Peter Lauster
ŚWIADOMOŚĆ
samego siebie
Z niemieckiego przełożyła Anna Matylda Bender
Świat Książki
Spis treści
Tytuł oryginału
SelbstbewuJStsein
Sensibel bleiben, selbstsicher werden
Projekt obwoluty, oprawy i stron tytułowych Jerzy Burski
Redakcja
Ewa Niepokólczycka
Korekta
Marianna Filipkowska
Małgorzata Jur as
Copyright O 1976 by ECON Verlag GmbH Dusseldorf und Wien
O Copyright for the Polish edition by Świat Książki, Warszawa 1995 O Copyright for the Polish translation by Anna Matylda
Bender, 1995 Świat Książki, Warszawa 1995 Drukowano w GGP ISBN 83-7129-156-6 Nr 1164
Przedmowa ....................................................................................
7
Rozdział pierwszy
„Prawidłowo" czy „nieprawidłowo" rozwinięta Świadomość samego
siebie ...................................................................................................
11
Lęk przed samym sobą ....................................................................... 17
Lęk przed otoczeniem......................................................................... 29
Czy niski poziom świadomości samego siebie jest cechą
wrodzoną? ...................................................................................... 33
Rozdział drugi
Przyczyny niedostatecznie rozwiniętej świadomości samego
siebie ...................................................................................................
37
Wychowanie tłumiące osobowość ...................................................... 38
Zahamowania w rozwoju seksualnym ................................................
43
Struktura społeczna i degradacja psychiki .......................................... 45
Trudności w rozwoju .......................................................................... 48
Frustracje w kontaktach międzyludzkich............................................ 51
Rozdział trzeci
Analiza kompleksu niższości .............................................................. 63
Kompensacja poczucia niższości ................................................. 64
Poczucie niższości a reakcje organizmu ............................................. 67
Rozdział czwarty
Analiza własnej sytuacji ..................................................................... 73
Stała czy niestała osobowość? ............................................................ 77
5
Ekstrawertyk czy introwertyk? .......................................................................
79
Czy często odczuwasz lęk? .............................................................................
83
Rozdział piąty
Przegląd metod psychoterapii .................................................................
89
Autosugestia i trening autogenny ................................................................
91
Psychoanaliza ...........................................................................................
96
Terapia zorientowana na osobę ................................................................... 102
Terapia grupowa ........................................................................................
105
Terapia behawioralna ..................................................................................
109
Kiedy powinieneś udać się do psychoterapeuty? ....................................... 113
Rozdział szósty
Rozwijanie pewności siebie - program treningu ..................................... 116
Dziennik problemów ...................................................................................
116
Rozdział siódmy
Trening świadomości ................................................................................
123
Zdolność do uczuć ......................................................................................
124
Rozwijanie innych zdolności psychicznych .....................................................
138
Pewność siebie i cele życiowe ....................................................................
141
Zaufaj intuicji..................................................................................................
144
Rozwój osobowości ..................................................................................
147
Zadania do przemyślenia.................................................................................
151
Aneks
Mały leksykon terminów psychologicznych ...............................................
157
Bibliografia ................................................................................................
159
Przedmowa
Świadomość samego siebie, główna cecha osobowości, nie jest cechą wrodzoną, lecz stopniowo
rozwijaną i doskonaloną od wczesnego dzieciństwa. Niedostateczna znajomość samego siebie może być
przyczyną wielu frustracji, obniżających poczucie własnej wartości, a tym samym ujemnie
oddziaływających na samopoczucie człowieka. Jak wygląda ta sytuacja w praktyce, ilustrują liczne
przykłady osób cierpiących na zaburzenia w rozwoju osobowości. Zapewne wielu czytelników odnajdzie
w tych przykładach odzwier ciedlenie własnych problemów. Odzwierciedlenie to ma służyć konkretnemu
celowi - obudzeniu w nich chęci, by otwarcie stawić czoło problemom wynikającym z nieprawidłowego
nastawienia do siebie i otoczenia, problemom, przed którymi starają się na ogół uciec, wypierając je ze
świadomości.
Frustracje (rozczarowania, urazy psychiczne), jakich doświadcza każdy człowiek, systematycznie
naruszają i obniżają pewność siebie i wiarę we własne siły. Niecałe dziesięć procent ludzi ma szansę na
rozwijanie cech osobowości w sposób nieskrępowany, niczym nie tłumiony, przez nikogo nie hamowany.
Przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać przede wszystkim w procesie wychowawczym i
uwarunkowaniu społecznym. Gdyby, na przykład, przez rok prowadzić obserwację metod
wychowawczych powszechnie stosowanych przez rodziców i nauczycieli, a następnie porównać liczbę
pochwał i nagan udzielanych dziecku, wyszłoby na jaw, że na jedną pochwałę przypada około dziesięciu
uwag karcących albo wręcz kar. Nie pozostaje to bez śladu na psychice dziecka, rzutuje również na
dorosłą osobowość, stając się przyczyną rozmaitych zaburzeń emocjonalnych i funkcjonal-
7
Kolonia 1991
nych. Przyczyny tego zjawiska, jak i jego skutki, znajdujące wyraz w obniżonym poczuciu własnej
wartości, zostaną przedstawione na kartach niniejszej książki zarówno z punktu widzenia teorii, jak i
praktyki psychologicznej. Im więcej konfliktów emocjonalnych tłumi człowiek, tym mniej jest pewny
siebie, tym częściej odczuwa lęk. Behawio-ryści odkryli, że w ten sposób dochodzi do „warunkowania"
reakcji. Oznacza to, że w ludzkiej duszy zachodzą procesy niedostępne rozumowi. Myli się bowiem
człowiek sądząc, że w swoim postępowaniu kieruje się wyłącznie racjonalnymi pobudkami - dużo
większy wpływ na jego postępowanie mają tajemnicze siły psychiczne. Poznanie mechanizmów i
współzależności zachodzących w psychice ułatwia zrozumienie samego siebie i innych ludzi. Chcąc
umocnić wiarę we własne siły, trzeba zrezygnować z biernej postawy wobec życia. Czytelnik, który
sądzi, że sama lektura tej książki w sposób automatyczny zaszczepi w nim vv przyszłości silną, niczym
już nie zachwianą świadomość samego siebie, łudzi się. Ażeby stać się pewnym siebie, trzeba wyzwolić
w sobie aktywność, a sugestie i rady, zawarte w niniejszej publikacji, stosować w praktyce.
W pierwszej części książki staram się nakłonić czytelnika do zajęcia życzliwego i tolerancyjnego
stanowiska wobec cudzych słabości i własnej niedoskonałości; jest to pierwszy krok do osiągnięcia
wyższego poziomu świadomości samego siebie. Krok drugi - to analiza własnej sytuacji poprzez
samoobserwację i samoocenę; warunkiem jej przeprowadzę nia jest aktywne podejście do własnych
problemów. Ostatni krok, najtrudniejszy, ma na celu zmianę świadomości, a więc zmianę postrzegania
siebie i otaczającego świata. Proponowany trening, rozwijający zwiększenie pewności siebie, wymaga
między innymi prowadzenia „dziennika problemów".
Książka ta ukazała się po raz pierwszy szesnaście lat temu. Przez wiele lat jej nakład był wyczerpany.
Przygotowując obecne, nowe wydanie, stwierdziłem, że dominowało w niej pragmatyczne podejście do
tematu, a przystępna forma pre zentacji zagadnień psychologicznych miała pomóc czytelnikowi w ich
lepszym zrozumieniu. W późniejszych książkach
8
odszedłem od stylu poradnikowego, skłaniając się raczej ku rozważaniom filozoficznym i
socjologicznym. Pierwsza wersja tej książki ma charakter podręcznika, przeznaczonego dla osób, które
dotychczas nie interesowały się bliżej psychologią: zawiera elementarną i niezbędną wiedzę o psychice
oraz wprowadzenie w procesy psychiczne oddziaływające na samoświadomość jednostki.
W książce niniejszej nie starałem się zagłębiać w skomplikowane szczegóły procesów zachodzących w
ludzkiej psychice. Gruntownymi rozważaniami na ten temat zająłem się w późniejszych publikacjach,
będących kontynuacją istotnych zagadnień, związanych z rozwijaniem świadomości samego siebie, a
mianowicie, umiejętnością przebicia się, równowagą wewnętrzną i sztuką życia.
PeterLauster
Rozdział pierwszy
„Prawidłowo" czy „nieprawidłowo" rozwinięta świadomość samego
siebie?
U każdego człowieka świadomość samego siebie wykształcona jest w innym stopniu. Do
wyjątków należą ludzie mogący z całym przekonaniem powiedzieć o sobie, że są w pełni
świadomi samych siebie, a ich poczucie własnej wartości i związana z nim pewność siebie są
wystarczająco mocne, aby żyć w harmonii ze sobą i z otoczeniem. W rzeczywistości
większość ludzi cierpi z powodu niedostatecznie rozwiniętej samoświadomości. Z
psychologicznego punktu widzenia wydaje się, przynajmniej na pierwszy rzut oka, że być
pewnym siebie to nic trudnego. A jednak jest to trudne, ponieważ świadomość samego siebie
występuje w ścisłej korelacji z innymi cechami osobowości.
Model Pewność siebie znajduje się w centrum struktury osobo osobowości. Orientacyjny model
osobowości, wości przedstawiony poniżej w formie koła, ilustruje układ jej cech, zgrupowanych
wokół jądra, zawierającego pewność siebie i optymizm. Pewność siebie i optymizm (lub pesymizm) są
cechami, które rozwijają się już w okresie dzieciństwa i wczesnej młodości, natomiast inne cechy (na
przykład znajomość ludzi) krystalizują się w późniejszym, dorosłym okresie życia. Zaprę zentowany
tu model osobowości zaczerpnąłem ze swojej książki {Der Persónlichkeitstest. Ein Test- und
Beratungsprogramm zur Entfaltung Ihrer Persónlichkeii), w której omawiam m.in. dziesięć ważnych
cech osobowości.
11
Prawid- Przeczytaj poniższą scenkę i zastanów się, czy lowe czy zachowanie pana Bergera cechuje
„prawidłowo", niepra czy „nieprawidłowo" rozwinięta świadomość widłowe samego
siebie:
zacho Po przyjściu do biura pan Berger dowiaduje się wanie od jednego z pracowników, że
poprzedniego dnia koledzy wybrali się po pracy wspólnie do piwiarni i w pewnej-chwili rozmowa
zeszła na jego osobę. Usłyszawszy to, pan Berger uśmiechnął się, a na pytanie kolegi, relacjonującego
sytuację, czy nie chciałby dowiedzieć się, co o nim mówiono, odpowiedział: „Bardzo bym się ucieszył,
gdyby okazało się, że macie o mnie dobre zdanie. Gdybyście jednak mówili na mój temat same złe
rzeczy, a tak zazwyczaj bywa w rozmowach przy piwie, to tylko niepotrzebnie bym się zdenerwował.
Wolę już nic nie wiedzieć".
Plotka Co sądzisz o tej reakcji? Czy pan Berger jest pewny
i świa- siebie? Trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Pan
domość Berger intuicyjnie wyczuwa, że nieprzyjemna
samego plotka na jego temat mogłaby go wytrącić z rów-
siebie nowagi, woli więc nie znać opinii otoczenia, żeby
Otoczenie wyczuwa...
uniknąć niepotrzebnego stresu. Zarazem jednak rezygnuje z szansy usłyszenia o sobie czegoś
pozytywnego, co sprawiłoby mu przyjemność. Takie zachowanie świadczy o niedostatecznie
rozwiniętym poczuciu pewności siebie. Gdyby pan Berger okazał zainteresowanie i chciał poznać opinię
otoczenia na swój temat, niezależnie od jej treści, wyłoniłyby się następujące możliwości interpretacji
jego zachowania:
• Pan Berger jest pewny siebie i pełen opty
mizmu. Oczekuje pozytywnej opinii o sobie.
Opinie negatywne nie są w stanie wytrącić go
z równowagi i naruszyć poczucia pewności
siebie.
• Pan Berger nie jest pewny siebie. Chce dokład
nie wiedzieć, co otoczenie ma mu do zarzuce
nia. W głębi ducha oczekuje jednak opinii po
zytywnej, żeby, choć na chwilę, umocnić niskie
poczucie własnej wartości.
Przedstawiona sytuacja, ilustrująca umiejętność reagowania na plotkę, ukazuje złożoność mechanizmu
reakcji. Nietrudno zauważyć, że jedynie osoba pewna siebie, a więc świadoma samej siebie, swojej
wartości, potrafi rozegrać taką sytuację w sposób naturalny i swobodny. Osoba niepewna siebie zaplątuje
się w skomplikowane reakcje obronne, ponieważ boi się, że plotka mogłaby ją urazić, a tym samym
niebezpiecznie naruszyć jej równowagę psychiczną. Złe mniemanie o samym sobie pozbawia dobrego
nastroju, a przede wszystkim znacznie osłabia odporność psychiczną.
Otoczenie zazwyczaj wyczuwa czyjeś słabe strony. Gdyby koledzy pana Bergera rzeczywiście uważali
go za pewnego siebie, wówczas nie zależałoby im na powtarzaniu mu nieprzyjemnych plotek, ponieważ
nic by w ten sposób nie wskórali. Gdyby jednak uchodził w ich oczach za osobę
12
13
Uzależnienie od opinii otoczenia
14
niepewną siebie, wówczas na pewno znalazłby się wśród nich przynajmniej jeden intrygant, który lubi
pastwić się nad innymi i znajduje złośliwą satysfakcję w wytrącaniu ich z równowagi. Człowiek
przesadnie nieśmiały i niepewny siebie jest w bardzo niekorzystnej sytuacji, ponieważ swoim
zachowaniem wystawia się na ustawiczne ataki otoczenia. Plotka narusza jego, i tak dość wątłe, poczucie
pewności siebie. Pojawia się więc objaw „błędnego koła" - wystraszony atakiem otoczenia człowiek staje
się jeszcze bardziej słaby i nieodporny. Likwidacja tego objawu jest niesłychanie trudna.
Osoba silnie uzależniona od opinii otoczenia koncentruje całą energię psychiczną, potrzebną do
rozwijania innych cech osobowości, wyłącznie na jednym celu: obronie poczucia własnej wartości.
Zaangażowanie to pochłania tyle sił i wymaga tak dużej aktywności, że udaremnia efektywną działalność
jednostki w innych sferach życia.
A co sądzisz o pewności siebie tych dwóch osób? Przyjaciele (Schmidt i Rall) rozmawiają:
Schmidt: „Dostałem podwyżkę".
Rall: „Od dawna ci się należała. Niedawno
wymogłem na szefie większe pensje dla swoich
pracowników".
Schmidt: „A co z tobą?"
Rall: „Prawdę mówiąc, i tak zarabiam, ile zechcę.
Szef nie może ze mnie zrezygnować. Zresztą nie
da się ukryć, że najlepiej z wszystkich znam się na
informatyce. Szef doskonale zdaje sobie sprawę,
że nie miałbym kłopotów ze znalezieniem innej
posady".
Schmidt: „Szczęściarz z ciebie. Dobrze wiedziałeś,
kiedy przestawić się na informatykę".
Rall: „Nic by z tego nie wyszło, gdyby nie moje
zdolności organizacyjne i umiejętność logicznego
myślenia. Dlatego jestem górą. Gdyby teraz ktoś
chciał mi zaszkodzić, musiałby się nieźle wysilić".
Chęć Co sądzisz o tej rozmowie? Czy pan Rall jest czło-
impono- wiekiem pewnym siebie? Chyba tak - takie przy-wanta najmniej robi wrażenie. Mówi o swoich
sukcesach bez żadnego skrępowania. Ale to tylko pozory, ponieważ samoświadomość pana Ralla nie
jest „zdrowa", nie jest prawidłowo ukształtowaną pewnością siebie, lecz zwykłym samochwalstwem i
fanfaronadą. Pan Rall, chełpiąc się i chcąc za wszelką cenę zaimponować koledze, stara się ukryć swoje
prawdziwe oblicze - oblicze osoby w głębi duszy bardzo niepewnej.
Pewność Gdyby pan Schmidt zadał sobie trochę trudu i
siebie spróbował dociec, co się kryje pod maską bufonady,
jako spostrzegłby, że przyjaciel jest niepewnym siebie,
fasada pełnym kompleksów człowiekiem, a zarozumiała postawa to tylko fasada. Pan Schmidt ma
jednak również niskie poczucie własnej wartości, zachowuje się więc w sposób przesadnie
skromny i u-grzeczniony, cały czas uważając, żeby przypadkiem nie urazić kolegi. Sprzeciw
czy odmienne zdanie mogłyby zirytować pana Ralla, tym samym naruszyć pewność siebie
Schmidta. Poza tym spór z przyjacielem mógłby, zdaniem pana Schmidta, ukazać go w złym
świetle, okazałby się człowiekiem „nieznośnym" i dokuczliwym, a taki obraz nie zgadza się z
jego wizją samego siebie. Pan Schmidt jest zbyt słaby i niepewny siebie, żeby polemizować ze
zdaniem kolegi. Przykład ten ilustruje skutki niedostatecznie rozwiniętego poczucia pewności
siebie. Zapewne wielu czytelników obserwuje w swoim otoczeniu podobne zachowania. Pan
Rall, owładnięty chęcią zaimponowania koledze, ujawnia „nieprawid łowo" ukształtowaną
świadomość samego siebie. A jak wygląda „prawidłowa" samoświadomość? Oto przykład:
Outsider Pan Melcher, z zawodu grafik, został zaproszony
15
do znajomych na przyjęcie, na którym większość gości stanowiły osoby zatrudnione na stałych
etatach. Wygląd (dłuższe włosy) i swobodny sposób bycia pana Melchera wydały się czymś
podejrzanym, toteż goście odnosili się do niego nieufnie. Podczas dyskusji pan Melcher
niewiele się odzy wał, z uwagą jednak przysłuchiwał się wypowiedziom innych osób. Jeden z
gości, pan Schneider, arogancją i zarozumialstwem pokrywający kom pleksy, poczuł się
nieswojo przy małomównym gościu i, broniąc się przed rosnącym niepokojem, sprowokował
rozmowę:
Schneider: „Dlaczego pan nic nie mówi?"
Melcher: „Słucham, co mówią inni".
Schneider: „Graficy mają głowę na karku, potrafią
się nieźle urządzić. Pan na pewno też pracuje
w reklamie?"
Melcher: „Nie. Ilustruję książki dla dzieci. Czasem
urządzam wystawy".
Schneider: „Współcześni artyści to szarlatani. Nie
uważa pan?"
Reakcja W tym momencie pan Melcher mógłby się poczuć na pro- obrażony. Gdyby był osobą o
niskim poziomie
wokację samoświadomości, zaniepokoiłyby go prowokacyjne wypowiedzi Schneidera. Onieśmielenie i
lęk mogłyby z kolei wywołać rozmaite negatywne reakcje, na przykład uległość, przygnębię
nie albo agresję. Pan Melcher jest jednak człowiekiem świadomym swojej wartości i nie
odczuwa niepokoju.
Nie daje się zbić z tropu agresywnemu rozmówcy i nadal udziela rzeczowych odpowiedzi,
starając się jednocześnie odwieść Schneidera od błędnej taktyki. Na prowokacyjne pytanie
odpowiada więc: „Niewielu współczesnych artystów jest szarlatanami. Przyzna pan zresztą, że
są inne rodzaje działalności, na których można zbić majątek, stosując oczywiście odpowiednie
sztuczki. Tam jest
miejsce dla szarlatanów, o których pan wspomniał, ale na pewno nie w sztuce". Schneider:
„Muszę jednak przyznać, że wiele współczesnych dzieł sztuki wydaje mi się absurdem".
Niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Pan Schneider wycofał się z bezpośredniego ataku na
Melchera, wypowiadając bardziej neutralną opinię, która mogłaby nawet stać się tematem
dalszej dyskusji obu panów.
Rzeczo Dzięki mocno ugruntowanemu poczuciu pew-wość ności siebie i świadomości własnej
wartości pan
i spokój Melcher mógł spokojnie i rzeczowo odeprzeć atak skierowany bezpośrednio na jego osobę. Być
może odpowiedź pana Melchera rozczarowała czytelników, oczekujących błyskotliwej, ciętej
riposty, która nieco utarłaby nosa panu Schneiderowi. Ci jednak, którzy uważają jego
odpowiedź za adekwatną do sytuacji, mogą śmiało powiedzieć, że są ludźmi pewnymi siebie.
Osoba niepewna siebie czuje ciągłą potrzebę triumfowania, za wszelką cenę stara się uzyskać
przewagę nad innymi, aby w ten sposób utwierdzić się w poczuciu własnej wartości.
Oczywiście, jest to obraz „nieprawidłowej" pewności siebie. Człowiek autentycznie
przekonany o swojej wartości nie dąży do stałej dominacji nad otoczeniem. Bez lęku nawiązuje
kontakt z innymi ludźmi, a ich zachowania i reakcje nie naruszają jego poczucia własnej
wartości.
Lęk przed samym sobą
Spośród wielu rodzajów lęku najgroźniejszym i najbardziej podstępnym jest lęk przed samym
sobą. Strach odczuwany przed konkretną osobą czy przed grożącym niebezpieczeństwem (na
przykład pożarem) jest oczywisty, zrozumiały
16
17
i łatwy do określenia, dlatego nie wydaje się tak przerażający.
Lęk przed samym sobą trudno zrozumieć i trudno uzasadnić, toteż trudno też nad nim
zapanować. Ten rodzaj lęku odczuwa zwykle osoba niepewna siebie, o niskim poczuciu
własnej wartości. Obce jest natomiast to uczucie ludziom o wysokim poziomie świadomości
samego siebie. Dlaczego człowiek niepewny siebie odczuwa lęk przed samym sobą?
Dążenie Osoba niepewna siebie nie może dojść do ładu
do wzro- sama ze sobą. Sama dla siebie stanowi zagadkę,
stu i roz- której nie potrafi rozwiązać, ponieważ boi się
woju ewentualnych konsekwencji. Pewność siebie
osoby związana jest z dążeniem do wzrostu i rozwoju
osoby; niepewność hamuje to dążenie. Zdaniem
dr. Schultz-Hencke, dążenie to obejmuje trzy sfery
potrzeb:
• potrzebę posiadania
• potrzeby seksualne
• potrzebę akceptacji i prestiżu.
Realizacja wszystkich trzech potrzeb jest warunkiem pełnego i harmonijnego rozwoju
człowieka. Rzadko jednak zdarza się, ażeby ktoś realizował w pełni wszystkie swoje
potrzeby. Zazwyczaj bowiem ich rozwój ulega zablokowaniu. Lęk przed pragnieniami
wypływającymi z najgłębszych zakamarków duszy jest tak silny, że jednostka stara się je
tłumić z obawy, że mogłaby im ulec.
Zabloko- Poniżej przytoczony przykład zablokowania po-
wanie trzeb seksualnych ukazuje, jakie szkody w roz-
realizacji woju osobowości może wyrządzić lęk przed
potrzeb własnymi impulsami i pragnieniami.
seksual- Pani Liblar jest od pięciu lat mężatką. Wychowała
nych się w domu, w którym nigdy nie rozmawiano
otwarcie o sprawach seksu. Ponieważ była jedy-
18
naczką, rodzice roztaczali nad nią staranną opiekę, starając się ustrzec dziewczynę przed zbyt bliskimi
kontaktami z mężczyznami. W końcu jednak poznała mężczyznę, któremu udało się po
kilkumiesięcznych staraniach złamać jej opór i nakłonić do współżycia seksualnego. Dziewczyna zaszła
w ciążę, a ponieważ surowe zasady moralne, wyniesione z rodzinnego domu, wykluczały przerwanie
ciąży, młodzi ludzie pobrali się, zresztą ku wielkiemu zadowoleniu mężczyzny. Uczucie żywione do
męża pani Liblar uważała za miłość, mimo że ani pożycie seksualne, ani więź duchowa z małżonkiem
nie dawały jej satysfakcji czy choćby poczucia bezpieczeństwa. Potrzeby Przez pięć lat małżeństwa
pożycie seksualne pań-
seksualne stwa Liblarów znacznie się pogorszyło, pogłębiły się w mat natomiast więzi
partnerskie, pan Liblar bowiem
żeństwie był człowiekiem wyjątkowo nieskomplikowanym i mało wymagającym, żonie zatem nie
sprawiało trudności spełnianie jego życzeń. Podczas urlopu poznała jednak mężczyznę
pociągającego ją seksualnie. Po raz pierwszy z całą siłą ujawniły się jej autentyczne potrzeby
seksualne. Ponieważ oprócz zainteresowania erotycznego odczuwała również silną więź
duchową z poznanym mężczyzną, zrozumiała, że po raz pierwszy w życiu naprawdę kocha.
Rozwią- Jak się zakończyła ta historia? Możliwe są dwa zanie zasadnicze rozwiązania, z których
pierwsze jest
problemu rozwiązaniem prawidłowym, świadczącym o działaniu osoby świadomej siebie i wolnej od
zahamowań.
• Pani Liblar, kierując się głosem serca, decyduje
się na rozwód, ponownie wychodzi za mąż
i jest naprawdę szczęśliwa.
• Zablokowanie potrzeb seksualnych powoduje,
że pani Liblar nie decyduje się na pierwsze
rozwiązanie i odrzuca prawdziwą miłość. Od
19
Osobowość według
Zygmunta Freuda
EGO
i SUPER
EGO
20
straszą ją lęk przed wybuchem tłumionej dotychczas seksualności. Brak poczucia pewności siebie
udaremnia możliwość pełnego rozwoju seksualności i uczuć. W rezultacie pani Liblar unika w
przyszłości rozmów i przebywania sam na sam z mężczyznami ze strachu, że znów mogłaby przeżyć
podobny konflikt wewnętrzny. Do końca życia tłumi swoje potrzeby seksualne i nigdy nie pozna,
czym jest szczęśliwe i zadowalające współżycie płciowe.
Historia pani Liblar nie jest czymś wyjątkowym. W większości związków małżeńskich współżycie
płciowe jest nieudane, mimo to związki te nadal się utrzymują, niezależnie od tego, czy tylko jeden z
partnerów, czy też oboje mają trudności z realizacją potrzeb seksualnych.
Ażeby lepiej zrozumieć mechanizm lęku odczuwanego przed samym sobą, warto poznać teorię struktury
osobowości sformułowaną przez Zygmunta Freuda, twórcę psychoanalizy. Freud rozróżnia trzy sfery
osobowości, oddziały-wające na ludzkie zachowania: ID, EGO i SUPER-EGO. ID to warstwa najbardziej
elementarna, kierująca między innymi popędem seksualnym. EGO organizuje procesy poznawcze
jednostki, odpowiada za przystosowanie się do rzeczywistości i wymagań otoczenia. O tym, czy potrzeby
seksualne mają być rozwijane, decyduje więc EGO, ale w sposób ograniczony, ponieważ znajduje się
pod wpływem instancji nadrzędnej, SUPEREGO, czyli sumienia jednostki, odzwierciedlającego zbiór
norm i reguł społecznych i kulturowych, obowiązujących w danym środowisku.
Na EGO oddziaływają siły płynące z trzech kie runków: ze strony ID (na przykład potrzeby seksualne),
ze strony SUPEREGO - z zakodowa-
nym zbiorem norm etycznych oraz ze strony otoczenia i wymagań, jakie stawia jednostce.
Wygląda to następująco:
Walka Zgodnie z teorią Freuda EGO prowadzi walkę w psy- z dwiema sferami psychiki
(ID, SUPEREGO) chice i z rzeczywistością. Oczywiście, nie zawsze wychodzi z tej walki
zwycięsko, toteż pamiętne słowa Freuda, iż człowiek nie jest panem we własnym domu, były wyrazem
rezygnacji i poczu cia bezsilności wobec nieograniczonych możli wości oddziaływania wewnętrznych sił
na ludzkie zachowania.
Człowiek lęka się pragnień płynących z warstwy EGO, obawiając się, że im ulegnie (przykład
pani Liblar), a tym samym przeciwstawi się nakazom własnego sumienia (SUPEREGO), które
zabrania realizacji tych dążeń i blokuje je (na przykład z powodu pruderyjnego wychowania w
rodzinnym domu). Lęk przed ekspansją potrzeb i prag nień staje się przyczyną rozmaitych
zahamowań psychicznych, co odbija się ujemnie na samopoczuciu psychofizycznym jednostki.
Tłumienie potrzeb seksualnych może doprowadzić do poważnej nerwicy (zaburzenia
psychiczne), może też powodować przykre dolegliwości fizyczne
21
Przykład
Impulsy
seksualne
nie zni
kaja bez
śladu
Lęk przed impulsami
(częste bóle głowy, bezsenność, nadmierna pot-liwość dłoni i stóp, bóle żołądka, przyspieszony rytm
serca itd.). Blokowanie potrzeb zakłóca również psychiczną równowagę człowieka, podświadomie
podkopując jego wiarę w siebie. Pan Hubermann, żonaty od trzech lat, został wychowany w purytańskiej
atmosferze, toteż w okresie dojrzewania starał się tłumić swoje potrzeby seksualne. Ponieważ nie uważał
się za mężczyznę atrakcyjnego, był uszczęśliwiony, gdy zainteresowała się nim pewna kobieta, i w pół
roku później ożenił się z nią. Małżeństwo byłoby z pewnością udane, gdyby mąż nie unikał współżycia
seksualnego z żoną. On jednak koncentrował całą energię na pracy zawodowej, zasłaniając się przed
żoną zmęczeniem i przepracowaniem. Zaspokojenie seksualne zastępowała mu „rozkosz" konsumowania
owoców pracy i wstępowania na coraz wyższe szczeble kariery zawodowej. Tłumienie impulsów
seksualnych nie powoduje ich zaniku - pozostają bowiem nadal aktywne, ujawniając się w marzeniach
sennych lub fantazjach na jawie. Pan Hubermann, stymulowany bodźcami erotycznymi zarówno ze
strony żony, jak i otoczenia (sekretarka, czasopisma, filmy), niezdolny jednak do normalnej realizacji
potrzeb i pragnień seksualnych, stopniowo tracił poczucie własnej wartości. Podświadomie czuł, że
czegoś mu w życiu brak. Wprawdzie otoczenie podziwiało jego sukcesy zawodowe, wyczuwało w nim
jednak brak równowagi psychicznej, wyrażający się w nadmiernej drażliwości i niezdolności do
przyjmowania jakichkolwiek krytycznych uwag.
Jedyną szansą na wyleczenie pana Hubermanna i uratowanie jego małżeństwa byłaby likwidacja lęku
przed impulsami seksualnymi. Naturalny stosunek do seksualności mógłby umocnić w nim świadomość
samego siebie i uczynić jego życie
Oddziaływanie potrzeby akceptacji i prestiżu
szczęśliwym. Pan Hubermann jednak nie potrafi spojrzeć prawdzie prosto w oczy, toteż lęk i niepewność
siebie będą mu towarzyszyć przez resztę życia.
Nie napisałem tej książki jedynie po to, by uspokoić czytelników, którzy przeżywają podobne kłopoty, że
nie jest jeszcze tak źle, skoro inni mają takie same problemy. Chciałbym, żeby przykład pana
Hubermanna poruszył ich do głębi i zbudził z letargu. Żeby stał się wyzwaniem, iż najwyższa pora
zerwać ze strusią polityką i zacząć świadomie i naturalnie traktować seks i erotyzm. Ażeby to było
możliwe, trzeba przede wszystkim pokonać bezzasadny lęk przed własnymi impulsami i potrzebami. Ci,
którzy uważają, że nie są w stanie sami podołać temu zadaniu, powinni jak najszybciej zwrócić się o
pomoc do psychologa. W dalszych rozdziałach tej książki znajdą informacje o różnych rodzajach
psychoterapii.
Każdy człowiek odczuwa potrzebę akceptacji. Realizacja tej potrzeby oddziałuje na rozwój
samoświadomości tak samo silnie jak zaspokojenie popędu płciowego. W przypadku akceptacji używa
się jednak wyłącznie określenia „potrzeba", a nie „popęd", ponieważ popędy mają podłoże organiczne (na
przykład popęd seksualny wiąże się z funkcją hormonów i organów płciowych).
Potrzeba akceptacji i prestiżu jest jedną z podstawowych potrzeb, podobnie zresztą jak dążenie do
zaspokojenia popędu seksualnego. Można wprawdzie wymagać od człowieka całkowitej ascezy
seksualnej (przykładem są duchowni katoliccy), co zresztą nie pozostaje bez wpływu na psychikę,
powodując mniej lub bardziej poważne zaburzenia, prawdziwą jednak udręką jest brak akceptacji
otoczenia.
22
23
Potwierdzenie i akceptacja
Lęk przed potrzebą akceptami
Hierarchia
Jest naturalne, że każdy człowiek dąży do potwierdzenia swego znaczenia i zdobycia akceptacji
otoczenia. Życie jednostki pozbawionej społecznej aprobaty, a tym samym bezwartościowej we włas-
nych oczach, traci sens. Ludzie mający trudności z realizacją potrzeby akceptacji zaczynają odczuwać
lęk przed tym dążeniem, starają się więc je tłumić Zewnętrznym wyrazem zablokowania potrzeby
akceptacji jest nieśmiałość, zbytnia uległość i konformizm.
Jakie mogą być konsekwencje lęku przed potrzebą akceptacji, ilustruje poniższy przykład. Pan Buber,
urzędnik w firmie handlowej, wyrósł w drobnomieszczańskim środowisku. Wśród ko lęgów ma opinię
człowieka skromnego, potulnego i uległego, często więc pada ofiarą ich szyderstw i drwin, ale wtedy
udaje, że nic się nie stało.
Pan Buber chodzi często po pracy do kręgielni, gdzie cieszy się opinią wyśmienitego gracza. Podczas
wycieczki, zorganizowanej przez firmę, pracownicy, wśród nich również pan Buber, wybierają się do
pobliskiej gospody. Okazuje się, że można tam zagrać w kręgle. Koledzy pana Bubera przystępują więc
ochoczo do gry, choć żaden z nich nie wykazuje specjalnych umiejętności. Pan Buber dołącza do nich
skwapliwie. I jak, Twoim zdaniem, się zachowuje? Czy wykorzystuje okazję do pokazania swojej
zręczności i talentu w grze? Należałoby oczekiwać, że z radością zaprezentuje swoje umiejętności. Tak
przynajmniej zachowałby się każdy normalny człowiek, dążący do zaspokojenia potrzeby uznania w
oczach otoczenia. W psychice pana Bubera dążenie to jest zablokowane, więc zamiast grać świetnie, jak
potrafi, gra tak samo, albo nawet gorzej od innych. Nie może ujawnić swoich zdolności, ponieważ
odczuwa nieświadomy lęk przed zakłóceniem panującej hierarchii.
Zabloko Przedstawiona sytuacja, niewiarygodna i grotę-wana skowa, wyraźnie ukazuje, jaki wpływ na
zachowa-potrzeba nie może mieć zahamowanie rozwoju potrzeby akcepta akceptacji i potwierdzenia
własnego znaczenia. cji Wewnętrzne zahamowanie wyraża się na zewnątrz w uległości i braku pewności
siebie. Jednostka niezdolna do przeciwdziałania przyjmuje rolę pokornej ofiary i czuje się coraz bardziej
nie szczęśliwa. W głębi duszy pan Buber nie jest zadowolony z roli, jaką sam sobie narzucił, nie potrafi
jej jednak odrzucić, nawet jeśli podjąłby takie postanowienie. Zahamowanie rozwoju potrzeby jest tak
silne i tak głęboko zakorzenione, że na nic się nie zdają rozsądne argumenty. Dlatego też pan Buber na
zawsze „skazany" jest na swoją nija kość. Aby stać się człowiekiem świadomym siebie, najpierw
musiałby się uporać z własną przeszłością, a następnie zmienić nastawienie do otoczenia i do siebie.
Byłoby to równoznaczne z ujawnieniem własnej autentycznej wartości, ale właśnie tego pan Buber się
boi.
