Mysl polityczna i prawna

background image

330

331

Kompressje

go twórczość stała się tematem wydanej przez Księgarnię Akademicką książ-
ki Marka Tracza-Trynieckiego.

Myśl polityczna i prawna Alexisa de Tocqueville

(sic!) jest pierwszą polską

pozycją poświęconą w całości twórczości Tocqueville’a. Dotychczas chętni
do zapoznania się z jego dziełem musieli poprzestać na wstępach do dzieł
Francuza autorstwa Jerzego Szackiego oraz Pawła Śpiewaka, artykułach
w naszych periodykach, specjalnym numerze „Przeglądu Politycznego” 2005,
nr 71 lub zabrać się do lektury prac po angielsku i francusku, ponieważ przy-
tłaczająca większość istotnych książek o Tocqueville’u powstała w Stanach
Zjednoczonych, Anglii i − rzecz jasna − Francji.

Marek Tracz-Tryniecki omawia niemal wszystkie najważniejsze wątki myśli

Tocqueville’a, osadzając je w rozmaitych kontekstach oraz w horyzoncie myśli
innych pisarzy i filozofów, co ma swoją dobrą stronę – książka jest erudycyjna
i wyczerpująca. Ciemną stroną tego sposobu pisania jest to, że dla niespecjali-
stów książka może być nużąca. Uważam jednak, że także osoby, które nie zaj-
mują się na co dzień Tocqueville’em, znajdą w niej wiele interesujących wątków
– dziewiętnastowieczny francuski arystokrata okazuje się wyśmienitym prze-
wodnikiem po dzisiejszym państwie, kulturze społeczeństwa masowego oraz
duszy współczesnego człowieka. Tocqueville był nie tylko pisarzem politycznym
i teoretykiem, który stworzył dwutomowe świadectwo mechanizmów działania
nowoczesnej demokracji, ale również praktykiem i bardzo inteligentnym obser-
watorem życia politycznego, czego można się dowiedzieć z zawierających opis
rewolucji 1848 roku Wspomnień oraz trudnych do przecenienia Listów.

Marek Tracz-Tryniecki bardzo obficie cytuje właśnie listy Tocqueville’a, co nie-

wątpliwie czyni książkę jeszcze bardziej interesującą. Wykorzystanie tego często
pomijanego źródła jest kapitalnym posunięciem autora. Wydobywa z nich sporo
nowych treści na temat bohatera, jednocześnie pokazując jego mniej oficjalne ob-
licze. Tocqueville prywatnie był ponoć człowiekiem dowcipnym i niezwykle uprzej-
mym, choć wiele osób uznawało go za osobę wyniosłą, co − jak sam powinien był
najlepiej wiedzieć − w dobie demokracji jest grzechem najgorszym z możliwych.

Tocqueville, obserwując życie polityczne po obu stronach Atlantyku, do-

szedł do przekonania, że większe znaczenie dla wolności politycznej i oświe-
cenia publicznego ma doświadczenie, a nie czytanie książek. Stawiał także
pytania o rolę nawyku, obyczaju i moralności w kształtowaniu się wolności –
od starożytności aż po dziś dzień są to kluczowe zagadnienia filozofii polityki
oraz politycznej praktyki. Pozostając przy starożytności, warto wspomnieć, że
w notatkach Tocqueville’a trudno znaleźć wzmiankę o jego lekturze klasyków
filozofii politycznej. Platona nie studiował najprawdopodobniej wcale, a Ary-
stotelesowi poświęcony jest jeden fragment, w którym Tocqueville narzeka na
lekturę tego dość nudnego filozofa.

Marek Tracz-Tryniecki wiele miejsca poświęca siatce pojęciowej oraz teo-

retycznej Tocqueville’a, śledząc źródła jego myśli. Bardzo ciekawe fragmen-
ty poświęcone są wolności i prawu naturalnemu. Autor czyta Tocqueville’a
w świetle klasycznej filozofii polityki oraz tradycji chrześcijańskiej (pragnienie

i Johna Rista przybliżają sylwetkę cesarza z bardziej „ludzkiej” strony, wyraża-
jąc wręcz współczucie (s. 148) z powodu niemożliwości poświęcenia się cesa-
rza ideałowi vita contemplativa.

Nie da się zaprzeczyć, że Markowi udało się wcielić w życie platoński ideał

króla-filozofa, jednakże odniosłem wrażenie, że większości tekstów brak kry-
tycznego spojrzenia na filozofię i rządy, czy też tytułową teorię i praktykę po-
lityczną Aureliusza. Rzadko wychodzą one poza opis jego działań i omówienie
głównego pisma − Rozmyślań. Na tym tle wyróżnia się z pewnością tekst Ma-
rii Dzielskiej, która pozwala sobie na ciekawą ocenę: „jego inspirujące dzieło
w dużej mierze stanowi zapis porażki i utraty złudzeń” (s. 93) co do możli-
wości urzeczywistnienia filozoficznych ideałów. Wydaje się, że wzięcie pod
uwagę wielu wątków wspomnianych tylko przez kilku autorów – na przykład
wojny z Partami czy prześladowań chrześcijan – z pewnością wniosłoby nieco
realizmu do kolorowego – niczym z okładki – obrazu cesarza.

