Robią wszystko, aby nas oszukać VI

background image

KURIER

KURIER CODZIENNY

18

22-24 sierpnia 2003 r.

C

o tam znowu zaistniaûo-
pomyÀlaû minister kultu-
ry zachodniego kraju,

biorâc do rÅki dorÅczonâ mu ko-
pertÅ przez specjalnâ pocztÅ do
waÒnych tajnych i pilnych przesy-
ûek. “Od samego Lucyfera”,
mruknâû spontanicznie minister,
widzâc znany tylko jemu symbol
na kopercie. “CóÒ to takiego waÒ-
nego, Òe sam Zebel pofatygowaû
siÅ napisaå”, myÀlaû dalej, otwie-
rajâc kopertÅ. A oto treÀå przesyû-
ki:

“Polecamy ci natychmiast zorgani-

zowaå manifestacjÅ gayów po ulicach
stolicy przeciwko dokumentowi Waty-
kanu, który atakuje prawa homoseksua-
listów. Nasi ludzie i media nadadzâ
wielki rozgûos tej sprawie, a ty wyna-
grodzisz finansowo tych z twojego re-
sortu, którzy zasûuÒâ siÅ w organizowa-
niu manifestacji.” List opatrzony byû
znanym mu podpisem Mistrza Zebela.

“Dokûadnie tak samo jak lata temu

organizowaûem manifestacje na rzecz
komunizmu”, myÀlaû dalej poirytowa-
ny nieco rozkazem minister-homo, któ-
ry miaû juÒ doÀå Òycia “wyzwolonego”
z rzekomej ciemnoty religijnej. Minister
miaû juÒ swoje lata i znaû dobrze od we-
wnâtrz zakûamanie i zgniliznÅ moralnâ
tajnych siû globalizmu. “Znowu muszÅ
organizowaå coÀ przeciwko swojemu
przekonaniu. Ale nie mam innego wy-
jÀcia. Daûem siÅ wciâgnâå w sûuÒbÅ naj-
wiÅkszej ûobuzerii Àwiata. Jeszcze wy-
konam to polecenie, a potemzobaczÅ,
jak wycofaå siÅ z tego szamba bez
dna”, zakoºczyû minister myÀlowy
dyskurs.

Amerykaºski oficer wojskowy, Te-

xe Marrs, w swojej Îródûowj pracy pt.
”Circle of Intrigue” (“Kóûko intrygi”
- bezimienna dziesiâtka rzâdzâca Àwia-
tem) pisze m.in.: “Prawie kaÒdy maso-
wy ruch powstaje z nakazujâcego podu-
szczenia (instigation) “Kóûka intrygi”.
Kûamcy i pracownicy mediów (na usûu-
gach tej dziesiâtki) przedstawiajâ Àwiatu
te ruchy i wydarzenia jako spontaniczne
i przypadkowe. Sztuczne “kryzysy” i
rzekomo spontaniczne masowe reakcje
powstajâ w ciâgu jednej nocy, stajâc siÅ
natychmiast centrum zainteresowania
polityków, biurokratów, mediów oraz
inÒynierów spoûecznych zjawisk”
(s.22).

Typowym przykûadem tak powodo-

wanych wystâpieº byûa oficjalna reak-
cja niektórych polityków, wielkich me-
diów oraz innych publicznych osobisto-
Àci, jak teÒ masowych protestów prze-
ciwko nauce KoÀcioûa Katolickiego na
temat maûÒeºstwa, homoseksualizmu,
nauce wyraÒonej w dokumencie waty-
kaºskim pt. “Considerations Regar-
dings Proposals to Give Legal Recogni-
tion to Unions Between Homosexual
Persons” (RozwaÒania dotyczâce
wniosków, aby zwiâzki pomiÅdzy ho-
moseksualistami uznaå za prawne maû-
Òeºstwa).

Sama natura
okreÀla charakter maûÒeºstwa

Dokument watykaºski staje w o-

bronie maûÒeºstwa jako zwiâzku po-
miÅdzy dwoma osobami odmiennej
pûci, czyli pomiÅdzy kobieta a mÅÒ-
czyznâ. Watykan stoi na stanowisku,
Òe zwiâzek maûÒeºski pomiÅdzy oso-
bami odmiennej pûci, tworzâcy rodzi-
nÅ z przekazywaniem Òycia jako istot-
nej funkcji dwojga ludzi, jest oparty
na prawie natury. MoÒna zapytaå, co
to jest i jak siÅ uwidacznia prawo na-
tury w maûÒeºstwie? Mówiâc skróto-
wo - sâ to uczucia, dâÒenia, które ro-
dzâ siÅ w nas spontanicznie.

