, nie wiedzieliśmy, które kamienie barwniej-
sze.
Kupiec był wysoki i czarną miał brodę.
Dlaczego zamyśliłaś się, mamo?
Kupiec miał zamiar oszukać.
Kamienie twoje czerwone jak krew,
Naszyjnik płonie jak ogień.
Dlaczego tak zamyśliłaś się, mamo?
Już więcej kupca nie wpuścimy.
Skąd te łzy?
Jedna zapłonęła błękitnym ogniem!
Czy to nie czarodziej przyszedł?...
Nie dziecięce ręce rozpoznają kamienie.
Czerwone często są im bliższe.
9 czerwiec 1922 r.
277. W każdym dniu szukajcie przebłysków Światła.
Wzrost myśli o Siłach Dobra umocni świadomość
kołaczących.
Po wyśmianiu, obrzuceniu oszczerstwami, oczernie-
niu ducha zatrzymali się mali przed twierdzą dobra i
czynu.
Znak wiecznego życia uderzy w najniższy czoło.
Mili kramarze, co za korzyść z oszukiwania samych
siebie?
Biedni rządzący, czy to pięknie budować sobie wię-
zienia?
91
Okrutni mędrcy, czyż nie wstyd będzie wyrzekać się
swych uporczywych twierdzeń?
I wy, dzieci ulicy, nie zapomnijcie, że gwiazda mię-
dzy domami nie jest lampą.
I nurkujecie, i latacie, i słyszycie.
Ale gdzie są perły ducha waszego?
Dokąd dążycie?
Straciliście kierunek i obca drzazga przebiła wasze
skrzydła.
Dla uszu śmiecie są szkodliwe. Mówię jako lekarz.
Lecz Moje lekarstwa nie są skomplikowane.
I Moja trąba nie ogłuszy — trawy głośniej rosną.
Zrozum, serce, i łzą obmyj swój rygiel.
10 czerwiec 1922 r.
278. Liście traw przechowują światło słońca.
Czyż tylko ludzkie oko mruży się przed światłem?
Tarczą trądu nie zakryjesz.
I hełm nie zastąpi głowy.
Nasz zew jest prostszy od prośby dziecka.
Przyjmijcie przygotowane bogactwo.
Jeżeli ręka napina muskuł,
To Boga przyjmijcie duchem.
Ale My dajemy doskonałe ziarno.
Sprzedajemy tanio.
Czyżbyście woleli zjeść samych siebie tylko z powo-
du ciemnoty?
Proszę, ale i uprzedzam:
Będą zjawiska, unosi się zasłona,
I okulary nie uratują oczu pełnych kurzu.
Idźcie do lekarza.
92
11 czerwiec 1922 r.
279. Ręka nocy przechowuje perłę.
Oko dnia utwierdza skarb.
Ciemność nie jest ciemna dla orlego oka.
Zdobywajcie nowy skarb.
W dzień i w nocy zachowujcie dane terminy.
Czuję, że szczęście się zbliża.
13 czerwiec 1922 r.
280. Jeżeli musimy walczyć i wypleniać zło, czy nie
będziemy fanatykami?
Gdzie jest granica sprawiedliwości?
Ten, który przeszedł szkołę harmonii, umie kierować
się sercem.
Nasz uczeń o każdym ciosie miecza decyduje
duchem ku Mam zwróconym.
Nie zwleka, lecz zbija wymysły wrogów.
Nie spokój, ale pomysłowość wykazują Nasi rycerze.
Oczy ich są otwarte, wzywamy do pracy — powiedz-
cie to tym, którzy sądzą, że od pracy odrywamy.
14 czerwiec 1922 r.
281. Uczę los zapytywać — terminy trzeba pojmo-
wać.
Przez rozumienie terminów wytwarza się poczucie
organizacji Kosmosu.
W zgodzie z Wolą terminy przepływają w harmonii,
nie burząc.
Ręka Prowadząca przebywa nad duchem, podobnie
do sternika łączącego fale, terminy i siły.
93
Przeto uczniowie Nasi powinni umieć śledzić oddech
życia każdego dnia.
Mrok ignorancji i grymas niezadowolenia — to nie
nasze znaki, oddajcie je ciemnym.
Tarcza Moja — schronisko dla czystych.
Strzały Moje — skrzydła dla wiernych.
Miecz Mój — pochodnia dla odważnych.
Uśmiech Mój — obietnica szczęścia dla mądrych.
Serce Moje — dom dla was.
Świątynia wasza — jest cudem dla Mnie.
Umiejcie znajdować Urszulę i Antoniego w życiu.
Uważam, że możecie poznać Moje Prawa.
15 czerwiec 1922 r.
282. Na szczytach gór usłyszycie o Naszym dążeniu.
Czytajcie o Naszym śnie urzeczywistnionym.
Dowiecie się o Nas, a jednak nie uwierzycie,
My bowiem uczymy tych, którzy kołaczą.
Z całą surowością nie wpuścimy zdrajców
Z całą powagą i czcią wysyłajcie myśli o Nas.
Słyszycie, nowe iskry dają oświecenie.
Wyprowadźcie wrogów — niebezpieczni są dla
nowych.
Z uśmiechem posłuchajcie dowodów uczonego, on
niczego nie dostrzegł.
Lecz Orle Oko jest nad wami.
17 czerwiec 1922 r.
283. Trzeba szukać okazji do słuchania.
94
Wielkie milczenie otacza otwarte ucho.
Po hałasie zapada nieprzenikniona cisza.
A wśród bitwy cisza jest szczególnie uderzająca.
Ucho jak gdyby odwraca się od planu ziemskiego.
Jutro czyni dostępnym to, co niedostępne jest dzisiaj.
Trudność drogi zależy od przyzwyczajeń ciała.
Toteż chrońcie dzieci od nawyków — powinny one
odpaść jak skorupa.
Mnóstwo karaluchów miota się po kątach i zatruwa
ściany domów.
Ciemnota związała tym ludzi.
Lecz błyskawica miecza rozetnie ciemność.
Będzie Światło.
18 czerwiec 1922 r.
284. Czyste powietrze jest potrzebne dla prądu.
Porównajcie z elektrycznością po burzy.
Cuda mogą się dziać w dowolnym miejscu, ale nauka
związana jest ze stanem ducha.
20 czerwiec 1922 r.
285. Nadchodzą terminy ducha.
Na granicy świadomości mieszają się zjawiska szczę-
ścia i ciemnoty.
Przejście nocy w poranek jest niedostrzegalne dla
oka.
Lecz wiedzcie o świętości Miejsca Pańskiego.
Nie kurz, nie gniew przyniesiecie i umorzycie głód,
jeżeli macie nadzieję stanąć przed Obliczem Poznania.
Żarliwość ducha to lśnienie Łaski.
95
Łaska hartuje rynsztunek bojowy.
21 czerwiec 1922 r.
286. Nowi, nowi, nowi się zbiorą.
Liczcie przyjaciół i przygotowujcie bramę przyszłe-
go Wznoszenia się.
Odnawiajcie upierzenie, strzały zwisają bezsilnie.
Uczcie się latać.
22 czerwiec 1922 r.
287. Dla kogo termin jest zbyt długi — lepiej niech
nie dotyka.
23 czerwiec 1922 r.
288. Wy zakładacie nowe fundamenty piękna.
My z wami zakładamy początki Nowej Nauki.
Przypływ zmienia się w odpływ.
Dziewiąta fala jest największa.
Chciałbym pokazać wielką bitwę Naszego Dnia.
24 czerwiec 1922 r.
289. Wy, których odstrasza nauka o nadziei, o czynie,
o męstwie?
Wy, których przerażają czasy wiedzy?
Wy, którzy bledniecie przed obliczem miłości?
Wy, którzy lękacie się skrzydła Anioła?
Nie trzeba was!
Jaśnieje zapowiedziana Świątynia i droga nasza jest
ustalona.
I każdy ranek pociąga nas ku słońcu.
96
Ale szczęśliwy ten, który nie zauważa dnia i zawład-
nął perłami gwiazd.
Nie umierają te perły i gdzież znajdziecie, biedacy,
trwalsze skarby?
Przeprowadzimy ocenę, ale pieniądz nie będzie mia-
rą.
Piwnice są napełnione, spopielę złoto ziemi Nowym
Metalem.
Tarcza złota nie jest trwała.
26 czerwiec 1922 r.
290. Trzeba okazać mądrość, mówię o czynie.
Każdy dzień przynosi promień otuchy.
Czyn wtedy nie ma osobistego znaczenia, kiedy na
obronę grodu odpowiada ryk ciemności.
Rozmach Prawicy Siewcy przewyższył lądy.
A prawice wszystkich Synów podniosą się tym
samym ruchem i rzucą swe ziarno.
Świadczę, że nadszedł czas działania.
Najbliższe dni uważajcie za przedsionek zimowego
działania.
Śpieszcie się, by okazać czyn.
Zjednoczcie siły w działaniu.
Wojsko nie było jeszcze na takiej akcji.
O ostry mieczu!
O młocie kruszący!
Idę, Budowniczy.
27 czerwiec 1922 r.
291. Bądźcie pomysłowi — działajcie.
97
28 czerwiec 1922 r.
292. Mówimy jeden raz.
Nie powtarzajcie pytania.
To co nie zrozumiane i nie usłyszane, ginie dla ziemi.
Można znów zrozumieć i wstępować, ale po nowych
stopniach.
Przeto bądźcie roztropniejsi.
Zmęczenie nie jest niebezpieczne, bardziej szkodzi
ludziom lekkomyślność i gruboskórność.
Podobnie jak gospodarz w nieustannym działaniu
Nie zlękniemy się kropel trudu.
Nawet zły czyn lepszy jest od bezczynności.
Dążcie do portu, dla każdego przypłynął statek.
29 czerwiec 1922 r.
293. Czy trudna jest sprawiedliwość?
Dziecko ma lepsze poczucie sprawiedliwości niż
sędzia.
Dlaczego na ziemi tylko starcy i dzieci mogą sądzić?
Śmieszny jest sąd człowieczy.
Prawa zasłoniły wejście.
Umiejcie sądzić pod gwiazdami.
Umiejcie zmierzyć odległość zamkniętym okiem.
Każdemu dane jest odnalezienie światła zamkniętych
oczu.
Lecz lenistwo, lecz niewdzięczność, lecz ciemnota,
lecz srogość grzbietów waszych dosiadły.
Ślepi wędrowcy, gdzie jest dziecięca sprawiedli-
wość?
Obmyjcie brud nawyków.
98
30 czerwiec 1922 r.
294. Jedni mieszkają w piwnicach,
Inni cisną się na strychach,
Jeszcze inni zadowoleni są z pokoju w cudzym
mieszkaniu,
A niektórzy mają cały dom.
Chcę dać dom temu, kto z Nami mieszka.
Nieźle jest posiadać dom,
Pięknie jest zachwycać się wschodem słońca wśród
wiszącego ogrodu.
I tanio sprzedajemy dom.
Słowo serca i czyn piękna — niewielka to opłata.
Zrozumcie, co jest korzystne, zrozumcie chociaż po
ludzku.
2 lipiec 1922 r.
295. Stwórco, niech obudzi się nowy duch mój, kie-
dy ucichnie burza.
Grzmot napełnia milczenie nocy.
I błyskawica przecina okno moje.
Czy i tej nocy może przyjść zwiastun?
Wiem, że pytanie to jes niewłaściwe — posłaniec już
idzie.
Mistrzu! Umysł walczy ze snem,
I oko nie przenika ciemności.
Położę młot koło drzwi,
Niech zwiastun rozbije zamek.
Na cóż mi zamek, gdybym przyjął wieść?
99
3 lipiec 1922 r.
296. Panie, dlaczego nie powierzysz mi zbierania
wszystkich owoców z Twojego ogrodu?
A gdzież są kosze twoje?
Panie, dlaczego nie wylejesz na mnie strumieni
Twych łask?
A gdzież są dzbany twoje?
Panie, dlaczego zamiast szeptu nie powiesz gromami
prawdy Twojej?
Lecz gdzież są uszy twoje? Przy tym burzy lepiej
słuchać w górach.
4 lipiec 1922 r.
297. Ludzie zbierają się, doświadczenie rośnie,
pomoc staje się łatwiejsza.
Statek, gdy podniesie żagle, przyśpiesza swój bieg.
Prościej, łatwiej, wyżej i niepostrzeżenie podnosicie
ciężary jak pyłek kwiatów.
Niech przejście będzie lekkie — prościej, lżej, wyżej,
weselej.
Nie myśl o podeszwach, gdy rosną ci skrzydła u
ramion.
Lecz strzeż się, by nie naśladować Ikara.
9 lipiec 1922 r.
298. Dlaczego wzrok przy końcu życia staje się dale-
ko widzący?
Doświadczenie skierowuje nasz wzrok w dal i bieżą-
ce wydarzenia zachodzą mgłą.