Wypieranie jest obroną
Lęk przed własnymi potrzebami i pragnieniami powoduje „wypieranie" ich ze świadomości. Pojęcie to
pochodzi od Anny Freud, córki Zygmunta Freuda, która kontynuowała pracę ojca w dziedzinie badania
mechanizmów obronnych. Wypieranie jest jednym z tych mechanizmów. Poznanie przyczyn
uruchamiania i sposobu działania mechanizmów obronnych jest niezmiernie istotne, umożliwia bowiem
lepsze zrozumienie zarówno własnej psychiki, jak i cudzych zachowań, dlatego też zostaną one poniżej
omówione. Lęk przed Oto przykład działania mechanizmu wypierania: samym Dziesięcioletni Paweł
dostał od matki lanie. sobą Ponieważ kara była niesłuszna, głośno i agresywnie zaprotestował, rzucając
obelgi pod adresem matki. Oburzona takim zachowaniem matka, „broniąc się" przed agresją, postanowiła
ukarać dziecko, całkowicie je ignorując. Przestała więc
24
25
Lęk przed utratą miłości
26
odzywać się do chłopca, nie tłumacząc mu powodów swojego zachowania. Nagła utrata poczucia
bezpieczeństwa i matczynej miłości była wstrzą sem dla dziecka. Kiedy jakiś czas potem sytuacja
powtórzyła się i znów ukarano go niesłusznie, chłopiec, mimo impulsu do reakcji agresywnej, poczuł lęk
i stłumił reakcję, wiedząc już, że za agresywne zachowanie grozi mu okropna kara -utrata miłości matki.
Agresja została wyparta w odruchu obronnym.
Poniższy schemat ilustruje mechanizm wypierania. Motyw (działanie agresywne) przechodzi do
świadomości, skąd natychmiast zostaje ponownie wyparty w sferę podświadomości.
U dorosłego Pawła mechanizm wypierania pojawi się prawdopodobnie w innych sytuacjach, na przykład
w kontaktach z przełożonymi albo w stosunku do żony. W chwili pojawienia się agresywnych impulsów
będzie się starał natychmiast je wyprzeć z lęku przed utratą miłości albo poczucia bezpieczeństwa.
Takich bowiem konsekwencji Paweł lęka się najbardziej i czuje się wobec nich całkowicie bezsilny. W
ten sposób wypierane są nie tylko impulsy agresywne, lecz również pragnienia seksualne, zwła-
szcza kiedy jeden z partnerów (mąż albo żona) traktuje seks jako tabu.
Wypieranie nie jest jedynym mechanizmem obronnym. Istnieje wiele rozmaitych sposobów
ukrywania przed samym sobą autentycznych odczuć i pragnień. Ludzie boją się spojrzeć
prawdzie w oczy, dlatego zniekształcają albo modyfikują swoje doznania i doświadczenia tak,
aby móc im sprostać. W ten sposób życie staje się łatwiejsze do zniesienia.
Większość ludzi odczuwa lęk przed autentycznym samopoznaniem. Z jednej strony chcieliby
wiedzieć, jacy są naprawdę, z drugiej jednak boją się, że okażą się inni, niż przypuszczają,
wolą więc pozostać przy dotychczasowym wizerunku własnej osoby, pozytywnym dla siebie i
pozytywnym w oczach otoczenia.
Interesu- Proponuję Ci następujący eksperyment; pierwszy jacy eks- jego etap polega na
dokonaniu samooceny, drugi peryment - na porównaniu oceny własnej z opinią otoczenia. Porównanie
może być bardzo interesujące i przydatne, zwłaszcza jeśli między oceną własną a cudzą wystąpią
rozbieżności. Dzięki temu dowiesz się, jakie cechy w sobie przeceniasz, a jakich ewentualnie nie
doceniasz. Oczywiście, nie wszystko musi być zgodne z prawdą, być może w rzeczywistości jesteś
zupełnie innym człowiekiem. Mimo wszystko zachęcam, ponieważ konfrontacja cudzych opinii z
własnym wyobrażeniem na swój temat może być niezwykle inspirująca. (Jeśli uda Ci się zachować
dystans do opinii otoczenia, będzie to oznaczało, że cudze zdanie nie ma wpływu na Twoją pewność
siebie.) Samo- W tabeli samooceny postaw krzyżyk przy każdej ocena z cech, odpowiednio do
tego, jak oceniasz stopień jej rozwoju. Następnie połącz krzyżyki linią. Ocena Poproś znajomych o
wypełnienie tabeli. Ma to być otoczę- ich opinia na Twój temat. Zaznacz, że zależy Ci na nia
uczciwych opiniach.
27
Samoocena
cechy
b. silna
silna
średnia
słaba
b. słaba
pewność siebie
optymizm
ostrożność
niezależność
bezinteresowność
znajomość ludzi
odporność na stres
tolerancja
ambicja
empatia
Ocena otoczenia
cechy
b. silna
silna
średnia
słaba
b. słaba
pewność siebie
optymizm
ostrożność
niezależność
bezinteresowność
znajomość ludzi
odporność na stres
tolerancja
ambicja
empatia
Oceny otoczenia studiowałeś na pewno z wielkim zainteresowaniem. Jeśli negatywne sądy
innych osób zaniepokoiły Cię albo zirytowały, wówczas oznacza to, że Twoja
samoświadomość nie jest zbyt mocna.
28
Pożyte- Potraktowanie oceny otoczenia jako możliwości
czne lepszego poznania samego siebie, naturalnie bez
doświad- przeceniania cudzych opinii, dowodzi, że Twoje
czenie poczucie pewności siebie jest solidnie ugruntowane. Pewność siebie wyraża się między innymi
w autentycznej niezależności od sądów otoczenia. Człowiek przekonany o swojej wartości nie
obawia się ani samooceny, ani oceny środowiska, a wewnętrzna harmonia pozwala mu w
sposób naturalny rozwijać całą osobowość.
Lęk przed otoczeniem
Lęk przed opinią otoczenia powstaje wówczas, gdy człowiek uważa, że ma złe cechy, o
których nikt nie powinien wiedzieć. Lęk ten wywołuje również nieumiejętność pogodzenia się
z odmienną opinią otoczenia, ponieważ nie jest zgodna z „życzeniowym" pozytywnym
autowize-runkiem. Z lęku przed naruszeniem obrazu samego siebie człowiek woli nie
przyjmować do wiadomości krytyki własnej osoby.
Lęk przed Poważny wpływ na kształt i rozwój osobowości autoryte- ma również lęk przed
autorytetami. Lęk ten, uje-tami mnie odbijający się na poczuciu pewności siebie, jest dla większości
ludzi przykrym i wewnętrznie dezorganizującym przeżyciem. Najczęściej przyczyną lęku jest
„autorytatywny" styl wychowawczy i związane z nim przykre i trwałe doświadczenia z okresu
dzieciństwa. Oto przykład takiego lęku:
Pan Meiners traci pewność siebie za każdym razem, kiedy wzywany jest do szefa albo gdy ten
zwraca się do niego podczas narady. Wśród kolegów natomiast pan Meiners zachowuje się
naturalnie i swobodnie. Na widok szefa natychmiast pocą mu się dłonie, odczuwa bóle
żołądka. „Na szczęście" czuje się onieśmielony jedynie w obec-
29
Wspo
mnienie
z czasów
szkolnych
Projekcja cech
Lęk przed
typami
ludzi
30
ności własnego zwierzchnika; wobec szefów innych firm, z którymi musi współpracować, nie odczuwa
lęku i zachowuje się naturalnie i śmiało. Lęk przed autorytetem w postaci zwierzchnika ma swoje
wytłumaczenie, z którego pan Meiners nie zdaje sobie jednak sprawy.
Pan Meiners miał w szkole nauczyciela matematyki wyglądem przypominającego obecnego szefa.
Podobieństwo nie było jednak tak uderzające, żeby pan Meiners zdawał sobie z niego sprawę.
Matematyk nie znosił swojego ucznia i zawsze znajdował jakiś powód, żeby mu dokuczyć i ośmieszyć
przed całą klasą. W końcu uczeń zaczął odczuwać paniczny lęk przed lekcjami matematyki; denerwował
się, pocił, zaczynał go boleć żołądek, zdarzało mu się nawet uciekać z lekcji. Oczywiście, z matematyki
miał zawsze słabe oceny.
Dorosły pan Meiners dawno zapomniał swojego nauczyciela, ale w głębi duszy pozostał mu silny uraz z
tamtych lat, toteż ilekroć spotykał osobę pełniącą wobec niego nadrzędną funkcję i przypominającą
wyglądem dawnego nauczyciela, nieświadomie przenosił na nią jego cechy, a wówczas natychmiast
pojawiały się objawy lęku. Przyczyna lęku pana Meinersa była dość łatwa do wyjaśnienia. Jest jednak
wiele osób, które odczuwają lek przed każdym autorytetem, niezależnie od wyglądu i zachowania osoby
będącej autorytetem. Na ogół taki lęk pojawia się u tych, którzy w dzieciństwie i młodości przeżyli
gruntowne rozczarowanie w stosunku do wszelkich autorytetów, a więc rodziców, nauczycieli,
policjantów itd. Zlikwidowanie tego lęku jest o wiele trudniejsze niż usunięcie obaw odczuwanych
wobec kon kretnego typu człowieka.
Zdarza się jednak nie tylko lęk przed autorytetem, ale również lęk przed konkretnym typem człowieka.
Oto przykład: pani Ahlborn przyjaźniła się w młodości z rudowłosą dziewczyną o dość
pokaźnej tuszy. W przyjaźni tej pani Ahlborn zaznała wielu rozczarowań, doszło nawet do tak
gwałtownej kłótni, że przyjaciółka uderzyła panią Ahlborn.
Któregoś dnia w miejscu pracy pani Ahlborn pojawiła się nowa koleżanka - rudowłosa i tęga,
a więc przypominająca aparycją przyjaciółkę z dawnych lat. Nietrudno sobie wyobrazić
reakcję pani Ahlborn. Przy każdym spotkaniu z koleżanką kuliła się ze strachu, czując na
plecach zimny pot. Silny lęk i utrata pewności siebie uniemożliwiały nawiązanie
jakiegokolwiek normalnego kontaktu z koleżanką, toteż pani Ahl bom unikała jej, jak mogła,
w obecności zaś innych kolegów krytykowała ją, zarzucając jej antypatyczne usposobienie.
Lękprzed A oto inny rodzaj lęku - odczuwanego przez samo- osobę o małej świadomości samej
siebie wobec świado- ludzi pewnych siebie i swojej wartości. Człowiek mością niepewny siebie,
chcąc uwolnić się od poczucia innych zagrożenia, chętnie otacza się ludźmi słabszymi od siebie.
Wysoki poziom samoświadomości innych dotkliwie uświadamia mu jego własną niedoskonałość,
której się i wstydzi, i obawia. Skutki Oto przykład takiej sytuacji: Dwa małżeństwa, lęku państwo
Miillerowie i państwo Reinekowie przy jaźnią się ze sobą. Oba związki nie są udane, o czym niekiedy
starają się wspólnie dyskutować. Po pewnym czasie małżeństwo Reineków rozpada się, ponieważ mąż
zakochał się w innej kobiecie. Pani Miiller solidaryzuje się z panią Reinek. Zakochany pan Reinek
opowiada Mullerom o swojej nowej przyjaciółce, wyrażając przy tym pragnienie przedstawienia im
ukochanej. Jak reagują na to przyjaciele? Należałoby się spodziewać, że mimo krytycznego nastawienia
Miłl-lerowie zechcą poznać nową partnerkę człowieka,
31
Własne cechy
osobo wości
i cechy
innych Intrygant
Kto sam kłamie...
32
z którym przecież są zaprzyjaźnieni. Jednak pani Miiller, niepewna i zagrożona w roli małżonki we
własnym związku, nie wyraża zgody na spotkanie, ryzykując zerwaniem znajomości przez pana
Rei-neka. Lęk przed obcą kobietą, której udało się doprowadzić do rozpadu małżeństwa, jest tak silny, że
pani Muller, przeczuwając silną osobowość tej kobiety, woli nie mieć z nią do czynienia. Oczywiście,
pan Reinek jest bardzo rozczarowany i zrywa stosunki z Mullerami. Osoba niepewna siebie lęka się ludzi
śmiałych i świadomych swojej wartości, lęka się również „własnych" cech, obecnych, jej zdaniem, w
osobach z otoczenia. Wychodzi bowiem z założenia, że inni muszą mieć te same cechy i nastawienia co
ona.
A oto przykład: Pan Sommer jest intrygantem. Wykorzystuje każdą sposobność do poróżnienia między
sobą kolegów. Następnie, odpowiednio nimi manipulując, wyciąga z tego korzyści dla siebie. Ponieważ
ciągle szuka okazji do nowych intryg, jest przekonany, że koledzy robią to samo -a więc knują przeciw
niemu. Nieustannie zatem prześladuje go obawa przed intrygami otoczenia. Ten sam mechanizm działa w
innych sytuacjach. Na przykład kłamca stale podejrzewa, że jest okłamywany przez innych. Niewierny
mąż jest wściekle zazdrosny o żonę, ponieważ sądzi, że ona też go oszukuje. Własne wyobrażenia i za-
chowania projektowane są w ten sposób na innych ludzi. Krzywda czyniona innym mści się na
krzywdzicielu, ponieważ wywołuje w nim lęk, że inni pragną jego nieszczęścia. Osoby o nastawieniu
prospołecznym, życzliwe i pomocne, nie obawiają się egoistycznych zachowań innych ludzi, ponieważ
czują się bezpieczne w otoczeniu. Dzięki temu wzrasta ich pewność siebie.
Czy niski poziom świadomości samego siebie jest cechą wrodzoną?
Zwierzęta mają więcej cech wrodzonych aniżeli człowiek. Większość ich zachowań jest instynktowna,
toteż nie mają problemu z pewnością siebie. Inaczej człowiek - ma możliwość wolnego wyboru, sam
decyduje, czy i jak rozwijać i kształtować swoje zdolności i umiejętności. Zwłaszcza świadomość
samego siebie jest cechą, którą człowiek może formować i modyfikować. Nie oznacza to jednak, że o jej
kształcie i poziomie decyduje wyłącznie on sam. Oddziaływania rozmaitych czynników zewnętrznych, a
przede wszystkim przeżycia z okresu dzieciństwa i młodości, mają ogromny wpływ na rozwój
samoświadomości. Obszerniejsze rozważania na ten temat znajdzie czytelnik w drugim rozdziale tej
książki. Granice Niski poziom samoświadomości nie jest uwarun-dziedzi- kowany genetycznie. Ludzie,
którzy przyszli na czenia świat ułomni (na przykład z zajęczą wargą, karłowaci), wcale nie muszą być
niepewni siebie. Znakomitym przykładem są dzieci niepełnosprawne. Wychowane w atmosferze miłości
i akceptacji - są śmiałe i pewne siebie. Problemy pojawiają się dopiero później, w chwili wejścia w obce
środowisko - w szkole, w pracy, gdzie otoczenie zaczyna traktować ich ułomność jako cechę
umniejszającą ich wartość. Wówczas ich pewność siebie znika. Można tego uniknąć, profilaktycznie
wzmacniając ich poczucie własnej wartości po przez odpowiednią psychoterapię.
Intełi Pewność siebie nie jest również uzależniona od
gencja poziomu inteligencji. Ludzie „nieinteligentni",
iświado- mający trudności z rozwiązywaniem problemów
mość teoretycznych, tracą pewność siebie, ponieważ
samego mniejsza sprawność ich umysłów nierzadko staje
siebie się przedmiotem szyderstw ze strony otoczenia.
W ten sposób wytwarza się w nich „kompleks
33
34
inteligencji", zaczynają odczuwać zniechęcenie, lęk, tracą wiarę w siebie i coraz częściej w związku z
tym ponoszą porażki na polu intelektualnym. Pojawia się więc wspomniany już uprzednio objaw
„błędnego koła", od którego trudno się uwolnić. System oświaty w Niemczech nie zapewnia młodzieży
o niższym poziomie inteligencji odpowiedniego programu nauki i stosownej pomocy, toteż u wielu
młodych ludzi obniża się poczucie własnej wartości w sferze aktywności umysłowej.
Wysoki poziom inteligencji też nie jest gwarancją silnego poczucia pewności siebie; niekiedy dzieje się
wręcz przeciwnie, gdyż wśród ludzi bardzo inteligentnych (I.Q. ponad 130) trafia się sporo osób o
niskim poczuciu własnej wartości. Dlaczego tak jest? Człowiek inteligentny ma tendencję do
racjonalizacji problemów, stara się przede wszystkim dogłębnie je analizować i u jmować rozumowo. W
ten sposób niszczy w sobie zdolność do bezpośrednich, spontanicznych re akcji, a ponieważ zdaje sobie
z tego sprawę, odczuwa zniechęcenie i stopniowo traci pewność siebie.
Człowiek inteligentny, przywiązujący ogromną wagę do intelektu, bezgranicznie wierzący w jego
możliwości, sam na siebie zastawia niekiedy pułapkę. Oto przykład:
Jaś jest jedynakiem, otaczanym niezwykle troskliwą opieką rodziców, wyrażającą się przede wszystkim
we wspieraniu jego rozwoju umysło wego. W szkole uczy się świetnie. Wiara we własne możliwości
intelektualne, zaszczepiona i wykształcona już we wczesnym dzieciństwie, stanowi solidne podłoże do
wysoko rozwiniętej samoświadomości w sferze umysłowej. Chłopiec zdaje maturę jako prymus,
następnie z wyśmienitym wynikiem kończy studia prawnicze. Dorosły Jan jest więc człowiekiem
rozumu, bezgranicznie
wierzącym w jego możliwości, ponieważ sprawny umysł był i nadal jest źródłem jego
sukcesów i satysfakcji.
Nieroz- Sytuacja wygląda inaczej w sferze emocjonalnej, winietę gdzie Jan porusza się bardzo
niepewnie. Okazy uczucia wanie jakichkolwiek uczuć sprawia mu niesłychaną trudność, jego
zachowaniom brak spontaniczności. Brak wewnętrznego ciepła, rzeczowość i pragmatyzm w kontaktach
z ludźmi sprawiają, że otoczenie odnosi się do niego z dużą rezerwą. Skupiając całą energię psychiczną
na samodoskonaleniu i samorealizacji w sferze intelektualnej, zaniedbał sferę kontaktów emocjonalnych
z otoczeniem tak dalece, że w pewnym momencie sfera ta przestała jakby w ogóle istnieć. Rozwój
umysłowy z kolei nabrał takiego znaczenia, że Jan nie mógł sobie pozwolić na jakiekolwiek, nawet
najdrobniejsze, niepowodzenie intelektualne. Stał się więc intelektualistą z „kompleksem inteligencji",
najmniejsza porażka na polu intelektualnym stawała się dla niego nie do zniesienia. Rozwój osobowości
przebiegał jednokierunkowo, jed nocześnie czyniąc spustoszenie w innych jej sferach.
W kontaktach z otoczeniem Jan dążył do dominacji intelektualnej, tylko wtedy bowiem czuł
się pewny siebie. Ale ta pewność siebie była niezwykle krucha, zachwiać nią mogła bowiem
najlżejsza krytyka czy drobne niepowodzenie.
Kompleks Podobną jednokierunkowość w rozwoju osobo urody wości można niekiedy
obserwować u pięknych kobiet. Przekonanie o nieprzeciętnej urodzie, w którym .utwierdza je
otoczenie, sprawia, że coraz częściej i uważniej obserwują swój wygląd i coraz więcej czasu muszą
poświęcać na pielęg nację urody (mimo że na przykład dyskretniejszy makijaż byłby dla nich
korzystniejszy). Kobieta taka czerpie wprawdzie pewność siebie z ciągłej adoracji otoczenia, ale płaci
za to samopotwier-
35
dzenie „kompleksem urody". Odczuwa silny wewnętrzny przymus do studiowania własnego wyglądu i
dokonywania coraz bardziej czaso-i pracochłonnych zabiegów upiększających, nie mówiąc już o coraz
większych sumach wydawanych na stroje. Skoncentrowanie się na własnej powierzchowności może się z
czasem tak nasilić, że przeradza się w narcyzm, a wówczas powrót do normalności, do prawidłowej,
zdrowej pewności siebie, staje się niemożliwy.
Rozdział drugi
Przyczyny niedostatecznie rozwiniętej świadomości samego siebie
Niski poziom świadomości samego siebie nie jest uwarunkowany genetycznie, o czym już
wspominałem w poprzednim rozdziale. Odpowiedź na pytanie, jakie są zatem tego przyczyny,
jest prosta: przykre przeżycia (frustracje), sięgające okresu dzieciństwa i doznawane w toku
całego życia. Duże znaczenie ma przy tym intensywność i liczba przeżytych frustracji. Za
negatywne przeżycia i doznania nie zawsze ponoszą winę inni ludzie, ich powodem jest
często sam człowiek (przykładem może być nie zdany egzamin, do którego przygotował się
niezbyt solidnie).
Frustra W psychologii znana jest teoria „frustracji i agre-cjeiich sji", opracowana przez
Dollarda i grupę amery-
skutki kańskich psychologów. Według tej teorii, frustracje (rozczarowania, urazy psychiczne) stają się
powodem agresji. Z nowszych badań wynika, że frustracje, oprócz agresji, wywołują również inne
reakcje: regresję, fiksację, uzależnienia, rezygnację i apatię oraz objawy psychosomatyczne. Agresja to
Frustracje odbijają się ujemnie na świadomości tylko samego siebie. Wszelkie odmiany kompleksu
niż-
skutek szóści powstają w wyniku frustracji przeżytych w dzieciństwie, młodości i wieku dojrzałym.
Mnóstwo ludzi przez całe życie cierpi z powodu frustracji, a zmniejszone poczucie własnej
wartości czyni ich agresywnymi i skłonnymi do ranienia (frustrowania) innych ludzi. Ci znów
odreagowują frustracje agresją skierowaną na otoczenie (albo na własną osobę), tworząc w ten
sposób nie kończący się łańcuch krzywdzonych i krzywdzących.
3
7
Wyjaś- Dotychczasowe wyjaśnienia przyczyn niedostate-nienie cznie rozwiniętej samoświadomości były,
być może, zbyt abstrakcyjne, toteż zostaną, w celu lepszego ich zrozumienia, omówione bardziej
szczegółowo w następnych rozdziałach książki, noszących tytuły:
Wychowanie tłumiące osobowość Zahamowania w rozwoju seksualności Struktura
społeczna i degradacja psychiki Trudności w rozwoju Frustracje w kontaktach
międzyludzkich
Czytelnik będzie miał zatem sposobność dowiedzieć się, jak wielkie szkody w psychice mogą
spowodować skutki frustracji. Zrozumienie psychologicznego kontekstu tych procesów jest nie-
zwykle istotne, jeśli zechce podjąć próbę doskonalenia pewności siebie. Będzie mógł się również
przekonać, że mnóstwo ludzi ma, podobnie jak on, problemy z nieprawidłowo rozwiniętą świa-
domością samego siebie. Fakt ten powinien go uspokoić i natchnąć otuchą. Wierzę też, że zro-
zumienie przyczyn kompleksów, o których będzie dalej mowa, zachęci do jak najszybszego
podjęcia pracy nad samym sobą.
Wychowanie tłumiące osobowość
Wychowanie odgrywa decydującą rolę w kształ towaniu pewności siebie. Wychowanie może stać
się również przyczyną rozmaitych kompleksów, zwłaszcza zaś kompleksu niższości. A więc dom
rodzinny, jego atmosfera, metody wychowawcze stosowane przez rodziców mają decydujący
wpływ na obraz i rozwój człowieka. Nie mniej istotny wpływ mają doświadczenia z okresu
szkolnego, okresu dojrzewania i z pierwszych lat pracy zawodowej.
Bloko- Swobodny i harmonijny rozwój osobowości wanie hamowany jest od samego
początku, a więc od rozwoju najwcześniejszych lat życia. Około 90 procent w okresie rodziców,
nauczycieli, przełożonych stosuje auto-dzieciń- rytatywne metody wychowawcze. Ożywiona dys
stwa kusja, prowadzona swego czasu na temat antyau torytatywnego stylu wychowania, nie wpłynęła
na zmianę sytuacji, czasami ją nawet pogorszyła. Wielu rodziców zaniepokoiły relacje telewizyjne na
temat liberalnych metod wychowawczych, często łączyli ich skutki z anarchią, terroryzmem,
przestępczością i agresją.
Wycho- Idee wysunięte przez angielskiego pedagoga, wanie Aleksandra Neilla,
zdecydowanego protagonisty anty- antyautorytatywnego wychowania, nie spotkały autoryta
się, mimo wysokich nakładów jego książek, ani tywne? z należytym zrozumieniem, ani, tym
bardziej, z akceptacją. I zapewne minie jeszcze sporo czasu, zanim jego przemyślenia na temat
wychowania antyautorytatywnego znajdą zastosowanie w praktyce. Większość rodziców nadal będzie
stosować surowe metody wychowywania dzieci. Przeważająca większość czytelników tej książki też
została w ten sposób wychowana i zapewne po dziś dzień cierpi z tego powodu (nie wyłączając mojej
osoby). Trudno się zatem dziwić, że stan naszej samoświadomości jest tak daleki od ideału. Przykład
A oto przykład blokowania swobodnego rozwoju z co osobowości (znany z pewnością wszystkim
dzie-dzien- ciom i wszystkim rodzicom): Mała Gaby dostała nego na urodziny od rodziców
komplet kolorowych życia pisaków. Natychmiast narysowała obrazek i pobiegła pokazać go mamie.
Matka, starając się ukryć rozczarowanie rysunkiem, na który zresztą ledwo rzuciła okiem, zbyła dziecko
niezbyt przekonującą zachętą do dalszego rysowania. Gaby, jeszcze nie zrażona obojętną reakcją matki,
zaczęła objaśniać, że na rysunku jest kotek, który siedzi pod drzewem, a na niebie świeci słońce. Na co
matka
38
39
zareagowała jedynie uwagą: „A gdzie są kwiaty? Musisz narysować jeszcze kwiaty". Rodzice
są często rozczarowani rysunkami dzieci, ponieważ oceniają ich jakość według kryteriów
estetyki dorosłych. To błąd. Dziecko nieświadomie wyczuwa rozczarowanie albo obojętność,
nawet jeśli rodzice, zazwyczaj dla świętego spokoju, zachęcają je do dalszej twórczości.
Zresztą zachęta ta brzmi najczęściej: „Maluj dalej i prze stań mamie przeszkadzać". W
rezultacie dziecko nie odczuwa akceptacji własnej osoby.
Pochwała Gdyby, w ramach eksperymentu, prowadzić przez i nagana rok obserwacje metod
wychowawczych powszechnie stosowanych przez rodziców i porównać liczbę udzielonych pochwał i
nagan, okazałoby się, że na jedną pochwałę przypada dziesięć uwag karcących. Ankieta
przeprowadzona w Niemczech na grupie rodziców wykazała, że skłonni są częściej karać aniżeli
chwalić. Większość była wręcz zdania, że pochwał można w ogóle nie stosować. Postępowanie takie nie
pozostaje oczywiście bez wpływu na psychikę dziecka. Jak ma się bowiem uważać za istotę
pełnowartościową, skoro ciągle źle postępuje i tak rzadko zasługuje na pochwałę? I dorośli, i dzieci, a
zwłaszcza dzieci, są w stanie w pełni rozwijać swoje umiejętności jedynie wtedy, kiedy czują, że
powierza im się jakieś zadanie, że czegoś się od nich oczekuje. Pochwała zaś utwierdza je w
przekonaniu, że są akceptowane. Ekspery- Amerykański psycholog Robert Rosenthal prze-
ment prowadził ciekawy eksperyment w związku Rosen z oczekiwaniami dorosłych
wobec dzieci. Rozpo-
thala czął od przeprowadzenia testu inteligencji czterystu uczniów, następnie, nie kierując się
wynikami testu, wybrał grupę, którą zarekomendował nauczycielom jako dzieci szczególnie
inteligentne. Gdy po jakimś czasie powtórzył test na całej grupie (czterystu uczniów),
okazało się, że
40
uczniowie z góry uznani za wybitnie inteligentnych znacznie poprawili się w nauce - w sto-
sunku do reszty badanych ich wyniki wzrosły prawie o 50 procent.
Pozy Eksperyment Rosenthala, który z czasem wszedł tywne na trwałe do badań psychologicznych pod
nazwą oczeki- „efektu Rosenthala", wykazał, że nauczyciele wanie z góry nastawieni pozytywnie do
wyróżnionych uczniów oczekiwali od nich lepszych wyników. Dzięki pozytywnemu oczekiwaniu
chwalili każde, nawet najmniejsze osiągnięcie, przymykając oko na drobne błędy. U uczniów
pozytywne nastawienie nauczycieli też wywoływało pozytywny skutek - umacniała się w nich wiara we
własne siły i dzięki temu uczyli się coraz lepiej. Jedna pochwała nie kompensuje ani dziesięciu nagan,
ani dziesięciu kar. A karze się dzieci często i surowo, rodzice są bowiem przekonani, że to jedyny
sposób, aby ich latorośl wyrosła na „porządnego człowieka". Nie wiedzą, że w ten sposób tresują i
zniewalają dzieci, nie uświadamiają sobie, że takim postępowaniem hamują albo niszczą prawidłowy
rozwój osobowości dziecka i rozbudzają jego agresję. W ten sposób czynią z dziecka albo pokornego
niewolnika wszelkich autorytetów, który w przyszłości będzie wyładowywać złość i agresję na „kozłach
ofiarnych" (partnerach w małżeństwie, swoich dzieciach), albo typowego karierowicza, kompensują-
cego kompleksy w nadmiernej potrzebie osiągnięć. W takim zresztą wypadku wielu rodziców jest
zdania, że doskonale spisali się jako wychowawcy.
Przemoc Z dziecka wychowywanego w sposób autoryta jako tywny może wyrosnąć nawet
agresywny prze-reakcja stępca, który egoistycznie, poprzez akty przemocy o charakterze
przestępczym kompensuje poczucie niedowartościowania. W takiej sytuacji nieszczęśni rodzice
bezradnie rozkładają ręce, zada
41
Konfor
mizm
i ambicje
jąc retoryczne pytanie: „Po kim właściwie on to odziedziczył?" Nie chodzi tu jednak o dziedziczenie,
lecz sposób kompensowania złych doświadczeń z kontaktów interpersonalnych. Kryminalista ma w
sobie wystarczająco dużo energii i witalności, ażeby rekompensować beznadziejność swojego położenia
i pogardę otoczenia w bezsensownych aktach przemocy. W jego mniemaniu jest to jedyny sposób
potwierdzenia własnego znaczenia. O tym, że sposób jest chy biony, przekonuje się najczęściej dopiero
w czasie ucieczki z miejsca przestępstwa albo przed sądem.
Na szczęście osobowość kryminogenna nie jest częstym owocem wychowania autorytatywnego.
Zazwyczaj bowiem ten rodzaj wychowania wykształca w jednostce chorobliwą żądzę osiągnięć i
skłonność do oportunizmu. Autorytatywne metody wychowawcze nie cieszyłyby się taką popularnością,
gdyby dochowywano się wyłącznie przestępców.
Zahamowania w rozwoju seksualności
Autorytatywne metody wychowawcze, preferujące stosowanie kar i nagan, są równoznaczne z treso-
waniem dzieci. Doszedłem do tego wniosku, analizując metody wychowania stosowane powszechnie w
Niemczech.
Wychowanie seksualne również pozostawia wiele do życzenia - mimo zalewającej nas „fali seksu" i
powszechnie dostępnej pornografii. W dalszym ciągu surowo przestrzega się zasad moralności wrogo
nastawionej do erotyzmu. I rodzice, i wychowawcy nie rozumieją i nie akceptują faktu, że odczuwane
przez dziecko impulsy seksualne nie powinny być tłumione.
Zdrowie W blisko 70 procentach małżeństw panuje atmo psychi- sfera niechęci, wręcz wrogości wobec
seksu czne i zmysłowości. Dane te zaczerpnąłem z badań prowadzonych w ramach własnej praktyki
psychologicznej. Ponieważ nieskrępowany rozwój pragnień seksualnych jest niezbędny do zachowania
zdrowia psychicznego, stąd wniosek, że w 70 procentach małżeństw partnerzy cierpią na zaburzenia
prawidłowego rozwoju osobowości. Stan ten nie wynika jednak wyłącznie z zaburzeń rozwoju
seksualności, lecz jest przede wszystkim rezultatem pruderyjnego wychowania, hamującego
nieskrępowany rozwój osobowości; składa ją się na to również wymagania otoczenia, frustracja
kontaktów interpersonalnych i wiele innych czynników. Wzajemne oddziaływania wymienionych
przyczyn hamują prawidłowy rozwój świadomości samego siebie.
Zmiana A zatem sytuacja wygląda dość beznadziejnie. Jak
sposobu w takich warunkach jednostka może swobodnie
myślenia rozwijać osobowość? Jedyną możliwością jest
zmiana sposobu myślenia, zmiana nastawienia do
siebie i do otoczenia, co w efekcie prowadzi do
zmiany świadomości.
Jak wygląda wrogie nastawienie do seksualności, ilustruje poniższy przykład. Do poradni
psychologicznej zgłasza się zaniepokojona matka, ponieważ zauważyła, że syn się onanizuje.
Sama jest osobą o silnych zahamowaniach seksualnych, tym bardziej więc masturbacja budzi
w niej sprzeciw. Psycholog odradza jej jednak ingerencję i suge ruje, by zachęcała syna, żeby
znalazł sobie przyjaciółkę.
Nega- Miliony matek, zamiast skorzystać w takiej sytuacji
tywny z porady fachowca, grożą swoim dzieciom: „Natych-
stosunek miast z tym skończ, bo się rozchorujesz". Mimo
do ona licznych akcji uświadamiających nie zmienił się nizmu wrogi, pełen uprzedzeń
stosunek do seksual ności. W dalszym ciągu niemożliwy jest nieskrę-
42
43
powany rozwój potrzeb seksualnych. Dlatego jestem zwolennikiem powszechnego dostępu
do pornografii, zdolnej, przynajmniej w niewielkim stopniu, wzbogacić emocjonalnie wielu
ludzi o zahamowaniach seksualnych, dając im możliwość zastępczego odreagowania
gromadzonych latami i skrywanych pragnień erotycznych. Biorąc pod uwagę fakt, że handel
pornografią ciągle przynosi ogromne zyski jej producentom, można wnioskować, że mnóstwo
ludzi w dalszym ciągu cierpi z powodu zablokowania rozwoju potrzeb seksualnych. Człowiek
swobodnie realizujący dążenia seksualne nie wykazuje szczególnego zainteresowania
pornografią. Nie jest mu potrzebna ani do stymulacji współżycia płciowego w związku
uczuciowym, ani do onanizmu. Dlaczego tak wielu ludzi ma problemy z normalnym
rozwojem seksualności? Dlaczego w tylu małżeństwach panuje głębokie niezadowolenie ze
współżycia płciowego i brak zainteresowania partnerem? Dlaczego nie starają się temu prze
ciwdziałać?
Egoizm Wychowanie hamuje naturalny rozwój erotyzmu i konku i zdolności do uczuć. W naszym
kręgu kulturo rencyjne wym kładzie się nacisk na kształtowanie jedno-myślenie stek egoistycznych,
zdolnych jedynie do myślenia konkurencyjnego. Człowiek musi zdobywać i stale pogłębiać swoją
wiedzę, konieczną do uzyskiwania coraz lepszych wyników, coraz większych sukcesów. W systemie
wartości liczą się przede wszystkim osiągnięcia - zawodowe, sportowe. Nie przywiązuje się natomiast
wagi do wartości duchowych - w szkole, na studiach, w pracy nagradzane są wyniki, a nie charakter.
Od chwili rozpoczęcia edukacji dziecku towarzyszy atmosfera rywalizacji - musi być lepsze od innych,
musi pokonać „konkurencję" - wtedy spotyka się z powszechnym uznaniem i uzyskuje potwierdzenie
własnego znaczenia.