Książka jest godna polecenia nie tylko ze względu na niezwykle erudycyj-

ne i ciekawe opracowanie tematu, lecz również ze względów formalno-edy-
torskich. Układ książki, forma graficzna, a przede wszystkim indeks rzeczowy
i osobowy oraz bibliografia sprawiają, że jej lektura i ewentualna praca z nią
stają się znacznie łatwiejsze i przyjemniejsze.

Wydanie tej książki jest nie tylko początkiem procesu odkrywania na nowo

tak w Polsce zapominanej klasycznej myśli politycznej, lecz także przykładem
tego, jak należy przygotowywać pokonferencyjne wydawnictwa, by ich lektura
była przydatna nie tylko dla specjalistów danej dziedziny, lecz także dla szer-
szego kręgu zainteresowanych.

Karol Wilczyński

Pressje 2011, teka 26/27

Kogóż można by obrać za przewodnika po meandrach demokracji, społe-
czeństwa obywatelskiego, rewolucji francuskiej oraz instytucjonalnej analizy
ustrojów? Odpowiednim kandydatem wydaje się Alexis de Tocqueville, które-

M a r e k T r a c z - T r y n i e c k i

Myśl polityczna

i prawna

Alexisa de Tocqueville

K s i ę g a r n i a A k a d e m i c k a
K r a k ó w 2 0 0 9
t w a r d a o p r a w a
4 4 0 s t r o n
c e n a 3 5 z ł

background image

332

333

Pressje 2011, teka 26/27

Ekonomia w judaizmie

to zapis rozmowy przeprowadzonej przez Filipa Mem-

chesa z rabinem Szalomem Berem Stamblerem, przewodniczącym ruchu
Chabad Lubawicz w Polsce. Od razu chciałbym zaznaczyć, że tytuł książki jest
mylący i − moim zdaniem − marketingowo niezbyt szczęśliwy. Zamiast su-
chych przemyśleń na temat związków religii z ekonomią otrzymujemy inte-
resujące rozważania o naturze judaizmu, relacji człowieka do Boga, rodzinie,
przyjmowaniu odpowiedniej postawy wobec bogactwa i ubóstwa i o wielu in-
nych kwestiach. Wszystko przeplatane cytatami z Tory, barwnymi żydowskimi
przypowieściami i anegdotami z życia żydowskich społeczności.

Czym jest ruch Chabad Lubawicz? Nazwa „Chabad” wywodzi się od trzech

słów – chochma − „mądrość”, bina − „zrozumienie” i daat – „wiedza”, „pozna-
nie”. Można je odnieść do trzech poziomów rozwoju duchowego – początkowej
wiedzy, która jeszcze nie została przemyślana, procesu jej przyswojenia, oraz
– ostatecznie – zgłębienia wyjściowej wiedzy. Zrozumienie tego, kim jesteśmy
wobec Boga i czego On od nas oczekuje, pozwala na zajęcie wobec Niego wła-
ściwej postawy (s. 13). Początkiem Ruchu była działalność rabina Israela Baal
Szem Tow, który, zaniepokojony rozwarstwieniem między wykształconymi
i ubogimi Żydami, postanowił wyjść na ulice i zachęcać swoich współwyznaw-
ców do nawiązania osobistej relacji z Bogiem, w myśl zasady, że „wszyscy
Żydzi są takimi samymi dziećmi Boga”, a różnice materialne są czymś mało
istotnym. Po II wojnie światowej, kiedy liczne społeczności żydowskie na świe-
cie uległy zniszczeniu albo rozproszeniu, zadaniem ruchu stało się niesienie
„duchowego ratunku” rozrzuconym po świecie współwyznawcom. „Gdzieś nie
ma synagogi, gdzie indziej brakuje koszernej restauracji – zawsze jest coś
do zrobienia, do zorganizowania, do zbudowania” (s. 11). W tym sensie domy
modlitwy Chabad Lubawicz pełnią funkcję „ambasad judaizmu” (s. 19).

Cóż jednak ciekawego może powiedzieć żydowski rabin współczesnemu

człowiekowi, gdy wokół szaleje kryzys gospodarczy? Przede wszystkim należy
pamiętać o tym, że „judaizm zaangażowany jest w świat fizyczny, materialny”,
a „świat duchowy ściśle wiąże się ze światem fizycznym” (s. 20). Oznacza to,

Szalom Ber Stambler, Filip Memches

Ekonomia

w judaizmie

M D I B o o k s
W a r s z a w a 2 0 1 1
s t r o n 1 4 4
o p r a w a m i ę k k a
c e n a 2 4 , 9 9 z ł

wolności interpretowane jest jako częściowo boski dar), co nie zdarza się czę-
sto, zwłaszcza w Europie. Pascalowskie fascynacje Tocqueville’a oraz zadłu-
żenie u Cycerona są powszechnie znane, jednakże tak wyraźnie chrześcijań-
ska interpretacja jego myśli wydaje się czymś nowym.