Tak samo i wy otrzymując wiedzę przyszłości,
100
Przechodzicie przez teraźniejszość, nie grzęznąc
wśród kęp trzęsawiska.
Czyn przede wszystkim.
Zaprawdę, mówię: ptak w locie nieraz jest o wiele
pożyteczniejszy od odrętwiałego człowieka.
11 lipiec 1922 r.
299. Czuję, że wrogowie będą pobici cudownym
ogniem.
Nastał czas działania.
Zrozumcie oddanie i wiarę, i męstwo.
Okryję was hełmem wiary i kolczugą wierności, i
tarczą zwycięstwa.
A na sztandarze będzie miłość — zwyciężczyni.
300. Rozum rośnie z każdym dniem.
Dobroć leci szczęściu na spotkanie,
Lecz mostem do Nas jest duchowość, może ona
stwarzać góry albo zniknąć w jednej chwili.
A tej przepaści nie zasypie się wszystkimi kamienia-
mi stworzonych gór.
I dlatego strzeżcie kwiatu Adamantu.
Na lodzie on nie kwitnie.
Łatwo jest być ogrodnikiem, trudno stać się nauczy-
cielem dla nasienia,
Lecz jeśli Stwórca dał siłę mostu ku Nam,
Idźcie i ochraniajcie płomień.
Powiedzcie wędrowcom: Wiemy dokąd idziemy.
101
12 lipiec 1922 r.
301. Moje usta umilkną, nie będę mógł zrozumieć
Tarczy miłosierdzia, jeśli odleci miłość.
Upadnę rankiem, jeśli nocą zwinę swe skrzydła.
I cóż rozwinę na spotkanie słońca?
Uśmiechu mój — gdzieżeś ty?
I jakaż to bruzda przecięła moje czoło?
Gdzie jest słoneczne słowo, którym spotykam Świa-
tło?
Cóż jest godne?
Oto Ja wołam, Ja powtarzam: Miłość!
Rzekłem.
302. Nie należy cenić słowa objaśniającego.
Bierz twierdzenie pierwszego Nauczyciela.
Rzekłem.
303. Usta Mistrza zdejmują zamek.
Połóż serce na progu promienia poranku, a Ja zacho-
wam ciebie.
Otwórz oczy na spotkanie fali, a Ja zachowam ciebie.
Szczęściem jest dla Mnie ustrzec strzeżone.
13 lipiec 1922 r.
304. Zbliża się czas zakończenia budowy dachu.
Ze czcią odnieście się do Świątyni i kiedy ze Mną
obejdziecie Budowę,
Poślemy modlitwę do Wszechstworzyciela.
Wynagrodzimy według prac i zasług.
Sprzedaną, szczęśliwą wiarę zjednoczymy.
102
Poślemy nowe znaki, umocujemy żagle.
Zrozumcie, nie wolno płacić za nabożeństwo.
Wiara umarła pod ciężarem złota.
Tarcza złota nie jest trwała.
Wzywam mądrych.
Nowi i potrzebni zbiorą się i drzewo przymierza
zakwitnie.
14 lipiec 1922 r.
305. Zapytają: Gdzie są dowody?
Teraz tak wielu jest fałszywych proroków.
Odpowiedzcie: Sądzimy tylko według czynów.
Zważamy tylko na skutki.
Fałszywy prorok prowadzi do fałszu.
Kłamstwo kończy się złem i wtedy widać drogę smo-
ka.
Dlatego patrzymy tylko na czyny.
Nauczyciel zna naszą drogę i głosy, które przeszka-
dzają oddajemy Jego Woli.
Sądźcie według czynów.
Rzekłem.
15 lipiec 1922 r.
306. Trzeba z sierpem przejść żniwo.
Każdy kłos zanieść ręką do spichlerza.
Czyste ziarno odwiać oddechem.
Pozostałe zaś paździerze rzucić w ogień.
Tak oddzielamy znaki przyszłości.
Rzekłem.
103
307. Bez powodu niczego się nie niszczy.
Dla każdego przeznaczone jest wezwanie.
Lecz trąby Archaniołów niedostępne są dla sennych
uszu.
Zajęcie się drobnymi sprawami mocniejsze jest od
murów Jerycha.
Czyż nie ma starych śmieci w waszych uszach?
Rzekłem.
308. Cóż począć z tymi straszącymi?
Cóż począć z tymi siedzącymi w bezczynności?
Cóż czynić ze znającymi dzień jutrzejszy?
Teraz wielu jest wiedzących, ale powiem im:
Otwórzcie uszy. Powiem: Obmyjcie ręce, zanim
krzyczeć zechcecie.
Ja mówię, Ja mówię, Ja im powiedziałem.
SAM to zaświadczam.
Położę temu kres, gdy przyjdzie czas.
Lecz teraz idźcie.
Ręka Moja z wami.
Tak. Tak.
309. Pośród życia w zamknięciu. Pośród rzezi.
Pośród milczenia. Pośród powstania.
Pośród tych. Pośród tamtych.
Pamiętajcie o Mnie.
Moc zawsze z wami.
Uczniu, czyż boi się muszelka aksamitnego przypły-
wu fal?
Nie lękaj się przypływu.
104
16 lipiec 1922 r.
310. Uważam, że duch znajduje czas na wszystko.
Jeżeli latarnia morska codziennie jest gotowa do
ratunku podróżnych,
To jakże powinno płonąć ogniem zbawienia Moje
Wojsko!
A ogień czynu zapala inne ognie.
17 lipiec 1922 r.
311 . Wiecie już, że dobroć i rozum nie prowadzą do
Nas — niezbędne jest uduchowienie.
Cecha ta przychodzi w chwili gotowości ducha.
Nic nie może przyśpieszyć obrania drogi.
Nawet wezwanie jest bezowocne, dlatego nie szukaj-
cie wyznawców.
Natomiast troskliwie spotykajcie kołaczących.
Wstyd byłoby przespać kołatanie serca, lepiej omylić
się, niż zakopać w jamie skrzydlate pragnienie.
312. Uczniu, po co myślisz o tym, co jest nieziszczal-
ne?
Nie trać siły na wegetację ducha.
Lotos Mój jest radością dla odwiedzających Mój
Ogród.
Dzieci. Działanie, działanie, działanie.
Myśli o dobru podnoszą do wibracji duszy Mistrza.
Pamiętaj, dusza Nauczyciela — to wasz dom.
Nie zapominaj o Nim w dążeniu ku dobru.
W imię ludzkości mówię do was.
Mistrz jest zawsze u drzwi waszych,
105
Lecz zostawcie drzwi otwarte.
Oczekujcie Go, a odpowie na wasze wołanie
jak odpowiada kwiat na zew porannego słońca.
Idź w Imię Moje przez życie, a zwyciężysz ciemno-
ści.
Deszczowa chmura nie zmoczy was i palące słońce
nie sprawi wam cierpienia,
Bom Ja wasz Obrońca, Przyjaciel i Ojciec.
313. Dzieci, dzieci, drogie dzieci.
Nie myślcie, że Nasze Bractwo ukryte jest przed
ludzkością za nieprzebytymi murami.
Śniegi Himalajów ukrywające Nas nie są przeszkodą
dla szukających prawdy, lecz dla badających.
Odróżniajcie poszukującego od suchego sceptyka
badacza.
Pogrążcie się w Naszej pracy, a pomogę wam na dro-
dze do Tamtego Świata.
314. Ślemy wam o tym wieść.
Niech kamienie powiedzą prawdę.
Niech trawy u drzewa wyśpiewują chwałę stworze-
nia.
Człowiekowi zaś pozostawcie działanie.
W czynie bowiem ukryty jest owoc jego dążeń.
Ptaki nie pamiętają swych czynów i czynów innych
I dlatego powracają do starych gniazd.
Pozwólcie człowiekowi zapomnieć o swych błędach
i pozwólcie mu dążyć po drodze Wielkiego Milczenia i
Dobra.
Wielkie Milczenie podobne jest do szumu oceanu i
ciszy opuszczonego domu.
106
315. Postanawiamy i w płomieniach poranka posyła-
my wam Nasze Słowo.
Nie we śnie, nie w pragnieniu,
Lecz w jedności ducha, w przejrzeniu łaski idziecie,
jak idzie posłaniec i niesiecie Naszą wieść.
I nie zastanawiajcie się wiele, lecz działajcie.
Nie medytujcie, ale twórzcie, ale znajdujcie.
I Ja Sam jestem waszym Pomocnikiem.
Tak, tak, tak.
Rzekłem.
316. Odsuńcie się od tych, którzy nie słyszą.
Omińcie tych, którzy nie widzą. Tak.
Wy patrzcie.
18 lipiec 1922 r.
317. Zrozum i uważaj.
Znaj swoją drogę.
Panie daj siły memu sercu i moc ręce mojej.
Bo jestem służebnikiem Twoim.
W promieniach Twoich zrozumiem wiekuistą prawdę
Bytu.
W głosie Twoim usłyszę harmonię Świata.
Panie, oddaję Ci moje serce.
Poświęć je w imię zbawienia świata.
Znaj wielką prawdę wiekuistych więzów Ojca z
Synem i Syna z synem.
Owoce i kwiaty Mojego Ogrodu są dla wszystkich
dostępne,
Bądźcie strażnikami Mojego Ogrodu.
107
Postawię was u Moich Bram i będziecie głosić Imię
Moje.
Słowo Moje będzie z wami.
19 lipiec 1922 r.
318. Cicho szepczemy do wrażliwego ucha i pragnie-
nie wasze może donieść Nasz głos.
Promień Nasz jak latarnia morska szuka w ciemności
i statek za promieniem dociera do portu.
Mrok nie powinien dla was istnieć.
Zapytają: Gdzie są poszukiwania doskonałości?
Odpowiedzcie: W miłości, pięknie i działaniu — te
trzy drogi nam wystarczą.
Nawet pod drzewem czujecie się bezpieczni.
Nawet pod skałą czujecie się mocni.
Jakże więc się wzmocnicie pod Moim Promieniem!
I w milczeniu, i w krzyku wasz głos dosięga Naszego
Szczytu.
Promienie latarni morskiej słabo przeświecają przez
mgłę,
Lecz Nasz Promień płonie wśród waszych.
Płonie Promień Nasz i w milczeniu morza szukajcie
Nas.
20 lipiec 1922 r.
319. Zapytają: Dlaczego wasza księga nie jest podob-
na do innych książek?
Odpowiedzcie: W nich są pouczenia ciszy,
W naszej zaś okrzyk bojowy.
108
W wyjaśnieniach, nakazach i w uznaniu jest dźwięk
bitwy i czynu.
Czas otwiera nowe drogi.
Duch wykonuje skoki nad przepaścią.
Pomoc wam, rzucającym się naprzód.
Pomoc wam, zapominającym o czasie i ciele.
Pomoc wam, którzy zadźwięczeliście.
Czujne Oko jest nad wami.
Orły jak zwiastuny zawisły.
I żółwie przynoszą dar tarczy.
Cud, cud, cud się dzieje.
I rycerze usłyszą Nakaz.
320. We mgle znajdziesz drogę, albowiem Ja jestem
z tobą.
Poznaj niezgłębiony charakter wiecznego tworzenia,
formę, która jest bez kształtu, dźwięk, który jest bez
dźwięku, i ujrzyj radość tworzenia, i raduj się z mądro-
ści Stworzyciela.
Chwała Wiekuistej Istoty promienieje w gwiazdach,
a potęgę jej symbolizują najwyższe szczyty Ziemi.
W poszukiwaniu swego Mistrza będziesz wędrował
górami i dolinami, lasami i równinami.
O szalony, dlaczego szukasz tak daleko?
Jestem tu! Ja, twój Mistrz!
W głębi serca pielęgnuj myśl służenia Bogu.
O Panie mych modłów, zmiłuj się nade mną w mym
dążeniu.
Nie karz mnie za me przekroczenia.
Duch mój śpiewa pieśń — Twoją pieśń!
Lecz ciało me mdłe i członki nie są mi posłuszne.
109
Uczniu, ciało nie powinno ci przeszkadzać w twej
drodze.
Mistrzu, widzę Twe oblicze i czuję Twoje miłosier-
dzie.
Uczniu, jestem tutaj, lecz w swej ślepocie zapomnia-
łeś o Mej obecności.
Wieczna, niezgłębiona, wielka i wzniosła jest Praw-
da.
Szukający zbliży się do niej z łatwością i zdobędzie
jej zasady.
321. Obserwuj przyrodę, przecież w niej istniejesz.
Słuchaj przejawów tworzenia w każdym odgłosie
pustyni.
Mistrz obserwuje każdy przejaw twego ducha.
W Jego Promieniach znajdziesz radość twórczości.
Dzieci, nie szczędźcie czasu na poszukiwanie Praw-
dy.
Wielcy Mędrcy znajdowali ją przez usilne szukanie.
Wierz w swe siły i wiedz, że wysłał cię On, Ten, któ-
ry jest twym Ojcem w duchu.
