N
O W O C Z E S N Y
T
E C H N I K
D
E N T Y S T Y C Z N Y
70
S Y L W E T K I
T E C H N I K I
D E N T Y S T Y C Z N E J
Umiejętności
technika dentystycznego
zawsze będą w cenie
Jak wygląda praca Zakładu
Technik Dentystycznych
na Uniwersytecie Medycznym
w Białymstoku? Czy prowadzą
Państwo zajęcia spoza zatwierdzo-
nego programu nauczania?
Realizujemy program nauczania za-
twierdzony przez ministerstwo, jed-
nakże poza typowym szkoleniem,
które odbywa się w ramach kursu
przeddyplomowego, prowadzimy
szereg szkoleń dodatkowych. Pod-
czas tych kursów studenci mają
możliwość uczestniczenia w wyko-
nawstwie prac typu prace kombino-
wane, które nie są objęte programem
nauczania, mogą też wykonywać np.
N
a temat nowoczesnych
technologii, przy-
szłości zawodu technika
dentystycznego i sposobu
tworzenia wzorowych
relacji na linii technik
dentystyczny lekarz stoma-
tolog z kierownik Zakładu
Technik Dentystycznych
Uniwersytetu Medycznego
w Białymstoku dr hab.
n. med. Teresą Sierpińską
rozmawiała Ewelina Ładziak.
korony na bazie cyrkonu w techni-
ce frezowania. To wchodzi w ramy
kształcenia teoretycznego, jednakże
my poszerzamy zakres zajęć, dając
możliwość zdobycia umiejętności
praktycznych, czego zatwierdzony
program kształcenia nie obejmuje.
Są to szkolenia jednodniowe, czasa-
mi dwudniowe, które odbywają się
poza kształceniem przeddyplomo-
wym. Tematykę szkoleń wybieramy
w oparciu o nasze doświadczenie.
W naszym zakładzie technicy denty-
styczni na co dzień pracują wspólnie
z lekarzami stomatologiami i wymie-
niają między sobą doświadczenia,
przez co poznają swoje potrzeby
fot. A
. Larisz
6
/ 2 0 1 2
71
S Y L W E T K I
T E C H N I K I
D E N T Y S T Y C Z N E J
i wiedzą, z jakiego zakresu umiejęt-
ności muszą udoskonalić.
Praca w takim zespole i obserwo-
wanie działań podejmowanych
przy wykonywaniu konkretnych
uzupełnień na pewno pozwala
wykształcić sposób współpracy
pomiędzy technikiem dentystycz-
nym a lekarzem.
To nie tylko kwestia współpracy
w zespole, prowadzimy także spe-
cjalny przedmiot, gdzie studenci uczą
się, jak powinna przebiegać współ-
praca pomiędzy lekarzem a techni-
kiem, czego jedna strona może wy-
magać od drugiej. Staramy się, aby
na III roku studenci technik denty-
stycznych brali udział w zajęciach
klinicznych z zakresu protetyki wraz
ze studentami stomatologii.
Obecnie, w związku z tym, że po-
szukujemy nowych sposobów kształ-
cenia, chcemy, aby ten przedmiot
nauczył obie strony zrozumienia
swoich potrzeb, ponieważ najwięcej
błędów jest spowodowanych przez
niezrozumienie, trudności komuni-
kacyjne. Zajęcia wspólne mają dać
studentom odniesienie do tego, jak
pracuje się w laboratorium, a jak
w klinice. To niezwykle istotne, aby
wypracować metody efektywnej
współpracy pomiędzy przyszłymi
technikami a lekarzami. Staramy się,
aby nasze studia były jak najbardziej
praktyczne, już teraz mamy wysoką
liczbę punktów ECTS, co wynika
z faktu, że studia są wysoko uprak-
tycznione.
Rozwój technologiczny sprawia,
że naśladowanie natury staje się
coraz łatwiejsze, a efekty osiągane
w gabinetach do złudzenia przypo-
minają naturalne uzębienie.
Dodatkowo nowoczesne technolo-
gie, np. CAD/CAM, znacznie
ułatwiają pracę. Czy zawód tech-
nika dentystycznego może być
z tego powodu zagrożony?
Nie sądzę, żeby jakiekolwiek zagro-
żenie dla zawodu technika denty-
stycznego płynęło ze strony rozwoju
technologii CAD/CAM. Komputer
nie wykona wszystkiego, praca ręcz-
na, zdolności manualne technika
są niezastąpione. Komputer pracu-
je w zakresie pewnych szablonów,
a jak wiadomo każdą pracę trzeba
traktować indywidualnie, ponieważ
warunki w jamie ustnej danego pa-
cjenta są inne i zastosowanie sza-
blonu nie zawsze jest najlepszym
rozwiązaniem. Praca technika denty-
stycznego jest niezastąpiona i mówię
to jako lekarz praktyk. Osoba, która
chce być technikiem, powinna cha-
rakteryzować się konkretnymi umie-
jętnościami i te umiejętności zawsze
będą w cenie, bez względu na to, czy
wykorzystujemy nowoczesne techno-
logie, czy nie.
