Abram Deborin – Rewolucja i kultura (1907 rok)

background image

Abram Deborin

Rewolucja i kultura

Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

WARSZAWA 2008

background image

Abram Deborin – Rewolucja i kultura (1907 rok)

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 2 –

www.skfm.w.pl

Artykuł Abrama Deborina „Rewolucja i kultura” 
ukazał   się   po   raz   pierwszy   w   1907   r.   w 
czasopiśmie   teoretycznym   niemieckiej 
socjaldemokracji „Die Neue Zeit”.

Podstawa niniejszego   wydania:   Abram  Deborin, 
„Filozofia   i   polityka”,   wyd.   Książka   i   Wiedza, 
Warszawa 1969.

Tłumaczenie z języka rosyjskiego: W. Jankowski.

background image

Abram Deborin – Rewolucja i kultura (1907 rok)

Rewolucja i kultura! Pojęcia te wydają się współczesnym ideologom burżuazyjnym krańcowo 

przeciwstawne.   Z   punktu   widzenia   tych   mędrców   rewolucja   i   kultura   wykluczają   się   nawzajem: 
rewolucja jest jedynie zniszczeniem, kultura natomiast jest procesem twórczym; według ich mniemania, 
rewolucja dąży do zniszczenia kultury, a kultura wymaga zachowania istniejącego ustroju; przedkłada 
ona spokój i regularny, niezmącony, zwykły bieg rzeczy. Tak najczęściej przeciwstawiana jest kultura i 
rewolucja w literaturze burżuazyjnej.

Za każdym razem, gdy umęczony naród próbuje podnieść głowę, za każdym razem, kiedy w 

narodzie spostrzega się rewolucyjny ferment, uczone szczury panujących klas wypełzają ze swych nor i 
zaczynają rozgłaszać o niebezpieczeństwie niszczycielskich tendencji i o konieczności uśmierzenia i 
poskromienia narodu w imię ich świętej kultury.

Panujące klasy nie życzą sobie oczywiście ani ruchu ludowego, ani rewolucji ludowej, gdyż 

czasami są to rzeczy bardzo niebezpieczne. Jest to bezsporne, gdyż kultura klas panujących wymaga 
ujarzmienia ludu i pracujących warstw społeczeństwa. Burżuazja drży za każdym razem, gdy tylko 
rozlega się potężny głos ludu. Głos ten jest dla niej nienawistny, gdyż panowanie wymaga pokory klasy 
robotniczej.

Lud dąży do ziemskiego szczęścia i do wolności, szuka on prawdziwego sensu istnienia tu, na 

Ziemi; lecz kultura burżuazyjna proponuje mu świat pozaziemski, dla burżuazji zachowując prawo do 
rozkoszy i posiadania wszystkiego. Sens istnienia zamyka się w samym istnieniu godnym człowieka – tak 
rozumują   o   kulturze   masy   pracujące.   Najgłębszy   sens   istnienia   –   głoszą   przedstawiciele   kultury 
burżuazyjnej – polega na uległości ludu wobec bożków, fetyszów i wszelkich niebiańskich i ziemskich 
bożyszcz, przyczyniających się do zachowania kultury burżuazyjnej. Kultura burżuazyjna pozbawia masy 
pracujące   wszystkiego,   zostawiając   im   jedynie   wiarę   w   zwycięstwo   sprawiedliwości   w   niebie,   w 
pozaziemskim świecie.

Taką jest kultura, której broni burżuazja, ażeby oderwać lud od walki o prawdziwą i rzeczywistą 

kulturę.

Lecz proletariat inaczej spogląda na te sprawy: jeżeli panujące stosunki burżuazyjne oznaczają 

podporządkowanie człowieka otaczającej go przyrodzie i wyzyskiwaczom, którzy posiadają władzę nad 
innymi ludźmi, to sens prawdziwej kultury polega na wznoszeniu się od niższego do wyższego, na 
wyzwoleniu człowieka z niewoli przyrody i klas panujących.