Zarówno dziewczyna, jak i chûo-

piec, wzrastajâcy w nornalnych warun-
kach, a zwûaszcza w zdrowej moralnie
rodzinie, w wieku dorastania czujâ silny
pociâg do pûci odmiennej. I nie chodzi
tu tylko o rodzâcâ siÅ potrzebÅ wspóûÒy-
cia seksualnego. Pociâg do pûci odmien-
nej jest o wiele bogatszy niÒ sam seks.
Osoba pûci odmiennej (ona czy on) za-
czyna byå postrzegana jako moje prze-
znaczenie Òyciowe, jako moje szczÅÀcie,
ale teÒ i szczÅÀcie tej drugiej osoby.
Przychodzi moment, Òe ona i on zaczy-
najâ koncentrowaå swoje uczucia na je-
dnej konkretnej osobie. Dochodzi do ta-
kiego punktu, Òe ona “siedzi” w jego
gûowie, a on “siedzi” w jej gûowie, wy-
kluczajâc z myÀli inne osoby.

Stopniowo wyûania siÅ wewnÅtrzna

potrzeba zwiâzku staûego, trwaûego oraz
potrzeba wyûâcznego naleÒenia do sie-
bie dwojga konkretnych osób. To wza-
jemne przyciâganie oraz naturalna po-
trzeba trwaûego wyûâcznego naleÒenia
do siebie sâ tak silne, Òe obydwoje po-
konujâ niekiedy ogromne przeszkody i
ûâczâ siÅ w zwiâzku maûÒeºskim. Mó-
wimy wtedy, Òe zaistniaûa miÅdzy nimi
wielka miûoÀå. Jest to dziedzina uczuå,
która wykracza daleko poza sferÅ seksu.
Uczucia te mogâ byå tak silne i trwaûe,
Òe nawet tragiczna rozûâka (wypadek)
nie niszczy wiernoÀci uczuå tej jednej o-
sobie.

MaûÒeºstwo powstaûe na bazie tak

rozwiniÅtych naturalnych uczuå jest
trwaûe i szczÅÀliwe, mimo nieraz wiel-
kich kûopotów Òyciowych. W takim
maûÒeºstwie obydwie strony pragnâ
mieå swoje dzieci jako owoc ich wza-
jemnej miûoÀci. Poza tym, przeÒycia
seksualne sâ o wiele bogatsze w maû-
Òeºstwie zbudowanym na duÒym poten-
cjale szlachetnych uczuå, niÒ przeÒycia
seksualne w oderwaniu od takich uczuå.
A najwaÒniejszym dla rozwoju i szczÅ-
Àcia osobistego jest fakt, Òe uczucia maû-
Òeºskie potÅgujâ siÅ przez spontaniczne
ukierunkowanie ich takÒe ku swoim
dzieciom. MiûoÀå do swego dziecka czy
dzieci ogromnie wzbogaca wewnÅtrzne
Òycie rodziców. DoÀwiadczenie Òycia
codziennego pokazuje, Òe uczucie matki
i ojca do swoich dzieci wyzwala niespo-
Òyte siûy i ofiarnoÀå, jeÀli tego wymaga
dobro dziecka. I wcale tego nie odczu-
wajâ jako coÀ przykrego i krzywdzâce-

go. Trudy dla dziecka podejmujâ ochot-
nie i radoÀnie.

Mówiâc o naturalnych uczuciach,

na których budowane jest twaûe i
szczÅÀliwe maûÒeºstwo, nie moÒna po-
minâå elementu religijnego. Wszelkie
szlachetne wiÅzy pomiÅdzy ludÎmi ma-
jâ gwarancjÅ trwaûoÀci tylko wtedy, kie-
dy ugruntowane sâ na dobrze pojÅtej re-
ligii. A dobrze pojÅta religia dla maûÒon-
ków oznacza ich osobisty Òywy kontakt
z Bogiem oraz oparte na Bogu widzenie
swojego Òycia, Òycia wspóûmaûÒonka i
swoich dzieci w perspektywie Òycia
wiecznego.

