Bioetyka, Eutanazja


Eutanazja
W ostatnich latach widocznie wzrosło zainteresowanie problematyką śmierci, w tym godnej śmierci człowieka, co ma swoją podstawę w postępie nauk medycznych. Jednym z problemów związanych ze zjawiskiem umierania jest eutanazja, dotycząca generalnie prawa do decydowania jednostki o własnej śmierci w sytuacjach ekstremalnych. Coraz szerzej rozważany jest problem legalizacji eutanazji.
Rozpatrując problem eutanazji wstępnie rozważyć trzeba trzy podstawowe zagadnienia. Pierwsze z nich dotyczy prawa człowieka do decydowania o własnej śmierci - samobójczej czy dokonanej na jego żądanie przez uprawnione do tego osoby - jeśli jest ona nieunikniona w bliskiej czy w dalszej perspektywie. Drugie wiąże się z pytaniem o to , czy i kiedy cierpienie i choroba degradują na tyle życie człowieka, że przestaje ono mieć jakąkolwiek wartość. Wreszcie wiąże się to z odpowiedzią na pytanie - czy prawo jednostki do decydowania o sobie samej dotyczy też przyznania jej prawa do samobójstwa lub śmierci na życzenie ?
Początkiem eutanazji były zabójstwa jednostek niewygodnych społecznie, w tym dzieci; stosowane było powszechnie w starożytności. W czasach nowożytnych pierwszym zwolennikiem był Marcin Luter który uważał zwyrodniałe dzieci za płód szatański. Już Kartezjusz zauważył, że człowiek proszący o śmierć z powodu cierpienia tak naprawdę prosi o pomoc w cierpieniu. Pozytywnie wyrażali się o eutanazji m.in. Monteskiusz, Diderot, J.J.Rousseau, Voltaire, Schopenhauer, Kant, Nietzche, Comte i wielu myślicieli lewicowych, liberalnych a także hitlerowcy.
Jak definiujemy eutanazję? Eutanazja to samobójstwo wspomagane, rezygnacja z uporczywej terapii. Słowo eutanazja pochodzi od greckiego euthanatos. Jednak pojęcie to (eu - dobra, thanatos - śmierć) przestało być używane jako określenie naturalnej, bezbolesnej śmierci, a zaczęło funkcjonować w nowym znaczeniu (Biela 1996r.). Obecnie eutanazja rozumiana jest najczęściej jako "powodowane współczuciem zabicie człowieka, który cierpi i jest nieuleczalnie chory”. Rozróżnia się: eutanazję czynną (śmierć jest spowodowana określonym działaniem) i bierną (śmierć następuje na skutek zaniechania terapii podtrzymującej życie) oraz eutanazję dobrowolną (kiedy występuje świadoma prośba o spowodowanie śmierci) i niedobrowolną (gdy chory nie jest w stanie wyrazić takiej prośby, np. jest nieprzytomny)" . Podział na eutanazję bierną i czynną pojawił się pod koniec XX wieku wraz z możliwością długotrwałego utrzymywania pacjenta na skraju życia i śmierci. W polskim prawie eutanazja została zdefiniowana jako zabicie człowieka na jego żądanie pod wpływem współczucia (Bączyk 1999r). Szerzej eutanazja jest zdefiniowana na gruncie katolicyzmu w Deklaracji Kongregacji Nauki Wiary: "Eutanazja oznacza czynność lub jej zaniechanie, która ze swej natury lub w zamierzeniu działającego powoduje śmierć w celu wyeliminowania wszelkiego cierpienia. Tak więc eutanazja wiąże się z intencją działającego oraz stosowanymi środkami . Gdy zagraża śmierć, której w żaden sposób nie da się uniknąć przez zastosowanie dostępnych środków, wolno w sumieniu podjąć zamiar niekorzystania z leczenia, które może przynieść tylko niepewne i bolesne przedłużenie życia". Nie jest to eutanazja, tylko rezygnacja z uporczywego leczenia. Tadeusz Brzeziński w "Etyce lekarskiej" napisał: "Eutanazja bierna to nieuzasadnione medycznie zaprzestanie leczenia w celu przyspieszenia zgonu, motywowane współczuciem dla cierpiącego". Nie ma tu oczywiście mowy o zaprzestaniu stosowania tak zwanych środków zwyczajnych, czyli odżywiania pacjenta (także odżywiania jelitowego i pozajelitowego), zaprzestania podawania leków przeciwbólowych czy innych środków niezbędnych do leczenia objawowego. Można jednak zaprzestać leczenia przyczynowego, jeśli można się spodziewać, że nie da ono oczekiwanego rezultatu. Podtrzymywanie życia pacjenta, nawet przez długi czas, przy zastosowaniu nadzwyczajnych środków medycznych, nazywane jest dystanazją. Zaprzestanie podjętej dystanazji to ortotanazja. Obecnie odchodzi się od używania podziału na eutanazję czynną i bierną, twierdząc, że