Zdecydowanie mniej miejsca, a szkoda, zajmuje Tocqueville’owska wizja star-

cia cywilizacji oraz pojawiania się nowych potęg. Francuz żywo interesował się nie
tylko kolonializmem oraz historią Stanów Zjednoczonych i Francji, lecz również
konstruował wizje przyszłego ładu świata, który miał się opierać na dominacji mo-
carstw przyszłości, czyli Stanów Zjednoczonych, Rosji, a następnie także Chin.

Tocqueville, jak przystało na inteligentnego interpretatora rodzącej się

nowoczesności, daje nam wiele praktycznych wskazówek, jako kierować spo-
łeczeństwem. Dużą wagę przykładał na przykład do zasady pomocniczości
w relacjach między państwem a obywatelami, do ciał pośredniczących oraz
zasady wolności słowa. Jego praktyczne nastawienie skłaniało go do stanię-
cia po stronie myślicieli anglosaskich, a nie swoich rodaków (może z wyjąt-
kiem Pascala i Monteskiusza). Burke, Hume i Madison wypierają z jego biurka
paryskich oświeceniowych racjonalistów, których uznaje zresztą w Dawnym
ustroju i rewolucji

za ojców socjalizmu. Ta myśl powróci później między innymi

u Friedricha von Hayeka. Tocqueville często pisał o upadku cnót publicznych
i efektach, do których socjalizm wiedzie. Tracz-Tryniecki słusznie w tym kon-
tekście wspomina Roberta Putnama i problem określony przez niego mianem
„samotnej gry w kręgle” (Putnam 2008). Tocqueville przypominał o zachowaniu
koniecznej do funkcjonowania społeczeństwa równowagi między sprawnymi
instytucjami odciążającymi obywateli a aktywną postawą tych ostatnich.

Wracając do samej książki, Tracz-Tryniecki bardzo sprawnie porusza się

w wypracowanych dotychczas interpretacjach myśli Tocqueville’a, choć rzadko
podejmuje polemikę z innymi badaczami, jakiej przykład dał Paweł Śpiewak we
wstępie do wydanego ostatnio Raportu o pauperyzmie (Tocqueville 2009). Nale-
ży zwrócić uwagę na niezwykle bogatą bibliografię i ogrom materiału opraco-
wanego przez autora, choć w tym miejscu muszę zgłosić jedno zastrzeżenie:
w spisie nie znalazłem istotnej książki Sheldona Wolina (2001). Nie zmienia to
jednak faktu, że Myśl polityczna i prawna Alexisa de Tocqueville’a może na pol-
skim rynku wydawniczym uchodzić za bibliograficzny przewodnik po dziełach
na temat tego myśliciela, podobnie jak w wypadku Leo Straussa ma to miejsce
z książką Ryszarda Mordarskiego (2007).

Mam nadzieję, że książka Marka Tracza-Trynieckiego otworzy serię dzieł

poświęconych Tocqueville’owi i z tym większą niecierpliwością czekam na
warszawską odsłonę opowieści o wyniosłym Francuzie, czyli na publikację
doktoratu Pawła Marczewskiego, ucznia prof. Pawła Śpiewaka. Jestem prze-
konany, że jego praca będzie nie mniej interesująca niż Myśl polityczna i prawna
Alexisa de Tocqueville

i polemiczna względem dotychczasowych opracowań,

z obecnie omawianym włącznie.

Mateusz Kędzierski

Kompressje


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
myśl polityczno- prawna średniowiecza, Prawo UwB
Mysl polityczna sredniowiecza
Platon i Arystoteles, Politologia, Myśl Polityczna
KULTURA POLITYCZNA I PRAWNA ROSJI
MYŚL POLITYCZNA, Uczelnia - notatki
myśl polityczna od Demokryta do Bodina, myśl polityczna
Filipowicz - spis zawartosci tomów i rodziałów, filozofia, myśl polityczna, doktryny
mysl politycznadhlsgan
polska mysl polityczna Zestaw
Różne, mysl polityczna5-semII, Czasy nowożytne to czas
Zagadnienie 5 Chrześcijańska myśl polityczna w świetle doktryny św Tomasza
Współczesna Myśl Polityczna new
polska mysl polityczna, kolokwium02 ms
polska mysl polityczna, kolokwium02 msa
21 Mysl polityczna Liberalizm
Polska współczesna myśl polityczna – kolokwium I, Politologia UMCS - materiały, IV Semestr letni, Po
Polska współczesna myśl polityczna -kolokwium II, Politologia UMCS - materiały, IV Semestr letni, Po
mysl polityczna, POLSKA MYŚL POLITYCZNA

więcej podobnych podstron