Tak   więc   sens   kultury   polega   obecnie   na   wyzwoleniu   społeczeństwa   ze   ślepego   panowania 

żywiołowych  sił  przyrody  i   wyzyskiwaczy,  na  tym  polega   negatywna  strona  nowej   proletariackiej, 
rewolucyjnej  kultury,   pozytywne  zaś   jej  zadanie  sprowadza się  do podporządkowania  ludzkości  sił 
przyrody   oraz   planowej   organizacji   życia   społecznego   ludzi   i   ich   współpracy,   przy   reorganizacji 
wytwórczości na nowych zasadach. Proletariat widzi wyższy sens kulturalnego rozwoju w tym, ażeby w 
miarę możliwości przerzucać brzemię  pracy na martwe siły przyrody i w ten sposób osiągnąć dla 
człowieka ludzką egzystencję. W tym ujęciu kultura oznacza nieprzerwane rozszerzenie ludzkiej wolności 
i uwolnienie mas pracujących od jarzma kapitału.

Wzrost   materialnej   i   duchowej   kultury   uwarunkowany   jest   nieprzerwanym   procesem, 

wyrażającym się w ciągłych zmianach; czyż rewolucja w odróżnieniu od ewolucji nie jest przyspieszoną i 
jakościową zmianą struktury społeczeństwa? W tym sensie rewolucja jest wyższym, twórczym aktem 

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 3 –

www.skfm.w.pl

background image

Abram Deborin – Rewolucja i kultura (1907 rok)

kultury, gdyż oznacza ona przyspieszenie i pogłębienie historycznego procesu rozwoju. Z drugiej strony 
jednak cały proces rozwoju kultury polega na zmianie społecznych form ludzkiego wytwarzania oraz na 
usunięciu   tych   form,   które   stały   się   szkodliwymi   dla   jego   rozwoju   i   dzięki   którym   ujawniło   się 
przeciwieństwo między interesami całości a interesami panującej mniejszości. Stare, przeżyte formy 
stosunków wytwórczych muszą być zastąpione nowymi formami, odpowiadającymi potrzebom rozwoju 
sił wytwórczych.

U podstaw światopoglądu marksistowskiego i marksistowskiego pojmowania historii leży zasada 

stałych zmian i rozwoju wszystkiego, co istnieje: nie istnieje nic absolutnie stałego, w historii zachodzi 
wieczne   zmienianie   się   form   społecznych,   w   przyrodzie   można   zaobserwować   wieczne,   nieustanne 
zmiany, a we wszystkich dziedzinach bytu w ogóle nieustanne odnawianie się.

Światopogląd marksistowski w istocie rzeczy nie uznaje zastoju i spokoju; główną zasadą tej 

filozofii jest wieczny dialektyczny ruch. Marksiści są rewolucjonistami nie tylko w polityce, lecz również 
w filozofii, dlatego że przyroda i historia same przez się są rewolucyjne. Nasze poznanie przyrody i 
historii   jest   jedynie   odbiciem   obiektywnej   rzeczywistości.   Światopogląd   proletariacki   jest   filozofią 
aktywności; sam proletariat jest reprezentantem pracy, wysiłku i działalności i sam on ceni najbardziej nie 
spokój,   lecz   ruch,   nie   kwietyzm,   lecz   aktywność.   Z   punktu   widzenia   ruchu   nie   istnieją   absolutnie 
końcowe stadia ani końcowe cele. Marksistowski punkt widzenia nie uznaje „pierwszego motoru” i nie 
ma nic wspólnego z końcowymi celami w sensie absolutnym. Dlatego nie może nas nigdy zadowolić 
osiągnięte stadium, to, co dane; wszelki szczebel, osiągnięty drogą walki, służy proletariatowi jako nowy 
punkt wyjściowy, nowo zdobyta, wzmocniona pozycja, z której korzysta on dla dalszego posuwania się 
naprzód na przekór swym wrogom.

Światopogląd proletariacki nie uznaje żadnej metafizyki; nie apeluje on do ukrywającej się jak 

gdyby poza zjawiskami niedostępnej „rzeczy w sobie”, gdzie znajdują dla siebie schronienie zmęczone 
dusze; dla jego filozofii obcą jest wszelka wiara w świat pozaziemski. Będąc w swoistym kontakcie z tym 
ciągłym procesem zmian i potokiem rzeczy, uznajemy istniejącą rzeczywistość, lecz jednocześnie żądamy 
jej usunięcia. Rzeczywistość ta tworzy dla nas podstawę, na której się opieramy: jest ona punktem oparcia 
dla naszej dźwigni; uznając tę rzeczywistość za fakt, za coś danego, i wychodząc z niej dążymy jednak do 
jej pokonania i usunięcia, dlatego że:

Ich bin der Geist, der stets verneint!
Und das mit Recht; denn alles, was ensteht
Ist wert, dass es zu Grunde geht.

