Abram Deborin – Jeszcze o dialektyce (1908 rok)

background image

Abram Deborin

Jeszcze o dialektyce

Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

WARSZAWA 2008

background image

Abram Deborin – Jeszcze o dialektyce (1908 rok)

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 2 –

www.skfm.w.pl

Artykuł Abrama Deborina „Jeszcze o dialektyce” 
ukazał   się   po   raz   pierwszy   w   1908   r.   w 
czasopiśmie   „Sowriemiennyj   Mir”.   Został 
napisany z powodu książki J. Bermana „Dialektika 
w   swietie   sowriemiennoj   tieorii   poznanija”   i 
następnie   wszedł   w   skład   –   jako   rozdział   8   – 
książki   Deborina   pt.   „Wstęp   do   filozofii 
materializmu   dialektycznego”,   wydanej   w   1915 
roku.

Podstawa niniejszego   wydania:   Abram  Deborin, 
„Wstęp do filozofii materializmu dialektycznego”, 
wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1959.

Tłumaczenie z języka rosyjskiego: Jakub Wachtel.

background image

Abram Deborin – Jeszcze o dialektyce (1908 rok)

Rosja przeżywa w obecnej chwili ciężki kryzys wewnętrzny, który daje się odczuć bardzo silnie i 

w   dziedzinie   myśli   teoretycznej.   Rozgromienie   partyjno­politycznych   organizacji   „zawdzięcza”   kraj 
głównie siłom zewnętrznym; natomiast „katastrofę” ideologii w poważnym stopniu, jeżeli nie całkowicie, 
należy   zapisać   na   karb   braku   kulturalnej   stabilizacji   i   braku   ustalonych   „tradycji”   o   charakterze 
naukowym u naszej inteligencji. W kraju na wpół pańszczyźniano­feudalnym, na wpół burżuazyjnym 
inteligencja miota się między dwoma skrajnościami: mistyczno­klerykalnym dogmatyzmem i wulgarno­
burżuazyjnym   pozytywizmem   lub   empiryzmem.   Znamiennym,   najbardziej   wydatnym   rysem   naszej 
inteligencji jest powierzchowny i lekkomyślny stosunek do wszelkiej ideologii i do każdego naukowo­
filozoficznego prądu. Dziś triumfalnie (koniecznie triumfalnie, w świątecznym uniesieniu!) grzebie ona 
to, co jeszcze wczoraj z takim żarem i fanatyzmem wielbiła, a jutro, możecie być pewni, nawet pyłek nie 
uchowa się po dzisiejszej wierze. I wszystko to dzieje się bez bólu, bez szczególnego wewnętrznego 
tragizmu, jak gdyby to tak właśnie być musiało, jak gdyby to było normalnym porządkiem rzeczy. Przy 
tym,   zauważcie,   nie   wchodzi   się   wcale   w   to,   czy   owo   salto   mortale   dokonano   z  dostatecznym 
uzasadnieniem
. Nasi „żonglerzy” po prostu oświadczają publicznie: dotychczas wierzyłem, a odtąd nie 
wierzę. I właśnie dlatego, że dla naszej inteligencji istnieją tylko przedmioty wiary, a nie wiedzy, właśnie 
dlatego możliwe są tak częste pogrzeby „światopoglądów”. Były czasy, a czasy to nie zamierzchłe, kiedy 
nasza inteligencja urzeczona była marksizmem. Teraz zaś różni pisarze spośród „byłych” śpiewają nad 
nim pieśń żałobną. Powiadają, że wraz z rewolucją poniósł klęskę i marksizm. Posłuchajcie chociażby p. 
Izgojewa. Zna on to wszystko dokładnie.

Nie   będziemy   przeczyli,   że   operacja   znana   pod   nazwą   rosyjskiej   rewolucji   dokonana   była 

nieudolnie,   że   doznała   chwilowej   porażki.   Lecz   czymże,   powiedzcie   łaskawie,   zawiniła   chirurgia? 
Dlaczego na skutek tej porażki cierpi marksizm jako teoria naukowa?

Marksizm już nie zadowala! To hasło wywołuje zamieszanie w środowisku samych „marksistów”, 

którzy ruszają z kopyta na poszukiwanie nowej  „teorii”  mogącej dźwignąć  do jakiegoś  aktywnego 
„czynu”. Kiepscy „operatorzy” tworzą kiepskie teorie, wymyślają różne religie itp. To są zajęcia tych 
śmielszych; mniej odważni zaś ćwiczą się jeszcze ciągle w krytyce różnych stron marksizmu, jako że taka 
krytyka może obecnie liczyć na powodzenie. Jednym z takich srogich krytyków jest p. J. Berman, książce 
którego pragniemy właśnie poświęcić kilka stronic.