Jeśli w chwili słabości będziesz szukał po omacku
drogi, wyciągnij rękę, a pomoc się zjawi.
Pomyślcie o gwiazdach wiecznie obdarzających
ludzkość swym światłem.
Bądźcie jako one i promieniujcie na innych miłością,
mądrością i wiedzą.
Jedynie wtedy, gdy wszystko oddajemy — możemy
wszystko otrzymać.
Pracujcie w Moim Imieniu, nie zapomnijcie o tym.
Myślcie o tym szczególnie.
Gdziekolwiek idziecie, nieście Moje Światło ze sobą.
110
Jakiż pożytek przynosi wysłannik kryjący się w
murach nie do przebycia?
Nauczyciel jest z wami i musicie być w harmonii z
tymi, którzy za Nim idą.
Harmonia, harmonia, harmonia.
Nie ubolewaj nad swą ścieżką i zapomnij o ziem-
skich ambicjach.
Otwórz się na nowe! Patrz!
21 lipiec 1922 r.
322. Powiem kołaczącym: Na waszej drodze może-
cie spotkać naczynie pełne duchowości, umiejcie je roz-
poznać.
Jeżeli poznacie, starajcie się podejść jak można naj-
bliżej.
Pamiętajcie: Duchowość jak płomień zapala się, jak
cudowny magnes zbliża do siebie.
I dlatego nie odpychajcie przeznaczonego szczęścia.
Możemy wezwać, ale zewu tego już nie powtórzymy.
Trzeba mieć drogę otwartą.
Mówię do wszystkich, którzy są przygnębieni cia-
snotą ludzkimi rękami zbudowanych piwnic.
Przyjdźcie, oczekujący radości, święto gotowe.
Rzekłem.
323. Pomyśl o gwiazdach, zawsze posyłają swoje
światło ludzkości.
Bądź jak te gwiazdy, dając swoją miłość, mądrości i
wiedzę innym.
Jedynie oddając wszystko, otrzymujemy.
Pracuj w Imię Moje, nie zapominaj o tym.
111
Pamiętaj o tym szczególnie.
Wszędzie noś ze sobą Moje Światło.
Jaki jest pożytek z posłańca, który ukrywa się za nie-
przeniknioną ścianą?
Nauczyciel jest z wami, bądź więc w harmonii z idą-
cymi za tobą.
Harmonia, harmonia, harmonia.
Nie żałuj, zapomnij o dumie świata i bądź otwarty na
nowe. Rozum!
324. Mówię wam: Niech płomień waszego serca pło-
nie ogniem współczucia.
We współczuciu założona jest wielka perła Wiedzy
Tajemnej.
Wszyscy Bodhisattwowie, wszyscy święci, wszyscy
bohaterowie ducha dążyli tą drogą.
Pamiętajcie o podaniu o siedmiu Bramach.
Droga cierniowa nie dla wszystkich jest cierniem
usłana
Są dusze, dla których cierniowy wieniec lepszy jest
od korony królewskiej.
I szorstka odzież lepsza jest od purpury imperatorów.
325. W lesie szukajcie Moich wskazań.
W górach słuchajcie Mego zewu.
W szmerze strumyka wsłuchujcie się w Mój szept.
Czyż ludzki to szept?
Nie, to łoskot oceanu lub też huk gromu na szczy-
tach.
Pytam cię: Gdzie jest twoja proca, aby razić wroga?
Bądź gotów do boju.
Stoję za tobą.
112
22 lipiec 1922 r.
326. Trzeba pamiętać o iskrze Naszej siły, ona obudzi
martwego.
Jak świętojański robaczek traci stopniowo jasność,
tak łatwo jest zgasić Naszą iskrę.
327. Pamiętajcie o rześkości godziny przedświtu.
Chłód poranka jest cudownym napojem dla waszej
istoty.
Śpieszcie korzystać z niego.
O, rozkwitanie kwiatu Lotosu!
Marzenie wybranych snów, perło siedmioramienna.
W Tobie ukryte jest rozumienie świata.
W Tobie rodzi się dążenie do poznania Tajemnic.
Ukryty Skarbcu Tajemnic.
Dawco Żywej Wody.
Wielki Uzdrowicielu Świata.
Duszo czuwająca nad strachami ziemskimi.
W jasności Twej kąpie się Twój wierny sługa,
Który Cię wybrał jako swe mienie.
O Panie Wszechmądrości Bram Niebieskich.
Tron Swój wznieś na Najwyższych Szczytach.
Stamtąd lepiej widzisz trwogę ludzkich serc.
O Panie, zwany Litościwym!
Ujrzyj swych synów w otchłani ludzkiej ciemności.
Ciemność, ciemność, ciemność.
Światło, światło, światło.
Bez ciemności nie byłoby jasności światła,
Gdyż tylko w ciemności widać światło.
Gdzie przebywa On, Pan — nie ma ani światła, ani
ciemności — wszystko jest Jednym.
113
Oto Tajemnica Tajemnic, Święte nad Świętości.
Nie rozumiane przez ludzi jest Ono jasne.
Pojęte ludzkim umysłem zatraca swą przejrzystość.
Takie jest prawo.
Idźcie za sztandarem bojowym.
23 lipiec 1922 r.
328. Przez pustynie, oceany i góry przenosicie się
jednym westchnieniem.
I oto stoimy twarzą w twarz!
Przestrzeń nie istnieje.
Zniknął czas, zjawiła się potęga wiedzy.
Czy łatwo unosić się na skrzydłach?
Powiem: Łatwo tym, którzy czują skrzydła.
Lecz jakże mogą latać ci, którzy zasmakowali słody-
czy ziemi?
Gdzież mogą odlecieć od swego bożyszcza!
Po czynach poznacie marność ziemskich pragnień.
To proste, bowiem wszystko jest proste.
Wznoście się myślami, wznoście się twierdzeniem,
wznoście się miłością.
Odczujecie radość lotu.
Znów odmęt życia zostanie pod nogami.
I cud radosnych barw zabłyśnie w gwiazdach Krzyża
Południa.
Wszystko jest dostępne.
24 lipiec 1922 r.
329. Po co cierpieć umartwiając ciało?
Po co niszczyć to, co dał nam Stwórca?
114
Szukajcie Nowych dróg.
Znajdź swoją drogę wśród trudności życia.
Jestem tu — mówi Mistrz — otwórz się ku Nam, nie
zagrzebuj się w życiu.
O Ty, Stworzycielu Świata. Ty — Szczycie Niebie-
ski.
Chwało nad Chwały.
Wysokości nie przejawiona na Początku,
Przejawiona na Końcu.
Tak, tak, tak.
Co jest Końcem, a co Początkiem?
Ciesz się swoją drogą.
Bądź wdzięczny Dawcy Wszystkich Skarbów.
Usłyszy On twą modlitwę wśród największego hała-
su ulicy.
Niech rozpacz nie pozbawia cię odwagi.
Poznacie wasze dążenie.
Kołaczcie do drzwi, wszak nie są zamknięte.
I Gospodarz czeka na was wewnątrz domu.
Nie spożywajcie potraw ze stołu Gospodarza,
Lecz wsłuchajcie się w Jego Słowa.
Dzieci, przygotujcie się do wielkiej niewdzięczności.
330. Możesz oddać to, co ci najdroższe, i nie zauwa-
żą tego.
Ale nie żałuj.
Wędrowcze, musisz oddać przeszkadzające ci rzeczy.
A im więcej oddasz, tym łatwiej ci będzie podążać
swą drogą.
Podziękuj tym, którzy ci zabrali.
115
Oni pomogą. Oni zatroszczyli się o ciebie.
Gdyż tylko ten, kto idzie lekko, z łatwością osiąga
szczyt.
I wy nauczycie się dochodzić do szczytu.
Dlatego bądźcie wdzięczni niewdzięcznym.
Tak rzekłem. Posłałem wam Dobro.
25 lipiec 1922 r.
331. Pracujcie. Dla pracy droga jest otwarta.
W waszych rękach są największe możliwości.
Mój wieniec niech będzie z wami, bo Ja dałem wie-
niec.
Stójcie na straży. Oczekujcie Naszej Pomocy w każ-
dej chwili.
Wiedzcie, że zapłaty nie wolno oczekiwać —
Zapłata nie dla was.
Wy, którzy działacie, powinniście śmiało iść swoją
drogą, nie myśląc o niebezpieczeństwie ani radości
jutrzejszego dnia.
Pamiętajcie, co wam powiedziałem.
Nie jedzcie potraw ze stołu Gospodarza, nawet jeżeli
On was zaprosi.
Bierzcie tylko to, co dane jest w imię dobra waszej
sprawy.
Zapłata będzie, ale oczekiwania nie dają wyników.
Czyż Chrystus ukrzyżowany myślał o zbawieniu
własnej Duszy?
Bodaj w małej mierze starajcie się być do Niego
podobni.
Współczucie, współczucie, współczucie.
116
Wzywałem, wzywałem was już wiele razy — bądź-
cie takimi.
Dzieci, uczniowie, Moje dzieci — bądźcie szczęśli-
wi.
Największa radość jest blisko.
Ja sam to zaświadczam. ja potwierdzam.
332. Kiedy przez wasze przypadkowe powłoki bły-
skają kształty ducha —
Czyż nie czujecie mocy i radości?
I czy nie stapiają się wszystkie wasze istoty w jednej
radości pracy waszego ducha?
A wówczas Ja jestem blisko was.
I wtedy ucho wasze słyszy szelest Moich kroków.
26 lipiec 1922 r.
333. Ty, który masz ucho.
Ty, który masz otwarte oko.
Ty, który Mnie poznałeś.
Bądź błogosławiony.
Imię Moje — talizman dla ciebie ukuty.
I niech głębiny niebios będą ci łaskawe.
Niech łaska Ducha Świętego będzie z tobą.
Wzrok skieruj w dal na podobieństwo sokoła.
Taka jest Moja rada.
Wy, Moi uczniowie, patrzcie.
Śnijcie o przyszłości, a zobaczycie odnowienie świa-
ta.
W swym dążeniu nie zapomnijcie o współczuciu.
117
Zrozumcie Mnie.
Pamiętajcie, sztuka jest ożywczym środkiem przy-
szłej kultury.
Przez piękno przybliżycie się.
Zrozumcie i zapamiętajcie.
Wam poleciłem powiedzieć: Piękno.
Tyś rzekła: Miłość
On powiedział: Czyn.
Wy powiedzieliście: Piękno.
Jeżeli chcecie otworzyć Bramę, przyłóżcie ten znak
Mój.
Jam rzekł: Piękno.
I w boju, i w zwycięstwie powiedziałem: Piękno.
I niepowodzenie pokryło się Pięknem.
I góry Pięknem zakwitły.
A wy dopuśćcie kwiaty, dopuśćcie je — dzieci.
I skłońcie się przed Tym, który przyniósł Piękno
Wielkiego Świata.
Zrozumcie, że nie ma posiadania, nie ma postano-
wienia, nie ma pychy, nie ma skruchy — jest tylko Pięk-
no.
I wam je powierzam.
Strzeżcie go, objaśniajcie i utwierdzajcie to Piękno.
W nim jest droga wasza.
I pięknem spotkam tych, którzy dojdą do Mnie.
A oni już idą.
27 lipiec 1922 r.
334. Wasza radość jest Naszą radością.
Kiedy rozkwita na ziemi czarowny kwiat serdeczno-
ści,
118
Wtedy nowa gwiazda zapala się w Bezkresie.
Niezliczone są gwiazdy,
Mleczny most szczęścia połączył wszystkie światy.
Panie, ptak szczęścia chce śpiewać na moim oknie.
Nie rozumiem jego słów,
Lecz będę odważny.
W godzinie porannej zrozumiem jedno słowo.
I moje serce zaśpiewa: wyzwolony, wyzwolony,
wyzwolony.
Czyż za jedno słowo, za serdeczność mogę być
wyzwolony przez Ciebie,
Któryś utkał tkaninę wiecznego świata i blasku?
Synu Mój, serdeczność jest częścią Prawdy.
A Prawda jest w Pięknie i Miłości.
Zrozum to, synu Mój, w godzinie północnej.
Rano zapukam do ciebie.
Jeszcze jeden dzień i rośnie wasz kwiat.
I z prostotą wymawiacie słowa budowy Świątyni.
Widzę uśmiech i słyszę nawet śmiech.
Dobrze, jeżeli zbudujecie, jeżeli ułożycie kamienie
wiążąc je śmiechem.
Radość światom.
Rzekłem.
335. Wędrowcze, dlaczego tak śpieszysz na swej dro-
dze?
Jaki twój los?
Jaki twój cel?
Nasze drogi tam, gdzie wody zlewają się z chmura-
mi.
Gdzie na linii horyzontu bledną lasy.
119
Czy nie spoczniesz na swej drodze?
Czy nie skosztujesz wód z czystego źródła?
Nie, musimy osiągnąć swe przeznaczenie.