Na świecie nie ma niczego skamieniałego, wiecznie wszystko się staje, powstają na nim i znikają 

wszelkie   formy.   Dany  byt   jest   jedynie   określoną   formą   stawania   się,   podobnie   jak   spoczynek  jest 
określoną   formą   ruchu.   Jeżeli   burżuazja   jest   istniejącym   obecnie   społecznym   bytem,   spoczynkiem, 
bezruchem,   to   proletariat   jest   socjalnym   wyrazem   przeczenia   tego   bytu,   wyrazem   ruchu,   postępu. 
Burżuazja uznaje obecnie jedynie to, co istnieje, jedynie to, co jest; nie może ona przedstawić sobie 
niczego innego; wszystko, co wychodzi poza granice istniejącego ustroju społecznego, wydaje się jej 
niemożliwym   albo   przynajmniej   niepoznawalnym.   Byt   jest   równy   bytowi   i   dlatego   panuje   zasada 
tożsamości. Ugodowe teorie burżuazyjne uznają, że interesy burżuazji i proletariatu utożsamiają się. 

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 4 –

www.skfm.w.pl

background image

Abram Deborin – Rewolucja i kultura (1907 rok)

Proletariat jednak, pozbawiony ludzkiej egzystencji w świecie burżuazyjnym, wykracza poza granice 
tego, co istnieje, i żąda ich pokonania i usunięcia. Dla niego byt winien stać się innobytem, który zawiera 
już w sobie swoje zaprzeczenie. Dlatego logika dialektyczna posiada dla proletariatu ogromne znaczenie 
teoretyczne i praktyczne. W przeciwieństwie do ugodowych teorii burżuazyjnych, proletariat stoi na 
stanowisku bezkompromisowej walki klasowej.

Podczas gdy burżuazja uznaje jedynie byt tożsamy, równy samemu sobie, tzn. stałość istniejącego 

ustroju,  to  proletariat  uważa  ten  byt  za  zmieniający   się, stający  się,  sprzeczny wewnętrznie. Klasa 
robotnicza nie znajduje dla siebie zadowolenia w istniejącym społeczeństwie i dlatego walczy przeciwko 
temu społeczeństwu o nową formę życia społecznego. W ten sposób formuje się przejście od starego bytu 
do bytu nowego, od istniejącego do przyszłego. Proletariat stanowi tu stronę negatywną i właśnie dlatego 
jest on nosicielem postępu, rozwoju, przedstawicielem przyszłości; w swojej walce o wolność, szczęście i 
kulturę posuwa się on dalej niż jakakolwiek inna klasa społeczna; jest on bojownikiem, walczącym o 
wyższy typ bytu społecznego, tj. rzeczywistym przedstawicielem kultury. Dążąc do zrzucenia z siebie 
kajdan, zaprzecza on sobie jako proletariatowi, przeczy obecnemu społeczeństwu, dla którego konieczne 
jest istnienie wyzyskiwanej klasy robotniczej; walcząc o własne wyzwolenie, walczy on jednocześnie o 
wyzwolenie całego społeczeństwa, dlatego, że potrzeby proletariatu  wyrażają interesy obiektywnego 
rozwoju, tj. pokrywają się one z interesami i potrzebami ludzkości. Jednym słowem, proletariat jest tą 
klasą społeczną, która dźwiga na sobie przyszłość, jest prawdziwym przedstawicielem współczesnej 
kultury.