P. Berman napisał całą książkę o dialektyce. Cóż, zajęcie szlachetne i robota bardzo, bardzo 

pożyteczna,  albowiem  dialektyka  stanowi   najbardziej  skomplikowany   i   zarazem   najbardziej  głęboki 
problem filozofii, mało jednak opracowany. Nie tylko nie mamy historii dialektyki, która przyjmowała 
różne formy w różnych czasach, lecz i sama istota dialektyki wydaje się wielu ludziom ciemną, nader 
zaplątaną. Zdawałoby się, że przed p. J. Bermanem leżało rozległe pole działalności. Ale... proszę was, 
zbił go z tropu Bernstein.  I oto zamiast  badań  nad istotą  dialektyki,  już na pierwszych stronicach 
spotykamy następującą tyradę: „W światopoglądzie Marksa znalazło się kilka punktów, które tylko 
dlatego z powodzeniem wytrzymały nacisk atakujących, że broń, którą ci ostatni się posługiwali, była 
przeżarta rdzą. Do liczby tych przestarzałych części harmonijnego gmachu wystawionego wysiłkami 
genialnego autora «Kapitału», które niewątpliwie wymagają remontu, i to remontu kapitalnego, należy, 
według   naszego   najgłębszego   przekonania,   głównie   i   przede   wszystkim   filozoficzna   podstawa 

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 3 –

www.skfm.w.pl

background image

Abram Deborin – Jeszcze o dialektyce (1908 rok)

marksizmu, a w szczególności słynna dialektyka

1

. Bernstein – twierdzi p. Berman – pierwszy w obozie 

marksistów „wskazał na niezbieżność dialektyki, jako przeżytku filozofii idealistycznej, z naukowym 
charakterem   społecznego   systemu   Marksa”.   Krytyczna   rewizja   filozoficznego   stanowiska   Marksa, 
rozpoczęta przez Bernsteina, powinna być doprowadzona aż do pełnego uzgodnienia punktów wyjścia 
filozofii   marksowskiej   z   „najnowszymi   zdobyczami   naukowymi”,   ściślej   –   z   koncepcją   Macha­
Avenariusa. W marksizmie istnieją elementy – i do nich należy przede wszystkim dialektyka – które nie 
mogą znaleźć aprobaty wobec „najnowszych zdobyczy naukowych”. Dialektyka stanowi scholastyczny 
przeżytek   filozofii   idealistycznej,   a   marksizm   nie   tylko   logicznie,   lecz   nieomalże   historycznie   nie 
pozostaje w żadnym związku z filozofią heglowską. „Nam osobiście wydaje się najbardziej bliskim 
prawdy   pogląd   Cunowa,   według   którego   zależność  marksizmu  od   dialektyki   ma   charakter   czysto 
zewnętrzny, sprzeczny jednak, jak widać z przytoczonych słów Marksa, z jego własnym zdaniem

2

. W 

przeciwieństwie do Cunowa i Bermana zależność ta jest, naszym zdaniem, bardzo bliska, do tego stopnia 
bliska, że uważamy po prostu za niemożliwe zrozumienie marksizmu bez heglowskiej filozofii w ogóle, a 
dialektyki w szczególności. Postaramy się wyjaśnić tę zależność.

Hegel jest absolutnym idealistą. Myślenie i byt są dlań identyczne. Myślenie jest właśnie samym 

