alienacja


ALIENACJA JAKO KATEGORIA OPISUJĄCA

POLSKIE SPOŁECZEŃSTWO

Przemiany zachodzące w polskim społeczeństwie tak w okresie kilkudziesięciu lat istnienia PRL, jak i ostatnich dwunastu lat, nadal trwającej, transformacji ustrojowej, można rozważać pod różnorodnym kątem. Czynników analizy jest tak wiele, bowiem to niewątpliwie okres bardzo istotnych zmian, nie tylko w sferze politycznej czy ekonomicznej, ale przede wszystkim na gruncie świadomości społecznej. Oczywiście wydarzenia zapoczątkowane symbolicznym spotkaniem przy Okrągłym Stole, mają całkowicie odmienny charakter i trudno je bezpośrednio odnosić do poprzedniego okresu ustrojowego. Nie należy jednak ulegać, jak to często ma miejsce, pokusie dzielenia historii, poprzez stawianie jakichkolwiek dat granicznych. Przełom 1989 roku, choć pozornie może się takim wydawać, nie stanowi punktu zwrotnego, od którego historia zaczyna się na nowo. Olbrzymia większość zjawisk, które można dziś zaobserwować w polskim społeczeństwie, to nieuchronna konsekwencja wcześniejszych wydarzeń i kontynuacja procesów mających swój początek znacznie wcześniej. Specyfika ustroju realnego socjalizmu odbiła głęboki ślad na życiu społecznym w naszym kraju. Widać to szczególnie wyraźnie, gdy przyjrzymy się transformacji ustrojowej nie z punktu widzenia makrostruktur i globalnych osiągnięć czy porażek ekonomiczno-politycznych, lecz na poziomie mikro, dotyczącym zachowań jednostek i małych struktur społecznych. Z socjologicznego punktu widzenia, kwestia charakteru więzi międzyludzkich, stosunku jednostki do otaczającej rzeczywistości i procesów w niej zachodzących ma fundamentalne znaczenie. Pozwala bowiem nie tylko szerzej zobrazować istniejący stan rzeczy, ale zarazem wskazać jego przyczyny i przewidzieć potencjalne skutki.

Ustrój socjalistyczny, który zaistniał w naszym kraju po II Wojnie Światowej, w dużej mierze wymuszony był sytuacją polityczną na arenie międzynarodowej i wsparty olbrzymią machiną siły i terroru. Trudno jednak nie wspomnieć, że oprócz partyjnych aparatczyków, w jego budowę zaangażowane było pokolenie pełnych idei i entuzjazmu ludzi, dla których niósł on szansę na lepsze życie. Rzeczywistość radykalnie zweryfikowała te nadzieje, a Polacy na kilkadziesiąt lat znaleźli się w sytuacji głębokiego kryzysu wszystkich istotnych sfer życia społeczno-gospodarczego. Społeczne niezadowolenie w połączeniu z wieloma czynnikami natury politycznej i ekonomicznej, doprowadziło do przemian ustrojowych. Demokracja i kapitalizm miały stać się cudownym lekiem na wszelkie bolączki. Lek ten w pierwszej fazie tworzenia, bazując na społecznym kapitale, wspieranym znacząco wizją pełnych półek sklepowych, budowany był z równym zapałem, co wielkie huty przez socjalistycznych przodowników pracy. Tymczasem dziś, po dwunastu latach dzielących nas od Okrągłego Stołu, coraz więcej widać rozczarowania i goryczy wśród tych którzy socjalizm burzyli, coraz wyraźniej ujawnia się także szereg negatywnych zjawisk, interpretowanych zwykle jako skutki nierównego ponoszenia przez społeczeństwo kosztów transformacji. Zawarte w tytule niniejszej pracy pojęcie alienacji, wydaje się być właściwą kategorią, opisującą stan zagubienia, jaki dotyka znacznej części polskiego społeczeństwa.