nie istnieje eutanazja bierna. Salvino Leone, jeden z prekursorów nowego podejścia do tematu, napisał: "Jeśli chodzi o interwencję, która pomimo iż odległa i niebezpośrednia, powoduje celową śmierć chorego, to jest to eutanazja w pełnym znaczeniu (...). Jeśli natomiast nie stanowi celowego wstrzymania leczenia, aby pacjent umarł, ale tylko wstrzymanie pewnego postępowania, które jedynie przedłużałoby agonię, nie jest eutanazją" (Leone 2000r.). Jacek Łuczak, krajowy konsultant w dziedzinie medycyny paliatywnej, przychyla się do tego podziału, twierdząc, że najistotniejszy jest motyw działania, a nie użycie lub zaprzestanie działania (Łuczak 1998r.).
Istnieje jeszcze podział eutanazji ze względu na udział woli pacjenta: eutanazja na życzenie (voluntary euthanasia), dokonywana na prośbę osoby cierpiącej, legalna obecnie w Holandii i Belgii. Eutanazja bez zgody pacjenta (non-voluntary euthanasia) zwana też kryptanazją (z greckiego kryptos - tajny, ukryty, thanatos - śmierć)występuje wtedy, gdy lekarz sam podejmuje decyzję o uśmierceniu pacjenta lub gdy skłania go do tego rodzina lub opiekun chorego. Lekarze ci tworzą "szarą strefę" we wszystkich krajach, a ich czyny są praktycznie niewykrywalne, jeśli pacjent był osobą samotną lub nie utrzymywał kontaktu z rodziną. Kryptanazja pozostaje z reguły przemilczana z powodu wiary w szlachetne pobudki lekarzy. Samobójstwo wspomagane (assisted suicide), czyli samobójstwo w asyście lekarza ma miejsce wtedy, gdy pragnący śmierci uzyskuje od lekarza wszystkie środki potrzebne do popełnienia samobójstwa poprzez wypisanie recepty, przygotowanie tych substancji lub informacje na ich temat. Pacjent sam podejmuje decyzję o zakończeniu życia, może prosić lekarza o asystowanie mu podczas przyjmowania toksyn. Warte podkreślenia są motywy powodujące lekarzy czy bliskich chorego do podania mu śmiercionośnego leku. Chęć zysku materialnego (spadek, stosowna zapłata), próba panowania nad życiem i śmiercią czy frustracja lekarza z powodu niepowodzenia w leczeniu są pomijane w powyższych definicjach, a jednak w praktyce mogą być przyczynami dokonania eutanazji. Myślę, że każdy ma prawo do życia ale nie ma prawa do decydowania o śmierci, czy to swojej czy kogoś innego.
W wielu krajach naszego globu mamy do czynienia z próbami czy dyskusjami na temat wprowadzenia eutanazji do praw poszczególnych krajów. Argumentem stanowiącym podstawę dyskusji o eutanazji jest pojęcie wolności, jak i zagadnienie cierpienia. Człowiek, który nie znajduje wokół siebie żadnych ogólnych prawd ani wartości i z góry nie uznaje żadnej etyki ogólnej, która by zastrzegała jak ma żyć, jest pozostawiony swojemu wyborowi. Oznacza to, że człowiek jest wolny, czy tego chce, czy nie; osoba ludzka jest skazana na to, by być wolną. Jest to jej trudna i ciężka konieczność. Etyka, której źródła tkwią w chrześcijaństwie w pewnych wypadkach dopuszcza zadanie śmierci komuś innemu (obrona ojczyzny, obrona konieczna), nigdy jednak nie dopuszcza śmierci zadanej samemu sobie. Religijnie uzasadnione jest to tym, że jeśli zadaje się komuś śmierć, sąd nad osobą dopuszczającą się tego czynu pozostawiamy Bogu, jeśli natomiast śmierć zadajemy sobie - wydajemy na siebie tym samym wyrok potępienia.
Główne religie świata zakładają, że eutanazja jest niedopuszczalna i traktowana jak naruszenie praw boskich. Kościół katolicki sprzeciwia się eutanazji, potępiając samobójstwo i każdą formę zabicia człowieka. Katechizm Kościoła katolickiego mówi, że działanie lub zaniechanie działania, które samo w sobie lub w zamierzeniu zadaje śmierć, by zlikwidować ból, stanowi zabójstwo głęboko sprzeczne z godnością osoby ludzkiej i poszanowaniem Boga. Kościół uznaje natomiast za uprawnione zaprzestanie zabiegów medycznych kosztownych, ryzykownych, nadzwyczajnych lub niewspółmiernych do spodziewanych rezultatów.
