Archiwum Gazety Wyborczej; Nie grzesz zaniechaniem












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 179, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1996/08/02, dział
KRAJ, str. 3 Fot.
ROBERT KOWALEWSKI
Agata Nowakowska
Czeczeński Okrągły Stół w Warszawie
Nie grzesz zaniechaniem
Do zakończenia ludobójstwa w Czeczenii wezwali
wczoraj polscy politycy, intelektualiści i twórcy. O to samo zabiega Lech Wałęsa
w liście do kolegów-laureatów Pokojowej Nagrody Nobla.
W 52. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego obradował wczoraj w stolicy
Czeczeński Okrągły Stół. Przygotowały go Warszawa i Kraków oraz Stowarzyszenie
Czeczeński Ośrodek Informacyjny. Uczestniczyli Czeczeńcy, Rosjanie, Litwini,
Brytyjczycy i Polacy.
Przyjęto apel, który podpisało już kilkadziesiąt osób. Podpisy będą zbierane
na całym świecie przez 63 dni - tyle trwało Powstanie Warszawskie. Politycy,
naukowcy i twórcy apelują do opinii światowej i Rady Europy (niedawno przyjęła
Rosję), by "wspólnym protestem powstrzymać rząd Federacji Rosyjskiej od
kontynuowania zbrodni ludobójstwa w Czeczenii".
Autorzy są oburzeni "eskalacją eksterminacji narodu czeczeńskiego" po wyborach
prezydenckich w Rosji - mimo wyborczych obietnic Borysa Jelcyna o pokojowym
rozstrzygnięciu konfliktu. Wzywają rząd Rosji do rozmów z Czeczeńcami.
List Lecha Wałęsy do noblistów w obronie Czeczenii głosi m.in.: "Czynię to w dniu dla Polaków
szczególnym - w 52. rocznicę Powstania Warszawskiego, wtedy bowiem, na oczach
świata i przy jego grzesznym zaniechaniu, zniknęła z powierzchni stolica mojej
Ojczyzny".
Zdaniem Wałęsy dla rządów, które "posuwają się do zbrodni ludobójstwa" w
"wojnie przeciwko narodowi, mniejszości" - "nie powinno być miejsca pośród
cywilizowanej rodziny narodów".
Sergiej Grigorianc, prezes Obywatelskiej Fundacji Głasnost w Moskwie i
Międzynarodowego Pozarządowego Trybunału w Sprawie Czeczenii, przekonywał, że akty terroru np. w
moskiewskim metrze są dziełem rosyjskich służb specjalnych - w celu rozpętania w
Rosji nacjonalistycznej kampanii przeciw Czeczeńcom.
- Czeczeńców mordowały te same ręce, które podkładały w metrze bomby.
Rosyjska armia używa przeciw nam broni zabronionej międzynarodowymi konwencjami:
biologicznej, chemicznej i bomb rozpryskowych - mówił Rusłan Czimajew, minister
spraw zagranicznych Czeczeńskiej Republiki Iczkeria (tak nazywają Czeczenię zwolennicy jej niepodległości). Zapewniał, że
rząd czeczeński uważa terroryzm za wielkie zło.
- A Basajew, a Radujew? - pytał rosyjski korespondent "Nowosti".
Czimajew: - Wiele oświadczeń Basajewa to fałszywki. Rzekomo przechwycone
rozmowy telefoniczne, prowadzone czystą ruszczyzną!? A Radujew? Z przykrością
stwierdzam, że tacy ludzie zdarzają się też w czeczeńskich siłach zbrojnych.
Według Czimajewa rządowi udało się powstrzymać zdesperowany lud czeczeński
przed sięgnięciem po "haniebną broń" terroryzmu.
Przeciw "eskalacji ludobójstwa wojsk rosyjskich na Czeczeńcach" zaprotestował
wczoraj Ruch Odbudowy Polski. ROP piętnuje fakt, że świat pasjonuje się jedną
bombą podłożoną w Atlancie, gdy na Czeczenię
spadają tysiące rosyjskich bomb.
[Hasła: Warszawa; Polska - Czeczenia; konferencja; ,okrągły stół'; Czeczenia; Rosja - Czeczenia; apel; protest]

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: [e-mail]