Marksizmowi w istocie rzeczy obce jest każde dogmatyczne sformułowanie, ponieważ u podstaw 

światopoglądu   marksistowskiego   leży   metoda   dialektyczna,   a   przyroda   i   historia   są   procesami 
dialektycznymi, tzn. zachodzi w nich wieczne negowanie wszystkiego, co jest dane. Tak więc ci, którzy z 
punktu   widzenia   ideologów   burżuazyjnych   są   ograniczonymi   dogmatykami,   w   rzeczywistości   są 
rewolucjonistami, są tymi, którzy nieprzerwanie krytykują raz na zawsze ustalone szablony i formy. 
Marksizm stoi na stanowisku dialektyki, gdyż nie uznaje on wiecznych kategorii. Formy prawne i formy 
własności, państwo i religia, normy logiczne i etyczne nie posiadają dla niego absolutnej wartości. Uważa 
on je za kategorie, które powstają w określonych warunkach i znikają razem z nimi. Przed filozofią 
dialektyczną „nie ostaje się nic ostatecznego, absolutnego, świętego; odkrywa ona piętno nieuniknionej 
zguby we wszystkim, co tylko istnieje, i nie ostaje się przed nią nic poza nieprzerwanym procesem 
stawania się i zanikania, nieskończonego wznoszenia się od stopni niższych do wyższych, sama zaś jest 
tylko odzwierciedleniem tego procesu w myślącym mózgu. Ma ona co prawda i stronę konserwatywną; 
uznaje   określone   szczeble   poznania   i   rozwoju   społecznego   za   usprawiedliwione   dla   ich   epoki   i 
warunków; lecz tylko tyle. Konserwatyzm tego sposobu zapatrywania jest względny, jego charakter 
rewolucyjny jest absolutny – jedyna rzecz absolutna, którą on uznaje

1

.

Jeszcze wielki Heraklit dopatrywał się istoty wszystkich rzeczy we wszystko pochłaniającym 

ogniu, a wszystko to, co dokonywało się w przyrodzie i historii, wyobrażał sobie jako nie kończący się 
nurt wartkiego potoku. Pierwszy wielki dialektyk był pierwszym socjologiem, który wypowiadał, chociaż 
w   naiwnej   formie,   myśl   o   tym,   że   rozwój   historii   i   społeczeństwa   dokonuje   się   drogą   walki   sił 
społecznych. „Przed wzrokiem wielkiego efezejczyka otwiera się wszędzie gra przeciwstawnych sił i 

1

 K. Marks, F. Engels, Dzieła wybrane, t. II, Warszawa 1949, ss. 343­346.

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 5 –

www.skfm.w.pl

background image

Abram Deborin – Rewolucja i kultura (1907 rok)

właściwości, które nawzajem siebie uwarunkowują i pobudzają; prawo biegunowości jak gdyby ogarnia 
sobą życie wszechświata i wszystkie postacie prawa są w nim zawarte

2

.

Nie   należy,   oczywiście,   zapominać,   że   Heraklit   walczył   przeciwko   demokracji   w   interesie 

arystokracji,   do   której   sam   należał.   Głosząc   tezy   o   przeciwnościach   i   nierówności   jako   głównych 
zasadach, pragnął przeciwstawić arystokrację i jej filozofię demokracji, która broniła przed prawem 
zasady   jedności   i   równości   wszystkich   pełnoprawnych   obywateli.   Demokratyczni   eleaci   podkreślali 
jedność wszystkich, podczas gdy arystokratyczny Heraklit zwracał uwagę na przeciwstawne momenty, na 
sprzeczności. Istotny sens jego filozofii był taki: „O ile jest konieczne, ażeby wszystko się rozdzieliło 
przeciwstawiając się, o tyle również jest konieczne i to, ażeby przeciwieństwa na nowo się jednoczyły”

3

.

Współcześni ideologowie burżuazyjni przyjmują kantowski punkt widzenia i operują kantowskimi 