Pierwotnie pojęcie alienacji, jako kategorię opisu społeczeństwa, zastosował Hegel, w socjologii jednak o wiele większe znaczenie przypisać można jej wykorzystaniu przez Karola Marksa. Ten ostatni uczynił z alienacji element swojej teorii klasowej, odnosząc ją do klasy robotniczej, a ściślej do relacji, jaka tworzy się między robotnikiem, a wykonywaną przez niego pracą. Rewolucja przemysłowa, jaka dokonała się na przełomie XVIII i XIX wieku, doprowadziła do sytuacji, w której jak pisał Marks „wyobcowanie robotnika w jego przedmiocie wyraża się w ten sposób, że im więcej robotnik produkuje, tym mniej może konsumować, im więcej tworzy wartości, tym bardziej staje się bezwartościowy[...], im bardziej cywilizowany staje się produkt, tym bardziej barbarzyński on sam, im większej inteligencji wymaga praca, tym bardziej tępy i ujarzmiony przez przyrodę staje się sam robotnik”. Słowem, czyny jednostki stają się dla niej obcą siłą, która zwraca się ku niej samej i podporządkowuje ją sobie.

Ujęcie to stało się bazą dla rozważań E.Fromma, który jednak, choć wyraźnie nawiązując do marksowskiej koncepcji, znacznie rozszerzył pojęcie alienacji, obejmując jego zasięgiem nie tylko pracę zarobkową, ale i wiele innych sfer życia jednostki. Wg Fromma alienacja to zjawisko, w którym jednostka doświadcza samej siebie jako obcej. Jej czyny i ich skutki zaczynają nad nią panować, postrzega siebie i innych za pośrednictwem zmysłów, lecz bez produktywnej więzi ze światem zewnętrznym. W nowoczesnych społeczeństwach zjawisko alienacji przenika niemal wszystkie sfery aktywności ludzkiej, dotycząc tak procesów produkcji i konsumpcji dóbr, jak i stosunków jednostki z innymi czy też relacji na linii jednostka - państwo. „Człowiek jest wyalienowany nie tylko od pracy, którą wykonuje oraz przyjemności, które konsumuje, ale także od sił społecznych determinujących nasze społeczeństwo i życie każdego, kto w nim żyje”. Czy koncepcja alienacji, stworzona przez Fromma, może mieć zastosowanie przy opisie zjawisk jakie zachodzą obecnie w polskim społeczeństwie ? Zacytowane powyżej stwierdzenie n9iemieckiego filozofa pozornie wydaje się być oczywistym i niewymagającym tłumaczenia. A jednak siły społeczne od których jesteśmy zależni, nie są dziełem samoistnym. To ludzie tworzą normy prawne, ustroje gospodarcze i polityczne, którym sami następnie podlegają. Przez niemal pięćdziesiąt lat PRL, w świadomości większości ludzi winę za wszelkie błędy ponosił zły system społeczno-polityczny - narzucony twór wymykający się jednostkowej odpowiedzialności i możliwości wprowadzenia weń zmian. Ten sam system, który polskie społeczeństwo, w okresie powojennym, w znacznej mierze przecież zaakceptowało i budowało, jednocześnie odmawiając wzięcia zań odpowiedzialności i w marazmie czasów kryzysu oczekując z niepokojem na dalszy rozwój wypadków. To prawda, że w warunkach ustroju monocentrycznego, jakim był socjalizm, obywatele nie mieli bezpośredniej możliwości wpływania na decyzje podejmowane przez przywódców partyjnych. Ale dystans jaki wytworzył się w społecznej świadomości między milionami obywateli, a państwem (uosabianym przez wąską grupę rządzącą i aparat biurokratyczny), powinien był, racjonalnie rzecz biorąc, doprowadzić do szybkich przemian w pożądanym kierunku. Tymczasem niezadowoleni z otaczającej ich rzeczywistości Polacy stosowali w olbrzymiej większości strategię adaptacji i trwania (tzw. mała stabilizacja, życie obok i niezależnie od systemu politycznego), niż aktywnych działań opozycyjnych. Trzeba było ponad trzydziestu lat, jakie upłynęły między pierwszą wielką falą niezadowolenia społecznego (1956), a wydarzeniami z 1989 roku, aby doprowadzić do radykalnej transformacji ustrojowej. Trudno zresztą powiedzieć do końca, czy zachodzące przemiany wywołane były gigantycznymi protestami robotników (w dużej mierze dzieci i wnuków budowniczych socjalizmu), czy też przyspieszyły one tylko nieuchronny upadek, znajdującego się w katastrofalnej sytuacji ekonomicznej, systemu. Ta druga teza wskazywałaby na fakt, że złożony gospodarczo-polityczno-społeczny twór wymknął się tak dalece spod kontroli swoich twórców, że ani wysiłek podległych mu mas, ani działania przywódców nie miały większego wpływu na bieg wydarzeń.