Już zmierzch otulił najodleglejszą górę
I słowik nuci swój śpiew w pobliskim lesie.
Musimy się śpieszyć.
Wędrowcze, idź dalej, cel jest bliższy.
Chmury zmieniły się w świątynie,
Lecz droga jest daleka i zmierzch się pogłębia.
Samotny wędrowcze — spójrz przed siebie.
Drogą idzie Nieznany.
Niech Bóg zmiłuje się nad tobą.
Rzekłem.
28 lipiec 1922 r.
336. Wodospady i trawy, ptaki i wiatr śpiewają mi.
I w ruchu moim rodzi się pieśń.
Idę lekko.
Ale gdy milknie wiatr i odlatują ptaki, i więdną tra-
wy, co mam czynić, Panie?
Wejrzyj na Mnie.
Gdy góry ukazują szczyty, a za przepaścią widać
nowe pasma gór,
Gdy przeszedłem wszystkie pustynie i gdy wszedłem
na wszystkie góry, co ujrzę, o Panie?
Zobaczysz Mnie.
Łańcuchy szczęścia i łańcuchy niewolnictwa.
Niewolnik wlecze łańcuch, a śmiechem dzwonią
ogniwa szczęścia.
120
Panie, jak odróżnię łańcuchy?
Subtelnym uchem.
30 lipiec 1922 r.
337. Kto jest czasem z Nami w godzinie walki, ten
wie, że zawsze będzie zwycięzcą.
Zwróćcie uwagę na wołających: Jakże pięknie!
Oni nie tylko czują piękno, ale i chcą się nim podzie-
lić.
Podzielenie się — to rękojmia zwycięstwa!
Słowa otwierające są proste.
Lecz niewielu stosuje je do zamków.
Czujemy święto pracy.
W płomienie oczyszczenia wrzucacie przesądy i
przeszkody rzeczy.
Jakież wspaniałe ognisko na skale oświetla drogę!
Dążenie otwiera nowe drogi.
31 lipiec 1922 r.
338. Czyje to słyszę pukanie?
To ty zbiegu!
Oto powiem ci:
Uciekałeś ode Mnie tak starannie,
Jak przedtem budowałeś Moje domy.
Usiłowałeś ukryć się w sanktuariach świątyń,
Chowałeś się za stopniami tronów,
Zmieniwszy oblicze kryłeś się za zasłoną namiotów.
Chciałeś rozpłynąć się w dźwiękach fletni i strun.
Dokąd uciekałeś?
Oto stoisz przede Mną.
121
Ale Ja mówię: Ty przyszedłeś do Mnie.
Znalazłeś drzwi Moje.
Poznałeś, jak umysłowi twemu zabrakło światła i jak
znikła twoja radość.
Poznałeś, że kołaczący będzie przyjęty, a przyjęty
będzie wyzwolony.
Znalazłeś najlepsze drzwi i wołałeś nie widząc kresu
ucieczki.
Przyjmę kołaczącego i powiem mu:
To Ja zachowałem twą radość,
Weź swe naczynie i pracuj.
I ty, zwany Avirach,
Ty, wiedzący już, że lot jest daremny,
Ty, zręcznie stojący teraz, zbliżający się do drzwi,
I twój kielich czeka na ciebie.
1 sierpień 1922 r.
339. Radość! Nie ma godziny szczęścia teraźniejsze-
go.
Jest godzina szczęścia minionego i jest godzina
szczęścia przyszłego.
Godzina miniona oddala.
Godzina przyszłości przybliża.
I Ja dałem wam godziny szczęścia przyszłego.
Radość! Nie przystoi wam to, co oddala.
Żyjcie godziną szczęścia przyszłego.
Radość!
3 sierpień 1922 r.
340. Uczcie się strzec tarczy.
122
Trzeba mieć wzór — starajcie się być pomysłowi w
osiąganiu.
Nowe jest trudne — stare nie nadaje się.
Chmury niech nie zasłaniają gór.
Ani usprawiedliwianie się, ani uchylanie się nie
pomoże.
Tylko twórcza praca prowadzi do zwycięstwa.
Pracę pojmujcie szeroko.
Zamieć zaślepia oczy, lecz duch nie zasypia.
4 sierpień 1922 r.
341. Strzeżcie ducha.
Oddania dowodzi się czynem.
5 sierpień 1922 r.
342. Gdzie jest modlitwa?
Gdzie jest mantram, gdzie jest błaganie i wezwanie?
Odmówię swoją modlitwę, a powiem ją jak przed
obliczem słońca.
Jeżeli oczy moje nie znoszą światła świata, zamknę
je.
I napełniony iskrami blasków powiem jednak:
Oto znam swoją drogę i zwróciłem się ku niej całą
mą świadomością.
Odparłszy wrogów i zrzekłszy się wszelkiego posia-
dania, idę do Ciebie.
Moje słowa do Ciebie, to właśnie modlitwa moja.
Mówię i w dzień, i przy warsztacie pracy, i w czasie
nocnego czuwania, kiedy oczy nie odróżniają już więcej
granicy ziemi i nieba.
123
Tyle przygotowań, tyle myśli i stania przed Panem,
żeby Ci powiedzieć jedno moje słowo:
Kocham Cię, Panie!
Oto cała moja modlitwa.
Tak długo przygotowywałem się do niej, tak czeka-
łem na mój mantram, lecz on też jest krótki:
Nie odwróć się, Panie!
Nie mam co dodać do tych słów.
A teraz błaganie: Panie, Ty nie odejdziesz ode mnie,
znajdę Ciebie, gdyż znam wszystkie domy Twoje.
Tyś jest we wszystkim!
Wybacz, Panie , modlitwa moja jest tak prosta,
Krótki jest mój mantram i natrętne moje błagania.
Ale jeżeli ja nie mogę ujść przed Tobą, to i Ty nie
ukryjesz się przed moim okiem.
I ucho me słyszy Twój krok.
I w ustach — Twój Boski smak.
Bo Ty jesteś pokarmem moim.
Czy zdążę ubłagać Cię, Panie?
Nie myślę, aby modlitwa moja była godna, i że man-
tram dojdzie do Ciebie.
Lecz zatrzymam w rękach Twe szaty.
Ach, Panie, ja będę śmiały.
I śmiałością porwę ocean szczęścia, albowiem chcę.
Tak powiedziałem: Twórzcie, zrozumcie i oczyśćcie
drzwi.
Mogą one was potrącić lecz przejdźcie z uśmiechem.
Ten, kto wie, ten idzie i przychodzi.
124
7 sierpień 1922 r.
343. Oni przechwalają się z otrzymania Naszych
pouczeń, ale nie wyzbyli się ani jednego przyzwyczaje-
nia.
Ich kroki są pełne wątpliwości, a słowa nasycone
zdradą.
Kąpią się w domowej kałuży i uważają ją za ocean.
Szczególnie strzeżcie się zdrady.
9 sierpień 1922 r.
344. Nowi przejawią się w działaniu,
Odsłonią tarczę piękna i, pełni miłości, otworzą
drzwi tym, którzy kołaczą.
Ziemia zapadnie się pod nogami ślepca, a głuchy
przewróci się.
Posyłam wam wodę żywą do przemycia oczu i uszu.
A cud stanie się i most piękna poprowadzi ku nowej
drodze.
Rzekłem.
26 sierpień 1922 r.
345. W starożytnych kultach zawsze pozostawały
oznaki nauk duchowych.
Nawet stary korowód zachował pierwiastek ducho-
wości.
W środku koła stawała wybrana, rzadziej wybrany.
Dokoła niej odbywały się rytualne ruchy i śpiewał
chór.
125
Wybranka w środku pozostawała jakby w bezczyn-
ności.
Ale wszystkie ruchy i słowa zwracano jakby do niej.
I ona niosła na sobie sens wyrażenia wszystkich
dążeń.
Tak samo jest w nauce Ducha.
Uczeń otrzymuje oświecenie radości.
Podejmuje niezliczone poszukiwania.
Otrzymuje chłód samotności.
Następnie powinien przyjąć na siebie ciężar stojące-
go w centrum.
Jak gdyby sam jeden, jak gdyby bez głosu,
Jak gdyby bez pomocy,
Dźwiga na sobie ciężar wszystkich.
I tak samo spokojny, jak w chłodzie osamotnienia,
Czeka i z gotowością przyjmuje ciężar zwracania się
ku niemu.
Jakby fundament budynku, milcząco pozwala się
otoczyć.
I dziesięciokrotnie pomnaża ręce swoje,
I powiększa serce swoje,
I powinien wyrosnąć duchem
Dla wszystkich zwracających się.
Lecz on nie lęka się. Wie, że jego czas nadchodzi.
I kołaczący, i straszący, i obciążający, wszyscy oni
przyjść muszą.
A on powinien ich spotkać.
I przez jakiś czas jest przez nich otoczony, i zamknię-
te jest wyjście dla niego.
Ale nie ma wiecznej próby.
A bliska jest możliwość najbliższej drogi.
Takim jest ciężar stojącego w centrum.
126
Dobrze, jeżeli wyciągają się do was ręce przyjaciół.
Jeżeli korowód splata się z dobrych życzeń.
3 wrzesień 1922 r.
346. W południe nie szukaj wieczoru.
Oraczu, za pługiem nie odmawiaj modlitwy spoczyn-
ku.
4 wrzesień 1922 r.
347. O miłości mogę powiedzieć: w duszach czy-
stych dąży ona w górę, a współczucie w dół.
Przecież można kochać Boga, należy wyobrazić Go
sobie jako cudownego męczennika za twórcze myśli dla
dobra Świata.
Można ufnie, a nawet śmiało kołatać do Jego świą-
tyń.
I jeżeli pukanie jest świadome, to w odpowiedzi
otrzymacie nowe siły, chociaż nie od razu uświadomicie
je sobie.
7 wrzesień 1922 r.
348. Wiele niezrozumienia jest w oceanie ludzkości.
Duch wie, ale trzeba nad ogniem przejawić te znaki.
Ogień działalności życiowej powoduje wzrost skrzy-
deł ducha.
W głębinie morza jest sól, ale tylko praca prądu ją
ujawnia.
Jajko słowika zawiera embrion śpiewaka, ale pieśń
zabrzmi dopiero po zaistnieniu procesu życia.
127
Szczęśliwi śpiewacy, dźwięczcie na Chwałę Uśmie-
chu Stwórcy.
Nie ma ani małych, ani wielkich.
Uczucie rzucane w przestrzeń, jak bumerang powra-
ca do źródła.
17 wrzesień 1922 r.
349. Wierz nowym!
Nauczyciel ma moc, aby podnieść tarczę dla zapew-
nienia szczęścia.
Nauczyciel czuje rękę proszącą o pomoc.
Nauczyciel gotów jest pomóc.
Nauczyciel może posłać nowych.
Nauczyciel może posłać naukę.
Nauczyciel uważa śmiałość za bohaterstwo.
Nauczyciel daje siłę wiernym.
19 wrzesień 1922 r.
350. Uczono o bohaterach starożytności; dlaczego
teraz, przy zmianie ras, nie zabłyśnie znów bohater-
stwo?
Tarcza Naszego Bractwa gotowa jest osłonić wszel-
kie poszukiwania światła.
Najlepsze wasze przejawy są jak ziarna ogrzane
przez Nas.
Szczęśliwe są drogi piękna, potrzeba świata powinna
być zaspokojona.
Cud Nowego Życia pokryty jest łachmanami, ale
żyje.
128
Nie obawiajcie się piany żywiołów; gdy kocioł wre
szumowiny zbierają się na wierzchu.
Na drodze bohaterstwa nie ma strachu.
A ogień serca oświeca drogę prawdy.
Prawda Wieczności jest w pięknie ducha.
Duch wie, gdzie jest piękno.
20 wrzesień 1922 r.
351. Smutek ominie nowy korowód ludzkości.
Z uśmiechem dziecię zdejmie miecz bojowy.
Lud podniesie święty obraz.
Idę przez pustynię, niosę kielich przykryty tarczą.
Dlaczego na miejscu ofiarnym jest kurz?
Nie igraszka, nie zabawa ma być tam, gdzie budowa-
na jest Świątynia.
Nie zazdrość, nie poszukiwanie tam, gdzie przekaza-
no władzę piękna.
Usuńcie śmiecie.
Uważam, że to co jest szkodliwe nie powinno kryć
się w szczelinach.
Osłońcie kielich.
21 wrzesień 1922 r.
352. Kurz usuniecie łatwo, jeśli się pośpieszycie.
Nic nie powinno pozostawać w zaniedbaniu.
129
23 wrzesień 1922 r.
KSIĘGA O OFIARZE
353. Jaką siłą się utwierdzacie?
Jak osiągniecie spełnienie Naszego dzieła?
Władzą przez Nas daną.
Czyż Ja mówić mam o władzy,
Kiedy do władzy dąży wszystko, co głupie i pełne
pychy?