Papież Jan Paweł II w encyklice "Evangelium vitae" stwierdza o eutanazji, że to, co mogłoby wydawać się logiczne i humanitarne, przy głębszej analizie okazuje się absurdalne i nieludzkie. Papież nazywa problem eutanazji jednym z najbardziej niepokojących objawów kultury śmierci, szerzących się w społeczeństwach dobrobytu. Najwyższy autorytet Kościoła katolickiego stwierdza, że eutanazja jest zbrodnią, na którą ludzka ustawa nie może przyzwalać. Stanowisko teologów protestanckich wobec eutanazji nie jest jednoznaczne. Niektórzy z nich uzasadniają jej stosowanie przykazaniem miłości bliźniego. W judaiźmie życie ludzkie ma wartość absolutną, jest święte, nietykalne i stanowi dar Boga. Uważa się, że przyszłość człowieka zależy tylko od Boga, lekarz zatem nie ma prawa decydować o śmierci pacjenta. Ten, kto wydawałby bezapelacyjne wyroki, stawia się na równi z Bogiem, a taka postawa w religii żydowskiej jest uznawana za grzech i zbrodnię. Wyznawcy islamu wierzą, że człowiek nie może decydować o śmierci własnej lub drugiej osoby, nawet w wypadku ciężkiej i nieuleczalnej choroby. Uważa się, że - ze względu na upośledzenie fizyczne pacjenta - nie należy brać pod uwagę jego stanu psychicznego w sytuacji, gdy żąda eutanazji. W etyce buddyjskiej unicestwienie życia, zarówno cudzego, jak i własnego, jest na pierwszym miejscu wśród negatywnych uczynków. Uważam, jest to słuszne podejście do tak kruchego problemu.
Według myśli buddyjskiej, aby podjąć słuszną decyzję w tak trudnych sprawach, należy unikać ingerencji w celu przywracania życia, sprawiać ulgę w cierpieniach, nie nadużywać środków terapeutycznych, a jeśli nie można nic zrobić - należy pomóc w spokojnej śmierci, ponieważ myśli konającego mają istotne znaczenie dla jego continuum świadomości. Innym ważnym aspektem jest relacja powołania lekarskiego a eutanazji. Problem zasługuje na poważniejsze traktowanie. Lekarze istotnie powinni leczyć, a nie zabijać. Tylko problem nie dotyczy tej słusznej i niepodważalnej zasady medycyny, a czegoś zupełnie innego - pytania, czy czasami, choć z pewnością bardzo rzadko, lekarz nie powinien dopomóc bezradnemu pacjentowi, który nie ma szans powrotu do życia, aby rozstał się z nim w sposób czysty i estetyczny, gdy zdecydowanie i trwale tego pragnie? Czy nie powinien pomóc nie jako przedstawiciel swego zawodu, ale jako człowiek współczujący i skądinąd tylko obeznany ze śmiercią i umieraniem, jako ktoś, kto stojąc najbliżej zdesperowanego pacjenta gotów jest zrozumieć jego punkt widzenia, nawet jeśli go nie podziela. Dla wielu lekarzy problem ten w ogóle nie powstaje, gdyż mają mocne przekonanie, że ich poczucie moralnych zobowiązań wobec chorych zabrania im bezwzględnie stosowania eutanazji. Ten punkt widzenia musi być szanowany, i nie wolno mieć do niego moralnych ani filozoficznych zastrzeżeń. Każdy człowiek ma prawo postanowić, że w żadnych okolicznościach, nigdy nie zabije innego człowieka.
Wedle obowiązującego w Polsce Kodeksu karnego eutanazja podpada pod kilka artykułów:
Art. 150. § 1. Kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wyjątkowych wypadkach, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
Art. 151. Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Problem eutanazji jest obecny również w Polsce, choć do tej pory niewiele się na ten temat mówi. Połowa Polaków (50%) uważa za słuszne wprowadzenie przepisów umożliwiających lekarzom przyśpieszenie śmierci cierpiącego, nieuleczalnie chorego, na jego prośbę - wynika z sondażu CBOS. Przeciwnicy legalizacji eutanazji stanowią niespełna dwie piąte respondentów (38%). Co ósmy badany (12%) nie ma wyrobionego zdania w tej sprawie.
Myślę ze problem ten będzie aktualny jeszcze bardzo długo i uważam, ze ludzie nigdy w tej kwestii nie dojdą do porozumienia. Dla mnie, jako katolika, duże znaczenie mają słowa prymasa polskiego Józefa Glempa , który powiedział: „Życie ludzkie jest własnością Boga i tylko On ma prawo nim dysponować. Człowiek nie ma władzy nad życiem. Eutanazja na życzenie chorego jest po prostu ułatwieniem samobójstwa „.
Bibliografia:
- A. Nowak, E. Wysocka „Problemy i zagrożenia społeczne we współczesnym świecie”, Katowice 2001
- „Eutanazja i psychiatria”, artykuł prof. dr hab. Stanisława Pużyńskiego, Warszawa
- dr I.C. Willke „Życie czy śmierć. Stare i nowe tajemnice eutanazji”, Gdańsk 2001
- Encyklopedia trzytomowa PWN, Warszawa 1999
- www.encyklopedia.pwn.pl