Po 1989 roku założenia gospodarki centralnej zastąpione zostały wolnym rynkiem, totalitaryzm - demokracją, a puste półki - pełnymi półkami, ale poczucie dystansowania się wobec państwa i niechęć do brania odpowiedzialności za jego losy (a pośrednio także za swoje) nie zniknęła. Niewielka frekwencja w wyborach do demokratycznych władz i słabe przyzwolenie społeczne na dokonywanie reform doskonale to obrazują. Wielu ludzi, wśród nich ci sami robotnicy, którzy pod hasłami Solidarności walczyli o wolność, demokrację i kapitalizm, po krótkiej fali entuzjazmu, poczuło rozczarowanie systemem, w którym funkcjonuje bezrobocie, zamyka się nierentowne przedsiębiorstwa i nie otrzymuje branżowych przywilejów. W badaniach z 1992 roku, a zatem zaledwie 3 lata po rozpoczęciu zmian, tylko 18% respondentów uznało że demokracja 9jest ważna, ponieważ daje ludziom wolność, a aż 46% , że demokracja ma sens jedynie wówczas gdy przynosi dobrobyt. Winą za obniżenie standardu życia po raz kolejny obarczono system. Faktem jest, że położenie materialne dużej grupy ludności znacząco się pogorszyło. Ludzie ci stali się ofiarą sytuacji, do której dobrowolnie dążyli, lub dążenie do której akceptowali - brak kwalifikacji nie pozwolił zaistnieć im w warunkach gospodarki wolnorynkowej, zmuszając do poświęcenia całej swojej uwagi i aktywności obronie zagrożonej pozycji społecznej, standardu życiowego i bezpieczeństwa socjalnego. W takich warunkach pojawia się alienacja wobec własnego życia, znacząco utrudniająca społeczne funkcjonowanie dotkniętych nią osób. Jak pisał Marks: „praca, działalność życiowa, życie, staje się dla człowieka tylko środkiem do zaspokojenia jednej jego potrzeby, potrzeby zachowania egzystencji fizycznej”. Jednostki nie potrafiące odnaleźć się w nowych warunkach, nie mają szans na osiągnięcie sukcesu, starają się jedynie przetrwać, koncentrując się na codziennych problemach i nastawiając na bierne oczekiwanie polepszenia swojego losu. Ich praca (jeśli ją posiadają) nie stanowi dla nich źródła satysfakcji, czy choćby zadowolenia - jest jedynie fragmentem znacznie większej i nieobejmowalnej jako całość, maszynerii. Daje wyłącznie środki utrzymania, na tyle skromne, że nie pozwalające na realizację jakichkolwiek innych potrzeb poza bytowymi. Ratując przed całkowitą degradacją, spycha równocześnie w stagnację, brak rozwoju i tym samym utrwalanie negatywnego stanu rzeczy. Długotrwałe funkcjonowanie w takiej sytuacji, dodatkowo ją pogłębia, sprawiając, że nawet szanse, które potencjalnie mogłyby zostać wykorzystane dla poprawy własnego statusu materialnego i społecznego, nie zostają wykorzystane. Nasuwa się tu przykład wykorzystania w Polsce funduszy wspierających małą przedsiębiorczość. Relatywnie niewielki odsetek osób bezrobotnych decyduje się z nich skorzystać, podejmując ryzyko prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Zamiast tego coraz silniejsza staje się roszczeniowa postawa niektórych grup społecznych, wychodzących z założenia, że na drodze do dobrobytu, własną aktywność zastąpić powinno państwo, i zapominając jednocześnie, że owo państwo to przecież nic innego, jak konglomerat jednostek, a model wtórnej dystrybucji dochodów prowadzi raczej do zahamowania niż wzrostu rozwoju.

Na drugim biegunie opisu polskiego społeczeństwa w kategoriach alienacji, pojawia się grupa ludzi, którym udało się osiągnąć sukces finansowy, lub choćby utrzymać dotychczasowy status materialny. Jest to warstwa pozostająca w mniejszości, ale stale się powiększająca. Trudno nie zauważyć powstającej stopniowo w naszym kraju klasy średniej, reprezentowanej przez przedsiębiorców, wykwalifikowanych specjalistów, kadrę kierowniczą średniego szczebla, przedstawicieli wolnych zawodów. Ludzie ci są obecnie motorem zmian w kraju, ponieważ dostrzegli w procesie transformacji ustrojowej swoją szansę - możliwość samorealizacji i podwyższania własnej pozycji społeczno-ekonomicznej. Jednak i w odniesieniu do tej grupy, pojecie alienacji wydaje się być adekwatne.