Lecz mówię i twierdzę.
Inna jest Nasza władza —
Naszą Władzą — Ofiara!
Wyjaśnię to w kilku słowach.
Gdy Kurnowuu, władca,
Budował Złotą Bramę —
Dążył do Świątyni.
A przecież doniósł swą ofiarę.
Gdy duchowy nauczyciel Tybetu, A-lal Ming,
Dążył w góry, gdzie po raz pierwszy objawił mu się
Bóg,
To jednak pozostał w dolinie
I przyjął kielich.
Gdy Szejk Rossul-Ibn-Rahim
Chciał przekazać władzę synowi,
Usłyszał jednakże Głos
I oddał wszystko, aby dojść.
Gdy nauczyciel Orygenes oddawał
I to co cielesne, i to co duchowe, byleby tylko
130
Nauczyć ostatniej nauki Chrystusa,
Zachował przecież ciężar Nauczycielstwa.
Gdy Sergiusz z Radonegi uchylił się
Od tronu Metropolity,
Gdy wolał rozmawiać ze zwierzętami,
Pozostał jednak, aby budować klasztory
I zatrzymał przy sobie uczniów.
Gdy Akbar, zwany Wielkim,
Kładł kamienie pod jedność kościołów,
Dusza jego dążyła pod drzewo mądrości,
Gdzie schodziło na niego oświecenie,
A jednak pozostał na stopniach tronu.
Wiedząc, czym jest bohaterstwo duchowe,
Wiedząc, czym jest władza-ofiara,
Jeżeli, stwierdzając to, co osiągnęliście, powiecie:
–Panie, niech mnie ominie ten kielich!
Oznacza to, że zdobyliście już prawo, by tworzyć,
I duch wasz jest niepokonany.
Zapamiętajcie tę księgę o ofierze,
Bo daje wam ona bramę do zakończenia i gotowości.
A będąc przygotowani, wiecie wszystko,
Gdyż wszystko będzie wam otworzone i przyniesio-
ne, i opowiedziane.
Lecz tylko otwórzcie uszy i zapamiętajcie.
A najważniejsze — czytajcie i powtarzajcie,
Bo często wasza fizyczna powłoka zaciemnia wiedzę
ducha.
I patrząc na losem zesłany pożar
131
Powiecie: Oto dlaczego wczoraj wyniosłem moje
rzeczy.
I patrząc na błyskawicę, schylcie głowę czcząc Wolę
Boga.
Tak rzekłem i przykazałem — zachowujcie.
25 wrzesień 1922 r.
354. Miłością zapalicie światło piękna i czynem
objawicie światu zbawienie ducha.
26 wrzesień 1922 r.
355. Tak właśnie bywa, gdy duch uświadamia sobie
służenie.
Nowe skrzydła rosną i w nocy powietrze śpiewa
dokoła.
Droga światła ukazuje się zdumionemu oku.
I rozstrzygnięcie rozumu wznosi stopnie świątyni
Jedynej Prawdy.
Doskonalcie umysły, oczyszczajcie uszy, usta prze-
myjcie, bo inaczej
Sami będziecie świadkami swego szaleństwa.
29 wrzesień 1922 r.
356. Nauczajcie Mojej drogi.
Niech ludzie zdobędą zrozumienie natury ludzkiej,
Zrozumieją naturę Służenia,
Zrozumieją radość Piękna,
Zrozumieją to proste, co życie zmienia w cud.
132
Tarcza Nasza jest niewidzialna, ale w nocy czujecie
potwierdzenie dziennych szeptów.
Nie mieliśmy bardziej skomplikowanych czasów niż
przy tej zmianie ras.
Trzeba rozdzielać siły, zły to chemik, który zamiast
kropli przeleje wiadro.
Tak — niewidzialna bitwa nie była jeszcze tak wiel-
ka.
Obecnie zaś jest w nią wciągnięta cała ziemska orbi-
ta.
Nie traktujcie tak lekko zamętu świata.
Siły są tak naprężone, że ulewa znaków leje się na
ziemię.
Kiedy jutro podam księgę o radości.
Nie zapomnijcie o odgłosach walki!
30 wrzesień 1922 r.
KSIĘGA O RADOŚCI
357. Czy może drzewo stać mocno?
Może, może, może,
Jeżeli korzenie leżą głęboko pod ziemią i są niewi-
doczne.
Powiedziałem wam o pięknie,
Powiedziałem o miłości,
Powiedziałem o czynie.
Powiedziałem o oddaniu,
Powiedziałem o gotowości i współczuciu.
Pokazałem wam okno boju.
Wyjaśniłem wam znaczenie odwagi.
133
I wreszcie wezwałem was do Wielkiego Służenia.
Lecz gdzie jest szata, w której można wejść na stop-
nie Świątyni?
Gdzie jest tkanina godna,
Którą można by przykryć nagość i cień ciał naszych?
W całym świecie drga i pulsuje tkanina Zasady
Życia.
W całym świecie rozciąga się Szata Godna.
I drga, i tętni, i dźwięczy Radość!
W tej to szacie wejdziecie na stopnie.
Tą szatą przykryjecie ciało.
Oni rozrywają tkaninę Boga.
Oni śmieją się z jej strzępów.
Ale córa świata i Macierz Wszechświata połączą
kawałki tkaniny.
I podejdźcie gotowi, aby otrzymać szatę waszą.
Gdzież bowiem jest władza i gdzie ofiara, jeżeli nie
ma radości?
I gdzie jest współczucie, gdzie oddanie?
Gdzie miłość do tworzenia,
Jeżeli ramion nie zdobi tkanina Macierzy Świata?
A kiedy będziecie budować Świątynię Piękna,
I dokoła niej założycie ogród Radości,
To nazwiecie ogród ten Moim Imieniem, Ja bowiem
powiedziałem wam:
Radujcie się, dzieci!
134
A po przejściu granicy władzy i ofiary,
Obleczeni w blaski radości,
Następnego dnia powiemy o modlitwie.
Ta księga o modlitwie i bohaterstwie zamknie pierw-
szy trójksiąg.
Radujcie się, radujcie się, radujcie się!
I powiedzcie im:
My znamy bitwę,
I dlatego radość jest w nas.
I znamy Służenie,
I dlatego radosne są nasze twarze.
Posyłam radość i dobro, i prawdę, bo w tym jest
wszystko.
3 październik 1922 r.
358. Burzycielom trzeba przeciwstawić siłę tworze-
nia.
Umiejcie wezwać nowych do budowy.
A więc pracujcie dla zjednoczenia.
Nadeszły dni ciemności.
Powiadam wam: Strzeżcie tarczy i miejcie nadzieję,
bo pokazałem już Mój znak.
Czuję, że szczęście przyszło, nie roztrwońcie go.
I skrzydła niosą nad światem szczęście Naszych
postanowień.
Obserwujcie zjawiska.
Tarcza Moja jest mocna.
135
4 październik 1922 r.
359. Niesiemy potwierdzenie testamentów proroków.
Prowadzimy czystymi stopniami, i nikt nie będzie
żałował, że przybliżył się do nowej rasy.
Pierwszy warunek rasy — wnosić ducha w życie.
I odłamki, nagromadzone przez wieki, ułożą się na
swoich miejscach.
Promień zrozumienia piękna życia błyśnie naturalnie.
Duch nowym lotem obleci świat.
Chociaż ciężkie, ale wyjątkowe są czasy.
Chmury dokoła, ale promień Mój jest z wami.
14 październik 1922 r.
KSIĘGA O MODLITWIE
360. Rycerzu, czy z włócznią i mieczem wejdziesz
do sanktuarium Świątyni?
Przyjacielu, na czyn bohaterski wyszedłem, jakże
porzucę mą zbroję?
Rycerzu, Ja przechowam twą zbroję na stopniach
przedsionka.
Przyjacielu, przyszedłem poświęcić swój dobytek,
jakże go pozostawię?
Ojcze, spopiel rękę moją, gdyby za nieprawą podnio-
sła się sprawę.
Ojcze, spopiel mój mózg, jeżeli kłębią się w nim
kłamliwe myśli.
Ojcze, poraź mnie, jeżeli dążę do złego.
Synu Mój, nie porażę twej ręki,
136
Synu Mój, pozostawię twój mózg, jeżeli przejawisz
bohaterstwo duchowe.
Ale wśród osiągnięć pozostaw czas na milczenie
ducha.
W tym czasie dotknę twej istoty.
Chwila Wielkiego Milczenia prowadzi do poznania
Służenia.
Ojcze, od dziś skrócę me pienia,
I wyrzeknę się długich nabożeństw.
W bohaterstwie będzie moja modlitwa
I rozpocznę ją milczeniem.
Bracia, we wszystkich waszych poczynaniach pamię-
tajcie o czasie milczenia.
W tym to czasie dotyka was Zwiastun Nakazu.
Rozumiejąc modlitwę i bohaterstwo,
Oświeceni pięknem, mocno trzymając władzę-ofiarę,
dojdziecie do Świątyni.
Koniec trójksięgu
18 październik 1922 r.
361. Wprowadzę w wasze życie odczuwanie i dlate-
go obserwujcie to, co dzieje się dokoła was.
Trzeba umieć odróżnić przypadek od wskazówki.
Nowe możliwości rosną przez zrozumienie tego, co
się wydarzyło.
Tak oto, bez utraty kamieni, wznosi się budowa.
Nie nadzieja, lecz praca prowadzi budowniczych.
I współdźwięczenie kamertonu zwycięża chrypkę
ludzkiej niemocy.
137
25 październik 1922 r.
362. O świcie rozwiniemy Nasze sztandary.
Tarcze wschodu oświecimy światłem Świętego Przy-
mierza.
Damy sztandary okryte Naszą tarczą.
I Głos pokryje codzienne sprawy.
Chcemy powiedzieć o wielkich sprawach.
Nie zakryjcie się obłokiem pyłu dnia powszedniego.
26 październik 1922 r.
363. Duch czysty przyciąga chwile hołdu i zbiera
cząstki pogubionych duchowych okruchów.
Pomoc Naszą — oko spostrzega, ucho słyszy i rozum
pojmuje.
Nieprędko odradza się z kurzu duch poniżony.
Trzeba podać rękę wszystkim tonącym, a płomień
uśmiechu nie wyczerpie się, bo jest ogrzany ciepłem
Bożym.
28 październik 1922 r.
364. Tak, tak, tak.
Ja wezwałem was,
Nazwałem was swoimi.
I u pasa dzwonią klucze od drzwi zaufania.
Wielu ludzi podchodziło do tych drzwi!
I nawet próbowali przekręcić klucz,
Lecz nie wiedzieli jak otworzyć drzwi.
A to, co jest przeoczone, nie powtarza się więcej.
138
Gdy podejdziecie do zamkniętych drzwi,
Nie wzywajcie starych przechodniów.
Nie wołajcie po raz wtóry tych, którzy okazali igno-
rancję.
Na każdym skrzyżowaniu dróg przygotowani są dla
was nowi.
I każdy kamień budowy niesie wam Mój znak.
A kiedy wejdziecie i przybliżycie się do wieży,
Wymierzcie jej podstawę i zaznaczcie pod nią skałę,
Z tej wieży bowiem ujrzycie dal, wy, budowniczo-
wie!
Mówię krótko, abyście zgłębili,
I zapamiętali, zapamiętali, zapamiętali
To, co powiedziałem.
Rzekłem.
1 listopad 1922 r.
365. Tajemnica odsłaniana jest z zachowaniem bez-
pieczeństwa.
Nie trzeba psuć ludzi zbytnim zaufaniem.
Często tylko wygląd pleców pokazuje ciężar brze-
mienia.
4 listopad 1922 r.
366. Zbliżając się ku górze widzicie chaos kamieni i
ostre skały,
Potem następują urwiska skalne.
Za nimi zaczną się górskie polanki, które żywią się
śniegami,
139
Ale za śnieżnymi szczytami poznacie lśnienie dali.
Przechodzicie korytarzem życia,
I podnosicie pył waszymi krokami.
Ileż ciężarów, ileż wyrzeczeń, ileż bojaźni!
A gdzie pozostał Skarb Świata?
Jeśli niesiecie ze sobą zwykły drogocenny kamień,
albo też piękną perłę, czy zapomnicie o nich?
Nie, przytrzymujecie je tak troskliwie,
Obejrzycie miejsce ukrycia i wzmocnicie zapięcie,
Gdzież niesiecie skarb ziemi!
Jakaż troskliwość!
Zapytacie: Jakże pośród potrącania pamiętać o Skar-
bie Świata?
Uśmiechnę się i powiem: To proste.
Weźcie z morskiego brzegu kamyczek wygładzony
przez fale,
I nieście go z myślą o Skarbie Świata!
A kiedy was potrącą i kurzem okryją odzież waszą,
Wtedy weźcie w rękę wybrany kamień
I nie zapomnicie o Skarbie Świata, który
Przykazałem wam donieść.