bytem. Lecz Hegel, według wyrażenia Höffdinga, jest też  naturą  krańcowo  realistyczną. W systemie 
Hegla zatem można dostrzec wewnętrzną sprzeczność, która u Feuerbacha i Marksa znajduje swój kres w 
zwycięstwie „realizmu” i materializmu. Cała filozofia Hegla stanowi logicznie i historycznie protest 
przeciwko  abstrakcyjnemu myśleniu, a równocześnie dąży do uzasadnienia tego, co  konkretne, realne
Walka tych dwu zasad tworzy wewnętrzny antagonizm, immanentną dialektyczną sprzeczność całego 
systemu   heglowskiego.   W   starożytnej   dialektyce   to,   co   konkretne,   realne,   jednym   słowem   – 
rzeczywistość,   zostaje   wyeliminowane   przez   to,   co   czysto   logiczne,   abstrakcyjnie­myślowe.   To,   co 
indywidualne,   zostaje   pochłonięte   przez   uniwersalne.   Starożytna   dialektyka   niezdolna   była   do 
przezwyciężenia idei abstrakcyjnej tożsamości bytu, pozostawała w sferze treści czysto logicznej, nie 
znajdując dostępu do bytu jako tego, co obiektywnie­konkretne i zmysłowe. Idea stawania się, idea 
procesu   sama   stanowiła   tylko   logiczną   abstrakcję,   która   unosiła   się  nad  rzeczami,  nad  realną 
rzeczywistością. Przeciwieństwo między  ideą  i  realnością, między tym, co subiektywne i obiektywne, 
jest cechą charakterystyczną także kantowskiej filozofii.  Jednak Kant w przeciwieństwie do swoich 
poprzedników  dogmatyków  zrozumiał,   że  stara  abstrakcyjna  metafizyka  musi   być poddana  krytyce
Abstrakcyjny,  metafizyczny  punkt  widzenia  z  jego  sztucznymi  abstrakcjami,   oderwanymi   od żywej 
całości, ujmuje owe abstrakcje idealne, puste z punktu widzenia żywej całości, jako gotowe, zastygłe i 
niezmienne  realności,   które w  charakterze abstrakcyjnie  ustalonego  bytu  zamieniają  się  w  logiczne 
schematy i formuły bez życia. To, co zmysłowe, przybiera w ten sposób postać abstrakcji. Zadanie Hegla 
natomiast polegało na przemianie abstrakcyjnego w zmysłowe, w konkretne, czyli na roztopieniu idei w 
realności
. Idea nie jest przeciwstawna realności, lecz sama jest realnością, podobnie jak i realność ze swej 
strony jest ideą. Rzeczywistość jest zbiorem „aktywnych” idei­realności. U celu dialektyki nie leży 
„system rzeczy”, lecz opis szeregu działań­czynności idei­realności. Idee­realności nie są odizolowane od 
siebie, lecz pozostają w nierozerwalnym związku ze sobą i tworzą żywą całość, przechodząc jedne w 

1

 J. Berman, „Dialektika w swietie sowriemiennoj tieorii poznanija”, str. 3.

2

 Tamże, str. 15.

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 4 –

www.skfm.w.pl

background image

Abram Deborin – Jeszcze o dialektyce (1908 rok)

drugie   i   zlewając   się   w   syntetycznej   jedności.   Analiza   i   synteza   uzupełniają   się   wzajemnie   w 
dialektycznym   rozumieniu   rzeczywistości.   Abstrakcyjne   myślenie   jest   kontemplacyjnie­bierne; 
dialektyczne   –   twórczo­aktywne;   pierwsze   zajmuje   się   stałymi,   zastygłymi   pojęciami­abstrakcjami; 
drugie – płynną rzeczywistością, która nie podporządkowuje się formalnie­logicznemu prawu tożsamości 
i   która   z   samej   swej   istoty   posiada   cechę   ogólności   i   przeciwieństwa,   obejmując   jednocześnie   i 
podobieństwa,   i   różnice.   Myślenie   abstrakcyjne   jest   formalne;   dialektyczne   –   dąży   do   objęcia 
rzeczywistości   w   całej   jej   pełni   i   rozmaitości  treści.   Abstrakcyjny   formalizm   wykrywa   absolutne 
podobieństwa lub absolutne różnice rzeczy; myślenie konkretne usuwa owe absolutne granice i wszędzie 
znajduje formy pośrednie, stopniowe przejścia między, zdawałoby się, nienaruszalnymi granicami. W 
doświadczeniu, w rzeczywistości nie istnieją takie nietykalne granice, rzeczy zaś o tyle są identyczne, o 
ile są i przeciwstawne, o tyle podobne, o ile odmienne. Ta wewnętrzna dwojakość – samoutwierdzenie i 
samozaprzeczenie rzeczy – stanowią wewnętrzną przyczynę wszelkiej walki i wszelkiego ruchu. Żywe 
życie jest bardziej złożone, bogate i urozmaicone niż martwe logiczne schematy i formuły, życia tego nie 
zdołają   one   wtłoczyć   w   swe   ramy,   ani   wchłonąć.   Spróbujcie   ustalić   nienaruszalną   granicę   między 
zwierzętami i roślinami. Logika formalna dla dobra badań ustala takie absolutne granice, niezmienne 
kategorie,  idealne  tożsamości,   dokonując   hipostazy   poszczególnych   momentów   lub   zbioru   cech 
określonej klasy zjawisk; jednakowoż te idealne tożsamości, te oderwane realności, które traktowane są 
jako gotowe, zastygłe, niezmienne istnienia, nie stanowią przecież nic innego jak schematy logiczne, nic 
więcej jak  myślowe  realności. Oderwane myślenie przenosi te idealne istności, te idealne realności do 
obiektywnego świata. Na tym właśnie polega bezprawne roszczenie abstrakcyjno­formalnej logiki, że 
zamienia ona kategorie logiczne w metafizyczne realności. Walor obiektywności wypada przypisywać 
tylko światu doświadczalnemu, empirycznym realnościom, które, skoro mówi się o procesie (przyroda 
bowiem i historia ludzkości nie tworzą systemu „zakończonych” rzeczy, doskonałych ujęć, lecz właśnie 
procesy), stanowią formy przejściowe, stopnie pośrednie między pokrewnymi, oderwanymi realnościami. 
Myślenie abstrakcyjne schematyzuje, „idealizuje” rzeczywistość; dialektyczne – dąży do objęcia całej 
konkretnej treści rzeczywistości – życia i historii.

