Księga Izajasza zawiera sporo odwołań do symboliki rodzenia.
Pojawiają się one przede wszystkim w dwóch kontekstach:
negatywnym - nagłego cierpienia, oraz pozytywnym - najgłębszej
bliskości i najbardziej wiążącej spośród relacji międzyludzkich.
W kontekście negatywnym metafora odnosi się do zbiorowości. Pojawia się
w pierwszej części Księgi. O nadciągającej na Babilon karze, dniu Jahwe,
czytamy: “Ogarnie ich przerażenie. Spazmy i bóle nimi owładną, będą się
wić jak rodząca kobieta. Ze zgrozą spojrzy jeden na drugiego; ich twarze -
to twarze z płomieni!” (Iz 13, 8). Poród jawi się tu jako cierpienie, którego
nie można uniknąć. Jest zagrożeniem życia dla rodzącej, ale też dla
dziecka przychodzącego na świat. Może być zatem trudem daremnym.
Dlatego w metaforze porodu, samokrytycznie, opisuje się również sytuację
narodu wybranego: “Jak niewiasta brzemienna bliska połogu odczuwa bóle
i krzyczy w boleściach - takimi, Jahwe, byliśmy przed Twoim obliczem:
byliśmy brzemienni, wiliśmy się z bólu, a zrodziliśmy tylko zawieruchę; nie
dokonaliśmy ocalenia kraju, nie przychodzą na świat mieszkańcy ziemi”
(26, 17n).
Negatywny obraz rodzenia znajduje pozytywny odpowiednik w ostatniej
części Księgi. Zmiłowanie Boże nad narodem przynosi owocny poród, co
więcej, poród bez bólów - zniesiona zostaje kara z Księgi Rodzaju (3, 16):
“Zanim odczuła bóle porodu, już na świat wydała; zanim boleść na nią
przyszła, zrodziła potomka. (...) Radujcie się wspólnie z Jerozolimą... Wraz
z nią się weselcie niezmiernie wy wszyscy, którzyście byli w żałobie po
niej, aby ssać teraz z piersi jej pociech, by się posilać do syta, aby się
sycić i rozkoszować jej piersią wezbraną chwałą!” (Iz 66, 7. 10n). Co
więcej - po zdaniu mówiącym o kobiecie-narodzie, która rodzi i karmi
piersią dziecko, gdzie Jahwe jawi się jako położna (66, 9) - następuje
kolejne, odnoszące macierzyństwo do Boga: “Podobnie jak matka, która
syna pociesza, tak Ja pocieszać was będę” (66, 13).
Myśl o rodzeniu i macierzyńskiej trosce Boga rozwinięta jest w drugiej
części Księgi. Najpierw przedstawia się Boga jako kobietę leżącą w bólach
porodu: “Długo milczałem spokojny, opanowany, [lecz teraz] podniosę
krzyk - jak rodząca, i dysząc [gniewem], będę chwytał oddech” (42, 14).
Akcent położony jest nie tyle na nieuchronności cierpień, ile owocności
rodzenia. Prąc, dysząc, chwytając oddech, kobieta przynosi na świat
dziecko. Takie doświadczenie staje się podstawą nieporównywalnej z
żadną inną relacji. Nigdy nie kończąca się miłość matki do dziecka staje
się punktem odniesienia dla miłości Boga do Izraela. Nawet jeśli stanie się
to, co nieprawdopodobne w ludzkich relacjach - że matka zapomni o
swoim dziecku - macierzyńska miłość Jahwe nigdy nie zawiedzie. “Jahwe
pociesza swój naród i litość jego biedakom okaże! A Syjon mówił: »Opuścił
mnie Jahwe i Pan zapomniał o mnie«. Czyż zapomni niewiasta o swym
niemowlęciu, [czyż matka nie] lituje się nad rodzonym dzieckiem? A
choćby i one zapomniały, Ja jednak nie zapomnę o tobie! (49, 13nn; por.
także 45, 10; 46, 3n oraz 31, 5, gdzie opiekę Boga nad ludem symbolizuje
samica ptaka, chroniące swe młode). Czy dalej: “Bo góry się mogą
rozstąpić i wzgórza mogą się zachwiać, lecz miłość moja cię nie odstąpi,
Przymierze pokoju mojego się nie zachwieje! - mówi Jahwe, litujący się
nad tobą” (54, 10).
Ostatnie wypowiedzi posługują się jeszcze jednym macierzyńskim słowem,
które umyka w polskich tłumaczeniach. Otóż rahamim - empatia, w
przytoczonym przekładzie oddana jako litość, według źródłosłowu
hebrajskiego pochodzi od słowa rehem - macica, łono matki. A więc są to
cechy przypisywane najpierw - ale nie jedynie! - kobietom. Również Boga
Izraela ogarnia współczucie i litość dla Jego ludu. Wszystkie wypowiedzi, w
których Bóg jawi się jako rodząca i matka, znajdują się w Jego mowach.
Według Izajasza Bóg traktuje doświadczenia dane tylko kobietom i to nie
wszystkim, jako odpowiednie dla określania Jego (Jej!) świętości.
Stereotypy związane z płcią pokazują swoją dychotomię także wtedy, gdy
odnieść je do Boga: Jahwe w obrazie matki nigdy nie stosuje przemocy,
czyni to jednak przedstawiany w obrazie mężczyzny. Warto jednak
pamiętać, że kobiecymi są nie tylko obrazy Boga związane z ciążą,
rodzeniem, karmieniem piersią i wychowaniem.