Po pierwsze, za Frommem, za wyalienowaną uznać można osobowość wielu jej członków (zwłaszcza wśród młodszego pokolenia). Tracą oni w dużej mierze poczucie własnego „ja”, na rzecz przystosowania się do oczekiwań otoczenia, przede wszystkim zaś pracodawców, dzięki którym pną się po szczeblach kariery zawodowej. Utratę życia prywatnego i rodzinnego, podporządkowanie się sztywnym regułom wymaganym przez duże firmy, silne spłycenie relacji z otoczeniem, rekompensują wysokim statusem materialnym i samozadowoleniem płynącym z odnoszonych sukcesów zawodowych.

Po drugie - dla wielu spośród tak zwanych ludzi sukcesu, praca, a pośrednio pieniądz, staje się celem życia. Nie dlatego bynajmniej, że cierpią oni na niedostatek dóbr, lecz wręcz przeciwnie - ponieważ nie potrafią odnaleźć innych źródeł satysfakcji, poza nieustanną konsumpcją kolejnych przedmiotów. Utrzymywanie i podwyższanie osiągniętego, dzięki pieniądzom, poziomu życia i nieustanny wzrost potrzeb, wymusza na nich dalsze zdobywanie pieniędzy, konsumpcja nie ma zaś charakteru zaspokajania innych potrzeb, poza samą potrzebą konsumpcji. Początkowo idea konsumowania większej ilości lepszych rzeczy miała uczynić życie człowieka szczęśliwszym i bardziej satysfakcjonującym - stanowiła środek do osiągnięcia celu. Z czasem przekształciła się w cel sam w sobie. Nabywanie dóbr stało się oznaką przynależności do określonej „klasy konsumpcyjnej”, a także narzędziem indywidualizacji samookreślania jednostek. Zgodnie z zasadą „kupuję więc jestem” jest ono najlepszą możliwą i dopuszczalną formą manifestacji uznawania określonych wartości. Kupno nowego samochodu, wymiana telefonu komórkowego na bardziej nowoczesny i tysiące innych rzeczy, nie tylko nie będących niezbędnymi, ale już wcześniej posiadanych, stanowi, jak już wcześniej wspomniałam, oznakę statusu, ale także rekompensuje, po części, brak głębszych więzi z otoczeniem - czy to z powodu braku czasu (rodzina) czy też w skutek rywalizacji i konkurencji na rynku pracy (środowisko zawodowe). Konsumpcja daje grupową tożsamość, ale i buduje jednostkową niepowtarzalność, stając się centralnym elementem życiowej strategii.

Zjawisko alienacji dotyczy nie tylko stosunku jednostek do samych siebie i swojego życia, ale także relacji z innymi ludźmi. W polskim społeczeństwie (choć w tym wypadku nie różni się ono mocno od innych nowoczesnych społeczeństw), więzi międzyludzkie mają często charakter powierzchowny i pobieżny. Zauważalny jest stopniowy spadek znaczenia tradycyjnych struktur społecznych. Sytuacja jaka istniała w okresie realnego socjalizmu, kiedy podstawowym oparciem jednostki, wobec wrogiej rzeczywistości, była rodzina, uległa zmianie. Wprawdzie nadal więzy rodzinne przodują w hierarchii wartości Polaków, jednak zmieniające się warunki na rynku pracy, wymuszają na pracownikach przedkładanie życia zawodowego nad rodzinnym. Wywołuje to zmiany w preferowanym modelu rodziny (opóźniony czas zakładania stałych zawiązków, dążenie do tworzenia małych rodzin zgodnie z zasadą 2+1) i nieuchronne osłabienie relacji między współmałżonkami i dziećmi.

Kontakty ze środowiskiem sąsiedzkim i zawodowym, z reguły mają charakter przedmiotowy - sprowadzają się do wzajemnego wykorzystywania i działań opartych na regule wzajemności. Umacnia tą sytuację, powszechne w polskim społeczeństwie, przekonanie o konieczności realizowania swoich celów poprzez sieć kontaktów nieformalnych. Dotyczy to najróżniejszych sfer życia, wiąże się nieodmiennie z takimi zjawiskami, jak.: nepotyzm czy korupcja urzędników państwowych.