Filozofia heglowska jest  negacją  filozofii abstrakcyjno­formalnej. Dialektyka Hegla prowadzi 

nieuchronnie   do  zaprzeczenia  czystego   myślenia,   do   roztopienia   abstrakcyjnego   w   konkretnym, 
materialnym.  Napotykamy   tu  znowu  na sprzeczność  wewnątrz  samego  systemu  Hegla,  sprzeczność 
między   metodą   dialektyczną   i   podstawowymi   tendencjami   jego   filozofii,   które   każą   tej   skrajnie 
realistycznej naturze pozostawać w dziedzinie abstrakcji. „Feuerbach – powiada Plechanow – doszedł do 
wniosku,   że   filozofia   Hegla   usunęła   sprzeczność   pomiędzy   bytem   i   myśleniem,   występującą   ze 
szczególną wyrazistością u Kanta. Lecz zdaniem Feuerbacha, usunęła ona tę sprzeczność w ten sposób, że 
pozostawała ona nadal w jej obrębie, tj.  w jednym z jej elementów, mianowicie w myśleniu. U Hegla 
myślenie jest właśnie bytem: «Myśl – to podmiot, byt – to orzecznik». Z tego więc wynika, że Hegel – i w 
ogóle idealizm – usuwa sprzeczność jedynie przez usunięcie jednego z jej składowych elementów, tj. bytu,  
materii
,   przyrody.   Ale   usunięcie   jednego   ze   składowych   elementów   nie   jest   równoznaczne   z 
rozwiązaniem   tej   sprzeczności

3

.   A   tymczasem   cała   dialektyka   Hegla   zwraca   się   przeciwko 

abstrakcyjnemu myśleniu; cała ona dąży do zbudowania idei z realności, abstrakcyjnego – z konkretnego. 

3

 J. Plechanow, „Podstawowe zagadnienia marksizmu”, Warszawa 1950, str. 11­12.

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 5 –

www.skfm.w.pl

background image

Abram Deborin – Jeszcze o dialektyce (1908 rok)