Pamiętajcie, pamiętajcie, pamiętajcie.
Rzekłem.
6 listopad 1922 r.
367. Pasterze otrzymywali objawienia.
Królowie ich szukali.
Uczeni w piśmie trwali w uporze.
Przywódców ogarniał lęk.
140
Głos Boga porywa wszystko, gdy istnieje ducho-
wość.
7 listopad 1922 r.
368. Puls wykazuje syntezę wibracji.
Każdy organizm, z Wszechświatem włącznie, posia-
da swoje tętno.
Czuły aparat będzie pobudzony do działania nawet
przez puls człowieka.
Puls atomów wytwarza zespolenie energii łatwo
dającej się ująć w formułę.
Przypomnienie jej nie jest jeszcze możliwe, gdyż
doprowadziłoby to tylko do zniszczenia.
O kurzu mówię dlatego, że przedostaje się on głębo-
ko i służy jako rękawiczka dla ręki wroga.
Ludzie pozostawiają za sobą ciepłe, szare rękawiczki
dla czarnego gościa.
22 listopad 1922 r.
369. Krzyk Ziemi poraża wzrost ducha.
A wy idźcie przez Bramę Cierpliwości.
A wy wstąpcie przez Bramę Zrozumienia Służenia.
Najważniejsze — pamiętajcie o Lotosie Zaufania w
dzień, i w nocy.
24 listopad 1922 r.
370. Przeczytajcie i zastanówcie się, ile razy nawet
Chrystus oddalał się na pustynię.
Nawet Jego Duch potrzebował prany.
Uważajcie — wydarzenia każdego dnia pełne są głę-
bokiego znaczenia.
141
25 listopad 1922 r.
371. Słuchajcie!
Albowiem chcę, abyście mogli podejść do Mnie
radośni i świetlani w dniu Wielkiego Mroku!
To prawda,
Wiele wam powierzyłem.
Dałem wam terminy i przestrogi.
Dam wam możliwość zwycięstwa.
I odkryłem wam tajemnice Naszych postanowień.
Możecie zwyciężyć i osiągnąć oświecenie,
Ale dajcie Mi dar wasz.
Jeżeli ktoś ma strach,
Niech Mi da strach.
Jeżeli ktoś ma zwątpienie,
Niech Mi da zwątpienie.
Jeżeli ktoś ma gniew,
Niech Mi da gniew.
A jeżeli dacie garść małych rzeczy,
Przyjmę również i te zakurzone zabawki
I przetopię je w Mojej wieży.
Zaprawdę, jeżeli zapragniecie znowu użyć w życiu
waszego daru,
Nie zapomnijcie, ile wart jest ten, kto odbiera raz
podarowane.
A zatem, Ja przyjąłem strach i zwątpienie, i gniew —
to dla Mnie.
A dla was — droga do Światła,
142
Albowiem chcę, żebyście mogli podejść do Mnie
radośni i świetlani w dniu Wielkiego Mroku przed
Wschodem.
2 grudzień 1922 r.
372. Znam ciebie, który skrobiesz do drzwi,
Masz nadzieję na ramionach gościa przeniknąć do
Mojego domu.
Znam ciebie!
Stałeś się wyrafinowany i pomysłowy, nawet bar-
dziej pomysłowy od wielu Moich.
Przymocowałeś zapięcia.
I przygotowałeś szaty.
Nauczyłeś się nawet wszystkich Moich słów.
Słyszę — nawet powtarzasz RADOŚĆ.
Tu cię jednak zatrzymam.
Ty nie ośmielisz się powiedzieć: RADOŚĆ MIŁO-
ŚCI.
Twoja radość, to radość nienawiści.
Ale za nienawiścią chwieje się szkaradny cień zwąt-
pienia.
A zwątpienie nie nadaje się na tarczę.
Przyjmę na tarczę Moją wszystkie twoje strzały.
A jeśli będziesz trwać w uporze,
Poślę ci z uśmiechem tylko jedną.
143
6 grudzień 1922 r.
373. Prawda wyrywa się z jęków ciała.
Jeździec popędza konia, ale skrzydła niosą prędzej.
8 grudzień 1922 r.
374. Dlaczego Ziemia miałaby być zgubiona?
Dlaczego miałaby być zburzona Świątynia?
Przejdzie gniew Ojca.
O terminach gotów śpiewać ptak poranny.
Proroctwo dni wypełnia się.
I wylane są kielichy Archaniołów.
Święci się Imię Pańskie!
Ludzie podniosą się na duchu.
Istota cudu jest prosta.
Miłość — to cud, piękno — to cud.
9 grudzień 1922 r.
375. Gdy chmury powlekły całe niebo,
I pioruny biją wokoło,
Czy nie lepiej
Pozostać w murach domu?
Chociaż ulewa przedostanie się przez okiennice,
To jednak nie będzie niebezpieczeństwa.
Jeśli chcecie wiedzieć:
Jest doświadczenie czynu,
Jest doświadczenie milczenia.
Kiedy mówię: Działajcie,
Znajdźcie całą pomysłowość działania.
144
Kiedy mówię: Milczcie,
Znajdźcie całą pomysłowość milczenia.
Dlatego działajcie milczeniem.
Jeżeli jednak zechcecie przejawić siłę czynu, przy-
wołajcie dzieci — dzieci przyszłości!
I działając z dziećmi,
Nie wpadniecie w zastawione sieci.
Czas jest krótki.
A wy znacie terminy.
Rzekłem.
12 grudzień 1922 r.
376. Najlepszym lekarstwem, najlepszą bronią jest
wasza świadomość Naszej troski.
Utwierdzając się w przymierzu z Nami, przejdziecie
niezwyciężeni,
Przejawiając bohaterstwo, rośniecie podobni olbrzy-
mom.
Jednych przeraża zniszczenie, inni cieszą się z niego.
Ale dla was każdy obalony mur jest tylko drogą do
Światła.
13 grudzień 1922 r.
377. Pokażę tarczę Moją tym, którzy idą.
Pokażę tym, którzy zwyciężą przejawy samolubstwa.
Pokażę tym, którzy trzymają się czasu wyznaczone-
go.
Pokażę tym, którzy wyczuwają drogę Służenia.
145
Pokażę tym, którzy namiot swój pokryją Moim Imie-
niem.
Pokażę tym, którzy tarczę swą niosą prosto.
Objawiłem wam Wolę — nie przekroczcie jej.
Prowadzę was, nie uchylajcie się i nie rozedrzyjcie
tkaniny bohaterstwa!
14 grudzień 1922 r.
378. Należy patrzeć jedynie w przyszłość.
Na razie zwracajcie się tylko do dzieci.
Jedynie one przejawiają prawe zasady pracy.
Objawiając nową drogę, tylko w dzieciach znajdzie-
cie siłę zaufania.
18 grudzień 1922 r.
379. Wśród zranień przechodzi serce, w którym
budzi się świt.
Pomyśl, rozumie, i zarzuć sieci.
Posłuchaj niemilknącego rozkazu!
Nie odbierze się cudu i nie wypędzi wezwanych z ich
domu.
I ty, znający bieg Gwiazd, ustąp z drogi swojej,
Bo znam ciebie, siewcę chwiejnych myśli.
Mówię ci, poskrom swe zuchwalstwo!
22 grudzień 1922 r.
380. Zawsze lepiej jest odłożyć decyzję do rana.
Ranek jest nasycony praną.
Po zachodzie słońca wysiłek jest szkodliwy.
Wieczór jest czasem oddawania.
146
Ranek — godziną poznania.
23 grudzień 1922 r.
329. Kto powiedział, że należy dawać nierozumnie?
Szaleństwo pozostanie szaleństwem.
Jeden myśli: Oto oddałem już.
Drugi myśli: Oddałem i przybliżyłem się.
Trzeci myśli: Oddałem i zdobyłem zasługę.
Ale wszystkie dary ich są w odmęcie.
Nie możemy oddawać cudzego mienia.
Nie możemy oddawać tego, co otrzymaliśmy na
przechowanie.
Jeżeli powierzycie przyjacielowi majątek, aby go
strzegł,
I po powrocie poprosicie o zwrot,
Co poczuje przyjaciel?
Radość, że udało mu się zwrócić przechowane mie-
nie.
Dlatego radujcie się i módlcie:
–Panie, Ty dałeś mi Łaskę Twoją na przechowanie,
Ty nauczyłeś, jak Ją zachować.
Naucz teraz, jak zwrócić to, co przechowałem
Na Głos Twój, Panie mój!
Radujcie się — Ja strzegę.
30 grudzień 1922 r.
382. Jak słonie przechodzą przez las,
Łamiąc krzaki i rozchylając drzewa,
147
Tak wy idźcie w Wielkim Służeniu.
Dlatego umiejcie walczyć.
Wielu wezwanych jest do poznania,
Ale nielicznym odkryte są tajemnice Naszych posta-
nowień.
Dlatego umiejcie walczyć.
Zobaczycie, jak znieważają Moją tarczę.
Dowiecie się, jak zamieniają Moje skarby.
I podnieście wasz miecz.
Dlatego umiejcie walczyć.
Najważniejsze — strzeżcie się zdrady i lekkomyślno-
ści.
Z lekkomyślności rodzi się zdrada.
1 styczeń 1923 r.
383. Wątpliwości niszczą oręż.
Każdy ruchomy kamień powoduje zachwianie wieży.
7 styczeń 1923 r.
384. Ręka Moja jest tylko nad nieugiętymi.
Ze słabości i lekkomyślności rodzi się zdrada.
Zdradę osądzamy nie według jej przyczyn, ale
według jej skutków.
Każdy jest wolny, ale sądzony jest według uczyn-
ków.
Wtajemniczenia nie zdobywa się okrucieństwem.
Szczęście trzeba utrwalać pracą.
148
Zbliża się godzina, kiedy spełni się to, co zapowie-
dziane.
Postanowiona jest godzina, w której świat otrzyma
tarczę praw.
Dzień przynosi radość zrozumienia, a noc potwier-
dza.
Posłany jest czas zrozumienia zwoju.
Zesłana jest godzina świadectwa.
Objawiłem skrzydło Archanioła,
A na nim napis pokoju.
Moce Niebieskie świadczą wraz z Nami.
Narodom sądzone jest poznanie Nowego Słowa
Miłości.
9 styczeń 1923 r.
385. Czas już pomyśleć o Nowym Świecie.
Pouczenie Moje otwiera drzwi do czynu.
Jak obłąkani snują się ludzie nie znający przyszłości.
Tłumy skazańców zmierzają ku zagładzie.
Instynkt popycha ich ku przepaści.
Spójrzcie na dążenia szaleńców.
Nowe przestępstwa otwierają paszcze.
Jawne zjawiska nie zatrważają mózgów ludzi ograni-
czonych.
Pusty jest dla nich czas.
Ciężki dla odróżniających światło.
12 styczeń 1923 r.
386. Proszę zaostrzcie wolę, pomaga ona lotowi
strzał.
Wola jest cięciwą łuku świadomości.
149
Widzę chmury nad Europą.
Przepaść pokazała swą głębię.
18 styczeń 1923 r.
387. Trzeba pojmować czasy — nie można mieć
zwykłego oblicza, gdy góry wstrząsają się.
20 styczeń 1923 r.
388. Zbadajcie nawet kamienie dzwoniące pod noga-
mi.
Bo na nich mogą być ślady Mego przyjścia.
Oczekujący, oczekujący,
Nawet wy możecie nie poznać godziny Mego przyj-
ścia.
Niełatwo jest bowiem czekać.
Ale podam wam oznaki i ułatwienia.
W nocy nie przyjdę.
I w godzinach, kiedy promienie słońca dotykają zie-
mi waszej, pozwólcie duchowi waszemu odejść do
Przybytku Stwórcy.
Powiem również, jak trzeba czekać w godzinach
dnia.
Nie śpiewając pieśni, nie w zachwyceniu oczekujcie,
Ale gorliwie pracujcie w Imię Moje.
Nie w czasie snu, nie przy jedzeniu,
Ale przy pracy wyzwolę Moich ukochanych.
Z rana powtarzając siedmiosłów, powiedzcie:
150
Pomóż nam nie ominąć Twej pracy!
I powtarzając Imię Moje, i utwierdzając się w pracy
Mojej, dojdziecie do dnia Mojego.
Zapamiętajcie i czytajcie Słowa Moje.
W tych ciężkich dniach pracą wyzwolicie się i czy-
nem się wzniesiecie, a Imieniem Moim osiągniecie.
Rzekłem.
21 styczeń 1923 r.
389. Nie fabryka, ale pracownia ducha odnowi świat.
I naklejone przez ludzi tapety, które zalepiły pory
życia, zostaną zmyte ulewą groźnej Łaski.
27 styczeń 1923 r.
390. Tak więc w pracy spotkacie Mnie.
Lecz jakie są oznaki pracy?
Szybkość, zdecydowanie i samozaparcie.
Lecz szybko i stanowczo można dojść i do przepaści.
