W kuchniach ludów Dalekiego Wschodu skiełkowane nasiona były cenione od wieków.
Wierzono, że ich systematyczne spożywanie powoduje wzrost odporności organizmu i
opóźnia nadejście starości. Nasi przodkowie nie gustowali w kiełkach. Przed chorobami i
niedoborem witamin woleli się bronić, jedząc kiszoną kapustę i cebulę. Za to nie wylewali
za kołnierz piwa produkowanego ze skiełkowanego jęczmienia.
Za nim dojdziemy do kiełków, przyjrzyjmy się ziarnom. Otóż rośliny gromadzą w nich
wiele substancji odżywczych. Zapasy te są wykorzystywane podczas kiełkowania i
wzrostu maleńkich siewek. Już więc same nasiona (a także produkowane z nich razowe
mąki, kasze i płatki) są bardzo cennymi produktami i warto je umieścić w codziennym
jadłospisie. A jakie właściwości mają kiełki? W trakcie kiełkowania uaktywniają się liczne
enzymy, dzięki którym duże cząsteczki skrobi, białek i tłuszczów zostają rozłożone na
substancje prostsze, łatwiej przyswajalne. W wyniku innych skomplikowanych reakcji
biochemicznych powstają także nowe związki, np. niektóre witaminy, niezbędne do
dalszego rozwoju siewek. Łatwiej przyswajalne stają się także składniki mineralne,
zgromadzone w zewnętrznej części ziaren.
Nie ulega więc wątpliwości, że kiełki są wartościowe, a przy tym mniej kaloryczne od
nasion i produktów z nich otrzymywanych. Duża ilość skrobi i tłuszczów rozkłada się
bowiem dzięki enzymom.
Jednak ani kiełki, ani młode siewki nie są witaminową bombą, eliksirem życia czy
najdoskonalszym pokarmem na świecie, jak to się nam czasem wmawia. Nie łudźmy się,
że jedząc dwie łyżeczki kiełków dziennie, pokryjemy zapotrzebowanie organizmu na
niezbędne składniki, zwiększymy jego odporność i opóźnimy starzenie się komórek.
Rewelacje, jakoby w trakcie kiełkowania ziarna ilość witamin wzrastała w nim kilkaset
razy, należy włożyć między bajki. Tam też jest miejsce dla takich odkrywczych myśli, jak
na przykład ta, że nasz organizm wykorzystuje enzymy roślinne do trawienia pokarmów,
a chlorofil do poprawienia składu krwi.
Aby pokryć dzienne zapotrzebowanie dorosłej osoby na przykład na witaminę C (wynosi
ono 50-60 mg), należałoby każdego dnia zjadać 1 szklankę kiełków rzodkiewki lub 2
szklanki kiełków soczewicy albo 5 szklanek kiełków pszenicy. Jeszcze trudniej byłoby
dostarczyć w ten sposób odpowiedniej ilości witaminy B1 - ponieważ potrzebujemy jej
dziennie 1-1,5 mg, musielibyśmy zjeść aż 8-10 szklanek zbożowych kiełków.
1
Traktujmy więc kiełki nie jako jedyne i najlepsze źródło niezbędnych substancji
odżywczych i leczniczych, lecz jako oryginalny i wartościowy dodatek do normalnej diety.
Tak jak przywykliśmy traktować natkę pietruszki, szczypiorek i koperek. Razem z dużą
porcja warzyw i owoców dostarczą nam one niezbędnych witamin, składników
mineralnych, błonnika oraz innych substancji, nie do końca jeszcze zbadanych, a
odgrywających prawdopodobnie ważną rolę w walce z różnymi chorobami
cywilizacyjnymi.
Sklepy oferują wprawdzie coraz większy wybór kiełków, ale możemy je również hodować
sami. Jeśli zamierzamy systematyczne karmić nimi całą rodzinę, kupmy w sklepie ze
zdrową żywnością specjalne piętrowe naczynie i uważnie przeczytajmy dołączoną do
niego instrukcję uprawy kiełków. Można też uprawiać kiełki na talerzu, tacy lub w słoiku.
Nasiona rzeżuchy i rzodkiewki nie wymagają moczenia. Wystarczy rozsypać je na tacce
wyłożonej wilgotną ligniną i spryskiwać wodą, gdy podłoże wysycha. Wszystkie większe
nasiona (np. soi, soczewicy, fasoli mung, pszenicy) moczymy 6-10 godzin, następnie
odsączmy, przepłukujemy pod bieżącą wodą, układamy na talerzu i spryskujemy wodą.
Można także wyłożyć talerz wilgotną ściereczką, rozsypać na niej ziarno i przykryć drugą
ściereczką. Co najmniej 2 razy dzienne płuczemy nasiona, przelewając je bieżącą wodą,
aby zapobiec gniciu i tworzeniu się pleśni. Jeśli ziarna lub nasiona nie były zleżałe, stały
w ciepłym pomieszczeniu, były regularnie zraszane, po 3-6 dniach możemy już zebrać
plon. Maksymalny czas kiełkowania wynosi 8 dni. Po tym okresie nieskiełkowane
nasiona należy bezwzględnie wyrzucić, ponieważ mogą stać się siedliskiem
chorobotwórczych bakterii i pleśni.
Kiełki doskonale komponują się z owocami, twarożkiem, jogurtem, kefirem i wszelkimi
warzywami. Możemy również wzbogacać nimi zupy oraz farsze do pierogów lub
krokietów.
Kupujmy kiełki tylko w tych sklepach, w których przechowuje się je w chłodni. Przed
spożyciem przepłuczmy je pod bieżąca wodą, a kiełki roślin strączkowych zalejmy na 2-3
minuty wrzątkiem. Świeże kiełki, wyhodowane w domu, możemy przechowywać w
lodówce w przykrytym naczyniu nie dłużej niż 5 dni.
2