W rezultacie Hegel mimo to nie osiąga jedności idei i realności – i z jeszcze większą stanowczością, niż 
jego poprzednicy, dowodzi  tożsamości  bytu i myślenia, idei i realności, czyli na nowo powraca do 
absolutnego idealizmu uznając myślenie za prawdę bytu. W systemie Hegla mieści się to, co konkretne, 
ale   jako   abstrakcyjny   moment   myślenia;   realność   jest   przeciwieństwem   myślenia   w   sferze   samego 
myślenia. Abstrakcyjne obejmuje zmysłowe w formie abstrakcyjnego. W ten sposób usunięty zostaje 
zmysłowy, realny byt. A przecież Hegel walczył z formalizmem, z oderwanym myśleniem, któremu 
przeciwstawiał   myślenie   konkretne,  pojęcie  konkretne   i  obiektywne.   Dla   Hegla   wewnętrzną  treścią 
abstrakcyjnego   jest   konkretny   materialny   świat.   Abstrakcyjne   u   Hegla   stanowi  formę  konkretnego, 
realnego. Między formą i treścią zachodzi tutaj sprzeczność. Zgodnie z duchem metody dialektycznej 
Hegel   dążył   do   wprowadzenia   abstrakcyjnych   idei   i   form   do   konkretnie­życiowej   treści.   Prawo 
tożsamości   jest   „idealne”,   tak   jak   i   inne   formalne   prawa   logiki,   którymi   posługuje   się   myślenie 
abstrakcyjne; nie stanowi ono pierwszej realności: jest produktem, wytworem myśli. I oto z punktu 
widzenia dialektyki formalne abstrakcyjne prawa, jako wytwory oderwanej myśli, winny być rozłożone 
lub przekształcone na pierwotne realności, wobec których niezmienne kategorie nie mają zastosowania. 
Realność   empiryczna,   świat   materialny   nie   zna   absolutnie­tożsamego   bytu,   który   może   być   tylko 
przedmiotem  abstrakcji,  oderwanego myślenia.  Jeżeli  jednak Hegel  na gruncie „czystego  myślenia” 
okrywa abstrakcję dialektyczną formą, jest to możliwe tylko dlatego, że abstrakcyjne myślenie zawiera w 
sobie całe bogactwo realnego świata, że „mistyczna powłoka” okrywa konkretną, żywą treść, która też 
stanowi wewnętrzną sprężynę ruchu pojęć. Zrozumiały staje się zatem sens następujących słów Marksa: 
„Dla   Hegla   proces   myślenia,   który   on   pod   mianem   idei   przekształcił   w   samoistny   podmiot,   jest 
demiurgiem rzeczywistości, która sama stanowi jedynie jego zewnętrzny objaw. U mnie zaś odwrotnie, 
to,   co   idealne,   pomyślane,   nie   jest   niczym   innym   jak   tym,   co   materialne   –   opracowanym   i 
przetłumaczonym w głowie ludzkiej”. Abstrakcyjną podstawę heglowskiej dialektyki zastępuje Marks 
tym, co materialne, konkretne.  W ten sposób prawdę heglowskiej filozofii stanowi marksizm.  Jeżeli 
moment materialny filozofii heglowskiej stanowi zaprzeczenie abstrakcyjnego w oderwanej formie, a 
równocześnie – immanentną, żywą treść pojęcia lub idei, jeżeli dla Hegla materialnie­zmysłowe stanowi 
abstrakcyjne przeciwieństwo idealnego, a obok tego i realną faktyczną podstawę dialektycznego ruchu 
pojęcia,   to   z   punktu   widzenia   marksizmu   (naturalnie   i   Feuerbacha)   materialne   oznacza   pozytywne 
stwierdzenie zmysłowego, albo – wyrażając się językiem Hegla – przeczenie przeczenia abstrakcyjnego. 
Tak więc marksizm stanowi moment konieczny, nieodzowny w procesie rozwoju niemieckiej klasycznej 
filozofii. Co więcej, jest to jej logiczne uwieńczenie. Kto zaś nie rozumie tego związku marksizmu z 
heglizmem, ten nie ma pojęcia ani o jednym, ani o drugim.

Staje się jasne, że pojęcie idei realności nabiera głębokiego sensu po raz pierwszy w filozofii 

Marksa. Idee stworzone przez rzeczywistość i pokrywające się z nią są „realnościami” i swego rodzaju 
„idées­forces”  (termin Fouillée), idealnymi siłami kierującymi ze swej strony rzeczywistością. Idee­
realności   –   są   subiektywnie­obiektywne.   Dobrze   pojęty   marksizm   stanowi   jedyną   naukową   teorię 
poznania.  Mówić o katastrofie  marksizmu  – to  to  samo,  co mówić o bankructwie  nauki  w ogóle, 
albowiem „marksizm jest takim kierunkiem naukowym, który stawia sobie za cel poznanie świata, aby z 
tego poznania czerpać siły do zmiany świata” (Kautsky).

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 6 –

www.skfm.w.pl

background image

Abram Deborin – Jeszcze o dialektyce (1908 rok)

Wydaje się nam, że w powyższych rozważaniach czytelnik znajdzie odpowiedź na zarzuty p. 