Wasza zaś droga wiedzie ku szczytom.
I dlatego jeszcze dodajcie — i mądrze.
Miejcie w zwyczaju z rana,
Rozpoczynając dzień, zapytać siebie,
Co możecie dodać do poleconej pracy,
Żeby Imię Moje weszło we wszystkie wasze sprawy
I weszło nie jako przeszkoda, ale jako umocnienie.
Nie odrywając, nie komplikując, lecz wchodząc jako
część waszych decydujących myśli.
151
Tak oto, mądrze w pracy, i przyjąwszy tarczę Imienia
Mego, przezwyciężycie wszystko, co przeszkadza na
drodze doskonalenia się.
Jest to rada, którą należy natychmiast wprowadzić w
czyn.
Również dokładnie i wprost mówię: Czytajcie i rozu-
miejcie prościej Moją Naukę, nie przeoczając terminów.
Ręka Moja nad wami.
29 styczeń 1923 r.
391. Pamiętajcie, że trzeba zachowywać przykazania,
Zwłaszcza w dniach wstrząsu świata.
Liczcie dni, kiedy cało przejdziecie wśród pożarów.
Daję wam Rękę, powiodę bez szkody.
Ale miejcie rozum i nie odtrącajcie Ręki.
Ze wskazówek Moich sami poznacie rozmiary poża-
ru.
To wstyd nie wyczuwać granicy Nowego Świata.
To wstyd wlec za sobą koniec sznura wisielca.
Wpuśćcie Nowe Słońce przez okno.
30 styczeń 1923 r.
392. Długo wloką się skutki nieposłuszeństwa.
31 styczeń 1923 r.
393. Niczym jest dla nich ojczyzna, niczym czyny
waleczne,
Idą pełni złości.
Dobre obyczaje zmiecione są ogniem,
Ręka może tylko nabijać armatę.
152
Po co więc oblicze Boga?
Jemu przystoi Nowe Piękno.
1 luty 1923 r.
394. Ocalały z wdzięcznością pamięta to, co się
wydarzyło.
Mocny patrzy w przyszłość podniósłszy miecz.
Mądry rozumie nadchodzące zadanie.
Piękny duchem odczuwa harmonię świata.
Szukajcie przyczyn wzlotów i upadków ducha w
drganiu planet.
Świat stanowi jedność dzięki harmonii ducha.
Cud odczuwania jej właściwy jest wszystkim rozum-
nym istotom.
Znając te prądy nie nazywamy ich ciśnieniem, lecz
szukamy nowej pracy poza granicami ich oddziaływa-
nia.
W nocy księżyc, a w dzień słońce.
I nawet niemądry układa życie według tych ciał nie-
bieskich.
Nieogarniony jest wszechświat, niezliczone są barwy
światła.
Zanurzony w harmonii duch śpiewa pieśń wszystkich
serc.
Dlatego cieszcie się, jeżeli możecie odczuwać.
Śpiący duch pozbawiony jest oddziaływania.
3 luty 1923 r.
395. Czcijcie zasadę Hierarchii.
W wielkich i małych Bractwach wszelkie działanie
przekazuje się przez starszych.
153
Mogą być pouczenia i natchnienia,
Ale działania płyną z jednego źródła.
Nie oczekujcie darów, ale zbierajcie skarby.
Mogę dać wam wszystkie perły świata,
Ale cóż zrobicie ze skarbem?
Znajdziecie dla niego żelazne, najzimniejsze, najbar-
dziej martwe miejsce i dar umrze.
Lecz inaczej będzie, jeżeli pod Moją Ręką sami
nawleczecie nitkę pereł dusz ludzkich i porównacie ich
rozmiary i wartość.
Szukajcie nowych — oni są dani i skierowani,
Ale nie odepchnijcie ich kołatania.
396. Trzeba cenić każdą godzinę Mojej Pracy.
Trzeba po omacku odnajdywać drzwi do Światła.
5 luty 1923 r.
397. Należy postępkami czcić Rękę Prowadzącą.
Możecie zwiększyć moc przez uświadomienie sobie
tarczy.
Podchodząc do rozdroża obierajcie tylko nową ścież-
kę.
Sąd Mój jest gotów, ale znajdźcie całą pomysłowość,
oszczędzajcie energię, aby nie było strat.
Trzeba rzekę zasilać strumieniami, ale nie zaśmiecać.
Chmury i tak są gęste, nie należy zagęszczać ich
jeszcze bardziej.
Prawda jest prosta — możecie zrozumieć.
Nauczcie się słuchać Mistrza.
154
9 luty 1923 r.
398. Najważniejsze, działajcie nie gniewem, lecz
oburzeniem ducha.
Ogień gniewu pozostawia tylko dziury w Tkaninie
Świata.
Lecz jeśli działacie oburzeniem ducha, broniąc Imie-
nia Pańskiego i sił waszego Mistrza,
To nawet uderzenia będą usprawiedliwione.
Dlatego odróżniajcie we wszystkim ogień gniewu i
oczyszczający płomień oburzenia ducha.
12 luty 1923 r.
399. Mądrość rośnie nie stuleciami, ale godzinami.
Gdy kraje łączą się w jednej chwili,
Gdy walą się mury więzień — bądźcie nieugięci.
13 luty 1923 r.
400. Gdybyście mogli przypomnieć sobie zachwyt
ducha wyzwolonego bez złości,
To weselilibyście się, a nie płakali!
Obarczony złością duch nie może podnieść się,
Ale wyzwolona dobroć leci do jasności Światła.
16 luty 1923 r.
401. Szykować zamach na radość ducha mogą tylko
ci, którzy noszą kamień w sercu.
Skrzydła szczęścia dane są tym jedynie, którzy
wzniosłej są myśli.
Nie trzeba tłumów ani pułków — osiągnąć można
jedynie wzlotem ducha.
155
Jedność pokonuje tłumy.
18 luty 1923 r.
402. Wy przejdziecie ścieżką, bo gorejecie służe-
niem.
Posyłam wam siły, bo droga wasza jest długa i wiele
kamieni u cudzych bram.
Widzieliście już barwę Mego promienia i idąc za
Mną zwyciężaliście już Ciała Niebieskie.
Jedność — to wielka siła.
19 luty 1923 r.
403. Gdy przeznaczona jest wielka droga, należy
ostrożnie mijać zakręty.
26 luty 1923 r.
404. Każdy w sobie, każdy po swojemu, lecz wszy-
scy w jednym duchu: z troską by donieść kielich.
Pamiętajcie przyjaciele, że zmieniamy miejsce i czas
życia.
Jeżeli pracujecie dla ludzkości, trzeba zmieniać miej-
sce, duszny jest bowiem oddech ludzki.
405. Książka wasza da radość wielu ludziom, ale
zmartwienie sprawi nawet drukarz, bo niezliczone są
zmartwienia.
406. Widzenia to tylko szczegół, świata nie buduje
się przez telefon.
156
407. Widzieć ognisko zgodnych serc, które wypełniły
zadanie Stwórcy — cudowna to świadomość.
27 luty 1923 r.
408. Cenne jest płonięcie — przypływ i odpływ pro-
wadzą orbitę Ziemi.
Ta sama kropla pracuje w obu zjawiskach.
Gorsza jest woda stojąca, po rozkłada się i nie służy
przejawom energii.
2 marzec 1923 r.
409. Nie trzeba dwukrotnie tracić energii tam, gdzie
przygotowano uderzenie.
Jeszcze nie sądzone jest opisanie Bractwa.
Jak może niewidomy opisać kwiat jabłoni albo wyso-
kość wieży?
Gdzie spopieliło się serce, tam struny są porwane.
3 marzec 1923 r.
410. Jak możecie sprawdzić miarę waszych czynów?
Jeżeli czyny są pożyteczne dla całego świata, to i
miara jest dobra.
Jak możecie sprawdzić jakość waszych czynów?
Jeżeli czyny są pożyteczne dla całej ludzkości, to i
jakość ich jest dobra.
411. Umiejcie zrozumieć potrzebę odpoczynku
pomiędzy działaniami,
Odpoczynek bowiem to gromadzenie sił.
157
412. Nie lękajcie się, bo to, co dobrze obmyślone jest
trwałe.
413. Nie złorzeczcie i nie przeklinajcie, bo grad prze-
kleństw boleśnie bije po głowie tego, kto je wypowie-
dział.
Umiejcie bronić Mego Imienia i Prac Moich przed
zdrajcami, gdyż wiele będziecie mieli okazji do położe-
nia kresu oszczerstwom.
Pora działać — Nasze zaufanie jest z wami.
5 marzec 1923 r.
414. Trzeba wybaczać ludziom niezrozumienie.
Dobrzy ludzie często mogą zawinić mylnym sądem.
W rzeczy samej, należy darować pierwsze błędy.
6 marzec 1923 r.
415. Unikajcie miejsc, gdzie przejawiają gniew i
brak jedności.
Mglista jest wyobraźnia ludzka.
Starajcie się iść ponad rękami, które ściągają w dół.
Siadając do łodzi nie myśli się o kluczu od domu.
7 marzec 1923 r.
416. To, co przeoczone nie wróci.
Noc myśli na sposób nocny.
10 marzec 1923 r.
417. Daję wam: naukę duchową, karmiczne wiado-
mości, nakazy.
158
Nauka jest pożyteczna dla wszystkich, dla całego
świata.
Im szerzej rozumiecie, tym lepiej dla was.
Karmiczne wiadomości daję z miłości i troski o was.
Uprzedzamy o tym, co będzie, i pozwalamy wam
spotkać falę karmy z wiedzą.
Dlatego nie dziwcie się, jeżeli znaki karmy nie
zawsze są dla was zrozumiałe.
Nakazy zawsze są zrozumiałe i powinny być wypeł-
nione bez zwłoki.
13 marzec 1923 r.
418. Chcę nazwać waszą chorobę — to gorączka
okultystyczna, zjawisko Nam znane,
Ale spotęgowane zmęczeniem i przemianą organi-
zmu.
Trzeba ostrożnie przeżyć ten okres.
Podczas walki otaczałem was zwartą aurą.
Jest to podobne do chloroformu, potem trzeba złapać
oddech.
14 marzec 1923 r.
419. Teraz idźcie jak słonie, wiedząc, że promienie
troski i miłości są nad wami.
Pamiętajcie o wszystkim, co dobre, i nie przejmujcie
się przeszkodami.
Macie słuszność uświadamiając sobie lawinę zna-
ków, które po raz pierwszy posyłam pośpiesznie.
159
A jeżeli w bitwie otrzymaliście zadraśnięcie, zalecz-
cie je troskliwie i nie upadajcie na duchu, wy, wojowni-
cy Światłości.
17 marzec 1923 r.
420. Już zaczynacie oblatywać myślą świat.
Już zaczynacie pokonywać oceany.
Już poznajecie radość tworzenia.
Już śpiewacie o zachwycającym upiększaniu życia.
Wiele już jest zrobione.
Przyjaciele Moi! Dlaczego nie postanowicie przejść
przez całe to życie jak bohaterowie!!!
A jeżeli mówię: Możecie odpocząć,
To znaczy, że wiem, bo ostrzegę was.
Rzekłem.
19 marzec 1923 r.
421. Czyż mamy niepokoić oczekiwanego gościa
osobistymi życzeniami?
Śpieszmy raczej otworzyć bramę, byleby tylko przy-
był upragniony.
Niech niewiedzący błagają przestworza,
Ale ci, którzy rozumieją, tylko pomagają wydarze-
niu.
Ręka często się wyciąga, ale ślepi ją odtrącają.
Dlatego przerywanie ciąży jest gorsze niż zabójstwo.
Również niedobrze jest mieć zbyt wiele pragnień.
Lepiej przed przybyciem gościa przewietrzyć dom i
w ciszy, powtarzając modlitwę, zwrócić oczy ku pięknu.
160
Nie trzeba z góry obmyślać i wyznaczać,
Niech duch idzie swobodnie.
Ciężar ziemi trzeba zmniejszać.
Warstwy oparów otulają każdą kołyskę.
Błogosławiona matka, która odsłoniła światło i poda-
ła pierwszy kwiatek.
W ciszy, z uśmiechem i w pięknie oczekujcie
nowych kołaczących do świata.
21 marzec 1923 r.
422. Pomoc w duchu jest najsilniejsza.
22 marzec 1923 r.
423. Jak kwiaty rośnie poznanie i rozwiązania zagad-
nień Bytu.
Przed nowym poznaniem szczególnie boli serce, ale
w czystym miejscu ból ten zmienił się w poznanie.
Minie zmęczenie i odkrycia ducha powstaną z ziarna
jak kłosy.
Poza astralem są sfery poznania łatwego obcowania z
planami ewolucji.
Legenda o wzięciu do nieba ma podstawę naukową.
24 marzec 1923 r.