antynomiami, które znajdują swoje rozwiązanie jedynie w innym świecie. Dla burżuazji wygodnie jest 
uważać, że ostateczne rozstrzygnięcie zagadnienia społecznego jest nieosiągalne, „dlatego, że na Ziemi 
nie istnieje nic doskonałego”, jak mówi, na przykład, Karneri („Der moderne Mensch”, s. 13). Wszelkie 
przeciwieństwa, albo antynomie, mogłyby się rozstrzygnąć jedynie w świecie ponadzmysłowym. W 
przeciwieństwie   do   Kanta,   Marks   i   Engels   uczą   nas   jednak,   że   rozwój   odbywa   się   dzięki   walce 
przeciwieństw i że przeciwieństwa te na naszej grzesznej Ziemi powinny zostać koniecznie pokonane, 
przy czym przejście do wyższej formy, tj. przejście do nowej syntezy, odbywa się zawsze za pomocą 
skoku, drogą rewolucji. Zasada rozwoju właściwa jest całemu światu, wszystkiemu, co istnieje, i całemu 
bytowi; jest ona prawem powszechnym. Rewolucja i historia są to formy przejściowe od jednego stanu 
kultury do innego, wyższego. Z drugiej strony, określony dany stan kultury rozwija immanentne mu 
przeciwieństwa, rozwiązanie których dokonuje się drogą rewolucyjnego skoku. Tak więc, jeżeli rewolucja 
jest formą przejścia od jednej jakości do innej, od niższego stadium kultury do wyższego, to treść 
socjalno­politycznych   rewolucji   oznacza   wzrost   kultury,   pod   pojęciem   której   rozumiemy   możliwie 
najpełniejszą   współmierność   pomiędzy   instytucjami   społecznymi   a   potrzebami   rodzaju   ludzkiego, 
możliwie   najbardziej   harmonijną   współmierność   pomiędzy   interesami   jednostki   a   interesami 
społeczeństwa.

Z naszego punktu widzenia wszelka rewolucja oznacza ukształtowanie warunków do wytwarzania 

wartości kulturalnych. Im rewolucja jest głębsza i potężniejsza, tym większe z punktu widzenia kultury 
posiada ona znaczenie. Kto uważałby za słuszne porównywanie znaczenia, które dla kulturalnego rozwoju 
ludzkości posiadała wielka rewolucja francuska, ze znaczeniem nie zakończonej i ograniczonej rewolucji 
lat 1848­1849? Dlatego prawdziwi nosiciele kultury – socjaldemokraci – na początku rewolucji rosyjskiej 
wypowiadali się za „nieprzerwaną rewolucją”; byli oni przekonani, że radykalny przewrót w istniejącym 
ustroju Rosji będzie miał nie tylko w wysokim stopniu ważne następstwa dla narodu rosyjskiego, lecz 
również wydatnie posunie naprzód rozwój kultury na całym świecie.

Prawdziwa   kultura   nie   odpowiada   jednak   dążeniom   klas   panujących,   a   przede   wszystkim 

burżuazji. Pod pojęciem kultury rozumie ona zachowanie istniejącego ustroju społecznego, wolność w 
eksploatowaniu klasy robotniczej, możliwość wyłącznego korzystania ze zdobyczy kultury. Proletariat 
walczy obecnie o pełną i prawdziwą kulturę, ażeby dać wszystkim ludziom możliwość ludzkiego życia. 

2

 Th. Gomperz, Griechische Denker, 1896, t. I, s. 59.

3

 Zeller, Die Philosophie der Griechen, 1876, część I, s. 602.

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 6 –

www.skfm.w.pl

background image

Abram Deborin – Rewolucja i kultura (1907 rok)

Rozwój   kultury   odbywa   się   obecnie   dzięki   walce   klas.   Wszystko   wytwarzający   proletariat   jest 
niezamożny i jest na razie niczym, podczas gdy nic nie wytwarzająca burżuazja – jest wszystkim. Praca 
podporządkowuje   sobie   przyrodę,   pokonując   wszystkie   przeszkody;   daje   ona   rodzajowi   ludzkiemu 
możliwość żyć swobodnie i szczęśliwie; robotnik jest rzeczywistym reprezentantem kultury, gdyż jedynie 
dzięki pracy człowiek stał się człowiekiem. Krótko mówiąc, tylko robotnik tworzy kulturę, a pozostaje on 
jedynie wytwarzającym niewolnikiem, bezrolnym władcą. Świat winien należeć do pracy; praca podbije 
świat, gdyż do tego właśnie sprowadza się sens walki społecznej, sens całej współczesnej kultury.