Eutanazja jest to według prawa zabicie człowieka, np. nieuleczalnie chorego, na jego żądanie i pod wpływem współczucia. Są jednak sytuacje, kiedy chory nie ma kontaktu z rzeczywistością, nie może nawiązać jakiejkolwiek łączności ze światem. Co wtedy należałoby zrobić? Zabić, by skrócić jego cierpienie, ale skąd pewność, że cierpi, opiekować się i pozwolić żyć, bo przecież na to zasługuje jako człowiek.
Eutanazja jest bardzo kontrowersyjnym zjawiskiem, na który nie ma zdecydowanej odpowiedzi, bo społeczeństwo jest podzielone. Są kraje, w których eutanazja jest dozwolona, inne zaś jej nie aprobują.
Lecz czy eutanazja jest potrzebna? Kto potrzebuje jej tak naprawdę - rodzina poszkodowanego, czy sam poszkodowany? Na to pytanie chyba nikt ze stuprocentową pewnością nie odpowie.
Wiadomo jednak, że eutanazja, a przynajmniej jej legalność, jest przyczyna pewnych anomalii społecznych. Ludzie w podeszłym wieku, w krajach, gdzie eutanazja jest dozwolona, boją się chodzić do szpitala na jakiekolwiek badania z obawy przed wykryciem jakieś groźnej choroby, która mogłaby być podstawą do ewentualnego pozbawienia życia na życzenie nie zobowiązanej do opieki nad chorym rodziny. To jest niestety już nie pojedyncze zjawisko, ale n o r m a, która nas jako ludzi powinna co najmniej przerażać. W tej sytuacji należałoby zadać sobie pytanie, czy eutanazja jest potrzebna? Czy jest
dobra? Nie sądzę.
Wielu ludzi sądzi, że zabijając (częściej używane określenie to pozbawiając życia) wyświadcza temu komuś przysługę, skracając nieustanne pasmo męk, „roślinną” egzystencję. A to nie jest do końca prawdą. Jeśli człowiek jest w śpiączce i nie budzi się już dziesięć lat, nie mamy prawa pod pretekstem jego cierpienia i całkowitej utraty łączności ze światem, zabić go. Bo skąd ta pewność, że cierpi, że nas nie słyszy, nie odczuwa dotyku naszych rąk. Są też tacy (choć to intelektualna mniejszość proeutanazjowa), którzy biorąc za wzór filozofię Kartezjusza mają czelność podważać jego człowieczeństwo, biorąc za przyczynę stwierdzenie: myślę więc jestem i analogicznie przetwarzając: nie myślę, więc mnie nie ma, nie ma mnie jako człowieka. Czyż to nie okrutne i dość płytkie? Skąd w nas to niezłomne przeświadczenie, że człowiek niewykazujący oznak kontaktu ze światem zewnętrznym nie myśli?
Nie tylko ludzi w śpiączce pozbawia się życia. Są też inne sytuacje: nieuleczalne, cierpienionośne choroby, prowadzące najczęściej do okresowych utrat świadomości, kontaktu ze światem, depresji. Jak tym ludziom możemy pomóc? Mamy ich zabić w imię ich dobra? A jakie to dobro? Śmierć nie jest dobrem, śmierć z własnej woli nie jest dobrem. Jest przekleństwem, wręcz tchórzostwem. Takim ludziom należy zwyczajnie pomóc. Na nowo odbudować w nich zburzone poczucie własnej wartości, dowieść, że ich egzystencja nie jest redundantna, ale nieodzowna. To na pewno będzie życiodajnym zastrzykiem chęci życia, nadziei na lepsze jutro, doda sił do walki z chorobą.
Wiele jest sytuacji, kiedy ludzie wychodzą z najcięższych chorób, po osiemnastu latach ze śpiączki. Pojawiają się nowe lekarstwa, nowe alternatywy. Z każdej sytuacji jest wyjście, tylko należy walczyć, na przekór wszystkiemu , nawet gdy braknie nadziei, nie poddawać się tylko walczyć.
Wszystko jest lepsze niż śmierć. Życie to dar, a prezentów się nie oddaje. Nie rzućmy naszego prezentu w kąt. Trochę się nim „pobawmy”, a kiedy ktoś będzie chciał nam go odebrać - walczmy o niego, bo jest niepowtarzalny, drugiego egzemplarza nie znajdziemy w żadnym sklepie świata.

