LISTY
Przejdêmy do konkretów: w omawia-
Logiczne ograniczenia
nym tekÊcie, zarówno w wersji polskiej, jak i w oryginale, nie znalaz∏em inkry-Wgrudniowym numerze Âwiata Na- sy∏ajàc zainteresowanych czytelników minowanego zdania ,,osiàgnie dowol-uki ukaza∏ siártyku∏ J. L. Castie-do mojego artyku∏ w Post´pach Fizyki.
nie du˝à pr´dkoÊç w skoƒczonym cza-
go pt. „Jak przekroczyç logiczne ogra-Jak mówi dzisiejsza m∏odzie˝, mózg sta-sie”, jest natomiast zdanie,,mo˝e osià-
niczenia nauki”. Jestem zaniepokojony je, gdy w Âwiecie Nauki znajduje si´ tu˝
gnàç dowolnie du˝à pr´dkoÊç i w rezul-faktem, ˝e na ∏amach tego czasopisma po omówieniu starego jak Êwiat „∏aƒ-
tacie wyrwaç siź uk∏adu”. O ile mi
zaczynajà pojawiaç si´ tak s∏abe nauko-cuszka Sokratesa” zdanie: „Nie zawie-wiadomo, do rozwa˝aƒ o mo˝liwoÊci
wo i dwuznaczne w wymowie artyku-
ra on ˝adnej matematyki, jedynie pro-wyrwania sićia∏a spod wp∏ywu od-
∏y. Po pierwsze, tytu∏ artyku∏u niewiele sty wywód logiczny.”
dzia∏ywania grawitacyjnego uk∏adu pla-ma wspólnego z treÊcià, która jest doÊç Stwierdzam, ˝e to artyku∏ Castiego
netarnego nie potrzeba siódwo∏ywaç
typowym dla „powspó∏czesnego” prà-
nie zawiera ˝adnej informacji. Notabe-do szczególnej teorii wzgl´dnoÊci, nie du tzw. filozofii nauki przyk∏adem „piz-ne to t∏umaczy, dlaczego tego typu
mogśiźatem zgodziç w tym punkcie
zy” intelektualnej. Szumna nazwa i nie-
„wiedza” rozchodzi si´ „dowolnie szyb-z zarzutami autora listu.
Êwie˝e lub zu˝yte (pami´tajà Paƒstwo ko” w prasie nawet, jak widaç, powa˝-
Natomiast w pe∏ni zgadzam siź
owoce drugiej Êwie˝oÊci?) ingrediencje, nej. Ano dlatego, ˝e nie niesie informa-ogólnà diagnozà profesora Turskiego.
ciasto z zakalcem i s∏ona cena; cena, któ-
cji, a wić nie podlega ograniczeniom Artyku∏ jest wyrazem pog∏´biajàcego rà p∏aci czytelnik nie majàcy dostatecz-szczególnej teorii wzgl´dnoÊci.
si´ trendu do ,,ucieczki od matematy-nego przygotowania, aby zrozumieç s∏a-Prof. dr hab. ¸ukasz A. Turski
ki”, a kto wie, czy nie od racjonalizmu w boÊci artyku∏u i od razu zareagowaç na Centrum Fizyki Teoretycznej PAN
ogóle, dotyczàcego nie tylko tzw. sze-zawarte w nim jawne bzdury. Szkoda, rokich kr´gów spo∏ecznych (patrz np.
˝e t∏umacz artyku∏u nie zwróci∏ uwagi
*
rozprzestrzeniajàca si´ jak burza popu-czytelnikom na jawne bezsensy w arty-larnoÊç horoskopów), ale tak˝e, jak wi-kule Castiego, stosujàc odpowiednie Profesor ¸ukasz Turski wniezwykle
emocjonalny sposób zareagowa∏ na
daç, nie omijajàcego Êwiata nauki. (Z in-odnoÊniki.