Burżuazja była kiedyś klasą rewolucyjną i częściowo jeszcze pozostaje ona taką w krajach, w 

których sprawa dotyczy zdobyczy formalnej wolności i burżuazyjnej kultury. Jednak jej stan społeczny 
każe   jej   być   konserwatywną   nawet   w   rewolucji.   Jest   ona   zmuszona   do   rozpatrywania   wszystkich 
różnorodności   zjawisk   społecznych   z   punktu   widzenia   konserwatywnego   początku   –   posiadania 
własności.   W   społeczeństwie,   w   którym   nawet   wszystkie   dobra   nieruchome   stały   się   towarami 
ruchomymi, wszystko jest zmienne. Stosunki wytwórcze, podstawowe stosunki własności winny jednak 
pozostać   bez   zmian;   tego   żąda   burżuazja,   gdyż   jest   ona   subiektem   tego   bytu   i,   co   za   tym   idzie, 
uosobieniem jego niezmienności. Za punkt wyjścia filozofii przyjmuje ona byt równy samemu sobie i 
będącą   w   absolutnym   spoczynku,   niezmienną   substancję,   która   tworzy   istotę   wszystkich   zjawisk. 
Substancja, rzecz w sobie, jest w wiadomym sensie jedynie projekcją tego spoczynku, tego bezruchu i 
niezmiennych stosunków bytu... Na odwrót, robotnik stał się sam obiektem własności, towarem i nie 
tylko towary, lecz i stosunki własności są – z jego punktu widzenia – płynne i zmienne.

„Własność prywatna jako własność prywatna, jako bogactwo, zmuszona jest zachować swoje 

własne istnienie, a zatem również istnienie swojej przeciwstawności – proletariatu. Jest to  pozytywna 
strona sprzeczności, zaspokojona sama w sobie własność prywatna.

Na   odwrót,   proletariat   jako   proletariat   zmuszony   jest   odrzucić   samego   siebie   i   tym   samym 

uwarunkowującą   go   przeciwstawność,   która   czyni   go   proletariatem   –   własność   prywatną.   Jest   to 
negatywna  strona sprzeczności, jego niepokój wewnątrz siebie, zniesiona i znosząca siebie własność 
prywatna...

W granicach samej sprzeczności prywatny właściciel jest stroną  konserwatywną, proletariat – 

niszczącą. Od pierwszego pochodzi działanie skierowane do zachowania sprzeczności, od drugiego – 
działanie skierowane do jej zniszczenia

4

.

Własność stanowi dla burżuazji punkt wyjściowy całego bytu społecznego, wszystkich zjawisk 

społecznych. Wszystko się porusza, wszystko się zmienia, lecz tylko do określonego punktu końcowego, 
który winien na zawsze pozostać nieruchomy. Własność stanowi to centrum, wokół którego wszystko się 
obraca. Dlatego ideologowie burżuazyjni są prawdziwymi eleatami i wespół z tymi obrońcami filozofii 
niezmienności i stałości mogą powiedzieć: wszystko okazuje się iluzją, wszystko okazuje się pozorem, 
istnieje jedynie niezmienny, nieruchomy byt, a mianowicie byt danych stosunków społecznych. Ten 
określony byt jest punktem wyjściowym i ostatecznym celem całej burżuazyjnej kultury i wolności. Dla 
burżuazji i jej ideologów to, co istnieje, jest granicą ostateczną i wszystkie próby wyjścia poza nią 
powinny okazać się bezskuteczne. Dopuszczalne są jeszcze różne zmiany ruchu w świecie pozoru, lecz 
nie w świecie bytu, społecznej „rzeczy w sobie” – własności.

4

 K. Marks i F. Engels, Dzieła, t. III, Warszawa 1975, s. 54­55.

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 7 –

www.skfm.w.pl

background image

Abram Deborin – Rewolucja i kultura (1907 rok)

Proletariat jest niczym, niczego nie posiada, a co za tym idzie, jest reprezentantem niepokoju, 