Bermana i innych krytyków, którzy widzą w dialektyce scholastyczny przeżytek filozofii idealistycznej, 
nie   pozostającej   w   żadnym   wewnętrznym   związku   z   filozofią   marksizmu.   Wychodząc   jednak   z 
„najnowszych naukowych zdobyczy” pp. krytycy przecież powracają do abstrakcyjno­formalnej logiki i 
do   punktu   widzenia   idealizmu.   Nie   zatrzymujemy   się   nad   bermanowską   krytyką   „schematów 
dialektycznych”, które – co staraliśmy się udowodnić – i u Hegla miały faktycznie jako swą treść realność 
empiryczną i które w takim razie nie powinny pełnić roli dowodu, roli apriorycznych zasad lub form, z 
czym walczył właściwie sam Hegel. Przede wszystkim realny świat należy poznać i obiektywnie zbadać; 
a   jeżeli   się   okazuje   przy   tym,   że  rzeczywistość  –   nie   tylko  myślenie,   jak   sądzi   p.   Berman   –   jest 
dialektyczna i mieści się w określonych schematach, nie nasza to już wina. „Współczesna myśl – powiada 
p. Berman – panuje nad nieskończoną różnorodnością rzeczywistości za pomocą systemu pojęć, które 
ujmują w jedną całość określone własności, wspólne danej grupie zjawisk, i umożliwiają nam w ten 
sposób orientację wśród przytłaczającej nas masy rozmaitych zjawisk. Tych pojęć nie uważamy jednak za 
realność, w takim sensie, że istnieją one w rzeczach jako ich części

4

. W ten oto sposób abstrakcyjna 

realność, która stanowi twór logiki formalnej, abstrakcyjnego myślenia, według słów samego Bermana, 
nie istnieje obiektywnie. Logika formalna traktowana jest jako heurystyczna zasada, którą kierujemy się 
dla pewnych celów. Z drugiej strony jednak rzeczywistość nie może się pomieścić w skończonych 
niezmiennych formach myślenia – i stanowi, z punktu widzenia machizmu w ogóle, a Bermana w 
szczególności, „najogólniejszą niestałość i zmienność”. Machizm odrzuca „realność idei substancji”. 
„Miast absolutnej stałości lub absolutnej zmienności” machizm „wprowadza pojęcie względnej stałości i 
względnej zmienności”. Lecz przecież pojęcie względnej stałości mieści w sobie jednocześnie i pojęcie 
trwałości, tj. niezmienności, i pojęcie zmienności, tj. nietrwałości. W takim razie rzeczywistość stanowi 
sprzeczność dialektyczną. I jeżeli zadanie nauki polega „na opisaniu rzeczywistości, na przysposobieniu 
naszego myślenia do faktów w celu przewidywania faktów

5

, jest oczywiste, że konkretna rzeczywistość 

z   jej   sprzecznościami   powinna   znaleźć   „odbicie”   w   myśleniu,   że   abstrakcyjno­formalna   logika 
posługująca się niezmiennymi kategoriami okazuje się niewystarczająca. Oderwane myślenie daje nam 
zatem tylko oderwane realności, które nie mają obiektywnego bytu. Logika abstrakcyjno­formalna nie 
panuje w pełni nad tym bytem.

Stojąc na gruncie logiki formalnej i przyznając, że abstrakcje nie mają rzeczywistego bytu, p. 

Berman (to samo dotyczy całego machizmu) odrzuca „realną zasadę”, istnienie obiektywnego świata poza 
nami.   Z   drugiej   strony,   aby   najogólniejsza   niestałość   i   zmienność   realnego   świata   znalazły   swoje 
„odbicie” w myśleniu, tj. aby stały się dostępne obiektywnemu poznaniu, trzeba koniecznie posługiwać 
się metodą dialektyczną, a nie formalno­logiczną. Nie istnieje przejście od oderwanego myślenia do 
konkretnego bytu i od konkretnego bytu do oderwanego myślenia. Oderwane myślenie przez hipostazę 
oderwanych realności, abstrakcji logicznych, prowadzi do metafizyki. A negowanie „realnej zasady” 
prowadzi nieuchronnie do abstrakcyjnego nihilizmu i absolutnego idealizmu. „Każde zjawisko (rzecz – 
postrzeżenie)   –   powiada   p.   Berman   –   możemy   rozpatrywać   jako   kompleks   elementów   (wrażeń). 
Elementy te, naturalnie, w doświadczeniu nigdy nie występują niezależnie od siebie – lecz tylko w 

4

 J. Berman, „Dialektika w swietie sowriemiennoj tieorii poznanija”, str. 201.

5

 Tamże, str. 207.

