Rozdział 31

background image

31

Chace

Trzymam rękę w lewej kieszeni i ściskam papierowe bilety, które ciążą mi na sercu

odkąd je zdobyłem. Pukając nie wiem jakiej reakcji się spodziewać, gdy zobaczy mnie po
drugiej stronie drzwi. Najzwyczajniej w świecie chcę wrócić do tego, co było. Ruszyć
naprzód zapominając o błędach, które popełniłem. A najbardziej pragnę odzyskać
przyjaciółkę.

Otwierają się drzwi i z przyciśniętym do nich policzkiem oraz schowana za nimi staje

Quinn. Patrzy na mnie i cicho wzdycha. Pewnie myśli, że nie zauważyłem jej pogardy, ale
jest w błędzie.

- Co tam, Chace?- pyta wymuszonym, pogodnym głosem.

Rozważam upchnięcie biletów głęboko w kieszeni i udawanie, jakbym przyszedł w

odwiedziny. Z łatwością mógłbym pojechać na drugą stronę miasta i zabrać na koncert
Finley. Ale to nie w porządku. The Lumineers należą do mnie i Quinn. Nie Finley. Pójście
tam z nią byłoby nie na miejscu.

Powoli wyjmuję bilety i wyciągam w jej stronę. Bierze moją rękę i przyciąga bliżej do

twarzy, aby lepiej się przyjrzeć. Patrzy na mnie zaciekawiona przez co lekko się
uśmiechem.

- Co to ma znaczyć do cholery?

- Bilety na Lumineersów- mówię stanowczo- Kupiłem je parę tygodni temu.

Pomyślałem, że miło byłoby spędzić czas tylko we dwoje i zrobić coś, co ma dla nas jakieś
znaczenie.

Unosi brew. Jest sceptyczna. Ma do tego pełne prawo.

background image

- Poważnie, Chacer? Myślisz, że to dla nas dobry pomysł w tym momencie?

Spędzenie razem trochę czasu?

Nie wiedząc, jak odpowiedzieć wzruszam ramionami mając nadzieje, że bilety

wystarczą. Że Quinn podejmie decyzję sama bez mojej odpowiedzi. Głęboko w środku
pewnie domyśla się, jak trudna dla mnie jest ta niewiedza czemu wciąż idę na całość.
Jestem ciągle blisko niej tworząc kłopoty i pogarszając naszą sytuację. Zdaje sobie sprawę,
jakie to niebezpieczne. Ale działa na mnie, jak narkotyk. Mam ochotę sprawdzić, ile mogę
wypalić tak żeby zaczęła działać, zanim zostanę złapany.

- Już dłużej nie wiem, co jest dobre, a co nie, Quinn. A jeśli mam być szczery nie

jestem pewien, czy kiedykolwiek to się zmieni. Ale tęsknie za tobą. Więc udawajmy dzisiaj,
że jesteśmy nami z zeszłej jesieni i cieszmy się muzyką.

Bezradny obserwuję, jak nad tym rozmyśla. Rozpatruje swoje opcje. Porównując

przypuszczalne szkody, jakie może wyrządzić każdy z jej wyborów. Iść ze mną i dalej
mieszać między nami lub nie iść i zaryzykować utracenie naszej przyjaźni.

Wyrywa bilety z moich rąk uśmiechając się kącikiem ust.

- Daj mi pięć minut na przebranie się albo chociaż przeczesać włosy szczotką. Leżenie

do góry brzuchem, Netflix i przekąski za długo były moimi przyjaciółmi.

Cicho śmieje się, gdy zamyka drzwi. Nerwowo chodzę po korytarzu, zwracając uwagę

na wpatrzone we mnie dziewczyny przechodzące obok. Nigdy nie rozumiałem lasek, które
podbijają do chłopaków takich, jak ja. Jestem nikim. Debilem, który popełnia błędy i
pozostawia za sobą zgliszcza gdziekolwiek się pojawi. Lepiej się do mnie nie zbliżać.

Wychodzi Quinn i zamyka za sobą drzwi na klucz. Zatrzymuje się, uśmiecha do mnie

i potrząsa biletami w powietrzu. Widzę, jaka jest podekscytowana. Quinn chciała zobaczyć
The Lumineers odkąd zadebiutowali po raz pierwszy. Nawet, gdy na początku grali tylko w
radiu wykupywała każdą piosenkę jaką wypuścili, a następnie słuchała na okrągło. Koniec
końców podzieliłem jej miłość. Za to Finley musiała znosić nasze ciągłe słuchanie oraz
wielogodzinne debaty na temat znaczenia słów w piosenkach.

- Gotowa?

background image

Przejęcie kiwa głową, jej oczy iskrzą z podekscytowania i wypełniają się łzami. Mam

nadzieję, że to ze szczęścia. Ale nie jestem tego taki pewien. Kiedyś znałem Quinn, jak
własną kieszeń, a teraz jest jakby z innej planety. Pewnie ona czuje się tak samo.

- W takim razie chodźmy.

Zaczynamy iść w stronę stacji mając nadzieje na odnalezienie trochę normalności

przez słuchanie muzyki, która od zawsze była dla nas bezpieczną przystania. Zatopiony w
myślach, prawie zapominam o idącej koło mnie Quinn dopóki się nie odzywa:- Chace… -
zaczyna.

- Tak?

- Dziękuję.