Taka jest nasza natura, Òe z osobami

ukochanymi chcemy byå razem na za-
wsze. A to nam zapewniû historyczny
Chrystus, jeÀli bÅdziemy postÅpowaå
wedûug Jego wymagaº. Praktyka wie-
ków poucza bezbûÅdnie, Òe jedynie wia-
ra w Boga jest niezawodnym gwaran-
tem trwaûoÀci i szczÅÀcia w maûÒeº-
stwie. Ïadne inne ukûady i powiâzania
nie dajâ tej gwarancji, co najlepiej wi-
daå w Òyciu wspóûczesnym. W obronie
takiego maûÒeºstwa wystÅpuje PapieÒ w
dokumencie, napotykajâc na wiele za-
wÀciekûych ataków ze strony nieprzyja-
cióû Boga i ludzi. Zgodnie z powsze-
chnym i niezmiennym prawem natury -
dokument watykaºski gûosi, Òe wszelkie
formy maûÒeºstwa, które wykluczajâ
przekazywanie Òycia, sâ przeciwne pra-
wu naturalnemu i okaleczajâ czûowieka
w jego rozwoju.

Kogo i co atakuje PapieÒ?

“Chicago Sun-Times” z 1 sier-

pnia 2003 r. na pierwszej stronie pisze
duÒymi literami, Òe “PapieÒ rozpo-
czâû globalnâ kampanie przeciwko
gayom (homoseksualistom)”. Sûu-
sznie napisano, Òe jest to “globalna
kampania” (czas najwyÒszy), ale wie-
rutnym kûamstwem sâ dalsze sûowa,
Òe PapieÒ atakuje homoseksualistów.
Jako najwyÒszy autorytet stojâcy na
straÒy praw ludzkich, PapieÒ nigdy i
nigdzie nie atakuje czûowieka. Prze-
ciwnie, Ojciec ÃwiÅty zawsze broni
kaÒdego czûowieka. Natomiast zdecy-
dowanie potÅpia ustawy nazywane
prawem oraz zachowania, które ude-
rzajâ w czûowieka.

W podtytule “Sun-Times” pisze:

“ Watykan: katolicy majâ “moralny ob-

owiâzek” przeciwstawiå siÅ homosek-
sualnym prawom”. PowyÒsze tytuûy i
treÀå publikacji w “Sun-Times” wska-
zujâ na talmudycznâ przewrotnoÀå w ar-
gumentacji. GlobaliÀci stosujâ tu zasadÅ
Goebelsa, szefa propagandy w zaÒydzo-
nej machinie hitlerowskiej, Òe “nawet
najwiÅksze kûamstwo, powtarzane sto
razy, zostaje przyjÅte jako prawda”. Je-
dnym z najwiÅkszych kûamstw niedo-
szûych “wûaÀcicieli”Àwiata jest twier-
dzenie, Òe skûonnoÀci homoseksualne sâ
czymÀ wrodzonym, normalnym, natu-
ralnym i Òe zwiâzkom homoseksuali-
stów naleÒy nadaå te same prawa, co
zwiâzkom maûÒeºskim pomiÅdzy oso-
bami odrÅbnej pûci. Sâ to próby uprawo-
mocnienia tego, co jest wynaturzeniem i
degradacjâ czûowieczeºstwa.

Prawa maûÒeºstwa pomiÅdzy oso-

bami pûci odmiennej oparte sâ na prawie
natury i sûuÒâ prawdziwemu dobru czûo-
wieka. Próby nadania tych samych u-
prawnieº zwiâzkom homoseksualnym
majâ na celu zniszczenie rodziny oraz u-
znanie choroby seksualizmu za stan nor-
malny. Oficjalne uprawomocnienie wy-
naturzenia, jakim jest homoseksualizm,
potrzebne jest pachoûkom Lucyfera do
tego, aby ûatwiej czûowieka odczûowie-
czyå i zniszczyå w nim obraz Boga, co
jest Îródûem radoÀci w tym Òyciu oraz
radosnej nadziei na Òycie wieczne.

PapieÒ w obronie
ludzkich praw
homoseksualistów

Chcâc zrozumieå, kto naprawdÅ

broni, a kto atakuje prawa (i jakie pra-
wa) homoseksualistów, siÅgnijmy do
obserwacji wspomnianego uprzednia
dr. Jeffrey’a Satinovera, który od lat
zajmuje siÅ leczeniem homoseksuali-
stów (“Panorama” nr 23, 1999 r.).