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 7 –

www.skfm.w.pl

background image

Abram Deborin – Jeszcze o dialektyce (1908 rok)

związku ze sobą – i jeżeli tym niemniej mówimy o elementach, wolno nam to czynić tylko myślowo, za 
pomocą abstrakcji, tj. oderwania od innych elementów

6

. Świat zewnętrzny (naturalnie i wewnętrzny) jest 

tylko kompleksem wrażeń i wyobrażeń. Wrażenie podnosi się do rzędu realności, nie bacząc na to, że jest 
ona   wytworem   abstrakcji.   Utożsamienie   wrażenia   z   realnością   prowadzi   do   utożsamienia   idei   z 
realnością.   Tak   oto   powracamy   znowu   do   rozumienia   idei­realności   w   duchu   Hegla.   Przedmiotom 
cielesnym nie można przyznać obiektywnej realności; możemy je bez reszty rozłożyć na subiektywnie 
wyznaczone wrażenia; cały zewnętrzny świat stanowi zbiór ogólnych i jednostkowych wyobrażeń oraz 
wrażeń. Tak zatem fenomenalizm Macha oznacza powrót do idealizmu – do idealizmu obiektywnego, 
ponieważ  wrażenie,  czyli  element,   zostaje  uznane  za  istniejące   niezależnie  od jakiegokolwiek  bądź 
podmiotu.  Podsunięcie takiego fundamentu pod gmach marksizmu równa się w istocie rzeczy jego 
zburzeniu. Nic dziwnego zatem, że wspólnicy p. Bermana, dla których nie do przyjęcia jest materializm 
dialektyczny,   z   tym   jego   konkretnym   myśleniem,   jakie   pozwala   omijać   i   Scyllę   skamieniałych 
metafizycznych pojęć, i Charybdę bezkształtnego psychologizmu z jego krańcowo kalejdoskopowym 
relatywizmem,   czyniącym   z   rzeczywistości   jakąś   fantastyczną   grę,   jakieś   pląsy   wrażeń,   bez 
prawidłowości, bez wewnętrznego związku... nic dziwnego więc, że szukają oni ukojenia w „nowej 
religijnej świadomości”.

6

 Tamże, str. 212.

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 8 –

www.skfm.w.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Abram Deborin – Rewolucja i kultura (1907 rok)
Abram Deborin – Przedmiot filozofii i dialektyki (1926 rok)
Abram Deborin – O etyce Mandeville’a i „socjalizmie” Kanta (1906 rok)
Abram Deborin – Niemiecki faszyzm i ZSRR (1933 rok)
Lucien Sève – Raz jeszcze strukturalizm czy dialektyka(1984 rok)
Abram Deborin – Krytyka empiriomonizmu Bogdanowa (1907 rok)
Włodzimierz I Lenin – Lew Tołstoj jako zwierciadło rewolucji rosyjskiej (1908 rok)
Jerzy Plechanow – Przedmowa do trzeciego wydania zbioru Poprzez dwudziestolecie (1908 rok)
Lucien Sève – O dialektyce (1971 rok)
Lew Dawidowicz Trocki – W czym się różnimy (Losy rewolucji rosyjskiej) (1908 rok)
Lucien Sève – Metoda strukturalna a metoda dialektyczna (1967 rok)
hematologia 2009 jeszcze trochę więcej pytan, V ROK, Hematologia
MAlOPOLSKI SZLAK ARCHITEKTURY DREWNIANEJ, II rok II semestr, BWC, Kultura, Fw kulturo jeszcze co
gielda chaotyczna ale moze sie jeszcze komus przyda, Umed Łódź lekarski I rok 2014-15, biofizyka, gi
Judaizm - sciaga, II rok II semestr, BWC, Kultura, Fw kulturo jeszcze cos znalazlam
!!!DLUGOPISY - sciaga!!!2, II rok II semestr, BWC, Kultura, Fw kulturo jeszcze cos znalazlam
Prekolumbijskie - sciaga, II rok II semestr, BWC, Kultura, Fw kulturo jeszcze cos znalazlam
Kult maryjny, II rok II semestr, BWC, Kultura, Fw kulturo jeszcze cos znalazlam

więcej podobnych podstron