44
Struktura społeczna i degradacja psychiki
W ostatnich latach uświadamiamy sobie na szczęście coraz wyraźniej konieczność przeciw
działania zanieczyszczeniu i zatruciu środowiska. Do zrozumienia tej konieczności przyczyniła
się w dużym stopniu prasa, skutecznie spełniając swoje zadanie informacyjne. Inne zagrożenie,
przed jakim stoi ludzkość, a mianowicie degrada cja psychiki, jest mniej widoczne i ciągle
jeszcze zbyt mało nagłośnione. Psycholog Jiirgen vom Scheidt w swojej książce pt.:
InnenweltVerschmu-tzung(\973 r.), poświęconej problemom niszczenia świata wewnętrznego
człowieka, stwierdza, że współczesny człowiek stoi w obliczu dwóch poważnych zagrożeń:
zewnętrznego - zanieczyszczenia środowiska, i wewnętrznego, dużo groźniejszego i
występującego z coraz większym nasileniem - degradacji psychiki.
Nieświa- Jak poważny jest to problem, widać wyraźnie na dome przykładzie nieświadomego
oddziaływania na
oddzia- psychikę tzw. filmów akcji o brutalnych treściach.
fywanie Wyniki badań przeprowadzonych przez Schón-bacha wykazały, że po obejrzeniu filmu z
Jame-sem Bondem znacznie wzrasta poziom agresji widza, natomiast po filmie z serii Mary
Poppins agresywność utrzymuje się na poziomie wyjściowym. Stąd wniosek, że agresywne
zachowania bohaterów filmowych wpływają na wzrost agresji widza, utożsamiającego się z
bohaterem. Przemoc i okrucieństwo były i są pokazywane na ekranach telewizorów bez
żadnych ograniczeń, natomiast nagie ludzkie ciało do końca lat sześćdziesiątych traktowano
jako tabu. Jest to klasyczny przykład źle pojętej higieny psychicznej. Widok nagiego ludzkiego
ciała nie czyni szkód ani w psychice dziecka, ani dorosłego, prawdziwe szkody wyrządza
widok przemocy i jej gloryfikacja. Głosy pro-
45
46
testu odzywają się jednak zbyt rzadko i są zbyt ciche, a szkoda, bo są potrzebne, tym bardziej że
z badań przeprowadzonych przez rząd amerykański wynika, iż z roku na rok wzrasta produkcja
telewizyjnych filmów, których treścią jest przemoc i agresja.
Wyczu- Najsilniej treści brutalne oddziałują na dzieci cie i młodzież, które w zasadzie są wobec
nich bez-
w spra bronne. Dorośli zaś, od których można by ocze-wach kiwać pewnej troski o higienę
zdrowia psychi-
higieny cznego, w rzeczywistości niezwykle rzadko wyka-
psychi- żują dbałość o nią. Świadczy o tym chociażby treść cznej reklam papierosów: „Ludzie pewni
siebie, szczęśliwi, młodzi, pełni optymizmu palą...". Sprzedaje się zatem nie tylko papierosy, ale też
pewność siebie, szczęście, młodość i optymizm. Człowiek staje się niewolnikiem dóbr materialnych.
Nieważne, czy chodzi o samochody, kosmetyki, papie rosy, alkohol albo meble - ważne, że wszystko to
jest absolutnie niezbędne, aby stać się wartościowym, świadomym samego siebie i szczęśliwym
obywatelem.
Jednak ani gromadzenie, ani konsumowanie dóbr materialnych nie daje szczęścia i nie utwierdza
w prawidłowym poczuciu własnej wartości. Naiwna istota, która wierzy w uszczęśliwiającą moc
dóbr materialnych, stopniowo uzależnia się od nich, żeby w końcu stać się ich niewolnikiem.
Powszechnie obowiązujące zasady wychowania i kształcenia, będące źródłem ustawicznych
stresów i frustracji, zwiększają w ludziach podatność na wiarę w szczęście materialne. Pracują
więc w pocie czoła, a zarobione pieniądze wydają na kupno tego szczęścia. Skąd mają wiedzieć,
że jest ono złudne? Nigdzie przecież nie mówi się o tym - ani w popularnych programach
telewizyjnych, ani w reklamie, ani w polityce, ani w szkole, ani w pracy. Wiedzą o tym jedynie
psycholodzy i psychotera-
peuci, rzadko jednak wypowiadają się na ten temat, ponieważ zbyt są pochłonięci pracą z pa-
cjentami i nie mają czasu na publiczne zabieranie głosu. Owszem, pomagając jednostkom,
pomagają w jakimś stopniu całemu społeczeństwu. Konieczna jest jednak szeroko zakrojona
akcja uświadamiająca na temat higieny zdrowia psychicznego dzieci i dorosłych.
Opty Największe spustoszenia dokonują się w psychice mizm w okresie dzieciństwa.
Dziecko, na przykład, oddzia- wyczuwa stosunek rodziców do życia. Optymisty-tuje czne
nastawienie dorosłych wpływa pozytywnie pozytyw- na jego psychikę. Wyrastając w atmosferze
bez-nie pieczeństwa, ufności i optymizmu, dziecko, siłą rzeczy, przyswaja sobie te cechy. Optymista
zaś nawet w najtrudniejszej sytuacji życiowej pozostaje zawsze dobrej myśli i wierzy w pomyślny obrót
sytuacji.
Inaczej jest z pesymistą - napotykając nawet drobne trudności zniechęca się. Brak wiary w
powodzenie pozbawia go z kolei energii, potrzebnej do rozwiązywania problemów. Pesymizm
zatruwa psychikę, rodzi ponure myśli i negatywny stosunek do życia. Pesymista ma większą
skłonność do popadania w depresję i rezygnację, co ujemnie odbija się na całokształcie jego
dzia łalności życiowej.
Ufność Samoświadomość i optymizm ściśle się ze sobą / siła łączą, podobnie ścisły związek występuje
między poczuciem niższości i pesymizmem. Pesymista, kierując się zasadami higieny psychicznej,
powinien szukać w życiu ludzi pogodnych, zdolnych zaszczepić w nim swój pozytywny stosunek do
świata. Optymizm daje siłę, potrzebną do przezwyciężania życiowych trudności i przezwyciężania
skutków frustracji. Optymistyczny sposób myślenia wpływa pozytywnie na ludzkie działania,
pesymistyczny - negatywnie. Optymizm to wiara i siła, pesymizm to brak nadziei i słabość.
47
Pesymista uznaje własną niższość, nie wierzy w powodzenie swoich życiowych planów, a
ponieważ stale doznaje jakichś rozczarowań (frustracji), nie oczekuje od życia niczego
dobrego. Radość życia jest mu obca.
Radość Osoba świadoma samej siebie potrafi cieszyć się życia życiem. Akceptując siebie, akceptuje
również innych ludzi. Dlatego dobierając sobie towarzyszy życia, przyjaciół i znajomych, należy
unikać ludzi, którzy nie lubią samych siebie. Kto nie lubi siebie, ten nie lubi również innych i nie
potrafi odpowiedzieć na przyjaźń równie szczerą przyjaźnią.
Trudności w rozwoju
Współczesne warunki mieszkaniowe utrudniają naturalny rozwój dziecięcej osobowości.
Potwierdza to raport opublikowany kilka lat temu przez pastora Martina Schrótera na temat
sytuacji dzieci mieszkających w wielkim nowoczesnym osiedlu. Na jeden kilometr
kwadratowy przypada tam ponad 20 000 mieszkańców, wśród nich 40 procent to dzieci i
młodzież do lat szesnastu. Na terenie osiedla znajdują się dwa przedszkola ze 190 miejscami
dla 2000 dzieci w wieku od trzech do sześciu lat. Domy, drzwi, okna, ulice, drogi, płoty,
place zabaw i piaskownice - wszystko ma formy prostokątów. Dzieciom zabrania się biega-
nia po trawnikach.
Reakcja Taka sytuacja może dwojako oddziaływać na psy-psychiki chikę: albo powoduje całkowite
przystosowanie się do takiej struktury - albo całkowite jej odrzucenie, co z kolei grozi w przyszłości
zanegowaniem wszelkiego porządku i wszystkich struktur społecznych. Oba rodzaje oddziaływań
ujemnie odbijają się na rozwoju osobowości. Z każdego miejsca osiedla roztacza się ten sam widok:
ściany, mury, beton, szkło, stal, białe ramy
48
okienne. Dominuje szarość: szare są mury bloków, szare są ulice i szare podwórka. Oprócz
zieleni trawników jedynym elementem zróżnicowanym kolorystycznie są samochody na parkingu. Czy w
takim otoczeniu może rozwijać się wyobraźnia? Nie ma tu nic, co mogłoby pobudzić zdolności twórcze, a
przecież kreatywność ma wielki wpływ na rozwój poczucia własnej wartości. Niepoko Osiedlowe
place zabaw nie mają w sobie „nic taje-jące mniczego"; nie ma w nich nic, co dzieci mogłyby objawy
odkryć, poznać, spenetrować albo zbadać. Nie należy się więc dziwić, że lekarze odnotowali już u dzieci
pierwsze niepokojące objawy, potwierdzające szkodliwość sytuacji, a mianowicie chorobliwe obżarstwo i
zaburzenia układu krążenia, wywołane nadmiernym zagęszczeniem przestrzeni i monotonią otoczenia.
Pocieszający jest więc fakt, że w niektórych osiedlach urządzono atrakcyjne place zabaw, gdzie dzieci
mogą zaznać trochę przygód. Tak jak dzieci nie realizują się, mieszkając w ponurych osiedlach, tak samo
większość dorosłych ma kłopoty z samorealizacją w życiu zawodowym. Brak uznania wobec osiągnięć
niszczy motywację i zmniejsza poczucie własnej wartości. W nieco lepszej sytuacji są przedstawiciele
wolnych zawodów, gdyż mimo ryzyka i związanego z nim stresu częściej odczuwają satysfakcję ze
swojej pracy. Spole Potrzeba akceptacji otoczenia odgrywa w życiu czna człowieka bardzo ważną
rolę. Duży prestiż, jakim aprobata cieszą się w społeczeństwie lekarze i adwokaci, i możliwość
poznawania stale nowych ludzi, prowadzenia ciekawych rozmów sprawia, że
przedstawiciele tych zawodów widzą sens swojej pracy i czują się w pełni potwierdzeni, przez co wzrasta
ich poczucie własnej wartości. izolacja Ograniczone możliwości samorealizacji współ-i osa-
czesnego człowieka dotyczą również sfery jego motnie- życia prywatnego. Coraz trudniej uchronić się
nie przed wyobcowaniem. Anonimowe mieszkanie
49
w ogromnych wieżowcach, codzienna monotonna jazda samochodem do pracy uniemożliwiają
kontakt z innymi ludźmi, co prowadzi do poczucia izolacji i osamotnienia. Historyk i kultu
roznawca Arnold J. Toynbee skomentował swego czasu to zjawisko, określając je mianem
„trzeciej rewolucji przemysłowej", której symptomami są osamotnienie jednostki,
wyobcowanie, stres i nerwice.
Samobój- Wyniki badań wykazały, że w niemieckim społe stwo czeństwie dobrobytu co godzinę
odnotowuje się przypadek samobójstwa, a co piętnaście minut próbę odebrania sobie życia. W 1990
r. w Niemczech odebrało sobie życie ponad dziesięć tysięcy osób. Zdaniem naukowców na podjęcie
decyzji o samobójstwie nie ma wpływu ani sprzyjający okres (noc przed pełnią), ani warunki
atmosferyczne (fen), ani określona pora roku. Większość samobójców cierpi bowiem na jakąś
poważną chorobę, której przebieg jest wprawdzie bezgłośny, ale nie bezobjawowy. Dopiero po fakcie
okazuje się, że ludzie ci niejednokrotnie skarżyli się na swoją samotność i obojętność otoczenia, a
często przestawali się skarżyć i popadali w coraz większą apatię.
Brak Wiedeński naukowiec Gernot Sonneck, prowa-milości dzący badania nad zagadnieniem
samobójstw,
odbiera stwierdził, że człowiek, który kocha i jest kocha-wiarę ny, nigdy nie myśli o
samobójstwie. Używając
w siebie języka psychologii, oznacza to, że człowiek, który nie zaznaje miłości, traci wiarę w siebie i
możliwość samorealizacji. Zachwianie świadomości samego siebie może pociągnąć za sobą
skrajne konsekwencje (jak zamiar odebrania sobie życia), może również spowodować
rozmaite inne negatywne reakcje, jak chociażby osłabienie kontaktu ze światem, zahamowania
psychiczne, jąkanie się i czerwienienie, impotencję, nałogi etc.
Samot
ność
i brak
sensu
życia
Przyczyny skłaniające ludzi do podjęcia decyzji o samobójstwie były przedmiotem badań i pracy
doktorskiej węgierskiej psycholog Margarethe von Andics. Na podstawie wyników ankiety
przeprowadzonej przez nią wśród stu niedoszłych samobójców okazało się, że najczęściej wymienianą
przyczyną była samotność (brak własnego środowiska), powodująca utratę sensu życia. Żaden z
ankietowanych nie miał przyjaciół. Większość samobójców stanowiły osoby o niskim poziomie
wykształcenia albo wręcz ludzie nie mający żadnego zawodu. Pozbawieni międzyludzkich kontaktów,
niezdolni czerpać jakąkolwiek satysfakcję z pracy, odczuwali tak głębokie zwątpienie we własną wartość,
że jedyne rozwiązanie widzieli w samobójstwie. Człowiek, od którego nikt niczego nie oczekuje, nie
może rozwinąć w sobie silnego poczucia własnej wartości. Można więc sformułować wniosek, że
podejmując ostateczną decyzję, samobójca pragnie uratować tę odrobinę poczucia własnej wartości, jaka
mu jeszcze pozostała.
Frustracje w kontaktach międzyludzkich
Trudności w obcowaniu z ludźmi są źródłem poważnych frustracji (przykrych rozczarowań).
Samoświadomość mianowicie przejawia się w umiejętności obcowania z ludźmi. Każdy człowiek
oceniany jest bowiem przez innych i w zależności od tego, jak wypadnie w ich oczach, tak jest przez nich
traktowany.
Osoba pewna siebie szybciej i łatwiej zdobywa uznanie innych ludzi, ponieważ potrafi śmiało wśród nich
zaistnieć i znaleźć swoje miejsce. Osoba o niższym poziomie samoświadomości (niepewna siebie) nie
spotyka się z akceptacją
50
51
Koło wokół osoby pewnej siebie
52
otoczenia, które traktuje ją lekceważąco i pogard liwie. Pojawia się wówczas objaw tzw. „błędnego
koła", a więc trudna sytuacja jeszcze bardziej zaostrza istniejące trudności. Ilustruje to przykład pana A.,
który w chwili wejścia w nowe otoczenie traci pewność siebie. Natomiast osoba pewna siebie, śmiało
wchodząca w nowe środowisko, od razu zdobywa uznanie, tym samym utwierdza się w poczuciu własnej
wartości. Ilustruje to drugi przykład, pana B., wokół którego też powstaje koło, tyle że potwierdzające
świadomość własnej wartości.
„Błędne koło" wokół osoby niepewnej siebie
Warun Frustracje i związany z nimi lęk prowadzą do kowanie „warunkowania" reakcji. Wyjaśnię teraz,
na czym polega warunkowanie i jak powstaje, ponieważ zrozumienie tego procesu ułatwia jednostce
uświadomienie sobie własnych lęków i lęków innych ludzi.
Amerykański psycholog, twórca behawioryzmu, B. Watson, przeprowadził słynny eksperyment
z chłopcem o imieniu Albert. Albert miał dość niezwykłego przyjaciela i towarzysza zabaw -
białego szczura, przed którym nie czuł najmniejszego lęku. Pewnego razu, gdy bawili się ra-
zem, niespodziewanie chłopiec usłyszał przeraź li wy dźwięk gongu, który go wystraszył. Za
każdym razem, kiedy Albert zbliżał się do szczura, Watson powtarzał ten sam nieprzyjemny
dźwięk. Chłopiec kurczył się ze strachu i wybuchał pła czem. Po jakimś czasie wystarczył sam
widok białego szczura, bez dodatkowego bodźca (gongu),
53
ażeby pojawiła się w dziecku silna reakcja lękowa. A więc od określonego momentu Albert zaczął bać
się szczura, a jego lęk wywołany był nieprzy jemnymi doznaniami towarzyszącymi sytuacji (gong).
Stopniowo lęk przed białym szczurem uległ generałizacji. Albert zaczął bać się wszystkich szczurów,
następnie lęk przeniósł się na króliki, nawet widok futra wywoływał w nim uczucie niepokoju. A zatem
lęk rozprzestrzenił się na wszelkie bodźce kojarzące się z białym szczurem. Lęk przed W ten właśnie
sposób, a więc przez warunkowa-grupą nie reakcji, powstają upodobania i awersje, sympatie i antypatie.
Na przykład osoba często doznająca rozczarowań i przeżywająca trudności w kontaktach z grupą
stopniowo zaczyna odczuwać lęk przed tą właśnie grupą ludzi, ujemnie odbijający się na jej poczuciu
pewności siebie. Oto przykład ilustrujący mechanizm warunkowania:
W czasach studenckich pan Mehnen był człowiekiem niezwykle towarzyskim. Jako student
filozofii szczególnie lubił dyskusje na tematy egzystencjalne. Pewnego razu zaproszono go na
przyjęcie, na którym wśród innych gości było pięciu prawników. Pan Mehnen zainicjował
dyskusję na swój ulubiony temat, nie spodziewając się, że zostanie zaatakowany przez
prawników, bezlitośnie ośmieszających jego argumentację. Stracił głowę tak dalece, że nie
był w stanie się bronić; argumentował coraz słabiej i coraz mniej rzeczowo. W końcu stało się
to dla niego tak upokarzające, że, zły i pokonany, opuścił towarzystwo. Jakie były następstwa
tego przeżycia? W przyszłości, ilekroć pan Mehnen spostrzegał, że dyskutuje z prawnikiem,
zaczynał odczuwać niepokój. Ze sceptycyzmem zaczął też odnosić się do prawników jako
grupy zawodowej. Utrata pewności siebie i lęk sprawiły, że pan Mehnen zaczął unikać
wszelkich dyskusji z prawnikami albo w ich
54
obecności. Przykład ten pokazuje, jak niewielka jest władza człowieka nad procesami
zachodzącymi w głębi jego duszy. Proces warunkowania stanowi żelazną regułę systemu
ludzkich zachowań, działającą wbrew wszelkim zasadom zdrowego rozsądku.
Wyga- Jak można zlikwidować warunkowanie? Nie przez szantę ucieczkę, jak to uczynił pan Mehnen.
reakcji Warunkowanie reakcji można „wygasić" jedynie przez ponowne, coraz częstsze poddawanie
się działaniu bodźca, który wywołał niepożądaną reakcję. A zatem pan Mehnen powinien szukać
okazji do rozmów z prawnikami. Wówczas miałby szansę na wygaszenie reakcji warunkowania.
Poddając się ponownie działaniu bodźców uprzednio frustrujących, zaczyna się je stopniowo neutra-
lizować, oczywiście pod warunkiem autentycznego zapanowania nad frustracją. Osoba, która boi się
windy i pewnego razu uczestniczy w wypadku spowodowanym awarią tego urządzenia, nabawia się
tak silnego urazu, że przestaje w ogóle jeździć windą. Pan Mehnen również może mieć pecha i jszcze
nie raz stać się w dyskusji ofiarą agresji prawników. Warunkowanie zatem będzie się nasilało, zamiast
wygasać. Może nawet powstać niebezpieczeństwo genera-lizacji, wówczas pan Mehnen zacznie unikać
wszelkich dyskusji z jakimikolwiek osobami, co nie pozostanie bez wpływu na obniżenie się jego
poczucia wartości.
Lęk przed Wielu ludzi odczuwa lęk przed odezwaniem się zabiera w większej grupie osób.
Konieczność zabrania niem publicznie głosu przeraża ich i pozbawia pew-głosu ności siebie.
Dlaczego tak jest? Przyczyn zjawiska należy szukać przede wszystkim w doświadczeniach z okresu
szkolnego, wówczas bowiem człowiek narażony jest na najwięcej frustracji. Oto przykład takiego
lęku: Pan Breuer był bardzo złym uczniem, nie tyle
55
Zaha mowania w mówieniu
Przepra
cowanie
problemu
56
z powodu braku inteligencji, ile skłonności do pogrążania się podczas lekcji w marzeniach. Zamiast
uważać bujał w obłokach, nieświadomy tego, co się wokół niego dzieje. Jeden z nauczycieli zorientował
się, w którym momencie uczeń się wyłącza, i wtedy, ze złośliwą satysfakcją, wzywał go do tablicy,
żądając odpowiedzi na jakieś pytanie. Oczywiście, wyrwany z marzeń uczeń nie umiał powiedzieć nic
sensownego, na co klasa reagowała albo głośnym śmiechem, albo grobowym milczeniem. Ponieważ
sytuacja powtarzała się dość często, uczeń stawał się coraz bardziej wystraszony, niepewny i zamknięty
w sobie. Wzywany do tablicy, w milczeniu stał przed całą klasą, pokornie, bez sprzeciwu znosząc szyder-
stwa nauczyciela i czekając, kiedy będzie mógł wrócić na miejsce.
Przeżycia te odbiły się na późniejszym życiu pana Breuera. Ilekroć zmuszony był zabrać głos w
obecności większej grupy osób (wygłaszanie referatów, przemówienia na konferencjach), tracił
całkowicie pewność siebie i nie mógł wydobyć z siebie głosu. Dopiero psycholog, do którego się udał,
wyjaśnił mu, że źródłem jego zaburzeń są przeżycia z okresu szkolnego. Pan Breuer, jako człowiek
inteligentny i kreatywny, zrobił wielką karierę zawodową. Tak się bowiem szczęśliwie złożyło, że jego
przełożonym był człowiek wyrozumiały, który potrafił docenić umiejętności pracownika, a jednocześnie
dać mu do zrozumienia, że jego trudności w mówieniu wobec większego audytorium robią niekorzystne
wrażenie, toteż byłoby dobrze, gdyby zasięgnął porady psychologa.
Kilka rozmów z psychoterapeutą wystarczyło, ażeby uświadomił sobie przyczynę powstania zaburzeń.
Przepracowanie problemu z przeszłości pomogło panu Breuerowi w stopniowej likwidacji lęku przed
mówieniem w obecności większej
grupy osób. Przezwyciężył więc zahamowania, których przyczyny były mu dotychczas nie znane.
Problem pana Breuera nie był trudny do rozwiązania, ponieważ wynikał z oczywistych i łatwych do
rozpoznania przyczyn. Sytuacja staje się dużo bardziej skomplikowana, kiedy dochodzi do
generalizacji bodźca i reakcji. Przy- Oto przykład takiej sytuacji: czyny Pan Vetter jest niepewnym
siebie, zahamowanym frustracji psychicznie człowiekiem. Ma 35 lat, jest ciągle trudne kawalerem
i urzędnikiem w firmie handlowej. do roz- Przyczyny słabo rozwiniętej samoświadomości pozna
tkwią w jego dotychczasowym życiu, trudno nia jednak sprowadzić je do jednego,
konkretnego przeżycia, ponieważ los nie szczędził mu frustracji zarówno w dzieciństwie, jak i w
młodości. Przede wszystkim jako trzecie (nie chciane) dziecko był źle traktowany przez matkę
(ojciec zmarł w rok po jego przyjściu na świat), często podrzucającą dziecko do innych ludzi. Był ustawi-
cznie krytykowany, wytykano mu najdrobniejsze niepowodzenia. Za każde przewinienie karano go
niezwykle surowo, okazując przy tym niechęć i pogardę. Nigdy nie okazywano mu najmniejszego
zainteresowania i utwierdzano w przekonaniu, że jest mniej wart od innych ludzi. Potrzeba Dwie
ważne potrzeby, akceptacji i miłości, nie akcepta- zostały więc nigdy zaspokojone, toteż pan Vetter cji
czuł się gorszym, niegodnym miłości człowiekiem. Tym samym nie mogła zostać zaspokojona następna,
elementarna potrzeba, a mianowicie popęd płciowy. Ponieważ pan Vetter nie był mężczyzną
szczególnie atrakcyjnym, nie potrafił zachowywać się swobodnie w towarzystwie kobiet,
nie mógł więc znaleźć partnerki, choćby tylko w celach erotycznych. Popęd płciowy zaspokajał więc sam
albo korzystając z usług prostytutek. W ten sposób pozbawił się również możliwości rozwinięcia w sobie
zdolności do miłości.
57
W psychice pana Vettera gromadziły się frustracje, nie kompensowane pozytywnymi przeżyciami.
Stawał się więc coraz bardziej zgorzkniały. Silne poczucie niższości uniemożliwiało mu nawiązanie
spontanicznego, serdecznego kontaktu z oto czeniem. Zawsze trzymał się na uboczu i podpo-
rządkowywał cudzym wymaganiom, byle tylko uniknąć krytyki i zainteresowania swoją osobą. Nie
natrafił na wyrozumiałego przełożonego, nikt też nie udzielił mu rady, by poszukał pomocy u
psychologa. Jemu samemu nie przyszło to do głowy, ponieważ już dawno pożegnał się z nadzieją na
poprawę swojej sytuacji. Źródłem nadziei mogłaby być kochająca go kobieta, jednak zgorzknienie,
zahamowania psychiczne i kompleksy skutecznie zablokowały sferę emocjonalną pana Vettera, nie
istniało więc prawdopodobieństwo, że kogoś pokocha i że sam będzie kochany. Wezwą- Pan Vetter
zapewne nigdy nie uwolni się od nie do kompleksów i zahamowań psychicznych i na aktyw- zawsze
pozostanie człowiekiem gorzkim, samot-ności nym i nieśmiałym. Mijając księgarnię, nie zwróci
zapewne uwagi na książkę pod tytułem Świadomość samego siebie.
Czy lektura takiej książki mogłaby mu pomóc? Owszem. Mogłaby go zachęcić do zastanowienia się nad
przyczyną kompleksów, a opisane przykłady mogłyby mu pomóc zrozumieć własne położenie. Może
zaświtałaby w nim nadzieja, że jeszcze nie wszystko stracone. Uświadomienie sobie przyczyn własnych
frustracji działa mobilizująco, wyzwala aktywność, konieczną do przezwyciężenia problemów z samym
sobą. Uświa- Skutki frustracji można „przepracować", uświa-domienie damiając sobie mechanizm
ich powstawania. Zro-sobie zumienie tego mechanizmu powoduje zmianę mecha nastawienia
do przeżytych urazów. Wówczas nizmu pesymizm może przerodzić się w optymizm.
Na-Jrustracji dzieją na zmianę i poprawę sytuacji daje odwagę,
58
by aktywnie stawić czoło rzeczywistości. Historia pana Vettera wydaje się rzadkim przypadkiem. W
rzeczywistości takie przypadki występują bardzo często. Miliony ludzi na świecie przeżywają iden-
tyczne trudności. Zablokowana potrzeba akcepta cji i mało rozwinięta samoświadomość powodują
bierne, uległe zachowania. Nikt nie spieszy im z pomocą, bo nikogo nie potrafią o nią poprosić. Agresja
Trudno nie zauważyć ludzi odreagowujących
rozłado frustracje agresją. Agresywność nie jest przyjemna wuje dla otoczenia, ale osobie tak reagującej
daje uczucie ulgi i odprężenia. Krzywdząc i raniąc innych ludzi, świadomie bądź nieświadomie,
rozładowuje własne rozczarowania i urazy. Oto przykład takiej sytuacji: Pan Buber przeżył w pracy
nieprzyjemny stres w związku z agresywnym zachowaniem klienta. Ponieważ wszystko wydarzyło się
w obecności współpracowników, pan Buber, wstydząc się bronić w ich obecności, starał się, zresztą
na próżno, załagodzić konflikt.
Rodzina Nieprzyjemne przeżycie, raniące godność i po-
w roli czucie własnej wartości, nie zostało odreagowane
kozła natychmiast, lecz stłumione. Po powrocie do
ofiar domu pan Buber, bez żadnych już zahamowań,
nego wyładował złość na żonie i dziesięcioletniej
córce. Rodzina stała się więc „kozłem ofiarnym",
służącym do odreagowania urazu psychicznego
wywołanego czyimś agresywnym zachowaniem.
Psychologom dobrze jest znany ten mechanizm,
określany jako „przemieszczenie", a polegający na
rozładowaniu agresywnych dążeń na obiekcie
zastępczym.
W kontaktach międzyludzkich dochodzi niezwykle często do takich sytuacji - skutki frustracji
przenoszone są na innych ludzi (kozły ofiarne), ci przenoszą je na następne ofiary. W rezultacie
łańcuch poszkodowanych stale się powiększa o kolejne ogniwa.
59
żona
w roli kozła
ofiarnego
Frustra cja
i prze stępstwo
60
Zbyt duże nagromadzenie urazów psychicznych, naruszających poczucie własnej wartości, może
prowadzić do czynów przestępczych. Człowiek głęboko sfrustrowany potrafi odreagowywać frustrację
nawet popełniając zbrodnię. Morderstwo, a więc odebranie komuś życia, jest największą krzywdą, jaką
można wyrządzić drugiej osobie; świadomość tego daje przestępcy chwilowe odprę żenię. Wobec kary
nałożonej na mordercę przez społeczeństwo uczucie odprężenia jest niezwykle krótkotrwałe.
Mechanizm przemieszczania reakcji agresji działa na zasadzie obiegu zamkniętego: przeniesiona
frustracja, prędzej czy później, powraca do sprawcy jako kolejne przeżycie frustrujące. Jak więc temu
przeciwdziałać? Nie jest dobrym rozwiązaniem bierna postawa: przyjmowanie ciosów bez sprzeciwu.
Odreagowanie bez użycia agresji jest możliwe jedynie wówczas, kiedy człowiek stara się zrozumieć
sytuację i aktywnie szuka jej
pozytywnego rozwiązania. Brzmi to, być może, trochę abstrakcyjnie, ale jest możliwe. Jak wygląda to
w praktyce, ilustruje poniższy przykład. Stres Pan Sanelli przeżył w pracy stres, wrócił więc do
w pracy domu zirytowany i natychmiast zaczął szukać pretekstu do kłótni z żoną. Pani Sanelli szybko
zorientowała się w sytuacji i zareagowała wyrozumiale i spokojnie. Zdając sobie sprawę, że
irytacja męża nie ma nic wspólnego z jej osobą, nie czuła się urażona (sfrustrowana)
zachowaniem męża. Życzliwe i wyrozumiałe podejście sprawiło, że pan Sanelli uspokoił się,
poczuł się bezpiecznie i opowiedział żonie o swoich przykrościach. Pani Sanelli, cierpliwie
słuchając i wspólnie z mężem omawiając problem, udzieliła mu w ten sposób wsparcia i
pomocy w trudnej sytuacji. Pan Sanelli odzyskał równowagę i pewność siebie, a powód do
agresywnego zachowania przestał istnieć.
Zmiana Zrozumienie i życzliwość okazane przez otocze-nasta- nie mogą łagodzić i redukować
skutki frustracji. wienia Frustracja uniemożliwia zaspokojenie potrzeby akceptacji i podkopuje
pewność siebie. Mylą się jednak ci, którzy uważają, że parę psychologicznych tricków wystarczy do
poprawy poczucia pewności siebie. Świadomość samego siebie można pogłębić jedynie przez
aktywną pracę nad samym sobą. Dlatego:
• O frustracjach należy porozmawiać z osobami
wyrozumiałymi. Nie wolno odreagowywać ich
na otoczeniu metodą „kozła ofiarnego", ponie
waż prędzej czy później powrócą one do
„sprawcy".
• Osoba oczekująca od otoczenia zrozumienia
i życzliwości sama musi być wyrozumiała i ży
czliwa.
• Poziom świadomości samego siebie wzrasta,
o ile jest się życzliwym i tolerancyjnym wobec
. innych ludzi.
61
Jak to zrobić? W szkole tego nie uczą, choć życzliwość i tolerancja na pewno przyczyniłyby
się do poprawy sytuacji i jednostek, i społeczeństw. Czy jednak ktoś potrafi uczyć takich
przedmiotów, jak: samoświadomość, wyrozumiałość, życzliwość? Nauczycielem mógłby być
jedynie doświadczony psycholog albo psychoterapeuta.
Codzien- Codzienna dawka stresów i frustracji jest niekiedy nefrus- tak potężna, że poważnie narusza
równowagę tracje psychiczną i fizyczne samopoczucie człowieka. Celem niniejszej książki jest
udzielenie Ci wsparcia w przezwyciężaniu stresów i frustracji przez pobudzenie Cię do myślenia, do
zastanowienia się nad własną sytuacją i sytuacją innych ludzi, a przede wszystkim, przez wezwanie Cię
do aktywnej pracy nad samym sobą. W drugiej części książki znajdziesz też rady i wskazówki, które,
być może, przybliżą Cię do celu, pod warunkiem jednak, że będziesz cierpliwy i wytrwały.
Rozdział trzeci
Analiza kompleksu niższości
W poprzednich rozdziałach omawiałem różne rodzaje frustracji. Frustracje przeżyte w okresie
dzieciństwa (na przykład urazy spowodowane częstymi naganami i karami ze strony autorytetów) są
przyczyną narastającego poczucia niższej wartości, a w związku z tym przyjmowania uległej,
konformistycznej postawy wobec otoczenia. Poczucie niższości może koncentrować się na zewnętrznym
wyglądzie, może dotyczyć inteligencji, sprawności fizycznej. Nierzadko kompleks na jakimś tle
przeradza się w stałą cechę osobowości. Jestem Oto przykład: W rodzinie z pięciorgiem dzieci brzydka!"
Gizela urodziła się jako trzecie dziecko. Ponieważ była niska i gruba, czuła się wśród bardziej udanego
rodzeństwa „kopciuszkiem". Nie zdarzało się, żeby ktoś do niej powiedział: ,Jak ładnie dziś wyglądasz",
za to dość często dawano jej do zrozumienia, że jest „za mała" i „za gruba". W małej Gizeli stopniowo
rozwijało się poczucie niższości na tle wyglądu. Sytuacja uległa zmianie, kiedy dziewczynka, po
przejściu okresu dojrzewania, wyrosła na ładną kobietę o ponętnej figurze. Przestał więc istnieć powód
do odczuwania kompleksu niższości. Tymczasem Gizela w dalszym ciągu czuła się brzydsza i gorsza od
innych, a w kontaktach z otoczeniem zachowywała się nieśmiało i z przesadną rezerwą; kompleks więc
pozostał. Inne Oczywiście, kompleks niższości nie powstaje komple jedynie na tle wyglądu. Wiele osób
cierpi na ksy kompleks związany z poziomem inteligencji
63
(uważają się za zbyt głupich) lub na kompleks na tle ich sprawności fizycznej (uważają się za
słabeuszy), kompleks na tle zdrowia (uważają się za chorowitych) itd. Kompleksy te rzutują
ujemnie na poczucie pewności siebie. Każdy kompleks okupiony jest obniżeniem poziomu
samoświadomości w odniesieniu do konkretnej cechy osobowości, na której tle występuje.
Piętno Kompleksy to poważny problem, mimo że nie-prze- kiedy wydają się irracjonalne i
nieuzasadnione
szłości (przykładem jest dorosła Gizela, która nie pozbyła się kompleksu, mimo powodzenia, jakim
cieszyła się u mężczyzn). Niezależnie od zasadności występowania kompleksów niezwykle
trudno je zlikwidować, zbyt bowiem silnie zakorzenione są w przeszłości i z taką samą siłą
oddziałują na teraźniejszość.
Kompensacja poczucia niższości
Alfred Adler, uczeń Zygmunta Freuda, jako pierwszy odkrył istotny związek między
świadomością samego siebie a poczuciem niższości. Z uwagi na doniosłość idee Adlera
zasługują na bliższe omówienie.
Jak istotny wpływ może mieć poczucie niższości na rozwój osoby, Adler doświadczył
najpierw sam na sobie. Wskutek przebytej w dzieciństwie krzywicy cierpiał, już jako
młodzieniec, na przykrą dolegliwość krtani, wywołującą w chwili emocji utratę oddechu i
zanik głosu; poza tym był niski i niezdarny.
