Kazanie na uroczystość św Barbary




Kazanie na uroczystość św. Barbary




A:hover {
FONT-WEIGHT: bold; COLOR: #dccd47
}








strona
główna nowości   email  księga gości      ogłoszenia  dyskusja   
reklama-banery
chat




                       
           
Uroczystość
Św.
Barbary (kazanie odpustowe)
 
Dnia 18 września 1944r.
francuskie czasopismo pt. „La Croix” podało wiadomość, która mrozi krew w
żyłach: „ W Rwandzie w 1994r. w bratobójczej wojnie między plemieniem Hutu
i Tutsi umarło śmiercią męczeńską między tysiącami ludzi świeckich: 3
biskupów katolickich, około 100 kapłanów i prawie 150 seminarzystów i
zakonnic. Ginęli żołnierze, gdy nie chcieli strzelać do niewinnych. Dnia
12 kwietnia spłonęli żywcem wierni zgromadzeni w kościele pallotyńskim w
Kigali, a za ołtarzem zostawili dla wielu napis: „Bóg jest miłością”.
Biskup Ludwik Gasore, otrzymując ciosy nożem w swym kościele w Muhororo za
każdym razem wołał: „Chwała Tobie Panie”. Pewna matka z plemienia Hutu,
gdy zabito jej męża i najstarszego syna tak przemawiała do reszty dzieci:
„Przyjdą też was szukać, ale nie bójcie się. Pocierpicie nieco, ale
spotkacie się ze swoim ojcem i bratem Olivierem, gdyż istnieje drugie
życie z Jezusem i Maryją, a my się zobaczymy na nowo i będziemy bardzo,
bardzo szczęśliwi”. Zabrano matce i te dzieci. Później doniesiono jej, że
wszyscy umierali odważnie i spokojnie.”
           
Ukochani! Ten urywek dziennikarskiej informacji z życia umęczonej
afrykańskiej Rwandy musi poruszyć nasze sumienia. Jest to również
odpowiedź na słowa Chrystusa, który dziś do nas mówi: „kto straci swe
życie z mego powodu, znajdzie je”. Ci współcześni męczennicy, jeżeli
umarli tak jak mówi to świadectwo o nich spisane, na pewno znaleźli swe
życie w Panu i cieszą się dziś z Nim.
           
Papież Jan Paweł II w Encyklice „Veriratis splendor” woła do
współczesnych: „Kościół ukazuje wiernym przykłady licznych świętych
mężczyzn i kobiet, którzy głosili i bronili prawdę moralną aż do
męczeństwa... kanonizował ich świadectwo i publicznie uznał za słuszne ich
przekonanie, że miłość Boga każe bezwarunkowo przestrzegać Jego przykazań
nawet w najtrudniejszych okolicznościach i nie pozwala ich łamać nawet dla
ratowania własnego życia”.
           
Gromadzi nas dziś przy tym ołtarzu i w tej pięknej świątyni część
do tej, która przed wiekami dała swoim życiem przykład równie bohaterskiej
wiary i odwagi.
Niewiele wiemy o niej
z przekazów historycznych, jednak silna wiara sprawiła, że to co zginęło
ze źródeł pisanych przechowała ludzka pamięć. Wg legendy, którą utkany
jest jej żywot miała być bardzo piękną kobietą, która jako oblubieńca
wybrała sobie Chrystusa. Jej ojciec – wysoko postawiony urzędnik – różnymi
metodami próbował zmienić jej decyzję gdy w konkury przybywali różni
dostojni młodzieńcy. Nic nie pomogło! Bojąc się o swój urząd i życie –
religia chrześcijańska była nielegalna – zamknął ją w wieży i głodził.
Wyczerpawszy wszystkie środki zawlókł ją przed sędziego i oskarżył. Gdy
ten ją skazał na śmierć przez ścięcie, w dowód zaufania – katem stał się
właśnie on – ojciec. Może ta nietypowa śmierć, przyjęta z ręki własnego
ojca a zarazem okrucieństwo ojca wobec córki sprawiły, że stała się tak
popularna na Wschodzie i zachodzie.
           
Stała się patronką dobrej śmierci i tych, którzy są narażeni na
niespodziewaną śmierć: górników, hutników, marynarzy, rybaków i
żołnierzy.
           
Od najdawniejszych czasów człowiek nie chciał się pogodzić z myślą
o własnej śmierci. Niepokoiła go i przerażała. „Myśl o śmierci zatruwa mi
życie” – mówił Cicero; „Ze wszystkich rzeczy okropnych, najokropniejsza
jest śmierć” – mówił Lineusz; „Dokucza mi poczucie śmierci, często
odczuwam jej bliskość” – skarżył się Jesienin
           
Dlaczego boimy się śmierci?
           