Spoglądam na nią i zaciskam usta w prostą linię. Dobija mnie fakt, że nie wiem co

odpowiedzieć. Że czuje potrzebę podziękowania mi za bycie jej przyjacielem. Dokładnie
tego starałem się uniknąć i teraz muszę to naprawić. Ale prawda jest taka, że nawet nie
wiem jak. Mogę jedynie zaoferować słowa.

- Nie ważne, co się stanie zawsze będę tu dla ciebie, Q.

Wciąga głęboko powietrze, wsadza ręce do kieszeni i kiwa głową. Idziemy przez

resztę drogi w ciszy. Nie do końca wiem, czy mamy do czego wracać, ale jeśli jest
jakakolwiek szansa udowodni to dzisiejsza noc.

***

Pociąg jest zapchany. Otoczeni przez stłoczonych koło nas ludzi, stoimy przyciśnięci

do siebie ramię w ramię. Mimo to czuję się jeszcze bardziej samotnie. Czuć napięcie
między nami, a mój plan na dzisiaj nie wypalił jeszcze zanim się zaczął. Zadręczam się tym
podczas trwania supportu

1

chcąc jakoś to zmienić. Do momentu aż The Lumineers

wychodzą na scenę wciąż nie mam pojęcia co robić.

1

Zespół lub solowy artysta występujący przed koncertem właściwej gwiazdy, „rozgrzewający”

widownię.

background image

Zaczyna kropić, gdy gasną światła i znajome dźwięki gitary rozbrzmiewają po

stadionie. Od razu wiem, że ta chwila zmieni wszystko.

- „Slow it Down”- mówi Queen do siebie, ale na tyle głośno, abym usłyszał.

To jej ulubiona piosenka, a dodając do tego jeszcze wszystko co wydarzyło się między

nami oraz deszcz nie dużo brakuje, aby wybuchła płaczem. Dłużej nie myśląc zbliżam się
do niej, gdy oboje patrzymy na scenę. Dostaję gęsiej skórki, gdy potrącam ją ramieniem.
Mózg krzyczy, abym przestał, ale nawet mimo to nie potrafię się powstrzymać. Chcę to
poczuć ponownie. Wyciągam dłoń i owijam małego palca wokół jej.

- Pamiętasz, gdy bałem się ciemności?- przekrzykuję muzykę.

Kiwa głową powoli odrywając uwagę ze sceny, ale nie odzywając się.

Pochylam się i mówię prosto do ucha.

- Jest tak jak wtedy. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale boję się ciebie stracić. To jakiś

absurd. Jestem przerażony tą możliwością, a nawet nie jesteś moja.

Przez kilka sekund wszystko jest w porządku. Ale nie trwa to długo i Quinn wyrywa

rękę z uścisku, a następnie piorunuje mnie wzrokiem. Jej oczy są pełne zakłopotania, więc
wiem, że spieprzyłem. Znowu.

- Quinn…- mówię, ale zanim mogę dokończyć jej już nie ma. Przedziera się przez

tłum ludzi w naszym rzędzie. Wzdycham, zanim idę za nią.

Dociera do końca rzędu, gdy udaje mi się ją dogonić. Wyciągam rękę i łapię Q za

ramię przez co odwraca się i spogląda na mnie. Jej włosy unoszą się wokół jej twarzy,
zanim opadają i ukazują najsmutniejszy wyraz twarzy, jaki kiedykolwiek widziałem.

- Przepraszam, Quinn- błagam- Wróć i baw się dobrze na koncercie.

- Ja po prostu… nie dam rady, Chace. Myślałam, że wytrzymam, ale tak nie jest.

- Dlaczego nie?

background image

- Bo dłużej tak nie dam rady. Nie potrafię udawać, że nie masz na mnie wpływu. Nie

mogę być blisko ciebie i zachowywać się, jakby nigdy nic się nie stało. To za trudne.

- Quinn…

Jej oczy wypełniają się łzami i dają mi do zrozumienia, jak bardzo to wszystko jest

popierdolone. Granice nie tylko zostały przekroczone- wyleciały w powietrze, zostały
spalone i zniknęły nie pozostawiając po sobie kompletnie nic.

- Nie myślałem. Już więcej cię nie dotknę, przysięgam.

Tak szybko, jak wypowiadam te słowa chcę je cofnąć. Nie powinienem składać

obietnic, których nie dotrzymam.

- Nie chodzi o to, że mnie dotknąłeś, Chace. Ale o to, że chce, abyś to robił.

Samotna łza spływa po policzku pozostawiając po sobie ślad, ale szybko ją ściera.

- Dziękuję za zaproszenie. Są niesamowici. Cieszę się, że przyszłam i doceniam

wysiłek, naprawdę, ale chcę wrócić do akademika.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10 Rozdzial 31 33
Rozdział 31
Rozdział 31
Rozdziały 31 34 tłumaczenie nieoficjalne
2 Pretty Little Liars Flawless Rozdział 31
4 Pretty Little Liars Unbelievable Rozdział 31
Rozdział 31
J R Ward Bractwo Czarnego Sztyletu 05 Śmiertelna Klątwa Rozdział 31 35
Rozdział 31
Rozdział 31
Mahabharata Księga 2 Rozdziały 31 35
Pakt krwi rozdzial 31
KSIĘGA JACOBA Rozdział 31
MLP FIM Fanfic Wojna o Equestrię Rozdział 31
3 Pretty Little Liars Perfect Rozdział 31
Rozdział 31
Psychologia wychowawcza rozdział 31 pielęgnacja i wychowanie małego dziecka
Mahabharata Księga 1 Rozdziały 31 40

więcej podobnych podstron