Rodzeń Jako drugi w kolejności syn, w rodzinie z sześcio-stwo rgiem dzieci, zawsze pozostawał w
cieniu starszego, bardziej „udanego" brata. Kiedy urodził się kolejny, trzeci syn, matka, siłą rzeczy,
musiała poświęcać więcej uwagi „najmłodszemu", zaniedbując starsze dzieci. Mały Alfred bardzo z
tego
64
powodu cierpiał, podobnie jak miliony dzieci będące w takiej samej sytuacji. Póki był
dzieckiem, musiał godzić się z losem, kiedy jednak wydoroślał i stał się niezależny, poświęcił
całą energię na prowadzenie badań psychologicznych dotyczących przyczyn i mechanizmu
poczucia niższej wartości, aby na podstawie ich wyników nieść pomoc innym ludziom.
Adler odkrył, że wywodzące się z dzieciństwa poczucie niższej wartości może przerodzić się w trwały
kompleks niższości. Każdy człowiek, jego zdaniem, starając się „kompensować" poczucie małej
wartości, dąży do mocy i znaczenia, a dążenie to może niekiedy przerodzić się w manię wielkości albo
chorobliwą żądzę władzy. Przydat Nie kontrolowane dążenie do mocy i znaczenia nośćspo- może ulec
deformacji i przyjąć postać przesad-łeczna nego egoizmu. W celu przeciwdziałania takiej sytuacji,
dążenie to należy w procesie wychowawczym w odpowiedniej chwili skierować na właściwy tor. Zmiana
kierunku polega na rozwijaniu poczucia wspólnoty ze społeczeństwem i kształ towaniu postaw
społecznych. Tylko w ten sposób, a więc będąc społecznie przydatną i apro bowaną, jednostka pozbywa
się poczucia niższej wartości i zaspokaja potrzebę akceptacji. Freud za główne źródło zaburzeń
psychofizycznych uważał zakłócony rozwój seksualności, Adler natomiast widział ich przyczynę w
poczuciu niższości, kompensowanym dążeniem do mocy i znaczenia. Człowiek, zmagając się z
poczuciem niższej wartości, intensywniej rozwija określone cechy osobowości, jak na przykład przekorę,
upór, wybuchowość, potrzebę dominacji, a także nieśmiałość, lękliwość, uległość i niepewność siebie.
Kompen Człowiek o zdrowej psychice śmiało kroczy przez sacjasła życie, starając się być pożytecznym
członkiem bości społeczeństwa. Jak więc przezwycięża swoje poczucie niższej wartości? Przykład osoby
jąkają-
65
cej się ilustruje trzy możliwości kompensacji słabości:
• Człowiek jąkający się uczęszcza na kursy logo
pedyczne tak długo, dopóki nie uda mu się
pozbyć wady i nie stanie się doskonałym
mówcą. Następnie usilnie stara się zostać spike
rem radiowym.
• Człowiek jąkający się nie stara się pozbyć wady,
za to dąży do osiągnięcia szczególnej biegłości
w innej sferze działalności, na przykład jako
artysta malarz.
• Człowiek jąkający się szuka ratunku w chorobie
psychicznej. Nieustanną potrzebą pomocy potra
fi tyranizować otoczenie, zaspokajając w ten
sposób swoje dążenie do mocy i znaczenia.
Uaktyw- W każdej z powyższych możliwości kompensacji nienie słabość (poczucie niższości)
wyzwala energię
zasobów psychiczną. Pierwszy sposób kompensacji jest energii niewątpliwie najkorzystniejszy, ponieważ
człowiek pokonuje swoją wadę; trzeci z kolei jest całkowicie chybiony, ponieważ za zysk w postaci
dominacji płaci własnym zdrowiem. Poszczególne rodzaje kompensacji są próbą samodzielnego
leczenia się. Najczęściej spotykaną metodą kompensacji poczucia niższości jest dążenie do
nieprzeciętnych osiągnięć w jakiejś innej dziedzinie. Ukryte Przyczyn wielu kompleksów nie da się
sprowa-
komple dzić do dostrzegalnych wad fizycznych (jąkanie ksy się, zajęcza warga, szpotawa stopa itp.), ich
źródła ukryte są bowiem w najgłębszych zakamarkach ludzkiej duszy. Dlatego ludzie często sami
nie zdają sobie sprawy z własnych kompleksów, a kiedy im się o tym mówi, zdecydowanie zaprze-
czają.
Wiele osób kompensuje skrywane poczucie niższości w sferze życia rodzinnego lub zawodo-
wego. Poczucie mniejszej wartości i związane
z nim dążenie do mocy i znaczenia rodzą potrzebę niezwykle ambitnych osiągnięć zawodowych, a w
związkach partnerskich (małżeńskich) wyrażają się despotyzmem i tyranią w stosunku do partnera.
Nawet jeśli kompensacja przynosi zamierzony skutek (sukces zawodowy, podporządkowanie się
partnera), to wcale nie znaczy, że poczucie niższości przestało istnieć. W dalszym ciągu jest ono
motorem kolejnych działań kompensacyjnych. Dopiero uświadomienie sobie istnienia kompleksów,
zrozumienie i zaakceptowanie ich, stwarza szansę na osiągnięcie spokoju i równowagi psychicznej.
Poczucie niższości a reakcje organizmu
Dzieci zwykle czerwienią się w chwili zakłopota nia. Podobnie dzieje się z niektórymi dorosłymi -czując
onieśmielenie, oblewają się rumieńcem. Większość z nich nauczyła się jednak panować nad tą reakcją,
ponieważ nie chcą dać po sobie poznać zakłopotania albo lęku. Nie znaczy to jednak, że niepożądana
reakcja uległa likwidacji. W chwili stresu czy frustracji organizm ludzki reaguje następującymi (między
innymi) objawami:
• nadmierna potliwość
• przyspieszony rytm serca
• wzrost ciśnienia krwi
• kropelki potu na czole
• miękkie nogi (uczucie, że trzeba natychmiast
usiąść)
• zawroty głowy (wywołane niedokrwieniem
mózgu)
• lekkie drżenie dłoni
• ucisk w okolicy żołądka
• mdłości
• kłucie w sercu.
66
61
Wegeta- Za reakcje te odpowiedzialny jest wegetatywny tywny (autonomiczny) układ nerwowy.
Automatycznie układ przebiegające procesy, jak oddychanie, praca nerwowy serca,
krążenie, trawienie, gospodarka wodna i cieplna organizmu, są regulowane przez wegetatywny układ
nerwowy, który utrzymuje w równowadze niezbędne do życia funkcje poszczególnych organów.
Wegetatywny układ nerwowy ma dwie części, działające na zasadzie przeciwstawnej: współ-
czulna i przywspółczulną. Sytuacje uaktywniające kompleks niższości (i przez to wywołujące
lęk) zakłócają harmonijne funkcjonowanie wegetatywnego układu nerwowego. W celu
zrozumienia, co się dzieje w organizmie człowieka cierpiącego na poczucie niższej wartości,
warto ten układ omówić bardziej szczegółowo.
Współczulna część wegetatywnego układu nerwowego oddziałuje na:
przyspieszenie pracy serca wzrost ciśnienia krwi
rozszerzenie naczyń krwionośnych (stąd na przykład czerwienienie się) wzrost napięcia
mięśniowego wzrost wydzielania potu przyspieszenie oddechu rozszerzenie źrenic
wstrzymanie procesów trawiennych pobudzenie wydzielania adrenaliny przez gruczoły
nadnercza wzrost aktywności.
Przywspółczulną część wegetatywnego układu nerwowego oddziałuje na:
• zwolnienie pracy serca
• spadek ciśnienia krwi
zwężenie naczyń krwionośnych
osłabienie napięcia mięśniowego
zahamowanie wydzielania potu
zwolnienie oddechu
pobudzenie procesów trawiennych
spadek ogólnej aktywności (potrzeba spokoju
i odprężenia).
W normalnej sytuacji obie części układu funkcjonują w sposób harmonijny. Jeśli, na przykład,
część współczulna pobudzała przez dłuższy czas określony organ do wzmożonej aktywności,
to część przywspółczulną automatycznie dbała o regenerację sił. Oddychanie, praca serca,
trawienie i wydzielanie potu - wszystkie te funkcje przebiegają u człowieka zrównoważonego
psychicznie automatycznie i prawidłowo. Inaczej wygląda sytuacja osoby z zachwianą samo-
świadomością, cierpiącej na kompleks niższości (który wywołuje reakcje lękowe). Wówczas
zakłócona zostaje praca wegetatywnego układu nerwowego; jedna z jego części, współczulna
lub przywspółczulna, zyskuje przewagę i człowiek zaczyna odczuwać różne nieprzyjemne
dolegliwości (objawy psychosomatyczne).
Typowy Mechanizm ten ilustruje przypadek pana Hahna, przykład kierownika działu
handlowego. Dzięki ogromnej
zżycia ambicji i pracowitości pan Hahn doszedł do zawodo- wysokiego stanowiska, na którym doskonale
wego sobie radzi. Wszystko zatem powinno układać się jak najlepiej, ale pan Hahn przez cały dzień w
biurze cierpi na dotkliwe bóle żołądka, znikające dopiero wieczorem, podczas domowego „relaksu"
przed ekranem telewizora. W końcu pan Hahn udaje się do lekarza, żeby dowiedzieć się, co mu dolega.
Wyniki badań nie wykazują organicznych przyczyn dolegliwości. Zdaniem lekarza bóle wywołane są
zaburzeniami w funkcjonowaniu wegetatywnego układu ner-
68
69
wowego. Zaleca pacjentowi spokój i wypoczynek, ostrzegając, że w przeciwnym razie bóle
mogą się nasilić, może nawet dojść do owrzodzenia żołądka.
Brak Lekarz zalecił panu Hahnowi spokojniejszy tryb równo- życia w celu przywrócenia
zaburzonej koordyna-
wagi ej i wegetatywnego układu nerwowego (część współczulna nadmiernie pobudzała procesy tra-
wienne). Zalecenie spokojnego trybu życia jest jednak radą bardzo ogólnikową. Można też
przepisać pacjentowi jakiś lek psychotropowy o działaniu uśmierzającym i ogólnie
uspokajającym. Jest to jednak rozwiązanie prowizoryczne, chwilowo likwidujące objawy
(bóle żołądka). Stosowanie leków nie ma większego sensu, dopóki nie zostanie usunięta
przyczyna (wygórowane ambicje, poczucie niższości, żądza prestiżu) wywołująca te objawy.
Lęk Zgodnie z przewidywaniami lekarza bóle rze-o utratę czywiście nasiliły się po jakimś czasie, a
konkret-pozycji nie wraz z zatrudnieniem przez firmę, zresztą na życzenie pana Hahna, jego zastępcy,
mającego za zadanie częściowo odciążyć go w pełnionych obowiązkach. Zastępca okazał się
pracownikiem tak rzetelnym, inteligentnym i kreatywnym, że pan Hahn, świadomy i pełen uznania dla
jego zalet, zaczął się obawiać o utratę swojej pozycji (odezwał się więc kompleks niższości). Ponownie
udał się do lekarza, który tym razem skierował pacjenta do poradni psychoterapeutycznej. Podczas
rozmowy z psychologiem pan Hahn dowiedział się, że przyczyną jego dolegliwości jest głęboko
zakorzenione uczucie niepewności, zakłócające równowagę funkcjonowania wegetatywnego układu
nerwowego. Podat- Opisany przypadek zdarza się niezwykle często.
ność Ludzie reagują wówczas najróżniejszymi obja-słabszych wami. Mogą to być dolegliwości
jelitowe, bóle organów serca, zaburzenia układu krążenia (lodowate
70
dłonie i stopy, zawroty głowy). Trudno natomiast ustalić, dlaczego u jednej osoby pojawiają się
takie symptomy, a u drugiej - inne. Niektórzy lekarze są zdania, że każdy organizm ludzki ma
swój słaby punkt, a więc organ najbardziej podatny na schorzenia.
Zdarza się, że w ustroju ludzkim przeważa aktywność współczulnego układu nerwowego,
wówczas takie osoby są nadmiernie ruchliwe i ogólnie pobudzone, dokucza im nadciśnienie,
przyspieszony rytm serca, silna potliwość.
Stres Osoby, u których z kolei obserwuje się przewagę i odprę- oddziaływań przywspółczulnego układu
ner-żenie wowego, nieustannie poszukują spokoju i odprężenia. Rytm ich serca jest powolny, ciśnienie
bardzo niskie, dłonie i stopy są zawsze zimne (naczynia krwionośne zwężają się). Potrzeba spokoju jest
bardzo dobrym sposobem na odreagowywanie codziennych stresów i wyciszanie organizmu. Ponieważ
jednak silniej pobudzone są procesy trawienne, następuje nadmierne wydzielanie kwasu żołądkowego, co
z kolei może grozić nieżytem żołądka, boleściami, a nawet owrzodzeniem.
„Przeja- Oczywiście, nadmierne wydzielanie kwasu żołąd-danie" kowego nie jest jedyną przyczyną
owrzodzenia stresów żołądka. Jest jeszcze wiele innych powodów natury psychicznej, na przykład
niezaspokojenie nadmiernej potrzeby miłości. W okresie dzieciństwa przyjmowaniu pokarmów
towarzyszy duża dawka miłości i czułości. Za każdym razem, kiedy w dziecku ujawnia się potrzeba
miłości, pobudzone zostaje wydzielanie soków żołądkowych, wywołujących bóle brzucha, jeśli dziecko
nie zostanie natychmiast nakarmione. Dorosły człowiek, który w chwili stresu ma zwyczaj „wrzucić coś
na ząb", może nie obawiać się wrzodów żołądka, na pewno jednak grozi mu otyłość. Przyczyną
owrzodzenia jelit natomiast jest, zda
71
niem lekarzy, nie tyle organiczna reakcja na poczucie niższości, ile raczej prześladujące czło wieka
nieuzasadnione poczucie winy (również naruszające samoświadomość). Reakcją na to uczucie jest
skurcz mięśniówki jelit, co prowadzi do silnego zwężenia się naczyń krwionośnych (niekiedy nawet
zamyka się światło tętnic) i, w rezultacie, uszkodzenia śluzówki jelit. Związek Opisane objawy
psychosomatyczne ukazują ścisły duszy związek między ciałem i duszą. Jeśli rozum usi-i ciała łuje
coś wyprzeć, nie dopuścić tego do świadomości, ciało nie daje się oszukać i reaguje tak, jak musi -
reakcja zaś bywa niekiedy bardzo gwał towna.
Gdy zaobserwowałeś u siebie któryś z opisanych objawów albo inne symptomy, zasięgnij
najpierw porady lekarza internisty. Wyniki badań wykluczające organiczne przyczyny
objawów będą oznaczać, że Twoje dolegliwości są natury „wegetatywnej"
(psychosomatycznej). W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest rozmowa z psychologiem
albo psychoterapeutą. W następnych rozdziałach znajdziesz informacje na temat różnych
rodzajów psychoterapii.
Rozdział czwarty
Analiza własnej sytuacji
Problem samoświadomości był dotychczas omawiany w kontekście psychologicznym. Z
przytoczonych przykładów czytelnicy mogli się zorientować, jakie bywają konsekwencje
niedostatecznie rozwiniętej świadomości samego siebie i jakie temu towarzyszą procesy
psychiczne i fizyczne. Z własnej praktyki psychologicznej wiem, że prawie 90 procent ludzi
cierpi z powodu niskiego poziomu samoświadomości, a przyczyną tego stanu jest przede
wszystkim frustrujący styl wychowania, hamujący nieskrępowany i harmonijny rozwój
osobowości.
Pierwszy Sądzę, że książkę tę nabędą przede wszystkim czy-
krok - telnicy, którzy pragną znaleźć jakiś punkt zacze-
pociesze pienia, motywację do podjęcia pracy nad sobą
nie w lek- w celu poprawy niedostatecznej świadomości
turze samego siebie.
książki Tylko czy jest to możliwe w wypadku człowieka dorosłego? Owszem, jest, ale pod jednym
warunkiem - że gotów będzie do aktywnej współpracy. Sama lektura tej książki nie wpłynie w
istotnym stopniu na zmianę i wzrost samoświadomości. Jedyną korzyścią płynącą z lektury
będzie poszerzenie znajomości problemów psychologicznych i pełna ulgi konstatacja, że te
same kłopoty, których źródłem jest niskie poczucie własnej wartości, nękają miliony ludzi.
Oczywiście, dobrze jest o tym wiedzieć, ale w wirze codziennych czynności, wobec natłoku
strapień i stresów, szybko się o tym zapomina. Korzyść z przeczyta-
73
nia tej książki odniesie więc ten czytelnik, który podejmie rzetelną próbę zmiany swojego
dotychczasowego sposobu myślenia i nastawienia do siebie i innych.
Krok Kupując tę książkę, uczyniłeś więc pierwszy krok drugi na drodze ku poprawie stanu
świadomości samego siebie. Pora zatem na drugi krok, a więc na dokonanie analizy własnej sytuacji.
Nie jest to krok trudny, wymaga jednak aktywnego zaangażowania. Naprawdę trudny będzie dopiero
ostatni krok, jego celem jest bowiem zmiana świadomości. Zanim go jednak uczynisz, musisz
przeanalizować własną sytuację.
Zeszyt do Do przeprowadzenia analizy własnej sytuacji notatek potrzebny jest zeszyt, w
którym od tej chwili zaczniesz notować wszystkie spostrzeżenia dotyczące Twoich zachowań.
Spróbuj teraz przenieść się wspomnieniami w okres dzieciństwa i przypomnieć sobie jak naj-
wcześniejsze przeżycie. Zanotuj to wspomnienie. Zastanów się, dlaczego pamiętasz akurat to
przeżycie. Być może zrozumienie tego jest istotnym kluczem do samopoznania.
Ekspery- Zanim przeprowadzisz „eksperyment skojarze-ment niowy", przeczytaj poniższe
uwagi i przytoczony przykład.
W badaniach psychologicznych istotne znaczenie mają następujące pojęcia oraz wywołane
przez nie skojarzenia: ojciec, matka, rodzeństwo, dom rodzinny, miłość, małżeństwo, praca,
autorytet, lęk, wina, nadzieja, radość, troska, tęsknota, cierpienie, walka, szczęście, władza.
Zanotuj wszystkie skojarzenia, jakie wywołują w Tobie te słowa. A oto przykład:
Pan Munzinger (22 lata) zapisał następujące skojarzenia:
Ojciec: egoista; rozwiódł się z matką i przestał się mną interesować.
Matka: miłość; zawsze chciała jak najlepiej; nigdy mnie nie zawiodła; dobry człowiek; nie rozumie
moich pragnień. Rodzeństwo: nie mam.
Dom: dostałem od matki lanie za stłuczenie wazonu; w dzieciństwie często podsłuchiwałem pod
drzwiami rozmowy dorosłych. Miłość: tęsknię za miłością; bardzo chciałbym, żeby ktoś mnie pokochał.
Nieczułość: wyraz ten budzi we mnie przykre uczucie.
Małżeństwo: chciałbym się ożenić, ale boję się małżeństwa.
Praca: praca jest dla mnie męczarnią; chciałbym być niezależny; chciałbym zostać milionerem;
przydałby się jakiś dobry pomysł. Autorytet: ręce mi się pocą na widok szefa; chciałbym być kiedyś
górą, więcej móc i umieć; śmiało wygłaszać własne zdanie; nigdy nie dopuszczają mnie do głosu; są ode
mnie lepsi; czuję się nieważny; wykorzystują swoją przewagę; boję się. Lęk: boję się Erwina, bo ciągle
robi mi jakieś docinki; boję się choroby; boję się pająków i węży; nikt nie traktuje mnie serio; boję się,
że do niczego w życiu nie dojdę.
Wina: jestem egoistą; nie chcę mieć więcej z matką do czynienia; chcę być wolny; seksualność.
Nadzieja: bogactwo; własny jacht. Radość: telewizja; Gizela; spacer. Troska: choroba; przyszłość; co
powie matka, kiedy się od niej wyprowadzę. Tęsknota: wolność; miłość na łące; pływamy w rzece,
a potem rozpalamy ognisko i pieczemy złowione ryby.
Cierpienie: jestem chory; matka umiera; siedzę w więzieniu.
Walka: policzkuję szefa; czuję się jak Neron i każę spalić swoich wrogów.
74
75
Szczęście: wygrana w totolotku; wspaniałe waka cje; matka wychodzi ponownie za mąż.
Władza: chciałbym być znanym politykiem; ludzie wiwatują na mój widok; wszyscy mnie
słuchają.
Rozpo Takie myśli (skojarzenia) zanotował w swoim
znanie zeszycie pan Munzinger. Nietrudno się zoriento-problemu wać, co gnębi go najbardziej.
Skojarzenia mówią same za siebie. A więc przede wszystkim, pan Munzinger chciałby wreszcie
wyzwolić się spod opiekuńczych skrzydeł matki. Marzy o większej niezależności i rozwoju swoich
możliwości, ma jednak słabo wykształconą świadomość samego siebie. Analizując jego problemy, można
określić go mianem „człowieka przeciętnego", który pragnąłby więcej znaczyć i zdobyć więcej uznania w
oczach otoczenia. Jego głównym problemem jest matka i potrzeba uniezależnienia się od niej. Poza tym
pan Munzinger musi rozwiązać jeszcze sporo innych, mniejszych problemów, aby stać się człowiekiem
wolnym i pewnym siebie. Na razie jednak nie będziemy się nimi zajmować. Teraz kolej na Ciebie.
Zanotuj wszystkie swoje skojarzenia. Możesz pisać, co zechcesz i ile zechcesz. Im więcej skojarzeń
przyjdzie Ci do głowy, tym lepiej zrozumiesz potem sam siebie. Problemy Przestudiuj uważnie swoje
notatki i spróbuj usta-
drugo- lić, co jest Twoim największym problemem.
rzędne Następnie sporządź listę problemów drugorzędnych. Lista pana Munzingera wygląda
następująco:
2. Uwolnić się od matki.
3. Znaleźć partnerkę, którą pokocham.
4. Mieć większy wpływ na własne życie.
5. Mieć przyjaciół, z którymi mogę szczerze roz
mawiać o wszystkim.
Sny też Przemyśl jeszcze raz swoje skojarzenia i ewen-są wska- tualnie uzupełnij po
kilkudniowej przerwie. zówkami Każdego dnia zapisuj swoje sny, ponieważ one też są ważne do
analizy Twoich problemów. Sny nie
76
Rozmowa o snach
są wprawdzie przepowiednią przyszłości, odzwierciedlają jednak to, co w danej chwili absorbuje Twoje
myśli.
W marzeniach sennych wyrażają się pragnienia, niepokoje i lęki, troski i problemy, dlatego ich
zapisywanie i próba interpretacji umożliwia uzyskanie lepszego wglądu w samego siebie. Autentyczne
pragnienia i dążenia, spychane każdego dnia w głąb psychiki, stają się w ten sposób bardziej zrozumiałe.
Również obawy i lęki, których starasz się nie dostrzegać na jawie, we śnie przy bierają wyraźniejsze,
bardziej realne kształty. Sen może przed czymś ostrzec, może również stać się inspiracją, niekiedy zdarza
się, że sen naprowadza na właściwe rozwiązanie problemu. Nie należy więc traktować marzeń sennych
jako urojeń, owej przysłowiowej „mary", ale dokładnie je analizować. Może się to okazać bardzo pożyte-
czne.
Jeżeli nie potrafisz sam przeanalizować swoich snów, porozmawiaj o nich z kimś bliskim i spróbujcie
wspólnie zastanowić się nad ich sensem. Taka rozmowa jest również okazją do nawiązania bliższego,
bardziej zażyłego kontaktu z drugim człowiekiem, jest również ważnym źródłem samopoznania i
poznania cudzych opinii na nasz temat. O jednym jednak pamiętaj: nie przyjmuj bezkrytycznie cudzych
opinii, lecz staraj się dążyć w dyskusji do skrystalizowania własnych poglądów.
Stała czy niestała osobowość?
Osoba mało pewna siebie jest oceniana przez otoczenie, zazwyczaj pochopnie, jako niestała, rozchwiana
psychicznie. Ponieważ opinia taka jest niesłuszna, celowe wydaje się dokładniejsze omówienie
niestałości, a także stałości i wrażli-
77
wości. Niestałość psychiki ocenia się negatywnie. Osoba o chwiejnej osobowości jest
zazwyczaj nerwowa i nadwrażliwa, łatwo ulega nastrojom, jest też nadpobudliwa,
impulsywna, lękliwa i nieufna.
Pozytywną opinią cieszą się natomiast ludzie o stabilnej osobowości, charakteryzujący się otwar-
tością, stałością zachowań, prostolinijnością, opanowaniem, aktywnością. Ale niezwykle rzadko się
zdarza, żeby ktoś reprezentował jeden zdecydowany typ osobowości - stały albo niestały. Wiek szość
ludzi łączy w sobie cechy obu osobowości, różnie reagując w różnych sytuacjach. Co jest Przyczyną
niestałości psychiki jest niskie poczucie dla pewności siebie. Człowiek o labilnej osobowości Ciebie
zazwyczaj nie wie, czego właściwie chce. Nie napraw- potrafi sam siebie określić, przeżywa więc
nie-dę ustanne wewnętrzne rozterki przy podejmowaniu ważne? decyzji.
Czy uważasz, że jesteś niestały psychicznie? Czy często się wahasz i nie wiesz, czego tak naprawdę
chcesz? Jeśli tak jest, zanotuj wszystko to, co jest dla Ciebie naprawdę ważne. Opracuj plan
życiowy, uwzględniając w nim te wszystkie ważne sprawy. Z reguły jednak nie udaje Ci się zrealizować
tego planu, ponieważ brak wiary we własne siły paraliżuje w Tobie aktywność i odwagę, konieczną do
podjęcia pracy nad samym sobą. Wrażli- Czy istnieje związek między wrażliwością a nie-wośćjest
stałością osobowości? Czy wrażliwość należy oce-cechą niać tak samo negatywnie jak chwiejność
emocjo-pozy- nalną? Człowiek wrażliwy potrafi wczuć się w po-tywną łożenie drugiej osoby. W
swoim postępowaniu często kieruje się intuicją. Ponieważ do wielu spraw podchodzi bardzo
emocjonalnie, łatwo ulega frustracji. Duża wrażliwość sprzyja gwałtownym i silnym reakcjom zarówno
na drobne urazy, jak i na radosne przeżycia. Wrażliwość wcale nie oznacza chwiejności cha-
78
rakteru. Człowiek wrażliwy najczęściej dokładnie wie, czego chce, a więc jest świadomy
swoich dążeń. Skłonność do silnych reakcji emocjonal nych sprawia, że nawet drobne
przykrości wywołują w nim natychmiastową zmianę nastroju. Mała odporność na frustracje
odbija się negatywnie na samoświadomości osoby wrażliwej. Zdarza się, że otoczenie, dość
szybko wyczuwając czyjąś wrażliwość, nęka ofiarę różnymi złośliwościami, wystawiając na
próbę jej wytrzymałość.
Zdolność Wrażliwość uważa się na ogół za oznakę słabości.
do empa Tak też sądzi wiele osób wrażliwych, dlatego na tu jest ogół mają one niskie poczucie własnej
wartości. ważna W rzeczywistości wrażliwość oznacza siłę. Zdolność do empatii (współodczuwania) i
prawidłowo wykształcona wrażliwość są cechami ułatwiającymi pokonywanie życiowych trudności.
Osoba wrażliwa, traktująca tę cechę jako oznakę słabości, powinna natychmiast pozbyć się tego
przekonania i uwierzyć we własne siły. W przeciwnym razie stanie się ofiarą „eksperymentów"
otoczenia, naru szających pewność siebie człowieka wrażliwego.
Ekstrawertyk czy introwertyk?
Zastanów się, czy jesteś ekstrawertykiem, czy introwertykiem. Odpowiedz na poniższe
pytania, zaznaczając właściwą odpowiedź.
Sprawdzian dla ekstrawertyka
tak nie
□ □
□ □
□
79
1. Czy szukasz inspiracji w świecie
zewnętrznym?
2. Czy lubisz przebywać w towarzy
stwie?
3. Czy lubisz częste zmiany?
4. Czy często jesteś aktywny?
80
5. Czy często reagujesz w sposób
impulsywny?
6. Czy niekiedy tracisz panowanie
nad sobą?
7. Czy zachowujesz się czasem w
sposób niekonwencjonalny?
8. Zamiast narzekać wolisz na
tychmiast działać?
9. Czy lubisz, kiedy wokół Ciebie
panuje ruch i gwar?
Podsumowanie
tak
D
nie
Sprawdzian dla introwertyka
□ □
□ □
□
1. Czy uważasz się za osobę
sumienną?
2. Czy starasz się unikać towarzy
stwa?
3. Czy zazwyczaj jesteś ostrożny?
4. Czy chętnie usuwasz się w cień?
5. Czy zwykle jesteś opanowany i
kontrolujesz się?
6. Czy zawsze postępujesz tak, jak
należy?
7. Czy unikasz bodźców zewnę
trznych i szukasz spokoju?
8. Czy lubisz zastanawiać się nad
sobą i swoim otoczeniem?
9. Czy starasz się unikać gwaru i
zamieszania?
Podsumowanie
Ocena W której rubryce zaznaczyłeś więcej odpowiedzi twierdzących? Tyle samo odpowiedzi na
„tak"
w obu sprawdzianach oznacza, że łączysz w sobie cechy obu tych typów osobowości (to „nor-
malne"). Im większa różnica w punktach w kie runku jednego z typów osobowości, tym
bardziej się ku niemu skłaniasz.
Ekstra- Osobowość z tendencją do ekstrawertyzrnu ma wertyk większą szansę na wykształcenie
dużego poczucia pewności siebie. Charakteryzuje się otwartością, aktywnością, potrzebą kontaktu z
ludźmi i umiejętnością nawiązywania go, odwagą w podchodzeniu do trudności życiowych.
Intrower- Introwertyk łatwo się peszy i traci pewność siebie. tyk Jak wykazały badania naukowe,
niezwykle intensywnie reaguje na zewnętrzne bodźce, ma rów nież skłonność do warunkowania
reakcji. Introwertyk jest mało odporny na frustracje, odczuwa lęk przed osobami i przedmiotami,
które kojarzą mu się z przykrymi doznaniami. Jakie są mechanizmy i konsekwencje takich
zachowań, omawiałem w rozdziale pt.: Frustracje w kontaktach międzyludzkich.
Introwertyk ma zatem więcej problemów ze świadomością samego siebie. Najkorzystniejszy jest więc typ
osobowości łączący w sobie obie tendencje - do introwertyzmu i do ekstrawertyzmu. Ekstra
Człowiek współczesny jest zainteresowany prze wertyzm de wszystkim światem zewnętrznym. Na
zewnątrz - cecha skierowana jest jego uwaga, na zewnątrz poszu-współ- kuje nowych podniet, nie
potrafi żyć bez towarzy-czesnego stwa, nieustannych zmian, gwaru. Stara się być czto- aktywny w
rozmaitych dziedzinach życia. Jego wieka potrzeby i dążenia koncentrują się wokół wartości
zewnętrznych, materialnych, takich jak samochody, stroje, meble, kosmetyki, urlop. Taki styl
życia obowiązuje powszechnie, każdy więc stara się do niego dostosować - działać aktywnie, piąć się
coraz wyżej, konsumować i zażywać rozrywki. Inny styl życia i inny system wartości panuje w
społecznościach ukierunkowanych na rozwój
81
życia wewnętrznego. Człowiek zainteresowany jest tu przede wszystkim kontaktem z samym
sobą, swoimi myślami i uczuciami, ma skłonność do medytacji, jest twórczy, maluje, pisze
poezję, interesuje się muzyką. Rzadziej przeżywa stresy i frustracje.
Presja środowiska, w którym preferowane są wartości czysto zewnętrzne, jest niekiedy tak
silna, że jednostka nie ma innego wyjścia niż dostosować się do tego stylu, a to automatycznie
oznacza rezygnację z autentycznego kontaktu z samym sobą, z intensywnego doświadczania
własnych uczuć. Chcąc nie chcąc, człowiek staje się nakrę canym manekinem, unoszonym
bezwolnie prądem życia. On sam zaś pozbawiony jest i czasu, i możliwości na poznanie
własnej indywidualności i wgląd w siebie. Co z tego, że jest znanym inżynierem, budującym
mosty na rzekach albo pięćdziesięciopiętrowe wieżowce, skoro sam sobie jest obcy, a radość
czerpie wyłącznie z bodźców zewnętrznych, a nie z impulsów płynących z głębi duszy.
Zresztą, impulsów tych zazwyczaj się obawia, ponieważ nie potrafi reagować na nie
naturalnie. Człowiek ten nie realizuje w pełni swojej osobowości. Wielu młodych ludzi mierzi
i zniechęca taki styl życia, nie potrafią w nim odnaleźć miejsca dla siebie i uciekają w świat
narkotyków. Nie umieją i nie chcą zaakceptować obowiązującego systemu wartości, nie
widzą możliwości samorealizacji. Nikt ich nigdy nie uczył, nikt im nigdy nie powiedział, że
motywacji trzeba i należy szukać w swoim wnętrzu, w którym może tkwić ogromny potencjał
twórczych zdolności i impulsów.
Narko- Narkotyki zabierają ich w podróż do własnego
tyki wnętrza. Ale narkotyki unicestwiają też możliwość
niszczą rozwoju osobowości, niszczą wewnętrzną wol-
świado- ność, niszczą świadomość siebie. A przecież samo-
mość świadomość to fundament struktury osobowości.
82
Ekstrawertyk realizuje się w zewnętrznej aktywności, introwertyk - w kontakcie ze swoim wnę-
trzem.
Człowiek ze zdrową psychiką realizuje się wewnętrznie i na zewnątrz. Obie tendencje,
ekstrawer-tywna i introwertywna, funkcjonują w nim harmonijnie.
Czy często odczuwasz lęk?
Odczuwanie lęku jest ściśle uzależnione od niskiego poziomu samoświadomości. Człowiek lękliwy wątpi
w siebie, w swoje zdolności, w swoją wartość. W kontaktach z innymi ludźmi boi się własnej uległości, a
bojąc się, peszy się jeszcze bardziej. W rezultacie lęk przed sytuacjami i doznaniami, które mogą
naruszyć jego poczucie własnej wartości, staje się tak silny, że stopniowo przeradza się w lęk przed
życiem w ogóle. Test na Poniższy test jest możliwością sprawdzenia włas-poziom nego poziomu lęku.
Nie zniechęcaj się, jeśli Twój lęku wynik wskaże na wysoki poziom lęku. W następnych rozdziałach
dowiesz się, jak możesz sobie pomóc. Przeczytaj uważnie poniższe scenki i zastanów się, jak
zareagowałbyś w tych sytuacjach. Zaznacz właściwą odpowiedź.
1. Podczas dyskusji skrytykowano Twoją wypo
wiedź, zarzucając jej brak logiki. Jak reagujesz?
a) Czuję się urażony.
b) Nie przejmuję się.
c) Czuję się nieswojo i nie zabieram więcej
głosu.
2. Podczas wygłaszania referatu przejęzyczyłeś się
tak zabawnie, że słuchacze wybuchają śmie
chem. Jak reagujesz?
a) Też się śmieję, a później opowiadam znajomym, co mi się przydarzyło.
83
b) Ignoruję indycent.
c) Przez jakiś czas prześladuje mnie wspo
mnienie tego incydentu.
3. Doznałeś niepowodzenia (na przykład szef
wytknął Ci jakiś błąd). Jak reagujesz?
a) Przez resztę dnia jestem w złym humorze.
b) Nie przejmuję się, ponieważ wiem, że
więcej już nie popełnię tego samego błędu.
c) Jestem speszony i od czasu do czasu
odczuwam niepokój.
4. Podczas wykładu nie zrozumiałeś jakiegoś
zagadnienia. Masz okazję wyjaśnić wątpliwości
w późniejszej dyskusji. Co robisz?
a) Czekam, aż w toku dyskusji pojawi się kwe
stia, której nie zrozumiałem.
b) Nie odzywam się, ponieważ obawiam się
kompromitacji.
c) Zabieram głos, prosząc o wyjaśnienie kwe
stii, której nie zrozumiałem.