  • Eutanazja

Eutanazja to odłączenie od urządzeń podtrzymujących przy życiu na życzenia nieuleczalnie chorego pacjenta. Eutanazja budzi wiele kontrowersji i sprzeciwów ze strony Kościoła i wielu organizacji humanitarnych. Ludzie buntują się przeciw zabijaniu ludzi, którzy w rozpaczy z powodu choroby chcą umrzeć. Zorganizowano już bardzo wiele protestów, jednak mimo to, w coraz większej ilości państw eutanazja jest dozwolona. Na przykład w Holandii już od początku lat osiemdziesiątych eutanazja była praktykowana za zgodą władz. W 1994 roku została usankcjonowana prawnie. W 1996 została również zalegalizowana w australijskiej prowincji Terytorium Północnego.
Eutanazja stała się bardzo poważnym problemem współczesnych czasów, gdyż ludzie żyjący w ciągłym stresie, przyzwyczajeni do wygód, nie chcą kończyć życia cierpiąc i leżąc na łóżku szpitalnym. Wielu ludzi wypowiada się na temat eutanazji w różnoraki sposób.
Część ludzi uważa, że eutanazja jest zbrodnią i bezprawnym wyrokiem dla chorego człowieka. Uważają oni, że chory i cierpiący człowiek dla którego nie ma już ratunku jest zrozpaczony i nie zastanawia się nad tym co robi. Chce uśmierzyć ból i zakończyć swoje życie, gdyż ono go przytłacza. Duchowieństwo uważa, że tylko Bóg daje życie i tylko On może je zabrać, nawet, gdy człowiek chciałby czegoś innego.
Inni ludzie twierdzą, że eutanazja pomaga ludziom. Taki chory człowiek czuje się bardzo źle, jego cierpienie jest straszne. Chce sobie pomóc i uważa, że lepsza jest śmierć niż „wegetacja”. Zwolennicy eutanazji uważają, że dorosły człowiek powinien decydować o swoim życiu sam i jeśli chce umrzeć, to powinien mieć możliwość skończenia życia bezboleśnie i spokojnie.
Moim zdaniem nie powinno się dopuszczać do eutanazji. Ludzie chorzy często w rozpaczy chcą umrze, ale gdy ich stan poprawia się - chcą żyć. Rozumiem, że chorzy bardzo cierpią i chcą umrzeć, żeby zakończyć swoje męki, ale tacy ludzie potrzebują bardziej kogoś bliskiego i ciepła niż śmierci. Gdyby mieli możliwość rozmawiania z ludźmi im bliskimi, nie chcieli by umierać, bo mieliby dla kogo żyć. Ludziom chorym bardziej potrzebna jest pomoc psychologa, psychiatry lub księdza. Właśnie oni pokażą im, że warto jest żyć, a eutanazja i śmierć są drogą donikąd.