424. Obecnie spotykacie w życiu cztery rodzaje
ludzi:
Jedni walczą pod Naszą tarczą,
Drudzy walczą bez ochrony, ale już kończą bieg kar-
my,
Trzeci brodzą oślepieni ciemną zasłoną losu
161
I czwarty rodzaj — to wrogowie Światła.
Pierwsi zrozumieją wasze wezwanie.
Drudzy zadrżą w oczekiwaniu.
Trzeci tępo odwrócą głowy.
A czwarty rodzaj strzałą spotka waszą strzałę.
Toteż nie powtarzajcie Nauki,
Każde słowo upadnie na należyty grunt i to, co jest
przeznaczone, będzie przyjęte.
Również nie odrzucajcie i nie zaprzeczajcie.
Wszelki sąd jest już przejawieniem czynu.
Cóż z zaprzeczenia pożaru, jeżeli ogień już płonie?
Lecz przykryjcie ogień, a siła jego zniknie.
Tak samo nic nie wskóracie przez zaprzeczanie
sądom.
Ale pokryjcie ujemny sąd Naszą Nauką, a całe mia-
sto wroga zostanie nakryte kopułą
Naszego Bractwa, bo kopuła ta pomieści wszystko!
Daję wam dach, daję siły, daję wam piękną drogę.
Rzekłem.
28 marzec 1923 r.
425. Próba ludzi jest nieskończona.
Trzeba powtarzać aż do rysunku utrwalonego w
mózgu.
Łatwiej jest ręką napisać na czole.
Prawda lepsza jest od marzenia.
Prawda Przyszłego Świata jest wzniosła.
162
29 marzec 1923 r.
426. Aby Moi nowi uczniowie zdołali przyswoić
sobie Moje przykazania, powinni dokładnie powtarzać
to, co wpierw było dane.
Każdy kamień rzucony w was powiększa waszą wie-
żę.
30 marzec 1923 r.
427. Tylko czas umacnia wiedzę.
31 marzec 1923 r.
428. W święty wieczór Największego Święta w Imię
Wszechświatowego Symbolu — mówię wam:
Dopuszczeni jesteście do pracy budowania Nowego
Świata, do was mówię: Wzmacniajcie oczy, aby nie
oślepnąć, kiedy uchylę rąbek zasłony Przyszłości.
Jeżeli stropicie się, podnieście tarczę oddania, ona
bowiem ochroni was, i powtarzajcie nakazy, mówię
wam: Powtarzajcie!
Ja przykazałem.
Czuję, że możecie zrozumieć: mówię o poważnych
rzeczach.
Potrafię podnieść Rękę za wybranych.
Ja podniosę tarczę.
Denarze, dziecię przekleństw, nie zagradzaj drogi do
Światła.
Denarze, nie pomniejszaj czystego zjawiska.
Nie przejrzycie przez chmury, ale życie radosne jest
dla tego, kto ma skrzydła.
Uśmiech Mój was strzeże.
163
1 kwiecień 1923 r.
429. Zwycięstwo lojalności jest zapewnione.
Patrząc daleko — zobaczysz blisko.
2 kwiecień 1923 r.
430. Uczę, abyście pokazali Nasz Tryumf obcym ser-
com jako niewielki.
Krzyż cudowny trzymam nad wami w czystości.
431. Mistrz w zwierciadle widzi film wszystkich
waszych ruchów.
Zmęczenie jak dym was otacza, ale promienie zdecy-
dowania przerywają zasłonę nad waszymi ramionami.
Głowy zdobi srebro promieni.
Cudze aury, jak filary mostu tłoczą się u nóg.
Oddziaływanie męstwa purpurowymi strzałami spy-
cha obce aury w dół.
Błękitny ogień serca zwycięża dym zmęczenia.
Wre praca, końce promieni są wysokie.
3 kwiecień 1923 r.
432. Ja, Ja, Ja czytam myśli wasze każdego dnia.
Mistrz sprawdza twórczość ukochanych uczniów.
A kiedy zmęczenie nie zamyka ust, mowa płynie jak
strumień w Himalajach.
4 kwiecień 1923 r.
433. Czystych myśli odmęt nie pochłonie.
Dopóki trwa współczucie — ono ochrania, ale trzeba
posłać miłość.
164
Cierpliwość przeniesie was ponad,
Dopóki okrutne dla niej bohaterstwa ducha nie prze-
mienią się w zapach frezji.
Cuda Nauczyciela rosną.
Pośród ogrodu miłości rosną oświecenia ducha.
Utrudzajcie Mnie teraz, obciążajcie więcej; dodając
ciężaru świata pomnożę siły.
Pomnożę siły córki Mojej, ona bowiem idzie do
Mego ogrodu.
Czy słyszysz?
Ciężar zakwitnie różami i trawa oblecze się w tęczę
poranku.
Dlatego utrudzajcie Mnie.
Gdy idę do przepięknego ogrodu, nie boję się cięża-
ru.
Myślę, myślę, myślę.
6 kwiecień 1923 r.
434. Od jodły możecie się uczyć — jednakowa jest
zimą i latem.
7 kwiecień 1923 r.
435. Oto przyjdą i powiedzą: My wiemy.
Odpowiedzcie: Dobrze, jeżeli wiecie, powróćcie do
domu waszego.
Oto przyjdą i powiedzą jeszcze bardziej natarczywie:
Wiemy, kto stoi za wami.
Odpowiedzcie im: Dobrze, jeśli wiecie, to nie
będziecie tak mówić.
165
Oto przyjdą grać w kości na stopniach Świątyni i
będą rzucali losy o was.
Powiedzcie: Odejdźcie ludzie, gdyż inaczej zabije
was tu piorun.
Lecz przyjdzie jeden i powie wam: Nie wiem, ale oto
przyniosłem całe moje dobro, co mam z nim zrobić?
Powiedzcie mu: Wstąp w nasze progi, znajdziemy
dla ciebie miejsce przy długim stole.
Jeżeli bowiem nie wiesz, to będziesz wiedział.
I dlatego mówię: Utrudzajcie Mnie, obciążajcie Mnie
wszystkimi ciężarami świata.
Nie zmęczę się, nie odejdę utrudzony, bo nie wiem
co to zmęczenie. Odpędzam je.
I proszę was, utrudzajcie Mnie, gdyż inaczej nie
można dojść do przepięknego ogrodu.
Rzekłem.
8 kwiecień 1923 r.
436. Uśmiechajcie się do każdego pomniejszenia —
to pewny znak cudu.
9 kwiecień 1923 r.
437. Szukajcie światła dla przejawów ciemności.
Czyści okażą zrozumienie tarczy, bo z nami jest Bóg!
Przez wieczyste Jego przejawy przenikają krople
Świętego Światła.
Skarby kropel i iskry świadomości nowym mostem
połączą niebo z ziemią.
Utwierdzając się w oświeceniach iskier, odnajdziemy
uśmiech.
166
Panowanie zaś ustala się świadomością zwycięstwa
nad sobą.
Zwyciężywszy siebie, zmartwychwstanie zwycięzca.
I dlatego głośno trąbcie o zwycięstwie.
Z Nami bowiem jest Bóg.
438. Cud odbiera się lepiej, gdy żołądek jest czysty.
Miłość do świata rozumie się lepiej, gdy mózg jest
świeży.
Gardźcie i jedzeniem, i kłótnią.
11 kwiecień 1923 r.
439. Na jedno słowo tworzyły się królestwa zła.
Czyż twórczość Pańska opóźni się,
Gdy powstały wszystkie Moce Niebieskie?
Z rozkazu Najwyższego promienie przenikają sferę
słońca.
Fale oceanu planet pokryją nurt ciał niebieskich!
Groźne i piękne to czasy!
12 kwiecień 1923 r.
440. Nowy sztandar potrzebuje nowych ludzi.
14 kwiecień 1923 r.
441. W obecnych czasach ten, kto przybył nie wie-
dzący, już będzie siedział przy stole i będzie napełniał
się wiedzą.
Wszystko jest napełnione znakami i przejawami zbli-
żania się.
167
Jeżeli chcecie prosić przechodnia o zaniesienie wia-
domości do sąsiedniego domu, powiedzcie:
Przyjacielu, powtórz tę wiadomość naszym przyja-
ciołom.
I często nie znacie nawet tego posłańca.
Tak też i w życiu — patrzcie na to, co wam przyno-
szą, i niech was nigdy nie stropi wygląd tego, kto przy-
niósł, zwłaszcza gdy wszystko dokoła napełnione jest
znakami.
Zaprawdę, jesteście szczęśliwi wy, którzy znacie
oznaki zbliżania się i wiecie o przeznaczonych termi-
nach.
Toteż oczekujcie i cieszcie się.
16 kwiecień 1923 r.
442. Zbiega nęka niepokój.
Drogo płacimy za samolubstwo.
18 kwiecień 1923 r.
443. Dlaczego uważać Nas za wulkan namiętności,
Jeśli frezje są Naszymi ulubionymi kwiatami?
Pozostawcie wrogowi czerwony znój, Nam bliższe są
diamenty szczytów.
Już widzicie jego sprawki.
Ach, jakże on się trudzi, jak go przekonać, że jego
gmach nie jest niczym więcej niż więzieniem, a więź-
niowie zawsze marzą o ucieczce.
Cóż to za radość wlec za sobą uwięzionych!
Zresztą, w tym sporze jest on innego zdania.
Naukę jego przyjęli jawni Alberychowie.
168
20 kwiecień 1923 r.
444. Ofiara jest niezbędna — płomień ofiary podob-
ny jest do ozonu.
Nawet dzicy spalają ofiarę, wyrażając w ten prymi-
tywny sposób symbol czynu.
21 kwiecień 1923 r.
445. W imię Wiecznego Ruchu,
W imię Jedynej Siły
Powtarzam:
Korzenie drzew umacniają się w ziemi,
A wasza wiedza umacnia się tylko w czasie.
Dlatego wiedzcie o terminie, żeby nie wziąć wcze-
śniej niż jest to przeznaczone.
Zarówno przedwcześnie wzięte, jak i opóźnione
podobne jest do siebie zakończeniem i znaczeniem.
22 kwiecień 1923 r.
446. Zaprawdę mówię wam: Nawet okruchy są poży-
teczne w Wielkim Służeniu.
Można by zebrać naczynie wspólnej pracy z wczoraj-
szych chlebów daru Mego duchowego Nauczania.
Ja wezwałem na budowę i ręce tarczowników
Moich najukochańszych wyciągnąłem i okryłem im
drogę; niech więc zawsze pamiętają o Ręce Prowadzą-
cej i Ratującej.
169
23 kwiecień 1923 r.
447. Idźcie mężnie naprzód.
24 kwiecień 1923 r.
448. Mądrze obrócimy wszystko na pożytek.
25 kwiecień 1923 r.
449. Zbiorę córki, niech pomogą zasadzić piękny
ogród — niech główki nowych kwiatów napełnią ogród.
Czuję, że można oczekiwać rychłych kiełków życia
Nowego Świata.
26 kwiecień 1923 r.
450. W cudzie odnowienia życia przejawia się Nowy
Świat.
Ręka Moja jest wśród zjawisk każdego dnia.
Szczęściem jest widzieć cuda chroniące jak tarcze.
Swoje słowa potwierdzam z całą stanowczością.
27 kwiecień 1923 r.
451. Umiejący chować — znajdzie bliżej.
Uspokoić fale można tylko w porę wylaną oliwą.
28 kwiecień 1923 r.
452. Gdy dziewczę wieczorami i nocami dąży do
przyniesienia pożytku dla świata,
Gdy marzy o niewypowiedzianym pięknie i wznio-
słości, czy dalekie jest to od życia?
170
Jeżeli te marzenia były piękne, to czyż odpowiedź na
nie nie będzie piękna?
Po co szukać zmiany życia?
Po co łamać stare, jeżeli jedno westchnienie otwiera
nam cudowną krainę?
Ty czułaś strach pod drzwiami ciemnicy,
Zdawało ci się nieziszczalne, aby otwarły się drzwi
żelazne, a oto Ja daję ci klucz.
Umiej tylko przekręcić go tyle razy, ile nakazane, nie
więcej i nie mniej — tak jak trzeba.
Czy dalekie jest bohaterstwo? Nie trzeba dzikich
zwierząt, nie trzeba sądu i wojowników — bohaterstwo
jest bliskie!
Tyś potrząsał maczugą wyzywając świat na bój —
oto świat idzie do ciebie, zaostrz maczugę.
Nie trzeba kłamliwej przysięgi, nie trzeba zmagań
ducha.
Święcie możesz powiedzieć przysięgę Prawdy.
Ty, która patrzysz, tobie daję, dodaj kroplę Mojej
sprawy do napoju i umocz chleb w winie wiedzy boha-
terstwa duchowego, dając pokarm przychodzącym.
* * *
Radośnie wejdźcie na nowy stopień czasów.
171
453.
Zapytają: Jak przejść przez życie?
Odpowiedzcie: Jak po strunie nad przepaścią —
Pięknie, ostrożnie i szybko.
172