5. Za dwa miesiące przystępujesz do egzaminu.
Jak się zachowujesz?
b) Zaczynam się przygotowywać tuż przed
egzaminem.
c) Od razu zabieram się do nauki; cały mate
riał mam opanowany na parę tygodni przed
egzaminem.
d) Układam szczegółowy plan nauki i staram
się go trzymać.
6. Skończyłeś wykonywać jakąś pracę. Jak reagu
jesz?
a) Jestem z siebie zadowolony.
b) Ciągle się zastanawiam, czy nie mógłbym
lepiej opracować niektórych zagadnień.
c) Martwię się, przypominając sobie pewne
niedociągnięcia pracy.
7. Nazajutrz musisz odbyć ważną rozmowę. Jak
się czujesz?
a) Odczuwam lekki niepokój.
b) Jestem skoncentrowany i spokojny.
c) Jestem zdenerwowany.
8. Jedziesz sam windą, która nagle zatrzymuje
się między piętrami. O czym myślisz?
a) Szkoda, że nikt ze mną nie jedzie.
b) Gdzie jest przycisk alarmowy?
c) Pewnie winda była za bardzo przeciążona.
Trochę potrwa, zanim pojawi się jakaś
pomoc.
9. Udało Ci się znaleźć piękne mieszkanie.
Warunki wynajęcia zostały omówione i gos
podarz proponuje podpisanie umowy w przy
szłym tygodniu. O czym myślisz?
a) Mam nadzieję, że się nie wycofa.
b) Ale mam szczęście.
c) Dlaczego mam podpisać umowę dopiero
w przyszłym tygodniu?
10. Czy bałeś się włamywaczy, zostając w dzieciń
stwie sam w domu?
a) Nigdy.
b) Czasem.
c) Często.
11. Tuż przed rozpoczęciem koncertu musisz
przejść przez salę, wypełnioną już publi
cznością, i czujesz, że wszystkie spojrzenia
skierowane są na Ciebie. Jak reagujesz?
a) Nie przejmuję się.
b) Czuję się trochę zakłopotany.
c) Sprawia mi to przyjemność.
84
85
12. Czy lubisz zaskakujące sytuacje?
a) Tak.
b) Nie.
c) Zależy jakie.
13. Zaposzono Cię na przyjęcie. Gospodarz wita
się z Tobą serdecznie, ale zapomina przed
stawić Cię pozostałym gościom. Co robisz?
a) Odpowiada mi to.
b) Sam się przedstawiam.
c) Witam się z osobami, które znam.
14. Co sądzisz o okazywaniu swoich uczuć
w obecności obcych ludzi?
c) Nie potrafię okazywać uczuć przy obcych.
d) Okazuję swoje uczucia jedynie wobec bli
skich.
e) Potrafię okazywać uczucia w każdej sytua
cji.
15. Jak się czułeś przez cały zeszły tydzień?
a) Chwilami odczuwałem napięcie i niepo
kój.
b) Dość często odczuwałem napięcie i nie
pokój.
c) Nie czułem napięcia ani niepokoju.
16. Jak się zachowujesz w przeddzień egzaminu?
a) Jem bardzo mało.
b) Krążę myślami wokół egzaminu i mam
kłopoty z zaśnięciem.
c) Sądzę, że zdam egzamin, i jestem spokojny.
17. Podczas jazdy pociągiem:
a) nigdy nie sprawdzam, czy jeszcze mam
przy sobie bilet,
b) kilkakrotnie sprawdzam, czy jeszcze mam
przy sobie bilet,
c) sprawdzam tylko raz, czy jeszcze mam przy
sobie bilet.
Ocena W tabeli podana jest liczba punktów przyznawa-
wyników nych za poszczególne odpowiedzi w kolejnych
testu sytuacjach (zadaniach). Pierwsza kolumna ma
zero punktów, druga - jeden punkt, a trzecia -
dwa punkty. Podsumuj swoje punkty.
Sytuacja
Punkty
Sytuacja
Punkty
0
1
2
0
1
2
1
c
a
b
10
c
b
a
2
c
b
a
11
b
a
c
3
c
a
b
12
b
c
a
4
b
a
c
13
a
c
b
5
b
a
c
14
a
b
c
6
c
b
a
15
b
a
c
7
a
c
b
16
a
b
c
8
a
b
c
17
b
c
a
9
a
c
b
Razem
Sprawdź teraz, w jakim przedziale mieści się liczba Twoich punktów, a dowiesz się, jaki jest
Twój poziom lęku.
Liczba punktów
Poziom lęku
0- 6
bardzo wysoki
7-16
wysoki
17-21
średni
22-26
dość niski
27-28
niski
29-34
bardzo niski
86
87
Bardzo
wysoki
poziom
lęku
Wysoki
poziom
lęku
Średni
poziom
lęku
Dość
niski poziom
lęku
Niski poziom
lęku Bardzo
niski poziom
lęku
Omówienie wyników
Lęk stanowi dla Ciebie poważny problem. Odczuwasz go nie tylko w sytuacjach oczywistych i
uzasadnionych, niepokój budzą w Tobie również sytuacje, w których otoczenie nie widzi żadnego
zagrożenia. W głębi duszy pragnąłbyś być bardziej śmiały i nie mnożyć swoich problemów jeszcze
bardziej.
Lęk przysparza Ci niekiedy kłopotów. Masz też tendencję do utrudniania sobie życia. Zbyt często
zastanawiasz się nad tym, jak jesteś postrzegany i oceniany przez otoczenie i czy potrafisz sprostać jego
wymaganiom.
Zasadniczo Twój poziom lęku nie przekracza przeciętnego; masz jednak skłonności do odczu wania
niekiedy silnego niepokoju bez wyraźnej przyczyny.
Twój poziom lęku jest normalny. Bywają sytuacje, w których odczuwasz najwyżej lekki niepokój.
Jesteś odporny na lęk. Odczuwasz go rzadko i śmiało podchodzisz do trudności życiowych.
Prawie nigdy nie odczuwasz lęku. Jesteś śmiały i wolny od zahamowań, nie masz więc żadnych
kłopotów z pokonywaniem trudności życiowych.
Rozdział piąty
Przegląd metod psychoterapii
W poprzednich rozdziałach starałem się wyjaśnić, jakie są przyczyny niskiego poziomu
samoświadomości i w jaki sposób stan ten oddziałuje na psychikę i organizm człowieka.
Oddziaływania w sferze psychiki przejawiają się w postaci niepewności siebie i rozmaitych
zahamowań, w rozchwianiu emocjonalnym, częstym odczuwaniu lęku, w pesymizmie,
skłonności do agresji, przerostach ambicji, w dążeniu do mocy (kompensacja), w skrajnych
zaś przypadkach - w depresjach, przewlekłych stanach lękowych, a nawet próbach
samobójstwa.
Podjęcie leczenia
W wyniku oddziaływań niskiej świadomości samego siebie na organizm zakłócona zostaje
koordynacja wegetatywnego układu nerwowego, pojawiają się też takie objawy somatyczne,
jak: bóle serca, żołądka i jelit, zaburzenia układu krążenia, migrena i bezsenność. Niekiedy
dochodzi również do owrzodzenia żołądka i jelit (mogących być przyczyną śmierci) i zawału
serca. Jakie objawy zaobserwowałeś u siebie? Zanotuj w swoim zeszycie wszystkie
dolegliwości psychiczne i fizyczne i podkreśl, co dokucza Ci najbar dziej. Wszelkie objawy
somatyczne wymagają interwencji lekarza. Jeśli lekarz wykluczy organiczne przyczyny
Twoich dolegliwości, wówczas powinieneś porozmawiać z psychologiem. Jakiekolwiek
objawy zaburzeń psychicznych, na przykład zahamowania i lęki, wymagają, jak już wyżej
wspomniałem, zasięgnięcia porady psycho-
8
9
loga. Niniejsza książka nie zastąpi autentycznej psychoterapii. Jeżeli czujesz, że Twoje
zdrowie psychiczne jest w niebezpieczeństwie, bezzwłocznie udaj się do psychologa.
Metody Przeciętny człowiek niewiele wie na temat samej psychoterapii, jeszcze mniej o metodach,
jakie są w niej stosowane. Dlatego też celem tego rozdziału jest bliższe zapoznanie czytelnika
z niektórymi metodami terapeutycznymi. Wówczas z pewnością łatwiej przyjdzie mu
podjęcie decyzji co do wyboru najwłaściwszej dla niego metody leczenia.
Najpierw kilka słów na temat poszczególnych specjalistów:
Psychia- Lekarz psychiatra zajmuje się leczeniem chorób tra psychicznych i umysłowych (psychoz),
takich jak na przykład epilepsja, schizofrenia, obłęd mania-kalno-depresyjny. Do psychiatry
udajesz się wtedy, kiedy cierpisz na szczególnie silne objawy zaburzeń psychicznych, mogące
oznaczać początek poważnego schorzenia neurologicznego. Psy chiatra nie zajmuje się natomiast
ogólnymi problemami związanymi z osobowością, takimi jak np. zaburzenia samoświadomości
(przypadki wcześniej opisane).
Psycholog Tytułu „psycholog" może używać jedynie osoba, która ukończyła wyższe studia
psychologiczne i ma stopień magistra psychologii. Do zadań psychologa należy przede
wszystkim przeprowadzanie testów psychologicznych i poradnictwo w zakresie zaburzeń
osobowości. Poradnictwo dotyczy m.in. następujących zespo łów zagadnień: wychowanie,
małżeństwo, seksualność, praca zawodowa. Psycholog korzysta z różnych metod
terapeutycznych, m.in. z psychoanalizy, sugestii, terapii zorientowanej na osobę, terapii
behawioralnej. Na czym konkretnie polegają poszczególne metody, dowiesz się z następnych
stron tej książki. Zgłaszając się do psycho-
90
loga, powinieneś dowiedzieć się, jaka jest jego metoda leczenia. Niektórzy psycholodzy
wypracowali własne metody terapeutyczne.
Psycbo- Psychoanaliza („rozbiór duszy") jako metoda psy-
analityk choterapeutyczna została stworzona około 1889 r. przez Zygmunta Freuda i Józefa Breuera.
Podczas wizyty u psychoanalityka pacjent nie siedzi naprzeciwko lekarza, lecz, w pełni
odprężony, leży na kanapce i metodą „swobodnych skojarzeń" stara się odtworzyć przeżycia z
przeszłości w celu uświadomienia sobie wypartych wspomnień. Psychoanalityk - znajdujący
się poza zasięgiem wzroku pacjenta - słucha jego wynurzeń. Jest to, oczywiście, bardzo
uproszczona pre zentacja psychoanalizy. Wielu psychoanalityków pracuje ściśle według
metody Zygmunta Freuda.
Psycho- Psychoterapeuta zajmuje się wszystkimi rodzajami terapeuta zaburzeń psychicznych, a niekiedy
również chorobami psychicznymi i umysłowymi. Termin „psychoterapia" nie oznacza konkretnej
metody, dlatego przed podjęciem leczenia należy dowie dzieć się dokładnie, jaką metodę wykorzystuje
dany specjalista.
Psycbo- Psychopedagog zajmuje się wyłącznie poradnict-pedagog wem wychowawczym. Jedynie w
sporadycznych wypadkach udziela porad również w zakresie zaburzeń psychicznych u ludzi dorosłych.
Zazwyczaj jednak kieruje takiego pacjenta do psychote-rapeuty, psychologa albo psychoanalityka.
Autosugestia i trening autogenny
Emil Coue był jednym z pierwszych lekarzy świadomie stosujących autosugestię w leczeniu
schorzeń psychicznych. Na temat autosugestii pisał następująco: „Nasza podświadomość musi
sobie jedynie wyobrazić, że ten lub inny organ funkcjonuje prawidłowo lub nieprawidłowo,
bądź też
91
mamy takie wrażenie, a wówczas organ ten rzeczywiście funkcjonuje dobrze lub źle i
rzeczywiście tak odczuwamy".
Coue starał się za pomocą sugestii dopomóc pacjentom w powrocie do zdrowia. Metoda ta jednak
skutkuje tylko wtedy, kiedy pacjent jest w stanie zamienić w swojej podświadomości sugestię lekarza
na autosugestię. Wiara Skuteczność autosugestii jako metody terapeuty-
i zaufa- cznej zależy w dużym stopniu od osobowości nie terapeuty. Pacjent musi całkowicie
zaakceptować osobę lekarza, ażeby uwierzyć w działanie sugestii.
Autosugestię w ujęciu Couego można stosować samodzielnie. W tym celu należy wygodnie usiąść w
fotelu, zamknąć oczy, żeby się nie rozpraszać, i przez kilka minut myśleć: „Ten i ten problem (wymienić
swój problem) przestaje istnieć, pojawia się to i to (wymienić pragnienie)". Pozy- Druga autosugestia
brzmi: „Z dnia na dzień wie-tywne dzie mi się pod każdym względem coraz lepiej".
wyobra- Sugestia ta sprawia, że siła podświadomości żenię zaczyna pozytywnie
oddziaływać na wszystkie części ciała.
Osoba niepewna siebie mogłaby zastosować formułę: „Z dnia na dzień staję się pod każdym
względem bardziej świadomy i pewny siebie". Najlepiej powtarzać to zdanie przed
zaśnięciem. Sugestia ta nie sięga wprawdzie istoty problemu, ale oddziałuje pozytywnie na
organizm i stwarza fundament optymistycznego myślenia i większej wiary w siebie. W ten
sposób wzrasta samo-zaufanie, a wraz z pojawieniem się pierwszych pozytywnych rezultatów
utwierdza się wiara w skuteczność metody.
Metoda Emila Couego była obiektem częstych ataków. Prawdopodobnie dlatego prawie nie
spotyka się obecnie terapeutów czy psychologów wykorzystujących tę metodę do celów
leczni-
92
czych. Zresztą pacjenci, którzy nie całkiem wierzą w skuteczność sugestii, odnoszą często
wrażenie, że mają do czynienia z szarlatanerią. Wobec zwycięstwa metod leczenia bazujących
na przesłankach naukowych terapia Couego trąci sta-roświecczyzną. Godna ubolewania
ignorancja badaczy i naukowców wykluczyła ten rodzaj terapii z zespołu metod leczniczych, a
szkoda, ponieważ jest jednym ze sposobów poprawy samopoczucia pacjenta.
Trening Specyficzną formą autosugestii jest dość po-auto wszechnie znany „trening
autogenny", stworzony
genny w 1920 r. przez berlińskiego neurologa Johan-nesa Heinricha Schultza. „Trening autogenny"
oznacza „ćwiczenie wykonywane samodzielnie". W przeciwieństwie do wykpionej metody
Couego, trening autogenny spotkał się z dobrym przyjęciem, a w ostatnim dwudziestoleciu
przeżywa wręcz renesans, o czym świadczą liczne publika cje o charakterze instruktażowym
(kilka podręczników na temat treningu autogennego wydano w ogromnych nakładach).
Trening autogenny jest dość skomplikowaną techniką terapeutyczną, którą można opanować
samemu, studiując odpowiednie podręczniki, można też trenować, i jest to bardziej wskazane,
pod kierunkiem instruktora na odpowiednich kursach. Trening autogenny jest doskonałą meto-
dą na odreagowywanie codziennych stresów i frustracji. Odprężenie psychofizyczne i spokój są
niezbędnym warunkiem pracy nad samoświa domością.
Krótki Trening autogenny jest przeznaczony dla osób opis mogących go uprawiać regularnie. Krótkie
objaśnienie zasad treningu nie jest kursem instruktażowym, lecz jedynie zwięzłą prezentacją metody
dla osób zastanawiających się nad wyborem odpowiedniej psychoterapii. Decydując się na trening
autogenny, trzeba pamiętać, że warunkiem
93
Trzy pozycje do ćwiczenia
Ćwiczenie na odczuwanie
ciężaru ciała
Ćwiczenie na odczu wanie ciepła
94
jego skuteczności jest cierpliwość, a także gotowość do codziennych regularnych ćwiczeń. Przystępując
do treningu autogennego, należy wybrać jedną z trzech pozycji:
2. Pozycja leżąca: należy położyć się na plecach
z wyprostowanymi nogami i ramionami ułożo
nymi wzdłuż ciała.
3. Pozycja siedząca A tzw. pozycja dziadka;
należy usiąść wygodnie w fotelu, głowę oprzeć
na podgłówku, ramiona na oparciach.
3- Pozycja siedząca B. tzw. pozycja dorożkarska (na krześle). (Dokładniejsze informacje czytelnik
znajdzie w podręcznikach.)
Po przyjęciu jednej z trzech pozycji rozpoczyna się pierwsza sesja treningu - ćwiczenie rozluźniające.
Ćwiczący zamyka oczy i w myślach wypowiada wzmacniającą formułę: „Czuję przyjemne odprężenie,
spokój i ciszę". Kolejnym etapem jest ćwiczenie polegające na odczuwaniu ciężaru ciała. Formuła brzmi:
„Moje prawe ramię jest bardzo ciężkie"; następnie to samo zdanie wypowiada się, wymieniając kolejne
kończyny, tułów i głowę. Stopniowo, po serii ćwiczeń, można osiągnąć zupełny bezwład ciała. W chwili
przerwania treningu należy pamiętać
3 wyprowadzeniu ciała ze stanu autohipnozy.
Należy powiedzieć: „Macham energicznie ramio
nami, oddycham głęboko, otwieram oczy". Prze
rwanie treningu bez usunięcia stanu autohipnoty-
cznego może spowodować ogólną senność
4 ociężałość psychofizyczną.
Po opanowaniu ćwiczenia na odczuwanie ciężaru ciała, na które poświęca się zwykle około dwóch
tygodni, trenując dwa-trzy razy dziennie o tej samej porze, przechodzi się do kolejnego ćwiczenia,
polegającego na odczuwaniu ciepła, roz-
i reguła chodzącego się stopniowo po całym ciele. cję czę- Wzmocnienie słowne
brzmi: „Moje ramię staje się stości przyjemnie ciepłe", i podobnie w odniesieniu do skurczów
innych części ciała. Na opanowanie tego ćwiczę-serca nia trzeba również około dwóch tygodni.
Następnie można przejść do ćwiczenia regulacji częstości skurczów serca. W tym celu wypowiada się
formułę: „Moje serce bije równo i spokojnie". Ostrze- Osoby cierpiące na dolegliwości serca (na
przy-żenie kład po zawale, chore na dławicę piersiową angina pectoris, cierpiące na
niewydolność mięśnia sercowego) nie powinny przystępować do treningu bez zasięgnięcia porady
lekarza. Wskazane byłoby, aby trenowały jedynie w obecności lekarza.
Regulacja Kolejnym etapem treningu autogennego jest ćwi-oddechu czenie oddechu (trwające
również dwa tygodnie). Wzmocnienie słowne brzmi: „Oddycham spokojnie i równo, lekko i swobodnie".
Następne ćwiczenie polega na uzyskaniu zmniejszenia napięcia organów jamy brzusznej - odpowiednia
formuła brzmi: „Czuję przypływ ciepła w splocie słonecznym - ciepło to rozlewa się po całej jamie
brzusznej". I kolejny etap, w którym ćwiczy się zmniejszanie napięcia w obrębie głowy: „Moje
czoło jest przyjemnie chłodne". Ważna Trening autogenny jest doskonałym sposobem na jestkon-
uzyskanie odprężenia i równowagi psychofizy-sekwen- cznej. Niestety, wiele osób decydujących się
na cja trening nie przestrzega najważniejszej zasady, a i cierpli mianowicie regularności i
kolejności ćwiczeń. wość Często osoba trenująca, zniecierpliwiona brakiem natychmiastowych
rezultatów, przedwcześnie rezygnuje z treningu. Nadmierna nerwowość i skłonność do ekstrawertyzmu
przeszkadzają jej w osiągnięciu stanu wewnętrznej koncentracji. Woli zatem skorzystać ze
skuteczniejszego, jej zdaniem, sposobu na uzyskanie równowagi psychofizycznej, a mianowicie - zażywa
lek uspokajający.
95
Choć trening autogenny wymaga wysiłku i niezbędnej mobilizacji, to jako „naturalna" metoda
autoterapii jest dużo lepszym sposobem poprą wiania samopoczucia aniżeli przyjmowanie
środków farmakologicznych.
Psychoanaliza
Jak wynika z badań statystycznych, prawie u 70 procent chorych lekarze nie stwierdzają jakich kolwiek
organicznych przyczyn ich chorób somatycznych (gr. soma = ciało), ponieważ prawdziwą przyczyną
tych chorób są zaburzenia psychiczne (ich objawy określa się jako „psychosomaty-czne"). Aż do
początku naszego stulecia chorzy z objawami psychosomatycznymi byli leczeni przez internistów i
psychiatrów. Zygmunt Freud był pierwszym neurologiem, który zrezygnował z leczenia pacjentów
cierpiących na zaburzenia psychofizyczne środkami farmakologicznymi. Zamiast pigułek i zastrzyków
zastosował nową metodę - leczenie rozmową. Metoda psychoana lizy opracowana przez Freuda jest po
dziś dzień najbardziej znaną techniką psychoterapeutyczną. Nieświa- Przedmiotem psychoanalizy jest
badanie proce-domość sów psychicznych zachodzących w sferze nieświadomości. Freud odkrył, że
motywem ludzkiej działalności są w większości pragnienia i dążenia pozostające poza zasięgiem
świadomości. Dlaczego jednak człowiek nie zdaje sobie sprawy z większości motywów swego
działania? Dlaczego „wypiera" je ze świadomości? Niemowlę wyraża swoje pragnienia w sposób
spontaniczny i bezpośredni. Krzyczy, kiedy jest głodne i żąda pokarmu. Uśmiecha się z zadowoleniem,
kiedy jest syte. Wkrótce jednak w jego życie wkracza proces wychowawczy. Dziecko musi nauczyć się
zachowywać „jak należy", a więc panować nad
96
swoimi pragnieniami i tłumić je, ponieważ są one na ogół niezgodne z określonymi normami
życia w społeczeństwie i nie zyskują aprobaty rodziców. Freud uważał, że proces
wychowawczy najsilniej oddziałuje na człowieka w pierwszych latach życia i tak dalece
ingeruje w osobowość, że w rezultacie jednostka zaczyna tłumić większość swoich pragnień i
dążeń, wypierając je w sferę nieświadomości. Wypieranie nie oznacza jednak, że pragnienia
przestają istnieć, ponieważ nadal są aktywne (w podświadomości) i dążą do zaspokojenia w
inny, bardziej zakamuflowany sposób. W jaki sposób Freud doszedł do takich wniosków?
Leczenie Paryski neurolog J.M. Charcot i wiedeński lekarz za J. Breuer zajmowali się leczeniem
nerwic histe-pomoca rycznych (są to choroby somatyczne, takie jak hipnozy paraliż czy zaburzenia
wzroku, nie wywołane przyczynami anatomicznymi bądź fizjologicznymi). W trakcie leczenia jednego
z pacjentów Breuer dokonał zdumiewającego odkrycia, zaobserwował mianowicie, że objawy histerii
znikają, kiedy zahipnotyzowany pacjent przypomina sobie odległe, nieświadome bądź wyparte przeżycia
i odreagowuje je gwałtownym wybuchem emocjonalnym.
Wkrótce jednak Freud, uczestniczący w badaniach Breuera, doszedł do wniosku, że metoda ta,
zwana katharsis (gr. oczyszczenie), nie zawsze jest skuteczna, ponieważ nie usuwa wszystkich
objawów, abstrahując już od faktu, że nie każdy pacjent jest zdolny do poddania się hipnozie.
Rezygnując więc z hipnozy, wypracował własną metodę leczenia, czyli metodę „swobodnych
skojarzeń", dzięki którym ujawniają się u pacjenta wyparte przeżycia i doznania. Pacjent, leżąc
wygodnie z zamkniętymi oczami na kanapie, stara się opowiadać wszystko, co myśli i czuje w
związku z odtwarzanym obrazem przeszłości. Metoda „swo-
97
Przykład przeniesienia negatywnego
98
bodnych skojarzeń" do dziś stanowi fundament psychoanalizy. Od pacjenta wymaga się relacjonowania
wszystkich myśli i skojarzeń, nawet jeśli są dla niego przykre albo uważa je za bezsensowne i nieistotne.
Interpretacja skojarzeń, podawana przez psychoanalityka, jest najważniejszym narzędziem
terapeutycznym psychoanalizy, służącej do rozładowania wewnętrznych konfliktów nękających chorego i
uświadomienia mu nie świadomych motywów jego postępowania. Freud zauważył również, że
ujawnienie wszyst kich myśli sprawia niektórym pacjentom niesłychaną trudność. Albo twierdzą, że już
nic więcej nie przychodzi im do głowy, albo też ogarnia ich taki natłok myśli, że nie są w stanie ich
wyrazić. Freud zrozumiał, że za tymi wymówkami kryją się nieświadome opory wewnętrzne albo mecha-
nizmy obronne, powstrzymujące pacjenta przed ujawnieniem wypartych konfliktów. Opory wyrażają się
w różnej formie, w zależności od indywidualnych cech jednostki. Intelektualiści, na przykład, mają
skłonność do krytykowania skuteczności analizy jako metody leczniczej, są też pacjenci przekształcający
motywy swojego postępowania (racjonalizacja) albo przenoszący problem na inną płaszczyznę bądź
osobę (przeniesienie). Mechanizm przeniesienia może niekiedy utrudniać terapię, ale zdarza się również,
że ją ułatwia. Proces ten polega na skierowaniu (przeniesieniu) na analityka uczuć, jakie pacjent żywił
uprzednio do osób związanych z dawną sytuacją konfliktową (rodziców, rodzeństwa itd.). Mechanizm
przeniesienia negatywnego ilustruje przykład z praktyki Freuda. Pewna pacjentka była niegdyś w
zażyłych stosunkach z mężczyzną, pełniącym wobec niej zastępczą funkcję ojca. Pacjentka
przedwcześnie przerwała psychoana liżę, ponieważ Freud nie uświadomił jej w odpowiednim momencie
mechanizmu przeniesienia
negatywnego, czyli przeniesienia negatywnych uczuć z byłego kochanka na analityka.
Przerywając leczenie, „zemściła się" na psychoanalityku w taki sam sposób jak niegdyś na
swoim ukochanym -odrzucając go.
Sympatia Istnieją również przeniesienia pozytywne, wyrażano anali jące się sympatią i zaufaniem do
analityka. Pod-tyka czas przezwyciężania oporów przed ujawnieniem przykrych myśli i doznań,
poddawanych następnie analizie, w pacjencie musi powstać silna motywacja i autentyczne pragnienie,
ażeby nie powtarzać dawnych, nieprawidłowych reakcji, a więc nie dopuścić do ponownego wyparcia do
podświadomości tego, co już zostało uświadomione. Źródłem tej motywacji jest otwarty i ufny stosunek
pacjenta do psychoanalityka. Na zakończenie terapii należy jednak zlikwidować pozytywne
przeniesienie.
Freud zaobserwował, że również analityk przenosi swoje uczucia na pacjenta, i określił to
zjawisko jako przeciwprzeniesienie. Zdarza się na przykład, że analityk, nie mogąc dojść do
ładu z roszczeniami uczuciowymi pacjenta, reaguje utratą pewności siebie i postawą obronną.
Z powodu własnego zaangażowania emocjonalnego nie może uświadomić pacjentowi jego
własnych uczuć. Dla uniknięcia przeciwprzeniesienia każdy psychoanalityk przed
rozpoczęciem praktyki musi sam poddać się psychoanalizie. Dzięki temu poznaje własne
nieuświadomione pragnienia i konflikty wewnętrzne.
Granica Zdaniem stuttgarckiego psychoterapeuty dr. Ru
wieku dolfa Affemanna optymalny wiek pacjenta pod-
wpsy dawanego psychoanalizie mieści się między 22.
choana- i 35. rokiem życia: „Przeprowadzenie psychoana
lizie lizy w klasycznym ujęciu jest niemożliwe po
ukończeniu przez pacjenta pięćdziesięciu lat,
wówczas bowiem struktura osobowości jest już
zbyt utrwalona".
99
Leczenie psychoanalizą może trwać nawet kilka lat (przy dwóch godzinnych seansach tygod
niowo).
Ocena Niewielu pacjentów, którzy poddawali się psy-pacjen choanalizie, wypowiada się na ten temat
otwarcie. tów Większość wstydzi się przyznać, że zdarzyło im się leżeć na kanapie u psychoanalityka.
Tym bardziej interesujący wydaje się wywiad przeprowadzony przez dziennikarza z czasopisma
„Capital" z konsultantem do spraw marketingu, Berndem Rohrbachem, który przez siedem lat (od 1961
do 1968 r.) poddawał się leczeniu psychoanalizą we frankfurckim Instytucie Zygmunta Freuda. Dla
uzyskania pełnej informacji przytaczam wywiad w wersji dosłownej.
Wywiad „Capital": Panie Rohrbach, przez siedem lat podda-
przepro wał się pan psychoanalizie. Jaki był koszt terapii?
wodzony Rohrbach: Honorarium za godzinny seans wyno-po siło 30 marek, a więc w ciągu
siedmiu lat zapłaci-zakon łem 22 000 marek. czeniu „Capital": Czy część kosztów pokryło
towarzystwo
leczenia ubezpieczeniowe?
Rohrbach: Nie, ponieważ ten rodzaj schorzeń nie podlega ubezpieczeniu. Część tej sumy
można jednak potrącić od podatku jako koszt dalszego kształcenia się.
„Capital": Czy warto było wydać tyle pieniędzy? Rohrbach: Tak. Uważam, że obecnie działam
bardziej efektywnie. W 1961 roku, na przykład, udało mi się zrealizować tylko jeden patent,
pod koniec leczenia liczba patentów wzrosła do pięciu, sześ ciu rocznie. A więc moje dochody
brutto wzrosły w okresie leczenia czterokrotnie. „Capital": Czy nie stałoby się tak również,
gdyby nie poddał się pan terapii?
Rohrbach: Nie sądzę. Od chwili przezwyciężenia wewnętrznych konfliktów i napięć czuję się
bardziej kreatywny. Potrafię myśleć bez zahamowań
i działam bardziej konsekwentnie. Ostatnio przemawiałem do osiemdziesięciu naukowców z wielkiego
koncernu. Nie byłbym tak śmiały bez psy choanalizy. Pozbyłem się też wielu kompleksów. „Capital":
Nadmierna pewność siebie sprawia nie kiedy nieprzyjemne wrażenie. Rohrbach: Jestem innego zdania.
Zauważyłem, że po terapii stałem się bardziej życzliwy, otwarty, tolerancyjny i naturalny. Przestałem też
działać w sposób agresywny, na korzyść metod bardziej sugestywnych.
„Capital": Czy chciałby pan, ażeby pańscy współpracownicy też poddali się psychoanalizie? Rohrbach:
Gdybym kiedyś musiał przyjąć wspólnika do firmy, byłbym zadowolony, gdyby poddał się
psychoanalizie. Jestem przekonany, że wówczas dużo łatwiej znaleźlibyśmy wspólny język. „Capital":
Pracując jako doradca i wykładowca, styka się pan z wieloma ludźmi piastującymi kierownicze
stanowiska. Czy im również polecałby pan psychoanalizę?
Rohrbach: Uważam, że firmy tylko by na tym skorzystały. Szef, który rekompensuje swoje osobiste
problemy na polu zawodowym, wpływa destruk cyjnie na cały zespół, hamując w ten sposób rozwój
przedsiębiorstwa. Zwłaszcza osoby zwią zane z marketingiem powinny skorzystać z psychoanalizy.
Dzięki temu miałyby więcej wyczucia w wyszukiwaniu luk rynkowych. „Capital": Co skłoniło pana do
poddania się terapii?
Rohrbach: Decyzję podjąłem w rok po rozpoczę ciu pracy jako samodzielny konsultant. Zwyczajnie
bałem się życia. Często też czułem, że otoczę nie mnie nie akceptuje.
„Capital": Czy z początku odnosił się pan sceptycznie do skuteczności psychoanalizy jako metody
leczniczej? Rohrbach: Owszem. Podczas pierwszych seansów
100
101
102
nie mogłem zmusić się do leżenia na kanapie.
Wszystko się we mnie buntowało; sytuacja była
upokarzająca - moja bezbronność jako pacjenta
kontra wszechwładza analityka.
„Capital": Kiedy zauważył pan pierwsze symptomy
poprawy?
Rohrbach: Mniej więcej po roku terapii. Począt
kowo nasiliły się moje problemy. Zacząłem nawet
odczuwać dolegliwości sercowe.
„Capital": Czy polecałby pan psychoanalizę jako
rodzaj treningu dla osób pragnących wielkiej
kariery?
Rohrbach: Jak najbardziej. Jeśli ktoś ma wysokie
aspiracje zawodowe, a jednocześnie przejawia
skłonność do popadania w konflikty wewnętrzne,
powinien skorzystać z psychoanalizy.
Terapia zorientowana na osobę
Amerykański psycholog i psychiatra Carl Rogers stworzył technikę terapeutyczną polegającą na
pobudzaniu w pacjencie jego własnych „sił samouzdrawiających". W terapii zorientowanej na osobę,
określanej też terapią niedyrektywną albo terapią skierowaną na klienta, wychodzi się z założenia, że
pacjent (klient) powinien samodzielnie rozwiązywać swoje problemy. Natomiast terapeuta powinien:
• okazywać akceptację, zainteresowanie i altrui-
styczną serdeczność w stosunku do klienta;
• klasyfikować i werbalizować treść przeżyć
emocjonalnych klienta;
• zachować autentyczność i stałość zachowań
wobec klienta.
Warunkiem skuteczności terapii jest pozytywny stosunek między terapeutą a klientem. Podczas
rozmowy pacjent stara się sam rozwiązywać swoje problemy przez „wygadanie się", terapeuta
zaś pełni rolę pomocnika w objaśnianiu pacjentowi jego emocji i doznań. W życzliwej
atmosferze, pełnej akceptacji i wzajemnego poszanowania, przeżycia przestają być
przerażające i pacjent stopniowo nabiera odwagi do swobodnego myślenia i wypowiadania się
na różne tematy.
Zachęta Niskie poczucie własnej wartości uniemożliwiało dotychczas pacjentowi nawiązywanie kontaktu
z ludźmi; nowa, pozytywna relacja między nim a drugą osobą - terapeutą - staje się zachętą do zrobienia
pierwszego kroku w tym kierunku. Terapeuta stara się wczuć w problem klienta i zrozumieć świat jego
przeżyć i emocji. Kiedy stwierdza, że uchwycił istotę problemu pacjenta, dzieli się z nim swoimi
spostrzeżeniami. Problemy Dlaczego „odzwierciedlanie" przeżyć emocjo-
psychi- nalnych odgrywa tak istotną rolę w terapii?
cznesą Rogers uważał, że problemy psychiczne są
próbie zawsze problemami emocjonalnymi, ale w więk-mami szóści wypadków nie zostają
rozpoznane jako
emocjo- właśnie takie.
nalnymi Klient postrzega przeszkody przede wszystkim w swoim otoczeniu, irytują go, na przykład,
wady partnera. Terapeuta zwraca uwagę na emocje pojawiające się w chwili postrzegania
przeszkód i omawia je z pacjentem.
Każdy ma w swoim otoczeniu ludzi ukrywających swoje prawdziwe oblicze pod jakąś maską.
Ich zachowanie robi wrażenie aktorstwa, przyjmowania pozy. Okazywane przez nich emocje
są nieautentyczne, te prawdziwe zaś tłumią i starannie skrywają. Oczywiście, człowiek nie
zawsze musi otwarcie wyrażać swoje uczucia, kiedy jednak ich ukrywanie przeistacza się w
stałą potrzebę i staje się nagminne, człowiek traci swoją wiarygodność. Jednocześnie, wskutek
ciągłego tłumienia emocji, narasta jego wewnętrzne napięcie.
103
Fragment
rozmowy
z tera
peutą
Spadek wewnętrznego napięcia
Klary/i-
kacja
pragnień
i celów
104
Oto fragment rozmowy terapeuty z pacjentem, odczuwającym od dłuższego czasu silne zaburzenia
emocjonalne i lęk.