Eutanazja - dobro czy zło? Czy eutanazja powinna być legalna w Polsce?

Moim zdaniem eutanazja nie powinna być legalna, nie tylko w Polsce ale i na całym świecie. Eutanazja to nic innego jak zabicie człowieka. W Polskim prawie karnym eutanazja stanowi łagodniej karany rodzaj zabójstwa. Holandia, jako pierwsze państwo ustawowo zalegalizowała eutanazję- od 1994r. eutanazję może dokonać lekarz przy zachowaniu ściśle określonych ustawowo warunków. Najczęściej zabija się nieuleczalnie chorych ludzi, których leczenie bardzo dużo kosztuje. Myślę, że eutanazję dokonują tylko egoiści, ludzie bez serca, dla których liczy się tylko biznes i pieniadze. Gdyby eutanazja była u nas legalna, wymordowanoby 1/3 Polski. Eutanazja jest podstwowym naruszeniem praw człowieka: prawa do życia. Nie rozumiem jak mozna zabić człowieka, tylko dlatego ,że jest chory. Właśnie do tego są szpitale i lekarze, którzy powinni pomóc chorym. lekarz, który dokonuje eutanazji chyba nie ma sumienia, świadomie zabijając człowieka i to jeszcze bez jego zgody. lekarze często tłumaczą się, że robią to ze współczucia. Dla mnie to bzdura, ponieważ wcale nie intersruje ich ból czy cierpienie ludzkie, poprostu robią to po to, by mieć "kłopot z głowy". Chora osoba potrzebuje opieki, lecz w dziesiejszych czasach młodzi ludzie nie mają czasu zająć się chorymi rodzicami czy dziadkami. Ci najczęściej oddawanie są do Domu Opieki Społecznej lub do hospicjum, lecz nie zawsze znajdą tak troskliwą opiekę. Czasem lekarze i pielegniarze nie mają cierpliwości dla starszych osób. Wtedy, by zrzucić z siebie odpowiedzialnośc zachorą osobę, podaje się zwiekszoną dawkę leków, które w nadmiarze powoduja śmierć. Żaden człowiek nie powinien decydować o śmierci drugiego człowieka. Eutanazji nie powinno sie stosować nawet wtedy, gdy pacjent prosi o uśmiercenie. należy robić wszystko, by zmienił zdanie. Może to jest chwilowa depresja, załamanie. Zyjemy po to, by pomagać sobie nawzajem, robić wszystko, by żyło sie nam lepiej. Ludzie coraz bardziej upodobniają się do świata zwierząt, np. drapieżne zwierzęta żyją w stadach; odrzucają te osobniki, które nie są już sprawne, są nie zdolne do polowań, które tylko osłabiają stado. Ale przecież nie jesteśmy zwierzetami, jesteśmy LUDŹMI. Obowiązują nas pewne prawa, które powinniśmy przestrzegać. Eutanazja ze strony ekonomicznej ma same plusy: państwo nie musiałoby wydawać tak dużo pieniędzy na leczenie chorych, nie musieliby wypłacać rent i emerytur; uśmierconoby więźniów, których przecież utrzymanie dużo kosztuje. Lecz eutanazja powodowałaby cierpienie emocjonalne bliskich zabitego. Przecież żaden człowiek nie chciałby, aby zabito bliską mu osobę. Gdyby eutanazja była legalna, nikt nie czułby się bezpieczny. Gdyby zawieziono nas na jakąś operację, nie bylibyśmy pewni, czy jeszcze się obudzimy po operacji; może lekarz miałby taki kaprys, by przerwać operację, bo stwierdziłby, że dalsza kontynuacja nie ma sensu. Ludzie popierający eutanazję to ludzie, którzy chyba nigdy nie kochali, dla których życie nie ma żadnej wartości. Są to ludzie bez odrobiny wrażliwości, dla których liczy siś tylko grubość ich portfela.

