Czy czasem pomysle o tym, ze nowo przybyly do Al-Anon jest zdesperowany, samotny i zaklopotany? Kiedy widze nowa twarz na spotkaniu i kiedy na mnie przychodzi kolej, aby zabrac glos, czy mam w pamieci tego nowego przybysza i czy mowie cos, co go osmieli i wzbudzi w nim nadzieje?
Te, ktore posluguja sie " jezykiem " i pojeciami uzywanymi w Al-Anon, maja sklonnosc do zapominania, ze swoimi wypowiedziami moga powiekszyc zaklopotanie
"nowej", zamiast zachecic ja, aby ponownie zwrocila sie do nas o pomoc.
Postaram sie pamietac o tych, w ktorych obecnosci sie wypowiadam. Dla mnie bedzie to rowniez korzystne, jezeli przed wypowiedzia uporzadkuje mysli.
Rozwazanie na dzisiaj
Chce o tym pamietac, ze terapia Al-Anon polega na wymianie. Im wiecej pomocy udzielam, tym wiecej otrzymuje. Jezeli naucze sie byc wyczulona na innych i swiadoma ich reakcji, doswiadczenie zdobyte w ten sposob pomoze mi rowniez poprawic stosunki panujace w moim domu.
" Usta sprawiedliwychwydaja z siebie madrosc, wargi sprawiedliwych wiedza, co jest sluszne ". ( Ksiega Przyslow )
Pozdrawiam cieplutko życząc Pogody Ducha
Dziekuje za to, ze Jesteście
april Krysia