treÊci aryku∏u J. L. Castiego pt. ,,Jak stytutem w Santa Fe, z którym zwiàzany Aby nie byç go∏os∏ownym krytykiem,
przekroczyç logiczne ograniczenia na-jest autor artyku∏u, wspó∏pracuje tak˝e zwracam uwagńa zupe∏nie b∏´dnà dys-uki”. Nie dziwiśi´ temu. Znajàc go
grono wybitnych specjalistów ró˝nych kusj´ jednej z trzech zagadek wymienio-osobiÊcie, wiem, ˝e móg∏by napisaç na dziedzin, nie wy∏àczajàc kilku laure-nych przez Castiego, a mianowicie sta-ten temat znacznie lepszy artyku∏ i w tej atów Nagrody Nobla z fizyki – por. ar-bilnoÊci Uk∏adu S∏onecznego. Gdzie jak perspektywie tekst Castiego wydaje si´
tyku∏ ,,K∏opoty ze z∏o˝onoÊcià”, Âwiat gdzie, ale w Âwiecie Nauki nie powinno mu szczególnie kiepski. I ˝eby ju˝ zejÊç Nauki, sierpieƒ 1995.) Jest to jednak fakt si´ tak opisywaç niestabilnoÊci. Czytel-z p∏aszczyzny emocji – s∏ownik Kopa-spo∏eczny – potwierdzajà go w ca∏ej roz-nik wie ze szko∏y Êredniej, ˝e mechanika liƒskiego podaje jako jedno ze znaczeƒ
ciàg∏oÊci moje kontakty z kolejnymi newtonowska jest tylko przybli˝eniem przymiotnika „wulgarny” okreÊlenie
rocznikami studentów na Wydziale
s∏usznym dla ma∏ych pr´dkoÊci ruchu
„uproszczony”. Z tym mogśi´ pogo-
Fizyki UW – i nie mo˝emy tego lek-
(bardzo dobrym w normalnej mechani-
dziç – rzeczywiÊcie, trudno bez uprosz-cewa˝yç. Nie pozwala nam na to m.in.
ce nieba, ale ju˝ nie wystarczajàcym, by czeƒ w jednym zdaniu, notabene s∏u-status nauki, której obaj staramy si´
wyjaÊniç ruch peryhelium Merkurego).
˝àcym wy∏àcznie nakreÊleniu t∏a póê-
s∏u˝yç.
Wie, ˝e szczególna teoria wzgl´dnoÊci niejszych rozwa˝aƒ, streÊciç twierdze-Dr hab. Aleksander Strasburger
dzia∏a, i dlatego nie mo˝e przejÊç do po-nie Gödla.
Wydzia∏ Fizyki UW
rzàdku dziennego nad zdaniem: „osià-
gnie dowolnie du˝à pr´dkoÊç w skoƒ-
czonym czasie”.
Tajemniczy pan Schlieren
Omówienie modelu Xia jest bez sen-
su i nikt nic z niego nie jest w stanie zro-spi´trzonà przez pocisk w locie, wiry zumieç. Przytoczony jest po to, aby uza-Wgrudniowym Âwiecie Nauki z ub. r.
na stronie 84 jest wzmianka o „me-
Karmana w tunelu aerodynamicznym,
sadniç tezáutora, która na koƒcu
todzie Schlierena”. Nieporozumienie!
konwencj´ grawitacyjnà podczas roz-
artyku∏u jest inna ni˝ w tytule. Dalej: Niemieckie s∏owo Schlieren oznacza
puszczania w cieczy.
omówienie problemu komiwoja˝era jest nieregularnie rozmieszczone w przeK∏opot z nazwà tego rodzaju smug
wulgarne (por. znaczenie tego s∏owa wg zroczystym oÊrodku smugi o wspó∏-
polega na tym, ˝e brak w s∏ownikach S∏ownika wyrazów obcych W. Kopaliƒ-
czynniku za∏amania Êwiat∏a mniejszym ich odpowiedników w innych jźykach.
skiego). O ile pami´tam, w Âwiecie Nauki lub wi´kszym od otoczenia. Gdy te ró˝-
JednoczeÊnie t∏umaczy tekstów z jźy-by∏y ju˝ publikowane artyku∏y na ten nice sà nieznaczne, wówczas smugi sà ka niemieckiego wprowadza w b∏àd dzi-temat wyjaÊniajàce poprawnie, na czym niewidoczne, ale przy umiej´tnym ich waczna – ale czasem i po˝yteczna – za-polega z∏o˝onoÊç obliczeniowa, na przy-oÊwietleniu specjalnym uk∏adem op-
sada gramatyczna, ˝e Niemcy wszystkie k∏ad zupe∏noÊç itd. Podane przez Ca-tycznym (striskop) wynalezionym
rzeczowniki piszà du˝à literà, podob-stiego „sformu∏owanie” twierdzenia
przez Teoplera mo˝na je wykryç i sfo-nie jak imiona i nazwiska. Tak siźro-Gödla nie jest poprawne. Pomijam mil-tografowaç. Dzi´ki tej metodzie (po dzi∏a legenda o panu Schlierenie, który czeniem tak˝e wulgarne omówienie
niemiecku – Schlierenmethode) uwi-
nigdy nie istnia∏.
przez Castiego treÊci idei Penrose’a, od-dacznia sińa przyk∏ad falákustycznà Prof. dr hab Jan Dobrzycki
ÂWIAT NAUKI Kwiecieƒ 1997 85