Czy eutanazja w Polsce powinna być legalna? Uzasadnij swoją odpowiedź.”

Według słownika „eutanazja to zadanie śmierci osobie nieuleczalnie chorej umotywowane skróceniem jej cierpień.” Coraz więcej ludzi stara się o legalizację eutanazji we własnym państwie. Czy i tak powinno być w Polsce? Czy nasi bliscy, którzy są śmiertelnie chorzy powinni być trzymani pod respiratorem?
Przerażający staje się fakt, jak coraz więcej lekarzy podchodzi do tej kwestii. W Holandii około 41% lekarzy przeprowadza eutanazję bez zgody pacjenta, a coraz mniej specjalistów potrafi leczyć, gdyż wszystko starają się załatwić poprzez skrócenie życia człowieka. Smutne jest też podejście starszych ludzi do eutanazji- czują, że jest to ich obowiązek, ponieważ nie chcą być ciężarem dla swoich bliskich. Jednak powinniśmy pamiętać, że przeprowadzając eutanazję pozbywamy się nie bólu lecz człowieka.
Obowiązkiem każdego lekarza jest jak najlepsze korzystanie ze swojej wiedzy, umiejętności i dostępnych środków technicznych i farmakologicznych w ratowaniu życia- do tego przecież zostali powołani. Mają tak czynić ze względu na swoje sumienie i na „przysięgę Hipokratesa”, którą składają zanim zostaną lekarzami. I rzeczywiście wielu lekarzy spełnia to zadanie najlepiej jak potrafi. Jednak wielu sądzi, że dla pacjenta, który jest nieuleczalnie chory nie zawsze jest to najlepsze. Twierdzi się, że w niektórych przypadkach powinno się pozwolić ludziom umrzeć naturalnie, z godnością, bez interwencji bezdusznej technologii. Są to bardzo trudne sytuacje wymagające podejmowania bardzo bolesnych decyzji. Na przykład skąd można wiedzieć, że sytuacja jest już beznadziejna? Chociaż nikt nie może być absolutnie pewny należy się kierować rozsądkiem i zasięgnąć wyważonej rady. Należałoby się jeszcze zastanowić, czy jeżeli zezwoli się w naszym kraju na eutanazję, to czy nie będzie ona nadużywana przez pacjentów lub lekarzy- a jak wiadomo w innych krajach, np. w Holandii dochodzi do takich nadużyć coraz częściej. Poza tym można się powołać na ostatni przypadek prośby o zezwolenie na eutanazję naszego rodaka. Młody mężczyzna, który tak bardzo prosił o skrócenie swojego życia, zmienił zdanie gdy tylko dostał pracę, a więc znalazł cel w życiu i poprzez swoje „cierpienie” może pomóc innym. Wiele ludzi na pewno zmieniłoby swój stosunek do eutanazji, gdyby tylko czuli się potrzebni dla swoich bliskich, przyjaciół.
Nauka idzie wciąż na przód, dlatego też nie wiemy czy za jakiś czas nie zostanie wynaleziony środek, który mógłby pomóc osobie w ten czas nieuleczalnie chorej. Ja nie jestem za podtrzymywaniem życia wszelkimi nawet agresywnymi sposobami ani za celowym skracaniem komuś życia. Nie potrafię jednoznacznie opowiedzieć się za lub przeciw legalizacji eutanazji w naszym kraju, bo wszystko zależy od indywidualnej sytuacji chorego, możliwości medycyny w tym zakresie i decyzji podejmowanych przez jego rodzinę. W podjęciu tak trudnej decyzji mnie podtrzymywałaby wiara, jak powinno też być z większością Polaków, gdyż deklarują się jako osoby wierzące. Przecież to Bóg jest Źródłem życia i wyraźnie nakreślił jak zapatruje się na odbieranie życia. Dlatego tak ważna jest konsultacja z lekarzem i wyraźne określenie realnego stanu pacjenta.
Moim zdaniem nie powinno dojść do legalizacji ustawy o eutanazji w naszym państwie, lecz powinno się rozpatrywać indywidualnie każdy przypadek. Gdyby przeprowadzono referendum na ten temat to nie głosowałabym ani za ani przeciw.