Technik dentystyczny nie ma bez-
pośredniego kontaktu z pacjentem,
a podczas wykonywania pracy
polega na informacjach przekazy-
wanych przez lekarza. Niestety
zdarza się, że z powodu różnych
czynników uzupełnienia prote-
tyczne nie spełniają oczekiwań
pacjentów. Jak temu zapobiec?
W swojej praktyce od dawna stosu-
ję zasadę, że jeśli mam do wykona-
nia pracę estetyczną, to zapraszam
do siebie technika i na etapie prób-
nego założenia protezy bądź oddania
pracy jest on przy pacjencie. Często
zdarza się tak, że przy wykonawstwie
złożonych prac lub rekonstrukcji ca-
łych łuków zębowych technik bierze
udział w pracach klinicznych na za-
sadzie obserwatora i dzięki temu uni-
kamy wielu niepotrzebnych popra-
wek, usprawniamy wykonanie pracy.
Dla pacjenta zwykle najważniejsza
jest estetyka, a dla lekarza czynność,
choć ta tendencja się zmienia. Pa-
cjenci częściej zwracają uwagę na to,
aby proteza spełniała swoją funkcję,
czyli – najprościej mówiąc – pozwa-
lała im jeść. Często nie przystosowu-
ją się do nowych warunków artyku-
lacyjnych. Nie jesteśmy świadomi,
że przez niewłaściwą rejestrację
warunków artykulacyjnych może-
my pacjentowi bardzo zaszkodzić.
Problemy estetyki można rozwiązać,
mamy dostęp do świetnych materia-
łów, najnowszych technologii, zresz-
tą estetyka rzadko kiedy stanowi ele-
ment, na który skarżą się pacjenci.
Moim zdaniem ciągle największym
problemem jest funkcja, być może
jest to niepopularne, ale na podsta-
wie moich doświadczeń wnioskuję,
że żadna praca nie ucieszy pacjenta,
jeśli nie będzie funkcjonalna.
Na co technik dentystyczny powi-
nien zwrócić szczególną uwagę
przy wykonywaniu uzupełnienia
protetycznego dla pacjenta w pode-
szłym wieku, który wymienia
protezę?
Najistotniejszą rzeczą podczas wyko-
nawstwa uzupełnień ruchomych jest
zapoznanie się z wiekiem pacjenta.
Im starszy pacjent, tym adaptacja
protezy w jamie ustnej jest dłuższa
i znacznie trudniejsza niż u pacjen-
tów młodych. Dlatego w pewnym
wieku podjęcie decyzji o wymianie
protezy powinno być poprzedzone
naprawdę bardzo szczegółowym wy-
wiadem. Często jest tak, że wymie-
niając protezę pacjentowi w wieku
80 lat, narażamy się na niezdolność
adaptacji do nowych warunków.
Nie sądzę żeby jakiekolwiek
zagrożenie dla zawodu
technika dentystycznego
płynęło ze strony rozwoju
technologii CAD/CAM.
Komputer nie wykona
wszystkiego
, praca
ręczna, zdolności manualne
technika są rzeczą
niezastąpioną.
N
O W O C Z E S N Y
T
E C H N I K
D
E N T Y S T Y C Z N Y
72
S Y L W E T K I
T E C H N I K I
D E N T Y S T Y C Z N E J
W przypadku pacjentów starszych
musimy zwrócić uwagę na to, żeby
za bardzo nie podnosić wysokości
zwarcia, pacjenci powyżej 70. r.ż.
do nowej wysokości się już po pro-
stu nie przystosują.
Kierując się zasadami wykorzy-
stywanymi podczas leczenia mło-
dych pacjentów, zwłaszcza młodzi
lekarze, wykonują uzupełnienia jak
najpiękniejsze, chcą odzwierciedlić
warunki osoby młodej. Musimy pa-
miętać, że pacjenci mają pewne na-
wyki, są zaadaptowani do określonej
wysokości zwarcia i estetyka jest dla
nich mniej istotna, w pewnym wie-
ku dla pacjenta najważniejsza jest
funkcja. W takich przypadkach na-
leży dokładnie obejrzeć stare protezy
i zastanowić się, czy to, co jest, odbie-
ga od normy. Jeżeli uzębienie nie jest
starte, a zasięg protezy nie jest zbyt
ograniczony, to zdecydowanie lepiej
wykorzystać to, co pacjent już ma.