Święty Karol Boromeusz poprosił pewnego malarza by nad wejściem do
jego biskupiego pałacu namalował śmierć. Ten zabrał się do roboty i
zgodnie ze zwyczajem namalował kościotrupa z kosą w ręce, a wokoło odcięte
głowy. „Nie – zaprotestował święty – to nie jest obraz śmierci”. Polecił
mu by namalował anioła stojącego przed drzwiami, ze złotym kluczem w ręce.
„Taka jest śmierć chrześcijanina”. Dla chrześcijanina jest ona aniołem,
który prowadzi do przyjaciela, jak dla św. Barbary, która uważała się za
oblubienicę Chrystusa. A kto jest Twoim oblubieńcem?

           
Na pomniku duńskiego myśliciela Kierkegarda wyryto wiersz, który w
tłumaczeniu można oddać w następujących słowach:
„Malutki tylko
czas
Zwycięstwo tuż przed
nami
Skończony życia
bój
Ponad wieczności
strumieniami
W zbawienia wiekuistą
ciszę
Jezus nas słowem
ukołysze.”
To nie jest zwykła
poezja, wyraz chwilowego nastroju, sentyment, lecz najgłębsza prawda
wierzącego serca, jego tęsknota, oczekiwanie, nadzieja. A co jest twoim
marzeniem, tęsknotą, oczekiwaniem?
Artyści malarze
przedstawiają najczęściej naszą świętą w pięknej szacie dla podkreślenia
jej szczególnego urodzenia, trzymającą w jednej ręce miecz – symbol swej
męczeńskiej śmierci oraz kielich z hostią – czyli Chrystusa. Moglibyśmy
sparafrazować to przedstawienie do naszego życia.
W jednej ręce trzymamy
nasze powołanie (bycie ojcem, matką, lekarzem, nauczycielem, rolnikiem) –
czyli to co spala nasze ziemskie życie i odbiera je po kawałku – tak jak
miecz odbiera gwałtownie. A w drugiej powinniśmy dzierżyć – Chrystusa dla
którego to robimy. Wtedy śmierć nie będzie nam straszną.

Było dwóch zakonników,
którzy przeczytali w pewnej książce, że na końcu świata znajduje się
miejsce, w którym niebo i ziemia spotykają się i zaczyna się Królestwo
Boże. Postanowili poszukać tego miejsca i nie wracać dopóki go nie znajdą.
Przewędrowali cały świat, doświadczyli wielu niebezpieczeństw, z którymi
wiąże się wędrówka przez świat, doświadczyli wszystkich pokus
odciągających człowieka od celu. Na koniec ujrzeli drzwi o których
czytali. Trzeba tylko zapukać – i będzie się w Królestwie Bożym. Nareszcie
znaleźli to czego szukali. Zapukali i z drżeniem serca zobaczyli, że drzwi
są otwarte. Gdy weszli, znaleźli się w domu, w swojej klasztornej celi.
Popatrzyli jeden na drugiego i zrozumieli: „Królestwo boże zaczyna się na
ziemi, w miejscu, które Bóg przeznaczył dla nas.”
W chwili naszego
stworzenia rozpoczęła się osobista przygoda każdego z nas w Królestwie
Bożym i może trwać wiecznie. Od nas to tylko zależy.

Św. Barbaro patronko
ludzi odważnych i tych, którzy odważnymi stać się pragną, czyli nas
wszystkich, stój przy nas byśmy tracili życie dla Chrystusa i w ten sposób
znaleźli je na wieczność.
 


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kazanie na Uroczystość Serca Jezusa
Kazanie na Uroczystość Chrystusa Króla C
Kazanie na Uroczystość Chrystusa Króla B
Kazanie na Uroczystość Wniebowzięcia NMP
Kazanie na Uroczystość I Komunii świętej 2
KAZANIE NA DZIEŃ ŚW KATERZYNY
Kazanie na  Uroczystość Chrystusa Króla A
Kazanie na św Wawrzyńca
kazanie sw m m kolbe kazanie na dzien judaizmu
Kazanie na święto Matki Bożej Gromnicznej
Kazanie na 18 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na nowy rok
Kazanie na 3 Niedziele Wielkiego Postu B
Kazanie na 15 Niedzielę Zwykłą A
Kazanie na 22 Niedzielę Zwykłą C C
Samarytanka kazanie na dru
Kazanie na VI Niedzielę Wielkanocy A

więcej podobnych podstron