Pan Hali. Kiedy wchodzę do dyskoteki, zaczynam się czuć okropnie. Pocę się i dostaję skurczów
żołądka, zwłaszcza gdy siada koło mnie jakaś dziewczyna. Jestem spięty i nie mogę zebrać myśli.
Terapeuta: Wytrąca to pana z równowagi?
Klient. Tak.
Terapeuta: I nie potrafi się pan rozluźnić? Klient: Zupełnie. Czuję się kompletnie bezradny. Terapeuta:
Najgorszy jest dla pana fakt, że dzieje się tak akurat wtedy, kiedy blisko pana znajduje się kobieta. Nie
może się pan z tym pogodzić? Klient: Nie. Czuję, że zachowuję się bardzo nienaturalnie. Jestem
zdenerwowany. To wszystko jest bardzo nieprzyjemne.
Badania przeprowadzone w 1956 r. przez Roberta P. Anderssona wykazały, że metoda terapii zorien-
towanej na osobę rzeczywiście powoduje spadek napięcia wewnętrznego. Podczas dziesięciu spot kań z
klientem Andersson przeprowadzał pomiary częstości uderzeń serca oraz oceniał skalę pobudzenia
emocjonalnego. Okazało się, że krzywa pracy serca i krzywa pobudzenia emocjonalnego mają podobny
przebieg. Napięcie fizjologiczne pacjenta, wyrażające się w przyspieszonej pracy serca, nasila się, gdy
pacjent doznaje silnych emocji.
Terapia zorientowana na osobę przynosi szczególnie dobre rezultaty w leczeniu ludzi zagubionych,
nieświadomych własnych pragnień i dążeń, nieprzystosowanych, bez konkretnego celu w życiu. Poprawa
samopoczucia pojawia się już po dziesięciu, maksymalnie trzydziestu, godzinnych seansach.
Terapia grupowa
Grupy terapeutyczne, składające się z sześciu do ośmiu osób, spotykają się przynajmniej raz w
tygodniu na dwugodzinnych zajęciach przy okrągłym stole, na których obecny jest psycholog
albo psychoterapeuta. Skład grupy powinien być dość jednolity pod względem wieku i
wykształcenia uczestników. W spotkaniach nie powinny brać udziału osoby pozostające w
bliskich kontaktach poza grupą. Również obecność przyjaciół lub małżeństw może zmniejszyć
skuteczność terapii grupowej.
Zasady Na początku prowadzący grupę stara się „rozluźnić" uczestników. Następnie wyjaśnia zasady
terapii grupowej:
• całkowita dyskrecja członków wobec osób
spoza grupy;
• koncentracja wyłącznie na problemach emo
cjonalnych;
• wyrażanie wszystkich uczuć i myśli.
Po kolei, bez żadnego przymusu, uczestnicy zaczynają opowiadać o sobie i swoich proble-
mach. W ten sposób wywiązuje się w grupie dyskusja, podczas której analizuje się wrażenia
pozostałych osób i zmusza się je do zajęcia stanowiska.
Grupa Uczestnicy grupy sami spełniają funkcję psychote-musibyć rapeutyczną (pozytywne
nastawienie, interpreta-aktywna cja emocji innych osób), co nie oznacza, że obecność psychologa
jest niepotrzebna. Jego rola polega m.in. na kierowaniu rozmów na właściwy tor (czasem musi
przypominać uczestnikom, że nie spotkali się, by rozmawiać o pogodzie albo o aktualnych
wydarzeniach). Zadaniem prowadzącego jest również zlikwidowanie w uczestnikach oczekiwania, że
wyłącznie on kieruje spot-
105
kaniem; najważniejsza jest bowiem aktywność i dynamika samej grupy. Po pewnym czasie
członkowie grupy wyczuwają, jak dalece można się posunąć w krytyce danej osoby. Zbliżając
się do granicy czyjejś odporności psychicznej, grupa przenosi swoje zainteresowanie na inną
osobę i koncentruje się na jej problemach. Psycholog lub psychoterapeuta musi jednak
czuwać nad sytuacją; nie wolno bowiem dopuszczać do powstania nowych urazów - jest to
jedna z naczelnych zasad terapii grupowej.
Szczere wyznania poszczególnych członków grupy przynoszą uczucie ulgi całej grupie:
okazuje się, że wszyscy przeżywają podobne problemy. Pomaga to członkom grupy w
zwalczaniu oporów wewnętrznych wobec ujawniania własnych przeżyć.
Grupa Ponieważ każda grupa stanowi model minispołe-jako czeństwa, terapia grupowa ułatwia
uczestnikom
model włączenie się w środowisko społeczne i zdobycie spoie- umiejętności obcowania z innymi ludźmi.
Spot-czeństwa kania grupy należy traktować jako rodzaj sprawdzianu tej umiejętności. W bezpiecznej
atmosferze grupy można zaryzykować i sprawdzić reakcję otoczenia na takie czy inne własne
zachowania. Dzięki temu uczestnik dowiaduje się, że inni odbierają jego zachowanie np. jako
aroganckie, mimo że wcale nie miał zamiaru być arogancki, starał się jedynie w ten sposób ukryć swoje
onieśmielenie. Doświadczenia takie mogą być bardzo przydatne w późniejszym obcowaniu z ludźmi.
Bilans Jak oddziałuje terapia grupowa, można się do-
uczest- wiedzieć z wywiadu przeprowadzonego przez nika psychologa H. Peresa z byłym
uczestnikiem: „Przez to, że byłem członkiem grupy i wszyscy mnie akceptowali, nabrałem
samozaufania... Myślę, że grupa dlatego mnie zaakceptowała, że na spotkaniach starałem się zawsze
otwarcie mówić
106
to, co czuję. Zacząłem wierzyć w siebie również poza grupą. Teraz, kiedy spotykam różnych
ludzi, jestem po prostu sobą, niczego nie staram się tłumić, nic nie ukrywam i przestałem się
bać, że inni mnie nie zrozumieją" (cytowane za Roger-sem).
Wzrost poziomu samoświadomości sprzyja większej tolerancji. Członkowie grupy uczą się
przyjmować uwagi krytyczne, zaczynają rozumieć, że krytyka wcale nie musi być
destrukcyjna, że można nawet wyciągnąć z niej korzyści dla siebie. Uczą się również słuchać
innych. Osoby, które uczestniczyły w terapii grupowej, stają się bardziej śmiałe, nie rejterują
przed atakiem, lecz starają się dociec jego przyczyny.
Poglę- Terapia grupowa służy przede wszystkim głęb-
bienie szemu samopoznaniu ludzi zdrowych psychi-
samopo- cznie albo o lekkich zaburzeniach. Wskazana jest
znania zwłaszcza dla osób z problemami adaptacyjnymi,
z problemami w kontaktach interpersonalnych
oraz dla osób z zahamowaniami psychicznymi,
cierpiącymi np. na kompleks niższości.
Grupa Osobie potrzebującej natychmiastowej i krót-
spotka- kotrwałej pomocy poleca się udział w szczegól-
niowa nego rodzaju terapii grupowej, pochodzącym ze
(Encoun- Stanów Zjednoczonych, tzw. grupie spotkaniowej
ter (Encounter Group). Jest to rodzaj maratonu, pod-
Group) czas którego uczestnicy przebywają ze sobą bez przerwy przez trzy do dziesięciu dni i nocy,
rozmawiając i starając się wspólnie znaleźć rozwiązanie swoich problemów.
Członkowie grupy uzewnętrzniają swoje konflikty wewnętrzne, które natychmiast poddawane
są zbiorowej ocenie. W ten sposób zachowania danej osoby, uznane przez grupę za
niepożądane, są od razu korygowane.
Psycho- Inną odmianą terapii grupowej jest „psycho-
drama drama", opracowana na początku lat dwudziestych przez wiedeńskiego psychiatrę J. L Morena.
107
W psychodramie konflikty i zaburzenia psychiczne uświadamiane są pacjentowi w formie im-
prowizowanego przedstawienia teatralnego. Powtarzanie traumatycznych sytuacji, po
pierwsze, umożliwia wgląd w ich przyczyny, po drugie, rozładowuje napięcie emocjonalne.
Metoda psychodramy często powoduje stopniową zmianę ludzkich zachowań. (Zobacz też:
Terapia behawioralna.)
Inne Ze Stanów Zjednoczonych dotarły do Europy naj-
rodzaje przeróżniejsze formy terapii grupowej; przykła-
terapii dem jest technika terapeutyczna polegająca na
grupowej leczeniu przez wzajemny dotyk. Ewentualne doznania erotyczne nie są tu istotne, ponieważ
zasadniczym celem terapii jest uświadomienie sobie własnego ciała. W ten sposób ludzie uczą się (tak
jak robili to w dzieciństwie) zauważać, poznawać i akceptować własne ciało. Trening Jedną z odmian
terapii grupowej jest trening
uwrażli- uwrażliwiania, polegający na przepracowaniu wiania zdarzeń zachodzących wewnątrz grupy,
bo tylko te zdarzenia znane są osobom uczestniczącym w spotkaniu. Wielką zaletą tej techniki jest
możliwość analizowania autentycznych, aktualnych zachowań i emocji jednostki. Głównym
elementem treningu jest „Feedback" (sprzężenie zwrotne; odzwierciedlenie), polega jacy na jak
najdokładniejszym opisie wrażeń i uczuć, jakie wywołuje aktualne zachowanie dru giej osoby. W ten
sposób uczestnik od razu, „na gorąco", dowiaduje się, jak otoczenie odbiera jego reakcje i jak on sam
reaguje na zachowania innych. Dzięki temu zwiększa się motywacja do zrozumienia przyczyn
własnych zachowań i do ich zmiany. Trening uwrażliwiania uczy wzajemnego zestrajania zachowań
przy jednoczesnym respektowaniu odrębności każdego człowieka. Niektórym udaje się w ten sposób
pozbyć sztywności zachowań, a nawet zmienić stare, niedobre
108
Reakcja lękowa
przyzwyczajenia na inne formy, bardziej autentyczne i elastyczne.
Ze względu na duży wysiłek związany z treningiem uwrażliwiania nie zaleca się go osobom podatnym na
psychozy, o skłonnościach samobójczych i neurotycznych. Natomiast metoda ta wspiera i ugruntowuje
rozwój poczucia pewności siebie.
Terapia behawioralna
Mniej więcej czterdzieści lat temu Joseph Wolpe stworzył w Stanach Zjednoczonych terapię
beha-wioralną: formę psychoterapii bazującej na doświadczeniach psychologii uczenia się. Leczenie, a
więc likwidowanie niepożądanych zachowań u pacjenta, polega na kontrolowanym procesie uczenia się
reakcji, którego model opracował rosyjski fizjolog Iwan P. Pawłów. Przeprowadzając słynny
eksperyment z psem, Pawłów odkrył, że ilekroć zwierzę widzi pokarm, zaczyna wydzielać ślinę. Do
eksperymentu wprowadzono dodatkowy element - dźwięk dzwonka w chwili podawania jedzenia. W
rezultacie, po kilkakrotnym powtórzeniu sytuacji, pies reagował wydzielaniem śliny na sam dźwięk
dzwonka (dodatkowy bodziec); wytworzył więc „odruch warunkowy".
Wyniki badań nad odruchami warunkowymi zwierząt wykorzystał J. Watson (twórca behawio-ryzmu) do
przeprowadzenia eksperymentu (1920 r.), polegającego na wywołaniu warunkowej reakcji lęku u
dziecka.
Eksperyment z małym Albertem opisywałem w drugim rozdziale, przypomnę więc tylko, że reakcja
lękowa pojawiała się na widok szczura, którego chłopiec wcześniej nigdy się nie bał.
109
Reakcja uległa generalizacji i przeniosła się również na inne zwierzęta; na widok królika czy psa
chłopiec reagował płaczem i chęcią ucieczki. Behawioryści, wychodząc z założenia, że u dorosłego
człowieka występuje podobny proces warunkowania reakcji, sformułowali wniosek, iż większość
„objawów neurotycznych" wywołuje mechanizm warunkowania. Uczenie A oto przykład uczenia
się nieprawidłowej reakcji:
się nie- Pan Finn, wychodząc ze sklepu na ulicę, został
pożąda potrącony przez samochód. Od czasu wypadku
nych boi się wychodzić z domu; pojawił się w nim
reakcji również lęk przestrzeni, zwłaszcza kiedy musi przejść przez plac. Mimo że poza domem stara
się zachowywać maksymalną ostrożność, nadal prześladują go stany lękowe. Wyga- Jednym z
podstawowych celów terapii behawio-
szanie ralnej jest wyeliminowanie lęku u pacjenta.
reakcji Joseph Wolpe rozwinął w związku z tym technikę „wygaszania" reakcji, przeprowadzając
uprzednio eksperymenty ze zwierzętami, u których celowo wywoływał reakcję lęku. Jeden z
eksperymentów polegał w pierwszej fazie na nauczeniu kotów otwierania wieka skrzynki, w
której znajdowało się jedzenie. Kiedy koty opanowały tę umiejętność, wprowadzono w chwili
otwierania skrzynki dodatkowy bodziec - wstrząs elektryczny. W ten sposób u zwierząt,
porażanych prądem, pojawił się odruch unikania pokarmu, podawanego w określonych
okolicznościach, kojarzonych jako przykre. Koty, wsadzane do klatki, w której doznawały
wstrząsu elektrycznego, jeżyły futro, zapierały się pazurami i nie tykały jedzenia. W następnej
fazie eksperymentu Wolpe zaczął „wygaszać" reakcję lęku, systematycznie przyzwyczajając
koty do „klatki wstrząsowej" przez podawanie im jedzenia, już bez dodatkowego przykrego
bodźca, w klatkach coraz bardziej podobnych do pierwotnego pomieszczenia. Po jakimś
110
czasie koty nauczyły się znów jeść w tej samej klatce.
Odwraż Wyniki badań ze zwierzętami Wolpe wykorzystał liwianie do opracowania metody
leczenia zaburzeń psychicznych u ludzi: tzw. systematycznego odwraż-liwiania (1950 r). Metoda
obejmuje trzy etapy:
1. intensywny trening odprężania
2. ustalenie hierarchii bodźców lękowych
3. połączenie bodźców lękowych z odprężeniem.
Hierar W przypadku likwidowania lęku przestrzeni tera-chia pię rozpoczyna się od
przeprowadzenia z pacjen-bodźców tem treningu odprężającego (ćwiczenie na rozlu-wzbu- źnienie
napięcia mięśniowego albo trening auto-dzają genny). Następnie terapeuta, odpowiednio
kieru-cychlęk jąc rozmową, stara się zidentyfikować bodźce wzbudzające w pacjencie lęk i ułożyć je
hierarchi cznie - a więc od bodźców najsłabszych do najsilniejszych. Pan Finn ułożył następującą listę:
Lekki lęk 1. Będąc w domu, słyszę komunikat radiowy o wypadku samochodowym.
2. Znajomy opowiada mi o wypadku, którego był
naocznym świadkiem.
3. Przyjaciel został potrącony przez samochód.
Silniejszy 4. Spaceruję po ruchliwej okolicy.
lęk 5. Idę przez miasto wieczorem. Silny lęk 6. Wieczorem wychodzę na koncert.
7. Codziennie muszę przechodzić przez plac.
Wywoty- Odwrażliwianie rozpoczyna się od wywołania na
wanie kilka sekund wyobrażenia bodźca wzbudzającego
wyobra- reakcję lękową. W chwili pojawienia się reakcji
żenią pacjent daje ręką znak, wywoływanie wyobrażenia
bodźców zostaje natychmiast przerwane i rozpoczyna się
lękowych ćwiczenie odprężające. Następnie zrelaksowany
pacjent ponownie wywołuje wizję tego samego
bodźca i jeśli nie odczuwa już niepokoju
(bodziec przestał budzić lęk), przechodzi do
wyobrażenia następnego bodźca. W ten sposób,
111
Ujemna strona
112
stopniowo nabierając odwagi, pacjent dochodzi do wywołania wizji najsilniejszego bodźca
lękowego (w wypadku pana Finna - codzienne przechodzenie przez plac). Praktyka potwierdza
skuteczność metody; po mniej więcej dwudziestu spotkaniach terapeutycznych pacjenci przestają
odczuwać lęk w realnych sytuacjach.
Technika odwrażl i wiania przynosi pozytywne rezultaty przede wszystkim w likwidowaniu rozmaitych
fobii, m.in. chorobliwego lęku przed zwierzętami (pająkami, myszami itp.), fobii sytuacyjnej (np. lęku
egzaminacyjnego, lęku przed publicznym wystąpieniem), lęku przestrzeni (agorafobii) i lęku przed
ciasnymi, zamkniętymi pomieszczeniami (klaustrofobii). Istotnym elementem techniki odwrażliwiania
jest połączenie treningu odprężającego z wywoływaniem wyobrażeń bodźców. Osobno prowadzone
ćwiczenia odprężające i osobne przepracowywanie sytuacji lękowych raczej nie sprzyjają trwałej
likwidacji lęków.
W terapii behawioralnej stosuje się różne techniki terapeutyczne. Terapeuta może odegrać przedstawienie
teatralne z pacjentem (psycho-drama), który, na przykład, odczuwa paraliżujący lęk przed przełożonym.
Terapeuta gra w takiej sytuacji rolę kierownika kadr w wielkiej firmie, prowadzącego wstępną rozmowę
z pracowni kiem ubiegającym się o posadę - w tej roli występuje pacjent.
W wypadku osób z poważniejszymi problemami psychicznymi, cierpiących na przykład na przewlekłe
stany lękowe, depresje albo nerwice natręctw, leczenie jest bardzo długotrwałe i skomplikowane, toteż
nie zaleca im się raczej stosowania tej metody.
Kiedy powinieneś udać się do psychoterapeuty?
Do psychologa, psychoterapeuty lub psychoanalityka możesz wybrać się dopiero po
wykluczeniu przez lekarza medycyny ogólnej organicznych przyczyn Twoich dolegliwości.
Wiesz już, czym się zajmują poszczególni specjaliści i jakimi metodami leczą zaburzenia
psychiczne. Wybór odpowiedniego terapeuty nie powinien więc sprawić Ci kłopotu.
Najpierw Jeżeli terapeuta, do którego się udałeś, jest zdania, sprawdź że powinieneś poddać się
dłuższemu leczeniu, terapeutę wcale nie musisz się z tym zgadzać. Być może wystarczy Ci tylko jedna
wizyta i Twoje samopoczucie ulegnie poprawie. Może się również zdarzyć, że dany terapeuta nie
odpowiada Ci z jakiegoś względu, wówczas zrezygnuj i poszukaj innego specjalisty. Zwróć uwagę przede
wszystkim na to, w jaki sposób terapeuta analizuje cechy Twojej osobowości. Niekiedy sposób podejścia
i uświadamiania konieczności zmiany zachowań jest tak nieprzyjemny, że zaczynasz odczuwać awersję
do terapeuty. Wydaje Ci się, że nie jesteś akceptowany. Nie powinieneś ignorować tego sygnału.
Dokładnie przeanalizuj uczucia, jakie wzbudza w Tobie terapeuta; jeżeli Twoja niechęć jest uzasadniona,
kontynuowanie terapii nie ma sensu.
Niepra- Poddawanie się psychoterapii nie jest przyje-widłowe mnym doświadczeniem. Zdarzają
się pacjenci, nasta którzy przychodzą do terapeuty z nieprawidło-wienie wym nastawieniem.
Zachowują się jak klienci pacjenta w warsztacie samochodowym: z grubsza opowiadają o
uszkodzeniu, a resztą niech zajmie się specjalista. Takie nastawienie wyklucza powodzenie leczenia, nie
sposób bowiem „umyć kogoś nie mocząc go przy tym". Złe samopoczucie psychiczne, nie wywołane
dolegliwościami fizycznymi,
113
Niektóre
objawy
psychi
czne:
Natręctwa
Zaburzenia „prawidłowej" seksual ności
Zabu
rżenia
osobo
wości
Zabu
rżenia
emocjo
nalne
Cierpię nie mobilizuje
powinno być dla Ciebie sygnałem, że najwyższa pora udać się do psychoterapeuty albo psychologa.
Różne rodzaje lęku Lęk przed życiem
Lęk przed zwierzętami (pająkami, myszami itd.) Lęk przestrzeni; lęk przed ciasnymi, zamkniętymi
pomieszczeniami (agorafobia; klaustro-fobia)
Przymus mycia, przymus kontrolowania (np. czy
drzwi są zamknięte)
Natręctwo myśli
Nerwowe zachowania (obgryzanie paznokci,
skręcanie kosmyka włosów itd.)
Impotencja, oziębłość Sadyzm, masochizm Inne rodzaje „perwersji"
Skrajne skąpstwo i egoizm Niezdolność do kontaktu z otoczeniem Rozkojarzenie
Niski poziom samoświadomości (poczucie niższości)
Brak odporności psychicznej Skrajna pedanteria
Apatia; skłonność do depresji Częsta zmienność nastrojów (skłonność do skrajnych reakcji)
Niestabilność psychiczna
Powyższe zestawienie uwzględnia jedynie część bogatej listy objawów zaburzeń psychicznych. Jeśli
zaobserwowałeś u siebie któryś z nich, nie zwlekaj z decyzją i poddaj się terapii. Cierpienie działa
mobilizująco - wykorzystaj więc sytuację i umów się z psychoterapeutą. Pamiętaj, że tylko
Kiedy należy udać się do terapeuty?
Jak zna leźć terapeutę?
człowiek zadowolony z siebie i żyjący w zgodzie z samym sobą nie potrzebuje pomocy. Ostatnio coraz
częściej obserwuje się występowanie poważnych konfliktów w związkach małżeńskich.
Oto przykład: Państwo Munch są od pięciu lat małżeństwem. Pani Munch, osoba z dużym tem-
peramentem seksualnym, zakochuje się w innym mężczyźnie i postanawia się rozwieść. Panu Munchowi
zależy jednak na utrzymaniu związku, wybacza żonie zdradę i radzi: „Powinnaś iść do psychoterapeuty.
Coś jest z tobą nie w porządku, bo moje uczucia się nie zmieniły". Tymczasem w takiej sytuacji wcale
niepotrzebna jest porada psychoterapeuty. Zaistniał bowiem fakt oczywisty - pani Munch pokochała
innego mężczyznę i pragnie się z nim związać. Nie cierpi na żadne zaburzenia psychiczne; teoretycznie
nie ma też powodu, by rezygnowała z miłości. Gdyby jednak pani Munch często zakochiwała się w in-
nych mężczyznach i za każdym razem decydowała się na rozwód, wtedy prawdopodobnie sama
zaczęłaby się niepokoić, czy w jej zachowaniu nie ma jakiejś anomalii. Wówczas wizyta u psychologa
byłaby jak najbardziej pożądana. Poszukiwania psychoterapeuty czy psychologa najlepiej rozpocząć od
książki telefonicznej z indeksem haseł branżowych. Przy haśle: „Psychologia, obsługi klienta" albo
„Psychoterapia" znajdują się nazwiska terapeutów wraz z ich adresami i numerami telefonów. Ustalając
termin wizyty, pamiętaj, żeby dowiedzieć się, jaką metodę leczenia stosuje terapeuta i jakie pobiera
honorarium za wizytę.
114
Rozdział szósty
Rozwijanie pewności siebie -program treningu
Tematem poprzedniego rozdziału były różne metody psychoterapii. O żadnej z tych metod
nie można z góry powiedzieć, że jest tą jedyną słuszną, ponieważ każda z nich ma swoje
psychologiczne uzasadnienie i wykorzystywana jest do leczenia określonych zaburzeń
osobowości. Wybór terapii zależy więc od indywidualnych predyspozycji danego pacjenta i
rodzaju jego dolegliwości psychofizycznych.
Trening Poddając się psychoterapii można dodatko-
auto- wo zastosować trening autogenny. W związku
genny z tym polecam czytelnikom książkę dr. Iindemanna
0
sposobach radzenia sobie ze stresem
(Uberleben im Streji - Autogenes Training), na
pisaną w wyjątkowo przystępny i sugestywny
sposób. Dr Lindemann relacjonuje w niej swoje
doświadczenia ze stosowania treningu autogen-
nego, zdobyte podczas żeglowania przez Atlan
tyk w składanej łodzi, w drewnianym czółnie
1 kutrem.
Dziennik problemów
Od tej chwili znów będzie Ci, Czytelniku, potrzebny zeszyt, który założyłeś już wcześniej do
eksperymentu ze skojarzeniami. Tym razem posłuży on jako dziennik problemów.
Autotrening rozpocznij od tygodniowej samoobserwacji, a następnie opisz swoje zachowania,
w których u jaw-
116
niało się twoje poczucie niskiej wartości. Sporządź listę wszystkich sytuacji, w których czułeś
się zagrożony. Kolejny etap treningu będzie polegał na ćwiczeniach zmierzających do
likwidacji nieprawidłowych reakcji i zastąpieniu ich świadomymi zachowaniami,
świadczącymi o większej pewności siebie.
Tydzień Rozpoczynając samoobserwację, staraj się zacho-samo- wywać tak jak zawsze, aby móc
rozpoznać swoje
obserwa- autentyczne reakcje. Do pracy nad zmianą swoich cji zachowań przystąpisz dopiero po
przeprowadzę niu samoobserwacji.
Oto przykład notatek sporządzonych po tygodniu samoobserwacji przez pana Cullera (26 lat;
urzędnik w przedsiębiorstwie handlowym):
1. dzień a) Kolega z pracy zrobił ze mnie przy wszystkich
durnia, kiedy spytałem, gdzie jest kalka maszynowa. Wszyscy ryczeli ze śmiechu. Czułem
się jak sparaliżowany. Nie byłem w stanie nic powiedzieć.
b) Zatelefonował szef z pytaniem, czy jest u mnie
jego sekretarka. Odpowiedziałem tylko „nie",
bo żadna inna odpowiedź nie przyszła mi do
głowy. Potem byłem na siebie wściekły.
c) Wieczorem chciałem oglądać telewizję, ale
odwiedziła nas przyjaciółka żony. Nie odważy
łem się dać żonie do zrozumienia, że jestem
z tego powodu niezadowolony. Znów byłem
wściekły na siebie, że nie potrafię przeciwsta
wić się takiej sytuacji.
2. dzień a) Na nowej pralce, dopiero co dostarczonej ze
sklepu, żona odkryła rysy. Musiałem zatelefo nować do sklepu i zgłosić usterkę. Czułem się
przy tym bardzo nieprzyjemnie i dostałem lekkich skurczów żołądka.
b) Zajrzałem do pokoju kolegi, który przywitał mnie uwagą: „Widzę, że i ty coraz bardziej
łysiejesz". Poczułem się nieswojo, ponieważ
117
zamartwiam się właśnie z tego powodu. Nie potrafiłem zachować się swobodnie. 3-6. W ten sposób pan Culler,
dzień po dniu, opisywał dzień sytuacje naruszające jego pewność siebie. Ponieważ relacje zawierały coraz więcej
spostrzeżeń, stopniowo zaczął zdawać sobie sprawę, jakie przeżycia oddziałują ujemnie na jego psychikę i
obniżają poziom samoświadomości. Dzięki samoobserwacji uzyskał więc lepszy wgląd w siebie i powoli coraz
lepiej rozumiał swoje problemy. Sporzą Następnym ważnym krokiem jest spis i ustalenie dzenie hierarchii
sytuacji i doznań naruszających poczu-listy cie pewności siebie. Przy każdej sytuacji zastanów się i zanotuj, jak,
Twoim zdaniem, należałoby postąpić. Lista pana Cullera wyglądała następująco:
Hierar 1. Drwiny kolegi - nie przejmować się i znaleźć
chia
ripostę.
3. Zachowywać się naturalnie wobec szefa.
4. Bardziej doceniać własne umiejętności.
5. Nie przejmować się tak bardzo łysieniem.
6. Powiedzieć żonie coś miłego; nie wyładowy
wać na niej irytacji.
7. W rozmowach z żoną szczerze wyrażać własne
opinie.
8. Nie czuć skrępowania przy obcych.
9. Śmiało nawiązywać kontakt z innymi ludźmi.
10.Nie być przesadnie wrażliwym.
10. Nie obarczać się winą za wszelkie trudności,
jakie przeżywa firma.
Nietak- Poczucie pewności siebie pana Cullera najbar-
towne dziej ucierpiało z powodu złośliwych uwag
uwagi kolegi, na które nie potrafił zareagować naturalnie
i z dystansem. Czuł się „jak sparaliżowany", toteż
nie przyszła mu do głowy żadna riposta. Najmniej
natomiast zachwiały jego poczuciem pewności
siebie trudności, jakie pojawiły się w pracy, mimo
że ma skłonność do szukania winy w sobie (czego
jest świadomy).
118
Po tygodniowej samoobserwacji i ustaleniu hierarchii problemów rozpoczyna się następny, najtrudniejszy etap
treningu - kształtowanie wyższego poziomu samoświadomości. W związku z tym konieczne jest wprowadzenie
pojęcia „nagrody", a więc „wzmacniania" pożądanych reakcji. Zgodnie z teorią behawiorystyczną nagradzanie lub
wzmacnianie nowych sposobów zachowania zwiększa prawdopodobieństwo, że zaczną pojawiać się coraz częściej.
I taki jest cel Twojego treningu - coraz częściej zachowywać się w sposób naturalny i samoświadomy. Nagra-
Wiesz już, że trening behawioralny przynosi dzanie szczególnie dobre rezultaty, jeżeli prawidłowe reakcje są
wzmacniane albo nagradzane. Ułóż więc własną listę nagród. Oto co wymienił pan Culler:
2. Wziąć tydzień urlopu.
3. Zabrać żonę na kolację do restauracji.
4. Kupić sobie książkę.
5. Kupić płytę.
6. Zaprosić do siebie przyjaciół.
7. Wybrać się do kina.
Lista pana Cullera jest tylko przykładem. Układając własną, nie musisz sugerować się powyższymi
nagrodami. Sam wiesz najlepiej, co sprawiłoby Ci autentyczną przyjemność.
Kolejny Dotychczasowe czynności były przygotowaniem etap do rozpoczęcia najważniejszego etapu
Twojego
autotre- autotreningu. Teraz wybierz ze swojej listy prob-ningu lem, który umieściłeś na jej końcu. Pan Culler
wymienił skłonność do obwiniania się za wszelkie niepowodzenia firmy. Ważne jest, aby rozpoczynać pracę od
problemu najprostszego, a więc tam, gdzie zmiana zachowań jest najłatwiejsza. Jeżeli uda Ci się przez tydzień
zachowywać z większą pewnością siebie, możesz przejść do
119
kolejnego stopnia trudności. Warunkiem jest jednak autentyczna poprawa reakcji w sytuacji
mniej trudnej. W ten sam sposób postępujesz w odniesieniu do kolejnych problemów, cały
czas kontrolując, czy utrzymują się wypracowane wcześniej prawidłowe reakcje w sytuacjach
łatwiejszych.
Każdy Za każdy pomyślnie pokonany etap trudności etap jest powinieneś się nagrodzić,
wybierając odpowiedni
nagra punkt z listy nagród. Nagradzaj się również za
dzany częściowe sukcesy przy pracy nad trudnymi problemami z pierwszych miejsc Twojej listy. Im
większa trudność za Tobą, tym atrakcyjniejsza powinna być nagroda.
Od początku treningu powinieneś też notować w dzienniku problemów swoje codzienne do-
świadczenia i obserwacje (według schematu: 1. dzień, 2. dzień, 3- dzień etc). Staraj się
również zanotować, kiedy udało Ci się zachować śmielej, z większą pewnością siebie, i
zastanów się, dlaczego akurat wtedy tak się stało. Być może, uświadomiłeś sobie już coś, z
czego dotychczas zupełnie nie zdawałeś sobie sprawy. Zanotuj to spostrzeżenie i jeszcze raz
przemyśl wszystko dokładnie. Pamiętaj, że celem Twojego treningu jest nie autotresura, lecz
świadoma zmiana sposobu myślenia i zachowania.
Uświa- Postępowanie zgodnie z planem treningu sprzyja damia bardziej świadomemu podejściu
do trudności. nie Przede wszystkim zmusza do zastanawiania się nad swoim postępowaniem, do
analizowania nieprawidłowych reakcji i do poszukiwania ich przyczyn.
Nikt nie robi tego chętnie. A szkoda, bo przecież autentyczne samopoznanie ułatwia
pokonywanie trudności. Aktywna praca nad samym sobą, nad poprawą stanu
samoświadomości, wymaga ogromnego wysiłku. Nierzadko zdarza się, że następuje powrót
do dawnych, niewłaściwych reakcji,
120
które, zdawało się, zostały już wyeliminowane. Nie wolno w takich sytuacjach tracić ducha.
Trzeba zacząć pracę od nowa i wierzyć, że tym razem się uda. Jeśli jednak nie wierzysz w
skute czność opisywanej metody, a proponowany autoeksperyment nie przekonuje Cię,
przerwij trening, bo i tak nic Ci nie da.
Cierpli Wielu ludziom brak i czasu, i cierpliwości na wość na przeprowadzenie treningu
behawioralnego. Przy wagę kładem są osoby o skłonności do ekstrawertyzmu złota - z niechęcią
zasiądą wieczorem nad dziennikiem problemów, za to z wielką chęcią obejrzą kryminał w telewizji. Jeśli
więc nie potrafisz skoncen trować się na swoim wnętrzu i zastanowić się nad przyczynami małego
poczucia pewności siebie, a już tym bardziej prowadzić regularnych notatek, spróbuj innego rozwiązania:
porozmawiaj o swoich kłopotach z bliską osobą. Wyrozumiały i cierpliwy słuchacz może być Ci bardzo
pomocny. Pamiętaj jednak, że do wszystkich rad przyjaciela, udzielanych w najlepszej wierze, musisz
podchodzić z dystansem i nie przyjmować wszystkiego bezkrytycznie. Uzasad Na zakończenie
rozdziału jeszcze kilka słów na nienie temat celowości kolejnych etapów treningu celowości
i prowadzenia dziennika problemów. Jak już była treningu o tym mowa, trening należy rozpocząć od
rozpoznania, obserwacji i opisu sytuacji naruszających poczucie pewności siebie. Samoobserwacja sty-
muluje samokontrolę i proces uświadamiania sobie trudności.
Głęboko przemyślana hierarchia problemów i rozpoczęcie pracy od najłatwiejszego zwiększa
szansę na sukces już na samym początku zmagań. Sukces ten zachęca do dalszych, bardziej
śmiałych poczynań. W ten sposób wzrasta stopniowo samozaufanie. Wzrost stanu
świadomości samego siebie nie następuje z dnia na dzień, lecz dokonuje się w powolnym,
żmudnym procesie pracy
121
nad sobą, wymagającym cierpliwości i konsekwencji.
Zmiana Dzięki rozpoznaniu i kontrolowaniu sytuacji na-nasta ruszających poczucie pewności siebie
zmienia się wienia stopniowo nastawienie do nich, potęgując w człowieku pragnienie zademonstrowania
prawidłowych reakcji. Zwycięstwo, a więc pomyślne rozwiązanie problemu, dodatkowo wzmocnione
nagrodą, zachęca do kontynuacji wysiłków. Proces samowychowania może niekiedy trwać parę tygodni,
może też przeciągnąć się do paru miesięcy, w zależności od stopnia pojawiających się trudności.
Cierpliwość jest więc na wagę złota. Osoby zbyt popędliwe, nadmiernie nerwowe albo skłonne do
ekstrawertyzmu nie powinny stosować tej metody.
Jeśli prowadzenie dziennika problemów jest dla Ciebie zbyt czasochłonne, zrezygnuj z niego
-nie rezygnuj jednak z szansy zmiany nastawienia do siebie i do otoczenia.
Rozdział siódmy
Trening świadomości
W pierwszej części książki omawiałem przyczyny małego poczucia pewności siebie,
ilustrując je przykładami. Czytelnik mógł się również dowiedzieć, jakie procesy psychiczne i
fizyczne temu towarzyszą. Podłożem niedostatecznie rozwiniętej świadomości samego siebie
są przykre przeży-
Przykład cia (frustracja poczucia własnej wartości), które nega wpływają na negatywny
stosunek do własnej
tywnego osoby i do otoczenia.
stosunku W dzieciństwie Gaby była ustawicznie krytykowana do włas z powodu nadmiernej tuszy.
