Jezeli na spotkaniach slucham dostatecznie uwaznie i z rzeczywista koncentracja czytam literature Al-Anon , przyswoje sobie potrzebny mi nowy punkt widzenia.
Kiedy pytam "dlaczego on pije, skoro wie, ze to rujnuje jego i rodzine?", w rzeczywistosci mysle:
"jak on moze usprawiedliwiac to co robi?", zawierajac w tym potepienie, a tego nie mam prawa robic.
Al-Anon uczy mnie , ze alkoholik nie wie wiecej o swoim nalogu niz ja.
Wiem, ze on rowniez cierpi z tego powodu.
Nie bede tracic czasu i energii na zrozumienie dlaczego alkoholik pije.
Skoncentruje sie raczej na zrozumieniu wlasnego postepowania.
Rozwazanie na dzisiaj
Proby analizowania tego, dlaczego inna osoba trwa przy szkodliwym nalogu, nie pomaga mi usunac wlasnych trudnosci.
Moge je przezwyciezyc poprzez zwrocenie mysli do wnetrza , by ujrzec wlasne bledy i nauczyc sie , w jaki sposob sie poprawic .
Alkoholik nie jest moim problemem, moim problemem jestem ja.
"Chociaz wszyscy ludzie maja takie samo przeznaczenie,
kazdy czlowiek musi dolozyc staran, aby osiagnac zbawienie, (...)
Drugiemu mozemy pomoc jedynie odnalezc sens zycia
(...)ale ostatecznie kazdy z nas jest odpowiedzialny za
odnalezienie "siebie samego"
( Tomasz Merton; Nikt nie jest samotna wyspa)
Pozdrawiam cieplutko z Pogoda Ducha
Dziekuje za to, ze Jesteście
April Krysia