Rozpad tradycyjnych struktur i systemów normatywnych wpływa na wzrost przestępczości i powszechne poczucie braku bezpieczeństwa. Powszechny niedostatek zaufania, niechęć do wykazywania zainteresowania sprawami innych ludzi, do bezinteresownej pomocy, napotyka z drugiej strony na gwałtowne pragnienie przynależności do grupy, w poszukiwaniu wsparcia i sposobu zapełnienia pustki i monotonii, zwłaszcza wśród ludzi młodych. Reakcją na atomizację życia społecznego staje się zatem samoistne tworzenie grup nieformalnych, często o charakterze przestępczym, a także ruchów parareligijnych i sekt, kuszących potencjalnych członków wizją wspierającej się wspólnoty.

Analiza zjawisk społecznych w Polsce, w kategorii alienacji, ukazuje szereg negatywnych czynników rzutujących na szeroko pojmowaną sytuację w kraju. Powodzenie, trwającego w dalszym ciągu, procesu transformacji ustrojowej uzależnione jest od społecznego wsparcia reform i społecznego poczucia ich przydatności. Tymczasem polskie społeczeństwo, w niewielkim stopniu postrzega zachodzące zmiany, jako pozytywne. Powszechne występowanie alienacji w rozmaitych sferach życia jednostkowego i społecznego nie sprzyja zmianie tego stanu rzeczy. Oczywiście nie jest to wyłącznie polską specyfiką - już Durkheim był przekonany, że nowoczesne społeczeństwo to „zorganizowany pył jednostek”. Należy jednak przeciwdziałać narastaniu skali tej sytuacji, niesie ona bowiem wiele zagrożeń dla stabilności życia społecznego.

BIBLIOGRAFIA

  1. E.Fromm „Zdrowe społeczeństwo”

  2. K.Marks „Pisma wybrane”, PWN, Warszawa

  3. M.Ziółkowski „O różnorodności teraźniejszości. Pomiędzy tradycją, spuścizną socjalizmu, nowoczesnością i ponowoczesnością

  4. M.Ziółkowski „Polacy wobec ładu postmonocentrycznego. Społeczeństwo polskie i jego instytucje w 1992r.”

  5. M.Ziółkowski „Postawy wobec władzy i demokracji w okresie transformacji ustrojowej”

Karol Marks „Pisma Wybrane”, PWN Warszawa, s.97

E.Fromm „Zdrowe Społeczeństwo” s.128

Tamże, s.144

M.Ziółkowski „Polacy wobec ładu postmonocentrycznego. Społeczeństwo polskie i jego instytucje w 1992r.” s.55

M.Ziółkowski „Postawy wobec władzy i demokracji w okresie transformacji ustrojowej”, s.89

Karol Marks „Pisma Wybrane”, PWN, Warszawa, s.102

E.Fromm „Zdrowe Społeczeństwo” s.149

Tamże s.142

M.Ziółkowski „O różnorodności teraźniejszości. Pomiędzy tradycją, spuścizną socjalizmu, nowoczesnością i ponowoczesnością”, s.98

E.Fromm „Zdrowe Społeczeństwo” s.157

Download from www.socjologia.cjb.net © yareth 2001

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Alienacja i wsparcie społeczne
feuerbach bog jako alienacja
CORPORA ALIENA2[1] chir
Dupre streszczenie, Dupree r.10, ALIENACJA RELIGIJA
Alienacja Chłopaka
poczucie alienacji czw st
10.IURA IN RE ALIENA, PRAWO RZYMSKIE skrypty prawo I rok
4 GLOBALIZACJA I ALIENACJA RYNKÓW FINANSOWYCH
Alienacja, I rok Politologia, Filozofia samotności
alienacja w społeczestwie, I rok Politologia, Filozofia samotności
CORPORA ALIENA1[1] chir
Alienacja i rozczarowanie?mokracyjÑ w PL
kierunki, Marksizm, Marksizm-Marks rozważał problem alienacji - dokonując kolejnego zapożyczenia od
Osobowość alienacyjna
Marksowska problematyka alienacji
Alienacja i wsparcie społeczne
feuerbach bog jako alienacja
Bronowicka Anna Alienacja polityczna i społeczna jako prodyktor nieuczestnictwa w wyborach

więcej podobnych podstron