Wskutek frustracji
nej osoby nabrała negatywnego stosunku do własnego ciała i wyglądu. Poczucie niższej wartości
przerodziło się w kompleks.
Przykład Matka pilnie strzegła Gaby przed doświadcze-nega niami seksualnymi, krytykując przy
każdej okazji tywnego „tych mężczyzn" i odmalowując przed córką mro-stosunku czną wizję
seksualności jako źródła wszelkiego do oto- zła. Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności pier-czenia
wsze zbliżenie z mężczyzną sprawiło Gaby przykry zawód. W dodatku przy rozstaniu
mężczyzna nie szczędził Gaby cynicznych uwag. Nieznaczne uprzedzenie do mężczyzn, jakiego nabrała
pod wpływem matki, spotęgowała frustracja pierwszego kontaktu płciowego. W ten sposób Gaby utraciła
wiarę w siebie jako partnerkę udanego współżycia seksualnego, co nie pozostało bez wpływu na
negatywny stosunek do seksualności i do mężczyzn w ogóle.
1
2
3
Nasta- Po pierwsze: za wszelką cenę trzeba dążyć do
wienie zlikwidowania negatywnego stosunku do siebie
pozy- i do otoczenia i zmienić go na pozytywny. Po
tywne drugie: trzeba umocnić w sobie wiarę we własne
możliwości.
Zmiana w sposobie postrzegania siebie i otoczenia likwiduje negatywne nastawienie, stwarzając
solidny fundament pod pozytywny stosunek do własnej osoby i do rzeczywistości. Dlatego
zachęcam do przeczytania niniejszego rozdziału również tych czytelników, którzy prowadzą
dziennik problemów. Celem tego rozdziału jest bowiem pomoc w zmianie sposobu myślenia i
podejścia do życia.
Napięcie
i odprę
żenię
W wyniku fiksacji wypierane są inne impulsy seksualne, powodujące niezaspokojenie ważnych stref
erogennych ciała. W rezultacie ulega zakłóceniu zdrowa i pełna harmonia życia seksualnego, rzutując
ujemnie również na rozwój samoświadomości jednostki. Podniecenie seksualne (związane z funkcją
hormonów płciowych) dąży do osiągnięcia punktu kulminacyjnego, orgazmu, a więc pełnego
zaspokojenia, rozładowującego napięcie fizyczne. Niepełne zaspokojenie psychoseksualne może
wywołać następujące objawy i reakcje (nie wszystkie muszą wystąpić jednocześnie):
Zdolność do uczuć
Wśród wielu ludzi nadal panuje mylne przekonanie, że popęd płciowy budzi się dopiero w
okresie dojrzewania. Tymczasem popęd seksualny istnieje i jest aktywny od momentu
przyjścia człowieka na świat. Zygmunt Freud wywołał prawdziwy szok na początku naszego
stulecia, podając to odkrycie do publicznej wiadomości. Zgodnie z jego teorią w rozwoju
seksualnym wyróżnia się następujące fazy: oralną, analną, falliczną, stadium utajenia i fazę
genitalną.
Rozwój Badając skomplikowany proces rozwoju seksual-seksualny nego, Freud odkrył, że zatrzymanie
rozwoju płciowego na fazie oralnej, analnej lub fallicznej może być przyczyną wielu poważnych
zaburzeń psychofizycznych. Zaspokojenie (a nie wypieranie) popędów trzech faz przedgenitalnych w
pierwszych latach życia odgrywa ogromną rolę w życiu dorosłym. Fiksacja, czyli zatrzymanie rozwoju na
jednej z faz, właściwych okresowi dzieciństwa, może prowadzić do licznych dewiacji i zaburzeń
osobowości.
Wzrost napięcia z powodu nieza-spokoje-nia potrzeb
ogólna drażliwość
nadpobudliwość stanu ruchowego
skłonność do agresywnych reakcji (z błahych
powodów)
poczucie nieudolności
agresja w stosunku do otoczenia
skłonność do autodestrukcji
żądza władzy
skłonność do słownego sadyzmu (satysfakcja
z zadręczania innych ludzi cynicznymi lub
pesymistycznymi uwagami)
naruszenie równowagi wegetatywnego układu
nerwowego (zob. rozdział trzeci)
apatia, rezygnacja.
Powyższe reakcje zdolne są zredukować napięcie jedynie częściowo. Frustracja pozostałych potrzeb rodzi
w człowieku uczucie lęku - broniąc się przed nim, człowiek przyjmuje postawę konfor-mistyczną. Tak
więc z lęku przed życiem, przed własną biologią, przed własnymi konfliktami wewnętrznymi
(wywołującymi agresję) osoba zahamowana psychicznie, nie realizująca swoich potrzeb, zaczyna
zachowywać się z przesadną życzliwością wobec otoczenia, zarazem ściśle
124
125
kontrolując swoje reakcje. W otoczeniu, wyczuwającym zwykle czyjąś przesadę i nienaturalność w
sposobie bycia, powstaje podejrzenie, że coś się za tym kryje. I słusznie - ponieważ kryje się za tym
człowiek zewnętrznie przystosowany, lecz wewnętrznie nieszczęśliwy i niespełniony, a przez to
niebezpieczny, bo gotów czasem „iść po trupach", o ile sam siebie nie narazi przy tym na zbytnie
ryzyko. Egoizm Zły postępek takiego człowieka traktowany jest
i zemsta przez otoczenie jako egoistyczny wybryk, nierzadko wręcz usprawiedliwiany, bo przecież w
każdym musi być odrobina „zdrowego egoizmu", ażeby mógł potwierdzić swoje znaczenie w
życiu. Nie jest to jednak zdrowy egoizm, lecz zemsta dokonana na drugim człowieku za własne
frustracje. Zemsta ta może mieć formę złośliwości, cynizmu, ironii czy chęci upokorzenia
innych. Zdarza się nawet, zwłaszcza pod wpływem alkoholu, że przybiera postać fizycznej
agresji albo prowokacji w celu wywołania awantury z posunięciem się do rękoczynów. Osoba
zahamowana psychicznie może również kierować zemstę na samą siebie, a więc zaczyna dążyć
do samozniszczenia, co zwykle kończy się poważną chorobą psychiczną. Dokonując aktu
autodestrukcji, stara się powiedzieć otoczeniu: „Spójrzcie, co się ze mną dzieje! Pomóżcie mi!"
Małżeń- Związek małżeński stwarza zazwyczaj możliwość stwo kształtowania zdolności do miłości i
zaspokojenia popędu płciowego. Dość często jednak jeden z partnerów (czasem oboje) cierpi na
zaburzenia rozwoju seksualności, przyczyniając się do powolnego rozpadu małżeństwa.
Zdarza się też niekiedy, że czuły i tolerancyjny partner stara się pomóc drugiej osobie,
cierpiącej na zaburzenia seksualne. Najczęściej jednak osoba zdrowa przeżywa tak silne
rozczarowanie sfrustrowanym partnerem, że staje się niezdolna
do uczuć wyższych. Wówczas, jeśli nie zdecyduje się na (konieczną) separację, utraci
poczucie pewności siebie.
Zawiedziona miłość przeradza się niekiedy nawet w uczucie nienawiści do partnera. Osoba z zabu
rżeniami dotkliwie odczuwa brak miłości, pogłę bia się jej frustracja, rzutując na ogólne pogorszenie
się stosunków małżeńskich. To z kolei utwierdza zdrowego partnera w przekonaniu, że
postępuje słusznie, odsuwając się od człowieka, z którym nie da się żyć pod jednym dachem. Impulsy
Zdrowy partner zaczyna stopniowo wzbudzać lęk są nadal w osobie z zaburzeniami, ponieważ, mimo
kłopo aktywne tów z realizacją seksualną, odczuwa ona impulsy seksualne, których nie może
zaspokoić. Broniąc się przed nimi, stwarza w sobie negatywne nastawienie do seksu.
Brak zaspokojenia potrzeb seksualnych prowadzi często do agresji. Z połączenia seksualności z agresją
powstają perwersje i sadyzm. Brak satysfakcji seksualnej wywołuje niekiedy przeciwną reakcję,
mianowicie rezygnację, przyczyniającą się do poważ nych zaburzeń rozwoju seksualnego, którego obja-
wem jest impotencja albo oziębłość płciowa. Prude- Większość członków naszego społeczeństwa
na-ryjne dal ma pruderyjny stosunek do seksualności, zasady uniemożliwiający wielu ludziom
swobodną i pra-osoby widłową realizację seksualną. Tłumienie potrzeb zaha- erotycznych jest
częstą przyczyną nerwic. mowanej Niektórzy ludzie, cierpiący na zahamowania w roz-
seksualne, ukrywają swoje kompleksy za parawa-woju nem pruderyjnej hipermoralności. Oto
przykład, seksual- jakie zasady obyczajowości seksualnej prezentuje nym człowiek o
zahamowaniach seksualnych:
• pozamałżeńskie kontakty seksualne są czynami
barbarzyńskimi, brudnymi i grzesznymi;
• należy surowo przestrzegać zasady ascezy
przedmałżeńskiej;
126
127
• onanizm jest zły i szkodliwy; nie wywołuje cho
roby, ale niszczy psychikę człowieka;
• prostytucja jest konieczna, ale moralnie na
ganna;
• uczucie miłości nie jest warunkiem współżycia
płciowego, będącego taką samą koniecznością
jak jedzenie i picie;
• seksualność i czułość nie są współzależne;
zadowolenie seksualne można czerpać rów
nież ze stosunków pozamałżeńskich; mąż
i żona są przede wszystkim partnerami dialogu
i wspólnej egzystencji materialnej.
Dwa Wiele osób nie potrafi połączyć realizacji potrzeb dążenia seksualnych z realizacją potrzeby
przyjaźni. Oto przykład takiej sytuacji: Pan Kosti ma 35 lat i jest kawalerem. Mimo że cieszy się
wielkim powodzeniem u kobiet, z których wiele przewinęło się przez jego życie, żadnej nie udało się
nakłonić go do małżeństwa. Pan Kosti poznaje nową kobietę. Po paru tygodniach współżycie seksualne,
dotychczas udane, zaczyna się psuć. Po raz kolejny powtarza się sytuacja znana panu Kosti z
poprzednich związków z kobietami. W chwili kiedy uaktywnia się potrzeba przyjaźni, a więc partnerzy
zaczynają ze sobą rozmawiać o swoich troskach i kłopotach, pan Kosti przestaje odczuwać pożądanie.
Impoten- Pan Kosti, niezdolny do dalszej realizacji seksual-cja nej, wyszukuje coraz to nowe wymówki,
żeby ukryć swoją impotencję. W przyjaciółce, zaniepokojonej brakiem współżycia seksualnego,
rodzi się podejrzenie, że przestała być kochana. Mówi o tym partnerowi, domagając się
jednocześnie wyjaśnień, na co zirytowany pan Kosti reaguje agresją i po ostrej kłótni zrywa
związek, a następnie zaczyna szukać kolejnej kobiety i znów powtarza się ten sam scenariusz.
Dlaczego tak się dzieje? Pan Kosti nie wie. Na pytania znajomych, dlaczego się
jeszcze nie
128
ożenił, odpowiada, zgodnie z prawdą, że jeszcze nie znalazł odpowiedniej kandydatki.
Przeżycie Problem pana Kostiego to zaburzenia rozwoju zdol-z mlo- ności do uczuć. Niemożność
harmonijnej realiza-dości cji dwóch potrzeb - seksualności i przyjaźni - wiąże się z przykrym
przeżyciem z okresu młodości: pierwsza wielka miłość w jego życiu miała dramatyczny finał: c
'iewczyna, którą pokochał, zerwała i odeszła do innego mężczyzny w chwili, kiedy zakochany pan
Kosti zaczął jej się zwierzać ze swoich problemów i trosk. Wydarzenie to wycisnęło trwałe piętno na
jego psychice: za każdym razem, kiedy w jego związku uczuciowym uak tywnia się potrzeba
przyjaźni, doznaje frustracji, nie mogąc pogodzić obu dążeń, i wycofuje się. Może grać tylko jedną z
ról - albo partner w seksie, albo w przyjaźni.
Harmo- Warunkiem i podstawą udanego związku dwojga
nia ludzi jest harmonijna realizacja obu potrzeb. Pan
dążeń Kosti zrozumiał swój problem dopiero dzięki
rozmowie z psychologiem. Od tej chwili zaczął
zwracać więcej uwagi na swój stosunek do kobiet,
stopniowo pozbywając się impotencji (i zyskując
utraconą wiarę w siebie).
Mężczyzna o silnym poczuciu własnej wartości, wolny od zahamowań i kompleksów, nie traktuje seksu
ani jako dowodu na swoją potencję, ani jako aktu zemsty, ani też jako przymusu spełniania obowiązku
małżeńskiego. Podobnie jest ze zdrową psychicznie, świadomą swojej wartości kobietą, która nie
czuje się jedynie obiektem męskiego pożądania, ponieważ wie, że jest równoprawnym partnerem
współżycia płciowego. Przy- Wiele kobiet odczuwa kompleksy na tle seksual-czyny ności.
Zdaniem Freuda przyczyną kompleksu jest komple „zazdrość o penisa". Bardziej prawdopodobne
ksów wydaje się jednak, że podłożem poczucia niższości jest wychowanie, w którym nadal obowią-
zuje wrogi stosunek do ciała i seksualności. Nie
129
bez znaczenia jest również fakt, że wielu mężczyzn odreagowuje na kobietach swoje komple-
ksy.
Emancy- Nie istnieje żaden powód, ażeby mężczyzna czuł pacja przewagę nad kobietą. Nie jest od
niej ani lepszy, jako ani gorszy, ani mądrzejszy, ani głupszy. Mimo to walka od wieków mężczyźni
traktują kobiety jako istoty mniej wartościowe, tym samym uznając wyższość swojej płci. Warto by
wreszcie zbadać przyczyny głęboko zakorzenionego poczucia niższości w mężczyznach,
starających się kompensować je w dążeniu do władzy i dominacji. Coraz więcej kobiet angażuje się w
ruchy emancypacyjne, usiłując w ten sposób bronić się przed hegemonią mężczyzn. Efektem ich usilnych
dążeń do emancypacji jest walka płci, powodująca u wielu mężczyzn impotencję.
Poczucie niższej wartości i kompensowanie go walką o władzę (dążenie do dominacji) utrud-
niają prawidłowy, pełny rozwój osoby i samorealizację, naruszając w człowieku jego
świadomość siebie.
Sytuacja taka jest szczególnie widoczna w związku małżeńskim. W tradycyjnej formie
małżeństwa prawa są nierówne; jeden z partnerów dominuje, hamując rozwój potrzeb i dążeń
drugiej osoby, tym samym naruszając jej poczucie własnej wartości. Uświadomienie sobie
tego faktu stawia pod znakiem zapytania wartość instytucji małżeństwa. W żadnej innej epoce
nie poszukiwano tak intensywnie, jak obecnie, nowych, lepszych form związku kobiety i
mężczyzny, gwarantującego obojgu równe prawa i dającego równe zadowolenie.
Poszukiwania te powinny spotykać się z powszechną aprobatą i wsparciem, ponieważ trady-
cyjna instytucja małżeństwa stała się zbyt wielkim ciężarem dla dwojga ludzi (o czym
przekonałem się i nadal przekonuję jako psycholog). Wystarczy zresztą rozejrzeć się wśród
przyjaciół. Ile znajo-
130
mych małżeństw żyje w udanym związku? Ilu małżonków jest sfrustrowanych i znudzonych sobą,
zachowując się albo agresywnie, albo pasywnie? Przykład Zdarzają się też partnerzy, którzy mimo
nieudanego związku nadal wierzą w małżeństwo jako instytucję wzajemnie uszczęśliwiającą. Oto przy-
kład takiej sytuacji: Zgłosił się do mnie pan Baumbach, skarżąc się na przykre dolegliwości w okolicy
jelit (boleści, skurcze, biegunka). Dotychczasowe leczenie środkami farmakologicznymi nie wpłynęło na
poprawę stanu zdrowia. Pan Baumbach ma 36 lat, pracuje na kierowniczym stanowisku w chemicznym
przedsiębiorstwie przemysłowym, jest żonaty i ma dwoje dzieci. Zapytany o stosunki panujące w jego
małżeństwie odparł, że jego związek jest „dość udany". Co to znaczy „dość"? W trakcie rozmowy
okazało się, że pacjenta prześladuje silne poczucie winy z powodu dość rzadkich kontaktów płciowych z
żoną. W jej obecności czuje się impotentem, nie jest w stanie wzbudzić w sobie pożądania. Ponieważ jest
mężczyzną przystojnym, cieszy się wielkim powodzeniem u kobiet (koleżanek z pracy) i nie ma trudności
w nawiązywaniu z nimi kontaktu.
Konflikt Jego popęd płciowy jest nadal aktywny, o czym małżeń- pan Baumbach przekonuje się w
obecności ski kobiet, które mu się podobają. Natomiast zupełnie jest niezdolny do współżycia płciowego
z żoną. Separacja byłaby najlepszym rozwiązaniem, ale pan Baumbach nie chce rozwodu, ponieważ
uważa, że nie ma prawa wyrządzać żonie krzywdy. Poza tym obawia się, że nie byłby w stanie pokryć
kosztów związanych z rozwodem i jego konsekwencjami (wysokie alimenty dla żony i dzieci). Nie
chciałby też, aby jego dzieci wychowywały się w rozbitej rodzinie. Z drugiej strony, silnie odczuwa
swoje potrzeby seksualne i nie odpowiada mu perspektywa
131
rezygnowania z życia erotycznego w wieku 36 lat. Wie, że nie jest w stanie zaspokoić swoich
potrzeb w kontaktach z żoną, która, co gorsza, dość często przypomina mu o jego „męskiej
powinności". Często też daje mu dowody swojej miłości, co jeszcze bardziej pogłębia jego
poczucie winy. Pan Baumbach uważa, że zawiódł jako mężczyzna i jako mąż, skoro nie
potrafi pragnąć własnej żony i nie spełnia swojego obowiązku zgodnie z ogólnie przyjętymi
regułami „małżeńskiej moralności".
Co jest Pan Baumbach jest więc przekonany, że to on nor ponosi całkowitą winę za nieudane pożycie,
malne? ponieważ nie jest „całkiem normalny". Jest dla niego absolutnie oczywiste, że należy pożądać
własnej żony. Jest przekonany, że w innych małżeństwach na pewno nie ma takich kłopotów, zazdrości
więc i odczuwa w związku z tym swoją niższą wartość: „Coś jest ze mną nie w porządku, bo pociągają
mnie inne kobiety, a własnej żony unikam. Jak może być udane moje małżeństwo, skoro ja sam jestem
nieudacznikiem?" Broniąc się przed rosnącym niepokojem i chcąc rozładować, przynajmniej
częściowo, wewnętrzne napięcie, pan Baumbach rzucił się w wir pracy zawodowej. Starał się
„dowartościować" swoje małżeństwo, obdarowując żonę prezentami, rekompensując w ten sposób, w
swoim mniemaniu, nieudane współżycie seksualne. Kariera zawodowa kosztowała go jednak tak wiele
wysiłku i energii, że całkowicie stracił zainteresowanie żoną jako partnerką seksualną. Jak mógł, tak
unikał wszelkich czułych gestów z jej strony; w czasie wspólnego oglądania telewizji nie mógł nawet
znieść dotyku jej dłoni. Trzy Wyobraź sobie teraz, że jesteś psychologiem. Jak
możli- możesz pomóc panu Baumbachowi? Co mu pora-
wości dzisz? Możliwe są trzy rozwiązania:
132
1. Pan Baumbach rozwodzi się i żeni z kobietą
pociągającą go fizycznie.
2. Pan Baumbach zaspokaja potrzeby seksualne
z inną kobietą, ale się nie rozwodzi.
3. Pan Baumbach podejmuje próbę regularnego
współżycia seksualnego z żoną. W tym celu
zasięga porady psychologa; żonę też wysyła do
poradni psychologicznej.
Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy:
Rozwią- Rozwód oznacza duże obciążenie finansowe. Pan zanie 1. Baumbach zdaje też sobie sprawę, że
żeniąc się z inną kobietą, może przeżywać podobne problemy. Poznał jednak kobietę, którą bardzo
kocha, i czuje, że małżeństwo z nią ma szansę na powodzenie.
Z życiowego doświadczenia i własnej praktyki psychologicznej wiem jednak, że idealna miłość
nigdy nie trwa wiecznie. Według moich obliczeń na 1000 związków małżeńskich przypada
zaledwie około 50 rzeczywiście udanych (w perspektywie całego życia). Oznacza to, że jedynie
5 procent małżeństw żyje szczęśliwie. Skoro zatem szansę na powodzenie są tak niewielkie,
czy można zachęcać pana Baumbacha do rozwodu i powtórnego ożenku?
Rozwią- Pan Baumbach postanawia utrzymać małżeństwo, zanie 2. a potrzeby seksualne realizuje w
związku z inną kobietą. Rozwiązanie to cieszy się ogromną popularnością wśród przedstawicieli średniej
klasy społeczeństwa i wśród warstw najwyższych. Mężczyznom, których nie dręczą w takiej sytuacji
wyrzuty sumienia i u których nie pojawiają się żadne objawy zaburzeń psychosomatycznych,
postępowanie takie przynosi zwykle wielki pożytek. Utrzymują małżeństwo i realizują potrzeby
seksualne. Ale pan Baumbach nie może skorzystać z takiego rozwiązania, ponieważ nie dość, że
133
odczuwa przykre dolegliwości fizyczne, to w dodatku cierpi duchowo.
Rozwią- Rozwiązanie to jest najlepsze, pod warunkiem, że zanie 3. uda się je zrealizować. Pani
Baumbach jest jednak osobą mało wyrozumiałą. Uważa, że ma pełne prawo do miłości swojego męża.
Nie ma też żadnych wyrzutów sumienia, ponieważ jest wierna i nie daje mężowi powodów, by zwątpił
w jej uczucia.
Próba zastosowania trzeciego rozwiązania spełzła na niczym. Mimo usilnych starań panu
Baumba-chowi nie udało się obudzić w sobie pożądania do żony. Kolejny stres sprawił, że
nasiliły się jego dolegliwości somatyczne. Pozostało mu zatem pierwsze rozwiązanie.
Postanawia się rozwieść, ale żona nie wyraża zgody na rozwód, oświadczając, że mimo
„niespełniania obowiązku małżeńskiego" jest zadowolona ze związku, tym bardziej że mąż
rekompensuje swoją impotencję seksualną potencją finansową.
Jaki jest dalszy ciąg tej historii? Pan Baumbach czuje się coraz gorzej, jest zagubiony, nieszczęśliwy i
chory. Ciągle ma zły humor, zaczyna też odczuwać lęk przed życiem. Wegetuje z dnia na dzień, nie
doświadczając żadnej radości. Akcepta- Jedynym rozwiązaniem jest w tej sytuacji prze-cjakon-
prowadzenie treningu świadomości. Pan Baum-fliktu bach musi najpierw zaakceptować konflikt, a na-
stępnie spróbować aktywnie go rozwiązać. Psycholog ponownie uświadamia mu trzy możliwości
rozwiązania problemu. Po dokładnym rozważeniu wszystkich za i przeciw pan Baumbach decyduje się
na rozwód, ponieważ jest to, jego zdaniem, jedyna szansa na pomyślną przyszłość.
Wspólnie z psychologiem jeszcze raz analizuje własną sytuację i oczekiwania, jakie wiąże ze
związkiem uczuciowym. Po raz pierwszy uświa-
134
damia sobie, jak wielkie znaczenie przywiązuje do udanego życia płciowego. Dotychczas nie
zdawał sobie sprawy, że przyczyną fiaska w pożyciu z żoną było jej sztywne, pozbawione
inwencji zachowanie w sytuacjach intymnych - dochodzi też do wniosku, że chyba ożenił się
zbyt pochopnie i w dodatku z niewłaściwą osobą. Podczas treningu uświadamiania okazało się
więc, że pan Baumbach nie czuje pożądania do żony, ponieważ uważa, że brak jej erotyzmu,
nie odpowiada mu również jej mentalność. W związku z tym konieczna jest, zdaniem
psychologa, szczera rozmowa obojga małżonków, w której będą mogli wyjaśnić sobie swoje
nastawienia i oczekiwania. Pan Baumbach nie powinien też ukrywać przed żoną, że jej nie
kocha i że dalsze wspólne życie nie ma sensu.
Ujaw- Trzeźwa ocena sytuacji dodała panu Baumba nianie chowi sił. Zastosował się do rady
psychologa potrzeb i uczciwie przedstawił żonie sytuację, ujawniając swoje potrzeby i pragnienia.
Szczere wyznanie prawdy przyniosło mu ogromną ulgę i mimo że problem nie został jeszcze rozwiązany,
zdecydowanie poprawiło się jego samopoczucie fizyczne.
Nadzieja Aktywna postawa wobec własnych problemów wpłynęła pozytywnie również na jego psychikę,
przywracając mu poczucie własnej wartości. Nie wiadomo, oczywiście, czy ta aktywność
przyniesie konkretne rezultaty, ważne jest natomiast, iż pan Baumbach zaczął żywić nadzieję,
że wkrótce i on znajdzie się wśród wspomnianych 5 procent ludzi, którym dane jest żyć w
szczęśliwym związku małżeńskim.
Historia pana Baumbacha potwierdza, że nie istnieją uniwersalne zasady postępowania. Każdy
sam musi aktywnie kształtować swoje życie. Musi nauczyć się widzieć własne błędy i
otwarcie się do nich przyznawać. Uczciwa postawa w związku
135
uczuciowym z drugą osobą umożliwia prawidłową realizację potrzeby miłości.
Otwar Nikogo nie można zmusić do miłości. Związek tość dwojga ludzi, w którym brak jest harmonii
między seksualizmem, czułością i przyjacielską zażyłością, grozi rozpadem. Dlatego trzeba
otwarcie rozmawiać o wspólnych i indywidualnych problemach i wspólnie szukać rozwiązań, przy
jednoczesnym poszanowaniu prawa każdego człowieka do nieskrępowanego rozwoju własnych
uczuć. Kryzysy małżeńskie są zjawiskiem powszechnym. Nie ma małżeństw idealnych, nie
przeżywających żadnych trudności. Wilhelm Reich, seksuolog i psychoanalityk, kontynuator myśli
Freuda, działający na początku naszego stulecia, wyraził pogląd, iż wieloletnia monogamia hamuje
pociąg seksualny, co prowadzi do poważnych konfliktów w małżeństwie.
Rozmaite są przyczyny konfliktów małżeńskich. Zaspokojenie popędu płciowego jest w
małżeństwie łatwe. Partner nie musi być zdobywany, nie ma więc pozytywnego napięcia,
stymulującego pożądanie. U wielu mężczyzn brak tego napięcia powoduje spadek
podniecenia. Jeśli kobieta trak tuje seks jedynie jako wypełnianie małżeńskiego obowiązku,
reakcją mężczyzny może być nawet impotencja i nienawiść.
Kobieta pragnie być zdobywana. Jako żona nie chce być wyłącznie „obiektem" stosunków
seksualnych, prawnie zobowiązanym do okazywania stałej gotowości do współżycia. Seks
traktowany jako obowiązek traci atrakcyjność i nie daje satysfakcji.
Odświe- Niektórzy małżonkowie radzą sobie z tym prob-
żająca lemem stosując nieświadomie pewien trick,
kłótnia a mianowicie kłócą się ze sobą. Podczas „cichych
dni", które następują po kłótni, mąż stara się
ponownie zdobyć żonę. Dzięki temu kobieta
czuje, że ma wybór: dać się zdobyć albo nie. Męż-
136
czyzna zaś znów pełni rolę zdobywcy. W rezultacie kłótnia przynosi pożytek, ponieważ
podnosi obniżone poczucie własnej wartości obojga partnerów.
Większość partnerów wpada w popłoch odczuwając spadek zainteresowania współżyciem
seksualnym w małżeństwie. Pojawia się w nich poczucie winy i kompleksy, ponieważ nikt im
nie powiedział, że jest to normalne zjawisko. Brak satysfakcji w małżeńskich stosunkach
seksualnych zwiększa zainteresowanie innym partnerem, budzącym pociąg seksualny.
Pragnienie innej osoby odreagowuje się początkowo w snach i marzeniach na jawie.
Niewierność spotyka się z powszechnym potępieniem jako czyn niemoralny i grzeszny. Wzbu-
dza też poczucie winy. Dlatego pragnienia seksualne są zazwyczaj tłumione i wypierane. Z
kolei przymus dochowania wierności może wywołać objawy zaburzeń psychosomatycznych, a
zdrowy rozwój seksualności ulega zahamowaniu.
Zmiany Opisany konflikt może prowadzić nawet do zmian osobo- osobowości. W wyniku ascezy
seksualnej (bardzo wości często występującej w małżeństwach) wzrasta ogólny poziom lęku. Skutki są
zatem fatalne. Zadowolenie seksualne dodatnio wpływa na pełny rozwój osobowości, sprzyja
optymistycznemu nastawieniu do życia. Mężczyzna, który jest impotentem, czy oziębła kobieta tracą
poczucie własnej wartości, przestają też wierzyć w siebie w innych sferach życiowej działalności.
Satysfakcja seksualna jest warunkiem zdrowia i równowagi psychicznej, a więc również prawidłowej
świadomości samego siebie.
Elemen- Życie płciowe pozbawione satysfakcji bywa nie-tarna kiedy groźne w skutkach. Nie
zaspokojone instynk-
frustra- ty nie przestają być aktywne, stając się przyczyną cja silnej frustracji, co odbija się
ujemnie na samopo-
137
Zaha mowanie rozwoju człowieka
czuciu psychofizycznym jednostki. Pojawia się zniechęcenie, rezygnacja (przystosowanie) albo agresja.
Dotychczas nie zostało zbadane, która reakcja pojawia się częściej, ale wiem z własnego doświadczenia,
że najczęściej występują zachowania łączące obie tendencje: i do agresji, i do rezygnacji. Stymulowane
lękiem przystosowanie się do wszystkiego, co wydaje się silniejsze niż własne słabe, nie zrealizowane
EGO, hamuje naturalne dążenie do rozwoju osobowości. Frustrację tę jednostka odreagowuje
agresywnym zachowaniem wobec słabszych (kozły ofiarne). Słabszymi są, na przykład, partnerzy w
małżeństwie, dzieci, nieśmiali i ulegli współpracownicy. Wszelkie frustracje są zatem przemieszczane w
kierunku słabszych jednostek, u których również wywołują frus tracje i reakcje rezygnacji i/lub agresji.
Reasumując powyższe uwagi, należy podkreślić, że społeczność surowo przestrzegająca zasady
monogamii hamuje i tłumi seksualność, w rezultacie kształtuje typ osobowości biernej i
konfor-mistycznej, kompensującej poczucie niskiej wartości potrzebą przesadnie ambitnych osiągnięć i
agresywnym zachowaniem.
Rozwijanie innych zdolności psychicznych
Mówiąc o rozwoju innych zdolności nie mam na myśli wyłącznie cech wspomagających potrzebę
osiągnięć, a więc inteligencji, kreatywności, pamięci czy umiejętności koncentracji. Chcę bowiem
zachęcić czytelnika do rozwijania innych cech osobowości, również niezbędnych do prawidłowego
wzrostu i rozwoju człowieka, takich jak otwartość na świat i ludzi, umiejętność nawiązywania
kontaktów, optymizm, tolerancja, altruizm i wrażliwość.
Argu- Rozwój potrzeby osiągnięć - naturalne dążenie menty każdej jednostki - niekiedy ulega
zahamowaniu rodziców już w okresie dzieciństwa. Niektórzy rodzice sprzeciwiają się, by ich dziecko
zdawało do liceum, ponieważ uważają, że powinno jak najwcześniej rozpocząć pracę zarobkową. Chcąc
storpedować pragnienie dziecka, wytaczają odpowiednie argumenty, skutecznie zniechęcające do dalszej
nauki: .Jesteś przecież takim przeciętnym uczniem. W liceum uczą się najlepsi". Argument ten zakorzenia
się w świadomości młodego człowieka, siejąc ziarno zwątpienia we własne możliwości intelektualne.
Rezygnuje więc z dalszej nauki i podejmuje pracę, w której wymaga się od niego aktywnej, dynamicznej
postawy, poświęcenia, pomysłowości. Człowiek, którego poczucie wartości i wiara we własne
umiejętności już zostały podkopane, nie jest w stanie sprostać tym wymaganiom. Mylne przekonanie, że
inteligencja jest cechą w przeważającym stopniu wrodzoną, również wyrządza wiele szkody, ponieważ
złe albo mierne oceny w szkole tłumaczy się jako zrządzenie losu, wobec którego człowiek jest bezsilny.
Wyniki testów na inteligencję dowodzą wprawdzie, że różnice w jej poziomie są niekiedy znaczne; nie
wynika to jednak z przyczyn genetycznych, lecz jest rezultatem czynników hamujących bądź
wspierających jej rozwój. Z przeprowadzonych badań wynika, że hamująco na rozwój inteligencji
wpływają następujące czynniki:
• trudne warunki socjalne w domu
• choroby (psychiczne, somatyczne)
• surowe metody wychowawcze (częste kary
i nagany)
• obojętność i brak akceptacji ze strony nauczy
cieli i przełożonych.
138
139
Czy inteligencja jest cechą wrodzoną?
140
Czynniki wspierające rozwój inteligencji:
• dobre warunki socjalne w domu
• zdrowie (psychiczne, fizyczne)
• serdeczna i tolerancyjna atmosfera wychowa
wcza (częste pochwały i nagrody)
• zainteresowanie i akceptacja ze strony nauczy
cieli i przełożonych.
Jak zatem widać, dzieci wyrastające w dobrych warunkach bytowych i serdecznej atmosferze mają dużo
więcej szans na rozwój inteligencji (operują też dużo bogatszym słownictwem). Należy zdecydowanie
sprzeciwić się twierdzeniu, jakoby inteligencja była cechą wyłącznie wrodzoną. Osoby, które tak
utrzymują, starają się w ten sposób dać do zrozumienia, że same uważają się za inteligentne i zaliczają się
do elity umysłowej. Ludzie „mało inteligentni" z kolei usprawiedliwiają w ten sposób swoją pasywność.
Dość wygodne jest poza tym przekonanie: „Widać los tak chciał, że nie jestem inteligentny". Apeluję
więc, ażeby raz na zawsze skończyć z takim myśleniem. Inteligencja nie jest cechą uwarunkowaną
wyłącznie genetycznie. Nie dajcie sobie tego wmówić i nie wmawiajcie tego Waszym dzieciom.
Zdolności i inteligencję można kształtować i doskonalić. Przede wszystkim zaś nie wolno rezygnować.
To samo dotyczy innych zdolności i predyspozycji. Przykładem jest kreatywność - cecha obecna u wielu
ludzi, ale tylko nieliczni mają szansę na jej rozwój. Przypomnij sobie własne dzieciństwo: czy
przywiązywano wagę do Twoich twórczych impulsów? Czy wspierano Twoje talenty? Czy raczej
wymagano, żebyś dostosował się do ogółu i rozwijał powszechnie akceptowane umiejęt ności, bo
przecież z czegoś trzeba żyć? Twórcze idee dzieci rzadko traktuje się serio.
Bądź Uwolnij się od wpajanego Ci od najwcześniejszych krea lat przekonania, że czegoś nie
potrafisz, że się nie tyumy nadajesz. Możesz i potrafisz być kreatywny, o ile uwolnisz się od
zahamowań. Zacznij myśleć swobodnie i nie dopuszczaj, ażeby ktokolwiek z otoczenia tłumił Twoją
niezależność. W księgarniach jest wiele książek poświęconych rozwijaniu zdolności twórczych. Może i
Ty powinieneś kupić taką książkę?
Rozwijaj Hasło to dotyczy nie tylko rozwoju zdolności osobo twórczych, lecz wszystkich cech
osobowości. wość Osobowość, podobnie jak charakter, nie jest zrzą dzeniem losu czy efektem
dziedziczenia. Uwolnij się od takiego przekonania, możesz się zmieniać, nie musisz pozostać na tym
etapie rozwoju, który narzucono Ci w procesie wychowawczym. Cechy osobowości rozwija się i
kształtuje przez całe życie. Wyłącznie do Ciebie należy decyzja, czy i jak rozwiniesz swoją osobowość.