W naszym zakładzie podczas lecze-
nia pacjentów starszych często pobie-
ramy wycisk protezy, aby uzyskać jak
największe podobieństwo do tego,
co pacjent użytkował, jest to sprawa
delikatna i tego typu decyzje podej-
mujemy po długiej rozmowie, aby
wiedzieć, czy pacjent chce zmienić
wygląd i mieć uzupełnienie o wyso-
kiej estetyce (wtedy trzeba uprzedzić,
że czas adaptacji zostanie wydłużo-
ny i może to być uciążliwe, zdarzają
się tacy zdeterminowani pacjenci),
czy z różnych powodów woli pozo-
stać przy tym, do czego jest przyzwy-
czajony. Inaczej wygląda to u osoby
młodej.
Warto też przywołać jeszcze jedną
sprawę. Nowoczesne materiały, któ-
re spełniają najbardziej wyszukane
potrzeby estetyczne, są kosztowne.
Pacjenci użytkujący uzupełniania ru-
chome to w większości osoby, których
nie stać na uzupełnienie pełnopłatne,
barierą są przede wszystkim finanse,
ponieważ pacjenci przychodzą głów-
nie po uzupełnienie refundowane
przez NFZ. Nie jest powiedziane,
że jest to uzupełnienie gorsze, pod
warunkiem że jest dobrze wykona-
ne. Taka proteza może służyć przez
5 lat (jeśli jest prawidłowo zrobiona
i użytkowana), przez ten czas powin-
na spełniać swoje funkcje zarówno
estetyczne, jak i czynnościowe. Jeśli
mówimy o uzupełnieniach rucho-
mych, zawsze trzeba rozważyć ba-
rierę finansową, która dla niektórych
pacjentów jest nie do przekroczenia.
Nowoczesne technologie dają wie-
le możliwości, ale są dla osób, które
są gotowe ponieść koszty wykonania
takiej protezy.
Jest Pani autorką wielu artykułów,
m.in. z zakresu implantoprotetyki.
Czy tego typu leczenie jest popu-
larne w Polsce?
W Polsce jest tak samo popularne jak
na Zachodzie, choć nasze spotkanie
z implantoprotetyką mieliśmy 15 lat
temu i nie jesteśmy pionierami w tej
dziedzinie. Są też tacy, którzy leczyli
tą metodą już w latach 70. i propo-
nowali uzupełniania wsparte na im-
plantach. Obecnie coraz więcej osób
decyduje się na uzupełnienia implan-
Dr hab. n. med. Teresa Sierpińska, kierownik Zakładu Technik Dentystycznych na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku
6
/ 2 0 1 2
73
S Y L W E T K I
T E C H N I K I
D E N T Y S T Y C Z N E J
toprotetyczne, a główną motywacją
takiego wyboru jest chęć zachowa-
nia własnego uzębienia. Coraz czę-
ściej udaje się przekonać pacjentów
bezzębnych do leczenia implanto-
protetycznego. Nowoczesne techno-
logie typu lokator spełniają swoją
funkcję. Miałam kiedyś pacjentkę,
która bardzo zapadła mi w pamięć,
wykonywałam dla niej pracę przy
użyciu zatrzasków kulowych mon-
towanych do implantów. Kiedy
po 3 miesiącach przyszła na kontrolę
powiedziała: – Pani mi przywróciła
możliwość jedzenia ogórków, które
kocham! Wtedy uwierzyłam, że tego
typu poprawa utrzymania protezy,
zwłaszcza dolnej, bardzo wiarygod-
nie odzwierciedla naturalne warunki
w jamie ustnej, także poprawa funk-
cji żucia w przypadku takiego lecze-
nia jest zdecydowanie lepsza.
Jednym z rozwiązań dla pacjentów
bezzębnych jest proteza typu
overdenture na zatrzaskach. Jakie
są zalety tego rozwiązania i jakimi
umiejętnościami musi się wykazać
technik dentystyczny wykonujący
taką pracę?
Wszystko zależy od tego, do czego
montujemy zaczepy precyzyjne. Jeśli
montujemy je do implantów, to w za-
sadzie wiedza z zakresu protetyki
jest wystarczająca, bo samo zamon-
towanie odbywa się w gabinecie, bez
konieczności korzystania z pomocy
technika. Taka proteza musi zostać
wzmocniona konstrukcją metalową,
ze względu na siły, które się wyzwa-
lają w trakcie żucia, inaczej naraża-
my się na uszkodzenie uzupełnienia.