Niezmiernie waÒnym spostrzeÒe-

niem jest fakt, Òe homoseksualiÀci w Òy-
ciu prywatnym wcale nie czujâ siÅ lu-
dÎmi szczÅÀliwymi. Wynika to stâd, Òe
kaÒde naruszenie praw naturalnych o-
granicza czûowieka, powodujâc frustra-
cjÅ. A musi wynaturzony seks jest je-
dnym z czynników, które najbardziej o-
graniczajâ osobÅ ludzkâ. Wypaczony
przez homoseksualizm osobnik w dzie-
ciºstwie czy w mûodoÀci koncentruje siÅ
na przyjemnoÀci (orgazm), po której od-
czuwa jakâÀ poniÒajâcâ go pustkÅ. Ale
po krótszym czy dûuÒszym czasie zno-
wu rodzi siÅ potrzeba seksu i to wynatu-
rzonego, gdyÒ w gûowie zakodowano
mu obraz seksu w poûâczeniu z partne-
rem tej samej pûci. I tak utrwala siÅ zbo-
czenie, które staje siÅ przeszkodâ do
myÀlenia i zdobywania wartoÀci wy-
Òszych. Stopniowo utrwala siÅ postawa
egocentrycznego hedonizmu.

Dr Jeffrey stwierdza dalej zjawisko

silnego osûabienia woli. “Rozbudzone
nadmiernie skûonnoÀci seksualne sâ czÅ-
sto bardzo silne u homoseksualistów,
powodujâc tak dalece osûabienie woli -
powiedziaû prelegent - Òe homoseksuali-
Àci w duÒym procencie nawet nie próbu-
jâ wydobyå siÅ ze swego nienormalnego
stanu”. Ale nie znaczy to, Òe wszyscy
godzâ siÅ ze swojâ sytuacjâ, która nie-
kiedy staje siÅ bardzo uciâÒliwa. Zna-
czny procenta stara siÅ leczyå z homo-
seksualizmu. “Ci, którzy czyniâ to z
pobudek wyÒszych - powiedziaû Jeffery
- np. ze wzglÅdów religijnych, czy z
chÅci posiadania rodziny i dzieci, w po-
nad 50% dochodzâ do normalnego sta-
nu”.

Prelegent podkreÀliû, Òe homosek-

sualizm propagowany jest odgórnie
przez programy telewizyjne, przez pio-
senkÅ i muzykÅ oraz przez szkoûy, takÒe
katolickie. JuÒ w 1999 roku aÒ 24 pro-
gramy telewizyjne byûy prowadzone
przez jawnych homoseksualistów i byûy

ukierunkowane homoseksualnie. Caûy
czas mówi siÅ duÒo i gûoÀno o homosek-
sualistach. Jest to akcja zorganizowana,
aby publikÅ oswoiå z rzeczami nienor-
malnymi i aby uznaå je za normalne. Je-
szcze 4 lata temu mówiono o homosek-
sualistach jako ofiarach, jako dyskrymi-
nowanych i przeÀladowanych. Dzisiaj
mówi sie coraz wiÅcej o homoseksuali-
stach jako o ludziach wyÒszej kultury i
inteligencji. Wyrazem ich rzekomej
wyÒszoÀci kulturalnej majâ byå róÒne
duperelki w strojach i makijaÒe. A czyÒ
nie jest to wyrazem wewnÅtrznej pustki
i kompleksów? Nie majâc dzieci i obo-
wiâzków rodzinnych, muszâ siÅ czymÀ
zajâå.

Prorocy i obroºcy homoseksualiz-

mu pilnie przemilczajâ fakt, Òe wÀród
homoseksualistów przestÅpczoÀå jest
wyÒsza o ponad 50% niÒ wÀród innych,
podkreÀliû Satinover.

Patrzâc z bliska na homoseksuali-

stów, porównujâc ich zachowanie i od-
czucia z zachowaniem i odczuciami lu-
dzi Òyjâcych w normalnej rodzinie, we-
dûug praw natury, kaÒdy nieuprzedzony
czûowiek przyzna, Òe publiczny gûos Pa-
pieÒa w obronie maûÒeºstwa dwojga o-
sób pûci odmiennej jest rówonczeÀnie o-
bronâ prawa homoseksualistów do nor-
malnego Òycia, do pozbycia siÅ stanu
beznadziejnoÀci i frustracji. Ïycie nor-
malne nie jest wolne od kûopotów i tru-
dów, jak to bywa zawsze. Ale Òycie w
normalnym maûÒeºstwie podbudowane
jest radosnâ ÀwiadomoÀciâ, Òe ÒyjÅ jak
czûowiek wolny, zdolny do wyboru te-
go, co sûuÒy memu dobru.