  • Eutanazja- problem czasów współczesnych- morderstwo czy miłosierdzie?

1 Eutanazja jest to świadome uśmiercanie (świadoma tanazja), gdy zarówno jego dawca (sprawca, tanast) jak i jego biorca (doznawca, tanant) pragną tego uśmiercenia i w tym sensie uznają je, każdy za swoje dobro, to znaczy oceniają je dodatnio.
Autoeutanzja: eutanazja, gdy dawcą i biorcą jest jedna i ta sama osoba.
Przeciwieństwem eutanazji i autoeutanazji jest takie świadome uśmiercanie, gdy dawca (tanast) ocenia je dodatnio zaś biorca (tanant) ocenia je ujemnie. Dla tego typu uśmiercania pojawia się neologizm: matanazja.
Uwaga: W przypadkach realizacji eutanazji, autoeutanazji albo matanazji, uśmiercanie jest u ich dawców pragnieniem dominującym nad innymi pragnieniami. Jest rzeczą znamienną, że eutanazja i autoeutanazja są czymś wyjątkowym, zdarzającym się niezmiernie rzadko, w przeciwieństwie do matanazji, która bywa wydarzeniem bardzo pospolitym.
Przykłady eutanazji:
- uśmiercanie pacjenta konającego w przewlekłych bólach i proszącego o uśmiercenie,
- uśmiercenie ofiary Czarnobyla - noworodka pozbawionego kończyn. Przykłady autoeutanazji:
- samo uśmiercenie się celem obrony swojej wspólnoty (kamikadze),
- samo uśmiercenie się celem zapobieżenia śmierci innego skazańca,
- samo uśmiercenie się celem uniknięcia dalszych cierpień fizycznych lub psychicznych
Przykłady matanazji:
- uśmiercenie innej osoby nie pragnącej zostać uśmierconą, celem pozyskania dla siebie lub własnej wspólnoty jakiegoś dobra, lub celem zapobieżenia utraty jakiegoś dobra własnego lub dobra należącego do własnej wspólnoty.

Bibliografia

Cleaver C. A.: Śmierć z asystą lekarską — lekcja z największego nieszczęścia w historii.
Family Policy, March 1997.

Fenigsen R.: Eutanazja. Śmierć z wyboru?
Wydawnictwo „W drodze”, Poznań, 1994.

Fenigsen R.: Postępy i porażki Ruchu na Rzecz Eutanazji w Stanach Zjednoczonych. Ethos, 1996, nr 33-34, 247.

Fuss R .: Goście ostrzegają.
Myśl Polska, 1997, nr 46

Garbacz M.: Czy w Austrii będą zabijać?
Nasz Dziennik, 1998, 14 - 15 marca.

Jaroszewski Z. (red.): Zagłada chorych psychicznie w Polsce 1939-1945 / Die Erdmordung der Geisteskranken in Polen 1939-1945.
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 1993.

Katechizm Kościoła Katolickiego.
Pallotinum, Poznań, 1994.

Kośmicki M.: Eutanazja — spojrzenie lekarza praktyka.
Nowy Przegląd Wszechpolski, 1995, nr 8 - 9.

Kośmicki M.: Eutanazja w USA dzisiaj.
Nowy Przegląd Wszechpolski, 1996, nr 3 - 4.

Kośmicki M.: Eutanazja — co powinniśmy o niej wiedzieć?
Część pierwsza — Wprowadzenie.
Puls Solidarności, 1998, nr 1.

Kośmicki M.: Eutanazja — co powinniśmy o niej wiedzieć?
Część druga — Sytuacja w nazistowskich Niemczech i we współczesnej Holandii.
Puls Solidarności,1998, nr 2.

Nathanson B. N.: Ręka Boga. Od śmierci do życia — podróż zwolennika aborcji, który zmienił zdanie.
Fronda / Apostolicum, Warszawa - Ząbki, 1997.

Truskolaska A.: Sympozjum wczesnego ostrzegania. Eutanazja: perspektywa religijno - medyczno - prawna, etyka kresu życia.
KUL, Lublin, 22 - 23.03. 1996. Przegląd Powszechny, 1996, nr 6.

O życiu i śmierci - upadek etyki tradycyjnej
Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa, 1997.