ruchu i postępu. Formą istnienia wszystkich rzeczy jest dla niego nie byt, lecz stawanie się; nie uznaje on 
zakrzepłego bytu, lecz wieczny proces. Proletariat winien zawsze dążyć naprzód do wyższych form 
egzystencji, dlatego że on sam jest czynnikiem negującym istniejący porządek. Proletariat przeto staje się 
rzeczywistym bojownikiem o postęp, a więc o kulturę. Jeżeli to, co istnieje (w tym przypadku osiągnięte 
stadium kultury), posiada wartość dla burżuazji, która znajduje w tym spokój i źródło ucieszenia, to 
spokój i niezmienność oznaczają dla proletariatu cierpienie i mękę. Proletariat winien dążyć do zmiany 
istniejącego stanu rzeczy, ażeby uwolnić się od swych cierpień. Podczas gdy dla burżuazji i jej ideologów 
ruch społeczny (i wszelki inny) jest określoną formą niezmiennego bytu, to z marksistowskiego punktu 
widzenia byt społeczny (i wszelki inny) jest jedynie określoną formą i określoną fazą ruchu i stawania się. 
Tak więc według zdania tych, którzy tworzą wszystko, podstawą świata jest praca, działanie, ruch. 
Dlatego pierwsi wszystkie formy ruchu sprowadzają do nieruchomej substancji, podczas gdy drudzy 
nawet pozornie nieruchomą substancję sprowadzają do określonych form ruchu; dla pierwszych (jak dla 
eleatów)   pozorny  ruch  jest  formą  bezruchu,  dla drugich  pozorny  bezruch jest   formą  ruchu.  Ażeby 
uwiecznić swój byt, burżuazja i jej ideolodzy negują postęp społeczny, podczas gdy proletariat, w imię 
ogólnoludzkiej  kultury,   uważa,  że  rewolucja  jest  niezbędnym  szczeblem   przejściowym,  gdyż  każda 
rewolucja oznacza rozwiązanie przeciwieństw i, co za tym idzie, oznacza tworzenie nowych form, dzięki 
którym ludzie wznoszą się na wyższy szczebel kultury. Z tego punktu widzenia każde zwycięstwo 
rewolucji jest największym zwycięstwem kultury.

W naszej epoce treścią walki kulturalnej jest sprzeczność między tymi, którzy nie posiadają nic, 

którzy są niczym, lecz tworzą wszystko, i tymi, którzy posiadają wszystko, lecz niczego nie tworzą. Ci, 
którzy obecnie są niczym, winni dążyć do tego, by stać się wszystkim, ci, którzy nic nie posiadają, winni 
dążyć do posiadania wszystkiego, gdyż świat winien należeć do ludzi pracy – do tych, którzy wszystko 
tworzą. „Odniósłszy zwycięstwo, proletariat nie staje się bynajmniej absolutną stroną społeczeństwa, 
gdyż zwycięży on tylko znosząc siebie, a zarazem własne swoje przeciwieństwo. Wówczas też zniknie 
zarówno sam proletariat, jak i warunkujące go przeciwieństwo – własność prywatna

5

.

Te ostre przeciwieństwa rozstrzygają się drogą rewolucji. I to rozstrzygnięcie najbardziej ostrych 

przeciwieństw, zwycięstwo proletariatu, okaże się największym triumfem kultury.

5

 K. Marks i F. Engels, Dzieła, t. II, Warszawa 1961, s. 43.

© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej

– 8 –

www.skfm.w.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Stanisław Brzozowski – Materializm dziejowy jako filozofia kultury (1907 rok)
Abram Deborin – Jeszcze o dialektyce (1908 rok)
Abram Deborin – Krytyka empiriomonizmu Bogdanowa (1907 rok)
Abram Deborin – O etyce Mandeville’a i „socjalizmie” Kanta (1906 rok)
Abram Deborin – Niemiecki faszyzm i ZSRR (1933 rok)
Abram Deborin – Przedmiot filozofii i dialektyki (1926 rok)
I heterofobi dla stud pedag, Kulturoznawstwo, III rok, Etyka
Kultura i gnoza, I rok Politologia, Podstawy Teorii Polityki
Filozofia kultury 2, Filozofia, Rok IV, Filozofia kultury
GRAMATYKA, Filologia polska z wiedzą o kulturze, III rok
polonista-biblio, Filologia polska z wiedzą o kulturze, III rok
propozycja1, Filologia polska z wiedzą o kulturze, II rok, Dydaktyka WOK
Zagadnienia do egzaminu na kulturoznawstwo, II rok II semestr, BWC, Kultura, kulturoznawstwo, Fw Fw
Sylabus Ostrowicki-Myoo sl-UMCS-GTRK - wykład, zarządzanie w kulturze, II rok, semestr letni
Przykład, Filologia polska z wiedzą o kulturze, II rok, Dydaktyka WOK
wok zagadnienia, Filologia polska z wiedzą o kulturze, III rok
definicje kultury, Politologia, 1 rok UJ
Przyklad 4, Filologia polska z wiedzą o kulturze, II rok, Dydaktyka WOK
Antropologia kultury 3, III rok, Egzamin specjalizacyjny - międzykulturowa

więcej podobnych podstron