Gûos kardynaûa
Francisa George’a
w obronie PapieÒa

Atakujâce PapieÒa publikacje w

“Chicago Sun-Times” spotkaûy siÅ z
wûaÀciwâ reakcjâ m.in. ze strony kar-
dynaûa Francis George’a, arcybisku-
pa Chicago. Jego przemówienie na
ten temat opublikowane zostaûo w
“Chicago Sun-Times” z 8 sierpnia
2003 r.

Kardynaû zdecydowanie zaprzeczyû

oskarÒeniu, Òe PapieÒ rozpoczâû global-
nâ kampaniÅ przeciwko gayom. “Oj-
ciec ÃwiÅty - powiedziaû kardynaû - za-
twierdziû dokument mówiâcy o naturze
maûÒeºstwa. Dokument ten powtarza to,
co kaÒdy papieÒ uczyû od dwóch tysiÅcy
lat”. Przypominajâc dalej pojÅcie maû-
Òeºstwa jako trwaûego zwiâzku mÅÒ-
czyzny i kobiety, kardynaû zwraca uwa-
gÅ na fakt, Òe “maûÒeºstwo nie jest two-
rem religii. MaûÒeºstwo wynika z samej
natury ludzkiej, a Chrystus tylko nadaû
mu jeszcze charakter sakramentu. Maû-
Òeºstwo nie jest tworem ani paºstwa,
ani koÀcioûa”.

W dalszej czÅÀci swego przemówie-

nia kardynaû wyjaÀnia, co jest nowego w
dokumencie Watykanu. “Ojciec ÃwiÅty
zwraca w nim uwagÅ na caûkowity brak
podobieºstwa w sferze biologicznej i
moralnej pomiÅdzy maûÒeºstwem hete-
rogenicznym (normalnym), a zwiâz-
kiem homoseksualnym. Dlatego nie
moÒe byå równoÀci legalnej pomiÅdzy
nimi”. (Mówiâc obrazowo, zrównaå
zwiâzki homoseksualne z normalnymi
maûÒeºstwami to jest tak, jakbyÀ trujâcy
pokarm podawaû do stoûu na równi z je-
dzeniem zdrowym - H.W.). Nazywajâc
rzeczy po imieniu, kardynaû mówi jas-
no, Òe “to bûÅdne przedstawianie Papie-
Òa i nauki katolickiej przez media jest
przygotowaniem do przeÀladowania
KoÀcioûa”.

cdn.

Henryk Wesoûowski

Texe Marrs

R

R

R

R

oo

oo

bb

bb

ii

ii

¹¹

¹¹

w

w

w

w

ss

ss

zz

zz

yy

yy

ss

ss

tt

tt

kk

kk

oo

oo

,,

,,

aa

aa

bb

bb

yy

yy

nn

nn

aa

aa

ss

ss

oo

oo

ss

ss

zz

zz

uu

uu

kk

kk

aa

aa

ææ

ææ

VV

VV

II

II


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Robią wszystko, aby nas oszukać XXXVI
Robią wszystko, aby nas oszukać L
Robią wszystko, aby nas oszukać
Robią wszystko, aby nas oszukać XXXV
Robią wszystko, aby nas oszukać XXVI
Robią wszystko, aby nas oszukać XXXI
Robią wszystko, aby nas oszukać VIIIL
Robią wszystko, aby nas oszukać XVI
Robią wszystko, aby nas oszukać XVIII
Robią wszystko, aby nas oszukać XVII
Robią wszystko, aby nas oszukać XXIII
0389 wszystko jest w nas boys classic BUYP2HHNCGJUCNO6Q7CYLXPWWR7JPKHUA7VTJSQ
13 WSZYSTKO JEST W NAS p
Maxx?nce Wszystko co w nas
Maxx Dance Wszystko co w nas(1)
WSZYSTKO JEST W NAS
Być rekinem i zjadać frajerów, czyli jak nas oszukały wielkie firmy
Dyskusje 338 facebook siły okupujące tą planetę robią wszystko by swoją hegemonię utrzymać
ABY NAS BOLAŁO CIERPIENI INNYCH Augustyn Józef

więcej podobnych podstron