Z kolei jeśli elementy precyzyjne
są montowane do protez bezpośred-
nio przez technika, precyzja wyko-
nania takiej pracy jest niezwykle
istotna. W takim przypadku bardzo
ważne jest porozumienie między
lekarzem i technikiem, gdyż błędy
zwykle biorą się z powodu niezro-
zumienia.
Użytkownicy uzupełnień protetycz-
nych różnie podchodzą do kwestii
ich higieny, co prowadzi do zmian
zapalnych. Czy nowoczesne
materiały, z których wykonywane
są prace, ułatwiają utrzymywanie
ich w czystości?
Zasady higieny protez nie zmieniły
się od wielu lat, szczotkowanie da-
lej pozostaje sposobem, który jest
najpowszechniejszy. Bardzo ważne
jest przechowywanie uzupełnień ru-
chomych na sucho i przede wszyst-
kim usuwanie protez z jamy ustnej
na noc, tego oczekujemy od pacjen-
tów. Niestety pacjenci często nie dba-
ją o higienę, mają też złe nawyki. Nie
dotyczy to tylko protez, ale w ogóle
uzębienia. Jest też taka grupa, któ-
rej się wydaje, że skoro ma protezy,
to nie trzeba się już o kwestie higieny
martwić. Nie jest to sprawa prosta.
Dużą rolę odgrywa tu lekarz, który
powinien wyjaśnić, na czym higie-
na ma polegać, pokazać pacjentowi
instruktaż.
Jeżeli chodzi o uzupełnienia sta-
łe, to nowych metod utrzymania
uzębienia w czystości pojawiło się
wiele, irygatory czy nici super floss
pozwalają doskonale oczyścić pro-
tezę. Pacjenci jednak o tym nie wie-
dzą i lekarz powinien wyjaśnić, jak
pielęgnować zęby. Pacjenci myślą,
że skoro wykonali uzupełnienie sta-
łe i zapłacili za nie określoną kwotę,
to jest to uzupełnienie dożywotnie,
które niezależnie od czasu ma speł-
niać swoją funkcję. To błędne założe-
nie, ponieważ do kontroli i dbałości
o protezę pacjent jest zobowiązany
cały czas, a znajomość nowych me-
tod higieny jest wskazana. Trzeba
o tym rozmawiać, mimo że często nie
ma na to czasu, wiedzę tę trzeba prze-
kazać, ponieważ niedbałość pacjenta
wynika najczęściej z niewiedzy.
Bardzo istotną kwestią jest także
jakość wykonania protezy, właściwe
spolimeryzowanie materiałów, co sa-
moistnie ułatwia pacjentowi zabiegi
higieniczne. Proteza starannie wyko-
nana ma mniejszą retencję resztek
pokarmowych. Nie zawsze najlep-
szym rozwiązaniem jest zastosowa-
nie nowoczesnych materiałów, np.
podścielenie z miękkiego materiału
z czasem staje się twarde i chropo-
wate, przez co trudniej się je czyści,
dodatkowo miękki materiał pacjenci
słabiej szczotkują w obawie, że znisz-
czą protezę.
Technika dentystyczna jest dzie-
dziną, która łączy naukę ze sztuką.
Technik dentystyczny, wykonując
uzupełnienie protetyczne, musi
zwrócić uwagę na wiele czynników
i choć strona estetyczna pracy jest
niezwykle istotna, to nie może
wpływać na wytrzymałość i funk-
cjonalność uzupełnienia. Co spra-
wiło, że zawodowo zajęła się Pani
Docent tą dziedziną i czy zaintere-
sowania wykraczają poza technikę
dentystyczną i protetykę?
Mamy zespół ortodontyczno-chirur-
giczno-protetyczny i podejmujemy
decyzje zespołowo, szczególnie przy
zabiegach implantoprotetycznych czy
w przypadkach starcia patologiczne-
go. Praca z ortodontą jest bezcenna,
sama nie jestem w stanie wykonać
tych zabiegów, jednocześnie znam
na tyle technologię, aby wiedzieć,
czy moje oczekiwania nie są zbyt
wygórowane. Jako stomatolodzy je-
steśmy bardzo wąsko wyspecjalizo-
wani, nowe technologie obligują nas
do tego, żeby się wąsko specjalizo-
wać. Trzeba jednak pamiętać, że nie
jesteśmy sami, protetyk stoi na końcu
leczenia pacjenta, ale żeby otrzymać
korzystny wynik, na poszczegól-
nych etapach leczenia trzeba pra-
cować interdyscyplinarnie, leczenie
przez jednego lekarza kończy się nie
tyle niezadowalającym wynikiem,
co stwierdzeniem, że można to było
zrobić lepiej.
Dziękuję za rozmowę.