Ten rozdział ma zachęcić Cię do śmiałego decydowania o samym sobie. Jeżeli dotychczas nie zacząłeś
prowadzić dziennika problemów, jeszcze raz się zastanów, czy jednak nie powinieneś tego zrobić.
Pewność siebie i cele życiowe
Czy potrafisz określić cel swojego życia? Zastanów się i ułóż listę swoich dążeń,
uwzględniając ich hierarchię. Lista ta pomoże Ci sprecyzować sens Twego życia.
Lista Oto przykładowa lista, sporządzona przez pana dążeń Bulowa (27 lat, żonaty, dwoje dzieci,
urzędnik
nr 1 w firmie handlowej):
2. Bogactwo i niezależność.
3. Kariera zawodowa, większy zakres odpowie
dzialności.
4. Szczęście rodzinne, zdrowie dzieci.
141
I
4. Więcej czasu na własne zainteresowania.
5. Utrzymywanie kontaktów z przyjaciółmi.
Pan Biilow widzi zatem sens swojego życia przede wszystkim w karierze zawodowej i dobrobycie.
Powodzenie w realizacji tych celów będzie dodatnio oddziaływać na jego samoświadomość i poczucie
własnej wartości.
Lista Oto drugi przykład listy celów życiowych, ułożo-dążeń nej przez pana Montana (30 lat, kawaler,
asystent nr 2 w wyższej uczelni):
1. Pogłębianie wiedzy i ogólny rozwój umysłowy.
2. Rozwój duchowy.
3- Przydatność społeczna.
4. Osiągnięcia na polu naukowym.
Sens życia pana Montana koncentruje się przede wszystkim na rozwoju umysłowym i duchowym.
Każdy człowiek dąży do realizacji celów życiowych i każdy ma własną wizję sensu swego życia.
Prawdziwy dramat przeżywa osoba, której system wartości załamuje się, a dążenia stają się nieosią-
galne.
A oto czemu, według ankietowanych, warto poświęcić się w życiu (lista nie jest ułożona hie-
rarchicznie):
rozwój umysłowy i duchowy
zamożność, kariera zawodowa
piękno, sztuka
działalność społeczna
władza, polityka
religia, mistycyzm
miłość.
Przykład
Napoleon, oprócz dążenia do władzy, przywiązy-
Napo-
wał duże znaczenie do sztuki i związanych z nią
leona
przeżyć estetycznych. Ale to władza znajdowała
142
się w centrum jego zainteresowań, natomiast sztuka (i gromadzenie jej dzieł) służyła raczej do
potwierdzenia statusu społecznego i materialnego.
Zmiany Hierarchia wartości może ulegać zmianie. Ro-
wświa- bert Jungk, profesor honorowy w dziedzinie
towym futurologii na Politechnice Berlińskiej, w wywia-
systemie dzie udzielonym w 1972 r. czasopismu „Capital"
wartości ciekawie wypowiedział się na temat zmieniającego się systemu wartości, stwierdzając m.in.: „Moi uczeni
koledzy z Pittsburga, Baier i Resher, niczym na giełdzie zanotowali spadek i wzrost w systemie wartości.
Wzrosły takie wartości, jak: koleżeństwo, uczynność, bezpieczeństwo, życzliwość, spadły natomiast -
kariera, pieniądze, prestiż".
Dążenie O tym, czy ktoś jest altruistą, czy egoistą, pesymistą do czy optymistą, czy jest śmiały, czy tchórzliwy,
pro-wiadzy stolinijny czy przebiegły, decyduje również jego umiejętność radzenia sobie z kompleksami. Ludzie
starają się zazwyczaj wypierać dążenie do władzy i prestiżu. Wypierać nie znaczy likwidować, bo potrzeba ta jest
w nich nadal obecna i ak tywna. Mimo że nieświadomie, manifestuje się jednak pod inną postacią i w innych
formach działalności. Dowodem aktywności tej potrzeby niechaj będzie poniższe zestawienie:
• erudyta dąży do dominacji intelektualnej
• materialista stara się dowieść swojej przewagi
bogactwem
• esteta stara się wywyższać przez obcowanie ze
sztuką
• społecznik stara się udowodnić swoją przydat
ność, tym samym umacnia się w przekonaniu
o swojej wyższości; ganiąc egoizm ludzi aspo
łecznych, podkreśla swoją wartość
• człowiek u władzy dąży do prestiżu i dominacji,
otwarcie manifestując swoją pozycję
143
Samorealizacja wśród słabszych
Samorealizacja jest celem życia
człowiek religijny dąży do wyższości przez głębsze i intymniejsze doświadczenie kontaktu z Bogiem.
Zaufaj intuicji
Człowiek słaby i niepewny siebie nie jest w stanie realizować się w pełni. Nie potrafi śmiało i otwarcie
dążyć do celu, tłumi swoje pragnienia. W obecności innych osób, zwłaszcza śmiałych i pewnych siebie,
czuje się wystraszony, speszony i zazwyczaj podporządkowuje się otoczeniu, zachowując się przesadnie
skromnie i ulegle. Swoje znaczenie jest w stanie potwierdzić jedynie wśród ludzi słabszych od siebie.
Wówczas potrafi być śmiały, nawet zuchwały, zaspokajając w ten sposób potrzebę władzy i dominacji.
Znajdowanie potwierdzenia w otoczeniu ludzi słabszych to żaden sukces, nie daje on satysfakcji, nie
podnosi też poziomu samoświadomości. Dlatego nigdy nie ruszaj w dół, lecz pnij się do góry. Łatwo to
powiedzieć, trudniej wykonać. Mimo wszystko jednak próbuj i nie ustawaj w swoich wysiłkach. Z
dystansem i krytycznie odnoś się do osób, które starają się tłumić rozwój Twojej osoby, szantażując Cię
swoją władzą. W żadnym wypadku nie pozwól, aby zadano gwałt Twojej indywidualności - masz pełne
prawo do niezależnego rozwoju, nikomu nie wolno decydować za Ciebie. I jeszcze jedno - ufaj swojej
intuicji. Celem i zadaniem każdego człowieka jest realizować siebie. Nikt za Ciebie nie wykona tego
zadania. Nie oglądaj się więc na swoje otoczenie -udzielając Ci pomocy, zacznie kształtować Twoją
osobę według własnej egoistycznej wizji. Nie wolno Ci do tego dopuścić. Śmiało realizuj swoje cele.
Krocz własną drogą. Słuchaj głosu tych, którzy potrafią myśleć niezależnie. Ignoruj naciski
Zacznij od nowa
Lista problemów
ludzi usiłujących wywierać na Ciebie wpływ z tytułu władzy nad Tobą (na przykład rodziców,
nauczycieli, przełożonych). Samodzielnie kształtuj swoje poglądy. Aktywnie broń się przed krzywdą,
jaką wyrządza się Twojej indywidualności. Akceptując krzywdę, stajesz się współwinnym jej
wyrządzenia. Być może nie całkiem uświadamiasz sobie tę winę, ale ona jest w Tobie obecna.
W przyszłości staraj się częściej polegać na swojej intuicji. Powodując się wyczuciem, szybciej i łatwiej
zrozumiesz istotę rzeczy. Rozum natomiast, kierując się „czystą logiką", nierzadko wprowadza Cię na
błędną drogę. Intuicja myli rzadko. Opierając się na niej, poczujesz i zrozumiesz, co jest dla Ciebie
naprawdę ważne i dobre. Słuchając głosu własnego wnętrza, bez trudu znajdziesz w sobie dość odwagi,
aby odnaleźć siebie. Trzymając się kurczowo jedynie norm, reguł i cudzych opinii, pozostaniesz
człowiekiem powierzchownym i pustym.
Śmiało, ale zachowując rozwagę, staw czoło opiniom większości i autorytetom. Zacznij robić to, na co
rzeczywiście masz ochotę. Nie pozwól, aby ktokolwiek Ci przeszkadzał i narzucał swoje zdanie.
Uzewnętrznij swoje pragnienia, uczucia, tęsknoty. Zacznij żyć od nowa. Jesteś wystarczająco silny. Stać
Cię na to. Tyle dążeń, tyle myśli tłumiłeś w sobie, wypierałeś ze świadomości. Nie broń im dostępu do
siebie. Zrealizuj wreszcie marzenia, z których zrezygnowałeś już dawno temu. Dotychczas nie miałeś
odwagi, ponieważ otoczenie uczyniło z Ciebie małego, bojaźliwego człowieka. Ty zaś zadowalałeś się
swoją malutką zemstą, dokonywaną na słabszych. Czas więc stawić czoło problemom, które Cię gnębią, i
wyrwać je z korzeniami. Czy wiesz, co Cię najbardziej dręczy? Wypisz po kolei wszystkie swoje
problemy. Pan Munten zanotował:
144
145
2. Konflikty z szefem; ma zwyczaj odgrywać się na
mnie za swoje porażki.
3. Za duże obciążenia finansowe (wpłaty do
budowlanej kasy oszczędnościowej, raty za
samochód, urlop, komplet nowych mebli).
4. Życie rodzinne pochłania zbyt dużo mojego
wolnego czasu podczas weekendów, nie mam
kiedy uprawiać hobby.
5. Żona jest zbyt kłótliwa.
5. Nie mam opinii człowieka inteligentnego.
Rozwią- Pan Munten powinien rozpocząć pracę nad sobą
zywanie od rozwiązania ostatniego problemu ze swojej
próbie- listy. Musi więc udowodnić otoczeniu, że jest inte-mów ligentny. Przy każdej sposobności
powinien wykorzystywać bystrość swojego umysłu, a przede wszystkim uświadomić sobie, że luki w
wiedzy nie są wyłącznie jego winą, a już na pewno nie świadczą o braku inteligencji. Kolejny
problem to żona, której powinien otwarcie powiedzieć, jak przykro odbiera jej kłótliwe usposobienie.
Kocha ją nadal, ale nie zamierza dłużej tolerować ciągłych sprzeczek. Byłoby też dobrze, gdyby
znalazł w czasie weekendów trochę czasu na rozwijanie własnych zainteresowań. Musi uświadomić
wszystkim członkom rodziny, że każdy człowiek ma prawo do własnych zainteresowań, a więc i on.
Następne zadanie to zmniejszenie wydatków. Pan Munten powinien dokładnie przemyśleć i jeszcze
raz zaplanować budżet rodzinny. Jest wiele możliwości, by ograniczyć wydatki: zrezygnować z
wpłat na budowę nowego domu, mniej przeznaczyć na urlop, sprzedać nowy samochód i kupić
używany. Można się też obejść bez nowego kompletu mebli. Następnie pan Munten powinien zadbać
o poprawę swoich stosunków z szefem. Nie może wprawdzie oczekiwać, że skoro on postanowił się
zmienić, zmienią się i inni, ale odrobina wyrozumiałości i dystans do samego siebie mogą przyczynić
się również do zmiany postępowania szefa.
146
Twoje Poczucie pewności siebie pozwala zachować poczucie dystans i być tolerancyjnym.
Pozwala też spojrzeć pewności na siebie z boku. Zdolność do samooceny zwięk-siebie sza
tolerancję na cudze słabości, ułatwia akcepta umacnia cję innych takimi, jacy są. Reagując spokojnie
pewność i wyrozumiale na wybuchy złości człowieka agre-siebie sywnego i autorytatywnego,
zmuszasz go do spu-innych szczenią z tonu. Z czasem i on zauważy, że nie ma właściwie powodu do
demonstracji siły i prze wagi. W ten sposób człowiek apodyktyczny i impulsywny, który jest w głębi
duszy niepewny i bo-jaźliwy, czuje się zaakceptowany, dzięki czemu stopniowo odzyskuje pewność
siebie.
Rozwój osobowości
Osobowość każdego człowieka ma odrębną strukturę. Struktura ta stanowi złożony system
cech charakteru, zdolności i predyspozycji. Każda cecha i każda zdolność istnieje potencjalnie
w ludzkiej psychice, jednak w różnym stopniu się ujawnia.
Ksztatto- Cechy osobowości rozwijają się i krystalizują wanie w procesie uczenia się życia w
społeczeństwie
cech oso- i życia ze sobą. Niektóre, zwłaszcza wcześnie
bowości ukształtowane cechy są tak głęboko zakorzenione, „zakodowane", że wydają się istnieć w
człowieku od zawsze. Stąd też przekonanie, że cechy osobowości są uwarunkowane genetycznie.
Głęboko zakorzenione cechy trudno jest zmienić. Czasem jednak, kiedy dana cecha przysparza cier-
pień człowiekowi albo zbyt mocno daje się we znaki jego otoczeniu, zmiana jest konieczna. Brak
Najczęściej jednak problemem nie jest zmiana
wsparcia poszczególnych cech, lecz pełny rozwój osobo w dzie wości. Większość ludzi marnuje
swoje zdolności
ciństwie i predyspozycje. Atmosfera wychowawcza rzadko sprzyja ich pełnemu rozwojowi. Każdy
człowiek
147
dysponuje, na przykład, predyspozycjami twórczymi, jednak zaledwie garstka ma okazję do ich
rozwoju. I rodzice, i nauczyciele postrzegają kreatywność jako cechę mało przydatną w życiu. Podobne
nastawienie dotyczy wielu innych cech osobowości. Najczęściej lekceważony jest przez otoczenie
rozwój następujących cech i predyspozycji:
• talentów artystycznych, ponieważ wydają się
zajęciem niepoważnym albo nie zabezpiecza
jącym bytu;
• zdolności ejdetycznych (plastyczna wyobraź
nia), ponieważ w ogóle ich się nie zauważa;
• zdolności do empatii, ponieważ należy żyć
według zasady, że każdy jest bliźnim dla siebie;
• wielkoduszności, ponieważ każdy powinien
sam sobie radzić, wystarczy wewnętrzna dyscyp
lina i pedantyczna poprawność;
• niezależności, ponieważ uzależnienie od oto
czenia daje poczucie bezpieczeństwa.
Wspierany jest natomiast rozwój następujących cech:
• inteligencji, ponieważ zapewnia awans w życiu
zawodowym;
• umiejętności przystosowania, ponieważ ułat
wia bezkonfliktowe obcowanie z otoczeniem;
• potrzeby posiadania, ponieważ zamożność
stwarza poczucie bezpieczeństwa i zapewnia
prestiż;
• pracowitości i sumienności, ponieważ czynią
człowieka użytecznym;
• dążenia do władzy, ponieważ czyni człowieka
ambitnym.
Potrzeb- Są też cechy, o których rzadko i niewiele się
nedo
mówi, ponieważ, z jednej strony, nikt nie chce
szczęś- umniejszać ich znaczenia, z drugiej - woli go
cia zbytnio nie podkreślać. Te cechy to przede
148
wszystkim: zdolność do miłości, uczynność, altruizm, czułość, wrażliwość. Od rozwoju tych cech w
decydującym stopniu zależy ludzkie szczęście. Człowiek, który nie potrafi kochać, służyć pomocą
innym i być wrażliwym, nie może być szczęśliwy. Nie cieszą go wówczas ani sukcesy zawodowe, ani
własne bogactwo. Pieniądze są, oczywiście, niezbędne do zapewnienia sobie bytu, za pieniądze nikt
jednak nie kupi tego, co uczyni jego życie autentycznie szczęśliwym -miłości, przyjaźni i wrażliwości.
Nasta- ZÓ2IZ2. się, i to nierzadko, że człowiek sukcesu wienie nagle stwierdza, iż życie przestało go cieszyć. na
jeden Dzieje się tak, ponieważ całkowite nastawienie na cel jeden cel - sukces zawodowy - zagrodziło drogę do
rozwoju innych pragnień i dążeń, wypartych, stłumionych, usuniętych w cień. Człowiek ten nie rozwinął w pełni
swojej osobowości, dlatego nie może zaznać radości życia. Sprawy zawodowe pochłaniają całą jego energię, stres i
zmęczenie zabijają zdolność do uczuć, osłabiają zmysłowość, seks przestaje sprawiać przyjemność, za to pojawia
się kompleks niższości. Próba kompensowania poczucia małej wartości przez osiągnięcia na polu zawodowym
zazwyczaj kończy się fiaskiem. Wewnętrzna słabość napędza potrzebę coraz większych dokonań, którym zwykle
towarzyszy skłonność do zachowań agresywnych (prześcignąć konkurencję), ale satysfakcja z tych dokonań służy
jedynie do ukrycia kompleksu niższości. Nie likwiduje go jednak, ponieważ poczucie niespełnienia w innych sfe-
rach życia sieje w duszy zwątpienie i brak wiary w siebie. Wśród „biednych" ludzi sukcesu zdarzają się nawet próby
samobójstwa. Niemiecki psychoterapeuta dr Hellmut Sopp obliczył, że w (byłych) Niemczech Zachodnich co roku
odbiera sobie życie około pięciuset dobrze zarabiających menedżerów. Prawdopodobnie docho-
149
Pokonywanie stresu
Wyobraź sobie...
dzą do wniosku, że nie dane im być autentycznie szczęśliwymi, rezygnują więc z życia. Samobójstwo
jest dowodem ich braku wiary w możliwość poprawy własnej sytuacji.
Człowiek, który pragnie żyć szczęśliwie, musi nauczyć się świadomie podchodzić do stresów i
świadomie je przezwyciężać. Nie może podporządkowywać wszystkiego swoim wygórowanym
ambicjom, nie może traktować kariery jako jedynego, najważniejszego celu życia, ponieważ żyć pełnią
życia znaczy żyć pełnią swojej osoby, kochać i być kochanym, widzieć dookoła siebie innych i umieć żyć
wśród nich, a wówczas i praca, i odpowiedzialność, i potrzeba prestiżu nabiorą właściwych proporcji.
Wyobraź sobie, że jesteś śmiertelnie chory. Zostało Ci jeszcze kilka miesięcy życia, w czasie których
możesz prosperować tak jak dotychczas. Co zrobisz? Przypuszczalnie to samo, co każdy człowiek w
takiej sytuacji. Odbędziesz ciekawą podróż, o której zawsze marzyłeś, ale nigdy nie miałeś na nią czasu.
Zaczniesz rozkoszować się każdą darowaną Ci chwilą życia, przestaniesz przesadnie przestrzegać
konwenansów, kierując się własnym wyczuciem. Wreszcie zaczniesz żyć tak, jak zawsze chciałeś. I
nagle okaże się, że wcale nie brak Ci odwagi, aby żyć w zgodzie ze sobą i realizować własne pragnienia.
Od czasu do czasu zadawaj więc sobie takie pytanie, a zwłaszcza wtedy, kiedy zbyt dotkliwie zaczyna
Cię przygniatać brzemię codzienności wraz z jej stresami i coraz bardziej tracisz pogodę ducha.
Sugestywna wizja kresu własnego życia pozwala stworzyć dystans do wielu spraw, dzięki temu można
sobie dokładniej uświadomić, co jest naprawdę ważne.
/. Niepomyślny wynik testu
2. Lęk przed publicznym wystąpieniem
Zadania do przemyślenia
Proponowana poniżej psychozabawa jest zachętą do refleksji nad samym sobą. Zadania w formie sytuacji
czy problemów, które trzeba rozwiązać, nie są testem z punktowanymi odpowiedziami. Każda odpowiedź
jest od razu interpretowana. Przeczytaj uważnie zadania i zastanów się, jak zachowałbyś się w każdej z
tych sytuacji. Do wyboru masz trzy odpowiedzi. Zaznacz tę, która zgadza się z Twoimi zachowaniami
bądź jest im najbliższa.
Wyobraź sobie, że w teście sprawdzającym pew ność siebie Twój wynik wypadł poniżej przeciętnej. Jak
regujesz?
a) Przyjmuję do wiadomości, że nie jestem pewny
siebie.
b) Uważam, że wynik testu nie zgadza się z rze
czywistością.
c) Postanawiam zacząć nad sobą pracować.
Interpretacja
c) Nauczyłeś się otwarcie przyznawać przed sobą
do swoich wad. Twoja odpowiedź świadczy
jednak o braku wiary w możliwość przezwycię
żenia słabości.
d) Stosujesz mechanizm obronny, starając się
racjonalizować przykre doznanie. Zamykasz
sobie drogę do rzetelnego przepracowania
problemu.
e) Potrafisz aktywnie przeciwstawiać się słabości.
Dzięki temu masz szansę na pomyślny rozwój
osoby i samorealizację.
Otrzymałeś propozycję wygłoszenia krótkiego referatu na ciekawy temat. Z jednej strony chciałbyś
podjąć się tego zadania, z drugiej - boisz się publicznej kompromitacji. Co robisz?
a) Nie decyduję się na wygłoszenie referatu.
150
151
b) Przyjmuję propozycję i przygotowuję referat,
ale proszę kolegę, żeby wygłosił go za mnie.
c) Mimo ryzyka kompromitacji wygłaszam referat.
Interpretacja
c) Powinieneś być bardziej odważny i podejmo
wać wyzwania; jest to jedyny sposób na zwięk
szenie poczucia pewności siebie i s^mozaufa-
nia.
d) Sam sobie odmawiasz zakosztowania owoców
swojego wysiłku. Unikając odpowiedzialności,
nie będziesz mógł zaznać smaku sukcesu.
Gdyby referat oceniono negatywnie, nie miał
byś możliwości kontrargumentować. Nato
miast gdyby ocena była pozytywna, robiłbyś
sobie wyrzuty, że nie wygłosiłeś go osobiście.
e) Zależy Ci na sukcesie, potrafisz też wziąć na
siebie odpowiedzialność. Starasz się przezwy
ciężać poczucie niższej wartości, okazując
gotowość do przyjęcia krytyki. Jesteś na właś
ciwej drodze do poprawy samoświadomości.
3. Kry- Dowiedziałeś się, że koleżanka skrytykowała tyka Twoją pracę. Co Ty na to?
a) W ogóle nie reaguję.
b) Krytykuję pracę koleżanki.
c) Proszę koleżankę o wyjaśnienie przyczyn kry
tyki.
Interpretacja
b) Czyżby krytyka była Ci zupełnie obojętna? Nie.
Twoje zachowanie dowodzi braku otwartości
na nowe impulsy. Nie bierzesz pod uwagę, że
krytyczne uwagi mogłyby wpłynąć na poprawę
jakości Twojej pracy.
c) Twoje zachowanie świadczy o braku pewności
siebie, ponieważ stosujesz zasadę, że najlepszą
obroną jest atak.
152
c) Jesteś pewny siebie, ponieważ okazujesz gotowość do obrony swojej pracy i potrafisz
rozmawiać o tym otwarcie.
4. Kurs Przełożony proponuje Ci uczestnictwo na koszt firmy w kursie dokształcającym. Jak
reagujesz?
b) Odmawiam, ponieważ boję się, że mógłbym
zawieść jego oczekiwania.
c) Zgadzam się, ponieważ zawsze respektuję
życzenia przełożonych.
d) Wykorzystuję szansę, ponieważ sam już wielo
krotnie myślałem o poszerzeniu kwalifikacji.
Interpretacja
c) Nie powinieneś lekceważyć zaufania, jakie
pokładają w Tobie inni, wierząc w Twoje umie
jętności. Nawet gdybyś sprawił im zawód, nie
powinieneś odrzucać szansy.
d) Nie powinieneś dostosowywać swoich reakcji
do cudzych oczekiwań. Całkowite przystoso
wanie świadczy o „nieprawidłowej" świado
mości samego siebie.
e) Twoja odpowiedź dowodzi pewności siebie,
ponieważ potrafisz wykorzystać szansę na
rozwój własnych umiejętności.
5. Gazę- Siedzisz w przedziale naprzeciwko pana czytają-ta cego gazetę. Na jej tylnej stronie
widzisz artykuł, który bardzo chciałbyś przeczytać. Co robisz?
b) Żałuję, że nie mogę go przeczytać.
c) Zapamiętuję nazwę gazety, żeby ją potem
kupić.
d) Proszę nieznajomego o pożyczenie tej części
gazety, w której jest artykuł.
Interpretacja
a) Bezpodstawne zahamowania, jakie odczuwasz
153
przed nawiązaniem kontaktu z nieznajomym, zdradzają Twoją niepewność siebie.
d) Realizujesz swoje pragnienia w sposób nie-
bezpośredni. Jest to, być może, wygodne, ale
tendencja ta wskazuje na dość małe poczucie
pewności siebie.
e) Nie masz trudności z nawiązywaniem kontaktu
z obcymi osobami. Jest to dowód śmiałości
i aktywności.
6. Brak Zrobiłeś zakupy w sklepie samoobsługowym portfela i nagle przypominasz
sobie, że zostawiłeś w domu portfel. Jednocześnie widzisz, że do kasy podchodzi Twoja sąsiadka.
Co robisz?
a) Odkładam zakupy na miejsce i idę do domu po
pieniądze.
b) Opowiadam sąsiadce o swoim kłopocie z na
dzieją, że zaproponuje mi pożyczenie pienię
dzy.
c) Opowiadam sąsiadce o swoim kłopocie i pro
szę o pożyczenie pieniędzy.
Interpretacja
c) Jesteś mało pewny siebie, ponieważ wstydzisz
się powiedzieć otwarcie, że masz kłopot, i po
prosić o pomoc.
d) Twoje zachowanie dowodzi wprawdzie talentu
dyplomatycznego, nie jesteś jednak zbyt pew
ny siebie, ponieważ nie potrafisz nazywać
rzeczy po imieniu.
e) Jesteś pewny siebie, ponieważ bez skrępowa
nia mówisz o swoim kłopocie i potrafisz po
prosić o pomoc.
7. Spó- Za trzy minuty odchodzi Twój pociąg, a Ty nie źnienie masz jeszcze biletu. Przed kasą stoi
ogonek. Co robisz?
a) Rezygnuję z tego pociągu.
b) Stoję w kolejce z nadzieją, że może jeszcze
przed odjazdem pociągu zdążę kupić bilet.
c) Proszę osoby z kolejki, żeby pozwoliły mi
kupić bilet poza kolejnością.
Interpretacja
b) Twoja reakcja świadczy o małej pewności
siebie. Nie stać Cię na aktywne działanie w ob
liczu trudności. Taka postawa uniemożliwia
realizację celów.
c) Jesteś mało pewny siebie, ponieważ, dążąc do
celu, zdajesz się na przypadek.
d) Jesteś śmiały i pewny siebie. Aktywnie dążysz
do celu, nawet jeśli przysparzasz w ten sposób
nieco kłopotów innym.
8. Kry- Wybrałeś się do kina w towarzystwie paru znajo-tyka mych. Wszyscy ocenili film
negatywnie, ale Tobie filmu się podobał. Jak się zachowujesz?
a) Przemilczam swoje zdanie.
b) Zgadzam się z innymi, że film był zły.
c) Otwarcie uzasadniam, dlaczego film mi się
podobał.
Interpretacja
e) Jesteś niepewny siebie i masz skłonność do
konformizmu, ponieważ wolisz dostosować się
do innych aniżeli zwrócić na siebie ich uwagę.
W ten sposób zabijasz w sobie spontaniczność.
f) Sam siebie lekceważysz, ukrywając własne
zdanie. W ten sposób narasta w Tobie napięcie
i zwiększa się poziom lęku.
g) Jesteś pewny siebie, ponieważ potrafisz otwar
cie wyrażać własne, odmienne zdanie. Jesteś
człowiekiem aktywnym i nie przejmujesz się
opinią innych na swój temat.
154
155
9. Dys- Podczas dyskusji przyjaciel Ci udowadnia, że kusja Twoja teza jest niesłuszna. Sam
też to zdążyłeś zauważyć. Jak reagujesz?
a) Przerywam dyskusję, nie przyznając racji przy
jacielowi.
b) Szybko zmieniam temat, żeby odwrócić uwagę
przyjaciela od błędu w moim rozumowaniu.
c) Otwarcie przyznaję przyjacielowi, że miał rację
i przekonał mnie o niesłuszności mojej tezy.
Interpretacja
c) Jesteś mało elastyczny i brak Ci dystansu do
samego siebie. Stosujesz mechanizm obronny,
tłumiąc albo odpychając wszystko, co mogłoby
naruszyć Twoje poczucie pewności siebie. Dla
tego nie możesz wyciągnąć korzyści z cudzej
krytyki.
d) Jesteś mało pewny siebie, ponieważ stosujesz
uniki w sytuacji zagrożenia. Najważniejsze dla
Ciebie to zachować twarz. Przywiązujesz
wielką wagę do cudzych opinii, całą energię
musisz więc angażować w kształtowanie pozy
tywnego wizerunku własnej osoby w oczach
innych.
e) Jesteś otwarty i pewny siebie. Lubisz jasne
sytuacje i potrafisz przyznać się do własnych
błędów. Wspólne rozwiązanie problemu jest
dla Ciebie ważniejsze niż dbałość o zachowa
nie pozorów własnej nieomylności. Dobrze
rozwinięta świadomość samego siebie ułatwia
Ci pokonywanie trudności życiowych.
Aneks
Mały leksykon terminów psychologicznych
cechy właściwości osobowości; rozróżnia się cechy wspólne osobo- (posiadane przez większość populacji) i
cechy indywi-wości dualne (specyficzne dla jednostki); cechy indywidualne można określić na podstawie
zachowania człowieka
frustra- stan przykrego napięcia emocjonalnego, wywołany cja niemożnością zaspokojenia jakiejś
potrzeby, wystąpieniem przeszkód w realizacji celów i dążeń człowieka
łęk trudny do opisania stan emocjonalny, wywołujący zdenerwowanie, niepokój i uczucie zagrożenia;
człowiek przestaje być panem siebie, tzn. traci kontrolę nad swoimi reakcjami; lęk trudno zazwyczaj
powiązać z konkretną przyczyną, w przeciwieństwie do strachu, który jest racjonalną reakcją na
określone, zewnętrzne zagrożenie; zagadnienie lęku odgrywa ważną rolę w psychoanalizie
mecha- termin związany z psychoanalizą; EGO uruchamia nizm mechanizmy obronne, np. w celu
odparcia biologi-obronny cznych popędów wypływających z ID, niemożliwych do zaspokojenia ze względu na
wymagania SUPEREGO (sumienia) i wymagania obiektywnej rzeczywistości; najważniejszymi mechanizmami
obronnymi są: wypieranie, przeniesienie i racjonalizacja
nasta względnie stała postawa wobec osób, poglądów,
wienie maksym życiowych; nastawienie powstaje z połączenia
cech osobowości (na przykład: świadomości samego
siebie), wpływów otoczenia (na przykład: wychowania)
i oczekiwań
nerwica zaburzenia emocjonalne spowodowane wewnętrznymi konfliktami, które jednostka wyparła, zamiast je
świa-
157
odruch warun kowy
poczucie
niższej
wartości
psychia tria
psychoanaliza
psychologia
indywidualna
domie pokonać; wyparte impulsy są nadal aktywne -wyrażają się w zakłóceniach równowagi psychicznej
(nerwicy), wywołujących zaburzenia czynności organizmu
nabyta reakcja organizmu, wywołana bodźcem warunkowym; na widok jedzenia pies wydziela ślinę (wrodzony,
bezwarunkowy odruch); jeśli jednocześnie z podawaniem psu pokarmu rozlega się dźwięk dzwonka, zwierzę po
kilku powtórzeniach sytuacji reaguje wydzielaniem śliny (odruch warunkowy, wyuczony) na dzwonek (bodziec
warunkowy), nawet jeśli nie otrzymuje jedzenia; mechanizm reakcji warunkowych odkrył rosyjski fizjolog Iwan P.
Pawłów; sposób uczenia się reakcji nazywa się „warunkowaniem klasycznym"
podstawowe pojęcie w psychologii Adiera; przekonanie o własnej niższej wartości (psychicznej albo fizycznej);
poczucie niższości zakłóca rozwój zdrowej (pełnej) świadomości samego siebie, niekiedy może być przy czyną
nerwicy; poczucie niższości może być wywołane zarówno czynnikami endogennymi (na przykład: zakłó cone
funkcjonowanie organów wewnętrznych), jak i eg zogennymi (na przykład: zbyt surowe metody wychowawcze);
przybierając postać chroniczną, poczucie niższości przeradza się w kompleks
dziedzina medycyny zajmująca się leczeniem chorób psychicznych i umysłowych, wykorzystująca do tego celu
przede wszystkim fizykalno-medyczne metody leczenia
metoda psychoterapii opracowana przez Zygmunta Freuda; struktura osobowości i działalność człowieka kształtują
się, zdaniem Freuda, pod wpływem oddziaływań nieświadomych procesów motywacyjnych; „nieświadome" to ta
część psychiki, która gromadzi wyparte konflikty i pragnienia (głównie o charakterze seksualnym) niedostępne
świadomości; terapia psychoanality czna polega na odkrywaniu (uświadamianiu), interpretacji i rozwiązywaniu
wypartych konfliktów emocjonalnych pacjenta
kierunek psychologii zapoczątkowany przez Alfreda Adiera; głównym dążeniem człowieka jest dążenie do
kompensowania pierwotnego poczucia słabości i kompleksu niższości (np. powstałego na tle fizycznych wad albo
spowodowanego bezradnością i uzależnię-
niem od innych we wczesnym dzieciństwie); człowiek układa swój plan życiowy pod kątem dążenia do
mocy i znaczenia, ażeby w ten sposób uzyskać społeczną aprobatę; wychowanie powinno mieć na celu
skierowanie dążeń kompensacyjnych we właściwym kierunku przez rozwijanie poczucia wspólnoty ze
społeczeństwem i wspieranie działań prospołecznych, dających jednostce poczucie własnej wartości
psycho- leczenie zaburzeń psychicznych metodami psychologi terapia cznymi (w przeciwieństwie do psychiatrii),
bazującymi m.in. na: oddziaływaniu sugestią (usuwanie wewnętrznych konfliktów np. metodą hipnozy albo
autosugestii), technikach treningowych (likwidowanie konflik tów metodą ćwiczeń psychicznych i fizycznych, np.
trening autogenny, odwrażliwianie), psychologii głębi (odkrywanie konfliktów wewnętrznych niedostępnych
bezpośrednio świadomości, np. psychoanaliza)
psychoza poważne zaburzenie psychiczne, zakłócające albo nawet uniemożliwiające normalne funkcjonowanie
jednostki pod względem psychicznym, mogące spowodować na dłuższy czas utratę orientacji w
rzeczywistości; utrata orientacji odróżnia psychozę (zresztą nie zawsze) od innych zaburzeń
emocjonalnych, na przykład od nerwicy
stres trudna sytuacja; obciążenie psychiczne i fizyczne; stres może być pozytywny, np. związany z
uprawianiem sportu, zakochaniem się, i negatywny, np. zbytnie obciążenie pracą, rozpad związku
uczuciowego
158
Znany niemiecki psycholog Peter Lauster zajmuje się od 1971 r. diagnostyką i poradnictwem
psychologicznym. W swoich książkach, o łącznym nakładzie przekraczającym 3 miliony
egzemplarzy, dzieli się z czytelnikami głęboką wiedzą i spostrzeżeniami oraz przekazuje im
praktyczne rady, torujące drogę do lepszego poznania i wykształcenia w sobie głębokiej
świadomości samego siebie.
Świadomość samego siebie, główna cecha osobowości, n jest cechą wrodzoną. Rozwija
stopniowo w toku naszego ż począwszy od wczesnego dzieciństwa, poprzez lata szk wczesną
młodość, aż po wiel dojrzały. Miliony ludzi na św cierpią z powodu problemów których
przyczyną jest niedostateczna znajomość samego siebie. Tym właśnie zagadnieniom poświęcił
swoją książkę Pete Lauster. W pierwszej części a rozpatruje tło i przyczyny powstawania w
człowieku poczucia niższej wartości. Tematem drugiej części jest analiza indywidualnej sytuac
metodą samoobserwacji i samooceny. Ten rodzaj autotreningu umożliwi czytelnikowi zmianę
sposób myślenia i postawy wobec si i otoczenia.
Peter Lauster
1
a
i
*
1
ŚWIADOMOŚĆ
samego siebie